Widok
K.NN
...utulila mnie noc.........ksiezyc spojrzal gleboko w oczy......wysluchal mnie....wiatr zanucil kolysanke....a noc okryla kolderka snu......w snie bylam szczesliwa....ale trzeba bylo sie obudzic.....i rozpoczac od nowa samotna walke z przeciwnosciami losu.....
PS Udanego dnia zycze wszytskim a szczegolnie K.NN i jeszcze Tobie....
PS Udanego dnia zycze wszytskim a szczegolnie K.NN i jeszcze Tobie....
O jeny
Trzeba chyba odpisać logicznie temy Apocalypse, Ziew. Ręce opadają. On nawet nie wie co to logika, i zarzuca mi jej brak. Kochać można nawet wiedząc, że to psychofizyczny proces. Czy ciastko mniej smakuje gdy znasz skład chemiczny jego składników? Ziew. Może potem coś napisze. Jak reszta moich się obudzi.
Urodziny Pikuły(!!) Oddziałowej
Czy dzieści? Kawa by się nadała lecz gorzała szybciej działa. Z tej okazji chyba pożyczę Ci dalszych trzydzieści złotych, a co tam, , nawet sto! - raz się żyje. Ojjj, jutro cała klinika będzie miała wybuchową imprezę. Chcesz przepis na bombowe fajerwerki urodzinowe? Zaraz poszperam w Notatniku...
B.A.D. (czyt. beet) - czyli BOMBA ATOMOWA.DOMOWA -> Przepis stałego bywalca kliniki
Podczas pełni księżyca nazbierać tyle atomów wodoru, ile waży materiał rozszczepialny.
((Wodór - przypominam - należy zbierać ręcznie, bo wszelkie mechaniczne urządzenia zbierają losowo i przeważnie nie do pary, a pojedyncze atomy usychają z tęsknoty. Takie atomy - wiadomo - są już gówno warte. Choć i z gówna, jak twierdzą biegli w materii, można zysk wycisnąć, ale chyba tylko wtedy, kiedy wyciskający nie ma węchu. ~~mój przypis~~))
W sporym garnku, najlepiej ołowianym, atomy te obłuskać z elektronów i zebrać w sporej misce (może być plastykowa).
Protony ubić w jedną masę (nie żałując białka) i wyrobić ciasto jądrowe aż się pokażą się pierwsze mezony. Następnie poobsadzać elektronami, bacząc na symetrię, żeby każdy atom równo wyglądał, bo w przeciwnym razie podczas eksplozji grzyb wyjdzie krzywy i będzie wstyd jak cholera!
Tak przygotowany materiał rozszczepialny upakować w rozciągliwym pojemniku (np.dętce od roweru, prezerwatywie) a następnie przygotować zapalnik. Najlepiej ze zwłoką.
((UWAGA: mogą też być zwłoki rodzaju męskiego, ale tylko w ostateczności.~~znów mój przypis~~))
Zwłokę - świeżą i jędrną - ustawiamy na wymagany okres opóźnienia reakcji i oddalamy się nie omieszkając. Najlepiej na drugi (trzeci, czwarty) świat.
Wybuchu nie kontrolować! ostatecznie jest przecież demokracja.
((Wodór - przypominam - należy zbierać ręcznie, bo wszelkie mechaniczne urządzenia zbierają losowo i przeważnie nie do pary, a pojedyncze atomy usychają z tęsknoty. Takie atomy - wiadomo - są już gówno warte. Choć i z gówna, jak twierdzą biegli w materii, można zysk wycisnąć, ale chyba tylko wtedy, kiedy wyciskający nie ma węchu. ~~mój przypis~~))
W sporym garnku, najlepiej ołowianym, atomy te obłuskać z elektronów i zebrać w sporej misce (może być plastykowa).
Protony ubić w jedną masę (nie żałując białka) i wyrobić ciasto jądrowe aż się pokażą się pierwsze mezony. Następnie poobsadzać elektronami, bacząc na symetrię, żeby każdy atom równo wyglądał, bo w przeciwnym razie podczas eksplozji grzyb wyjdzie krzywy i będzie wstyd jak cholera!
Tak przygotowany materiał rozszczepialny upakować w rozciągliwym pojemniku (np.dętce od roweru, prezerwatywie) a następnie przygotować zapalnik. Najlepiej ze zwłoką.
((UWAGA: mogą też być zwłoki rodzaju męskiego, ale tylko w ostateczności.~~znów mój przypis~~))
Zwłokę - świeżą i jędrną - ustawiamy na wymagany okres opóźnienia reakcji i oddalamy się nie omieszkając. Najlepiej na drugi (trzeci, czwarty) świat.
Wybuchu nie kontrolować! ostatecznie jest przecież demokracja.
dr. Albercie
.....w chwilach zwatpienia tak sadze...ale dzis jest piekna pogoda...sloneczko swieci...napelania mnie pozytywna energia...tak wiec dzis sadze ze moze jednak ktos tam mi jest zapisany i w koncu spotkam ta osobe na mej ciernistej drodze zycia.....a moze nawet niejedna.... moze w koncu moja samotnosc siem skonczy.....tego niewiem....
Apocalypse
Logika jest tylko sposobem uporządkowania naszego systemu myślenia do jasno określonych związków przyczynowo-skótkowych. W myśl powyższej definicji twoje stwierdzenie o kierowaniu się logiką traci sens. "Miłość" nie wyklucza logicznego trybu myślenia. W niektórych przypadkach znacznie utrudnia wyciągnięcie prawidłowych wniosków z sytuacji ale sama natura miłości nie jest zaprzeczeniem logicznego sposbu myślenia ponieważ żeby mogłaby być zaprzeczniem musiała by należeć do tej samej kategorii (patrz Arystoteles).
"Miłość" jako uczucie jest zjawiskiem jak najbardziej powiązanym związkami przyczynowo- skutkowymi z ewolucją człowieka i przetrwaniem gatunku homo sapiens.
Moim celem jest "szczęście"(spełnienie potrzeb psychicznych i fizycznych) a jemu podporządkowane są działania podjęte w wyniku anlizy sytuacji (przy użyciu logiki). "Miłość" jest jednym z bardzo ważnych elementów potrzebnych do osiągnięcia "szczęścia".
"Miłość" jako uczucie jest zjawiskiem jak najbardziej powiązanym związkami przyczynowo- skutkowymi z ewolucją człowieka i przetrwaniem gatunku homo sapiens.
Moim celem jest "szczęście"(spełnienie potrzeb psychicznych i fizycznych) a jemu podporządkowane są działania podjęte w wyniku anlizy sytuacji (przy użyciu logiki). "Miłość" jest jednym z bardzo ważnych elementów potrzebnych do osiągnięcia "szczęścia".
Apocalypse
"Miłość" nie jest światopoglądem więc wiązanie tego że ktoś przeżywa "miłość" z wyznawaniem jakiegoś światopoglądu jest błędem logicznym (kolejny raz twoja wypowiedź nie ma sensu). Światopogląd ateistyczny nie wiąże się z pogardą dla "miłości", jest to tylko twój nieprawdziwy pogląd. Więc twoje stwierdzenie o niekonsekwencji Zwierzaka czy mojej jest zupełnie bezpodstawne i wynika z fałszywych przesłanek.
Nie wyszło ci z logiczną argumentacją. Może spróbujesz jeszcze raz. Mniej emocji, mniej chwytów sofistycznych a więcej spójnej treści.
Nie wyszło ci z logiczną argumentacją. Może spróbujesz jeszcze raz. Mniej emocji, mniej chwytów sofistycznych a więcej spójnej treści.
SAMOTNA...w czerwcu 1986 roku napisałem :
. ***
...powiedz, czy to warto przejmować się
samotnością,
ulegać obsesji izolacji
od świata zewnętrznego, gdy i tak dojdziemy
kiedyś do granic wytyczonych przez zniewoloną
samotność,
zamykającą naszą jakże marną
białkową egzystencję... (?) (...)
...stworzony homo sapiens rodzi nowe pokolenia
po to,
by wciąż doskonalic ulotny moment odejścia w inny
wymiar,
nazywany przez laików - U M I E R A N I E M ...
.
...powiedz, czy to warto przejmować się
samotnością,
ulegać obsesji izolacji
od świata zewnętrznego, gdy i tak dojdziemy
kiedyś do granic wytyczonych przez zniewoloną
samotność,
zamykającą naszą jakże marną
białkową egzystencję... (?) (...)
...stworzony homo sapiens rodzi nowe pokolenia
po to,
by wciąż doskonalic ulotny moment odejścia w inny
wymiar,
nazywany przez laików - U M I E R A N I E M ...
.
Kiwdull Nneb
Nie dam ci satysfakcji wypowiedzenia ostatniego słowa w dyskusji ze względu na ton twojej wypowiedzi. Ostatnie słowo w dyskusji ma zawsze dużą wartość dla publiki i jego ton często decyduje o "zwycięstwie" którejś ze stron.
Dyskusja z tobą ma nietypową formę, muszę przyznać, Na jakakolwiek argumentację czy pytanie odpowiadasz oceną przedmówcy, zazwyczaj negatywną, zażucasz mu niekompetencję odsyłasz do wcześniejszych swoich tekstów(w których nie było zamieszczonych odpowiedzi na zadane pytania) a w momencie gdy porusza niewygodne dla ciebie tematy "obrzucasz go błotem". Rozmowę z tobą można porównać do próby przekonania logicznymi argumentami wściekłego psa łańcuchowego żeby oddał swoją kość. Na tym ja zakończę, lecz gdy odpowiesz wiedz, że będę kontynuował.
Dyskusja z tobą ma nietypową formę, muszę przyznać, Na jakakolwiek argumentację czy pytanie odpowiadasz oceną przedmówcy, zazwyczaj negatywną, zażucasz mu niekompetencję odsyłasz do wcześniejszych swoich tekstów(w których nie było zamieszczonych odpowiedzi na zadane pytania) a w momencie gdy porusza niewygodne dla ciebie tematy "obrzucasz go błotem". Rozmowę z tobą można porównać do próby przekonania logicznymi argumentami wściekłego psa łańcuchowego żeby oddał swoją kość. Na tym ja zakończę, lecz gdy odpowiesz wiedz, że będę kontynuował.
Kiwdul Nneb
Jeśli chcesz kończyć rozmowę to nie obrażaj rozmówcy na koniec. Ja zdecydowanie nie jestem emocjonalnie ślepy. Raczej zarzuciłbym tobie brak samoświadomości i zrozumienia Twojego własnego wnętrza, czy przyczyn twojego zachowania. Mam nadzieję, że jeśli znów będziesz chciał mieć ostatnie słowo w dyskusji to nie zniżysz się do wulgaryzmów.
Kiwdull Nneb
Wbrew pozorom rozumiem wiele, spotkałem wielu ludzi w moim życiu i było wśród nich wielu "chorych" ludzi a każdy trochę inaczej. Poznałem wiele różnych ludzkich zachowań. Niektóre elementy rozpoznaje w tobie choć nie jestem w stanie powiedzieć czegoś o tobie na pewno. Czy ty coś wiesz o mnie na pewno?
Kiwdull
W pożądku jeśli ty milczysz to ja coś napiszę do ciebie (bo nie oddam ostatniego słowa). Więc wierzysz w Boga lecz nie jesteś Katolikiem, czy preferujesz jakieś inne wyznanie , może jakaś inna religia? A możesam sobie ustawiłeś wiarę by w niczym tobie nie przeszkadzała. Najprawdopodobniej stworzyłeś sobie takiego Boga jaki będzieci odpowiadał. Ach, ale wtym przypadku chyba nie mogę oczekiwać boskiego gromu z nieba...
Samotna
Nic -nic nie zmienia? A kiedy do licha zauważysz w końcu, że Ty wszystko zmieniasz na gorsze myśląc, że to nic nie zmienia. Nocka była niemiła. Jakiś durny sen co chwilę wyrywał ze snu. Śniło mi się, że NNeb znowu zepsuł stronkę Hydeparku i nikomu się już nie chciało przywracać jej do normalnego stanu. Heh, ale lapsus. Miłej nocki, udanego dnia: piszesz jak Wicherek, ale z zasadniczą różnicą - Wicherek nie pokazywała że ma depresję.
Mixer...
.....mzoe i zmieniam na gorsze tak myslac...ale inaczej nieumiem czasem... czasem brak sil...ale dzis ejst dopsze...dzis nawet moge byc samotna.....a i nielubie jak sie mnie porownuje do kogos...chociazby ta osoba byla najcudowniejsza osoba na swiecie....ja jestem soba .....marna istota zyjaca na tym swiecie i dzis cieszaca sie sloneczkiem.....a nigdy nic nieukrywam...niemam takiej potzreby......jak sie komus cos niepodoba to biore to pod uwage i ewentualnie probuje sie "udoskonalic"...ale nigdy nic nieukrywam...
M I K S E R
Ależ ja ciebie rozumiem. I to bardzo dobrze. W końcu jestem już z tobą te kilkadziesiąt lat twojego, tak pełnego upokorzeń, życia. Widzisz czekanie jest to kolejna tortura jaką zadaje ci twój własny umysł, powodowany przez swoje mroczne ja. Czyli przeze mnie. Przez twoją mroczną połowę. Zdradzam ciebie i ja, i zdradzasz sam siebie i ty. Ale ty nic o tym nie wiedziałeś i nie wiesz, i nie będziesz wiedział. Zawsze chciałeś byś wierny. Tak tędy droga. Podążaj nią. Ścieżką węża. Ucz się nienawiści. Nie można zapomnieć. Można jedynie stać się ucieleśnieniem nienawiści i występku. Ta rana nigdy nie przestanie boleć. Ona zawsze będzie krwawić. Czyżbyś o tym zapomniał?
Jam jest.
Jam jest.
Z W I E R Z
Uczucia nie są logiczne. W myśl twojej poniższej wypowiedzi nie kierujesz się w swoim życiu logika, bądź używasz jej tylko w tedy gdy jest ona tobie wygodna, aby uzyskać swoje cele. A skoro cele podporządkowane są instynktom to cały wywód o kierowaniu w życiu się logiką jest kłamstwem. EQD. Tak więc należysz do mnie. Całym swoim sercem i umysłem. Opanowałem cię i skaziłem. To nic strasznego. Teraz masz przynajmniej powód żeby marnotrawić jeszcze więcej energii próbując udowodnić innym iż nie staczasz się w otchłań chaosu. To miłe że tak dobrze kontynuujesz moje dzieło. Energia nie jest nieskończona.
Kolejny dowód na to iż umieszczone w tym parku wypowiedzi są bezcelowym bełkotem.
Kolejny dowód na to iż umieszczone w tym parku wypowiedzi są bezcelowym bełkotem.
K W I Z A C
Kierując się logiką dopuszczasz do użycia Funkcji która logice przeczy. Miłość nie jest logiczna. Tak więc w momencie kiedy logicznie używasz nielogicznego narzędzia to jest to tak jakby dokładnie używać niedokładnego mikroskopu.
Czym różni się religia od miłości? Religia jest to inaczej miłość wyznawcy do boga. W kontekście wypowiadanych słów na łamach tego parku przez jego uczestników. Tak więc miłość jest częścią światopoglądu. Logika wyklucza istnienie miłości. Inaczej nie była by logiką. Miłość nie jest logiczna. Miłość czyli słowo opisujące twój stan emocjonalny i fizyczny w chwili gdy poddajesz się instynktom. Ergo jesteś w tym momencie nie logiczny. Przy okazji nie jesteś także uważnym czytelnikiem co może świadczyć o pogardzie jaką żywisz do cytowanego przedmówcy. W wypowiedziach poniższych niegdzie nie padło stwierdzenie iż Światopogląd ateistyczny wiąże się z pogardą dla „miłości”. Zostało stwierdzone iż „ miłość” jest tak samo nielogiczna jak wiara w boga. Tak więc skoro twierdzisz iż jedno jest częścią twojego światopoglądu a drugie już nie to jesteś w błędzie logicznym. 2 nie równa się cztery. Jeżeli zaś uważasz że jest inaczej to zdefiniuj słowo „miłość” przy użyciu logicznych argumentów. Bez sofistyki i emocji.
Czym różni się religia od miłości? Religia jest to inaczej miłość wyznawcy do boga. W kontekście wypowiadanych słów na łamach tego parku przez jego uczestników. Tak więc miłość jest częścią światopoglądu. Logika wyklucza istnienie miłości. Inaczej nie była by logiką. Miłość nie jest logiczna. Miłość czyli słowo opisujące twój stan emocjonalny i fizyczny w chwili gdy poddajesz się instynktom. Ergo jesteś w tym momencie nie logiczny. Przy okazji nie jesteś także uważnym czytelnikiem co może świadczyć o pogardzie jaką żywisz do cytowanego przedmówcy. W wypowiedziach poniższych niegdzie nie padło stwierdzenie iż Światopogląd ateistyczny wiąże się z pogardą dla „miłości”. Zostało stwierdzone iż „ miłość” jest tak samo nielogiczna jak wiara w boga. Tak więc skoro twierdzisz iż jedno jest częścią twojego światopoglądu a drugie już nie to jesteś w błędzie logicznym. 2 nie równa się cztery. Jeżeli zaś uważasz że jest inaczej to zdefiniuj słowo „miłość” przy użyciu logicznych argumentów. Bez sofistyki i emocji.
K W I Z A C
Kierując się logiką dopuszczasz do użycia Funkcji która logice przeczy. Miłość nie jest logiczna. Tak więc w momencie kiedy logicznie używasz nielogicznego narzędzia to jest to tak jakby dokładnie używać niedokładnego mikroskopu.
Czym różni się religia od miłości? Religia jest to inaczej miłość wyznawcy do boga. W kontekście wypowiadanych słów na łamach tego parku przez jego uczestników. Tak więc miłość jest częścią światopoglądu. Logika wyklucza istnienie miłości. Inaczej nie była by logiką. Miłość nie jest logiczna. Miłość czyli słowo opisujące twój stan emocjonalny i fizyczny w chwili gdy poddajesz się instynktom. Ergo jesteś w tym momencie nie logiczny. Przy okazji nie jesteś także uważnym czytelnikiem co może świadczyć o pogardzie jaką żywisz do cytowanego przedmówcy. W wypowiedziach poniższych niegdzie nie padło stwierdzenie iż Światopogląd ateistyczny wiąże się z pogardą dla „miłości”. Zostało stwierdzone iż „ miłość” jest tak samo nielogiczna jak wiara w boga. Tak więc skoro twierdzisz iż jedno jest częścią twojego światopoglądu a drugie już nie to jesteś w błędzie logicznym. 2 nie równa się cztery. Jeżeli zaś uważasz że jest inaczej to zdefiniuj słowo „miłość” przy użyciu logicznych argumentów. Bez sofistyki i emocji.
Czym różni się religia od miłości? Religia jest to inaczej miłość wyznawcy do boga. W kontekście wypowiadanych słów na łamach tego parku przez jego uczestników. Tak więc miłość jest częścią światopoglądu. Logika wyklucza istnienie miłości. Inaczej nie była by logiką. Miłość nie jest logiczna. Miłość czyli słowo opisujące twój stan emocjonalny i fizyczny w chwili gdy poddajesz się instynktom. Ergo jesteś w tym momencie nie logiczny. Przy okazji nie jesteś także uważnym czytelnikiem co może świadczyć o pogardzie jaką żywisz do cytowanego przedmówcy. W wypowiedziach poniższych niegdzie nie padło stwierdzenie iż Światopogląd ateistyczny wiąże się z pogardą dla „miłości”. Zostało stwierdzone iż „ miłość” jest tak samo nielogiczna jak wiara w boga. Tak więc skoro twierdzisz iż jedno jest częścią twojego światopoglądu a drugie już nie to jesteś w błędzie logicznym. 2 nie równa się cztery. Jeżeli zaś uważasz że jest inaczej to zdefiniuj słowo „miłość” przy użyciu logicznych argumentów. Bez sofistyki i emocji.
misiek
...........ale zycie niesklada sie z samych pogodnych dni..........czasem nachodza nas trudne chwile........rozmowa o nich i pomoc innym w ich problemach pozwalana nam zapomniec o szarej rzeczywistosci ciernistych dni....i przetrwac do tych pogodnych.... upragnionych....czasem tak rzadko nas nawiedziajaych....radosnych chwil...