Widok
Co dzisiaj na obiad? cz.33 czerwcowo-lipcowa:)
To ja zadebiutuję jako założycielka nr 33:) bo rzeczywiście dłużyzna się zrobiła i długo trzeba przewijać...
link do poprzedniego:
http://forum.trojmiasto.pl/Co-dzisiaj-na-obiad-cz-32-czerwcowa-t545945,1,310.html
u nas dziś reszta botwinki, reszta kalafiora przesmażonego na maśle klarowanym i jaja sadzone na szynce posypane szczypiorem:)
na deser: jagody prosto z lasu, z lodami śmietankowymi:)
link do poprzedniego:
http://forum.trojmiasto.pl/Co-dzisiaj-na-obiad-cz-32-czerwcowa-t545945,1,310.html
u nas dziś reszta botwinki, reszta kalafiora przesmażonego na maśle klarowanym i jaja sadzone na szynce posypane szczypiorem:)
na deser: jagody prosto z lasu, z lodami śmietankowymi:)
To i ja sie zamelduje. Kurcze sajgonki wyszly pyszne ale...nie moglam ich poodklejac od papieru do pieczenia i cale sie porozrywaly:( Agusia, jaka moze byc tego przyczyna? Oj Andzia i ja Dukana przerabialam i efekty byly spektakularne. Lecz potem tez druga ciąża i do tej pory jakos duzo nadprogramowych kg zostalo. A, ze kocham slodycze, ciasta, torty to juz nic nie poradze:)
Noo ja też przytyłam po ciązy... ale od mojej minęło 16 lat hehe:) a ja nadal nie schudłam...:( odchudzałam sie na różne możliwe sposoby, tabletki przetestowałam chyba wszystkie, diety, podobnie, łacznie z herbalife, cambridge, kopenhaską. Na mnie nie działają, chudłam po 1-2-3kg i to wszystko:( Na dukanie wytrzymalam kilka dni ale czułam się potwornie, bolał mnie brzuch, wymiotowałam i kręciło mi sie w głowie, musiałam przerwać:( 2 lata temu sie odchudzałam to schudłam prawie 10 kg w 6 tygodni. Dietę wymyśliłam sama, na śniadanie jadłam musli z mlekiem i dosypywałam błonnik, na obiad robiłam zupy na wodzie z mieszanką mrożoną i zieleniną, lub ryż z warzywami, lub piekłam pstrąga w folii i jadłam całego. Na kolację owoce. Było bardzo cięzko, byłam głodna, słaba i wściekła na cały świat:( ale udalo się. Po 2 latach odzyskałam 6 kg, ale sama mysl o diecie sprawia że dostaję deprechy... ja sie chyba trochę pogodziłam z tym że nie jestem szczupła...:( bo odchudzanie to dla mnie jakaś trauma:( i wcale nie jest tak że ja jakoś strasznie dużo jem , mój mąż zjada o wiele więcej ode mnie, je mnóstwo słodkości a chudy jest jak patyk, takie ma dobre geny, on przez 20 lat nie przytył ani 1kg, chociaż wcina naprawdę duużo... to niesprawiedliwe....:(:(:(
Melduje sie na nowym watku:-) Dziewczyny, jak to mowia spece od odchidzania, do diety trzeba dolaczyc duzo ruchu i cwiczen...a nie oszukujmy sie- kazda z nas jest zmeczona, chce odpoczac, lub spedzac czas z dzieckiem czy znajomymi.
Ja kiedys schudlm 9 kg w trzy tygodnie...
Jako studentka chcaca zarobic na studia pracowalam w supermarkecie w Redlowie...
przez 6 dni w tygodniu po 8-12 godz za maciupenkie grosze...
tam na dziale watzywa tak dostalam popalic, ze hejze hej.
Dzwigalam wory z ziemniakami, wykladalam towar, dzwigalam arbuzy, wyrzucajac je rzutem w kontener..i wiele innych rzeczy,ukladanie palet otd
Wstawalam o 3.30 w nocy ma 6.00 rano
az w koncu wazylam 55 kg przy wzroscie 178cm...pracowalam tylko miesiac, dlugo bylam chudziutka, dobrze sie czulam.
nie jestem gruba obecnie, ale szczuplusienka tez nie.
He he, to wszystko te ciaze:-))))))
Ja kiedys schudlm 9 kg w trzy tygodnie...
Jako studentka chcaca zarobic na studia pracowalam w supermarkecie w Redlowie...
przez 6 dni w tygodniu po 8-12 godz za maciupenkie grosze...
tam na dziale watzywa tak dostalam popalic, ze hejze hej.
Dzwigalam wory z ziemniakami, wykladalam towar, dzwigalam arbuzy, wyrzucajac je rzutem w kontener..i wiele innych rzeczy,ukladanie palet otd
Wstawalam o 3.30 w nocy ma 6.00 rano
az w koncu wazylam 55 kg przy wzroscie 178cm...pracowalam tylko miesiac, dlugo bylam chudziutka, dobrze sie czulam.
nie jestem gruba obecnie, ale szczuplusienka tez nie.
He he, to wszystko te ciaze:-))))))
Dziękuję za miłe powitanie.
Graszka na tą bklacom pierś spróbuj okład z mrozonej pieluchy na zmianę z ciepłym na uregulowania laktacji dobry jest napar z szałwii.
Mi niestety też zostało parę kilo po ciąży, diety raczej do mnie nie przemawiają, ale pomału znika mi "ciążowy bszuszek" więc widać światełko w tunelu;)
Graszka na tą bklacom pierś spróbuj okład z mrozonej pieluchy na zmianę z ciepłym na uregulowania laktacji dobry jest napar z szałwii.
Mi niestety też zostało parę kilo po ciąży, diety raczej do mnie nie przemawiają, ale pomału znika mi "ciążowy bszuszek" więc widać światełko w tunelu;)
Graszka - moja pierwsza praca tez mi sie przypomniala - detektyw sklepowy heheheh :) chodzilam 6 godzin w kolko po sklepie, mialam 15 min przerwy :D i wtedy tez moglam jesc, co chcialam i nie tylam ani grama - wrecz przeciwnie :) dzisiaj moj ruch polega na spacerach z dzieckiem i bieganiu ... za dzieckiem ;p
melduję się w nowym wątku ;)
Temat diet i odchudzania przemilczę ;P
Hokasia - nie wiem czemu tak jest z tymi sajgonkami :P moje odchodziły od papieru ale chyba pękały od dołu? Tzn. za drugim razem - kiedy (przy zawijaniu) sklejałam papier ryżowy woda z mąka ziemniaczaną + wysychały kilka godzin - było bez porównania lepiej niż za pierwszym razem ;) ale idealnie nie było :P co nie zmienia faktu, że były pyszne :]
W weekend planujemy grilla :] i tort (moja Mama ma dziś imieniny + zaległy na Dzień Ojca) :] i tak mnie teraz naszlo żeby zrobić jakiś dobry likier :P słodki, gęsty - taki "do polizania" ;) (tzn. wylizywania z kieliszka - wiecie o co chodzi?) nie za mocny :P
Dopiero co wylałam zapas robiony latem ubiegłego roku ;) (mleczny-cytrynowy) - taka ze mnie "pijaczka" ;P w sumie 2 butelki stały w lodówce, miejsce zajmowały - a ja im już nie ufałam :P
a teraz chciałabym jakiś taki hmmmm... czekoladowy? czekoladowo-kawowy? kukułkowy? krówkowy?
może:
http://www.slodkiefantazje.pl/domowy-likier-baileys
http://atinabc.blox.pl/2009/06/Likier-krowka-czyli-domowy-baileys.html
http://chocospoko.blogspot.com/2014/01/domowy-likier-czekoladowy.html
http://www.domowe-wypieki.pl/przepisy-napoje-alkoholowe/407-przepis-na-likier-czekoladowo-karmelowy-z-whisky
http://www.domowe-wypieki.pl/przepisy-napoje-alkoholowe/498-przepis-na-likier-kukulkowy
http://obiadnasniadanie.blogspot.com/2012/12/swiateczny-likier-z-biaej-czekolady.html
a może macie swoje wypróbowane przepisy?
MamaMataiNiki - który obstawiasz? :P być może trzecia Aga też będzie ;)
Temat diet i odchudzania przemilczę ;P
Hokasia - nie wiem czemu tak jest z tymi sajgonkami :P moje odchodziły od papieru ale chyba pękały od dołu? Tzn. za drugim razem - kiedy (przy zawijaniu) sklejałam papier ryżowy woda z mąka ziemniaczaną + wysychały kilka godzin - było bez porównania lepiej niż za pierwszym razem ;) ale idealnie nie było :P co nie zmienia faktu, że były pyszne :]
W weekend planujemy grilla :] i tort (moja Mama ma dziś imieniny + zaległy na Dzień Ojca) :] i tak mnie teraz naszlo żeby zrobić jakiś dobry likier :P słodki, gęsty - taki "do polizania" ;) (tzn. wylizywania z kieliszka - wiecie o co chodzi?) nie za mocny :P
Dopiero co wylałam zapas robiony latem ubiegłego roku ;) (mleczny-cytrynowy) - taka ze mnie "pijaczka" ;P w sumie 2 butelki stały w lodówce, miejsce zajmowały - a ja im już nie ufałam :P
a teraz chciałabym jakiś taki hmmmm... czekoladowy? czekoladowo-kawowy? kukułkowy? krówkowy?
może:
http://www.slodkiefantazje.pl/domowy-likier-baileys
http://atinabc.blox.pl/2009/06/Likier-krowka-czyli-domowy-baileys.html
http://chocospoko.blogspot.com/2014/01/domowy-likier-czekoladowy.html
http://www.domowe-wypieki.pl/przepisy-napoje-alkoholowe/407-przepis-na-likier-czekoladowo-karmelowy-z-whisky
http://www.domowe-wypieki.pl/przepisy-napoje-alkoholowe/498-przepis-na-likier-kukulkowy
http://obiadnasniadanie.blogspot.com/2012/12/swiateczny-likier-z-biaej-czekolady.html
a może macie swoje wypróbowane przepisy?
MamaMataiNiki - który obstawiasz? :P być może trzecia Aga też będzie ;)
heh, ja jestem chudzielec, więc z dietami nie miałam styczności, to nie pomogę:)
agusia likierek jaki ja robię i moge polecić to karmelówka, mleko kondensowane słodzone gotujesz na karmel (lub już gotowe kupujesz), do tego 0,5 lub 0,7 czystej wódki, 3-4 łyżeczki czubate kawy rozpuszczalnej mieszasz w pół szklanki wrzatku, studzisz, wszystko razem mieszasz z wodką i karmelem (blenderem/mikserem, stopniowo dolewac wodke, zeby grudy sie nie robily)..wychodzi pychota:) tylko trzymac trzeba w lodówce, no i najlepsze po 12 godz:)
a z domowych trunkow, popijamy dzis winko ryzowe, slodziutkie, bardzo dobre:)
agusia likierek jaki ja robię i moge polecić to karmelówka, mleko kondensowane słodzone gotujesz na karmel (lub już gotowe kupujesz), do tego 0,5 lub 0,7 czystej wódki, 3-4 łyżeczki czubate kawy rozpuszczalnej mieszasz w pół szklanki wrzatku, studzisz, wszystko razem mieszasz z wodką i karmelem (blenderem/mikserem, stopniowo dolewac wodke, zeby grudy sie nie robily)..wychodzi pychota:) tylko trzymac trzeba w lodówce, no i najlepsze po 12 godz:)
a z domowych trunkow, popijamy dzis winko ryzowe, slodziutkie, bardzo dobre:)
Witam sie i ja w nowym wątku lipcowym:))
Temat diet i odchudzania również przemilczę jak Agusia:pp
Ja dzisiaj nie gotuję. W końcu znalazłam czas na pójście do fryzjera. Przez ten remont i pracę do późna nie mialam kiedy. A że moja wizyta trwa dwie-trzy godziny to duzo czasu potrzeba. Włosy rosną mi a co za tym idzie odrosty mam chyba na dwa cm.....ale dzisiaj skończy sie ten "koszmar".
Rodzinka poratuje sie pierogami z lidla.
Graszka-------na piersi to kapusta, kapusta i kapusta--------powal ją tłuczkiem i na piersi kładź.
Kurcze ile "powikłań" może być po ciąży....ja nie znam tego, byłam i jestem jak koń....
Tylko ospa mnie powaliła kiedyś na dwa tygodnie. Moja córka złapała jak miala 6 lat a ja po niej. Mąż miał przerypane, przez miesiąc zajmował sie nami. Powiem wam, że bardzo dzielnie sie wtedy spisał:))
Mama Mata i Niki---------też chętnie sie dowiem jak robisz te kotleciki i mini dewolaje i wogole nie ściemniaj z tym gotowaniem :)))
Aga Cie wydała hehehehe
Temat diet i odchudzania również przemilczę jak Agusia:pp
Ja dzisiaj nie gotuję. W końcu znalazłam czas na pójście do fryzjera. Przez ten remont i pracę do późna nie mialam kiedy. A że moja wizyta trwa dwie-trzy godziny to duzo czasu potrzeba. Włosy rosną mi a co za tym idzie odrosty mam chyba na dwa cm.....ale dzisiaj skończy sie ten "koszmar".
Rodzinka poratuje sie pierogami z lidla.
Graszka-------na piersi to kapusta, kapusta i kapusta--------powal ją tłuczkiem i na piersi kładź.
Kurcze ile "powikłań" może być po ciąży....ja nie znam tego, byłam i jestem jak koń....
Tylko ospa mnie powaliła kiedyś na dwa tygodnie. Moja córka złapała jak miala 6 lat a ja po niej. Mąż miał przerypane, przez miesiąc zajmował sie nami. Powiem wam, że bardzo dzielnie sie wtedy spisał:))
Mama Mata i Niki---------też chętnie sie dowiem jak robisz te kotleciki i mini dewolaje i wogole nie ściemniaj z tym gotowaniem :)))
Aga Cie wydała hehehehe
Aha, likierkow nigdy nie robiłam. Dopiero niedawno posmakowałam advocata i malibu-------taki ze mnie smakosz hehe
Advokat ok, a malibu było okropne;p
Myślę ze posmakował by mi jakiś czekoladooooooowyyyyyyyyy albo kawooooooowyyyyy:)))
A tak po prawdzie to prawie wogole nie piję. Mój mąż też nie.
Piwo jak kupimy to potrafi sie przeterminować w lodowce;p
Advokat ok, a malibu było okropne;p
Myślę ze posmakował by mi jakiś czekoladooooooowyyyyyyyyy albo kawooooooowyyyyy:)))
A tak po prawdzie to prawie wogole nie piję. Mój mąż też nie.
Piwo jak kupimy to potrafi sie przeterminować w lodowce;p
Mamo b to se z moim mogą ręce podać:) mojemu kolega przyniósł czteropak piwa, znalezliśmy je w lodówce kilka miesięcy pózniej 5 miesięcy po terminie...:) teraz by nie poleżało... młoda by je wyżłopała zapewne:( dzisiaj nie mam pojęcia co z obiadem, nie chce mi sie gotować więc chyba będą naleśniki z serkiem waniliowym i truskawkami:)
hehehe ;P u nas w "oficjalnym barku" stoją nalewki, goldwasser itd. pamiętające moje nastoletnie lata ;P
A w kuchennej szafce różne wina(wiadomo - ze względu na pracę Męża win chyba szybciej mi przybywa niż ubywa), jakiś koniak, whisky, spirytus, jakieś wina od sąsiadów(domowe) i chyba też były jeszcze jakieś robione xx lat temu przez moją Mamę :P chociaż bodajże rok temu robiliśmy tam porządki ;) Mąż znalazł "ciekawostki" xx-letnie w oryginalnych butelkach, zamknięte ;) nie nadawały się już do picia :]
u nas to jako tako wino schodzi - bo musi :P
ale czasem napiłabym się właśnie kieliszek takiego gęstego, słodkiego likieru :]
A w kuchennej szafce różne wina(wiadomo - ze względu na pracę Męża win chyba szybciej mi przybywa niż ubywa), jakiś koniak, whisky, spirytus, jakieś wina od sąsiadów(domowe) i chyba też były jeszcze jakieś robione xx lat temu przez moją Mamę :P chociaż bodajże rok temu robiliśmy tam porządki ;) Mąż znalazł "ciekawostki" xx-letnie w oryginalnych butelkach, zamknięte ;) nie nadawały się już do picia :]
u nas to jako tako wino schodzi - bo musi :P
ale czasem napiłabym się właśnie kieliszek takiego gęstego, słodkiego likieru :]
hej dziewczyny.
te likiery - mniam..... Agusia, moge zostac Twoim degustatorem osobistym;)
my w domu z kolei mamy mnostwo nalewek. malinowka, cytrynowka, rozana, pigwa itp. maz nastawil 2 lata temu i od zeszlego roku popijamy.
malinowka sie niestety konczy wiec trzeba bedzie nastawic nowa. niestety chyba wiecej :)bo najczesciej schodzi ;p
obiad taki, jak wczoraj napisalam. ogolnie dzien zapowiada sie "syto" :)
te likiery - mniam..... Agusia, moge zostac Twoim degustatorem osobistym;)
my w domu z kolei mamy mnostwo nalewek. malinowka, cytrynowka, rozana, pigwa itp. maz nastawil 2 lata temu i od zeszlego roku popijamy.
malinowka sie niestety konczy wiec trzeba bedzie nastawic nowa. niestety chyba wiecej :)bo najczesciej schodzi ;p
obiad taki, jak wczoraj napisalam. ogolnie dzien zapowiada sie "syto" :)
Witajcie dziewczyny, tak a propo alkoholi, to my z mezem tez pijemy bardzo rzadko.
Ja tak za alkoholem nie przepadam, ostatnio tylko wypilam piwo jablkowe reds, tak sobie ot.
A dzis wylalam do toalety prawie cale malibu, bo stalo od kwietnia zeszlego roku.
A tak to mam jeszcze dwa szampany z przed ponad dwoch lat i wino, jakas tam wodke metaxa i slodkie wino istra czerwone...
Beda chrzciny, to bedzie akurat:-) a mam jeszcze otwarta whysky johny walkera czy jak mu tam, przyjedzie moj tesc- to momentalnie zniknie.
on uwielbia whysky
Ja tak za alkoholem nie przepadam, ostatnio tylko wypilam piwo jablkowe reds, tak sobie ot.
A dzis wylalam do toalety prawie cale malibu, bo stalo od kwietnia zeszlego roku.
A tak to mam jeszcze dwa szampany z przed ponad dwoch lat i wino, jakas tam wodke metaxa i slodkie wino istra czerwone...
Beda chrzciny, to bedzie akurat:-) a mam jeszcze otwarta whysky johny walkera czy jak mu tam, przyjedzie moj tesc- to momentalnie zniknie.
on uwielbia whysky
Mamo b, stosuje kapuste i wypilam kubek szalwii na noc, dzis jest troche lepiej, a poza tym niewyspana jestem...
Mala wieczorem krzyczy i krzyczy, uspokaja sie na rekach...
wczoraj w nocy zaczelam mowic przez sen, maz sie smial, bo zasypialam przy stole wieczorem i powiedzialam : mamusia wszystko widzi!
he he...
Na obiad dzis mam makaron ze szpinakiem, suszonymi pomidorami i kurczakiem z feta;-)
Mala wieczorem krzyczy i krzyczy, uspokaja sie na rekach...
wczoraj w nocy zaczelam mowic przez sen, maz sie smial, bo zasypialam przy stole wieczorem i powiedzialam : mamusia wszystko widzi!
he he...
Na obiad dzis mam makaron ze szpinakiem, suszonymi pomidorami i kurczakiem z feta;-)
Ok. Zacznę od tego, że tak zachwalane kotleciki przez Agusię to nic nadzwyczajnego - mielone z ryżem jaśminowym to zwykłe mielone z dodatkiem właśnie ryżu jaśminowego, mini roladki to pierś z kurczaka nafaszerowana serem z pieczarkami, lub samym serem, robię też z farszem jajeczno, cebulowo pieczarkowym, zawijam panieruję i smażę.
Do kotletów mielonych zamiast namoczonej bułki dodaję moczony chleb i zawsze mam duszoną cebulkę z czosnkiem, doprawiam tylko kucharkiem i pieprzem.
Ot i czar prysł.
Ja też mam to szczęście, że mój mąż nie ma zamiłowania do trunków,
Agusia zawsze się śmieje, że Jemu to na wynos trzeba zapakować.
Dzisiaj na obiad bez szału ziemniaki z jajkiem i fasolka szparagowa, ale dla odmiany smażona na oleju lnianym z czosnkiem, dla dzieci tradycyjnie.
Do kotletów mielonych zamiast namoczonej bułki dodaję moczony chleb i zawsze mam duszoną cebulkę z czosnkiem, doprawiam tylko kucharkiem i pieprzem.
Ot i czar prysł.
Ja też mam to szczęście, że mój mąż nie ma zamiłowania do trunków,
Agusia zawsze się śmieje, że Jemu to na wynos trzeba zapakować.
Dzisiaj na obiad bez szału ziemniaki z jajkiem i fasolka szparagowa, ale dla odmiany smażona na oleju lnianym z czosnkiem, dla dzieci tradycyjnie.
Co do alkoholi to u nas tez cala szafka tego i nie ma kto pić. Na dole, pod nami mieszka nasz wujek, który przynosi nam kilka nalewek rocznie, dodatkowo mąż sporo alkoholi dostaje w pracy jako "podziękowanie" :) i są to te wiadomo z wyższej półki. Wina ostatnio porozdawałam koleżankom na studiach za to, że mi wpisy zalatwiają jak mnie nie ma na zajęciach ;). U nas dzisiaj tylko wczorajsza pomidorówka, bo mąż ma jakiś obiad w pracy z racji kontroli więc dla mnie i małego zupka wystarczy a starszy synek je w żłobku. Byłam na działce, przyniosłam troszke truskawek oraz zielenine.
Aga - ten ryż jasminowy(do mielonych) podsmażasz przed gotowaniem czy nie?
Megiii - no wreszcie wróciłaś ;P
Przed chwilą skończyłam robić likier :))))))) jest pyszny :)))) przerobiłam Whisky na likier ;P przy okazji kupowania puszki kajmaku Gostynia mocno się zdziwiłam... wiecie, że wypuścili teraz wersję waniliową? Mało tego - mają też śmietanę kremówkę czkoladową! gotową do ubijania :P Pierwszy raz widziałam te cuda :]

Na obiad ziemniaczki, marchewka z groszkiem i wczorajsze piersi po żydowsku :] tyle mi wyszło, że są na 2 obiady ;)
Megiii - no wreszcie wróciłaś ;P
Przed chwilą skończyłam robić likier :))))))) jest pyszny :)))) przerobiłam Whisky na likier ;P przy okazji kupowania puszki kajmaku Gostynia mocno się zdziwiłam... wiecie, że wypuścili teraz wersję waniliową? Mało tego - mają też śmietanę kremówkę czkoladową! gotową do ubijania :P Pierwszy raz widziałam te cuda :]

Na obiad ziemniaczki, marchewka z groszkiem i wczorajsze piersi po żydowsku :] tyle mi wyszło, że są na 2 obiady ;)
Ach alkochol dla mnie może nie istnieć ale dobre nalewki takie domowej roboty to uwielbiam, niestety sama nie robię, nie umiem. W zeszłym roku zrobiłam taka z pigwy, koleżanka robi, obłędnie pyszna... zrobiłam wg jej przepisu ale chyba spirytu za dużo wlałam bo siekierezada mi wyszła jakaś, koleżanka mówiła że się przegryzie ale niestety nadal mi nie bardzo smakuje:( widać nie mam ręki do nalewek. U kolegi popijamy czasami nalewę wiśniową jego teściowej, ta jest pyyszna taka gęsta...:)
Mamo b po ostatnich wyskokach mojej córki to nie wiem czy by sie nie odważyła... :) oj nerwów nas kosztowało ale na szczęście ją utemperowaliśmy trochę, ma kontrolę lepszą niż alkaida na lotnisku he he:)
Mamo b po ostatnich wyskokach mojej córki to nie wiem czy by sie nie odważyła... :) oj nerwów nas kosztowało ale na szczęście ją utemperowaliśmy trochę, ma kontrolę lepszą niż alkaida na lotnisku he he:)
Ania - kokosowe, orzechowe i czekoladowe masy/kajmaki widziałam :] ale waniliowej nie :P W Leclercu chyba nie ma takiego wyboru :P a dziś wyjątkowo zakupy robiłam w Realu :] w ogóle jak tam pusto się robi - czyżby wreszcie szykowali sie do przemiany w Auchan?
Likier zrobiłam ten - http://www.slodkiefantazje.pl/domowy-likier-baileys - tyle że whiski odmierzałam kubkiem, a nie szklanką ;P więc jak dla mnie było to za mocne :] dorobiłam jeszcze zwykłego mleka z cukrem :] i jest super :]
Tej śmietany niestety jeszcze nie miałam - na weekend będę robiła tort ale mam już zwykłe śmietany tortowe kupione :P gdybym wcześniej spotkała kremówke czekoladową to bym zaryzykowała wypróbowanie :]
Likier zrobiłam ten - http://www.slodkiefantazje.pl/domowy-likier-baileys - tyle że whiski odmierzałam kubkiem, a nie szklanką ;P więc jak dla mnie było to za mocne :] dorobiłam jeszcze zwykłego mleka z cukrem :] i jest super :]
Tej śmietany niestety jeszcze nie miałam - na weekend będę robiła tort ale mam już zwykłe śmietany tortowe kupione :P gdybym wcześniej spotkała kremówke czekoladową to bym zaryzykowała wypróbowanie :]
dobry wieczor :)
ale tu sie alkoholowo zrobilo hehe :)
musze Wam powiedziec, ze salatka z kuskusem wyszla PRZE-PYSZ-NA :D
makaron z sosem pomidorowym i kurczakiem rowniez :D
jutro salatka nicejska i zapiekanka z kaszy gryczanej. coraz bardziej mi sie podoba takie odzywianie, tym bardziej, ze maz mowi, ze gotuje rewelacyjnie :D chyba lepiej sprawdzam sie w zdrowej kuchni.
Agusia - to jak, zatrudniasz mnie? ;)
ale tu sie alkoholowo zrobilo hehe :)
musze Wam powiedziec, ze salatka z kuskusem wyszla PRZE-PYSZ-NA :D
makaron z sosem pomidorowym i kurczakiem rowniez :D
jutro salatka nicejska i zapiekanka z kaszy gryczanej. coraz bardziej mi sie podoba takie odzywianie, tym bardziej, ze maz mowi, ze gotuje rewelacyjnie :D chyba lepiej sprawdzam sie w zdrowej kuchni.
Agusia - to jak, zatrudniasz mnie? ;)
Oj to ja jestem ,,pijaczka,, haha lubię prawie każdy alkohol noo może po za whisky-dla mnie śmierdzi benzyną hehe oczywiście pije w granicach rozsądku,ale nie ukrywam,że lubię a piwo latem ohhh takie schłodzone ;-))).
Dziewczyny jak tam papiery do szkół córki poskładały? Mój młody juz złożył,a jak dostanie świadectwo to zawiezie w piątek z zaświadczeniem od lekarza,że moze wykonywać zawód ;-)).
Na obiad były młode ziemniaki w całości z koperkiem ,surówka z zielonych pomidorów(kupna) i kotlety mielone z wołowiny,a dzisiaj miałam ten luksus,że obiad robił mąż.
Po południu też byliśmy na działeczce ,pomidory trzeba było podlać i tez zebrałam truskawek,powoli czerwone porzeczki trzeba zebrać,nie wiem co z nich zrobię,bo dżemy mam jeszcze od zeszłego roku i jakoś nie jedzą ;-((a ja osobiście nie przepadam za czerwoną porzeczką,dobrze że nie mam jej jakoś aż tak dużo,ale szkoda żeby się zmarnowało. Żałuję bardzo,że musieliśmy wyciąć wiśnie,ale jakaś choroba ją poraziła i juz nie nadawała się do niczego ;-((
Dziewczyny jak tam papiery do szkół córki poskładały? Mój młody juz złożył,a jak dostanie świadectwo to zawiezie w piątek z zaświadczeniem od lekarza,że moze wykonywać zawód ;-)).
Na obiad były młode ziemniaki w całości z koperkiem ,surówka z zielonych pomidorów(kupna) i kotlety mielone z wołowiny,a dzisiaj miałam ten luksus,że obiad robił mąż.
Po południu też byliśmy na działeczce ,pomidory trzeba było podlać i tez zebrałam truskawek,powoli czerwone porzeczki trzeba zebrać,nie wiem co z nich zrobię,bo dżemy mam jeszcze od zeszłego roku i jakoś nie jedzą ;-((a ja osobiście nie przepadam za czerwoną porzeczką,dobrze że nie mam jej jakoś aż tak dużo,ale szkoda żeby się zmarnowało. Żałuję bardzo,że musieliśmy wyciąć wiśnie,ale jakaś choroba ją poraziła i juz nie nadawała się do niczego ;-((
Dzień dobry :))
Ale smakowicie te likierki omawiacie i te masy i smietanki ubijane---------mniaaaaammmm. Az mi sie chce słodkości jakiś....
Andzia--------gratuluję wytrwania na diecie:))
U mnie były wczoraj pierogi lidlowskie:)) Ja jadłam wieczorem po powrocie od fryzjera:) Siedziałam tam 3,5h;p
I kupiłam sobie nowe buty---------mam nadzieje ze beda wygodne.
Fajne buty sa z firmy Rieker---------znacie? Ale cenowo to troszkę drogie....
Meggi-----dokumenty moja córka złożyła już dawno i zapewne rownież w piątek pojedzie dowieźć świadectwo i to zaświadczenie o wynikach egzaminu gimnazjalnego. Zdecydowała sie na LO klasa policyjno-prawnicza;p
A potem waaakacje i kolejne utrapienia wychowawcze---------marudzi coś o czerwonych włosach na poczatek...
Ania-------dobrze, że udało sie Wam utemperować Młodą. Trzeba zdusić w zarodku.
Dzisiaj mam mielone z pietruszka zielona, ziemniaczki i buraczki do tego.
Ale smakowicie te likierki omawiacie i te masy i smietanki ubijane---------mniaaaaammmm. Az mi sie chce słodkości jakiś....
Andzia--------gratuluję wytrwania na diecie:))
U mnie były wczoraj pierogi lidlowskie:)) Ja jadłam wieczorem po powrocie od fryzjera:) Siedziałam tam 3,5h;p
I kupiłam sobie nowe buty---------mam nadzieje ze beda wygodne.
Fajne buty sa z firmy Rieker---------znacie? Ale cenowo to troszkę drogie....
Meggi-----dokumenty moja córka złożyła już dawno i zapewne rownież w piątek pojedzie dowieźć świadectwo i to zaświadczenie o wynikach egzaminu gimnazjalnego. Zdecydowała sie na LO klasa policyjno-prawnicza;p
A potem waaakacje i kolejne utrapienia wychowawcze---------marudzi coś o czerwonych włosach na poczatek...
Ania-------dobrze, że udało sie Wam utemperować Młodą. Trzeba zdusić w zarodku.
Dzisiaj mam mielone z pietruszka zielona, ziemniaczki i buraczki do tego.
Ach Mamo b to sobie dogodziłaś, fryzjer, buty... tak trzymać trzeba sobie sprawiać przyjemności...:)
Moja papiery złożyła do LO 19 na biol-chem, czy się tm dostanie, zobaczymy:) kolejne 2 szkoły to też LO z tym samym profilem, gdzieś ją chyba przyjmą:)
No niestety z małolatami trzeba uważać, a najgorszy jest wpływ rówieśników, młoda poznała nowych znajomych i takie były efekty...:(
Ale zobaczyła że nie pozwalamy jej na takie zachowanie jak jej znajomi to trochę stonowała, swoją drogą dziwie się że innym rodzice pozwalaja na takie zachowania, przecież na pewno czują i piwo i papierosy, to czemu nie reagują????? tak samo takie szlajanie całymi dniami, imprezowanie, nie wracanie do domu na noc... gdyby inni rodzice też nie pozwalali to moja nie miałaby pretensjii że inni mogą a ona nie...
Moja papiery złożyła do LO 19 na biol-chem, czy się tm dostanie, zobaczymy:) kolejne 2 szkoły to też LO z tym samym profilem, gdzieś ją chyba przyjmą:)
No niestety z małolatami trzeba uważać, a najgorszy jest wpływ rówieśników, młoda poznała nowych znajomych i takie były efekty...:(
Ale zobaczyła że nie pozwalamy jej na takie zachowanie jak jej znajomi to trochę stonowała, swoją drogą dziwie się że innym rodzice pozwalaja na takie zachowania, przecież na pewno czują i piwo i papierosy, to czemu nie reagują????? tak samo takie szlajanie całymi dniami, imprezowanie, nie wracanie do domu na noc... gdyby inni rodzice też nie pozwalali to moja nie miałaby pretensjii że inni mogą a ona nie...
Mamo b- rieker to świetna firma, ja mam 4 pary tej firmy i jestem baaardzo zadowolona - są mega wygodne i trwałe. Moja mam ma problemy ze stopami i też już tylko riekera kupuje bo tylko w nich jest jej wygodnie.
Aniu - ja też się czasem zastanawiam, co się dzieje z tymi rodzicami. Moja siostrzenica ma 17 lat i też czasem mówi mi, że rodzice jej koleżanek przymykają oko na papieroski, czy parę piwek. Nienormalne to jest dla mnie!
Aniu - ja też się czasem zastanawiam, co się dzieje z tymi rodzicami. Moja siostrzenica ma 17 lat i też czasem mówi mi, że rodzice jej koleżanek przymykają oko na papieroski, czy parę piwek. Nienormalne to jest dla mnie!
Mamo b ja tej firmy nie znam... ostatnio kupiłam sobie buty na lato takie śliczne bez paluszków na koturnie z firmy Maciejka, pierwszy raz z tej firmy, no nie były tanie bo 210 zł kosztowały, no i po jednym użyciu sie rozkleiły...:( oddałam do reklamacji i czekam... pewnie je skleją i mi oddadzą. Ale co to za buty jak się rozkleją po 1 razie... kurcze pewnie długo ich nie ponosze jak się tak będą rozwalać:( Ostatnio polubiłam buty z Ryłko, bardzo wygodne, na wiosne kupiłam takie wysokie koturny, potem podobne tylko niższe, noszę je na gołą stopę i nie wymagają ani rozchodzenia super wygodne, a z butami zawsze miałam problem zanim rozchodziłam:( mój mąż ma 2 pary, chodzi w nich po kilka godzin dziennie i też są super wygodne, nosi już 2 lata i wyglądają jak nowe:)
Te buty riekera to wyglądały na b. wygodne, takie wyprofilowane.
Były tylko sandałki i jakies klapki. Ale takie ładne...
A są też jesienne? Wiecie?
Ja na codzień smigam tylko w adidasach i innych sportowych. No i nogi mam nieprzyzwyczajone do obcasow. I szerokie stopki przez to mi sie zrobiły i ciężko mi znaleźć coś fajnego, ładnego i by jeszcze pasowało na te moje płetwy;p
Kupiłam polskie, skorkowe klapki na koturnie, też wyprofilowane. I nie pamiętam jakiej firmy:))
Pewnie założe dopiero w niedziele i zobaczę jak tam.
Też sie dziwie tym rodzicom,którzy pozwalają na takie ekscesy.
Nawet sie kiedyś dziwiłam, czy to ja jestem jakaś staromodna czy co, że nie pozwalam na farbowanie włosów, latanie cały dzień, kolczyki itp.
Moja sie obraziła, że nie pozwoliliśmy jej iść na cudawianki. Bo wszyscy mogą, bo koleżanki tata po nie przyjedzie o 24 i takie tam....
Ale przeszło jej i jest ok. I okazało sie ze nikt nie poszedł.hehehe.
Ciągle trzeba być czujnym rodzicem.
Rodzicem a nie kumplem;p
A fryzjer u mnie to już niestety konieczność a nie tylko przyjemność. Mam tyle siwulcow ze hohohoh. Samo życie;p
Były tylko sandałki i jakies klapki. Ale takie ładne...
A są też jesienne? Wiecie?
Ja na codzień smigam tylko w adidasach i innych sportowych. No i nogi mam nieprzyzwyczajone do obcasow. I szerokie stopki przez to mi sie zrobiły i ciężko mi znaleźć coś fajnego, ładnego i by jeszcze pasowało na te moje płetwy;p
Kupiłam polskie, skorkowe klapki na koturnie, też wyprofilowane. I nie pamiętam jakiej firmy:))
Pewnie założe dopiero w niedziele i zobaczę jak tam.
Też sie dziwie tym rodzicom,którzy pozwalają na takie ekscesy.
Nawet sie kiedyś dziwiłam, czy to ja jestem jakaś staromodna czy co, że nie pozwalam na farbowanie włosów, latanie cały dzień, kolczyki itp.
Moja sie obraziła, że nie pozwoliliśmy jej iść na cudawianki. Bo wszyscy mogą, bo koleżanki tata po nie przyjedzie o 24 i takie tam....
Ale przeszło jej i jest ok. I okazało sie ze nikt nie poszedł.hehehe.
Ciągle trzeba być czujnym rodzicem.
Rodzicem a nie kumplem;p
A fryzjer u mnie to już niestety konieczność a nie tylko przyjemność. Mam tyle siwulcow ze hohohoh. Samo życie;p
mamo b - są. W Gdyni można je kupić w filippo w batorym i w takim sklepie na świętojańskiej obuwniczym - są dwa obok siebie, po prawej stronie jak się idzie w górę mniej więcej za hebe ale dokładnie nie pamiętam. I tu masz na stronce: http://www.zalando.pl/rieker/
A co do cudawianków - my byliśmy i widziałam ogrom bardzo młodych nastolatków, którzy zataczali się lub wymiotowali - tak się bawili, nawet na scenę nie patrzyli...
A co do cudawianków - my byliśmy i widziałam ogrom bardzo młodych nastolatków, którzy zataczali się lub wymiotowali - tak się bawili, nawet na scenę nie patrzyli...
Witam:) Od rana wzięłam się za sprzątanie bo już kurzem zarastamy ;/ Na obiad tylko naleśniki z dżemem i polewą truskawkową. Jak mały wstanie to wyruszamy do warzywniaka po zapas warzyw i owoców na weekend. Ania co do butów "Maciejka" to mam dwie pary wiosennych i niestety bardzo mi w nich niewygodnie. Jedne jakoś bardzo się rozczłapały i spadają mi ze stopy, a drugich z kolei już drugi sezon jakoś rozchodzić nie mogę, co ubiorę to zaraz mam obtarcia.
Witam się
Sałatka była wczoraj strzałem w 10 zabrałam do pracy i ąż jeszcze dzisiaj też.-Nie ważne ile jej zrobię czy mniejszą miskę czy wielką to zawsze znika w trimiga
Dzisiaj spaghetti a`la bolonese (piszę a`` bo znaoma która spędziła we włoszech kilka lat mówi,że wplsce nie robi się prawdziwego spaghetti)
Naleweczka ajnie wygląda,-chyba zrobie sobie na urodziny za miesiąc-z mnie też jest niezły alkoholik,boniedość ze bardzo żadko wypijam coś z procentem to jeszcze bardzo mało-po prostu nielubię
Z porzeczek tez kombinowałam bym zrobienie wina kiedyś dawno temu robiłysmy z mamą podobno całkiem smaczne i rozdawałyśmy przy jakichś okazjach rodzinnych
Co do pozwalania dzieciakom na rózne eksesy też się dziwię niektórym rodzicom,a najbardziej moim którzy mnie bardzo i siostrę i brata "krótko trzymali",a najmłodszym braciom wciaż folgują prz co co chwila sie w jakieś kłoty pakują-tłumaczą to ze oni są jeszcze mali....a mają po 18 lat
Buty ryłko dla mnie też niezniszczalne miałam kiedyś kozaczki które nosiłam przez pięć lat i ciagle wygladały jak nowe i głupotę zrobiłam ze oddałam je siostrze bo mi sie znudziły
Sałatka była wczoraj strzałem w 10 zabrałam do pracy i ąż jeszcze dzisiaj też.-Nie ważne ile jej zrobię czy mniejszą miskę czy wielką to zawsze znika w trimiga
Dzisiaj spaghetti a`la bolonese (piszę a`` bo znaoma która spędziła we włoszech kilka lat mówi,że wplsce nie robi się prawdziwego spaghetti)
Naleweczka ajnie wygląda,-chyba zrobie sobie na urodziny za miesiąc-z mnie też jest niezły alkoholik,boniedość ze bardzo żadko wypijam coś z procentem to jeszcze bardzo mało-po prostu nielubię
Z porzeczek tez kombinowałam bym zrobienie wina kiedyś dawno temu robiłysmy z mamą podobno całkiem smaczne i rozdawałyśmy przy jakichś okazjach rodzinnych
Co do pozwalania dzieciakom na rózne eksesy też się dziwię niektórym rodzicom,a najbardziej moim którzy mnie bardzo i siostrę i brata "krótko trzymali",a najmłodszym braciom wciaż folgują prz co co chwila sie w jakieś kłoty pakują-tłumaczą to ze oni są jeszcze mali....a mają po 18 lat
Buty ryłko dla mnie też niezniszczalne miałam kiedyś kozaczki które nosiłam przez pięć lat i ciagle wygladały jak nowe i głupotę zrobiłam ze oddałam je siostrze bo mi sie znudziły
a ja Wam powiem, ze czasami jest tak, ze rodzice po prostu nie radza sobie z dziecmi, probuja je ustawiac ale nie wychodzi. wiec latwiej im powiedziec, ze sie na cos godza, anizeli tlumaczyc jacy to sa nieudolni. wiem to, bo mam wsrod znajomych takie wlasnie osoby.
ale oczywiscie sa tez tacy, ktorzy rzeczywiscie wola sie na cos godzic, bo tak im po prostu wygodnie. chca pokazac, jacy to oni cool. tylko nie biora pod uwage tego, ze to ich cool'ostwo odbija sie na dziecku.
ja tam nie chce nikogo oceniac, bo nie wiem, czy sama kiedys gdzies nie popelnie bledu.
ale oczywiscie sa tez tacy, ktorzy rzeczywiscie wola sie na cos godzic, bo tak im po prostu wygodnie. chca pokazac, jacy to oni cool. tylko nie biora pod uwage tego, ze to ich cool'ostwo odbija sie na dziecku.
ja tam nie chce nikogo oceniac, bo nie wiem, czy sama kiedys gdzies nie popelnie bledu.
Megiii---------właśnie moja córka mówi, ze ci ktorzy maja starsze rodzeństwo mogą więcej...
Andzia--------zapewne masz sporo racji. Bardzo trudno teraz dobrze wychować dziecko. w dobie wszechogarniającego dobrobytu i relatywizmu wszystko jest pokręcone. Dobro miesza sie ze złem. nic nie jest jasne. itp.
Andzia--------zapewne masz sporo racji. Bardzo trudno teraz dobrze wychować dziecko. w dobie wszechogarniającego dobrobytu i relatywizmu wszystko jest pokręcone. Dobro miesza sie ze złem. nic nie jest jasne. itp.
Z nastolatkiem problem polega na tym że on ma już własne zdanie i nic do niego nie dociera... a najgorsze że jak mu sie coś mówi to on będzie robił dokładnie na odwrót żeby ci pokazac ze ma własne zdanie i nie musi cię słuchać. Podniesiony głos, fochy i ciągłe niezadowolenie to u nich norma... jak rozmawiałam z psychologiem to ona mi powiedziała że tak manifestują swoje dorastanie i niezależnośc i pocieszyła że to okres przejściowy jak minie burza hormonalna:) sama zreszta przyznała że z roku na rok młodzież jest coraz gorsza i oni sami często nie wiedza jak z nimi rozmawiac... a co dopiero może rodzic???
ohhhh Ania normą jest jeszcze foch na jakiekolwiek pytania o znajomych i pisane smsów w ilościach zatrważających:))
Przyczyną jest też brak autorytetów i dobrych wzorców. Oraz to, że rodzice sie nie interesują niczym oprocz szkoly i ocen. I wtedy rodzi sie bunt i złośliwości.
A hormony szaleja,szaleją szaleja i śmieją sie, śmieją sie, smiejaaaaa:)))
----------to taka przerobka zgadnijcie czego????
ps. chyba pozwolę mojej na te czerwone włosy co?Hihihih
świat sie nie zawali od tego...
Przyczyną jest też brak autorytetów i dobrych wzorców. Oraz to, że rodzice sie nie interesują niczym oprocz szkoly i ocen. I wtedy rodzi sie bunt i złośliwości.
A hormony szaleja,szaleją szaleja i śmieją sie, śmieją sie, smiejaaaaa:)))
----------to taka przerobka zgadnijcie czego????
ps. chyba pozwolę mojej na te czerwone włosy co?Hihihih
świat sie nie zawali od tego...
Zgadzam się, w dzisiejszych czasach trudno jest wychować dziecko. Wszystko mają na wyciągnięcie ręki - alkohol, dopalacze, porno...
Ale na pewno nie pozwolę mojej córce na "redsika" czy cokolwiek w tym rodzaju w domu, dopóki nie będzie pełnoletnia. Potem to nie wiem, jeszcze tak daleko nie wybiegam w przyszłość:-)
Sami też uważamy, aby nigdy nie widziała alkoholu w naszym domu. Nie mamy nic na wierzchu a jak przychodzą znajomi, przelewam do karafki lub chowam gdzieś za stołem - nie chcę, żeby się przyzwyczajała do widoku alkoholu i potem uważała, że to normalne.
No ale faktycznie, zobaczymy - za 2 miesiące będzie miała 13 lat:-)
Ale na pewno nie pozwolę mojej córce na "redsika" czy cokolwiek w tym rodzaju w domu, dopóki nie będzie pełnoletnia. Potem to nie wiem, jeszcze tak daleko nie wybiegam w przyszłość:-)
Sami też uważamy, aby nigdy nie widziała alkoholu w naszym domu. Nie mamy nic na wierzchu a jak przychodzą znajomi, przelewam do karafki lub chowam gdzieś za stołem - nie chcę, żeby się przyzwyczajała do widoku alkoholu i potem uważała, że to normalne.
No ale faktycznie, zobaczymy - za 2 miesiące będzie miała 13 lat:-)
Moja w zeszłym roku jęczała o czarne włosy... zaznaczam że jest blondynką!!!!! ja oczywiście się nie zgodziłam, no ale tak mnie przerobiła że od roku jest ciemno czekoladowa:( na początek zafarbowała u koleżanki zmywalna szamponetka na kilka tonów ciemniejszy od swojego, ok nie wyglądało to zle, a poza tym się zmywało przy myciu. ale potem powiedział że jej koleżanka kupiła taka farbę w piance fajną... no i kupiłyśmy, zafarbowałam jej nawet sama... ale prawie zasłabłam jak je zmyłam... prawie czarne były... ja w płacz a ona cała szczęśliwa! No i niestety okazalo sie że to trwale koloryzujaca farba o czym ja nie miałam pojęcia bo sie na farbach sklepowych nie znam! No a potem odrosty były i trzba było farbować... tak oto moja córcia ze słodkiej blondynki stała sie czekoladowa już od roku... ja przypuszczam że ona wiedziała że ta farba nie jest zmywalna... no ale nie było tłumaczenia bo przecież :sama mi taką kupiłaś to co sie czepiasz?
heheeh Ania to sie dałaś podejsc;p
Moja chce szamponetka-------to jest zmywalne po kilku myciach.
Ja na trwałe farby sie nie zgodzę włąśnie ze wzgl. na pojawiające sie odrosty i problem co z tym potem robić. A i jeszcze coś mówiła o jakiś tonerach do włosów....
Tylko mój mąż sie nie zgadza....ale on to chyba nie pogodził sie, ze jego mała córeczka staje sie kobietą:)i ma kobiece podejście do świata ciuchów, makijażu itp. Nie bardzo to ogarnia, te hormony....
Emilia------nie jestem przekonana do aż takiej ochrony przed alkoholem...przecież wszystko jest dla ludzi ------mądrych ludzi:))i oczywiście w odpowiednim wieku. A wg mnie nawet pełnoletność pozostawia wiele do życzenia w dzisiejszym świecie.
I tego co opisywałas bałam sie najbardziej na cudawiankach i dlatego byłam na nie. A poznać głupie towarzystwo to przecież b. łatwo. i wpaść po uszy.
Moja chce szamponetka-------to jest zmywalne po kilku myciach.
Ja na trwałe farby sie nie zgodzę włąśnie ze wzgl. na pojawiające sie odrosty i problem co z tym potem robić. A i jeszcze coś mówiła o jakiś tonerach do włosów....
Tylko mój mąż sie nie zgadza....ale on to chyba nie pogodził sie, ze jego mała córeczka staje sie kobietą:)i ma kobiece podejście do świata ciuchów, makijażu itp. Nie bardzo to ogarnia, te hormony....
Emilia------nie jestem przekonana do aż takiej ochrony przed alkoholem...przecież wszystko jest dla ludzi ------mądrych ludzi:))i oczywiście w odpowiednim wieku. A wg mnie nawet pełnoletność pozostawia wiele do życzenia w dzisiejszym świecie.
I tego co opisywałas bałam sie najbardziej na cudawiankach i dlatego byłam na nie. A poznać głupie towarzystwo to przecież b. łatwo. i wpaść po uszy.
mama b nie tylko pozwól,ale sama kup szampon kolo i jej ufarbuj
Moim zdaniem własnie nie można przeginać z zakazami itp i interesoać sie czymś więcej jak tylko szkoła itp.
Moi rodzice tacy własnie byli w stosunku do mnie,a ja bardzo zazdrościłam kuzynce która szła z mamą do fryza zakupy i nie słuchała co wypada,nie wypada.Marta miała swego czasy włosy zielone i to w róznych odcieniach, a na pytanie mojej mamy dlaczego ciociaa jej na to pozwala zawsze odpowiadała to jej głowa i jej wstyd,czy nie wstyd.A Martucha nie przypomina ani troszkę buntownika którym była,teraz jest raczej spokojną i elegancką babką.Z matką ma wietny kontakt
Czego nie mogę powiedzieć o kontaktach z swoją matką.
Zapewne też popełnię masę błedów jednak niechciałabym utrzcić przez nie córek
Moim zdaniem własnie nie można przeginać z zakazami itp i interesoać sie czymś więcej jak tylko szkoła itp.
Moi rodzice tacy własnie byli w stosunku do mnie,a ja bardzo zazdrościłam kuzynce która szła z mamą do fryza zakupy i nie słuchała co wypada,nie wypada.Marta miała swego czasy włosy zielone i to w róznych odcieniach, a na pytanie mojej mamy dlaczego ciociaa jej na to pozwala zawsze odpowiadała to jej głowa i jej wstyd,czy nie wstyd.A Martucha nie przypomina ani troszkę buntownika którym była,teraz jest raczej spokojną i elegancką babką.Z matką ma wietny kontakt
Czego nie mogę powiedzieć o kontaktach z swoją matką.
Zapewne też popełnię masę błedów jednak niechciałabym utrzcić przez nie córek
Hej Dziewczyny :)
Andzia - jasne ;) tylko wiesz - ja tak sporadycznie robię jakiś likier (wychodzi raz-dwa w roku), że dużo się nie napracujesz ;)
Meggi - ja też nie przepadam za whisky ;) ale zużyłam Mężową ;P bo stała i stała ;) za to ma ładne opakowanie ;] http://shop.speyburn.com/products/speyburn-braden-orach
Mama b - nie wiem jak teraz z czerwonymi farbami do włosów :P ale jak swego czasu miałam już specjalnie farbowane na piękną, ostrą czerwień, to pomimo używania profesjonalnych farb w salonie fryzjerskim - musiałam włosy farbować co 2-3 tygodnie, bo tak szybko kolor się spłukiwał :P uciążliwe to było :]
Ania - wydaje mi się, że albo rodzice są tak zalatani, że nie zauwazają, nie zwracają uwagi co dokładnie dzieje się z ich dziećmi. Albo nie wiedzą co z tym zrobić, nie mają wpływu na dzieci... Lub też zapominają/nie wiedzą, że dziecko wychowuje się od najmłodszego(i już wtedy uczy co jest dobre, a co złe, wyznacza granice odpowiednie dla wieku, motywuje, nagradza ale i karze jak trzeba) - a później budzą się "z ręką w nocniku"...
Megiii - sałatkę robisz tylko z majonezem czy z majonezem i keczupem?
U nas dziś i jutro kurczak pieczony :] dziś z ziemniaczkami i surówką "radosna twórczość" ;]
Jutro prawdopodobnie zjemy już na działce, Młodego odbierzemy po podwieczorku i jedziemy :] tam na miejscu zrobię tort, żeby nie wozić :]
Andzia - jasne ;) tylko wiesz - ja tak sporadycznie robię jakiś likier (wychodzi raz-dwa w roku), że dużo się nie napracujesz ;)
Meggi - ja też nie przepadam za whisky ;) ale zużyłam Mężową ;P bo stała i stała ;) za to ma ładne opakowanie ;] http://shop.speyburn.com/products/speyburn-braden-orach
Mama b - nie wiem jak teraz z czerwonymi farbami do włosów :P ale jak swego czasu miałam już specjalnie farbowane na piękną, ostrą czerwień, to pomimo używania profesjonalnych farb w salonie fryzjerskim - musiałam włosy farbować co 2-3 tygodnie, bo tak szybko kolor się spłukiwał :P uciążliwe to było :]
Ania - wydaje mi się, że albo rodzice są tak zalatani, że nie zauwazają, nie zwracają uwagi co dokładnie dzieje się z ich dziećmi. Albo nie wiedzą co z tym zrobić, nie mają wpływu na dzieci... Lub też zapominają/nie wiedzą, że dziecko wychowuje się od najmłodszego(i już wtedy uczy co jest dobre, a co złe, wyznacza granice odpowiednie dla wieku, motywuje, nagradza ale i karze jak trzeba) - a później budzą się "z ręką w nocniku"...
Megiii - sałatkę robisz tylko z majonezem czy z majonezem i keczupem?
U nas dziś i jutro kurczak pieczony :] dziś z ziemniaczkami i surówką "radosna twórczość" ;]
Jutro prawdopodobnie zjemy już na działce, Młodego odbierzemy po podwieczorku i jedziemy :] tam na miejscu zrobię tort, żeby nie wozić :]
Emilia--------domyślałam sie, ale głupio mi było to napisać:( Też kiedyś tak myślałam, więc doskonale Cie rozumiem. I wiem skad sie bierze takie uczucie.
Megiii---------ja mam dwie lewe ręce do wszelkich prac typu fryzjerka, kosmetyka i robotki ręczne. Mogłoby sie to skończyć "tragedia".
ale spoko, koleżanka mojej A. jest po kursach fryzjerskich....
Aga-------czerwone farby niestety wypłukują sie dość szybko. Miałam do wczoraj czerwone pasemka i po czterech myciach wygladały kiepsko...Moja chce szamponetka ufarbować. to jest na kilka myś i schodzi------ponoć;p
Megiii---------ja mam dwie lewe ręce do wszelkich prac typu fryzjerka, kosmetyka i robotki ręczne. Mogłoby sie to skończyć "tragedia".
ale spoko, koleżanka mojej A. jest po kursach fryzjerskich....
Aga-------czerwone farby niestety wypłukują sie dość szybko. Miałam do wczoraj czerwone pasemka i po czterech myciach wygladały kiepsko...Moja chce szamponetka ufarbować. to jest na kilka myś i schodzi------ponoć;p
Czesc dziewczyny,ale lektura do poczytania:-)mloda moja marudna niestety, nie jestem narazie w stanie wszystkiego dokladnie przeczytac, mimo ciekawych tematow tu poruszanych...
kupiam na olx od pewnej babeczki ciuchy dla mojego mlodego, ogolnie jest duzo ich, zadbane, wyprasowane...ale niestety po dokladnym przyjrzeniu sie, znalazlam bluzke z wielgachna dziura w rekawie,a inna bluza nie ma guzika(napy) w sumie pozostale rzeczy sa w naprawde dobrym stanie, ale zastanawiam sie czy nie wyslac kobiecie mmsa ze zdjeciem tej porwanej bluzki, tak tylko po to by pokazac. Co wlasciwie zrobic? niewiem czy jej wysylac,czy dac sobie spokoj, wlasciwie nie mialam nigdy takiej sytuacji, jak juz- informowano mnie o wadach, a tu babka nic nie powiedziala...bluzka ndaje sie jako scierka,albo do kosza.
U mnie na obiad mielone z ziemniakami i surowka z mlodej kapusty
kupiam na olx od pewnej babeczki ciuchy dla mojego mlodego, ogolnie jest duzo ich, zadbane, wyprasowane...ale niestety po dokladnym przyjrzeniu sie, znalazlam bluzke z wielgachna dziura w rekawie,a inna bluza nie ma guzika(napy) w sumie pozostale rzeczy sa w naprawde dobrym stanie, ale zastanawiam sie czy nie wyslac kobiecie mmsa ze zdjeciem tej porwanej bluzki, tak tylko po to by pokazac. Co wlasciwie zrobic? niewiem czy jej wysylac,czy dac sobie spokoj, wlasciwie nie mialam nigdy takiej sytuacji, jak juz- informowano mnie o wadach, a tu babka nic nie powiedziala...bluzka ndaje sie jako scierka,albo do kosza.
U mnie na obiad mielone z ziemniakami i surowka z mlodej kapusty
Mamo b teraz są u fryzjerów specjalne farby do czerwieni, z WELLI to sie nazywa MAGMA te farby są bardzo dobre jakościowo, a jeszce jak fryzjerka nałoży jak należy specjalny preparat zamykający łuskę włosa to kolor nie powinien się wypłukac do 4-5 tygodni.Moja koleżanka farbowała włosy co 3-tygodnie tak jej farba sie zmywała z włosów, no to zaprowadziłam ją do mojej fryzjerki która farbuje własnie Wellą a nie jakimś włoskim badziewiem i teraz chodzi na farbę co 6 tygodni:) taka jest różnica w dobrej jakościowo farbie u fryzjera:)
Agusiu no widzisz u mnie całe moje wychowanie wzięło w łep jak ją nowi " przyjaciele" nabuntowali niestety:( usłyszałam ze tylko ja się czepiam, tylko ja ją kontroluje, tylko ja wszystko widzę a inni maja luz...:( i ona też tak chce... a poza tym jej się wydaje że nie wiadomo jaka jest już dorosła...
Agusiu no widzisz u mnie całe moje wychowanie wzięło w łep jak ją nowi " przyjaciele" nabuntowali niestety:( usłyszałam ze tylko ja się czepiam, tylko ja ją kontroluje, tylko ja wszystko widzę a inni maja luz...:( i ona też tak chce... a poza tym jej się wydaje że nie wiadomo jaka jest już dorosła...
Mamo b- a tam, co ci szkodzi, pozwol coreczce na te czerwone wloski...a co tam...jak zobaczy efekt, to albo w mig bedzie chciala zmienic kolor, albo spodoba jej sie tak bardzo mocno, ze az szybko sie znudzi...
w kazdym badz razie nigdy nie bedzie plula sobie w twarz, ze przez was nie mogla ufarbowac wlosow...
Ogolnie moi rodzice byli dosyc rygorystyczni w stosunku do mnie i mojego rodzenstwa.
Z jednej strony dobrze, ale z drugiej strony to smutno mi tak czasami ze troszke wiecej nie wyszumialam sie gdy bylam mlodzieza...
Agusiu, ja gdy zamkne oczy, widze twoj tort;-)--na moim talerzyku hi hi:-)
w kazdym badz razie nigdy nie bedzie plula sobie w twarz, ze przez was nie mogla ufarbowac wlosow...
Ogolnie moi rodzice byli dosyc rygorystyczni w stosunku do mnie i mojego rodzenstwa.
Z jednej strony dobrze, ale z drugiej strony to smutno mi tak czasami ze troszke wiecej nie wyszumialam sie gdy bylam mlodzieza...
Agusiu, ja gdy zamkne oczy, widze twoj tort;-)--na moim talerzyku hi hi:-)
Aniu nie wiedzialam o tej farbie Welli. Dobrze wiedzieć na przyszłość, choć zapewne sporo kosztuje taka przyjemność. Ja 6 tyg. to nie wytrzymam ze wzgl na odrosty siwe;(Włosy mi rosna ja szalone.
Ale u mnie to już po ptokach z czerwienia, bo teraz chcę na blond pasemka przejść i jakiś jasno brązowy podklad, by wlasnie nie było az tak widać tych odrostow....
Ja sie cieszę,że moja córka zakończyła swoje głupie znajomości. Sama jakoś do tego dojrzała. No, ale zobaczymy co przyniosą wakacje i nowa szkola. Oby tylko dobro:))
Graszka---------a przekonaj mojego męża do tego farbowania jakimś argumentem co??
Ale u mnie to już po ptokach z czerwienia, bo teraz chcę na blond pasemka przejść i jakiś jasno brązowy podklad, by wlasnie nie było az tak widać tych odrostow....
Ja sie cieszę,że moja córka zakończyła swoje głupie znajomości. Sama jakoś do tego dojrzała. No, ale zobaczymy co przyniosą wakacje i nowa szkola. Oby tylko dobro:))
Graszka---------a przekonaj mojego męża do tego farbowania jakimś argumentem co??
No moja koleżanka dokładnie tak zrobiła bo miała pasemka w kilku kolorach borda i czerwieni a moja fryzjerka namówiła ja na jednolity kolor brązowy i potem dołożyła jej takie ładne refleksy na wierzchu no wyglada ślicznie i ma takie eleganckie błyszczące włosy. No i ona ma całe siwe swoje włosy, a na tym brązie o wiele mniej sa widoczne siwe odrosty.
Ale się rozpisałyście laski to Szok!!!
Heh jak Was tak czytam,to chyba sie cieszę,że mam syna a nie córkę ,choć pewnie jeszcze dużo przede mną .Nowa szkoła ,nowi ludzie diabli wiedzą jakie towarzystwo sie trafi, na razie nie mogę jakoś narzekać ;-))
A na obiad zupa koperkowa,z młodymi ziemniaczkami,młodą włoszczyzną o klopsami drobiowymi pychotka ;-D
Hmm a co do porzeczek,jakos nie mam umiem win robic;-((
Heh jak Was tak czytam,to chyba sie cieszę,że mam syna a nie córkę ,choć pewnie jeszcze dużo przede mną .Nowa szkoła ,nowi ludzie diabli wiedzą jakie towarzystwo sie trafi, na razie nie mogę jakoś narzekać ;-))
A na obiad zupa koperkowa,z młodymi ziemniaczkami,młodą włoszczyzną o klopsami drobiowymi pychotka ;-D
Hmm a co do porzeczek,jakos nie mam umiem win robic;-((
Jezusicku, tu chyba powinien byc limit dziennych wpisow ;p
powariowaly kobity nooo :D
bede monotematyczna, nie zarejestrowalam wszystkiego, cos mi o kotach i nalewkach smignelo :D
my mielismy zwyklego dachowca. niestety w grudniu musielismy uspic po 17 latach bycia razem :(
uwazam, ze koty to mega inteligentne stworzonka, wole je od psow (chociaz psa tez mamy).
jednak nie zdecyduje sie poki co na kolejnego. za dlugo cierpialam :(
powariowaly kobity nooo :D
bede monotematyczna, nie zarejestrowalam wszystkiego, cos mi o kotach i nalewkach smignelo :D
my mielismy zwyklego dachowca. niestety w grudniu musielismy uspic po 17 latach bycia razem :(
uwazam, ze koty to mega inteligentne stworzonka, wole je od psow (chociaz psa tez mamy).
jednak nie zdecyduje sie poki co na kolejnego. za dlugo cierpialam :(
Mamo b koronnym argumentem dla męża moż być że lepiej żeby córka zrobiła ten kolor włosów pod Waszą kontrolą, bo jak byście jej nie pilnowali to Ona i tak te włosy pomaluje.
Dla uspokojenia powiem Ci ze ja ładne naście lat temu zdawałam maturę z włosami w biało fioletowe paski, a teraz jestem statyczna pancia,
Zresztą są wakacje, niech za szaleje i ma poczucie że jest prawie "dorosła"
Mi marzy się kot norweski leśny, ale mój mąż jak na razie jest na nie, ale mam nadzieje że nie jest to ostatnie słowo,
Dla uspokojenia powiem Ci ze ja ładne naście lat temu zdawałam maturę z włosami w biało fioletowe paski, a teraz jestem statyczna pancia,
Zresztą są wakacje, niech za szaleje i ma poczucie że jest prawie "dorosła"
Mi marzy się kot norweski leśny, ale mój mąż jak na razie jest na nie, ale mam nadzieje że nie jest to ostatnie słowo,
Graszka Ty mi kobieto,to wyjęłaś normalnie z ust,żeby sie spotkać ,tez chciałam napisać,że fajnie by było,ale zabrakło mi chyba odwagi???
Do dziewczyn ,,działkowych,,,czy u Was tez jest taki wysyp truskawek? Ja w tym roku mam dosłownie jakieś zatrzęsienie hehe. Własnie robię keks z truskawkami i kompot nastawiłam;-))
Do dziewczyn ,,działkowych,,,czy u Was tez jest taki wysyp truskawek? Ja w tym roku mam dosłownie jakieś zatrzęsienie hehe. Własnie robię keks z truskawkami i kompot nastawiłam;-))
My jak z córką chciałyśmy kupić psiaka to mój mąż był na nie... mówił że jak chcemy to mamy SOBIE kupić ale on z TYM chodził nie będzie.... a teraz? Synek jego najukochańszy jest i najlepszy przyjaciel, zakochany w nim bez pamięci,śpią w łózku razem na jednej poduszce przykryci kołderką, razem jedzą śniadanie, nawet jak kupił działkę to powiedział że to dla pieska zeby miał sie gdzie wybiegać...:):):) Tak oto malutki piesek owinął go sobie wokół pazurka i rozkochał:)
Dziewczyny, ja mam truskawki i poziomki, ladnie uroslyw tym roku, smaczne sa, ale male, bo bez nawozu.
Maz wlasnie wyrywa im szypulki:-)
dzis popoludniu bylismy z mała u lekarza by nakleil plaster na pepek, poniewaz ma przepukline, no i powiedzial ze nie naklei, bo mloda ma wysypke na brzuszku, jak na zlosc:-/
Mnie sie podobaja koty rosyjskie, sliczny kolor siersci maja:-)ze wzgledu na dzieci, a dokladnie z racji ich wieku, nie posiadamy zwierzakow.
Meggi--takie jednomyslne jestesmy;-)
Maz wlasnie wyrywa im szypulki:-)
dzis popoludniu bylismy z mała u lekarza by nakleil plaster na pepek, poniewaz ma przepukline, no i powiedzial ze nie naklei, bo mloda ma wysypke na brzuszku, jak na zlosc:-/
Mnie sie podobaja koty rosyjskie, sliczny kolor siersci maja:-)ze wzgledu na dzieci, a dokladnie z racji ich wieku, nie posiadamy zwierzakow.
Meggi--takie jednomyslne jestesmy;-)
Dzień dobry w nowym wątku ;-)
Nie mogę nadrobić:)
Ja mam dzikie koty w pracy, no takie poldzikie :) obecnie jest 3kotki i kocur i malutki kotek, który jest jeszcze przed nami w ukryciu, ale z miesiąc juz ma:) były dwa mioty w tym roku, ale male nie przetrwały, pewnie je cos zjadlo. Przez zimę miałam chyba 9 kotów :) ale niektóre postanowiły się usamodzielnić :) codziennie jak przyjeżdżam do pracy to obecnie wszystkie 4 kręcą mi się kolo samochodu, a jak wyjde to czekają przed drzwiami i chórem ładnie miaucza:) wiedza kto je karmi:) ale poglaskac się nie da żaden, no chyba ze są w trakcie konsumowania:) fajne są :) zobaczymy ile ich na jesień zostanie, bo pewnie jeszcze jednen miot będzie:)
Nie mogę nadrobić:)
Ja mam dzikie koty w pracy, no takie poldzikie :) obecnie jest 3kotki i kocur i malutki kotek, który jest jeszcze przed nami w ukryciu, ale z miesiąc juz ma:) były dwa mioty w tym roku, ale male nie przetrwały, pewnie je cos zjadlo. Przez zimę miałam chyba 9 kotów :) ale niektóre postanowiły się usamodzielnić :) codziennie jak przyjeżdżam do pracy to obecnie wszystkie 4 kręcą mi się kolo samochodu, a jak wyjde to czekają przed drzwiami i chórem ładnie miaucza:) wiedza kto je karmi:) ale poglaskac się nie da żaden, no chyba ze są w trakcie konsumowania:) fajne są :) zobaczymy ile ich na jesień zostanie, bo pewnie jeszcze jednen miot będzie:)
Witam .
faktycznie się rozpisałyście ale jest fajnie bo jest co czytać.
u nas dzisiaj pierś z indyka z frytkami ,duszonymi pieczarkami dla chętnych mizeria .
mamo b ten kot co o nim pisałaś wielki i ładny ,ja osobiście tak samo kotów nie lubię ale niektóre mi się podobają ,kiedyś miałam dwa psy właściwie były to psy mojej mamy ale durnowate były, jeden żarł wszystko co popadło ale był przylepa i ludzi nie gryzł . Właściciel go oddał bo zeżarł mu wszystkie buty i meble ,moja mama przygarnęła a drugi z kolei gryzł wszystkich oprócz mojej mamy ją kochał , sama go przyniosłam do domu jak był malutki od sąsiadki ale wówczas był słodziutki ,mnie nie lubił byłam pożarta przez niego dziesiątki razy.
.Rozpieszczony jak dziecko przez moją mamę dlatego sobie pozwalał za bardzo.Teraz bym już nie chciała żadnego zwierza to obowiązek jest, jak nie ma człowieka pół dnia w domu to szkoda aby sam siedział w chałupie .
faktycznie się rozpisałyście ale jest fajnie bo jest co czytać.
u nas dzisiaj pierś z indyka z frytkami ,duszonymi pieczarkami dla chętnych mizeria .
mamo b ten kot co o nim pisałaś wielki i ładny ,ja osobiście tak samo kotów nie lubię ale niektóre mi się podobają ,kiedyś miałam dwa psy właściwie były to psy mojej mamy ale durnowate były, jeden żarł wszystko co popadło ale był przylepa i ludzi nie gryzł . Właściciel go oddał bo zeżarł mu wszystkie buty i meble ,moja mama przygarnęła a drugi z kolei gryzł wszystkich oprócz mojej mamy ją kochał , sama go przyniosłam do domu jak był malutki od sąsiadki ale wówczas był słodziutki ,mnie nie lubił byłam pożarta przez niego dziesiątki razy.
.Rozpieszczony jak dziecko przez moją mamę dlatego sobie pozwalał za bardzo.Teraz bym już nie chciała żadnego zwierza to obowiązek jest, jak nie ma człowieka pół dnia w domu to szkoda aby sam siedział w chałupie .
Graszka, dobry pomysl z tym spotkaniem:) meggi u nas tez sporo truskawek- juz troche dżemu zrobilam i co chwile robie kompot, koktajl i ciasto truskawkowe:) Graszka, przechodzilismy plastrowanie pępka u obydwu synkow:) Co do kotow to my nie moglibysmy miec takowego w domu bk mąż ma potworna alergię na koty.
Ja też jestem za spotkaniem:-)
Ania - u nas też szpaki szybko wszystko wyjadają. Jak jesteśmy w domu, to strzelamy z wiatrówki (nie naładowanej, tylko huk daje) i na chwilę jest spokój. Dlatego jak dojrzewają, od razu zwołujemy rodzinę i znajomych żeby każdy sobie hurtowo nazbierał.
My w ogrodzie też mamy 3 dzikie koty - śmiechowe takie, mają stałą trasę przez naszą działkę i tak bez pardonu sobie przechodzą pod naszymi oknami:-)
Kupiłam dziś kurczaka, jutro będzie pieczony na butelce - to przez Agę:-)
Też nie lubię kości. Nie jem skrzydełek czy udek ale piersi jem no i jak ktoś (wstyd ale tak, mąż albo mama jak jestem u niej wydłubują mi mięsko).
Po pracy padłam jak dziecko, zdrzemnęłam się godzinę no i teraz jestem pełna energii, tak szybko nie zasnę:-(
Ania - u nas też szpaki szybko wszystko wyjadają. Jak jesteśmy w domu, to strzelamy z wiatrówki (nie naładowanej, tylko huk daje) i na chwilę jest spokój. Dlatego jak dojrzewają, od razu zwołujemy rodzinę i znajomych żeby każdy sobie hurtowo nazbierał.
My w ogrodzie też mamy 3 dzikie koty - śmiechowe takie, mają stałą trasę przez naszą działkę i tak bez pardonu sobie przechodzą pod naszymi oknami:-)
Kupiłam dziś kurczaka, jutro będzie pieczony na butelce - to przez Agę:-)
Też nie lubię kości. Nie jem skrzydełek czy udek ale piersi jem no i jak ktoś (wstyd ale tak, mąż albo mama jak jestem u niej wydłubują mi mięsko).
Po pracy padłam jak dziecko, zdrzemnęłam się godzinę no i teraz jestem pełna energii, tak szybko nie zasnę:-(
o matko, dajecie czadu dziewczęta z wpisami:) co do butów, ryłko polecam, ale też jego tańszą opcje-lasockiego, mają podobne wzory, tylko w ekonomicznej wersji:) też na wysokich butach nie chodzę, bo jakoś wolę styl sportowy/trekingowy, i z tych opcji polecam ecco, tanie nie są, ale są nie do zdarcia:)
co do wychowania dzieci,swoich nie mamy jeszcze, ale oboje z mężem mamy młodsze rodzeństwo i powiem Wam, że tak to prawda, pierworodni mają najgorzej, wychuchani, wyczekiwani, wyciuckani, nic nie wolno, wszystkie ambicje przelane na nich, rodzice mlodzi, pierwsze dziecko wiec cały entuzjazm sie w nim pokłada..u mnie tak było, u meża tez, chociaz w mniejszym stopniu...ale nasze mlodsze rodzeństwo to już chulaj dusza, robiło co chciało, wychodne, makijaze,koncerty,wakacje pod namiotem, pozne powroty itd. duzo wczesniej niz nam na to pozwolono..z perspektywy czasu uwazam, ze zycie przy kolejnych dzieciach jednak jest coraz ciezsze (m.in.finansowo), wiec wiecej sie pracuje, dorabia, wiecej trzeba ogarnac, wiec i wygodniej na pewne rzeczy przymykac oko, poza tym, chyba z upływem czasu tez inaczej sie do pewnych rzeczy podchodzi, tak czy inaczej, my oboje zgodnie uwazamy, ze pierworodni maja najgorzej;) i chyba nawet sami mamy ta swiadomosc, teraz starajac sie o pierwszego bąbla, ze jesli juz bedzie na swiecie, to z kolejnym dzieckiem jest chyba inaczej, ze z wiekszym spokojem i mniejszym entuzjazmem do tego podejdziemy...ale to na razie tylko nasze domysly:) w kazdym razie duzo Wam dziewczyny cierpliwosci i wyrozumialosci do mlodziezy zycze, trzeba wierzyc w swoje dzieci i wspierac w tych truach dorastania...
co do wychowania dzieci,swoich nie mamy jeszcze, ale oboje z mężem mamy młodsze rodzeństwo i powiem Wam, że tak to prawda, pierworodni mają najgorzej, wychuchani, wyczekiwani, wyciuckani, nic nie wolno, wszystkie ambicje przelane na nich, rodzice mlodzi, pierwsze dziecko wiec cały entuzjazm sie w nim pokłada..u mnie tak było, u meża tez, chociaz w mniejszym stopniu...ale nasze mlodsze rodzeństwo to już chulaj dusza, robiło co chciało, wychodne, makijaze,koncerty,wakacje pod namiotem, pozne powroty itd. duzo wczesniej niz nam na to pozwolono..z perspektywy czasu uwazam, ze zycie przy kolejnych dzieciach jednak jest coraz ciezsze (m.in.finansowo), wiec wiecej sie pracuje, dorabia, wiecej trzeba ogarnac, wiec i wygodniej na pewne rzeczy przymykac oko, poza tym, chyba z upływem czasu tez inaczej sie do pewnych rzeczy podchodzi, tak czy inaczej, my oboje zgodnie uwazamy, ze pierworodni maja najgorzej;) i chyba nawet sami mamy ta swiadomosc, teraz starajac sie o pierwszego bąbla, ze jesli juz bedzie na swiecie, to z kolejnym dzieckiem jest chyba inaczej, ze z wiekszym spokojem i mniejszym entuzjazmem do tego podejdziemy...ale to na razie tylko nasze domysly:) w kazdym razie duzo Wam dziewczyny cierpliwosci i wyrozumialosci do mlodziezy zycze, trzeba wierzyc w swoje dzieci i wspierac w tych truach dorastania...
Witajcie piątkowo:))
Fajnie byłoby sie spotkać--------też o tym myślałam, ale wstydziłam sie napisać;))Graszka dzieki;)
Koty są świetne. Kiedyś, gdy nie mieliśmy kota, to nieznosiłam tych zwierzaków. Nie cierpiałam tego ocierania sie i miałkania.
Ale jak moja córka przyniosła z podworka kota to normalnie sie zakochałam.
Był duży, włochaty i taki zabiedzony....skołtuniony i podrapany cały.
No i został u nas. Oswajał sie chyba z rok. I nawet teraz nie daje sobie obciać pazurow a czesaćsie daje tylko wtedy gdy ma ochote. Najbardziej lubi pod włos:)) A ze ma długa, gęstą sierść to sie kołtuny lubią zrobić i trzeba je wtedy rozrywać albo wycinać.
Daje sie nosić jak dziecko na rękach i wtedy tak sie wtula w ramię.
Jak parę lat temu zobaczyliśmy maine coony na wystawie to....szkoda mowić. Chciejstwo jest chyba silniejsze od tej zabojczej ceny:))
Kot na kolanka jest zreszta tańszy....tak sobie tlumacze. hehehe
Ania--------tobie pewnie podoba sie brytyjczyk. Albo rosyjski niebieski.
Norweskie tez są piękne.
Albo bengalskie------te już wogole wyglądają jak dzikie takie.
A jakiego macie pieska? Tylko nie mow ze yorka albo mopsika.....tak jakoś mi pasuje....hihihihih
U mnie dzisiaj będą kiełbaski z grilla piekarnikowego:))
Wczoraj mialam zakladane rolety:))
W końcu sie doczekalam zdjęcia tych okropnych starych żaluzji.
Mąż sie zgodził w końcu na pofarbowanie tych włosów. I jak go znam, potem i tak zwali na mnie ewent. konsekwencje:P
U mojej teściowej jakieś dzikie duże gołęłbie zżarły wszystkie truskawki. Nawet te niedojrzale. Zapewne jakieś szpaki pożrą też wiśnie i czereśnie. Kiedyś moja teściowa owijała drzewa firanami i to pomagało na szpaki. Ale nigdy ptaki nie żarły truskawek.
Działkę ma już ostatni rok, bo miasto nie przedluzylo jej dzierżawy. Coś innego maja w planach pod jej domem....
Fajnie byłoby sie spotkać--------też o tym myślałam, ale wstydziłam sie napisać;))Graszka dzieki;)
Koty są świetne. Kiedyś, gdy nie mieliśmy kota, to nieznosiłam tych zwierzaków. Nie cierpiałam tego ocierania sie i miałkania.
Ale jak moja córka przyniosła z podworka kota to normalnie sie zakochałam.
Był duży, włochaty i taki zabiedzony....skołtuniony i podrapany cały.
No i został u nas. Oswajał sie chyba z rok. I nawet teraz nie daje sobie obciać pazurow a czesaćsie daje tylko wtedy gdy ma ochote. Najbardziej lubi pod włos:)) A ze ma długa, gęstą sierść to sie kołtuny lubią zrobić i trzeba je wtedy rozrywać albo wycinać.
Daje sie nosić jak dziecko na rękach i wtedy tak sie wtula w ramię.
Jak parę lat temu zobaczyliśmy maine coony na wystawie to....szkoda mowić. Chciejstwo jest chyba silniejsze od tej zabojczej ceny:))
Kot na kolanka jest zreszta tańszy....tak sobie tlumacze. hehehe
Ania--------tobie pewnie podoba sie brytyjczyk. Albo rosyjski niebieski.
Norweskie tez są piękne.
Albo bengalskie------te już wogole wyglądają jak dzikie takie.
A jakiego macie pieska? Tylko nie mow ze yorka albo mopsika.....tak jakoś mi pasuje....hihihihih
U mnie dzisiaj będą kiełbaski z grilla piekarnikowego:))
Wczoraj mialam zakladane rolety:))
W końcu sie doczekalam zdjęcia tych okropnych starych żaluzji.
Mąż sie zgodził w końcu na pofarbowanie tych włosów. I jak go znam, potem i tak zwali na mnie ewent. konsekwencje:P
U mojej teściowej jakieś dzikie duże gołęłbie zżarły wszystkie truskawki. Nawet te niedojrzale. Zapewne jakieś szpaki pożrą też wiśnie i czereśnie. Kiedyś moja teściowa owijała drzewa firanami i to pomagało na szpaki. Ale nigdy ptaki nie żarły truskawek.
Działkę ma już ostatni rok, bo miasto nie przedluzylo jej dzierżawy. Coś innego maja w planach pod jej domem....
Witam raniutko:-)) dzisiaj zrobie na obiad mielone z kasza gryczana i pieczarkami+ surowka z marchewki i jablka:-)
Ja mam starsze rodzenstwo, ale nigdy nie czulam sie w jakis sposob rozpieszczana.
Najbardziej faworyzowana byla i jest moja o 8 lat starsza siostra, ktora w osmej klasie miala srednia 5,2 no i w ogole rodzice w szkole zawsze z niej dumni byli.
Ja mam starsze rodzenstwo, ale nigdy nie czulam sie w jakis sposob rozpieszczana.
Najbardziej faworyzowana byla i jest moja o 8 lat starsza siostra, ktora w osmej klasie miala srednia 5,2 no i w ogole rodzice w szkole zawsze z niej dumni byli.
Mamo b... miłością mojego życia jest właśnie york...:) sporo ludzi nie lubi tych piesków ale uwierz mi to najcudowniejszy pies na świecie, miałam w domu różne psy, małe i duże ale ten jest naprawdę wyjątkowy:) Jest strrasznie przytulaśny i daje tyle miłości jak nikt inny.Może złe zdanie o tych pieskach wynika z tego że ludzie myślą że to takie małe głupie maskotki... ale to są teriery więc są charakterne i mimo maleńkich rozmiarów bardzo waleczne:) mój jest w miare ułożony, chociaż nie ukrywam rozpieszczony do granic możliwości...:) ale nie wyobrażam sobie inaczej bo tyle miłości i radości on nam daje że zrobiłabym dla niego wszystko:):):)
Hehehe Ania zgadłam:)) Właśnie yorki ludzie biorą, bo myslą ze to takie slodziaki w kiteczkach:)) A to teriar, myśliwski pies:)charakterny i trudny do ułożenia i głośny, szczekliwy....ale taka natura.
Mi sie podobają owczarki belgijskie, husky, malamuty i charty:) Ja wogole lubie zwierzaki.
Ale psa to mieć już nie będziemy mieć napewno.
Za dużo obowiążków. i wychodzic trzeba bez względu na pogodę.
Rano to chyba o 5 bym musiala wyleźć z betów;(by z psem iść.
Przerabiałam to już i zdecydowanie wolę kotka:)
Emilia-------mieszkasz na pustkach??bo tam zawsze pełno dzików sie szwęda.....
Mi sie podobają owczarki belgijskie, husky, malamuty i charty:) Ja wogole lubie zwierzaki.
Ale psa to mieć już nie będziemy mieć napewno.
Za dużo obowiążków. i wychodzic trzeba bez względu na pogodę.
Rano to chyba o 5 bym musiala wyleźć z betów;(by z psem iść.
Przerabiałam to już i zdecydowanie wolę kotka:)
Emilia-------mieszkasz na pustkach??bo tam zawsze pełno dzików sie szwęda.....
Witam sie
Ale jest do poczytania
Agusia zawsze robilam salatke z majonezem i ketchupem,a teraz tylko z majonezem i wyszla zdecydowanie lepsza.
Main couny koty super mze kiedys takiego przygarne.
Teraz mam kotke ktora przygarnelam przez fundacje jako dachowca,a okazala sie po czesci persem jakims kotem europejski i prawdopodobnie wmiaszana jest jeszcze trzecia rasa.Kocica jest naprawde wiernym i wdziecznym przyjacielem,pomimo,e trzeba bylo miec na poczatku do niej duuuzo cierpliwosci,ale jak tylko nam zaufala i zaakceptowala stala sie czlonkiem rodziny.
Moja najodsza corka miala cztery miesace kiedy przyjelismy kotke(juz doroslola)i niebyloadnych niesnasek pomiedzy niemowleciem,a kotem
co do obiadu to dzis gotuje maz niewiem co
czy ktos mi powie jak odzyskac polskie znaki,mojwe dziecie tak potrafi nabroicze nie moge sobie z klawiatura poradzic
Ale jest do poczytania
Agusia zawsze robilam salatke z majonezem i ketchupem,a teraz tylko z majonezem i wyszla zdecydowanie lepsza.
Main couny koty super mze kiedys takiego przygarne.
Teraz mam kotke ktora przygarnelam przez fundacje jako dachowca,a okazala sie po czesci persem jakims kotem europejski i prawdopodobnie wmiaszana jest jeszcze trzecia rasa.Kocica jest naprawde wiernym i wdziecznym przyjacielem,pomimo,e trzeba bylo miec na poczatku do niej duuuzo cierpliwosci,ale jak tylko nam zaufala i zaakceptowala stala sie czlonkiem rodziny.
Moja najodsza corka miala cztery miesace kiedy przyjelismy kotke(juz doroslola)i niebyloadnych niesnasek pomiedzy niemowleciem,a kotem
co do obiadu to dzis gotuje maz niewiem co
czy ktos mi powie jak odzyskac polskie znaki,mojwe dziecie tak potrafi nabroicze nie moge sobie z klawiatura poradzic
Megii, ja niestety zawsze pisze z telefonu, rzadko z laptopa, bo moj dziec wyrwal z klawiatury te przyciski, no i korzystamy z klawiatury ekranowej,.
Napisanie chocby krotkiego zdania zajmuje duzo czasu:-/
A jamam pytanie do Agusi:-)
Jestes zadowolona z tej patelni tefala, ktora sobie kupilas?
Ja musze kupic nowa patelnie.
Moja patelnia cetamiczna gerlach, zuzyla sie dosyc szybko.
Napisanie chocby krotkiego zdania zajmuje duzo czasu:-/
A jamam pytanie do Agusi:-)
Jestes zadowolona z tej patelni tefala, ktora sobie kupilas?
Ja musze kupic nowa patelnie.
Moja patelnia cetamiczna gerlach, zuzyla sie dosyc szybko.
matko bosa - ale żeście się rozpisały ;P jak tak dalej pójdzie, to każdy tydzień wakacji będzie miał swoj nowy wątek ;P hehehe :D
Muszę działać na dwa okna - żeby czytać i odpisywać ;)
Graszka - myślę, że przez przypadek babce się zaplątała ta porwana bluzeczka :P ja bym odpuściła ;) a nabicie napa to faktyznie 1-2 zł ;) więc jesli ciuszek tego wart - to nie problem dorobić ;)
co do tortu - hehehe :] jak chcesz, zrobię zdjęcie specjalnie dla Ciebie ;P wczoraj zmieniła mi się koncepcja :] chciałam zrobić 2 smaki kremu z bitej śmietany i mascarpone :) (jeden zwykły, drugi z czekoladą) + do tego wiśnie ;] ale będzie tylko biały krem i wiśnie :] ale za to tort w polewie czekoladowej :) biszkopt też kakaowy ;)
____________________
Ania - woow - to faktycznie dobra musi być ta czerwona farba Wella :) ;] fajnie, że tak dobrze się trzyma - bo to upierdliwe jest takie częste farbowanie ;) pomijam aspekt finansowy ;P
ja te 12 lat temu miałam czerwień w L'oreala ;] niby do pasemek, a ja miałam na calą głowę nakładaną + malowane na czarno odrosty :] to chyba było Majicontrast i efekt taki http://www.google.pl/search?q=majicontrast&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=pSmtU5naKaua0AXfhYHgBg&ved=0CAYQ_AUoAQ&biw=1280&bih=905#q=majicontrast%20rouge&revid=1693524950&tbm=isch&imgdii=_
Niestety wiem co to znaczy złe towarzystwo... Wiem po sobie... W sumie tylko jednego się ustrzegłam(nie wiem skąd sama miałam taką blokadę?) - nie ćpałam, nie brałam amfy ani piguł - chociaż najbliższe koleżanki tak robiły przed egzaminami i na imprezy... Przez co pod koniec ogólniaka nasze drogi się rozeszły.
_____________________
Meggi - ja też czytając co Dziewczyny mają z nastoletnimi córkami chyba jednak cieszę się, że mam syna ;) chociaż pewnie z nastoletnimi chłopakami też nie jest łatwo :P a jeszcze jak mój będzie taki zbuntowany, z silnym poczuciem własnej wartości, niezależności i "dorosłości" jak mamusia... to.... będzie "wesoło" ;P
Truskawek nie mamu za dużo, bo i krzaczków tylko kilka, symbolicznie - żeby było co zerwać na bierząco jak jesteśmy na działce :] zeby Młody mógł iść i zjeść z krzaczka truskawki czy poziomki :] ale jak teraz przez 2 tygodnie byliśmy tylko z doskoku, to dwa razy po koszyku truskawek było :] ładnych, wielkich - Mąż podlał gnojówką ;)
Z czereśniami nam się udało - w Boże Ciało wracaliśmy pod wieczór od Chrzestnej Młodego i zajechaliśmy na działkę. Okazało się, że nasza czereśnia pięknie kryła owoce i przed szpakami i przed nami ;) Ma tak wielkie i gęste liście, że żyliśmy w przekonaniu - że w tym roku zmarzła i owoców nie ma ;)
a tam niespodzianka - w sumie gdzieś tak z 5kg owoców Mąż zerwał :] były pięknie dojrzałe, słoskie, soczyste :] (mamy takie bardzo ciemne - nie wiem jaka to odmiana)
A jak kończył zrywać, to całe ooooogggrrroooooommmmmnnnneee stada szpaków już się kręciły w pobliżu :P
Także "rzutem na taśmę" nam się udało :)
Kiedyś wieszaliśmy płyty CD na gałęziach :P i przez jakiś czas działały :] odstraszały szpaki :]
w przyszłym roku nałożymy siatkę :]
___________________
co do kotów - nie przepadam za nimi :] krzywy nie zrobię i nie pozwolę zrobić - ale nie pałam do nich miłością ani chęcią posiadania jakiegokolwiek kota :]
u mnie w domu była świnka morska, papuga nimfa i psy :]
___________
Mama b - no to Córa będzie szczęśliwa ;)
________
Emilia - takiej Ci ochoty narobiłam na kurczaka pieczonego? :P nasz wyszedł taki dobry, że w przyszłym tygodniu powtórka :]
To gdzie Ty mieszkasz, że masz i dziki i kuny?
jeszcze nie odpisałam na wszystko, odświeżam a tam kolejne wpisy :P ale dajecie czadu ;)
Graszka - jestem mega zadowolona z patelni :] świetnie się na niej smaży :] równo sie nagrzewa i równo smaży :] jest ciężka - mi to nie rpzeszkadza, mojej Mamie trochę tak(ze względu na problemy ze stawami)
Ale jakbym miała jeszcze raz kupić - to właśnie z tej serii :]
_______________
Megiii - http://procesor.pl/news/jak-wlaczyc-polskie-znaki-na-klawiaturze
albo na pasku na dole, koło zegara powinnaś mieć ikonke PL i klawiatura :P tam coś się przestawia - ale nie pamiętam w jakiej konfiguracji :P bo ja to zawsze robię "na oko" ;)
ja właśnie sałatke gyros zwykle robiłam tylko z majonezem :] a raz czy dwa spróbowałam dodać keczup - po tym jak czytałam na forum, że niektóre Dziewczyny tak robię :] obie wersje smaczne ;]
no to chyba nadrobiłam :]
Muszę działać na dwa okna - żeby czytać i odpisywać ;)
Graszka - myślę, że przez przypadek babce się zaplątała ta porwana bluzeczka :P ja bym odpuściła ;) a nabicie napa to faktyznie 1-2 zł ;) więc jesli ciuszek tego wart - to nie problem dorobić ;)
co do tortu - hehehe :] jak chcesz, zrobię zdjęcie specjalnie dla Ciebie ;P wczoraj zmieniła mi się koncepcja :] chciałam zrobić 2 smaki kremu z bitej śmietany i mascarpone :) (jeden zwykły, drugi z czekoladą) + do tego wiśnie ;] ale będzie tylko biały krem i wiśnie :] ale za to tort w polewie czekoladowej :) biszkopt też kakaowy ;)
____________________
Ania - woow - to faktycznie dobra musi być ta czerwona farba Wella :) ;] fajnie, że tak dobrze się trzyma - bo to upierdliwe jest takie częste farbowanie ;) pomijam aspekt finansowy ;P
ja te 12 lat temu miałam czerwień w L'oreala ;] niby do pasemek, a ja miałam na calą głowę nakładaną + malowane na czarno odrosty :] to chyba było Majicontrast i efekt taki http://www.google.pl/search?q=majicontrast&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ei=pSmtU5naKaua0AXfhYHgBg&ved=0CAYQ_AUoAQ&biw=1280&bih=905#q=majicontrast%20rouge&revid=1693524950&tbm=isch&imgdii=_
Niestety wiem co to znaczy złe towarzystwo... Wiem po sobie... W sumie tylko jednego się ustrzegłam(nie wiem skąd sama miałam taką blokadę?) - nie ćpałam, nie brałam amfy ani piguł - chociaż najbliższe koleżanki tak robiły przed egzaminami i na imprezy... Przez co pod koniec ogólniaka nasze drogi się rozeszły.
_____________________
Meggi - ja też czytając co Dziewczyny mają z nastoletnimi córkami chyba jednak cieszę się, że mam syna ;) chociaż pewnie z nastoletnimi chłopakami też nie jest łatwo :P a jeszcze jak mój będzie taki zbuntowany, z silnym poczuciem własnej wartości, niezależności i "dorosłości" jak mamusia... to.... będzie "wesoło" ;P
Truskawek nie mamu za dużo, bo i krzaczków tylko kilka, symbolicznie - żeby było co zerwać na bierząco jak jesteśmy na działce :] zeby Młody mógł iść i zjeść z krzaczka truskawki czy poziomki :] ale jak teraz przez 2 tygodnie byliśmy tylko z doskoku, to dwa razy po koszyku truskawek było :] ładnych, wielkich - Mąż podlał gnojówką ;)
Z czereśniami nam się udało - w Boże Ciało wracaliśmy pod wieczór od Chrzestnej Młodego i zajechaliśmy na działkę. Okazało się, że nasza czereśnia pięknie kryła owoce i przed szpakami i przed nami ;) Ma tak wielkie i gęste liście, że żyliśmy w przekonaniu - że w tym roku zmarzła i owoców nie ma ;)
a tam niespodzianka - w sumie gdzieś tak z 5kg owoców Mąż zerwał :] były pięknie dojrzałe, słoskie, soczyste :] (mamy takie bardzo ciemne - nie wiem jaka to odmiana)
A jak kończył zrywać, to całe ooooogggrrroooooommmmmnnnneee stada szpaków już się kręciły w pobliżu :P
Także "rzutem na taśmę" nam się udało :)
Kiedyś wieszaliśmy płyty CD na gałęziach :P i przez jakiś czas działały :] odstraszały szpaki :]
w przyszłym roku nałożymy siatkę :]
___________________
co do kotów - nie przepadam za nimi :] krzywy nie zrobię i nie pozwolę zrobić - ale nie pałam do nich miłością ani chęcią posiadania jakiegokolwiek kota :]
u mnie w domu była świnka morska, papuga nimfa i psy :]
___________
Mama b - no to Córa będzie szczęśliwa ;)
________
Emilia - takiej Ci ochoty narobiłam na kurczaka pieczonego? :P nasz wyszedł taki dobry, że w przyszłym tygodniu powtórka :]
To gdzie Ty mieszkasz, że masz i dziki i kuny?
jeszcze nie odpisałam na wszystko, odświeżam a tam kolejne wpisy :P ale dajecie czadu ;)
Graszka - jestem mega zadowolona z patelni :] świetnie się na niej smaży :] równo sie nagrzewa i równo smaży :] jest ciężka - mi to nie rpzeszkadza, mojej Mamie trochę tak(ze względu na problemy ze stawami)
Ale jakbym miała jeszcze raz kupić - to właśnie z tej serii :]
_______________
Megiii - http://procesor.pl/news/jak-wlaczyc-polskie-znaki-na-klawiaturze
albo na pasku na dole, koło zegara powinnaś mieć ikonke PL i klawiatura :P tam coś się przestawia - ale nie pamiętam w jakiej konfiguracji :P bo ja to zawsze robię "na oko" ;)
ja właśnie sałatke gyros zwykle robiłam tylko z majonezem :] a raz czy dwa spróbowałam dodać keczup - po tym jak czytałam na forum, że niektóre Dziewczyny tak robię :] obie wersje smaczne ;]
no to chyba nadrobiłam :]
No brawo Aga, trochę się napisałaś :-)
Mieszkam w takim dziwnym ale cudownym miejscu - niby miasto ale jest jak w lesie - jak wszystko jest zielone to właściwie nie widzę żadnego domu czy bloku. Mój dom jest ostatni a potem lasek, także nikt do mnie nawet nie dochodzi. Nikt nas nie widzi ( tylko z jednej strony domu mamy sąsiadów ale oni są pod nami) a jak się do nas idzie z góry (bo można od drogi dołem, albo od góry przez krzaki), to ma się wrażenie że tam już nic nie ma a tu nagle się dom pojawia:-) Taki trochę tajemniczy ogród:-) Działka jest położona na skarpie, dlatego i nad głową mam bardzo dużo roślinności i pod nami jest jeszcze pas.
Mieszkam w takim dziwnym ale cudownym miejscu - niby miasto ale jest jak w lesie - jak wszystko jest zielone to właściwie nie widzę żadnego domu czy bloku. Mój dom jest ostatni a potem lasek, także nikt do mnie nawet nie dochodzi. Nikt nas nie widzi ( tylko z jednej strony domu mamy sąsiadów ale oni są pod nami) a jak się do nas idzie z góry (bo można od drogi dołem, albo od góry przez krzaki), to ma się wrażenie że tam już nic nie ma a tu nagle się dom pojawia:-) Taki trochę tajemniczy ogród:-) Działka jest położona na skarpie, dlatego i nad głową mam bardzo dużo roślinności i pod nami jest jeszcze pas.
Dzisiaj jeszcze nie bylam ale jest masa chmur ponoc ma padac w weekend przebija słońce ,wiatr raczej słaby bo zawsze na flagi patrzę na domach, stopni nie wiem ile jest ,ale tutaj zawsze mi jest jakoś duszno,chłopakom tak samo w Polsce w dlugim rękawie bym chodziła tutaj nie ,nawet na plaży jak łeb urywa to mi ciepło.
He he, wiolu, pamietam jak w zeszlym roku w marcu dzwonila do mnie moja kuzynka z Norwegii, to u nas za oknami byl snieg, a ona stala sobie na tarasie w krotkich rekawkach i bylo jej cieplo...fajny klimat w tej Norwegii:-)))
Mamo b, ja juz nie moge sie doczekac az twoja cora zmieni kolor, koniecznie daj znac;-)
Agusiu, ja sobie daruje ta bluzke, moze faktycznie przyplatala jej sie, takze ogolnie jest dobrze:-))
Wobec tego, chyba sie skusze na kupno tej patelni, dzieki za informacje:-))
Mamo b, ja juz nie moge sie doczekac az twoja cora zmieni kolor, koniecznie daj znac;-)
Agusiu, ja sobie daruje ta bluzke, moze faktycznie przyplatala jej sie, takze ogolnie jest dobrze:-))
Wobec tego, chyba sie skusze na kupno tej patelni, dzieki za informacje:-))
Ojoj to sie naczytałam :) Graszka to fantastycznie, że czujesz sie lepiej, hmm a zmęczenie- nasz mlodszy skonczyl rok, a ja wciąż niedosypiam ;) Wlasnie przed chwila wyszla od nas babeczka od kredytu. Wypelnilismy wnioski, wzięła potrzebne dokumenty i...karuzela kredytowa zaczyna się kręcic. Jutro podpiszemy umowę przedwstepną to się jej doniesie. Mąż mój wreszcie od dzisiaj ma urlop to chociaż raz śniadanie wszyscy razem zjedliśmy :) A na obiad mamy zupę koperkową, gulasz z mięsa indyczego, ziemniaczki, fasolka szparagowa i mizeria oraz kompot truskawkowy :)
Emilia - to faktycznie jak jakiś zaczarowany ogród :D fajnie tam musi być :]
Graszka - spoko ;) w każdym razie z czystym sumieniem polecam patelnię Tefal z serii Talent :) z powłoką tytanową :] sprawdź ceny - czy jeszcze na elektro.pl mają najtaniej :] bo dostawa była darmowa powyżej 99zł czy jakoś tak :)
(przy okazji zobacz gry dla dzieci - bo też mają tanio, ja mojemu kupiłam 4 średnio po 12 zł)
Przed chwilą usmażyłam kotlety z bobu i płatków migdałowych na jutro :) jutro grillujemy z MamaMataiNiki ;) w planach - ziemniaczki pieczone z tymiankiem i słodką papryką z halogen oven :] boczkowe wstążki na patykach, kurczakowe(piersi) wstążki na patykach, kiełbaski "krokodylki"; szaszłyki z kiełbasy, boczku, cukinii, pieczarek, cebuli i czerwonej papryki :] kotlety z bobu, sos tzatziki i Aga ma zrobić konfiturę z czerwonej cebuli :P sałata z pomidorem, kukurydzą i domowym vinegretem :) sałatka z surowego kalafiora :)
na deser tort śmietanowo-czekoladowy z wiśniami :]
do tego likier :] Mąż zabiera też sherry http://winezja.pl/wino/osborne-sherry-medium-golden :) a dla dzieci (i dorosłych też) Piccolo ;)
Nie wiem kiedy teraz tu zajrzę :P udanego weekendu :)
Graszka - spoko ;) w każdym razie z czystym sumieniem polecam patelnię Tefal z serii Talent :) z powłoką tytanową :] sprawdź ceny - czy jeszcze na elektro.pl mają najtaniej :] bo dostawa była darmowa powyżej 99zł czy jakoś tak :)
(przy okazji zobacz gry dla dzieci - bo też mają tanio, ja mojemu kupiłam 4 średnio po 12 zł)
Przed chwilą usmażyłam kotlety z bobu i płatków migdałowych na jutro :) jutro grillujemy z MamaMataiNiki ;) w planach - ziemniaczki pieczone z tymiankiem i słodką papryką z halogen oven :] boczkowe wstążki na patykach, kurczakowe(piersi) wstążki na patykach, kiełbaski "krokodylki"; szaszłyki z kiełbasy, boczku, cukinii, pieczarek, cebuli i czerwonej papryki :] kotlety z bobu, sos tzatziki i Aga ma zrobić konfiturę z czerwonej cebuli :P sałata z pomidorem, kukurydzą i domowym vinegretem :) sałatka z surowego kalafiora :)
na deser tort śmietanowo-czekoladowy z wiśniami :]
do tego likier :] Mąż zabiera też sherry http://winezja.pl/wino/osborne-sherry-medium-golden :) a dla dzieci (i dorosłych też) Piccolo ;)
Nie wiem kiedy teraz tu zajrzę :P udanego weekendu :)
Agusiu... no pozazdrościć wyżerki, pogoda się zapowiiada to fajnie będzie:)
Graszka patelnie tefala kupuj śmiało, najlepsze pod słońcem ja tylko takich używam od lat:)
U nas dzisiaj makaron z sosem kurkowo śmietanowym z pietruchą, wczoraj sie rozpisywałam a co na obiad nie napisałam... spagetti szpinakowe z łososiem pieczonym, faktycznie nasz wątek obiadowy zlazł na inne tematy niż kulinarne... ale mi to nie przeszkadza a wręcz właśnie za to go tak bardzo lubię...:):):):):):):):):)
Graszka patelnie tefala kupuj śmiało, najlepsze pod słońcem ja tylko takich używam od lat:)
U nas dzisiaj makaron z sosem kurkowo śmietanowym z pietruchą, wczoraj sie rozpisywałam a co na obiad nie napisałam... spagetti szpinakowe z łososiem pieczonym, faktycznie nasz wątek obiadowy zlazł na inne tematy niż kulinarne... ale mi to nie przeszkadza a wręcz właśnie za to go tak bardzo lubię...:):):):):):):):):)
Zapewne z odśnieżaniem kłopot co? No i pewnie wszedzie daleko...do sklepów,szkoły, lekarza itp.to bez samochodu ani rusz...
Ale ja i tak bym chciała mieć domek i koty:))
Tylko jakoś do pająków mnie nie ciagnie://
ps. ja tam sie cieszę ze oprocz obiadowego pisania moge coś jeszcze dodać i pośmiecić:)))
ja bardzoooo Was lubie za to:)))
Ale ja i tak bym chciała mieć domek i koty:))
Tylko jakoś do pająków mnie nie ciagnie://
ps. ja tam sie cieszę ze oprocz obiadowego pisania moge coś jeszcze dodać i pośmiecić:)))
ja bardzoooo Was lubie za to:)))
hm... to ja moze skupie sie na swoim obiedzie, bo jak zwykle nie ogarniam .... :D
dzisiaj losos pieczony w folii z cytryna i koperkiem i warzywa grillowane.
a na kolacje mix salat+sos vinegrette, prazony slonecznik i pomidor.
musze Wam powiedziec, ze to dopiero piaty dzien a ja tryskam energia :D moge gory przenosic tak sie fajnie czuje w swojej skorze :D no i skonczyly sie problemy z przemiana materii. Polecam!
dzisiaj losos pieczony w folii z cytryna i koperkiem i warzywa grillowane.
a na kolacje mix salat+sos vinegrette, prazony slonecznik i pomidor.
musze Wam powiedziec, ze to dopiero piaty dzien a ja tryskam energia :D moge gory przenosic tak sie fajnie czuje w swojej skorze :D no i skonczyly sie problemy z przemiana materii. Polecam!
jakby było tylko o gotowaniu, to byłoby nudno:-)
Mamo b - w sumie to i tak za dużo nie odśnieżamy bo jak pisałam - nikt tam nie dochodzi. No i do sklepów może nie jest daleko ale albo pod górę, albo z górki - więc jeździmy autem. No i pająków mamy sporo - takich dużych kątników ale jakoś można się przyzwyczaić - coś za coś:-)
Mamo b - w sumie to i tak za dużo nie odśnieżamy bo jak pisałam - nikt tam nie dochodzi. No i do sklepów może nie jest daleko ale albo pod górę, albo z górki - więc jeździmy autem. No i pająków mamy sporo - takich dużych kątników ale jakoś można się przyzwyczaić - coś za coś:-)
Witam .
Tak odnośnie tego co napisała Asiunia że wątek zaśmiecony ,nie zgadzam się absolutnie z tym ,uważam że dobrze że tutaj sobie piszemy nie tylko o gotowaniu ,dzięki temu coś się dzieje temat wciąż żyje .
My pojechaliśmy sobie na plaże zamiast nad basen ,kurcze jak fajnie cała plaża nasza zero ludzi ,słońce dawało a przy tym fajny wiatr tak że po 3 godzinach wrocilam opalona ,zrobiliśmy sobie pizze z mąki razowej bo mąż gapa taką kupił , nadawał ze pizza bedzie niedobra ,tymczasem został malutki kawałeczek bo wyszła dobra .U nas dzień w pełni ze nawet spać iść sie chce tak widno.Pozdrawiam życzę miłej nocy .
Tak odnośnie tego co napisała Asiunia że wątek zaśmiecony ,nie zgadzam się absolutnie z tym ,uważam że dobrze że tutaj sobie piszemy nie tylko o gotowaniu ,dzięki temu coś się dzieje temat wciąż żyje .
My pojechaliśmy sobie na plaże zamiast nad basen ,kurcze jak fajnie cała plaża nasza zero ludzi ,słońce dawało a przy tym fajny wiatr tak że po 3 godzinach wrocilam opalona ,zrobiliśmy sobie pizze z mąki razowej bo mąż gapa taką kupił , nadawał ze pizza bedzie niedobra ,tymczasem został malutki kawałeczek bo wyszła dobra .U nas dzień w pełni ze nawet spać iść sie chce tak widno.Pozdrawiam życzę miłej nocy .
Wiola a ty tam w tej Norwegii to mieszkasz??? Słyszałam że to piekny kraj, muszę tak kiedyś poleciec i zobaczyć...:) Opalenizny można ci Wiola pozazdrościć... u nas takie lato że wczoraj w akcie desperacji polazłam na solarium bo blada jak truposz jestem... a nadziei na opalanie nie ma bo pogoda u nas nieciekawa:(
U nas dzisiaj i jutro w planach lenistwo na działce, obiad grilowy, dzisiaj pstrąg w całości z masłem i pietruchą, do tego ziemniaki w folii z masłem czosnkowym. Na jutro skrzydełka i też te ziemniaki bo mi strasznie smakują, podzielam zdanie Emilki że najlepsze z grila to ziemniaki...:)
U nas dzisiaj i jutro w planach lenistwo na działce, obiad grilowy, dzisiaj pstrąg w całości z masłem i pietruchą, do tego ziemniaki w folii z masłem czosnkowym. Na jutro skrzydełka i też te ziemniaki bo mi strasznie smakują, podzielam zdanie Emilki że najlepsze z grila to ziemniaki...:)
Czesc!
U nas dzisiaj znowu makaron z sosem pomidorowym. na szczescie powoli konczymy pierwszy tydzien i zacznie sie inne menu :)
za to jutro wyzerka - placuszki + ricotta+ jablko na sniadanie, na obiad piers w sosie szpinakowym.
na jakis czas wylaczam sie z tego watku, bo sliniawki mi pekaja jak Was czytam.
Do nastepnego kliikniecia :)
U nas dzisiaj znowu makaron z sosem pomidorowym. na szczescie powoli konczymy pierwszy tydzien i zacznie sie inne menu :)
za to jutro wyzerka - placuszki + ricotta+ jablko na sniadanie, na obiad piers w sosie szpinakowym.
na jakis czas wylaczam sie z tego watku, bo sliniawki mi pekaja jak Was czytam.
Do nastepnego kliikniecia :)
dziś dalsze poremontowe porządki, tak więc obiadokolację zjemy póżnym wieczorem-tartę z wędzonym łososiem, pomidorami i mozarella:) a do tego czasu zajadamy się świeżym chlebkiem z hummusem (robiłam pierwszy raz), ja z posypanym papryką słodką, olivą extra vergin, natką pietruszki, swiezym ogorkiem..mąż tylko z papryką:) pycha wyszło!
jutro roladki z piersi indyka, z pesto bazyliowym zapiekane w pomidorach, do tego zielone szparagi pieczone w szynce parmeńskiej
heh, nareszcie możemy odpalić i wypróbować nasz nowy piekarnik, oj brakowało strasznie przez 3 miesiace:) dlatego pewnie w najblizszym czasie beda u nas glownie pieczone potrawy:)
aha, no i bób pierwszy raz w tym roku jemy dzis:) taki ugotowany, z solą, koperkiem, masełkiem i natką pietruchy, mniam mniam:)
miłego weekendu!
jutro roladki z piersi indyka, z pesto bazyliowym zapiekane w pomidorach, do tego zielone szparagi pieczone w szynce parmeńskiej
heh, nareszcie możemy odpalić i wypróbować nasz nowy piekarnik, oj brakowało strasznie przez 3 miesiace:) dlatego pewnie w najblizszym czasie beda u nas glownie pieczone potrawy:)
aha, no i bób pierwszy raz w tym roku jemy dzis:) taki ugotowany, z solą, koperkiem, masełkiem i natką pietruchy, mniam mniam:)
miłego weekendu!
ania-proszę bardzo:
dwie puszki ciecierzycy (miałam z tesco-była promocja 2 za 4 zł)
pasta sezamowa tachini jasna - szklanka (pół słoika 450 g, kupowałam w sklepach greckich agora, po 18,50)
sok z połowy cytryny
3 ząbki czosnku
szklanka wody lodowatej (zimna przegotowana wode z kostkami lodu, musi byc lodowata)
sól
ciecierzyce odcedzam, dodaje paste tachini, czosnek, sok z cytryny, sól - blenduje na gladka mase (ciezko idzie, bo cieciorka jest dosyc twarda, wiec ok 5-7 min trzeba blendowac)
jak juz powstanie masa, pomalu dolewasz wode i blendujesz dalej, konsystencja robi sie bardziej plynna, wiec zalezy jaka chcesz miec gestosc, manewrujesz iloscia dodanej wody (humus zmieni kolor na piekny jasny piaskowy:)
i to wszytsko - oczywiscie sol, sok z cytr i czosnek- ilosc- kwestia gustu i jaki chcesz smak osiagnac, tak jak i konsystencja, mozna tez pieprzu swiezo mielonego dosypac, mozna dac wiecej tachini, trzeba probowac podczas blendowania i doprawic wedlug siebie
z tej porcji wychodzi duza micha! wiec jak chcesz na sprobowanie mozesz zrobic w polowy skladnikow. mozna tez z suszonej ciecierzycy, ale musisz ja wtedy namoczyc na noc, potem ugotowac z soda oczyszczona, ale chyba lepiej ulatwic sobie zycie, nie?:)
pasta jest pycha, dobrze smakuje posypana papryka slodka, ze swiezymi warzywami (ogorek, rzodkiewka, koperek, natka), z chli, czy jajem na twardo, wedzonym lososiem i na koniec polana oliwa z oliwek:)
z tego co widzialam, w lidlu ma byc grecki tydzien i ma byc pasta sezamowa z miodem po 11,99, zapewne bedzie tez pasowac:)
smacznego dla córy!
dwie puszki ciecierzycy (miałam z tesco-była promocja 2 za 4 zł)
pasta sezamowa tachini jasna - szklanka (pół słoika 450 g, kupowałam w sklepach greckich agora, po 18,50)
sok z połowy cytryny
3 ząbki czosnku
szklanka wody lodowatej (zimna przegotowana wode z kostkami lodu, musi byc lodowata)
sól
ciecierzyce odcedzam, dodaje paste tachini, czosnek, sok z cytryny, sól - blenduje na gladka mase (ciezko idzie, bo cieciorka jest dosyc twarda, wiec ok 5-7 min trzeba blendowac)
jak juz powstanie masa, pomalu dolewasz wode i blendujesz dalej, konsystencja robi sie bardziej plynna, wiec zalezy jaka chcesz miec gestosc, manewrujesz iloscia dodanej wody (humus zmieni kolor na piekny jasny piaskowy:)
i to wszytsko - oczywiscie sol, sok z cytr i czosnek- ilosc- kwestia gustu i jaki chcesz smak osiagnac, tak jak i konsystencja, mozna tez pieprzu swiezo mielonego dosypac, mozna dac wiecej tachini, trzeba probowac podczas blendowania i doprawic wedlug siebie
z tej porcji wychodzi duza micha! wiec jak chcesz na sprobowanie mozesz zrobic w polowy skladnikow. mozna tez z suszonej ciecierzycy, ale musisz ja wtedy namoczyc na noc, potem ugotowac z soda oczyszczona, ale chyba lepiej ulatwic sobie zycie, nie?:)
pasta jest pycha, dobrze smakuje posypana papryka slodka, ze swiezymi warzywami (ogorek, rzodkiewka, koperek, natka), z chli, czy jajem na twardo, wedzonym lososiem i na koniec polana oliwa z oliwek:)
z tego co widzialam, w lidlu ma byc grecki tydzien i ma byc pasta sezamowa z miodem po 11,99, zapewne bedzie tez pasowac:)
smacznego dla córy!
nie ma sprawy:) jeśli szukasz inspiracji na wege dania, to tu jest bardzo fajny wege blog:) rzepisy są bardzo smaczne i roznorodne, poczytaj, cora moze sama zechce coś pokucharzyc:)
http://www.jadlonomia.com/p/spis-przepisow.html
http://www.jadlonomia.com/p/spis-przepisow.html
Fajna jest ta strona, już ją wcześniej oglądałam:-)
Ja kiedyś miałam lot na humus, często robiłam - i podpowiem, że można go mrozić. W pojemniczkach plastikowych mroziłam porcje:-)
Ale pogoda, co? Cały weekend spędziliśmy w domu, ciągle któreś z nas zasypia, duszno jest strasznie. My wczoraj jedliśmy polędwicę z grilla a do tego zrobiłam konfiturę z czerwonej cebuli - znowu zainspirowana Przez Agę. Super wyszła i rewelacyjnie się komponowała z mięsem.
A dziś leniwie fasolka po bretońsku z bułką
Ja kiedyś miałam lot na humus, często robiłam - i podpowiem, że można go mrozić. W pojemniczkach plastikowych mroziłam porcje:-)
Ale pogoda, co? Cały weekend spędziliśmy w domu, ciągle któreś z nas zasypia, duszno jest strasznie. My wczoraj jedliśmy polędwicę z grilla a do tego zrobiłam konfiturę z czerwonej cebuli - znowu zainspirowana Przez Agę. Super wyszła i rewelacyjnie się komponowała z mięsem.
A dziś leniwie fasolka po bretońsku z bułką
My dzisiaj bylismy na imieninowym obiedzie u szwagra. Byla zupa pomidorowa, dewolaje, karkowka z cebulka i pieczarkami, buraczki na cieplo i ziemniaki. Na deser biszkopt z jagodami i bita smietana. Na przekaske potem salatka jarzynowa, tatar z łososia, łosoś w galarecie, schab pieczony.Dzisiejsza podida jakas taka ciezka. I ja j mąż mamy sloniowe ruchy i trudnosci w mysleniu :)
hej powekendowo:))
Ale macie fajnie z tymi obiadami u rodziców,szwagra itp....i na wynos jeszcze...
U mnie w niedziele były nogi z kurczaka pieczone z surówka i chlebkiem--------robił mąż.Też fajnie.
Na kolacje zrobiłam michę sałatki-surowki z pekinki, ogorka, pomidorów, rzodkiewki i fety. Dla córy osobna miska bez pomidorów.
Na dzisiaj zrobiłam duszony udziec z indyka. Będzie z ziemniakami i buraczki do tego ze słoika.
Pogoda była straszna. Ja źle znoszę takie duchoty. ciągle mi tak klejąco było. Za to moja latorośl w tym deszczu wczoraj wieczorem polazła na rolki....hehehe. Zmoknięta, ale zadowolona wróciła.
Ale macie fajnie z tymi obiadami u rodziców,szwagra itp....i na wynos jeszcze...
U mnie w niedziele były nogi z kurczaka pieczone z surówka i chlebkiem--------robił mąż.Też fajnie.
Na kolacje zrobiłam michę sałatki-surowki z pekinki, ogorka, pomidorów, rzodkiewki i fety. Dla córy osobna miska bez pomidorów.
Na dzisiaj zrobiłam duszony udziec z indyka. Będzie z ziemniakami i buraczki do tego ze słoika.
Pogoda była straszna. Ja źle znoszę takie duchoty. ciągle mi tak klejąco było. Za to moja latorośl w tym deszczu wczoraj wieczorem polazła na rolki....hehehe. Zmoknięta, ale zadowolona wróciła.
Cześć dziewczyny:) małolatom to nic nie przeszkadza... moja na tan przykład siedziała z koleżankami na plaży... ale bynajmniej opalona do domu nie wróciła... he he:)
My byliśmy na działce chociaz troszke padało, ale co tam... mamy tam taki mały tarasik, tam nie padało:) wczoraj na obiad skrzydełka z grila i bułki z masłem czosnkowym... czyli działkowy leniwiec:)
Dzisiaj na szybko ziemniaki z koperkiem, sałata z rzodkiewka i jajka sadzone:) musze troszkę ogarnąć chałupę bo przez tą działkę to mój domowy pedantyzm poszedł w odstawkę:(
My byliśmy na działce chociaz troszke padało, ale co tam... mamy tam taki mały tarasik, tam nie padało:) wczoraj na obiad skrzydełka z grila i bułki z masłem czosnkowym... czyli działkowy leniwiec:)
Dzisiaj na szybko ziemniaki z koperkiem, sałata z rzodkiewka i jajka sadzone:) musze troszkę ogarnąć chałupę bo przez tą działkę to mój domowy pedantyzm poszedł w odstawkę:(
Witajcie dziewczyny, wczoraj nie mielismy sily aby ugotowac obiad, wiec zamowilismy pizze:-))a dla mlodego frytki.
Dzis schabowe z piersi kurczaka, ziemniaki i kalafior z bulka tarta i koperkiem
Zamowilismy wczoraj wieczorem patelnie do smazenia.
Maz sie uparl ze chce drozsza, bo nie ma zaufania do tanszych, no i namowil mnie na patelnie z powloka tytanowa Ballarini o sr.24cm
droga byla, bo kosztowala 399zl, ale przesylka gratis:-)
nie moge soe doczekac az przyjdzie:-))
wyprobuje i powiem wam, czy naprawde warta swojej cen jest:)
Dzis schabowe z piersi kurczaka, ziemniaki i kalafior z bulka tarta i koperkiem
Zamowilismy wczoraj wieczorem patelnie do smazenia.
Maz sie uparl ze chce drozsza, bo nie ma zaufania do tanszych, no i namowil mnie na patelnie z powloka tytanowa Ballarini o sr.24cm
droga byla, bo kosztowala 399zl, ale przesylka gratis:-)
nie moge soe doczekac az przyjdzie:-))
wyprobuje i powiem wam, czy naprawde warta swojej cen jest:)
O rany Graszka--------za taką cenę to musi sie dobrze smażyć na takiej patelni. Twoja córeczka jeszcze w posagu ją dostanie:))
Zapomniałam zameldować, że w środę moja A. idzie do fryca zrobić te włosy. Szampon kolor. kupiony czeka w szafce:))
Zobaczymy jaki efekt będzie...
A mnie mąż namówił na TV 3D;p
Zapomniałam zameldować, że w środę moja A. idzie do fryca zrobić te włosy. Szampon kolor. kupiony czeka w szafce:))
Zobaczymy jaki efekt będzie...
A mnie mąż namówił na TV 3D;p
Och szalejecie dziewczyny, szalejecie...:) ale to dobrze po to sa pieniądze żeby je wydawać i sprawiać sobie przyjemności:) życie jest za krótkie żeby odkładać na pózniej, bo tego pózniej moze nie być....:( Graszka napisz koniecznie jak się sprawuje ta nowa patelnia... ja też mam fisia na punkcie akcesoriów do kuchni, szczególnie lubię w Galerii bałtyckiej taki sklep naprzeciwko pizza hut jakie tam mają cuda... drogie strasznie ale to co kupiłam wszystko warte wydanych pieniędzy.Mam np. noże japońskie rewelacyjnie ostre, ostatnio chyba przez upał padło mi na głowe i kupiłam zestaw tarek za prawie 200 jakieś laserowo ostrzone, z taka powłoką że nic się nie przykleja do tarki i tak leciutko sie trze... naprawdę fajne:)
Przede wszystkim dziewczyny, trzeba sobie ulatwiac prace w kuchni:-)
mnie w sumie tez jeszcze przydaloby sie dobra tarka, ale jeszcze poczekam.
Tak sobie na usprawiedliwienie w myslach powiedzialam, ze wydalam na ta patelnie dwumiesieczny zapas papierosow, ktorych juz nie pale, no i troche lzej na sercu sie zrobilo he he:-)
Mamo b, to bardzo fajnie ze maz namowil cie na zakup Tv 3d, napewno wam umili wolne chwile, jesli tylko lubicie ogladac tv.
Ja nie moge...co ja czytam? szampon kupilas, nie farbe?mamo b, dawaj nam znac, jak tylko wlosy beda odmienione:-)))
Dam znac czy cena warta towaru:-))
mnie w sumie tez jeszcze przydaloby sie dobra tarka, ale jeszcze poczekam.
Tak sobie na usprawiedliwienie w myslach powiedzialam, ze wydalam na ta patelnie dwumiesieczny zapas papierosow, ktorych juz nie pale, no i troche lzej na sercu sie zrobilo he he:-)
Mamo b, to bardzo fajnie ze maz namowil cie na zakup Tv 3d, napewno wam umili wolne chwile, jesli tylko lubicie ogladac tv.
Ja nie moge...co ja czytam? szampon kupilas, nie farbe?mamo b, dawaj nam znac, jak tylko wlosy beda odmienione:-)))
Dam znac czy cena warta towaru:-))
witam was bo bardzo długiej nieobesności,czytałam ale nie pisałam moje zdrowie wziąz bez poprawy a nawet gorzej byłam pod paroma nickami kiedyś misia24,luna teraz pod ja,agusia kiedys kupowała odemnie traktorek zielony na pedały!!!
Kochane pisze do Was z ogromna prosbą czy znalazłyby sie dobre dusze ktore by pomogły mi w wyprawce szkolnej dla dzieci??w tym roku córka idzie do zerówki a syn do drugiej klasy, przez moje problemy zdrowotne niewiem jak sobie poradzić z kupnem wszystkiego chore serca, nerki,astma,alergie, podejrzenie cukrzycy ciagłe badania i lekarze i szpitale mnie wykanczaja,moze chciałby ktoś pomóc??
Kochane pisze do Was z ogromna prosbą czy znalazłyby sie dobre dusze ktore by pomogły mi w wyprawce szkolnej dla dzieci??w tym roku córka idzie do zerówki a syn do drugiej klasy, przez moje problemy zdrowotne niewiem jak sobie poradzić z kupnem wszystkiego chore serca, nerki,astma,alergie, podejrzenie cukrzycy ciagłe badania i lekarze i szpitale mnie wykanczaja,moze chciałby ktoś pomóc??
Witam poniedziałkowo!
Ale się rozpisałyście...
Nasze sobotnie grillowanie uważamy za udane pomimo pogody ;) chociaż do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy czy nie odwołamy ;) ale MamaMataiNiki zrobiła ok 50 "patyczków" (dwa rodzaje wstążek - z boczku i piersi
kurczaka) i trzeba było to upiec :) trzy Agi się zebrały z Rodzinami i było super :) sobotnie hiciory to konfitura z czerwonej cebuli w wykonaniu MamyMataiNiki i pierwszy raz robione przeze mnie kotlety z bobu :)
Nawet jeszcze dzisiaj Mąż MamyMataiNiki je chwalił.
Także wchodzą na stałe do naszych przepisów :))))
Andzia - jeszcze raz dzięki za przepis :))
Wypiłyśmy butelkę likieru ;)
Wczoraj na obiad zjedliśmy kupne pierogi ruskie :) podpieczone w HO. Na kolację dokończyliśmy sobotnie szaszłyki.
Dzisiaj zupa ogórkowa i pieczone pierogi chłopskie (też kupne). Jutro wieczorem z Mężem i Dzieciem jedziemy do domy, bo cały czas jesteśmy na działce(Mężowi jutro kończy się urlop) ;) pomimo pogody ;)
Emilia - nie mam przepisu na konfiturę z czerwonej cebuli, bo to moja imienniczka (MamaMataiNiki) robiła ;) ale smak obłędny :)))) Aga ma dostać ode mnie medal z kartofla za ten wyrób ;)
Luna/Ja - pamiętam Ciebie :) i zielony traktor ;) dzisiaj mój Dzieć i Dzieci MamyMataiNiki jeździły czerwonym bobby carem z zieloną przyczepą od traktora. Przykro mi, że dalej masz takie problemy ze zdrowiem. Jednak
nauczona doświadczeniem zdobytym na forum - już nie pomagam ani finansowo ani rzeczowo. Nie ma jakiś dofinansowań, pierwszych wyprawek itd.?
Ale się rozpisałyście...
Nasze sobotnie grillowanie uważamy za udane pomimo pogody ;) chociaż do ostatniej chwili nie wiedzieliśmy czy nie odwołamy ;) ale MamaMataiNiki zrobiła ok 50 "patyczków" (dwa rodzaje wstążek - z boczku i piersi
kurczaka) i trzeba było to upiec :) trzy Agi się zebrały z Rodzinami i było super :) sobotnie hiciory to konfitura z czerwonej cebuli w wykonaniu MamyMataiNiki i pierwszy raz robione przeze mnie kotlety z bobu :)
Nawet jeszcze dzisiaj Mąż MamyMataiNiki je chwalił.
Także wchodzą na stałe do naszych przepisów :))))
Andzia - jeszcze raz dzięki za przepis :))
Wypiłyśmy butelkę likieru ;)
Wczoraj na obiad zjedliśmy kupne pierogi ruskie :) podpieczone w HO. Na kolację dokończyliśmy sobotnie szaszłyki.
Dzisiaj zupa ogórkowa i pieczone pierogi chłopskie (też kupne). Jutro wieczorem z Mężem i Dzieciem jedziemy do domy, bo cały czas jesteśmy na działce(Mężowi jutro kończy się urlop) ;) pomimo pogody ;)
Emilia - nie mam przepisu na konfiturę z czerwonej cebuli, bo to moja imienniczka (MamaMataiNiki) robiła ;) ale smak obłędny :)))) Aga ma dostać ode mnie medal z kartofla za ten wyrób ;)
Luna/Ja - pamiętam Ciebie :) i zielony traktor ;) dzisiaj mój Dzieć i Dzieci MamyMataiNiki jeździły czerwonym bobby carem z zieloną przyczepą od traktora. Przykro mi, że dalej masz takie problemy ze zdrowiem. Jednak
nauczona doświadczeniem zdobytym na forum - już nie pomagam ani finansowo ani rzeczowo. Nie ma jakiś dofinansowań, pierwszych wyprawek itd.?
Mamo b - bardzo chętnie się z Tobą umówię!Odciążę mojego męża, który nie za bardzo przepada za chodzeniem do kina:-)
Aga - ja zrobiłam tą konfiturę, trochę przepisów poczytałam, coś tam dodałam od siebie i faktycznie wyszła rewelacyjna a z mięsem po prostu miód!!
Ja w końcu zjadłam mrożoną pizzę. Zabrałam się za sprzątanie domu pod nieobecność domowników.
Aga - ja zrobiłam tą konfiturę, trochę przepisów poczytałam, coś tam dodałam od siebie i faktycznie wyszła rewelacyjna a z mięsem po prostu miód!!
Ja w końcu zjadłam mrożoną pizzę. Zabrałam się za sprzątanie domu pod nieobecność domowników.
Ja/Luna poczytaj o dofinansowaniu zakupu podręczników. Twoj Syn się łapie (II klasa).
http://www.men.gov.pl/index.php/wyprawka-szkolna/1119-wyprawka-szkolna-w-2014-r
http://www.men.gov.pl/index.php/wyprawka-szkolna/1119-wyprawka-szkolna-w-2014-r
Witam się
Wczoraj były pieczone udka,sos kurkowy,ziemniaczki młode ,kalafior i mizeria
dziś pieczone żeberka ziemniaczki młode,i tez mizeria
Co do pomocy to nie dalej jak dziś nad ranem po nieprzespanej nocy) postanowiłam sobie,że więcej nie pozwolę z siebie jelenia zrobić to znaczy nie pomogę już nikomu finansowo czy pracowo po wczorajszym zawodzie.
Wczoraj były pieczone udka,sos kurkowy,ziemniaczki młode ,kalafior i mizeria
dziś pieczone żeberka ziemniaczki młode,i tez mizeria
Co do pomocy to nie dalej jak dziś nad ranem po nieprzespanej nocy) postanowiłam sobie,że więcej nie pozwolę z siebie jelenia zrobić to znaczy nie pomogę już nikomu finansowo czy pracowo po wczorajszym zawodzie.
Witajcie:))
Emilia-----------odnosnie kina to mój tak samo. Jeszcze chyba zaden film mu sie nie spodobał i jęczał:P Tak że w sierpniu idziemy na podbój nowej siedziby ;))
Ja niestety również nie pomagam nieznajomym osobom. Przykro, ale rownież kilka razy sie nacięłam. Pomagam organizacjom działającym lokalnie, wysyłam sms charytatywne itp. Sa wyspecjalizowane ośrodki, które pomagają ludziom w trudnej sytuacji życiowej.
U mnie dzisiaj powtorka z pieczonego udźca z indyka z wczoraj.
Robię obiady na dwa, trzy dni nawet.
Megiii-------przykre, ze Cie spotkał zawód i spowodował nieprzespaną noc i takie przemyślenia.....
Emilia-----------odnosnie kina to mój tak samo. Jeszcze chyba zaden film mu sie nie spodobał i jęczał:P Tak że w sierpniu idziemy na podbój nowej siedziby ;))
Ja niestety również nie pomagam nieznajomym osobom. Przykro, ale rownież kilka razy sie nacięłam. Pomagam organizacjom działającym lokalnie, wysyłam sms charytatywne itp. Sa wyspecjalizowane ośrodki, które pomagają ludziom w trudnej sytuacji życiowej.
U mnie dzisiaj powtorka z pieczonego udźca z indyka z wczoraj.
Robię obiady na dwa, trzy dni nawet.
Megiii-------przykre, ze Cie spotkał zawód i spowodował nieprzespaną noc i takie przemyślenia.....
Cześć dziewczyny:) mój mąż dzisiaj zaczyna urlop:):):) a pogodza piękna to gdzie???? z racji zakupu działki nie wyjeżdzamy nigdzie, bo troszkę chcemy sie nią nacieszyć, a poza tym mamy kilka rzeczy tam do zrobienia:) no i nie wspomnę o finansach, bo jeszcze nas spore wydatki czekają jak będziemy robić zieleń na działce... robocizna, materiały, tuje, trawka.... wolę nie myśleć. No i problem z pieskiem sie rozwiązał bo i tak nie mieliśmy gdzie go w tym roku zostawić,a tak będzie z nami hasał po działce:) młoda wyjeżdza w połowie lipca to będzie 12 dni spokoju...:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
Obiad pewnie na działce, zrobię sałatkę z: sałaty, og. świeżego, pomidora, kukurydzy, cebuli, koperku do tego feta w kostkę i sos chrzanowy: majonez,chrzan( łyżeczka), jogurt naturalny. Sałatka jest świetna tym bardziej że mam własną sałatę:) do tego pierś z kurczaka z grila:)
Obiad pewnie na działce, zrobię sałatkę z: sałaty, og. świeżego, pomidora, kukurydzy, cebuli, koperku do tego feta w kostkę i sos chrzanowy: majonez,chrzan( łyżeczka), jogurt naturalny. Sałatka jest świetna tym bardziej że mam własną sałatę:) do tego pierś z kurczaka z grila:)
Ja tak samo jak wy dziewczyny, nacielam siie kilka razy...no i podobnie jak mama b, pomagam organizacjom dzialajacym lokalnie, chociaz zdarzaly sie wyjatki...
U mnie na obiad piers z kurczaka z ananas
m i serem,ziemniaki i marchewka mloda duszona.
Ola od drugiej w nocy nie spi.
wyspala sie moja ksiezniczka, a mamunia padnieta he he;-)mamo b- uwielbialam chodzic do kina studyjnego, wlasnie ze wzgledu na brak reklam i szeleszczacych papierkow naokolo:-))
U mnie na obiad piers z kurczaka z ananas
m i serem,ziemniaki i marchewka mloda duszona.
Ola od drugiej w nocy nie spi.
wyspala sie moja ksiezniczka, a mamunia padnieta he he;-)mamo b- uwielbialam chodzic do kina studyjnego, wlasnie ze wzgledu na brak reklam i szeleszczacych papierkow naokolo:-))
Witajcie.
Co do pomagania ja również nie jestem skłonna pomagać komuś kogo nie znam w większośći ludzie ktòrym okazałam pomoc okazali się zwykłymi krętaczami,tych co znam i ufam zawsze pomogę .
Tak jak Agusia pisała jest dofinansowanie do podręczników więc trzeba sie dowiedzieć ,jedna mama kolegi z klasy mojego syna korzysta z tego dofinansowania ,dodatkowo chyba z caritasu ma dodatkowe przybory szkolne dla dzieciaków farby kredki i inne potrzebne rzeczy ,bo to też nie jest to mały wydatek .Ja/luna a czy ty masz rentę,może jakies dodatki pielęgnacyjne bo przy tych wszystkich chorobach bo pamiętam jak kiedyś pisałaś to jesteś bardzo chorowita to trzeba było by o to się postarać.
Co do pomagania ja również nie jestem skłonna pomagać komuś kogo nie znam w większośći ludzie ktòrym okazałam pomoc okazali się zwykłymi krętaczami,tych co znam i ufam zawsze pomogę .
Tak jak Agusia pisała jest dofinansowanie do podręczników więc trzeba sie dowiedzieć ,jedna mama kolegi z klasy mojego syna korzysta z tego dofinansowania ,dodatkowo chyba z caritasu ma dodatkowe przybory szkolne dla dzieciaków farby kredki i inne potrzebne rzeczy ,bo to też nie jest to mały wydatek .Ja/luna a czy ty masz rentę,może jakies dodatki pielęgnacyjne bo przy tych wszystkich chorobach bo pamiętam jak kiedyś pisałaś to jesteś bardzo chorowita to trzeba było by o to się postarać.
Mamo b na początku byłam naprawdę przerażona, bo to nie jest działka na którą się wchodzi, rozkłada leżak i wypoczywa:( Sporo pracy przed nami... ale pocieszajace jest to że mamy tam 2 Panów którzy nam to zrobią ( za ciężkie pieniądze oczywiście) ale ani sami byśmy nie dali rady bo to ciężkie ziemne prace ani się na tym nie znamy wiec wolimy zapłacić niech to zrobią" fachowcy" chodzi o rozebranie i wywiezienie 2 szklarni, powyrywanie betonowych krawężników których tam jest mnóstwo bo dziadek nawkopywał, no i skopać wszystko i posadzić trawę. A jak trawka wrośnie to naokoło działki chcemy posadzić tuje żeby zrobić taki żywopłot. Także w sierpniu to planujemy robić, no i domek też wymaga kosmetyki... to już sami będziemy pomału robić. Ale i tak uważam że warto bo wypoczynek na trawce jest bezcenny... mamy w końcu gdzie wypocząc , a jak się już zrobi co zaplanowalismy to w ogóle będzie suuper, ale to już pewnie w przyszłym roku:)
Myslalam ze te wszystkie rzeczy robi sie z miesa surowego.
Tzn. na pulpeciki mieli sie surowe mieso, a potem smazy lub gotuje...
Nie jestem przekonana by ugotowane mieso mrozic, potem odmrazac i robic z tego pulpety...nie lubie miesa uzywac poddawanego wielokrotnej obrobce termicznej.
Oj chyba koty z podworka nakarmie dzisiaj:-)
Tzn. na pulpeciki mieli sie surowe mieso, a potem smazy lub gotuje...
Nie jestem przekonana by ugotowane mieso mrozic, potem odmrazac i robic z tego pulpety...nie lubie miesa uzywac poddawanego wielokrotnej obrobce termicznej.
Oj chyba koty z podworka nakarmie dzisiaj:-)
Graszka----------można pulpeciki podgotować i pomrozić, tak samo wszystko inne. Spokojnie, nic sie nie stanie.
Można nawet zamrozić golabki czy same farsze.
Zrob pasztet, potrawke z kurczaka, mięso w sosiku pieczarkowym.....
Szkoda dla kotow mieso z kurczaka, choć koty uwielbiam..
Ale wolą surowe mięso.....
ps myślalam ze masz surowe mięso tak wogole:)))
Można nawet zamrozić golabki czy same farsze.
Zrob pasztet, potrawke z kurczaka, mięso w sosiku pieczarkowym.....
Szkoda dla kotow mieso z kurczaka, choć koty uwielbiam..
Ale wolą surowe mięso.....
ps myślalam ze masz surowe mięso tak wogole:)))
graszka,
zamiast pasztetu możesz zrobić paszteciki (najprosciej i najszybciej z ciasta francuskiego), w razie czego podrzuce przepis,
z gotowanego mieska robie tez taka potrawke: gotuje ryż i kaszę jeczmienna,
na patelni podsmazam cebulke i pieczarki, zalewam śmietanka 30, wrzucam ryz i kasze (pól na pół) mieszam wszystko, dorzucam pokrojone mieso i groszek konserwowy/kukurydze z puszki (lepszy groszek), mieszam, posypuje koperkiem, natka, szczypiorkiem, sol, pieprz...pyszne danie obiadowe z resztek (taka troche paciaja wychodzi, ale nam smakuje)
zamiast pasztetu możesz zrobić paszteciki (najprosciej i najszybciej z ciasta francuskiego), w razie czego podrzuce przepis,
z gotowanego mieska robie tez taka potrawke: gotuje ryż i kaszę jeczmienna,
na patelni podsmazam cebulke i pieczarki, zalewam śmietanka 30, wrzucam ryz i kasze (pól na pół) mieszam wszystko, dorzucam pokrojone mieso i groszek konserwowy/kukurydze z puszki (lepszy groszek), mieszam, posypuje koperkiem, natka, szczypiorkiem, sol, pieprz...pyszne danie obiadowe z resztek (taka troche paciaja wychodzi, ale nam smakuje)
Jeszcze możesz zrobić pieczone drożdżowe pierogi :) do mięsa z kurczaka dodać np. podsmażoną cebulę, kukurydzę, ananasa, tarty ser :)
Albo właśnie paszteciki/naleśniki/ pierogi :) ale tu dodałabym innego mięsa i warzywa z rosołu :) możesz też dodać ugotowaną kaszę jęczmienną :)
Możesz też zamrozić, a za jakiś czas zrobić "pasztet oszczędnej kuchareczki" jeśli teraz nie masz na niego ochoty ;) albo upiec pasztet (np. Z żurawiną) i pół zamrozić :)
my dzisiaj dokończyliśmy zupę ogórkową :)
Albo właśnie paszteciki/naleśniki/ pierogi :) ale tu dodałabym innego mięsa i warzywa z rosołu :) możesz też dodać ugotowaną kaszę jęczmienną :)
Możesz też zamrozić, a za jakiś czas zrobić "pasztet oszczędnej kuchareczki" jeśli teraz nie masz na niego ochoty ;) albo upiec pasztet (np. Z żurawiną) i pół zamrozić :)
my dzisiaj dokończyliśmy zupę ogórkową :)
Tego kurczaka w białym sosie robiłam kilka razy z przepiu Agag http://forum.trojmiasto.pl/nnt-sprawdzony-przepis-na-bialy-sos-do-ryzu-t129143,1,16.html
Jagodzianka ale dostałam ślinotoku jak mi przypomniałaś galaretkę z kurczaka :P marchewka, groszek, kukurydza, koperek :) jajo może być ale nie musi :)
Jagodzianka ale dostałam ślinotoku jak mi przypomniałaś galaretkę z kurczaka :P marchewka, groszek, kukurydza, koperek :) jajo może być ale nie musi :)
Emilio, sa juz kurki, widze czasami sprzedajacych przy drodze wlasnie jagody i kurki:-)
Dziekuje dziewczyny za pomysly, sa naprawde cenne...
Jak ja mam dobrze z wami, zawsze podrzucicie pomysl...
Jagodzianko, wlasnie taka potrawke z pieczarkami chcialam zrobic, ale bedac na zakupach, nie bylo juz pieczarek:-/
pozostale przepisy sa tez fajne, ale sprobuje ztobic jednak te pyzy z miesem, bo wczesniej nigdy nie robilam, nie jadlam, no i chcialabym sprobowac:-)
Dziekuje dziewczyny za pomysly, sa naprawde cenne...
Jak ja mam dobrze z wami, zawsze podrzucicie pomysl...
Jagodzianko, wlasnie taka potrawke z pieczarkami chcialam zrobic, ale bedac na zakupach, nie bylo juz pieczarek:-/
pozostale przepisy sa tez fajne, ale sprobuje ztobic jednak te pyzy z miesem, bo wczesniej nigdy nie robilam, nie jadlam, no i chcialabym sprobowac:-)
Dziewczyny w sklepach to wiem, że są bo sama dziś kupowałam:-) Ciekawa byłam, czy może któraś z Was w lesie zbierała:-)
Ja kiedyś bardzo dużo na grzyby chodziłam ale 'mężczyzna, z którym mieszkam' kręci nosem ( a na co on nie kręci:-)...A potem fajnie mieć swoje suszone, o kurkach zamrożonych nie wspomnę. Pozostają mi te darowane albo kupne:-(
Ja kiedyś bardzo dużo na grzyby chodziłam ale 'mężczyzna, z którym mieszkam' kręci nosem ( a na co on nie kręci:-)...A potem fajnie mieć swoje suszone, o kurkach zamrożonych nie wspomnę. Pozostają mi te darowane albo kupne:-(
ech, ale żeście dziewuszki temat kurkowy nakręciły...ostatnia partia mrożonych mi została, więc zapasy zrobić muszę, na myśl o polędwiczkach wp. w sosie kurkowym, albo zalewajce z kurkami, albo kremie z kurek odlatuję momentalnie...o jajecznicy z kurkami nie wspomnę...my sami zbieramy, bo co roku kilka dni spędzamy weekendowo gdzieś na kaszubach, także na cały rok zapasy mamy zazwyczaj pomrożone:) do zbierania polecam okolice Lipusza, tam jest dosłownie wysyp kurek, niektóre wielkości dłoni mają kapelusze, takie cudne!
kurki w lesie juz sa.
Przynajmniej u mnie na wsi.
ja mieszkam bliziutko lasu, kiedys to chodzilam prawie codziennie, niestety teraz to sama sie boje, kiedys bylam odwazniejsza...
Poza tym dzieciaczkow niemam z kim zostawic gdy maz jest w pracy, ana grzyby lubialam chodzic dosyc wczesnie.
Uwielbiam kurki.jajecznice z kurkami, sos na bazie smietany z kurkami do miesa, ziemniakow czy kopytek...kurki to moje najulubiensze grzyby, no keszcze prawdziwki sa tez smaczne.
Kiedys pojde na grzyby, tylko ciezko mi teraz wstawac rano:-/
Przynajmniej u mnie na wsi.
ja mieszkam bliziutko lasu, kiedys to chodzilam prawie codziennie, niestety teraz to sama sie boje, kiedys bylam odwazniejsza...
Poza tym dzieciaczkow niemam z kim zostawic gdy maz jest w pracy, ana grzyby lubialam chodzic dosyc wczesnie.
Uwielbiam kurki.jajecznice z kurkami, sos na bazie smietany z kurkami do miesa, ziemniakow czy kopytek...kurki to moje najulubiensze grzyby, no keszcze prawdziwki sa tez smaczne.
Kiedys pojde na grzyby, tylko ciezko mi teraz wstawac rano:-/
Ale dziewczyny mi ochoty ma te kurki narobilyscie. Chyba jutro bedzie zupa kurkowa wlasnie:) Wczoraj caly dzien bylam z mężem na dzialce. Wykopywalismy ziemię z miejsca, w ktorym bedzie podloga w domku. Wywozilismy ją za domek, dzieki czemu wyrownal nam sie teren i moglam zasiac trawke. Dzisiaj na szybko resztki rosolu i chyba salatke grecką zrobię, bo musze na uczelnie podjechac.
Witajcie dziewczyny:))
Emilia--------Ja na grzyby to jeździłam do Piaśnicy. Mąż mój też jeździł swego czasu w Bory. W gdyni to na Pustki albo w Witomińskie lasy.
Wiem też że niektórzy w okolice Rumi łażą. Ja na grzybach nie byłam chyba ładnych kilka lat. Jakoś a to raniutko trzeba wstać, a to butów "Grzybowych" nie mam, a to zawsze coś....;p
Powodzenia w zdobyciu etatu w nowej pracy:))
U mnie dzisiaj tylko lidlowe pierogi.
Wczoraj cały wieczór bawiliśmy sie nowym TV. Jest superacki i cieszę sie bardzo, ze dałam sie namówić.
Córka powiedziala, ze chyba zwariowałam:)))
Spać mi sie chce, bo siedzieliśmy do 0.30 i czekaliśmy, az córa wróci z ogniska. Pozwoliliśmy jej pierwszy raz pójść i wróciła zadowolona bardzo. Niedaleko domu, koledzy odprowadzili pod sama klatkę tak, że fajnie. Kiedyś musi być ten pierwszy raz:))))hihihih
Emilia--------Ja na grzyby to jeździłam do Piaśnicy. Mąż mój też jeździł swego czasu w Bory. W gdyni to na Pustki albo w Witomińskie lasy.
Wiem też że niektórzy w okolice Rumi łażą. Ja na grzybach nie byłam chyba ładnych kilka lat. Jakoś a to raniutko trzeba wstać, a to butów "Grzybowych" nie mam, a to zawsze coś....;p
Powodzenia w zdobyciu etatu w nowej pracy:))
U mnie dzisiaj tylko lidlowe pierogi.
Wczoraj cały wieczór bawiliśmy sie nowym TV. Jest superacki i cieszę sie bardzo, ze dałam sie namówić.
Córka powiedziala, ze chyba zwariowałam:)))
Spać mi sie chce, bo siedzieliśmy do 0.30 i czekaliśmy, az córa wróci z ogniska. Pozwoliliśmy jej pierwszy raz pójść i wróciła zadowolona bardzo. Niedaleko domu, koledzy odprowadzili pod sama klatkę tak, że fajnie. Kiedyś musi być ten pierwszy raz:))))hihihih
Emilko raz na jakiś czas trzeba cos w zyciu zmienić... jeżeli praca ma być lepsza to warto zaryzykować:) Oczywiście trzymamy kciuki:):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):):)
Hokasiu podziwiam cie za pracowitośc, my nie mamy tyle zapału żeby ciężkie prace zrobić samemu, ale jaka potem jest satysfakcja że zrobiło się to samemu:) ja wczoraj też sie nie obijałam, malowałam kraty i okna na działce:) Hokasiu a wy macie dużą tą działkę? i tak wszystko sami????
Mamo b to super że sprawiliście sobie taki prezent:):):):) dobry telewizor sprawia wiele radości, teraz technika tak leci do przodu że aż trudno uwierzyć:) a fajny ten 3d? Mamo b na początku jak młoda wychodziła to też sie bardziej denerwowałam... ale młode muszą mieć trochę luzu, kontrolowanego oczywiście:)
My dzisiaj na zakupy, wiec pewnie obiad gdzieś po drodze zjemy:)
Dziewczyny a jak robicie tą zupę kurkową??? bo mi ślinka cieknie........
Hokasiu podziwiam cie za pracowitośc, my nie mamy tyle zapału żeby ciężkie prace zrobić samemu, ale jaka potem jest satysfakcja że zrobiło się to samemu:) ja wczoraj też sie nie obijałam, malowałam kraty i okna na działce:) Hokasiu a wy macie dużą tą działkę? i tak wszystko sami????
Mamo b to super że sprawiliście sobie taki prezent:):):):) dobry telewizor sprawia wiele radości, teraz technika tak leci do przodu że aż trudno uwierzyć:) a fajny ten 3d? Mamo b na początku jak młoda wychodziła to też sie bardziej denerwowałam... ale młode muszą mieć trochę luzu, kontrolowanego oczywiście:)
My dzisiaj na zakupy, wiec pewnie obiad gdzieś po drodze zjemy:)
Dziewczyny a jak robicie tą zupę kurkową??? bo mi ślinka cieknie........
Ania-------TV 3D fajny bardzo. Obraz super, internet, mnóstwo jakiś funkcji ma do rozgryzienia. Ma aplikacje do oglądania filmów, skype, facebooka-----> ja tego wogole nie uzywam:)). Tylko nie umiem za bardzo pilota uzywać, bo taki jest jak myszka komp. i trudno sie przestawic---------hihihi. Ale z czasem będę mistrzem:]]
Ten TV to LG, model z zeszłego roku.
Hokasia---------podziwiiam bardzo Ciebie za te fizyczne prace. Ja to nigdy nawet okien nie umyłam w domu..... A co z dziećmi jak tak pracujecie na tej dzialce??
Ten TV to LG, model z zeszłego roku.
Hokasia---------podziwiiam bardzo Ciebie za te fizyczne prace. Ja to nigdy nawet okien nie umyłam w domu..... A co z dziećmi jak tak pracujecie na tej dzialce??
Witam. Emilia trzymam kciuki ,czasami warto zaryzykowac ja parę lat temu poszlam z dnia na dzień do innej pracy nawet do innej branży po paru latach w poprzedniej a wszyscy w czoło się pukali ,potem zdanie zmienili. Tak ze powodzenia.
U nas dzisiaj udka pieczone ,co do grzybów ja uwiebiam zbierać , lubie też jeść np kurki z patelni z masłem
.A na grzyby jeździmy na co roku ,potem jest troche roboty z czyszczeniem ale mam potem na święta jeszcze obdarowuje mamę i koleżanki bo im sie nie chce jezdzic na grzyby ja to się cieszę z najmiejszego znalezionego grzyba .Pozdrawiam.
U nas dzisiaj udka pieczone ,co do grzybów ja uwiebiam zbierać , lubie też jeść np kurki z patelni z masłem
.A na grzyby jeździmy na co roku ,potem jest troche roboty z czyszczeniem ale mam potem na święta jeszcze obdarowuje mamę i koleżanki bo im sie nie chce jezdzic na grzyby ja to się cieszę z najmiejszego znalezionego grzyba .Pozdrawiam.
No tak ja reż do tej nowoczesnej techniki nie mogę się przyzwyczaić... jak swój tv kupilismy to na początku też jak cos wcisnelismy w pilocie to kaplica... musieliśmy do serwisu wydzwanic bo nie ogarnialiśmy. ja tych funkcji różnych to nie używam bo nie ogarniam... ja do smartfona sie przymierzam2 rok i nie mogę.. te klawisze dotykowe to nie dla mnie, ja smsa nie moge napisać na nich... podobają mi sie strasznie ale niepraktyczne to wcale... na swoim to pisze z zamkniętymi oczami, mam taki z wysuwaną klawiaturą od spodu... mam już 3 taki sam, co mi sie zepsuje to sie zastanawiam i tak w końcu kupuję ten sam... najgorsze że cos mi ostatnio szwankuje bo ma już 2 lata... a ja nadal nie przekonana do nowoczesności... he he:)
Oj Ania to tak jak ja. Wogole nie umiem tych tel dotykowych obsługiwać. Moja A. to z zamknietymi oczami lata po tym ekranie:)).
Ja mam taką Nokie z wysuwana klawiaturą od spodu. Tel starszy od węgla prawie, ale ja go lubie.
A telewizor to ogarniemy szybko byle opanować tego pilota:P
Emilia---------będzie super w nowej pracy zobaczysz. Nieraz trzeba ryzykować, by było lepiej. Nic sie nie bój.
Ja mam taką Nokie z wysuwana klawiaturą od spodu. Tel starszy od węgla prawie, ale ja go lubie.
A telewizor to ogarniemy szybko byle opanować tego pilota:P
Emilia---------będzie super w nowej pracy zobaczysz. Nieraz trzeba ryzykować, by było lepiej. Nic sie nie bój.
Czesc dziewczyny!!! przywitala nas rano nieciekawa pogoda.
Chmury groznie wygladaly z nieba, a teraz to leje jak z cebra i jest burza.
Emilio, bardzo dobrze ze zmieniasz etat, nie warto kisic sie tam, gdzie nie jest za dobrze...poznasz nowe warunki, pewnie lepsze, wiec warto.
Mamo b---wy to nowoczesni jestescie:)) gratuluje odwagi, ja boje sie takich wynalazkow he he:-) szybko sie uzalezniam i ogladalabym filmy non stop:-) daj znac jak tam wloski twojej A :-).
Telefon mam dotykowy.
Na poczatku kompletnie nie moglam sie przyzwyczaic do miego, a tetaz nie wyobrazam sobie miec innego:-)
Na oiad robie pyzy ziemniaczane z miesem z kurczaka z rosolu.
A z rosolu, do tego surowka z kiszonego ogroka, cebuli i szczypiorku.
z rosolu zrobie pomidorowke z kluskami dla mlodego:-)
Chmury groznie wygladaly z nieba, a teraz to leje jak z cebra i jest burza.
Emilio, bardzo dobrze ze zmieniasz etat, nie warto kisic sie tam, gdzie nie jest za dobrze...poznasz nowe warunki, pewnie lepsze, wiec warto.
Mamo b---wy to nowoczesni jestescie:)) gratuluje odwagi, ja boje sie takich wynalazkow he he:-) szybko sie uzalezniam i ogladalabym filmy non stop:-) daj znac jak tam wloski twojej A :-).
Telefon mam dotykowy.
Na poczatku kompletnie nie moglam sie przyzwyczaic do miego, a tetaz nie wyobrazam sobie miec innego:-)
Na oiad robie pyzy ziemniaczane z miesem z kurczaka z rosolu.
A z rosolu, do tego surowka z kiszonego ogroka, cebuli i szczypiorku.
z rosolu zrobie pomidorowke z kluskami dla mlodego:-)
wczoraj wieczorem spadl mi telefon na podloge, szybka popekala, a telefon dziala:-) tylko ja srednio widze te literki, no i smieszne bledy robie he he:-)
A zupe kurkowa robie tak: gotuje wloszczyzne z mieskiem drobiowym do miekkosci,przyprawiam sola, lisciem leaurowym i zielem angielskim
kurki podsmazam z cebula lub bez, na patelni, nastepnie dodaje do wywaru, potem dodaje drobno pokrojone ziemniaki i gotuje. na koniec troche pieprzu, natki pietruszki i smietane do zupy np.piatnica:-)
A zupe kurkowa robie tak: gotuje wloszczyzne z mieskiem drobiowym do miekkosci,przyprawiam sola, lisciem leaurowym i zielem angielskim
kurki podsmazam z cebula lub bez, na patelni, nastepnie dodaje do wywaru, potem dodaje drobno pokrojone ziemniaki i gotuje. na koniec troche pieprzu, natki pietruszki i smietane do zupy np.piatnica:-)
U mnie też leje teraz;/
Ja własnie filmy będę oglądać. A co do nowoczesnej techniki to ja jestem słaba w te klocki. Mój mąż za to ciągle coś czyta, ogląda w necie i potem mnie namawia:)))
Szybkę da sie wymienić. dobrze ze wyswietlacz dziala. Te smatrfony sa takie delikatne. I trzeba je w obudowach trzymac.
Zupy kurkowej nigdy nie jadlam.
Ja własnie filmy będę oglądać. A co do nowoczesnej techniki to ja jestem słaba w te klocki. Mój mąż za to ciągle coś czyta, ogląda w necie i potem mnie namawia:)))
Szybkę da sie wymienić. dobrze ze wyswietlacz dziala. Te smatrfony sa takie delikatne. I trzeba je w obudowach trzymac.
Zupy kurkowej nigdy nie jadlam.
U mnie nie leje wręcz przeciwnie jest bardzo ladna pogoda cieplo niebo niebieskie a mi sie dzisiaj nie chce nosa wychylic ,czuje sie jakas wypluta .
Wczoraj tez tak bylo a od 15 zaczelo robic ciemno byla burza i lało,my pojechaliśmy sobie pare km dalej w takie dzikie wielkie góry tam bylo tak co kawałek słońce i czarno gdzies w oddali grzmiało to szybko sie zmyliśmy z tamtąd ,ale widoki wpaniałe.
Ja na nowościach tez nie za bardzo sie znam telefon mam co prawda juz ktorys dotykowy ale wciąż niektóre funkjcje nie sa mi znane.Na telewizorze w domu tez sie nie znam za duzo ma wszystkiego ale mam w domu speca od wszystkich tych nowoczesnych urządzeń ,mojego syna dla niego raz dwa wszystko jest jasne tak że czasem i tacie wytłumaczy jak ten się zakręci .
Mi tez ostatnio tel spadl i niestety rozbił się ekran a wypadł mi z kieszeni jak siedzialam na fotelu i uderzył w drewnianą płozę , wczesniej mial tyle upadkow i to z wysokosci i nic mu nie bylo,zaniosę do naprawy jak wrócę moze mi zrobią.
Wczoraj tez tak bylo a od 15 zaczelo robic ciemno byla burza i lało,my pojechaliśmy sobie pare km dalej w takie dzikie wielkie góry tam bylo tak co kawałek słońce i czarno gdzies w oddali grzmiało to szybko sie zmyliśmy z tamtąd ,ale widoki wpaniałe.
Ja na nowościach tez nie za bardzo sie znam telefon mam co prawda juz ktorys dotykowy ale wciąż niektóre funkjcje nie sa mi znane.Na telewizorze w domu tez sie nie znam za duzo ma wszystkiego ale mam w domu speca od wszystkich tych nowoczesnych urządzeń ,mojego syna dla niego raz dwa wszystko jest jasne tak że czasem i tacie wytłumaczy jak ten się zakręci .
Mi tez ostatnio tel spadl i niestety rozbił się ekran a wypadł mi z kieszeni jak siedzialam na fotelu i uderzył w drewnianą płozę , wczesniej mial tyle upadkow i to z wysokosci i nic mu nie bylo,zaniosę do naprawy jak wrócę moze mi zrobią.
Witam wszystkie:) Jednak zmiana planow obiadowych, na drugie danie zamiast salatki, zrobie mielone z piersi kurczecej i surowke z marchewki i jablka plus mlode ziemniaczki. Co do telefonow to ja jeszcze pol roku temu zarzekalam sie, ze absolutnie zadnych dotykowych. Ale mąz z okazji urodzin podarowal mi smartfona i teraz bez niego zyc nie umiem :) Kurcze, chętnie bym tez do lasu na jagody czy kurki pojechala, ale moj mąż za wyprawami do lasu nie przepada no i nie mam z kim.
Aniu, nasza dzialka ma 400m kw. i wszystko robimy sami. Tzn. aktualnie mąż z wujkiem stolarzem stawiają domek drewniany. Tą starą altanę co byla na dzialce to tez sami rozebralismy. A ja staram sie co i rusz cos poporzadkowac, przekopac, posadzic. troche tesciowa i ciocia czasem pomogą. Mamo b, gdy ja jestem na dzialce to mlodszy synek jest u tesciowej, a starszy do 14ej w zlobku, a po zlobku z nami na dzialce do wieczora. 8 lipca konczy zlobek i wtedy pewnie tez albo do babci, albo z nami na caly dzien. Bardzo duzo tam mamy jeszcze pracy, jeszcze więcej piniędzy, ale nie odrazu Krakow zbudowano:)
Aniu, nasza dzialka ma 400m kw. i wszystko robimy sami. Tzn. aktualnie mąż z wujkiem stolarzem stawiają domek drewniany. Tą starą altanę co byla na dzialce to tez sami rozebralismy. A ja staram sie co i rusz cos poporzadkowac, przekopac, posadzic. troche tesciowa i ciocia czasem pomogą. Mamo b, gdy ja jestem na dzialce to mlodszy synek jest u tesciowej, a starszy do 14ej w zlobku, a po zlobku z nami na dzialce do wieczora. 8 lipca konczy zlobek i wtedy pewnie tez albo do babci, albo z nami na caly dzien. Bardzo duzo tam mamy jeszcze pracy, jeszcze więcej piniędzy, ale nie odrazu Krakow zbudowano:)
Hej Dziewczyny :)
Wreszcie w domku, przed kompem - więc wygodniej odpisywać niż w telefonie ;)
Jeśli chodzi o grzyby leśne - nie jestem ich fanką :) czasem (raz na kilka lat) zjem duszone maślaki z cebulką, pietruszką i śmietaną(albo i bez), czasem zrobię zupę z kurek - przepis kiedyś dawałam na forum :))) http://forum.trojmiasto.pl/Potrawy-z-kurek-t182362,1,16.html albo raz na kilka lat zjemy kotlety mielone w sosie kurkowym :) (ostatnio chyba z 10 lat temu)
wolę pieczarki i boczniaki :]
poza tym grzyby zbierać zaczęłam dopiero jak poznałam Męża :] no i jak Młody był mały, to mieliśmy przerwę :] więc w sumie mam za sobą jakies 3 sezony grzybowe kiedy sama zbierałam grzyby :]
jak już potrzebowałam kurki - to Teściowa mi przywoziła ze wsi (tam mają skup grzybów i od nich można kupić sporo taniej niż w mieście lub "przy drodze")
W okolicach Dziemian to chyba tez dużo jagód? Bo jak sobie przypomnę jazdę konną w lesie - to dużo tam jagód było :]
Mamy sąsiada 2 klatki dalej, zapalonego grzybiarza - od 3 lat, co roku dostajemy od Niego słoik suszonych grzybów :] a i tak ich nie przerabiamy :P
Emilia - trzymam mocno kciuki :) żeby z pracą wyszło po Twojej myśli :]
Hokasia - też podziwiam, że Ci się chce tak osobiście czynnie uczestniczyc w budowie ;) jak był budowany dom u teściów na działce na wsi, to ograniczyłam się do zbierania kamieni pod fundament ;) ale to i tak więcej niż druga synowa ;] a później tradycyjnie bylam odpowiedzialna za żywienie reszty :]
Dziewczyny - co to za pierogi lidlowe, którymi tak się zajadacie? Mrożone?
Co do telefonu - też mam dotykowy :P już drugi :) można się przestawić i z czasem obsługa wydaje się wygodniejsza niż przy tradycyjnej klawiaturze, szczególnie jak się korzysta z netu ;)
My dzisiaj z Młodym rano byliśmy u logopedy :] i zaliczyliśmy ponad godzinę na placu zabaw w Brzeźnie :] później zakupu w Lidlu i powrót do domu w deszczu ;] ale burzy u nas nie było :]
wczoraj po powrocie do domu wstawiłam 1 pranie, dzisiaj 2 kolejne :) wieczorem Mąż musi mi to znieść do auta - bo jutro sama nie dam rady z Młodym i tobołami :] a rano znów jedziemy na działkę :)
Mąż nad ranem jedzie do W-wy - dla mnie bez sensu są te ich szkolenia... jedziesz 4-5 godzin w jedną stronę, żeby tam pobyć 2-3 godziny(spróbować jakieś wina, czasem poznać jakiegoś przedstawiciela winnicy) i wracać :P
Wiola - w której części Norwegii jesteś?
co do obiadu :) dzisiaj młode ziemniaczki, kalafior polany bułką tartą i kefir :] dla Młodego jeszcze bitka z szynki w sosie - jesli będzie chciał :]
właśnie robię w jednym garze gulasz i bitki z szynki ;] będziemy mieć na działce do odgrzewania :)
jutro wieczorem w planach "spotkanie czarownic" ;) trzy Agi tym razem bez Mężów i dzieci ;) MamaMataiNiki ma zrobić sałatkę z wędzonego kurczaka i selera naciowego :] może zrobię też sałatkę z brokuła(wczoraj kupiłam ładnego), słonecznika i szynki :] do tego zrobimy sobie grzanki z serem z HO :] i będziemy miec kolację :]
Wreszcie w domku, przed kompem - więc wygodniej odpisywać niż w telefonie ;)
Jeśli chodzi o grzyby leśne - nie jestem ich fanką :) czasem (raz na kilka lat) zjem duszone maślaki z cebulką, pietruszką i śmietaną(albo i bez), czasem zrobię zupę z kurek - przepis kiedyś dawałam na forum :))) http://forum.trojmiasto.pl/Potrawy-z-kurek-t182362,1,16.html albo raz na kilka lat zjemy kotlety mielone w sosie kurkowym :) (ostatnio chyba z 10 lat temu)
wolę pieczarki i boczniaki :]
poza tym grzyby zbierać zaczęłam dopiero jak poznałam Męża :] no i jak Młody był mały, to mieliśmy przerwę :] więc w sumie mam za sobą jakies 3 sezony grzybowe kiedy sama zbierałam grzyby :]
jak już potrzebowałam kurki - to Teściowa mi przywoziła ze wsi (tam mają skup grzybów i od nich można kupić sporo taniej niż w mieście lub "przy drodze")
W okolicach Dziemian to chyba tez dużo jagód? Bo jak sobie przypomnę jazdę konną w lesie - to dużo tam jagód było :]
Mamy sąsiada 2 klatki dalej, zapalonego grzybiarza - od 3 lat, co roku dostajemy od Niego słoik suszonych grzybów :] a i tak ich nie przerabiamy :P
Emilia - trzymam mocno kciuki :) żeby z pracą wyszło po Twojej myśli :]
Hokasia - też podziwiam, że Ci się chce tak osobiście czynnie uczestniczyc w budowie ;) jak był budowany dom u teściów na działce na wsi, to ograniczyłam się do zbierania kamieni pod fundament ;) ale to i tak więcej niż druga synowa ;] a później tradycyjnie bylam odpowiedzialna za żywienie reszty :]
Dziewczyny - co to za pierogi lidlowe, którymi tak się zajadacie? Mrożone?
Co do telefonu - też mam dotykowy :P już drugi :) można się przestawić i z czasem obsługa wydaje się wygodniejsza niż przy tradycyjnej klawiaturze, szczególnie jak się korzysta z netu ;)
My dzisiaj z Młodym rano byliśmy u logopedy :] i zaliczyliśmy ponad godzinę na placu zabaw w Brzeźnie :] później zakupu w Lidlu i powrót do domu w deszczu ;] ale burzy u nas nie było :]
wczoraj po powrocie do domu wstawiłam 1 pranie, dzisiaj 2 kolejne :) wieczorem Mąż musi mi to znieść do auta - bo jutro sama nie dam rady z Młodym i tobołami :] a rano znów jedziemy na działkę :)
Mąż nad ranem jedzie do W-wy - dla mnie bez sensu są te ich szkolenia... jedziesz 4-5 godzin w jedną stronę, żeby tam pobyć 2-3 godziny(spróbować jakieś wina, czasem poznać jakiegoś przedstawiciela winnicy) i wracać :P
Wiola - w której części Norwegii jesteś?
co do obiadu :) dzisiaj młode ziemniaczki, kalafior polany bułką tartą i kefir :] dla Młodego jeszcze bitka z szynki w sosie - jesli będzie chciał :]
właśnie robię w jednym garze gulasz i bitki z szynki ;] będziemy mieć na działce do odgrzewania :)
jutro wieczorem w planach "spotkanie czarownic" ;) trzy Agi tym razem bez Mężów i dzieci ;) MamaMataiNiki ma zrobić sałatkę z wędzonego kurczaka i selera naciowego :] może zrobię też sałatkę z brokuła(wczoraj kupiłam ładnego), słonecznika i szynki :] do tego zrobimy sobie grzanki z serem z HO :] i będziemy miec kolację :]
Ania - dlatego albo pociągiem albo Polskim Busem :/ raz jechali w 5 osób, to autem służbowym, które jest na stanie w Gdyni :P więc dziewczyna jeżdżąca normalnie tym autem była "szoferem" i nie mogła pić :P
też się stresuję za każdym razem jak wyjeżdża :P a bo to wiadomo co się może po drodze wydarzyć? za każdym razem wykupuję Mu 1-dniowe ubezpieczenie NNW - tak na wszelki wypadek :P
A teraz jedzie sam :P
też się stresuję za każdym razem jak wyjeżdża :P a bo to wiadomo co się może po drodze wydarzyć? za każdym razem wykupuję Mu 1-dniowe ubezpieczenie NNW - tak na wszelki wypadek :P
A teraz jedzie sam :P
Hejka;-)
Wczoraj pół dnia spędziliśmy z mężem w banku ;-P masakra u nas coś załatwić to koszmar jakiś!!! Później pojechaliśmy na działkę,pomidory podlać i ogólnie tak posiedzieć,choć pogoda była dziwna my i tak uwielbiamy ten swój mały ,,raj,, ;-)).
ania i hokasia jak tak czytam ile robicie na tych działeczkach swoich, to muszę przyznać,że miałam dobrze kupując działkę gdzie nie musiałam nic robić,jedynie jakieś drobiazgi,ale to takie które już bardziej nam nie odpowiadały he he,ale zobaczycie jak potem będzie Wam cudownie jak zrobicie to co sobie zaplanowałyście;-))
Wczoraj na obiad:makaron kokardki z sosem czosnkowo-koperkowym,plus mięso z piersi kurczakowej a la kebab i surówka z pomidorka ogórka cebulki z olejem i octem i pieprzem tak na ostro .
Dzisiaj na obiad dla męża i syna pół bagietki nadziewane pieczarkami z cebulką plus bigosik z białej kapustki młodej a na deser biszkopt z owocami ;-)))
Wczoraj pół dnia spędziliśmy z mężem w banku ;-P masakra u nas coś załatwić to koszmar jakiś!!! Później pojechaliśmy na działkę,pomidory podlać i ogólnie tak posiedzieć,choć pogoda była dziwna my i tak uwielbiamy ten swój mały ,,raj,, ;-)).
ania i hokasia jak tak czytam ile robicie na tych działeczkach swoich, to muszę przyznać,że miałam dobrze kupując działkę gdzie nie musiałam nic robić,jedynie jakieś drobiazgi,ale to takie które już bardziej nam nie odpowiadały he he,ale zobaczycie jak potem będzie Wam cudownie jak zrobicie to co sobie zaplanowałyście;-))
Wczoraj na obiad:makaron kokardki z sosem czosnkowo-koperkowym,plus mięso z piersi kurczakowej a la kebab i surówka z pomidorka ogórka cebulki z olejem i octem i pieprzem tak na ostro .
Dzisiaj na obiad dla męża i syna pół bagietki nadziewane pieczarkami z cebulką plus bigosik z białej kapustki młodej a na deser biszkopt z owocami ;-)))
Meggi, pamietam jak pisalyscie o tych bagietkach za komuny he he i gumach donaldach:-))
U mnie niedlugo, bo 12 lipca beda chrzciny:-) a 13 lipca tesc ma urodziny.
Musze zrobic duzo jedzonka.
tesciowie zaoferowali ze przywioza rybe po grecku( pewnie nototenia lub czarniak)raz sledzia w sosie pomidorowym, ktorego sam nalowil bardzo duzo.
Chcialabym zrobic rozne przekaski bez obiadu, umiem zrobic duzo rzeczy, ale chcialabym zeby bylo roznorodnie.
Czy jest jakas potrawa, ktora lubicie najbardziej robic i rzecz jasna...jesc?
U mnie niedlugo, bo 12 lipca beda chrzciny:-) a 13 lipca tesc ma urodziny.
Musze zrobic duzo jedzonka.
tesciowie zaoferowali ze przywioza rybe po grecku( pewnie nototenia lub czarniak)raz sledzia w sosie pomidorowym, ktorego sam nalowil bardzo duzo.
Chcialabym zrobic rozne przekaski bez obiadu, umiem zrobic duzo rzeczy, ale chcialabym zeby bylo roznorodnie.
Czy jest jakas potrawa, ktora lubicie najbardziej robic i rzecz jasna...jesc?
Ja bardzo lubię takie udzce z kurczaka faszerowane i pieczone. Danie jest proste do zrobienia i wszystkim bardzo smakuje:) Najprościej kupić udzce bez kości już wytrybowane,natrzeć przyprawami, i w miejsce tej kostki nafaszerować farszem z mięsa mielonego z cebulką, czosnkiem i na przykład pieczarkami uduszonymi i natką pietruszki. Ułożyć w naczyniu żaroodpornym i upiec w piekarniku. Do farszu można dodac np. kurki przesmażone, kosteczki czerwonej papryki, trochę żółtego sera.
Meggi działka moich marzeń którą znalazłam kosztowała 80 tyś niestety, ale była piękna i taka że nic nie trzeba było robić, trawka jak na wimbledonie, piękne krzaczki obsypane białymi kamyczkami, murowany domek z wyposażeniem... no ale ta cena powaliła nas z nóg... no i jeszce Olszynka:( my na swojej to sie jeszcze nie narobiliśmy... harówa to czeka Panów którzy nam to będą robić... nas czekają spore wydatki... ale tak jak mówisz potem będziemy mieli swój mały raj na ziemi:)
Cześć dziewczyny. Z tą pracą to jeszcze nic nie wiadomo ale mam dobre przeczucia:-)
Aga - te pierogi są bardzo smaczne, ja też właśnie kupuję te z brokułami. Ostatnio wzięłam ze szpinakiem i też były pyszne.
U nas wczoraj była zupa z kapusty, kalafiora i marchewki a na drugie znowu bób smażony z ziemniakami - tym razem kurek była feta.
Aga - te pierogi są bardzo smaczne, ja też właśnie kupuję te z brokułami. Ostatnio wzięłam ze szpinakiem i też były pyszne.
U nas wczoraj była zupa z kapusty, kalafiora i marchewki a na drugie znowu bób smażony z ziemniakami - tym razem kurek była feta.
Hej hej:))
Melduję wszystkim zainteresowanym, że włosy córci zmieniły kolor na mahoniowo-rózowato-bordo:))
Chwyciło jak balejage---------b. fajnie to wygląda, choć szok był jak ją zobaczyłam. Sama też nie mogła uwierzyć, bo różnica w kolorze jest znacząca.
Dzisiaj ostateczne wyniki w szkołach ponadgimnazj.
Mam nadzieje,że nasze dzieciaki dostaną sie tam gdzie złożyły papiery.
U mnie dzisiaj kiełbaski pieczone, pozostałości po poniedziałkowym ognisku młodzieży:)) A na potem ugotuje sobie bób.
Emilia--------dostaniesz tę pracę napewno:))
Kupiłam na jutro ogromnego kalafiora. Pół torby szmacianki stokrotkowej mi zajął--3,50 kosztował:)) Drugie pół siaty to czereśnie:))
Jeszcze dotargać do domu to muszę, a nie powinnam( w zasadzie to nie mogę) dźwigać---------ale weź sie oprzyj człowieku w warzywniaku tym smakołykom. Jak bym mogła to kapustkę młodą bym wzięła, brokuły, koszyk truskawek, fasolkę, marchewkę......
Melduję wszystkim zainteresowanym, że włosy córci zmieniły kolor na mahoniowo-rózowato-bordo:))
Chwyciło jak balejage---------b. fajnie to wygląda, choć szok był jak ją zobaczyłam. Sama też nie mogła uwierzyć, bo różnica w kolorze jest znacząca.
Dzisiaj ostateczne wyniki w szkołach ponadgimnazj.
Mam nadzieje,że nasze dzieciaki dostaną sie tam gdzie złożyły papiery.
U mnie dzisiaj kiełbaski pieczone, pozostałości po poniedziałkowym ognisku młodzieży:)) A na potem ugotuje sobie bób.
Emilia--------dostaniesz tę pracę napewno:))
Kupiłam na jutro ogromnego kalafiora. Pół torby szmacianki stokrotkowej mi zajął--3,50 kosztował:)) Drugie pół siaty to czereśnie:))
Jeszcze dotargać do domu to muszę, a nie powinnam( w zasadzie to nie mogę) dźwigać---------ale weź sie oprzyj człowieku w warzywniaku tym smakołykom. Jak bym mogła to kapustkę młodą bym wzięła, brokuły, koszyk truskawek, fasolkę, marchewkę......
Ha ha mamo b, spojrz na godzine, w ktorej pojawily sie nasze posty:-)))
w tym samym czasie he he...dobre...to sie nazywa zbieg okolicznych ości-- jak to mawiala moja kolezanka z pracy:-)
Fajnie ze wyszedl jej taki kolorek, niech ma dziewczyna, jezeli sprawilo jekj to taka radoche, to niech sie cieszy dalej:-)) teraz trzeba pielegnowac, farbowac co jakis czas.
w tym samym czasie he he...dobre...to sie nazywa zbieg okolicznych ości-- jak to mawiala moja kolezanka z pracy:-)
Fajnie ze wyszedl jej taki kolorek, niech ma dziewczyna, jezeli sprawilo jekj to taka radoche, to niech sie cieszy dalej:-)) teraz trzeba pielegnowac, farbowac co jakis czas.
Graszka---------to ci zbieg:)))
Szampon koloryzujący ponoć równo schodzi--------ma być bez odrostów. Na trwała farbę to sama bym sie nie zgodziła, bo to kosztowna impreza;pA i w szkole nie wiem jak by na to patrzyli-------w końcu policyjno-prawnicza klasa;]]
Widzialam babke sprzedającą kurki-------w siatce na dnie może na dwa cm a chciala 14 zeta:(((tak ze megiii jestes wygrana:))))))))))
Szampon koloryzujący ponoć równo schodzi--------ma być bez odrostów. Na trwała farbę to sama bym sie nie zgodziła, bo to kosztowna impreza;pA i w szkole nie wiem jak by na to patrzyli-------w końcu policyjno-prawnicza klasa;]]
Widzialam babke sprzedającą kurki-------w siatce na dnie może na dwa cm a chciala 14 zeta:(((tak ze megiii jestes wygrana:))))))))))
Czesc Dziewczyny :D
stesknilam sie za tymi Waszymi daniami :) ale twardo sie trzymalam i nie zagladalam do tego watku. Wiec jak sie zapewne domyslacie wszystkiego nie czytalam ;p
ja nadal twardo sie trzymam zdrowego odzywania :D waga pokazje 3 kg mniej :D
jutro wyjezdzamy na dzialeczke na roczek Synka, ktory jak sie okazuje potrwa ... 3 dni :):):)
Udanego weekendu!
stesknilam sie za tymi Waszymi daniami :) ale twardo sie trzymalam i nie zagladalam do tego watku. Wiec jak sie zapewne domyslacie wszystkiego nie czytalam ;p
ja nadal twardo sie trzymam zdrowego odzywania :D waga pokazje 3 kg mniej :D
jutro wyjezdzamy na dzialeczke na roczek Synka, ktory jak sie okazuje potrwa ... 3 dni :):):)
Udanego weekendu!
Cześć dziewczyny, Hokasiu ja też dzisiaj będę robiła zupkę kurkową na jutro, udzce z indyka są pyszne pieczone, więc śmiało piecz, fajne że można ich upiec więcej więc można na 3 dni miec obiad:) ja cie dziewczyno podziwiam że ty takie ciężkie prace będziesz robiła... szacun normalnie... mnie by kręgosłup padł po tej pracy, starość nie radośc he he:)
Mamo b gratulacje za odwage z tymi włosami, najważniejsze że młoda szczęśliwa... taki przywilej młodości:) no i będziemy dzisiaj dygotac o te szkoły... a dzisiaj to już ostateczne listy przyjętych będa ogłaszać? bo kurcze w tych informacjach to tak to wszystko opisane że kota można dostać?
U nas obiad na działce pierś kurczaka z grila i sałatka z fetą i bułka do tego, kurcze pogoda taka sobie...
Mamo b gratulacje za odwage z tymi włosami, najważniejsze że młoda szczęśliwa... taki przywilej młodości:) no i będziemy dzisiaj dygotac o te szkoły... a dzisiaj to już ostateczne listy przyjętych będa ogłaszać? bo kurcze w tych informacjach to tak to wszystko opisane że kota można dostać?
U nas obiad na działce pierś kurczaka z grila i sałatka z fetą i bułka do tego, kurcze pogoda taka sobie...
Ania---------U nas jest tak(pewnie wszedzie satakie same zasady)::
3 lipca 2014 r. do godz. 12.00 - ogłoszenie przez dyrektora listy kandydatów przyjętych do V Liceum Ogólnokształcącego.
Od 3 lipca 2014 r. od godz. 12.00 do 7 lipca 2014 r. do godz. 12.00 - kandydaci potwierdzają wolę podjęcia nauki w V Liceum Ogólnokształcącym poprzez złożenie oryginału świadectwa gimnazjalnego i oryginału zaświadczenia o szczegółowych wynikach egzaminu gimnazjalnego.
8 lipca 2014 r. do godz. 12.00 - ogłoszenie przez dyrektora listy przyjętych do V Liceum Ogólnokształcącego.
Od 8 lipca do 10 lipca 2014 r. do godz. 15.00 W przypadku, gdy szkoła będzie dysponowała wolnymi miejscami, możliwość składania przez uczniów nieprzyjętych do innych szkół oryginałów dokumentów oraz rozpatrywanie ewentualnych odwołań. O przyjęciu do szkoły decyduje liczba punktów uzyskanych przez kandydatów.
11 lipca 2014 r. do godz. 1200 ogłoszenie dodatkowej listy przyjętych do V Liceum Ogólnokształcącego..
3 lipca 2014 r. do godz. 12.00 - ogłoszenie przez dyrektora listy kandydatów przyjętych do V Liceum Ogólnokształcącego.
Od 3 lipca 2014 r. od godz. 12.00 do 7 lipca 2014 r. do godz. 12.00 - kandydaci potwierdzają wolę podjęcia nauki w V Liceum Ogólnokształcącym poprzez złożenie oryginału świadectwa gimnazjalnego i oryginału zaświadczenia o szczegółowych wynikach egzaminu gimnazjalnego.
8 lipca 2014 r. do godz. 12.00 - ogłoszenie przez dyrektora listy przyjętych do V Liceum Ogólnokształcącego.
Od 8 lipca do 10 lipca 2014 r. do godz. 15.00 W przypadku, gdy szkoła będzie dysponowała wolnymi miejscami, możliwość składania przez uczniów nieprzyjętych do innych szkół oryginałów dokumentów oraz rozpatrywanie ewentualnych odwołań. O przyjęciu do szkoły decyduje liczba punktów uzyskanych przez kandydatów.
11 lipca 2014 r. do godz. 1200 ogłoszenie dodatkowej listy przyjętych do V Liceum Ogólnokształcącego..
Noo to d*pa...:( a moja się nie dostała :( oczywiście wściekła na cały świat, bo był pewna że sie dostanie. Dostała sie do 15 LO ale stwierdziła że tam nie chce iść, nie bardzo wiem po co więc tą szkołe wybierała. Napisała odwołanie ale oczywiście nie zdążyła złożyć bo sekretariat zamknęli... nosz myślałam że ja dzisiaj zatłukę normalnie taka jestem na nią wściekła!!!!!!
Ciekawe czy to odwołanie coś da... pewnie nie...:(
Wam dziewczyny gratuluję:):):):):):):):):):):):):):):)
Ciekawe czy to odwołanie coś da... pewnie nie...:(
Wam dziewczyny gratuluję:):):):):):):):):):):):):):):)
Dziewczyny gratuluję Waszym zdolnym dzieciakom:) Ania, trzymam kciuki żeby dostała się z odwołania.
No ja jestem dzisiaj zmordowana, plecy bolą, rąk nie czuję- masakra. Ale jutro i w sobotę jadę na uczelnię to sobie odpocznę ;) Dobra wiadomość to taka, że dostałam pracę :))))))))) Tak więc od września witaj szkoło i "mama wraca do pracy" po ponad roku spędzonym w domku. Na obiad byla kurkowa, wrzuciłam jeszcze po pulpeciku to taka z wkładką była. A smakowała nam świeżym powietrzu jak jakiś najlepszy rarytas ;)
No ja jestem dzisiaj zmordowana, plecy bolą, rąk nie czuję- masakra. Ale jutro i w sobotę jadę na uczelnię to sobie odpocznę ;) Dobra wiadomość to taka, że dostałam pracę :))))))))) Tak więc od września witaj szkoło i "mama wraca do pracy" po ponad roku spędzonym w domku. Na obiad byla kurkowa, wrzuciłam jeszcze po pulpeciku to taka z wkładką była. A smakowała nam świeżym powietrzu jak jakiś najlepszy rarytas ;)
Dzień dobry z rańca:))
Hokasia---------gratuluję zdobycia pracy. Super:)))
Ania----------nie martw sie aż tak bardzo. Odwołania można jeszcze dzisiaj skladać. I w poniedzialek też. Nie każdy który sie dostanie do danej szkoły złozy tam oryginały dokumentów. I wtedy robią sie wolne miejsca i tam wskoczy Twoja córka:))
Głowa i uszy do góry. A może ta 15 będzie fajną szkoła? Może po przespaniu sie córa tak stwierdzi?
Mojej młodej przyjaciółka z gimn. też sie nie dostała do swojego LO.
Miała ponad 135ptk. i d*pka.....i też czeka z odwołania. I najgorsze jest to, ze zgłaszając szkoły wyboru coś tam pokręciła z tymi wyborami i dlatego sie nie dostala.....
Megii-gratulacje. A do jakiej szkoły Twój syn skladał?
U mnie dzisiaj jajo sadzone+ziemniaczki z koperkiem+kalafior z bułką:)))
Hokasia---------gratuluję zdobycia pracy. Super:)))
Ania----------nie martw sie aż tak bardzo. Odwołania można jeszcze dzisiaj skladać. I w poniedzialek też. Nie każdy który sie dostanie do danej szkoły złozy tam oryginały dokumentów. I wtedy robią sie wolne miejsca i tam wskoczy Twoja córka:))
Głowa i uszy do góry. A może ta 15 będzie fajną szkoła? Może po przespaniu sie córa tak stwierdzi?
Mojej młodej przyjaciółka z gimn. też sie nie dostała do swojego LO.
Miała ponad 135ptk. i d*pka.....i też czeka z odwołania. I najgorsze jest to, ze zgłaszając szkoły wyboru coś tam pokręciła z tymi wyborami i dlatego sie nie dostala.....
Megii-gratulacje. A do jakiej szkoły Twój syn skladał?
U mnie dzisiaj jajo sadzone+ziemniaczki z koperkiem+kalafior z bułką:)))
Witam dziewczyny! Hokasiu gratuluje zdobycia pracy:-)
Powinnas teraz nie myslec o szkole, tylko odpoczac w te wakacje psychicznie, aby w nowym roku szkolnym miec sily by uczyc dzieci:-))
Aniu, tak jak mama b napisala--niekazdy kto sie wdostal, zlozy tam oryginaly dokumentow:-)
druga sprawa jest taka, ze nawet gdyby sie wdostala nawet po odwolaniu, to pomyslcie, ze tak mialo byc...
Moze w szkole nr 15 beda fajniejsi nauczyciele? moze pozna dobre i porzadne towarzystwo?
Pomyslcie o tym.
Mnie, jak nie udalo sie czegos dokonac, to zawsze sobie mowilam , ze nie
ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo...i to sie sprawdzalo.
U mnie na obiad schabowe z pieczarkami i serem+ ziemniaki i surowka z mlodej marchewki:-)
Powinnas teraz nie myslec o szkole, tylko odpoczac w te wakacje psychicznie, aby w nowym roku szkolnym miec sily by uczyc dzieci:-))
Aniu, tak jak mama b napisala--niekazdy kto sie wdostal, zlozy tam oryginaly dokumentow:-)
druga sprawa jest taka, ze nawet gdyby sie wdostala nawet po odwolaniu, to pomyslcie, ze tak mialo byc...
Moze w szkole nr 15 beda fajniejsi nauczyciele? moze pozna dobre i porzadne towarzystwo?
Pomyslcie o tym.
Mnie, jak nie udalo sie czegos dokonac, to zawsze sobie mowilam , ze nie
ma tego zlego co by na dobre nie wyszlo...i to sie sprawdzalo.
U mnie na obiad schabowe z pieczarkami i serem+ ziemniaki i surowka z mlodej marchewki:-)
Dzięki dziewczyny za pocieszenie:) no pojechała zawieżć to odwołanie, zobaczymy może się uda. Zabrakło jej kilka punktów, ale w porównaniu z zeszłym rokiem podnieśli tam punktację:( no dostała sie do 15 LO ale eaz że dalej będzie dojeżdzać bo az na zaspę, a po drugie tam jest profil matematyczno- fizyczno- biologiczny, a ona chciała biol-chem, bo matmy i fizyki za bardzo nie lubi więc nie wiem jak sobie tam poradzi:( no a poza tym chciała potem studiować chemię i biologię więc nie wiem jak to będzie:( ech troszke załamka:(
Aniu , nie trzeba sie zalamywac, to jest tylko lieum...a pozatym trwa tylko 3 lata.
Najwazniejsze jest, jakie skonczy studia.A w przyszlosci nikogo nie bedzie obchodzic jakie skonczyla liceum.
Matma i fizyka rowniez jej sie bardzo przydadza, moze fajnych nauczycieli bedzie miala z tego przedmiotu, moze polubi te przedmioty...
Trzeba sie pozytywnie nastawic, a bedzie wszystko dobrze
Najwazniejsze jest, jakie skonczy studia.A w przyszlosci nikogo nie bedzie obchodzic jakie skonczyla liceum.
Matma i fizyka rowniez jej sie bardzo przydadza, moze fajnych nauczycieli bedzie miala z tego przedmiotu, moze polubi te przedmioty...
Trzeba sie pozytywnie nastawic, a bedzie wszystko dobrze
Aniu, zobaczysz jeszcze sie okaze, ze z tej drugiej szkoly wszyscy bedziecie zadowoleni. Tak naprawde w szkole istotni sa nauczyciele i znajomi Twojej corki, cala reszta, rankingi itp. to naprawdę drugorzędne. Wszak najwazniejszy jest czlowiek:) Glowa do góry, bo corka teraz potrzebuje Waszego dobrego slowa. U nas dzisiaj wreszcie ta salatka grecka z grzankami czosnkowymi. Mąż zje wieczorem jak wróci z dzialki, a ja zalicze jeszcze spacerek z malym i jade do Gdyni.
Aniu nie martw się młoda na pewno się dostanie ;-) głowa do góry .
Hokasiu gratuluję pracy,teraz fakt odpoczywaj ,bo potem będziesz potrzebowała siły i wytrwałości;-).
Mamo b mój młody poszedł do samochodówki-zawodówki na elektromechanika, na Elbląską,kończył ja również mój mąż ;-)
Na obiad dzisiaj i jutro pomidorowa na słodko ze śmietaną 30% musiałam ugotować na dwa dni ,bo wyjeżdżam na weekend z siostra i znajomymi na działkę,do ciotki więc chłopy muszą mieć co jeść ;-)) niestety mój mąż zostaje w domu,cóż -praca takie życie .
Także ja się z Wami żegnam póki co,wracam w niedzielę i pewnie będę miała wiele do przeczytania ;-)))
Miłego weekendu życzę wszem i wobec ;-))
Hokasiu gratuluję pracy,teraz fakt odpoczywaj ,bo potem będziesz potrzebowała siły i wytrwałości;-).
Mamo b mój młody poszedł do samochodówki-zawodówki na elektromechanika, na Elbląską,kończył ja również mój mąż ;-)
Na obiad dzisiaj i jutro pomidorowa na słodko ze śmietaną 30% musiałam ugotować na dwa dni ,bo wyjeżdżam na weekend z siostra i znajomymi na działkę,do ciotki więc chłopy muszą mieć co jeść ;-)) niestety mój mąż zostaje w domu,cóż -praca takie życie .
Także ja się z Wami żegnam póki co,wracam w niedzielę i pewnie będę miała wiele do przeczytania ;-)))
Miłego weekendu życzę wszem i wobec ;-))
Aniu no to trzymam kciuki za to odwołanie.
Hokasia - fajnie, gratuluję:-)))
Meggi - miłego wypadu:-)
U nas wczoraj dalej zupa kalafiorowo-kapuściana a na drugie nic bo jakoś nikt za bardzo głodny nie był. Dzisiaj chyba grill bo mąż coś marudził, że ma ochotę.
Pogoda nam się na weekend w końcu ładna zapowiada:-)
Hokasia - fajnie, gratuluję:-)))
Meggi - miłego wypadu:-)
U nas wczoraj dalej zupa kalafiorowo-kapuściana a na drugie nic bo jakoś nikt za bardzo głodny nie był. Dzisiaj chyba grill bo mąż coś marudził, że ma ochotę.
Pogoda nam się na weekend w końcu ładna zapowiada:-)
jej, nie nadazam czytac,
w kazdym razie dzis kalafior z bulka na maselku, jajo sadzone na boczku i ziemniaczki.
w niedziele planujemy wypad na kurki:) mam nadzieje, ze cos nazbieramy, bo mrozone zapasy sie pokonczyly no i narobilyscie smaka na nie:)
a co do szkoly, aniu, jestem z branzy biol-chem, wierz mi, ze bez matematyki i fizyki i to na porzadnym poziomie nie pociagnie studiow o takim profilu, niestety, matematyka krolowa nauk, a biologia-chemia opiera sie na matematyce i fizyce, takze, niech inwestuje w tym kierunku, gdyby potrzebowala jakiejs pomocy czy cos, to jestem w temacie:)
w kazdym razie dzis kalafior z bulka na maselku, jajo sadzone na boczku i ziemniaczki.
w niedziele planujemy wypad na kurki:) mam nadzieje, ze cos nazbieramy, bo mrozone zapasy sie pokonczyly no i narobilyscie smaka na nie:)
a co do szkoly, aniu, jestem z branzy biol-chem, wierz mi, ze bez matematyki i fizyki i to na porzadnym poziomie nie pociagnie studiow o takim profilu, niestety, matematyka krolowa nauk, a biologia-chemia opiera sie na matematyce i fizyce, takze, niech inwestuje w tym kierunku, gdyby potrzebowala jakiejs pomocy czy cos, to jestem w temacie:)
Ech dziewczyny dzięki za dobre słowa:) e teraz już wyluzowałam ale na początku się zdenerwowałam, bo ja już taki nerwus jestem wszystkim się za bardzo przejmuję, ale równie szybko mi przechodzi:):):)
Jagodzianka a po takim profilu nie ma problemu z pracą potem? bo koleżanki córa kończy teraz studia biologiczno chemiczne i mi truje że po tym kierunku nie ma pracy?
Dzisiaj cały dzień byliśmy a działce, nawet sie poopalałam troszkę:)
Na obiad mieliśmy zupę kurkową, w słoik wzieliśmy sobie, pyszna była także dzięki za przepis:)
Wekend też pewnie na działce bo ma być ładna pogoda:):):)
Jagodzianka a po takim profilu nie ma problemu z pracą potem? bo koleżanki córa kończy teraz studia biologiczno chemiczne i mi truje że po tym kierunku nie ma pracy?
Dzisiaj cały dzień byliśmy a działce, nawet sie poopalałam troszkę:)
Na obiad mieliśmy zupę kurkową, w słoik wzieliśmy sobie, pyszna była także dzięki za przepis:)
Wekend też pewnie na działce bo ma być ładna pogoda:):):)
nie nadrobie już wszystkich wpisów ;) co do kwestii wyboru bądź dostania się do szkoły niestety nie pomogę, moje dzieciaki jeszcze małe, także za kilka lat bedzie ten problem.
Co do obiadu to dziś jakoś tak wyszlo że nic nie było, każdy coś chwycił na szybkiego i wystarczyło.
Za to jutro będą roladki z piersi kurczaka , ziemniaki z koperkiem i fasolka z bułką tartą a na deser tarta z malinami i winogronami ;)
Co do obiadu to dziś jakoś tak wyszlo że nic nie było, każdy coś chwycił na szybkiego i wystarczyło.
Za to jutro będą roladki z piersi kurczaka , ziemniaki z koperkiem i fasolka z bułką tartą a na deser tarta z malinami i winogronami ;)
aniu, zalezy co studiujesz, jakie masz ambicje i checi, zapał do pracy i wiedzy przekazywanej na studiach..profil biol chem jest bardzo ogolny, mozna studiowac biologie, mozna chemie, mozna na uniwerku mozna na politechnice, mozna biotechnologie, mozna technolgie zywnosci, technologie chemiczna/ leków itd...mozna tez farmacje (to tez chemia), mozna inzynierie biomedyczna...ie wiem jakie cora ma konkretnie zaciagi, ale dobrze by bylo, gdyby juz na wstepie do szkoly sredniej sie okreslila, zawsze mozna w tym kierunku cos zadzialac pzred studiami..z praca, latwo nie jest, bo w pl dpiero te branze sie rozwijaja, ale...za 10-15 lat, bedzie dobrze, tak smao bylo z informatyka, kiedy w US byla dochodowa branza u nas uczyli obslugi DOS-A na dyskietkach...teraz informatycy maja sielskie zycie...a biotechnologia, chemia- wszystko idzie w tym kierunku-medycyna personalizowana, syntetyczne leki, technologia zywnosci- nic innego nas nie czeka, tak wiec, praca bedzie, jak cora za 10 lat bedzie jej szukac mysle, ze bedzie lepiej niz jest teraz:) oczywiscie, dla ludzi, ktorzy uczciwie cos soba reprezentuja, bo to branze naprawde bardzo precyzyjne i nastawione jednak na madre umysly:)
Dzięki Jagódka tez mi sie tak wydaje że to jest przyszłościowy kierunek, młoda jeszcze konkretnie nie wie co by chciała w życiu robić, w tym wieku człowiek nie myśli poważnie o przyszłości... ale ogólnie kierunek jej się podoba, laboratoria, badania, to ją interesuje, ale w tym wieku to sie jeszcze może jej wiele zmienić:)
Ładny dzionek się zapowiada więc jedziemy na działkę, tam zjemy łososia grilowanego z ziemniakiem i ogóry małosolne:)
Dziewczyny co dobrego robicie z czarnej porzeczki? bo mam 2 krzaczki do oberwania i chciałabym je przetworzyć w coś dobrego:)
Ładny dzionek się zapowiada więc jedziemy na działkę, tam zjemy łososia grilowanego z ziemniakiem i ogóry małosolne:)
Dziewczyny co dobrego robicie z czarnej porzeczki? bo mam 2 krzaczki do oberwania i chciałabym je przetworzyć w coś dobrego:)
Aniu, z czarnej porzeczki robię sok w sokowniku, ale przesmażam na dżem i zimą robię z nim pysznego pleśniaka :) A ja już wróciłam z uczelni, oba kierunki zaliczone :):) Dzisiaj na obiad grillowo- szaszłyki kurczakowo-warzywne, szaszłyki z mielonego oraz kaszaneczka i cienkie białe kiełbaski i oczywiście salatka hawajska oraz ogóraski małosolne. Ciocia ma na deser upiec jagodzianki.
Witam w upalny dzień:-)
U nas dziś były hamburgery ale ja jadłam bez mięsa. Jak smażyłam kotlety to krew wypływała (wołowina) i jakoś mi się odechciało jeść...
Jutro zamiast do lasu planuję cały dzień spędzić w ogrodzie - może się trochę opalę choć nie lubię siedzieć na słońcu, wolę pod drzewkiem czytać na leżaku:-)
U nas dziś były hamburgery ale ja jadłam bez mięsa. Jak smażyłam kotlety to krew wypływała (wołowina) i jakoś mi się odechciało jeść...
Jutro zamiast do lasu planuję cały dzień spędzić w ogrodzie - może się trochę opalę choć nie lubię siedzieć na słońcu, wolę pod drzewkiem czytać na leżaku:-)
Aniu, ja w zeszlym roku robilam dzemy wisniowe, uzylam cytrynowej galaretki i zelfixu- tak srednio mi ta konsystencja pasowala:-/
W tym roku zrobilam kilka sloikow z truskawek i poziomek, dodadlam cukru zwyklego i zelfksu, ale mniej niz pisze na opakowaniu, ok. polowe.
No i przyznaje ze sa lepsze.
Jak ktos lubi bardziej plynne, tzw powidla, to wystarczysam cukier
W tym roku zrobilam kilka sloikow z truskawek i poziomek, dodadlam cukru zwyklego i zelfksu, ale mniej niz pisze na opakowaniu, ok. polowe.
No i przyznaje ze sa lepsze.
Jak ktos lubi bardziej plynne, tzw powidla, to wystarczysam cukier
Dzień dobry;-)
Dawno nie zagladalam i cale popołudnie nadrabiam;-)
Dziewczyny gratulacje dla pociech, dostania się do szkół;-) pamiętam jakie to było przeżycie;-) i jeszcze z w miare swiezego doświadczenia powiem, ze nie ma aż tak dużego znaczenia czy pójdzie się do tej najlepszej czy trochę gorszej, bo tak zazwyczaj potem jest ze ta najlepsza szkoła ciśnienia uczniów do samej matury z każdego przedmiotu, który jest, zeby dalej utrzymać się w rankingach, a te z kolejnych pozycji ten ostatni semestr traktują troszkę spokojniej i naciskają na przedmioty, które są potrzebne do matury i można się do niej spokojnie przygotować, a to przecież najważniejsze w szkole sredniej.
U nas dziś na obiad kluski śląskie z gulaszem z łopatki w warzywach;-) mniam ;-)
Dawno nie zagladalam i cale popołudnie nadrabiam;-)
Dziewczyny gratulacje dla pociech, dostania się do szkół;-) pamiętam jakie to było przeżycie;-) i jeszcze z w miare swiezego doświadczenia powiem, ze nie ma aż tak dużego znaczenia czy pójdzie się do tej najlepszej czy trochę gorszej, bo tak zazwyczaj potem jest ze ta najlepsza szkoła ciśnienia uczniów do samej matury z każdego przedmiotu, który jest, zeby dalej utrzymać się w rankingach, a te z kolejnych pozycji ten ostatni semestr traktują troszkę spokojniej i naciskają na przedmioty, które są potrzebne do matury i można się do niej spokojnie przygotować, a to przecież najważniejsze w szkole sredniej.
U nas dziś na obiad kluski śląskie z gulaszem z łopatki w warzywach;-) mniam ;-)
Witajcie poweekendowo:))
Ania----------fajnie ze ci przeszło. Ja też jestem taka porywcza, ale szybko mi przechodzi:))Jak Tobie.
Hokasia------gratulacje wielkie.
My sobotę spędziliśmy na wystawie kotów:)) Były pokazy przedewszystkim maine coonów...10 miesięczne kociaczki, a wyglądają jak dorosłe rysie. Najpiękniejsze były takie szare, stalowe, a fachowo to nazywa sie niebieski. Ale takie pręgowane też piękne są.Normalnie można szok przezyć widząc takie olbrzymy.
Obiadek zjedliśmy w barze nad morzem, bo ta wystawa była w Pucku. Devolaje, frytki i surówki. Smaczne było.
W niedziele mieliśmy gości. Mąż upiekł pałki i bioderka kurzęce, ja zrobiłam ryż z piersią i warzywami chińskimi. Było tak gorąco, u mnie w domu 31 stopni.....
Mięsa zostało na dzisiaj jeszcze, więc obiad z głowy. Nawet ziemniakow nie bedziemy gotować tylko z chlebem sie zje albo i bez....
Jest tak gorąco, że mozenawet na zimno pojemy.
Ania----------fajnie ze ci przeszło. Ja też jestem taka porywcza, ale szybko mi przechodzi:))Jak Tobie.
Hokasia------gratulacje wielkie.
My sobotę spędziliśmy na wystawie kotów:)) Były pokazy przedewszystkim maine coonów...10 miesięczne kociaczki, a wyglądają jak dorosłe rysie. Najpiękniejsze były takie szare, stalowe, a fachowo to nazywa sie niebieski. Ale takie pręgowane też piękne są.Normalnie można szok przezyć widząc takie olbrzymy.
Obiadek zjedliśmy w barze nad morzem, bo ta wystawa była w Pucku. Devolaje, frytki i surówki. Smaczne było.
W niedziele mieliśmy gości. Mąż upiekł pałki i bioderka kurzęce, ja zrobiłam ryż z piersią i warzywami chińskimi. Było tak gorąco, u mnie w domu 31 stopni.....
Mięsa zostało na dzisiaj jeszcze, więc obiad z głowy. Nawet ziemniakow nie bedziemy gotować tylko z chlebem sie zje albo i bez....
Jest tak gorąco, że mozenawet na zimno pojemy.
Witam laski po wekendzie:)
Gorąco dzisiaj strasznie od rana ale może w końcu troszkę się opalę,bo urlopu ciag dalszy do czwartku:) także my dalej na RODOS ( rodzinne ogródki działkowe) jak to ostatnio określił nasz kolega i bardzo nam się to określenie spodobało:):):) jutro młoda ciągnie mnie na zakupy bo potrzebuje kilka letnich rzeczy na wyjazd, za tydzień już wyjeżdza więc czasu niewiele. Nie lubie z nia chodzić bo tak marudzi....:(
Obiad pewnie na działce sałatka grecka i jakaś pierś z kuraka bo gorąco to jeść sie nie chce... a na deser zrobiłam ciasto truskawkowe znalazłam na Smakerze fajny przepis:) także miłego dnia dziewczyny:):):):):)
Gorąco dzisiaj strasznie od rana ale może w końcu troszkę się opalę,bo urlopu ciag dalszy do czwartku:) także my dalej na RODOS ( rodzinne ogródki działkowe) jak to ostatnio określił nasz kolega i bardzo nam się to określenie spodobało:):):) jutro młoda ciągnie mnie na zakupy bo potrzebuje kilka letnich rzeczy na wyjazd, za tydzień już wyjeżdza więc czasu niewiele. Nie lubie z nia chodzić bo tak marudzi....:(
Obiad pewnie na działce sałatka grecka i jakaś pierś z kuraka bo gorąco to jeść sie nie chce... a na deser zrobiłam ciasto truskawkowe znalazłam na Smakerze fajny przepis:) także miłego dnia dziewczyny:):):):):)
czesc poniedzialkowo.
a my juz po roczku Synka. impreza udala sie bardziej, niz sie tego spodziewalismy :D:D:D no i pogoda dopisala:)
zrobilismy grilla (szaszlyki z piersi i warzyw, kaszanka, kielbaska, same piersi), do tego 3 rodzaje salatek. na deser byl tort malinowy z motywem elmo (ulica sezamkowa) z sowy + szarlotka+ salatka owocowa (banan, truskawka, kiwi) z sezamem. i jeszcze zostalo na dzis :) mialo byc FIT ale stwierdzilismy, ze nie kazdemu bedzie to odpowiadalo. i dobrze trafilismy :)
a wieczorkiem, jak synek poszedl spac troszke podrinkowalismy. niektorzy piwko, a niektorzy rum+cola+cytryna. na szczescie glowa nie bolala :)
obiadu przez 3 najblizsze dni nie robie, bo maz ma jelitowke i tylko sucharki moze jesc (zalecenie lekarza), ew. rosol. ciekawe przez co, tylko jemu cos zaszkodzilo :(:(:(
tak wiec ja dojadam pozostalosci po weekendzie.
a my juz po roczku Synka. impreza udala sie bardziej, niz sie tego spodziewalismy :D:D:D no i pogoda dopisala:)
zrobilismy grilla (szaszlyki z piersi i warzyw, kaszanka, kielbaska, same piersi), do tego 3 rodzaje salatek. na deser byl tort malinowy z motywem elmo (ulica sezamkowa) z sowy + szarlotka+ salatka owocowa (banan, truskawka, kiwi) z sezamem. i jeszcze zostalo na dzis :) mialo byc FIT ale stwierdzilismy, ze nie kazdemu bedzie to odpowiadalo. i dobrze trafilismy :)
a wieczorkiem, jak synek poszedl spac troszke podrinkowalismy. niektorzy piwko, a niektorzy rum+cola+cytryna. na szczescie glowa nie bolala :)
obiadu przez 3 najblizsze dni nie robie, bo maz ma jelitowke i tylko sucharki moze jesc (zalecenie lekarza), ew. rosol. ciekawe przez co, tylko jemu cos zaszkodzilo :(:(:(
tak wiec ja dojadam pozostalosci po weekendzie.
Oj Andzia--------rosół na jetitówke chyba nie bardzo.....lepiej kisielek:))
Fajnie ze Wam imprezka sie udała.
Graszka---------ale u mnie w pokoju to 30 stopni a w kuchni chyba z 40 jest jak wstawię gary;p Normalnie pływam wtedy....
Ania---- Twoja na jakiś obóz jedzie? Moja podchwyciła pomysł pod namioty na Bieszki z przyjaciółmi pojechać....(koleżanka wymysliła). Normalnie szok....
Fajnie ze Wam imprezka sie udała.
Graszka---------ale u mnie w pokoju to 30 stopni a w kuchni chyba z 40 jest jak wstawię gary;p Normalnie pływam wtedy....
Ania---- Twoja na jakiś obóz jedzie? Moja podchwyciła pomysł pod namioty na Bieszki z przyjaciółmi pojechać....(koleżanka wymysliła). Normalnie szok....
Mamo b moja jedzie do Hiszpanii, w zeszłym roku koleżanka ją namówiła na Grecje i było super, ja się strasznie bałam bo to autokarem ale jakos przeżyłam, w tym roku juz boje sie mniej czyli najgorszy pierwszy raz:) w sumie pieniądze porównywalne za kolonie w kraju wiec niech sobie młoda pojedzie, świata zobaczy.
Super:)) Moja w zeszłym roku też była w Grecji nad m. Egejskim,i tez autokarem. Wróciła mega szcześliwa i do tej pory wspomina. Ja sie nie bałam. Autokar był sprawdzony, opieka też znana. Postoje były dłuuuugie.
W tym roku jedzie w Tatry i teraz sie boje. Bo to w końcu góry.
A zakupy to u mnie też jedno wielkie marudzenie., ale ja lubie łazić z moją pomimo tego. Zawsze sobie pogadamy tak po babsku, jakąs kawkę wypijemy.
W tym roku jedzie w Tatry i teraz sie boje. Bo to w końcu góry.
A zakupy to u mnie też jedno wielkie marudzenie., ale ja lubie łazić z moją pomimo tego. Zawsze sobie pogadamy tak po babsku, jakąs kawkę wypijemy.
Ale fajnie że tak samodzielnie jedzie z koleżankami, ja stwierdziłam że w przyszłym roku to już na żadne kolonie tylko też niech sobie jedzie i organizuje sama ze znajomymi, niech sie uczy odpowiedzialności za siebie, w końcu prawie dorosła będzie:) no a poza tym znacznie mniejsze koszty niz takie zorganizowane wyjazdy, bo za te kolonie to miałaby 2 tygodnie i to samolotem w jakimś pięknym miejscu:)
A gór nie ma się co bać... same na pewno nie będą chodzić tam gdzie jest niebezpiecznie:):):)
A gór nie ma się co bać... same na pewno nie będą chodzić tam gdzie jest niebezpiecznie:):):)
No moja to w końcu zaczęła sie normalnie ubierać, sukienki wygrzebała, spódniczkę, ale niewiele tego ma bo ostatnio to łaziła jak lump w czarnych koszulkach z zespołami metalowymi, bojówkach i bluzach z kapturami.... masakra. A teraz widzę że zmieniła towarzystwo to i ubierać się chce jak kobieta, nawet buty na koturnie wyciagnęła zamiast glanów i trampek... bardzo się nam to podoba bo zaczyna fajnie wyglądać, i z tąd te zakupy bo nie ma takich fajnych dziewczęcych rzeczy:) strrrrasznie sie cieszę bo patrzeć nie mogłam na te glany, bluzy i koszulki ze straszydłami...bleee
Aniu--------te namioty to wybiłam jej z głowy:) I mam nadzieję ze pomysł jakoś umrze śmiercią naturalną. Uważam, ze jest jeszcze za młoda na całkiem samodzielne koedukacyjne wyjazdy:))
W góry jedzie z paczką ----koleżanki i koledzy + osoby dorosłe. Taki prywatny wyjazd.
Koszt tylko noclegi, obiady i paliwo:))
W góry jedzie z paczką ----koleżanki i koledzy + osoby dorosłe. Taki prywatny wyjazd.
Koszt tylko noclegi, obiady i paliwo:))
No to fajnie Anka, że Twoja zmiania styl...choć glany są fajne:))
Moja to ciągle sie stroi, choć sukienki to ostatnia rzecz-------tylko na bal;p
Ale za to w spodenkach zaczęła chodzić. A trampki to najulubieńsze buty.
Bluzki ze straszydłami to bym chyba spaliła, choć nie pogardzę Metalicą:))ale to chyba nie ten rodzaj metalu zafascynował Twoją córkę...
Ja wogole lubię mocną, rockową muzykę:)) Ale straszydeł to nie:))
polecam Sinsay--------tam pełno takich nastolatkowych rzeczy na upały.
Moja to ciągle sie stroi, choć sukienki to ostatnia rzecz-------tylko na bal;p
Ale za to w spodenkach zaczęła chodzić. A trampki to najulubieńsze buty.
Bluzki ze straszydłami to bym chyba spaliła, choć nie pogardzę Metalicą:))ale to chyba nie ten rodzaj metalu zafascynował Twoją córkę...
Ja wogole lubię mocną, rockową muzykę:)) Ale straszydeł to nie:))
polecam Sinsay--------tam pełno takich nastolatkowych rzeczy na upały.
Witam:) Aniu, mój mąż też czesto mówi, że jedziemy na RODOS czyli Rodzinne Ogródki Działkowe Ogrodzone Siatką :) Andzia super, że roczek udany, tylko ta jelitówka niepotrzebna. U nas dzisiaj zupa brokułowa- już o szóstej rano gotowałam:) Bylam na dzialce, mialam kilka rzeczy do zrobienia, teraz na chwilke zeszlam, zrobie nam na deser koktajl truskawkowo- bananowy i zaniose chlopakom to wypijemy na świezym powietrzu. Cieplo jest to fakt, ale ja takie cieplo uwielbiam:)
O rany Ania---------- porządki to ostatnia rzecz jaką bym zrobiła w pokoju młodej;p Dba sama i jak ma, tak ma. Choć ciągle sie wściekam na kurze i pozostawiane naczynia....i ciuchy na krześle....ale co tam.
To nie mój balagan.....
Metalica to fajny zespół, a Behemoth to odpada zupełnie.....
Ja to lubie takie stare zespoły, Helloween, Accept, Running Wild.
A z nowszych to wszyscy słuchamy Linkin Park:))
I uwielbiamy z mężem Lecha Janerkę, Armię, Dezertera i ja Kazika i Kult i wszystkie jego odsłony:))
To nie mój balagan.....
Metalica to fajny zespół, a Behemoth to odpada zupełnie.....
Ja to lubie takie stare zespoły, Helloween, Accept, Running Wild.
A z nowszych to wszyscy słuchamy Linkin Park:))
I uwielbiamy z mężem Lecha Janerkę, Armię, Dezertera i ja Kazika i Kult i wszystkie jego odsłony:))
Dziewczyny, rzucili nową pulę biletów lotniczych do Warszawy za 25 zł, właśnie kupiłam na wrzesień. Może któraś zainteresowana?
http://samolotemtaniej.pl/tanie-loty/z-Gdanska/krajowe/najtansze/1
http://samolotemtaniej.pl/tanie-loty/z-Gdanska/krajowe/najtansze/1
Upał nie z tej ziemi ja nie lubię takiej duchoty,blee na nic siły nie mam ;-(((
Byłam dzisiaj do południa na waszym tzw RODOS ;-) a tam gorzej niż w saunie ,masakra i zebrałam wiaderko 2 litrowe jeszcze truskawek,ale juz się kończą .
Do zebrania mam całe mnóstwo porzeczek czarnych,uwielbiam je jeść,ale zrywać to hmmm nie koniecznie już .No i trochę czerwonych mam i białych.
Na obiadek dzisiaj kasza gryczana z sosem grzybowo-pieczeniowym wczorajsze kotlety mielone usmażone tam wrzuciłam,bo mi zostało;-) do tego buraczki i surówka z pomidorów zielonych (kupne ).
Byłam dzisiaj do południa na waszym tzw RODOS ;-) a tam gorzej niż w saunie ,masakra i zebrałam wiaderko 2 litrowe jeszcze truskawek,ale juz się kończą .
Do zebrania mam całe mnóstwo porzeczek czarnych,uwielbiam je jeść,ale zrywać to hmmm nie koniecznie już .No i trochę czerwonych mam i białych.
Na obiadek dzisiaj kasza gryczana z sosem grzybowo-pieczeniowym wczorajsze kotlety mielone usmażone tam wrzuciłam,bo mi zostało;-) do tego buraczki i surówka z pomidorów zielonych (kupne ).
hej kobitki:)
u nas w weekend pierogi z brokulami, mozarella i szpinakiem, ale takie wlansorecznie robione, przesylka od tesciowej:) do tego obzeramy sie jagodami prosto z lasu, tez od tesciowej, czesc zamrozilam,a czesc zjedlismy na surowo, a czesc z nalesnikami (dostalismy 4 litry):) dzis reszta pierogow dla mnie, nalesnikow dla meza, a na kolacje opiekane kanapki z szynka i serem:) jutro botwinka (ze swojskich warzywek ) i kurczak pieczony z cytryna, czosnkiem i tymiankiem (robie pierwzy raz, mam nadzieje, ze sie uda)
no i strasznie sie denerwuje, bo okres nie przyszedl (a zawsze co 28 dni, jak w zegarku), dziwne objawy mam (a raczej pms nie doswiadczam), test kupiony...ale boje sie rozczarowac...
u nas w weekend pierogi z brokulami, mozarella i szpinakiem, ale takie wlansorecznie robione, przesylka od tesciowej:) do tego obzeramy sie jagodami prosto z lasu, tez od tesciowej, czesc zamrozilam,a czesc zjedlismy na surowo, a czesc z nalesnikami (dostalismy 4 litry):) dzis reszta pierogow dla mnie, nalesnikow dla meza, a na kolacje opiekane kanapki z szynka i serem:) jutro botwinka (ze swojskich warzywek ) i kurczak pieczony z cytryna, czosnkiem i tymiankiem (robie pierwzy raz, mam nadzieje, ze sie uda)
no i strasznie sie denerwuje, bo okres nie przyszedl (a zawsze co 28 dni, jak w zegarku), dziwne objawy mam (a raczej pms nie doswiadczam), test kupiony...ale boje sie rozczarowac...
No trzymam kciuki, zrób test jak najszybciej:-) A jak nie wyjdzie, to dalej mocno pracować:-))
U nas wczoraj tylko na szybko frankfurterki z bułką z grilla. Po pracy byliśmy na plaży - woda ciepła, fajnie:-)
Dziś filety z indyka ale jeszcze nie wiem, co z nimi zrobię. W lidlu jest jagnięcina, zastanawiałam się czy ją kupić ale nigdy nie jadłam. A Wy?
U nas wczoraj tylko na szybko frankfurterki z bułką z grilla. Po pracy byliśmy na plaży - woda ciepła, fajnie:-)
Dziś filety z indyka ale jeszcze nie wiem, co z nimi zrobię. W lidlu jest jagnięcina, zastanawiałam się czy ją kupić ale nigdy nie jadłam. A Wy?
Emilko, ja tez nie jadlam nigdy jagnieciny:-)
w sobote chrzcimy mala Ole:-)
oto menu ktore zamierzam postawic na stole:
1)tort szwedzki kanapkowy- zrobie pierwszy raz
2)palki pieczone
3) schabowe wieprzowe z pieczarkami
4)salatka z brokulem i prazonym slonecznikiem
5)salatka ziemniaczana
6)salatka z surimi,swiezym ogorkiem i makaronem
7) sledzie w sosie pomidorowym z cebulka
8)ryby po grecku
pozycje 7 i 8 przywioza tesciowie:-))
na deser tort i ciasta z cukierni
dziewczyny, cos jeszcze byscie dodaly, albo poradzily?
w sobote chrzcimy mala Ole:-)
oto menu ktore zamierzam postawic na stole:
1)tort szwedzki kanapkowy- zrobie pierwszy raz
2)palki pieczone
3) schabowe wieprzowe z pieczarkami
4)salatka z brokulem i prazonym slonecznikiem
5)salatka ziemniaczana
6)salatka z surimi,swiezym ogorkiem i makaronem
7) sledzie w sosie pomidorowym z cebulka
8)ryby po grecku
pozycje 7 i 8 przywioza tesciowie:-))
na deser tort i ciasta z cukierni
dziewczyny, cos jeszcze byscie dodaly, albo poradzily?
Cześc dziewczyny:)ta duchota mnie wykańcza:( zakupy męczące ale baardzo udane... moja córka chyba w końcu dojrzała bo nareszcie kupuje rzeczy dziewczęce:) 4 sukienki, spódniczka... i kilka innych niezbędnych rzeczy:) ale jaka dla mnie radośc, nie do opisania:) po tych glanach i czarnych bluzach i czarnych koszulkach:(
Na obiad polazłyśmy do chińczyka , mąż z pieskiem na działce byli sami to mu sałatkę z kurczakiem zrobiłam na wynos:)
Wyżerka na chrzciny wydaje mi sie ok. z takich prostych rzeczy do głowy przychodzą mi jajka faszerowane różnymi farszami, to każdy lubi ale nie wiem czy jest sens bo dużo tego już masz i różnorodne:)
Na obiad polazłyśmy do chińczyka , mąż z pieskiem na działce byli sami to mu sałatkę z kurczakiem zrobiłam na wynos:)
Wyżerka na chrzciny wydaje mi sie ok. z takich prostych rzeczy do głowy przychodzą mi jajka faszerowane różnymi farszami, to każdy lubi ale nie wiem czy jest sens bo dużo tego już masz i różnorodne:)