Widok
Ja mialam plan, polozna go przeczytala i powiedziala ze ze wzgledu na stan porodu (na porodowke trafilam z rozwarciem 4 palce) niektorych rzeczy nie da sie spelnic. Pytala co robilam by ochronic krocze. Jednak skonczylo sie na cc i niestety pomimo ze w planie mialam zeby mnie informowali o tym dlaczego co i jak to nikt mi nic nie powiedzial.
Za pierwszym razem pozwoliłam sobie zaufać paniom położnym które uznały ze mój plan porodu nie jest możliwy i mam leżeć posłuszny klocek na łóżku, z drugim razem kiedy usłyszałam teksty ze dla swojego i dziecka dobra mój plan jest niewykonalny zaczęłam się zbierać do wyjścia informując spokojnie położną ze nie zgadzam, się na jej plan i idę na inne podwórko,-dla dobra swojego i dziecka.
Kazała mi poczekać i przyszła inna która pozwoliła mi robić co tylko mi się podoba.
Mój plan był tylko taki,aby chodzić nie leżeć i oczywiscie chcialam wiedziec co sie dzieje bez zbednych docinek z strony personelu.Pierwszy poród wspominam jako traumę,drugi jako coś pięknego.
Mam nadzieje ze w koncu na porodówkach beda pracowac takie położne ja p.ąnia która opiekowała sie nami przy drugim porodzie
Kazała mi poczekać i przyszła inna która pozwoliła mi robić co tylko mi się podoba.
Mój plan był tylko taki,aby chodzić nie leżeć i oczywiscie chcialam wiedziec co sie dzieje bez zbednych docinek z strony personelu.Pierwszy poród wspominam jako traumę,drugi jako coś pięknego.
Mam nadzieje ze w koncu na porodówkach beda pracowac takie położne ja p.ąnia która opiekowała sie nami przy drugim porodzie
Miałam ze sobą plan. Jednak położnej on nie interesował. Więc daruj sobie złudzenia o "rodzeniu po ludzku" na Zaspie.
Błagałam by mnie nie unieruchamiać. Wyraźnie czułam, że uda mi się urodzić gdy tylko trochę pochodzę, poskaczę, pobujam biodrami. Prosiłam o piłkę, cokolwiek. Ale nic to nie dało. Męczyłam się w pozycji leżącej z pasem od KTG na brzuchu. Tu bardzo pomógł mi mąż, który bujał moimi biodrami. A na prośbę o nienacinanie krocza (ćwiczyłam kilka miesięcy) położna się obraziła. Koniec końców miałam CC, bo przy pełnym rozwarciu główka dziecka nie zsuwała się w dół. Nie czekali długo.
Jedno jest pewne. Na Zaspie najważniejsze jest dziecko i za to jestem wdzięczna lekarzom. Twoje prośby, marzenia, życzenia (czyt. fanaberie) dotyczące porodu ich nie interesują.
Błagałam by mnie nie unieruchamiać. Wyraźnie czułam, że uda mi się urodzić gdy tylko trochę pochodzę, poskaczę, pobujam biodrami. Prosiłam o piłkę, cokolwiek. Ale nic to nie dało. Męczyłam się w pozycji leżącej z pasem od KTG na brzuchu. Tu bardzo pomógł mi mąż, który bujał moimi biodrami. A na prośbę o nienacinanie krocza (ćwiczyłam kilka miesięcy) położna się obraziła. Koniec końców miałam CC, bo przy pełnym rozwarciu główka dziecka nie zsuwała się w dół. Nie czekali długo.
Jedno jest pewne. Na Zaspie najważniejsze jest dziecko i za to jestem wdzięczna lekarzom. Twoje prośby, marzenia, życzenia (czyt. fanaberie) dotyczące porodu ich nie interesują.
plan porodu? nie wiem czy respektują. mój plan na Zaspę wyglądał tak: "oddaję się w Pani ręce bo Pani wie najlepiej co i jak, proszę mi tylko nie mówić jak będzie Pani nacinać" - i cieszę się że taki miałam plan :) kiedy byłam nacinana dmyslam się, ale Pani nic nie powiedziała, wręcz jak lekarz przyszedł to Mu powiedziała że ja nie chce wiedzieć kiedy ;) nic nie czułam. po zszyciu mogłam siadać normalnie od razu :)nic nie boli, nie ciągnie - bajka :)
co do nacinania - jak trafisz na taką położna jak moja, to nie skomentuje i może zrobi jak chcesz (chociaz nie wiem, robiła wszystko bym dobrze wspminała swój poród i tak jest), ale...
wiesz dlaczego warto dać się naciąć? bo jak pękniesz to nikt nie wie gdzie i jak bardzo, możesz pęknąć tak że do końca życia będziesz robić nieświadomie pod siebie, albo na "stare" (ok40-50-iątki) lata jelita lub macica Ci wypadną, lub masa innych rzeczy o których się nie mówi. też nie chciałam być nacinana, dopóki ktoś mi nie uświadomił ewentualnych konsekwencji ;) a jak widzisz te "stare" lata to nie jakaś babcia gdzie nie wiesz czy doczekasz tego wieku, a młodziutkie :)
co do chodzenia - u mnie nie było prolemu, więc może zależy od położnej ;) chodziłam po korytarz, po pokoju, siedziałam na łóżku tak jk było mi wygodnie, chociaż pozycja którą mi pokazała była zdecydowanie najlepsza ;)
co do "skóra do skóry" jak wyciągną Maluszka to zaraz po przecięciu go dostajesz :) pępowinę przecinał mój Mąż, czy pulsowało czy nie? a kto tam pamięta przy takich emocjach :)
co do nacinania - jak trafisz na taką położna jak moja, to nie skomentuje i może zrobi jak chcesz (chociaz nie wiem, robiła wszystko bym dobrze wspminała swój poród i tak jest), ale...
wiesz dlaczego warto dać się naciąć? bo jak pękniesz to nikt nie wie gdzie i jak bardzo, możesz pęknąć tak że do końca życia będziesz robić nieświadomie pod siebie, albo na "stare" (ok40-50-iątki) lata jelita lub macica Ci wypadną, lub masa innych rzeczy o których się nie mówi. też nie chciałam być nacinana, dopóki ktoś mi nie uświadomił ewentualnych konsekwencji ;) a jak widzisz te "stare" lata to nie jakaś babcia gdzie nie wiesz czy doczekasz tego wieku, a młodziutkie :)
co do chodzenia - u mnie nie było prolemu, więc może zależy od położnej ;) chodziłam po korytarz, po pokoju, siedziałam na łóżku tak jk było mi wygodnie, chociaż pozycja którą mi pokazała była zdecydowanie najlepsza ;)
co do "skóra do skóry" jak wyciągną Maluszka to zaraz po przecięciu go dostajesz :) pępowinę przecinał mój Mąż, czy pulsowało czy nie? a kto tam pamięta przy takich emocjach :)
Ja niestety miałam ogromne problemy po poprzednim nacięciu i teraz wiem, że to jak straszą problemami po pęknięciu jest wyssane z palca. Badania naukowe mówią zupełnie inaczej. Dlatego chcę powiedzieć na wstępie, że mają mnie nie nacinać i koniec kropka. Tylko zastanawiam się czy nie zrobią tego wbrew mojej woli.
Patrycja, ogólnie zasada jest taka, że personel medyczny nie ma prawa wykonywać żadnych zabiegów medycznych bez Twojej zgody. Zgadzam się również z tym, że za bardzo straszy się pęknięciami krocza. W Anglii lub Niemczech odsetek nacinanych kobiet jest znikomy i jakoś nie słyszy się o nagminnych komplikacjach typu wypadanie jelita :D
Personel medyczny również powinien respektować Twój plan porodu (gwarantuje to rodzącej Rozporządzenie Ministra Zdrowia dotyczące standardów opieki okołoporodowej)
Co do późnego odpępnienia to jest wręcz zalecane w ww. rozporządzeniu, więc teoretycznie łaski na porodówce nie zrobią, jeśli ich o to poprosisz.
Szkoda, że tak mało kobiet wie jakie ma prawa na porodówce i jakie obowiązki ciążą na położnych i lekarzach, później przez to właśnie kobiety które oczekują normalnego traktowania są postrzegane jak wariatki i święte krowy ;)
Personel medyczny również powinien respektować Twój plan porodu (gwarantuje to rodzącej Rozporządzenie Ministra Zdrowia dotyczące standardów opieki okołoporodowej)
Co do późnego odpępnienia to jest wręcz zalecane w ww. rozporządzeniu, więc teoretycznie łaski na porodówce nie zrobią, jeśli ich o to poprosisz.
Szkoda, że tak mało kobiet wie jakie ma prawa na porodówce i jakie obowiązki ciążą na położnych i lekarzach, później przez to właśnie kobiety które oczekują normalnego traktowania są postrzegane jak wariatki i święte krowy ;)
Najnormalniej w świecie ;) - po prostu nie wyrażam zgody :)
Pierwsze dziecko rodziłam na Klinicznej, położna ochroniła krocze bez zbędnych dyskusji czy uwag. Choć widziałam, że było jej to nie w smak ;)
Oczywiście idąc do porodu trzeba mieć też świadomość, że nie wszystko pójdzie po naszej myśli i być może trzeba będzie zgodzić się na coś czego nie chciałyśmy. Jednak najpierw warto zawalczyć o swoje, bo personel medyczny jest tam dla ułatwienia nam porodu, a nie odwrotnie. Im więcej kobiet będzie to rozumiało i wymagało lepszego traktowania tym szybciej na polskich porodówkach zajdą dobre zmiany.
Co do pępowiny, to zaleca się aby została przecięta dopiero po ustaniu tętnienia. Jednak zdania są podzielone, warto na ten temat poczytać.
Pierwsze dziecko rodziłam na Klinicznej, położna ochroniła krocze bez zbędnych dyskusji czy uwag. Choć widziałam, że było jej to nie w smak ;)
Oczywiście idąc do porodu trzeba mieć też świadomość, że nie wszystko pójdzie po naszej myśli i być może trzeba będzie zgodzić się na coś czego nie chciałyśmy. Jednak najpierw warto zawalczyć o swoje, bo personel medyczny jest tam dla ułatwienia nam porodu, a nie odwrotnie. Im więcej kobiet będzie to rozumiało i wymagało lepszego traktowania tym szybciej na polskich porodówkach zajdą dobre zmiany.
Co do pępowiny, to zaleca się aby została przecięta dopiero po ustaniu tętnienia. Jednak zdania są podzielone, warto na ten temat poczytać.
rodzilam na zaspie dwa razy, za kazdym razem polozne namawialy mnie na spacer, pilke, prysznic... a plan porodu to jakis zart..... idz do prywatnego jak masz takie widzimisie. to tylko porod.... przestancie to tak wynosic pod niebiosa. jak kobieta jest sierota to nic jej nie pomoze.... trzeba jasno mowic czego sie chce.
Plan porodu to nie żart- do znajomość swoich praw.
Masz prawo odmówić stosowania na sobie praktyk, które mogą doprowadzić do uszczerbku zdrowia Twojego lub dziecka.
To nie jest żadne widzimisię i fanaberie zmanierowanych kobiet, tylko standard, który wg prawa powinien być przestrzegany wszędzie.
Tylko jak sytuacja w polskich szpitalach ma się zmienić, skoro niektóre z nas mają takie nastawienie?
Masz prawo odmówić stosowania na sobie praktyk, które mogą doprowadzić do uszczerbku zdrowia Twojego lub dziecka.
To nie jest żadne widzimisię i fanaberie zmanierowanych kobiet, tylko standard, który wg prawa powinien być przestrzegany wszędzie.
Tylko jak sytuacja w polskich szpitalach ma się zmienić, skoro niektóre z nas mają takie nastawienie?
Nieaktualne informacje co do tego nacięcia. Nacięcie krocza nie chroni przed pęknięciem, a jest możliwość złego zrośnięcia się blizny. Należy później u fizjoterapeuty ureoginekologicznego sprawdzać czy się dobrze zrosła. Otarcia śluzówki zdarzają się przy porodzie, jak i pęknięcia. Tyle że Twoje ciało wie jak ma pęknąć. Przy nacięciu się tnie wszystko, łącznie z mięśniami. Jak pękasz to zachowane zostają naczynia czy też nerwy.
Kiedyś wszystkie kobiety rutynowo nacinano - nawet bez wskazań. Może dlatego tyle problemów teraz z nietrzymaniem moczu.
Kiedyś wszystkie kobiety rutynowo nacinano - nawet bez wskazań. Może dlatego tyle problemów teraz z nietrzymaniem moczu.