Widok
Bardzo trudny poród, kiedy decyzja na drugie dziecko?
Witam wszystkie mamy które miały trudny poród i mam pytanie, kiedy Wam przeszła niechęć, tzn zdecdydowałyście sie na drugie dziecko i tym samym na przeżycie drugi raz porodu.
Mam dylemat, swój poród wspominam jako traumatyczne przeżycie, mąż marzy o drugim dziecku, a ja nawet nie chce o tym myśleć.
może potrzebuje więcej czasu.
Mam dylemat, swój poród wspominam jako traumatyczne przeżycie, mąż marzy o drugim dziecku, a ja nawet nie chce o tym myśleć.
może potrzebuje więcej czasu.
Mi szybko przeszło, też wspominam poród baaaardzo źle ale chęć posiadania drugiego dziecka jest silniejsza. No i tym razem zdecydowanie wybiorę swissmed. Mamy w planach starać się listopad/grudzień. Nie ma co się tak nad tym rozmyślać...poród nawet najgorszy trwa kilkanaście godzin i z głowy, a jaka radość potem z tego małego człowieka :)
Niedługo będę miała pierwsze dziecko. Generlanie temat ciaży, dziecka porodu to dla mnie duża nowość. Dziecko tylko raz w życiu trzymałam na rękach :) Ale staram się dużo czytać na ten temat, choć wiadomo to nie to samo co praktyka życiowa.
Gdy tylko czytam coś na temat porodu, od razu zaczynam się denerwować, mam doła i czuje wielki strach. Naprawdę jest aż tak strasznie? :(
Gdy tylko czytam coś na temat porodu, od razu zaczynam się denerwować, mam doła i czuje wielki strach. Naprawdę jest aż tak strasznie? :(
Novia - moje zdanie jest takie, by czytać, ale... nie te horrory...
Generalnie słyszałam, że kobitki dzielą się na takie, które miały wzglednie lekki (w swoim odczuciu) poród, albo spodziewały się gorszego i ich poród pozytywnie je zaskoczył, na takie, które miały (we własnym odczuciu) ciężki poród, ale złe wspomnienia szybko przy Maleństwu mineły, oraz takie, które miały ciężki (znów we własnym odczuciu) poród, który stał sie dla nich taką traumą, której nie potrafią zapomnieć.
Piszę "we własnym odczuciu" nie po to, by umniejszyć rangę "ciężkości" porodu, ale każda z nas inaczej odczuwa ból, zmęczenie itd - i jedna może ciężki medycznie poród odebrac lżej niż druga lekki z punktu widzenia medycznego.
Ja polecam książkę Ireny Chołuj "Urodzić razem i naturalnie" - wg mnie to doskonała pozycja dla każdego szykującego się na przyjście na świat maleństwa, w której położna nie umniejsza trudom porodu, radzi, jak, w każdych warunkach, je zminimalizować.
Pomimo dużej części (na końcu książki) informacji na temat porodów domowych, myślę, że z książką powinny zapoznać się ciężarne, bo, przynajmniej wg mnie, fajnie opisuje, jak "przeżyć" poszczególne fazy porodu w szpitalu, jak ułatwić je itp.
Generalnie słyszałam, że kobitki dzielą się na takie, które miały wzglednie lekki (w swoim odczuciu) poród, albo spodziewały się gorszego i ich poród pozytywnie je zaskoczył, na takie, które miały (we własnym odczuciu) ciężki poród, ale złe wspomnienia szybko przy Maleństwu mineły, oraz takie, które miały ciężki (znów we własnym odczuciu) poród, który stał sie dla nich taką traumą, której nie potrafią zapomnieć.
Piszę "we własnym odczuciu" nie po to, by umniejszyć rangę "ciężkości" porodu, ale każda z nas inaczej odczuwa ból, zmęczenie itd - i jedna może ciężki medycznie poród odebrac lżej niż druga lekki z punktu widzenia medycznego.
Ja polecam książkę Ireny Chołuj "Urodzić razem i naturalnie" - wg mnie to doskonała pozycja dla każdego szykującego się na przyjście na świat maleństwa, w której położna nie umniejsza trudom porodu, radzi, jak, w każdych warunkach, je zminimalizować.
Pomimo dużej części (na końcu książki) informacji na temat porodów domowych, myślę, że z książką powinny zapoznać się ciężarne, bo, przynajmniej wg mnie, fajnie opisuje, jak "przeżyć" poszczególne fazy porodu w szpitalu, jak ułatwić je itp.

Faktycznie radość jest wielka z dziecka, ale jak pomyśle ze jeszcze raz mam ponad 30 godzin się męczyć ze skurczami, a potem 3 miesiące dochodzić do siebie i każde siadanie, podnoszenie się to od razu ból, to aż mi się słabo robi.
muszę to zwalczyć w sobie jeszcze mamy czas na przemyślenia i drugie dziecko.
do Novia8 myślę że to zależy od kobiety, jedne rodzą w kilka godzin bez większych skurczy żadnego nacinania, zszywania itp, a drugie przeżywają istne męczarnie. Nie myśl o tym za dużo teraz bo i tak nic na to nie poradzisz. ja na szczęście przez całą ciążę nie myślałam o porodzie też nie wiedziałam jak to będzie. nie ma co na zapas się martwić.powodzenia
muszę to zwalczyć w sobie jeszcze mamy czas na przemyślenia i drugie dziecko.
do Novia8 myślę że to zależy od kobiety, jedne rodzą w kilka godzin bez większych skurczy żadnego nacinania, zszywania itp, a drugie przeżywają istne męczarnie. Nie myśl o tym za dużo teraz bo i tak nic na to nie poradzisz. ja na szczęście przez całą ciążę nie myślałam o porodzie też nie wiedziałam jak to będzie. nie ma co na zapas się martwić.powodzenia
kasik, ale KAZDY porod jest inny 2gi porod z reguly jest szybszy, szlak juz raz przetarty jest latwiejszy,
ja przez pierwsze 2 miesiace moglam stac albo lezec bo mnie zrosty ciagnely-to po pierwszym ale nie pamietam tego- dopiero teraz Twoj opis mi o tym przypomnial nie mysl nie mysl i jeszcze raz nie mysl o tym
a jaka fajna ciaza gdy czujesz ruchy dziecka :)
a moze ty nie chcesz poprostu drugiego dziecka a mowa(wspomnienia)porodu tylko Cie utwierdzaja w tej decyzji.
albo postaw warunek ze ok ale rodzisz prywatnie przez cesarke czy pod znieczuleniem, no i kazdy ma swoj czas mi przeszlo jak mlody mial 6m i wtedy juz chcialam drugie dziecko - dopuszczalam do siebie to ze moze byc ale nie celowalismy jakos specjalnie ;)
tesciowa po 4 latach od porodu (3dni 12h parte ale to byl gleboki PRL) rodzila drugi raz, swiadomie chciala 2 dziecko.
ja przez pierwsze 2 miesiace moglam stac albo lezec bo mnie zrosty ciagnely-to po pierwszym ale nie pamietam tego- dopiero teraz Twoj opis mi o tym przypomnial nie mysl nie mysl i jeszcze raz nie mysl o tym
a jaka fajna ciaza gdy czujesz ruchy dziecka :)
a moze ty nie chcesz poprostu drugiego dziecka a mowa(wspomnienia)porodu tylko Cie utwierdzaja w tej decyzji.
albo postaw warunek ze ok ale rodzisz prywatnie przez cesarke czy pod znieczuleniem, no i kazdy ma swoj czas mi przeszlo jak mlody mial 6m i wtedy juz chcialam drugie dziecko - dopuszczalam do siebie to ze moze byc ale nie celowalismy jakos specjalnie ;)
tesciowa po 4 latach od porodu (3dni 12h parte ale to byl gleboki PRL) rodzila drugi raz, swiadomie chciala 2 dziecko.
ja też dopuszczam taką myśl do siebie..poprostu staram się nie mysleć o porodzie o tym jak to bylo i podchodze do niego z dystansem to się zapomina przy dziecku, to jest kilkanaście godzin, a jak się widzi to malenstwo to przechodzi wszystko:)
ja bardziej sie martwie o przebieg ciąży aby była spokojna i dobra zebym mogla się malym zajmowac normalnie.
ja bardziej sie martwie o przebieg ciąży aby była spokojna i dobra zebym mogla się malym zajmowac normalnie.
No ja tu pewnie jestem rekordzistką, bo naście. Pierwsze dziecko rodziłam jako młoda dziewczyna, 24 godziny. O drugim nawet nie chciałam słyszeć, no ale przyszedł taki moment, że jednak stwierdziłam, że chcę. Solidnie się naczytałam, na ćwiczyłam, z uzbieraną gotówką jakbym jednak chciała rodzić w Swissmedzie poszłam na porodówkę. Bolało przez godzinę, poród błyskawiczny.
u nas byla decyzja b.szybka, b ze wzgledu na problemy itp, chcialam rodzenstwo dla corki itp, zaslam jak miala roczek, a starnia rozpoczely sie praktycznie po 4 miesiacha d porodu...
pierwszy porod 40h prob, a na kaoniec emergency cc, ale mialam epidural i dzieki za ten wynalazek, po prostu polecam, jak porod sie pzedluza naprawde...traumy nie mialam, jedyny zarzut, ze powinni mi zrobic usg, bo dziecko w 39tc rodzilam a urodzilam zdrowa jak sie wydawalo w 1 dobie dziewczynke 4500g, kazdy myslal, ze dziecko mniejsze bedzie...
druga ciaza bardzo problemowa, na szczescie donoszona, i do konca nie wiem czy warto tak ryzykowac swoje zdrowie, bo jeszcze dochodze do siebie, poprzez ciaze...tzn.rozwiazana w 38tc, planowe cc, i dziecko mialo byc ponizej 4kg, i urodzilam 3900g, dochodzilam b.szybko do siebie , ale za pierwsyzm razem, ze dziecko na OIOMie, wiec chcialam byc tam jak najweicej, za drugim razem, zero zmeczenia itp...
na dzien dzisiejszy juz jest ok, Blanka ma 2.4 miesiace, Nell 6 miesiecy, ale poczatki byly dla nas bardzo trudne, choc matka przetrwa wszystkie.
uwazam, ze jako matka zaspokoilam swoje potrzeby spokojnie z Blanka, nstomiast nie chcialam aby Blanka byla sama wsrod doroslych itp...choc powiem, ze nie spodziewalam sie, ze bedzie tak trudno, chodzi o to, ze ja z mezem sami jestesmy, wiec dzieci biore wszedzie ze soba, szczepieni, kontrole moje itp, na szczescie w londynie jest to b.normalne, i nie ma w tym problemow...
pierwszy porod 40h prob, a na kaoniec emergency cc, ale mialam epidural i dzieki za ten wynalazek, po prostu polecam, jak porod sie pzedluza naprawde...traumy nie mialam, jedyny zarzut, ze powinni mi zrobic usg, bo dziecko w 39tc rodzilam a urodzilam zdrowa jak sie wydawalo w 1 dobie dziewczynke 4500g, kazdy myslal, ze dziecko mniejsze bedzie...
druga ciaza bardzo problemowa, na szczescie donoszona, i do konca nie wiem czy warto tak ryzykowac swoje zdrowie, bo jeszcze dochodze do siebie, poprzez ciaze...tzn.rozwiazana w 38tc, planowe cc, i dziecko mialo byc ponizej 4kg, i urodzilam 3900g, dochodzilam b.szybko do siebie , ale za pierwsyzm razem, ze dziecko na OIOMie, wiec chcialam byc tam jak najweicej, za drugim razem, zero zmeczenia itp...
na dzien dzisiejszy juz jest ok, Blanka ma 2.4 miesiace, Nell 6 miesiecy, ale poczatki byly dla nas bardzo trudne, choc matka przetrwa wszystkie.
uwazam, ze jako matka zaspokoilam swoje potrzeby spokojnie z Blanka, nstomiast nie chcialam aby Blanka byla sama wsrod doroslych itp...choc powiem, ze nie spodziewalam sie, ze bedzie tak trudno, chodzi o to, ze ja z mezem sami jestesmy, wiec dzieci biore wszedzie ze soba, szczepieni, kontrole moje itp, na szczescie w londynie jest to b.normalne, i nie ma w tym problemow...