Widok
ja się zdecydowałam... z nadzieją, że sie nie przyda :)
Gdyby coś się stało nie wybaczyłabym sobie, że nie spróbowałam wszystkiego i nie wykorzystałam wszystkich możliwości. Koszt niemały, ale odżałuję. Można gdybać i dyskutować, czytać tu i tam a i tak nikt pewności chyba nie da... Doszłam do wniosku, że skoro mogę sobie pozwolić finansowo to zapłacę.
Gdyby coś się stało nie wybaczyłabym sobie, że nie spróbowałam wszystkiego i nie wykorzystałam wszystkich możliwości. Koszt niemały, ale odżałuję. Można gdybać i dyskutować, czytać tu i tam a i tak nikt pewności chyba nie da... Doszłam do wniosku, że skoro mogę sobie pozwolić finansowo to zapłacę.
[url=http://www.forumticker.net/]

ja się nie musiałam zastanawiać, po prostu mam trzy mrożonki w banku komórek macierzystych :)
a czemu - mam w rodzinie dziecko z białaczką, znam dramat rodziców i wolę mieć alternatywę za te klika set PLN niż tylko nadzieję na dawcę.
Możesz się umówić na indywidualne spotkanie z konsultantem z Banku Komórek Macierzystych, przyjedzie do Ciebie do domu i omówi Ci wszystkie za i przeciw, rozwieje twoje wątpliwości.
a czemu - mam w rodzinie dziecko z białaczką, znam dramat rodziców i wolę mieć alternatywę za te klika set PLN niż tylko nadzieję na dawcę.
Możesz się umówić na indywidualne spotkanie z konsultantem z Banku Komórek Macierzystych, przyjedzie do Ciebie do domu i omówi Ci wszystkie za i przeciw, rozwieje twoje wątpliwości.
Warto tylko wiedziec ze te komorki macierzyste nie wylecza ewentualnej bialaczki, moga byc podane pomocniczo w odbudowywaniu ukladu odpornosciowego. Nie ma zadnych konkretnych przykladow komu to pomoglo i na co wiec ja sie nie zdecydowalam bo uwazam ze to troche naciaganie rodzicow ktorzy zrobia wszytsko dla swoich dzieci.
Aniaa - ależ są żyjące dowody na pomoc komórek macierzystych w ciężkich schorzeniach, nawet w Polsce
AgusiaGda - opinia lekarzy owszem OK, ale postęp medycyny i genetyki jest tak szybki, że przeciętny lekarz bez specjalizacji genetycznej raczej nie ma pełnej wiedzy na temat komórek macierzystych. Nawet ginekolodzy mają na ten temat znikomą wiedzę.
W tym temacie należy popytać specjalistów, zapytać o dowody, a nie polegać na tym bo ktoś na forum napisał.
Przynajmniej ja otrzymałam odpowiedzi na swoje wątpliwości zanim się zdecydowałam, nawet konsultowałam to z Berlińskim instytutem genetyki gdzie dane na temat użycie w terapiach komórek macierzystych są ogólnie dostępne.
Zawsze można napisać - bo na forum pisali, więc kasę zamiast na komórki poszła na nowe auto, a potem oby nie trzeba było żałować
Brak wiedzy w danym temacie nie będzie nazwany "niewiedzą" tylko głupotą.
Nikomu nie życzę, ale warto dmuchać na zimne. Nie namawiam do pobierania, namawiam do zapoznania się z FAKTAMI na ten temat, tak aby świadomie to zrobić bądź zrezygnować.
AgusiaGda - opinia lekarzy owszem OK, ale postęp medycyny i genetyki jest tak szybki, że przeciętny lekarz bez specjalizacji genetycznej raczej nie ma pełnej wiedzy na temat komórek macierzystych. Nawet ginekolodzy mają na ten temat znikomą wiedzę.
W tym temacie należy popytać specjalistów, zapytać o dowody, a nie polegać na tym bo ktoś na forum napisał.
Przynajmniej ja otrzymałam odpowiedzi na swoje wątpliwości zanim się zdecydowałam, nawet konsultowałam to z Berlińskim instytutem genetyki gdzie dane na temat użycie w terapiach komórek macierzystych są ogólnie dostępne.
Zawsze można napisać - bo na forum pisali, więc kasę zamiast na komórki poszła na nowe auto, a potem oby nie trzeba było żałować
Brak wiedzy w danym temacie nie będzie nazwany "niewiedzą" tylko głupotą.
Nikomu nie życzę, ale warto dmuchać na zimne. Nie namawiam do pobierania, namawiam do zapoznania się z FAKTAMI na ten temat, tak aby świadomie to zrobić bądź zrezygnować.
przenosisz do innego ?
to chyba logiczne
Bank komórek macierzystych to raczej nie zbankrutuje, jest jeszcze druga firma która się tym zajmuje ale ja z ich usług nie korzystałam bo ich pracownik wiedział mniej o komórkach niż ja doczytałam z folderu.
Zawsze można też komórki przenieść do innego "banku" który uważamy za godniejszy.
W przypadku zniszczenia przez bank komórek- one są ubezpieczone :) trzeba tylko doczytać w umowie szczegóły :) nawet bankrut ma tzw. gwarant w przypadku firm medycznych.
Właśnie takie pytania są fajne, ale powinny być zadane osobie bardziej kompetentnej niż mi :) dlatego polecam wam rozmowę z konsultantami, tym bardziej, że oni nawet w taką pogodę sami przyjadą do was do domku i wszystko wytłumaczą. Ja temat przerabiałam 2 lata temu więc i tak za dużo już z tego nie pamiętam
to chyba logiczne
Bank komórek macierzystych to raczej nie zbankrutuje, jest jeszcze druga firma która się tym zajmuje ale ja z ich usług nie korzystałam bo ich pracownik wiedział mniej o komórkach niż ja doczytałam z folderu.
Zawsze można też komórki przenieść do innego "banku" który uważamy za godniejszy.
W przypadku zniszczenia przez bank komórek- one są ubezpieczone :) trzeba tylko doczytać w umowie szczegóły :) nawet bankrut ma tzw. gwarant w przypadku firm medycznych.
Właśnie takie pytania są fajne, ale powinny być zadane osobie bardziej kompetentnej niż mi :) dlatego polecam wam rozmowę z konsultantami, tym bardziej, że oni nawet w taką pogodę sami przyjadą do was do domku i wszystko wytłumaczą. Ja temat przerabiałam 2 lata temu więc i tak za dużo już z tego nie pamiętam
Jak bank zbankrutuje to z tego co wiem maja podpisane umowy z innymi bankami ktore przejmuja zobowiazania. Ja mam zbankowana krew pepowinowa mojego dziecka, po zapoznaniu sie z roznymi badaniami i wysluchaniu konsultanta z PBKM przekonalam sie. Uwazam,ze jezeli nawet w Polsce nie beda w stanie jej wykorzystac ze wzgledow technologicznych a moja corka by tego potrzebowala, to bede szukac w innych krajach mozliwosci pomocy. I wiem, ze czesto ta krew jest przydatna. Oczywiscie jest to koszt i kazdy sam musi zdecydowac. Jednak ja tez wole miec ten spokoj, ze zrobilam wszystko co bylo mozliwe zeby zabezpieczyc moje dziecko
to zależy jaki bank - ja wybrałam pnkm bo ma zabezpieczenie
a tak mówić to zawsze można - w zwykłym banku trzymam pieniadze i też może róznie być
Tak naprawdę to dyskusyjna sprawa i każdy musi niestety zdecydować sam.
Gdyby nie względy finansowe nie zastanawialabym się ani chwili
Jeżeli w Polsce nie było zbyt wielu zastosowań nie znaczy to, że na świecie ich nie ma - przykładem jest Rosja i inne państwa, ale nie będę się tu zagłębiać - w necie i nie tylko jest wiele informacji na ten temat, są głosy za i przeciw - ale dla mnie przeciw dotyczy jak na razie tylko kasy i tyle (a kasy akurat po wizytach u gin w ciąży mam bardzo niewiele, żeby nie było, że jakiś burżuj tu wypisuje ;p)
Doszłam do wniosku, że jest to koszt ubezpieczenia naszych samochodów i jeżeli na to nie szkoda mi kasy, to na bank komórek, tym bardziej nie powinno mi być
Też nie namawiam - uważam, że nikt nie da Ci gwarancji wykorzystania i lepiej, żeby nigdy nie były potrzebne.
a tak mówić to zawsze można - w zwykłym banku trzymam pieniadze i też może róznie być
Tak naprawdę to dyskusyjna sprawa i każdy musi niestety zdecydować sam.
Gdyby nie względy finansowe nie zastanawialabym się ani chwili
Jeżeli w Polsce nie było zbyt wielu zastosowań nie znaczy to, że na świecie ich nie ma - przykładem jest Rosja i inne państwa, ale nie będę się tu zagłębiać - w necie i nie tylko jest wiele informacji na ten temat, są głosy za i przeciw - ale dla mnie przeciw dotyczy jak na razie tylko kasy i tyle (a kasy akurat po wizytach u gin w ciąży mam bardzo niewiele, żeby nie było, że jakiś burżuj tu wypisuje ;p)
Doszłam do wniosku, że jest to koszt ubezpieczenia naszych samochodów i jeżeli na to nie szkoda mi kasy, to na bank komórek, tym bardziej nie powinno mi być
Też nie namawiam - uważam, że nikt nie da Ci gwarancji wykorzystania i lepiej, żeby nigdy nie były potrzebne.
[url=http://www.forumticker.net/]

wszystko fajnie, ale należy pamiętac, ze potem trzeba opłacac abonament za przechowywanie w odpowiednich warunkach tej krwi. Obawiam się, że w Polskich realiach moze się okazac, że za naście lub dziesiąt lat, ktoś czegoś niedopilnował i na nic ta krew się nie przyda.
powiem tak, na spotkaniu w szkole rodzenia była babka z banku krwi i mnie jej argumenty nie przekonały - tak jak większośc miałam wrażenie, że to wyciąganie kasy.
mam nadzieję, że i moim i waszym dzieciom ta krew nigdy nie okaże się potrzebna.
powiem tak, na spotkaniu w szkole rodzenia była babka z banku krwi i mnie jej argumenty nie przekonały - tak jak większośc miałam wrażenie, że to wyciąganie kasy.
mam nadzieję, że i moim i waszym dzieciom ta krew nigdy nie okaże się potrzebna.
sa ubezpieczone oki ale na kiego licha mi kasa z ubezpieczenia jeśli ja bede w danym czasie potrzebowac komorek a nie kasy, poza tym mowisz przenosic skoro wykupilam z ajakas kase w danym banku to potem musze szukac na nowo i nie koniecznie musze byc zadowolona z oferty innych bankow :P jak dla mnie wyciaganie pieniedzy zwlaszcza ze raz rozmawialam z przedstawicielem i nie potrafil odpowiedziec na podstawowe pytania.
Zaprzeczacie same sobie ;)
Skoro powiedzmy coś się stało z krwią, i zapłaca mi odszkodowanie, to wyjdzie na to samo jeśli tej krwi bym nie brała, bo pieniądze mi oddadzą, nie wiem nawet czy nie z nawiązka. A to, czy byłaby ona potrzebna, czy nie, to już inna bajka, bo to i tak na to samo wyjdzie jak krwi bym nie zabankowała :)
Skoro powiedzmy coś się stało z krwią, i zapłaca mi odszkodowanie, to wyjdzie na to samo jeśli tej krwi bym nie brała, bo pieniądze mi oddadzą, nie wiem nawet czy nie z nawiązka. A to, czy byłaby ona potrzebna, czy nie, to już inna bajka, bo to i tak na to samo wyjdzie jak krwi bym nie zabankowała :)
No tak,ale to jest sytuacja o bardzo malym procencie prawdopodobienstwa zaistnienia, ze taki bank zbankrutuje, wiadomo ze jakby cos takiego sie stalo a krew bylaby potrzebna to nic po odszkodowaniu ci nie przyjdzie.Natomiast zabezpiecznie w postaci zbankowanych komorek macierzystych, ktore sa mozliwe do pobrania tylko raz w zyciu, jest realne i daje szanse na wykorzystanie ich w przyszlosci (oby nie bylo potrzeby). Natomiast jak ich nie ma pobranych ze strachu ze firma splajtuje, to po prostu tej szansy nie ma zadnej, w przypadku choroby trzeba szukac wtedy innych drog. Ja uwazam, ze nawet jesli na ten moment rozwoju medycyny w Polsce szansa bylaby niewielka to i tak warto zaryzykowac.
Mój ojciec jest hematologiem i to właśnie on odradził mi ten pomysł, stwierdził, że to zwykłe naciąganie pieniędzy, a krew pępowinowa nie leczy białaczki, jedynie może wzmocnić układ odpornościowy. Ja osobiście jakoś nie wierzę w to, że w Polsce posiadamy takie super banki do przechowywania tej krwi w odpowiednich warunkach. Jestem raczej niedowiarkiem jeśli chodzi o takie kwestie. Ale wiadomo - każdy zarządza swoimi pieniędzmi jak mu się tam podoba :)
Dodam jeszcze, że mnie akurat nikt osobiście nie namawiał i nie przekonywał. Nie spotykałam się z przedstawicielami, nie rozmawiałam w szkole rodzenia, lekarz powiedział, że w obecnej chwili nikt mnie nie zapewni i muszę zdecydowc sama. Poczytałam w necie - nie chodzi o forum, ale o medyczne artykuły (również wypowiedzi zagranicznych naukowców) i podjęłam decyzję. Roczny koszt przechowywania to 400 zł - to tyle co koszt kablówki. Droga jest ta początkowa opłata ;/
Trochę dziwią mnie słowa w stylu chcę mieć pewność i już - w takim wypadku nie płaciłabym za ubezpieczenie zdrowotne, auto casco i wiele innych rzeczy, które opłacam tak jakby trochę na wszelki wypadek
Trochę dziwią mnie słowa w stylu chcę mieć pewność i już - w takim wypadku nie płaciłabym za ubezpieczenie zdrowotne, auto casco i wiele innych rzeczy, które opłacam tak jakby trochę na wszelki wypadek
[url=http://www.forumticker.net/]

tyle tylko ze te komorki nie pomga na choroby wrodzone - przeciez te same wady sa zakodowane w krwi pempowinowej -
moga byc pomocne natomiast w leczeniu chorób nabytych
szłyszałam tez w radio w zeszłym roku jak krajowy konsultant ( czy ktos taki nie pamietam dokładnie ) wypowiadał sie ze generalnie operacja ma sens na ratunek komuś juz zyjącemu ( np rodzeństwu)
szkoda tylko ze w Polsce ta krew sie w sumie marnuje - bo z tego co pamietam na zachodzie trafia do banku krwi gdzie jest na bieżaco zużywana..
moga byc pomocne natomiast w leczeniu chorób nabytych
szłyszałam tez w radio w zeszłym roku jak krajowy konsultant ( czy ktos taki nie pamietam dokładnie ) wypowiadał sie ze generalnie operacja ma sens na ratunek komuś juz zyjącemu ( np rodzeństwu)
szkoda tylko ze w Polsce ta krew sie w sumie marnuje - bo z tego co pamietam na zachodzie trafia do banku krwi gdzie jest na bieżaco zużywana..
tworzenie i projektowanie stron internetowych - http://www.ascomi.pl
a na spotkniu szkoły rodzenia z Pania od krwi pempowinowej poczułam się jak na spotkaniu z przedstawicielem handlowym
Pani oprocz kilku wzruszajacych historii nam opowiedzianych nie potrafiła mi rzeczowo odpowiedziec na jakie w sumie choroby ta krew moze pomóc odsyłajac do jakiegoś profesora
uważam że osoba zajmujaca sie tematem zawodowo moglaby byc lepiej przygotowana..
ten brak ostatecznej odpowiedzi i informacji w czym te komórki mogłyby sie przydac ostatecznie spowodował iz nie zdecydowaliśmy sie..
Pani oprocz kilku wzruszajacych historii nam opowiedzianych nie potrafiła mi rzeczowo odpowiedziec na jakie w sumie choroby ta krew moze pomóc odsyłajac do jakiegoś profesora
uważam że osoba zajmujaca sie tematem zawodowo moglaby byc lepiej przygotowana..
ten brak ostatecznej odpowiedzi i informacji w czym te komórki mogłyby sie przydac ostatecznie spowodował iz nie zdecydowaliśmy sie..
tworzenie i projektowanie stron internetowych - http://www.ascomi.pl
We wszystkim i zawsze są jacyś ludzie pośredniczący i biorący za coś kase nie ma nic za darmo niestety nad tym trzeba ubolewać no ale ludzie też muszą żyć..u nas pani na szkole rodzenia przedstawiała temat i można było a nie trzeba się zdecydować. My się zdecydowaliśmy bo znamy przypadek gdzie to się przydało. Poza tym wzieliśmy te kasety z nadzieją, ze nigdy się one nam nie przydadzą, ale to nie tylko naszemu dziecku może pomóc ale tez komus z rodziny kto ma podobne geny itp. Myślę, że warto bo badania nad tym postepują i nigdy nie wiadomo co człowieka w życiu spotka. Teraz jest nas na to stac więc czemu nie ale jest mi ciężko powiedzieć jaka byłaby nasza decyzja jeśli sytuacja finansowa bylaby inna.
nie, nie i jeszcze raz nie, bo moi przyjaciele maja dzidzie cierpiaca na bialaczke ostra itp, i lekarze wiedza, ze krwi pepowinowej nie wezma, bo za duze ryzyko obciazenia genetycznego, ...
dalej pomyslcie, ze za 30 lat naprawde bedzie medycyna o te 30 lat do przodu, sama pracuje w swiecie medycznym w UK, w jednym z lepszych osrodkow na swiecie, i probujemy znalezc lekarstwa , i w UK to jest b.niepopularne, to pobieranie...
dalej pomyslcie, ze za 30 lat naprawde bedzie medycyna o te 30 lat do przodu, sama pracuje w swiecie medycznym w UK, w jednym z lepszych osrodkow na swiecie, i probujemy znalezc lekarstwa , i w UK to jest b.niepopularne, to pobieranie...
My mamy bankowane komórki macierzyste w PBKM.
Traktujemy to jako polisę ubezpieczeniową z nadzieją, że oczywiście nigdy z niej nie skorzystamy.
Jeśli jest taka możliwość, to czemu z niej nie skorzystać?
Po co ludzie się ubezpieczają?
Nigdy rozpatrywałam tego pod kątem materialnym.
Ludzie o wiele większą kasę trwonią na różne pierdoły, np. na wakacje w ciepłycvh krajach, po których zostaje tylko wspomnienie... I jakoś nie żałują później tych pieniędzy.
Ja nie żałuję, że ubezpieczyłam swoje dziecko za pomocą bankowanie komórek macierzystych. Nawet jeśli za jakiś czas medycyna pójdzie do przodu i wymyśli inne "lekarstwo".
Traktujemy to jako polisę ubezpieczeniową z nadzieją, że oczywiście nigdy z niej nie skorzystamy.
Jeśli jest taka możliwość, to czemu z niej nie skorzystać?
Po co ludzie się ubezpieczają?
Nigdy rozpatrywałam tego pod kątem materialnym.
Ludzie o wiele większą kasę trwonią na różne pierdoły, np. na wakacje w ciepłycvh krajach, po których zostaje tylko wspomnienie... I jakoś nie żałują później tych pieniędzy.
Ja nie żałuję, że ubezpieczyłam swoje dziecko za pomocą bankowanie komórek macierzystych. Nawet jeśli za jakiś czas medycyna pójdzie do przodu i wymyśli inne "lekarstwo".
maritiki@op.pl
izulucha - ja przed porodem trochę się zainteresowałam tematem - i odkryłam, że w UK można darować krew pępowinową - tylko niestety masz wtedy kilka szpitali do wyboru bo nie każdy szpital pobiera tą krew... i wtedy jakieś chore dziecko może otrzymać krew z Twojej pępowiny... także jeżeli samemu się nie zainwestowało nie oznacza, że takiej krwi moja córka nie otrzyma jak będzie chora... kwestia tylko doboru odpowiedniego dawcy...
my decoration dokladnie to taka jakby polisa ubezpieczeniowa dla maluszków, ale żadna z nas niechce oczywiscie aby doszlo do z jej skorzystania. tak jak piszesz to tak samo jak z ubezpieczeniem domu, samochodu kosztowo 400zł na rok, to 36zł miesiecznie wychodzi wiec nie sa to jakies niebagatelne sumy.
A ja wychodze z tego zalozenia owszem moze na dzien dzisiejszy komórki nie sa w 100% wykorzystywane w roznych chorobach, ale skad wiemy co bedzie za rok, dwa,pięć ?? Medycyna idzie na przód, jeszcze kilka lat temu HIV byl choroba śmiertelną a teraz proszę to juz nie jest wyrok.
A niestety jak bedzie mozliwosc skorzystania z tych komórek, to wtedy czasu sie nie cofnie i drugi raz szansy pobrania tej krwi pępowinej już sie nie będzie, jest to tylko ta jedyna szansa w tym wlasnie dniu ..dniu narodzin..
A ja wychodze z tego zalozenia owszem moze na dzien dzisiejszy komórki nie sa w 100% wykorzystywane w roznych chorobach, ale skad wiemy co bedzie za rok, dwa,pięć ?? Medycyna idzie na przód, jeszcze kilka lat temu HIV byl choroba śmiertelną a teraz proszę to juz nie jest wyrok.
A niestety jak bedzie mozliwosc skorzystania z tych komórek, to wtedy czasu sie nie cofnie i drugi raz szansy pobrania tej krwi pępowinej już sie nie będzie, jest to tylko ta jedyna szansa w tym wlasnie dniu ..dniu narodzin..
hej. odgrzewam troche stary temat, bo nie chcę zakładac kolejnego wątku o krwi pepowinowej. Mam pytanie... skoro tej krwi wystarczy do ewentualnego podania osobie do ok 40 kg masy ciała, to rozumiem,ze ,gdy moje dziekco (i jego rodzeństwo) będa juz duże to moge przestac opłacac abonament za przechowywanie, bo i tak juz z tej krwi nie skorzystamy?
I czy to prawda,że banki ta krwią dysponują w ten sposób,że moga ja "dac" innej osobie? Trudno miw to wierzyc,ale mój znajomy, który się tym interesował, cos takiego mi mówił
I czy to prawda,że banki ta krwią dysponują w ten sposób,że moga ja "dac" innej osobie? Trudno miw to wierzyc,ale mój znajomy, który się tym interesował, cos takiego mi mówił
mielismy podobnie jak Dejwi - mialam spotkanie z Pania z banku PBKM, posluchałam, zadalam pytania i podpisalam umowe. Wiecej mi wychodzi rocznie za wlasne ubezpieczenie medyczne (z ktorego praktycznie nie kozystam) niz za ta krew wiec szkoda mi by bylo nie skorzystac ... aby nigdy sie nie przydala.
A co mnie najbardziej przekonalo to wykorzystanie komorek macierzystych do prodokcji skory potrzebnej do przeszczepu np. po poparzeniu --> zdecydowanie czesciej sa wypadki poparzen u maluchow niz przypadki np. bialaczki.
A co mnie najbardziej przekonalo to wykorzystanie komorek macierzystych do prodokcji skory potrzebnej do przeszczepu np. po poparzeniu --> zdecydowanie czesciej sa wypadki poparzen u maluchow niz przypadki np. bialaczki.
Ja mam zamiar przez kilkanaście lat chyba, potem się zobaczy, zależy co wówczas będzie się o tym mówić, no i od moich możliwości finansowych. Niespodziewanie zostałam samotną mamą. Gdyby któraś z dziewczyn zdecydowała się na PBKM to napiszcie do mnie na priva. Podając nr mojej umowy możecie otrzymać rabat 5%, a ja rok abonamentu.