Widok
Czy ufacie (swoim) lekarzom?
J.W
ja co do tego mam coraz więcej wątpliwości :/
Wczoraj np byłam z WIki u lekarza
Pani doktor jak zobaczyła jaki Wiki ma katar ( kolor, konsystencja)
od razu stwierdziła, że to zapalnie gardła.
Po tym ją osłuchała, zajrzała do uszu i buzi
i postrzymała swoją diagnoze.
Ja od dłuższego czasu chodzę do neurologa,
od ok 9 miesięcy mam bóle głowy i kłopoty z pamięcią.
Jak byłam 6 miesięcy temu, powiedziałam o tym Pani Doktor
ta dała mi jakąś karteczke - musiałam połączyć cyferki
a że czas miałam dobry to powiedziała, że wszystko jest OK.
W styczniu miałam robione badanie EEG.
W zeszłym tyg byłam na wizycie i Pani Doktor powiedziała, że wszystko jest OK
A na wynik popatrzała dosłownie 2 sekundy !!!
To do jasnej cholery do jakiego lekarza ja mam z tym iść?
Bo już sama niewiem
ja co do tego mam coraz więcej wątpliwości :/
Wczoraj np byłam z WIki u lekarza
Pani doktor jak zobaczyła jaki Wiki ma katar ( kolor, konsystencja)
od razu stwierdziła, że to zapalnie gardła.
Po tym ją osłuchała, zajrzała do uszu i buzi
i postrzymała swoją diagnoze.
Ja od dłuższego czasu chodzę do neurologa,
od ok 9 miesięcy mam bóle głowy i kłopoty z pamięcią.
Jak byłam 6 miesięcy temu, powiedziałam o tym Pani Doktor
ta dała mi jakąś karteczke - musiałam połączyć cyferki
a że czas miałam dobry to powiedziała, że wszystko jest OK.
W styczniu miałam robione badanie EEG.
W zeszłym tyg byłam na wizycie i Pani Doktor powiedziała, że wszystko jest OK
A na wynik popatrzała dosłownie 2 sekundy !!!
To do jasnej cholery do jakiego lekarza ja mam z tym iść?
Bo już sama niewiem
Karciu, ja już mam obsesję na punkcie niedoczynności tarczycy, ale czy miałaś badane chociaż TSH? W chorobie hashimoto (związana z niedoczynnością) częste jest: ujawnienie się w czasie ciąży (wtedy też w ciąży mocno się tyje) oraz kłopoty z pamięcią i koncentracją. Szacuje się teraz, że ok. 5% kobiet może chorować na niedoczynność. W niektórych regionach nawet 10% kobiet...
A lekarze... no cóz, to tylko ludzie. Mamy ogromne wymagania, bo tutaj w końcu chodzi o to, co mamy najcenniejszego - nasze zdrowie i życie, ale tak samo świetni specjaliści wśród lekarzy to tylko kilka procent, jak np. świetni specjaliści wśród stolarzy...
A lekarze... no cóz, to tylko ludzie. Mamy ogromne wymagania, bo tutaj w końcu chodzi o to, co mamy najcenniejszego - nasze zdrowie i życie, ale tak samo świetni specjaliści wśród lekarzy to tylko kilka procent, jak np. świetni specjaliści wśród stolarzy...
http://forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=24776
To adres forum hashimoto, znajdziesz tam wszelkie informacje i porady. Możesz również zamieścić tam swoje wyniki i osoby takie jaki Rosteda powiedzą Ci na ten temat więcej niż jakikolwiek lekarz (brzmi to ryzykownie, ale niestety, taka prawda).
Pam, nie jestem lekarzem, więc nie będę podważać tego, co mówi Twój endokrynolog. Jednak byłabym sceptyczna co do tego, że rzeczywiście była to przejściowa niedoczynność. Miałaś badany poziom przeciwciał anty TPO i antyTG? Tylko dzięki nim można wykluczyć hashimoto.
Hashimoto jest chorobą niszczącą tarczycę, której następstwem jest niedoczynność tarczycy. Choruje się na to już do końca życia, ale wystarcza branie jednej pastylki co rano (plus czasem witamin) a wszelkie objawy zostają zahamowane (więc jeżeli się zostanie dobrze zdiagnozowanym, to zupełnie nie ma się czym martwić, natomiast brak diagnozy i leczenia daje pskudne skutki).
To adres forum hashimoto, znajdziesz tam wszelkie informacje i porady. Możesz również zamieścić tam swoje wyniki i osoby takie jaki Rosteda powiedzą Ci na ten temat więcej niż jakikolwiek lekarz (brzmi to ryzykownie, ale niestety, taka prawda).
Pam, nie jestem lekarzem, więc nie będę podważać tego, co mówi Twój endokrynolog. Jednak byłabym sceptyczna co do tego, że rzeczywiście była to przejściowa niedoczynność. Miałaś badany poziom przeciwciał anty TPO i antyTG? Tylko dzięki nim można wykluczyć hashimoto.
Hashimoto jest chorobą niszczącą tarczycę, której następstwem jest niedoczynność tarczycy. Choruje się na to już do końca życia, ale wystarcza branie jednej pastylki co rano (plus czasem witamin) a wszelkie objawy zostają zahamowane (więc jeżeli się zostanie dobrze zdiagnozowanym, to zupełnie nie ma się czym martwić, natomiast brak diagnozy i leczenia daje pskudne skutki).
nie ufam lekarzom w ogole, moim zdaniem sa nie ludzcy, maja w nosie pacjenta, bagatelizuja go i albo zrzucaja wine na stres albo na papierosy (jesli ktos pali), nie chca dawac na badania i maja wszystko w d... nie mam dobrego zdania o lekarzach, nie trafilam na takiego z powolania ktory faktycznie chce pomagac ludziom i z kim bym nie rozmawiala kazdy narzeka na swojego, do ktorego jest zapisany. nie wazne co powie i tak nie ma zadnej gwarancji, ze dobrze zdiagnozowal chorobea nie zrobi specjalistrycznych badan bo nie, woli udawac glupa, ze bez tego sobie poradzi-przykład: dziecko miało goraczke, lekarz wpakował antybiotyk a co sie okazalo?ze dziecko najzwyczajniej w świecie ząbkowało-nic dodac nic ujac.
vanilka napisał(a):
> nie ufam lekarzom w ogole, moim zdaniem sa nie ludzcy, maja w
> nosie pacjenta, bagatelizuja go i albo zrzucaja wine na stres
> albo na papierosy (jesli ktos pali), nie chca dawac na badania
> i maja wszystko w d...
Hmm...Chyba trochę uogólniasz. Nie chcą dawać na badania...wiesz, gdyby dawali na wszystkie badania, które chcą pacjenci to sami poszliby "z torbami".
Jak lekarz wypisuje za dużo badań, to zabierają mu to z pensji. I to nie jest jego zła wola. Tylko systemu. Bagatelizują... gdybyś miała w 10min zdiagnozować pierwszy raz widzianego pacjeta i w ciągu tego czasu wypisać mu recepty, wpisać informację do karty i pewnie jeszcze coś jeszcze to też byś działała jak maszyna do wypisywania recept. A papierosy sa winne wielu chorobom. I stres także. Łatwo Tobie napisać, że lekarze mają wszystko gdzieś. To nieprawda - system ich zmusza do tego. Lekarze to też ludzie, też chorują, też mają swoje rodziny - szkoda, że to jest tak rzadko zauważane.
>przykład: dziecko miało goraczke, lekarz wpakował
> antybiotyk a co sie okazalo?ze dziecko najzwyczajniej w świecie
> ząbkowało-nic dodac nic ujac.
A gdyby ni było to ząbkowanie? To wtedy by się rodzice mogli sądzić, że źle
postawił diagnozę, że nie dał choćby profilaktycznie antybiotyku. Lepiej dmuchać na zimne.
Ech - i tak nie zmienie systemu.
> nie ufam lekarzom w ogole, moim zdaniem sa nie ludzcy, maja w
> nosie pacjenta, bagatelizuja go i albo zrzucaja wine na stres
> albo na papierosy (jesli ktos pali), nie chca dawac na badania
> i maja wszystko w d...
Hmm...Chyba trochę uogólniasz. Nie chcą dawać na badania...wiesz, gdyby dawali na wszystkie badania, które chcą pacjenci to sami poszliby "z torbami".
Jak lekarz wypisuje za dużo badań, to zabierają mu to z pensji. I to nie jest jego zła wola. Tylko systemu. Bagatelizują... gdybyś miała w 10min zdiagnozować pierwszy raz widzianego pacjeta i w ciągu tego czasu wypisać mu recepty, wpisać informację do karty i pewnie jeszcze coś jeszcze to też byś działała jak maszyna do wypisywania recept. A papierosy sa winne wielu chorobom. I stres także. Łatwo Tobie napisać, że lekarze mają wszystko gdzieś. To nieprawda - system ich zmusza do tego. Lekarze to też ludzie, też chorują, też mają swoje rodziny - szkoda, że to jest tak rzadko zauważane.
>przykład: dziecko miało goraczke, lekarz wpakował
> antybiotyk a co sie okazalo?ze dziecko najzwyczajniej w świecie
> ząbkowało-nic dodac nic ujac.
A gdyby ni było to ząbkowanie? To wtedy by się rodzice mogli sądzić, że źle
postawił diagnozę, że nie dał choćby profilaktycznie antybiotyku. Lepiej dmuchać na zimne.
Ech - i tak nie zmienie systemu.
Dominique napisał(a):
> Hmm...Chyba trochę uogólniasz. Nie chcą dawać na
> badania...wiesz, gdyby dawali na wszystkie badania, które chcą
> pacjenci to sami poszliby "z torbami".
własnie o to chodzi nie chca dac na badanie bo sobie kasy nie chca odbierać, sami chca się wzbogacić na pacjentach i nie mowie o wszystkich badaniach, ale zwykla morfologia+cholesterol, czy to jakiś luksus? nie wydaje mi się. system systemem jest beznadziejny bo gdyby dostawali kase od pacjenta ktory do nich przyjdzie a nie zapisanego do niego( ktory raz na rok przyjdzie albo i nie) to by sie starali, ze jak raz zbagatelizuja pacjenta to wiecej do niego nie przyjdzie -po prostu by sie starali, a tak to maja wszystko w d.. i wiem co mówię, nawet pisałam na ten temat prace licencjacką, więc dogłębniej się tym interesowałam :-)
> Hmm...Chyba trochę uogólniasz. Nie chcą dawać na
> badania...wiesz, gdyby dawali na wszystkie badania, które chcą
> pacjenci to sami poszliby "z torbami".
własnie o to chodzi nie chca dac na badanie bo sobie kasy nie chca odbierać, sami chca się wzbogacić na pacjentach i nie mowie o wszystkich badaniach, ale zwykla morfologia+cholesterol, czy to jakiś luksus? nie wydaje mi się. system systemem jest beznadziejny bo gdyby dostawali kase od pacjenta ktory do nich przyjdzie a nie zapisanego do niego( ktory raz na rok przyjdzie albo i nie) to by sie starali, ze jak raz zbagatelizuja pacjenta to wiecej do niego nie przyjdzie -po prostu by sie starali, a tak to maja wszystko w d.. i wiem co mówię, nawet pisałam na ten temat prace licencjacką, więc dogłębniej się tym interesowałam :-)
vanilka napisał(a):
> własnie o to chodzi nie chca dac na badanie bo sobie kasy nie
> chca odbierać, sami chca się wzbogacić na pacjentach i nie
> mowie o wszystkich badaniach, ale zwykla
> morfologia+cholesterol, czy to jakiś luksus?
> wiem co mówię, nawet pisałam na ten temat prace licencjacką, więc
> dogłębniej się tym interesowałam :-)
Chyba jednak niezbyt dogłębnie zbadałaś temat. Wzbogacić na pacjentach...śmiech na sali. Naprawde nie wiesz o czym piszesz. Przykładowa sytuacja: lekarz rodzinny w ciągu jednego miesiąca może wypisać powiedzmy 50 badań X. Przyjmuje w ciągu miesiąca okolo 800-1000pacjentow. I powiedzmy ze nawet 100 z tych pacjentow powinno lub chce miec to badanie. Za każde badanie ponad te 50 lekarzowi odejmują z jego pensji podstawowej wartość tego badania. Rozumiesz? Ja wiem,że wypadaloby co jakis czas zrobic sobie kontrolne badania, ale postaraj sie tez zrozumiec lekarza.
> własnie o to chodzi nie chca dac na badanie bo sobie kasy nie
> chca odbierać, sami chca się wzbogacić na pacjentach i nie
> mowie o wszystkich badaniach, ale zwykla
> morfologia+cholesterol, czy to jakiś luksus?
> wiem co mówię, nawet pisałam na ten temat prace licencjacką, więc
> dogłębniej się tym interesowałam :-)
Chyba jednak niezbyt dogłębnie zbadałaś temat. Wzbogacić na pacjentach...śmiech na sali. Naprawde nie wiesz o czym piszesz. Przykładowa sytuacja: lekarz rodzinny w ciągu jednego miesiąca może wypisać powiedzmy 50 badań X. Przyjmuje w ciągu miesiąca okolo 800-1000pacjentow. I powiedzmy ze nawet 100 z tych pacjentow powinno lub chce miec to badanie. Za każde badanie ponad te 50 lekarzowi odejmują z jego pensji podstawowej wartość tego badania. Rozumiesz? Ja wiem,że wypadaloby co jakis czas zrobic sobie kontrolne badania, ale postaraj sie tez zrozumiec lekarza.
mam wrażenie, ze masz lekarza w rodzinie bo tak zawzięcie bronisz lekarzy. widze jak jest i opieram sie nie tylko na swoich doświadczeniach, dobry lekarz to cud. oczywiscie najprosciej zwalic winę na system (owszem jest do bani i tego nie da sie ukryc),ale co ma system do podejscia do pacjenta? zupelnie nic, a dlaczego jeden lekarz ktory juz sie oblowil moze dawac na badania a dorobkiewicz juz nie?takie sa realia i tyle a pacjenci cierpia...wkurza mnie ta gadanina o profilatyce, chyba prywanie mozna ja zrobic bo na pewno nie na nfz
A ja mam wrażenie, że masz dość egoistyczne podejście do świata, ale to może tylko moje subiektywne wrażenie. Widzisz, roszczeniową postawą nic nie wskórasz. W każdym zawodzie roszczeniowy klient wywołuje odruch obronny. Może po prostu zmień postawę, a na pewno diametralnie zmieni się także Twoja opinia na ten temat.
To jest choroba tarczycy, która polega na tym ,że tarczyca ( z różnych powodów) wydziela o wiele za mało hormonów tarczycy. Są to hormony, które odpowiadaja za metabolizm organizmu i inne ważne procesy. Główne objawy:
męczliwość, senność, szybkie marznięcie, sucha łuszcząca sie skóra głównie na łokciach i takie ciemne łokcie, zaparcia, wzrost masy ciala, łamliwe wlosy i paznokcie i pewnie jeszcze wiele roznych objawow.
męczliwość, senność, szybkie marznięcie, sucha łuszcząca sie skóra głównie na łokciach i takie ciemne łokcie, zaparcia, wzrost masy ciala, łamliwe wlosy i paznokcie i pewnie jeszcze wiele roznych objawow.
Jeszcze problemy z pamięcią i koncentracją, czasem obniżony nastrój... W dodatku te objawy lubią sobie występować u każdego w innych zestawach, więc diagnoza na podstawie samych objawów jest trudna...
Na szczęście jest to dość łatwe do leczenia, a badanie TSH jest w pełni refundowane, więc warto się zbadać, jeśli się ma któryś z niepokojacych objawów.
Na szczęście jest to dość łatwe do leczenia, a badanie TSH jest w pełni refundowane, więc warto się zbadać, jeśli się ma któryś z niepokojacych objawów.
Dwóch lekarzy powiedziało mi to samo - jeśli wypiszą więcej niż kilka skierowań kierownik przychodni mocno obcina im pensję... Można być wkurzonym na tego kierownika, ale czy która kolwiek z was, mając rodzinę na utrzymaniu, będąc lekarzem zdecydowała by się na znaczne przekroczenie limitu skierowań jakie wolno wypisać lekarzowi??
Ja też mam w tej chwili problem. Nie mogę doprosić się skierowania do endokrynologa i badania hormonalne mimo, że od 1,5 roku mam duże problemy z cyklem miesiączkowym - nieraz 3 tygodnie miesiączki na tydzień przerwy. Skończy się na tym, że zrobię te badania prywatnie. Z tego co próbowałam się dowiadywać endokrynolog, pierwsza wizyta to jakies 70/80zł... Z tego co mnie poinformowano badanie JEDNEGO hormonu waha się od 25 do 50zł, zależy który... Jakoś nie widzę tego, żeby ktoś o przeciętnych dochodach był w stanie się tak leczyć... Ale pretensji chyba nie ma co mieć do samych lekarzy a do naszego ministerstwa.
Ja też mam w tej chwili problem. Nie mogę doprosić się skierowania do endokrynologa i badania hormonalne mimo, że od 1,5 roku mam duże problemy z cyklem miesiączkowym - nieraz 3 tygodnie miesiączki na tydzień przerwy. Skończy się na tym, że zrobię te badania prywatnie. Z tego co próbowałam się dowiadywać endokrynolog, pierwsza wizyta to jakies 70/80zł... Z tego co mnie poinformowano badanie JEDNEGO hormonu waha się od 25 do 50zł, zależy który... Jakoś nie widzę tego, żeby ktoś o przeciętnych dochodach był w stanie się tak leczyć... Ale pretensji chyba nie ma co mieć do samych lekarzy a do naszego ministerstwa.
Kasieńka, ja leczę swoje hormony prywatnie już od 10 lat.
Nawet jak się już dostaniesz do endokrynologa to:
-mała jest szansa na to, że dobry endokrynolog przacuje akurat w Twojej przychodni (ja nie ryzykowałam sprawdzania i chodzę do bardzo dobrej lekarki, która ma wyłącznie praktykę prywatną)
-jak już się dostaniesz na długo wyczekiwaną wizytę i lekarz zleci Ci badania, to następną wizytę będziesz mieć pewnie dopiero za 3 miesiące... I tak ciągle, a ja np. w trakcie ustalania dawek leków musiałam konsultować się z lekarzem co 4-6 tygodni.
-wielu badań hormonalnych nie zrefunduje Ci NFZ. Moja lekarka nigdy mnie nie naciąga na niepotrzebne koszty, ale wiem, że w przychodni państwowej lekarze próbują leczyć bez pewnych bardzo potrzebnych badań, albo mówią, że trzeba i tak zapłacić.
To jest rzeczywistość w kraju, gdzie ubezpieczenie zdrowotne jest jedną wielką fikcją.
Nawet jak się już dostaniesz do endokrynologa to:
-mała jest szansa na to, że dobry endokrynolog przacuje akurat w Twojej przychodni (ja nie ryzykowałam sprawdzania i chodzę do bardzo dobrej lekarki, która ma wyłącznie praktykę prywatną)
-jak już się dostaniesz na długo wyczekiwaną wizytę i lekarz zleci Ci badania, to następną wizytę będziesz mieć pewnie dopiero za 3 miesiące... I tak ciągle, a ja np. w trakcie ustalania dawek leków musiałam konsultować się z lekarzem co 4-6 tygodni.
-wielu badań hormonalnych nie zrefunduje Ci NFZ. Moja lekarka nigdy mnie nie naciąga na niepotrzebne koszty, ale wiem, że w przychodni państwowej lekarze próbują leczyć bez pewnych bardzo potrzebnych badań, albo mówią, że trzeba i tak zapłacić.
To jest rzeczywistość w kraju, gdzie ubezpieczenie zdrowotne jest jedną wielką fikcją.
skoro domagajac sie skierowan na badania odejmuja biednym lekarzom pensje to skad biora kase na wypasione mieszkania i samochody? faktycznie maja glodowe pensje... a co do endokrynologa lecze sie prywanie bo na nfz nikt nie chcial dac mi skierowania na hormony (placilam za nie 150zł) i oczywiscie wizyty u lekarza a lecze sie juz kilka lat. wiec po co to nfz?niech wszystko zprywatyzuja skoro i tak niczego nie mozna sie doprosic. wkurza mnie takie gadanie i obrona lekarzy i takie tam bzdety. i nie mam egoistycznego podejscia, wiem, ze sa limity, ale place skladki i wymagam zeby raz na pare lat skontrolowac co sie dzieje i niczego nie mozna sie doprosic i nie rzadam nie wiadomo czego, wiec wkurzyc sie mozna bo nie jestem hipochondryczka i nie wymyslam chorob a w gabinecie jest zawsze na nie. wiec lekarze chcac sie nachapać kasy sami sa egoistami.