Widok
Ja właśniej wróciłam!!! Świadkowa podjęła się urządzenia imprezy, ale ostatecznie całość zorganizowałyśmy wspólnie dzień przed jej odbyciem. Zarezerwowałyśmy domek letniskowy. Zaprosiłyśmy moje najlepsze koleżanki (8 osób). Cenę domku podzieliłyśmy na naszą ósemkę, jedzenie przyniosła każda z nas (to co miała w domu pod ręką - zagrychę i ciasto i kanapki), wódkę przyniosłam ja i świadkowa bo akurat miałyśmy w domu. W nocy byłyśmy na dyskotece - wstęp każdy płacił za siebie. BYŁO REWELACYJNIE!!! Bardzo miło będę wspominać dedykację dla przyszłej pani młodej z okazji wieczoru panieńskiego. Wszystkie byłyśmy totalnie pijane, ale do obiadu następnego dnia jakoś wytrzeźwiałyśmy. ŻYCZĘ MIŁEJ IMPREZKI!!! (aha, wszystkie koleżanki same były chętne do zrzuty na domek nawet nie musiałam o tym wspominać poprostu jak weszła właścicielka wyciągneły pieniądze)
a u mnie wyglądało to tak, że poszliśmy wszyscy razem - ja, moja siosrta-świadkowa, jej mąż, mój narzeczony, jego świadek i jeden jeszcze kolega.
Siedzielismy sobie w Sopocie w Kawiaretonie i piliśmy. dołączyła potem moja koleżanka i po dłuższej chwili poszliśmy. A gdzie? - do Kasyna w Grand Hotelu
Zabawa była super!
Nawet nie wiedziałam, że może być tak fajnie. wyszliśmy stamtąd około 2 w nocy - każdy zadowolony, bo coś tam powygrywał:-)
Jedno tylko odnosnie panieńskiego - odradzam zabawę w czwartek poprzedzający sam ślub- my to zrobilismy i efekt był taki, ze w piątek zasypiałam na stojąco. I dniu ślubu też nie było lepiej - doszło zmecznie,
A wyspałam sie dopiero wczoraj;-)
Siedzielismy sobie w Sopocie w Kawiaretonie i piliśmy. dołączyła potem moja koleżanka i po dłuższej chwili poszliśmy. A gdzie? - do Kasyna w Grand Hotelu
Zabawa była super!
Nawet nie wiedziałam, że może być tak fajnie. wyszliśmy stamtąd około 2 w nocy - każdy zadowolony, bo coś tam powygrywał:-)
Jedno tylko odnosnie panieńskiego - odradzam zabawę w czwartek poprzedzający sam ślub- my to zrobilismy i efekt był taki, ze w piątek zasypiałam na stojąco. I dniu ślubu też nie było lepiej - doszło zmecznie,
A wyspałam sie dopiero wczoraj;-)
JESOOO z narzeczonym na wieczór panieński??? my byłyśmy same i furrora na sali bo towarzystwo samych kobiet i wiele facetów z własnej woli nam się rozbierało na stoliku hihi a rachunek coś ok 200zł bo właścicielom (potem się dosiedli z kolegami) tak się spodobałyśmy że wszystko było gratis dla nas - nabimbałyśmy się wszystkie jak nigdy w życiu :)) a narzeczony przyjechał po mnie o 6 rano