Widok
Ja robię tak:
Kupuję filet z pstrąga, na 1 półmisek to taki poł kg.
Kroję w paski o szerokości 4 cm i wkładam do przyprawionej lisciem, zielem i kostką rosołową wrzącej wody i tak ze 20 min na wolniutkim ogniu gotuję żeby się nie rozpadła. Po 15 min dodaje pol łyzeczki octu do gotowania żeby ryba nie rozpadła się, ona tak lekko tężeje.
Cedzakową łyżką wyjmuję na półmisek. Jak ostygnie to paski układam w odl. co 1,5 cm skórką ku górze. Na srodku każdego kawałka daję kroplę majonezu, na to plastereczek jajka i plastek pomidorka koktajlowego i listek pietruszki obok, albo zamiast pomidora pol plasterka cytrynki ceniutkiej.
Kupuje gotową żelatynę, 1 opakowanie na litr wody i jak w dzbanku żelatyna lekko tężeje to dopiro wtedy zalewam rybe.
Jeśli zalałabym gorącą żelatynę rybę to wszystko by pływało.
Można też najpierw polać na dno polmiska malutko zelatyny i jak tezeje to wtedy nakładam rybę żeby ładnie się przykleiła i żeby zelatyna była tez pod nią.
Ten smak ryby , majonezu i cytryny jest wspaniały. Pięknie to tez wygląda i jest bardzo łatwe do zrobienia.
Dzisiaj nie dostaliśmy już pstraga, ale jutro lecimy na zielony rynek i bedzie mniam mniam.
Buźka
Kupuję filet z pstrąga, na 1 półmisek to taki poł kg.
Kroję w paski o szerokości 4 cm i wkładam do przyprawionej lisciem, zielem i kostką rosołową wrzącej wody i tak ze 20 min na wolniutkim ogniu gotuję żeby się nie rozpadła. Po 15 min dodaje pol łyzeczki octu do gotowania żeby ryba nie rozpadła się, ona tak lekko tężeje.
Cedzakową łyżką wyjmuję na półmisek. Jak ostygnie to paski układam w odl. co 1,5 cm skórką ku górze. Na srodku każdego kawałka daję kroplę majonezu, na to plastereczek jajka i plastek pomidorka koktajlowego i listek pietruszki obok, albo zamiast pomidora pol plasterka cytrynki ceniutkiej.
Kupuje gotową żelatynę, 1 opakowanie na litr wody i jak w dzbanku żelatyna lekko tężeje to dopiro wtedy zalewam rybe.
Jeśli zalałabym gorącą żelatynę rybę to wszystko by pływało.
Można też najpierw polać na dno polmiska malutko zelatyny i jak tezeje to wtedy nakładam rybę żeby ładnie się przykleiła i żeby zelatyna była tez pod nią.
Ten smak ryby , majonezu i cytryny jest wspaniały. Pięknie to tez wygląda i jest bardzo łatwe do zrobienia.
Dzisiaj nie dostaliśmy już pstraga, ale jutro lecimy na zielony rynek i bedzie mniam mniam.
Buźka
A ja robię troszeczkę inaczej...
Calą rybę kroję w dzwony (do potraw w galarecie polecam np. karpia, pstrąga, lina, węgorza. Natomiast odradzam szczupaka, wydaje mi się, że do niego pasuje lepiej smażenie albo marynowanie, ale to już wszystko według własnego smaku :))
Przygotowuję wywar jarzynowy (liść laurowy, ziele angielskie, trochę przyprawy do ryb i delikatnie warzywkiem, aby nie było za słone) gotuję lekkko rybę, tak jak Cytrynka napisała, trzeba pilnować aby się nie rozgotowała, także 15-20 minut gotowanie wystarczy w zupełności. Delikatnie wyjmujemy kawałki ryby na półmisek.W garnku rozpuszczamy żelatynę w wodzie (ja doprawiam ją delikatnie warzywkiem, pieprzem i dodaję trochę octu) podgrzewamy aż do momentu rozpuszczenia żelatyny, ciągle mieszając. Odstawiamy galaretę w chłodne miejsce.
Na połmisku do ryby wrzucam groszek i marchewkę z puszki, i zalewam przestudzoną galaretką, na koniec dodaję trochę pietruszki, w ramach lekkiej dekoracji :)
To wszystko :)
Calą rybę kroję w dzwony (do potraw w galarecie polecam np. karpia, pstrąga, lina, węgorza. Natomiast odradzam szczupaka, wydaje mi się, że do niego pasuje lepiej smażenie albo marynowanie, ale to już wszystko według własnego smaku :))
Przygotowuję wywar jarzynowy (liść laurowy, ziele angielskie, trochę przyprawy do ryb i delikatnie warzywkiem, aby nie było za słone) gotuję lekkko rybę, tak jak Cytrynka napisała, trzeba pilnować aby się nie rozgotowała, także 15-20 minut gotowanie wystarczy w zupełności. Delikatnie wyjmujemy kawałki ryby na półmisek.W garnku rozpuszczamy żelatynę w wodzie (ja doprawiam ją delikatnie warzywkiem, pieprzem i dodaję trochę octu) podgrzewamy aż do momentu rozpuszczenia żelatyny, ciągle mieszając. Odstawiamy galaretę w chłodne miejsce.
Na połmisku do ryby wrzucam groszek i marchewkę z puszki, i zalewam przestudzoną galaretką, na koniec dodaję trochę pietruszki, w ramach lekkiej dekoracji :)
To wszystko :)
moja Mama używa gotowej żelatyny z przyprawami :) przez 2 tygodnie robiła mi pstrąga w galarecie - jak nie mogłam jeść mięsa ;)
ale dobry jest też dorsz :) albo łosoś - normalne dzwonka podgotowane w wodzie z Vegetą, liściem laurowym itp. :) można też zrobić malutki kotleciki rybne (koniecznie z zieloną pietruszką!!!) i zalać je galaretką :)
do dekoracji, na dno półmiska - podgotowane różyczki brokuła, plasterki marchewki, groszek i plasterki cytryny :) + koperek lub pietruszka(natka)
ale dobry jest też dorsz :) albo łosoś - normalne dzwonka podgotowane w wodzie z Vegetą, liściem laurowym itp. :) można też zrobić malutki kotleciki rybne (koniecznie z zieloną pietruszką!!!) i zalać je galaretką :)
do dekoracji, na dno półmiska - podgotowane różyczki brokuła, plasterki marchewki, groszek i plasterki cytryny :) + koperek lub pietruszka(natka)
dlatego ja co najwyżej kupuje filety ze skórą ;) bo skórę umiem zdjąć :]
i tak ostatnio jak robię dorsza, to stoję z pęsetą i wyciągam wszystkie ości z filetów ;)
wyjątkiem był łosoś, którego kupiłam kilka tygodni temu -z myślą o poporcjowaniu i zamrożeniu - już na Święta :) ale mamy super sąsiadkę, "starą kucharę" (faktycznie kiedyś robiła to zawodowo) i ona zrobiła mi filety :]
i tak ostatnio jak robię dorsza, to stoję z pęsetą i wyciągam wszystkie ości z filetów ;)
wyjątkiem był łosoś, którego kupiłam kilka tygodni temu -z myślą o poporcjowaniu i zamrożeniu - już na Święta :) ale mamy super sąsiadkę, "starą kucharę" (faktycznie kiedyś robiła to zawodowo) i ona zrobiła mi filety :]