Widok
Do wszystkich kobiet które nie nawidzą lub się boją owadów - Chrabąszcze majowe
Dziewczyny czy któraś tak samo jak ja nienawidzi tych cholernych robaków? Jest tego od cholery wszędzie, pod klatką, przy drzewach, krzakach... Jak sobie z tym radzicie? Od cholerstwa nie idzie się odgonic, czepiają się włosów ubrań i wszystkiego.
oooooooooooooooooooo ja tez z nimi walczę......... Niewidzialnym mieczykiem bo tak to niestety wyglada........
Do tego mam wrażenie ze one tylko na mnie...........
Fuj
Do tego mam wrażenie ze one tylko na mnie...........
Fuj
Ja ostatnio wracając piechotą z katruskiej na Chełm się poryczałam. Potrafię świństwo z kilometra wypatrzyć. Miałam dośc uciekania przed cholerami. Mąż miał ze mnie taki ubaw, przechodnie zresztą też na widok skaczącej na chodniku opędzającej się od owadów, rozryczanej baby.
Na szczęście później się zreflektował że dla mnie to chyba śmieszne nie jest, i sam je odemnie odganiał.,
Na szczęście później się zreflektował że dla mnie to chyba śmieszne nie jest, i sam je odemnie odganiał.,
okropne są i jest ich naprawdę pełno. Mnie molestują jak podlewam ogród i też latam jak głupia i nie mogę się odgonić ;)
najlepsze jest to, że one w sumie nic nie robią, więc nie ma się czego bać hehe ;) ale ja ich nie trawię ;/
Matka mi ostatnio opowiadała, że jak było młoda to chłopacy łapali chrabąszcze i wrzucali dziewczynom za bluzki! Feeeeeeee, to musiało być okropne hehe ;)
najlepsze jest to, że one w sumie nic nie robią, więc nie ma się czego bać hehe ;) ale ja ich nie trawię ;/
Matka mi ostatnio opowiadała, że jak było młoda to chłopacy łapali chrabąszcze i wrzucali dziewczynom za bluzki! Feeeeeeee, to musiało być okropne hehe ;)
chrabąszcze to tak sezonowo są raz są raz nie ma. jak mieszkałam w blokowisku to często tam inwazje były. Ja zawsze sie bałam,ze mi sie to zaplącze we włosy brrr, bo ma takie rzepy na łapkach. Jakbyście takiego wzięły na palec to on sie tak przyczepia mocno- bo kiedyś w domu znalazłam i chciałam na dwór wyrzucić,że poprostu trzeba go gdzieś przystawić to sam zejdzie. One są w ogóle ślepe i się obijają o wszystko. Biedne brzydkie robaczki;) Ale ja też nie przepadam za robactwem i jestem z tych krzyczących i uciekających;)
Boże, jak to dobrze, że ktoś podjął ten temat! Do tej pory wmawiano mi - rodzina i znajomi - że tylko ja mam hopla czyli fobie i że powinnam sie leczyć, bo jak to możliwe, by dorosła baba bała sie takich robaczków. a ja się boję, tak właśnie - boję, a nie brzydzę, bo nie jestem obrzydliwa. Na pytania męża - co one Ci mogą zrobić, przecież nie gryzą, nie są jadowite itp. nie umiem racjonalnie odpowiedzieć, ale się strasznie boję i już!!! Podobnie pająków, szczypawek, karaluchów i innych robali!
Oczywiście nie wychodzę z domu w porach ich inwazji.
Oczywiście nie wychodzę z domu w porach ich inwazji.
To i ja się dołączę... Właśnie gdy zachodziło słońce , one sie pojawiły ; (( a podlewalam kwiaty, wiec rzuciłam konewke w popłochu i ucieklam! Potem już tylko przez szybe przyglądałam się inwazji... Ja tez sie ich boje, dlaczego te wszystkie robale istnieją w ogóle ; (( okropienstwo..A można te paskudny jakoś zniechęcić, jakoś się od nich uchronić, czymś psiknac? Wiem że nie gryzą, ale wystarczy mi widok, że leci ... ;o
Ja się tego boję okropnie :( nie raz uciekalam zapłakana do domu, a raz jak się ode mnie odbił to wpadłam w taką histerie jakby mnie mordowali. Ja już nawet z domu nie wychodzę wieczorem :( Wie może któraś do której one latają? Zaczynam pracę w żabce i aż bije się pomyśleć co będzie jak będę musiała wracać do domu :(