Widok
Ja używałam i był mi bardzo przydatny, dlatego że miałam dwójkę malutkich dzieci i dzięki koszowi nie musiałam zawracać sobie głowy brzydko pachnącymi pieluszkami - po prostu wkładałam je do pojemnika (posiadam angelcare) i nie miałam w domu brzydkich zapachów. a wkład kupowałam w akpolu i jeden na mc spokojnie wystarczał (przy 2ce dzieci) Ogólnie uważam że jest dobrym zakupem przy bliźniakach lub dzieciach rodzonych rok po roku.
Ja tez bardzo sobie chwale taki kosz, ale to dlatego, ze u mnie jest tak dziwnie, ze smieci zabieraja tylko 2 razy w tygodniu spod drzwi i taki dodatkowy, nieprzepuszczajacy zapachow kosz to zbawienie. Ale przed zakupem radzilabym wlasnie sprawdzic ceny wkladow i wybrac nawet drozszy kosz, ale zeby wklady byly tansze, bo tanie nie sa.
W pierwszej ciąży myślałam o tym, był bodajże taki kosz Sangenic, ale było to za drogie rozwiązanie. W końcu kupiliśmy dobry zwykły kosz z klapą, otwierany pedałem. Do tego grubsze worki 60l z wiązaniem. Sprawdziło się przy obydwu dzieciaczkach. Jedyne na co trzeba uważać to to, żeby dziecko się nie dorwało do kosza i czegoś nie wyjęło.
Nie używaliśmy takich specjalnych koszy :]
"śmierdzące" pieluchy były pakowane w Paklanki i wystawiane za okno (mamy szeroki parapet zew.) ;) do czasu najbliższego wyjścia z domu :]
zasikane - normalnie do worka w koszu na śmieci :]
przetestowaliśmy też inne zapachowe woreczki (z Allegro jakies angielskie) - ale były bez porównania gorsze (cieńsze, delikatniejsze, mniejsze, mniej pachnące i przezroczyste) od Paklanków :]
"śmierdzące" pieluchy były pakowane w Paklanki i wystawiane za okno (mamy szeroki parapet zew.) ;) do czasu najbliższego wyjścia z domu :]
zasikane - normalnie do worka w koszu na śmieci :]
przetestowaliśmy też inne zapachowe woreczki (z Allegro jakies angielskie) - ale były bez porównania gorsze (cieńsze, delikatniejsze, mniejsze, mniej pachnące i przezroczyste) od Paklanków :]