Widok
Do wszystkich szukających pracy!
Kochani.
Wiem, że w dzisiejszych czasach bardzo trudno jest znaleźć pracę. Zdaję sobie sprawę, że osoba bezrobotna chwyta się wszystkiego byleby tylko pracować. Jest jednak pewne "ale".
Zaglądam czasem do działu "praca" i bardzo często czytam Wasze wypowiedzi nt. pracodawców. Tego, że w ogłoszeniach ukrywane są dane firmy, podawane są dziwne maile typu @wp.pl, @onet.pl itp. Szkalujecie potencjalnych pracodawców za ukrywanie się, uważacie, że są mało profesjonalni. A zastanawialiście się jak to wygląda z drugiej strony, jak Wy się zachowujecie i jakie dane umieszczacie w ogłoszeniach?
Nie będę podawała linków do konkretnych ogłoszeń, ponieważ nie chcę nikogo obrażać, napiszę więc ogólnikowo (zresztą wystarczy wejść w kategorię "szukam pracy" i przejrzeć ogłoszenia by wiedzieć, o czym piszę). Jeśli publikujecie swoje zdjęcie w ogłoszeniu najczęściej jest to fotka z imprezy, w plenerze, trafiłam nawet na zdjęcie dziewczyny ze stanikiem na wierzchu. Podawane przez Was maile to często "szukam.pracy@wp.pl" lub "gosiunia12345@costam.pl". Nie twierdzę, że każdy ma posiadać własną stronę www, profesjonalną domenę, ale wystarczy założyć sobie maila złożonego z imienia i nazwiska i już brzmi to bardziej wiarygodnie i znacznie lepiej wygląda. Potencjalny pracodawca wie, że ma do czynienia z odpowiedzialną osobą. Rzecz kolejna. Błędy ortograficzne! Błagam, zaglądajcie do słownika! Tak samo razi błąd stylistyczny oraz brak polskich znaków.
Nie zrozumcie mnie źle. Nie chcę Wam dać jeszcze bardziej po buzi tylko wyczulić na, mimo wszystko, bardzo istotne szczegóły. Czasem pośpiech może zgubić, więc konstruując ogłoszenia przykładajcie się dwa razy bardziej, bo, być może, to właśnie do Was zadzwoni/napisze pracodawca, a nie do "gosiuni12345@costam.pl" ze zdjęciem z wakacji.
Powodzenia w szukaniu pracy.
Wiem, że w dzisiejszych czasach bardzo trudno jest znaleźć pracę. Zdaję sobie sprawę, że osoba bezrobotna chwyta się wszystkiego byleby tylko pracować. Jest jednak pewne "ale".
Zaglądam czasem do działu "praca" i bardzo często czytam Wasze wypowiedzi nt. pracodawców. Tego, że w ogłoszeniach ukrywane są dane firmy, podawane są dziwne maile typu @wp.pl, @onet.pl itp. Szkalujecie potencjalnych pracodawców za ukrywanie się, uważacie, że są mało profesjonalni. A zastanawialiście się jak to wygląda z drugiej strony, jak Wy się zachowujecie i jakie dane umieszczacie w ogłoszeniach?
Nie będę podawała linków do konkretnych ogłoszeń, ponieważ nie chcę nikogo obrażać, napiszę więc ogólnikowo (zresztą wystarczy wejść w kategorię "szukam pracy" i przejrzeć ogłoszenia by wiedzieć, o czym piszę). Jeśli publikujecie swoje zdjęcie w ogłoszeniu najczęściej jest to fotka z imprezy, w plenerze, trafiłam nawet na zdjęcie dziewczyny ze stanikiem na wierzchu. Podawane przez Was maile to często "szukam.pracy@wp.pl" lub "gosiunia12345@costam.pl". Nie twierdzę, że każdy ma posiadać własną stronę www, profesjonalną domenę, ale wystarczy założyć sobie maila złożonego z imienia i nazwiska i już brzmi to bardziej wiarygodnie i znacznie lepiej wygląda. Potencjalny pracodawca wie, że ma do czynienia z odpowiedzialną osobą. Rzecz kolejna. Błędy ortograficzne! Błagam, zaglądajcie do słownika! Tak samo razi błąd stylistyczny oraz brak polskich znaków.
Nie zrozumcie mnie źle. Nie chcę Wam dać jeszcze bardziej po buzi tylko wyczulić na, mimo wszystko, bardzo istotne szczegóły. Czasem pośpiech może zgubić, więc konstruując ogłoszenia przykładajcie się dwa razy bardziej, bo, być może, to właśnie do Was zadzwoni/napisze pracodawca, a nie do "gosiuni12345@costam.pl" ze zdjęciem z wakacji.
Powodzenia w szukaniu pracy.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
~KR a ja z kolei nie bardzo wiem o co ci chodzi? Nola ma 100% racji a swoją opinię napisała w formie taktownych uwag i dobrej rady dla osób szukających pracy. Została za to "zminusowana" (zakładam że przez trolli mających problem ze skleceniem jednego prawidłowo zbudowanego zdania) i otrzymała kilka głupich i mało dowcipnych komentarzy. Skoro więc masz inne zdanie w poruszanym przez nią temacie to je zaprezentuj a nie się bezsensownie przypieprzasz.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
@Cross
odniosłem się do tej wypowiedzi
Zachęcam wszystkich minusujących mnie do wypowiedzenia się. A może brakuje Wam argumentów? Prawda w oczy kole?
ja jak ostrzegam kogoś na forum przed pracodawcą lub chce dać jakąś rade nie robię tego dla łapek ani pochwał.
super że ktoś poruszył taki temat ale tą wypowiedz powyżej mogla już sobie darować.
odniosłem się do tej wypowiedzi
Zachęcam wszystkich minusujących mnie do wypowiedzenia się. A może brakuje Wam argumentów? Prawda w oczy kole?
ja jak ostrzegam kogoś na forum przed pracodawcą lub chce dać jakąś rade nie robię tego dla łapek ani pochwał.
super że ktoś poruszył taki temat ale tą wypowiedz powyżej mogla już sobie darować.
Pędź gondola Cross, Nola nie ma w 100% racji, no chyba że liczy się racja subiektywna. W mailach można załączyć CV z danyni do kontaktu i po problemie. A w razie gdyby adres mailowy trafił na spemera, to nie będzie zasypywał później prawdziwej poczty tylko tą skąd przyszło CV i niech sobie będzie nawet kamilkabibi@onet.pl
To raczej pracodawca niech podaje firmowy mail, a na pewno będzie wyglądał powoźniej : )
To raczej pracodawca niech podaje firmowy mail, a na pewno będzie wyglądał powoźniej : )
Co do nazw własnych maili, to nie każdy ma ochotę podawać typowego "personalnego" maila tzn.
jan.kowalski@gmail.com (przykład)
bo w komplecie z nr telefonu, już można kogoś namierzyć, zwłaszca jak nazwisko niepospolite.
Oczywiście z nazwami też należy ostrożnie, akurat "szukam pracy", aż takie złe nie wydaje mi się, na pewno gorszy by był adres:
magdusia@buziaczek.pl (przykład)
Z błędami ortograficznymi generalnie się zgadzam, ale będę szczera: są zawody, w których bardziej od ortografii czy porywającego listu motywacyjnego albo super CV liczą się umiejętności.
Wbrew pozorom naprawdę dobrych spawaczy, murarzy itd nie ma aż tak wielu :D, a w zawodówkach nie przykładają się do poprawnej polszczyzny.
Zdjęcia równiez z umiarem, ale ja osobiście nie lubię tych "legitymacyjnych", które nie dość, że niejednokrotnie przeterminowane z parę ładnych lat, to jeszcze ludzie fatalnie na nich wychodzą i często "na żywo" są ładniejsi.
I znów wszystko zależy od stanowiska na jakie się aplikuje: innego zdjęcia wymaga się od kandydata do kancelarii, a innego od kierowcy w młodej, dynamicznej firmie spedycyjnej.
jan.kowalski@gmail.com (przykład)
bo w komplecie z nr telefonu, już można kogoś namierzyć, zwłaszca jak nazwisko niepospolite.
Oczywiście z nazwami też należy ostrożnie, akurat "szukam pracy", aż takie złe nie wydaje mi się, na pewno gorszy by był adres:
magdusia@buziaczek.pl (przykład)
Z błędami ortograficznymi generalnie się zgadzam, ale będę szczera: są zawody, w których bardziej od ortografii czy porywającego listu motywacyjnego albo super CV liczą się umiejętności.
Wbrew pozorom naprawdę dobrych spawaczy, murarzy itd nie ma aż tak wielu :D, a w zawodówkach nie przykładają się do poprawnej polszczyzny.
Zdjęcia równiez z umiarem, ale ja osobiście nie lubię tych "legitymacyjnych", które nie dość, że niejednokrotnie przeterminowane z parę ładnych lat, to jeszcze ludzie fatalnie na nich wychodzą i często "na żywo" są ładniejsi.
I znów wszystko zależy od stanowiska na jakie się aplikuje: innego zdjęcia wymaga się od kandydata do kancelarii, a innego od kierowcy w młodej, dynamicznej firmie spedycyjnej.
zobaczyłam fotki dziewczyn, które rzekomo szukają pracy. Bardzo niepoważne podejście do sprawy...
==
Wiesz, zależy na jakiego typu "propozycje" czekają. ;D
Kiedyś rozmawiałam z dziewczyną, która tuż po liceum szukała pracy na wakacje i zamieściła anons w gazecie "Anonse", wypełniając ten kupon.
Rozpisała się wymieniając swoje umiejętności (języki, komputer itd.), tak, że zabrakło miejsca na sformułowanie: "agencje i towarzyskie wykluczone".
Zresztą naiwne dziewczę wtedy uważało, że to chyba zbędne, skoro treść jej ogłoszenia jednoznacznie wskazywała na pracę umysłową.
Tymczasem z kilkudziesięciu (sic!) telefonów jakie otrzymała - tylko jeden dotyczył pracy sezonowej (sprzedaż chodników na jarmarku).
Reszta to praca w sexinfolinii, agencji towarzyskiej, prywatne oferty sponsoringów....od męzczyzn.
Telefon dzwonił nawet w nocy :D
==
Wiesz, zależy na jakiego typu "propozycje" czekają. ;D
Kiedyś rozmawiałam z dziewczyną, która tuż po liceum szukała pracy na wakacje i zamieściła anons w gazecie "Anonse", wypełniając ten kupon.
Rozpisała się wymieniając swoje umiejętności (języki, komputer itd.), tak, że zabrakło miejsca na sformułowanie: "agencje i towarzyskie wykluczone".
Zresztą naiwne dziewczę wtedy uważało, że to chyba zbędne, skoro treść jej ogłoszenia jednoznacznie wskazywała na pracę umysłową.
Tymczasem z kilkudziesięciu (sic!) telefonów jakie otrzymała - tylko jeden dotyczył pracy sezonowej (sprzedaż chodników na jarmarku).
Reszta to praca w sexinfolinii, agencji towarzyskiej, prywatne oferty sponsoringów....od męzczyzn.
Telefon dzwonił nawet w nocy :D
Piszesz prawdę o tych ludkach ale ...
Z kontekstu Twoje wypowiedzi wnisokuję, że starasz się kompensować oszustwa, nieudolności pracodawców poprzez nieudolności niektórych ludków poszukujących pracy.
Więc, powiem Ci, że nie da się i nie można tak tłumaczyć braku profesjonalizmu firemek. Poza tym, od firm oczekuje się więcej niż od pani Basi poszukującej pracy jako sprzątaczka.
Dlatego dostajesz minusy.
Swoją drogą, domena kosztuje coś koło 100PLN na rok albo taniej. A najtańszy hosting strony to poewno ze 300PLN na rok. Przy okazji możesz podpiąć sobie skrzynki pocztowe do domeny którą wykupiłaś. Najprostsza strona z kreatora, tylko podstawowe info jak nazwa i kontakt, to koszt rzędu 150-200PLN. Więc jeśli firmy nie stać by wybulić 600PLN to niech się weźmie do roboty a póxniej otwierta firmę.
Z kontekstu Twoje wypowiedzi wnisokuję, że starasz się kompensować oszustwa, nieudolności pracodawców poprzez nieudolności niektórych ludków poszukujących pracy.
Więc, powiem Ci, że nie da się i nie można tak tłumaczyć braku profesjonalizmu firemek. Poza tym, od firm oczekuje się więcej niż od pani Basi poszukującej pracy jako sprzątaczka.
Dlatego dostajesz minusy.
Swoją drogą, domena kosztuje coś koło 100PLN na rok albo taniej. A najtańszy hosting strony to poewno ze 300PLN na rok. Przy okazji możesz podpiąć sobie skrzynki pocztowe do domeny którą wykupiłaś. Najprostsza strona z kreatora, tylko podstawowe info jak nazwa i kontakt, to koszt rzędu 150-200PLN. Więc jeśli firmy nie stać by wybulić 600PLN to niech się weźmie do roboty a póxniej otwierta firmę.
Jeśli pracodawca ma maila kuba1235498@gmail.com to bardzo przepraszam ale jest dla mnie tak wiarygodny jak 10% lokata w złoto , i na pewno nie wysłałbym mu moich danych.
Jeśli osoba szukająca pracy wysyła swoje cv z takiego maila ale po przeczytaniu cv i listu wypada bardzo dobrze iczy pracodawca skreśli go bo jest niewiarygodny z powodu adresu email. ??? kompletna BZDURA
Jeśli osoba szukająca pracy wysyła swoje cv z takiego maila ale po przeczytaniu cv i listu wypada bardzo dobrze iczy pracodawca skreśli go bo jest niewiarygodny z powodu adresu email. ??? kompletna BZDURA
@ KR
"Zachęcam wszystkich minusujących mnie do wypowiedzenia się. A może brakuje Wam argumentów? Prawda w oczy kole?
ja jak ostrzegam kogoś na forum przed pracodawcą lub chce dać jakąś rade nie robię tego dla łapek ani pochwał"
Masz rację, trochę się zagalopowałam i niepotrzebnie napisałam co napisałam.
"Jeśli osoba szukająca pracy wysyła swoje cv z takiego maila ale po przeczytaniu cv i listu wypada bardzo dobrze iczy pracodawca skreśli go bo jest niewiarygodny z powodu adresu email. ??? kompletna BZDURA"
Absolutnie nie twierdzę, że taki pracownik zostanie skreślony. Zwracam tylko uwagę, że lepiej w oczach pracodawcy wygląda mail złożony z imienia i nazwiska czy imienia i pierwszej litery nazwiska (jest to bardziej profesjonalne), niż wspomiane wcześniej przykłady. I nie chodzi mi o sytuację, kiedy szukający pracy aplikuje na konkretne stanowisko czy ogólnie sam wysyła CV i list do pracodawcy, tylko o sytuację, kiedy wystawia ogłoszenie z prośbą o kontakt od potencjalnych pracodawców, bo, jak już napisałam, może zwyczajnie zostać pominięty mimo, że może być świetnym pracownikiem.
@ zrzędaALEuczciwy
"Więc, powiem Ci, że nie da się i nie można tak tłumaczyć braku profesjonalizmu firemek. Poza tym, od firm oczekuje się więcej niż od pani Basi poszukującej pracy jako sprzątaczka."
Zgadzam się. Poruszyłam jednak problem nie firm w oczach pracowników, a pracowników w oczach firm.
Wbrew pozorom to, jak osoba szukająca pracy konstruuje ogłoszenie, jego wygląd (ogłoszenia), informacje w nim zawarte, adresy mailowe, zdjęcia itd. bardzo dużo mówi. Kinga napisała, że " są zawody, w których bardziej od ortografii czy porywającego listu motywacyjnego albo super CV liczą się umiejętności". Zgadzam się, jednak bardzo często okazuje się, że ludzie zwyczajnie kłamią, koloryzują w ogłoszeniach, CV czy LM. Oczywiście świadczy to tylko o nich. Tylko najgorsze jest to, że później taki delikwent jeden czy drugi, zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną zwyczajnie zostaje skreślony i ma pretensje, często bardzo niesłuszne.
Kingo odnośnie zdjęć. Nie muszą to być fotki legitymacyjne, w białych koszulach i garniturach. Razi jednak i to mocno, zdjęcie robione samemu z lustrze w widocznym telefonem w ręku (np. na tle ubikacji bo i takie widziałam), czy w pozycji leżącej na łóżku. A że zdjęcia powinny być aktualne, a nie sprzed 10 czy 20 lat to (chyba) wie każdy.
"Zachęcam wszystkich minusujących mnie do wypowiedzenia się. A może brakuje Wam argumentów? Prawda w oczy kole?
ja jak ostrzegam kogoś na forum przed pracodawcą lub chce dać jakąś rade nie robię tego dla łapek ani pochwał"
Masz rację, trochę się zagalopowałam i niepotrzebnie napisałam co napisałam.
"Jeśli osoba szukająca pracy wysyła swoje cv z takiego maila ale po przeczytaniu cv i listu wypada bardzo dobrze iczy pracodawca skreśli go bo jest niewiarygodny z powodu adresu email. ??? kompletna BZDURA"
Absolutnie nie twierdzę, że taki pracownik zostanie skreślony. Zwracam tylko uwagę, że lepiej w oczach pracodawcy wygląda mail złożony z imienia i nazwiska czy imienia i pierwszej litery nazwiska (jest to bardziej profesjonalne), niż wspomiane wcześniej przykłady. I nie chodzi mi o sytuację, kiedy szukający pracy aplikuje na konkretne stanowisko czy ogólnie sam wysyła CV i list do pracodawcy, tylko o sytuację, kiedy wystawia ogłoszenie z prośbą o kontakt od potencjalnych pracodawców, bo, jak już napisałam, może zwyczajnie zostać pominięty mimo, że może być świetnym pracownikiem.
@ zrzędaALEuczciwy
"Więc, powiem Ci, że nie da się i nie można tak tłumaczyć braku profesjonalizmu firemek. Poza tym, od firm oczekuje się więcej niż od pani Basi poszukującej pracy jako sprzątaczka."
Zgadzam się. Poruszyłam jednak problem nie firm w oczach pracowników, a pracowników w oczach firm.
Wbrew pozorom to, jak osoba szukająca pracy konstruuje ogłoszenie, jego wygląd (ogłoszenia), informacje w nim zawarte, adresy mailowe, zdjęcia itd. bardzo dużo mówi. Kinga napisała, że " są zawody, w których bardziej od ortografii czy porywającego listu motywacyjnego albo super CV liczą się umiejętności". Zgadzam się, jednak bardzo często okazuje się, że ludzie zwyczajnie kłamią, koloryzują w ogłoszeniach, CV czy LM. Oczywiście świadczy to tylko o nich. Tylko najgorsze jest to, że później taki delikwent jeden czy drugi, zaproszony na rozmowę kwalifikacyjną zwyczajnie zostaje skreślony i ma pretensje, często bardzo niesłuszne.
Kingo odnośnie zdjęć. Nie muszą to być fotki legitymacyjne, w białych koszulach i garniturach. Razi jednak i to mocno, zdjęcie robione samemu z lustrze w widocznym telefonem w ręku (np. na tle ubikacji bo i takie widziałam), czy w pozycji leżącej na łóżku. A że zdjęcia powinny być aktualne, a nie sprzed 10 czy 20 lat to (chyba) wie każdy.
Wiele kobiet marzy o rycerzu w lśniącej zbroi. Ale większość musi zadowolić się giermkiem
w dziurawych skarpetkach.
w dziurawych skarpetkach.
Witam Cię Nolu.
"Podawane przez Was maile to często "szukam.pracy@wp.pl"
lub "gosiunia12345@costam.pl". Nie twierdzę, że każdy ma posiadać własną stronę www, profesjonalną domenę, ale wystarczy założyć sobie maila złożonego z imienia i nazwiska i już brzmi to bardziej wiarygodnie i znacznie lepiej wygląda."
I z powyższym chciałem z Tobą MOCNO polemizować,
ale zredagowałaś myśl ;) na..
"Absolutnie nie twierdzę, że taki pracownik zostanie skreślony. Zwracam tylko uwagę, że lepiej w oczach pracodawcy wygląda mail złożony z imienia i nazwiska czy..
imienia i pierwszej litery nazwiska
(jest to bardziej profesjonalne),
niż wspomniane wcześniej przykłady."
I wydaje mi się, że to, co po wielokropku w środku,
powinno zdecydowanie! wystarczyć drugiej(firmowej) stronie.
Od siebie dodam, że mam mail właśnie w tym stylu, jak powyżej
plus telefon. Nie podaje nic więcej!
Z tego co się dowiedzialem, na zachodzie standardem jest,
że podaje się telefon i mail, to wszystko!
Podoba mi się taka standaryzacja i ją stosuje.
Pracodawca(Potencjalny), czyli jak zawsze bez gwarancji zatrudnienia
nie musi! wiedzieć/mieć moich pełnych danych adresowych.
Jak "mnie" zatrudni - wszystko jest do uzupełnienia.
Podoba mi się też to, że jest coraz więcej ogłoszeń
w których rezygnuje się z.. listu motywacyjnego,
bo jak już wiele osób TUTAJ trafnie ujęło, ocenia się człowieka,
a nie papier...
Z poważaniem.
"Podawane przez Was maile to często "szukam.pracy@wp.pl"
lub "gosiunia12345@costam.pl". Nie twierdzę, że każdy ma posiadać własną stronę www, profesjonalną domenę, ale wystarczy założyć sobie maila złożonego z imienia i nazwiska i już brzmi to bardziej wiarygodnie i znacznie lepiej wygląda."
I z powyższym chciałem z Tobą MOCNO polemizować,
ale zredagowałaś myśl ;) na..
"Absolutnie nie twierdzę, że taki pracownik zostanie skreślony. Zwracam tylko uwagę, że lepiej w oczach pracodawcy wygląda mail złożony z imienia i nazwiska czy..
imienia i pierwszej litery nazwiska
(jest to bardziej profesjonalne),
niż wspomniane wcześniej przykłady."
I wydaje mi się, że to, co po wielokropku w środku,
powinno zdecydowanie! wystarczyć drugiej(firmowej) stronie.
Od siebie dodam, że mam mail właśnie w tym stylu, jak powyżej
plus telefon. Nie podaje nic więcej!
Z tego co się dowiedzialem, na zachodzie standardem jest,
że podaje się telefon i mail, to wszystko!
Podoba mi się taka standaryzacja i ją stosuje.
Pracodawca(Potencjalny), czyli jak zawsze bez gwarancji zatrudnienia
nie musi! wiedzieć/mieć moich pełnych danych adresowych.
Jak "mnie" zatrudni - wszystko jest do uzupełnienia.
Podoba mi się też to, że jest coraz więcej ogłoszeń
w których rezygnuje się z.. listu motywacyjnego,
bo jak już wiele osób TUTAJ trafnie ujęło, ocenia się człowieka,
a nie papier...
Z poważaniem.
Swoją drogą, domena kosztuje coś koło 100PLN na rok albo taniej. A najtańszy hosting strony to poewno ze 300PLN na rok. Przy okazji możesz podpiąć sobie skrzynki pocztowe do domeny którą wykupiłaś. Najprostsza strona z kreatora, tylko podstawowe info jak nazwa i kontakt, to koszt rzędu 150-200PLN. Więc jeśli firmy nie stać by wybulić 600PLN to niech się weźmie do roboty a póxniej otwierta firmę.
==
Niestety, nie mogę z tym się do końca zgodzić.
To takie teoretyzowanie, podobne do omawiania roli zdjęć, ortów, CV itd. przy rekrutacji pracowników.
Sa firmy nie posiadające własnych stron internetowych, zatrudniające 200 pracowników i to w większości poza granicami kraju. Firmy nie mające szumnego S.A. czy Z.O.O w nazwie. Należące do prywatnej osoby - właściciela, nie używającego tytułu: Prezesa, Dyrektora itd.
I wcale nie znaczy, że są "firmami-krzakami". I na "dzień dobry" nieuczciwi.
Jak to mówią: nie wszystko złoto, co się świeci.
Żeby otrzymać zagraniczny kontrakt najmniejsze znaczenie ma "wypasiona" stronka, na którą - bądźmy szczerzy wrzucić to można wszystko.
Liczy się renoma i uznanie firmy (w tym przypadku właściciela) na danym rynku i...znajomości, a czasem łapówki.
Znam wiele firm, o których, po obejrzeniu ich stron w necie to można pomyśleć, że są super, a ja wiem (bo je znam), że "cieniutko przędą" i na dodatek to małe "firemki", i owszem - uczestniczyły w realizacjach, których zdjęcia zamieszczają na stronie, celem pochwalenia się - jednak "pomijają" milczeniem w jakim "ułamku". :D
==
Niestety, nie mogę z tym się do końca zgodzić.
To takie teoretyzowanie, podobne do omawiania roli zdjęć, ortów, CV itd. przy rekrutacji pracowników.
Sa firmy nie posiadające własnych stron internetowych, zatrudniające 200 pracowników i to w większości poza granicami kraju. Firmy nie mające szumnego S.A. czy Z.O.O w nazwie. Należące do prywatnej osoby - właściciela, nie używającego tytułu: Prezesa, Dyrektora itd.
I wcale nie znaczy, że są "firmami-krzakami". I na "dzień dobry" nieuczciwi.
Jak to mówią: nie wszystko złoto, co się świeci.
Żeby otrzymać zagraniczny kontrakt najmniejsze znaczenie ma "wypasiona" stronka, na którą - bądźmy szczerzy wrzucić to można wszystko.
Liczy się renoma i uznanie firmy (w tym przypadku właściciela) na danym rynku i...znajomości, a czasem łapówki.
Znam wiele firm, o których, po obejrzeniu ich stron w necie to można pomyśleć, że są super, a ja wiem (bo je znam), że "cieniutko przędą" i na dodatek to małe "firemki", i owszem - uczestniczyły w realizacjach, których zdjęcia zamieszczają na stronie, celem pochwalenia się - jednak "pomijają" milczeniem w jakim "ułamku". :D
Uwagi słuszne, dodam od siebie coś jeszcze na bazie własnego doświadczenia.
Moja firma na czas letni chciała zatrudnić dodatkowe osoby do pakowania towaru. Niestety, część osób nie stawiła się na rozmowę kwalifikacyjną, pomimo wcześniejszych ustaleń, że mają czas i mogą przyjść. Żadnego telefonu, żadnej informacji - kompletnie nic o tym, że ich nie będzie. To jak takie osoby brać na poważnie?
Firma prosiła o przysłanie tylko CV. Zamiast CV dostała maila w stylu " w sumie nie wiem, po co to pisze, bo i tak mnie nikt nie zatrudni..." CV nie było. Jak do tego podejść?
Pomagając przy rekrutacji przekonałam się, że i kandydaci nie są bez winy, więc narzekania pracodawców nie są bezpodstawne. A potem zdziwienie, że "nie mam pracy"...
Moja firma na czas letni chciała zatrudnić dodatkowe osoby do pakowania towaru. Niestety, część osób nie stawiła się na rozmowę kwalifikacyjną, pomimo wcześniejszych ustaleń, że mają czas i mogą przyjść. Żadnego telefonu, żadnej informacji - kompletnie nic o tym, że ich nie będzie. To jak takie osoby brać na poważnie?
Firma prosiła o przysłanie tylko CV. Zamiast CV dostała maila w stylu " w sumie nie wiem, po co to pisze, bo i tak mnie nikt nie zatrudni..." CV nie było. Jak do tego podejść?
Pomagając przy rekrutacji przekonałam się, że i kandydaci nie są bez winy, więc narzekania pracodawców nie są bezpodstawne. A potem zdziwienie, że "nie mam pracy"...
Nie wiem, kto to jest inka5, na pewno nie ja.
Jeśli znaleźli inną, lepszą pracę, to chwała im. Ale czy to taki problem dać znać jednym zdaniem, że nie przyjdą na umówioną rozmowę? Nie interesuje mnie, z iloma innymi firmami się umówili; jeśli mają przyjść do mojej firmy na konkretny termin, to mnie interesuje spotkanie w mojej firmie, bo potem szefostwo przychodzi do mnie i pyta o wyniki.
Inna sprawa, że gros pracodawców nie informuje o wynikach rozmowy kwalifikacyjnej i to jest prawda, bo sama się z tym spotkałam (nagminnie zresztą). Chociaż uważam, że większym chamstwem jest obiecać odpowiedź i nie odpowiedzieć, niż nic nie obiecać.
No cóż, ale może to ja jestem taka staromodna z moimi poglądami, że jak kandydatowi coś wypadnie i nie może przyjść, to powinien uprzedzić, a pracodawca powinien informować o wynikach rekrutacji, choćby mailowo czy sms-em. Ale Ola chyba nigdy nie była po drugiej stronie bariery...
Jeśli znaleźli inną, lepszą pracę, to chwała im. Ale czy to taki problem dać znać jednym zdaniem, że nie przyjdą na umówioną rozmowę? Nie interesuje mnie, z iloma innymi firmami się umówili; jeśli mają przyjść do mojej firmy na konkretny termin, to mnie interesuje spotkanie w mojej firmie, bo potem szefostwo przychodzi do mnie i pyta o wyniki.
Inna sprawa, że gros pracodawców nie informuje o wynikach rozmowy kwalifikacyjnej i to jest prawda, bo sama się z tym spotkałam (nagminnie zresztą). Chociaż uważam, że większym chamstwem jest obiecać odpowiedź i nie odpowiedzieć, niż nic nie obiecać.
No cóż, ale może to ja jestem taka staromodna z moimi poglądami, że jak kandydatowi coś wypadnie i nie może przyjść, to powinien uprzedzić, a pracodawca powinien informować o wynikach rekrutacji, choćby mailowo czy sms-em. Ale Ola chyba nigdy nie była po drugiej stronie bariery...
Oj tak, brak informacji zwrotnej, gdy zostało się zapewnionym, że takowa sie pojawi, jest strasznie wk.ący...
Kilka słów na ten temat
http://goniac-za-praca.blogujaca.pl/2013/06/01/oddzwonimy-do-czwartku/
Kilka słów na ten temat
http://goniac-za-praca.blogujaca.pl/2013/06/01/oddzwonimy-do-czwartku/
A na jakiej podstawie dokonujesz selekcji kandydatów do pracy?
Czy przeprowadzasz rozmowy kwalifikacyjne osobiście, czy raczej przez e-mail, telefon?
Ile czasu poświęcasz na poznanie kandydata: 5, 10 czy 50 minut?
Czy prosisz od razu o pokazanie świadectw pracy i szkolnych do wglądu już na pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej?
Czy studiowałaś ZARZĄDZANIE ZASOBAMI LUDZKIMI?
Czy przeprowadzasz rozmowy kwalifikacyjne osobiście, czy raczej przez e-mail, telefon?
Ile czasu poświęcasz na poznanie kandydata: 5, 10 czy 50 minut?
Czy prosisz od razu o pokazanie świadectw pracy i szkolnych do wglądu już na pierwszej rozmowie kwalifikacyjnej?
Czy studiowałaś ZARZĄDZANIE ZASOBAMI LUDZKIMI?
Nie robię nic z tego, o co pytasz.
Moja rola ogranicza się tylko do wydrukowania CV, przedłożenia ich szefostwu, oni wybierają kandydatów do rozmowy, a ja dzwonię i umawiam na rozmowę. Ot, taka sekretarska robota w tym zakresie, ale gdy ci ludzie przychodzą na rozmowę, to ja ich kieruję do właściwego pokoju i właściwych osób, które będą przeprowadzały rozmowę. Ja w niej nie uczestniczę. Na co dzień zajmuję się eksportem/importem.
Pisałam na przykładzie osób, które umawiają się na rozmowę i nie przychodzą na nią bez słowa wyjaśnienia. Czy ci, którzy mnie atakują, należą do tej grupy? Prawda boli? Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe (nawet jeśli bliźni jest chamem). Uważam, że zawsze lepiej zostawić po sobie dobre wrażenie i otwartą furtkę na przyszłość. A wracając do tematu, pamiętam, jak zszokował mnie fakt, że na 8 umówionych osób nie przyszło 7. To mamy to bezrobocie, czy nie? Firma wyjątkowo podała stawkę za godzinę, więc jak się nie podobało, to nie trzeba było wysyłać CV. Był adres firmy, można było sobie sprawdzić, czy to środek miasta, czy sakramenckie zadupie. Kiedy ja szukam pracy, takie rzeczy to dla mnie żaden problem; dla niektórych widać jest to problem i to z gatunku wielkich. To co, może pracodawca ma jeszcze limuzynę po kandydata wysłać?
Tylko nie mówicie, że nie można zadzwonić i przełożyć rozmowy na inny termin. Można, sama tak raz zrobiłam i nie było problemu (pracę ostatecznie wtedy dostałam). Zdarzył mi się również bardzo miły mail w stylu "dziękujemy za przesłanie CV, niestety, oferta jest już nieaktualna". Jedno proste zdanie, a człowiek wie, na czym stoi. TYLKO TRZEBA CHCIEĆ i dotyczy to obu stron.
Moja rola ogranicza się tylko do wydrukowania CV, przedłożenia ich szefostwu, oni wybierają kandydatów do rozmowy, a ja dzwonię i umawiam na rozmowę. Ot, taka sekretarska robota w tym zakresie, ale gdy ci ludzie przychodzą na rozmowę, to ja ich kieruję do właściwego pokoju i właściwych osób, które będą przeprowadzały rozmowę. Ja w niej nie uczestniczę. Na co dzień zajmuję się eksportem/importem.
Pisałam na przykładzie osób, które umawiają się na rozmowę i nie przychodzą na nią bez słowa wyjaśnienia. Czy ci, którzy mnie atakują, należą do tej grupy? Prawda boli? Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe (nawet jeśli bliźni jest chamem). Uważam, że zawsze lepiej zostawić po sobie dobre wrażenie i otwartą furtkę na przyszłość. A wracając do tematu, pamiętam, jak zszokował mnie fakt, że na 8 umówionych osób nie przyszło 7. To mamy to bezrobocie, czy nie? Firma wyjątkowo podała stawkę za godzinę, więc jak się nie podobało, to nie trzeba było wysyłać CV. Był adres firmy, można było sobie sprawdzić, czy to środek miasta, czy sakramenckie zadupie. Kiedy ja szukam pracy, takie rzeczy to dla mnie żaden problem; dla niektórych widać jest to problem i to z gatunku wielkich. To co, może pracodawca ma jeszcze limuzynę po kandydata wysłać?
Tylko nie mówicie, że nie można zadzwonić i przełożyć rozmowy na inny termin. Można, sama tak raz zrobiłam i nie było problemu (pracę ostatecznie wtedy dostałam). Zdarzył mi się również bardzo miły mail w stylu "dziękujemy za przesłanie CV, niestety, oferta jest już nieaktualna". Jedno proste zdanie, a człowiek wie, na czym stoi. TYLKO TRZEBA CHCIEĆ i dotyczy to obu stron.
Wkurza mnie to przesadne przywiązywanie uwagi do kropek, przecinków itd. Jakby nie było ważniejszych spraw. Nawet jeśli ktoś zrobi błąd ortograficzny (i nie startuje na polonistę), to przynajmniej świadczy to o tym, że sam sporządził swoje cv, a zatem zadał sobie trud i poświęcił swój czas (jakiś plus tego też jest, prawda?). Mógł zlecić to firmie profesjonalnej, a pracodawca miałby nierzeczywisty obraz kandydata. Pytanie: czy te ceregiele są naprawdę tak ważne?
Mam maila z imieniem i nazwiskiem, mam zdjęcie w białym kołnierzyku, w życiu przywiązuję dużą wagę do ortografii i interpunkcji itp. Moje CV tworzyłam z ogromną dokładnością. No i co? I nic. Wciąż lipa.
Byłam na kilku spotkaniach rekrutacyjnych, ale wiem, że nie posiadam zdolności aktorskich i odgrywanie sztucznych scenek wręcz mnie paraliżuje. Wiem, że w naturalnym środowisku zachowuję się inaczej i praca moja mogłaby przynieść korzyści pracodawcy, ale nie umiem przyklejać sztucznego uśmiechu i coś odgrywać. Czy to znaczy, że będę złym pracownikiem? Bo nie umiem klaskać uszami? A może też mam swoją godność i pewnych granic nie dam sobie przekroczyć. Albo te durne testy psychologiczne. Kto je w ogóle tworzy? Czy one są objętę jakaś kontrolą, a może tworzy je jakiś psycholocina, który chce czymś zabłysnąc, bo sam musi się utrzymać na rynku pracy.
Im bardziej rekrutanci wydziwiają, tym bardziej kandydaci udają kogoś innego niż w rzeczywistości są i później się dziwicie, że na stanowiskach są niewłaściwe osoby. A który człowiek może długo udawać kogoś kim nie jest???
A zatem skupcie się na tym co trzeba, a nie na pierdołach.
Mam maila z imieniem i nazwiskiem, mam zdjęcie w białym kołnierzyku, w życiu przywiązuję dużą wagę do ortografii i interpunkcji itp. Moje CV tworzyłam z ogromną dokładnością. No i co? I nic. Wciąż lipa.
Byłam na kilku spotkaniach rekrutacyjnych, ale wiem, że nie posiadam zdolności aktorskich i odgrywanie sztucznych scenek wręcz mnie paraliżuje. Wiem, że w naturalnym środowisku zachowuję się inaczej i praca moja mogłaby przynieść korzyści pracodawcy, ale nie umiem przyklejać sztucznego uśmiechu i coś odgrywać. Czy to znaczy, że będę złym pracownikiem? Bo nie umiem klaskać uszami? A może też mam swoją godność i pewnych granic nie dam sobie przekroczyć. Albo te durne testy psychologiczne. Kto je w ogóle tworzy? Czy one są objętę jakaś kontrolą, a może tworzy je jakiś psycholocina, który chce czymś zabłysnąc, bo sam musi się utrzymać na rynku pracy.
Im bardziej rekrutanci wydziwiają, tym bardziej kandydaci udają kogoś innego niż w rzeczywistości są i później się dziwicie, że na stanowiskach są niewłaściwe osoby. A który człowiek może długo udawać kogoś kim nie jest???
A zatem skupcie się na tym co trzeba, a nie na pierdołach.
I uważam, że w danych osobowych powinno podać sie tylko imię (albo lepiej pseudonim), telefon i adres mailowy (i właśnie bez nazwiska i imienia), bo my nie wiemy w czyje ręce nasze cv trafia. Dane zawsze można uzupełnić z konkretnym pracodawcą. Ostatnio w paru miejscach kazano zostawić cv na portierni...Czy to jest zgodne z prawem??? Aby pan portier XX miał wgląd do moich niemalże wszystkich danych?
A pani Marysia z działu kadr czy z firmy rekrutacyjnej moze to jakaś psychopatka i będzie mnie nękać nocnym telefonami dla własnej chorej satysfakcji? Albo po prostu sprzeda moje dane, a później nie można sie pozbyć natrętnych telefonów z różnymi ofertami sprzedażowymi
A pani Marysia z działu kadr czy z firmy rekrutacyjnej moze to jakaś psychopatka i będzie mnie nękać nocnym telefonami dla własnej chorej satysfakcji? Albo po prostu sprzeda moje dane, a później nie można sie pozbyć natrętnych telefonów z różnymi ofertami sprzedażowymi
Z tym brakiem powagi niektórych szukających pracy się zgodzę. Nie wszyscy chyba rozumieją że misiaczekcośtam@cośtam to nie adres do pracy tylko dla np kumpeli. Uważam jednak, że to co ludzie piszą o pracodawcach jest świętą prawdą. Nie mówię, że wszyscy, ale wielu w ogóle nie da nawet głupiej odpowiedzi, nawet negatywnej, którą można napisać szablonowo dla wielu osób. Jest też brak danych podstawowyc. Przecież to śmieszne, że osoba nie dająca w ogóle danych, tylko mail, chce klauzuli o przetwarzaniu danych! Jeśli są pracodawcy poważni, to ok. Są też jednak kompetentni pracownicy, którzy czują się jak żebrak w tunelu na dworcu!
Wszystkim osobom poszukującym pracy w Polsce lub za granicą polecam portal http://pracodawcy.info