urlop "tacierzyński" ;))))

też tak może byc czemu nie:)

jak bym miała fajną pracę to nie wiem czy bym się tak z męzem nie umówiła...

no jasne wiadomo że to jest jakiś wybór i trzeba zdecydować ale bez żadnych obraz poza tym to nie wieczność ten urlop:)

Eh no tak...Tylko, że faceci mają takie inne podejście - sami zresztą się do tego przyznają w tym artykule. Jak dzieckiem się zajmują, to już domu nie posprzątają, a o obiadkach zapomnij...Moim zdaniem efekt byłby taki, że to kobieta miałaby WSZYSTKO na swojej głowie...

ahhh ja wiem wydaje mi się że to indywidualne podejście mężczyzny z drugiej strony zalezy co zrobi na obiadek my stwierdzimy że to przystawka a on że to danie główne:)

:-) Być może...Ale jedno jest pewne - nie potrafią tak jak my robić 3 rzeczy na raz...Takie mają luzackie podejście do sprawy, wydaje mi się:-)

to to tak, dla nich jedna rzecz potem druga a my jak byśmy miały 4 ręce to chyba 10 rzeczy na raz byśmy zrobiły:)

jakby musieli to też by się nauczyli...

na pewno:)

Eh nie wierzę, żeby się nauczyli...Chyba zresztą dla zasady nie zgodziliby się...
Mój M. jak prasuje, to tylko prasuje; jak gotuje to tylko gotuje, jak sprząta, to tylko sprząta...No i wszystko zajmuje mu tyyyle czasu:-))
A przecież nam udaje się te wszystkie czynności sprawnie połączyć...:-)

tak jak ja ostatnio
robiłam obiad zabawiałam koleżanke przy okazji nakarmiłam zwierzęta i coś tam jeszcze sprzątałam a ta się tylko na mnie patrzała ja mówie spokojnie zaraz zrobię i już:)