Widok
wypadek/niewypadek w przedszkolu
Moje dziecko wróciło z przedszkola z sińcami i zadrapaniami na szyi, panie nic nie zauważyły, ani kiedy, ani kto zrobił dziecku takie obrażenia, nie chcą zgłosić tego jako wypadek, bo nie ma świadków, nie wiadomo jak to sie stało, narazie nie chce zgłaszać sprawy w kuratorium, ale jeśli pani dyr. nie wyjaśni mi co sie tamtego dnia wydarzyło to może jednak zgłoszę sprawę. Co powinnam zrobić?
spytaj dziecka kto mu to zrobił - do kuratorium wtedy jeśli zrobiła to wychowawczyni, jako wypadek zgłaszać to już wogóle jakiś ewenement. a co do sińcow i zadrapań to normalne - nawet w żłobkach zdarzają sie dzieci które biją czy drapią, gryzą - trzeba poprostu ustalić jakie dziecko to robi i porozmawiać z rodzicem tego dziecka osobiście lub dopilnować żeby nauczycielki to zrobiła.
dziecko mogło też samo sobie nabić sinca czy się zadrapać w czasie zabawy - to jest normalne
dziecko mogło też samo sobie nabić sinca czy się zadrapać w czasie zabawy - to jest normalne
moje dziecko raz wróciło do domu ze śladami ugryzienia na ramieniu - to było w żłobku. Poinformowałam tylko wychowawczynie, że dziecko było pogryzione - nie zauważyły kiedy do tego doszło - to był incydent, więc nie miałam zamiaru robić z tego afery.
Szczerze mówiąc nie rozumiem po co zgłaszać do kuratorium - co chcesz tym osiągnąć?
Szczerze mówiąc nie rozumiem po co zgłaszać do kuratorium - co chcesz tym osiągnąć?
Nie sposób patrzeć na kilkanaście dzieci na raz. Niestety. Ile razy pilnuje się własnego jednego dziecka i nie zauważy się że coś wzięło/zrobiło. Panie mają też inne obowiązki niż "pilnowanie" mogły akurat w tym momencie pomagać w toalecie innemu dziecku czy grać w grę przy stoliku z 2 innych dzieci czy robić 10 innych rzeczy które mają do zrobienia. Jeżeli dziecko nie zasygnalizuje czegoś niepokojącego to pani sama nie zapyta "czy może ktoś cię właśnie popchnął?" Nikt nie ma oczu dookoła głowy, choć każdy się stara jak może
moze sam sie podrapal i nabil guza jakby moj wrocil taki to bym pierwsze co przypuszczala ze go cos swedzialo i nie mogl sie opanowac i sie podrapal bo juz nie raz sie tak podrapal a co do guzow to tez by mnie nei zdziwily bo nawet pilnujac go non stop nie jestem wstanie upilnowac aby uniknac jego zderzen z drzwiami czy podloga itp przypadki zupelnie przypadkowe wynikajace z jego temperamentu a przy okazji nie raz i ja mam przez niego since i zadrapania. wiec zanim zrobisz afere lepiej dowiedz sie od dziecka co sie stalo i zanim bedziesz oskarazc pomysl czy sam sobie tego nie zrobil zalezy tez od miejsca oczywiscie.no ale lepiej rozwiazac to pokojowo.
jak przyjdzie trzeci raz pobity czy podrapany, a panie nie będą wiedziały, co się stało, to warto sie zainteresować. a tak? to dziecko przecież. jeśli Twoje dziecko jeszcze nikogo nie uderzyło//podrapało, to masz wielkie szczęście, ale niektórym się zdarza, że je emocje w zabawie poniosą.
z kuratorium to ostara przesada.
z kuratorium to ostara przesada.