Widok
Co dzisiaj na obiad??? cz.38 listopadowa
Witajcie:))
Jestem dzisiaj tu pierwsza i zakladam nowy wątek, bo tamten już sie długaśny zrobił. Troszkę wcześniej listopadowy, ale to tylko jeden dzień:))
http://forum.trojmiasto.pl/Co-dzisiaj-na-obiad-Cz-37-pazdziernikowa-t567238,1,310.html
U mnie dzisiaj dla mnie reszta soczewicowej(pychota-----lepsza od krupniku) a rodzinka zje jaja sadzone z ziemniakami.
Na jutro planuję właśnie krupnik. Fajnie sie zje jak wrócimy z cmentarza zziębnięte(oby nie). Chcę też upiec w rękawie kawalek schabu z czosnkiem tak do chlebka. Na kolacje zrobimy sobie z córką takie ala spagetti z malutkimi pulpecikami w sosie pomidorowym z czosnkiem. Może na niedzielę zrobie piersi zawijane w szynkę taką szwardzwaldzka czy inna taka surowa dojrzewającą?? Też coś było takiego w gazetce z Biedry.
W gazetce z biedry znowu jest fajny przepis. Zaczynam je zbierać:))Mam już aż 3:)))
Coraz bardziej lubie Biedronkę i jej promocje.
Jestem dzisiaj tu pierwsza i zakladam nowy wątek, bo tamten już sie długaśny zrobił. Troszkę wcześniej listopadowy, ale to tylko jeden dzień:))
http://forum.trojmiasto.pl/Co-dzisiaj-na-obiad-Cz-37-pazdziernikowa-t567238,1,310.html
U mnie dzisiaj dla mnie reszta soczewicowej(pychota-----lepsza od krupniku) a rodzinka zje jaja sadzone z ziemniakami.
Na jutro planuję właśnie krupnik. Fajnie sie zje jak wrócimy z cmentarza zziębnięte(oby nie). Chcę też upiec w rękawie kawalek schabu z czosnkiem tak do chlebka. Na kolacje zrobimy sobie z córką takie ala spagetti z malutkimi pulpecikami w sosie pomidorowym z czosnkiem. Może na niedzielę zrobie piersi zawijane w szynkę taką szwardzwaldzka czy inna taka surowa dojrzewającą?? Też coś było takiego w gazetce z Biedry.
W gazetce z biedry znowu jest fajny przepis. Zaczynam je zbierać:))Mam już aż 3:)))
Coraz bardziej lubie Biedronkę i jej promocje.
Ach Mamo b teściowe to temat rzeka...:) mojej mimo najszczerszych chęci nie udało mi się polubić:( jest złośliwa, zgorzkniała i wiecznie tylko narzeka na wszystko i na wszystkich, wiecznie jest pełna pretensjii, ale nie przyjdzie jej do głowy czemu wszyscy jej unikaja... nie zapyta co u nas słychać, czy nie chorujemy, co słychać u wnuczki,jakby jej zapytać ile młoda ma lat to nie ma pojęcia...:( dziwna osoba, dlatego jej unikam, chodzę jak muszę, mojego męża też tam nie ciągnie, chodzi do niej raz na kilka tygodni.... a ja ostatnio tylko w święta:(
Och to niezle musiała Cię wkurzyć że wogóle do niej nie chodzisz... gdyby to odemnie zależało to bym też tam nie jezdziła nawet w święta, ale robie to dla męża nie chce żeby mu było przykro ale atmosfera jest mało rodzinna:( oczywiście oprócz nas nie ma nikogo chociaż mąz ma jeszcze brata i 2 siostry ( to też o czymś świadczy) teściowa otwiera drzwi już nadąsana, nie zdązymy zdjąć butów i już zaczyna narzekać jak to nikt jej nie odwiedza, jak to nikomu nie jest potrzebna... ech tylko narzeka na wszystkich i na wszystko a potem cisza... bo nie ma o czym rozmawiać...
Ja na szczęście teściów mam w porządku. Mają swoje "odchyły" ale ja mam na nich sposoby:-) Za to moja babcia jest taka, jak opisujecie swoje teściowe. To moja jedyna babcia, dziadka żadnego nie zdążyłam poznać i czasem mam wyrzuty sumienia, że rzadko ją odwiedzam. Ale jak już odwiedzę, to ciężko wytrzymać. Babcia najpierw jest miła a potem każdemu z wnucząt i prawnucząt dopieka: ta jest za gruba, tamta brzydko się ubiera, ten ma głupią żonę itd...A potem narzeka, że nikt jej nie odwiedza:-)
Dziewczyny a cuksy przygotowane macie?:-)
Dziewczyny a cuksy przygotowane macie?:-)
Rano wyjechaliśmy z domu ok 10, wróciliśmy 40 minut temu :] cały dzień na cmentarzach :P mamy odfajkowane, na jutro zostało tylko Srebrzysko :] Całe szczęście rano na szybko ugotowałam zupę - kartoflankę :) jak przyszliśmy zmęczeni i zmarznięci - to była jak znalazł :]
a przed chwilą dodatkowo zamówiłam 2 pizze z Dragona :) http://dragonpizza.pl/przymorze/pizza Hawaii(30cm) i White(50cm) :)
na jutro i pojutrze kupiłam kurczaka i 2 ćwiartki do upieczenia (o 15 nie było już wielkich kurczaków, a chciałam takiego ponad 2kg, więc wzięłam jeszcze te 2 ćwiartki)
poza tym mamy pekinkę, marchewkę, czerwoną kapustę :) zobaczymy na co będziemy mieć ochotę :] do tego może jutro zrobimy domowe frytki?
Emi - my nie bawimy się w Helloween, więc i słodyczy nie mamy przygotowanych :)
a przed chwilą dodatkowo zamówiłam 2 pizze z Dragona :) http://dragonpizza.pl/przymorze/pizza Hawaii(30cm) i White(50cm) :)
na jutro i pojutrze kupiłam kurczaka i 2 ćwiartki do upieczenia (o 15 nie było już wielkich kurczaków, a chciałam takiego ponad 2kg, więc wzięłam jeszcze te 2 ćwiartki)
poza tym mamy pekinkę, marchewkę, czerwoną kapustę :) zobaczymy na co będziemy mieć ochotę :] do tego może jutro zrobimy domowe frytki?
Emi - my nie bawimy się w Helloween, więc i słodyczy nie mamy przygotowanych :)
ech, teściowa... też została mi tylko mama i teściowa, obie daleko od trójmiasta, ale zdecydowanie wolę "swoją"stronę i mój mąż także...u mnie w domu rodzinnym panuje luzna rodzinna domwa atmosfera, u meza...czujemy sie oboje jak na audiencji papieskiej, jakbysmy byli rodzina zza siedmiu morz i widywali sie raz na 10 lat, zero tematow do rozmowy, zreszta, tesciowa tez do mnie nie dzwoni, tylko na tel meza, raz na kilka tygodni..w ogole jej nie interesuje co u nas, wyobrazcie sobie, ze ona nawet nie wie jakie studia skonczyl mój maz, nie wieziala na ktorym roku byl, a teraz nie wie gdzie pracuje...na temat planowania przez nas rodziny oznajmila, ze ona juz z bachorami nie chce miec nic wspolnego, do tej pory nie wie, ze bedzie babcia, bo oboje wiemy jak bedzie nam przykro na jej zadąsany komentarz...ale, szkoda chyba wylewac te mysli, cieszymy sie, ze mieszkamy daleko i zyjemy po swojemu:)
u nas dzis maz doje (bo tez wrocilismy dopiero) gulasz z zoladkow indyczych z chlebkiem i surowka z kiszonej, ja frytki z piersia panierowana, na jutro i niedziele kurczak pieczony w ziolach. no i zaraz zabieram sie za ciacho dyniowo-marchewkowe, robie pierwszy raz, mam nadzieje, ze sie uda:)
u nas dzis maz doje (bo tez wrocilismy dopiero) gulasz z zoladkow indyczych z chlebkiem i surowka z kiszonej, ja frytki z piersia panierowana, na jutro i niedziele kurczak pieczony w ziolach. no i zaraz zabieram sie za ciacho dyniowo-marchewkowe, robie pierwszy raz, mam nadzieje, ze sie uda:)
No to kiepsko u Ciebie Jagodzianko:(
kiedyś teściowa powiedziała mojemu mężowi przy mnie zeby nie liczył na pomoc dzieci, bo ona wie co mowi. Ze z dzieci na starość żadnej pociechy nie ma pomimo ze zapier.....cale zycie i nie myslala o sobie.
Dodam, ze ciagle jej pomagaliśmy;p
Ja jutro jade na Witomino, a w niedziele do Rumi na cmentarze. I też jestem bez męża, bo pojechał na groby swoich dziadkow.
Krupniik wstawiony, schab się piecze:))
My nie obchodzimy halloween.
kiedyś teściowa powiedziała mojemu mężowi przy mnie zeby nie liczył na pomoc dzieci, bo ona wie co mowi. Ze z dzieci na starość żadnej pociechy nie ma pomimo ze zapier.....cale zycie i nie myslala o sobie.
Dodam, ze ciagle jej pomagaliśmy;p
Ja jutro jade na Witomino, a w niedziele do Rumi na cmentarze. I też jestem bez męża, bo pojechał na groby swoich dziadkow.
Krupniik wstawiony, schab się piecze:))
My nie obchodzimy halloween.
Witam wszystkich w listopadzie
na obiad była wczoraj ogórkowa robiona przez męża przedwczoraj znowu pieczona szynka też robiona przez męża. Bo ja cały dzień sp spędziłam na pogotowiu.
Dziś po antybiotyku czuje się o tye lepiej,że ugotuję wątróbkę ziemniaki i ogórek kiszony do tego.
Po południu kontrola u lekarza i mam nadzieję ze już w miarę ok będzie.
Moja teściowa to też pełna goryczy do wszystkich i całego świata kobieta. Taki toksyczny człowiek. Przez cały czas jakoś ją tłumaczyłam, że to z samotności itp. Kiedy okazało się, że ma kłopoty zdrowotne to głupia zaproponowałam, aby pobyła u nas na czas zabiegów na akademii. Jeżdziłam z nią po lekarzach dbałam jak o swoją matkę itp. Niestety niektórych ludzi nie da się zmienić ani krzykiem, ani dobrocią i jak da się palec to będą chcieli całą rękę łącznie z łopatką.
Nie będę opisywać jak mi podziękowała, ale efekt tego naszego wspólnego mieszkania jest taki, że ja jej nie chcę widzieć bo porostu jest złą kobietą której nie można zmienić polubić, a nawet tolerować. Nie rozmawiam na ten temat z mężem, ale jemu coś też zrobiła, że nie bardzo chce z nią spędzać nawet święta i kombinuje sam z siebie co by tutaj zrobić, aby pobyć we własnym gronie.
Przykre to bo w mojej rodzinie są różne charakterki, ale do takich incydentów nie dochodzi i nikt sam sobie nie jest pozostawiony.
Jednak po 8 latach prób dbania o rodzinną atmosferę poddałam się.
Hallowen nie obchodzimy, ale pewnie niebawem zaczniemy, bo już córka z przedszkola temat przyniosła
na obiad była wczoraj ogórkowa robiona przez męża przedwczoraj znowu pieczona szynka też robiona przez męża. Bo ja cały dzień sp spędziłam na pogotowiu.
Dziś po antybiotyku czuje się o tye lepiej,że ugotuję wątróbkę ziemniaki i ogórek kiszony do tego.
Po południu kontrola u lekarza i mam nadzieję ze już w miarę ok będzie.
Moja teściowa to też pełna goryczy do wszystkich i całego świata kobieta. Taki toksyczny człowiek. Przez cały czas jakoś ją tłumaczyłam, że to z samotności itp. Kiedy okazało się, że ma kłopoty zdrowotne to głupia zaproponowałam, aby pobyła u nas na czas zabiegów na akademii. Jeżdziłam z nią po lekarzach dbałam jak o swoją matkę itp. Niestety niektórych ludzi nie da się zmienić ani krzykiem, ani dobrocią i jak da się palec to będą chcieli całą rękę łącznie z łopatką.
Nie będę opisywać jak mi podziękowała, ale efekt tego naszego wspólnego mieszkania jest taki, że ja jej nie chcę widzieć bo porostu jest złą kobietą której nie można zmienić polubić, a nawet tolerować. Nie rozmawiam na ten temat z mężem, ale jemu coś też zrobiła, że nie bardzo chce z nią spędzać nawet święta i kombinuje sam z siebie co by tutaj zrobić, aby pobyć we własnym gronie.
Przykre to bo w mojej rodzinie są różne charakterki, ale do takich incydentów nie dochodzi i nikt sam sobie nie jest pozostawiony.
Jednak po 8 latach prób dbania o rodzinną atmosferę poddałam się.
Hallowen nie obchodzimy, ale pewnie niebawem zaczniemy, bo już córka z przedszkola temat przyniosła
U nas w niedzielę był bigosik od mamy.
Dziś pierś z gorgonzolą i brokułami + pieczone ziemniaki.
Śmiać mi się chce bo moja córka jak widzi ser pleśniowy to ucieka do swojego pokoju heheh a jak dziś gotowałam (oczywiście jej nie powiedziałam, że to TEN ser) to stała w kuchni i mówiła, że pięknie pachnie i nie może się doczekać, zjadła ze smakiem:-)))
Dziś pierś z gorgonzolą i brokułami + pieczone ziemniaki.
Śmiać mi się chce bo moja córka jak widzi ser pleśniowy to ucieka do swojego pokoju heheh a jak dziś gotowałam (oczywiście jej nie powiedziałam, że to TEN ser) to stała w kuchni i mówiła, że pięknie pachnie i nie może się doczekać, zjadła ze smakiem:-)))
ania- zabrzmi banalnie, ale parę dni temu przeziębiłam się.
Taki tam lekki stan podgorączkowy drapanie w gardle katar. Szybko przeszło i powinno być git. A tu nagle pojawiły się duszności mega kaszel, omdlenia lekarz rodzinny skierował mnie do pulmologa na cito z przyjęciem od razu i po wnikliwym wywiadzie i badaniu okazało się, że mam astmę oskrzelową dostałam leki i robiło się niby już coraz lepiej nagle zaczęły mnie męczyć bóle w prawym boku, wszystko się tak nasiliło, że znowu straciłam i oddech i dostałam jakiegoś przykurczu, z bólu dosłownie wyłam. Trafiłam na pogotowie, a tam podejrzewali wszystko więc i przeszłam wszystkich specjalistów po to aby dostać tylko antybiotyk. Dodam, że byłam nie lada zagadką bo nie można było wykonać mi rendgena (jestem w 31 tygodniu ciąży) i nie działały na mnie leki (do teraz boli mnie tyłek od zastrzyków).
Teraz biorę sobie antybiotyk i jest lepiej. Na szczęście młodzianowi przygody jakoś mocno nie zaszkodziły, ale i tak jest od ściślejszą kontrolą bo jednak on też jest chory. Ale mamy wyzdrowieć do porodu.
emilia- u mnie w domu podobna sytuacja z serami i mężem gada pfu be śmierdziuchy kupujesz, ale jak czasem przez przypadek coś zje to nawet nie chce wierzyć, że są dobre
Obiad dziś robi mężu i nie wiem co wymyśli, ja się wczoraj poczułam lepiej i się niestety przesiliłam więc wypoczywam
Taki tam lekki stan podgorączkowy drapanie w gardle katar. Szybko przeszło i powinno być git. A tu nagle pojawiły się duszności mega kaszel, omdlenia lekarz rodzinny skierował mnie do pulmologa na cito z przyjęciem od razu i po wnikliwym wywiadzie i badaniu okazało się, że mam astmę oskrzelową dostałam leki i robiło się niby już coraz lepiej nagle zaczęły mnie męczyć bóle w prawym boku, wszystko się tak nasiliło, że znowu straciłam i oddech i dostałam jakiegoś przykurczu, z bólu dosłownie wyłam. Trafiłam na pogotowie, a tam podejrzewali wszystko więc i przeszłam wszystkich specjalistów po to aby dostać tylko antybiotyk. Dodam, że byłam nie lada zagadką bo nie można było wykonać mi rendgena (jestem w 31 tygodniu ciąży) i nie działały na mnie leki (do teraz boli mnie tyłek od zastrzyków).
Teraz biorę sobie antybiotyk i jest lepiej. Na szczęście młodzianowi przygody jakoś mocno nie zaszkodziły, ale i tak jest od ściślejszą kontrolą bo jednak on też jest chory. Ale mamy wyzdrowieć do porodu.
emilia- u mnie w domu podobna sytuacja z serami i mężem gada pfu be śmierdziuchy kupujesz, ale jak czasem przez przypadek coś zje to nawet nie chce wierzyć, że są dobre
Obiad dziś robi mężu i nie wiem co wymyśli, ja się wczoraj poczułam lepiej i się niestety przesiliłam więc wypoczywam
Hej:))
Megii---------Wielkie gratulacje z racji ciąży.:))) Trzymaj sie ciepło i wytrwaj do porodu w spokoju. Oby takie niespodzianki już sie nie zdarzały. Czy to będzie Twoje trzecie dziecie pozwolę sie zapytać??
Emilia--------a u mnie niestety nie zjedzą takiego sera. Mąż wogole nie lubi sera zapiekanego na kotletach, mięsie, zapiekankach. O dziwo zje na pizzy....jakby to sie różniło nie?? Córka tak samo------prawem serii------pamiętasz:)))??
U mnie dzisiaj mąż zje resztę krupniku. To taka zupa, ze gość w dom-woda do zupy:))na szczęście. Jaz córka zjemy pulpeciki w pomodorowym sosie.
Bola mnie nogi po wczorajszej siłce. Trener dał nam wycisk!!!
Megii---------Wielkie gratulacje z racji ciąży.:))) Trzymaj sie ciepło i wytrwaj do porodu w spokoju. Oby takie niespodzianki już sie nie zdarzały. Czy to będzie Twoje trzecie dziecie pozwolę sie zapytać??
Emilia--------a u mnie niestety nie zjedzą takiego sera. Mąż wogole nie lubi sera zapiekanego na kotletach, mięsie, zapiekankach. O dziwo zje na pizzy....jakby to sie różniło nie?? Córka tak samo------prawem serii------pamiętasz:)))??
U mnie dzisiaj mąż zje resztę krupniku. To taka zupa, ze gość w dom-woda do zupy:))na szczęście. Jaz córka zjemy pulpeciki w pomodorowym sosie.
Bola mnie nogi po wczorajszej siłce. Trener dał nam wycisk!!!
Cześć!
Megiii - oj bidulka :/ To się załatwiłaś :/ Leżcie, odpoczywajcie i kurujcie się :]
Mnie też rozkłada :/ ledwo dycham :/
Nagotowałam gar zupy soczewicowej - będzie na 2 dni.
Do tego dzisiaj ziemniaczki, rybka i surówka z kiszonej kapusty.
Na jutro i czwartek - kurczak w ryżu. (Mama robi)
U nas wszyscy serowi ;) (ja najmniej)
Megiii - oj bidulka :/ To się załatwiłaś :/ Leżcie, odpoczywajcie i kurujcie się :]
Mnie też rozkłada :/ ledwo dycham :/
Nagotowałam gar zupy soczewicowej - będzie na 2 dni.
Do tego dzisiaj ziemniaczki, rybka i surówka z kiszonej kapusty.
Na jutro i czwartek - kurczak w ryżu. (Mama robi)
U nas wszyscy serowi ;) (ja najmniej)
Czesć dziewczyny:) Megi to gratulacje:) oj to też miałaś przeżycia...:) ostatnio moja kolezanka dostała ataku po banalnym Ibupromie zatoki, tak się dusiła że pogotowie jej wzywali... i nie wiedzą dlaczego taka reakcja była...:) oj nie wiem co się z ludzmi dzieje że tak chorują:(
U mnie rosołu i pieczarkowej ciąg dalszy:)
U mnie rosołu i pieczarkowej ciąg dalszy:)
No żebrak był bezbłedny:))
Byłam przedwczoraj tak ogolnie sie zorientować. I połaziłam na bieżni, orbitrek. Potem trener sie "dorwał" do nas i ćwiczenia z ciężarkami-hantlami, potem troszkę ze sztangą. A że to były w dużej mierze przysiady, to moje nogi dostały w kość. Potem trochę na przyrządach, ale to spoko.
Wczoraj natomiast polazłam na step i porażka zupełna. Wogole nie nadąrzałam i nie kumalam tych tzw. marszów z obrotami, elem. tańca itp.
Dzisiaj moje nogi prawie odmawiają mi posłuszeństwa. I dzisiaj daję sobie odpocząć.
Od jutra dalej walczę:)) Mam zamiar poćwiczyć na ręce tym razem.
Szkoda ze Twoj mąż nie przyjedzie. Co to za praca, ze nie może dojechać do domu??
U mnie pulpety w pomidorowym sosie dla rodziny, dla mnie z warzywami.
Byłam przedwczoraj tak ogolnie sie zorientować. I połaziłam na bieżni, orbitrek. Potem trener sie "dorwał" do nas i ćwiczenia z ciężarkami-hantlami, potem troszkę ze sztangą. A że to były w dużej mierze przysiady, to moje nogi dostały w kość. Potem trochę na przyrządach, ale to spoko.
Wczoraj natomiast polazłam na step i porażka zupełna. Wogole nie nadąrzałam i nie kumalam tych tzw. marszów z obrotami, elem. tańca itp.
Dzisiaj moje nogi prawie odmawiają mi posłuszeństwa. I dzisiaj daję sobie odpocząć.
Od jutra dalej walczę:)) Mam zamiar poćwiczyć na ręce tym razem.
Szkoda ze Twoj mąż nie przyjedzie. Co to za praca, ze nie może dojechać do domu??
U mnie pulpety w pomidorowym sosie dla rodziny, dla mnie z warzywami.
Witam się i dziękuję za Gratulacje
Tak mamo b to będzie moje 3dziecię
Wczoraj jednak na mnie spadło na szybko robienie obiadokolacji więc zrobiłam warzywa z kaszą jaglaną.
Dziś zastanawiam się nad kotletem mielonym smażonym z ziemniakami i burakami, zupą klopsową, która moim dzieciom się nie nudzi, albo zrobię po prostu pulpeciki w białym sosie i do tego ziemniaki i buraki
Tak mamo b to będzie moje 3dziecię
Wczoraj jednak na mnie spadło na szybko robienie obiadokolacji więc zrobiłam warzywa z kaszą jaglaną.
Dziś zastanawiam się nad kotletem mielonym smażonym z ziemniakami i burakami, zupą klopsową, która moim dzieciom się nie nudzi, albo zrobię po prostu pulpeciki w białym sosie i do tego ziemniaki i buraki
Właśnie ja też robiłam przeróżne i nie wiem dlaczego do tej pory tylko w pracy, bo moim dziewczynom bardzo zasmakowało a i mąż nie narzekał myślę, że danie można wzbogacić np. pieczonym kurczakiem lub rybką. W pracy czasami dokładałyśmy sobie paluszki rybne lub zapiekaliśmy wędzonego np. dorsza lub łososia i też nam bardzo smakowało.
Jej zatęskniłam za pracą.........
Jej zatęskniłam za pracą.........
z pieczarkami cebulką, z mieszankami mrożonymi, z cebulką i tuńczykiem i kukurydzą, z fasolką czerwoną w sosie pomidorowym:)))
chodzi za mną krupnik z kaszy jęczmiennej, więc chyba zrobię, do tego naleśniki albo pulpety indycze duszone z dynią..dziś obiad późno, więc jeszcze się zastanawiam:)
tak już przedświątecznie zapytam, macie sprawdzony przepis na pierniczki? zawsze robiłam muffinki świąteczne,w tym roku chcemy zrobić pierniczki, takie dla każdego osobno pakowane na prezent:) ile czasu wcześniej je upiec? no i wszelkie porady piernikowe poproszę:)
idziemy dziś podejrzeć nasze słoneczko, już się nie mogę doczekać, wczoraj poczułam pierwsze ruchy:))))mąż się popłakał;)
chodzi za mną krupnik z kaszy jęczmiennej, więc chyba zrobię, do tego naleśniki albo pulpety indycze duszone z dynią..dziś obiad późno, więc jeszcze się zastanawiam:)
tak już przedświątecznie zapytam, macie sprawdzony przepis na pierniczki? zawsze robiłam muffinki świąteczne,w tym roku chcemy zrobić pierniczki, takie dla każdego osobno pakowane na prezent:) ile czasu wcześniej je upiec? no i wszelkie porady piernikowe poproszę:)
idziemy dziś podejrzeć nasze słoneczko, już się nie mogę doczekać, wczoraj poczułam pierwsze ruchy:))))mąż się popłakał;)
Jagodzianko---------aż mi sie zakręciła łezka w oku:)) gratuluję Wam baaardzo!!!
Pierniczków nie piekę niestety, ale z chęcia podejrzę jakiś łatwy przepis:))
U mnie ciąg dalszy pulpecików:))
Idziemy dzisiaj znowu na siłkę. Mam zamiar dać odpocząć nogom, za to skupić sie na rękach i wogole na górze:))
Pierniczków nie piekę niestety, ale z chęcia podejrzę jakiś łatwy przepis:))
U mnie ciąg dalszy pulpecików:))
Idziemy dzisiaj znowu na siłkę. Mam zamiar dać odpocząć nogom, za to skupić sie na rękach i wogole na górze:))
Jagodzianko - trzy lata temu piekłam pierwszy raz w życiu(i jak dotąd jedyny) pierniczki z przepisu Mamy_Miłoszka http://forum.trojmiasto.pl/Sprzawdzone-i-pyszne-przepisy-na-pierniczki-bozonarodzeniowe-t292839,1,16.html tylko tam w przepisie powinny być 3 szklanki mąki :) były pyszne :) część rozdałam jako upominki świąteczne ;)
Może w tym roku zagonię Chłopaków i razem zrobimy ale z 1,5 lub 2 porcji ;)
Może w tym roku zagonię Chłopaków i razem zrobimy ale z 1,5 lub 2 porcji ;)
Cześc dziewczyny:) ja dzisiaj zrobiłam dla młodej makaron razowy z sosem brokułowym, a dla nas spagetti z sosem śmietanowo- koperkowym z kostkami łososia:)
Ale te pierniczki wyglądają smakowicie... Agusiu a kiedy ty je robiłaś na swięta zeby były dobre?
Ech Jagodzianko te pierwsze ruchy dzidziusia to super przeżycie...:) gorzej wspominam pózniejsze, moja córcia siedziała w brzuszku pośladkowo i notorycznie kopała mnie kolankami w żebra... czasami to byłam obolała jakby mnie ktoś obił bejsbolem:)
Ale te pierniczki wyglądają smakowicie... Agusiu a kiedy ty je robiłaś na swięta zeby były dobre?
Ech Jagodzianko te pierwsze ruchy dzidziusia to super przeżycie...:) gorzej wspominam pózniejsze, moja córcia siedziała w brzuszku pośladkowo i notorycznie kopała mnie kolankami w żebra... czasami to byłam obolała jakby mnie ktoś obił bejsbolem:)
Mamo b nigdy nie mierzyłam ale nakładam jej do takiej głebokiej miseczki która ma ok. 400 ml jak jej smakuje to potrafi wciągnąć wszystko. Tak na oko to ze 2 garści tam mogą być. Ostatnio jada tylko razowy makaron, jak jej dam zwykły to kręci nosem. Ja wolę zwykły,ale ten razowy jest dużo zdrowszy i ponoć na dłużej syci:) wogóle ostatnio oglądałam w pytaniu na śniadanie że makarony są zdrowe i powinniśmy je jadać kilka razy w tygodniu.
Aniu:) dzieki. Ja sie właśnie zastanawiałam nad tą porcją, bo moja to zje z 10 nitek spagetti i mówi, ze jest najedzona.....
Makaron razowy to zdrowe węglowodany i syci na dłużej, bo ma błonnik. Biały makaron tego nie zawiera. To tak jak z ryżem. Brązowy jest zdrowy a biały smaczny:))
Fajne makarony są te kolorowe. A czy wiecie czy mozna gdzieś dostać taki razowy kolorowy makaron?
U mnie dzisiaj jajka sadzone, ziemniaki dla rodzinki.
Ja sobie zrobie makarom razowy z jajkiem i warzywami jakimiś----może marchewka z groszkiem??
No i kolejny dzień ćwiczeń za mną i przede mną:))
Makaron razowy to zdrowe węglowodany i syci na dłużej, bo ma błonnik. Biały makaron tego nie zawiera. To tak jak z ryżem. Brązowy jest zdrowy a biały smaczny:))
Fajne makarony są te kolorowe. A czy wiecie czy mozna gdzieś dostać taki razowy kolorowy makaron?
U mnie dzisiaj jajka sadzone, ziemniaki dla rodzinki.
Ja sobie zrobie makarom razowy z jajkiem i warzywami jakimiś----może marchewka z groszkiem??
No i kolejny dzień ćwiczeń za mną i przede mną:))
Witam się
Właśnie też myślałam o pierniczkach i zaczynam myśleć o Mikołaju i świętach i prezentach-jak zwykle mam zagwostkę co dziewczynkom kupić bo zabawek masa jest
Wczoraj byłyśmy z młodzianami u stomatologa i zrobić te wkładki i podkładki poziomujące prawie pół dnia nam zeszło więc na obiad były kanapki, a na obiado-kalację zupa buraczkowa pyszna wyszła. Dziś zrobię klopsiki smażone z warzywkami ziemniaki i buraczki
Właśnie też myślałam o pierniczkach i zaczynam myśleć o Mikołaju i świętach i prezentach-jak zwykle mam zagwostkę co dziewczynkom kupić bo zabawek masa jest
Wczoraj byłyśmy z młodzianami u stomatologa i zrobić te wkładki i podkładki poziomujące prawie pół dnia nam zeszło więc na obiad były kanapki, a na obiado-kalację zupa buraczkowa pyszna wyszła. Dziś zrobię klopsiki smażone z warzywkami ziemniaki i buraczki
No to będziesz miała wesoło z gromadka:))
A z ortodontą to rzeczywiście masakra. Moja córka była zapisana na państwowy aparat chyba na trzy lata czekania. A darmowa opieka jest do 12 roku życia(może teraz jest inaczej) i jakby dostala ten aparat, to i tak darmowa opieka by przeszla koło nosa, bo już mialaby 12 lat:ppp
Kupiliśmy go po prostu prywatnie i prywatnie na wizyty wtedy latałysmy. Bo w takim wypadku sie nie należały z NFZ.
taka paranoja:)))
A z ortodontą to rzeczywiście masakra. Moja córka była zapisana na państwowy aparat chyba na trzy lata czekania. A darmowa opieka jest do 12 roku życia(może teraz jest inaczej) i jakby dostala ten aparat, to i tak darmowa opieka by przeszla koło nosa, bo już mialaby 12 lat:ppp
Kupiliśmy go po prostu prywatnie i prywatnie na wizyty wtedy latałysmy. Bo w takim wypadku sie nie należały z NFZ.
taka paranoja:)))
Ożesz to muszę konkretnie za temat się zabrać. Jak to wszystko trzeba wiedzieć. Wczoraj np. byłyśmy na lakowanie 6-tek i dowiedziałyśmy się ze już za te 4 miesiące na nfz nie można by tego było zrobić bo darmowe lakowanie jest podobno do 6 roku życia a z reguły dopiero po tym czasie dzieciom 6tki wchodzą
a z ortodontą to pewnie podobnie jest niektóre dzieci mają długo mleczaki, a rodzice pewnie tam wybierają się jak ząbki są już stałe i zoonk nfz nie refunduje wtedy
zrobiłam sobie niechcący samorobną metkę cebulową-pycha
a z ortodontą to pewnie podobnie jest niektóre dzieci mają długo mleczaki, a rodzice pewnie tam wybierają się jak ząbki są już stałe i zoonk nfz nie refunduje wtedy
zrobiłam sobie niechcący samorobną metkę cebulową-pycha
No mojej to w 3 miesiącu życia się pojawiły i są mega słabiutkie pomimo, że bardzo o nie dbamy (pewnie jak byśmy tak nie dbali to by już je próchnica zjadła ) Szybko też traci mleczaki ma już szóstki stałe jedynki i ruszają się dwójki i trójki. Taki właśnie aparacik ma mieć, aby te rosnące rosły prosto, młodsza ma przodozgryz i co z tym się robi to pojęcia nie mam.
Metkę zrobiłam z mięsa mielonego z łopatki wtarłam marchew wkroiła cebulę, natkę, koperek, jajo sól pieprz dużo różnych ziół i jest metka lepsza niż ze sklepu. A przypadkiem dlatego bo to jest materiał na klopsiki które robię na obiad tylko tak mi zapachniało metką, że władowałam to sobie na chlebek z masełkiem i jest pycha
Metkę zrobiłam z mięsa mielonego z łopatki wtarłam marchew wkroiła cebulę, natkę, koperek, jajo sól pieprz dużo różnych ziół i jest metka lepsza niż ze sklepu. A przypadkiem dlatego bo to jest materiał na klopsiki które robię na obiad tylko tak mi zapachniało metką, że władowałam to sobie na chlebek z masełkiem i jest pycha
Witam:-)
U nas wczoraj tortellini ze szpinakiem i ricottą posypane startym parmezanem. Dziś miruna w panierce, kapusta kiszona i frytki. A jutro robię placek po cygańsku dla męża bo wraca w końcu:-):-)
Wycwaniłam się i zamówiłam sobie zakupy w tesco on-line. Pokończyły mi się soki, woda, ziemniaki i takie ciężkie rzeczy a ja autem nie jeżdżę, więc cieszę się na to ułatwienie. Zamawiała może któraś z Was zakupy w ten sposób?
U nas wczoraj tortellini ze szpinakiem i ricottą posypane startym parmezanem. Dziś miruna w panierce, kapusta kiszona i frytki. A jutro robię placek po cygańsku dla męża bo wraca w końcu:-):-)
Wycwaniłam się i zamówiłam sobie zakupy w tesco on-line. Pokończyły mi się soki, woda, ziemniaki i takie ciężkie rzeczy a ja autem nie jeżdżę, więc cieszę się na to ułatwienie. Zamawiała może któraś z Was zakupy w ten sposób?
Miruna smakuje jak dorsz, kupiłam przed pracą na ryneczku.
te zakupy całkiem fajna sprawa bo siedzisz przed kompem i wybierasz:-) No ale zobaczę, jak dotrze i wtedy napiszę.
Można płacić on-line a także kartą przy odbiorze. Gotówką nie można. Za przesyłkę się różnie płaci z tego, co widziałam - zależy od terminu, odległości. Ja zapłaciłam 4 zł.
te zakupy całkiem fajna sprawa bo siedzisz przed kompem i wybierasz:-) No ale zobaczę, jak dotrze i wtedy napiszę.
Można płacić on-line a także kartą przy odbiorze. Gotówką nie można. Za przesyłkę się różnie płaci z tego, co widziałam - zależy od terminu, odległości. Ja zapłaciłam 4 zł.
Cześć.
Jakoś nie mam ostatnio humoru,a co za tym idzie chęci do gotowania;-(. W zasadzie gotuję ,bo muszę.
Przez dwa dni miałam zupę mieloną. Dzisiaj miałam trochę spraw do ogarnięcia i brak czasu na gotowanie ,więc były pyzy z mięsem i ruskie pierogi z biedry. Dla siebie ugotowałam małą pierś z kurczaka. Dla męża mam ziemniaki ogórek konserwowy i pierś z kurczaka w papirusie .
Jakoś nie mam ostatnio humoru,a co za tym idzie chęci do gotowania;-(. W zasadzie gotuję ,bo muszę.
Przez dwa dni miałam zupę mieloną. Dzisiaj miałam trochę spraw do ogarnięcia i brak czasu na gotowanie ,więc były pyzy z mięsem i ruskie pierogi z biedry. Dla siebie ugotowałam małą pierś z kurczaka. Dla męża mam ziemniaki ogórek konserwowy i pierś z kurczaka w papirusie .
hej,
krupnik przełożyłam na dziś, tzn. ugotuje zaraz i będzie na jutro i niedziele, a wczoraj był łosoś na parze dla męża, dla mnie pstrąg z patelni, zjedliśmy z warzywami na parze i bagietką:) nasz mały okruszek waży już 120 gramów i jest śliczny (widzieliśmy przez chwilę w 3/4d), ale niestety przyplątała się anemia, więc w planach dla mnie(bo mąż nadal na diecie) wątróbka cielęca (jak dostanę) lub indycza, dziś fasolka po bretońsku (fasola ma sporo żelaza), no i w przyszłym tygodniu będzie zupa buraczkowa:)
krupnik przełożyłam na dziś, tzn. ugotuje zaraz i będzie na jutro i niedziele, a wczoraj był łosoś na parze dla męża, dla mnie pstrąg z patelni, zjedliśmy z warzywami na parze i bagietką:) nasz mały okruszek waży już 120 gramów i jest śliczny (widzieliśmy przez chwilę w 3/4d), ale niestety przyplątała się anemia, więc w planach dla mnie(bo mąż nadal na diecie) wątróbka cielęca (jak dostanę) lub indycza, dziś fasolka po bretońsku (fasola ma sporo żelaza), no i w przyszłym tygodniu będzie zupa buraczkowa:)
Oj Jagodzianko ale masz fajnie:-) No ale koniecznie musisz zadbać o siebie. Trzymam za Was kciuki!
Dziewczyny, dotarła do mnie właśnie dostawa zakupów z tesco i jestem zachwycona:-)) Pisałam Wam kiedyś, że mieszkam w nietypowym miejscu - do domu (bez auta) idę albo od góry ale spory kawałek, albo od dołu i muszę wspinać się pod niemałą górę. Dookoła sporo sklepów ale te najbliższe to tylko monopolowe, więc bez obecności męża i jego prawa jazdy trochę mi się nie uśmiecha targan ie zakupów.
No i przyjechały dziś - posegregowane (mrożonki do mrożonek, soki do soków, jogurty, twarożki itd) Zamówiłam też warzywa - wszystkie świeże i jędrne (tego obawiałam się najbardziej). A do tego zapłaciłam 5 zł mniej, niż miało być:-)
Jestem zadowolona:-))
Dziewczyny, dotarła do mnie właśnie dostawa zakupów z tesco i jestem zachwycona:-)) Pisałam Wam kiedyś, że mieszkam w nietypowym miejscu - do domu (bez auta) idę albo od góry ale spory kawałek, albo od dołu i muszę wspinać się pod niemałą górę. Dookoła sporo sklepów ale te najbliższe to tylko monopolowe, więc bez obecności męża i jego prawa jazdy trochę mi się nie uśmiecha targan ie zakupów.
No i przyjechały dziś - posegregowane (mrożonki do mrożonek, soki do soków, jogurty, twarożki itd) Zamówiłam też warzywa - wszystkie świeże i jędrne (tego obawiałam się najbardziej). A do tego zapłaciłam 5 zł mniej, niż miało być:-)
Jestem zadowolona:-))
Emilko to ty jak Alicja w krainie czarów mieszkasz...:) A nie chciałaś nigdy zrobić sobie prawa jazdy? Ja bez tego nie wyobrażam sobie życia, to plus małe ale własne autko to moja wolnośc...:) U nas widziałam często podjeżdzaja autka z Piotra I pawła z zakupami, pewnie to barzdo wygodne, nie trzeba marnować czasu w sklepie, no i nie trzeba targać siatek... ja szczerze mówiąc nie korzystałam jeszcze:)
Na obiad dzisiaj zrobię piersi z kurczaka faszerowane mozarella i pietruszką, ziemniaki i marchew z groszkiem, młoda chyba jajko sadzone dostanie:)
Na obiad dzisiaj zrobię piersi z kurczaka faszerowane mozarella i pietruszką, ziemniaki i marchew z groszkiem, młoda chyba jajko sadzone dostanie:)
Ja też w tej chwili nie wyobrażam sobie życia bez prawa jazdy ;) a nie jeździłam 12 czy 13 lat, chociaż prawko miałam ;P hehehe :)
Jeśli chodzi o zakupy spożywcze z dostawą do domu - to kiedyś nasza Forumka miała sklep mięsny w Matemblewie :) i właśnie realizowali zamówienia przez telefon czy maila :) Zawsze mięsko było świeżutkie, piękne - jakby wybierała dla siebie ;) wędlinki pyszne :)
niestety musieli zamknąć interes :(((( ze względu na mocno nie uczciwą konkurencję :/
Teraz w pn pierwszy raz zamówiłam coś z ZM Śnieżka. Myślałam, że będziemy zamawiać systematycznie, i chociaż targanie mleka mi odpadnie ;) Ale niestety jestem dość rozczarowana - po tym jak tyle pozytywnych opinii czytałam tu na forum :/ Drugi worek mleka pasteryzowanego po 2 dniach w lodówce(a niby data jeszcze ok) nadawał się do wylania - skwaśniałe było :/
Niby śmietana dobra, twaróg dobry, twarożek śniadaniowy ok(ale bez szału), serek "homo" smaczny(zjedzony z naleśnikami). Ale spodziewałam się "czegoś więcej" jeśli chodzi o doznania smakowe.
Z tego wszystkiego najbardziej smakował mi pasztet - ale po niego mogę podskoczyć na Żabiankę(i kupić coś więcej w sklepie patronackim "Bychowskie wędliny").
Pewnie od czasu do czasu zrobimy zakupy (wypróbuję kremówkę za 2 tygodnie - na urodziny Męża).
Koleżanka zachwalała rok temu zakupy (nie wiem z jakiego sklepu) - ale właśnie odpuściła sobie bieganie po marketach czy hiperach tuż przed Wigilią i zamówiła z dostawą do domu. No i nie natachała się (wody, soki, napoje, puszki z groszkami, kukurydzą itd., świeże warzywa).
Pomysł mi się spodobał i chętnie bym zrobiła to samo przed świętami - ale nawet nie wiem jakie sklepy mają taką obsługę na Przymorzu(poza Piotrem i Pawłem)? Przeglądam Leclerca - ale nie mają pełnej oferty na stronie.
A my dzisiaj rano byliśmy u lekarzy... U Młodego zapalenie oskrzeli, antybiotyk i inne leki (w sumie 6). U mnie nie tak źle chociaż to po mnie bardziej widać i słychać chorobę ;)
Na obiad zjedliśmy końcówkę zupy jarzynowej. Później ugotuję ziemniaki, zrobię zasmażane buraczki i podgrzeję kotlety mielone(robiłam z nowego przepisu), bo wyszło ich i na wczoraj i na dziś.
Jeśli chodzi o zakupy spożywcze z dostawą do domu - to kiedyś nasza Forumka miała sklep mięsny w Matemblewie :) i właśnie realizowali zamówienia przez telefon czy maila :) Zawsze mięsko było świeżutkie, piękne - jakby wybierała dla siebie ;) wędlinki pyszne :)
niestety musieli zamknąć interes :(((( ze względu na mocno nie uczciwą konkurencję :/
Teraz w pn pierwszy raz zamówiłam coś z ZM Śnieżka. Myślałam, że będziemy zamawiać systematycznie, i chociaż targanie mleka mi odpadnie ;) Ale niestety jestem dość rozczarowana - po tym jak tyle pozytywnych opinii czytałam tu na forum :/ Drugi worek mleka pasteryzowanego po 2 dniach w lodówce(a niby data jeszcze ok) nadawał się do wylania - skwaśniałe było :/
Niby śmietana dobra, twaróg dobry, twarożek śniadaniowy ok(ale bez szału), serek "homo" smaczny(zjedzony z naleśnikami). Ale spodziewałam się "czegoś więcej" jeśli chodzi o doznania smakowe.
Z tego wszystkiego najbardziej smakował mi pasztet - ale po niego mogę podskoczyć na Żabiankę(i kupić coś więcej w sklepie patronackim "Bychowskie wędliny").
Pewnie od czasu do czasu zrobimy zakupy (wypróbuję kremówkę za 2 tygodnie - na urodziny Męża).
Koleżanka zachwalała rok temu zakupy (nie wiem z jakiego sklepu) - ale właśnie odpuściła sobie bieganie po marketach czy hiperach tuż przed Wigilią i zamówiła z dostawą do domu. No i nie natachała się (wody, soki, napoje, puszki z groszkami, kukurydzą itd., świeże warzywa).
Pomysł mi się spodobał i chętnie bym zrobiła to samo przed świętami - ale nawet nie wiem jakie sklepy mają taką obsługę na Przymorzu(poza Piotrem i Pawłem)? Przeglądam Leclerca - ale nie mają pełnej oferty na stronie.
A my dzisiaj rano byliśmy u lekarzy... U Młodego zapalenie oskrzeli, antybiotyk i inne leki (w sumie 6). U mnie nie tak źle chociaż to po mnie bardziej widać i słychać chorobę ;)
Na obiad zjedliśmy końcówkę zupy jarzynowej. Później ugotuję ziemniaki, zrobię zasmażane buraczki i podgrzeję kotlety mielone(robiłam z nowego przepisu), bo wyszło ich i na wczoraj i na dziś.
@AgusiaGda
Ja na Przymorze zamawiam zakupy z Almy oraz Leclerca.
I z jednego i z drugiego sklepu dzwonią jak czegoś nie ma i proponują coś w zamian (innej firmy).
Na plus Leclerc'a: data ważności produktów - zawsze dużo dalsza niż w Almie (jogurty, śmietany itd). Na minus: mniejszy wybór (bardziej ograniczony) i zawsze opłata za transport.
Na plus w Almie: większy wybór, ładniejsze warzywa/owoce (bynajmniej ja tak trafiam, a dużo razy zamawiam), transport gratis powyżej 50zł, wędliny - póki co zawsze świeże (w lecelercu jeszcze nie zamawiałam, bynajmniej nie pamiętam), w Almie dorzucają też jakieś gratisy typu (jakieś małe opakowania nowości: chipsy, batony, cukierki lub magnesy - czy też notesy na lodówkę). Minusy Almy - te nie zawsze długie terminy ważności (np. zamawiam 10 jogurtów i na wszystkie mam kolejne 2dni na zjedzenie bo potem data ważności....:/ ale po reklamacji więcej się to nie powtórzyło :) ).
To jest tylko moja ocena, bynajmniej ja tak trafiam :)
Ma zamawiamy raz na dwa tygodnie i częściej z Almy ale Leclerca też oceniam pozytywnie :) W jednym jak i drugim sklepie są promocje..
Ja na Przymorze zamawiam zakupy z Almy oraz Leclerca.
I z jednego i z drugiego sklepu dzwonią jak czegoś nie ma i proponują coś w zamian (innej firmy).
Na plus Leclerc'a: data ważności produktów - zawsze dużo dalsza niż w Almie (jogurty, śmietany itd). Na minus: mniejszy wybór (bardziej ograniczony) i zawsze opłata za transport.
Na plus w Almie: większy wybór, ładniejsze warzywa/owoce (bynajmniej ja tak trafiam, a dużo razy zamawiam), transport gratis powyżej 50zł, wędliny - póki co zawsze świeże (w lecelercu jeszcze nie zamawiałam, bynajmniej nie pamiętam), w Almie dorzucają też jakieś gratisy typu (jakieś małe opakowania nowości: chipsy, batony, cukierki lub magnesy - czy też notesy na lodówkę). Minusy Almy - te nie zawsze długie terminy ważności (np. zamawiam 10 jogurtów i na wszystkie mam kolejne 2dni na zjedzenie bo potem data ważności....:/ ale po reklamacji więcej się to nie powtórzyło :) ).
To jest tylko moja ocena, bynajmniej ja tak trafiam :)
Ma zamawiamy raz na dwa tygodnie i częściej z Almy ale Leclerca też oceniam pozytywnie :) W jednym jak i drugim sklepie są promocje..
Po co mam się odchudzać?...
Same kości nie uniosą tak zajebistej osobowości jak JA! ;)
Same kości nie uniosą tak zajebistej osobowości jak JA! ;)
W Gdyni Leclerka chyba nie ma, więc mam tylko Almę (gdzie mam blisko na piechotę i tam kupuję wędliny) i tesco (gdzie wydalibyśmy więcej na benzynę, niż te 4 zł za dowóz). Soków u nas idzie sporo - ja jestem uzależniona od pomidorowego, poza tym piję minimum 2l wody dziennie, więc na pewno będę korzystać z tej dostawy. Oprócz mięsa, wędlin, ryb itd.
Agusiu życzę dużo zdrówka dla Gabrysia!!
Mój kochany wrócił, od razu taka milsza atmosfera no i do pieca nie muszę chodzić, śniadania też nie muszę robić:-)) Jednak taka rozłąka cudownie robi dla związku - nie możemy się sobą nacieszyć:-)
Dziś był obiecany placek po cygańsku. Jutro mam w planie rosół a na drugie pokrojone placki ziemniaczane, których trochę zostało. Dla nas pokrojone w paski i smażone z jajkami. Dla córki z cukrem i jogurtem naturalnym.
A prawo jazdy...to u mnie ciężki temat. Zrobiłam kurs, wszystko super - instruktor twierdził, że zdam za pierwszym razem. Mąż też. No i poszłam 3 razy, wydałam kupę kasy a nawet rękawa nie zrobiłam - z nerwów! Poza tym nie miałam w sumie nigdy takiej potrzeby bo mąż mnie wszędzie woził ale teraz, kiedy go nie było a auto stoi pod domem to pożałowałam trochę...
No ale też teraz wyszło mi to na dobre: zamiast podjeżdżać wszędzie autem to chodziłam i schudłam przez te 3 tygodnie!!!:-)))
Agusiu życzę dużo zdrówka dla Gabrysia!!
Mój kochany wrócił, od razu taka milsza atmosfera no i do pieca nie muszę chodzić, śniadania też nie muszę robić:-)) Jednak taka rozłąka cudownie robi dla związku - nie możemy się sobą nacieszyć:-)
Dziś był obiecany placek po cygańsku. Jutro mam w planie rosół a na drugie pokrojone placki ziemniaczane, których trochę zostało. Dla nas pokrojone w paski i smażone z jajkami. Dla córki z cukrem i jogurtem naturalnym.
A prawo jazdy...to u mnie ciężki temat. Zrobiłam kurs, wszystko super - instruktor twierdził, że zdam za pierwszym razem. Mąż też. No i poszłam 3 razy, wydałam kupę kasy a nawet rękawa nie zrobiłam - z nerwów! Poza tym nie miałam w sumie nigdy takiej potrzeby bo mąż mnie wszędzie woził ale teraz, kiedy go nie było a auto stoi pod domem to pożałowałam trochę...
No ale też teraz wyszło mi to na dobre: zamiast podjeżdżać wszędzie autem to chodziłam i schudłam przez te 3 tygodnie!!!:-)))
Witam sie poweekendowo:))
Sobotę i niedzielę spędziłam w "szkole".
W sobotę na obiad mialam warzywa z jajkiem a rodzinka zjadla znalezione pulpety w sosie.
W niedziele mąż usmazył pstragi i ja zjadlam z marchewka i groszkiem a rodzinka z frytkami i ogorem kiszonym.
Na dzisiaj mam upieczona w rękawie pierś indyczą. Zjemy z sosem pieczarkowym i rodzinka z ziemniakami i buraczkami a ja dokończę marchewkę.
Prawa jazdy tez nie mam i raczej mieć nie będę. Wogole nie odczuwam braku auta. Może trochę latem, jak chcialoby sie nad jakieś jezioro wyskoczyć czy coś w tym stylu. Obok pracy i domu mam Lidla, Biedrę, Netto, kilka mięsnych i warzywniak. Ciężkie zakupy nosi mąż, a ja te lżejsze. Córa również nam pomaga. Do marketów nie chodzimy wogole.
Emilia---------potwierdzam, ze taka rozłąka b. dobrze robi dla związku:))
A teraz mąż już bedzie na miejscu czy nadal będzie jeździł, bo taka praca.??
Palenie w piecu mnie przeraża normalnie. Podziwiam:)))
Gratuluję zrzucenia wagi:)))Brawo Emilia:))
AgusiaGda--------To mleko ma taki specyficzny smak. Myślę, ze podchodzi on pod takie wiejskie, prawdziwe mleko, ale mogę sie mylić. Ja mleka wogole nie piję, bo każde ma dla mnie okropny zapach, szczegolnie jak sie gotuje......brrrrrrrrr
Mi smakowały te serki homo i ser żółty oraz maślanka.
Jogurt b. tłusty jest, jak ktoś lubi i może jeść to jest ok.
Życzę Wam zdrowia i mało kaszlu........:)))
Co do zakupów na telefon to zamawialam tylko ze Śnieżki. Jakoś nigdy nie wpadlam na pomysł, by zamawiać, nawet jak męża nie było w domu.
A przed świętami to również mąż z córką robia b. dużą część tych ciężkich, warzywnych czy dużych słoikowych-puszkowych zakupow.
Mi zostają tylko wędliny, mięso, chleb i jakieś drobiazgi typu zielona pietruszka:)))
A ze wszystko mamy blisko, to aż tak bardzo sie nie natargamy:)
Sobotę i niedzielę spędziłam w "szkole".
W sobotę na obiad mialam warzywa z jajkiem a rodzinka zjadla znalezione pulpety w sosie.
W niedziele mąż usmazył pstragi i ja zjadlam z marchewka i groszkiem a rodzinka z frytkami i ogorem kiszonym.
Na dzisiaj mam upieczona w rękawie pierś indyczą. Zjemy z sosem pieczarkowym i rodzinka z ziemniakami i buraczkami a ja dokończę marchewkę.
Prawa jazdy tez nie mam i raczej mieć nie będę. Wogole nie odczuwam braku auta. Może trochę latem, jak chcialoby sie nad jakieś jezioro wyskoczyć czy coś w tym stylu. Obok pracy i domu mam Lidla, Biedrę, Netto, kilka mięsnych i warzywniak. Ciężkie zakupy nosi mąż, a ja te lżejsze. Córa również nam pomaga. Do marketów nie chodzimy wogole.
Emilia---------potwierdzam, ze taka rozłąka b. dobrze robi dla związku:))
A teraz mąż już bedzie na miejscu czy nadal będzie jeździł, bo taka praca.??
Palenie w piecu mnie przeraża normalnie. Podziwiam:)))
Gratuluję zrzucenia wagi:)))Brawo Emilia:))
AgusiaGda--------To mleko ma taki specyficzny smak. Myślę, ze podchodzi on pod takie wiejskie, prawdziwe mleko, ale mogę sie mylić. Ja mleka wogole nie piję, bo każde ma dla mnie okropny zapach, szczegolnie jak sie gotuje......brrrrrrrrr
Mi smakowały te serki homo i ser żółty oraz maślanka.
Jogurt b. tłusty jest, jak ktoś lubi i może jeść to jest ok.
Życzę Wam zdrowia i mało kaszlu........:)))
Co do zakupów na telefon to zamawialam tylko ze Śnieżki. Jakoś nigdy nie wpadlam na pomysł, by zamawiać, nawet jak męża nie było w domu.
A przed świętami to również mąż z córką robia b. dużą część tych ciężkich, warzywnych czy dużych słoikowych-puszkowych zakupow.
Mi zostają tylko wędliny, mięso, chleb i jakieś drobiazgi typu zielona pietruszka:)))
A ze wszystko mamy blisko, to aż tak bardzo sie nie natargamy:)
witam
W sobotę u nas były resztki i sałatka jarzynowa na kolacje
Wczoraj znowu zupa barszcz po mojemu lub buraczkowa różnie to nazywam-mam anemię więc próbuję z nią wygrać dietą jeśli się nie uda to poddam się i wezmę to żelazo
Dziś resztki zupy i wątróbka z ziemniakami i kiszonym ogórkiem
Na jutro jeszcze nie wiem
To jednak śnieżka tak nie do końca d***kę urywa?
Agusia zdrówka dla was
Prawko mam od 10 lat, ale od jakiś trzech w ogolenie siedziałam za kierownicą nad czym ubolewam, bo bardzo lubię prowadzić, ale tak na prawdę to samochód nie jest mi niezbędny do życia tym bardziej, że wszystkie cierpimy na chorobę lokomocyjną. No chyba, że prowadzę to mnie wtedy jakoś dziwnie problem omija
W sobotę u nas były resztki i sałatka jarzynowa na kolacje
Wczoraj znowu zupa barszcz po mojemu lub buraczkowa różnie to nazywam-mam anemię więc próbuję z nią wygrać dietą jeśli się nie uda to poddam się i wezmę to żelazo
Dziś resztki zupy i wątróbka z ziemniakami i kiszonym ogórkiem
Na jutro jeszcze nie wiem
To jednak śnieżka tak nie do końca d***kę urywa?
Agusia zdrówka dla was
Prawko mam od 10 lat, ale od jakiś trzech w ogolenie siedziałam za kierownicą nad czym ubolewam, bo bardzo lubię prowadzić, ale tak na prawdę to samochód nie jest mi niezbędny do życia tym bardziej, że wszystkie cierpimy na chorobę lokomocyjną. No chyba, że prowadzę to mnie wtedy jakoś dziwnie problem omija
Dzień dobry;-)
U nas dziś gotowany indyk z warzywami plus ziemniaczki i surówka z marchewki do tego rosolek ;-)
Wczoraj były poledwiczki pieczone z jabłkami polewane wytrawnym czerwonym winem;-) podawane z purée z dynii;-)
Filipek jest bardzo grzeczny;-) i nauczył się juz ze trzeba prosić o jedzenie jak się jest głośnym;-)
Ja mam prawo jazdy od 4 lat;-) uwielbiam jeździć samochodem;-) a zrobilam je dopiero pod koniec studiów, twierdząc ze może się kiedyś przydać i tak tez się stało bo muszę cały czas dojeżdżać;-) a teraz jeszcze z maluszkiem to muszę być mobilna;-) i uważam ze kobiety za kierownica są dużo lepszymi kierowcami niż mężczyźni ;-)
U nas weekend z goscmi, moi rodzice przyjechali przywitać się z pierwszym wnuczkiem, którzy będą do końca tygodnia ;-) maz jutro pierwszy dzień do pracy po urlopie a ja od poniedzialku zostanę juz sama w domu z maluszkiem, ale jestem pozytywnie nastawiona, narazie sobie radzimy i nawet da się znaleźć 5 min dla siebie;-)
Fajnie jest być mamusią;-)
U nas dziś gotowany indyk z warzywami plus ziemniaczki i surówka z marchewki do tego rosolek ;-)
Wczoraj były poledwiczki pieczone z jabłkami polewane wytrawnym czerwonym winem;-) podawane z purée z dynii;-)
Filipek jest bardzo grzeczny;-) i nauczył się juz ze trzeba prosić o jedzenie jak się jest głośnym;-)
Ja mam prawo jazdy od 4 lat;-) uwielbiam jeździć samochodem;-) a zrobilam je dopiero pod koniec studiów, twierdząc ze może się kiedyś przydać i tak tez się stało bo muszę cały czas dojeżdżać;-) a teraz jeszcze z maluszkiem to muszę być mobilna;-) i uważam ze kobiety za kierownica są dużo lepszymi kierowcami niż mężczyźni ;-)
U nas weekend z goscmi, moi rodzice przyjechali przywitać się z pierwszym wnuczkiem, którzy będą do końca tygodnia ;-) maz jutro pierwszy dzień do pracy po urlopie a ja od poniedzialku zostanę juz sama w domu z maluszkiem, ale jestem pozytywnie nastawiona, narazie sobie radzimy i nawet da się znaleźć 5 min dla siebie;-)
Fajnie jest być mamusią;-)
ale miło sie Ciebie czyta ewelka:) tzn. Twoje mamusiowe relacje..u nas 17 tydz biegnie i zaczyna nas dopadac (właściwie to tylko mnie) przerażenie, jak to bedzie i czy podołamy rodzicielstwu...zaczynam myslec o wyprawce i całej porodowej otoczce i napawa mnie strach, że tyle tego trzeba ogarnąć..ale jak Ciebie czytam, to od razu mi lepiej:)
u nas wczoraj rosołek na indyku i wołowinie, plus schab w sosie warzywnym, z surówka z pekinki, marchewki i jabłka i ziemniaczki z koperkiem. na deser ciacho marchewkowo-dyniowe z migdałami. dziś dalej rosoł i mięso z rosołu (zjemy z sosem chrzanowym-ja i śmietanowym-mąż i ziemniakami i reszta surówki).
jutro chyba naleśniki z serem i dzemem truskawkowym wlasnej roboty, na piatek buraczkowa i jajo sadzone.
w tesco maja byc promocje na akcesoria swiateczne do pieczenia, wiec chyba zaopatrze sie w foremki do piernikowania:)))
u nas wczoraj rosołek na indyku i wołowinie, plus schab w sosie warzywnym, z surówka z pekinki, marchewki i jabłka i ziemniaczki z koperkiem. na deser ciacho marchewkowo-dyniowe z migdałami. dziś dalej rosoł i mięso z rosołu (zjemy z sosem chrzanowym-ja i śmietanowym-mąż i ziemniakami i reszta surówki).
jutro chyba naleśniki z serem i dzemem truskawkowym wlasnej roboty, na piatek buraczkowa i jajo sadzone.
w tesco maja byc promocje na akcesoria swiateczne do pieczenia, wiec chyba zaopatrze sie w foremki do piernikowania:)))
Cześć dziewczyny:) rodzicielstwo to wielkie wyzwanie ale też mnóstwo radości szczególnie jak dzieci są małe... pierwszy ząbek, pierwsza zupka, siadanie, nauka chodzenia, mówienia... ech wzruszające:):):) potem przedszkole, pierwsze występy, wierszyki...:):):) jest co wspominać:):):) ja w poniedziałek nie gotowałam z braku czasu, więc w drodze powrotnej kupiliśmy sobie kebab na wynos, niezły był, wieki nie jadłam ale oczywiście musiałam odchorować żoładkowo:( ostatnio też po pizzy chorowałam:( nie wiem czy z wiekiem człowiek zle trawi takie ciężkie potrawy, ale zauważyłam że po takim kupnym jedzeniu się zle czuję:( wczoraj pierś z kurczaka, ziemniaki i marchewka z groszkiem:) dzisiaj na leniwca zrobiłam zupę kartoflankę Winiary tą co ostatnio reklamują, zjeśc się dało ale czuć że proszkowa niestety:(
Hejooo ;-)
Witam sie po długim weekendzie .
A więc tak :sobota -był ryzownik na dwa dni w sumie
poniedziałek -wątróbka wieprzowa od mamy,wieki nie jadłam plus ziemniaki i ogór kiszony (własny)
wtorek-klopsy z wołowiny w warzywach i sosie pomidorowym ziemniaki
dzisiaj tj. środa-zupa ogórkowa od mamy ;-) a że nie było w niej mięsa ,to wrzuciłam cienkich parówek,przepyszna zupka ;-)
na jutro pomysłu-brak ;-((
Witam sie po długim weekendzie .
A więc tak :sobota -był ryzownik na dwa dni w sumie
poniedziałek -wątróbka wieprzowa od mamy,wieki nie jadłam plus ziemniaki i ogór kiszony (własny)
wtorek-klopsy z wołowiny w warzywach i sosie pomidorowym ziemniaki
dzisiaj tj. środa-zupa ogórkowa od mamy ;-) a że nie było w niej mięsa ,to wrzuciłam cienkich parówek,przepyszna zupka ;-)
na jutro pomysłu-brak ;-((
Ania - ja też tak czasem mam po fastfoodach. Ostatnio zauważyłam, że dostaję wysypki i niestrawności po mojej ulubionej pizzy - prawdopodobnie przez papryczki chilli. Pewnie mam już na nie uczulenie a uwielbiam:-((
Dziś znowu zamówiłam zakupy z tesco:-)
Na obiad będzie pierś z kurczaka w przyprawie gyros, sos czosnkowy i pieczone ziemniaki.
Dziś znowu zamówiłam zakupy z tesco:-)
Na obiad będzie pierś z kurczaka w przyprawie gyros, sos czosnkowy i pieczone ziemniaki.
Hej:))
Rodzicielstwo i małżeństwo to najfajniejsze rzeczy jakie mnie spotkały, choć pełne wyzwań i nieraz trudności. Oraz pełne radości, sukcesów itp:)))
Mialam tę możliwość być z moją córką w domu do ukończenia przez nią 2,5 lat i było naprawdę super. Tak jak Ania pisze-------pierwszy ząbek, pierwszy krok, słowa ------wzruszenia są nie do opisania.
To wszystko tak szybko mi zleciało..........
Teraz moja A. jest samodzielną, młodą kobietą:))
Ja na szczęście nie mam żadnych sensacji po czymkolwiek do jedzenia.
Ani po pizzy, ani po kebabach czy innych gotowcach.
U mnie dzisiaj obiadu brak. Mamy zebranie w szkole;pp oraz w planach zakup prezentu na urodziny------córka idzie w sobotę. Tak ze obiad tzw. "gwizdany".
Rodzicielstwo i małżeństwo to najfajniejsze rzeczy jakie mnie spotkały, choć pełne wyzwań i nieraz trudności. Oraz pełne radości, sukcesów itp:)))
Mialam tę możliwość być z moją córką w domu do ukończenia przez nią 2,5 lat i było naprawdę super. Tak jak Ania pisze-------pierwszy ząbek, pierwszy krok, słowa ------wzruszenia są nie do opisania.
To wszystko tak szybko mi zleciało..........
Teraz moja A. jest samodzielną, młodą kobietą:))
Ja na szczęście nie mam żadnych sensacji po czymkolwiek do jedzenia.
Ani po pizzy, ani po kebabach czy innych gotowcach.
U mnie dzisiaj obiadu brak. Mamy zebranie w szkole;pp oraz w planach zakup prezentu na urodziny------córka idzie w sobotę. Tak ze obiad tzw. "gwizdany".
U nas dzisiaj gulasz z kaszą gryczaną a dla młodej zupa soczewicowa:)
Mamo b jakbyś chciała przepis to proszę, to jest zupa z zielonej soczewicy i wydaje mi się smaczniejsza i prostsza od tamtej co podawałam:)
-250 g soczewicy zielonej
-1 karton pomidorów
-2 marchewki w kostkę
-2 cebule w kostkę
-2 ząbki czosnku
-1 łyżka koncentratu pomidorowego
-cebulę i czosnek podsmażamy na oleju, po chwili dodajemy marchewkę i smażymy 2-3 minuty,dajemy liście laurowe, ziele angielskie i soczewicę ( namoczoną ok. pół godziny) poddusić chwilę, wlać 1 litr wody i gotować ok. pół godziny, wlać pomidory i koncentrat, sól, pieprz i oregano. Pogotować 15 minut i gotowe:) najlepiej smakuje dnia następnego jak się przegryzie:)
Mamo b jakbyś chciała przepis to proszę, to jest zupa z zielonej soczewicy i wydaje mi się smaczniejsza i prostsza od tamtej co podawałam:)
-250 g soczewicy zielonej
-1 karton pomidorów
-2 marchewki w kostkę
-2 cebule w kostkę
-2 ząbki czosnku
-1 łyżka koncentratu pomidorowego
-cebulę i czosnek podsmażamy na oleju, po chwili dodajemy marchewkę i smażymy 2-3 minuty,dajemy liście laurowe, ziele angielskie i soczewicę ( namoczoną ok. pół godziny) poddusić chwilę, wlać 1 litr wody i gotować ok. pół godziny, wlać pomidory i koncentrat, sól, pieprz i oregano. Pogotować 15 minut i gotowe:) najlepiej smakuje dnia następnego jak się przegryzie:)
Bardzo dziekuję Ci Aniu:)) Napewno sprobuję jak tylko kupię zieloną soczewice.
A robiłaś coś z cieciorki? Myślę ze można zamiast soczewicy dać cieciorkę i też będzie smakowało.
U mnie dzisiaj naleśniki z twarogiem niestety kupne. Wrociliśmy wczoraj ok 21.00 i nijak nikomu nie chcialo sie nic pitrasić.
Coś mnie jakieś przeziębienie bierze, a jutro mamy imprezkę://
A robiłaś coś z cieciorki? Myślę ze można zamiast soczewicy dać cieciorkę i też będzie smakowało.
U mnie dzisiaj naleśniki z twarogiem niestety kupne. Wrociliśmy wczoraj ok 21.00 i nijak nikomu nie chcialo sie nic pitrasić.
Coś mnie jakieś przeziębienie bierze, a jutro mamy imprezkę://
my mieliśmy mieć wczorajszy ciąg dalszy naleśników, ale, że mężul pożarł na śniadanie i w pracy większość, która wczoraj została, to dziś na obiadokolację caneloni ze szpinakiem i pieczarkami, w sosie pomidorowym:) i gotuję żurek, bo mężul uprosił (btw. polecam Wam żurek aliny, dostępny w auchan, w takich szklanych butelkach, naprawdę b.dobry), na białej cienkiej surowej kiełbasce, więc na jutro będzie i niedzielę zostanie. do tego na niedzielę polędwiczka duszona w śliwkach suszonych, gruszkach i żurawinie, plus pewni pieczone ziemniaki i sałata, a jutro na kolacje pewnie rybka pieczona, dla męża miruna, dla mnie pstrąg lub dorada (tylko te mi jakoś wchodzą w ciąży), zjemy pewnie na szybko z bagietką i pomidorami w oliwie z ziołami i czosnkiem,
p.s. cieciorki mam dwa opakowania (takiej suchej), też coś muszę pomyśleć, bo oprócz hummusu nic z nich nigdy nie robiłam, może rzeczywiście zupę?albo sałatkę jakąś...
miłego weekendu kobietki!
p.s. cieciorki mam dwa opakowania (takiej suchej), też coś muszę pomyśleć, bo oprócz hummusu nic z nich nigdy nie robiłam, może rzeczywiście zupę?albo sałatkę jakąś...
miłego weekendu kobietki!
Ojej ale cudowności Jagódko gotujesz!!!
Ja też robię zupę z cieciorki (krem), zimą ją gotuję ale jem sama bo jakoś moja rodzinka kremów nie lubi. Wtedy jeszcze ją chilli doprawiam:-)
U nas dziś była pierś z kurczaka z serem i ananasem, ziemniaki i surówka z marchewki.
Jutro będzie kurczak curry bo przyjeżdża siostrzenica i mam ją nauczyć przyrządzać tę potrawę.
Żurek gotowałam baaardzo dawno temu i jakoś tak średnio nam smakował - kiepski przepis w necie znalazłam. Może napiszesz Jagodzianko, jak Ty robisz? Zrobiłabym mężowi na powrót:-)
Ja też robię zupę z cieciorki (krem), zimą ją gotuję ale jem sama bo jakoś moja rodzinka kremów nie lubi. Wtedy jeszcze ją chilli doprawiam:-)
U nas dziś była pierś z kurczaka z serem i ananasem, ziemniaki i surówka z marchewki.
Jutro będzie kurczak curry bo przyjeżdża siostrzenica i mam ją nauczyć przyrządzać tę potrawę.
Żurek gotowałam baaardzo dawno temu i jakoś tak średnio nam smakował - kiepski przepis w necie znalazłam. Może napiszesz Jagodzianko, jak Ty robisz? Zrobiłabym mężowi na powrót:-)
Ty Emiko znowu męża wyprawiłaś z domu???? No Jagodzianka poszalała z potrawami... ale taka pogoda brzydka to na pocieszenie fajnie coś pysznego ugotować:) u mnie dzisiaj kurczak pieczony w całości i do tego ziemniaki w mundurkach ugotowane i podpieczone z kurczakiem:) młoda miała ziemniaki gotowane w mundurkach, przecięte na pół , na to plaster pomidora i plaster mozarelli, posypane bazylią i zapieczone:)
U nas dziś pierogi z serem na słodko z dodatkiem cynamonu;-)
Na jutro jeszcze nie wiem, ale cos wymyślę;-)
Mam jeszcze dziś ochotę upiex ciasto rasowe z jabłkami;-) ale nie wiem czy sie uda, bo właśnie obudził się mój maluszek i ma ochotę na zabawę;-)
Dzisiaj wstawilismy lozeczko i trochę jest jak w klatce;-)
Na jutro jeszcze nie wiem, ale cos wymyślę;-)
Mam jeszcze dziś ochotę upiex ciasto rasowe z jabłkami;-) ale nie wiem czy sie uda, bo właśnie obudził się mój maluszek i ma ochotę na zabawę;-)
Dzisiaj wstawilismy lozeczko i trochę jest jak w klatce;-)
oj, pieroga z serem polanego smietana z cukrem to bym zjadła:)
a żurek robię tak:
wędzona kość/żeberko, plus włoszczyzna, sól, pieprz, liść laurowy, ziele- gotuję wywar - tak około 1,5 litra, ale musi być wyrazisty, więc spory kawałek dobrze uwędzonego mięska trzeba mieć
do wywaru (po wyjęciu włoszczyzny) wrzucam białą surową kiełbaskę (polecam takie cienkie surowe z 90% mięsa z lidla), zagotowuję do miękkości kiełbasy, wlewam żurek, dodaję 2-3 łyżeczki chrzanu ze słoika lub najlepiej świeżo utartego, czosnek przeciśnięty przez praskę (1-2 ząbki, zalezy jak lubicie), majeranek (duzo), zagotowuję i już:) doprawiam pieprzem i solą, podaję z jajem na twardo, mięsem na którym gotował się wywar i kiełbaską, ewentualnie jak kto lubi (ja lubię) z gęstą kwaśną śmietaną, no i jakimś dobrym swojskim chlebkiem:) można też dodać uprażone na chrupko plasterki boczku.
no i trzeba mieć dobrej jakości żurek,bo od niego zależy ostateczny smak lub samemu zrobić zakwas, nigdy nie robiłam, ale chyba zacznę:)
a żurek robię tak:
wędzona kość/żeberko, plus włoszczyzna, sól, pieprz, liść laurowy, ziele- gotuję wywar - tak około 1,5 litra, ale musi być wyrazisty, więc spory kawałek dobrze uwędzonego mięska trzeba mieć
do wywaru (po wyjęciu włoszczyzny) wrzucam białą surową kiełbaskę (polecam takie cienkie surowe z 90% mięsa z lidla), zagotowuję do miękkości kiełbasy, wlewam żurek, dodaję 2-3 łyżeczki chrzanu ze słoika lub najlepiej świeżo utartego, czosnek przeciśnięty przez praskę (1-2 ząbki, zalezy jak lubicie), majeranek (duzo), zagotowuję i już:) doprawiam pieprzem i solą, podaję z jajem na twardo, mięsem na którym gotował się wywar i kiełbaską, ewentualnie jak kto lubi (ja lubię) z gęstą kwaśną śmietaną, no i jakimś dobrym swojskim chlebkiem:) można też dodać uprażone na chrupko plasterki boczku.
no i trzeba mieć dobrej jakości żurek,bo od niego zależy ostateczny smak lub samemu zrobić zakwas, nigdy nie robiłam, ale chyba zacznę:)
meggi podaje przepis, od razu mowie polecam to ciasto, jest pyszne ;)
przepis jest na dużą blachę :)
4.5 szklanki mąki
4.5 łyżki cukru pudru
3 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
1.5 kostki margaryny
12 łyżek śmietany 18 %
1 cukier waniliowy
ilość jabłek zależna od wielkości blachy
Wszystkie składniki zagnieść razem, gdyby ciasto za mocno się lepiło można dodać troszkę mąki (kwestia wyczucia).
Następnie podzielić powstała masę na dwie części i jedną z nich wyłożyć na blachę wcześniej wyłożoną papierem do pieczenia.
Na to położyć połówki obranych jabłek - d*pkami do góry :), można te d*pki delikatnie ponacinać.
Jesli ktos lubi mozna w tym momencie posypac jabłka cynamonem.
Następnie przykryć drugą częścią masy i do piekarnika.
Ja piekłam to ciasto 40 minut, nie wiem niestety w ilu stopniach bo nie mam piekarnika z termometrem, ale w oryginalnym przepisie jest w 180 stopniach.
Po ostygnięciu mozna polukrowac lukrem, posypać cukrem pudrem, bądź oblać rozpuszczoną czekoladą, co kto lubi ;)
przepis jest na dużą blachę :)
4.5 szklanki mąki
4.5 łyżki cukru pudru
3 łyżeczki proszku do pieczenia
2 jajka
1.5 kostki margaryny
12 łyżek śmietany 18 %
1 cukier waniliowy
ilość jabłek zależna od wielkości blachy
Wszystkie składniki zagnieść razem, gdyby ciasto za mocno się lepiło można dodać troszkę mąki (kwestia wyczucia).
Następnie podzielić powstała masę na dwie części i jedną z nich wyłożyć na blachę wcześniej wyłożoną papierem do pieczenia.
Na to położyć połówki obranych jabłek - d*pkami do góry :), można te d*pki delikatnie ponacinać.
Jesli ktos lubi mozna w tym momencie posypac jabłka cynamonem.
Następnie przykryć drugą częścią masy i do piekarnika.
Ja piekłam to ciasto 40 minut, nie wiem niestety w ilu stopniach bo nie mam piekarnika z termometrem, ale w oryginalnym przepisie jest w 180 stopniach.
Po ostygnięciu mozna polukrowac lukrem, posypać cukrem pudrem, bądź oblać rozpuszczoną czekoladą, co kto lubi ;)
Hej Dziewczyny!
Młody całe szczęście już zdrowy. Jutro idzie do przedszkola.
Ja niestety dalej chora, śpię po 1,5-3 godziny w nocy (a resztę "koncertuję"). Jutro znowu do lekarza - chyba bez antybiotyku się nie da.
Wtorek i środa - wielki pieczony kurczak. Jednego dnia surówka z pekinki i ziemniaki, grugiego dnia frytki i czerwona kapusta z rodzynkami, zasmażana.
Zostało jeszcze trochę mięsa - więc zrobiłam sałatkę ryżową (ryż, kurczak, kukurydza, rodzynki, orzechy włoskie, majonez).
W czwartek zrobiłam zupę "radosna twórczość" - połączenie krupniku(bo miałam mało ziemniaków, więc dołożyłam kaszę) i fasolówki z fasolki szparagowej :) do tego dorzuciłam parówki :] była na 2 dni.
W pt zjedliśmy frytki.
Sobota i niedziela - schab duszony w mleku, w sosie lekko chrzanowym, ziemniaczki i buraki (w sobotę surówka z jabłkiem i cebulką, dzisiaj buraczki zasmażane).
Ogólnie przez cały tydzień domownicy dzielnie przyłączali się do gotowania(a ja wstawałam tylko tyle ile musiałam). Mąż nawet upiekł drożdżówkę i muffinki drożdżowe, obierał ziemniaki, zrobił zapiekanki :)))
Na kolejne dni nie mam pomysłów. Ani sił.
Niedawno pisałyśmy o pierniczkach... Zobaczcie jakie cudeńka http://www.facebook.com/ajatopiernicze/photos_stream aż szkoda zjeść :P
14 listopada był też podany przepis na pierniczki :)
Młody całe szczęście już zdrowy. Jutro idzie do przedszkola.
Ja niestety dalej chora, śpię po 1,5-3 godziny w nocy (a resztę "koncertuję"). Jutro znowu do lekarza - chyba bez antybiotyku się nie da.
Wtorek i środa - wielki pieczony kurczak. Jednego dnia surówka z pekinki i ziemniaki, grugiego dnia frytki i czerwona kapusta z rodzynkami, zasmażana.
Zostało jeszcze trochę mięsa - więc zrobiłam sałatkę ryżową (ryż, kurczak, kukurydza, rodzynki, orzechy włoskie, majonez).
W czwartek zrobiłam zupę "radosna twórczość" - połączenie krupniku(bo miałam mało ziemniaków, więc dołożyłam kaszę) i fasolówki z fasolki szparagowej :) do tego dorzuciłam parówki :] była na 2 dni.
W pt zjedliśmy frytki.
Sobota i niedziela - schab duszony w mleku, w sosie lekko chrzanowym, ziemniaczki i buraki (w sobotę surówka z jabłkiem i cebulką, dzisiaj buraczki zasmażane).
Ogólnie przez cały tydzień domownicy dzielnie przyłączali się do gotowania(a ja wstawałam tylko tyle ile musiałam). Mąż nawet upiekł drożdżówkę i muffinki drożdżowe, obierał ziemniaki, zrobił zapiekanki :)))
Na kolejne dni nie mam pomysłów. Ani sił.
Niedawno pisałyśmy o pierniczkach... Zobaczcie jakie cudeńka http://www.facebook.com/ajatopiernicze/photos_stream aż szkoda zjeść :P
14 listopada był też podany przepis na pierniczki :)
Witam się:)))
W sobotę bylismy na imprezce u znajomych, a córka poszla na swoja imprezkę---18 przyjaciołki.:)))
Obiadu brak, bo jedliśmy u znajomych. Szaszłyki drobiowe, salatki, jajka itp. jedzonko.
Na niedzielę mąż upiekl kurczaka i zjedliśmy z chlebem.
Na dzisiaj to albo naleśniki, albo grilowane kiełbaski, albo jajecznica na kiełbasce.....
Ja zjem resztki piersi kurczakowej z warzywami i potem na silłkę śmigam spalić drinki sobotnie:pp
Na jutro pomysłu brak.
W sobotę bylismy na imprezce u znajomych, a córka poszla na swoja imprezkę---18 przyjaciołki.:)))
Obiadu brak, bo jedliśmy u znajomych. Szaszłyki drobiowe, salatki, jajka itp. jedzonko.
Na niedzielę mąż upiekl kurczaka i zjedliśmy z chlebem.
Na dzisiaj to albo naleśniki, albo grilowane kiełbaski, albo jajecznica na kiełbasce.....
Ja zjem resztki piersi kurczakowej z warzywami i potem na silłkę śmigam spalić drinki sobotnie:pp
Na jutro pomysłu brak.
Tez przymierzam się do pierniczkow, tylko nie mam foremek;-)
Muszę się na targ wybrać;-) tylko czekam na pogodę, dzisiaj miałam małego zabrać na wycieczkę targową, ale pada.... Może się uda w tym tygodniu;-)
Wczoraj na na obiad rosolek, a dziś tez rosolek, ale na drugie danie palki z kurczaka z ziemniakami, Zastanawiam się czy z marchewka tartą, czy z czymś innym, ale do 16 mam czas;-)
A w sobotę upieklam ciasto/ chlebek z tartymi jabłkami na pelnoziarnistej mące;-) bardzo smaczne;-)
Teraz przymierzam się do biszkopta na takowej mące, juz znalazłam przepisy faworytki, ale to pewnie blizej konca tygodnia jak malutki będzie grzeczny, bo dziś to cały ranek marudny strasznie i ciężko go było uśpic, wiec dziś nici z pieczenia, no chyba ze wieczorem;-)
Muszę się na targ wybrać;-) tylko czekam na pogodę, dzisiaj miałam małego zabrać na wycieczkę targową, ale pada.... Może się uda w tym tygodniu;-)
Wczoraj na na obiad rosolek, a dziś tez rosolek, ale na drugie danie palki z kurczaka z ziemniakami, Zastanawiam się czy z marchewka tartą, czy z czymś innym, ale do 16 mam czas;-)
A w sobotę upieklam ciasto/ chlebek z tartymi jabłkami na pelnoziarnistej mące;-) bardzo smaczne;-)
Teraz przymierzam się do biszkopta na takowej mące, juz znalazłam przepisy faworytki, ale to pewnie blizej konca tygodnia jak malutki będzie grzeczny, bo dziś to cały ranek marudny strasznie i ciężko go było uśpic, wiec dziś nici z pieczenia, no chyba ze wieczorem;-)
też planuję zrobić pierniczki tylko nie wiem ile czasu przed świętami się je robi, aby były ok. Mam nadzieję zaangażować w to wszystkich domowników. No nie tylko w pierniczki, ale i w całe przygotowanie świąt -taki plusik l4-
Wczoraj były klopsiki ziemniaki sałatka ogórkowa i buraczki, a na dzisiaj zobaczymy co mąż upoluje...to będzie
Agusia dwa tygodnie choroby to już niestety, ale ja bym się poddała i po antybiotyk poszła
Wczoraj były klopsiki ziemniaki sałatka ogórkowa i buraczki, a na dzisiaj zobaczymy co mąż upoluje...to będzie
Agusia dwa tygodnie choroby to już niestety, ale ja bym się poddała i po antybiotyk poszła
Megiii - no właśnie poddałam się i od dziś jestem na antybiotyku.
Młody dzisiaj miał iść do przedszkola - obudził się rano "szczekając"... I dopiero jak zapytałam, to potwierdził, że boli Go gardło. Ponoć wczoraj coś Babci wspomniał jak szli na wybory. Ale do mnie to nie dotarło...
I tak (dobrze, że Mąż dziś ma wolne) ja jechałam na 9:45 do lekarza do Brzeźna, a chłopaki na 10 na Kołobrzeską...
Magda-jakbyś mogła przekazać Pani Beatce- Młodego nie będzie do końca tygodnia(maila rano wysłałam "do odwołania"), to będę Ci bardzo wdzięczna :)))
Dzisiaj w planie cebulaki drożdżowe + pizzzerinki ze szpinakiem, kurczakiem, suszonymi pomidorami i serem :)
Młody dzisiaj miał iść do przedszkola - obudził się rano "szczekając"... I dopiero jak zapytałam, to potwierdził, że boli Go gardło. Ponoć wczoraj coś Babci wspomniał jak szli na wybory. Ale do mnie to nie dotarło...
I tak (dobrze, że Mąż dziś ma wolne) ja jechałam na 9:45 do lekarza do Brzeźna, a chłopaki na 10 na Kołobrzeską...
Magda-jakbyś mogła przekazać Pani Beatce- Młodego nie będzie do końca tygodnia(maila rano wysłałam "do odwołania"), to będę Ci bardzo wdzięczna :)))
Dzisiaj w planie cebulaki drożdżowe + pizzzerinki ze szpinakiem, kurczakiem, suszonymi pomidorami i serem :)
ewelka w lidlu sa foremki, 26 sztuk za 15,99, ja zakupilam wlasnie pod tegoroczne pierniczki,:) cena chyba dobra:)
u nas zamiast poledwiczki byly jednak pieczone roladki z piersi indyka z pesto bazyliowym i mozarella, zostaly na dzis i jutro. dzis tez zrobie barszczyk czerwony, taki czysty do picia, zeby troche z anemia powlaczyc:)
u nas zamiast poledwiczki byly jednak pieczone roladki z piersi indyka z pesto bazyliowym i mozarella, zostaly na dzis i jutro. dzis tez zrobie barszczyk czerwony, taki czysty do picia, zeby troche z anemia powlaczyc:)
Oj Aga to zdrowiejcie szybko. Widzisz, nieraz potrzebny antybiotyk, nie ma sie co bać. A kaszel bywa paskudny, wiem, bo sama zawsze mam tylko suchy kaszel i moja corka też. Noce nieprzespane, mięśnie brzucha"oberwane". Pomaga nam podwojna dawka Acodinu i Thiocodin w dzień.
Te pierniczki z facebooka pięęęęęęęękne:))) Aż sie zastanowilam jak takie zdobienia można zrobić i czym???
Też chcę zrobić pierniki z przepisu Mamy Miłoszka, ale nie umiem wogole ozdobić:(((
Te pierniczki z facebooka pięęęęęęęękne:))) Aż sie zastanowilam jak takie zdobienia można zrobić i czym???
Też chcę zrobić pierniki z przepisu Mamy Miłoszka, ale nie umiem wogole ozdobić:(((
Mama b - ja się antybiotyków nie boję :) tylko pierwszy tydzień czekałam aż samo przejdzie :P tydzień temu w pt chciałam iść do mojego dr ale był na urlopie, poszłam w nd na weekendową opiekę -lekarka nie dała antybiotyku, tylko syrop i inhalacje z soli fizjologicznej na noc, a teraz po kolejnym tygodniu poddałam się i poszłam do mojego lekarza.
Ból mięśni brzucha od kaszlu przerobiłam tydzień temu ;) teraz jestem na etapie bólu 1/4 pleców.
http://www.youtube.com/watch?app=desktop&persist_app=1&v=0erShqDDBTI tu filmik Pani od pierniczków :P tak łatwo, lekko i płynnie Jej to idzie :) pozazdrościć :)
Ból mięśni brzucha od kaszlu przerobiłam tydzień temu ;) teraz jestem na etapie bólu 1/4 pleców.
http://www.youtube.com/watch?app=desktop&persist_app=1&v=0erShqDDBTI tu filmik Pani od pierniczków :P tak łatwo, lekko i płynnie Jej to idzie :) pozazdrościć :)
Obiadowy plan wykonany w połowie. Tyle się narobiłam przy pizzy, że cebulaki sobie odpuściłam.
Za to powstała pizza +pizzerinki z: sosem pomidorowym, serem, szpinakiem(świeży, podsmażony z czosnkiem i śmietaną), piersią kurczaka, pomidorami suszonymi(swojskimi), pomidorkami koktajlowymi(od Sąsiadki z działki), fetą i oliwkami :)
Moja Mama, która nie jest fanką pizzy orzekła, że to najlepsza pizza w ostatnich m-cach ;)
Faktycznie fajnie smakuje ze szpinakiem :)
A Młody w najbliższym czasie chce szpinak z jajkiem sadzonym :P tak Mu szpinak posmakował :)
Za to powstała pizza +pizzerinki z: sosem pomidorowym, serem, szpinakiem(świeży, podsmażony z czosnkiem i śmietaną), piersią kurczaka, pomidorami suszonymi(swojskimi), pomidorkami koktajlowymi(od Sąsiadki z działki), fetą i oliwkami :)
Moja Mama, która nie jest fanką pizzy orzekła, że to najlepsza pizza w ostatnich m-cach ;)
Faktycznie fajnie smakuje ze szpinakiem :)
A Młody w najbliższym czasie chce szpinak z jajkiem sadzonym :P tak Mu szpinak posmakował :)
Agusia przekaże info Pani Beatce, bo rano to jakiś rozgardiasz był i inna Pani z innej grupy
U nas dziś na specjalne zamówienie córki po szczepieniu w nagrodę spaghetti.
Wczoraj mężu nic nie upolował więc musiałam na szybko wykombinować frytki które nam bardzo smakowały po długim czasie.
Dobrze, że mi się włącza powoli jakiś instynkt zbieracza pożywienia i mam zawsze coś w zamrażarce, albo więcej zapasów bo przy sklerozie mojego męża to chyba na suchych kanapkach byśmy jechali.
Tylko ta skleroza to już mnie zaczyna wkurzać bo to ostatnio nie pierwszy raz zapomniał zakupy zrobić
U nas dziś na specjalne zamówienie córki po szczepieniu w nagrodę spaghetti.
Wczoraj mężu nic nie upolował więc musiałam na szybko wykombinować frytki które nam bardzo smakowały po długim czasie.
Dobrze, że mi się włącza powoli jakiś instynkt zbieracza pożywienia i mam zawsze coś w zamrażarce, albo więcej zapasów bo przy sklerozie mojego męża to chyba na suchych kanapkach byśmy jechali.
Tylko ta skleroza to już mnie zaczyna wkurzać bo to ostatnio nie pierwszy raz zapomniał zakupy zrobić
Cześć dziewczyny! Dzięki za przepis na żurek, na pewno się za niego zabiorę:-)
U nas dziś ziemniaki i brukselka na parze, do tego jajko sadzone.
Megii - skoro mąż taki zapominalski, to może spróbuj z tymi zakupami on-line?
życzę wszystkim dużo zdrowia i odrobinę chociaż słońca bo od dawna go nie widać:-(
U nas dziś ziemniaki i brukselka na parze, do tego jajko sadzone.
Megii - skoro mąż taki zapominalski, to może spróbuj z tymi zakupami on-line?
życzę wszystkim dużo zdrowia i odrobinę chociaż słońca bo od dawna go nie widać:-(
emilia mi się bardziej wydaje, że mąż jest zapominalsko wygodnicki i raczej pójdę w kierunku zapomniałeś nie jesz, albo jesz to co lubię tylko ja, a ty nie znosisz.
Dawno nie miałam jaja sadzonego, a lubię, a mężu nie. I szpinak też lubię, a nie robię bo mężu nie lubi
No i już mam kolejny zestaw na sklerozę męża.
Brukselkę to tylko gotujesz czy jeszcze z nią coś robisz? Mam złe wspomnienia ze szkoły związane z brukselką....
Dawno nie miałam jaja sadzonego, a lubię, a mężu nie. I szpinak też lubię, a nie robię bo mężu nie lubi
No i już mam kolejny zestaw na sklerozę męża.
Brukselkę to tylko gotujesz czy jeszcze z nią coś robisz? Mam złe wspomnienia ze szkoły związane z brukselką....
Witam.
Pogoda beznadziejna ja chcę słońce ,masakra jakaś z tą ciemnicą;-(((
Wczoraj miałam tzw.obiad łapany ,,co kto,, ,mąż miał leczo,syn i teść łazanki,a ja mieszankę warzyw na ciepło(wszystko kupne),nie miałam czasu gotować;-(.
Na dzisiaj i jutro gotuję duży gar zupy brukselkowej na kości wędzonej,kiełbasce i boczusiu z ziemniakami ;-) ,pachnie obłędnie ;-)).
Lunaa dziękuję za przepis,na pewno wypróbuję ;-)
Pogoda beznadziejna ja chcę słońce ,masakra jakaś z tą ciemnicą;-(((
Wczoraj miałam tzw.obiad łapany ,,co kto,, ,mąż miał leczo,syn i teść łazanki,a ja mieszankę warzyw na ciepło(wszystko kupne),nie miałam czasu gotować;-(.
Na dzisiaj i jutro gotuję duży gar zupy brukselkowej na kości wędzonej,kiełbasce i boczusiu z ziemniakami ;-) ,pachnie obłędnie ;-)).
Lunaa dziękuję za przepis,na pewno wypróbuję ;-)
Dzień dobry;-)
W ramach eksperymentow piekarnikowych powstało u mnie wczoraj cos takiego: http://www.marta-gotuje.pl/sernikowa-owsianka-z-truskawkami/
Polecam, wyszło pyszne;-)
W ramach eksperymentow piekarnikowych powstało u mnie wczoraj cos takiego: http://www.marta-gotuje.pl/sernikowa-owsianka-z-truskawkami/
Polecam, wyszło pyszne;-)
ewlkaet wygląda ładnie i jest proste, a jak ze smakiem? Dobre?
U nas dziś wątróbka ziemniaki z koperkiem, marchewka z groszkiem =, buraczki i ogórek kiszony
Mam dziś wizytę u lekarza i się obawiam czy znowu nie usłyszę sugestii o patologii bo coś czuje się jak tuż przed porodem, a jeszcze dwa miesiące mi zostały
U nas dziś wątróbka ziemniaki z koperkiem, marchewka z groszkiem =, buraczki i ogórek kiszony
Mam dziś wizytę u lekarza i się obawiam czy znowu nie usłyszę sugestii o patologii bo coś czuje się jak tuż przed porodem, a jeszcze dwa miesiące mi zostały
Hej dziewczyny:))
Ewelkaet-----------to, co wynalazłas wygląda smakowicie i b. trafia w moj gust smakowy, szczegolnie dlatego, ze malo cukru jest:)) i owsianka........
megiiiiii------------oby wizyta wypadla pomyślnie i żebyś nie musiala klaść sie w szpitalu. Ale wiadomo jak mus to mus. Wasze zdrowie najwazniejsze przecież.
Wątróbkę zrobię mężowi na kolację może w sobotę(po "szkole"), bo wspominał, że za nim "chodzi":))Z dużą ilościa cebuli i kiszonym ogórasem.........mniam,sama bym zjadła..........
U mnie dzisiaj mąż ugrilluje kiełbaski, a ja zjem coś w barze--------pracuje do b. późna dzisiaj.
Ewelkaet-----------to, co wynalazłas wygląda smakowicie i b. trafia w moj gust smakowy, szczegolnie dlatego, ze malo cukru jest:)) i owsianka........
megiiiiii------------oby wizyta wypadla pomyślnie i żebyś nie musiala klaść sie w szpitalu. Ale wiadomo jak mus to mus. Wasze zdrowie najwazniejsze przecież.
Wątróbkę zrobię mężowi na kolację może w sobotę(po "szkole"), bo wspominał, że za nim "chodzi":))Z dużą ilościa cebuli i kiszonym ogórasem.........mniam,sama bym zjadła..........
U mnie dzisiaj mąż ugrilluje kiełbaski, a ja zjem coś w barze--------pracuje do b. późna dzisiaj.
Ta sernikowa owsianka, rewelacja;-) ja dalam troszkę wiecej płatków owsianych,bo lubię, to takie bardziej sycące wyszlo;-) wczoraj jedlismy na ciepło, dziś na zimno, no super;-)
Megii,teraz to musisz uwazac, bo dla maluszka to najważniejsze chwile w brzuszku są.
Podpowiedzcie mi, znacie w Gdyni jakiś żłobek, państwowy lub prywatny, który opiekuje się maluszkami od 20 lub 26 miesiąca zycia? Bo dzwonie i dzwonie i marnie to wygląda, bo większość to od 1 roku życia, a ja chcialabym maluszka po pol roku wysłać.... A miejsc tez nie jest zbyt dużo..
Albo ewentualnie jakiąś nianię, co by była chętna do pracy od kwietnia?
Megii,teraz to musisz uwazac, bo dla maluszka to najważniejsze chwile w brzuszku są.
Podpowiedzcie mi, znacie w Gdyni jakiś żłobek, państwowy lub prywatny, który opiekuje się maluszkami od 20 lub 26 miesiąca zycia? Bo dzwonie i dzwonie i marnie to wygląda, bo większość to od 1 roku życia, a ja chcialabym maluszka po pol roku wysłać.... A miejsc tez nie jest zbyt dużo..
Albo ewentualnie jakiąś nianię, co by była chętna do pracy od kwietnia?
państwowy to chyba tylko jeden jest-niezapominajka i tam od 6 mies przyjmuja dzieciaczki, ale z tego co sie orientowałam, to z miejscami krucho... jest jeszcze pozytywka prywatna, od 10 mies, reszta chyba od roku...
u nas dzis buraczkowa i jajo sadzone z ziemniaczkami, plus domowy ogoras kiszony, na jutro planuje zrobic drozdzowke z lodowki, mam nadzieje, ze wyjdzie:)
u nas dzis buraczkowa i jajo sadzone z ziemniaczkami, plus domowy ogoras kiszony, na jutro planuje zrobic drozdzowke z lodowki, mam nadzieje, ze wyjdzie:)
http://www.siec.pozytywneinicjatywy.pl/rekrutacja-do-zlobkow-2015
ewelkaet zobacz formularz rekrutacji.....
A państwowy to tylko niezapominajka i kolejki okrutne są, ale warto tez sie zapisać, bo może akurat ktoś zrezygnuje i sie załapiecie.
ewelkaet zobacz formularz rekrutacji.....
A państwowy to tylko niezapominajka i kolejki okrutne są, ale warto tez sie zapisać, bo może akurat ktoś zrezygnuje i sie załapiecie.
Ewelka - słabo z tym żłobkiem. Moja koleżanka niedawno dała synka do prywatnego, to zrezygnowała bo dziecko wiecznie jakiś brudne, zakatarzone...I wzięła opiekunkę sąsiadkę - tak samo finansowo wyszło.
Megii - uważaj na siebie...
Ja też chora, córkę wzięli teście do siebie a ja cały dzień dziś przespałam:-(
Megii - uważaj na siebie...
Ja też chora, córkę wzięli teście do siebie a ja cały dzień dziś przespałam:-(
uff skończyło się nospą i jak by coś się działo to do szpitala, dużo leżeć i wypoczywać. Dostosuje się....
Ewelka moją starszą miałam w żłobku przez jakiś czas i tak jak emilia pisze odbierałam ją jakąś taką brudną umazaną gilami nawet jak ona nie miała kataru (myślę ze to był katar innych dzieci np. we włosach) Wiecznie chora więc i tak musiałam mieć kogoś do opieki, kiedy ją zabrałam ze żłobka z decyzją lekarza i po badaniach odporności której praktycznie nie miała, to pomimo, że niby płaciłam 200 złotych więcej Opiekunce (wcześniej był żłobek + opiekunka) To jakoś więcej mi w portfelu zostawało, byłam spokojniejsza bardziej wyspana (nie byłam w końcu na wiecznej czujce w nocy) A i młoda zaczęła odporności nabierać.
Na dziś grochówka
Ewelka moją starszą miałam w żłobku przez jakiś czas i tak jak emilia pisze odbierałam ją jakąś taką brudną umazaną gilami nawet jak ona nie miała kataru (myślę ze to był katar innych dzieci np. we włosach) Wiecznie chora więc i tak musiałam mieć kogoś do opieki, kiedy ją zabrałam ze żłobka z decyzją lekarza i po badaniach odporności której praktycznie nie miała, to pomimo, że niby płaciłam 200 złotych więcej Opiekunce (wcześniej był żłobek + opiekunka) To jakoś więcej mi w portfelu zostawało, byłam spokojniejsza bardziej wyspana (nie byłam w końcu na wiecznej czujce w nocy) A i młoda zaczęła odporności nabierać.
Na dziś grochówka
Fajnie megiii ze tylko no-spa.
Dużo odpoczywaj choć pewnie prze dzieciach to tak średnio wyjdzie:/
Moja koleżanka miała w Niezapominajce dziecię od 6 mies. życia i zadowolona była z opieki. Pomimo, ze dzieciątko chorowało średnio raz w miesiącu. Dla mnie beż sensu to było, no ale cóż, co rodzinka to obyczaj.
Ja miałam ten luksus bycia w domu do ukończenia 2,5 lat przez moją córkę, potem troche opiekowała sie moja mama i my na zmianę, potem epizod--- przedszkole, potem opiekunka. I spokoj wtedy nastał. Tak jak pisze Megiii---------wyspana w końcu, spokojna o opiekę itp.
U mnie kasza jaglana z warzywami i pulpetami gotowanymi. Dla rodziny ziemniaki.
Dużo odpoczywaj choć pewnie prze dzieciach to tak średnio wyjdzie:/
Moja koleżanka miała w Niezapominajce dziecię od 6 mies. życia i zadowolona była z opieki. Pomimo, ze dzieciątko chorowało średnio raz w miesiącu. Dla mnie beż sensu to było, no ale cóż, co rodzinka to obyczaj.
Ja miałam ten luksus bycia w domu do ukończenia 2,5 lat przez moją córkę, potem troche opiekowała sie moja mama i my na zmianę, potem epizod--- przedszkole, potem opiekunka. I spokoj wtedy nastał. Tak jak pisze Megiii---------wyspana w końcu, spokojna o opiekę itp.
U mnie kasza jaglana z warzywami i pulpetami gotowanymi. Dla rodziny ziemniaki.
Dzięki dziewczyny;-)
Właśnie się tak Zastanawiam i nawet jakby się udało z tym członkiem to opiekunka i tak jest potrzebna, bo jeśli zachoruje maluszek, to z kimś go trzeba zostawić pod opieką...
Oj muszę to dobrze wszystko przemyśleć ;-)
Wczoraj na obiad ryż na mleku ze świeżo smazonym jabluszkiem;-)
Dziś jeszcze nie wiem co na obiad;-)
Właśnie się tak Zastanawiam i nawet jakby się udało z tym członkiem to opiekunka i tak jest potrzebna, bo jeśli zachoruje maluszek, to z kimś go trzeba zostawić pod opieką...
Oj muszę to dobrze wszystko przemyśleć ;-)
Wczoraj na obiad ryż na mleku ze świeżo smazonym jabluszkiem;-)
Dziś jeszcze nie wiem co na obiad;-)
daj przyszłościowo znać ewelka, co z tym żłobkiem, bo my za Tobą w kolejce, tzn. od roku byśmy dali małego (wezmę roczny macierzyński), jakoś nie ufam tym wszystkim prywatnym zlobkom/przedszkolom, bo po zmianie ustawy wyrastaja jak grzyby po deszczu i niewielkie wymogi musza spełniac, a w dzisiejszych czasach, kiedy dyplomy na uczelniach wręcz rozdają za nic, to jednak nie chciałabym, żeby taka pani, która skończyła pedagogike itp. z braku laku zajmowała się moim dzieckiem...ten panstwowy slyszalam, ze ma dobre opinie, ale kurcze, ciezko sie załapac:(prywatnych takze mi nikt nie polecał;/ co za czasy zeby na cala gdynie byl jeden panstwowy zlobek...
u nas dzis gulasz z wolowiny, bedzie tez na jutro, zjemy z kasza gryczana i surowka z kiszonej kapusty. drozdzowka jednak bedzie jutro, bo wczoraj usnelam jakos szybko i nie nastawilam:) ech, za miesiac i 4 dni juz swieta:)))
u nas dzis gulasz z wolowiny, bedzie tez na jutro, zjemy z kasza gryczana i surowka z kiszonej kapusty. drozdzowka jednak bedzie jutro, bo wczoraj usnelam jakos szybko i nie nastawilam:) ech, za miesiac i 4 dni juz swieta:)))
Oj Emilka zapomnialam Ci zdrówka pożyczyć:)))
Fajno, ze Twój mąż już wraca tak na dobre. Bo pewnie namęczysz sie dziewczyno z ogrzaniem domu co?
Ja sie juz zastanawiam kiedy popierniczyć. I w lidlu widzialam takie fajne posypki dekoracyjne, ale wydały mi sie drogie. 6 zeta za kartonik....
Może to nie jest drogo?
Fajno, ze Twój mąż już wraca tak na dobre. Bo pewnie namęczysz sie dziewczyno z ogrzaniem domu co?
Ja sie juz zastanawiam kiedy popierniczyć. I w lidlu widzialam takie fajne posypki dekoracyjne, ale wydały mi sie drogie. 6 zeta za kartonik....
Może to nie jest drogo?
Ania i kto tu ma kosmate myśli;-) my cały czas o zlobkach rozmawiamy;-)
Dzisiaj na obiad były pulpeciki z drobiu w sosie marchewkowo cukiniowym z ziemniaczkami;-)
Pieke tez właśnie chlebem jabłkowy i upieklam jaglany jablecznik;-) jutro będę mieć gości ;-)
A tak się zastanawiam co z Graszką? Tak cicho jakoś jest od pewnego czasu?
Dzisiaj na obiad były pulpeciki z drobiu w sosie marchewkowo cukiniowym z ziemniaczkami;-)
Pieke tez właśnie chlebem jabłkowy i upieklam jaglany jablecznik;-) jutro będę mieć gości ;-)
A tak się zastanawiam co z Graszką? Tak cicho jakoś jest od pewnego czasu?
Hejka.
Ewelka ,Graszkę widuje w wątkach innych,a nas opuściła ,noże już jej się znudziło pisanie o obiadach itp ;-))).
Dzisiaj na obiad mąż zrobił spaghetti z mięsa mielonego wołowego,pychaaa ;-).
Na jutro i pojutrze gotuję duuuuży gar zupy buraczkowej,dawno już nie robiłam. Jutro jade do siostry na pifko ,a w weekend cały mam szkołę,więc chcę mieć wolne od gotowania ;-P
Ewelka ,Graszkę widuje w wątkach innych,a nas opuściła ,noże już jej się znudziło pisanie o obiadach itp ;-))).
Dzisiaj na obiad mąż zrobił spaghetti z mięsa mielonego wołowego,pychaaa ;-).
Na jutro i pojutrze gotuję duuuuży gar zupy buraczkowej,dawno już nie robiłam. Jutro jade do siostry na pifko ,a w weekend cały mam szkołę,więc chcę mieć wolne od gotowania ;-P
Cześć Kosmate:)))
Dzisiaj mamy barszcz biały z ziemniakiem i jajcem. Niestety z torebki Winiary, ale b. lubimy i nie przejmujemy sie ze niezdrowe. Raz na ruski rok jemy więć nic nie będzie.
Na sobotę zaplanowałam panierowane piersi dla rodzinki, a dla mnie w papirusie. No i jakieś surówki, jarzynki na ciepło.
Na niedziele mąż usmazy pstrąga z frytkami i też z jarzynkami.
W planach na poniedz. i wtorek mam jakiś gulasz, dla mnie w warzywach dla rodzinki z ryżem lub ziemniakami.
Ale to jeszcze zweryfikuję, bo mam smaka na tą buraczkową. Tylko kto mi te buraki pokroi???
Miłego dnia dziewczyny.
Meggi---------ja też wekend w szkole mam, wiec sie solidaryzuję. Choć ja robię tylko kurs, ale też cały dzień sie uczę:))I dojeżdżam prawie godzinkę.......
Dzisiaj mamy barszcz biały z ziemniakiem i jajcem. Niestety z torebki Winiary, ale b. lubimy i nie przejmujemy sie ze niezdrowe. Raz na ruski rok jemy więć nic nie będzie.
Na sobotę zaplanowałam panierowane piersi dla rodzinki, a dla mnie w papirusie. No i jakieś surówki, jarzynki na ciepło.
Na niedziele mąż usmazy pstrąga z frytkami i też z jarzynkami.
W planach na poniedz. i wtorek mam jakiś gulasz, dla mnie w warzywach dla rodzinki z ryżem lub ziemniakami.
Ale to jeszcze zweryfikuję, bo mam smaka na tą buraczkową. Tylko kto mi te buraki pokroi???
Miłego dnia dziewczyny.
Meggi---------ja też wekend w szkole mam, wiec sie solidaryzuję. Choć ja robię tylko kurs, ale też cały dzień sie uczę:))I dojeżdżam prawie godzinkę.......
ja też ten weekend spędzę w szkole ;) i następny też miałam mieć zajęcia - ale ze względu na drugą turę wyborów w nd mamy wolne ;)
w środę na obiad były domowe frytki, jajka sadzone i sałatka "szwedzka" ze słoika (samorobna)
wczoraj ziemniaki, marchewka z groszkiem i parówki :P (poprawił się smak lidlowych, w dużym opakowaniu, bo producent zmieniony)
na dziś zupa jarzynowa.
ze 12 lat temu mój ex próbował mnie przekonać do jedzenia brukselki :P nie mrożonej ;) świeżej :P i tak mi nie smakowała :P
Mama b - kupiłam w lidlu te posypki :) w środku są 4 woreczki z różnymi posypkami :)
http://www.lidl.pl/pl/oferta.htm?action=showDetail&id=25159 mam te w zielonym kartoniku, były jeszcze chyba 3 inne :)
w środę na obiad były domowe frytki, jajka sadzone i sałatka "szwedzka" ze słoika (samorobna)
wczoraj ziemniaki, marchewka z groszkiem i parówki :P (poprawił się smak lidlowych, w dużym opakowaniu, bo producent zmieniony)
na dziś zupa jarzynowa.
ze 12 lat temu mój ex próbował mnie przekonać do jedzenia brukselki :P nie mrożonej ;) świeżej :P i tak mi nie smakowała :P
Mama b - kupiłam w lidlu te posypki :) w środku są 4 woreczki z różnymi posypkami :)
http://www.lidl.pl/pl/oferta.htm?action=showDetail&id=25159 mam te w zielonym kartoniku, były jeszcze chyba 3 inne :)
hej kobietki:)
u nas gulasz z wolowiny przelozony na niedziele, a wczoraj na szybko hamburgery ale domowe, tzn burgery z biedronki te surowe wolowe (sa ok, 100%miesa,zadnych ulepszaczy itp), plus kajzerki, mix salat, pomidor i sos jogurtowo-pomidorowy, dla mnie dodatkowo czerwona cebulka i ogorek. dzis i jutro piersi w sosie pieczarkowym z makaronem.
tez sie obkupilam w lidlu w te dodatki, wydaje mi sie ze wychodzi dobrze cenowo, pojedyncza posypka w takich buteleczkach wychodzi po ok 5-6 zl, a nawet kiedys 7 placilam za serduszka..laski wanilii tez sie oplaca,wzielam sobie na zapas:)
a dziewczyny, ten piersi z papirusa dobre wychodza? bo je sie niby smazy,maz nie moze smazonego i nie wiem w koncu czy one smazone wychodza czy jakie?:)
u nas gulasz z wolowiny przelozony na niedziele, a wczoraj na szybko hamburgery ale domowe, tzn burgery z biedronki te surowe wolowe (sa ok, 100%miesa,zadnych ulepszaczy itp), plus kajzerki, mix salat, pomidor i sos jogurtowo-pomidorowy, dla mnie dodatkowo czerwona cebulka i ogorek. dzis i jutro piersi w sosie pieczarkowym z makaronem.
tez sie obkupilam w lidlu w te dodatki, wydaje mi sie ze wychodzi dobrze cenowo, pojedyncza posypka w takich buteleczkach wychodzi po ok 5-6 zl, a nawet kiedys 7 placilam za serduszka..laski wanilii tez sie oplaca,wzielam sobie na zapas:)
a dziewczyny, ten piersi z papirusa dobre wychodza? bo je sie niby smazy,maz nie moze smazonego i nie wiem w koncu czy one smazone wychodza czy jakie?:)
Jagodzianko----------ja smażyłam beztłuszczowo na grillowej patelni te piersi w papirusie. Mialam jakiś czosnkowy ten papirus. Prawdę mówiąc nie są za dobre, takie trochę bez smaku. Da sie zjeść.
Chyba teraz doprawie sobie czosnkiem i papryką surowe piersi i dopiero wtedy w ten papirus. Nie wiem czy ten papirus nie jest jakimś tłuszczem nasycony tak "firmowo". Trzeba poczytać na torebce.
Pewnie zakupię te dekoracje lidlowskie na pierniczki.
Chyba teraz doprawie sobie czosnkiem i papryką surowe piersi i dopiero wtedy w ten papirus. Nie wiem czy ten papirus nie jest jakimś tłuszczem nasycony tak "firmowo". Trzeba poczytać na torebce.
Pewnie zakupię te dekoracje lidlowskie na pierniczki.
Gdyby któraś miala ochotę to polecam;-) nawet mój mąż który nie lubi kaszy zjadł ze smakiem;-)
Mamo b tez mam ochotę na buraczki;-) już nawet kupilam,ale może jutro,bo na dziś zostało pulpecikow z wczoraj, zrobię do nich kluski śląskie ;-)
A na wieczór sałatka feta + brokul w sosie czosnkowym posypane słonecznikiem;-)
Mamo b tez mam ochotę na buraczki;-) już nawet kupilam,ale może jutro,bo na dziś zostało pulpecikow z wczoraj, zrobię do nich kluski śląskie ;-)
A na wieczór sałatka feta + brokul w sosie czosnkowym posypane słonecznikiem;-)
No właśnie zapomnialam link wstawić;-) http://pinkcake.blox.pl/2012/12/Ciasto-z-kaszy-jaglanej-i-jablek.html
Tylko dałam 200 g kaszy;-)
Tylko dałam 200 g kaszy;-)
Moja mama mówiła, że ten papirus jest niezdrowy bo zawiera utwardzone tłuszcze i różne wzmacniacze smaku. Znalazła w necie, że można samemu zrobić. Wymieszała odrobinę oleju czy oliwy z ziołami, posmarowała tym piersi, obłożyła papierem do pieczenia i położyła na patelnię. Jadłam i bardzo mi smakowało:-)
U mnie dziś rosół dla zdrowotności. Czekam tylko na zakupy - tesco mi przywiezie owoce, warzywa, chemię a sąsiadka mięso bo jednak nie mam zaufania do kupowania mięsa przez internet:-)
Jutro to, co będę miała siłę i ochotę zrobić. A pojutrze mąż wraca, po drodze córkę od teściów zabierze i coś dobrego ugotują. Mam nadzieję, że już będę się lepiej czuła bo jak na razie nie mogę mówić - chociaż to może dla mojej rodziny dobrze hahahah
U mnie dziś rosół dla zdrowotności. Czekam tylko na zakupy - tesco mi przywiezie owoce, warzywa, chemię a sąsiadka mięso bo jednak nie mam zaufania do kupowania mięsa przez internet:-)
Jutro to, co będę miała siłę i ochotę zrobić. A pojutrze mąż wraca, po drodze córkę od teściów zabierze i coś dobrego ugotują. Mam nadzieję, że już będę się lepiej czuła bo jak na razie nie mogę mówić - chociaż to może dla mojej rodziny dobrze hahahah
wlasnie tez nie uzywam gotowcow, ale czasem cos robie na wzor gotowcow, np. jeżyki. tak wiec tez myslalam, zeby na patelni grllowej w pergaminie obsmazyc piers, ale obawialam sie czy sie nie przypali...
ten jablecznik chyba podobny do szarlotki sypanej z kasza manna, a wiec domniemam, ze musi byc bardzo dobry:)
spokojnego i cieplego weekendu !!
ten jablecznik chyba podobny do szarlotki sypanej z kasza manna, a wiec domniemam, ze musi byc bardzo dobry:)
spokojnego i cieplego weekendu !!
Cześć dziewczyny:) u mnie dzisiaj mrożona pizza, nie miałam czasu na gotowanie bo latałam z młodą na badania usg, potem bilans i wizyta u lekarza... no niestety młoda ma anemię, niedobory żelaza, lekarka rozłożyła ręce i powiedziała ze szanuje jej wybór odnosnie niejedzenia mięsa ale oprócz podawania jej żelaza nie ma innego pomysłu. Powiedziała jej że musi się pogodzić z tym że przy takich wynikach będzie się ciągle czuła zmęczona i bez energii...:( załamana jestem jej upartością:(
Naszło mnie na sałatke jarzynową bo nie mieliśmy kilka miesięcy, właśnie skończyłam kroić, to będzie wyżerka:)
Mamo b Jan Niezbędny robi takie torebki z pegaminu do smażenia mięsa i ryb, trzeba samemu przyprawić i na patelnię:)
Naszło mnie na sałatke jarzynową bo nie mieliśmy kilka miesięcy, właśnie skończyłam kroić, to będzie wyżerka:)
Mamo b Jan Niezbędny robi takie torebki z pegaminu do smażenia mięsa i ryb, trzeba samemu przyprawić i na patelnię:)
witam
u nas dziś reszta wczorajszego gulaszu i kasza jaglana, do tego domowe hamburgery właśnie z mięsem z biedry polecam z czystym sumieniem wystarczy opruszyć solą i przyprawami i gotowe, a mają 97 procent mięsa
ania na anemię bardzo polecam soki warzywne sama od 3 tygodni walczyłam z tym paskudztwem wlasnie w ten sposób codziennie robie sobie sok wielowarzywny domowy z różnymi domieszkami np. imbiru lub przypraw i wyniki z 10,9 na 12,1 się poprawiły a mięso niby robię na obiady tylko jakoś tak słabo mam apetyt na nie o wędlinach niewspomnę
u nas dziś reszta wczorajszego gulaszu i kasza jaglana, do tego domowe hamburgery właśnie z mięsem z biedry polecam z czystym sumieniem wystarczy opruszyć solą i przyprawami i gotowe, a mają 97 procent mięsa
ania na anemię bardzo polecam soki warzywne sama od 3 tygodni walczyłam z tym paskudztwem wlasnie w ten sposób codziennie robie sobie sok wielowarzywny domowy z różnymi domieszkami np. imbiru lub przypraw i wyniki z 10,9 na 12,1 się poprawiły a mięso niby robię na obiady tylko jakoś tak słabo mam apetyt na nie o wędlinach niewspomnę
Cześć dziewczyny:) u mnie dzisiaj bitki ze schabu z ziemniakami i buraczki duszone na ciepło, młoda z sadzonym jajkiem:)
Dzięki Megii muszę jej porobić soki, może coś jej to da... dostała żelazo w jakiś ampułkach, zobaczymy jak je będzie tolerowała, bo w tabletkach musiałysmy odstawić po 3 dniach tak ją bolał żołądek:(
Robiłyście może nalewki takie świąteczne? znalazłam w necie fajny przepis taki z mnóstwem bakalii, suszonych owoców i pomarańczy ale to chyba na nastepne święta, bo musi kilka miesięcy się przegryzać. Ciekawa jestem czy jest dobra... robiłyście może???
Ja zrobiłam na próbę inną nalewkę też świąteczną z sokiem z pomarańczy, skórką z pomarańczy laską wanilii, korą cynamonową i gożdzikami... ponoć jest dobra już po 5 dniach... jak się przegryzie to wam napiszę czy dobra, próbowałam przed chwilą to ma ciekawy smak, no ale musi sie jeszcze przegryzć wtedy bedzie można ocenić:)
Dzięki Megii muszę jej porobić soki, może coś jej to da... dostała żelazo w jakiś ampułkach, zobaczymy jak je będzie tolerowała, bo w tabletkach musiałysmy odstawić po 3 dniach tak ją bolał żołądek:(
Robiłyście może nalewki takie świąteczne? znalazłam w necie fajny przepis taki z mnóstwem bakalii, suszonych owoców i pomarańczy ale to chyba na nastepne święta, bo musi kilka miesięcy się przegryzać. Ciekawa jestem czy jest dobra... robiłyście może???
Ja zrobiłam na próbę inną nalewkę też świąteczną z sokiem z pomarańczy, skórką z pomarańczy laską wanilii, korą cynamonową i gożdzikami... ponoć jest dobra już po 5 dniach... jak się przegryzie to wam napiszę czy dobra, próbowałam przed chwilą to ma ciekawy smak, no ale musi sie jeszcze przegryzć wtedy bedzie można ocenić:)
czesc kobietki:)
dzisiaj od rana pieklam pierniczki :) moje chlopaki od tygodnia mnie prosili zebym je zrobila:) oczywiscie musieli mi pomoc i zagonilam ich do wykrawania ciasteczek:) przepieknie pachnie przyprawami w calym domu:)
A na obiad zrobilam rosol, kotlety z kurczaka a'la schabowe do tego kasza gryczana i kapusta kiszona.
dzisiaj od rana pieklam pierniczki :) moje chlopaki od tygodnia mnie prosili zebym je zrobila:) oczywiscie musieli mi pomoc i zagonilam ich do wykrawania ciasteczek:) przepieknie pachnie przyprawami w calym domu:)
A na obiad zrobilam rosol, kotlety z kurczaka a'la schabowe do tego kasza gryczana i kapusta kiszona.
No to mnie zaskoczyłyście z tymi burgerami z biedry...A wydawało mi się, że to najgorszy szajs...
Rosołek postawił mnie na nogi. Ogólnie preferuję leczenie się kanapkami z czosnkiem; miodem i rosołkiem. Dodatkowo wspomogłam się oczywiście aspiryną ale już czuję poprawę.
Co do nalewek - ja dopiero zaczynam z nimi przygodę (choć uwielbiam np. po sankach w zimowy dzień). Robię wiśniówkę ze swoich wiśni a w tym roku zrobiłam pigwówkę bo zawsze hordy się do mnie po tę pigwę zwalają, w tym roku trochę zostało dla mnie i nastawiłam:-) Nie lubię takich goździkowych aromatów.
Aniu moja siostra miała anemię i wtedy lekarka zaleciła jej zupę brukwiową. Tyle, że ja sobie brukwiowej bez wędzonki nie wyobrażam no ale może...:-)To znalazłam w necie:
Brukiew podobnie jak jarmuż to warzywo kiedyś pospolite, potem zapomniane, a teraz przeżywa swój rozkwit. Jadana była już w średniowiecznym Gdańsku, doskonale znano ją na Kaszubach po wojnie...jest prawdziwą zdrowotną bombą. Zawiera dużo wit. C, B i potasu oraz olejek goryczkowy (siarka), dzięki któremu zawdzięcza specyficzny smak, ale też zwalcza choroby wątroby, reumatyzm, a nawet anemię złośliwą. Wykazuje też działanie przeciwnowotworowe. Jest warzywem niskokalorycznym, więc polecana jest na diecie
Ja brukiew osobiście baaardzo lubię:-)
Rosołek postawił mnie na nogi. Ogólnie preferuję leczenie się kanapkami z czosnkiem; miodem i rosołkiem. Dodatkowo wspomogłam się oczywiście aspiryną ale już czuję poprawę.
Co do nalewek - ja dopiero zaczynam z nimi przygodę (choć uwielbiam np. po sankach w zimowy dzień). Robię wiśniówkę ze swoich wiśni a w tym roku zrobiłam pigwówkę bo zawsze hordy się do mnie po tę pigwę zwalają, w tym roku trochę zostało dla mnie i nastawiłam:-) Nie lubię takich goździkowych aromatów.
Aniu moja siostra miała anemię i wtedy lekarka zaleciła jej zupę brukwiową. Tyle, że ja sobie brukwiowej bez wędzonki nie wyobrażam no ale może...:-)To znalazłam w necie:
Brukiew podobnie jak jarmuż to warzywo kiedyś pospolite, potem zapomniane, a teraz przeżywa swój rozkwit. Jadana była już w średniowiecznym Gdańsku, doskonale znano ją na Kaszubach po wojnie...jest prawdziwą zdrowotną bombą. Zawiera dużo wit. C, B i potasu oraz olejek goryczkowy (siarka), dzięki któremu zawdzięcza specyficzny smak, ale też zwalcza choroby wątroby, reumatyzm, a nawet anemię złośliwą. Wykazuje też działanie przeciwnowotworowe. Jest warzywem niskokalorycznym, więc polecana jest na diecie
Ja brukiew osobiście baaardzo lubię:-)
Jagodzianko, robilam z tego przepisu http://osa-smacznieizdrowo.blogspot.com/2010/09/pierniczki-zytnio-razowe.html. tylko dałam tylko mąkę przenną razową ;-)
Na obiad dziś pieczeń z mięsa mielonego polana sosem koperkowym z ziemniakami;-)
Na obiad dziś pieczeń z mięsa mielonego polana sosem koperkowym z ziemniakami;-)
Cześć dziewczyny:))
U mnie dzisiaj gulasz z szynki wieprzowej z ziemniakami i buraczkami dla rodzinki.
Dla mnie z warzywami i ciecierzycą.
Ania---dzieki za info o tych torebkach. Muszę poszukać w sklepie.
Właśnie sobie przypomnialam, ze też mam full badań do porobienia:/
Kupiłam dzisiaj w biedrze puszki na pierniczki:))
U mnie dzisiaj gulasz z szynki wieprzowej z ziemniakami i buraczkami dla rodzinki.
Dla mnie z warzywami i ciecierzycą.
Ania---dzieki za info o tych torebkach. Muszę poszukać w sklepie.
Właśnie sobie przypomnialam, ze też mam full badań do porobienia:/
Kupiłam dzisiaj w biedrze puszki na pierniczki:))
Aniu-----------podsmazyłam mięso, potem dusilam i dodałam pokrojoną paprykę żółta i czerwona, kalarepę(znalazłam w lodowce zapomnianą) oraz cukinię. Doprawilam wszystko taka przyprawą ala vegeta, ale bez glutaminiamu sodu. W międzyczasie namoczylam na ok. 40 minut ciecierzycę i dodalam do tego mięsno - warzywnego misz maszu.
Potem dodalam troche przecieru pomidorowego, bo mialam resztke w sloiczku.
Gdybym miala marchew też bym dala. i np. kapustę, albo dynie. Zapewne mozna też ziemniaki, ale ja nie jem kartofli:(
Ot i taka radosna tworczość moja:))
Słuchajcie, jak smakuje brukiew?
Potem dodalam troche przecieru pomidorowego, bo mialam resztke w sloiczku.
Gdybym miala marchew też bym dala. i np. kapustę, albo dynie. Zapewne mozna też ziemniaki, ale ja nie jem kartofli:(
Ot i taka radosna tworczość moja:))
Słuchajcie, jak smakuje brukiew?
Dzięki Mamo b :) tu jest mięsko więc dla młodej odpada ale może pokombinuję bez mięsa, może cos mi wyjdzie:) Brukwii nie jadłam nigdy, nie wiem jak sie ją przyrządza... ostatnio zauważyłam że wracają do łask zapomniane warzywa, np. jarmuż, nawet widziałam w sklepie dzisiaj, ale też nie mam pojecia co z niego zrobić:)
o, jaka fajna zupa z cieciorki:) zapisuje do wypróbowania, znalazłam też przepis na zupę z ciecierzycą, ryżem, kurczakiem, sokiem i skórką z limonki...i dalej nie pamiętam:) ale musze znalezc, bo tez mam ochotę wypróbować...no i przymierzam się do falafeli, aniu, dla Twojej córy byłyby jak znalazł, tak jak i pasztet z ciecierzycy i fasoli:)
my dziś kończymy gulasz z wołowiny, ja zjadłam z gryczaną, mąż jak wróci ze stolicy zje na kolację z jaglaną. jutro zrobię krem z cukinii, bo mi zalegają w lodówce i może jakieś pulpety na parze z udźca indyczego lub mielone pieczone z sosem koperkowym/pomidorowym, bo dawno nie było...
my dziś kończymy gulasz z wołowiny, ja zjadłam z gryczaną, mąż jak wróci ze stolicy zje na kolację z jaglaną. jutro zrobię krem z cukinii, bo mi zalegają w lodówce i może jakieś pulpety na parze z udźca indyczego lub mielone pieczone z sosem koperkowym/pomidorowym, bo dawno nie było...
a co do anemii, u wegetarian to dosc powszechne, ale jednak w okresie dorastania lepiej nie miec niedoborow... dobrze, ze chociaz jaja je, bo zoltko ma duzo zelaza, no i suszone owoce niech podjada czesto (morele). do tego warzywka, owoce,najlepiej na kwasno, z wit c lepiej sie przyswaja, moze niech przestawi sie na chleb orkiszowy taki 100%? no i kasze-gryczana,jaglana...moze takie preparaty bez recepty niech sprobuje pobrac? actiglobin jest w miare przystepny cenowo i ma dobry sklad...
Hej.
Pogoda masakryczna,wieje paskudnie ;-(( na tej Morenie to chyba ze zdwojoną siłą pizga.
Aniu u mnie podobnie jak u Ciebie tez rosół,pochorowałam się i postanowiłam ugotować duży gar rosołu ,także też mam na 2 dni ;-))).
A teraz zjadłam podwieczorek sobie,kaszę manną z jabłuszkiem i cynamonem ymmmm pychota ;-)
Pogoda masakryczna,wieje paskudnie ;-(( na tej Morenie to chyba ze zdwojoną siłą pizga.
Aniu u mnie podobnie jak u Ciebie tez rosół,pochorowałam się i postanowiłam ugotować duży gar rosołu ,także też mam na 2 dni ;-))).
A teraz zjadłam podwieczorek sobie,kaszę manną z jabłuszkiem i cynamonem ymmmm pychota ;-)
Cześć dziewczyny:-)
Cała szczęśliwa jestem - mężuś wrócił i wyzdrowiałam w końcu, chyba mi go do zdrowia było potrzeba heheh:-)
U nas wczoraj był odmrożony bigos. Załatwiamy zaległe sprawy i nie ma nas cały dzień w domu. Dziś młoda je u teściów. My nie wiem - albo coś szybko na mieście albo jakieś warzywa na patelnię. Wieczorem szaszłyki drobiowe z grilla elektrycznego bo młodej się zamarzyły:-)
Muszę sobie buty na zimę kupić ale jak chodzę po sklepach, to nic nie widzę. Drogo a jakość beznadziejna...
Cała szczęśliwa jestem - mężuś wrócił i wyzdrowiałam w końcu, chyba mi go do zdrowia było potrzeba heheh:-)
U nas wczoraj był odmrożony bigos. Załatwiamy zaległe sprawy i nie ma nas cały dzień w domu. Dziś młoda je u teściów. My nie wiem - albo coś szybko na mieście albo jakieś warzywa na patelnię. Wieczorem szaszłyki drobiowe z grilla elektrycznego bo młodej się zamarzyły:-)
Muszę sobie buty na zimę kupić ale jak chodzę po sklepach, to nic nie widzę. Drogo a jakość beznadziejna...
Emilko ja ostatnio zaczęłam kupować buty w Ryłko, mają fajne modele, bardzo dobrze wykonane i bardzo wygodne:) to jedyne buty które zakładam na gołą stopę od pierwszego dnia i nie przytrafił mi sie nawet malutki bąbelek, nie trzeba ich rozchodzić, od pierwszego założenia są wygodne. A do tej pory kupowanie butów było dla mnie koszmarem bo zanim rozchodziłam to cierpiałam:( Ceny maja średnie ale moim zdaniem warte swojej ceny bo są bardzo trwałe:) tydzień temu kupiłam sobie takie botki do kostki ocieplane w środku wełną są super wygodne:) mieli sporo fajnych modeli:)
Dzięki za rady dotyczące mojej anemiczki:) Pani doktor skapitulowała i kazała jej podawać żelazo przez jakiś czas, nie wiem jak je stoleruje bo wcześniej dawałam jej takie w tabletkach to musiałysmy odstawić bo miała sensacje zołądkowe:( teraz dostała jakieś ampułki na receptę, zobaczymy jak je przyswoi...
U nas rosołu ciąg dalszy:)
Dzięki za rady dotyczące mojej anemiczki:) Pani doktor skapitulowała i kazała jej podawać żelazo przez jakiś czas, nie wiem jak je stoleruje bo wcześniej dawałam jej takie w tabletkach to musiałysmy odstawić bo miała sensacje zołądkowe:( teraz dostała jakieś ampułki na receptę, zobaczymy jak je przyswoi...
U nas rosołu ciąg dalszy:)
Jagodzianka - cieszę sie, że drożdżówka się udała :)))
Ostatnio dostałam maila z Tesco, że w Gdańsku już działają zakupy przez Internet :)
Cieszy mnie to :) Chyba jednak przed świętami oszczędzę sobie i Mężowi dźwigania ;) bo opłata "Koszt dostawy wynosi od 1,48 zł do 10,98 zł i zależy od terminu i miasta dostawy. " jest wręcz "śmiechowa" ;) (przeliczając na stratę własnego czasu, paliwa, sił na tachanie)
Wczoraj na obiad placki po cygańsku (+ mizeria i surówka z marchewki i jabłka) :) Z okazji urodzin Męża ;) i tort bez pieczenia ;) + Sąsiadka przyniosła blachę jabłecznika :)
dzisiaj na obiad każdy zjadł coś innego :]
Jutro i pojutrze pod znakiem mięsa mielonego :) zrobię kotlety mielone i może sos z mięskiem?
na FB znalazłam kilka ciekawych przepisów, które mam zamiar wypróbować :)
http://kobieceinspiracje.pl/21731,kotlety-z-kaszy-manny.html
http://kobieceinspiracje.pl/21535,kotlety-ze-szpinaku-i-lososia.html
http://kobieceinspiracje.pl/21533,placki-owsiane-z-pieczarkami.html
http://kobieceinspiracje.pl/17928,kotlety-serowo-szynkowe-w-pekince.html
http://kobieceinspiracje.pl/10512,rozki-z-miesem-mielonym.html
http://kobieceinspiracje.pl/19044,quesadilla-ze-szpinakiem.html
Ostatnio dostałam maila z Tesco, że w Gdańsku już działają zakupy przez Internet :)
Cieszy mnie to :) Chyba jednak przed świętami oszczędzę sobie i Mężowi dźwigania ;) bo opłata "Koszt dostawy wynosi od 1,48 zł do 10,98 zł i zależy od terminu i miasta dostawy. " jest wręcz "śmiechowa" ;) (przeliczając na stratę własnego czasu, paliwa, sił na tachanie)
Wczoraj na obiad placki po cygańsku (+ mizeria i surówka z marchewki i jabłka) :) Z okazji urodzin Męża ;) i tort bez pieczenia ;) + Sąsiadka przyniosła blachę jabłecznika :)
dzisiaj na obiad każdy zjadł coś innego :]
Jutro i pojutrze pod znakiem mięsa mielonego :) zrobię kotlety mielone i może sos z mięskiem?
na FB znalazłam kilka ciekawych przepisów, które mam zamiar wypróbować :)
http://kobieceinspiracje.pl/21731,kotlety-z-kaszy-manny.html
http://kobieceinspiracje.pl/21535,kotlety-ze-szpinaku-i-lososia.html
http://kobieceinspiracje.pl/21533,placki-owsiane-z-pieczarkami.html
http://kobieceinspiracje.pl/17928,kotlety-serowo-szynkowe-w-pekince.html
http://kobieceinspiracje.pl/10512,rozki-z-miesem-mielonym.html
http://kobieceinspiracje.pl/19044,quesadilla-ze-szpinakiem.html
Cześć:))
Odnośnie brukwi, to koleżanka mi mówiła, ze dodaje do zupy zamiast ziemniaków. I ze nawet jej mąż sie nie pokapował, że to nie ziemniaki. A gotowała buraczkową. Ja jednak nie będę probować testować mojej rodzinki. Najbliższą zupę zrobie im z ziemniakami, a sobie z brukwią.
Jeny, ja też niszczę buty. Adidasy mam w środku tak wychamrane.........
Dzisiaj mam wychodne, a rodzinka dokończy gulasz. Specjalnie narobiłam więcej, by im na dzisiaj wystarczyło.
Na jutro nie mam pomysłu, tym bardziej ze wracam po 21 i nie bedzie mi sie chcialo gotować po nocy.....
Odnośnie brukwi, to koleżanka mi mówiła, ze dodaje do zupy zamiast ziemniaków. I ze nawet jej mąż sie nie pokapował, że to nie ziemniaki. A gotowała buraczkową. Ja jednak nie będę probować testować mojej rodzinki. Najbliższą zupę zrobie im z ziemniakami, a sobie z brukwią.
Jeny, ja też niszczę buty. Adidasy mam w środku tak wychamrane.........
Dzisiaj mam wychodne, a rodzinka dokończy gulasz. Specjalnie narobiłam więcej, by im na dzisiaj wystarczyło.
Na jutro nie mam pomysłu, tym bardziej ze wracam po 21 i nie bedzie mi sie chcialo gotować po nocy.....
Ja jeszcze nie jadlam brukwi, moze się kiedyś skusze na taką alternatyw3 ziemniaka, chociaż my bardzo mało jemu ziemniaków, wolimy kasze, ryż, makaron jako dodatki ;-) ale nowości zawsze mile widziane ;-)
Wczoraj był barszcz czerwony (gotowany z buraków, jarzynki i prawdziwkow, zakropiony czerwonym wytrawnym winem) i gotowe tortellini ze szpinakiem, nawet niezłe ;-) dziś jeszcze nie wiem;-) zostało trochę barszczu i muszę pomyśleć;-) chociaż mam ochotę na knedle ze śliwkami albo jabłkami, no pomyśle;-)
Wczoraj był barszcz czerwony (gotowany z buraków, jarzynki i prawdziwkow, zakropiony czerwonym wytrawnym winem) i gotowe tortellini ze szpinakiem, nawet niezłe ;-) dziś jeszcze nie wiem;-) zostało trochę barszczu i muszę pomyśleć;-) chociaż mam ochotę na knedle ze śliwkami albo jabłkami, no pomyśle;-)
jeszcze jeden ciekawy przepis na mielone :) http://jajem.blogspot.com/2012/06/roladki-z-miesa-mielonego-faszerowane.html
Kupiłam fasolkę szparagową, więc dzisiaj kotlety mielone z ziemniaczkami i fasolka z bułką tartą na maśle :]
wczoraj sprawdzałam stronę Tesco i natknęłam się na ciekawy przepis na pasztet rybny w winnej galarecie :))) zrobię na święta :] http://www.tesco.pl/smaczna-strona/przepisy/pasztet-rybny-z-migdalami-i-rodzynkami-8626.html
Dziewczyny - może wiecie gdzie w Gdańsku można kupić duże paczki(1kg) suszonej włoszczyzny?
Jeszcze jakiś czas temu były w Auchanie ale nie kupiłam :/ bo miałam z Leclerca 400g :P A teraz w Auchanie jakieś przemeblowanie i Mąż nie mógł znaleźć tej włoszczyzny(kiedyś była na regale bazarkowym)
A w Leclercu też już nie ma tej 400g :/
Kupiłam fasolkę szparagową, więc dzisiaj kotlety mielone z ziemniaczkami i fasolka z bułką tartą na maśle :]
wczoraj sprawdzałam stronę Tesco i natknęłam się na ciekawy przepis na pasztet rybny w winnej galarecie :))) zrobię na święta :] http://www.tesco.pl/smaczna-strona/przepisy/pasztet-rybny-z-migdalami-i-rodzynkami-8626.html
Dziewczyny - może wiecie gdzie w Gdańsku można kupić duże paczki(1kg) suszonej włoszczyzny?
Jeszcze jakiś czas temu były w Auchanie ale nie kupiłam :/ bo miałam z Leclerca 400g :P A teraz w Auchanie jakieś przemeblowanie i Mąż nie mógł znaleźć tej włoszczyzny(kiedyś była na regale bazarkowym)
A w Leclercu też już nie ma tej 400g :/
Hejka.
Aniu jabłuszka tylko obrałam ze skórki i pokroiłam w mała kosteczkę ;-) i zalałam to kaszą manną naprawdę było pyszne ;-).
Wczoraj też dokańczaliśmy rosół i zrobiłam tez frytki i paluszki rybne plus ogór konserwowy,ostatnio mam jakiś ,,lot,, na ogórki konserwowe ;-).
Na dzisiaj i jutro wielki gar grochówki mega pyszna wyszła;-))))
Aniu jabłuszka tylko obrałam ze skórki i pokroiłam w mała kosteczkę ;-) i zalałam to kaszą manną naprawdę było pyszne ;-).
Wczoraj też dokańczaliśmy rosół i zrobiłam tez frytki i paluszki rybne plus ogór konserwowy,ostatnio mam jakiś ,,lot,, na ogórki konserwowe ;-).
Na dzisiaj i jutro wielki gar grochówki mega pyszna wyszła;-))))
My dzisiaj zjemy kebaba.
wczoraj wrociłam późno z babskiego spotkanka, mąż odstresowywał sie przy kompie korzystając z mojej nieobecności:)) I nic nie ugotowaliśmy...hihihihihi
Kupiłam dzisiaj w Lidlu te promocyjne filety/steki z pstrąga.
Może pomroże już je na święta.....
A wczoraj kupiłam te pierdołki dekoracyjne, więc od pierniczenia sie nie wymigam:)))
wczoraj wrociłam późno z babskiego spotkanka, mąż odstresowywał sie przy kompie korzystając z mojej nieobecności:)) I nic nie ugotowaliśmy...hihihihihi
Kupiłam dzisiaj w Lidlu te promocyjne filety/steki z pstrąga.
Może pomroże już je na święta.....
A wczoraj kupiłam te pierdołki dekoracyjne, więc od pierniczenia sie nie wymigam:)))
Cześć Wam:-)
Ja brukwi nie używam zamiast, tylko razem ziemniakami w zupie - normalny wywar na mięsie z dodatkiem wędzonki, dodaję pokrojone w kostkę warzywa a na koniec (osobno ugotowane) ziemniaki w kostkę. I dodaję dużą ilość majeranku.
Humus ja jem z chlebkami pita pokrojonymi w trójkąciki, z grissini, z krakersami...
U nas dziś risotto z grzybami (suszonymi).
Zrobiłam sama kostki rosołowe - resztkę rosołu zmiksowałam z warzywami, doprawiłam jeszcze trochę mocniej i rozlałam do pojemniczka na lód, zamroziłam. Dziś będę sprawdzać, jak to wyjdzie:-)
Ja brukwi nie używam zamiast, tylko razem ziemniakami w zupie - normalny wywar na mięsie z dodatkiem wędzonki, dodaję pokrojone w kostkę warzywa a na koniec (osobno ugotowane) ziemniaki w kostkę. I dodaję dużą ilość majeranku.
Humus ja jem z chlebkami pita pokrojonymi w trójkąciki, z grissini, z krakersami...
U nas dziś risotto z grzybami (suszonymi).
Zrobiłam sama kostki rosołowe - resztkę rosołu zmiksowałam z warzywami, doprawiłam jeszcze trochę mocniej i rozlałam do pojemniczka na lód, zamroziłam. Dziś będę sprawdzać, jak to wyjdzie:-)
My jadłyśmy z tym dietetycznym chrupkim, ale młoda mówiła że z warzywami też jest dobre np. z surową marchewką w słupki, macza się w humusie i zagryza:) albo z warzywami grilowanymi ale tak jeszcze nie jadłyśmy, musimy spróbować:) dobrze jest zrobić ten humus z gotową pastą Tahini to jest pasta z sezamu, bo wcześniej robiłam bez tej pasty bo tak też można z prażonym sezamem i oliwą ale to nam nie smakowało:(
hummus - pyszności:)
mój małżonek pożerał z pieczywem, jakoś nie miał z tym problemu;D
aniu, jak córce smakuje, to zrób jej falafele, też ciecierzyca no i pomysł na obiadek:)
u nas dziś krupnik z ryżu, dla męża mięsko z zupy, dla mnie schabowy w panierce i brukselka
zbieramy się zaraz podglądnąć naszego maluszka i spr czy wszystko z nami ok, już się nie mogę doczekać:) anemia niestety się pogłębia;/ tak więc na jutro wątróbka i buraczki i wołowinka na weekend:)
mój małżonek pożerał z pieczywem, jakoś nie miał z tym problemu;D
aniu, jak córce smakuje, to zrób jej falafele, też ciecierzyca no i pomysł na obiadek:)
u nas dziś krupnik z ryżu, dla męża mięsko z zupy, dla mnie schabowy w panierce i brukselka
zbieramy się zaraz podglądnąć naszego maluszka i spr czy wszystko z nami ok, już się nie mogę doczekać:) anemia niestety się pogłębia;/ tak więc na jutro wątróbka i buraczki i wołowinka na weekend:)
u nas dzisiaj pomidorówka z ryżem :]
i postanowiłam drugą część kotletów mielonych(z wczoraj) pokroić w paski i podać "niby qurrito" :) przed chwilą zrobiłam swój sos bbq :]
Ania - ale mi narobiłaś apetytu na naleśniki/krokiety z pieczarkami, jajkami na twardo i serem :) nie wiem czy jutro nie zrobię :P
jak robicie falafele? Kiedyś jadłam w Aleppo we Wrzeszczu i bardzo mi smakowały :)
i postanowiłam drugą część kotletów mielonych(z wczoraj) pokroić w paski i podać "niby qurrito" :) przed chwilą zrobiłam swój sos bbq :]
Ania - ale mi narobiłaś apetytu na naleśniki/krokiety z pieczarkami, jajkami na twardo i serem :) nie wiem czy jutro nie zrobię :P
jak robicie falafele? Kiedyś jadłam w Aleppo we Wrzeszczu i bardzo mi smakowały :)
Agusiu krokiety pychota zrób koniecznie:) Falafele robiłam podobnie jak mielone, zmiksowałam ciecierzycę( ja dawałam taką ze słoika lub z puszki Bonduelle gotowaną na parze ) do tego dałam podsmażoną na maśle cebulę i czosnek, przyprawy jajko i bułkę tartą. Z tego robiłam małe kotleciki, otaczałam je w bułce tartej i smażyłam. Do oryginalnych falafeli daje się przyprawy jakieś indyjskie, kurkumę, imbir, ja nie dawałam bo nie miałam:)
U nas dzisiaj były naleśniki z jajkami na twardo, serem, szczypiorkiem i zieloną pietruszką :] (czyli właściwie taką pastą jajeczną)
już mi się nie chciało ich panierować ;)
Jutro dzień w szkole. Dzisiaj Mama ma jeszcze zrobić gołąbki z kaszą gryczaną i mięsem (0,5kg mięsa z Lidla do przerobienia i rozmrożone liście z kapusty włoskiej - trzeba było robić miejsce w zamrażarce na ryby)
Już kupiłam filety z karpia(świeże akurat trafiłam na promocję po 17zł/kg), dzwonka z łososia i filety z soli(mrożone) :) Później ceny pójdą w górę ;) i kolejki będą duże :)
A tak - jeszcze tylko filety z pstrąga i w ostatniej chwili 2 rodzaje śledzi (solone i octowe do przerobienia) i z głowy :)))))
Jako, że mintaja nie uznaję, do dorsza dalej czuję obrzydzenie - to pasztet w winnej galaretce z migdałami i rodzynkami zrobię z tych ryb co mam ;)
już mi się nie chciało ich panierować ;)
Jutro dzień w szkole. Dzisiaj Mama ma jeszcze zrobić gołąbki z kaszą gryczaną i mięsem (0,5kg mięsa z Lidla do przerobienia i rozmrożone liście z kapusty włoskiej - trzeba było robić miejsce w zamrażarce na ryby)
Już kupiłam filety z karpia(świeże akurat trafiłam na promocję po 17zł/kg), dzwonka z łososia i filety z soli(mrożone) :) Później ceny pójdą w górę ;) i kolejki będą duże :)
A tak - jeszcze tylko filety z pstrąga i w ostatniej chwili 2 rodzaje śledzi (solone i octowe do przerobienia) i z głowy :)))))
Jako, że mintaja nie uznaję, do dorsza dalej czuję obrzydzenie - to pasztet w winnej galaretce z migdałami i rodzynkami zrobię z tych ryb co mam ;)
Witam się weekendowo ;-)
Wczoraj i dzisiaj u mnie kotlety mielone z wołowiny plus ziemniaki i sałatka szwedzka swojska,dzisiaj kotlety ziemniaki i kalafior z bułka na masełku ;-).
Widzę,że dzisiaj Andrzejki są i koleżanki nie gotują chyba hi hi ;-).
Na jutro mam w planach zupę z czerwonej kapusty ,o ile dostane takową, nie rzuciła mi sie ostatnio w oczy ;-P
Wczoraj i dzisiaj u mnie kotlety mielone z wołowiny plus ziemniaki i sałatka szwedzka swojska,dzisiaj kotlety ziemniaki i kalafior z bułka na masełku ;-).
Widzę,że dzisiaj Andrzejki są i koleżanki nie gotują chyba hi hi ;-).
Na jutro mam w planach zupę z czerwonej kapusty ,o ile dostane takową, nie rzuciła mi sie ostatnio w oczy ;-P
Witam sie poweekendowo i grudniowo:))
W piątek zjadłam warzywa z jajkiem, rodzinka zjadla pieczeń z szynki z ziemniakami. Potem poszłam z mężem na koncert rockowy:))))
W sobotę mieliśmy też pieczeń, dorobiłam pieczarek z cebulką duszona. Zjedliśmy z surowka z czerw. kapusty lidlowska oraz ja z reszta warzyw na patelnie.
Ugotowałam sobie jeszcze zupke pomidorowa zwaną przez moja kumpelę toskańska.
W niedziele mieliśmy filety z pstrąga. Te, ktore zakupilam wczesniej w llidlu. Mąż upiekł w zaroodpornym naczyniu z koperkiem, pietruszką, czosnkiem i skropione cytryną.------ taki przepis z Biedry kiedyś znalazlam. Rodzinka zjadla z frytkami a ja z fasolka szparagową zieloną.
Dzisiaj zjadamy resztki poweekendowe. Jest trochę mięsa, jest kawalek rybki.
Na jutro planuję ogórkową. Jak będę miała siły po ćwiczonkach:pp to potrę te ogorki, pokroję marchewki i ziemniaki........hehehehe
W piątek zjadłam warzywa z jajkiem, rodzinka zjadla pieczeń z szynki z ziemniakami. Potem poszłam z mężem na koncert rockowy:))))
W sobotę mieliśmy też pieczeń, dorobiłam pieczarek z cebulką duszona. Zjedliśmy z surowka z czerw. kapusty lidlowska oraz ja z reszta warzyw na patelnie.
Ugotowałam sobie jeszcze zupke pomidorowa zwaną przez moja kumpelę toskańska.
W niedziele mieliśmy filety z pstrąga. Te, ktore zakupilam wczesniej w llidlu. Mąż upiekł w zaroodpornym naczyniu z koperkiem, pietruszką, czosnkiem i skropione cytryną.------ taki przepis z Biedry kiedyś znalazlam. Rodzinka zjadla z frytkami a ja z fasolka szparagową zieloną.
Dzisiaj zjadamy resztki poweekendowe. Jest trochę mięsa, jest kawalek rybki.
Na jutro planuję ogórkową. Jak będę miała siły po ćwiczonkach:pp to potrę te ogorki, pokroję marchewki i ziemniaki........hehehehe
Nie miałam natchnienia na dzisiejszy obiad :P
Ale po rozmowie z MamąMataiNiki już wiem co zrobię :)))) makaron z jajkiem, szpinakiem, pomidorkami koktajlowymi i fetą :)
(akurat wszystko mam - wczoraj kupiłam z myślą o zrobieniu pizzy w tygodniu - ale pizze wczoraj jedliśmy kupne, więc produkty zużyję na coś innego)
Dzięki Aga za natchnienie ;)
Ale po rozmowie z MamąMataiNiki już wiem co zrobię :)))) makaron z jajkiem, szpinakiem, pomidorkami koktajlowymi i fetą :)
(akurat wszystko mam - wczoraj kupiłam z myślą o zrobieniu pizzy w tygodniu - ale pizze wczoraj jedliśmy kupne, więc produkty zużyję na coś innego)
Dzięki Aga za natchnienie ;)