Widok
Pamiętam, że tak byłam w pierwszej klasie podstawówki i opowiadaliśmy o wakacjach, to część dzieci opowiadała, że była na koloniach w lato - a więc miały 6/7 lat. Ja w tym wieku na pewno bym się bała i na żadne wyjazdy bez rodziny nie jeździłam, ale są dzieciaki, które się na takie wyjazdy nadają, więc nie muszę sobie ich wyobrażać, bo znałam ich osobiście ;)
Dzieciaki mają świetną opiekę http://apartamentyplock.pl/najbardziej-komfortowe-osrodki-kolonijne/ a do tego jest masa atrakcji.
Wszystko zależy od dziecka. Moje jedno dziecko było jako 6-latek na obozie narciarskim (7 dni), latem (będzie miało już 7 lat) pojedzie na obóz letni (na 10 dni). Natomiast drugie dziecko (ma 5 lat) raczej nie nadaje się na takie wypady, chociaż na obóz letni mogłoby również jechać ze starszym. Znam dzieciaki, które były na koloniach jako 6-latki ze starszym rodzeństwem i świetnie sobie poradziły :) Moim zdaniem na 14 dni na pierwszy raz to trochę za długo dla takiego malucha, dlatego my zaczęliśmy od krótszego, zimowego wyjazdu. Poza tym moje dziecko wyjeżdżało już wcześniej "samo" np. z babcią na działkę na tydzień. Wcześniej miało również doświadczenie z wycieczkami z przedszkola (wypady na jedną nockę poza domem). Dużo zależy od samodzielności dziecka i zaangażowania opiekunów. Jedne dzieci chętnie wyjeżdżają same, a inne niestety nie, więc jeżeli Twoje dziecko należy do pierwszej grupy, to czemu nie zafundować mu nowego doświadczenia.
co innego obóz z trenerami, których zna, ufa i kolegami, z którymi trenuje, gdzie ma zapewne wśród nich zaufanego "kumpla", a co innego obce dzieci i obcy wychowawcy. swego czasu jeździlam jako opiekun i w erze komórek, internetu itd. nawet po 11latki rodzice przyjeżdżali, bo zwyczajnie płakały. fakt, zależy od dzieciaka, ale raczej większość 6ciolatków na takie wyjazdy jest jeszcze emocjonalnie nie dojrzała.
Moja córcia pierwszy raz pojechała na obóz harcerski w wieku niespełna 7 lat. Z koleżanką. W obce miejsce, obcy wychowawcy. Przeżyła nocne warty w burzę oraz nocne podchody i inne atrakcje.Tak sie spodobało, ze co roku gdzieś jeździła......
Dodam ze telefony komorkowe były zabierane dzieciom na dzień i na noc. Była określona godzina po południu i wtedy można było do dziecka dzwonić. Wtedy dostawali telefony.
Dodam ze telefony komorkowe były zabierane dzieciom na dzień i na noc. Była określona godzina po południu i wtedy można było do dziecka dzwonić. Wtedy dostawali telefony.
ja mojego 8 i 6 latków nie, niestety starszy to płaczek, i by po prostu płakał o wszystko ze nie ten widelec, woli łóżko pod oknem, czy ze łazienka za daleko...,
a mlodsza cały dzień by wytrzymała ale wieczorem nawet u dziadkow robi jeczenie o mame (choć jak u kuzynek spała to był raj, ale spala z kuzynką w łóżku, potem o 2 kturas szla siku i zaczęły paplac w srodku nocy :))
jednak z pewnych niezależnych od nas przyczyn niestety zawodzi wieczorem i puki nie wyrośnie z tego nie ma opcji, może najpierw jakiś weekend w znanej grupie (ale nie domowo) ewentualnie z P. Basia z zerówki, bo wiem ze ja zna :)
a mlodsza cały dzień by wytrzymała ale wieczorem nawet u dziadkow robi jeczenie o mame (choć jak u kuzynek spała to był raj, ale spala z kuzynką w łóżku, potem o 2 kturas szla siku i zaczęły paplac w srodku nocy :))
jednak z pewnych niezależnych od nas przyczyn niestety zawodzi wieczorem i puki nie wyrośnie z tego nie ma opcji, może najpierw jakiś weekend w znanej grupie (ale nie domowo) ewentualnie z P. Basia z zerówki, bo wiem ze ja zna :)
Byłam kilkukrotnie wychowawcą na obozach/koloniach, w których brały udział też sześciolatki. Oczywiście dzieci są różne i to sprawa dość indywidualna ale osobiście uważam, że to za szybko żeby wysyłać dziecko na kolonie, szczególnie daleko od domu. Rodzicom wydawało się, że dziecko jest samodzielne, a na wyjeździe okazało się, że niekoniecznie. Maluchy nie potrafiły się same umyć, ubrać, dobrać odpowiedni strój do pogody, spakować plecak na wycieczki, zrobić sobie kanapkę. Nawet 7-8 latki czasem miały z tym problem.
Jak ja miałam 11 lat to mnie rodzice zgarnęli bo po ponad tygodniu się poryczałam przy rozmowie przez telefon w budce :) Nawet nie wiem czemu, to miał byc moj wymarzony obóz ale nie poznałam nikogo kto by mi przypadł do gustu a domek miałam juz z nastolatkami co palily papierosy i sie potajemnie calowaly z chlopakami ;) Nie wyobrazam sobie mojego 4 latka na wypadzie za 2 lata, ale wiem ze sa takie dzieciaki co bez problemu sie aklimatyzuja w takich warunkach, sama je pamietam z takich wyjazdow :)
Mi na szczescie przeszlo i potem zwiedzilam pol swiata, choc nie zapowiadalo sie haha :)
Mi na szczescie przeszlo i potem zwiedzilam pol swiata, choc nie zapowiadalo sie haha :)
Może na początek jakieś zajęcia stacjonarnie bez dalszych wyjazdów? Np. językowe, gdzie masz pewność, że dziecko też się czegoś przydatnego nauczy. Ja posłałam swoją jak miała 7 lat na zajęcia językowe w ferie to Toddler British Centre: http://toddler.pl/index.html. Niby 7 to więcej, ale czy rok robi aż tak wielką różnicę w przypadku zajęć w mieście? A jak się dobrze sprawdzi, to za rok spokojniej wyślesz go na jakiś dalszy obóz.
A ja swojego sześciolatka posłałam rok temu i nie żałuję. Wrócił bardzo zadowolony i w tym roku także chce jechać :) Pojechał na kolonie z oferty https://wakacjeiferie.pl/ i szczerze polecam. Był pod świetną opieką i nie było dnia, aby na coś narzekał. Dziecko uczy się w ten sposób samodzielności oraz zdobywa nowe doświadczenia, więc warto dobrze się nad tym zastanowić.
Moje dzieciaki pojechały http://apartamentyplock.pl/najbardziej-komfortowe-osrodki-kolonijne/ wróciły mega zadowolone.
zapozna się ze stroną i wyszukiwarkę kolonii http://www.camply.pl tam wiele ofert z biur z całej Polski
Gdyby nie babcie i dziadkowie to nie wiem co bym zrobiła w wakacje.
Planuje urlop na 3 tygodnie, a pozostałe 5 to zagadka.
Półkolonie są super ale po pierwsze są coraz droższe (co nie dziwi) ale j ich godziny często są nieprzystajace do potrzeb rodziców - ja pracuję od 7 do 15, a półkolonie najczęściej są od 9 do 13.30.
Na kolonie moje dziecko jechać nie chce.
https://bilansdziecka.pl/park-trampolin-doskonaly-pomysl-na-rodzinna-zabawe/
Planujemy jednak chodzić raz na jakiś czas do parku trampolin
Planuje urlop na 3 tygodnie, a pozostałe 5 to zagadka.
Półkolonie są super ale po pierwsze są coraz droższe (co nie dziwi) ale j ich godziny często są nieprzystajace do potrzeb rodziców - ja pracuję od 7 do 15, a półkolonie najczęściej są od 9 do 13.30.
Na kolonie moje dziecko jechać nie chce.
https://bilansdziecka.pl/park-trampolin-doskonaly-pomysl-na-rodzinna-zabawe/
Planujemy jednak chodzić raz na jakiś czas do parku trampolin