Widok
ja teraz jestem w ciąży i generalnie na początku bałam się jakichkolwiek farmaceutyków, bo wiadomo... 80 procent z nich nie nadaje się dla ciężarówek. A więć pożerałam te suszone śliwki, dużo piłam, wszystkie sprawdzone metody babci przetestowałam :) Ale czasami to było tak nie do zniesienia, takie uporczywe, czułam się jak bym była w ciąży z co najmniej pięcioraczkami... Lekarz powiedział mi, że mogę użyć czopków, które są bezpieczne dla kobiet w ciąży. Oczywiście dopytałam jeszcze kilku innych znających się osób, czy faktycznie tak jest i dopiero jak potwierdziły zaczęłam stosować evaqu. Oczywiście najlepiej by było aby te babcine sposoby "działały", no ale nie we wszystkich przypadkach tak jest...
Mi pomogły tabletki z malwy o takie: http://www.pharmagea.pl/show/37,Sollievo-Liofibra
Mnie od zawsze pomaga czarna kawa:)) w ciąży również piłam filiżankę dziennie, przestałam pić bo miałąm skaczące ciśnienie pomagało mi namoczenie kilku śliwek(suszonych) w przegotowanej wodzie na noc, z rana zjadałam śliwki popijałam wywarem i jakoś szło:) Pomaga wypicie na czczo szklanki PRZEGOTOWANEJ wody , pomagałam sobie również d*phalackiem. Lekarz radził mi razowy chleb i mnóstwo warzyw, warzywa jadłam, ale chleba razowego nieznosze:)