Widok
A ja właśnie otrzymałem uzasadnienie wyroku. Ten sędzia popełnił kilka błędów rzeczowych. Przekręcił nazwiska. Temat jednaj kobiety przedstawił jako dwie różne osoby. Wysokość mojej ex bardzo zaniżył. Moja dokumentacja wieloletniego leczenia depresji i próby samobójcze zostały totalnie zbagatelizowane. Brak słów.
Złożyłem pozew rozwodowy z orzeczeniem o winie mojej żony i o opiekę nad córką. Na pierwszej rozprawie potraktował mnie jak najgorszego szmaciarza. Co najmniej jak bym był katem rodziny i postępowanie było toczone przeciwko mnie. Zwykła łachudra, która nie zapoznała się nawet z pozwem i na dzień dobry bez zbędnych pytań dowalił mi 800zł na utrzymanie rodziny.
Od razu było widać kto na sali rządzi i dzieli, oraz z kogo racją się nie dyskutuje. Adwokat po pierwszej rozprawie powiedział mi, że tym sędzią może być ciężko, bo on raczej nie będzie nas słuchał.
Zero obiektywności. Dobrze, że po trzeciej rozprawie zmienił się sędzia, który zainteresował się tym co mam do powiedzenia, zapoznał się z dowodami i uznał w całej rozciągłości moje racje.
Od razu było widać kto na sali rządzi i dzieli, oraz z kogo racją się nie dyskutuje. Adwokat po pierwszej rozprawie powiedział mi, że tym sędzią może być ciężko, bo on raczej nie będzie nas słuchał.
Zero obiektywności. Dobrze, że po trzeciej rozprawie zmienił się sędzia, który zainteresował się tym co mam do powiedzenia, zapoznał się z dowodami i uznał w całej rozciągłości moje racje.
Sedzie nawet nie czyta akt. wydal zarzadzenie o wywiadzie kuratorskim dotyczacym dziecka, ktore od lat jest w rodzinie zastepczej a nie u rodzicow ktorzy sie rozwodzili. Mimo, ze wszystkieiego byly odpisy w aktach. Jeszcze chcial obciazyc kosztami za wywiad kuratorski. Potem kazal wycofac pozew zeby powod zaprzeczyl ojcostwa dziecka powodki, ktore nie wiadomo czy sie urodzilo bo ta przebywala w zk i zadnych infomacji na ten temat nie bylo. Rozwod trwal dwa lata - z tego jeszcze apelacja po drodze. Ten sedzia to jedno wielkie nieporozumienie.
no właśnie. Moich słów chyba nikt nie czytał. Ona doprowadziła mnie do prób samobójczych. Leczę depresję od wielu lat. Niszczyła mnie psychicznie. To ja odszedłem i złożyłem pozew. A ten sędzia orzekł, że cała wina jest moja. To jakaś kpina. Totalny stek bzdur. Jeszcze na ostatniej rozprawie w sposób nerwowy powiedział mi, że jestem despotą. Nie wierzyłem w to, co słyszę.
Ponad rok lekko, ale „sędzia” jest conajmniej chory psychicznie. Ewidentne kłamstwa, podważone prostym pytaniem są brane przez tę zawodową pomyłkę pod uwagę i wpływają na wyrok, który jest orzekany na pałę. Totalne nieporozumienie z jego zawodem, kategoryczny brak kompetencji i zdolności myślowych, IQ wynosi tyle co jego wiek. Należy jak najszybciej wydalić tę katastrofę.
Totalna pomyłka. W ogóle nie przygotowuje się do sprawy, dowody w postaci zeznan świadków, zdjęć, sprawozdania detektywistycznego ma w głębokim poważaniu natomiast brednie wyssane z palca których nikt nie jest w stanie potwierdzić bierze za prawdę objawioną. Moja sprawa to istny cyrk w pewnym momencie myślałem, ze biorę udział w „ukrytej kamerze”. Dzięki Bogu, ze nagrywałem przebieg każdej rozprawy i po uzasadnieniu wyroku przez ta osobę czyt. sędziego oraz odwołaniu się opublikuje wszystko w sieci żeby ludzie wiedzieli z kim mają do czynienia(wszystko tzn. Pozew mój, mojej żony, wszystkie dowody oraz nagrania z każdej rozprawy i niech ludzie zobaczą co się wyprawia w polskich sądach). Moja jedyna wina to to, ze jestem facetem oraz ożeniłem się z „piękną kobietą” a ten sędzia je bardzo „lubi” co pokazał na ostatniej rozprawie broniąc zdradę mojej żony, a mnie obwiniając za całe zło świata..
Potwierdzam co do nie przygotowania i nie zapoznawania się z dowodami, przy mojej sprawie rozwodowej która ciągnie się czwarty rok akurat mnie gnębi. Po czterech latach przyznał zabezpieczenie alimentacyjne na czas rozprawy od tego roku w kwocie 500 zł twierdząc że sama mam utrzymywać nieletnie dziecko bo pracuję. Porażka całkowita. Sprawę miał zakończyć w wakacje ale zdecydował się przesłuchiwać po raz kolejny tych samych świadków. Mąż miał kochankę od kilku lat(oboje potwierdzili) ma sprawę za znęcanie nad rodziną ale według sędziego to nie jest żaden problem.