Widok

Co na to teściowa ... :)

Rodzina i dziecko bez ogłoszeń Temat dostępny też na forum:
Zainspirowana postem jednej z forumek, miałabym dla Was propozycję. Każda z nas, która posiada na stanie "ukochaną" teściową, pewnie nie raz słyszała ciekawe wywody bądź opinie na Wasz temat, waszego podejścia do wychowania dziecka, czy opiekowania się mężem. Ja słyszałam nie jedno i dopiero po czasie jestem w stanie obrócić wszystko w żart. Może podzielimy się swoimi zasłyszeniami i niejednej z nas poprawi się humor, kiedy zobaczy, że nie jest sama w tym "rodzinnym" bajzlu :)

O tej porze przypomina mi się jedno zdarzenie:
Byłam chora, miałam 40 st gorączki i teściowa przy okazji wizyty zobaczyła, że karmię piersią małego. Oczywiście otrzymałam lewy sierpowy z pytaniem, dlaczego karmię, skoro mam tak wysoką temperaturę, przecież moje mleko w takiej sytuacji nie nadaje się dla dziecka. Zapytałam się tylko, czy gdy ona gotuje mleko, to kiśnie jej w 40 stopniach. Odpowiedziała, że mleko krowie, to nie to samo co ludzkie, ale drugi raz nie wyrażała wątpliwości :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Aha, nie loguję się, bo nie wiem, czy teściowa nie podczytuje :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moj teściowa oprócz tego że jest świetną kobietą, nie wtrąca się w nasze życie, mąż by na to nie pozwolił, mam z nią super kontakt, jedno co, to jest bardzo zabobonna.
Jak kiedyś do niej zadzwoniłam powiedziałam ze maż kupił mi buty,taki śliczne i w ogóle, ona zamarła i kazała mi natychmiast symbolicznie oddać pieniądze, zadzwoniła do męża i to samo mu powiedziała, bo strasznie się bała ze "odejdę" od niego, bo podobno taki jakieś gusło jest :P
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6
moja tesciowa tez nie jest najgorsza, ale to zawsze tesciowa... mnie rozwalil tekst ze wyjmujac glutki z noska coreczki moge jej wygrzebac kawalek miesa paluchem:))))))
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 7
moja też się w ogóle nie wtrąca, nic nie narzuca itp, bo ani ja ani partner byśmy sobie na to nie pozwolili, ale za to nadrabia czym innym....nadużywaniem alkoholu... i co tu jest gorsze?
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
moja się już nauczyła, ja nauczyłam się jej

i Ona wie, że jak mi się coś nie podoba, albo mam inne zdanie to nie da rady i nie ma sensu zdzierać języka

i dlatego czasem fajnie widać jak mnie podchodzi żebym chociaż chciała chociaż posłuchać co ma do powiedzenia np w temacie biegunki, czy innej "rady"

jedno mi sie przypomina:

Na spacerze:
Teściowa: a jak będzie dziewczynka to jak??
Ja: MARTA
Teściowa: OJ TYLKO NIE TO - proszę ... miałam szefową i to była podła kobieta - zle mi sie kojarzy to imie
ja: TO TERAZ MASZ JESZCZE kilka miesięcy na zmiane skojarzeń

i koniec - temat ucichł, Marta ma ponad 2 lata :)


popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
bardzo ładne :D
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kobitka,
Z definicji teściowa to matka Twojego męża a skoro piszesz "partner" to oznacza, że nie masz męża a więc i teściowej no a jeśli dobrze zrozumiałem idęę tego wątku to mowa jest o teściowych
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
ja też mam rewelacyjną teściową ale ma jazdę na jedzenie ciepłego na wszystkie posiłki i jak usłyszła że ja nie jadam na sniadanie zupy lub flaków to była w szoku (ja byłam w szoku jak mi zaserwowano flaki rano a nie były to poprawiny jakiegoś wesela hehe) a jak powiedziałam że nie pijam ciepłej herbaty do obiadu tylko zwyczajną wodę to bałam się że na zawał serca zejdzie :P
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
o matko :D flaki na śniadanie...nie dość ze nigdy nie jadłam to bym padła;P hahahhaha ale słyszałam że niektórzy jedzą zupy na śniadanie...ja jem albo muesli zabo 3 jajka... przeżyłabym niewątpliwie szok ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
Zupę mleczną np. :D
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
u męża w rodzinie jadło się bigos na śniadanie itp. Dla mnie nie do przełknięcia o 9 rano. ;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
jak jestem u teściów to normalka ze na sniadanie są albo flaki albo bigos albo jakies wielkie kielbasy na ciepło
generalnie siedzi sie 12h przy stole i sie je
sniadanie, ciasto, obiad ciasto kolacja ciasto
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Matko, mięso z glutkami. ludzie to mają wyobraźnię. My na wszelki wypadek nie pokazujemy teściowe, jak działa "katarek", bo tekst o wyciąganiu mózgu przez nos usłyszałabym na 100% :)

Kolejny tekst mojej teściowej:

Jest Wielki post.
T: Dlaczego nie jesz ciasta, specjalnie dla Was upiekłam.
Ja: Bo postanowiłam sobie nie jeść słodyczy
T: No nie przesadzaj, przecież to tylko mąka i woda !
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 1
Moja teściowa hity:

1. T:Ojej jaka ona biedniutka.
JA: Dlaczego biedniutka Mamo?
T: No bo tak siedzi w tym foteliku, przypięta.
2. T: Daj jej ziemniaki z moim sosem.
Ja: Jaki to sos?
T: Grzybowy
Ja: Dzieciom grzybów nie wolno.
T: Nic jej nie będzie, zmiksowałam je, nie przesadzaj
3. T: Zobacz jakie ma odciśnięte od skarpetek.
Ja: Widzę ale nie da się tego uniknąć, przesuwam skarpetki co jakiś czas.
T: to musisz zmieniac skarpetki co 3 godziny będzie inny rodzaj ucisku.
4. Rodzinny obiad:
T: No jedz.
Ja: Zjemy z M. na zmianę, bo mała nie da w spokoju zjeść
T: to niech płacze, ja jeszcze nie słyszałam jak płacze.

I tak dalej, i tak dalej....
popieram tę opinię 13 nie zgadzam się z tą opinią 1
Mój kiedyś przestała się do nas odzywa, po tym jak dowiedziała się, że odwiedził nas teśc (sa w separacji). Dopiero pod koniec mojej ciązy zaczeliśmy się spotykac i teściowa wtedy: "I po co było się tak obrażac?":)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
a hit mojej tesciowej: dzwoni do mnie w 35 tyg ciazy i pyta czy dzwonilam do szpitala i pytalam o wolne miejsca w moim terminie...
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 2
Hihi, moje dzieci też wiecznie są biedne. Niezależnie od tego czy stoją, leżą, jedzą, bawią się itd. Ostatnio młodsze zasnęło mi na rękach, na co teściowa: biedny, taki wykrzywiony, pewnie się nie wyśpi.

W ślad za biedotą idzie chroniczny ból brzuszka. Za każdym razem, gdy T weźmie na ręce małego, a on ruszy rączką, nóżką, czy nie daj Boże się zkrzywi, zawsze słyszymy to samo: biedny, brzuszek cię boli, co ta twoja mama zjadła...

Góry jedzenia, którego nikt nie umie przejeść też mnie wkurzają. T nagotuje na obiad furę mięcha, nakroi surówek, naobiera ziemniaków, jakby nas przy stole miało usiąść ze 12 osób, a są tylko 4 (dzieci nie liczę, wiadomo). Najwięcej zjadam ja, najmniej T. Na końcu zawsze skupia się na mnie, że nic nie zjadłam, podczas gdy T nakłada sobie 1 ziemniaczka, 1/4 kotkecika i łyżeczkę surówki. Kiedy jej to powiedziałam, stwierdziła, że ona najda się stojąc przy kuchni. A gdy spytałam, czemu tak dużo przygotowuje, skoro nikt tego nie je, powiedziała, że to żaden problem. Skoro już robi, może zrobić dużo. Po czym tego samego dnia po obiedzie zrugała nas, że ona się narobi jak głupia, a potem wszystko wyrzuca, bo nikt z nas nie umie uszanować jej pracy....
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 1
hahaha,a u mnie na odwrót z tymi obiadkami :D
Teściowa jak zaprasza na obiad nas(3 os),szwagra(3 dorosłe osoby) i teście,to ugotuje dosłownie kg ziemniaków,po maleńkim kotleciku i zawsze skwituje że ona o nas dba co byśmy na wadze nie przybrali :D
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Będąc w 4 albo 5tym miesiącu ciąży (termin miałam na początek listopada) teściowie się oburzyli, jak to nie planujemy chrzcin na święta??? Bo im by pasowało wolne wziąć... (mówimy o świętach BN)

Pierwsza wizyta u tesciów w domu z młodą (8miesiecy miała, wczesniej to oni nas odwiedzili
Ja opowiadam jak to sama jej gotuję, że wiejskiego kurczaka załatwiam, że świerze warzywa... na to teściowa daje mojej córce kawałek konserwy tyrolskiej.. i zdziwiona, że mąż nie pozwolił. Mnie zatkało...
No i wszystko w dobrej wierze...
A, no i na wszystkie dolegliwości, cokolwiek bym nie powiedziałą, że katarek, że kaszelek, ze coś tam... jedna recepta... "przygotuj miksturę z czosnku i smalczyku, i tym dziecko posmaruj" W końcu powiedziałąm, że nie mam smalcu!
Nie, smarowaniu niemowląt smalcem... ;/
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hej,

Moja uważa, że żałuję małemu słodyczy.... Bo jaka inna przyczyna moze być ,ze nie daję mu ichc dużo poza tym ,że mu żałuję?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
co do dziecka to nie wtrąca się dużo, ale raz mi powiedziała, że jak weźmiemy ślub(jeszcze nie mamy) to ja musze iść w sukni koloru ecru, bo ja przecież nie jestem już czysta. Broń Boże w białej!!!!!!!!! Cieszę się, że z nią nie mieszkam- nie wytrzymałabym chyba.......
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5
he he z tymi furami jedzenia u nas podobnie (zawsze duzo a jak tlumacze ze 3 kotleta nie dam rady to jest tekst" ale tak malo jesz ?!) - ale wieze ze to z dobroci serca i w sumie luzik :P
z reszta u mojej mamy jest identycznie - ile musialam tlumaczyc ze na swieta ma nie przywozic tyle jedzenia bo rok temu tyle zostalo ze musialam wreszcie wyrzucic to czego nie dalo sie zamrozic (i tak przywiozla za duzo bo przeciez ja sie nie znam hehe)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja byla oburzona, jak mogłam nie wybrac jej córki (drugi taki sam model) na chrzestną. Przecież tak sie nie robi, powinnam się wkupić do rodziny. Nie odzywały sie z pół roku do mnie.
Urodziłam corke w grudniu i na pierwszej Wigilii wypalila, natychmiast macie siadac do stolu nikt nie bedzie na was czekal, a corcia wlasnie pila z piersi. Nie ma co rodzinna atmosferka...
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 4
Moja teściowa jest fajna i dobrze się dogadujemy. Nie narzuca swojego zdania itd. Może jest tak super, bo mieszka daleko ;-). Ale od kiedy jest córka na świecie przyjeżdża do nas średnio co 2 m-ce na tydzień (i to jest najgorsze, bo tydzień nie jesteśmy sami), ale da się wytrzymać.
Najgorsze z teściową jest to, że ona wiecznie gada, że małej jest zimno (a my i tak mamy tendencję do przegrzewania małej i mamy b. ciepłe mieszkanie teraz np. ok 23 stopni z przykręconymi grzejnikami i po wietrzeniu) i np. jakiś tydzień temu mąż z nią gadał przez tel. i ta mu powiedziała, że tak zastanawiała się czemu Lenka tak słabo w nocy śpi (często się budzi) i stwierdziła, że jej jest na pewno zimno ;-). A w sypialni 23 stopnie, mała w pajacu i śpiworku - sama wiem, że przesadzam i dziś w końcu spała bez tego śpiworka, tylko pod kocem ;-).
No i co do jedzenia - od początku gadki "czy nie jest głodna?", " czy na pewno się najada samą piersią?", "czy same mleko wystracza?". Jak zaczęłam wprowadzać po 4 m-cu stałe produkty to była taka szczęśliwa, że się w końcu naje ;-)))). No i oczywiście mówiła, że jej dzieci już jadły to czy tamto - ja trzymałam się zaleceń i miałam gdzieś co mówi. Tak samo słodycze - nie i koniec. Na szczęście teściowa mnie słucha i nie próbuje niczego sama wprowadzać czy dawać. Teraz Lenka już ma ponad rok i je praktycznie wszytsko tylko zdrowo i bez cukru (w miarę możliwości) i jakoś to teściowa to rozumie. Chociaż pyta "a dżemik mogę dać - przecież zdrowy, sama robiłam", no to mówię, że nie wątpię ale po co Lence tyle cukru - że lepiej niech surowy owoc zje. Itd. itd. ;-)

Ale ogólnie nie narzekam na teściową, na prawdę dobra dusza z niej i wiem że to wszytsko z dobroci serca i miłości do nas. Po prostu starsze pokolenie ma to do siebie, że chce utuczyć i zagrzać ;-))
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Moja teściowa kiedyś wydzwaniała do mnie z dziwnymi, aż wścibskimi pytaniami.
Czy jest Obiad dla jej syna?? co na obiad?
Na co wydałam becikowe i rodzinne?
Czemu kupiłam nowy wózek, a nie używany?
Dlaczego nie chodzę żebrać do opieki?
dlaczego wydaje gotówkę na ubranka dla dziecka?

Później to zmieniło się aż w pretensję, nic nie daję Nam i w dodatku nie interesuję się wnukiem. Wkońcu raz przesadziła z wyliczaniem mnie i odpowiedziałam jej... " A CO PANIĄ TO OBCHODZI??" I " ŻE NIE ŻYCZE SOBIE TELEFONÓW OD PANI, BO MAM DUŻO PRACY W DOMU, A PANI MI CIĄGLE PRZESZKADZA. POZATYM CHYBA NIE MAMY O CZY ROZMAWIAĆ. NIECH LEPIEJ PANI PLNUJE SWOJEGO ŻYCIA"
Później oczywiście plotki na mój temat i ostatni telefon od niej z bardzo irytującym pytaniem "Czemu kupuje pampersy, a nie używam tetrówek, tylko wyciągasz kasę od mojego syna"
Wtedy szlag mnie trafił i nie wytrzymałam i padła odpowiedź " A CO CIĘ TO KU*** OBCHODZI, W OBOWIĄZKU MĘŻA JEST UTRZYMYWANIE SWOJEGO DZIECKA" i basta telefonów
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 9
Kasia ,ojej jak mogłaś. Przecież to MAMA Twojego Ukochanego;-((
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 11
Ja - nie wypowiem się na temat MUSI I ukochanego, bo nie znam słów żeby opisać ten typ czlowieka:P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehehe tesciowa:)
moja tez wiecznie wisi na telefonie a co dzisiaj robi jej wnuk i wnuczka czy sie wyspali czy poszedł do szkoły a co w szkole a mała co robi a co zadane a co pani mówiła w szkole na jego temat a co miał na obiad w szkole w styczniu planuje nam wakacje jak mielismy kota to o kota tez pytała:) co teraz robi?? heheheh czy maż w pracy? i tak co dzien
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
i jesli chodzi o telefony to cieszyłam sie jak dziecko jak mi sie telefon zepsuł i 2 tygodnie ciiiisza:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ansonika osobiście jeszcze tesciowej nie mam ale za 5 miesięcy juz będzie i pamietam jak przyjechała z mężem do nas na wakacje i przywiozła mi płytke z mojej kuzynki ślubem ogladamy a ona mnie sie pyta kogo jest ta córeczka odpowiadam jej że panny młodej a T i ona w białej sukni by sie wstydziła . I stwierdziła skoro mieszkam z jej synem to terz niepowinnam zakładać białej sukni odpowiedz moja była krótka jak zechce to i w czerwonej pujde od tamtej pory nasze stosunki się zmieniły kiedyś normalnie rozmawiała buzia jej się nie zamykała a teraz cisza no nic może jeszcze się zmieni na lepsze.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Brawo Kasia, uczcie się wszyscy jak się rozmawia z teściową
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
do z dyskrecji....... podaj adres teściowej.muszę poznać tą kobietę.)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No to ja mam odwrotnie - niereformowalna jest moja mama - i z jedzeniem i z opieką nad maleństwem (choć muszę przyznać że wśród szalonych pomysłów trafiają się też takie przydatne normalne). Jak zobaczyła fridę myślałam że mnie wyklnie - o uwielbianym katarku mojego dziecka (cieszy się że sam sobie czyści nos) już nie wspomnę - mało na zawał nie padła. A o wyrobach czekoladopodobnych już nie wspomnę - lobbuję cały czas czekoldę kinder - są może mniej wartościowe niż np. wawel ale marka wżyna się w świadomość. A i tak mnie nie słucha ;) Za to teściową mam super extra :)))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
moja tesciowa tez futruje moje dzieci czekoladkami przed obiadem pózniej zdziwiona ze obiadu nie jedzą:) a babunia tak sie starała,ulobione kotleciki...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Michałowa - nie dajesz dżemiku teściowej i ta z Tobą ciągle gada??? Ja nie śmialąm... Swoje soczki też ma. Uczciwie słodkie rzecz jasna...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To ja muszę dla odmiany teściową pochwalić, bo nauczyła moje dziecko pić kompoty i jeść gotowane warzywa. Teraz widzę, że ćwiczy z nim surowe, typu ogórek czy pomidor. Słodyczami też nie zapycha, choć nie umie odkleić się od lizaków, mimo naszych wiecznych próśb.

W sumie, jeśli chodzi o dzieci, to ona naprawdę w porządku jest, bo stosuje się do naszych rad i często opiekuje się starszym, sama nam proponując, że przyjdzie po niego do przedszkola, czy zabierze go do siebie na cały dzień. Mamy tylko problem z tym, że włącza mu często TV lub daje pograć na komputerze, czego mały zaczął powoli nadużywać. Na szczęście sama zauważyła, że wnuczek nie przychodzi już do babci, ale na komputer i od progu już pyta czy komputer dzała. Teraz sama to odkręca. Widać przykro jej się zrobiło. Ale cóż, jak my mówiliśmy, że źle robi, to mówiła, że przesadzamy.

No właśnie. Największym problemem mojej T jest to, że nie umie słuchać. O coś pyta, my jej mówimy, a ona za chwilę do nas z żalem, że jej nie chcemy powiedzieć :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja teściowa dzwoni do mnie i na moje "Dzień dobry" odpowiad "i co??" A ja wtedy ponawiam dzień dobry, żeby usłyszała i do niej dotarło, że tak się zaczyna rozmowę. Ja najchętniej bym jej odpowiedziała i co?? SRO!!
Jej telefony to takie...z troski......której ja nie trawię, bo szczerze mówiąc nie obchodzi jej to co u nas tylko to, że była u lekarza, ma jakies inne leki i jeszcze się dowiedziała tego czy tamtego o sąsiadce. Uwielbia takie pierdoły i obgadywanie a ja tego nie znoszę.
Jestem na końcówce ciąży i dzisiaj dzwoniła akurat jak spałam w dzień i mimo tego, że jej powiedziałam, że mnie obudziła i chcę dalej spać to absolutnie jej nie przeszkodziło w "streszczeniu" mi swoich nowych informacji o sąsiadkach.
Jak jestem z córeczką 3,5 roczku to zawsze nawali jej na talerz pełno jedzenia a moja córcia to straszny niejadek i jak zobaczy to co ma na talerzu, to zupełnie nic nie zje....bo nie. Dopiero w domu coś ruszy.
Poza tym zawsze kupuje peeeełno wędlin, chlebów jak dla pułku wojska a potem wszystko się psuje a ona i tak to wykłada na stół, więc zawsze przed jedzeniem czegokolwiek wącham i sprawdzam czy to wogle da się jeszcze zjeść...fuujjjjj
image
image
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
kocham ten wątek!!!!!!!!!!!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bardzo lubię moja teściową, zwłaszcza jak wpada do nas w odwiedziny na dwa miesiące ... ;-)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
na dwa miesiące czy CO dwa m-ce? róznica jest znacząca ;-P
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
O matulu, 2 miesiące z teściową :D
Przezorny zawsze ubezpieczony.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
na dwa, na dwa ;) A co!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
o żesz kurde .... na 2 miesiące - ani z jedna mamą ani z drugą bym tyle nie wytrzymała ! :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja bym po trzech dniach musiała zostać odwieziona na Srebrzysko :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wow, ja z moją mamą daję radę max 1,5 miesiąca, a z teściówką ......
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
super wątek, ale się uśmiałam:-)
Moja teściowa też jest niezła, fisiak jakich mało. Ogólnie nie dzwoniła do mnie już z 2 miesiące. Widzimy się od okazji do okazji i tyle samo widzi nasze dziecko. Przy okazji jakiejś imprezy rodzinnej szaleje z mała jak najcudowniejsza babcia na świecie, skacze, tańczy potrafi nawet wejść z małą pod stół i tam siedzieć nikogo nie dopuszcza do dziecka po czym nie raz usłyszłam od rodziny męża.... Wy to macie dobrze z taką babcią nic przy dziecku nie musicie robić!!!!
Mnie ciśnienie wzrasta maksymalnie jak to słyszę... wrrrr
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
Dawno tak dobrego wątku nie było... :)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
moja to wrecz sie cieszy z tego ze moj maly sie drze ja u niej siedzi bo on z tych co nie posiedza chwili i ta go na sile trzyma az ten sie wyrywa i czasem sie jej oberwie bo ja skopie jak na 1,5roku jest silny ale jak nie daje rady to sie drze. ogolnie jej teksty czasem mnie o bol glowy doprowadzaja ale juz sie tym nie przejmuje tak jak kiedysc.

a i dla niej np w ciazy jak przytylam 20kg to dopiero ladnie wygladalam:))a wygladalam jak wielki slon z opuchnietymi bogami ze kostek nie bylo widac:))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
:)) Tak szczerze to moja żona też mi się bardzo podobała w ciąży... za każdym razem :) (mamy czworo szkrabów :P ).

Co do tematu... z teściami dobrze... im dalej tym lepiej (dla żony... bo niestety z moimi mieszkamy baaardzo za blisko :'( )

Teściu ostatnio czepiał się o mój trudny charakter... (swojego nie widzi grr...) a żona mu odpaliła hasełkiem... " Tia, bo ja na łatwiznę nie chodzę... " Mina teścia bezcenna...
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja uważa, że słuszne jest tylko to co ona robiła za czasów swoich dzieci. Najpierw był wałkowany temat, czemu nie piję alkoholu w ciąży i karmiąc, potem czemu tak długo karmię piersią i jaka to jestem biedna i głupia, bo "katuję się" nie jedząc niektórych pokarmów. Potem - czemu daję dzieciom słoiczki. Potem była walka o odpieluchowanie. Ostatnio ciągle żałuje naszej córy, bo prawie nie dajemy jej słodyczy. Zachęca mnie do spontanicznego wychodzenia z domu i zostawienia męża z dziećmi na zasadzie "niech zobaczy jak to łatwo". Wydzwania do męża co drugi dzień, w meeega pilnych sprawach, przeszkadza w pracy, wymusza, a on jej załatwia kupę fikcyjnych spraw, przez co ja nawet gdybym chciała, to nie wyjdę. Marudzi, że nie wie co kupić dzieciom i niby ma dac kasę, po czym kupuje w lumpku ubranka, które są za małe. Ot, życie. Dobrze, że czasem można zostawić u niej dzieciaki, a poza tym - trzymam się na dystans.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
brr... powiało grozą...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak już mowa o kupowaniu ciuchów w lumpach, to ja to popieram ale......ja kupuję w odpowiednim rozmiarze a moja teściowa kupuje dla 3,5- latki ciuchy już do szkoły. Zaznaczam, że mieszkamy w kawalerce, więc raczej nie mam miejsca na zbędne ciuchy. Oczywiście jest z siebie mega zadowolona, bo obkupiła wnuczkę....wwwrrrrrrr
image
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja moją teściową w ciągu mojego 6-letniego związku (nie mamy ślubu) widziałam może z 5 razy, ostatni raz 3 lata temu. Przy każdym spotkaniu nie kryła swojego niezadowolenia z wyboru syna.

Przy jednym takim spotkaniu podała na obiad surówkę z warzywa i z dodatkami, których ja akurat nie lubię. Grzecznie przeprosiłam, że nie lubię i powiedziałam, że nie zjem. A T na to: no tak... a ja znałam taką jedną co tak pięknie jadła... wszystko jadła co ugotowałam...
A ja na to: No niech zgadnę. Kto zjadał wszystko co pani ugotowała i dlaczego Asia?(czyli ex dziewczyna mojego narzeczonego)

Kilka mieszący temu zaręczyliśmy się. Mój narzeczony dzwoni do swojej mamy, żeby podzielić się nowiną a T na to: a Natalia (jeszcze wcześniejsza ex dziewczyna) to była taka miła dziewczyna...

3 lata temu moja teściowa bardzo nieładnie wyraziła się na mój temat podczas naszej wizyty u niej w domu. Wstałam od stołu, powiedziałam, że tym razem przesadziła, że więcej mnie w swoim domu nie zobaczy.
Wyszliśmy razem. I od tamtej pory mam spokój. A mój narzeczony sporadycznie wpada do niej na chwilkę z wizytą (świąt z nią niestety nie spędzamy, z resztą na jej własne życzenie).
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1
Noo... popieram w całej rozciągłości :))) tak 3maj... no i muszę przyznać, że wybrałaś mądrego faceta :] Niestety znam kilku mamisynków dla któych takie zachowanie byłoby niemożliwe do pomyślenia... coś z gatunku hard sci-fi
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
image
image

image
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
moja tesciowa nie zyje ... Zmarła 3 miesiace po naszym ślubie , nagle... Generalnie nie byłam wtedy w ciąży ale juz mnie bolało np: ale co z tego że pali sie przy dziecku, moja wmnusia młodsza tak sie wychowała i nic jej nie jest.
Macie jutro przyjechac na obiad, nie mamo mamy inne plany ale macie przyjechac... zawsze sie jej stawiałam :) Nie ukrywam ze teskno mi za nia ale jej złote mysli doprowadzały mnie do szału :) Jestesmy dorosłe wiemy co dla nas i naszych dzieci dobre nie ma co ulegac dla swietego sopokoju :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
nie czytalam wszystkiego,ale moja tesciowa....dobra kobieta ale jak kazdy z nas ma wady :).Przyzwyczajona jest do pewnych rzeczy....a mianowicie kiedys kiedys jej synus mieszkal sam.Wpadala do niego "pomieszkac" i robila zawsze porzadki mega.teraz juz ograniczyla "swe"porzadki bo jestem ja..... ale jesli tylko jest u nas a mnie nie ma (np jak bylam w szpitalu w lutym 4dni) zauwazylam porzadki wszedzie,w szafach tez.Jedynie do moich szaf nie zaglada :).strasza kobietka- moja mala corka 1 dnia po powrocie ze szpitala zrobila mi 3kupy pod rzad-a tesciowa glosno-a czemu zrobila 3razy kupe?? Ale i tak najgorsze jest to,ze moj z nia gada calymi dniami-tzn do 15 godz n im wroci do domu praktycznie wisza ciagle na tele.Wiec moja tesciowa wie wszystko z naszego zycia.nie ma jej z nami ale tak jakby byla.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Dziewczyny dzis Dzien Tesciowej, wiec proponuje jednodniowe zawieszenie broni http://www.facebook.com/#!/notes/dorota-zawadzka/186-ta-druga-mama/263700690376721
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Kiki, skoro nie macie ślubu to i nie macie teściowych
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Michal a ty w jakiej bajce żyjesz? Nie trzeba mieć ślubu, żeby mieć teściową, która ciebie nie akceptuje;)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 4
Drogie Panie, nigdy nie będziecie naszymi matkami, ani one naszymi żonami - wiem, że trudno pogodzić się z faktem, że w życiu Waszych mężów nie jesteście jedynymi kobietami, które mąż kocha...ale tak niestety już jest i tego nie zmienicie.
Dopóki teściowa żyje, Wy zawsze będziecie jedną z kobiet, które Wasz mąż kocha - choć inną miłością ale zawsze miłością :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 8
(Zasłyszane)

Najlepsza teściowa to taka na 102....
100 km od domu i 2 metry pod ziemią :))))


popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 5
Ja znam takie:
Moja tesciowa to skarb! Jak pusci snieg to zakopie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Tesciowa to skarb......ktory trzeba zakopac:)))
imageimage
[url=http://www.suwaczki.com/][img]http://w
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Gdyby nie teściowa, to byłybyście stary pannami, prawda? ^^
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 10
Ciekawe jak by to było, jakby Wasz mąż tak nawijał o Waszych matkach?

Teściowa jak teściowa, ale w końcu to matka Twojego męża.

Kiedyś on Wam wypomni, że tak a tak gadałyście na jego mamę (mimo, że teraz zgadza się, bo pewnie jest między młotem a kowadłem).
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 4
halewicz to prowakator, wszedzie sie odezwie na kazdym watku i robia zamet lub zasmieca posty swoimi glupimi uwagami i dyskusjami
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ja nie mam nic do tesciowej,ale praktycznie jest caly czas w naszym zyciu.I nie ma dnia by moj z nia nie gadal przez tele.A ona z nim rozwiazuje nasze problemy dajac mu rady :).Wiec jak wraca do domku to slysze slowa tesciowej z jego ust :).Praktycznie z nia radzi sie wszystkiego.nie uwazam tego za normalne :) bo wkoncu o czym mozna codziennie rozmawiac??Chyba o tym co ma na obiad,itp.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ty za to jesteś mistrzynią słowa, piszesz ciekawe wątki i czyta się ciebie z zapartym tchem^^

W każdym, wszędzie? Demagogia -trudne słowo, weź słownik, czytaj powoli i ze zrozumieniem.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 9
Dlaczego słychać tylko, że matki mężów są okropne (nie wszystkie oczywiście)? To oczywiste. Facet nie przyzna się, że matka jego żony wchodzi z butami w jego małżeństwo;) A my kobiety mówimy o tym otwarcie. Tak naprawdę matki (czy to córek czy synów) mają problem z odcięciem pępowiny, i wciskają nos w małżeństwa swoich dzieci. Tych, które tego nie robią jest nie za wiele. A wystarczy pozwolić swojemu dziecku żyć po swojemu... Niby tak nie wiele, a proszę jakie trudne do zrobienia. I każda córka i każdy syn powinien asertywnie "odstawić" swoją mamę czy tatę i żyć po swojemu. Tylko, że to jest cholernie trudne zarówno ze strony rodzica, jak i ze strony dziecka. Bo tu się wkrada poczucie winy... Łatwiej jest nam obarczać winą teściową, teścia, męża, żonę, niż samemu powiedzieć: Mamo, kocham Cię bardzo, ale to jest moje życie, moje małżeństwo i bardzo Cię proszę nie wtrącaj się.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moja żona jest dużo młodsza ode mnie, a Jej mama nie aż tak dużo starsza ode mnie - zatem sytuacja była prosta i nieskomplikowana:) Wyjaśniliśmy sobie, że nie jestem dwudziestolatkiem, a dojrzałym facetem o ustabilizowanej sytuacji i czas już pępowinę odciąć, czytaj: nie wtrącać się między wódkę, a zakąskę. Skoro wydała córkę za starszego do niej faceta, to musiała wziąć pod uwagę, że tu nie będzie "młodzi są na dorobku", a to oznacza, że szybciej ja mogę pomóc teściom niż oni nam^^
Z kolei moja mama nie śmiałaby wtrącać się w nasze sprawy, bo wie, że zawsze stanę po stronie żony - z nią się ożeniłem, a nie z własną mamą.
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0
Halewicz ale nie każdy mężczyzna właśnie to pojmuje, że ożenił się z żoną a nie z matką :)


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z tym, ze Halewicz ma tutaj rację :P
Pamiętajcie, my też w większości kiedyś będziemy teściowymi i nie wierzę, że idealnymi.
[url=www.nawieszaczku.pl]image[/url]
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
O widzisz nusia85, tu popełniłaś ciekawą uwagę:) Tak, będziecie teściowymi i patrząc na dotychczasową zjadliwość w komentarzach niektórych Pań, to teściowymi z piekła rodem.
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 3
a taki wesoły wątek był do poczytania i się popsuł :(
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
A ty starym kawalerem.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jak to dobrze wiedzieć, że nie jestem jedyną poturbowaną przez teściową... Ogólnie rzecz biorąc jej zachowanie wobec mnie jest bardzo podobne do tych opisanych wyżej... Po prostu uwielbiam jak daje mi swoje ubrania, bo jej było wygodnie, to mnie też będzie... A gdy byłam w ciąży, to kupiła mi takie bawełniane gatki, "bo przewiewne". Gdyby mąż mnie w nich zobaczył, to nigdy więcej by mnie nie chciał... Poza tym sama ich nie wzięłam, bo wyglądałoby, jakbym w nie coś narobiła... A to wszystko dla mojej wygody... (?)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Wątek był lekki i miły - i nie tylko o teściówkach ale i o swoich własnych mamuśkach a tu powaga się wdarła i strofowanie że nie wypada bla bla bla
nikt obraźliwego słowa nie napisał to po co psujace wszystko komentarze?
Z teściową jest ten problem że nie wypada podnieść głosu, powiedzieć ostro co się mysli, pokłócić się bo niby to rodzina a jednak nie do końca - jak mi coś nie pasuje to mojej mamie to wprost powiem i nie zastanawiam się czy przypadkiem jej nie urażę - moje zycie więc się nie wtrącaj, czasami się normalnie kłócimy, a teściowej głupio ... bo ona z dobroci serca itp. itd...czasami az mnie skręca ale siedze cicho bo nie chce urazic
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
No cóż, Wy będziecie za........mi teściowymi.
Już to widzę.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
ja mojej kiedys wygarnełam to sie potem troche opamietała
i teraz w sumie sytuacja jest w porzo...

chyba jednak nie ma co sie az tak bardzo szczypac ale lepiej wyjasnic sobie co i jakl czy to z rodzicami czy z tesciami niz nosic w sobie kwasy..
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Halewicz mezowie rowniez a moze i gorzej obgaduja swoje tesciowe, chyba ze maja je daleko i nie maja z nimi zbytnio kontaktu wiec nie mow, ze tylko kobiety tak robia..wiadomo,zze tez bedziemy tesciowymi a raczej wiekszosc z nas pewnie bedzie i na nas tez pewnie beda tak mowic no ale to juz tak jest:))co nie zmienia faktu ze szlag trafia jak sie za duzo ktokolwiek wtraca w zycie malzenskie:))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
A na Wasze mamusie można ponarzekać?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
a co faceci nei narzekaja no prosze Cie:))jeszcze gorzej jak baby:))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Sure, że tak :)

Tylko, że mój mąż widzi swoją teściową max 10 dni w roku, więc wszystkie jej wady spływają po nim, jak po teflonie :) Ja do mamy jestem przyzwyczajona i kocham ją taką, jaka jest. Sama nie jestem idealna, więc temperujemy się nawzajem.

Natomiast do teściowej mam podejście z dystansem. Nie jest kobietą łatwą we współpracy i wiele zębów trzeba zagryźć, żeby nie wybuchnąć. Ale pomaga nam przy maluchach. Za to łatwo się obraża i uważa, że wszyscy są przeciwko niej, dlatego trzeba uważać na każde słowo, kiedy się z nią rozmawia. Czasem po takiej wizycie u teściów jesteśmy bardziej zmęczeni, niż po całym dniu ganiania z dzieciakami. A że mieszka blisko ...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
mezowie glownie obgaduja swoje zony, a nie mamy
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
mamus to nie obgaduja ja pisalam o ich tesciowych:))a zony swoja droga:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A ja powiem tak: Moja teściowa to wspaniała kobieta, i wspaniale wychowała swojego syna. A jakieś drobne dziwactwa każdy ma. Także ja mam ich dużo:P Więc nie przywiązuję do tego uwagi.
Dla mnie ta nieznośna teściowa to taki trochę naciągany stereotyp. Nie wiem, może mam szczęście? Albo po prostu jestem bardziej wyrozumiała:P

Tak apropo: mężczyźni ponoć wybierają sobie kobiety, które są podobne do ich matek;) I szczerze mówiąc, jak tak się nad tym zastanawiałam, to między mną, a moją teściową jest sporo podobieństw;) Także może nie warto narzekać?;)
image image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
no z tym sie nie zgodze, ja a moja tesciowa to zupelne przeciwienstwa - ogien i woda - ja osoba pogodna , optymistyczna , nie lubiaca narzekac, operatywna ...moja tesciowa, wiecznie i zawsze na wszytsko narzekajaca, straszna pesymistka , i jakby to ujac- zeslimaczala , roznimy sie charakterami , osobowosciami o 360 stopni- ja juz kilka razy powiedzialam tesciowej kilka slow prawdy, oj dlugo sie do siebie nie odzywalysmy, no i standart - czyli ja mam racje , wiem najlepiej i najbardziej lubie rozprawki na temat wszelkich chorob , nie bede rozwijac w tej kwestii tematu bo jest to niesmaczne - a jej wieczneeee narzekanie i skupianie sie tylko na sobie powoduje ze nie mam ochoty sie z nia spotykac
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
Moja żona jest biegunowo odległa charakterologicznie od mojej mamy - dwie zupełnie różne osoby - także nie jest regułą, że mężczyźni szukają kobiet/partnerek podobnych do swoich matek.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Halewicz - na moją mamusię to mój mąż może nażekać ale nikt inny (no oprócz mnie - kilka razy tu pisałam o jej wybrykach w temacie dzieciowym hehe)
Myslę, że żadna z nas nie pisze tutaj z czystej złośliwości tylko aby się wygadać co nam czasami "krew psuje" - no bo komu mamy to powiedzieć? Kochanemu mężowi czasami ciężko bo wiadomo że nikt nie lubi jak mu się źle mówi o rodzinie (chociaż są wyjątki).

A co do zarzutu -" zobaczymy jakimi my będziemy teściowymi" to uważam że jestem lepszą matką niż moja mama więc i teściową mogę być lepszą :P

A żeby odświeżyć tematykę wątku to w niedzielę:
- byłyśmy z moją mamą na spacerze na bulwarze no i idzie czarnoskóry mężczyzna a moja mama do Młodego "o patrz idzie murzynek bambo" (akurat rano czytała wierszyki młodemu i był ten o murzynku) i palcem pokazuje Wojtkowi gdzie ... masakra, myślałam że spalę się ze wsytdu :P
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
Za mamę się wstydzisz przed obcym człowiekiem?
Nie chciałabym miec takiej córki.
Może problem tkwi w Tobie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 11
chyba o 180 stopni a nie 360
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
tez bym sie wstydzila jakby mi wypalila to czysty rasizm a bynajmniej ten czarnoskory moglby tak to odebrac..co innego jakby dziecko takie cos wypalilo a co innego jak dorosla i chyba spelna rozumu osoba sorry ale jakbym cos takiego uslyszala to bym sie poczula mocno urazona z ust doroslej i swiadomej osoby.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
...no moja mam i teściowa są jednakowo bezbłędne :)) Mama twierdzi (jak w pierw. wypowiedzi), że jak ma się gorączkę to i mleczko mamy jest za ciepłe, za to jak zmarzłam na dworze w styczniu yo nie powinnam karmic, bo mleczko jest za zimne.... mam wiele...wiele przykładów na to, że moja mama jest zdewociała... a teściowa? no cóż, stwierdziła, że jak nasza córa nie płacze to jest... chora
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
może twoja żona jest odległa biegunowo od twojej mamy ale... przyciąganie to samo;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To i ja się zrewanżuję opowieścią o teściowej, bez złośliwości, bo to dobra kobieta i bardzo ją kocham:)
Teściowie przyjechali nas odwiedzić. Z kolei moi rodzice postanowili teściów zaprosić na śniadanie. Moja mama bardzo się postarała, więc śniadanie było niezwykle wykwintne. Siedzimy przy stole, niedzielny słoneczny poranek, spożywamy śniadanie, moja żona sięga po chrzan z żółtkiem (bardzo smaczny notabene), a teściowa na to żony: "to ty to jadasz????"...przy stole zapadła cisza^^
Obiektywnie rzecz ujmując, moja teściowa nie potrafi dobrze gotować i chyba ma tego świadomość - za to mama jest doskonała w kuchni. Nie wytrzymała kobiecina i nie mogła się powstrzymać przed złośliwością:) Ale...ponieważ wszyscy wiemy, że teściowa jest troszkę jak mała złośliwa dziewczynka, to nikt jej tego za złe nie wziął^^
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 7
do niezalogowanej "Ja" - a czemu mam się nie wstydzić - sytuacja krępująca chociaż wiem że moja mama nie jest rasistką tylko akurat pod wpływem wierszyka chciała wnuczkowi pokazać kogoś o kim rano czytali - ton głosu też nie był obraźliwy ale dla kogoś z boku mogło to być nie na miejscu.
Po fakcie jak zwróciałam mamie uwagę sama przyznała że palnęła głupotę i tyle - później tylko smiałyśmy się z systuacji bo ostatecznie było to komicznie.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Moja teściowa ma swoje wady i zalety..
Kiedyś miałyśmy poważne spięcie, bo robiła wszystko aby nie odciąć mężowi pępowiny. Miało to swoje wytłumaczenie, ale tak czy siak była to nie zdrowa relacja.
O jedno co mam do niej ogromny żal, że wyręczała małża we wszystkim i przyprawiła mu dwie lewe ręce to pomocy w obowiązkach domowych..
Też potrafi mnie zdenerwować .. np. ostatnio w jakąś sobotę, mąż pracował, a ona u nas była. I mąż wszedł do domu i mówi, że jest strasznie głodny, a ona do mnie : masz jakiś obiad? Daj szybko mojemu syneczkowi..
Była to godzina 15, więc naturalne że obiad był i zaraz by go dostał..
a zabrzmiało to tak, jakbym go głodziła..
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 7
Moja teściowa mieszka na wsi i uwielbia gotować, uwielbia to i tak właściwie za mało powiedziane, gotowanie to sens jej życia. Trzeba przyznać, że robi to naprawdę doskonale. Ale..... jak setny raz słyszę, że:
- wszystko jest tak świeże, że aż słodkie (jajka, wołowina itp.),
- kotlety wszelakie fruwają na patelni,
- jej placki ziemniaczane nie chłoną tłuszczu,
to nie mogę wytrzymać ze śmiechu.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Siedzimy przy stole na proszonym obiedzie u teściowej. Dostałam na talerz taką porcję obiadu, ze z trudem wcisnęłam 1/3 porcji. Kiedy z ciężkim bólem dobrnęłam do 1/2 porcji powiedziałam:
- Za duża porcja, już nie mogę...
- Nie możesz? - wtrąciła teściowa w połowie zdania - To masz tu sałatkę!

;))))))))))
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
no własnie...jeżeli podchodzić można do tematu tesciowej z określeniem "mała złośliwa dziewczynka" to da sie żyć...
moja zadaje takie pytania złośliwie i wymaga na nie złośliwie odpowiedzi-tu zaczyna sie problem...
nie odzywam sie to słysze-"a co ty juz nie mozesz sie odezwac jak pytam?"
jak odpowiadam np."tak jadam" czy cos innego zeby tylko miała odpowiedż ,do której nie moze sie przyczepić to słysze :"no dobrze tak tylko chciałam wiedzieć-nie musisz być od razu niemiła"
to do chole...ry co mam mówic?
ona szuka afery bez sensu i jest nieznosna i przyjeżdża niespodziewanie na 2-4 tygodni....rozmowy z meżem nic nie dają,bo jemu jej żal.
proponowałam nawet psychologa juz zeby sie wygadała komuś to zapłakana obdzwoniła całą rodzine...i teraz jest tragedia.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Nic nie przebije mojej tesciowej, uwaza ze jak mam wieksze mieszkanie od niej to mam mniej brudu i mniej do sprzątania bo ten brud i kurz z powietrza rozkłada się na większej powierzchni :-) a ona taka biedna z tym sprzataniem. Miała 2 synów w domu - narzekała bo brudno, ozenił sie, wyprowadził, nadal było ciężko, poszedł drugi - nadal ciężko to został tylko teść co sam sprzata ale dalej jej ciężko.
Na szczęscie urwałam sie kontakt co wyszło na dobre mnie i mojej rodzinie tylko biedny teśc musi sie z nia męczyć ale jak taki pantoflarz to niech ma!!! ha ha ha
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
W temacie gór jedzenia, świeżynka:

Jemy rodzinny obiad. Na stole tradycyjnie surówka w największej możliwej do znalezienia salaterce. Dzisiaj udało nam się zmęczyć całą, choć było to nie lada wyzwaniem, bo zazwyczaj zostaje ok 1/3. Teściowa zauważyła pustą miskę:

T: o, to ja dokroję - po czm biegnie do kuchni
Ja: Nie mamo, nie potrzeba, bo już nikt nie chce
T: zrobię, te warzywa takie świeże, szkoda ich
Ja: mamo, ale na prawdę, nie damy rady juź więcej zjeść

... brak odpowiedzi. Za chwilę salaterka wypełniona do połowy wędruje na stół, a że nikt się na nią nie rzuca, teściowa swoim zwycajem podtyka mi ją pod nos: "No zjedz, przecież nie wyrzucę!"
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Na moją teściową nie mogę powiedzieć złego słowa ,raz w tyg odwiedza wnuki ,pobawi się z nimi i jedzie do domu ,nigdy nie wtrącała się w wychowanie moich dzieci do nas również się nie wtrąca ,czasami zaprasza nas na obiad w niedzielę ,czasami tylko dlatego aby się nam nie naprzykrzać bo wie że lubimy spędzać czas aktywnie ,na wycieczkach a nie na obiedzie u mamusi ,zresztą sama mi kiedyś powiedziała że nie chce być taka jak jej teściowa ,która swoimi obiadkami i nie tylko tym prawie rozwaliła jej małżeństwo ,tak że jednym słowem moja teściowa jest super.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wiola, to ja Ci zazdroszę.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
moja teściowa kiedyś przed karmieniem małego się zapytała mnie
- a Ty dezynfekujesz jakoś sutki przed karmieniem??
- Tak, wyparzam je:) - moja odpowiedz poważnym tonem
Aha. - teściówka
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 0
Niedzielny obiadek.
Teść mówi do mnie: jaki Michałek grzeczny jest. Złote dziecko
JA: dziękuje, nie narzekamy na niego.
Teściowa: Ja wam źle nie życze, ale oby dał Wam jeszcze popalić, zobaczycie że będziecie go mieć dosyć
JA: cisza
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Kira widzisz chciała Cie Twoja teściowa uprzedzic że nie zawsze bedziecie mieć kolorowo :D

Ja nie moge na moją teściową złego słowa powiedzieć, ale jak czytam waszą większość komentarzy to zapewne dlatego że dzieci nie mamy jeszcze :}
Gdziekolwiek się znajdujesz, twój świat tworzą twoi przyjaciele.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzień 1.
Moja teściowa je mleko z płatkami kukurydzianymi.
Woła moją 8 miesięczną córeczkę, że jej też zrobi.
Ja: Mamo, takim małym dzieciom nie można dawać mleka krowiego.

Dzień 2.
Wchodzę do kuchni. Teściowa trzyma moją córkę na kolanach i karmi ją mlekiem z płatkami.
Ja: Mamo, mówiłam ci, że nie można tak małym dzieciom dawać mleka krowiego.
Teściowa: Mówiłaś, że nie można, ale zobacz, je!

popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
kira, moja mama mi opowiadała, że jej teściowa też kazała dezynfekować sutki przed karmieniem, a na dodatek urządzała codzienną kąpiel poranną, bo dziecko musi zacząć dzień czyste. I może dzięki temu nie nabrałam żadnej odporności i całe dzieciństwo jechałam na penicylinie ....
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ewa a o co chodzi z tym mlekiem krowim bo nie bardzo rozumiem? Dlaczego nie wolno podawać mleka (tylko z nazwy) krowiego?


popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
pinia, tu dla przykładu artykuł
http://fajnamama.pl/mleko-krowie-nie-jest-dla-niemowlat/

popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to prawda trzeba dziecko przystosować, ja się myje codziennie i jak rozmawiałam z lekarzami to zupełnie wystarcza by piersi były czyste bo wiadomo że każda z nas nosi czysty stanik to gdzie mają się pobrudzić.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
W okresie, gdy przybyła do nas na czas jakiś teściowa, rozchorowało mi się dziecko. Objawy były dziwne, sprawdziłam w internecie i prawie wiedziałam co dziecku dolega.
Następnego dnia umówiłam malucha do lekarza, a że teściowa z natury skora do pomocy, więc poszła z nami. W poczekalni pełno pacjentów....
Po wyjściu z gabinetu zasypała mnie pytaniami:
T: i co? i co? i co?
ja: to, o czym rozmawialiśmy w domu
T: o matko! naprawdę szkarlatyna?!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
A to ja o teściowej mojej mamy.
Po ślubie moi rodzice zamieszkali z dzieckiem z rodzicami ojca. Teściowa była bardzo niezadowolona bo wpadli (tu można ją zrozumieć) i bardzo nie chciała kolejnego dziecka. Dlatego też - wpadała po kilka razy w nocy i swieciła latarką po oczach rodziców, sprawdzając czy przypadkiem się nie przytulają w łóżku... Moja mama nerwicy się nabawiła.
Ostatnio jak oglądaliśmy film, jest scena jak essesmani wpadają do domu i świecą latarką po oczach śpiacej rodzinie, a moja mama do siebie - "jak ja ich rozumiem"...
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0
malina-niezła ta Twoja opowieść ;]
ale mamie bardzo współczuje ..
Gdziekolwiek się znajdujesz, twój świat tworzą twoi przyjaciele.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
moja teściowa ma wiele do powiedzenia co do gotowania dla ukochanego synka :D. pewnego razu oznajmiła mi że jej syn to nie krowa i nie musi jeść trawy !!!(chodziło jej o moją ruccole z pomidorami :D)

http://poznajdate.com/news/detail.php?id=27
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
moja teściowa zajmuje się wnukiem o 10 mies. starszym niż nasza córka (13mies.)... wczoraj "dzieliła" ciastkami, ja przy tym poczytałam sklad na opak... same E. Zabrałam małej ciasto, a teściowa do mnie, że ją GŁODZĘ!!! Dodała jeszcze, że jak to: jedno zawsze jadło wszystko, a drugie ma patrzec?!?! oznajmiłam, że to dla dobra dziecka, a jak dba o tamtego wnuka to dla jego dobra też nie powinien dostawac takich śmieci, a wtedy jedno nie będzie patrzyło na drugie
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Jednym razem kuzyn (wtedy1,5roku, nasza córa 7mies.) córki zabrał Małej smoka, po czym ja zdecydowanie, ale delikatnie zabrałam Małemu ów smoczek i poszłam go wyparzyc... teściowa krecąc głową stwierdziła, że jej dzieci wymieniały się smoczkami i nikomu nic nie było, a przecież to są DZIECI, więc wszystko wolno...

Jakby ktoś mowił, że czepiam się teściowej to dodam, że moja mama dotrzymuje kroku teściowej w takich "numerach" :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Przykłady zachowań mojej teściowej:
1. obraziła się na mnie i mojego męża że nie zaprosilismy na ślub i wesele jej ciotek , których sama nie widziała kilkanascie lat i powiedziała, że nie pzryjdzie na nasz ślub wesele!!! dopiero 2 dni przed slubem zadzwoniła i przeprosiła za swoje zachowanie.
2. jest dziwaczką i nie utzrymuje kontaktu zeswoja rodziną , nie ma znajomych, koleżanek i zabrania teściowi kontaktu z innymi ludźmi
3. któregos dnia zadzwoniłam do niej, żeby moze mają ochotę do nas przyjechac na kawę , T. odpowiedziała ,że dzis nie mają czasu a jutro mogą wpaść. Gdy powiedziałm , ze jutro mamy juz gości i moze wtedy innego dnia zapraszam. Po kilku dniach odwiedzili nas tesciowie i usłyszłam ,że nie życzyłam ich sobie w domu :)
4. nie widziałm ich tydzień i pojechałam ich odwiedzić i zamiast radosci z wizyty usłyszałm obrazliwym tonem, że ich nie odwiedzamy i omijamy i uczymy sie złego zachowania od męża starszego brata ( który wogóle ich nie odwiedza)
5. nie pracuje, nie ma obowiązków a jest mega niezorganizowana i ciągle się spóznia. Msza w kosciele jest na 18 a o 18:10 moja teściowa zaczyna się ubierać. Żeby się z nią umówić tzreba zadzwonic z kilkugodzinnym wyprzedzeniem :)
6. W supermarkecie spedza 3 godziny a wychodzi z dwiema siateczkami plastikowymi :)
i duzo by tu opowiadac....
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
a to moja niby też w porządku, ale ciągle tak jakby chciała wejść ... po prostu ciągle wszędzie chce być w naszym życiu.
A zaczęło się jak zaczęliśmy budowę obok teściowej, wiec mieszkaliśmy u niej, żeby blisko było na budowę. Mieliśmy mały pokoik z córką, ja wtedy w ciąży już byłam. Byłam już w 7 miesiącu i rano zawoziłam męża do pracy, zostawiłam 2-letnią córeczkę śpiącą w łóżku, teściowa w pokoju obok. Gdy wróciłam to moja córeczka siedziała na łóżku i płakała, bo babcia musiała do 8 letniego wnuka jechać, żeby ubrać go i zaprowadzić z jakieś 400m do szkoły. Jak urodziłam to nie było już miejsca, żeby nasza druga córeczka mogła się pomieścić z nami, nawet wózek by nie wszedł, więc zamieszkałam u mojej mamy z dzieciakami, od czasu do czasu zawoziłam coś do jedzenia dla męża, jakieś bigosy, mięso itp. mówiłam, żeby teściowa tylko podgrzała, to ta wychodziła i później tylko dzwoniła, że niestety jej nie było, nie miała czasu, a mąż głodny siedział, to tylko kropla wody w oceanie, mogłabym tak bez końca pisać. A teraz to ciągle mówi, że mamy zrobić furtkę do niej, to by codziennie była i zabierała dzieci. A ma z jakieś 3 minutki pieszo. także mi zbrzydła, bo zamiast pomóc to tylko człowiek musiał się denerwować. A jak ludzie przychodzili na budowę to zamiast pomóc coś przy obiedzie chociaż, ja z brzuchem i córeczką, która ciągle na mnie "wisiała" musiałam robić wszystko, a ona tylko siadała i czekała aż obiad podam na stół.
Teraz zawożę córkę starszą na taniec, musimy iść z jakieś 4-5 km na pieszo na autobus, ona nie podwiezie nas bo jest zmęczona np. a jak zadzwoni jej córka żeby jechała jej po zakupy bo w samochodzie nie ma paliwa, to od razu wszystko rzuca i jedzie bez gadania.
Jak zaprasza mnie na obiad na dzień następny, to dzwoni o 14.00 i mówi, że nie ma obiadu (to norma). Ja nie przepadam za nią....
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Z cyklu "ach te krowie mleko", rozmowa T. z moim mężem (synek miał wtedy 3 miesiące):

T: K. (ja) karmi jeszcze piersią?
Mąż: Tak, mały ładnie przybiera, na razie nie będzie odstawiać
T: ale powinna już przejść na krowie mleko
Mąż:ale krowiego nie wolno małym dzieciom dawać
T: ej tam, Ty dostawałeś i żyjesz

no comment

Innym razem:
T:dajesz już małemu (wtedy 4,5 miesiąca) coś innego niż mleko?
Ja: wczoraj dostał pierwszą marchewkę
T:to masz tutaj daj mu ciasto, dzisiaj kupiłam
Ja: nie, on nie je takich rzeczy, dopiero zaczęłam wprowadzać warzywa...
T:no to niech spróbuje, zobacz jak się cieszy (i do małego z kawałkiem ciasta w ręku) no weź maleńki...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ha ha u nas tak samo z tym mlekiem i zamiast ciastka była czkoladka
tez sie nie loguje bo takie wątki czyta mój maz i nie chce zgrzytu
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko

Co jedzą wasze 1,5 roczne dzieci? (37 odpowiedzi)

Ciekawi mnie co jedzą wasze 1,5 roczne dzieci, mój synuś je tylko to co mu smakuje i co zna,...

pomóżcie-pomysł na własny biznes (103 odpowiedzi)

podpowiedzcie,co mogłoby wypalić w małym mieście,myślę,by wreszcie wziąć sprawy w swoje...

dr Włodzimierz Sieg-opinie prowadzenie ciąży (23 odpowiedzi)

Jak w temacie proszę o opinie o tym lekarzu, zmieniam ginekologa w połowie ciąży i jestem...

do góry