Widok
wspólne odchudzanie! wątek nieoryginalny... ale może ktoś..
Hej, mam 26 lat, jestem rok po porodzie... właśnie znalazłam czas by zrobić coś ze sobą... może ktoś też chciałby zacząć ? mam tu na myśli głównie siłownie... znalazłam opcje tanich karnetów... (lokalizacja - gdańsk chełm), ja nigdy na siłowni nie byłam, i bardzo chciałabym zacząć z kimś, kto podobnie jak ja- jest początkujący... razem zawsze raźniej... no i łątwiej może byłoby się przełąmać.. bo nie ukrywam troche wstydze się po prostu zacząć tam chodzić... do zrzucenia mam pewnie ok 15 kg... a totalnie nie wiem co i jak...ale z każdego zrzuconego bardzo się ucieszę:) a może macie lepsze propozycje, jak zacząć ? pozdrawiam,
g210290@wp.pl
g210290@wp.pl
Nie mnie to oceniać, czy jesteś wyrodna, czy wygodna.
Kwestia karmienia jest istotna o tyle, że raczej niewskazane byłyby gwałtowne zmiany stanu organizmu w tym czasie. Ale skoro nie karmisz.. to luzik.. możesz się katować do woli i do bólu :)
15 kilo na plusie.. to dużo. Za dużo jak na zwykłe "zasiedzenie się".
Zrób sobie badania, aby wykluczyć ewentualne choroby metaboliczne.
Jeśli wyjdą ok, to dopiero myśl o spaleniu tego, co Ci przybyło. Żebyś sobie pochopnie kuku nie zrobiła.
Kwestia karmienia jest istotna o tyle, że raczej niewskazane byłyby gwałtowne zmiany stanu organizmu w tym czasie. Ale skoro nie karmisz.. to luzik.. możesz się katować do woli i do bólu :)
15 kilo na plusie.. to dużo. Za dużo jak na zwykłe "zasiedzenie się".
Zrób sobie badania, aby wykluczyć ewentualne choroby metaboliczne.
Jeśli wyjdą ok, to dopiero myśl o spaleniu tego, co Ci przybyło. Żebyś sobie pochopnie kuku nie zrobiła.
> dojadanie po dzieciach robi swoje...
Jasne.. Fajne alibi :D
Jeśli masz serce, nerki, wątrobę i trzustkę zdrowe, to zrób sobie głodówę.
Ile wytrzymasz.. miesiąc.. dwa.. trzy..
Sama ocenisz, kiedy skończyć.
Równolegle.. ruch. Intensyfikowany w miarę postępu głodówy. Po miesiącu, jeśli organizm nie będzie się "burzył" zacznij siłownię.
Jak już zaczniesz, to nie przerywaj przy wychodzeniu z głodówki.
Jest to o niebo trudniejsze niż sama głodówka - jeśli nie chcesz efektu jo-jo.
I trwa wiele miesięcy. Zmiana nawyków żywieniowych. Ale skutek jest rewelacyjny.
Jasne.. Fajne alibi :D
Jeśli masz serce, nerki, wątrobę i trzustkę zdrowe, to zrób sobie głodówę.
Ile wytrzymasz.. miesiąc.. dwa.. trzy..
Sama ocenisz, kiedy skończyć.
Równolegle.. ruch. Intensyfikowany w miarę postępu głodówy. Po miesiącu, jeśli organizm nie będzie się "burzył" zacznij siłownię.
Jak już zaczniesz, to nie przerywaj przy wychodzeniu z głodówki.
Jest to o niebo trudniejsze niż sama głodówka - jeśli nie chcesz efektu jo-jo.
I trwa wiele miesięcy. Zmiana nawyków żywieniowych. Ale skutek jest rewelacyjny.
Pamiętajcie drogie koleżanki że oprócz zestawu ćwiczeń siłowych oczywiście dobranych przez trenera personalnego, trzeba pamiętać o odpowiednio dobranej diecie. Niestandardową dietę redukcyjna oczywiście musicie dobrać z dietetykiem. Wszystko musi być pod kontrolą fachowców, żeby samemu nie przedobrzyć, bo tak zazwyczaj nic dobrego nie wynika. Lenacor to świetni dietetycy, którzy dobiorą każdemu odpowiednią dietę nawet w takich schorzeniach jak insulinooporność czy cukrzyca. Zerknijcie po szczegóły na http://www.lenacor.pl