Widok
Czy możecie polecić pediatrę z przychodni Grabówek na Ramułta, Swissmed Gdynia lub MEDICA Polska Gdynia
Mamusie,
czy możecie mi polecić pediatrę z przychodni na Ramułta w Gdyni?
Mam tez abonament medyczny i zastanawiam się jako alternatywa nad pediatrą w Swissmedzie w Gdyni oraz MEDICA POLSKA Centrum Medycyny Morskiej w Gdyni. Czy któraś z Was korzysta z usług tych placówek i może polecić pediatrę? Z góry dzięki za pomoc
czy możecie mi polecić pediatrę z przychodni na Ramułta w Gdyni?
Mam tez abonament medyczny i zastanawiam się jako alternatywa nad pediatrą w Swissmedzie w Gdyni oraz MEDICA POLSKA Centrum Medycyny Morskiej w Gdyni. Czy któraś z Was korzysta z usług tych placówek i może polecić pediatrę? Z góry dzięki za pomoc
Wypowiem ie na temat tych trzech lekarek dr. Ignatowska dobrze bada wszedzie odsluchuje naprawde wszystko sie pyta ,ale zawsze podaje antybiotyk nawet jesli nie jest konieczny ,dr Bartnik niestety nie potrafila zdjagnozowac choroby mojego dziecka przez tydzien ,stara sie leczycz nie antybiotykiem ,a pani dr Kosznicka przesympatyczna ale czasem wydaje sie zagubiona i powtarza no nie wiem, nie wiem Ja nie tego oczekuje od lekarza
Poradnia dla dorosłych - ok. Prawdziwym lekarzem z powołania Pani dr Klawitter.
Poradnia dziecięca - jedna wielka masakra. Dobrym lekarzem jest dr Bartnik - rzeczowa, nie panikuje i co najważniejsze nie zapisuje antybiotyków na wszystko. Nie polecam doktor Ignatowskiej - daje odczuć że wszystko co robię robię źle i to, że mała jest chora jest moją winą. Obsługa w rejestracji, jakby tam za karę Panie siedziały. Piguła od szczepień nieuprzejma, niemiła - za każdym razem jak jesteśmy na szczepieniach odnoszę wrażenie, że zawracamy głowę. Za każdym razem jest problem z ustaleniem terminu szczepień.
Nie polecam
Jesteśmy na etapie zmiany przychodni.
Poradnia dziecięca - jedna wielka masakra. Dobrym lekarzem jest dr Bartnik - rzeczowa, nie panikuje i co najważniejsze nie zapisuje antybiotyków na wszystko. Nie polecam doktor Ignatowskiej - daje odczuć że wszystko co robię robię źle i to, że mała jest chora jest moją winą. Obsługa w rejestracji, jakby tam za karę Panie siedziały. Piguła od szczepień nieuprzejma, niemiła - za każdym razem jak jesteśmy na szczepieniach odnoszę wrażenie, że zawracamy głowę. Za każdym razem jest problem z ustaleniem terminu szczepień.
Nie polecam
Jesteśmy na etapie zmiany przychodni.
Zgadzam się z "Rozgoryczoną mamą"...
Mając kontakt z dr Ignatowską można doła złapać, bo faktycznie daje do zrozumienia, że wszystko co robimy, my-rodzice - robimy źle. (Ciekawa jestem czy sama ma dzieci- szczerze nie wygląda na mauśkę). I straszna panikara, byle co a najchętniej by zalecała antybiotyki, badania, szpital... Można się przestraszyć. Szczególnie jak się idzie do niej z pierwszym dzieckiem na pierwszą wizytę. Ale trzeba przyznać, że jest bardzo rzetelna...
Zupełnym przeciwieństwem jest dr Bartnik. Tą przemiłą panią można określić - totalna luzara;) Co czasami jest dobre, a czasami nie. Jednak to ją wybraliśmy i nie zmieniamy, chociaż miałam ochotę zmienić przychodnię ogólnie. Bywają problemy jak coś się dzieje... Wieczne braki w papierkach, np. skierowanie do szpitala niepełne. A wiadomo jak w szpitalu reagują na coś takiego. Ale o ile wszystko jest ok, albo przynajmniej nic poważnego to kontakt z panią doktor jest przyjemnością. Bywa zabawnie, można pogadać na różne tematy, zawsze uspokoi jak młoda mama coś sobie wkręca.
Jednak obie te panie jak i panie w rejestracji potrafią stwarzać niesamowite pozory, jakby miały strasznie dużo pracy i mało czasu... A jak się tak przyjżeć przez dłuższą chwilkę to siedzą 4 baby, oglądają zdjęcia koleżanek na kompie, chodzą po gabinetach z jedną kartą, siedzą, kawkują, krzyżówki rzowiązują, kanapki wcinają i mają wiecznie skrzywione miny. Czego zupełnie nie rozumiem. I tylko pośpieszają nas mamy... "jakbyśmy im niepotrzebnie głowy zawracały".
Mając kontakt z dr Ignatowską można doła złapać, bo faktycznie daje do zrozumienia, że wszystko co robimy, my-rodzice - robimy źle. (Ciekawa jestem czy sama ma dzieci- szczerze nie wygląda na mauśkę). I straszna panikara, byle co a najchętniej by zalecała antybiotyki, badania, szpital... Można się przestraszyć. Szczególnie jak się idzie do niej z pierwszym dzieckiem na pierwszą wizytę. Ale trzeba przyznać, że jest bardzo rzetelna...
Zupełnym przeciwieństwem jest dr Bartnik. Tą przemiłą panią można określić - totalna luzara;) Co czasami jest dobre, a czasami nie. Jednak to ją wybraliśmy i nie zmieniamy, chociaż miałam ochotę zmienić przychodnię ogólnie. Bywają problemy jak coś się dzieje... Wieczne braki w papierkach, np. skierowanie do szpitala niepełne. A wiadomo jak w szpitalu reagują na coś takiego. Ale o ile wszystko jest ok, albo przynajmniej nic poważnego to kontakt z panią doktor jest przyjemnością. Bywa zabawnie, można pogadać na różne tematy, zawsze uspokoi jak młoda mama coś sobie wkręca.
Jednak obie te panie jak i panie w rejestracji potrafią stwarzać niesamowite pozory, jakby miały strasznie dużo pracy i mało czasu... A jak się tak przyjżeć przez dłuższą chwilkę to siedzą 4 baby, oglądają zdjęcia koleżanek na kompie, chodzą po gabinetach z jedną kartą, siedzą, kawkują, krzyżówki rzowiązują, kanapki wcinają i mają wiecznie skrzywione miny. Czego zupełnie nie rozumiem. I tylko pośpieszają nas mamy... "jakbyśmy im niepotrzebnie głowy zawracały".
To i ja się wypowiem.
Dr.Ignatowska owszem rzetelna i dokładana i gdyby nie ona córeczka do dziś miałaby zbyt wąskie wędzidełko języka czego nasza Dr.Bartnik przez 7m-cy życia mej córeczki nie zauważyła.Pech chciał że tego dnia córeczka zachorowała a nie było naszej dr.
Dr.Kosznicka leczyła mnie jako dziecko , jest miła sympatyczna ale nigdy nie potrafiła tak do końca postawić diagnozy.
Każda ma coś w sobie co jest na plus-ale osobiście wybieram Bartnik :))
Dr.Ignatowska owszem rzetelna i dokładana i gdyby nie ona córeczka do dziś miałaby zbyt wąskie wędzidełko języka czego nasza Dr.Bartnik przez 7m-cy życia mej córeczki nie zauważyła.Pech chciał że tego dnia córeczka zachorowała a nie było naszej dr.
Dr.Kosznicka leczyła mnie jako dziecko , jest miła sympatyczna ale nigdy nie potrafiła tak do końca postawić diagnozy.
Każda ma coś w sobie co jest na plus-ale osobiście wybieram Bartnik :))
Ja przechodziłam przez wszystkie trzy lekarki
1. Była dr Bartnik, miła, taka kobieta do pogadania i do załatwienia wiele rzeczy np. zwolnienia nie ma sprawy, do leczenia - odradzam
. była Kosznicka, miła sympatyczna troche leczy pod sugestie,ok może być ale ja zdecydowanie z tych trzech Pań wybieram
3, dr Ignatowską , konkretna, przebada od góry do dołu, antybiotykiem wcale chętnie nie leczy, konkretna mam do niej ogromne zaufanie i pomimo że z uprzejmością u niej tak sobie na początku to nawet się jej' bałam", to teraz jak się lepiej poznałyśmy nie zamieniłabym jej na żadnego innego lekarza.!!!!
1. Była dr Bartnik, miła, taka kobieta do pogadania i do załatwienia wiele rzeczy np. zwolnienia nie ma sprawy, do leczenia - odradzam
. była Kosznicka, miła sympatyczna troche leczy pod sugestie,ok może być ale ja zdecydowanie z tych trzech Pań wybieram
3, dr Ignatowską , konkretna, przebada od góry do dołu, antybiotykiem wcale chętnie nie leczy, konkretna mam do niej ogromne zaufanie i pomimo że z uprzejmością u niej tak sobie na początku to nawet się jej' bałam", to teraz jak się lepiej poznałyśmy nie zamieniłabym jej na żadnego innego lekarza.!!!!
lek.med. Bartnik bardzo w porządku, synek lubi panią, daje się osłuchać, pokazuje gardło bez problemu. Jak p. Bartnik pozna dziecko (kilka wizyt), to stawia trafne diagnozy, pamięta czego dzieciak nie może brać, bierze pod uwagę zdanie i doświadczenie rodziców, leczy jak partner specjalista a nie wszechwiedzący wyniosły lekarz, czasem trzeba trochę zasugerować jakieś skierowanko, badanko, każdą propozycje rodziców rozważa i pięknie tłumaczy.
lek.med Kosznicka też w porządku, ale zaleca szczepienia na wszystko co można jak tylko dzieciak jest tydzień po antybiotyku.
lek.med. Ignatowicz - chamska, opryskliwa, niedelikatna, absolutnie zerowe podejście do dzieci i żydzi małemu dziecku naklejek "dzielny pacjent" jakby z jej wypłaty odciągali, że mały bąbel weźmie dwie a nie jedną. zaraz rtg zleca na każdy kaszel, drze się na rodziców.jeden wielki ryk dziecka podczas wizyty. tak delikatnie sprawdzała węzły chłonne (czy powiększone), że dzieciak skarżył się na ból w tych oolicach przez dwa dni (przed wizytą nie bolało).
lek.med Kosznicka też w porządku, ale zaleca szczepienia na wszystko co można jak tylko dzieciak jest tydzień po antybiotyku.
lek.med. Ignatowicz - chamska, opryskliwa, niedelikatna, absolutnie zerowe podejście do dzieci i żydzi małemu dziecku naklejek "dzielny pacjent" jakby z jej wypłaty odciągali, że mały bąbel weźmie dwie a nie jedną. zaraz rtg zleca na każdy kaszel, drze się na rodziców.jeden wielki ryk dziecka podczas wizyty. tak delikatnie sprawdzała węzły chłonne (czy powiększone), że dzieciak skarżył się na ból w tych oolicach przez dwa dni (przed wizytą nie bolało).
[