Widok
MAMUSIE I DZIECIACZKI LIPCOWO- SIERPNIOWO- WRZEŚNIOWE 2010 CZ. 99 (136)
MAMY Z DZIECIACZKAMI:
25.04 (termin 17.07) atta9 - Staś - szpital na Zaspie
23.06 (termin 27.07) dedes-:Jaś (2145g, 45 cm) i Adaś (1920, 46 cm), CC, Zaspa
30.06 (termin 15.07) yecath - synek Wojtuś, 3580 g, 56 cm, szpital w Wejherowie
02.07 (termin 02.07) Papciunio - Majeczka 3010g 52cm Wojewódzki
06.07 (termin 21.07) Agatka - córeczka, Szpital Wojewódzki,cc, 2880 g, 55 cm
08.07 (termin 07.07) gwiazduś- synek Mateusz 3900g,58 cm, szpital na Zaspie
08.07 (ternin 10.08) Gabi - synek Mikołaj, 2980g, 55 cm, Wrocław
12.07 (termin 04.07) fita1 Gaja, 3800g, 58 cm, Szpital Wojewódzki
12.07 (termin 29.07) gosiaczek84 - synek Hubert, Redłowo
12.07 (termin 28.06) Misikaii - córeczka Michalina, 3810 g, 58 cm, szpital w Wejherowie
15.07 (termin 15.07) malaniunia- synek Kubuś, 3090 g, 54 cm, szpital na Klinicznej
15.07 (termin 17.07) Madziuska2 - synek Dawid, 4260, 58cm, Zaspa
15.07 (termin 24.07) mama Wiktora - synek Wiktor, 2950, 55cm, Wojewódzki
16.07 (termin 11.07) kk synek, szpital na Klinicznej
18.07 (termin 15.07) stopkrotka - synek Wiktor,3660 g, 57 cm, Swissmed
19.07 (termin 11.07) mjakmama - córeczka Emilka, 3300 g, 55 cm, Szpital na Zaspie
21.07 (termin 20.07) gosiaro - córeczka Maja, 3740g, 56 cm, szpital na Zaspie
21.07 (termin 30.07) karollla-synek Konrad, 3090 g, 55 cm, cc, Swissmed Gdańsk
21.07 (termin16.07) Annia - synek Filip, 4060g, 56cm, SN, szpital Kliniczna
23.07 (termin 23.07) ajcia - córeczka Matylda, 3190, 54 cm, CC szpital Kliniczna
28.07 (termin 3.08) aśku_85 - synek Marcelek, 3880 g i 58 cm, cc, szpital w Wejherowie
28.07 (termin 15.07) nyzosia - córeczka Helenka, 4100g i 56 cm, szpital Redłowo
28.07 (termin 23.07) ssabinka - synek Filipek, 3590g i 57cm, Szpital w Redłowie
28.07 (termin 18.07) aszka79 - córeczka Zuzia, 3500g i 54cm,
29.07 (termin 2.08) Kiciuchna - synek Nikoś, 4050g i 60 cm, szpital na Zaspie
29.07 (termin 09.08) Zośkaa - córeczka Aleksandra, 3230g, 49cm, Nordfjord sjukehus
29.07 (termin 09.08) malgo1981 - córeczka Natalia, 3540g, 58 cm szpital na Zaspie
31.07 (termin 20.08) majki500 - córeczka Lilianna, 2450 g i 48 cm, Szpital Gdynia Redłowo
02.08 (termin 27.07) Modern_Lady- córeczka Wiktoria 3615 i 57 cm szpital Kliniczna
02.08 (termin 25.07) czarnakawa-córeczka Milenka, 4040g,55cm, szpital Wejherowo
03.08 (termin 21.07) sylwiir - córeczka, 3820 i 56 cm, Szpital Wejherowo
03.08 (termin 2.08) basiula - córeczka Zuzia, Zaspa
04.08 (termin 05.09) agusia1394 - synek Krzyś, 3250 gram, 56cm,Szpital Wejherowo, poród SN
5.08 (termin 2.08) Akacja 126 - syn Hubert 4315 i 62 cm, poród sn, Swissmed
06.08 (termin 1.08) Kasiaka - córeczka Dorotka 3000 i 53 cm
6.08 (termin 30.07) pyziol67,synek Krzyś,3390g,55cm,Szpital na Zaspie
07.08 (termin 05.08) Asiek1 - synek Mateusz, 3630, 57 cm
09.08 (termin 30.07) weronika-co-ma-bzika - córeczka Iga 4200 57cm, szpital Kartuzy
13.08 (termin 17.08) Dzynka - synek Antoś, 3400 g i 56 cm
17.08 (termin 9.08) przyszłamama -córeczka Liwia, 3105 g i 51 cm, szpital Kliniczna
17.08 (termin 16.08) Weronikka - synek Patryk, 3450g i 57 cm, szpital w Kartuzach
18.08 (termin 7.08) Alycja - córeczka Kaja, 3550g, 54cm, szpital w Redłowie
19.08 (termin 20.08) 88malutka88 - córeczka Antonina, 3250g i 56cm, Wejherowo
21.08 (termin 18.08) Morela - synek Mateuszek, 3540g, 57cm, Szpital na Klinicznej
25.08 (termin 22.08) caril córka Antonina, 3500g, 54 cm
25.08 (termin 13.08) Panna z mokrą głową - synek, 3700g, 56cm, szpital w Redłowie
26.08 (termin 12.08) Manka - córeczka Maja, 3800g, 55cm, szpital na Zaspie
01.09 (termin 27.08) Yasmine87, synek Oliwierek, 3940g, 59 cm, Wejherowo
01.09 (termin 03.09) Monika81 - córeczka Martynka, 3710 g i 57 cm, Szpital Zaspa
01.09 (termin 24.08) Anita25323 - córka Lena, szpital na Zaspie
04.09 (termin 28.08) karolkaw- synek Jerzy, 3550 g i 55 cm, Szpital w Redłowie
06.09 (termin 09.09) Ostola - corka Tara, 3900g, Cork University maternity Hospital
08.09 (termin 06.09) Madziulka - córeczka Patrycja, 3540g, 57cm, szpital na Zaspie
09.09 (termin 29.09) Superbejbe - Larysa (3030g, 54cm) CC, Zaspa
17.09 (termin 10.09) Aniaa - córeczka, 4040g, 57cm, cc, szpital na Zaspie
17.09 (termin 20.09) AlexGDY - córeczka Marysia, 3650g, 58 cm, szpital w Wejherowie
19.09 (termin 12.09) Nilkaa - córeczka Eliza, 3350g, 55 cm, Redłowo
19.09 (termin 23.09) Sylwa - córeczka Laura, 3080g, 52 cm, Szpital Wojewódzki
24.09 (termin 23.09) Zuzko - córa Antosia, 3090g, 53 cm, Szpital na Klinicznej
25.09 (termin 16.09) Sylwia781122 - chłopczyk Szymon, 3050g, 54 cm, Wejherowo
7.10 (termin 29.09) piggy - synek Jaś, 3550g
7.10 (termin 27.09) Anettkaboss - córcia Amelka, 3680g, 56 cm, szpital na Zaspie
stary wątek
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-I-DZIECIACZKI-LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZESNIOWE-2010-CZ-98-135-t486641,1,160.html
25.04 (termin 17.07) atta9 - Staś - szpital na Zaspie
23.06 (termin 27.07) dedes-:Jaś (2145g, 45 cm) i Adaś (1920, 46 cm), CC, Zaspa
30.06 (termin 15.07) yecath - synek Wojtuś, 3580 g, 56 cm, szpital w Wejherowie
02.07 (termin 02.07) Papciunio - Majeczka 3010g 52cm Wojewódzki
06.07 (termin 21.07) Agatka - córeczka, Szpital Wojewódzki,cc, 2880 g, 55 cm
08.07 (termin 07.07) gwiazduś- synek Mateusz 3900g,58 cm, szpital na Zaspie
08.07 (ternin 10.08) Gabi - synek Mikołaj, 2980g, 55 cm, Wrocław
12.07 (termin 04.07) fita1 Gaja, 3800g, 58 cm, Szpital Wojewódzki
12.07 (termin 29.07) gosiaczek84 - synek Hubert, Redłowo
12.07 (termin 28.06) Misikaii - córeczka Michalina, 3810 g, 58 cm, szpital w Wejherowie
15.07 (termin 15.07) malaniunia- synek Kubuś, 3090 g, 54 cm, szpital na Klinicznej
15.07 (termin 17.07) Madziuska2 - synek Dawid, 4260, 58cm, Zaspa
15.07 (termin 24.07) mama Wiktora - synek Wiktor, 2950, 55cm, Wojewódzki
16.07 (termin 11.07) kk synek, szpital na Klinicznej
18.07 (termin 15.07) stopkrotka - synek Wiktor,3660 g, 57 cm, Swissmed
19.07 (termin 11.07) mjakmama - córeczka Emilka, 3300 g, 55 cm, Szpital na Zaspie
21.07 (termin 20.07) gosiaro - córeczka Maja, 3740g, 56 cm, szpital na Zaspie
21.07 (termin 30.07) karollla-synek Konrad, 3090 g, 55 cm, cc, Swissmed Gdańsk
21.07 (termin16.07) Annia - synek Filip, 4060g, 56cm, SN, szpital Kliniczna
23.07 (termin 23.07) ajcia - córeczka Matylda, 3190, 54 cm, CC szpital Kliniczna
28.07 (termin 3.08) aśku_85 - synek Marcelek, 3880 g i 58 cm, cc, szpital w Wejherowie
28.07 (termin 15.07) nyzosia - córeczka Helenka, 4100g i 56 cm, szpital Redłowo
28.07 (termin 23.07) ssabinka - synek Filipek, 3590g i 57cm, Szpital w Redłowie
28.07 (termin 18.07) aszka79 - córeczka Zuzia, 3500g i 54cm,
29.07 (termin 2.08) Kiciuchna - synek Nikoś, 4050g i 60 cm, szpital na Zaspie
29.07 (termin 09.08) Zośkaa - córeczka Aleksandra, 3230g, 49cm, Nordfjord sjukehus
29.07 (termin 09.08) malgo1981 - córeczka Natalia, 3540g, 58 cm szpital na Zaspie
31.07 (termin 20.08) majki500 - córeczka Lilianna, 2450 g i 48 cm, Szpital Gdynia Redłowo
02.08 (termin 27.07) Modern_Lady- córeczka Wiktoria 3615 i 57 cm szpital Kliniczna
02.08 (termin 25.07) czarnakawa-córeczka Milenka, 4040g,55cm, szpital Wejherowo
03.08 (termin 21.07) sylwiir - córeczka, 3820 i 56 cm, Szpital Wejherowo
03.08 (termin 2.08) basiula - córeczka Zuzia, Zaspa
04.08 (termin 05.09) agusia1394 - synek Krzyś, 3250 gram, 56cm,Szpital Wejherowo, poród SN
5.08 (termin 2.08) Akacja 126 - syn Hubert 4315 i 62 cm, poród sn, Swissmed
06.08 (termin 1.08) Kasiaka - córeczka Dorotka 3000 i 53 cm
6.08 (termin 30.07) pyziol67,synek Krzyś,3390g,55cm,Szpital na Zaspie
07.08 (termin 05.08) Asiek1 - synek Mateusz, 3630, 57 cm
09.08 (termin 30.07) weronika-co-ma-bzika - córeczka Iga 4200 57cm, szpital Kartuzy
13.08 (termin 17.08) Dzynka - synek Antoś, 3400 g i 56 cm
17.08 (termin 9.08) przyszłamama -córeczka Liwia, 3105 g i 51 cm, szpital Kliniczna
17.08 (termin 16.08) Weronikka - synek Patryk, 3450g i 57 cm, szpital w Kartuzach
18.08 (termin 7.08) Alycja - córeczka Kaja, 3550g, 54cm, szpital w Redłowie
19.08 (termin 20.08) 88malutka88 - córeczka Antonina, 3250g i 56cm, Wejherowo
21.08 (termin 18.08) Morela - synek Mateuszek, 3540g, 57cm, Szpital na Klinicznej
25.08 (termin 22.08) caril córka Antonina, 3500g, 54 cm
25.08 (termin 13.08) Panna z mokrą głową - synek, 3700g, 56cm, szpital w Redłowie
26.08 (termin 12.08) Manka - córeczka Maja, 3800g, 55cm, szpital na Zaspie
01.09 (termin 27.08) Yasmine87, synek Oliwierek, 3940g, 59 cm, Wejherowo
01.09 (termin 03.09) Monika81 - córeczka Martynka, 3710 g i 57 cm, Szpital Zaspa
01.09 (termin 24.08) Anita25323 - córka Lena, szpital na Zaspie
04.09 (termin 28.08) karolkaw- synek Jerzy, 3550 g i 55 cm, Szpital w Redłowie
06.09 (termin 09.09) Ostola - corka Tara, 3900g, Cork University maternity Hospital
08.09 (termin 06.09) Madziulka - córeczka Patrycja, 3540g, 57cm, szpital na Zaspie
09.09 (termin 29.09) Superbejbe - Larysa (3030g, 54cm) CC, Zaspa
17.09 (termin 10.09) Aniaa - córeczka, 4040g, 57cm, cc, szpital na Zaspie
17.09 (termin 20.09) AlexGDY - córeczka Marysia, 3650g, 58 cm, szpital w Wejherowie
19.09 (termin 12.09) Nilkaa - córeczka Eliza, 3350g, 55 cm, Redłowo
19.09 (termin 23.09) Sylwa - córeczka Laura, 3080g, 52 cm, Szpital Wojewódzki
24.09 (termin 23.09) Zuzko - córa Antosia, 3090g, 53 cm, Szpital na Klinicznej
25.09 (termin 16.09) Sylwia781122 - chłopczyk Szymon, 3050g, 54 cm, Wejherowo
7.10 (termin 29.09) piggy - synek Jaś, 3550g
7.10 (termin 27.09) Anettkaboss - córcia Amelka, 3680g, 56 cm, szpital na Zaspie
stary wątek
http://forum.trojmiasto.pl/MAMUSIE-I-DZIECIACZKI-LIPCOWO-SIERPNIOWO-WRZESNIOWE-2010-CZ-98-135-t486641,1,160.html
u nas przewaznie jest ze przechodza - zmieniaja sie tylko te co pomagaja - one sa przypisane jakby do danej sali
ale moje chlopaki mieli tak ze 1 pani byla od samego poczatku do 3 grupy, druga zmieniala sie co roku ale w ich wypadku to byl wyjatek bo te dwie panie co zajmuja sie grupa zawsze przechodza u nas, panie ktore pomagaja sie przebierac itp sa np w grupie 1.
Chłopaki mieli super pania ale odeszla na roczny urlop - ja uwazam ze lepiej jak przechodza z dziecmi bo np chlopaki byli mega przywiazani do niej :)
ale moje chlopaki mieli tak ze 1 pani byla od samego poczatku do 3 grupy, druga zmieniala sie co roku ale w ich wypadku to byl wyjatek bo te dwie panie co zajmuja sie grupa zawsze przechodza u nas, panie ktore pomagaja sie przebierac itp sa np w grupie 1.
Chłopaki mieli super pania ale odeszla na roczny urlop - ja uwazam ze lepiej jak przechodza z dziecmi bo np chlopaki byli mega przywiazani do niej :)
Aaa widzisz wychowawczyni i niania. teraz już wiem jaki mają podział. u nas jest młodsza pani - wychowawczyni bo wszystko ogarnia - i pani niania taka starsza która wygląda na to że jest właśnie do pomocy.
Oprócz tego woźna z doskoku:)
U nas dzieciaki zmieniają sale i wygląda na to że panie też. nie wiem czy to dobrze czy nie...
Oprócz tego woźna z doskoku:)
U nas dzieciaki zmieniają sale i wygląda na to że panie też. nie wiem czy to dobrze czy nie...
Wydaje mi sie ze zmiana sali jest fajna, bo sa juz inne rzeczy, inne zabawki, u nas w tych salach dla starszakow jest pianino, wiecej miejsca. Ogolnie nasza sala jest wyremontowana wiec jest ladna, mebelki tez nowe, wszytsko takie schludne. Natomiast Pani moglaby sie nie zmieniac, mysle zze wtedy dzieci sie troche bezpieczniej czuja jak juz Pania znaja, nasza poki co jest naprawde super, taka ciepla i mila ale jednoczesnie zdecydowana.
A Hubcio jednak zostałw domu. Wczoraj wieczorem zaczął mu lecieć katar i od razu kaszel. Dziś było jeszcze gorzej. Spakowaliśmy się i pojechaliśmy do przedszkola zapytać panie, co robić. Tam tłum rodziców i dzieci. Dzieciaki płakały strasznie. Jedna dziewczynka nie schodziła z kolan pani, tylko płakała mamusiu, mamusiu! Masakra. Potem rodzice zaczęli wychodzić i zaczeła płakać reszta grupy. Te dzieci, które nie płakały stały i patrzyły przestraszone na te które płakały.
Pokazaliśmy Hubcia Pani, która powiedziała, żeby się tylko przywitał i zmykał do domu. Tak więc maluchowi się upiekło. Ale zostawiliśmy już wszystkie rzeczy, widzieliśmy naszą szafkę z kotkiem. Podpisaliśmy tez umowę z dyrektorką na obniżoną stawkę godzinową, przedszkole wyjdzie teraz 87 zł miesięcznie. No nic, idziemy dzis do lekarza. Może jutro się uda, ale szczerze mowią, to do tego zbiorowego płaczu to mi się odechciało Huberta wysylać.
Pokazaliśmy Hubcia Pani, która powiedziała, żeby się tylko przywitał i zmykał do domu. Tak więc maluchowi się upiekło. Ale zostawiliśmy już wszystkie rzeczy, widzieliśmy naszą szafkę z kotkiem. Podpisaliśmy tez umowę z dyrektorką na obniżoną stawkę godzinową, przedszkole wyjdzie teraz 87 zł miesięcznie. No nic, idziemy dzis do lekarza. Może jutro się uda, ale szczerze mowią, to do tego zbiorowego płaczu to mi się odechciało Huberta wysylać.
akacja126 z tym płaczem to jest tak, że on bywa zaraźliwy, dzieci myślą czemu ktoś płacze, może ja też powinnam :)
Podziwiam te panie przedszkolanki bo u nas non stop tula te płaczące dzieci i noszą je na rękach.
Jak my zaprowadziliśmy to była tylko 1 dziewczynka i Emi dopiero póxniej zaczęli się schodzić więc nie widziałam płaczu :)
ZDRÓWKA
Podziwiam te panie przedszkolanki bo u nas non stop tula te płaczące dzieci i noszą je na rękach.
Jak my zaprowadziliśmy to była tylko 1 dziewczynka i Emi dopiero póxniej zaczęli się schodzić więc nie widziałam płaczu :)
ZDRÓWKA
a ja chodzę nieprzytomna na niczym się skupić nie mogę
byłam na poczcie w sklepie i chwile z naszą ulubiona Panią z kiosku porozmawiałam i poszłam mężowi rehabilitacje załatwić
ja szukałam naszego przedszkola ale chyb a nie ma strony
u nas menu zawsze wisi jak pójdę to sobie poczytam a u nas dzieci przechodzą z sali do sali a jak z paniami to nie wiem
byłam na poczcie w sklepie i chwile z naszą ulubiona Panią z kiosku porozmawiałam i poszłam mężowi rehabilitacje załatwić
ja szukałam naszego przedszkola ale chyb a nie ma strony
u nas menu zawsze wisi jak pójdę to sobie poczytam a u nas dzieci przechodzą z sali do sali a jak z paniami to nie wiem
Ja bylam po Amelke ale jej nie zabralam, akurat Pani wychowawczyni podeszla do mnie i powiedziala ze Ami super, nie placze ani nie marudzi, ze ladnie sie bawi, zebym przyszla po nia po obiedzie. Ogolnie mowila ze super grupa, malo placzacych dzieci, zadnego zaplakanego dziecka nie widzialam ani nie slyszalam. Ami mnie nie zauwazyla tak byla zajeta rysowaniem:) Tylko Pani powiedziala ze czesto chodzi siusiu, ale na dniach adaptacyjnych tez czesto chodzila do lazienki, mysle ze dlatego ze jej mowilismy ze musi sie pilnowac, bo czasem w zabawie jej sie zdarzy zapomniec i jest wpadka.
jak szłam do przedszkola z Patrycją to tyle dzieciaków płakało zwłaszcza w grupie żłobkowej, tylko słyszalam, mamusiu, mamusiu . Ale w Pati grupie jak przyszłam nikt nie płakał , Pati normalnie weszła.
A co do płączu to jak jedno zaczyna to wtedy efekt domina jest haha
Super że dzieciaczki dobrze się bawią
U nas na monitoring wejść nie można, pewnie wszyscy siedzą :))
A co do płączu to jak jedno zaczyna to wtedy efekt domina jest haha
Super że dzieciaczki dobrze się bawią
U nas na monitoring wejść nie można, pewnie wszyscy siedzą :))
fajne te kibelki moja pierwszego dnia jak usiadła to wpadła do kibelka ale sobie poradziła a już drugiego dnia to sama chodziła chyba 5 razy tak jej się podobało i w domu sama mówiła że w przedszkolu są lepsze kibelki i umywalka i wie że ma się mocno trzymać żeby nie wpaść i pytała się mnie czy Pani ja będzie w kibelku podglądać a ona by nie chciała:-)
u nas wiki od 5 juz dzis nie spi- taka chyba podekscytowana tym przedszkolem byla :) pierwsze co jak rano do nas do sypialni przyszla to mowi, ze ona dzis caly dzien bedzie w przedszkolu :)
wiec nastawienie miala ok
maz ja rano zawiozl, mowil, ze spokojnie sie przebrala, odprowadzil ja do sali i bez zajakniecia zostala, wziela ze soba jakas lale, a ja dodatkowo do spiworka dałam jej misia do spania, bo ona zawsze z misiami spi
a ja cala w nerwach, troszkę sprzątam, ale nie mogę coś się skupić na niczym :/ ehhh te mamy :) bardziej wszystko przezywamy niz te nasze dzieciaczki
wiec nastawienie miala ok
maz ja rano zawiozl, mowil, ze spokojnie sie przebrala, odprowadzil ja do sali i bez zajakniecia zostala, wziela ze soba jakas lale, a ja dodatkowo do spiworka dałam jej misia do spania, bo ona zawsze z misiami spi
a ja cala w nerwach, troszkę sprzątam, ale nie mogę coś się skupić na niczym :/ ehhh te mamy :) bardziej wszystko przezywamy niz te nasze dzieciaczki
dziewczyny, a tak z innej beczki - potrzebuję kupić 2 foteliki - jeden ten 9-18 kg, a drugi 15-36 kg- czy któraś z Was będzie miała do sprzedania, albo wie że ktoś zaufany chciałby sprzedać? oczywiście bezwypadkowy, w dobrym stanie i rozsądnej cenie :)
dorobiłam się autka i chciałabym u siebie mieć drugi komplet fotelików, zeby za każdym razem ich nie przepinac, bo u nas maz rano bedzie zawozil dzieci, a ja bede odbierała
dorobiłam się autka i chciałabym u siebie mieć drugi komplet fotelików, zeby za każdym razem ich nie przepinac, bo u nas maz rano bedzie zawozil dzieci, a ja bede odbierała
fajnie aniaa, że zostawiłas ją dłużej, ja myślę, że lepiej od razu dziecko posłać na cały dzień, no chyba że bardzo przeżywa to wtedy dopiero stosować metode "wydłużania"
akacja, wcale się nie dziwie, że niechcesz Hubcia dawać do "wyjącej" grupy....jak ja dziś M. zaprowadziłam, to pomyślałam sobie, że mogłabym go dać za tydzień lub dwa aż dzieci przestaną płakać, ale nie ma takiej opcji w związku z pracą, poza tym niech pozna nową grupę
a pogodaaa ....do chrzanu
akacja, wcale się nie dziwie, że niechcesz Hubcia dawać do "wyjącej" grupy....jak ja dziś M. zaprowadziłam, to pomyślałam sobie, że mogłabym go dać za tydzień lub dwa aż dzieci przestaną płakać, ale nie ma takiej opcji w związku z pracą, poza tym niech pozna nową grupę
a pogodaaa ....do chrzanu
U nas początek świetny - Kostek wpadł do sali, od razu dorwał jakąś koparkę czy inne auto i nawet zapomniał się z nami pożegnał, musiałam mu przypomnieć :) Dzieci nie płakały, może dlatego, że byliśmy na 9, przyszliśmy ostatni, wszystkie szafki już były zajęte.
Okazało się, że dobrze, że podpisałam wszystko, nawet kołdrę (bo poszewkę oczywiście też) i gacie na zmianę :) Jeszcze tylko dwie godziny i będę musiała wracać po mojego smyka. Krótko to przedszkole trwa ;) Ciekawa jestem, co powie :)
U nas świetne menu, na podwieczorek chleb razowy ze szczypiorkiem i pomidorem, do picia herbata miętowa. Normalnie, jakbym sama układała :) Nyzosia twierdzi, że jak w więzieniu :))
Okazało się, że dobrze, że podpisałam wszystko, nawet kołdrę (bo poszewkę oczywiście też) i gacie na zmianę :) Jeszcze tylko dwie godziny i będę musiała wracać po mojego smyka. Krótko to przedszkole trwa ;) Ciekawa jestem, co powie :)
U nas świetne menu, na podwieczorek chleb razowy ze szczypiorkiem i pomidorem, do picia herbata miętowa. Normalnie, jakbym sama układała :) Nyzosia twierdzi, że jak w więzieniu :))
Asku no tak, dlatego poszlam zobaczyc jak sobie radzi, a ze bylo dobrze to ja zostawilam dluzej. Odebralam ja teraz po obiedzie i zadowolona byla, Pani mowila ze byla bardzo grzeczna, nie plakala ani nie marudzila, bawila sie ladnie z dziecmi. Sniadanie zjadla ladnie, obiadu troszke. Teraz mi w domu opowiadala w co sie bawila z dziecmi, jutro tez chce isc:) I poszla na drzemke, sama chciala. Troche mi szkoda, bo w sumie od 8 w przedszkolu, teraz drzemka, wstanie pewnie kolo 15 a ja juz stekniona:D Wiem, glupia jestem ale jakos mi zal ze tak malo czasu nam zostanie.
Aniaa - głupia jesteś :P Albo jesteś po prostu dobrą matką ;)
A ja się z Aśku widziałam - my się zawsze widzimy na jakiś miejskich akcjach, nie? :) Tym razem na pożegnaniu lata. I powiem Wam, że Marcel jest takim przystojniakiem, że hej! A jaki wysoki! Dobrze, że biegali po zamku osobno, bo gdyby go postawić przy Kostku to chyba bym się kompleksów nabawiła, że mam jakieś malutkie dziecko :)
A ja się z Aśku widziałam - my się zawsze widzimy na jakiś miejskich akcjach, nie? :) Tym razem na pożegnaniu lata. I powiem Wam, że Marcel jest takim przystojniakiem, że hej! A jaki wysoki! Dobrze, że biegali po zamku osobno, bo gdyby go postawić przy Kostku to chyba bym się kompleksów nabawiła, że mam jakieś malutkie dziecko :)
Widziałyście, co się w Gdyni otwiera? http://www.trojmiasto.pl/wiadomosci/W-Gdyni-powstaje-park-trampolin-n72039.html
Normalnie super, ale po tej przygodzie Huberta jakoś tak ostrożnie puszczam Kostka na trampoliny, tzn. staram się unikać. Ale może sama bym poskakała? W ramach fitnessu.. :)
Normalnie super, ale po tej przygodzie Huberta jakoś tak ostrożnie puszczam Kostka na trampoliny, tzn. staram się unikać. Ale może sama bym poskakała? W ramach fitnessu.. :)
hehehe:) A ja własnie odnosze wrażenie że mam "przerośniete" dziecko, zawsze wszyscy się mega dziwią że ma 3 lata:)
a ja to dopiero jestem wygodnicka, w zwiazku z tym że jestem mobilna, to wykupiłam sobie obiady w szkole na wynos, już przygotowałam pojemniki i od środy podane pod nosek:))) takie mamy smaczne obiadki, a jak moja kumpela mówi "co dziennie mieć inną zupę to luksusik:)" no i taniej wyjdzie niż pitraszenie:))
niech jeszcze ktoś za mnie posprząta...-nyzosia, nie chcesz tak siłą rozpędu?:p
a ja to dopiero jestem wygodnicka, w zwiazku z tym że jestem mobilna, to wykupiłam sobie obiady w szkole na wynos, już przygotowałam pojemniki i od środy podane pod nosek:))) takie mamy smaczne obiadki, a jak moja kumpela mówi "co dziennie mieć inną zupę to luksusik:)" no i taniej wyjdzie niż pitraszenie:))
niech jeszcze ktoś za mnie posprząta...-nyzosia, nie chcesz tak siłą rozpędu?:p
Chirurg, który badał Hubcia powiedział, cyt, że przeklina to urządzenie, bo ma dwa razy więcej roboty przez te trampoliny i to powinno być absolutnie zakazane dla takich małych dzieci, które mają jeszcze bardzo cienkie i giętkie kości.
W sumie, myślę, że warto chyba zrobić z kimś wywiad na ten temat. My byliśmy u chirurga, który przyjmuje w przychodni śródmieście w czwartki od godz. 15:00.
W sumie, myślę, że warto chyba zrobić z kimś wywiad na ten temat. My byliśmy u chirurga, który przyjmuje w przychodni śródmieście w czwartki od godz. 15:00.
Odebrałam Helę. Trzymała się dzielnie do drzemki a po drzemce się rozkleiła...ale to mnie w sumie nie dziwi bo ona tak ma jak się obudzi - jak ktoś ją obudzi - to jest nie do życia. Na drzemce spała jak susem. A potem odmówiła jedzenia podwieczorka. Menu jest wywieszone więc już wiem co jedli.
Pani mówiła że dzieciaki płakały:)))
Pani mówiła że dzieciaki płakały:)))
U nas super :)
Wchodzę do sali a tam dzieci z wózkami biegają, jeżdżą na rowerkach a na środku sali śpi na leżaku Emi - moje dziecko które od roku nie ma drzemek hahah :) U nas panie nie budzą dzieci, one wstają kiedy chcą i wówczas każdy dostaje zupę. Nasza jak jest wybudzana na siłę jest nie do życia :)
Z toaletą kłopotów nie miała, z jedzeniem tym bardziej - na drugie śniadanie były banany - Emi zjadła 3 szt
Chyba śpiewali jakąś piosenke o małych dzieciach, bo chodzi i spiewa małe dzieci ...
Wchodzę do sali a tam dzieci z wózkami biegają, jeżdżą na rowerkach a na środku sali śpi na leżaku Emi - moje dziecko które od roku nie ma drzemek hahah :) U nas panie nie budzą dzieci, one wstają kiedy chcą i wówczas każdy dostaje zupę. Nasza jak jest wybudzana na siłę jest nie do życia :)
Z toaletą kłopotów nie miała, z jedzeniem tym bardziej - na drugie śniadanie były banany - Emi zjadła 3 szt
Chyba śpiewali jakąś piosenke o małych dzieciach, bo chodzi i spiewa małe dzieci ...
No i u nas super:)
Filip chetnie poszedl nie mogl sie doczekac:) zjadl sniadanie wypil i kakao i herbatke:) druge sniadanko tez jakies owoce:) i obiad tez ale zupy nie ruszyl:) i ladnie sie zalatwial sam wolal pieknie i jak kamil go odbieral o 13 to lezal juz na lozeczku pare dzieci spalo i mowil cicho tata dzieci spia:) pani mowi ze super grzezny ladnie sie bawi i jest najwieksza gadula hehe:)
Dzis mowil ze pilnowal dzieci by sprzataly:) kamil sie pyta czy tezsrzatal a on ze nie, bo on pilnowal innych hehe:)
Filip chetnie poszedl nie mogl sie doczekac:) zjadl sniadanie wypil i kakao i herbatke:) druge sniadanko tez jakies owoce:) i obiad tez ale zupy nie ruszyl:) i ladnie sie zalatwial sam wolal pieknie i jak kamil go odbieral o 13 to lezal juz na lozeczku pare dzieci spalo i mowil cicho tata dzieci spia:) pani mowi ze super grzezny ladnie sie bawi i jest najwieksza gadula hehe:)
Dzis mowil ze pilnowal dzieci by sprzataly:) kamil sie pyta czy tezsrzatal a on ze nie, bo on pilnowal innych hehe:)
Wlasnie ja najchetniej bym chciala zeby Ami nie spala juz w ciagu dnia, ale ona jest zmeczona po przedszkolu. U nas narazie lezakowania nie ma, ale jak juz bedzie to dzieci lezakuja/spia od 12.30 do 14 wiec spoko, bo w domu dluzej by pewnie spala, a tez nie lubi jak sie ja budzi. Jesli w ogole zasnie w tym przedszkolu bo wydaje mi sie ze nie:)
Aniaa zasnie zasnie, moja też w domu nie spi a w przedszkolu spi jak susel . W wakacje nie wybudzali i bywalo tak ze jak po nia przychodzilam przed 16 to jeszcze spała a potem do 23 buszuje :/ Dzis nawet nie wiem czy spała ale chyba tak bo zasnela dopiero 21,30. Takze jestem pelna podziwu ze Emi zasypia o 20.30 nawet jak spi w p-lu. Tez bym tak chciala ale ona ma takie poklady energii ze masakra.
Jak mi już jest cieżko, jak mnie kregosłup boli :((((
Jak mi już jest cieżko, jak mnie kregosłup boli :((((
fajnie że dzieciaczki takie dzielne:-)
ja jak poszłam po małą koło 14 to jak mnie zobaczyła to zaczęła płakać ale pytała o tatę więc myślę że myślała że on po nią przyjdzie
wpadki nie miała mówiła że jadła była zupka i kotlecik a pytałam się Pani jak Natalka to mówiła że miała chwile słabości i całe popołudniu nawijała co i jak w przedszkolu i ciągle mówi proszę dziękuję przepraszam i chodzi i powtarza hokus pokus czary mamry mama znika do pracy więc chyba panie tak uspokajają dzieci
i mówiła że Pani chodziła za nią do kibelka ale jej nie podglądała
i dzisiaj też spokojnie wstała ubrała się umyła i poszła z tatą ale mąż dzwonił że poszła do Pani jakaś smutna więc pewnie się trochę wstydziła ale podejrzewam ze będzie płakała więc dobrze że przez ten tydzień jej okularków nie zakładam
pogoda masakra ale wieje
aneks podpisałam wczoraj i w przyszłym tyg ma być zebranie
ja jak poszłam po małą koło 14 to jak mnie zobaczyła to zaczęła płakać ale pytała o tatę więc myślę że myślała że on po nią przyjdzie
wpadki nie miała mówiła że jadła była zupka i kotlecik a pytałam się Pani jak Natalka to mówiła że miała chwile słabości i całe popołudniu nawijała co i jak w przedszkolu i ciągle mówi proszę dziękuję przepraszam i chodzi i powtarza hokus pokus czary mamry mama znika do pracy więc chyba panie tak uspokajają dzieci
i mówiła że Pani chodziła za nią do kibelka ale jej nie podglądała
i dzisiaj też spokojnie wstała ubrała się umyła i poszła z tatą ale mąż dzwonił że poszła do Pani jakaś smutna więc pewnie się trochę wstydziła ale podejrzewam ze będzie płakała więc dobrze że przez ten tydzień jej okularków nie zakładam
pogoda masakra ale wieje
aneks podpisałam wczoraj i w przyszłym tyg ma być zebranie
małgo - nie do końca zrozumiałam o co chodzi z tymi okularkami? Czemu jej nie zakładasz? Myślisz że wstydziłaby się okularów? Czemu?
Myśmy dziś rano szukali jakiegoś mojego zdjęcia bo dzieci miały dziś przynieść, a mąż sobie oczywiście przypomniał z samego rana :P Już się zaczyna, a potem będę o 6 rano w tesco brystol i papier kolorowy kupować :P
Piotruś ma katar, druga noc ledwo co przespana :( Co chwilę się budził. Na dodatek wcześniej się przewrócił na nos, poleciała mu smużka krwi, nic groźnego i zapomnieliśmy o tym, ale niestety jak mu daliśmy nasivin to widocznie go szczypało i strasznie płakał :(
Myśmy dziś rano szukali jakiegoś mojego zdjęcia bo dzieci miały dziś przynieść, a mąż sobie oczywiście przypomniał z samego rana :P Już się zaczyna, a potem będę o 6 rano w tesco brystol i papier kolorowy kupować :P
Piotruś ma katar, druga noc ledwo co przespana :( Co chwilę się budził. Na dodatek wcześniej się przewrócił na nos, poleciała mu smużka krwi, nic groźnego i zapomnieliśmy o tym, ale niestety jak mu daliśmy nasivin to widocznie go szczypało i strasznie płakał :(
moja rodzinka też już wystartowała
czemu ja się tak stresuję tym przedszkolem?
mąż mówi, że jestem źle nastawiona, ale niby czemu miałabym być?
Wiki wczoraj super, a dziś ledwo wyszli, a mnie znowu brzuch z nerwów boli! no normalnie jakbym na jakiś egzamin miała iść :)
wieczorem prosiłam męża,żeby o kilka rzeczy dzisiaj zapytał w przedszkolu, ale oczywiście rano o połowie już nie pamiętał :/
czemu ja się tak stresuję tym przedszkolem?
mąż mówi, że jestem źle nastawiona, ale niby czemu miałabym być?
Wiki wczoraj super, a dziś ledwo wyszli, a mnie znowu brzuch z nerwów boli! no normalnie jakbym na jakiś egzamin miała iść :)
wieczorem prosiłam męża,żeby o kilka rzeczy dzisiaj zapytał w przedszkolu, ale oczywiście rano o połowie już nie pamiętał :/
modern lady u nas to samo jak ma przeczytac co dzieciaki maja przyniesc itp to zawsze zapomina ;) u nas na kazdej sali jest tablica gdzie pisza harmonogram na dany mc i wywieszaja ogloszenia i wskazówki :)
dzis poprosilam by pani ja obudzily przed 14 bo dzis rano musialam ja po 6 budzic ;)
ja dzis chate ogarniam :) z racji wolnego i zrobie jakis porządny obiad, ale jak wracałam z przedszkola to trochę było mi dziwnie i teraz też chata pusta i ja sama - nie było tak od 6 lat
dzis poprosilam by pani ja obudzily przed 14 bo dzis rano musialam ja po 6 budzic ;)
ja dzis chate ogarniam :) z racji wolnego i zrobie jakis porządny obiad, ale jak wracałam z przedszkola to trochę było mi dziwnie i teraz też chata pusta i ja sama - nie było tak od 6 lat
He he mjakmama faktycznie u Ciebie taka cisza i spokoj to cos niezwyklego;)
U nas dzisiaj byla chwila zawahania. Rano jak sie obudzila to mowila ze nue chce do przedszkola. Ale potem juz bylo spoko.
Dzisiah widzialam i slyszalam placzace dzieci ale one tak troche placza na niby. To nie jest taki placz rozpaczy a raczej poplacze mozr sie uda i mnie zabiora do domu;)
U nas dzisiaj byla chwila zawahania. Rano jak sie obudzila to mowila ze nue chce do przedszkola. Ale potem juz bylo spoko.
Dzisiah widzialam i slyszalam placzace dzieci ale one tak troche placza na niby. To nie jest taki placz rozpaczy a raczej poplacze mozr sie uda i mnie zabiora do domu;)
Ja też zawiozłam Hubcia. Dziecicazki trochę płakały. Jedna dziewczynka przytuliła się do mnie i powiedziała, że chce do mamy. Hubcio za to nawet na mnie nie spojrzał, tylko usiadł do śniadania, pościągał sobie szczypiorek z kanapek i wcinał.
No zobaczymy jak będzie. Dziś przed drzemką odbiera go tesciowa. Jak będzie ok, to jutro zostanie do obiadu. Martwi mnie jednak to, że on jeszcze tak dobrze nie chodzi, jak sobie poradzi na podwórku i czy panie pomogą mu się ubrać. No ale zobaczymy.
Mi też jest pusto w domu, ale mam zamiar odgruzować mieszkanie, zrobić wszystkie zaległe rzeczy, a od przyszłego tygodnia przycisnąć z pracą.
No zobaczymy jak będzie. Dziś przed drzemką odbiera go tesciowa. Jak będzie ok, to jutro zostanie do obiadu. Martwi mnie jednak to, że on jeszcze tak dobrze nie chodzi, jak sobie poradzi na podwórku i czy panie pomogą mu się ubrać. No ale zobaczymy.
Mi też jest pusto w domu, ale mam zamiar odgruzować mieszkanie, zrobić wszystkie zaległe rzeczy, a od przyszłego tygodnia przycisnąć z pracą.
ja w sumie też się cieszyłam jak by to było fajnie mała by poszła do przedszkola a ja trochę do niej odpoczęła 3 lata i 1 miesiąc non toper razem i jak się dostała to już zaczęłam się stresować że jak to moje maleństwo bez mamy u obcych i jak wczoraj poszła to już wogóle strasznie za nią tęsknię ale damy radę:-)
ja myślałam że odpocznę posprzątam ale to chyba dopiero za kilka dni bo teraz na niczym nie mogę się skupić
ja myślałam że odpocznę posprzątam ale to chyba dopiero za kilka dni bo teraz na niczym nie mogę się skupić
Ale ja sie nie stresuje ze jej jest zle czy cos, ze biedna bez mamusi, ja wiem ze to dla niej dobrze i ciesze sie ze idzie do dzieci, bardziej chodzi o to ze ja lubie z nia byc:) Dzisiaj juz luzik, nie martwie sie bo widze ze daje rade:) Zreszta moje martwienie bardziej bylo spowodowane tym co bylo pol roku temu w Makarace, kiedy nawet na moment nie moglam zniknac. Nie mam problemu zeby ja dac do babci na kilka dni wiec to nie o to chodzi;) Zreszta-jakbym szla do pracy to byloby troche inaczej, teraz i tak nie pojde bo nie moge, wiec czuje sie troche bezuzyteczna:)
nillaaa a podpisalaś oświadczenie kto może dziecko odbierać, bo jeśli nie to panie mogą twojej niani nie wydać dziecka ;)
Madziulka księgowość ;p
Wczoraj jak młoda przyszła z przedszkola to jak nigdy do spania robiłam wszystko z nią nie wiem czy to tęsknota czy chęć zrekompensowania jej tego że 8 godz jej nie widziała :)
Madziulka księgowość ;p
Wczoraj jak młoda przyszła z przedszkola to jak nigdy do spania robiłam wszystko z nią nie wiem czy to tęsknota czy chęć zrekompensowania jej tego że 8 godz jej nie widziała :)
Mąż dziś powiedział że Ania przyjdzie i podał dane więc pewnie coś podpisał, nie robię tego z zaskoczenia :P
Tak - Ania opiekowała się dwójką od lutego, nie było innego wyjścia :), dała radę, choć często poranną kawę dopijała przy wyjściu :P To chyba były dla niej dość ciężkie miesiące. Ale dała radę :).
Tak - Ania opiekowała się dwójką od lutego, nie było innego wyjścia :), dała radę, choć często poranną kawę dopijała przy wyjściu :P To chyba były dla niej dość ciężkie miesiące. Ale dała radę :).
Nilkaa tak wlasnie jest, troche nudy:) Ja bym z checia poszla do pracy, ale teraz nie moge. Moze zapisze sie na jakis kurs jezykow obcych, zawsze chcialam sie wziac za ten moj hiszpanski. Ja mialam to samo wczoraj jak Amelke odebralam, ciagle z nia siedzialam, obiad zrobilam juz wczesniej zeby miec wiecej czasu dla niej. Dzisiaj rano wstala o 7, zwykle maz wstaje wczesniej z nia i daje mi pospac, a dzisaj to nawet mi sie nie chcialo, tylko poszlam do niej z nia bajke obejrzec:) Myle ze mimo wszytsko to dobrze zrobi i mi i jej, no i wlasnie, kwestia przyzwyczajenia. Niedlugo pewnie zaczna sie choroby to bede miala dosc siedzenia z nia w domu calymi dniami:) No a w styczniu jej przedszkole to bedzie wybawienie, wtedy na brak roboty i nude nie bede narzekac:)
U nas tez dobrze, wlasnie ja odebralismy, tylko jak nas zobaczyla(akurat z mezem pozlismy razem) to sie rozplakala:) Pani mowi ze nie plakala caly dzien tylko byla jakas sytuacja ze ja chlopczyk uderzyl i sie rozplakala i ciezko ja bylo uspokoic. Zupelnie inaczej niz normalnie, bo ona z reguly krotko placze jak sie uderzy czy cos i szybko jej przechodzi. Wiec pewnie z emocji tak zareagowala. A pozatym ladnie sie bawila, ponoc super tanczyla, spiewala i chetnie uczestniczyla w zabawach, Pani ja ogolnie bardzo chwali, mowila tez ze naprawde super samodzielnie je, i ze mamy super coreczke wiec jestesmy z niej dumni:))) Teraz jak wrocila to jest bardzo radosna, ciagle nawija, skacze, jutro tez chce isc wiec jest ok;)
Hubcio też ok, nie było problemu, ale powiedział, że nie chce iść jutro. Hm, jak go pytałam, dlaczego, to mówił, że jakiś chłopczyk walnął go łopatką w piaskownicy. Ale nie jestem pewna, czy o to chodzi. Myslę, że może być mu trudno, bo jeszcze nie bryka z innymi chłopcami.
I tak się do mnie przytulił zaraz po przedszkolu :-)
Ja przesadziłam dziś 4 kwiaty, posprzątałam szafę, ogarnęłam małego zabawki, odkurzyłam. Spoko, jutro maluję drzwi :-)
I tak się do mnie przytulił zaraz po przedszkolu :-)
Ja przesadziłam dziś 4 kwiaty, posprzątałam szafę, ogarnęłam małego zabawki, odkurzyłam. Spoko, jutro maluję drzwi :-)
U nas też spoko. Mąż Helę odebrał więc wszystkiego nie wiem wiem tylko że nie spała:) I że nie płakała. To najważniejsze.
Ja za to dzisiaj zajęła się robotą w sensie fundacją i już ledwo żyje...ale za to niedługo będziecie mogły podziwiać naszą nową stronę internetową i za tydzień ruszamy z nowym projektem:)))) tak więc trzymajcie kciuki:)))
Ja za to dzisiaj zajęła się robotą w sensie fundacją i już ledwo żyje...ale za to niedługo będziecie mogły podziwiać naszą nową stronę internetową i za tydzień ruszamy z nowym projektem:)))) tak więc trzymajcie kciuki:)))
troche kicha z tymi zajeciami dodatkowymi okazuje sie ze nie bedzie ich - bedzie religia i jakies cwiczenia gimnastyczne - przedszkole nasze mowi z ema zakaz pobierania kasy za zajecia dodatkowe, nie mozna tez wynajmowac sal jesli ktos obcy by prowadzil te zajecia a rodzice by oplacali.
Do tej pory panie zbieraly kase na ksiazki teraz rodzice sami kupuja - podejrzewam ze tak samo bedzie wygladala u nas sprawa z art plastycznymi :(
U nas Emi dzis nie chciala spac - panie mówią że się posikała a okazalo sie ze plama na pupie jest od blota bo byla na dworzu i zjeżdżała z górki :)
Do tej pory panie zbieraly kase na ksiazki teraz rodzice sami kupuja - podejrzewam ze tak samo bedzie wygladala u nas sprawa z art plastycznymi :(
U nas Emi dzis nie chciala spac - panie mówią że się posikała a okazalo sie ze plama na pupie jest od blota bo byla na dworzu i zjeżdżała z górki :)
Mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza. Myślę, że panie wypełnią ten czas maluchom a tak naprawdę dzieci same z siebie są tak kreatywne, że bez sensu im coś narzucać. Na basen mały i tak będzie chodził, a na angielski jakoś nie mam parcia go posyłać. Moim zdaniem to za wcześnie. No chyba, że to ma być przedszkole z wykładowym angielskim, wtedy to moim zdaniem ma sens.
a ja mysle ze duzo dizeciom sie zabiera, bo to rodzic powinien o takich rzeczach decydowac - panie w przedszkolach sa kreatywne i przedsiebiorcze, ale nie wszystkie beda chcialy tanczyc - rytmiki ma nie byc
http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=9887 tu jest petycja jakby któraś z was chciała podpisac
http://www.petycje.pl/petycjePodglad.php?petycjeid=9887 tu jest petycja jakby któraś z was chciała podpisac
ja podpisalam, rozeslalam tez dalej
u nas w 3-latkach nie byloby i tak zajec dodatkowych, ale ogolnie nie brdzo potrfaie zrozumiec czemu rodzice - tak jak do tej pory - nie moga decydowac czy w i w jakich zajeciach dziecko ma uczestniczyc?
na angielski tez jakos specjalnie parcia nie mam, ale uwazam, ze rytmika bardz duzo dawala wiki w zlobku i zaluje, ze teraz jej nie bedzie miala...
ehhh a mialo byc tak pieknie :(
u nas w 3-latkach nie byloby i tak zajec dodatkowych, ale ogolnie nie brdzo potrfaie zrozumiec czemu rodzice - tak jak do tej pory - nie moga decydowac czy w i w jakich zajeciach dziecko ma uczestniczyc?
na angielski tez jakos specjalnie parcia nie mam, ale uwazam, ze rytmika bardz duzo dawala wiki w zlobku i zaluje, ze teraz jej nie bedzie miala...
ehhh a mialo byc tak pieknie :(
u nas prywatne przedszkole, więc zajęcia są , ale się dziś zdziwiłam ceną podręcznika do przedszkola 60 zeta, podręcznik do angielskiego 40, a do religii 15 - po co 3 latkom podręcznik do religii?
Do angielskiego nie widziałam, a te dla przedszkolaka to po prostu takie zadania, jak w każdej księgarni dla 3 latka, tyle że w teczce kilka książeczek plus słowo "podręcznik" i cena kilka razy wyższa ...
U nas na szczęście jak się okazuje cała wyprawka (tj kredki, papiery itd w cenie czesnego), na razie mamy tylko szukać w czasie spacerów jarzębiny i kasztanów (nyzosia - wiesz może czy u nas gdzieś w okolicy są? :) ) i pluszaków, bo dzieci przygotują paczkę dla przedszkola w Kamerunie ...
Do angielskiego nie widziałam, a te dla przedszkolaka to po prostu takie zadania, jak w każdej księgarni dla 3 latka, tyle że w teczce kilka książeczek plus słowo "podręcznik" i cena kilka razy wyższa ...
U nas na szczęście jak się okazuje cała wyprawka (tj kredki, papiery itd w cenie czesnego), na razie mamy tylko szukać w czasie spacerów jarzębiny i kasztanów (nyzosia - wiesz może czy u nas gdzieś w okolicy są? :) ) i pluszaków, bo dzieci przygotują paczkę dla przedszkola w Kamerunie ...
Pewnie że wiem - koło naszego placu zabaw (koło mojego placu zabaw, koło szkoły). Jest i jarzębina i kasztany:)))
Ja dzisiaj jakaś styrana jestem. A jutro jedziemy na żagle...Trochę martwię tym, że Hela zostaje z moją mamą a w dzień przebąkuje że nie chce iść do przedszkola:) Nie wiem co to będzie....
Ja dzisiaj jakaś styrana jestem. A jutro jedziemy na żagle...Trochę martwię tym, że Hela zostaje z moją mamą a w dzień przebąkuje że nie chce iść do przedszkola:) Nie wiem co to będzie....
wlasnie chcialam Was pytać o co chodzi z tymi zajeciami dodatkowymi , bo ciągle trąbią o tym w radiu . Troche lipa jak zabierają dodatkowe zajęcia :( może jednak coś się da zrobić??? ehh widać że coś za coś :/
U nas zajęcia są i to sporo rytmika, logopedia, taniec, gimnastyka, karate, ang, niemiecki i cos tam jeszcze.
U nas zajęcia są i to sporo rytmika, logopedia, taniec, gimnastyka, karate, ang, niemiecki i cos tam jeszcze.
ja wczoraj małą odebrałam o 14:30 i miała podpuchnięte oczka:-(((
pani mówiła że jest dobrze ale czasami jak sobie przypomni to płacze a za chwile jak się przytuli to zapomina i idzie się dalej bawić
dzisiaj gorzej z 15 min ja prosiłam żeby się ubrała i wzięła pluszowego pieska ze sobą
i mąż dzwonił że jak się rozebrałam i poszła to zaczęła płakać i pani kucharka od razu do niej na ręce i przytuliła i zaczęły rozmawiać i dała mężowi buziaka i mąż poszedł zapłacić i jak wracał to nie słyszał płaczu a pani kucharka już zabawiała inne dziecko
a dzisiaj mają obiecane że pójdą na dwór na plac zabaw więc ona chyba tylko dlatego poszła
wczoraj dostałam pierwszy rysunek:-) już sobie założyłam teczkę na dzieła mojej córci:-)
ale mi smutno gorzej niż pierwszego dnia:-((((((((((((((((((
pani mówiła że jest dobrze ale czasami jak sobie przypomni to płacze a za chwile jak się przytuli to zapomina i idzie się dalej bawić
dzisiaj gorzej z 15 min ja prosiłam żeby się ubrała i wzięła pluszowego pieska ze sobą
i mąż dzwonił że jak się rozebrałam i poszła to zaczęła płakać i pani kucharka od razu do niej na ręce i przytuliła i zaczęły rozmawiać i dała mężowi buziaka i mąż poszedł zapłacić i jak wracał to nie słyszał płaczu a pani kucharka już zabawiała inne dziecko
a dzisiaj mają obiecane że pójdą na dwór na plac zabaw więc ona chyba tylko dlatego poszła
wczoraj dostałam pierwszy rysunek:-) już sobie założyłam teczkę na dzieła mojej córci:-)
ale mi smutno gorzej niż pierwszego dnia:-((((((((((((((((((
u nas jak rano przyszła do pokoju i usłyszała że dzisiaj jest dzień przedszkola to zaczęła skakać z radości i już przed siódmą była ubrana i gotowa ..
U nas wczoraj siostra mówiła, że jeśli jest taka możliwość to ona zaleca aby jednak odbierać jak najdłużej takie maluszki wcześniej, koło 15, bo tak do 16.30 to jednak za długo dla trzylatka jest. Więc u nas, póki jest ładna pogoda to będziemy wcześniej zabierać, gorzej będzie niestety zimą.
U nas wczoraj siostra mówiła, że jeśli jest taka możliwość to ona zaleca aby jednak odbierać jak najdłużej takie maluszki wcześniej, koło 15, bo tak do 16.30 to jednak za długo dla trzylatka jest. Więc u nas, póki jest ładna pogoda to będziemy wcześniej zabierać, gorzej będzie niestety zimą.
Nilkaa a Ania nie moze odbierac Elizki wczesniej? Ja odbieram Ami o 12.30 bo lezakowania narazie nie ma, i ona juz jest zmeczona o tej porze i widze ze najchetniej by sie polozyla. Pozniej sprobuje ja zostawiac na leakowanie do 14, jesli bedzie chciala spac to ok, ale jak nie to bede ja zabierac dalej o 12.30 i bedzie spala w domu. Bo tak to pewnie bedzie szalec do 14 a pozniej w domu spac do 16 a to juz za pozno. W ogole najchetniej bym jej nie kladla juz na drzemke ale widze ze jeszcze jej chyb porzebuje, sama sie kladzie, a jak dzien sie jakos tak ulozy ze nie ma drzemki to pozniej ciezko jej zasnac, w nocy sie budzi i placze.
Ami tez sie cieszy ze idzie do przedszkola, w ogole jak wraca do domu to jest taka radosna, spiewa juz jakies nowe piosenki, opowiada mi, a rano chetnie idzie do dzieci. Dzisiaj tez maja isc na dwor wiec bede mogla podejrzec jak sie bawi hehe;)
Ami tez sie cieszy ze idzie do przedszkola, w ogole jak wraca do domu to jest taka radosna, spiewa juz jakies nowe piosenki, opowiada mi, a rano chetnie idzie do dzieci. Dzisiaj tez maja isc na dwor wiec bede mogla podejrzec jak sie bawi hehe;)
Aaaa nie wiedzialam ze to tak daleko. No to rzeczywscie wtedy lepiej sobie odpuscic. My to mamy farta, przedszkole naprzeciwko domu, wiec jak bedzie drugie dziecko to bede miala duzo latwiej. Najlepsze wczoraj jak maz Amele zaprowadzil to Pani sie z nia przywitala i mowi ze Amelka ma zimne raczki(czesto ma taka jej uroda) i sie pyta czy daleko szli;)
U nas w grupie chyba jakieś dziecko miało urodziny bo Emi chodziła i śpiewała sto lat.
Dwa dni odbieralam ja kolo 14:30 ale o tej porze to u nas dopiero zupę zaczynali jeść, wiec dziś odbiorę kolo 15:40.
Wczoraj chłopaki bawili się niby z Emilka na dworzu jak obie grupy wyszły wiec raźniej jej było.
Dwa dni odbieralam ja kolo 14:30 ale o tej porze to u nas dopiero zupę zaczynali jeść, wiec dziś odbiorę kolo 15:40.
Wczoraj chłopaki bawili się niby z Emilka na dworzu jak obie grupy wyszły wiec raźniej jej było.
U nas dzisiaj już różowo nie było. Rano marudzenie że nie chce iść, potem ładnie się ubrała i poszła ale w sali znowu marudzenie. Na szczęście nie płacze i nie krzyczy ale jakaś taka niezadowolona jest...
Ciekawe jak będzie z babcią....
Zapraszamy na naszą nową stronę fundacji: http://www.mamyzmorza.org
Strona ruszyła choć mamy jeszcze kilka rzeczy które chcemy poprawić.
A od 9 września czyli już za chwilę rusza nasz projekt Gdyńskie Kluby Rodzica:))))
Ciekawe jak będzie z babcią....
Zapraszamy na naszą nową stronę fundacji: http://www.mamyzmorza.org
Strona ruszyła choć mamy jeszcze kilka rzeczy które chcemy poprawić.
A od 9 września czyli już za chwilę rusza nasz projekt Gdyńskie Kluby Rodzica:))))
Aniaaa u nas jest tak, że dzieci jak maja urodziny kupują np lizaki, cukierki, ciasteczka, wafelki , zelki lub gumy panie czestuja tym chyba po 2 snaidanku dziecko siada na krzesle naklada korone i wszyscy mu spiewaja sto lat
niby nie mozna przynosic ciast by jak ktos sie zatruje nie bylo klopotu :)
niby nie mozna przynosic ciast by jak ktos sie zatruje nie bylo klopotu :)
Piękna strona i bardzo profesjonalna :-) Gratuluję!
Aniu - ty masz po prostu idealną sytuację. A to że możesz patrzeć na małą z okna balkonu to już jest luksus po prostu :-)
Dziś odbieram Hubcia po obiedzie, czyli o 14:00. Po leżakowaniu. Też mówił, że nie chce iść. Ale jak weszliśmy zaraz usiadł do śniadania. Powiedział pani, że nie chce kanapki z dżemem i pani mu ten dżem ściągnęła. Aż się zdziwiłam, bo ja taka ugodowa nie jestem ;-)
Kiedy składałam pościel podeszła do mnie dziewczynka i się pyta, czy przyjdzie dziś jej mamusia. A ja że tak, ale po obiedzie. A potem, czy mam dzidziusia w domku. A ja, że nie. Na pytanie dlaczego, powiedziałam, że jeszcze nie chce mieć dzidziusia. I zapytałam, czy ona ma w domku dzidziusia. A ona że tak i dlatego musi chodzić do przedszkola i zwiesiła ze smutkiem głowę. Normalnie, co tym dzieciom chodzi po główkach, to szok :-)
Aniu - ty masz po prostu idealną sytuację. A to że możesz patrzeć na małą z okna balkonu to już jest luksus po prostu :-)
Dziś odbieram Hubcia po obiedzie, czyli o 14:00. Po leżakowaniu. Też mówił, że nie chce iść. Ale jak weszliśmy zaraz usiadł do śniadania. Powiedział pani, że nie chce kanapki z dżemem i pani mu ten dżem ściągnęła. Aż się zdziwiłam, bo ja taka ugodowa nie jestem ;-)
Kiedy składałam pościel podeszła do mnie dziewczynka i się pyta, czy przyjdzie dziś jej mamusia. A ja że tak, ale po obiedzie. A potem, czy mam dzidziusia w domku. A ja, że nie. Na pytanie dlaczego, powiedziałam, że jeszcze nie chce mieć dzidziusia. I zapytałam, czy ona ma w domku dzidziusia. A ona że tak i dlatego musi chodzić do przedszkola i zwiesiła ze smutkiem głowę. Normalnie, co tym dzieciom chodzi po główkach, to szok :-)
u nas właśnie można torta / ciasto przynieść do przedszkola. Tak się zastanawiam czy w piątek czy w poniedziałek - skoro urodziny ma w niedziele.
Oj u nas środa też była mega wielkim kryzysem !! czwartek i piątek jeszcze gorzej a potem od poniedziału już było spoko. Także trzymajcie się dzielnie dziewczyny, przejdzie maluchom.
Wasze maluchy dająradę wstawać rano? u nas oczywiście mega problem jest rano, bo wstawać nie chce i efekt taki żę zazwyczaj dopiero przed 9 jesteśmy w przedszkolu :( jakoś mało zorganizowana chyba jestem :)
Oj u nas środa też była mega wielkim kryzysem !! czwartek i piątek jeszcze gorzej a potem od poniedziału już było spoko. Także trzymajcie się dzielnie dziewczyny, przejdzie maluchom.
Wasze maluchy dająradę wstawać rano? u nas oczywiście mega problem jest rano, bo wstawać nie chce i efekt taki żę zazwyczaj dopiero przed 9 jesteśmy w przedszkolu :( jakoś mało zorganizowana chyba jestem :)
nasza kłopotów ze wstawianiem nie ma ale do tej pory zdarzało jej się że przed 6 już była ubrana teraz przeciągnęło się to o pól godz i wstaje pare min po 6 :)
Dzieci dużo rozumieją nawet jak nikt im czegos nie mówi, pewnie ta dziewczynka zobaczyła że mama ma nową dzidzię a ona w związku z tym do przedszkola - mały wrażliwiec pewnie
Dzieci dużo rozumieją nawet jak nikt im czegos nie mówi, pewnie ta dziewczynka zobaczyła że mama ma nową dzidzię a ona w związku z tym do przedszkola - mały wrażliwiec pewnie
mi Natalka mówiła że jedna dziewczynka płakała a ona się jej pytała czemu to jej odpowiedziała ze jej mamusi tu nie ma i ja myślę że mała podłapała i tez płakała dlatego ale zobaczymy wiem że może tęsknic i dlatego popłakuje ale mam nadzieję że to minie
a czy któryś dzieciaczek z Gdyni chodzi do przedszkola chyba na legionów w Redłowie??
a czy któryś dzieciaczek z Gdyni chodzi do przedszkola chyba na legionów w Redłowie??
super stronka dziewczyny. Ile Helka i Kostek mieli na tym zdjeciu? takie maluchy :)))
no ja ją budze tak o 7.30 i się zaczyna, że ona chce spać, że ona chce bajkę, że nie chce siku, że nie będzie się ubierać, jak już się umyje, ubierze, załątwi schodzimy na dół to kolejne fochy się zaczynają czyli ja jestem głodna, ja chce sniadanko, wiec jej robie i wymysla no ale je . I takim. A potem chce się pobawić . W końcu jak jej powiem że ja wychodze a ona zostaje sama w domu to włącza motorek i ubiera buty, bierze misia i wychodzi. Ale trochę to trwa :/ Także rano jest odwieczny problem. A jak mąż będzie ją zaprowadzał to tak max na 7.30 będzie musiała być w przedszkolu, średnio to sobie wyobrażam.
no ja ją budze tak o 7.30 i się zaczyna, że ona chce spać, że ona chce bajkę, że nie chce siku, że nie będzie się ubierać, jak już się umyje, ubierze, załątwi schodzimy na dół to kolejne fochy się zaczynają czyli ja jestem głodna, ja chce sniadanko, wiec jej robie i wymysla no ale je . I takim. A potem chce się pobawić . W końcu jak jej powiem że ja wychodze a ona zostaje sama w domu to włącza motorek i ubiera buty, bierze misia i wychodzi. Ale trochę to trwa :/ Także rano jest odwieczny problem. A jak mąż będzie ją zaprowadzał to tak max na 7.30 będzie musiała być w przedszkolu, średnio to sobie wyobrażam.
Moja przed przedszkolem sniadania nie je, daje jej albo pol jablka, albo kabanoska - chce by jadla z dzieci w przedszkolu :)
Zauważyłam, że jak chodzi do przedszkola i wraca z niego to jest steskniona za swoimi zabawkami, po zjedzeniu obiadu u nas w domu idzie do pokoju i sie ladnie bawi, czasami sama czasami razem :)
Zauważyłam, że jak chodzi do przedszkola i wraca z niego to jest steskniona za swoimi zabawkami, po zjedzeniu obiadu u nas w domu idzie do pokoju i sie ladnie bawi, czasami sama czasami razem :)
Akacja okazuje sie ze to wcale nie taki luksus... Otoz po 10 chcialam jechac na zakupy i Amela zauwazyla mnie bo akurat byli na placu zabaw. Wczesniej ladnie sie bawila a jak mnie zobaczyla to sie rozplakala i powiedziala ze chce isc ze mna. No i nie mialam juz wyjscia, musialam ja zabrac:/ Pani powiedziala ze Amela dzisiaj rano plakala, ze nie chciala jesc sniadania, dopiero pozniej zjadla, jakos sie zestresowala... Pozniej juz bylo lepiej, na placu zabaw sie bawila ale mnie zobaczyla i koniec. Takze musze wychodzic z domu o takich godzinach zeby mnie nie widziala. Nadal mowi ze w przedszkolu jest fajnie i ze jutro tez chce isc wiec chyba nie jest tak zle, ale szkoda mi jej ze tam placze:(
Hehe Nilkaa to Elizka to niezly urwis:) Amela sie zrobila wieksza przylepa teraz, wlasnie zasypia i zawolala mnie jeszcze ze chce sie przytulic. I powiedziala sama z siebie ze juz nie bedzie plakac w przedszkolu, nie bardzo w to wierze, no ale dobrze ze jest pozytywnie nastawiona i chce isc jutro, wiec mam nadzieje ze bedzie dobrze:)
Madziulka no pewnie, jutro ja zaprowadzam i postaram sie nie myslec czy placze czy nie, po prostu szybciej wyjde z domu zeby mnie nie widziala i przyjde po nia po obiedzie jak zawsze. Ja jej mowie ze przedszkole jest super i ogolnie ona jest przekonana ze przedszkole to nagroda dla grzecznych dzieci:)
akurat to normalne że chciała do mamy i się rozpłakała, u nas wystarczy że Elizka gdzieś na spacerze mnie zobaczy (będąc z Tatą, czy na placu zabaw), jak widzi że ja idę gdzieś indziej to chce ze mną, mimo że się dobrze bawiła, więc wg mnie to nie musi mieć nic wspólnego z przedszkolem
Tja, niezły urwis, bodajże w 4 się już dobrały w grupie, wszystkie dziewczynki i dają w kość siostrze Zosi i pani Justynie, skaczą po krzesłach itd. No ale całej grupce przedszkole się baaardzo podoba :P
Tja, niezły urwis, bodajże w 4 się już dobrały w grupie, wszystkie dziewczynki i dają w kość siostrze Zosi i pani Justynie, skaczą po krzesłach itd. No ale całej grupce przedszkole się baaardzo podoba :P
Hehe Nilka ciesz sie, dobrze sie bawi:) Niech sobie Panie z nimi radza;)
No pewnie normalne, tyle ze rano tez plakala jak zmieniali sale, bo jedza sniadanie w innej sali. I Pani mowila ze wtedy Amela sie jakos zestresowala i nie chciala isc, plakala, wkoncu sniadanie zjadla pozniej. No trudno, jeszcze pare dni tak pewnie bedzie, musze to jakos przezyc.
No pewnie normalne, tyle ze rano tez plakala jak zmieniali sale, bo jedza sniadanie w innej sali. I Pani mowila ze wtedy Amela sie jakos zestresowala i nie chciala isc, plakala, wkoncu sniadanie zjadla pozniej. No trudno, jeszcze pare dni tak pewnie bedzie, musze to jakos przezyc.
Dziękujemy za słowa uznania za stronkę. Muszę pochwalić Nyzosię, bo to ona stronę stawiała :) Także, jakbyście miały potrzebę taniej a fajnej stronki można do niej uderzać ;) No i bardzo dziękujemy za lajki na fb :DDD
Madziulka - to zdjęcie z listopada, więc Kostek miał 2 a Hela 3 miesiące. A my takie szczupłe, bo non stop karmiłyśmy. To były czasy ;)
Ja też stosuję ściemę: jak nie zjesz śniadania, to nie pójdziesz do przedszkola ;) Wczoraj odebrałam młodego po 16 ze zrytą twarzą. Nie byłu już pań Kostka (do 16 są) i młody był już na sali zbiorczej. A dziś, jak mąż pytał, to panie nie wiedziały, co się stało. Kostek zeznaje, że spadł z krzesełka i "zrobił bam". Wielce prawdopodobne :) Ale nadal chce chodzić, tylko mamy problem ze wstawaniem (a chodzi na 9!), więc rano się trochę "szarpiemy".
Madziulka - to zdjęcie z listopada, więc Kostek miał 2 a Hela 3 miesiące. A my takie szczupłe, bo non stop karmiłyśmy. To były czasy ;)
Ja też stosuję ściemę: jak nie zjesz śniadania, to nie pójdziesz do przedszkola ;) Wczoraj odebrałam młodego po 16 ze zrytą twarzą. Nie byłu już pań Kostka (do 16 są) i młody był już na sali zbiorczej. A dziś, jak mąż pytał, to panie nie wiedziały, co się stało. Kostek zeznaje, że spadł z krzesełka i "zrobił bam". Wielce prawdopodobne :) Ale nadal chce chodzić, tylko mamy problem ze wstawaniem (a chodzi na 9!), więc rano się trochę "szarpiemy".
a ja byłam w PZU i póltorej godziny w kolejce jakaś masakra ale czas mi zleciał i zaraz idę po moje słoneczko:-)
Aniaa ja się pytam bo ja chodziłam do tego przedszkola mieszkałam na płycie redłowskiej i tak byłam ciekawa bo z gdyni jest więcej dzieciaczków czy której tam może chodzi
No ładnie Elizka będzie przywódczynią:-)
mi mąż mówił że w przedszkolu męża szefa żony to tylko chłopcy płaczą a sama dziewczynki rozrabiają
ja też mam blisko przedszkole i sklepy w pobliżu i zawsze jak idę to patrze czy nie ma dzieci teraz też szłam okrężną drogą
moja wczoraj mówiła że jakaś dziewczynka ją popchnęła i złapała zająca i płakała ale pani ją przytuliła
a pytałam się czy jest ktoś kto rządzi u niej w grupie a mała no tak ja:-))
Aniaa ja się pytam bo ja chodziłam do tego przedszkola mieszkałam na płycie redłowskiej i tak byłam ciekawa bo z gdyni jest więcej dzieciaczków czy której tam może chodzi
No ładnie Elizka będzie przywódczynią:-)
mi mąż mówił że w przedszkolu męża szefa żony to tylko chłopcy płaczą a sama dziewczynki rozrabiają
ja też mam blisko przedszkole i sklepy w pobliżu i zawsze jak idę to patrze czy nie ma dzieci teraz też szłam okrężną drogą
moja wczoraj mówiła że jakaś dziewczynka ją popchnęła i złapała zająca i płakała ale pani ją przytuliła
a pytałam się czy jest ktoś kto rządzi u niej w grupie a mała no tak ja:-))
ja mam dopiero szarpanine....młodego o 6.15 budze, bo na 7 go wioze, potem od razu praca na 8.00, ale dzięki temu kończe o 14- jakaś ludzka godzina...a nie jak ostatnio...10-16...
obiadki mam teraz najpyszniejsze...i dwudaniowe, młodego nie brałam pod uwagę a wtrynił po przedszkolu cały talerz zupki z gwiazdkami. Ej....jak tak dalej bedzie to syn nas zje z kopytami:)
obiadki mam teraz najpyszniejsze...i dwudaniowe, młodego nie brałam pod uwagę a wtrynił po przedszkolu cały talerz zupki z gwiazdkami. Ej....jak tak dalej bedzie to syn nas zje z kopytami:)
no Aśku, Marcel zawsze miał apetyt, co? :) Super masz z tymi obiadami, wszystko gotowe :)
Z tym budzeniem to faktycznie im wcześniej, tym gorzej. My się budzimy 5.30-6, bo tak wypada pierwsze poranne jedzenie T. i już nam się nie opłaca kłaść, więc wstajemy a K staram się budzić przed 8.
W przedszkolu panie prowadziły śledztwo, kiedy K się przewrócił, ale nikt nic nie widział. No a Kostek sam mówi, że nie płakał i nie poszedł do pani. Panie mają większego stresa niż ja ;) dziś też super, moje dziecko nawet spało, więc jest sukces :) no i nie płacze, ufff.
Z tym budzeniem to faktycznie im wcześniej, tym gorzej. My się budzimy 5.30-6, bo tak wypada pierwsze poranne jedzenie T. i już nam się nie opłaca kłaść, więc wstajemy a K staram się budzić przed 8.
W przedszkolu panie prowadziły śledztwo, kiedy K się przewrócił, ale nikt nic nie widział. No a Kostek sam mówi, że nie płakał i nie poszedł do pani. Panie mają większego stresa niż ja ;) dziś też super, moje dziecko nawet spało, więc jest sukces :) no i nie płacze, ufff.
U nas dziś nie lekko w przedszkolu. Przyszłam w trakcie obiadu, zaglądam przez szparę, młody siedzi przy stole i wylewa na siebie zupę. Nie wiem, czemu sobie nie przysunął talerza, ale zupa stała na środku stołu i wszystko się z łyżki rozlewało zanim trafiło do buzi. śliniaków chyba nie mają. Jedna pani zajęta, druga gdzieś tam chodziła, więc weszłam, żeby mu ten talerz przysunąć i wytrzeć brzuch. Pani mnie zmroziła wzrokiem. Więc szybko wyszłam z sali. Potem jak mały wychodził zapodział gdzieś swoje samoloty. No to usłyszałam, że takich małych zabawek nie można przynosić do przedszkola. tak więc dostałam burę.
przebieramy się w szatni i zagadnęłam panią na korytarzu, czy mały spał. A ona do mnie, że nie. że chyba nie lubi spać, a poza tym, to chyba niezły gagatek z niego. Trochę ją podpytałam. Więc stwierdziła, że łobuzował, wchodził do łóżeczka dla lalek itp. Potem się śmiała, że dobrze, że już wiedzą z kim mają do czynienia, że pewnie był tylko ze mną przez 3 lata i one już nie jednego takiego gagatka miały u siebie i wiedzą co robić.
przebieramy się w szatni i zagadnęłam panią na korytarzu, czy mały spał. A ona do mnie, że nie. że chyba nie lubi spać, a poza tym, to chyba niezły gagatek z niego. Trochę ją podpytałam. Więc stwierdziła, że łobuzował, wchodził do łóżeczka dla lalek itp. Potem się śmiała, że dobrze, że już wiedzą z kim mają do czynienia, że pewnie był tylko ze mną przez 3 lata i one już nie jednego takiego gagatka miały u siebie i wiedzą co robić.
aśku - może wchodzi w fazę wzrostu? :P Zaraz będą go chcieli posłać do podstawówki ;))
Akacja - no faktycznie dziwnie. U nas młody twierdzi, że je sam i że panie pomagają innym dzieciom. Po bluzce widać, że faktycznie je sam ;) Ale zalany nigdy nie był, raczej lekko zabrudzony. Myślę, że śliniaków nie ma już w żadnej grupie trzylatków. A te panie generalnie są ok? Bo jak mają jakieś dziwne podejście, to Hubert faktycznie może nie będzie chciał chodzić i co wtedy? Przecież go nie przepiszesz do innego przedszkola, bo już miejsc nigdzie nie ma..
Akacja - no faktycznie dziwnie. U nas młody twierdzi, że je sam i że panie pomagają innym dzieciom. Po bluzce widać, że faktycznie je sam ;) Ale zalany nigdy nie był, raczej lekko zabrudzony. Myślę, że śliniaków nie ma już w żadnej grupie trzylatków. A te panie generalnie są ok? Bo jak mają jakieś dziwne podejście, to Hubert faktycznie może nie będzie chciał chodzić i co wtedy? Przecież go nie przepiszesz do innego przedszkola, bo już miejsc nigdzie nie ma..
Jedna na oko jest bardzo miła, druga hm, jeszcze nie wiem. Taka ostra mi się wydaje. No zobaczymy. Może to kwestia nerwów zw z początkiem roku, nie wiem. Z drugiej strony Hubcio aniołkiem nie jest i trochę dyscypliny mu nie zaszkodzi.
Ale wiadomo, że GM to to nie jest i nikt się z nami nie będzie cackał ;-)
Trochę tylko odwykłam od takiego podejścia. Wiadomo, do lekarza prywatnie, na basen prywatnie, do fun parku prywatnie. Pewnie w prywatnym przedszkolu inaczej podchodzi się do rodzica. No nic, będę obserwować. Zawsze zostają przedszkola niepubliczne. Trudno się mówi.
Ale wiadomo, że GM to to nie jest i nikt się z nami nie będzie cackał ;-)
Trochę tylko odwykłam od takiego podejścia. Wiadomo, do lekarza prywatnie, na basen prywatnie, do fun parku prywatnie. Pewnie w prywatnym przedszkolu inaczej podchodzi się do rodzica. No nic, będę obserwować. Zawsze zostają przedszkola niepubliczne. Trudno się mówi.
A ja nie sadze zeby to byla kwestia czy przedszkole prywatne czy publiczne. U nas Panie sa bardzo fajne i widze ze dbaja o dzieci, wszystko mi mowia co i jak, slysze jak odnosza sie do dzieci. Sa takie cieple i z dobrym podejsciem do dzieci, ale tez potrafia byc konsekwentne. Amelka dzisiaj na pozegnanie z Pania sie przytulila, a ogolnie do obcych to ona sie nie klei. Za kazdym razem takie przejete mi tlumacza czemu musialy Amelce przebrac bluzke, ze sie pomoczyla myjac raczki, tak jakbym pralki w domu nie miala hehe:)
my dzisiaj mielismy zebranie - najpierw prawie nic nie wnoszące godzinne spotkanie z Panią Dyrektor, a potem spotkania w grupach
nasza pani wychowawczyni widać, że jest z werwą, ma mnóstwo pomysłów, na pierwszy rzut oka fajne podejście do dzieci - trochę słabo z dostępnością, bo pon-czw do 12:30, a pt do 16:00
duzo papierkow do wypelnienia mielismy
na art papiernicze się składamy po 50 zł, a sami mamy donieść chusteczki mokre i higieniczne
a tak to u nas jest podejście podobne troszkę do tego co opisała chyba akacja - do sali wejsc nie mozna, bo od razu Panie wypraszają i mrożą wzrokiem, dzieci "przyjmują" i odporowadzają na prędce - jak się pod drzwiami nie przyczaisz to puszczą dziecko i czmych do sali z powrotem :) mam nadzieję, ze to tylko przez to początkowe zamieszanie, a potem się już unormuje...
nasza pani wychowawczyni widać, że jest z werwą, ma mnóstwo pomysłów, na pierwszy rzut oka fajne podejście do dzieci - trochę słabo z dostępnością, bo pon-czw do 12:30, a pt do 16:00
duzo papierkow do wypelnienia mielismy
na art papiernicze się składamy po 50 zł, a sami mamy donieść chusteczki mokre i higieniczne
a tak to u nas jest podejście podobne troszkę do tego co opisała chyba akacja - do sali wejsc nie mozna, bo od razu Panie wypraszają i mrożą wzrokiem, dzieci "przyjmują" i odporowadzają na prędce - jak się pod drzwiami nie przyczaisz to puszczą dziecko i czmych do sali z powrotem :) mam nadzieję, ze to tylko przez to początkowe zamieszanie, a potem się już unormuje...
modern to u nas tak jest z odprowadzaniem dzieci ;) moze to i dobre szybkie pozegnania bo dziecko nie zdarzy sie rozkleic na porzadnie ;) trwa to z 3 mc z tego co pamietam
dzis mloda odebralam o 15:40 i była tylko 4 dzieci prócz niej
szkoda tylko ze np jak chce cos zapytać pania opiekunkę to jak przychodzę to jest inna a ona np juz nie pamięta czy emi spala bo przyszła jak juz dzieci byly obudzone :) itp
fajne jest to ze wychodzą codziennie na dwór :)
Emilia taka rozjarzona że buty w szatni zostawia gdzie chce, bluze też itp :)
dzis mloda odebralam o 15:40 i była tylko 4 dzieci prócz niej
szkoda tylko ze np jak chce cos zapytać pania opiekunkę to jak przychodzę to jest inna a ona np juz nie pamięta czy emi spala bo przyszła jak juz dzieci byly obudzone :) itp
fajne jest to ze wychodzą codziennie na dwór :)
Emilia taka rozjarzona że buty w szatni zostawia gdzie chce, bluze też itp :)
U nas z przedszkolem super:) mała popłakała się tylko raz, dziś gdy ją odebraliśmy, ale czasem nas tak "witała" w poprzednim przedszkolu:)
Mieliśmy dziś prawie 2 godzinne zebranie. Wychowawczyni prowadząca przesympatyczna, Pani z dużym doświadczeniem, mnóstwem pomysłów. Oprócz niej jest jeszcze jedna przedszkolanka i Pani dyrektor. Dodatkowo Pani woźna. Wszystkie bardzo miłe.
Składaliśmy się na artykuły papiernicze, ubezpieczenie, a artykuły higieniczne donieśliśmy wcześniej.
Dziś dzieciaki były na placu zabaw;)
Niestety w żadnym przedszkolu w Gdyni nie będzie zaj. dodatkowych (ponoć było zebranie dyrektorów). Dopóki nie powstaną np. stowarzyszenia z przedszkolach- nie ma możliwości prowadzenia zaj. dodatkowych. W naszej grupie na szczęście będą zaj. muzyczne, które będzie prowadzić jedna z wychowawczyń (w ramach podstawy programowej:)) Najgorzej ponoć na tej "reformie" ucierpią 4 i 5-latki, które miały już lub dopiero miały zacząć zaj. dodatkowe np.j.ang. Teraz nic nie będzie:(
Dużo mówili również o tym, w jakich sytuacjach (objawach choroby) dzwonią po rodziców. Nie przyjmują dzieci chorych, zobaczymy jak będzie w praktyce.
Mieliśmy dziś prawie 2 godzinne zebranie. Wychowawczyni prowadząca przesympatyczna, Pani z dużym doświadczeniem, mnóstwem pomysłów. Oprócz niej jest jeszcze jedna przedszkolanka i Pani dyrektor. Dodatkowo Pani woźna. Wszystkie bardzo miłe.
Składaliśmy się na artykuły papiernicze, ubezpieczenie, a artykuły higieniczne donieśliśmy wcześniej.
Dziś dzieciaki były na placu zabaw;)
Niestety w żadnym przedszkolu w Gdyni nie będzie zaj. dodatkowych (ponoć było zebranie dyrektorów). Dopóki nie powstaną np. stowarzyszenia z przedszkolach- nie ma możliwości prowadzenia zaj. dodatkowych. W naszej grupie na szczęście będą zaj. muzyczne, które będzie prowadzić jedna z wychowawczyń (w ramach podstawy programowej:)) Najgorzej ponoć na tej "reformie" ucierpią 4 i 5-latki, które miały już lub dopiero miały zacząć zaj. dodatkowe np.j.ang. Teraz nic nie będzie:(
Dużo mówili również o tym, w jakich sytuacjach (objawach choroby) dzwonią po rodziców. Nie przyjmują dzieci chorych, zobaczymy jak będzie w praktyce.
wow to fajnie że aż dwie dziewuszki chodzą to tego przedszkola:-)
ja poszłam wczoraj po moją a ona z grupa akurat na dwór wychodziła więc jak mnie zobaczyła to znowu w płacz ale powiedziałam jej że pójdę z nią na plac to od razu uśmiech
ładnie szła za rączkę z inna dziewczynka też Natalką:-) ale uparta jest i cały dzień w bluzie nie dała Pani jej zdjąć
rozmawiałam z opiekunka i mówiła ze lepiej niż dzień wcześniej bo do południa super ale po obiedzie już gorzej i sporo płakała więc ja dzisiaj odbiorę tak o 13 po obiedzie
ale martwi się bo w nocy mała mówiła że ją gardło boli i zobaczymy co będzie jutro ja jestem podziębiona a zresztą taka podoba była że może ją gdzieś zawiało
dzisiaj rano jak ją budziłam to mówiła że nie chce iść że źle się czuje ale wypiła herbatkę i jakoś poszło ale popłakiwała i obiecałam jej że ją dzisiaj szybciej odbiorę ale ma już dzisiaj nie płakać i jak wychodziła to mówiła ze czuję się lepiej
mąż dzwonił i mówił że jakaś mama już była powiedzieć ze dziecko chore
a mała wparowała do szatni i od razu zauważyła że niema jej kubeczka pasty i szczoteczki
ale ładnie sama się rozebrała zmieniła butki trochę posmutniała i mówiła ze słyszy że jakieś dzieci płaczą i inne nie ale dała mężowi buziaka i poszła i mąż zwrócił Pani uwagę żeby więcej piła bo ona dużo zawsze w domu piła a tam się chyba wstydzi poprosić
a ja głupia tak się zestresowałam że dzisiaj całą noc nie spałam i tak się źle czułam że masakra a rano musiałam się jakoś trzymać żeby mała nie widziała
żeby tylko tak szybko się nie rozłożyła:-(
ja poszłam wczoraj po moją a ona z grupa akurat na dwór wychodziła więc jak mnie zobaczyła to znowu w płacz ale powiedziałam jej że pójdę z nią na plac to od razu uśmiech
ładnie szła za rączkę z inna dziewczynka też Natalką:-) ale uparta jest i cały dzień w bluzie nie dała Pani jej zdjąć
rozmawiałam z opiekunka i mówiła ze lepiej niż dzień wcześniej bo do południa super ale po obiedzie już gorzej i sporo płakała więc ja dzisiaj odbiorę tak o 13 po obiedzie
ale martwi się bo w nocy mała mówiła że ją gardło boli i zobaczymy co będzie jutro ja jestem podziębiona a zresztą taka podoba była że może ją gdzieś zawiało
dzisiaj rano jak ją budziłam to mówiła że nie chce iść że źle się czuje ale wypiła herbatkę i jakoś poszło ale popłakiwała i obiecałam jej że ją dzisiaj szybciej odbiorę ale ma już dzisiaj nie płakać i jak wychodziła to mówiła ze czuję się lepiej
mąż dzwonił i mówił że jakaś mama już była powiedzieć ze dziecko chore
a mała wparowała do szatni i od razu zauważyła że niema jej kubeczka pasty i szczoteczki
ale ładnie sama się rozebrała zmieniła butki trochę posmutniała i mówiła ze słyszy że jakieś dzieci płaczą i inne nie ale dała mężowi buziaka i poszła i mąż zwrócił Pani uwagę żeby więcej piła bo ona dużo zawsze w domu piła a tam się chyba wstydzi poprosić
a ja głupia tak się zestresowałam że dzisiaj całą noc nie spałam i tak się źle czułam że masakra a rano musiałam się jakoś trzymać żeby mała nie widziała
żeby tylko tak szybko się nie rozłożyła:-(
Hehe u nas tez wczesne wstawanie:) Tez mi sie wydaje ze chce chodzic;) Zreszta sama mowi ze chce:) Ale zwykle wstawala o 7.30-8 a wczoraj przed 7, dzisiaj 6.30. A drzemki robie jej wrecz krotsze, kladziemy ja spac o tej samej porze a i tak wstaje wczesniej, mam nadzieje ze bedzie wstawala jednak po 7 jak juz sie ureguluje;)
Ja jestem znow pozytywnie zaskoczona jesli chodzi o nasze przedszkole, maz dzis rano zaprowadzil i mowil ze Ami za bardzo nie chciala go puscic, troche poplakiwala ale poszla do Pań wkoncu. Biedny przezywal jak przyszedl na sniadanie, zaprowadzil ja na 8, a 8.15 telefon, my juz zmrozeni ze jak dzwonia po 15 min to musi sie tam niezle drzec albo cos sie stalo, ale Pani zadzwonila powiedziec ze Ami sie od razu uspokoila jak maz wyszedl i ze jest wszystko ok juz sie ladnie bawi, zebysmy sie nie martwili:) Normalnie cud kobieta.
Ja jestem znow pozytywnie zaskoczona jesli chodzi o nasze przedszkole, maz dzis rano zaprowadzil i mowil ze Ami za bardzo nie chciala go puscic, troche poplakiwala ale poszla do Pań wkoncu. Biedny przezywal jak przyszedl na sniadanie, zaprowadzil ja na 8, a 8.15 telefon, my juz zmrozeni ze jak dzwonia po 15 min to musi sie tam niezle drzec albo cos sie stalo, ale Pani zadzwonila powiedziec ze Ami sie od razu uspokoila jak maz wyszedl i ze jest wszystko ok juz sie ladnie bawi, zebysmy sie nie martwili:) Normalnie cud kobieta.
Madziulka no pewnie, zrob sie na bostwo, ja musze isc brwi wyregulowac, moze sie dzisiaj wepchne do kosmetyczki:P
No z tym przedszkolem to naprawde jestem mega zadowolona poki co i czuje ze oddaje dziecko w fajne miejsce, to jest w ogole smieszne ze ona byla tam dopiero 3 dni a juz spiewa nowe piosenki i mi pokazuje nowe zabawy:) Wkoncu ona moze czegos mame nauczyc:)
No z tym przedszkolem to naprawde jestem mega zadowolona poki co i czuje ze oddaje dziecko w fajne miejsce, to jest w ogole smieszne ze ona byla tam dopiero 3 dni a juz spiewa nowe piosenki i mi pokazuje nowe zabawy:) Wkoncu ona moze czegos mame nauczyc:)
ja jak wczoraj stałam to Pani przedszkolanka mówiła że jak jestem to całkiem inne dziecko i się uśmiecha a tak to poważna i ją przytulała i mówiła do niej że jutro dzień bez płaczu a mała dobrze dobrze:-)
i mówiła że jak była ze mną cały czas to i tak dobrze znosi rozłąkę i jest dzielna i ładnie je:-)
ja znoszę gorzej ale ona tego nie widzi
moja wczoraj tez o pociągu co do warszawy jedzie
jedno co mnie martwi jak wczoraj po nia przyszłam to było tylko 12 dzieci i dwie dziewczynki i jest cała poobijana od placu zabaw ale mówiła że szalała na zjeżdżalni i się uderzyła
i mówiła że jak była ze mną cały czas to i tak dobrze znosi rozłąkę i jest dzielna i ładnie je:-)
ja znoszę gorzej ale ona tego nie widzi
moja wczoraj tez o pociągu co do warszawy jedzie
jedno co mnie martwi jak wczoraj po nia przyszłam to było tylko 12 dzieci i dwie dziewczynki i jest cała poobijana od placu zabaw ale mówiła że szalała na zjeżdżalni i się uderzyła
My dziś wstaliśmy przed 8:00, więc Hubert zjadł śniadanie w domu. W przedszkolu byliśby o 8:40. Mały mówił, że jest zdenerwowany i wolałby zostać w domu i oglądać Bolka i Lolka :-) Kocham to moje dziecko.
Przekonałam go, by dał przedszkolu szanse. A on, no dobra mamo ;-)
I poszedł. Ale bez szału. Za to pani mnie dziś sama zagadnęła, pytała o noge Hubcia, więc może jej się głupio zrobiło po wczorajszym dniu, bo była dziś bardzo miła.
Przekonałam go, by dał przedszkolu szanse. A on, no dobra mamo ;-)
I poszedł. Ale bez szału. Za to pani mnie dziś sama zagadnęła, pytała o noge Hubcia, więc może jej się głupio zrobiło po wczorajszym dniu, bo była dziś bardzo miła.
U nas dzis byl placz, a to dlatego ze Emi zoabczyla chlopcka ktory mega plakal, a wlasciwie histeryzowal i chyba sie wystraszyla, bo do przedszkola biela w podskokach, dopiero jak on wchodzil do sali to syrene wlaczyla :)
Dzieci u nas ida do wc i myc raczki wlasnie z piosenka o pociagu - ustawiaja sie w pociag i ida do toalety i spiewaja :)
Dzieci u nas ida do wc i myc raczki wlasnie z piosenka o pociagu - ustawiaja sie w pociag i ida do toalety i spiewaja :)
u nas cały czas bez płaczu, ale Ania mówiła, że jak dziś odbierała Elizkę to dużo dzieciaczków płakało .... a moja w najlepsze jakąś zupę na niby gotowała ... i panie się śmiały, że jak już Elizka pójdzie i Milenka to spokój, i tylko zostaje te płaczące pocieszać ...
No ale była dziś jakaś dziewczynka która cały dzień płakała.
Co prawda na zebraniu w czerwcu, jak była z tatą, to też płakała, więc może taki typ, ale i tak cały dzień to już naprawdę słabo ;(.
No ale była dziś jakaś dziewczynka która cały dzień płakała.
Co prawda na zebraniu w czerwcu, jak była z tatą, to też płakała, więc może taki typ, ale i tak cały dzień to już naprawdę słabo ;(.
Ja się zastanawiam, jak to się stało, że moje dziecko takie jest bezproblemowe? Bo wcale go jakoś specjalnie nie wychowuję a panie ochy i achy, że taki grzeczny i nie sprawia problemów a do tego zero płaczu. Ale w związku z tym nie wiem, czy sobie w życiu poradzi ;) Cieszę się, że chodził już rok do GM, na pewno mu to dużo dało i już się zastanawiam czy Tytusa zapisać do żłobka, tak, żeby poszedł jak będzie miał półtora roku - na miejsce czeka się jakoś rok.
Jestem na razie bardzo zadowolona z przedszkola.
Akacja - może pani taka miła, bo podczytuje nasze forum? :)
Jestem na razie bardzo zadowolona z przedszkola.
Akacja - może pani taka miła, bo podczytuje nasze forum? :)
U nas też były pochwały trochę się zdziwiłam bo młoda z tych energicznych jest a pani mówiła że była spokojna i że bardzo grzeczna hahaha
dzis przyszla zakupiona przeze mnei na allegro kurtka i polarek z peppa - kupilam uzywane i mega sie zdziwilam bo obie rzeczy wygladaly jak nie noszone - zero sladu użytkowania - przepiękne :)
dzis przyszla zakupiona przeze mnei na allegro kurtka i polarek z peppa - kupilam uzywane i mega sie zdziwilam bo obie rzeczy wygladaly jak nie noszone - zero sladu użytkowania - przepiękne :)
super, że wśród naszych forumowych dzieci tak łatwo idzie przedszkolne wdrażanie, szczególnie że one wszystkie są już z drugiej połowy roku ...Sąsiadka mająca synka z grudnia jeszcze go nie dała do przedszkola.
A ja zauważam pozytywny wpływ przedszkola, dzięki temu że Ania opiekuje się znów tylko jednym udaje jej się znów ogarnąć zabawki dzieci i ich bałagan i ja mam więcej czasu po pracy zarówno dla dzieci jak i dla siebie, wreszcie :). Przy dwójce maluchów, plus mojej pracy dom już trochę cierpiał z powodu pernamentnego bałaganu, a teraz powoli wszystko wraca do ładu.
A ja zauważam pozytywny wpływ przedszkola, dzięki temu że Ania opiekuje się znów tylko jednym udaje jej się znów ogarnąć zabawki dzieci i ich bałagan i ja mam więcej czasu po pracy zarówno dla dzieci jak i dla siebie, wreszcie :). Przy dwójce maluchów, plus mojej pracy dom już trochę cierpiał z powodu pernamentnego bałaganu, a teraz powoli wszystko wraca do ładu.
A moje dziecko jeszcze nie śpi. Nie spał tez w ciągu dnia i tak jest od kiedy chodzi do przedszkola. Chyba jest jednak zestresowany, bo normalnie zasypia w dzień bez problemu. Teraz też leży w lóżeczku i mówi, że się denerwuje przed jutrzejszym przedszkolem. Jednak to bardzo przeżywa.No zobaczymy, jak będzie.
u mnie mała wczoraj lepiej Pani mówiła ze już mnie troszkę płakała odebrałam ja po obiadku akurat rysowała i jak mnie zobaczyła chwila płaczu ale w domu kichała i dzisiaj jak wstała masakra płacz i płacz całą drogę i tak jej z nosa leciało i chyba to katar ale nie wiem dokładnie bo to mogło być też z płaczu ale pani mówiła że każdy ma kryzys
Hubcio tez dziś płakał :-(
W domu tylko marudził, ale jakoś go przekonaliśmy. ale w przedszkolu wczepił się we mnie jak miś koala i za nic nie chciał mnie puścić. W końcu oderwałam go siłą i przekazałam go pani. Ale tak strasznie płakał na jej kolanach i się wyrywał, naprawdę było cięzko. I też teraz cały czas o nim myślę.
W domu tylko marudził, ale jakoś go przekonaliśmy. ale w przedszkolu wczepił się we mnie jak miś koala i za nic nie chciał mnie puścić. W końcu oderwałam go siłą i przekazałam go pani. Ale tak strasznie płakał na jej kolanach i się wyrywał, naprawdę było cięzko. I też teraz cały czas o nim myślę.
u nas dalej bez płaczu, wyrywała się że chce już iść, ale jak tata poprosił o całusa, to chciała aby tatuś już został, na szczęście w tym momencie podeszła siostra Zosia i Elizka wzięła ją za rączkę i spokojnie poszła do reszty dzieci ...
No ale mamy problem z porannym wyrabianiem się, dziś Piotruś dużej spał i ciężko później było ze wszystkim zdążyć. Nawet moje poranne mycie włosów opóźnia znacząco wychodzenie do pracy ....
No ale mamy problem z porannym wyrabianiem się, dziś Piotruś dużej spał i ciężko później było ze wszystkim zdążyć. Nawet moje poranne mycie włosów opóźnia znacząco wychodzenie do pracy ....
A u nas tak: na dniach adaptacyjnych bylo super gadatliwyotwarty itp a w tm tygodniu szara myszka:( w pon i wt sam sie bawil albo z pania, w srode zaczal z dziewczynka,i cos, nie placze idzie chetnie ale nie tak jak na adaptacjach. Tez nic nie opowiada. Wczoraj spal w przeszkolu wrocil glodny:( mowil ze rano chlopiec mu bulke zabral.a pani dzis ze nic takigo nie bylo i ze duzo je i dokladke prosi. To nie wiem czy mam poprostu takiego zarloka czy o co chodzi.
Ja nie zaprowadzam al kamil mowi ze duzo dzieci placze i filip przestraszony.
Katar mamy od tygodnia no ale chodzi z tego co widzialam inni tez chodza z kataem. A kamil sie dzis wkurzyl bo jak zaprowadzal to pani taka niania kaszle katar itp i ona. Pracy???
Ja nie zaprowadzam al kamil mowi ze duzo dzieci placze i filip przestraszony.
Katar mamy od tygodnia no ale chodzi z tego co widzialam inni tez chodza z kataem. A kamil sie dzis wkurzyl bo jak zaprowadzal to pani taka niania kaszle katar itp i ona. Pracy???
U nas do tej pory ten placz byl tylko przy pozegnaniu, mam nadzieje ze dzisiaj bedzie tak samo, bo pozniej jak tylko Tata wyszedl to bylo ok, jak ja odbieralam to byla usmiechnieta wiec jej sie podoba. W innych watkach wyczytalam ze czesto w czw/pt jest kryzys, dzisiaj Ami wstala o 6.30, obejrzala bajke, pobawilysmy sie a jak powiedzialam ze musimy sie juz zbierac do przedszkola to wymyslala ze chce isc spac, albo chce siusiu/kupke po 3 razy. Mysle ze trzeba jej wytlumaczyc ze w weekendy nie bedzie chodzila bo pewnie teraz sobie mysli ze tak juz bedzie codziennie. My chyba jutro pojedziemy sobie odpoczac do jakiegos spa, ale nie na dlugo, bo jutro rano mam usg polowkowe, a w pon wieczorem mamy zebranie w przedszkolu ale mysle ze na 2 noclegi uda sie wyskoczyc. Nie mielismy urlopu w tym roku i maz juz ma dosc:)
a później dziwne że dzieci chore
ja wczoraj jak poszłam po małą to pani miała otwarte dużo okno balkonowe i akurat wszystko wiało na dzieci siedzące przy stoliku
kurna co za pogoda znowu dzisiaj małą za ciepło ubrałam a ona pewnie bluzy nie ściągnie jak ja pani poprosi
dzisiaj w końcu spotkałam taką kobietke z której córka Natalka chodzi do grupy i chwilkę pogadałyśmy mówiła ze jej mała super wychodzić nie chce ale wczoraj początki kataru miała więc pewnie moja też załapała
ja wczoraj jak poszłam po małą to pani miała otwarte dużo okno balkonowe i akurat wszystko wiało na dzieci siedzące przy stoliku
kurna co za pogoda znowu dzisiaj małą za ciepło ubrałam a ona pewnie bluzy nie ściągnie jak ja pani poprosi
dzisiaj w końcu spotkałam taką kobietke z której córka Natalka chodzi do grupy i chwilkę pogadałyśmy mówiła ze jej mała super wychodzić nie chce ale wczoraj początki kataru miała więc pewnie moja też załapała
u nas całe szczęście jest ok - mała chętnie chodzi- chyba z raz rano wczepiła się w nogi męża, ale bez płaczu czy innych histerii i jak Pani po nią przyszła to poszła spokojnie już do grupy
Panie mówią, że Wiki spokojna i grzeczna (hmmm...chyba się nie ujawnia jeszcze)- bo mi wczoraj taką szopkę odpstawiła na placu zabaw, że po poworcie do domu jeszcze chyba przez godzinę płakała - właściwie to taki wymuszony płacz i niewiadomo o co - bo jak się uspokoiła i pytałam ją czemu tak płakała to sama nie wiedziała - ja sobie to tłumaczę tym, że chyba właśnie stres jej schodził
Wiki tez mało opowiada - śpiewa czasem jakąś piosenkę
ale jak byłam na zebraniu i tam Pani mówiła co robili danego dnia i potem wypytałam młodą (ale już o konkretne rzeczy) to żywo opowiadała, cała podekscytowana, więc chyba jest dobrze!!
Panie mówią, że Wiki spokojna i grzeczna (hmmm...chyba się nie ujawnia jeszcze)- bo mi wczoraj taką szopkę odpstawiła na placu zabaw, że po poworcie do domu jeszcze chyba przez godzinę płakała - właściwie to taki wymuszony płacz i niewiadomo o co - bo jak się uspokoiła i pytałam ją czemu tak płakała to sama nie wiedziała - ja sobie to tłumaczę tym, że chyba właśnie stres jej schodził
Wiki tez mało opowiada - śpiewa czasem jakąś piosenkę
ale jak byłam na zebraniu i tam Pani mówiła co robili danego dnia i potem wypytałam młodą (ale już o konkretne rzeczy) to żywo opowiadała, cała podekscytowana, więc chyba jest dobrze!!
Nasz o dziwo opowiada.
Najbardziej przeżywa chłopca, który ma karę (ja: jaki chłopiec? On - zawsze ten sam! Jest niegrzeczny!) ;) i już dziś rano siedział na "karnym krzesełku", więc widziałam, co to za chłopiec ;) Kostek sobie zażyczył zabrać do przedszkola pluszaka - pierwszy raz w życiu, moje dziecko nie z tych pluszakowych, więc myślała, że coś przeżywa. Ale wszedł, pokazał go pani i dzieciom i chyba tylko chciał się pochwalić. U nas są okienka pod sufitem, więc zawsze można podejrzeć przy oddawaniu lub odbieraniu dzieci. Dzięki temu wiem, jak jest.
Ale u nas chyba katar się zaczyna, więc hello, choroby!
Najbardziej przeżywa chłopca, który ma karę (ja: jaki chłopiec? On - zawsze ten sam! Jest niegrzeczny!) ;) i już dziś rano siedział na "karnym krzesełku", więc widziałam, co to za chłopiec ;) Kostek sobie zażyczył zabrać do przedszkola pluszaka - pierwszy raz w życiu, moje dziecko nie z tych pluszakowych, więc myślała, że coś przeżywa. Ale wszedł, pokazał go pani i dzieciom i chyba tylko chciał się pochwalić. U nas są okienka pod sufitem, więc zawsze można podejrzeć przy oddawaniu lub odbieraniu dzieci. Dzięki temu wiem, jak jest.
Ale u nas chyba katar się zaczyna, więc hello, choroby!
Panna u nas chyba tez katar sie zaczyna, wiec zapobiegliwie rano zapodalam Ami inhalacje z soli. Nie cieknie jej z nosa ani nic, ale mam wrazenie ze cos ja troche meczy. Mam nadzieje ze sie nie rozchoruje, zwlaszcza ze mamy wyjechac. Ja ogarniam chate a dzieciaki na dworzu i czasem podgladam, ladnie sie bawi, ale momentami widze ze tak stoi boku i patrzy i nie bardzo wie co zrobic. Mam nadzieje ze jakos sie zintegruje z dzieciakami.
nasza siostra przysłała nam właśnie takie rady:
Rady dla Rodziców:
Nie przeciągaj pożegnania w szatni; pomóż dziecku rozebrać się, odprowadź je do szli, pocałuj je i wyjdź;
Nie zabieraj dziecka do domu, kiedy płacze przy rozstaniu; jeśli zrobisz to choć raz, będzie wiedziało, że łzami może wszystko wymusić;
Kontroluj się co mówisz. Zamiast: już możemy wracać do domu, powiedz: teraz możemy już iść. To niby niewielka różnic, ale jednak pierwsze zdanie na negatywny wydźwięk;
Nie wymuszaj na dziecku, żeby zaraz po przyjściu do domu opowiedziało, co wydarzyło się w przedszkolu, to powoduje niepotrzebny stres (bodźców jest tak dużo, a poza tym ustalenie dla dziecka co było dziś, a co wczoraj jest niezmiernie trudne!)
Jeśli dziecko przy pożegnaniu płacze, postaraj się, żeby przez kilka dni odprowadzał je do przedszkola tata, rozstania z tatą są mniej bolesne;
kiedy Ty zaakceptujesz nową sytuację Twoje dziecko też to zrobi! Dzieci bowiem najlepiej wiedzą kiedy ich rodzice się czym stresują, a kiedy są spokojni!
Pamiętaj: żegnaj i witaj swoje dziecko zawsze uśmiechem
Rady dla Rodziców:
Nie przeciągaj pożegnania w szatni; pomóż dziecku rozebrać się, odprowadź je do szli, pocałuj je i wyjdź;
Nie zabieraj dziecka do domu, kiedy płacze przy rozstaniu; jeśli zrobisz to choć raz, będzie wiedziało, że łzami może wszystko wymusić;
Kontroluj się co mówisz. Zamiast: już możemy wracać do domu, powiedz: teraz możemy już iść. To niby niewielka różnic, ale jednak pierwsze zdanie na negatywny wydźwięk;
Nie wymuszaj na dziecku, żeby zaraz po przyjściu do domu opowiedziało, co wydarzyło się w przedszkolu, to powoduje niepotrzebny stres (bodźców jest tak dużo, a poza tym ustalenie dla dziecka co było dziś, a co wczoraj jest niezmiernie trudne!)
Jeśli dziecko przy pożegnaniu płacze, postaraj się, żeby przez kilka dni odprowadzał je do przedszkola tata, rozstania z tatą są mniej bolesne;
kiedy Ty zaakceptujesz nową sytuację Twoje dziecko też to zrobi! Dzieci bowiem najlepiej wiedzą kiedy ich rodzice się czym stresują, a kiedy są spokojni!
Pamiętaj: żegnaj i witaj swoje dziecko zawsze uśmiechem
i jeszcze to, ale te rady ljednak lepsze:
ROLA RODZICÓW W PROCESIE ADAPTACJI DZIECI TRZYLETNICH
DO ŚRODOWISKA PRZEDSZKOLNEGO.
Rodzina stanowi dla dziecka najbogatsze i najkorzystniejsze środowisko dla rozwoju i socjalizacji przez pierwsze lata życia. Tak więc każde działanie zmierzające do ułatwienia dziecku procesu adaptacji w nowym środowisku powinno obejmować jego rodzinę, ponieważ w rodzinie dziecko uczy się podstawowych umiejętności przystosowawczych.
J. Lubowiecka stwierdza, że najlepsze przystosowanie osiągają dzieci rodziców wychowujących w sposób demokratyczny. Spośród małych dzieci gorzej adoptują sięnatomiast te, które pochodzą z rodzin o stylu wychowania nadopiekuńczym, gdzie wyręcza się je w czynnościach samoobsługowych, co czyni je bardziej bezradnymi w nowymśrodowisku.
Podobnego zdania na temat wpływu stylu wychowania i postaw rodzicielskich prezentuje E. Gruszczyk-Kolczyńska, a mianowicie wskazuje na wyraźny związek między przystosowaniem się małego dziecka do pobytu w przedszkolu a środowiskiem, w którym było do tej pory wychowywane i systemem wychowawczym stosowanym przez rodziców. Jeżeli dzieci są wychowywane w sposób racjonalny, to zakres trudności w przystosowaniu jest wyraźnie mniejszy, a zaburzenia w reakcjach emocjonalnych i funkcjach życiowych są zdecydowanie słabsze. Gorzej wiedzie się dzieciom wychowywanym zbyt liberalnie i mających zbyt opiekuńczych rodziców. Przeżywają one poważne trudności w przystosowaniu i silniej reagują zaburzeniami zachowania.
Rodzice przygotowując dziecko do roli przedszkolaka powinni zmierzać w dwóch kierunkach :
1. Wytwarzania pozytywnych nastawień u dziecka do przedszkola.
2. Kształtowania mechanizmów ułatwiających proces adaptacji.
Poprzez częste rozmowy z dzieckiem należy rozbudzać zainteresowania i ciekawość sprawami związanymi zżyciem przedszkola, zawsze wygłaszać pozytywne opinie o przedszkolu. Dziecko powinno z radością oczekiwać momentu przekroczenia progu przedszkola.
Dobrze jest jeśli rodzice kształtują umiejętność porozumiewania się z rówieśnikami, osobami dorosłymi, zachęcają do prowadzenia rozmów na temat oglądanych ilustracji i wykonywanych czynności, dzielenia się swoimi przeżyciami i stawiania pytań. Dziecko które w domu ma kontakt z kredkami, plastelina, nożyczkami, blokiem rysunkowym, wycinankami, będzie potrzebowało mniej czasu na adaptację w środowisku przedszkolnym.
W niektórych domach rodzice starają się ukryć kompromitujące niedomogi dziecka, np.: jąkanie się,moczenie. Tymczasem wszystko to może utrudnić proces przystosowania się do nowych warunków. Dlatego tak istotna jest szczerość i zaufanie jakimi powinni rodzice w interesie dziecka obdarzyć nauczycielkę.
Rodzina i przedszkole tośrodowiska, które w szczególny sposób oddziałowują na dziecko. Skuteczność tego oddziaływania uwarunkowana jest wzajemnym i ścisłym współdziałaniem.
ROLA RODZICÓW W PROCESIE ADAPTACJI DZIECI TRZYLETNICH
DO ŚRODOWISKA PRZEDSZKOLNEGO.
Rodzina stanowi dla dziecka najbogatsze i najkorzystniejsze środowisko dla rozwoju i socjalizacji przez pierwsze lata życia. Tak więc każde działanie zmierzające do ułatwienia dziecku procesu adaptacji w nowym środowisku powinno obejmować jego rodzinę, ponieważ w rodzinie dziecko uczy się podstawowych umiejętności przystosowawczych.
J. Lubowiecka stwierdza, że najlepsze przystosowanie osiągają dzieci rodziców wychowujących w sposób demokratyczny. Spośród małych dzieci gorzej adoptują sięnatomiast te, które pochodzą z rodzin o stylu wychowania nadopiekuńczym, gdzie wyręcza się je w czynnościach samoobsługowych, co czyni je bardziej bezradnymi w nowymśrodowisku.
Podobnego zdania na temat wpływu stylu wychowania i postaw rodzicielskich prezentuje E. Gruszczyk-Kolczyńska, a mianowicie wskazuje na wyraźny związek między przystosowaniem się małego dziecka do pobytu w przedszkolu a środowiskiem, w którym było do tej pory wychowywane i systemem wychowawczym stosowanym przez rodziców. Jeżeli dzieci są wychowywane w sposób racjonalny, to zakres trudności w przystosowaniu jest wyraźnie mniejszy, a zaburzenia w reakcjach emocjonalnych i funkcjach życiowych są zdecydowanie słabsze. Gorzej wiedzie się dzieciom wychowywanym zbyt liberalnie i mających zbyt opiekuńczych rodziców. Przeżywają one poważne trudności w przystosowaniu i silniej reagują zaburzeniami zachowania.
Rodzice przygotowując dziecko do roli przedszkolaka powinni zmierzać w dwóch kierunkach :
1. Wytwarzania pozytywnych nastawień u dziecka do przedszkola.
2. Kształtowania mechanizmów ułatwiających proces adaptacji.
Poprzez częste rozmowy z dzieckiem należy rozbudzać zainteresowania i ciekawość sprawami związanymi zżyciem przedszkola, zawsze wygłaszać pozytywne opinie o przedszkolu. Dziecko powinno z radością oczekiwać momentu przekroczenia progu przedszkola.
Dobrze jest jeśli rodzice kształtują umiejętność porozumiewania się z rówieśnikami, osobami dorosłymi, zachęcają do prowadzenia rozmów na temat oglądanych ilustracji i wykonywanych czynności, dzielenia się swoimi przeżyciami i stawiania pytań. Dziecko które w domu ma kontakt z kredkami, plastelina, nożyczkami, blokiem rysunkowym, wycinankami, będzie potrzebowało mniej czasu na adaptację w środowisku przedszkolnym.
W niektórych domach rodzice starają się ukryć kompromitujące niedomogi dziecka, np.: jąkanie się,moczenie. Tymczasem wszystko to może utrudnić proces przystosowania się do nowych warunków. Dlatego tak istotna jest szczerość i zaufanie jakimi powinni rodzice w interesie dziecka obdarzyć nauczycielkę.
Rodzina i przedszkole tośrodowiska, które w szczególny sposób oddziałowują na dziecko. Skuteczność tego oddziaływania uwarunkowana jest wzajemnym i ścisłym współdziałaniem.
oj widzę że u maluchów kryzys :( teraz weekend odpoczną od przedszkola i myślę że w poniedziałek ładnie zostaną i może już bez płaczu. podobno trzeba dać sobie miesiąc czasu na adaptację z przedszkolem.
Nam mówili żeby np nie mowic bede po ciebie o 14 , bo dziecko godzin nie kojarzy. Tylko że np przyjdziemy po obiadku, podwieczorku . Kiedyś jakaś mama zawsze mówiła że przyjdzie po kolteciku ( miala na mysli obiadek) i jak na obiad byly np pierogi to dziecko wpadalo w ryk :)
Fajne rady Nilkaa . No trudny będzie ten wrezesień napewno, ale nie ma co się poddawać, jak chcecie że maluch chodził do przedszkoal trzeba zacisnąć zęby :(
Moja tez nie opowiadała o przedszkolu, teraz też dużo nie mówi. Jak widzę że nie chce gadać to nie ciągnę jej za język.
Przedwczoraj jak Patrycję zaprowadzałam to przyszła mama z tak kaszlącym dzieckiem że jakaś masakra !! ja wiem że rodzice pracują , ze z katarem dzieci chodza ale z takim kaszlem, ja nie wiem czy to dziecko nie miało zapalenia oskrzeli albo pluc :/ Na szczęscie Pati zdrowa.
Nam mówili żeby np nie mowic bede po ciebie o 14 , bo dziecko godzin nie kojarzy. Tylko że np przyjdziemy po obiadku, podwieczorku . Kiedyś jakaś mama zawsze mówiła że przyjdzie po kolteciku ( miala na mysli obiadek) i jak na obiad byly np pierogi to dziecko wpadalo w ryk :)
Fajne rady Nilkaa . No trudny będzie ten wrezesień napewno, ale nie ma co się poddawać, jak chcecie że maluch chodził do przedszkoal trzeba zacisnąć zęby :(
Moja tez nie opowiadała o przedszkolu, teraz też dużo nie mówi. Jak widzę że nie chce gadać to nie ciągnę jej za język.
Przedwczoraj jak Patrycję zaprowadzałam to przyszła mama z tak kaszlącym dzieckiem że jakaś masakra !! ja wiem że rodzice pracują , ze z katarem dzieci chodza ale z takim kaszlem, ja nie wiem czy to dziecko nie miało zapalenia oskrzeli albo pluc :/ Na szczęscie Pati zdrowa.
no u nas na razie zupełnie bezproblemowo, aż dziwne szczerze mówiąc ...(choć tylko się cieszyć z drugiej strony).
Dziś na dodatek była grzeczna i pocieszała płaczące dzieci, że nie ma co płakać i że za chwilę wróci ich mama ...
Tu już jestem zdziwiona bo bym nie pomyślała że sama będzie pocieszać ...
Tak jak pisałam wcześniej, nie stresowałam się przedszkolem i jak widać póki co słusznie, ale mimo wszystko spodziewałam się jakiś kłopotów. Pewnie u nas później przyjdą ...Bo jak mówiła siostra każde dziecko ma w końcu kryzys.
Dziś na dodatek była grzeczna i pocieszała płaczące dzieci, że nie ma co płakać i że za chwilę wróci ich mama ...
Tu już jestem zdziwiona bo bym nie pomyślała że sama będzie pocieszać ...
Tak jak pisałam wcześniej, nie stresowałam się przedszkolem i jak widać póki co słusznie, ale mimo wszystko spodziewałam się jakiś kłopotów. Pewnie u nas później przyjdą ...Bo jak mówiła siostra każde dziecko ma w końcu kryzys.
A ja dziś padam... serio.
Odebrałam dziś Hubcia po obiedzie. Jak przyszłam siedział przy stoliczku nad pustym talerzem i czekał chyba az inne dzieci zjedzą. Zaraz się pochwalił, że zjadł jako pierwszy. Dobre i to. Pani mówiła, że był dziś grzeczniejszy i że nie ma co wymagać, żeby dziecko było od razu super (to ta ostra pani więc się zdziwiłam), no i powiedziała mi, że Hubcio nawet grzecznie spał podczas leżakowania.
Niestety mąż obiecał mu wczoraj, że dostanie nowy samolot do kolekcji, jesli będzie grzeczny w przedszkolu. Nie byłam zadowolona, ale trudno. Pojechaliśmy do reala na zakupy, myślałam, że tam przy okazji kupię, a tam puste półki i kilku rodziców z przedszkolakami wybierającymi nowe zabawki. Tak więc nie tylko mój mąż wpadł na taki świetny pomysł.
Dodatkowo tydzień temu podczas robienia wyprawki dostaliśmy w realu dwa kupony za 50 zł to wykorzystania i kurcze nie mogłam ich zrealizować. Dwa razy kurosowałam między informacją a kasą i ciągle babka nie chciała mi ich przyjąć. Wreszcie kobieta z informacji sama podeszła do kasjerki i się ostro pokłóciły. Ale ostatecznie kupony zrealizowałam.
Mały oczywiście smutny, że nie ma samolotu, więc pojechaliśmy jeszcze do Klifu, a tam oczywiście samolotów brak, wszystkie wykupione i cudem dosłownie zauważyłam ostatniego na wystawie, wciśniętego w kąt. Naprawde mieliśmy szczęście. Uffff, już się dzisiaj nigdzie nie ruszam. Jak ja nienawidze zakupów!
Odebrałam dziś Hubcia po obiedzie. Jak przyszłam siedział przy stoliczku nad pustym talerzem i czekał chyba az inne dzieci zjedzą. Zaraz się pochwalił, że zjadł jako pierwszy. Dobre i to. Pani mówiła, że był dziś grzeczniejszy i że nie ma co wymagać, żeby dziecko było od razu super (to ta ostra pani więc się zdziwiłam), no i powiedziała mi, że Hubcio nawet grzecznie spał podczas leżakowania.
Niestety mąż obiecał mu wczoraj, że dostanie nowy samolot do kolekcji, jesli będzie grzeczny w przedszkolu. Nie byłam zadowolona, ale trudno. Pojechaliśmy do reala na zakupy, myślałam, że tam przy okazji kupię, a tam puste półki i kilku rodziców z przedszkolakami wybierającymi nowe zabawki. Tak więc nie tylko mój mąż wpadł na taki świetny pomysł.
Dodatkowo tydzień temu podczas robienia wyprawki dostaliśmy w realu dwa kupony za 50 zł to wykorzystania i kurcze nie mogłam ich zrealizować. Dwa razy kurosowałam między informacją a kasą i ciągle babka nie chciała mi ich przyjąć. Wreszcie kobieta z informacji sama podeszła do kasjerki i się ostro pokłóciły. Ale ostatecznie kupony zrealizowałam.
Mały oczywiście smutny, że nie ma samolotu, więc pojechaliśmy jeszcze do Klifu, a tam oczywiście samolotów brak, wszystkie wykupione i cudem dosłownie zauważyłam ostatniego na wystawie, wciśniętego w kąt. Naprawde mieliśmy szczęście. Uffff, już się dzisiaj nigdzie nie ruszam. Jak ja nienawidze zakupów!
Madziulka, to ty już rodzisz na dniach?!!! kurczę, myślałam, że masz jeszcze dwa miesiące. Podziwiam cię za spokój :-)
No i trzymam kciuki za przyszły tydzień ;-)
Ja właśnie wysłałam swoich facetów na zakupy i wreszcie moge spokojnie usiąść. Mąż zaraz jedzie do Poznania, wieczorem wpada do mnie przyjaciółka, w związku z tym coś dobrego mam ochotę ugotować.
No i trzymam kciuki za przyszły tydzień ;-)
Ja właśnie wysłałam swoich facetów na zakupy i wreszcie moge spokojnie usiąść. Mąż zaraz jedzie do Poznania, wieczorem wpada do mnie przyjaciółka, w związku z tym coś dobrego mam ochotę ugotować.
ja wczoraj mała odbierałam po obiadku i jak przyszłam siedziała kucharce na kolanach ale pani mi powiedziała ze u niej taki kryzys jest po obiadku i jak zobaczyła ze ja idę to powiedziała mała się ucieszy a mała jak mnie zobaczyła popłakała się wzięła obrazek i do szatni i całe popołudnie leniuchowałyśmy mąż wieczorkiem szedł na imprezę więc mała niezadowolona i jednak ma katar ale tak szybko zmienia fazy że już dzisiaj ma tylko zatkany nos i już jej nic nie leci oby do poniedziałku było ok
a dzisiaj rano chciałam iść do sklepu sama a mała że nie ona z mamusią i koniec i o 7 rano płakała że już nigdy do przedszkola nie pójdzie że tylko tata ma do pracy chodzić bo ona za mamą tęskni:-(((((((((((( a mi się serce kraja jak to słyszę
ja jej powiedziałam że jest weekend i o przedszkolu nie rozmawiamy ciekawe jak będzie w poniedziałek oby już kataru nie było bo pewnie wczoraj była taka marudna rano
a moja po tych 5 dniach mówi więcej i wyraźniej
a dzisiaj rano chciałam iść do sklepu sama a mała że nie ona z mamusią i koniec i o 7 rano płakała że już nigdy do przedszkola nie pójdzie że tylko tata ma do pracy chodzić bo ona za mamą tęskni:-(((((((((((( a mi się serce kraja jak to słyszę
ja jej powiedziałam że jest weekend i o przedszkolu nie rozmawiamy ciekawe jak będzie w poniedziałek oby już kataru nie było bo pewnie wczoraj była taka marudna rano
a moja po tych 5 dniach mówi więcej i wyraźniej
Madziulka jak tam po weekendzie? turlasz się jeszcze?:)
My byliśmy od środy do wczoraj na mazurach na łódce. nie był to najszczęśliwszy czas na wypoczynek ale trudno. było fajnie mieliśmy super pogodę, mam trochę spaloną twarz i opalone okulary:)
Z młodą została moja mama i zaprowadzała ją do przedszkola i były kryzysy. w czwartek była mega afera i w domu i w przedszkolu. w piątek było już lepiej ale mama zabrała ją już po obiedzie.
Hela nie za bardzo chce chodzić do przedszkola bo mówi że dzieci tam płaczą i że nie ma żadnej koleżanki. mówi że dziewczynki mają jakiś kolegów w grupie i z nimi się bawią. strasznie mi jej szkoda że jest sama, szczególnie że bez Kostka, i jakoś widać nie umie się odnaleźć z tej grupie. nie zna imion dzieci. nie wiem czy oni im nie robią w przedszkolu jakiś integracyjnych zabaw żeby dzieci się poznały? myślę że jak dobierze sobie koleżanki to będzie jej dużo łatwiej bo ona uwielbia bawić się z dziećmi. na placu zabaw zawsze sobie jakieś towarzystwo znajdzie, zapyta jak mają dzieci na imię a tu jakaś taka zagubiona jest.
Może jak dzieci się ogarną w przedszkolu z tęsknotą to będzie lepiej. na razie jest jakoś tak smutno:)
Dzisiaj mamy zebranie to może coś ciekawego się dowiem.
My byliśmy od środy do wczoraj na mazurach na łódce. nie był to najszczęśliwszy czas na wypoczynek ale trudno. było fajnie mieliśmy super pogodę, mam trochę spaloną twarz i opalone okulary:)
Z młodą została moja mama i zaprowadzała ją do przedszkola i były kryzysy. w czwartek była mega afera i w domu i w przedszkolu. w piątek było już lepiej ale mama zabrała ją już po obiedzie.
Hela nie za bardzo chce chodzić do przedszkola bo mówi że dzieci tam płaczą i że nie ma żadnej koleżanki. mówi że dziewczynki mają jakiś kolegów w grupie i z nimi się bawią. strasznie mi jej szkoda że jest sama, szczególnie że bez Kostka, i jakoś widać nie umie się odnaleźć z tej grupie. nie zna imion dzieci. nie wiem czy oni im nie robią w przedszkolu jakiś integracyjnych zabaw żeby dzieci się poznały? myślę że jak dobierze sobie koleżanki to będzie jej dużo łatwiej bo ona uwielbia bawić się z dziećmi. na placu zabaw zawsze sobie jakieś towarzystwo znajdzie, zapyta jak mają dzieci na imię a tu jakaś taka zagubiona jest.
Może jak dzieci się ogarną w przedszkolu z tęsknotą to będzie lepiej. na razie jest jakoś tak smutno:)
Dzisiaj mamy zebranie to może coś ciekawego się dowiem.
My też dziś mamy zebranie. Podejrzewam ze jak część płaczących dzieci się uspokoi to Hela pozna koleżanki ;) dni na placu zabaw bawi się z blizniaczkami z chłopaków grupy. Dziś moje dziecko poszło z uśmiechem na ustach do przedszkola a to dlatego ze wszystkie dzieci zbierały się w 1 sali i wchodziła do niej z chłopakami.
Wasze dzieci panują nad ciuszkami w szatni? Emi buty zostawia gdzie popadnie tak samo bluzę jak wraccaja z placu.
Wasze dzieci panują nad ciuszkami w szatni? Emi buty zostawia gdzie popadnie tak samo bluzę jak wraccaja z placu.
u nas dzisiaj mała jak wstała i pyta gdzie idzie to mówię że do przedszkola a ona już podkówka a ja jej że obiecała mamusi że nie będzie płakała i się uspokoiła i jak już ubierała butki to mówiła że będzie za mamusią tęskniła ale nie będzie płakała i poszła i mąż dzwonił że ładnie poszła i dużo dzieci niestety płakało i nawet mała czekała na koleżankę która płakała ale Pani ją zabrała i wzięła dzisiaj okularki a ja jestem dobrej myśli więc zaczynamy drugi tydzień:-) z lekkim katarkiem
wczoraj mała jak płakała że nie chce iść do przedszkola to jej mówiłam że jest weekend i o przedszkolu się nie rozmawia
a ja wczoraj się dowiedziałam że za pół roku musimy się wyprowadzić bo babcia jednak zmieniła zdanie i chce tu po zimie wrócić
tak mi szkoda tej mojej małej bo ona tak się tu zadomowiła a poza tym teraz tyle stresu ma z przedszkolem a za jakiś czas jeszcze przeprowadzka masakra
u mnie mała mówi czasami imiona dzieci nawet mówiła w piątek że jakiś chłopiec się przewrócił i ma nos siny i musiał się położyć
i że ma obrazek dla mamy ale Zuzia jej porysowała a mówiła jej że to nie jej kartka
i że codziennie będzie dla mamy rysowała obrazki:-) wkońcu bo w domu ja rysowanie słabo interesowało
a ja czekam na informację kiedy będzie zebranie ma być w tym tygodniu
dzisiaj małą odbieram po podwieczorku i mam nadzieję że będzie ładna pogoda i że na plac zabaw wyjdą po południu bo od jutra już pogoda ma się popsuć
moja zostawia w swojej szafce wszystko
wczoraj mała jak płakała że nie chce iść do przedszkola to jej mówiłam że jest weekend i o przedszkolu się nie rozmawia
a ja wczoraj się dowiedziałam że za pół roku musimy się wyprowadzić bo babcia jednak zmieniła zdanie i chce tu po zimie wrócić
tak mi szkoda tej mojej małej bo ona tak się tu zadomowiła a poza tym teraz tyle stresu ma z przedszkolem a za jakiś czas jeszcze przeprowadzka masakra
u mnie mała mówi czasami imiona dzieci nawet mówiła w piątek że jakiś chłopiec się przewrócił i ma nos siny i musiał się położyć
i że ma obrazek dla mamy ale Zuzia jej porysowała a mówiła jej że to nie jej kartka
i że codziennie będzie dla mamy rysowała obrazki:-) wkońcu bo w domu ja rysowanie słabo interesowało
a ja czekam na informację kiedy będzie zebranie ma być w tym tygodniu
dzisiaj małą odbieram po podwieczorku i mam nadzieję że będzie ładna pogoda i że na plac zabaw wyjdą po południu bo od jutra już pogoda ma się popsuć
moja zostawia w swojej szafce wszystko
A my w domku aly czas :( filip chory z przedszkola w piatek wrocil z goraczka. Mloda tez miala goraczke to do lekarza mlody dostal antybiotyk:( moglam go nie podawac ale spanikowlaam chyba ehh jeszcze katar bol miesni i gardlo. A na koniec w aptece zwymiotowal. Mloda tylko katar i goraczka i nic pozatym. I mnie tez wzielo i sob i niedz koszmar dzis juz lepiej . Ja ne mialam goraczki ale strasznie bolalo gardlo jeszcze troche boli i glowa.
Terazmlodemu zostal tylko okropny gesty katar i siedzimy nadal a mloda wspb nie miala goraczki a wczoraj znow dostala ehh moze ona na zeby dostala katar i goraczke?? Filip tak nie zabkowal i teraz nie wiem czy chora czy zeby.
Terazmlodemu zostal tylko okropny gesty katar i siedzimy nadal a mloda wspb nie miala goraczki a wczoraj znow dostala ehh moze ona na zeby dostala katar i goraczke?? Filip tak nie zabkowal i teraz nie wiem czy chora czy zeby.
Malgo faktycznie nie fajni z ta wyprowadzka:(
A ja sie zastanawiam czy za jakis czas jak mala unormuje sobie spanie nocne i no bedzie wkoncu tylko raz sie budzic to czy nie zrobic mega remontu i nie wyburzyc sciany miedzy sypialnia a filipa pokoju i polaczyc im i zrobic wiekszy a my z kamilem do salnu na pare lat az pojdziemy na wieksze mieszkanie:) chcialam by mieli wiecej miejsca do zabawy a zaraz dojda lalki wozki i inne pewnie. No ale nie wiem co ztego wyjdzie
A ja sie zastanawiam czy za jakis czas jak mala unormuje sobie spanie nocne i no bedzie wkoncu tylko raz sie budzic to czy nie zrobic mega remontu i nie wyburzyc sciany miedzy sypialnia a filipa pokoju i polaczyc im i zrobic wiekszy a my z kamilem do salnu na pare lat az pojdziemy na wieksze mieszkanie:) chcialam by mieli wiecej miejsca do zabawy a zaraz dojda lalki wozki i inne pewnie. No ale nie wiem co ztego wyjdzie
No to wszystkich dopada kryzys przedszkolny.
Nas też. Dziś mąż odprowadzał mlodego i też ryk. Jak mu mówiłam cały poprzedni tydzień, że jest ciężko, to nie wierzył. Ale na każdego to działa. Ja tez chodze jakaś taka smutna z tego powodu.
Weekend za to mieliśmy super. Bardzo dużo się działo. Objawów chorobowych brak. Za to mały opowiadał mi jakies sny, w których chce go zjeść duch, albo potwór, więc chyba to wszystko bardzo przeżywa. W piątek wylądował tez u nas w nocy w łóżku.
Staram się dużo z nim rozmawiać. Mówię mu, że wiem, że jest mu trudno, że to nowa sytuacja, ale że wszystkie dzieci chodzą do przedszkola i za jakiś czas będzie bardzo fajnie. No ale jak na razie mało to chyba daje. Mały mówi, że nie chce chodzić, że chłopaki się z niego śmieją, bo nie może biegać i że czuje się samotny. Ech, kocham te nasze maluszki.
Nas też. Dziś mąż odprowadzał mlodego i też ryk. Jak mu mówiłam cały poprzedni tydzień, że jest ciężko, to nie wierzył. Ale na każdego to działa. Ja tez chodze jakaś taka smutna z tego powodu.
Weekend za to mieliśmy super. Bardzo dużo się działo. Objawów chorobowych brak. Za to mały opowiadał mi jakies sny, w których chce go zjeść duch, albo potwór, więc chyba to wszystko bardzo przeżywa. W piątek wylądował tez u nas w nocy w łóżku.
Staram się dużo z nim rozmawiać. Mówię mu, że wiem, że jest mu trudno, że to nowa sytuacja, ale że wszystkie dzieci chodzą do przedszkola i za jakiś czas będzie bardzo fajnie. No ale jak na razie mało to chyba daje. Mały mówi, że nie chce chodzić, że chłopaki się z niego śmieją, bo nie może biegać i że czuje się samotny. Ech, kocham te nasze maluszki.
a u nas przedszkole nadal bez problemów za to weekend meczący.
Mam wrażenie że za dużo czynności planujemy na weekend i później po prostu nie dajemy rady, jesteśmy na maxa wykończeni po n-spotkaniach, i wystarczy jakakolwiek sytuacja awaryjna, i leżymy .... A ja po weekendzie nie mogę się doczekać pracy bo tam chociaż wypoczywam.
Mam wrażenie że za dużo czynności planujemy na weekend i później po prostu nie dajemy rady, jesteśmy na maxa wykończeni po n-spotkaniach, i wystarczy jakakolwiek sytuacja awaryjna, i leżymy .... A ja po weekendzie nie mogę się doczekać pracy bo tam chociaż wypoczywam.
Madziulka gratulacje :) opowiadaj jak tam porod?? :)
Czy pamietacie jak wasze maluchy przechodzily zabkowanie??
Ja mam dosc ostatnio. Mloda zasypia i nagle o jakies godz budzi sie z krzykiem nie da sie jej uspokoic zasypia znow krzczy i tak to trwa 30 min wkoncu zasnie i potrafi tak sie budzic co 30 min przez np 3 godz az wkoncu posmaruje jej dziaselka ale przeciez nie mozna tyle uzywac tej masci.( dentinox)
Czy pamietacie jak wasze maluchy przechodzily zabkowanie??
Ja mam dosc ostatnio. Mloda zasypia i nagle o jakies godz budzi sie z krzykiem nie da sie jej uspokoic zasypia znow krzczy i tak to trwa 30 min wkoncu zasnie i potrafi tak sie budzic co 30 min przez np 3 godz az wkoncu posmaruje jej dziaselka ale przeciez nie mozna tyle uzywac tej masci.( dentinox)
Kurde napisalam prawie calego posta i mi wcielo.
Madziulka gratulacje!!! ale macie cela z tymi dziećmi:)))
Ja chodzię dzisiaj jak nakręcona. nie wiem czy to dlatego że dużo się dzieje czy dlatego że wypiłam rano butlę tigera:)
Dzisiaj ruszył nasz projekt i w szoku jesteśmy z Panną jakie duże jest nim zainteresowanie. jakbyście jutro o 7:30 nie spały to oglądajcie nas na tvp gdańsk:)
My też mieliśmy dzisiaj zebranie w przedszkolu i ja się dużo dowiedziałam - o tym jak wygląda dzień, co robią dzieci, co się już nauczyły (okazuje się że zdolna artystycznie grupa jest:) i dowiedziałam się co Hela robi bo ona mi nic nie opowiada:). przede wszystkim utwierdziłam się w przekonaniu że mamy zarąbista wychowawczynię:) ta babka podobała mi się już na tych dniach otwartych jak chodziłyśmy do naszego przedszkola więc się cieszę że zajmuje się grupą Heli. Bardzo podoba mi się jej podejście do dzieciaków.
Poznałam też jedną z forumek z wątku październikowego 2010 bo nasze dziewczyny są razem w grupie:)
Aniaa ja też zapisałam się do rady rodziców:)))
U nas chcą dalej robić rytmikę i chcą ją chyba puścić przez radę rodziców ale zobaczymy jak będzie.
Ssabinka a coś zimnego? gryzak?
Madziulka gratulacje!!! ale macie cela z tymi dziećmi:)))
Ja chodzię dzisiaj jak nakręcona. nie wiem czy to dlatego że dużo się dzieje czy dlatego że wypiłam rano butlę tigera:)
Dzisiaj ruszył nasz projekt i w szoku jesteśmy z Panną jakie duże jest nim zainteresowanie. jakbyście jutro o 7:30 nie spały to oglądajcie nas na tvp gdańsk:)
My też mieliśmy dzisiaj zebranie w przedszkolu i ja się dużo dowiedziałam - o tym jak wygląda dzień, co robią dzieci, co się już nauczyły (okazuje się że zdolna artystycznie grupa jest:) i dowiedziałam się co Hela robi bo ona mi nic nie opowiada:). przede wszystkim utwierdziłam się w przekonaniu że mamy zarąbista wychowawczynię:) ta babka podobała mi się już na tych dniach otwartych jak chodziłyśmy do naszego przedszkola więc się cieszę że zajmuje się grupą Heli. Bardzo podoba mi się jej podejście do dzieciaków.
Poznałam też jedną z forumek z wątku październikowego 2010 bo nasze dziewczyny są razem w grupie:)
Aniaa ja też zapisałam się do rady rodziców:)))
U nas chcą dalej robić rytmikę i chcą ją chyba puścić przez radę rodziców ale zobaczymy jak będzie.
Ssabinka a coś zimnego? gryzak?
U nas powiedzieli, że przez radę rodziców się nie da, bo nie mogą od nas przyjąć żadnej kasy, więc myślą nad powołaniem stowarzyszenia. Ponoć taka forma ma zostać zorganizowana w wielu przedszkolach. Mam nadzieję, że będziemy mieć na to jakiś wpływ bo ze znajomą zgłosiłyśmy się do rady rodziców.
Nyzosia pozdrowienia dla Uli:) z wątku październikowych mam:)
Nyzosia pozdrowienia dla Uli:) z wątku październikowych mam:)
Bedziecie mialy duzo pracy z ta rada rodziców u nas spotkania rady sa raz w mcu i czasami trwaja po 3 godz ;) wiec u nas na sile szukali do rady hahahah
u nas rada decyduje na co sa wydawane pieniadze z rady a potem im sie obrywa bo decyzje rodzicow sa odmienne
U nas okazalo se ze pani z grupy Emi zajmuje sie logopedia i gra na instrumencie wiec zorganizuje im zajecia dodatkowe w ramach swoich godzin a pani od chlopakow bedzie miala angielski i chyba tez logopede ;) wiec w sumie fajnie.
Na basen juz nie zapisywalam w tym roku bo wyglada to tak ze samemu sie prowadzi i samemu odbiera tylko kwota za zajecia grupowe ma byc nizsza wiec zadna łaska - a pływać i nurkować się nauczyli więc daruje sobie
u nas rada decyduje na co sa wydawane pieniadze z rady a potem im sie obrywa bo decyzje rodzicow sa odmienne
U nas okazalo se ze pani z grupy Emi zajmuje sie logopedia i gra na instrumencie wiec zorganizuje im zajecia dodatkowe w ramach swoich godzin a pani od chlopakow bedzie miala angielski i chyba tez logopede ;) wiec w sumie fajnie.
Na basen juz nie zapisywalam w tym roku bo wyglada to tak ze samemu sie prowadzi i samemu odbiera tylko kwota za zajecia grupowe ma byc nizsza wiec zadna łaska - a pływać i nurkować się nauczyli więc daruje sobie
No ja myślę, że tak właśnie powinno być - z tymi zajęciami dodatkowymi. Przecież z jakiegoś powodu zatrudnia się przedszkolanki, nie po to, by wszystkie obowiązki zrzucac na rodziców i firmy zewnętrzne. Więc super, że się udało. A zawsze pieniądze zostają w kieszeni.
Madziulka ogromnie gratuluję. Napisz, jak było.
U nas bez zmian. Mały płakał, jak go wczoraj odbierałam. Podobno przez cały dzień był grzeczny, nawet spał, tylko po obiadku się rozkleił. Dziś od rana był na mnie obrażony. Wiadomo - mama jest winna wszystkiemu. Śnił mu się kapitan Hak, który chciał go wrzucić do więzienia, ale on go wrzucił do wody. Tak więc wszystko po staremu ;-)
Madziulka ogromnie gratuluję. Napisz, jak było.
U nas bez zmian. Mały płakał, jak go wczoraj odbierałam. Podobno przez cały dzień był grzeczny, nawet spał, tylko po obiadku się rozkleił. Dziś od rana był na mnie obrażony. Wiadomo - mama jest winna wszystkiemu. Śnił mu się kapitan Hak, który chciał go wrzucić do więzienia, ale on go wrzucił do wody. Tak więc wszystko po staremu ;-)
A my po porannej wizycie w studio panoramy:) nie wiem jak wypadłyśmy bo się nie widziałyśmy:))) będzie w internecie nagranie więc się podzielimy:)
Ja się spotkań rady nie boje. lubię działać:)
Z tymi zajęciami dodatkowymi to moim zdaniem po trochu jest racja że prowadzą je przedszkolanki. do takiej rytmiki np. jakiś wielkich umiejętności mieć nie trzeba. z angielskim gorzej. u nas jakiś logopeda przychodzi więc to dalej będzie.
A w ogóle wczoraj pani wych mówiła nam że chcą zlikwidować sale gimnastyczną w naszym przedszkolu i zrobić dodatkowy oddział. chyba ich porąbało bo to by oznaczało 9 oddziałów przedszkolnych czyli ponad 250 dzieci! mam nadzieje że przedszkole się nie da i jednak sala zostanie.
Moja dzisiaj też płakała:(((( pani musiała mi ją na siłę zabrać. mam nadzieję że to przez tą telewizje rano:)
Ja się spotkań rady nie boje. lubię działać:)
Z tymi zajęciami dodatkowymi to moim zdaniem po trochu jest racja że prowadzą je przedszkolanki. do takiej rytmiki np. jakiś wielkich umiejętności mieć nie trzeba. z angielskim gorzej. u nas jakiś logopeda przychodzi więc to dalej będzie.
A w ogóle wczoraj pani wych mówiła nam że chcą zlikwidować sale gimnastyczną w naszym przedszkolu i zrobić dodatkowy oddział. chyba ich porąbało bo to by oznaczało 9 oddziałów przedszkolnych czyli ponad 250 dzieci! mam nadzieje że przedszkole się nie da i jednak sala zostanie.
Moja dzisiaj też płakała:(((( pani musiała mi ją na siłę zabrać. mam nadzieję że to przez tą telewizje rano:)
Możecie zobaczyć jak wypadłyśmy: http://www.tvp.pl/gdansk/informacja/panorama/wideo/10092013-0730/12354666
Jesteśmy od 14 minuty:)
Jesteśmy od 14 minuty:)
wowo ale fajnie wypadłyście i dzieciaczki też:-)
Madziulka gratulacje i dużo zdrówka dla Was:-)
Dużo zdrówka dla chorujących
moja mała dzisiaj też w domku wieczorkiem pokasływała w nocy nie ale rano miała stan podgorączkowy i kaszel więc została w domu i pewnie jutro też
była z nią u lekarza dostała syropek i pulneo ale lekarka mówiła że wszystko dobrze gardło ładne i płuca czyste
u mnie zebranie jest w czwartek ciekawe co ciekawego powiedzą pewnie nic
a ja mam dzisiaj dzień masakra jeszcze musiałam jeździć mężowi rehabilitacje jak najszybciej załatwić bo lekarz stwierdził że za długo czekać nie może
boże ile stresów mam dosyć...
Madziulka gratulacje i dużo zdrówka dla Was:-)
Dużo zdrówka dla chorujących
moja mała dzisiaj też w domku wieczorkiem pokasływała w nocy nie ale rano miała stan podgorączkowy i kaszel więc została w domu i pewnie jutro też
była z nią u lekarza dostała syropek i pulneo ale lekarka mówiła że wszystko dobrze gardło ładne i płuca czyste
u mnie zebranie jest w czwartek ciekawe co ciekawego powiedzą pewnie nic
a ja mam dzisiaj dzień masakra jeszcze musiałam jeździć mężowi rehabilitacje jak najszybciej załatwić bo lekarz stwierdził że za długo czekać nie może
boże ile stresów mam dosyć...
Dziewczyny super! Wreszcie wasza praca została doceniona.
A u nas mały promyk nadziei hehe Odebrałam Hubcia uśmiechniętego. Serio, bawił się z kolegami i pani dyrektor musiała go trzy razy do mnie wołać. Jestem w szoku. Bo jak wczoraj przyszłam, to stał pod drzwiami i płakał. Rano ryczał, że nie chce do przedszkola. Kurczę, oby tak dalej.
A u nas mały promyk nadziei hehe Odebrałam Hubcia uśmiechniętego. Serio, bawił się z kolegami i pani dyrektor musiała go trzy razy do mnie wołać. Jestem w szoku. Bo jak wczoraj przyszłam, to stał pod drzwiami i płakał. Rano ryczał, że nie chce do przedszkola. Kurczę, oby tak dalej.
Porod chyba gorszy, ale zdarzylam zrobic pati urodzinki to najwaznijsze :) jak dotarlam do szpitala to nawet pod ktg mnie nie podlaczali tylko od razu zbadali , mialam 4 palce rozwarcia. Ledwo doszlam do szpitala takie mialam skurcze a jak polozyli mnie na lozku to wszystko odeszlo, wszystkie skurcze, nie mialam ani jednego wiec mowie ze chcialabym wstac pochodzic , cos zrobic bo skurczy brak . Przyniesli mi pilke to poskakalam , pobujalam sie na niej dobra godzine w skurczach i zrobilo sie rozwarcie pelne. I tu juz bylo najgorzej b omialam juz parte a glowka wysoko i kolejna godzine musialam powstrzymywac parte. To bylo straszne :( bo nie da sie tak dokonca powstrzymac, przynajmniej ja nie umialam . Ale potem przy pierwszym skurczu partym amelka wyszla cala :) . Fakt mala wcale nie byla i po co ja lezalam w tym szpitalu na patologii. Wczorsj bylam tak oslabiona ze po wizycie w kiblu zemdlalam wiec lezalam caly dzien, dzis juz lepiej choc marze o zdjeciu szwow
Madziulka - wielkie gratulacje! Super, że jesteś już po i faktycznie, cela z dziećmi macie :) Jakoś tak szybko urodzilaś ( w sensie terminu), bez marudzenia, jak np. ja ;) Teraz życzę spokoju Pati w związku z pojawieniem się siostry!
Nyzosia - Kostek też jakiś niechętny na przedszkole wczoraj, może im sodówa do głowy uderzyła? ;) Zgłoszenia do naszego projektu spływają, więc powiem Wam, że bardzo się cieszę i nie mogę się doczekać spotkań :))) Było krótko, nie powiedziałyśmy wszystkiego, ale super, że nas zaprosili, może więcej rodziców dowie się o klubach :)
Nyzosia - Kostek też jakiś niechętny na przedszkole wczoraj, może im sodówa do głowy uderzyła? ;) Zgłoszenia do naszego projektu spływają, więc powiem Wam, że bardzo się cieszę i nie mogę się doczekać spotkań :))) Było krótko, nie powiedziałyśmy wszystkiego, ale super, że nas zaprosili, może więcej rodziców dowie się o klubach :)
Super, że jest taki odzew :-) Gratuluję!
Hubcio miał dobry nastrój wczoraj cały dzień, zasnął super o 20:00, przeczytałam mu jedną książeczkę i powiedział, że chce iść spać. Tak więc ok. Ale dziś rano znowu chlipał, że nie chce do przedszkola. że śniadanie będzie fuj, że chce obejrzeć bajkę w domu, że tam jest sam i jest mu zimno. Buzia w podkówkę, oczy kota ze Shreka, normalnie serce się kraje. Najgorzej, że jak przyszliśmy, to inne dzieci też siedziały nad kanapkami i płakały. Moja "przyszywana" córeczka zaraz do mnie podeszła i znowu mnie zapytała, czy przyjdzie po nią mama. Po prostu super. ech
Hubcio miał dobry nastrój wczoraj cały dzień, zasnął super o 20:00, przeczytałam mu jedną książeczkę i powiedział, że chce iść spać. Tak więc ok. Ale dziś rano znowu chlipał, że nie chce do przedszkola. że śniadanie będzie fuj, że chce obejrzeć bajkę w domu, że tam jest sam i jest mu zimno. Buzia w podkówkę, oczy kota ze Shreka, normalnie serce się kraje. Najgorzej, że jak przyszliśmy, to inne dzieci też siedziały nad kanapkami i płakały. Moja "przyszywana" córeczka zaraz do mnie podeszła i znowu mnie zapytała, czy przyjdzie po nią mama. Po prostu super. ech
a u nas nadal super - wiki chodzi z chęcią, zaczyna już opowiadać co się w ciągu dnia działo :) oby tylko tak dalej!!
wczoraj mąż mówił, że nie chciała wyjść z auta, ale potem doprecyzował, że pod żłobkiem, gdzie odwozili Maćka, bo Wiktoria już teraz koniecznie chciała do przedszkola jechać! więc jest git!!
malgo - zdrówka!!
wczoraj mąż mówił, że nie chciała wyjść z auta, ale potem doprecyzował, że pod żłobkiem, gdzie odwozili Maćka, bo Wiktoria już teraz koniecznie chciała do przedszkola jechać! więc jest git!!
malgo - zdrówka!!
U nas juz dzis Ami poszla do przedszkola, wczoraj jeszcze bylismy na kontroli u pediatry i jest juz ok tylko lekki katar zostal. W przedszkolu w naszej grupie na zebraniu rozmawialismy czy puszczac dziecko z katarem czy nie, i jak dziecko ma tylko katar to tak, ale jak goraczka, kaszel to musi zostac w domu. Ami dzis nie marudzila ani nie plakala tylko od razu poszla jesc z dziecmi sniadanko.
U nas też przy odbiorze ok. Tzn dzieciaki jeszcze jadły jak przyszłam, a on bawił się z chłopcem na sali. Był grzeczny, spał podczas leżakowania, obiad zjadł prawie cały, oprócz marchewki, bo podobno powiedział, że nie ma już miejsca w brzuszku ;-) Więc w sumie też ok.
Jutro mamy zebranie w przedszkolu, ciekawa jestem, co nam powiedzą.
Jutro mamy zebranie w przedszkolu, ciekawa jestem, co nam powiedzą.
:)) podobno da sie zrobic zajecia dodatkowe w gdanskich przedszkolach http://www.dziennikbaltycki.pl/artykul/989877,do-gdanskich-przedszkoli-wracaja-zajecia-dodatkowe-wladze-znalazly-luke-w-prawie,id,t.html
U nas emi dzis ok - pani mowi ze zjadla 3 kotlety na obiad a potem sie obrazila bo jak nie dostala drugiego kawalka ciasta to miala focha - pani mowi ze nei dala bo bala sie ze zwymiotuje
U nas emi dzis ok - pani mowi ze zjadla 3 kotlety na obiad a potem sie obrazila bo jak nie dostala drugiego kawalka ciasta to miala focha - pani mowi ze nei dala bo bala sie ze zwymiotuje
tez wlasnie czytałam o pomysle Gdańska na zajęcia dodatkowe- fajnie, ze podsuneli jakies rozwiazanie :)
wyglada na to, ze wiki naprawde sie dobrze zaklimatyzowała, od 2 dni zasypia na drzemce, a dziś to jej się buzia nie zamykała po przyjsciu do domu, ciągle opowiadała co tam dziś robili! no i duzo piosenek spiewa nowych, wiec chyba mają rozspiewana pania :) ale to fajnie, bo ona bardzo lubi spiewac :)
wyglada na to, ze wiki naprawde sie dobrze zaklimatyzowała, od 2 dni zasypia na drzemce, a dziś to jej się buzia nie zamykała po przyjsciu do domu, ciągle opowiadała co tam dziś robili! no i duzo piosenek spiewa nowych, wiec chyba mają rozspiewana pania :) ale to fajnie, bo ona bardzo lubi spiewac :)
apropos jedzenia to ostatnio jedna z Pań z Wiktorii grupy mówi mi, że raczej nie mam problemów z jej jedzeniem, bo ona tak pięknie wszystko zjada (hmmm...ja zdziwiona, ale słucham dalej), a tego dnia zajadała sie zupą ogórkową (notabene w domu nie tknęła zupy ogórkowej jak długo żyje, bo twierdzi, że nie lubi, hehehe)
no i w ogóle Wiktoria ostatnio dużo rzeczy nie je- twierdząc właśnie, że nie lubi, mimo, że kiedyś się nimi zajadała...
tak więc siła w grupie :)
no i w ogóle Wiktoria ostatnio dużo rzeczy nie je- twierdząc właśnie, że nie lubi, mimo, że kiedyś się nimi zajadała...
tak więc siła w grupie :)
Aniaa Emilka lubi jeść dużo :) nie widać tego po niej więc wcale mnie nie dziwi że zjadła 3 kotlety :) Co do wagi to Emilka wazy 15, Antek 17, Janek 19 kg
Chłopaki w domu pewnych rzeczy nie jedzą a w przedszkolu tak, może bardziej tam motywują :) My stosujemy w domu taką metode, że dopóki czegoś nie spróbuje nie ma mówienia "nie lubię" i czesto się okazuje że zmieniają zdanie :)
Chłopaki w domu pewnych rzeczy nie jedzą a w przedszkolu tak, może bardziej tam motywują :) My stosujemy w domu taką metode, że dopóki czegoś nie spróbuje nie ma mówienia "nie lubię" i czesto się okazuje że zmieniają zdanie :)
Ja tez stosuję taką metode - jednego kawałka :-)
U nas dziś poszło gładko z odprowadzaniem, ale to dlatego, że spędziliśmy razem trochę czasu rano. Poszliśmy na sniadanie do bistro męża. Zamówiliśmy sobie pancakesy z syropem klonowym, tak więc rozpusta na całego ;-) Potem zamiast autem pojechaliśmy do przedszkola autobusem. Tak więc 1,5 godziny byliśmy razem i mały już w przedszkolu sam popędził do sali. Tak więc jakoś musze przemyśleć te poranne wstawanie, bo małemu jest chyba łatwiej, kiedy trochę się mamą nacieszy. No zobaczymy.
U nas dziś poszło gładko z odprowadzaniem, ale to dlatego, że spędziliśmy razem trochę czasu rano. Poszliśmy na sniadanie do bistro męża. Zamówiliśmy sobie pancakesy z syropem klonowym, tak więc rozpusta na całego ;-) Potem zamiast autem pojechaliśmy do przedszkola autobusem. Tak więc 1,5 godziny byliśmy razem i mały już w przedszkolu sam popędził do sali. Tak więc jakoś musze przemyśleć te poranne wstawanie, bo małemu jest chyba łatwiej, kiedy trochę się mamą nacieszy. No zobaczymy.
ja idę dzisiaj na zebranie ciekawe co powiedzą ciekawego o tych zajęciach
ja bym chciała żeby mała chodziła i się zaklimatyzowała ale niestety wczoraj cały dzień gorączka i dzisiaj w nocy dostała ponad 39 i nie mogłam jej zbić więc o 3 jechaliśmy do lekarza lekarka ( dziwne że na nocnym dyżurze lekarka w 4 może 5 miesiącu ciąży) małą dokładnie zbadała i mówi że wszystko jest oki i rano zaniosłam mocz do badania czy nie ma bakterii
ale jej dawałam za niskie dawki na zbicie więc teraz dostała większą i narazie temp spadła zobaczymy co jutro wyjdzie na wyniku
a teraz widziałam że grupa mojej Natalki szła pod naszymi oknami więc jak by mała szła to by chyba zawału dostała że chce do domku
ja bym chciała żeby mała chodziła i się zaklimatyzowała ale niestety wczoraj cały dzień gorączka i dzisiaj w nocy dostała ponad 39 i nie mogłam jej zbić więc o 3 jechaliśmy do lekarza lekarka ( dziwne że na nocnym dyżurze lekarka w 4 może 5 miesiącu ciąży) małą dokładnie zbadała i mówi że wszystko jest oki i rano zaniosłam mocz do badania czy nie ma bakterii
ale jej dawałam za niskie dawki na zbicie więc teraz dostała większą i narazie temp spadła zobaczymy co jutro wyjdzie na wyniku
a teraz widziałam że grupa mojej Natalki szła pod naszymi oknami więc jak by mała szła to by chyba zawału dostała że chce do domku
Ehh ja bylam na wizycie. Szyjka dluga, zamkniete wszystko, z dzieckiem ok, ale teraz wyszlo ze mam cienka blizne po cesarce. I z jednej strony bardziej sie "rozlazi". Im bardziej macica bedzie sie rozciagac tym wieksza szansa ze nie wytrzyma. Musze sie oszczedzac, nie wykonywac gwaltownych ruchow bo niby moze peknac. Super po prostu, jak nie urok to s****zka, i tak czulam sie jakbym siedziala na bombie a teraz to juz chyba osiwieje. Jak ja nie skoncze w psychiatryku po tej ciazy to bedzie dobrze.
No mam nadzieję, że nic takiego się nie wydarzy Aniu.
Panna - czy ty napisałaś artykuł, żeby mnie dobić?! :-)))
W październiku kończę 35 lat i właśnie w tym tygodniu stwierdziliśmy z mężem, że jeszcze nie jesteśmy gotowi na drugie dziecko. No niby tak, ale jak zaczęliśmy to analizować, to jednak nie jest to dobry moment. No i tak przesunęliśmy to do lata. I oczywiście się boję, czy nie będzie za późno. Będę miała równo 35 lat, urodzę w wieku 36. No zobaczymy...
Panna - czy ty napisałaś artykuł, żeby mnie dobić?! :-)))
W październiku kończę 35 lat i właśnie w tym tygodniu stwierdziliśmy z mężem, że jeszcze nie jesteśmy gotowi na drugie dziecko. No niby tak, ale jak zaczęliśmy to analizować, to jednak nie jest to dobry moment. No i tak przesunęliśmy to do lata. I oczywiście się boję, czy nie będzie za późno. Będę miała równo 35 lat, urodzę w wieku 36. No zobaczymy...
Hehe, Akacja, zainspirowała mnie Basia, którą poznałam jeszcze w szpitalu. Pomyśl o tym - 46 lat i zdrowe dziecko, choć z małymi problemami. A przynajmniej badania prenatalne będziesz miała refundowane.
I jak po zebraniu, czego się dowiedziałaś?
Bo u nas nie będzie zajęć dodatkowych, choć podobno miasto kombinuje, żeby zatrudnić nauczycielkę rytmiki i ona by prowadzila zajęcia w rożnych przedszkolach.
Nie wiem, czy jestem nienormalna, ale myślimy z mężem, żeby Kostka zapisać dodatkowo na angielski. Nie chcę go jakoś obarczać obowiązkami i nauką, ale takie zajęcia to chyba nadal zabawa... Zobaczymy. Jak u Was?
Aniaa - trzymamy kciuki, na pewno Cię postraszył, żebyś nie miała pomysłów na robienie jakiś szaleństw. Minęło już sporo czasu od pierwszej cesarki przecież..
Fajnie, że nasze dzieciaki tak sobie dobrze radzą w przedszkolach :))
I jak po zebraniu, czego się dowiedziałaś?
Bo u nas nie będzie zajęć dodatkowych, choć podobno miasto kombinuje, żeby zatrudnić nauczycielkę rytmiki i ona by prowadzila zajęcia w rożnych przedszkolach.
Nie wiem, czy jestem nienormalna, ale myślimy z mężem, żeby Kostka zapisać dodatkowo na angielski. Nie chcę go jakoś obarczać obowiązkami i nauką, ale takie zajęcia to chyba nadal zabawa... Zobaczymy. Jak u Was?
Aniaa - trzymamy kciuki, na pewno Cię postraszył, żebyś nie miała pomysłów na robienie jakiś szaleństw. Minęło już sporo czasu od pierwszej cesarki przecież..
Fajnie, że nasze dzieciaki tak sobie dobrze radzą w przedszkolach :))
Ania - no niestety, po cesarce coś takiego może się zdarzyć :(, dziwne tylko że po tak długim czasie bo mi się kojarzy że nie powinno się zachodzić w ciążę rok po cesarce
Moja Babcia ostatnie dziecko urodziła w wieku 45 lat bez żadnych komplikacji więc na pewno się da :P, ale nie wiem czy ja bym się na to zdecydowała ... Trzecie bym właśnie chciała urodzić w wieku 35 -36 lat.
Co do angielskiego, to ja właśnie nie wiem ... Kiedyś o tym myślałam, ale po naszej dyskusji zrezygnowałam i póki co nie zapisuję.
Myślę że to co będzie w przedszkolu wystarczy.
Moja Babcia ostatnie dziecko urodziła w wieku 45 lat bez żadnych komplikacji więc na pewno się da :P, ale nie wiem czy ja bym się na to zdecydowała ... Trzecie bym właśnie chciała urodzić w wieku 35 -36 lat.
Co do angielskiego, to ja właśnie nie wiem ... Kiedyś o tym myślałam, ale po naszej dyskusji zrezygnowałam i póki co nie zapisuję.
Myślę że to co będzie w przedszkolu wystarczy.
Dzięki dziewczyny za wsparcie :-))))
mam nadzieję, że wszystko będzie u nas w porządku i się uda :-)
Zebrania poszło dosyć szybko. U nas też nie będzie zajęć dodatkowych na razie. Ale w ramach Stowarzyszenia, które prowadzi dyrektorka, chyba dwa razy w miesiącu będzie logopeda. Poza tym miasto da naszemu przedszkolu kasę na zatrudnienie go na stałe, więc ok. Wyremontują tez taras i położą trawę na podwórku ;-)
Ale angielskiego na razie nie będzie. Rodzice proponowali różne rozwiązania, typu wolontariat, ale nie wiem, czy ktoś z rodziców będzie chciał uczuć inne dzieci za darmo. Dyrektorka nas pocieszyła, że oni będą się starać prowadzić rytmikę samodzielnie.
Potem mieliśmy zebrania w grupach. I tam standard. Dowiedzieliśmy się, że dzieci nie moga się spóźniać, że od października zaczynamy trening samodzielności i będzie tez pasowanie na przedszkolaka ;-) Musimy dodatkowo jeszcze dokupić książki itp.
Najgorsze jak dla mnie jest to, że na tych spotkaniach rodzice siedzą na tych mały krzesełkach. Kurczę, w takiej pozycji człowiek od razu czuje się jak małe dziecko hehe
mam nadzieję, że wszystko będzie u nas w porządku i się uda :-)
Zebrania poszło dosyć szybko. U nas też nie będzie zajęć dodatkowych na razie. Ale w ramach Stowarzyszenia, które prowadzi dyrektorka, chyba dwa razy w miesiącu będzie logopeda. Poza tym miasto da naszemu przedszkolu kasę na zatrudnienie go na stałe, więc ok. Wyremontują tez taras i położą trawę na podwórku ;-)
Ale angielskiego na razie nie będzie. Rodzice proponowali różne rozwiązania, typu wolontariat, ale nie wiem, czy ktoś z rodziców będzie chciał uczuć inne dzieci za darmo. Dyrektorka nas pocieszyła, że oni będą się starać prowadzić rytmikę samodzielnie.
Potem mieliśmy zebrania w grupach. I tam standard. Dowiedzieliśmy się, że dzieci nie moga się spóźniać, że od października zaczynamy trening samodzielności i będzie tez pasowanie na przedszkolaka ;-) Musimy dodatkowo jeszcze dokupić książki itp.
Najgorsze jak dla mnie jest to, że na tych spotkaniach rodzice siedzą na tych mały krzesełkach. Kurczę, w takiej pozycji człowiek od razu czuje się jak małe dziecko hehe
Super, ze dzieciaczki tak ladnie zaklikatyzowaly sie w przedszkolach. Ja bym nie zapisywala na ang, nie dosc ze maja skrocone dziecinstwo bobeda musieli isc wczesniej do szkoly, to teraz niech sie bawia, przyjdzie czas na nauke
My kiblujemy w szpitalu bo mala ma infkecje, juz nie pamietam czy wam pisalam, ze musieli mi na jeden dzien ja zabrac na sale adaptacyjna. Od samego poczatku nie chciala ssac, choc mowilam t owiele razy i laktacyjne przychodzily to nic, dopiero jak ostro spadla na wadze to zrobili alarm, bo prawie sie odwodnila. Podlaczyli pod jakies aparatury,ful badan, ona nic nie chciala jesc, an piersi , po palcu zupelnie nie, dopiero pp dobrych walkac hzassala butelke i kazali jej smoczka dac zeby wyrobic odruch ssania. No i okazalo sie ze ma infekcje, cho
My kiblujemy w szpitalu bo mala ma infkecje, juz nie pamietam czy wam pisalam, ze musieli mi na jeden dzien ja zabrac na sale adaptacyjna. Od samego poczatku nie chciala ssac, choc mowilam t owiele razy i laktacyjne przychodzily to nic, dopiero jak ostro spadla na wadze to zrobili alarm, bo prawie sie odwodnila. Podlaczyli pod jakies aparatury,ful badan, ona nic nie chciala jesc, an piersi , po palcu zupelnie nie, dopiero pp dobrych walkac hzassala butelke i kazali jej smoczka dac zeby wyrobic odruch ssania. No i okazalo sie ze ma infekcje, cho
u na po zebraniu wiadomo że z tym zajęciami to tak kolorowo nie jest chyba rytmika będzie bo to koszt paru zł a na np angielski musi wyrazić cała grupa i jak jedna osoba się wyłamie to już nie będzie a wiadomo że zawsze ktoś się wyłamie a wczoraj na 25 dzieci było tylko 14 rodziców więc za dużo ustalić się nie da
wiem że u nas książki będą rodzice kserowali we fragmentach
i będzie gimnastyka chyba już od października
zdrówka Madziulka dla Małej:-)
Aniaa trzymaj się i oszczędzaj...
u mnie mała już nie gorączkuje ma lekki stan podgorączkowy ale to był chyba jakiś wirus ale ten jej katar to masakra
zastanawiam się czy jej coś dodatkowo podać jakiś bioaron albo sambucol
a wczoraj dzieci z grupy małej byli na spacerze i szli dokładnie pod naszymi oknami chyba dobrze że małej nie było bo by chyba zawału dostała i do domu chciała
u nas ubezpieczenie 28 zł i milion podpisów i jakąś ankietę o dziecku mam do wypełnienia
wiem że u nas książki będą rodzice kserowali we fragmentach
i będzie gimnastyka chyba już od października
zdrówka Madziulka dla Małej:-)
Aniaa trzymaj się i oszczędzaj...
u mnie mała już nie gorączkuje ma lekki stan podgorączkowy ale to był chyba jakiś wirus ale ten jej katar to masakra
zastanawiam się czy jej coś dodatkowo podać jakiś bioaron albo sambucol
a wczoraj dzieci z grupy małej byli na spacerze i szli dokładnie pod naszymi oknami chyba dobrze że małej nie było bo by chyba zawału dostała i do domu chciała
u nas ubezpieczenie 28 zł i milion podpisów i jakąś ankietę o dziecku mam do wypełnienia
Co do zajęć poza przedszkolem to my stawiamy na basen. Helę specjalnie angielski nie kręcił więc nie naciskam. u nas w przedszkolu nie było angielskiego dla maluchów. był w starszych grupach.
Z zajęć dodatkowych to maluchy maja tylko muzykę i nie wiem jak to u nas robią ale zajęcia już były:))))
Katar Hela też miała ale jakoś jej przeszedł. Ja dawałam to co Ty Aniaa i dodatkowo czosnek koło łóżka na noc:)
U nas jest pozwolenie na przyprowadzanie dzieci z małym, przezroczystym katarem więc spoko:)
Madziulka trzymaj się tam dzielnie! Panna dobrze wspomina pierwszy tydzień w szpitalu bo miała święty spokój:) więc spokoje ciesz się i Ty:) zdrówka dla małej!
Co do ściągania to dwie złote rady doświadczonej dojarki - kup sobie dojarkę na dwa cycki na raz - zaoszczędzisz dużo czasu:) i jak już się wkręcisz w ściąganie to ustaw je sobie co 4 godziny. będziesz miała więcej czasu wolnego.
Akacja ja myślę że drugie dziecko po 35 to nie tragedia. I pamiętaj że hormony w ciąży odejmują lat:))) same plusy:))
Z zajęć dodatkowych to maluchy maja tylko muzykę i nie wiem jak to u nas robią ale zajęcia już były:))))
Katar Hela też miała ale jakoś jej przeszedł. Ja dawałam to co Ty Aniaa i dodatkowo czosnek koło łóżka na noc:)
U nas jest pozwolenie na przyprowadzanie dzieci z małym, przezroczystym katarem więc spoko:)
Madziulka trzymaj się tam dzielnie! Panna dobrze wspomina pierwszy tydzień w szpitalu bo miała święty spokój:) więc spokoje ciesz się i Ty:) zdrówka dla małej!
Co do ściągania to dwie złote rady doświadczonej dojarki - kup sobie dojarkę na dwa cycki na raz - zaoszczędzisz dużo czasu:) i jak już się wkręcisz w ściąganie to ustaw je sobie co 4 godziny. będziesz miała więcej czasu wolnego.
Akacja ja myślę że drugie dziecko po 35 to nie tragedia. I pamiętaj że hormony w ciąży odejmują lat:))) same plusy:))
Co do inhalacji to ja własnie też na katar nie robię. A przynajmniej nie na taki niegroźny. Bo mi też lekarka mówiła że przy inhalacjach katar może jeść na dół i wtedy z kataru mamy zapalenie oskrzeli.
Ja położyłam rozgnieciony czosnek na talerzyk koło łóżka:)
Aaa i wczoraj odzyskałam moje dziecko. w końcu zaczęła opowiadać o przedszkolu. i dzisiaj zostaje dłużej - chce iść do drugiej grupy:)))
Ja położyłam rozgnieciony czosnek na talerzyk koło łóżka:)
Aaa i wczoraj odzyskałam moje dziecko. w końcu zaczęła opowiadać o przedszkolu. i dzisiaj zostaje dłużej - chce iść do drugiej grupy:)))
Tak tylko przy katarze po inhalacjach oklepuje sie dziecko :)
Mz jeszcze w takim okresie jak teraz dajemy syrop z czosnku miodu i cytryny :)
Rozgniatam na podstawce i kładę pod łóżkiem młodej - to super działą jak jest katar 1 dzień i potem on się nei rozwija.
Widzę że dostałam minusa za to że prowadzam dziecko z katarem do przedszkola hahha dla mnie katar to nie choroba więc do przedszkola może chodzić, jak widac panie nauczycielki podzielaja moje zdanie :)
Mz jeszcze w takim okresie jak teraz dajemy syrop z czosnku miodu i cytryny :)
Rozgniatam na podstawce i kładę pod łóżkiem młodej - to super działą jak jest katar 1 dzień i potem on się nei rozwija.
Widzę że dostałam minusa za to że prowadzam dziecko z katarem do przedszkola hahha dla mnie katar to nie choroba więc do przedszkola może chodzić, jak widac panie nauczycielki podzielaja moje zdanie :)
Mjakmama u nas tez mozna z katarem posylac wiec sie nie przejmuj:) Zreszta ja dzisiaj tez z katarem wyslalam, bo chyba by z tydzien siedziala w domu. Musze sprobowac z tym czosnkiem na talerzyku. Mjakmamo a jak robisz ten syrop? Ja pamietam ze jak bylam mala to Mama nam dawala syrop z czosnku i cebuli, ohydny byl:D
Aniaa mój mąz wyciska 2 ząbki czosnku, 2 łyżki miodu, dociska cytrynę i rozcieńcza woda tak by był nie za mocny, po 2-3 dniach jak sie przegryzie daje po łyżeczce rano dzieciakom - lubią to paskudztwo :))
Ja gdybym miała zostawiac chłopaków z każdym katarem to chyba bym musiała się z pracy zwolnić bo dośc czesto mieli go.
U nas tylko raz Emi przez sen gadala wołała kuzynke Olivię, a to dlatego ze bardzo caly dzien sie cieszyla ze ona jest z nia w domu i sie bawi.
Ja gdybym miała zostawiac chłopaków z każdym katarem to chyba bym musiała się z pracy zwolnić bo dośc czesto mieli go.
U nas tylko raz Emi przez sen gadala wołała kuzynke Olivię, a to dlatego ze bardzo caly dzien sie cieszyla ze ona jest z nia w domu i sie bawi.
Madziulka mysl pozytywnie!! a może sprzedaj ta dojarke i kup ten laktator na dwa? też jest medeli tylko zamiast 30 min ściągasz 15. wielka różnica.
Co 4 godziny jest ok. zawsze mniej ściągania bo tylko 6 zamiast 8 no i większa przerwa pomiędzy.
A czemu nie wychodzi przystawianie? może nakładki by Ci pomogły? ja nie spróbowałam z nakładkami i żałuje. trzeba było spróbować.
Co 4 godziny jest ok. zawsze mniej ściągania bo tylko 6 zamiast 8 no i większa przerwa pomiędzy.
A czemu nie wychodzi przystawianie? może nakładki by Ci pomogły? ja nie spróbowałam z nakładkami i żałuje. trzeba było spróbować.
Aaa a ja myslalam ze druga dojarke kupic,musze zobaczuyc, jak sie nie uda karmic to taka zakupie. Bo fakt 30 min schodzi.
Przystawiamy caly czas ale Amelka na poczatiu w ogole nie ssala, trzeba sie napocic by cos zjadla - dla mnie to jest taki szok bo Pati ile by nie bylo w butelce to tyle by zjadla, a tu jemy co chwile po 5 ml , przerwa, odpoczynek , spanie, wybudzanie i znow 5 ml .
Przystawiamy caly czas ale Amelka na poczatiu w ogole nie ssala, trzeba sie napocic by cos zjadla - dla mnie to jest taki szok bo Pati ile by nie bylo w butelce to tyle by zjadla, a tu jemy co chwile po 5 ml , przerwa, odpoczynek , spanie, wybudzanie i znow 5 ml .
Madziulka, współczuję, ale faktycznie może nie je przez infekcje i po antybiotyku wszystko się unormuje?? Jak Pati?
Wiem, że trudno w to teraz uwierzyć, ale wykorzystaj ten czas, kiedy masz tylko jedną na głowie i rozkręcaj laktację i śpij w dzień ile się da :)
u nas w przedszkolu nie będzie żadnych zajęć dodatkowych, co najwyżej rytmika. A angielski traktuję jako ćwiczenie i zapamiętywanie=rozwój mózgu niż faktyczną naukę języka. U nas basen odpada, piłka nożna też, a chcę mu jakoś urozmaicić czas. Żeby nie było, że jestem jakaś nadambitna czy coś :)
Wiem, że trudno w to teraz uwierzyć, ale wykorzystaj ten czas, kiedy masz tylko jedną na głowie i rozkręcaj laktację i śpij w dzień ile się da :)
u nas w przedszkolu nie będzie żadnych zajęć dodatkowych, co najwyżej rytmika. A angielski traktuję jako ćwiczenie i zapamiętywanie=rozwój mózgu niż faktyczną naukę języka. U nas basen odpada, piłka nożna też, a chcę mu jakoś urozmaicić czas. Żeby nie było, że jestem jakaś nadambitna czy coś :)
Dziś u nas obyło się bez płaczu rano, ale może dlatego, że znowu odstawiłam małego punkt 9:00 do przedszkola. Hubcio sam się wyrywał do sali. Tak więc spróbujemy na razie śniadanie w domu. Może mały musi mieć czas na rozgrzewkę przed przedszkolem :-)
Madziulka - super, ze masz w ogóle pokarm. Dziewczyny dobrze mówią.
My na katar dostaliśmy jakieś krople robione w aptece. No name. Ale poskutkowały.
Madziulka - super, ze masz w ogóle pokarm. Dziewczyny dobrze mówią.
My na katar dostaliśmy jakieś krople robione w aptece. No name. Ale poskutkowały.
szkolenie tygodniowe zakończone, wreszcie mogę spokojnie popracować, ogólnie to jestem wykończona :(, jak już dawno nie byłam.
Madziulka - zdrówka dla małej
Tja - ja chcę trzecie, ale mąż póki co jest zdecydowanie na nie, więc póki co odpada. Zresztą i tak kilka lat chcę popracować, dokształcić się i najwyżej później. Zresztą coraz więcej naszych znajomych już ma trójeczkę.
Madziulka - zdrówka dla małej
Tja - ja chcę trzecie, ale mąż póki co jest zdecydowanie na nie, więc póki co odpada. Zresztą i tak kilka lat chcę popracować, dokształcić się i najwyżej później. Zresztą coraz więcej naszych znajomych już ma trójeczkę.
Moze przez infekcje, tyle ze kolezanki synek tez ma i je na potege, tyje po 150g na dzien hehe.
Nyzosia jak sie czuje , no wiesz brzuch, cycki, d*pa wszystko boli :) myslalam ze jakis lzej zniose to krocze nizwczesniej ale niestety, boli, piecze, szczypie, ciezko sie siada. Marze zeby mi juz szwy sciagneli to wtedy z dnia na dzien bedzie lepiej.
Panna Pati dobrze, przyjezdza chce strasznie zwrocic na siebie uwage, no ale widac cieszy sie z Amelki ale traktuje ja jak zabaweczke, chcialaby wziac na opka, przytulic, dac jej cukierka albo lizaka :) ciekawe c ot obedzie jak wrocimy do domu. Czuje niemaly strach
Nyzosia jak sie czuje , no wiesz brzuch, cycki, d*pa wszystko boli :) myslalam ze jakis lzej zniose to krocze nizwczesniej ale niestety, boli, piecze, szczypie, ciezko sie siada. Marze zeby mi juz szwy sciagneli to wtedy z dnia na dzien bedzie lepiej.
Panna Pati dobrze, przyjezdza chce strasznie zwrocic na siebie uwage, no ale widac cieszy sie z Amelki ale traktuje ja jak zabaweczke, chcialaby wziac na opka, przytulic, dac jej cukierka albo lizaka :) ciekawe c ot obedzie jak wrocimy do domu. Czuje niemaly strach
Nasz tydzień zdecydowanie zaliczam do udanych. odzyskałam moje dziecko i z przedszkola odbieram ją radosną i po przedszkolu szaleje a nie jak na początku. Dzisiaj została nawet do 15:30 i poszła do drugiej grupy bo koniecznie chciała zobaczyć jak tam jest:)
Moja jest w przedszkolu od 8 do 15 -15:30 a zapisani jesteśmy od 7:30 do 16:30.
U was też dzieci codziennie wychodzą na dwór? u nas nie ważna jaka pogoda dzieciaki idą. z jednej strony fajnie ale z drugiej nie wiem jak ją ubierać. sukienki ku rozpaczy heli odpadają w taką pogodę:)))
No i Hela zna już nowe piosenki i wierszyki i całą masę zasad:))) to trzeba robić tak tamto tak...super! mam wrażenie że przez te 2 tygodnie strasznie wydoroślała:)))
Madziulka faktycznie po zdjęciu szwów jest lepiej więc oby jak najszybciej zdjęli:)
Moja jest w przedszkolu od 8 do 15 -15:30 a zapisani jesteśmy od 7:30 do 16:30.
U was też dzieci codziennie wychodzą na dwór? u nas nie ważna jaka pogoda dzieciaki idą. z jednej strony fajnie ale z drugiej nie wiem jak ją ubierać. sukienki ku rozpaczy heli odpadają w taką pogodę:)))
No i Hela zna już nowe piosenki i wierszyki i całą masę zasad:))) to trzeba robić tak tamto tak...super! mam wrażenie że przez te 2 tygodnie strasznie wydoroślała:)))
Madziulka faktycznie po zdjęciu szwów jest lepiej więc oby jak najszybciej zdjęli:)
U nas grupa Emi wychodzi zawsze 1 dziennie chyba ze pada, ale grupy starsze 2 razy dziennie
Ja młodej teraz ubieram długi rękaw i polar, plus getry lub spodnie - ale dzis i wczoraj miala apaszke i cienka czapkę bo o 7 jak idziemy jest zimno, no i teraz mloda do przedszkola nosi kalosze
Dziś pani w przedszkolu powiedziała ze emi prała ręczniki, poszła do wc załatwiła sprawę i wziela recznik i prała go w zlewie i pani jak nie przychodziła dłużej to zobaczyła co robi to ja zgarneła bo juz 3 ręczniki wyprałą :)
Ja młodej teraz ubieram długi rękaw i polar, plus getry lub spodnie - ale dzis i wczoraj miala apaszke i cienka czapkę bo o 7 jak idziemy jest zimno, no i teraz mloda do przedszkola nosi kalosze
Dziś pani w przedszkolu powiedziała ze emi prała ręczniki, poszła do wc załatwiła sprawę i wziela recznik i prała go w zlewie i pani jak nie przychodziła dłużej to zobaczyła co robi to ja zgarneła bo juz 3 ręczniki wyprałą :)
u nas też wychodzą codziennie, chyba, ze mocno leje lub jest wielki mróz.
ja zestaw kalosze + płaszcz przeciwdeszczowy zostawiłam już na stałe w przedszkolu.
u nas dzis tez dlugi rekaw, do tego kurtka i apaszka, czapkę raz miała, ale w kieszeni :)
wiki tez spiewa duzo piosenek, super opowiada :) a wczoraj jak wracałyśmy to mi mówi: "Mamusiu dziś to była rewelacja!" niestety nie udało mi się dowiedzieć co aż tak rewelacyjnego było, al enajważniejsze, że było :)
ja zestaw kalosze + płaszcz przeciwdeszczowy zostawiłam już na stałe w przedszkolu.
u nas dzis tez dlugi rekaw, do tego kurtka i apaszka, czapkę raz miała, ale w kieszeni :)
wiki tez spiewa duzo piosenek, super opowiada :) a wczoraj jak wracałyśmy to mi mówi: "Mamusiu dziś to była rewelacja!" niestety nie udało mi się dowiedzieć co aż tak rewelacyjnego było, al enajważniejsze, że było :)
Czyli u wszystkich tak samo:) to dobrze. czekam tylko na zimę jak będzie zakładała kombinezon to będzie można jej założyć spódnicę:)
My jutro jedziemy na Kaszuby na wesele....i w ogóle nie jesteśmy przygotowani! masakra jakaś. do tego jesteśmy wypompowaniu po tym tygodniu i nie wiem czy dotrwamy do oczepin:)
Ale pewnie będzie fajnie bo będzie grał ten sam zespół co na naszym weselu:)))
My jutro jedziemy na Kaszuby na wesele....i w ogóle nie jesteśmy przygotowani! masakra jakaś. do tego jesteśmy wypompowaniu po tym tygodniu i nie wiem czy dotrwamy do oczepin:)
Ale pewnie będzie fajnie bo będzie grał ten sam zespół co na naszym weselu:)))
Jak w piątek odbierałam Hubcia, to był smutny i powiedział, że jeden chłopak nie chciał mu powiedzieć cześć i że jedna dziewczynka powiedziała, że ma nie leżeć obok niej w przedszkolu podczas leżakowania. No i co tu można dziecku powiedzieć :-) Czego go trudna nauka zaakceptowania faktu, że nie każdy się musi przyjaźnić i lubić ;-)
Ale poza tym ok. Zaraz jedziemy go odebrać do teściów, bo mieliśmy wczoraj wychodne. Jechał chętnie, więc jakoś szczególnie mnie nie potrzebował. chociaz z drugiej strony po przedszkolu poszliśmy na lody, a potem przez 2 godziny budowaliśmy domek z kartonów, więc trochę go dopieściłam.
Ale poza tym ok. Zaraz jedziemy go odebrać do teściów, bo mieliśmy wczoraj wychodne. Jechał chętnie, więc jakoś szczególnie mnie nie potrzebował. chociaz z drugiej strony po przedszkolu poszliśmy na lody, a potem przez 2 godziny budowaliśmy domek z kartonów, więc trochę go dopieściłam.
u nas też Elizka nie była już w przedszkolu 4 dni, ale ja tam wychodzę z założenia że nawet spoko, bo może tej dziewczynce co ciągle płacze w końcu przejdzie :P
A u nas dalej szpital katarowy - Piotruś i mąż też smarkają, Piotruś wyjątkowo paskudnie :(, dziś mu już dałam nasivin bo się strasznie męczył.
U nas póki co nie było jeszcze takich historii z rodzaju ktoś mnie lubi/nie lubi - mam wrażenie że Elizka tym się zupełnie nie przejmuje. Ostatnio zresztą w poczekalni u endokrynologa, gdy próba zakolegowania się z innymi dziećmi się nie udała, sama do siebie powiedziała, no to się będę bawić sama i wróciła do zabawy. W ogóle się tym nie zmartwiła.
A u nas dalej szpital katarowy - Piotruś i mąż też smarkają, Piotruś wyjątkowo paskudnie :(, dziś mu już dałam nasivin bo się strasznie męczył.
U nas póki co nie było jeszcze takich historii z rodzaju ktoś mnie lubi/nie lubi - mam wrażenie że Elizka tym się zupełnie nie przejmuje. Ostatnio zresztą w poczekalni u endokrynologa, gdy próba zakolegowania się z innymi dziećmi się nie udała, sama do siebie powiedziała, no to się będę bawić sama i wróciła do zabawy. W ogóle się tym nie zmartwiła.
Z Hubciem jak na razie ok jesli chodzi o choroby, ale wrócił od teściów strasznie pogryziony przez komary. Kurczę, nawet ucho ma pogryzione w 3 miejscach. Cud że się nie drapie. ale bąble ma wielkie.
Był wczoraj z mężem na meczu, dziś na basenie, teraz bryka po całym domu. Tak więc nastrój ma ok, gorzej ja ;-)
Na niedzielne popołudnie wrzucam więc kawałek, który ostatnio chodzi za mną :-)
http://www.youtube.com/watch?v=7evR2SyiAnQ
Był wczoraj z mężem na meczu, dziś na basenie, teraz bryka po całym domu. Tak więc nastrój ma ok, gorzej ja ;-)
Na niedzielne popołudnie wrzucam więc kawałek, który ostatnio chodzi za mną :-)
http://www.youtube.com/watch?v=7evR2SyiAnQ
Akacja to z jakiejs reklamy chyba co?:)
Ja jutro mam sporo rzeczy do zrobienia jak Amela bedzie w przedszkolu, musze jej kupic cukierki zeby dzieci poczestowala. Fajnie w ogole, bo pytalam wychowawczyni czy moze przyniesc cukierki i powiedziala ze tak, ze dzieci zrobia jej korone, zaspiewaja sto lat i ze moge im zostawic aparat fotograficzny to zrobi zdjecia:) Podoba mi sie ta jej inicjatywa, naprawde super. We wtorek na torta wieczorem wpadaja rodzice i tesciowie, a na sobote zaprosilismy pare dzieciakow na kinderparty. Musze zamowic tort i jakies balony pokupowac.
Ja jutro mam sporo rzeczy do zrobienia jak Amela bedzie w przedszkolu, musze jej kupic cukierki zeby dzieci poczestowala. Fajnie w ogole, bo pytalam wychowawczyni czy moze przyniesc cukierki i powiedziala ze tak, ze dzieci zrobia jej korone, zaspiewaja sto lat i ze moge im zostawic aparat fotograficzny to zrobi zdjecia:) Podoba mi sie ta jej inicjatywa, naprawde super. We wtorek na torta wieczorem wpadaja rodzice i tesciowie, a na sobote zaprosilismy pare dzieciakow na kinderparty. Musze zamowic tort i jakies balony pokupowac.
U nas tez niby ok, katar widac ze mija, ale w nocy meczy ja mokry kaszel jak sie ta wydzielina zbierze, pozniej rano to wykaszle i w ciagu dnia jest ok. Macie jakies sposoby na taki katar i mokry kaszel? Nie wiem czy cos jeszcze moge jej dac, daje wapno, wit c, oproznianie noska i masc majerankowa, oklepywanie. Daje jej wyksztusny syrop ale w ciagu dnia nie kaszle tylko wlasnie w nocy i nad ranem sie meczy. Nie wiem czy zrobic jej ta inhalacje z soli czy sobie odpuscic zeby tam gdzies na oskrzela nie zeszlo.
Ja dzisiaj zrobię Heli syrop z cebuli. Ma taki mini mini katar ale nie chce żeby się rozkręcił. Do przedszkola oczywiście poszła.
My wczoraj wróciliśmy z wesela. Kurde chyba już starzy jesteśmy bo wczoraj ledwo żyliśmy. Ale fakt że bawiliśmy się prawie do końca.
Wesele było super, jak już Wam pisałam grał ten sam zespół co na naszym weselu i na prawdę chłopaki są niesamowici!!! Super graja, fajnie śpiewają, pełna kulturka a do tego sami mają niezłą zabawę jak grają:) aż miło się na nich patrzy:))) Tak więc jakbyście potrzebowały zespołu to mogą Wam ich w ciemno polecić.
My wczoraj wróciliśmy z wesela. Kurde chyba już starzy jesteśmy bo wczoraj ledwo żyliśmy. Ale fakt że bawiliśmy się prawie do końca.
Wesele było super, jak już Wam pisałam grał ten sam zespół co na naszym weselu i na prawdę chłopaki są niesamowici!!! Super graja, fajnie śpiewają, pełna kulturka a do tego sami mają niezłą zabawę jak grają:) aż miło się na nich patrzy:))) Tak więc jakbyście potrzebowały zespołu to mogą Wam ich w ciemno polecić.
No to widzę malgo, że tez przechodzisz kryzys przedszkolny ;-)
Z Hubciem było dziś ok, od kiedy odprowadzam go po śniadaniu, to nie ma już żadnych problemów. Jak go odebrałam dziś o 14:00, to był zły, bo właśnie budował garaż z chłopakami. Więc ok. Za to ja mam nadal chyba syndrom pustego gniazda ;-)
Ech, niby wszystko ok, ale jakoś smutno :-) Szkoda, że te dzieciaczki tak szybko dorastają.
Za to nasza świnka jest wygłaskana przeze mnie jak nigdy ;-) Chyba wyładowuje na niej mój instynkt macierzyński. Już jest tak rozpieszczona, że kładzie się na moich kolanach, wystawia plecy, żeby ją głaskać, a ona rozciąga swoje krótkie łapki i śpi. Takie to mam pocieszenie :-)))
Z Hubciem było dziś ok, od kiedy odprowadzam go po śniadaniu, to nie ma już żadnych problemów. Jak go odebrałam dziś o 14:00, to był zły, bo właśnie budował garaż z chłopakami. Więc ok. Za to ja mam nadal chyba syndrom pustego gniazda ;-)
Ech, niby wszystko ok, ale jakoś smutno :-) Szkoda, że te dzieciaczki tak szybko dorastają.
Za to nasza świnka jest wygłaskana przeze mnie jak nigdy ;-) Chyba wyładowuje na niej mój instynkt macierzyński. Już jest tak rozpieszczona, że kładzie się na moich kolanach, wystawia plecy, żeby ją głaskać, a ona rozciąga swoje krótkie łapki i śpi. Takie to mam pocieszenie :-)))
no i ja mam katar ... też przechodzę okres przedszkolny :P zapowiada się ciężka zima zatem :P bo ja w wieku dziecięcym mało chorowałam, więc pewnie teraz odrobię ....
U nas Elizka została do 16tej wczoraj (od 7 z minutami) więc bardzo długo i dalej jej się podoba. Najciekawsze że po tym przedszkolu ma tyle energii jakby ją cały dzień w klatce trzymali. No i przyniosła wczoraj pierwsze prace z "plastyki". Jak to śmiesznie brzmi jak takie mało dziecko mówi że miało zajęcia z plastyki :P
U nas Elizka została do 16tej wczoraj (od 7 z minutami) więc bardzo długo i dalej jej się podoba. Najciekawsze że po tym przedszkolu ma tyle energii jakby ją cały dzień w klatce trzymali. No i przyniosła wczoraj pierwsze prace z "plastyki". Jak to śmiesznie brzmi jak takie mało dziecko mówi że miało zajęcia z plastyki :P
Ja narazie jakos sie trzymam, szprycuje sie naturalnymi srodkami, imbir, cytryna, miod;) Ami dzisiaj zaniosla slodycze do przedszkola, cala zajarana:) W nocy juz ladnie spala, kaszel ja nie meczyl, rano chwile pokaslala po nocy i ok. Ale dzisiaj i tak z nia pojde do naszej pediatry zeby ja jeszcze osluchala na wszelki wypadek i moze mi przepisze cos do inhalacji zeby sie pozbyc tego szybciej. Dziwne ze w ciagu dnia nie kaszle wcale a w nocy ja tak dopada:( Wieczorem przyjezdzaja dziadkowie na torta, jeszcze moze jakies ciacho zrobie.
u nas cała czwórka zakatarzona :/
cóż powiedzieć...zaczyna się ...
a ja od poniedziałku do pracy i już zaczynam się obawiać jak to znowu będzie z tym chorowaniem...bo początki wiki w żłobku nie były pod tym względem korzystne niestety :(
wiktoria wczoraj rano, jedząc śniadanie mi mówiła, że już się stęskniła za przedszkolem i nie może się doczekac kiedy pójdzie, więc naprawdę wygląda, że jej się podoba :)
cóż powiedzieć...zaczyna się ...
a ja od poniedziałku do pracy i już zaczynam się obawiać jak to znowu będzie z tym chorowaniem...bo początki wiki w żłobku nie były pod tym względem korzystne niestety :(
wiktoria wczoraj rano, jedząc śniadanie mi mówiła, że już się stęskniła za przedszkolem i nie może się doczekac kiedy pójdzie, więc naprawdę wygląda, że jej się podoba :)
a ja byłam dzisiaj z małą u pediatry i ma bakteryjne zapalenie spojówek i dostała krople z antybiotykiem i siedzi dalej w domu:-( i lekarka mówiła żeby obserwować i jak pojawi się kaszel to do niej przyjść
kurcze a ja krążę między lekarzem a apteka
ja chyba będę chorowała jak przedszkolak bo jak byłam mała to krótko chodziłam do przedszkola właśnie przez choroby
a ja nadal mówić nie mogę:-(
kurcze a ja krążę między lekarzem a apteka
ja chyba będę chorowała jak przedszkolak bo jak byłam mała to krótko chodziłam do przedszkola właśnie przez choroby
a ja nadal mówić nie mogę:-(
Aniaa wszystkiego naj dla Amelki!!!
Nilkaa może ją trzymają w klatce:)))
Moja też rozbrykana ale ona śpi w przedszkolu więc to wyjaśnia skąd ma siłę.
A teraz hit - u Heli była dzisiaj rytmika:))) jak mąż przyszedł odebrać Helę to pani mu dała kartkę z różnymi zajęciami dodatkowymi i miał wybrać na co zapisać Helę. zapisał ją na wszystko:) i mówi coś że to dla urzędu miasta że chcą wiedzieć ile rodziców chce posyłać dzieci na zajęcia dodatkowe. ale sam nie do końca wie o co chodzi:))) jutro mam zebranie rady rodziców to może coś się dowiem.
Nilkaa może ją trzymają w klatce:)))
Moja też rozbrykana ale ona śpi w przedszkolu więc to wyjaśnia skąd ma siłę.
A teraz hit - u Heli była dzisiaj rytmika:))) jak mąż przyszedł odebrać Helę to pani mu dała kartkę z różnymi zajęciami dodatkowymi i miał wybrać na co zapisać Helę. zapisał ją na wszystko:) i mówi coś że to dla urzędu miasta że chcą wiedzieć ile rodziców chce posyłać dzieci na zajęcia dodatkowe. ale sam nie do końca wie o co chodzi:))) jutro mam zebranie rady rodziców to może coś się dowiem.
Ja tez miałam dziś taką antkietę do wypełnienia. Wpisałam wszystko, tak jak nam podpowiedziała wicedyrektor. Może urząd rzuci na coś kasę. Na wszystko pewnie nie.
Hubcio powiedział, że dziś w przedszkolu było dobrze i była pyszna zupką rosół. No więc ok. Spodnie wymazane farbami, buzia w ziemniakach. Szczęśliwe dziecko. Ale w domu zaraz po przyjściu obwiązał cały pokój niciami. Zrobił taką wielka pajęczynę i powiedział, że mama już nigdzie nie pójdzie. Tak więc coś mu jednak po głowie chodzi :-)
Hubcio powiedział, że dziś w przedszkolu było dobrze i była pyszna zupką rosół. No więc ok. Spodnie wymazane farbami, buzia w ziemniakach. Szczęśliwe dziecko. Ale w domu zaraz po przyjściu obwiązał cały pokój niciami. Zrobił taką wielka pajęczynę i powiedział, że mama już nigdzie nie pójdzie. Tak więc coś mu jednak po głowie chodzi :-)
Dziekujemy za zyczenia:)
Amelka zachwycona dzisiaj, rozdala dzieciom slodycze w przedszkolu, zrobili jej korone, zaspiewali jej sto lat i mam fotki fajne:) Powiedziela ze w przedszkolu jest super, jutro zostaje na drzemke, bo do tej pory jeszcze nie byla. Bylam z nia u pediatry i jest ok, osluchowo czysto, gardelko czyste, ten kaszel od kataru tak jak myslalam, wiec po prostu trzeba katar wytepic.
Wlasnie wyszli dziadkowie, Ami szczesliwa, dostala super prezenty, moi rodzice kupili jej samochod na akumulator, wiec juz widze co sie bedzie dzialo jak sie naladuje:)
Amelka zachwycona dzisiaj, rozdala dzieciom slodycze w przedszkolu, zrobili jej korone, zaspiewali jej sto lat i mam fotki fajne:) Powiedziela ze w przedszkolu jest super, jutro zostaje na drzemke, bo do tej pory jeszcze nie byla. Bylam z nia u pediatry i jest ok, osluchowo czysto, gardelko czyste, ten kaszel od kataru tak jak myslalam, wiec po prostu trzeba katar wytepic.
Wlasnie wyszli dziadkowie, Ami szczesliwa, dostala super prezenty, moi rodzice kupili jej samochod na akumulator, wiec juz widze co sie bedzie dzialo jak sie naladuje:)
Madziulka gratulacje!
Z tym przystawianiem do piersi to spokojnie, nie zalapie teraz to moze pozniej. U mnie Janek zalapal chyba ok 4 mca dopiero, do tego czasu sciagalam. Ale jak juz zalapal to do teraz ciagnie :) Szkoda troszke malej, ze juz od poczatku ja antybiotykami potraktowali.
100 Lat dla Amelki!!! i Aniaa duzo wytrwalosci i wiary, ze wszystko bedzie dobrze.
Przeczytalam Wasze opowiesci przedszkolne i roche mam pietra jak to bedzie za tydzien u nas. Tymbardziej, ze moj dziec juz zapiera sie nogami i rekoma, zeby nie isc do przedszkola. Ale poki co jeszcze tydzien wakacji. No i zeby nie bylo tak wesolo u nas tez obaj maja gile do pasa. Ja Stasiowi daje juz kanake z czosnkiem i miodem. Zjada popija sokiem malinowym, zobaczymy.
Czytam rewelacyjna ksiazke "Zamien chemie na jedzenie" napisala mama, ktorej dzieci non stop chorowaly, a w momencie zmiany nawykow zywieniowych przestaly. Tak w skrocie. Ja juz jakis czas temu zaczelam zmiany,ale fajnie, ze tyle przydatnych informacji jest nareszczcie w jednym miejscu.
Z tym przystawianiem do piersi to spokojnie, nie zalapie teraz to moze pozniej. U mnie Janek zalapal chyba ok 4 mca dopiero, do tego czasu sciagalam. Ale jak juz zalapal to do teraz ciagnie :) Szkoda troszke malej, ze juz od poczatku ja antybiotykami potraktowali.
100 Lat dla Amelki!!! i Aniaa duzo wytrwalosci i wiary, ze wszystko bedzie dobrze.
Przeczytalam Wasze opowiesci przedszkolne i roche mam pietra jak to bedzie za tydzien u nas. Tymbardziej, ze moj dziec juz zapiera sie nogami i rekoma, zeby nie isc do przedszkola. Ale poki co jeszcze tydzien wakacji. No i zeby nie bylo tak wesolo u nas tez obaj maja gile do pasa. Ja Stasiowi daje juz kanake z czosnkiem i miodem. Zjada popija sokiem malinowym, zobaczymy.
Czytam rewelacyjna ksiazke "Zamien chemie na jedzenie" napisala mama, ktorej dzieci non stop chorowaly, a w momencie zmiany nawykow zywieniowych przestaly. Tak w skrocie. Ja juz jakis czas temu zaczelam zmiany,ale fajnie, ze tyle przydatnych informacji jest nareszczcie w jednym miejscu.
Atta, ciekawa jestem tej książki, ja pierwsza do takich publikacji ;)
Jak czytam o Waszych chorobach, to tylko czekam aż nas weźmie.. Byliśmy wczoraj na angielskim i powiem Wam, że chyba się jednak nie zdecyduję. Był jeszcze tylko jeden chłopiec, czterolatek, i Kostek się nie bardzo odnalazł w tej sytuacji. A poza tym to jest taki poziom, że jak się zepnę, to sama szybciej go nauczę ;) I miałam taką refleksję, że jedno miejsce więcej, gdzie może coś złapać ;)
Madziulka, jak tam noce? Ja jestem zombie.. Niby tylko karmienie co 3 godziny, ale strasznie to rozwala sen.
Jak czytam o Waszych chorobach, to tylko czekam aż nas weźmie.. Byliśmy wczoraj na angielskim i powiem Wam, że chyba się jednak nie zdecyduję. Był jeszcze tylko jeden chłopiec, czterolatek, i Kostek się nie bardzo odnalazł w tej sytuacji. A poza tym to jest taki poziom, że jak się zepnę, to sama szybciej go nauczę ;) I miałam taką refleksję, że jedno miejsce więcej, gdzie może coś złapać ;)
Madziulka, jak tam noce? Ja jestem zombie.. Niby tylko karmienie co 3 godziny, ale strasznie to rozwala sen.
Panna dramatyzujesz:)
Ja wstaje do Heli 2,3,4 razy w nocy co 2 godziny albo czasami co godzinę:) Ja nie wiem, moje dziecko chyba postanowiło sobie że ja już nie będę spała w nocy skoro ona pojawiła się na świecie. choć w sumie to mam niezły trening przed jakimś ewentualnym noworodkiem:) mnie niespanie w nocy nie rusza:)))
Co do angielskiego to może uda się żeby był w przedszkolu więc nic straconego. no i dobrze że są lekcje pokazowe.
Hela się jakoś trzyma. Jest przeziębiona ale na razie nic więcej się nie dzieje więc ją faszeruje witaminami i wysyłam do przedszkola. ale widzę że dzieci coraz mniej przychodzi:)
Dzisiaj pogoda bardziej do życia:)
Ja wstaje do Heli 2,3,4 razy w nocy co 2 godziny albo czasami co godzinę:) Ja nie wiem, moje dziecko chyba postanowiło sobie że ja już nie będę spała w nocy skoro ona pojawiła się na świecie. choć w sumie to mam niezły trening przed jakimś ewentualnym noworodkiem:) mnie niespanie w nocy nie rusza:)))
Co do angielskiego to może uda się żeby był w przedszkolu więc nic straconego. no i dobrze że są lekcje pokazowe.
Hela się jakoś trzyma. Jest przeziębiona ale na razie nic więcej się nie dzieje więc ją faszeruje witaminami i wysyłam do przedszkola. ale widzę że dzieci coraz mniej przychodzi:)
Dzisiaj pogoda bardziej do życia:)
no niestety :(, nigdy nie wiadomo kogo to może dopaść :(
Współczuję walki, choć z wszami doświadczenia nie mam, ale pamiętam ile walczyłam jak mój kot miał pchły, a to podobne paskudztwo.
U nas czeszą wspólnym grzebieniem, więc jakieś ryzyko też jest.
Teraz macie przerwę w przedszkolu, czy dzieci mogą w trakcie leczenia chodzić?
Współczuję walki, choć z wszami doświadczenia nie mam, ale pamiętam ile walczyłam jak mój kot miał pchły, a to podobne paskudztwo.
U nas czeszą wspólnym grzebieniem, więc jakieś ryzyko też jest.
Teraz macie przerwę w przedszkolu, czy dzieci mogą w trakcie leczenia chodzić?
Wiesz one jak nie maja kontaktu z głową to giną po jakimś czasie - ktos z forum mówił by pochować do worków foliowych na 2 tyg pluszaków i rzeczy w których mogły się zalęgnąć.
Dziewczynki zawsze z wszami mają gorzej, bo bawia się w przedszkolu we wfryzjera, panie po drzemce czeszą je (nie wiem czy nie tą samą szczotką).
Dziewczynki zawsze z wszami mają gorzej, bo bawia się w przedszkolu we wfryzjera, panie po drzemce czeszą je (nie wiem czy nie tą samą szczotką).
O masakra z tymi wszami! Ja sie tez tego boje, wyprac wszytsko w chacie jeeeeeny. Teraz tak to jest ze kazde dziecko te wszy moze zlapac, nie tylko jak sie kiedys uwazalo z jakichs zaniedbanych rodzin. W ogole wczoraj gadalam z pediatra jak to z tym katarem, czy puszczac czy nie, ona uwaza ze nie, ale tylko z tego powodu ze dziecko ma wtedy zly humor jak ma katar. U nas akurat tak nie jest, bo Amela jest mega radosna, w przedszkolu widac ze sie dobrze bawi i jej sie podoba wiec ja puszczam jak nie ma innych objawow. Ale rozmawiam z pediatra i sie jej pytam czy to nie jest tak ze te przedszkolne dzieci na poczatku to maja wiecznie katar(u mojej ciotki jej corka z pol roku miala jak zaczelo sie przedszkole) a ona mi na to ze moze te dzieci z patologicznych rodzin tak:D Hehe takze teraz bedzie wielki test-jestesmy patologiczna rodzina czy nie?:)
Aniaa niezlą masz pediatre, to my tez z patologicznej rodziny jetsesmy, jesli dla niej katar jest tego objawem :) CHlopaki przez okres jesienno - zimowy non stop mieli katar :)
Ja chłopakom co 2 dzien patrzę głowy i u nich było by widać bo oni średni blon wlosów maja, ale U Emi ciężko mogło by być :(
Aniaa u Amelkiit o napewno byś wypatrzyła w takich jasnych włosach :)
Ja chłopakom co 2 dzien patrzę głowy i u nich było by widać bo oni średni blon wlosów maja, ale U Emi ciężko mogło by być :(
Aniaa u Amelkiit o napewno byś wypatrzyła w takich jasnych włosach :)
Mi pani w przedszkolu powiedziała że mam sprawdzać głowę bo zostało zgłoszone że ktoś ma. łatwo je zobaczyć jak się je szuka. Hela ma w klasycznym miejscu czyli na części potylicznej, pod kitkiem.
W poniedziałek ją oglądałam i nie miała a dzisiaj już ma:(
Moja mama mówi że ona wszystkiego aż tak nie dezynfekowała jak my mieliśmy wszy. ja miałam kilka razy bo miałam koleżankę w klasie która notorycznie nam wszy przynosiła. no ale pościel, ręczniki, czapki wyprać trzeba.
W poniedziałek ją oglądałam i nie miała a dzisiaj już ma:(
Moja mama mówi że ona wszystkiego aż tak nie dezynfekowała jak my mieliśmy wszy. ja miałam kilka razy bo miałam koleżankę w klasie która notorycznie nam wszy przynosiła. no ale pościel, ręczniki, czapki wyprać trzeba.
Nilka dzieki, nam tez:) Ale jeszcze musze pokupowac pare rzeczy bo jest troche pusto no i jakies firanki albo zaslonki lekkie.
Ja tez mysle ze ta pediatra glupoty gada i zycia nie zna:D z kim nie rozmawiam to dziecko w przedszkolu ciagle ma katar i pewnie u nas bedzie to samo. Jakby to bylo jakies ciagle zapalenia pluc czy cos to mozna by drazyc czy to nie przez zaniedbanie rodzica, ale katar? Ciezko sie go w ogole pozbyc:/
Mjkamama az dzisiaj obejrze Amelki glowke, teraz jak napisala to az sie ciesze ze u nas Panie dzieci nie czesza;)
Ja tez mysle ze ta pediatra glupoty gada i zycia nie zna:D z kim nie rozmawiam to dziecko w przedszkolu ciagle ma katar i pewnie u nas bedzie to samo. Jakby to bylo jakies ciagle zapalenia pluc czy cos to mozna by drazyc czy to nie przez zaniedbanie rodzica, ale katar? Ciezko sie go w ogole pozbyc:/
Mjkamama az dzisiaj obejrze Amelki glowke, teraz jak napisala to az sie ciesze ze u nas Panie dzieci nie czesza;)
Nam tez mówili, żeby sprawdzac głowę, ale nie powiedziały, że ktoś ma. Może profilaktycznie. Ale fakt, sprawdzam. A jak takie wszy za przeproszeniem wyglądają, bo na żywo nie widziałam.
Poza tym to obrzydlistwo ;-)
U nas ok z przedszkolem. Panie teraz o dziwo chwalą Hubcia. Wczoraj się nawet śmiały, że spał z rękami do góry, więc chyba czuł się bezpiecznie. Trochę nie chciał iść spać wieczorem. Padł dopiero przed 22:00 i spał do 8:20 :-) Musiałam go budzić do przedszkola i ubierać na śpiocha.
Panna - bardzo ci współczuję z tym spaniem. To jest rzecz, która mi najbardziej przszkadzała i byłam z tego powodu naprawdę bardzo nieszczęśliwa :-)
Poza tym to obrzydlistwo ;-)
U nas ok z przedszkolem. Panie teraz o dziwo chwalą Hubcia. Wczoraj się nawet śmiały, że spał z rękami do góry, więc chyba czuł się bezpiecznie. Trochę nie chciał iść spać wieczorem. Padł dopiero przed 22:00 i spał do 8:20 :-) Musiałam go budzić do przedszkola i ubierać na śpiocha.
Panna - bardzo ci współczuję z tym spaniem. To jest rzecz, która mi najbardziej przszkadzała i byłam z tego powodu naprawdę bardzo nieszczęśliwa :-)
o kurcze wszy masakra ale nic każda z nas musi się na jakieś paskudztwa przygotować...
Nyzosia uważaj żebyście Wy nie złapali.
A u nas wkońcu poprawa małej już oczka nie ropieją ale do poniedziałku muszę jej zakraplać i karat jakby mniejszy ale zielony więc liczę że do poniedziałku wszystko minie
Wczoraj jak poszłyśmy do przedszkola powiedzieć że małej nie będzie do końca tygodnia to wyszła jej ulubiona Pani i mała jakaś smutna się zrobiła i nawet do sali zaglądała chyba tęskni za przedszkole więc liczę że może pójdzie chętnie ale cały czas mówi że w przedszkolu będzie tęskniła za mamą i tata ale już nie mówi że nigdy już do przedszkola nie pójdzie zobaczymy jak to będzie
a ja powoli zaczynam odzyskiwać głos ale katar mnie dopada szlak by te wszystkie choroby
Nyzosia uważaj żebyście Wy nie złapali.
A u nas wkońcu poprawa małej już oczka nie ropieją ale do poniedziałku muszę jej zakraplać i karat jakby mniejszy ale zielony więc liczę że do poniedziałku wszystko minie
Wczoraj jak poszłyśmy do przedszkola powiedzieć że małej nie będzie do końca tygodnia to wyszła jej ulubiona Pani i mała jakaś smutna się zrobiła i nawet do sali zaglądała chyba tęskni za przedszkole więc liczę że może pójdzie chętnie ale cały czas mówi że w przedszkolu będzie tęskniła za mamą i tata ale już nie mówi że nigdy już do przedszkola nie pójdzie zobaczymy jak to będzie
a ja powoli zaczynam odzyskiwać głos ale katar mnie dopada szlak by te wszystkie choroby
Wiesz co ten szampon z apteki nie jest taki śmierdzący. Teraz jak widać są jakieś lepsze:) ja też pamiętam że to strasznie śmierdziało i szczypało w głowę. Hela mówi że ją nie szczypało. za to był bardzo oleisty.
Muszę tylko kupić ten metalowy grzebień do wyczesywania.
Hela nic się nie drapała. pytałam ja nawet czy ją swędzi. oglądałam jej głowę bo pani mówiła że mieli zgłoszenie. więc się przejęłam. no i znalazłam. mam nadzieję że dzięki temu że tak szybko znalazłam to nie rozmnożyły się za bardzo.
Muszę tylko kupić ten metalowy grzebień do wyczesywania.
Hela nic się nie drapała. pytałam ja nawet czy ją swędzi. oglądałam jej głowę bo pani mówiła że mieli zgłoszenie. więc się przejęłam. no i znalazłam. mam nadzieję że dzięki temu że tak szybko znalazłam to nie rozmnożyły się za bardzo.
Madziulka, gratulację :-) A jednak z drugim dzieckiem jest jednak łatwiej :-)
Hubert wisiał na cycku tak ze 2 miesiące, ale potem zauwazyłam, że nie chodzi o jedzenie, tylko o ssanie, bo akurat odruch ssania miał bardzo mocny, no i wprowadziłam smoka. Teraz wiem, że to był błąd, bo dziecko samo sobie w takich sytuacjach znajdzie rączkę do ssania. Ale tez byłam spanikowana przy Hubercie. Jak wprowadziłam smoka, to zaczał jeść krótko, ok 5 min i co 2-3 godziny.
Ja nie pamiętam zapachu tego płynu, ale pamiętam jak lezałam wieczorem z głową na stole, pod lampką i mama mi te wszy i gnidy wyciągała jedna za drugą. Fuuuuj.
Hubert wisiał na cycku tak ze 2 miesiące, ale potem zauwazyłam, że nie chodzi o jedzenie, tylko o ssanie, bo akurat odruch ssania miał bardzo mocny, no i wprowadziłam smoka. Teraz wiem, że to był błąd, bo dziecko samo sobie w takich sytuacjach znajdzie rączkę do ssania. Ale tez byłam spanikowana przy Hubercie. Jak wprowadziłam smoka, to zaczał jeść krótko, ok 5 min i co 2-3 godziny.
Ja nie pamiętam zapachu tego płynu, ale pamiętam jak lezałam wieczorem z głową na stole, pod lampką i mama mi te wszy i gnidy wyciągała jedna za drugą. Fuuuuj.
No właśnie czytałam, że nie. że smok to współczesny wynalazek. Kiedyś dzieci ssały pieluszki, rączki itp. Ale to były rzeczy trudno dostępne, że tak powiem. W tym sensie, że dziecko bawiące się miało zajęte rączki i w ten sposób, naturalnie ograniczało odruch ssania. Ze smoczkiem można robić wszystko. Synek mojej koleżanki nawet mówi ze smoczkiem w ustach. Słaba to motywacja to odstawienia. Dziecko nie rozumie, dlaczego lepiej nie ssać. Potem trzeba siłą zabierać, ale tak naprawdę optymalnie jest, by dziecko samo odchodziło od ssania do innych aktywności, typu zabawa, mówienie itp.
W każdym bądź razie ja mam silne postanowienie, nie wprowadzać drugi raz smoka. Do 2 mc pierś na żądanie, a potem radź sobie sam :-)
(ale nie wypominajcie mi, jeśli po kolejnej nieprzespanej nocy się złamie ;-))))
W każdym bądź razie ja mam silne postanowienie, nie wprowadzać drugi raz smoka. Do 2 mc pierś na żądanie, a potem radź sobie sam :-)
(ale nie wypominajcie mi, jeśli po kolejnej nieprzespanej nocy się złamie ;-))))
ja od 2 doby probuje dac smoka i d*pa, wypluwa a wiem ze byloby to ulatwienie. Pati tez od poczatku dostawala, fakt ze dosc pozno jej go zabralismy no ale coz :/ mam strasznie malo czasu dla Pati przez to .
Choc nawet jak karmie to np czytam jej ksiazeczki, ale generalnie ma na mnie focha :( 9 dni w szpitalu i teraz jak o cos prosi albo placze przz sen to tate wola :(
Choc nawet jak karmie to np czytam jej ksiazeczki, ale generalnie ma na mnie focha :( 9 dni w szpitalu i teraz jak o cos prosi albo placze przz sen to tate wola :(
co do smoka - Akacja, ja się z Tobą zgadzam w stu procentach. Ale i tak smoka dałam, bo jest mega pomocny i pomaga w zaśnięciu ;) Także u mnie teoria teorią a praktyka inna. Za to Kostek nie miał jakoś wielkich problemów ze smokiem i jego odstawieniem, nie miał też go w buzi non stop, więc nie wyrzucam sobie, że Tytek ma. Co więcej - wprowadziłam od razu, a nie jak z K. po pierwszym miesiącu dopiero ;)
Madziulka - super, że się udało! A z tym szpitalem - wiem, jak to jest, aż za dobrze. Jak Pati?
Aniaa - nie wiem po co, ale odpaliłam to zdjęcie, które wysłałaś. Od razu zaczęłam się drapać :))
Z innej beczki - masz kombinezon zimowy 0-3? Bo dziś widziałam taaaaaki piękny dziewczęcy, że prawie go kupiłam ;)
Madziulka - super, że się udało! A z tym szpitalem - wiem, jak to jest, aż za dobrze. Jak Pati?
Aniaa - nie wiem po co, ale odpaliłam to zdjęcie, które wysłałaś. Od razu zaczęłam się drapać :))
Z innej beczki - masz kombinezon zimowy 0-3? Bo dziś widziałam taaaaaki piękny dziewczęcy, że prawie go kupiłam ;)
Ja się drapie cały dzień! ale po woli ogarniam sytuację.
Byłam na spotkaniu Rady Rodziców i to był temat nr 1. We wszystkich grupach są. ponoć zawsze we wrześniu są a potem jest spokój. oby...
Ledwo żyje po dzisiejszym dniu a jutro pierwsze spotkanie w ramach projektu.
A co do smoka to ja się nim w ogóle bym już nie przejmowała. Heli dałam chyba po 2 tyg bo ambitna byłam a potem mi dr powiedziała że smok pomaga jej na ból brzucha - ssanie pomaga na ból - więc już nie miałam wyrzutów sumienia. Hela miała smoka tylko do zasypiania - potem jej wyciągałam. odstawiła bez problemów po roku.
Byłam na spotkaniu Rady Rodziców i to był temat nr 1. We wszystkich grupach są. ponoć zawsze we wrześniu są a potem jest spokój. oby...
Ledwo żyje po dzisiejszym dniu a jutro pierwsze spotkanie w ramach projektu.
A co do smoka to ja się nim w ogóle bym już nie przejmowała. Heli dałam chyba po 2 tyg bo ambitna byłam a potem mi dr powiedziała że smok pomaga jej na ból brzucha - ssanie pomaga na ból - więc już nie miałam wyrzutów sumienia. Hela miała smoka tylko do zasypiania - potem jej wyciągałam. odstawiła bez problemów po roku.
u nas z kolei smoczek był odrzucony, zarówno Elizka jak i Piotruś nie chciał, Elizka jeszcze chwilę possała, Piotruś od razu odrzucił ...
Do mnie jednak bardziej przemawia teoria ssania smoczka niż palca. Bo smoka koniec końców można kiedyś zabrać, a co zrobić jak 4 latek ssie palec aż do krwi i na dodatek ma zniekształcony zgryz? Wiadomo to sporadyczne przypadki, ale w takich przypadkach jest jednak dużo trudniej niż ze smoczkiem.
Dlatego ja dawałam (mimo wcześniejszych ambitnych planów wychowywania bez smoczka) ale dzieci nie chciały :P
Do mnie jednak bardziej przemawia teoria ssania smoczka niż palca. Bo smoka koniec końców można kiedyś zabrać, a co zrobić jak 4 latek ssie palec aż do krwi i na dodatek ma zniekształcony zgryz? Wiadomo to sporadyczne przypadki, ale w takich przypadkach jest jednak dużo trudniej niż ze smoczkiem.
Dlatego ja dawałam (mimo wcześniejszych ambitnych planów wychowywania bez smoczka) ale dzieci nie chciały :P
No wlasnie ja uwazam podobnie jak Nilka, palec i bardziej szkodzi na zgryz i nie zabierzesz tak jak smoka:) Wiadomo ze to wspolczesny wynalazek ale ja nie mam nic przeciwko jesli jest z umiarem uzywany.
Panna kombinezon jakis mam ale nie pamietam w jakim rozmiarze, bo na wrzesien mialam taki lzejszy jesienny malutki, a pozniej typowo zimowy to chyba w rozmiarze 68 dopiero.
Panna kombinezon jakis mam ale nie pamietam w jakim rozmiarze, bo na wrzesien mialam taki lzejszy jesienny malutki, a pozniej typowo zimowy to chyba w rozmiarze 68 dopiero.
ja tez miałam taki ambitny plan ale niestety runął od kiedy wisi mi na cycku dosłownie 24h na dobe :/ w domu nic nie moge zrobic, istny sajgon :) ale balaganem tyle bym sie nie przejmowała co Patrycja, dla której nie mam czasu :( chce się z nią pobawić, zajać chwile a tak to nie moge , datego probujemy ze smokiem choc wypycha go ile sil . Ale sukces jest bo męzowi się udaje aby chwile possała a jak ja tylko daje to ryk , co ona mleko wyczuwa czy co ode mnie . Jedyny plus to taki że mam już prawie płaski brzuch tak ze mnie wszystko wyssysa :P
A co do Pati to widać że chce zwrocić na siebie uwage , dzis nie spała w przedszkolu wiec po kapieli urzadzila scene gdzie krzyczała że nie hcce Amelki , że ja mam sobie iść a ona zostanie z tatusiem bo tylko jego kocha , poryczalam się po tym wszystkim , moze jeszcze hormony albo nie wiem co . Generalnie nie wiem co robic , Panna, Nilkaa jak Wy ogarnełyście sytuacje ze starszakami?
A co do Pati to widać że chce zwrocić na siebie uwage , dzis nie spała w przedszkolu wiec po kapieli urzadzila scene gdzie krzyczała że nie hcce Amelki , że ja mam sobie iść a ona zostanie z tatusiem bo tylko jego kocha , poryczalam się po tym wszystkim , moze jeszcze hormony albo nie wiem co . Generalnie nie wiem co robic , Panna, Nilkaa jak Wy ogarnełyście sytuacje ze starszakami?
Aniu - no właśnie chodzi, żeby nie zabierać nic dziecku. Tylko żeby dziecko samo dojrzało do pewnych rzeczy :-) Wydaje mi się, że z palucha łatwiej zrezygnowac niż ze smoczka. U nas odstawianie od smoka trwało aż do tych wakacji, co moim zdaniem opóźniło rozwój mowy. Dlatego ja smoczkom mówię nie :-)
No a nasze babcie miały sposoby na ssanie nadmierne palucha. Tym sie nie przejmuję.
Madziulka - trzymaj się kobito. Musi ci być bardzo ciężko. Pewnie na początku jest najgorzej.
No a nasze babcie miały sposoby na ssanie nadmierne palucha. Tym sie nie przejmuję.
Madziulka - trzymaj się kobito. Musi ci być bardzo ciężko. Pewnie na początku jest najgorzej.
Akacja z tym sie nie zgodze, bo ja spalam z kciukiem w buzi do jakiegos 6 roku zycia:/ I nikt mnie nie umial odzwyczaic ani mi zabronic. U nas smoczek nie opoznil rozwoju mowy, nie jest to wedlug mnie zadna regula. A zabranie smoczka polegalo na wytlumaczeniu ze jest juz za duza i zrozumiala, traumy nie miala, wiec uwazam ze nic na sile. Jesli dziecko np 2 letnie by chodzilo calymi dniami ze smoczkiem w buzi to pewnie rzeczywisie opozniloby to mowe i wtedy bym nie dawala, ale do zasypiania nie widze problemu:) Teraz widze ze dobrze ze sie z nia nie szarpalam jak miala rok np i nie zabieralam smoka do zasypiania bo wtedy pewnie bylby problem, a tak jak miala 2 lata to juz zrozumiala i nie bylo tragedii. Dzieci sa rozne:)
Jest cieżko nie powiem :/ no ale nie ja pierwsza i nie ostatnia :))) wiem że teraz poczułą się zagrozona nowym osobnikiem w domu, do tej pory miała nas na wylacznosc, tylko dla siebie a teraz musi sie dzielic i na dodatek nie moge jej za duzo tego czasu poswiecic. Ale pizniej jak Amelka dorosnie pewnie beda sie fajnie bawic. Bo dzis Pati po tych rykach spytałą sie kiedy bedzie mogla pobawic sie z Amelka. Takze jestem dobrej mysli, trzeba tylko przetrwac te pierwsze miesiace.
Co do smoczka to my też pobyliśmy się go dopiero w te wakacje, mega poźno, nie jestem z tego zadowolona , ale poszło gładko i bez problemów . W mowie jest rozwinieta bardzo więc smoczek napewno nie zaszkodził.
Amelce nie chciałam dawać no ale już w szpitalu dali jej smoczka jak odruchu ssania nie miala wiec w czyms pomocny pewnie jest, fakt że do tej pory za dobrze go nie zassała. Najgorzej jak zassie a bedzie budzic sie w nocy bo jej wypadac bedzie, Pati potrafiła się budzić dosłownie 30razy w nocy , i tak zle i tak nie dobrze :P
Co do smoczka to my też pobyliśmy się go dopiero w te wakacje, mega poźno, nie jestem z tego zadowolona , ale poszło gładko i bez problemów . W mowie jest rozwinieta bardzo więc smoczek napewno nie zaszkodził.
Amelce nie chciałam dawać no ale już w szpitalu dali jej smoczka jak odruchu ssania nie miala wiec w czyms pomocny pewnie jest, fakt że do tej pory za dobrze go nie zassała. Najgorzej jak zassie a bedzie budzic sie w nocy bo jej wypadac bedzie, Pati potrafiła się budzić dosłownie 30razy w nocy , i tak zle i tak nie dobrze :P
Aniu - ssałaś od 6 roku życia, bo najwidowcznie miałas taką potrzebę. Ja miałam smoka do 5 roku życia. Mama mi zostawiła wybór, kiedy go odstawić, za co jestem jej wdzięczna :-) Smoczek jest dla dzieci bardzo waznym przedmiotem, jest przedłużeniem sutka, to taka mini pierś. Kazde dziecko samo powinno zdecydować, czyjest gotowe na to, by zmierzyć się ze światem bez tej mini piersi :-) oczywiście zachęty do odrzucenia smoczka sa jak najbardziej wskazane.
To jest oczywiście teoria. Ale jak na razie mam silne postanowienie, że będe się jej trzymać :-)
Ale Madziulka ty się nie przejmuj. Chociaz twoja mała chyba ewidentnie woli jednak pierś :-)
To jest oczywiście teoria. Ale jak na razie mam silne postanowienie, że będe się jej trzymać :-)
Ale Madziulka ty się nie przejmuj. Chociaz twoja mała chyba ewidentnie woli jednak pierś :-)
tak Ania sa bardzo miłe :) i tak sobie pomyślałam, że pod kombinezon kupię z 2-3 pary i do tego podkolanówki grubsze - tak by w przedszkolu zdjęła spodnie tylko od kombinezonu i gotowa :)
A my dziś byliśmy z młodą u logopedy - no i mówiła od czego jest opóźniony często aparat mowy - przeważnie jak dziecko nie umie ssać w maleńkości, no i psioczyła na smoczki, że niby pow roku dziecko nie powinno ich używać :)
No i mamy zalecenie ćwiczyć z emi i przychodzić do niej na ćwiczenia, bo niby ma jakieś kłopoty z wymawianiem określonych liter np w
A my dziś byliśmy z młodą u logopedy - no i mówiła od czego jest opóźniony często aparat mowy - przeważnie jak dziecko nie umie ssać w maleńkości, no i psioczyła na smoczki, że niby pow roku dziecko nie powinno ich używać :)
No i mamy zalecenie ćwiczyć z emi i przychodzić do niej na ćwiczenia, bo niby ma jakieś kłopoty z wymawianiem określonych liter np w
u nas z wymową jest zle nie od smoka tylko od wypadku z zebami - ta logopeda sprawdzila nam wedzidelka, zeby itp zrobila wywiad dosc dokladnie
ze smokiem chodzi o to że ta logopeda mówiła, iż jeśli dizecko ma kłopoty z wymową to 80% tych kłopotów jest winą smoczka, reszta to inne przypadki
U nas z chlopakami to ja bardziej wciskałam smoka by ich uciszyć, oni widze nie potrzebowali go - taka wyrodna jestem ;)
ze smokiem chodzi o to że ta logopeda mówiła, iż jeśli dizecko ma kłopoty z wymową to 80% tych kłopotów jest winą smoczka, reszta to inne przypadki
U nas z chlopakami to ja bardziej wciskałam smoka by ich uciszyć, oni widze nie potrzebowali go - taka wyrodna jestem ;)
Ja wam powiem że z tymi smokami to na dwoje babka wróżyła.
U nas nie dość że był smok to była butelka więc nie było mowy o żadnym przedłużeniu piersi:)
Hela mówi bardzo dobrze, aparat mowy rozwinął się u niej szybko i sprawnie.
Smoka miała do roku a butelkę do 1,5 prawie 2 lat. i nie wiem czy pamiętacie że ona cały czas jadła też w nocy! tak więc u nas smok ani smoczek z butelki nie zrobił żadnej krzywdy - póki co bo może zęby będzie miała krzywe:) teraz trochę ma:)
Palucha bym dziecka nie dała do ssania. ja ssałam do 7 roku życia i miałam zęby krzywe jak 150 więc nosiłam aparat. domowe sposoby na palucha? posmarować go musztardą? smoka też można.
Moim zdaniem trzeba po prostu wyczuć moment kiedy odstawić dziecko od smoczka. Hela miała katar, nie mogła ssać, nie chciała smoka więc go zabraliśmy i nie było żadnej tragedii. poszło gładko.
Są dzieciaki które nie chcą smoka i takim bym go chyba nie wciskała choć rozumiem Cię Madziulka że chcesz mieć 5 min odpoczynku:)))
A może chusta? Panna nosi młodego w chuście - młody spojony, śpi schowany a ona może porobić różne rzeczy. Ja bym spróbowała. Jak nie masz mogę pożyczyć:)))
My chyba pasażerów na gapę mamy z głowy. Wydaje mi się że Hela miła tylko jedną wsze:) bo tylko jedną znalazłam ruszającą się:) reszta to były gnidy więc spoko. ale teraz muszę się zaopatrzyć w szampon zapobiegawczy i będę jej od czasu do czasu nim myła.
U nas nie dość że był smok to była butelka więc nie było mowy o żadnym przedłużeniu piersi:)
Hela mówi bardzo dobrze, aparat mowy rozwinął się u niej szybko i sprawnie.
Smoka miała do roku a butelkę do 1,5 prawie 2 lat. i nie wiem czy pamiętacie że ona cały czas jadła też w nocy! tak więc u nas smok ani smoczek z butelki nie zrobił żadnej krzywdy - póki co bo może zęby będzie miała krzywe:) teraz trochę ma:)
Palucha bym dziecka nie dała do ssania. ja ssałam do 7 roku życia i miałam zęby krzywe jak 150 więc nosiłam aparat. domowe sposoby na palucha? posmarować go musztardą? smoka też można.
Moim zdaniem trzeba po prostu wyczuć moment kiedy odstawić dziecko od smoczka. Hela miała katar, nie mogła ssać, nie chciała smoka więc go zabraliśmy i nie było żadnej tragedii. poszło gładko.
Są dzieciaki które nie chcą smoka i takim bym go chyba nie wciskała choć rozumiem Cię Madziulka że chcesz mieć 5 min odpoczynku:)))
A może chusta? Panna nosi młodego w chuście - młody spojony, śpi schowany a ona może porobić różne rzeczy. Ja bym spróbowała. Jak nie masz mogę pożyczyć:)))
My chyba pasażerów na gapę mamy z głowy. Wydaje mi się że Hela miła tylko jedną wsze:) bo tylko jedną znalazłam ruszającą się:) reszta to były gnidy więc spoko. ale teraz muszę się zaopatrzyć w szampon zapobiegawczy i będę jej od czasu do czasu nim myła.
Madziulka - ja miałam dużo łatwiej bo po pierwsze był mąż przez 2 albo 3 tygodnie, po drugie była Ania, a na dodatek wakacje więc Elizka sporą część dnia spędzała na dworze ...
Ale i dziś są dni gdy z dwójką jest ciężko jak jestem w domu sama i Piotrek broi a Elizka chce malować, albo rysować ze mną. Ami si dwójki nie udaje przypilnować przy jednym stole bo mały zjada kredki i farbki :P, i na siłę szukam innych bezpiecznych zabaw (klocki) a Elizka marudzi że ona chce coś innego robić itd.
Ale i dziś są dni gdy z dwójką jest ciężko jak jestem w domu sama i Piotrek broi a Elizka chce malować, albo rysować ze mną. Ami si dwójki nie udaje przypilnować przy jednym stole bo mały zjada kredki i farbki :P, i na siłę szukam innych bezpiecznych zabaw (klocki) a Elizka marudzi że ona chce coś innego robić itd.
Nyzosiu - ale butelka to również zastępstwo piersi i sutka :-)
No ja jednak zostawiłam ta kwestię Hubertowi i do 3 roku miał smoczka ile chciał, to był jego wybór. Nie wtracałam się. Sam go odrzucił w wieku 3 lat. ale myślę, że od poczatku lepiej by było bez smoka. Myślę, że palce trudniej ssać niż smoczek z racji tego, że dzieci się ciągle bawią i sa ruchliwe, coś chwytają. Ze smokiem Hubert chodził prawie cały czas, bo było mu wygodnie i myślę, że to opóźniło rozwój mowy na bank u niego.
No ja jednak zostawiłam ta kwestię Hubertowi i do 3 roku miał smoczka ile chciał, to był jego wybór. Nie wtracałam się. Sam go odrzucił w wieku 3 lat. ale myślę, że od poczatku lepiej by było bez smoka. Myślę, że palce trudniej ssać niż smoczek z racji tego, że dzieci się ciągle bawią i sa ruchliwe, coś chwytają. Ze smokiem Hubert chodził prawie cały czas, bo było mu wygodnie i myślę, że to opóźniło rozwój mowy na bank u niego.
a dzisiaj Elizka podobnie jak Amelka wzięła cukierki do przedszkola :), jej pierwsze urodziny w przedszkolu, nie mogła się doczekać.
No i najśmieszniejsze - Eliza w końcu też poznała nową piosenkę w przedszkolu, wczoraj nam śpiewała : Oto jest dzień, który dał nam Pan :P.
A za tydzień mamy mszę, o 16tej, dla rodziców, pewnie obowiązkową ...Nie ma jak katolickie przedszkole :)
No i najśmieszniejsze - Eliza w końcu też poznała nową piosenkę w przedszkolu, wczoraj nam śpiewała : Oto jest dzień, który dał nam Pan :P.
A za tydzień mamy mszę, o 16tej, dla rodziców, pewnie obowiązkową ...Nie ma jak katolickie przedszkole :)
Nilka wszytskiego najlepszego dla Elizki!:)
Mi sie wydaje ze z tym zabieraniem to mozna do wszytskiego podciagnac, ja tam jednak uwazam ze nad dzieckiem nie ma co sie za bardzo rozczulac, poki co Ami nie wydaje mi sie poszkodowana przez zabranie piersi, smoka, butelki, wie ze jest juz duza i ze male dzidzki maja smoki i butelki, tlumacze jej wszytsko i poki co buntu zadnego nie bylo.
Mi sie wydaje ze z tym zabieraniem to mozna do wszytskiego podciagnac, ja tam jednak uwazam ze nad dzieckiem nie ma co sie za bardzo rozczulac, poki co Ami nie wydaje mi sie poszkodowana przez zabranie piersi, smoka, butelki, wie ze jest juz duza i ze male dzidzki maja smoki i butelki, tlumacze jej wszytsko i poki co buntu zadnego nie bylo.
ja tez to wlasnie ogladam i tez przy sniadaniu :) brrrr....
co do smoczka to u nas wiki dostała bardzo szybko, bo miała ogromny instynkt ssania i bez tego non stop wisiała przy piersi, a dzeki smoczkowi szybko wyregulowały jej sie pory posiłków. ale jak miała ok 6 m-cy pozbyliśmy się go, gdy zaczęła się w nocy milion razy budzić, bo smok jej wypadał, a nie umiała sama go znaleźć. oduczenie szybko poszło, ale chyba dlatego, że znalazła sobie substytut w postaci ssania pieluszki tetrowej i tą ssała chyba do roku albo lepiej, ale tez jakoś specjhalnie ciezko nie przyszło nam pozbycie sie tej pieluchy.
Maciek z kolei poczatkowo smoka wypluwał, ale ok 2 m-ca zycia zaczal ssac kciuka, wiec szybko mu go zastapilam smoczkiem wlasnie.
ja uwazam, ze ciezej jest dziecko oduczyc ssania kciuka- mamy znajomych, ich córka w wieku naszych dzieci i nadal ssa kciuk, nie pomaga tlumaczenie, nie pomagaja sposoby babcine, ani apteczne, zabki krzywe- to taki przyoadek, który znam osobiscie...
Maciek dostaje smoczek tylko do zasypiania, w ciagu dniapraktycznie w ogole go nie uzywa, wiec jakiegos duzego zagrozenia nie widze...
no ale to tylko moja skromna opinia :) wazne zeby kazda z nas postepowala w zgodzie ze swoimi przekonaniami :)
mjakmama - zapodaj pls link do tych getrow ocieplanych
co do smoczka to u nas wiki dostała bardzo szybko, bo miała ogromny instynkt ssania i bez tego non stop wisiała przy piersi, a dzeki smoczkowi szybko wyregulowały jej sie pory posiłków. ale jak miała ok 6 m-cy pozbyliśmy się go, gdy zaczęła się w nocy milion razy budzić, bo smok jej wypadał, a nie umiała sama go znaleźć. oduczenie szybko poszło, ale chyba dlatego, że znalazła sobie substytut w postaci ssania pieluszki tetrowej i tą ssała chyba do roku albo lepiej, ale tez jakoś specjhalnie ciezko nie przyszło nam pozbycie sie tej pieluchy.
Maciek z kolei poczatkowo smoka wypluwał, ale ok 2 m-ca zycia zaczal ssac kciuka, wiec szybko mu go zastapilam smoczkiem wlasnie.
ja uwazam, ze ciezej jest dziecko oduczyc ssania kciuka- mamy znajomych, ich córka w wieku naszych dzieci i nadal ssa kciuk, nie pomaga tlumaczenie, nie pomagaja sposoby babcine, ani apteczne, zabki krzywe- to taki przyoadek, który znam osobiscie...
Maciek dostaje smoczek tylko do zasypiania, w ciagu dniapraktycznie w ogole go nie uzywa, wiec jakiegos duzego zagrozenia nie widze...
no ale to tylko moja skromna opinia :) wazne zeby kazda z nas postepowala w zgodzie ze swoimi przekonaniami :)
mjakmama - zapodaj pls link do tych getrow ocieplanych
eeee na z ta psychiką krzywą to bym aż tak nie demonizowała :)
no ale spierac sie nie ma co i tak kazda zrobi jak uwaza :)
ja fajne czapki jesienne kupowałam dla Wiki - jedną w Tesco, a jedną na zwykłym stoisku przy Locie w Gdańsku, bo w galeriach to juz zimowe sie pojawiaja :/
fajne te getry, chyba tez musze sie zaopatrzyc :)
no ale spierac sie nie ma co i tak kazda zrobi jak uwaza :)
ja fajne czapki jesienne kupowałam dla Wiki - jedną w Tesco, a jedną na zwykłym stoisku przy Locie w Gdańsku, bo w galeriach to juz zimowe sie pojawiaja :/
fajne te getry, chyba tez musze sie zaopatrzyc :)
Hehe Akacja troche Cie ponioslo chyba z ta psychika:P chodzenie ze smokiem do 4 czy 5 roku zycia rowniez nie zagwarantuje zdrowej psychiki:P gorzej wedlug mnie dziala pozwalanie na wszytsko "bo dziecko potrzebuje" mialabym rozwydrzone dziecko w domu:) Usypianie ta metoda z zostawianiem dziecka w lozeczku tez ponoc jest okropne i najgorsze, a u nas sie sprawdzilo, Ami sypia od dawna sama w swoim pokoju, spi spokojnie, zaburzen emocjonalnych chyba tez nie ma:)
Nillka sto lat dla Elizki:-)
moja mała smoka nie chciała wogóle raz czy dwa jej włożyłam i od razu wypluła więc dalej nie próbowałam a paluszków nie ssała
z buteli piła do 10 miesiąca
a ja wkońcu po 3 dniach odzyskałam głos ale mam mega katar mała na szczęście lepiej już nie ma zielonego kataru i oczka też nie ropieją ale wczoraj popołudniu nagle dostała gorączki dałam jej nurofen i po godzinie było już ok oby tak do niedzieli i w poniedziałek wkońcu pójdzie do przedszkola ale niestety mąż zaczyna się rozkładać masakra z tymi chorobami jak to ma dalej tak wyglądać to dziękuje bardzo po tych dwóch tyg mam już serdecznie dosyć
moja mała smoka nie chciała wogóle raz czy dwa jej włożyłam i od razu wypluła więc dalej nie próbowałam a paluszków nie ssała
z buteli piła do 10 miesiąca
a ja wkońcu po 3 dniach odzyskałam głos ale mam mega katar mała na szczęście lepiej już nie ma zielonego kataru i oczka też nie ropieją ale wczoraj popołudniu nagle dostała gorączki dałam jej nurofen i po godzinie było już ok oby tak do niedzieli i w poniedziałek wkońcu pójdzie do przedszkola ale niestety mąż zaczyna się rozkładać masakra z tymi chorobami jak to ma dalej tak wyglądać to dziękuje bardzo po tych dwóch tyg mam już serdecznie dosyć
Nilkaa wszystkiego naj dla Elizki:)))
Getry superowe. szczególnie te na polarze. te norweskiego gdzieś w sklepach widziałam. tylko nie wiem gdzie....
Aniaa ma rację z tą psychiką. ja nie jestem zwolenniczką żeby dziecko za wszystko samo decydowało. i tak nie do końca się zgadzam z tym że to jest dziecka pokój, zabawki itd. owszem ono je może użytkować i w jakimś stopniu o tym decydować ale ostateczne słowo i tak należy do rodziców.
U mnie Hela nie będzie miała łatwego życia - ja bym może jeszcze jej w wielu sprawach odpuściła ale mój mąż jakby co to spakuje jej walizkę:)))
A Hela chyba rozkłada się na zapalenie krtani..chyba jutro pójdziemy do lekarza.
Getry superowe. szczególnie te na polarze. te norweskiego gdzieś w sklepach widziałam. tylko nie wiem gdzie....
Aniaa ma rację z tą psychiką. ja nie jestem zwolenniczką żeby dziecko za wszystko samo decydowało. i tak nie do końca się zgadzam z tym że to jest dziecka pokój, zabawki itd. owszem ono je może użytkować i w jakimś stopniu o tym decydować ale ostateczne słowo i tak należy do rodziców.
U mnie Hela nie będzie miała łatwego życia - ja bym może jeszcze jej w wielu sprawach odpuściła ale mój mąż jakby co to spakuje jej walizkę:)))
A Hela chyba rozkłada się na zapalenie krtani..chyba jutro pójdziemy do lekarza.
nie dokkonczylam a juz mi sie wyslalo.
atrycje też powoli coś rozkłada :( kataru jako takiego nie ma ale czasem zakaszle . Takze dzis już ida w ruch syropy i inhalacje, zeby to rozgonic. A ja karmiac nadrabiam wszystkie zaleglosci w serialach :)))
Wiecie że jak wracaliśmy ze szpitala to Amelka nie zasneła w aucie, byłam w szoku bo Pati ledwo odpalalam auto to ona juz spala , zreszta do dzis tak ma ze jak jest zmeczona to zasnie w aucie.
atrycje też powoli coś rozkłada :( kataru jako takiego nie ma ale czasem zakaszle . Takze dzis już ida w ruch syropy i inhalacje, zeby to rozgonic. A ja karmiac nadrabiam wszystkie zaleglosci w serialach :)))
Wiecie że jak wracaliśmy ze szpitala to Amelka nie zasneła w aucie, byłam w szoku bo Pati ledwo odpalalam auto to ona juz spala , zreszta do dzis tak ma ze jak jest zmeczona to zasnie w aucie.
Ja wiem, gdzie Nyzosia gestry widziała - w Pepco na Chyloni :)))
Nilkaa - sto lat dla Elizy. Myślałam, że jedyne katolickie przedszkole jest w centrum, a Wy chyba w Orłowie chodzicie, jeśli dobrze pamiętam?
Madziulka - trzymam kciuki. Łatwo mi nie jest nawet po 7miu tygodniach.. Kostek coraz bardziej daje w kość i ma takie momenty, że tylko wyprosić z domu (mówiąc delikatnie). Sprawdza nas, na ile mu pozwolimy przy okazji drażniąc brata. Ale oczywiście, jak go zobaczy przy odbieraniu z przedszkola to wielka miłość i do innych "ciiii, mój brat śpi". Ja sobie radzę tak, że wsadzam w chustę, a poza tym, już się pogodziłam z tym, ze Kostek po prostu ma teraz gorzej i musi więcej czasu spędzić z tatą. Wcześniej się wściekałam na niego i denerwował mnie wybitnie. Wydawało mi się nawet, że bardziej kocham Tytusa, bo on jest taki łatwy w obsłudze i malutki, a Kostek "nic nie rozumie". No, ale to nie rola Kostka, żeby mi ułatwiać wszystko, jak to zrozumiałam, to wyluzowałam.
Nilkaa - sto lat dla Elizy. Myślałam, że jedyne katolickie przedszkole jest w centrum, a Wy chyba w Orłowie chodzicie, jeśli dobrze pamiętam?
Madziulka - trzymam kciuki. Łatwo mi nie jest nawet po 7miu tygodniach.. Kostek coraz bardziej daje w kość i ma takie momenty, że tylko wyprosić z domu (mówiąc delikatnie). Sprawdza nas, na ile mu pozwolimy przy okazji drażniąc brata. Ale oczywiście, jak go zobaczy przy odbieraniu z przedszkola to wielka miłość i do innych "ciiii, mój brat śpi". Ja sobie radzę tak, że wsadzam w chustę, a poza tym, już się pogodziłam z tym, ze Kostek po prostu ma teraz gorzej i musi więcej czasu spędzić z tatą. Wcześniej się wściekałam na niego i denerwował mnie wybitnie. Wydawało mi się nawet, że bardziej kocham Tytusa, bo on jest taki łatwy w obsłudze i malutki, a Kostek "nic nie rozumie". No, ale to nie rola Kostka, żeby mi ułatwiać wszystko, jak to zrozumiałam, to wyluzowałam.
Aaa widzisz Panna czujna jesteś:))) Faktycznie w pepco były:)))) za chiny bym sobie nie przypomniała:)))
Wezwałam lekarza do Heli - jak dobrze mieć luxmed - bo miała gorączkę ale nie wiem jakim cudem zanim lekarz przyjechał gorączka sama jej przeszła...i co ciekawe do teraz nie wróciła. a miała już 38,5! żadnego leku jej nie dałam tylko sok i zupę:) okazało się że ma jakąś wirusówkę...syropki dostała i to wszystko.
Spadam spać:)
Wezwałam lekarza do Heli - jak dobrze mieć luxmed - bo miała gorączkę ale nie wiem jakim cudem zanim lekarz przyjechał gorączka sama jej przeszła...i co ciekawe do teraz nie wróciła. a miała już 38,5! żadnego leku jej nie dałam tylko sok i zupę:) okazało się że ma jakąś wirusówkę...syropki dostała i to wszystko.
Spadam spać:)
Hubcio ma juz chyba dzis kryzys przedszkolny, bo tak mu się nie chciało iść do przedszkola. Nie płakał, ale i tak był na nie. Nawet nowe kapciuszki go nie ucieszyły. Ale kupiłam mu naprawde super, wreszcie które mi się spodobały.
Za to odbieram go dziś już 11:00 i jedziemy z moją przyjaciółką, jej synkiem i właścicielką mojego biura do jej domku nad jeziorem. I wiecie co, chyba kupimy ten domek nad jeziorem :-) Właścicielka bardzo chce sprzedać, nawet tanio, zobaczę tylko jak to wszystko wygląda. Fajnie mieć jednak kawałek ziemi. Tak czy inaczej, zaplanowaliśmy ognisko, pieczenie kiełbasek i ziemniaków. Mam nadzieję, że Hubertowi się spodoba.
Za to odbieram go dziś już 11:00 i jedziemy z moją przyjaciółką, jej synkiem i właścicielką mojego biura do jej domku nad jeziorem. I wiecie co, chyba kupimy ten domek nad jeziorem :-) Właścicielka bardzo chce sprzedać, nawet tanio, zobaczę tylko jak to wszystko wygląda. Fajnie mieć jednak kawałek ziemi. Tak czy inaczej, zaplanowaliśmy ognisko, pieczenie kiełbasek i ziemniaków. Mam nadzieję, że Hubertowi się spodoba.
Dziewczyny a pamietacie czy te legginsy norweskie byly ocieplane jak te na aukcji?
Akacja swoja ziemia fajna, ale trzeba miec czas i checi zeby tego pilnowac regularnie i dbac o to:)
Ja dzisiaj musze przygotowac kilka rzeczy bo jutro obimy Amelce kinderparty z okazji urodzin i troche dzieciakow bedzie. I moja chrzesnica z siostra zostaja u nas na noc, wiec bedzie wesolo;)
Ami chodzi codziennie chetnie do przedszkola, ten tydzien juz caly przechodzila wiec jest ok:) Jak ma isc rano to bardzo sie cieszy, wraca do domu tez szczesliwa a to najwazniejsze.
Akacja swoja ziemia fajna, ale trzeba miec czas i checi zeby tego pilnowac regularnie i dbac o to:)
Ja dzisiaj musze przygotowac kilka rzeczy bo jutro obimy Amelce kinderparty z okazji urodzin i troche dzieciakow bedzie. I moja chrzesnica z siostra zostaja u nas na noc, wiec bedzie wesolo;)
Ami chodzi codziennie chetnie do przedszkola, ten tydzien juz caly przechodzila wiec jest ok:) Jak ma isc rano to bardzo sie cieszy, wraca do domu tez szczesliwa a to najwazniejsze.
Akacja domek letniskowy to super sprawa. ja bym bardzo chciała mieć:)
Aniaa nie pamiętam czy były ocieplane:( ale może w innym pepco też są. mamę wyślij na przeszpiegi do tego pepco na bernadowie:)
A Ami zostaje już na drzemkę? czy jeszcze nie?
U nas ok. kaszel ją co prawda męczy ale temp nie ma. dzielnie zwalczyła wszystko sama:)
Aha i jeszcze wczoraj pytałam lekarza co jej dawac profilaktycznie żeby nie chorowała i powiedział że probiotyki. że układ odpornościowy dziecka siedzi w jelitach i dlatego probiotyki są ok. i żeby zmieniać na różne szczepy. w sumie u nas to ma sens bo Hela ma też problemy z trawieniem:)
Aniaa nie pamiętam czy były ocieplane:( ale może w innym pepco też są. mamę wyślij na przeszpiegi do tego pepco na bernadowie:)
A Ami zostaje już na drzemkę? czy jeszcze nie?
U nas ok. kaszel ją co prawda męczy ale temp nie ma. dzielnie zwalczyła wszystko sama:)
Aha i jeszcze wczoraj pytałam lekarza co jej dawac profilaktycznie żeby nie chorowała i powiedział że probiotyki. że układ odpornościowy dziecka siedzi w jelitach i dlatego probiotyki są ok. i żeby zmieniać na różne szczepy. w sumie u nas to ma sens bo Hela ma też problemy z trawieniem:)
Nilkaa tort mam zamowiony, ciasta jakies kupie i jedno zrobie. Dzisiaj chce zrobic salatki, jedna ta z boczkiem a druga z kurczakiem i wlasnie zastanawiam sie jakie przekaski do tego jeszcze zrobic, macie jakies pomysly? Co Ty robisz Nilka? A dla dzieciakow to pewnie zrobie muffinki, jakis talerz owocow, paluszki, flipsy, zelki i nie wiem co tam jeszcze:) Mysle ze dzieciaki nie beda mialy czasu na jedzene, tort zamowilam malinowy wiec mysle ze dla maluchow bedzie ok.
Nyzosia tak, w srode zostala na drzemke i bylo ok, zjadla zupke po i poszlismy do domu. Wczoraj powiedziala ze chce spac w domu wiec ja zabralam o 12. A dzisiaj znowu mowila ze bedzie spala w przedszkolu wiec ide po nia po 14;) Pytam sie jej wczesniej czy chce zostac czy nie i przychodze zgodnie z umowa.
Od razu mi się przypominają nasze przygotowania do urodzin Hubcia, ech :-) współczuję.
Ja się narobiłam strasznie. Największym hitem były wątróbki drobiowe zapiekane w boczku ze śliwką. Postawiłam prosto z pieca, jeszcze gorące i wszyscy się zajadali aż się uszy trzęsły. Naprawdę polecam, a roboty przy tym nie ma wcale.
Nyzosiu - no ja się też właśnie cieszę. Fajnie wyrwać się z miasta na trochę plus zawsze można wynająć i trochę dorobić. Mam nadzieję, że się uda :-)
Ja się narobiłam strasznie. Największym hitem były wątróbki drobiowe zapiekane w boczku ze śliwką. Postawiłam prosto z pieca, jeszcze gorące i wszyscy się zajadali aż się uszy trzęsły. Naprawdę polecam, a roboty przy tym nie ma wcale.
Nyzosiu - no ja się też właśnie cieszę. Fajnie wyrwać się z miasta na trochę plus zawsze można wynająć i trochę dorobić. Mam nadzieję, że się uda :-)
Aniaa - z przekąsek to sosy, ten z imbirem i czosnkowy :) I warzywa :))
Nie macałam tych w pepco, więc nie wiem, czy ocieplane :/
Akacja - a jakie kapcie kupiłaś? Chcę kupić młodemu jakieś porządniejsze na domowy użytek, do przedszkola ma już kupione.
Nyzosia, uprzejmie doniosłam naszej pani dyrektor, że w 6 wszy. Okazało się, że mamy wspólną księgową ;) I tym sposobem szczep z Karwin może się pojawić u nas ;)
I obchodzimy zakaz dodatkowych zajęć, będą rytmika i angielski :) Będzie tylko zwiększona rada rodziców z 35 zł na sama nie wiem ile.
Nie macałam tych w pepco, więc nie wiem, czy ocieplane :/
Akacja - a jakie kapcie kupiłaś? Chcę kupić młodemu jakieś porządniejsze na domowy użytek, do przedszkola ma już kupione.
Nyzosia, uprzejmie doniosłam naszej pani dyrektor, że w 6 wszy. Okazało się, że mamy wspólną księgową ;) I tym sposobem szczep z Karwin może się pojawić u nas ;)
I obchodzimy zakaz dodatkowych zajęć, będą rytmika i angielski :) Będzie tylko zwiększona rada rodziców z 35 zł na sama nie wiem ile.
panna u ans tak samo z zajeciami dodatkowymi zamiast 40 bedziemy placic 55 na RR z tym, że ona jest dobrowolna i jeśli np 15 rodziców napisało że chce zajęcia dodatkowe a zapłaci za RR 10 to tych 5 będzie miało za darmo i u nas na razie to bedzie prze 3 mce by sprawdzić jak rodzice płacą i czy starczy na opłacenie tych zajęć dodatkowych.
U nas bedzie angielski i zajecia przy sprzecie grającym - kiedys to nazywało się rytmika :)
U nas bedzie angielski i zajecia przy sprzecie grającym - kiedys to nazywało się rytmika :)
u nas dużo lepiej wiec poszłyśmy dzisiaj na spacerek
ja chcę jutro do pepco podjechać jakiegoś bo u nas deficyt z długimi spodniami i długimi leginsami może coś ciekawego będzie
u nas z tego co była mowa na zebraniu zajęcia dodatkowe były płacone dodatkowo poza rytmiką która była z rr
a ja nic nie wiem bo prawie dwa tyg w przedszkolu nie byłam więc może już coś ustalili na temat zajęć dodatkowych
ja chcę jutro do pepco podjechać jakiegoś bo u nas deficyt z długimi spodniami i długimi leginsami może coś ciekawego będzie
u nas z tego co była mowa na zebraniu zajęcia dodatkowe były płacone dodatkowo poza rytmiką która była z rr
a ja nic nie wiem bo prawie dwa tyg w przedszkolu nie byłam więc może już coś ustalili na temat zajęć dodatkowych
Podobno zajęcia dodatkowe w Gdyni będą, tylko kwestia ostatecznych ustaleń. Na pewno będzie rytmika.
My od dwóch dni siedzimy w domu, po tym jak mała miała spotkanie z podłogą w przedszkolu i musiała mieć szycie w szpitalu:( bardzo się nacierpiała;( warga nadal opuchnięta, ale bardzo ładnie się goi... na razie papkowata dieta, no i maść z antybiotykiem. Od poniedziałku może wrócić do przedszkola.
Mała jest bardzo żywa i nie wiem już jakie kapcie jej kupić, żeby "nie łapała zająca":(
Ciekawe czy w naszym przedszkolu wszy się nie zadomowiły...
My od dwóch dni siedzimy w domu, po tym jak mała miała spotkanie z podłogą w przedszkolu i musiała mieć szycie w szpitalu:( bardzo się nacierpiała;( warga nadal opuchnięta, ale bardzo ładnie się goi... na razie papkowata dieta, no i maść z antybiotykiem. Od poniedziałku może wrócić do przedszkola.
Mała jest bardzo żywa i nie wiem już jakie kapcie jej kupić, żeby "nie łapała zająca":(
Ciekawe czy w naszym przedszkolu wszy się nie zadomowiły...
Ja byłam w przedszkolu po Heli pościel. Oprócz pasażerów na gapę jest jeszcze epidemia zapalenia krtani. Czyli dostałyśmy pakiecik:)
Ale Hela już dzisiaj bardzo dobrze tylko kaszel ma. Lekarz mówił wczoraj że jak ona jest alergikiem to kaszel może mieć po chorobie bardzo długo...muszę ją umówić na testy.
Ale Hela już dzisiaj bardzo dobrze tylko kaszel ma. Lekarz mówił wczoraj że jak ona jest alergikiem to kaszel może mieć po chorobie bardzo długo...muszę ją umówić na testy.
Nyzosia a na co Hela ma alergie? Bo pamietam ze na jakies pylki chyba a na cos jeszcze? My w polowie pazdziernika mamy wizyte u alergologa, do tego ze Ami ma uczulenie na pomidory doszlismy juz dawno temu, ale ze 2 tyg temu dostala wysypki ktora sie rozprzestrzenia, dermatolog mowi ze to raczej azs i zapisal jakis krem sterydowy plus nawilzanie emolientami.
No i mamy jej narazie nie dawac mleka, czekolady, egzotycznych owocow i innych mocno alergizujacych rzeczy i obserowac...
No i mamy jej narazie nie dawac mleka, czekolady, egzotycznych owocow i innych mocno alergizujacych rzeczy i obserowac...
Kwiatek - bardzo współczuję. ciekawe, jak to się stało.
Panna - my kupiliśmy takie:
http://allegro.pl/superfit-kapcie-dla-chlopca-na-rzepy-welna-25-i3512661930.html
nie mają jezyka, tylko rzep w kształcie autka i sa super lekkie. Naprawde polecam.
Wróciliśmy niedawno z Kaszub. Sama działka super sprawa, zrobiliśmy ognisko, maluchy super się czuły na powietrzu, dookoła las, blisko do jeziora. Ale domek jest w średnim stanie i trzeba by go rozebrać i postawić nowy. Za dwa tygodnie jade z mężem, to podejmiemy decyzję. No ale różnica jest ogromna w samym powietrzu. Tam po 3 godzinach człowiekowi zaczyna się kręcić w glowie, takie jest powietrze i tyle tlenu ;-) Maluchy spały w obie strony. Padły wykończone. No ale roboty mielibyśmy sporo, żeby to doprowadzić do jakies stanu. No i kasa. Sama nie wiem.
Panna - my kupiliśmy takie:
http://allegro.pl/superfit-kapcie-dla-chlopca-na-rzepy-welna-25-i3512661930.html
nie mają jezyka, tylko rzep w kształcie autka i sa super lekkie. Naprawde polecam.
Wróciliśmy niedawno z Kaszub. Sama działka super sprawa, zrobiliśmy ognisko, maluchy super się czuły na powietrzu, dookoła las, blisko do jeziora. Ale domek jest w średnim stanie i trzeba by go rozebrać i postawić nowy. Za dwa tygodnie jade z mężem, to podejmiemy decyzję. No ale różnica jest ogromna w samym powietrzu. Tam po 3 godzinach człowiekowi zaczyna się kręcić w glowie, takie jest powietrze i tyle tlenu ;-) Maluchy spały w obie strony. Padły wykończone. No ale roboty mielibyśmy sporo, żeby to doprowadzić do jakies stanu. No i kasa. Sama nie wiem.
Wiem, drogie, ale te kapcie które oglądałam wydawały mi się masakrą dla nóg. Ciężkie, twarde, z trudnym zapięciem. Te są naprawdę super. W końcu maly będzie w nich chodził cały dzień. Tak to sobie tłumaczę ;-)
Działka jest w Sycowej Hucie. Fajne miejsce, ale sprawdziłam wczoraj ogłoszenia i można kupić taniej. Za działkę 600 m i domek właścicielka chce 50 tyś. Nie opłaca się.
Znalazłam super ogłoszenia na działki, tylko że 120 km od Trójmiasta. Bardzo daleko jednak, za Bytowem. Ale ceny super:
http://www.kaszubskiewzgorza.pl/kompleks/3
29 tyś za 1200 metrów.
ale będziemy jednak szukać. Na pewno można coś znaleźć.
Działka jest w Sycowej Hucie. Fajne miejsce, ale sprawdziłam wczoraj ogłoszenia i można kupić taniej. Za działkę 600 m i domek właścicielka chce 50 tyś. Nie opłaca się.
Znalazłam super ogłoszenia na działki, tylko że 120 km od Trójmiasta. Bardzo daleko jednak, za Bytowem. Ale ceny super:
http://www.kaszubskiewzgorza.pl/kompleks/3
29 tyś za 1200 metrów.
ale będziemy jednak szukać. Na pewno można coś znaleźć.
50 tysi za 600 m plus domek do remontu...faktycznie średnio się opłaca choć tych co znam w ostatnich latach jak kupowali domki to płacili koło 100 tysięcy...za 50 domek postawisz.
U nas po chorobie nie ma śladu...Hela trochę jeszcze kaszle ale ma taką energię, że nie może usiedzieć w miejscu. byliśmy nawet na spacerze:) dobrze, bo w poniedziałek pójdzie do przedszkola:)
U nas po chorobie nie ma śladu...Hela trochę jeszcze kaszle ale ma taką energię, że nie może usiedzieć w miejscu. byliśmy nawet na spacerze:) dobrze, bo w poniedziałek pójdzie do przedszkola:)
Uff u nas po imprezie:) Fajnie bylo, dzieciaki szalaly, zabawki wszedzie:) Dzisiaj jeszcze odpoczywamy i ogarniamy po trochu chate. Na noc jeszcze byla moja chrzesnica z siostra, Amela obudzila wszyskich przed 7 i zabawa:) Dzisiaj jeszcze zabralismy je do funparku, jak maz je odwozil do domu to zasnely w samochodzie takie wymeczone:)
No ja do tej pory miałam dwuczesciowe ale jak szlam na dwor to wolalabym 1 czesciowy - bo zimąna dworzu nie sika i zauważyłam rok temu że właśnie większośc przedszkolaków miała 1 częściowe do przedszkola a 2 częściowe mamy im kupowały jako drugi:) a jak idziemy do sklepu czy gdzies indziej to ubieralam kurtke zimowa i grusze spodnie bo i tak kurtke zdejmowalam
u nas kiedys babki w przedszkolu mowily ze maja obowiazek min 2 razy po 15 min wyjsc z dziecmi na dwor i zima tez, i z tego co mi chlopaki mowia to w duze mrozy tez wychodzili - bylo to widac po suszacych sie na kaloryferach czapkach i rekawicach :) My na placu zabaw przedszkolnym mamy górkę na sanki i zawsze dzieciaki brały do przedszkola jabluszka i zjezdzaly jak wychodzily na dwór i dlatego juz mam wizje jak oni zjezdzaja na placach po tej gorce i turlaja sie jak rok temu i dlatego jakos wolalabym dla Emilki jednoczesciowy
Ja miałam dwu częściowy ale uważam że do przedszkola jednak lepszy będzie jednoczęściowy. babki nie przypilnują dzieci żeby się dobrze ubrały - wszystko wepchnęły do środka itd. dlatego teściowa już upolowała jakiś kombinezon.
Co do wychodzenia na dwór to ja się dowiedziałam dwóch rzeczy - wychodzenie na dwór jest w podstawie programowej więc dzieciaki na pewno będą wychodziły zimą też. nasza pani mówi że mogą wychodzić do -7 - więc już jest trochę zimno:)
Drugi chyba kupię z lidla - a przynajmniej spodnie. bo kurtki już mam.
Co do wychodzenia na dwór to ja się dowiedziałam dwóch rzeczy - wychodzenie na dwór jest w podstawie programowej więc dzieciaki na pewno będą wychodziły zimą też. nasza pani mówi że mogą wychodzić do -7 - więc już jest trochę zimno:)
Drugi chyba kupię z lidla - a przynajmniej spodnie. bo kurtki już mam.
a co juz w lidlu sa w planach jakies?? bo my rok temu kupilismy chlopakom spodnie do kombinezonu lidlowe i sa oki :) wiec w tym roku jakby byly to bym kupila mlodej
No wlasnie jak czasami widze jak dzieciaki ubieraja sie same to sie boje bo np z czasem nie zwracaja uwagi by kapcie odpowiednio ubraly, by koszulka nie bylo tyl na przod :)
Z tym jednoczesciowym w przedszkolu jest o tyle dobrze ze rano dziecko wyskakuje z niego i gotowe i tak samo jak idzie z dzieciakami na plac zabaw nie musi ubierac spodni i zastanawiac sie czy bluza pod szelki spodni czy na wierzch itp :)
No wlasnie jak czasami widze jak dzieciaki ubieraja sie same to sie boje bo np z czasem nie zwracaja uwagi by kapcie odpowiednio ubraly, by koszulka nie bylo tyl na przod :)
Z tym jednoczesciowym w przedszkolu jest o tyle dobrze ze rano dziecko wyskakuje z niego i gotowe i tak samo jak idzie z dzieciakami na plac zabaw nie musi ubierac spodni i zastanawiac sie czy bluza pod szelki spodni czy na wierzch itp :)
He he mjakmama ma podobne obawy do Twoich.
Poza tym liczę na to że zimą będę po prostu wkładała Heli rajstopy a w przedszkolu będzie dyżurna spódnica więc nawet jak nałoży kombinezon na spódnicę to nic się nie stanie:)
W lidlu jeszcze nic nie ma w planach ale zakładam że w tym roku też będą - co roku są:)
Poza tym liczę na to że zimą będę po prostu wkładała Heli rajstopy a w przedszkolu będzie dyżurna spódnica więc nawet jak nałoży kombinezon na spódnicę to nic się nie stanie:)
W lidlu jeszcze nic nie ma w planach ale zakładam że w tym roku też będą - co roku są:)
nyzosia ja nie mam obaw - ja widze jak przedszkolaki sie ubieraja i jest mi zimno na sam widok ;)
moi potrafili na krotki rekawek ubrać kurtkę zimowa w przedszkolu bo mówili ze bylo cieplo im - panie nie zauwazyly bo jest duzo dzieci które same sie nie ubieraly i nie wszystko da sie zauwazyc
Nie wspomne o ilosci zgubionych rekawiczek - nawet te na sznurku zgubili ;p
No wlasnie dlatego ja tez 1 czesciowy rozpatruje ze wzgledu na jej wygode :)
moi potrafili na krotki rekawek ubrać kurtkę zimowa w przedszkolu bo mówili ze bylo cieplo im - panie nie zauwazyly bo jest duzo dzieci które same sie nie ubieraly i nie wszystko da sie zauwazyc
Nie wspomne o ilosci zgubionych rekawiczek - nawet te na sznurku zgubili ;p
No wlasnie dlatego ja tez 1 czesciowy rozpatruje ze wzgledu na jej wygode :)
moja dzisiaj poszła po prawie 2 tygodniach przerwy no i był płacz i pewnie będzie miała ciężki dzień ciekawe co będzie jak po nią pójdę
ja mam kurtki i spodnie zimowe z zeszłego roku i są dobre więc nie zamierzałam nic kupować poza nowymi butami i szalikiem bo czapkę tez mamy a rękawiczki jej kupiłam w sobotę ale teraz to nie wiem jak z tym kombinezonem
u nas Panie mówiły że wychodzą z dziećmi codziennie poza dniami gdzie pada bardzo mocno wieje i jest duży mróz
ja mam kurtki i spodnie zimowe z zeszłego roku i są dobre więc nie zamierzałam nic kupować poza nowymi butami i szalikiem bo czapkę tez mamy a rękawiczki jej kupiłam w sobotę ale teraz to nie wiem jak z tym kombinezonem
u nas Panie mówiły że wychodzą z dziećmi codziennie poza dniami gdzie pada bardzo mocno wieje i jest duży mróz
u nas też imprezka udana, 12 dzieci to max jaki moje mieszkanie pomieści :), dzieci szczęśliwe..
Choć najlepiej bawił się chyba Piotrek który ciągle podchodził do stolika z przekąskami i jadł, jadł i jadł :P
My mamy dwa dwuczęściowe, z tchibo i chyba cubusa ...Ten drugi dostałam po dzieciach kuzynki, jako zapasowy, idealnie się nada :).
Choć najlepiej bawił się chyba Piotrek który ciągle podchodził do stolika z przekąskami i jadł, jadł i jadł :P
My mamy dwa dwuczęściowe, z tchibo i chyba cubusa ...Ten drugi dostałam po dzieciach kuzynki, jako zapasowy, idealnie się nada :).
Ja tez wole jednoczęściowe. Są prostsze w ubieraniu i jakoś tez czuję się pewniej, że nic mu do środka nie wleci. W ubiegłym roku ulubiona zabawą Hubcia było wpadanie w zaspy śnieżne plus turlanie się z górki pełnej śniegu, więc jednoczęściowy wydaje mi się lepszy.
Kurtkę zimową mam po synku przyjaciółki, może tez jakieś spodnie dokupię i będzie ok. Buty jak co roku pewnie kupię w next, kombinezon też. Już mam upatrzone.
Cały weekend siedziałam na szkoleniu, wstałam dziś bardziej zmęczona niż w piątek :-(
Kurtkę zimową mam po synku przyjaciółki, może tez jakieś spodnie dokupię i będzie ok. Buty jak co roku pewnie kupię w next, kombinezon też. Już mam upatrzone.
Cały weekend siedziałam na szkoleniu, wstałam dziś bardziej zmęczona niż w piątek :-(
mi sie tez wydaje ze jednoczesciowy bedzie duzo lepszy jesli chodzi o przedszkole. Sikania na dworzu i tak nie bedzie. Mam jakis z zeszlego roku, musze przymierzyc , moze bedzie dobry.
Ja tez jestem wymeczona po weekendzie, Pati jest strasznie nieznosna :( ciagle o cos ryczy, wymusza, krzyczy no i wczoraj kupsko w gacie walnela po zlosci, ewidentnie probuje zwrocic na siebie uwage, a my jej i tak naprawde duzo czasu poswiecamy , duzo wiecej niz wczesniej. ehhhh ciezko :/
Ja tez jestem wymeczona po weekendzie, Pati jest strasznie nieznosna :( ciagle o cos ryczy, wymusza, krzyczy no i wczoraj kupsko w gacie walnela po zlosci, ewidentnie probuje zwrocic na siebie uwage, a my jej i tak naprawde duzo czasu poswiecamy , duzo wiecej niz wczesniej. ehhhh ciezko :/
ja to upatrzyłam uzywany na allegro kombinezon ale musze mloda pomierzyc http://allegro.pl/happy-kids-zimowy-kombinezon-must-have-104cm-i3560771972.html
my w zeszlym roku mielismy dwa i w jednym wogole prawie nie chodzila - wiec w tym roku jednak kupie 1 czesciowy i kurtke ktora juz kupilam
my w zeszlym roku mielismy dwa i w jednym wogole prawie nie chodzila - wiec w tym roku jednak kupie 1 czesciowy i kurtke ktora juz kupilam
Madziulka z czasem będzie lepiej ....
a może pokazujcie jej jak najwięcej bajek z postaciami w których pojawia się rodzeństwo? - wiem że taki odcinek jest w dorze, w peppie też ten wątek się pojawia, fajna jest książeczka o Basi i o braciszku - u nas jest dobrze a ja i tak od czasu do czasu czytając Elizce tę bajkę mówię jej że to fajnie jest mieć młodszego braciszka ...i ja zauważyłam że to działą, bo ona często się dzieciom chwali że ma młodszego Piotruśka
a może pokazujcie jej jak najwięcej bajek z postaciami w których pojawia się rodzeństwo? - wiem że taki odcinek jest w dorze, w peppie też ten wątek się pojawia, fajna jest książeczka o Basi i o braciszku - u nas jest dobrze a ja i tak od czasu do czasu czytając Elizce tę bajkę mówię jej że to fajnie jest mieć młodszego braciszka ...i ja zauważyłam że to działą, bo ona często się dzieciom chwali że ma młodszego Piotruśka
w momencie zdenerwoania przypomnij sobie tę historię którą kiedyś opisywała panna (była na spotkaniu o rodzeństwie) że dla dziecka rodzeństwo to jak dla Ciebie druga żona męża :P, też byś się wkurzała :)
a tak to nie wiem co doradzić :(, u nas Elizka była młodsza i dużo spokojniej ten etap przeszła ...
a tak to nie wiem co doradzić :(, u nas Elizka była młodsza i dużo spokojniej ten etap przeszła ...
Madziulka, a dlaczego cię to tak bardzo denerwuje? Wszystko u ciebie ok?
U mnie jest tak, że czasem nie mam cierpliwości do Hubcia, kiedy sama mam zły dzień, jestem wkurzona, ale mam doła. Wtedy trudniej mi znieść jego wyskoki. Wtedy mały mnie po prostu drażni. Może coś cię gryzie? Może dopadł cię baby blues?
W każdym bądź razie trzymaj się ciepło :-)
U mnie jest tak, że czasem nie mam cierpliwości do Hubcia, kiedy sama mam zły dzień, jestem wkurzona, ale mam doła. Wtedy trudniej mi znieść jego wyskoki. Wtedy mały mnie po prostu drażni. Może coś cię gryzie? Może dopadł cię baby blues?
W każdym bądź razie trzymaj się ciepło :-)
Madziulka - ja miałam z K. dokładnie tak samo, jak masz teraz z Pati. Drażnił mnie niesamowicie głównie tym, że "nie mógł zrozumieć, że ma mi we wszystkim pogamagać, bo przecież tak mi z wszystkim ciężko". Wkurzałam się na niego przeokrutnie i też mnie to martwiło. Ale po kilku tygodniach mi przeszło, choć nadal się na niego moementami wkurzam, to jednak nie jest to stan ciągły. Jakoś się chyba uporałam z myślą, że to nei jego robota, żeby mi było łatwiej ;) Ja dodatkowo jeszcze miałam moment, że wydawało mi się, że Tytka tak bardzo kocham, a K. jest taki nieznośny i że kocham go mniej ;) Ale też już za mną.
Madziulka a może jakoś bardziej ją zaangażować - dać jej misje do spełnienia?:) ja się na rodzeństwie nie znam ale myślę że może to by pomogło rozładować emocje i energię Pati? Wiesz nawet z przewijania zrobić wielką zabawę i dać zadanie Pati. albo jakieś zawody - kto szybciej pocałuje Amelkę w piętę:) wiesz jakoś pozytywnie do tego podejść...
I może uda Ci się np wygospodarować pół godziny dziennie tylko dla Patrycji? Tylko wy dwie same bez Amelki...to ponoć dzieciom też pomaga.
Na pewno początki nie są łatwe szczególnie jak się ma takie żywiołowe dzieci jak Patrycja:)
Hela poszła dzisiaj do przedszkola. jakoś mało dzieci było:) za to całe popołudnie bawiła się ze swoją sąsiadką...teraz sobie przypominam i doceniam mieszkanie w wielkim bloku. tam nie było nudy popołudniami - zawsze było do kogo pójść się pobawić:) bez konieczności wychodzenia na dwór:)))
I może uda Ci się np wygospodarować pół godziny dziennie tylko dla Patrycji? Tylko wy dwie same bez Amelki...to ponoć dzieciom też pomaga.
Na pewno początki nie są łatwe szczególnie jak się ma takie żywiołowe dzieci jak Patrycja:)
Hela poszła dzisiaj do przedszkola. jakoś mało dzieci było:) za to całe popołudnie bawiła się ze swoją sąsiadką...teraz sobie przypominam i doceniam mieszkanie w wielkim bloku. tam nie było nudy popołudniami - zawsze było do kogo pójść się pobawić:) bez konieczności wychodzenia na dwór:)))
nie , moge smialo powiedziec ze zaden baby blues mnie nie dopadl - przperaszam w 5 dobie chcialo mi sie strasznie ryczec :))) ciesze sie , jest zupelnie inaczej niz z Pati , podchodze do wszystkiego na spokojnie , nie ma żadnego spięcia.
Patrycja mnie denerwuje bo jak caly dzien gra Ci naq nerwach to same przyznajcie że też macie dość? :) a może wyrodna matka jestem??? no ale do rzeczy. Straram się bardzo angazowac Pati i przebieranie i jakieś zabawy, i jak idziemy na spacer ona prowadzi wózek i ciągle mówimy że cieszymy się że jest taką opiekuncza siostrzyczką. Ale ona ma takie chwile że potrafi ją uderzyć albo mnie np jak karmie. A czasu poswiecam jej duzo , sam na sam . Jak tylko nakramie a Amelka zasnie to przejmuje ja maz a ja ide z Patrycją np puzzle ukladac czy pobawic się , duzo wiecej czasu jej poswiecam teraz niz przed urodzeniem Amelki. Na szczęscie Panna nie mam czegos takiego żeby wydawaloby mi sie że kocham bardziej Amelke , dzieki Bogu bo to napewno straszne uczucie.
A denerwuje mnie jej ciągle wycie i krzyki i to ze nie mozna jej czegos przetlumaczyc. A teraz pozwalamy jej naprawde na duzo , duzo wiecej moze niz wczesniej. Jak ktos do nas przychodzi to nie jeszt tak ze biegnie do mlodszej tylko Pati dostaje prezent - nawet nie widzi ze dla Amelki coś mają, najpierw z nią pogadają pobawią się a dopiero potem idą do Amelki , juz uprzedzamy kazdego kto chce przyjsc zeby wlasnie najpierw zajal się starszą a nie lecial od razu do mlodej .
Trudno jest bo Pati to strasznie żywiołowe dziecko, strasznie się bałam że tak będzie no i wykrakałam. Na dzień dzisiejszy nie wyobrazam sobie zostać z dwóojką sama i z tą myślą jest mi cholernie źle :( ehhh
Patrycja mnie denerwuje bo jak caly dzien gra Ci naq nerwach to same przyznajcie że też macie dość? :) a może wyrodna matka jestem??? no ale do rzeczy. Straram się bardzo angazowac Pati i przebieranie i jakieś zabawy, i jak idziemy na spacer ona prowadzi wózek i ciągle mówimy że cieszymy się że jest taką opiekuncza siostrzyczką. Ale ona ma takie chwile że potrafi ją uderzyć albo mnie np jak karmie. A czasu poswiecam jej duzo , sam na sam . Jak tylko nakramie a Amelka zasnie to przejmuje ja maz a ja ide z Patrycją np puzzle ukladac czy pobawic się , duzo wiecej czasu jej poswiecam teraz niz przed urodzeniem Amelki. Na szczęscie Panna nie mam czegos takiego żeby wydawaloby mi sie że kocham bardziej Amelke , dzieki Bogu bo to napewno straszne uczucie.
A denerwuje mnie jej ciągle wycie i krzyki i to ze nie mozna jej czegos przetlumaczyc. A teraz pozwalamy jej naprawde na duzo , duzo wiecej moze niz wczesniej. Jak ktos do nas przychodzi to nie jeszt tak ze biegnie do mlodszej tylko Pati dostaje prezent - nawet nie widzi ze dla Amelki coś mają, najpierw z nią pogadają pobawią się a dopiero potem idą do Amelki , juz uprzedzamy kazdego kto chce przyjsc zeby wlasnie najpierw zajal się starszą a nie lecial od razu do mlodej .
Trudno jest bo Pati to strasznie żywiołowe dziecko, strasznie się bałam że tak będzie no i wykrakałam. Na dzień dzisiejszy nie wyobrazam sobie zostać z dwóojką sama i z tą myślą jest mi cholernie źle :( ehhh
poza jakimiś pojedynczymi dniami zawsze mam kogoś do pomocy, ja się pogodziłam z tym że mam takie dzieci do których potrzeba dwójki rodziców , opiekunów....
ja myślę że ten początkowy okres jest dla wszystkich bardzo trudny, i co najciekawsze okazuje się że przy mniejszym dziecku nie ma prawie nic do robienia i cały czas trzeba poświęcać starszemu ...
Ostatnio o tym myślałam, że wracam z pacy, coś na szybko jem i dalej - książeczki, puzzle, zadania z książeczek itp itd, -normalnie jakbym lekcje z dzieckiem odrabiała, jedyna różnica że to nie ja ją zmuszam, a ona mnie :P, chwilę dla siebie mam dopiero jak je położymy spać.
ja myślę że ten początkowy okres jest dla wszystkich bardzo trudny, i co najciekawsze okazuje się że przy mniejszym dziecku nie ma prawie nic do robienia i cały czas trzeba poświęcać starszemu ...
Ostatnio o tym myślałam, że wracam z pacy, coś na szybko jem i dalej - książeczki, puzzle, zadania z książeczek itp itd, -normalnie jakbym lekcje z dzieckiem odrabiała, jedyna różnica że to nie ja ją zmuszam, a ona mnie :P, chwilę dla siebie mam dopiero jak je położymy spać.
Dolacze sie do Nilkii, pozniej jest ciezej. Na pewno fizycznie :)
U nas ze Stasiem byla dokladnie taka sama sytuacja. Nie wiem czy pamietasz , ze opisywalam jak jest ciezko, a dziewczyny mowily zebym nie starszyla :) Bylo wycie , krzyki i bicie, zazdrosc nie do zniesienia. Dopiero teraz jakos sytuacja sie normuje, sa chwile, ze bawia sie razem. Ale w dalszym ciagu jest tak, ze Stas podejdzie i bije brata. Na szczescie Janek jest juz na tyle silny, ze mu oddaje. A bywa i tak, ze obaj ryczacy, bijacy sie wisza na mnie bo obaj akurat chca do mamy. Siedza kazdy na swoim kolanie, okladaja sie a ja probuje wyjsc calo z takiej sytuacji. Do tej pory sie udawalo. Teraz padlam, dysk mi wypadl :( wiec rozowo nie jest. ja nic Ci nie poradze, bo wedlug mnie nic nie dziala. Robilismy tylko takie "chwile sam na sam z rodzicem w ciagu dnia" . ja zdecydowanie potrzebowalam pomocy osoby trzeciej, dlatego przeprowadzka do dziadkow. Zycze duzo cierpliwosci.
Panna ksiazka ciekawa, otwiera oczy na wiele spraw. Chociaz wiedzialam o wielu z nich to jakos tak porzadkuje w glowie. No i my zaczynamy eksperyment z zywnoscia :)
U nas ze Stasiem byla dokladnie taka sama sytuacja. Nie wiem czy pamietasz , ze opisywalam jak jest ciezko, a dziewczyny mowily zebym nie starszyla :) Bylo wycie , krzyki i bicie, zazdrosc nie do zniesienia. Dopiero teraz jakos sytuacja sie normuje, sa chwile, ze bawia sie razem. Ale w dalszym ciagu jest tak, ze Stas podejdzie i bije brata. Na szczescie Janek jest juz na tyle silny, ze mu oddaje. A bywa i tak, ze obaj ryczacy, bijacy sie wisza na mnie bo obaj akurat chca do mamy. Siedza kazdy na swoim kolanie, okladaja sie a ja probuje wyjsc calo z takiej sytuacji. Do tej pory sie udawalo. Teraz padlam, dysk mi wypadl :( wiec rozowo nie jest. ja nic Ci nie poradze, bo wedlug mnie nic nie dziala. Robilismy tylko takie "chwile sam na sam z rodzicem w ciagu dnia" . ja zdecydowanie potrzebowalam pomocy osoby trzeciej, dlatego przeprowadzka do dziadkow. Zycze duzo cierpliwosci.
Panna ksiazka ciekawa, otwiera oczy na wiele spraw. Chociaz wiedzialam o wielu z nich to jakos tak porzadkuje w glowie. No i my zaczynamy eksperyment z zywnoscia :)
Madziulka trzymaj się i dużo cierpliwości:-) ja czuję że moja też by była zazdrosna na maksa...
Mała dzisiaj noc przespała super i jakoś w domu troszkę pomarudziła ale w przedszkolu mąż miał masakrę mała płakała musiał ja samą rozbierać a zawsze sama i Pani ja zaciągnęła do sali co mężowi się nie spodobało bo mówił że powinna podejść na spokojnie i ja zagadać ale nic mówił że dobrze że mnie nie było bo bym małą pewnie zabrała do domu:-(
a u nas tydzień z owocami dopiero wczoraj przeczytałam na sali kartkę dałam dzisiaj małej banana i kupiłam jej dzisiaj cytrynę i kiwi i jutro jakieś inne owoce kupię bo jabłko i gruszkę już mieli fajnie:-)
Mała dzisiaj noc przespała super i jakoś w domu troszkę pomarudziła ale w przedszkolu mąż miał masakrę mała płakała musiał ja samą rozbierać a zawsze sama i Pani ja zaciągnęła do sali co mężowi się nie spodobało bo mówił że powinna podejść na spokojnie i ja zagadać ale nic mówił że dobrze że mnie nie było bo bym małą pewnie zabrała do domu:-(
a u nas tydzień z owocami dopiero wczoraj przeczytałam na sali kartkę dałam dzisiaj małej banana i kupiłam jej dzisiaj cytrynę i kiwi i jutro jakieś inne owoce kupię bo jabłko i gruszkę już mieli fajnie:-)
no i dochodzimy z tą butlą do takiego momentu, w którym ja się buntuję - dlaczego młodszy ma mieć gorzej? A często jest tak, że kusi, żeby o młodszego mniej dbać. Mniej to może źle dobrane słowo. Z Tytkiem było tak, że dwie noce przespał u siebie w łóżeczku (bo się nie darł non stop jak Kostek), na trzecią go wzięliśmy do siebie. Stwierdziłam, że cosleeping to fajna i wartościowa rzecz i nie chcę zabierać tego Tytkowi tylko dlatego, że jest grzeczniejszy.
Madziulka - znajoma mama potwierdza skuteczność sposobu, o którym mówiła Nyzosia - czas sam na sam z mamą dla starszego dziecka.
Rodzeństwo to trudne zadanie, nie obraźcie się, ale mam wrażenie, że jedno dziecko jest dla cieniasów ;) Dwójka dla frajerów, a trójka dla wygodnych ;) Dwójka dla frajerów, bo mam wrażenie, że jednak z trójką łatwiej niż z dwójką - starsze się sobą zajmują i jest trochę czasu na młodsze ;) No, ale mogę się mylić oczywiście.
Madziulka - znajoma mama potwierdza skuteczność sposobu, o którym mówiła Nyzosia - czas sam na sam z mamą dla starszego dziecka.
Rodzeństwo to trudne zadanie, nie obraźcie się, ale mam wrażenie, że jedno dziecko jest dla cieniasów ;) Dwójka dla frajerów, a trójka dla wygodnych ;) Dwójka dla frajerów, bo mam wrażenie, że jednak z trójką łatwiej niż z dwójką - starsze się sobą zajmują i jest trochę czasu na młodsze ;) No, ale mogę się mylić oczywiście.
akacja - jeszcze minimum dwa lata u nas :), aż Piotrek pójdzie do przedszkola, ale u mnie w bloku sąsiadem opiekuje się też super niania, naprawdę godna polecenia i ona prawdopodobnie za rok będzie wolna bo Igor idzie do przedszkola ... Ale pewnie ją to też z dużym wyprzedzeniem trzeba rezerwować, bo naprawdę super babka.
Ania - póki co jest studentką, kończy resocjalizację i pewnie w planach ma szukanie pracy w tym zawodzie. No ale myślę że nie będzie łatwo, bo bardzo dużo osób kończy ten kierunek, więc może jednak zostanie dalej nianią, bo wg mnie naprawdę się do tego nadaje ...
panna - ja bym tego tak nie upraszczała, młodszy ma gorzej itd.Sama przecież do dziś karmię Piotrka, czyli nawet dłużej niż Elizkę (póki co o 2 tygodnie tylko :P ), też śpi z nami, jak Elizka kiedyś, i teraz też ma osobą która spędza z nim cały dzień, którą ma tylko dla siebie.
Ale trzeba mierzyć siły na zamiary, ja mogłam sobie na to pozwolić bo Piotrek stosunkowo krótko jadł i miałam dodatkową pomoc.
Gdyby było odwrotnie, miałabym starsze dziecko i potem by mi się trafiła Elizka, która potrafiła wisieć na piersi po 10 godzin na dobę ( potrafiła dwie godziny ssać ! bez przerwy, rekord to trzy) to bym po prostu nie dała rady.
Ania - póki co jest studentką, kończy resocjalizację i pewnie w planach ma szukanie pracy w tym zawodzie. No ale myślę że nie będzie łatwo, bo bardzo dużo osób kończy ten kierunek, więc może jednak zostanie dalej nianią, bo wg mnie naprawdę się do tego nadaje ...
panna - ja bym tego tak nie upraszczała, młodszy ma gorzej itd.Sama przecież do dziś karmię Piotrka, czyli nawet dłużej niż Elizkę (póki co o 2 tygodnie tylko :P ), też śpi z nami, jak Elizka kiedyś, i teraz też ma osobą która spędza z nim cały dzień, którą ma tylko dla siebie.
Ale trzeba mierzyć siły na zamiary, ja mogłam sobie na to pozwolić bo Piotrek stosunkowo krótko jadł i miałam dodatkową pomoc.
Gdyby było odwrotnie, miałabym starsze dziecko i potem by mi się trafiła Elizka, która potrafiła wisieć na piersi po 10 godzin na dobę ( potrafiła dwie godziny ssać ! bez przerwy, rekord to trzy) to bym po prostu nie dała rady.
ale beka - nasze podglądaczki kciukowe przy tak radykalnym pomyśle jak odstawienie dziecka od piersi się odezwały :P i musiały moją wypowiedz zminusować :)
akacja- mogę zapytać, ale myślę że ona sama może jeszcze nie wiedzieć, dwa lata to sporo czasu, plus wszystko zależy os sytuacji na rynku pracy, bo pewnie by chciała w zawodzie, skoro kończy studia z tego tematu
akacja- mogę zapytać, ale myślę że ona sama może jeszcze nie wiedzieć, dwa lata to sporo czasu, plus wszystko zależy os sytuacji na rynku pracy, bo pewnie by chciała w zawodzie, skoro kończy studia z tego tematu
ja uwazam ze drugie ma po prostu gorzej , bynajmniej u nas Pati jest taka glosna, tak glosne zabawy wymysla ze Amelka nie ma spania popoludniu . Potem bedzie wyrywanie zabawek, bicie i w ogole hehe . drugie zawsze bedzie mialo trudniej, no chyba ze jest duza roznica wieku.
Mjakmama tak tak tez robimy ale nie rozwiazuje to problemu, bo chcialabym by to ze mna czas spedzala.
wiszenie na piersi to amelka ma tak jak Elizka , bo dzis w dzien sssala dobre 2h ,w koncu dalam ja mezowi a ona tak dlugo wyla az znow piersi nie dostala - w tym czasie ja zdazylam zjesc obiad , az w koncu zasnela. Wieczorem to samo min godz ssie, odkladam ja po kilkanascie razy. Nie ukrywam że jesli tak bedzie dalej pewnie zakonczymy cyckowanie i pozostanie butla, berdzie to zalezalo od amelki i Patrycji , od Amelki jak w koncu sie ogarnie i nie bedzie robic sobie ze mnie smoczka - marne szanse i Pati sie w koncu uspokoi - tez pewnie marnie to widze :)
Mjakmama tak tak tez robimy ale nie rozwiazuje to problemu, bo chcialabym by to ze mna czas spedzala.
wiszenie na piersi to amelka ma tak jak Elizka , bo dzis w dzien sssala dobre 2h ,w koncu dalam ja mezowi a ona tak dlugo wyla az znow piersi nie dostala - w tym czasie ja zdazylam zjesc obiad , az w koncu zasnela. Wieczorem to samo min godz ssie, odkladam ja po kilkanascie razy. Nie ukrywam że jesli tak bedzie dalej pewnie zakonczymy cyckowanie i pozostanie butla, berdzie to zalezalo od amelki i Patrycji , od Amelki jak w koncu sie ogarnie i nie bedzie robic sobie ze mnie smoczka - marne szanse i Pati sie w koncu uspokoi - tez pewnie marnie to widze :)
No Nilka uwazaj bo zaraz komus podpadniesz jak ja:D
Ja tam uwazam ze to taka kolej rzeczy ze przy drugim dziecku sobie wiecej mozemy odpuscic, ale czesto to sa takie rzeczy malo istotne. Ja bym nie przestala karmic z takiego powodu ze starsze jest zazdrosne, ale jesli bede znowu miala tak malo pokarmu jak z Amela to sobie odpuszcze wczeniej karmienie. Z Amela sie strasznie meczylam bo wydawalo mi sie ze mm to trucizna, pobudzalam laktacje laktatorem, przystawialam ja non stop a ona sie nie najadala wiec bylo to bez sensu. Chce karmic i bede sie bardzo starac ale teraz wiem ze nie ma co tak szalec za wszelka cene. Ze spaniem tez zamierzam przeniesc malucha do jego pokoju po jakims czasie, ale jak to wyjdzie to sie okaze w praniu:) Wspolne spanie jest fajne przez pierwsze miesiace, pozniej juz jednak i my sie lepiej wysypiamy i dziecko jak jest u siebie.
Ja tam uwazam ze to taka kolej rzeczy ze przy drugim dziecku sobie wiecej mozemy odpuscic, ale czesto to sa takie rzeczy malo istotne. Ja bym nie przestala karmic z takiego powodu ze starsze jest zazdrosne, ale jesli bede znowu miala tak malo pokarmu jak z Amela to sobie odpuszcze wczeniej karmienie. Z Amela sie strasznie meczylam bo wydawalo mi sie ze mm to trucizna, pobudzalam laktacje laktatorem, przystawialam ja non stop a ona sie nie najadala wiec bylo to bez sensu. Chce karmic i bede sie bardzo starac ale teraz wiem ze nie ma co tak szalec za wszelka cene. Ze spaniem tez zamierzam przeniesc malucha do jego pokoju po jakims czasie, ale jak to wyjdzie to sie okaze w praniu:) Wspolne spanie jest fajne przez pierwsze miesiace, pozniej juz jednak i my sie lepiej wysypiamy i dziecko jak jest u siebie.
u nas mam wrażenie, bo wiadomo nie jestem w stanie zupełnie obiektywnie tego ocenić że Piotruś nie ma gorzej niż Elizka ... Zabawek ma więcej - bo wszystkie Elizki plus dodatkowo te co sam dostał :) i aż tak bardzo Eliza mu nie zabiera.
Ostatnio aż się sama zdziwiłam, na urodziny Elizki Piotruś dostał taką głośną koparkę która wydawała dźwięki i w której świecą się różne diodki, taki chiński badziew :P - ale dla dziecka najlepsza zabawka bo głośna i się jeszcze świeci, jeździ i omija przeszkody :). No i spodziewałam się że Elizka mu ją zabierze i będzie bitwa, bo zainteresowanie było ogromne. No i zaskoczyła nas, bo najpierw chodziła za Piotrusiem w kółko który ją trzymał się cieszył, a potem wzięła zwykłą koparkę Wadera i bawiła się nią obok .... Koparkę której do tej pory nie poświęciła nawet 5 minut. No i nie zabrała Piotrusiowi, poprosiła tylko aby mogła się nią pobawić jak Piotrek pójdzie spać.
No i powiem Wam, że zaimponowała mi :). Ja też byłam starszą siostrą i chyba nigdy taką postawą się nie wykazałam :)
Ostatnio aż się sama zdziwiłam, na urodziny Elizki Piotruś dostał taką głośną koparkę która wydawała dźwięki i w której świecą się różne diodki, taki chiński badziew :P - ale dla dziecka najlepsza zabawka bo głośna i się jeszcze świeci, jeździ i omija przeszkody :). No i spodziewałam się że Elizka mu ją zabierze i będzie bitwa, bo zainteresowanie było ogromne. No i zaskoczyła nas, bo najpierw chodziła za Piotrusiem w kółko który ją trzymał się cieszył, a potem wzięła zwykłą koparkę Wadera i bawiła się nią obok .... Koparkę której do tej pory nie poświęciła nawet 5 minut. No i nie zabrała Piotrusiowi, poprosiła tylko aby mogła się nią pobawić jak Piotrek pójdzie spać.
No i powiem Wam, że zaimponowała mi :). Ja też byłam starszą siostrą i chyba nigdy taką postawą się nie wykazałam :)
Aniaa - ja też bym się nie rezygnowała z karmienia gdyby trwało ono standardowo np 15-30 minut ... Ale jak 2h dziecko Ci wisi na piersi i Ty zupełnie nic zrobić nie możesz i tak jest kilka razy dziennie to zmienia się nastawienie ....
Gdy jedynym obowiązkiem jest zajmowanie się dzieckiem to można sobie na to pozwolić, ale jeśli jest jeszcze drugie, które widzi mamę ciągle zajętą młodszym to przestaje to być takie fajne.
Gdy jedynym obowiązkiem jest zajmowanie się dzieckiem to można sobie na to pozwolić, ale jeśli jest jeszcze drugie, które widzi mamę ciągle zajętą młodszym to przestaje to być takie fajne.
no, no, Eliza zbiera punkty :) postawa bardzo dojrzała, jak na trzylatkę.
U nas Kostkowi trudno rozstać się ze swoimi starymi rzeczami jak np. mata edukacyjna. Ostatnio się na niej położył na plecach i wołał: popatrz mamo, jestem Tytusem! To też moim zdaniem wołanie o uwagę.. Z Kostkiem mamy czas wieczorem - albo mu czytam albo opowiadam bajkę + przytulanie, choć zdaję sobie sprawę, że to mało..
Madziulka - u nas dokładnie to samo, głośne zabawy rządzą.
U nas Kostkowi trudno rozstać się ze swoimi starymi rzeczami jak np. mata edukacyjna. Ostatnio się na niej położył na plecach i wołał: popatrz mamo, jestem Tytusem! To też moim zdaniem wołanie o uwagę.. Z Kostkiem mamy czas wieczorem - albo mu czytam albo opowiadam bajkę + przytulanie, choć zdaję sobie sprawę, że to mało..
Madziulka - u nas dokładnie to samo, głośne zabawy rządzą.
u nas Elizka nie kojarzyła że to były jej zabawki ...była jeszcze na tyle mała że rzadko przeglądaliśmy zdjęcia, ale nawet teraz nie ma zazwyczaj problemu ...
Raczej to Piotrek zabiera kredki, farbki itd i z nim jest problem, rzadko Eliza jest zainteresowana swoimi starymi zabawkami, wiadomo czasami wyrywa dla sportu ale wszystko w miarę spokojnie.
No ale np też często jak coś dostaje np naklejkę u lekarza to prosi o dodatkową dla braciszka, tak samo jakiś owoc czy słodycz.
Raczej to Piotrek zabiera kredki, farbki itd i z nim jest problem, rzadko Eliza jest zainteresowana swoimi starymi zabawkami, wiadomo czasami wyrywa dla sportu ale wszystko w miarę spokojnie.
No ale np też często jak coś dostaje np naklejkę u lekarza to prosi o dodatkową dla braciszka, tak samo jakiś owoc czy słodycz.
Tzn mysle ze w takiej sytuacji probowalabym skrocic to karmienie, dawac smoka, probowac z roznymi firmami jak by nie chciala. Albo troche dokarmiac mm. Nie wiem jak to wyglada w praktyce, bo Ami krotko ssala, ale tak od razu bym chyba nie rezygnowala:) Mi sie wydaje ze z Amela jakos duzo bezsensownych rzeczy nie robilam, ktore teraz mialabym sobie odpuscic. Jakos wyjatkowo nad nie nie skakalam, ale napewno sie cos znajdzie i teraz bede robila troche inaczej nauczona doswiadczeniem.
W ogole wczoraj na lumpach odwazylam sie kupic cudny kombinezon, taki lzejszy na wiosne, boski, wyglada jak nowka. Reszte to tak po 30 tygodniu mam zamiar kupowac, boje sie troche tego wczesniejszego porodu.
Czy Wasze dzieciaki spia w przedszkolu na lezakowaniu? Ami za pierwszym razem spala, teraz ostatnie 2 dni nie chciala, Panie mowia ze lezala ale sie krecila i nie chciala spac. Ciekawa jestem jak bedzie za pare godzin bo ona jest marudna jak sie nie przespi, no i ciekawe czy wieczorem bedzie chciala isc wczesniej spac.
W ogole wczoraj na lumpach odwazylam sie kupic cudny kombinezon, taki lzejszy na wiosne, boski, wyglada jak nowka. Reszte to tak po 30 tygodniu mam zamiar kupowac, boje sie troche tego wczesniejszego porodu.
Czy Wasze dzieciaki spia w przedszkolu na lezakowaniu? Ami za pierwszym razem spala, teraz ostatnie 2 dni nie chciala, Panie mowia ze lezala ale sie krecila i nie chciala spac. Ciekawa jestem jak bedzie za pare godzin bo ona jest marudna jak sie nie przespi, no i ciekawe czy wieczorem bedzie chciala isc wczesniej spac.
Amela widzi swoje stare zabawki, krzeselko do karmienia, fotelik, lozeczko bo sa w piwnicy obok pralni. Wie ze to bylo jej i ze teraz dzidzia bedzie uzywac, narazie mowi ze to fajnie i ze dzidzia bedzie mogla, a jak bedzie to sie okaze:) Ale dla drugiego dziecka i tak musze troche rzeczy dokupic bo niektore mielismy uzywane po kuzynkach i juz sie zuzyly.
Madziulka walcz z tym smokiem:) akurat miałam taką syt z przyjaciółką która miała ten sam problem. do kibelka nie mogła iść ani prysznica wziąć:) jej młoda jest z 29 sierpnia. Przyjaciółka wypróbowała wszystkie możliwe smoki aż w końcu młoda jakiś załapała i je co 3 godziny!!! tak więc we smoku ratunek. są jakieś amerykańskie - super hiper turbo - jak chcesz Madziulka to mogę poprosić przyjaciółkę o linka.
A co do opiekunki to ja wam powiem że bym się nie zdecydowała. Opiekunka opiekunką ale mama to mama. nawet ostatnio o tym rozmawiałam z Panną. Widziałam jak pracują różne opiekunki, w tym te u mnie na osiedlu i ja jednak bym nie chciała żeby zajmowały się moim dzieckiem. Wolałabym w wieku 1,5 roku dać dziecko do żłobka. Serio.
Hela w przedszkolu śpi. Choć sama mówi że tylko odpoczywa:)))
A co do opiekunki to ja wam powiem że bym się nie zdecydowała. Opiekunka opiekunką ale mama to mama. nawet ostatnio o tym rozmawiałam z Panną. Widziałam jak pracują różne opiekunki, w tym te u mnie na osiedlu i ja jednak bym nie chciała żeby zajmowały się moim dzieckiem. Wolałabym w wieku 1,5 roku dać dziecko do żłobka. Serio.
Hela w przedszkolu śpi. Choć sama mówi że tylko odpoczywa:)))
U nas było tak, że Hubert była na cycu non stop tak ze 2 miesiące. Potem wprowadziłam smoka, bo już miałam tego dosyć i od tego momentu ssał po 3-4 minuty z jednej piersi. Jak już pisałam, teraz żałuję tego smoka, bo pewnie ssał by sobie coś innego, tak jak u Modern. Ale byłam taka spanikowana jak płakał, że wolałam mu coś dać. Wydaje mi się, że przy drugim nie będę już taka wrażliwa na płakanie. A może maluch tez nie będzie miał takiego instynktu ssania. Zobaczymy.
Nilkaa - wiadomo, dwa lata to długo, ale moja przyjaciółka tez czekała na swoją nianie 2 lata, więc jakby co to wolę zapytać :-)
Jesli chodzi o rodzeństwo, to myślę, że nikt nie ma różowo. Pierwsze dzieci są jedyne, ale za to rodzice nie mają doświadczenia i najczęściej sami są w panice. Drugie muszą się dzielić ze starszym rodzeństwem, za to mają już wychowanych rodziców. Eeee, nie ma opcji idealnych.
Jedyne czego się boję, to właśnie tego swojego zmęczenia sytuacją. że nie będę miała cierpliwości i po prostu nie dam rady dobrze zaopiekować się dwójką dzieci i domem.
Nilkaa - wiadomo, dwa lata to długo, ale moja przyjaciółka tez czekała na swoją nianie 2 lata, więc jakby co to wolę zapytać :-)
Jesli chodzi o rodzeństwo, to myślę, że nikt nie ma różowo. Pierwsze dzieci są jedyne, ale za to rodzice nie mają doświadczenia i najczęściej sami są w panice. Drugie muszą się dzielić ze starszym rodzeństwem, za to mają już wychowanych rodziców. Eeee, nie ma opcji idealnych.
Jedyne czego się boję, to właśnie tego swojego zmęczenia sytuacją. że nie będę miała cierpliwości i po prostu nie dam rady dobrze zaopiekować się dwójką dzieci i domem.
nyzosia popros przyjaciolke o linka, bo my już wszystkie smoki wyprobowalismy , satakie wygladajace jak cycek hehe ???
Amelka instynktu ssania nie miała w ogole, dlatego prawie odwodniona wyladowala na saliobserwacyjnej tzn adaptacyjnej a tam dali jej butle. Potem walczylamo karmienie piersią i tak jej się spodobalo
Amelka instynktu ssania nie miała w ogole, dlatego prawie odwodniona wyladowala na saliobserwacyjnej tzn adaptacyjnej a tam dali jej butle. Potem walczylamo karmienie piersią i tak jej się spodobalo
oj madziulka, cierpliwości życzę...
mi zbliża się termin szpitala i badania hsg....w miedzy czasie już dwa razy leczyłam się na infekcję, dziś poszłam posiew odebrac....a tam nic...znowu coś robią biogram...także raczej hsg znów przejdzie mi koło nosa....
akacja, byłam w waszej knajpce na śniadaniu, de facto właśnie po wizycie w redłowskim szpitalu, miałam 40 minut do lekcji i wdreplismy na pysznego omleta:)))
mi zbliża się termin szpitala i badania hsg....w miedzy czasie już dwa razy leczyłam się na infekcję, dziś poszłam posiew odebrac....a tam nic...znowu coś robią biogram...także raczej hsg znów przejdzie mi koło nosa....
akacja, byłam w waszej knajpce na śniadaniu, de facto właśnie po wizycie w redłowskim szpitalu, miałam 40 minut do lekcji i wdreplismy na pysznego omleta:)))
To ten smoczek:
http://tatapad.pl/sprzet/smoczek-ktory-odmieni-twoje-zycie/
A tu te same z maskotką:
http://fafus.wordpress.com/2012/11/01/wubbanub-czyli-smoczek-niezwykly/
Te widziałam w GM kiedyś.
Ponoć tego amerykańskiego smoczka młoda przyjaciółki łyknęła bez mrugnięcia okiem:)
http://tatapad.pl/sprzet/smoczek-ktory-odmieni-twoje-zycie/
A tu te same z maskotką:
http://fafus.wordpress.com/2012/11/01/wubbanub-czyli-smoczek-niezwykly/
Te widziałam w GM kiedyś.
Ponoć tego amerykańskiego smoczka młoda przyjaciółki łyknęła bez mrugnięcia okiem:)
Akacja, mam link dla Ciebie w temacie smoka :) http://dziecisawazne.pl/smoczek-jest-zamiennikiem-piersi-nie-odwrotnie/ Może Cię umocni w postanowieniu, na mnie już za późno. Ja, smokowa od pierwszych dni, mam doła po przeczytaniu tego tekstu. Normalnie złą matką się czuję :/ Ale teraz nie wyobrażam sobie życia bez smoczka..
Aśku, a na którym osiedlu kupiliście w końcu? (dobrze kojarzę, że Hossa?)
Nyzosia - mój syn właśnie do Ciebie dzwoni z kąpieli. Odbierz. Tylko nie wiem co, bo on dzwoni z foremki do piasku ;) I mówi: Halo! Ciocia Zosia? Co słychać? :D Wcześniej śpiewał sobie przedszkolne piosenki w kąpieli. Super wiek jednak. Z perspektywy czasu bardziej doceniam okres niemowlęctwa Tytka, ale jednak bardziej się nadaję na matkę starszaka ;)
Rozłożyłam się, wszystkie możliwe domowe sposoby na walkę z przeziębieniem zastosowałam, mam nadzieję, że szybko mi przejdzie..
Aśku, a na którym osiedlu kupiliście w końcu? (dobrze kojarzę, że Hossa?)
Nyzosia - mój syn właśnie do Ciebie dzwoni z kąpieli. Odbierz. Tylko nie wiem co, bo on dzwoni z foremki do piasku ;) I mówi: Halo! Ciocia Zosia? Co słychać? :D Wcześniej śpiewał sobie przedszkolne piosenki w kąpieli. Super wiek jednak. Z perspektywy czasu bardziej doceniam okres niemowlęctwa Tytka, ale jednak bardziej się nadaję na matkę starszaka ;)
Rozłożyłam się, wszystkie możliwe domowe sposoby na walkę z przeziębieniem zastosowałam, mam nadzieję, że szybko mi przejdzie..
Hahaha Panna ale się uśmiałam z tego Kostka:))) Ucałuj go na dobranoc ode mnie:)))
Co do art to przeczytałam pierwszy akapit i już czuje się najgorszą matką na świecie bo nie dostarczyłam tego wszystkiego o czym piszą bo ssanie piersi to: bliskość, poczucie bezpieczeństwa, to ćwiczenia rozwojowe. To obserwacja twarzy, ćwiczenie gałek ocznych i koordynacja niezwykle trudnej umiejętności ssania, połykania i oddychania. Karmienie piersią to narzędzie, które dała nam natura, byśmy mogły zaspokoić wszystkie potrzeby naszego dziecka, wykonując prostą czynność.
Moje dziecko tego nie zaznało więc smoczek przy tym to pikuś:)))
Ale nie powiem 2-3 latki ze smoczkiem też mnie drażnią:)
Co do art to przeczytałam pierwszy akapit i już czuje się najgorszą matką na świecie bo nie dostarczyłam tego wszystkiego o czym piszą bo ssanie piersi to: bliskość, poczucie bezpieczeństwa, to ćwiczenia rozwojowe. To obserwacja twarzy, ćwiczenie gałek ocznych i koordynacja niezwykle trudnej umiejętności ssania, połykania i oddychania. Karmienie piersią to narzędzie, które dała nam natura, byśmy mogły zaspokoić wszystkie potrzeby naszego dziecka, wykonując prostą czynność.
Moje dziecko tego nie zaznało więc smoczek przy tym to pikuś:)))
Ale nie powiem 2-3 latki ze smoczkiem też mnie drażnią:)
U nas zaczynają się choroby Janek ma wirusowe zaplanie gardla - taki kaszel że pognałam na dużur do przychodni - kaszlał, że pół osiedla go słyszało. No i pytałam drugi raz o te inchalacje i lekarka mi mówiła, że inhalacje z soli fizj. nie szkodza wogole i że przy każdym kaszlu można je stosować.
Ja czasami zazdroszcze tym którzy mają kogos do pomocy przy 2 dzieci typu niania. My tzn ja i dzieciaki bylysmy sami, po pracy mąż. Ale po czasie doceniam to bo uważam, że da się bez męczarni ogarnąc 3 dzieci, zrobić, obiad i ogarnąc chatę, może nie w pierwszych 2 tyg z nowym członkiem rodziny ale później już tak :)
Ja czasami zazdroszcze tym którzy mają kogos do pomocy przy 2 dzieci typu niania. My tzn ja i dzieciaki bylysmy sami, po pracy mąż. Ale po czasie doceniam to bo uważam, że da się bez męczarni ogarnąc 3 dzieci, zrobić, obiad i ogarnąc chatę, może nie w pierwszych 2 tyg z nowym członkiem rodziny ale później już tak :)
ja tak jak czytam teraz świeżo upieczone mamy to przyznam szczerze, że się zastanawiam czy to my mieliśmy takie szczęście czy o co chodzi? :)
nigdy nam nikt nie pomagał, ani na samym początku ani teraz, choć pewnie gdybyśmy chcieli to ochoczo dziadkowie by się stawili, ale my zawsze takie zosie-samosie byliśmy. I jakoś nie mieliśmy większych problemów z ułożeniem na nowo rytmu już z nowym domownikiem. Owszem może na samym początku nie było jakoś superkolorowo i to pewnie ze względu na fakt, że megadużo czasu poświęcaliśmy Wiktorii. U niej tak naprawdę nie było jakiś ataków zazdrości, więc pewnie to też nam dużo dało.
ale jak życie pokazuje każde dziecko inne więc nie ma co się za bardzo porównywać...
artykułu o smoczkach to nawet nie czytam :))
a ja dziś drugi dzień w pracy ...
nigdy nam nikt nie pomagał, ani na samym początku ani teraz, choć pewnie gdybyśmy chcieli to ochoczo dziadkowie by się stawili, ale my zawsze takie zosie-samosie byliśmy. I jakoś nie mieliśmy większych problemów z ułożeniem na nowo rytmu już z nowym domownikiem. Owszem może na samym początku nie było jakoś superkolorowo i to pewnie ze względu na fakt, że megadużo czasu poświęcaliśmy Wiktorii. U niej tak naprawdę nie było jakiś ataków zazdrości, więc pewnie to też nam dużo dało.
ale jak życie pokazuje każde dziecko inne więc nie ma co się za bardzo porównywać...
artykułu o smoczkach to nawet nie czytam :))
a ja dziś drugi dzień w pracy ...
no to ja pozornie jestem dobrą matką bo wychowałam dwójkę bez smoka :P , tylko że tylko pozornie bo to tylko dlatego że one nie chciały smoka i wolały pierś ...a ja takich zagranicznych wynalazków smoczkowych nie znałam :P
akacja - Ani już nawet proponowali pracę w przedszkolu do którego posłałam Elizkę, jak tylko odchowa Piotrka, ta to ma wzięcie :)
Dziś w przedszkolu była msza :), K. musiał wcześniej wyjść z pracy aby zdążyć :)
akacja - Ani już nawet proponowali pracę w przedszkolu do którego posłałam Elizkę, jak tylko odchowa Piotrka, ta to ma wzięcie :)
Dziś w przedszkolu była msza :), K. musiał wcześniej wyjść z pracy aby zdążyć :)
u nas każda grupa ma swoja tablice z pracami plastycznymi - i dzis wisialy tam takie duze parasolki i az nie moglam uwierzyc jak zobaczylam mlodej prace, przyłozyą się na maxa :)
Ostatnio to pani ktora pomaga w przedszkolu zdziwila mnie - zrobila super dobieranego emi, takiego od ucha do srodka glowy a potem lekko zawinietego - pięknie wyglądała :)
Aniaa da sie zorganizowac, trzeba wierzyc i nie zakłądac z góry że bedą kłopoty :)
Ostatnio to pani ktora pomaga w przedszkolu zdziwila mnie - zrobila super dobieranego emi, takiego od ucha do srodka glowy a potem lekko zawinietego - pięknie wyglądała :)
Aniaa da sie zorganizowac, trzeba wierzyc i nie zakłądac z góry że bedą kłopoty :)
Mjakmama ja jestem bardzo pozytywnie nastawiona, wierze ze bedzie dobrze;) Duzo z Amelka rozmawiamy i staram sie ja jakos przygotowac do tego, narazie ona jest pelna entuzjazmu, a ja tez tylko sie modle aby donosic szczesliwie, pozniej to juz damy rade ze wszystkim:))
U nas tez wisza prace dzieci, widac ze czesto cos robia, bo 2-3 razy tyg sa nowe:) Ami dzisiaj odspiewala cala piosenke nowa ktorej sie nauczyla i bilismy jej brawo, byla z siebie taka dumna ze chyba z 10 razy spiewala:) Pozatym jakies akrobacje nam pokazuje, chyba maja jakas gimnastyke bo sie uczyli robic swiece, kolyske i pokazywala mi jak sie kladzie na brzuchu i dotyka stopami glowy hehe:) Fajnie ze teraz ona nam pokazuje jakies nowosci:)
U nas tez wisza prace dzieci, widac ze czesto cos robia, bo 2-3 razy tyg sa nowe:) Ami dzisiaj odspiewala cala piosenke nowa ktorej sie nauczyla i bilismy jej brawo, byla z siebie taka dumna ze chyba z 10 razy spiewala:) Pozatym jakies akrobacje nam pokazuje, chyba maja jakas gimnastyke bo sie uczyli robic swiece, kolyske i pokazywala mi jak sie kladzie na brzuchu i dotyka stopami glowy hehe:) Fajnie ze teraz ona nam pokazuje jakies nowosci:)
Ja tam zawsze mówię, że starsze dzieciaki są fajne:)))
Dzisiaj nawet na spotkaniu rozmawiałyśmy o tym z dziewczynami, że fajnie jak dziecko już mówi co je boli:)))
A co do 2 dzieci to mi się wydaje że to zależy i od pierwszego dziecka jakie jest i od drugiego. niektórzy maja dzieci z "promocji" jak to wczoraj z kolei dziewczyny nazwały - po prostu mają bezproblemowe dzieci. Tak tak zdarzają się takie co jedzą 5 min bez problemu, śpią potem 3,4 godziny, budzą się na chwilę, jedzą i znowu śpią:) z takim to wszystko zrobisz. Jak ja sobie przypomnę te początki z Helą to aż mnie ciary przechodzą....ona nic nie spała tylko się darła!!! brrrr
Dzisiaj nawet na spotkaniu rozmawiałyśmy o tym z dziewczynami, że fajnie jak dziecko już mówi co je boli:)))
A co do 2 dzieci to mi się wydaje że to zależy i od pierwszego dziecka jakie jest i od drugiego. niektórzy maja dzieci z "promocji" jak to wczoraj z kolei dziewczyny nazwały - po prostu mają bezproblemowe dzieci. Tak tak zdarzają się takie co jedzą 5 min bez problemu, śpią potem 3,4 godziny, budzą się na chwilę, jedzą i znowu śpią:) z takim to wszystko zrobisz. Jak ja sobie przypomnę te początki z Helą to aż mnie ciary przechodzą....ona nic nie spała tylko się darła!!! brrrr
Piotrek jest takim dzieckiem z "promocji".
Koleżanka jak go widzi mówi że to reklama macierzyństwa :).
On jest zawsze uśmiechnięty, zawsze zadowolony, do każdego idzie na ręce i mu się to podoba, pięknie je, wszystko co mu się poda :P. No i jest dużo bardziej samodzielny niż Elizka, tzn potrafi zajmować się sam sobą.
Cieszę się że u nas właśnie najpierw była Elizka, a potem taki spokojny Piotrek, bo tak jest jednak łatwiej niż odwrotnie, gdy bo takim super grzecznym dziecku trafia się takie bardziej dające się we znaki.
Koleżanka jak go widzi mówi że to reklama macierzyństwa :).
On jest zawsze uśmiechnięty, zawsze zadowolony, do każdego idzie na ręce i mu się to podoba, pięknie je, wszystko co mu się poda :P. No i jest dużo bardziej samodzielny niż Elizka, tzn potrafi zajmować się sam sobą.
Cieszę się że u nas właśnie najpierw była Elizka, a potem taki spokojny Piotrek, bo tak jest jednak łatwiej niż odwrotnie, gdy bo takim super grzecznym dziecku trafia się takie bardziej dające się we znaki.
A ja trafilam na kolkowego filipa ale jadl lepiej a potem tez potrafil zameczyc
A teraz trailam na nie wiem co hehe niby jest radosna duzo weej sie tez smieje niz filip chyba ale za to tez duzo wiecej wyje krzyczy itp ma jeszcze bardziej donosńy glos niz filip nie wiedzialam ze az taki moze miec hehe i do tego jest strasznie wybredna z jedzeniem
No i mam problem nie chce mleka m, nie chce kaszek, az sie dlawi i wymusza wymioty, a poarm mi sie juz konczy dostaje moze 2 razy tylko i tylko juz z jednej piersi bo druga mi tak pogryzla a w sumie rysowala zebami ze masakra, to co ja mam jej podawac??
A teraz trailam na nie wiem co hehe niby jest radosna duzo weej sie tez smieje niz filip chyba ale za to tez duzo wiecej wyje krzyczy itp ma jeszcze bardziej donosńy glos niz filip nie wiedzialam ze az taki moze miec hehe i do tego jest strasznie wybredna z jedzeniem
No i mam problem nie chce mleka m, nie chce kaszek, az sie dlawi i wymusza wymioty, a poarm mi sie juz konczy dostaje moze 2 razy tylko i tylko juz z jednej piersi bo druga mi tak pogryzla a w sumie rysowala zebami ze masakra, to co ja mam jej podawac??
Ssabinka a jakie te kaszki robisz? moja tak miała że nie chciała gęstych. jak kiedyś zobaczyłam jakie kaszki je K. Panny to o mało z krzesła nie spadłam:))) on jadł takie że łyżka w nich stawała a Heli kaszki bardziej przypominały mleko:)
Hela jadła samo mleko przez całe 8 miesięcy:))) dopiero w 9 miesiącu zaczęła jeść inne rzeczy ale bardzo ciężko to wchodziło.
Może spróbuj dać inne mm? A nie chce mm bo nie czy nie chce jeść z butelki?
Hela jadła samo mleko przez całe 8 miesięcy:))) dopiero w 9 miesiącu zaczęła jeść inne rzeczy ale bardzo ciężko to wchodziło.
Może spróbuj dać inne mm? A nie chce mm bo nie czy nie chce jeść z butelki?
no nasz Maciek na poczatku byl spokojniejszy niz wiki, ale za to teraz nadal mam nieprzespane noce, bo jak sie rozręci to i co pół godziny potrafi się obudzić, a i w ciągu dnia słabo śpi, do tego jest odść wymagający, bo lubi, żeby go ciągle zabawiać albo na rękach nosić, więc jest wesoło czasami... do tego mąż dużo pracuję, więc większość czasu jestem jednak sama z dziećmi...
ale spoko dajemy jakoś radę!
pewnie, że są chwilę, że myślę, że jeszcze moment i wyniosę dzieci do piwnicy, ale wtedy też staram się sobie w głowie troszkę to poukładać, samej sobie przetłumaczyć i często (choć nie zawsze) pomaga :)
ja za to bym wolała, żeby troszkę mniej jadł, bo u nas jeszcze dochodzi nocne jedzenie, bo niestety ale w 99% przypadków uspokaja w nocy go tylko mleko :/
ale spoko dajemy jakoś radę!
pewnie, że są chwilę, że myślę, że jeszcze moment i wyniosę dzieci do piwnicy, ale wtedy też staram się sobie w głowie troszkę to poukładać, samej sobie przetłumaczyć i często (choć nie zawsze) pomaga :)
ja za to bym wolała, żeby troszkę mniej jadł, bo u nas jeszcze dochodzi nocne jedzenie, bo niestety ale w 99% przypadków uspokaja w nocy go tylko mleko :/
ejjj no my z mezem tez jestesmy sami , nikt nam nie pomaga. Mowilam po prostu ze sama z Amelka i Patrycja na ta chwile bym nie mogla zostac , choc jakbym musiala to bym zostala hehe .
Mysle tez o daniu butelki no bo jesli od godz praktycznie 17 siedze i karmie to mozna oszalec , mam problem zeby pojsc sie wykapac bo ona sie drze. Skad ja mam tego smoka zamowic Nyzosia?? na allegro sa? to ostatnia deska ratunku bo faktyko wyglada jak sutek :)))
Mysle tez o daniu butelki no bo jesli od godz praktycznie 17 siedze i karmie to mozna oszalec , mam problem zeby pojsc sie wykapac bo ona sie drze. Skad ja mam tego smoka zamowic Nyzosia?? na allegro sa? to ostatnia deska ratunku bo faktyko wyglada jak sutek :)))
Madziulka wiesz, czasem moze lepiej ze nikt nie pomaga;) W sensie wtracajaca sie mama czy tesciowa, to tez moze dodatkoo dzialac na nerwy:D no chyba ze jest naprawde masakra i pomoc jest konieczna. Ja zakladam ze jakos damy rade sami. Z Amelka tez wszyscy chcieli pomagac ale my wolelismy miec spokoj i robic po swojemu.
moja też bez smoczkowa i jakoś nic poradzić nie potrafię jeśli chodzi o karmienie u mnie mała z mm zrezygnowała jak miała 10 mies i jadła kaszki ale to jadła to jak pamiętam jakaś masakra była ona dopóki sama nie zaczęła jeść to męka była z nią straszna
mała wczoraj w przedszkolu ponoć super nic nie płakała ale jak wróciła to po obiadku jakaś dziwna była przytuliła się do mnie i o 17 zrobiła sobie drzemkę godzinna i po kąpieli po 19 już spała i w nocy słyszałam że jej w nosku świszczy i rano z łóżka wstawała 15 min ale ogólnie dzisiaj bez płaczu ale po 2 dniach w przedszkolu ma gęsty katar masakra i załamka:-(((((((((((((((((((((
mała wczoraj w przedszkolu ponoć super nic nie płakała ale jak wróciła to po obiadku jakaś dziwna była przytuliła się do mnie i o 17 zrobiła sobie drzemkę godzinna i po kąpieli po 19 już spała i w nocy słyszałam że jej w nosku świszczy i rano z łóżka wstawała 15 min ale ogólnie dzisiaj bez płaczu ale po 2 dniach w przedszkolu ma gęsty katar masakra i załamka:-(((((((((((((((((((((
Ja takiej pogody jak teraz nei lubię bo w sumie nie wiadomo czy to ciepło czy zimno. Rano jak odprowadzam dzieci do przedszkola to ubieram krótki rękaw, długi i bluza i zabieram ten długi do pracy by panie nei zakładały jak idą na dwór bo już po 11 jest cieplej. No i w taką pogodę to zarazków pełno bleee
Ami wczoraj nie spala w przedszkolu ani w domu nie miala drzemki i zasnela o 20 ekspresowo(normalnie chodzi o 21) i dzisiaj rano to ja musialam zbudzic o 7.40 zeby do przedszkola zdazyla;) Wiec w sumie nie jest zle:) Zobaczymy czy jej tak zostanie.
Czy Wy tez nie macie weny na gotowanie obiadow czy tylko ja? Codziennie sie zastanawiam co na obiad zrobic, zero pomyslow a checi jeszcze mniej...
Czy Wy tez nie macie weny na gotowanie obiadow czy tylko ja? Codziennie sie zastanawiam co na obiad zrobic, zero pomyslow a checi jeszcze mniej...
Madziulka moja przyjaciółka mówiła że nuki też fajnie wyglądają:) u niej smoczek pomógł więc może u Ciebie też unormuje sytuację.
Ja bym jednak z naturalnego karmienia nie rezygnowała - możecie mnie nazwać terrorystką laktacyjną:) ale ja uważam że mleko mamy jednak jest najlepsze:) Bardzo Ci zazdroszczę że udało Ci się karmić piersią:)
Pogoda taka se. rano 7 stopni ale w dzień ma być nie wiele więcej - 10. a do tego deszcz. u nas w przedszkolu jeszcze nie grzeją i jest 18-19 stopni. szału nie ma.
A propo takiej pogody to w smyku są przeceny czapek i szalików - ja kupiłam Heli za 5 zł czapkę i 7 zł szalik:)
Ja bym jednak z naturalnego karmienia nie rezygnowała - możecie mnie nazwać terrorystką laktacyjną:) ale ja uważam że mleko mamy jednak jest najlepsze:) Bardzo Ci zazdroszczę że udało Ci się karmić piersią:)
Pogoda taka se. rano 7 stopni ale w dzień ma być nie wiele więcej - 10. a do tego deszcz. u nas w przedszkolu jeszcze nie grzeją i jest 18-19 stopni. szału nie ma.
A propo takiej pogody to w smyku są przeceny czapek i szalików - ja kupiłam Heli za 5 zł czapkę i 7 zł szalik:)
nyzosia ide do smyka :D
ja wene mam na obiady - zbieram przepisy, tylko mój mąż ostatnio często wyjezdza i nie ma sensu robic wystawnych obiadow tylko dla dzieciaków :) więc zazwyczaj robię to co lubią dzieciaki :)
Ja te zbym z cycowego mleka nie rezygnowała, pewnie bym próbowała dawać je z butli by się trochę uwolnić ;)
ja wene mam na obiady - zbieram przepisy, tylko mój mąż ostatnio często wyjezdza i nie ma sensu robic wystawnych obiadow tylko dla dzieciaków :) więc zazwyczaj robię to co lubią dzieciaki :)
Ja te zbym z cycowego mleka nie rezygnowała, pewnie bym próbowała dawać je z butli by się trochę uwolnić ;)
mielone nadziewane feta, ostatnio robilam taka babke z mielonego nadziewana jajkiem gotowanym, placek po cygańsku, kiedys to robiłam http://kuchnialidla.pl/product/chlebek-miesny-wedlug-pascala-brodnickiego nawet fajne, ostatnio za mna chodzi grochówka ;)
fajne i proste sa kotlety z piersi z kurczara z serem plesniowym
fajne i proste sa kotlety z piersi z kurczara z serem plesniowym
Witam:)
Oj rzadko już tu zaglądam...ale jednak, raczej Was głównie podczytuję od czasu do czasu:)
Dziewczyny, ponieważ od pewnego czasu interesuję się fotografią i zaczęłam też w tym kierunku się szkolić postanowiłam założyć swój Fanpage na FB. Bardzo mocno zapraszam Was do polubienia mojej stronki:)
https://www.facebook.com/pages/Katarzyna-Rutkowska-Photography/428077893968877
Za wszystkie lajki bardzo dziękuję:):)
Pozdrawiam
Oj rzadko już tu zaglądam...ale jednak, raczej Was głównie podczytuję od czasu do czasu:)
Dziewczyny, ponieważ od pewnego czasu interesuję się fotografią i zaczęłam też w tym kierunku się szkolić postanowiłam założyć swój Fanpage na FB. Bardzo mocno zapraszam Was do polubienia mojej stronki:)
https://www.facebook.com/pages/Katarzyna-Rutkowska-Photography/428077893968877
Za wszystkie lajki bardzo dziękuję:):)
Pozdrawiam
Filip wraca czysty bo zakladaja im jakies duze sliniaki:) ja jestem zadowolona bo pewnie po kazdym posilku bedxie trzeba by bylo go przebierac.
A ja ostatnio jadlam dobra zupke u znajomej i tez ja zrbilam:) "ala" tajska:) duzo papryki roznej cebulka, troche grzybkow, marchewka, piers w kawalkach podsmazona, puszka mleczka kokosowego, pare lyzek pasty czerwonej curry
A ja ostatnio jadlam dobra zupke u znajomej i tez ja zrbilam:) "ala" tajska:) duzo papryki roznej cebulka, troche grzybkow, marchewka, piers w kawalkach podsmazona, puszka mleczka kokosowego, pare lyzek pasty czerwonej curry
Hela nie je w domu...nie wiem czym ona żyje ale nie jedzeniem:)
Amelka idzie do lodówki? matko Hela nawet nigdy nie powiedziała że jest głodna o wzięciu samej jedzenia z lodówki nie ma mowy. jej trzeba przypominać że się je:)
U mnie mąż ostatnio jadł obiady w pracy więc ja miałam jeden obiad na 5 dni jak sama jadłam:)
Czapki były i duże i małe.
Amelka idzie do lodówki? matko Hela nawet nigdy nie powiedziała że jest głodna o wzięciu samej jedzenia z lodówki nie ma mowy. jej trzeba przypominać że się je:)
U mnie mąż ostatnio jadł obiady w pracy więc ja miałam jeden obiad na 5 dni jak sama jadłam:)
Czapki były i duże i małe.
Idzie, idzie, sama nie siega zeby cos wyciagnac, ale otwiera i mi pokazuje co chce:) panie mowia ze je w przedszolu ladnie, ale widocznie ma ostatnio apetycik:) Dzisiaj np zrobilam ten gulasz z kasza i buraczkami, to wciela go ze mna o 16.00 duza porcje, maz przyszedl kolo 18 i mu odgrzalam i nie zjadl do konca bo mu wielka porcje nalozylam. I ona patrzy i sie pyta czy moze zjesc do konca jego kasze:D to jej znowu nalozylam i zjadla drugi raz to samo, gore kaszy z sosem, miechem i buraczkami. Moze troche urosnie wkoncu?:)
Nyzosia nie pocieszę Cię, właśnie ktoś "zszerował na wallu" artykuł, z którego wynika, że Hela nie je przez Ciebie! ;) http://www.edziecko.pl/zdrowy_start/1,133873,11507577,Anoreksja_moze_dotyczyc_dzieci_i_niemowlat_.html
panna, wiczlino ogród
mój tez je dwa obiady, w przedszkolu wszystko wciąga a jak wraca do domu, to albo zupę albo drugie z nami wciągnie...u nas wykupienie obiadów w szkole rozwiazało sprawe....normalnie jak mówi mąż to nasza "inwestycja życia":))))
przy tej pogodzie mam jakiegoś doła...ewidentnie źle na mnie wpływa:/
mój tez je dwa obiady, w przedszkolu wszystko wciąga a jak wraca do domu, to albo zupę albo drugie z nami wciągnie...u nas wykupienie obiadów w szkole rozwiazało sprawe....normalnie jak mówi mąż to nasza "inwestycja życia":))))
przy tej pogodzie mam jakiegoś doła...ewidentnie źle na mnie wpływa:/
ja mam tak jak Nilkaa gotuje w weekendy tzn gotowalam , ani nie lubie tego robic, ani nie mialam na to czasu, jak Pati szla spac to ja tez marzylam o tym by odpoczac zwlaszcza ze zanim Pati pojdzie spac jest 21 albo pozniej wiec ani myslalam siedziec w kuchni.
Teraz gotuje bo przeciez trzeba cos zjesc , w ogole to mam problem co jesc, no bo smazonego nie, macie jakies przepisy dla karmiacycvh? dzis odwazylismy sie wyjsc na obiad do knajpki w 4 , odebralismy Pati wczesniej i pojechalismy, zjadlam zupe i ruskie pierogi , mam nadzieje ze nic malej nie bedzie.
Pati jak je w przedszkolu obiad to w domu juz nie wiec obiady mialam z glowy.
Teraz gotuje bo przeciez trzeba cos zjesc , w ogole to mam problem co jesc, no bo smazonego nie, macie jakies przepisy dla karmiacycvh? dzis odwazylismy sie wyjsc na obiad do knajpki w 4 , odebralismy Pati wczesniej i pojechalismy, zjadlam zupe i ruskie pierogi , mam nadzieje ze nic malej nie bedzie.
Pati jak je w przedszkolu obiad to w domu juz nie wiec obiady mialam z glowy.
u nas Elizka je normalnie, po prostu jak jest głodna to o tym informuje ...i wg mnie tak właśnie powinno być, bo to nie jest łakomstwo tylko naturalna reakcja organizmu.
Z moim mężem było właśnie tak, że on nigdy nie miał czasu na jedzenie i teściowa cały czas za nim biegała z jedzeniem. A ja byłam strasznym niejadkiem, do końca podstawówki pierwszy posiłek jadłam około godziny 16tej, i ciągle były wojny o jedzenie.
I dlatego, nie chcąc powtarzać tych samych błędów, co nieco czytałam jak podchodzić do jedzenia dzieci, i odpukać, póki co jest dobrze (póki nie ma teściowej w pobliżu :P ).
Z moim mężem było właśnie tak, że on nigdy nie miał czasu na jedzenie i teściowa cały czas za nim biegała z jedzeniem. A ja byłam strasznym niejadkiem, do końca podstawówki pierwszy posiłek jadłam około godziny 16tej, i ciągle były wojny o jedzenie.
I dlatego, nie chcąc powtarzać tych samych błędów, co nieco czytałam jak podchodzić do jedzenia dzieci, i odpukać, póki co jest dobrze (póki nie ma teściowej w pobliżu :P ).
u nas jest duze zapotrzebowanie na jedzenie, ale widze że młoda jest non stop w ruchu więc też szybko spala. Gdyby było widać to ile ja po jej figurze była by kulką. Każde ma inne zapotrzebowanie.
Nyzosia ty mówiłaś że Hela nie jest ruchliwa więc może mniej potrzebuje jesc :)
I u nas mloda wie konkretnie na co ma ochote typu kanapka z serkiem i ogorkiem, czy banan itp mówi nam na co ma ochote.
Odnosnie obiadów to znalazłam fajny sposób na śniadanie :) http://www.handimania.com/cooking/breakfast-bread-bowls.html
Nyzosia ty mówiłaś że Hela nie jest ruchliwa więc może mniej potrzebuje jesc :)
I u nas mloda wie konkretnie na co ma ochote typu kanapka z serkiem i ogorkiem, czy banan itp mówi nam na co ma ochote.
Odnosnie obiadów to znalazłam fajny sposób na śniadanie :) http://www.handimania.com/cooking/breakfast-bread-bowls.html
Nyzosia, wiedziałam, że Cię pocieszę ;)
Aśku - wpadam na Wasze nowe osiedle na plac zabaw od czasu do czasu. No i otworzyła się tam kawiarnia dla rodziców, więc super :)) A doła przy tej pogodzie łatwo złapać. A jest DOPIERO wrzesień. CO to będzie w najgorszym miesiącu roku (=listopadzie)?? Na pocieszenie jest za to weekend kulinarny w Gdyni :)
Madziulka - klopsy na tysiąc sposobów. Np. z indyka, duszone w jakimś sosie (koperkowym, śmietanowym, pomidorowym...) Mi się to najszybciej robi i chłopaki też lubią. A, jeszcze opcja mielone z warzywami startymi i do piekarnika. Pieczone też możesz. Ostatnio już jem wszystko i zmian skórnych nie ma, a kolki jak były tak są, więc na to już nie patzrę.
Kostek musowo je drugi obiad i nie ma bata, żeby zapomniał zjeść.
Aśku - wpadam na Wasze nowe osiedle na plac zabaw od czasu do czasu. No i otworzyła się tam kawiarnia dla rodziców, więc super :)) A doła przy tej pogodzie łatwo złapać. A jest DOPIERO wrzesień. CO to będzie w najgorszym miesiącu roku (=listopadzie)?? Na pocieszenie jest za to weekend kulinarny w Gdyni :)
Madziulka - klopsy na tysiąc sposobów. Np. z indyka, duszone w jakimś sosie (koperkowym, śmietanowym, pomidorowym...) Mi się to najszybciej robi i chłopaki też lubią. A, jeszcze opcja mielone z warzywami startymi i do piekarnika. Pieczone też możesz. Ostatnio już jem wszystko i zmian skórnych nie ma, a kolki jak były tak są, więc na to już nie patzrę.
Kostek musowo je drugi obiad i nie ma bata, żeby zapomniał zjeść.