Widok
Decyzja o drugim dziecku - dylematy i rozważania.
Moje dziecko ma ponad dwa lata i myślę czasem o rodzeństwie dla niego, ale sama siebie nie rozumiem, ponieważ boję się, że wtedy będę miała mniej czasu dla tego starszego i że będzie się czuł opuszczony i jest mi wtedy tak strasznie go żal i ciągle odwlekam tą decyzję o drugim dziecku. Kurcze nie wiem skąd te moje obawy, ale takie głupie myśli mnie nachodzą i mam straszne obawy przed drugim dzieckiem:) Czy któraś z Was miała podobną reakcję?
też mam obawy...
ale wynikające z tego,że nie mamy jeszcze mieszkania. Musimy pierw dostać kredyt hipoteczny, i się jakoś urządzić.
Z drugiej strony nie wiem czy są w ogóle zdecydować się na drugie dziecko, puki nie będę 100% pewna że będzie mnie stać na godne jego życie nie zdecyduje się.
Ale jeśli masz tylko obawy, czy synek będzie czuł się opuszczony- to myślę, że powinnaś się zdecydować:)
ale wynikające z tego,że nie mamy jeszcze mieszkania. Musimy pierw dostać kredyt hipoteczny, i się jakoś urządzić.
Z drugiej strony nie wiem czy są w ogóle zdecydować się na drugie dziecko, puki nie będę 100% pewna że będzie mnie stać na godne jego życie nie zdecyduje się.
Ale jeśli masz tylko obawy, czy synek będzie czuł się opuszczony- to myślę, że powinnaś się zdecydować:)
potwierdzam dejwi! ja mam wlasnie dwojke maluszkow, roznica rok i 4 miesiace, tez myslalam jak z ta miloscia bedzie ale po prostu uczuc jest jeszcze wiecej a jak dzien spokojnie uplynie (tzn., dzieciaki nie dały w kosc) to sie kladziesz wieczorem pod koldre i jak pomyslisz o dzieciach to sie buzia smieje jeszcze bardziej :) no ale minusow tez jest sporo dot. organizacji, finansow, ogarniecia psychicznie wszystkiego, jest wiecej bieganiny ale co nas nie zabije to nas wzmocni ponoc
Też się zastanawiam nad drugim dzieckiem, ale póki co mam jeszcze traumę po pierwszym porodzie i bardziej o to chodzi niż o podział miłości nad dwójką dzieciaczków.
Jeszcze rok poczekam, ale potem trzeba będzie pracować nad drugim- nie chcę aby moje dziecko było samo na świecie jak mnie zabraknie oraz aby nie było jedynakiem.
Jeszcze rok poczekam, ale potem trzeba będzie pracować nad drugim- nie chcę aby moje dziecko było samo na świecie jak mnie zabraknie oraz aby nie było jedynakiem.
Ja też mam pewne dylematy... Po pierwsze na razie musimy się odbić od dna finasowego więc niepoważnym byłoby zachodzić w ciążę. Ale chcę mieć drugie dziecko. Patrząc na Zuzę też zastnawiam się, jak "podzielę" swoją miłość ale jak czytam co piszecie to chyba można dać radę :)
Ale po drugie...mamy 2pokojowe mieszkanie. Już nam ciasno a co dopiero we 4. Wiem, że ludzie dają radę ale marzę o domku.... Tylko, że to marzenie raczej szybko się nie spełni i wtedy co... odwlekać decyzję o dziecku? Tylko że tak można w nieskończoność...
Ale po drugie...mamy 2pokojowe mieszkanie. Już nam ciasno a co dopiero we 4. Wiem, że ludzie dają radę ale marzę o domku.... Tylko, że to marzenie raczej szybko się nie spełni i wtedy co... odwlekać decyzję o dziecku? Tylko że tak można w nieskończoność...
Nieprawda, wcale nie o finansowe. Tzn. moze u jednych tak, a u innych inne kwestie, nie zawsze uzewnetrzniane na Forum. O kwestii finansowej po prostu najlatwiej pisac, bo wiadomo, ze jakis tam procent ma te same dylematy, a reszta bierze to pod uwage, mimo ze tragicznie nie jest. Ale moze kiedys bedzie. Nie wiadomo.
Ja mam w sumie nawet jakies wyrzuty sumienia, ze moglam miec dziecko, bo ani problemow z zajsciem zadnych, ani problemow mieszkaniowych, ani finansowych. U nas decydowaly inne kwestie, a teraz juz na pewno bym sie nie zdecydowala, za duza roznica wieku i moj organizm jest juz na takim etapie, ze nie zaryzykowalabym ciazy.
Zdrowie mi jakos tak siadlo ogolnie.
Jesli jestescie mlode, macie gdzie mieszkac, mozecie zajsc w ciaze i nie przymieracie glodem, to decydujcie sie.
Myslicie, ze w tym idealizowanym "lepszym swiecie", zagranica ludzie maja cokolwiek bez kredytow? Ilu znacie Polakow mieszkajacych w Anglii (przykladowo), ktorzy za gotowke kupili dom czy mieszkanie w dobrej, lub chociaz przyzwoitej dzielnicy duzego miasta, ktore zapewnia prace? Ja zadnego, a znam sporo. Albo wynajmuja i to za grube pieniadze, albo maja gigantyczne kredyty. I jednak maja dzieci. Aczkolwiek, jesli kobieta chce pracowac musi oddac 6 miesieczne dziecko do mega drogiego zlobka. Nikt jej nic za darmo nie da. Albo nie pracuje i jest na garnuszku meza nie panstwa.
Ja mam w sumie nawet jakies wyrzuty sumienia, ze moglam miec dziecko, bo ani problemow z zajsciem zadnych, ani problemow mieszkaniowych, ani finansowych. U nas decydowaly inne kwestie, a teraz juz na pewno bym sie nie zdecydowala, za duza roznica wieku i moj organizm jest juz na takim etapie, ze nie zaryzykowalabym ciazy.
Zdrowie mi jakos tak siadlo ogolnie.
Jesli jestescie mlode, macie gdzie mieszkac, mozecie zajsc w ciaze i nie przymieracie glodem, to decydujcie sie.
Myslicie, ze w tym idealizowanym "lepszym swiecie", zagranica ludzie maja cokolwiek bez kredytow? Ilu znacie Polakow mieszkajacych w Anglii (przykladowo), ktorzy za gotowke kupili dom czy mieszkanie w dobrej, lub chociaz przyzwoitej dzielnicy duzego miasta, ktore zapewnia prace? Ja zadnego, a znam sporo. Albo wynajmuja i to za grube pieniadze, albo maja gigantyczne kredyty. I jednak maja dzieci. Aczkolwiek, jesli kobieta chce pracowac musi oddac 6 miesieczne dziecko do mega drogiego zlobka. Nikt jej nic za darmo nie da. Albo nie pracuje i jest na garnuszku meza nie panstwa.
Nieprawda,państwo płaci Tobie macieżyński 2 lata,oprócz tego dostajesz pieniądze na dziecko,i to jest koszt opłaty przedszkola z wyżywieniem(u mojego 3-latka)Opłata za przedszkole jest podobna co w Polsce prywatne przedszkole z tym że tutaj państwo Tobie daje na to fundusze a w Polsce wywalasz pół pensji na to.Owszem że tutaj również bierze się kredyt na mieszkanie,ale jeden pracujący i dziecko da radę się utrzymać i jeszcze coś tam zaoszczędzić,w Polsce nawet jak oboje pracują,nie stać ich na kredyt,przedszkole i godne życie,niestety ale nam brakowało na opłaty które wynosiły ponad 3000,więc jak tu się zdecydować na drugie dziecię?