Widok
Ganglion to loteria. Może zniknąć samoistnie po kilku dniach albo po kilku miesiącach. Może po jakimś czasie się powiększyć.
Póki swieży, można próbować go odessać, choć zazwyczaj mało to skuteczne.
Starszy, jeśli denerwuje lub przeszkadza to juz trzeba łyżeczkować.
Mi się zdarzyło, że prawie roczny ganglion znienacka sobie urósł, a kiedy zacząłem biegać po lekarzach, żeby go ładnie "obfotografować" celem usunięcia, to się wystraszył i sam zniknął ;)
Jest domowa metoda na młode gangliony, choć bolesna i ryzykowna. Trzeba go porządnie czymś zdzielić :)
Kilka ganglionów tak potraktowałem i się wchłonęły bez śladu i skutków ubocznych po 1-2 dniach. Choć za jakiś czas (parę miesięcy, rok-dwa) lubił sobie w tym samym miejscu wyrosnąć nowy. Taka uroda naczyń limfatycznych. Nie wiem, czy są jakies metody profilaktyki w tym zakresie.
Póki swieży, można próbować go odessać, choć zazwyczaj mało to skuteczne.
Starszy, jeśli denerwuje lub przeszkadza to juz trzeba łyżeczkować.
Mi się zdarzyło, że prawie roczny ganglion znienacka sobie urósł, a kiedy zacząłem biegać po lekarzach, żeby go ładnie "obfotografować" celem usunięcia, to się wystraszył i sam zniknął ;)
Jest domowa metoda na młode gangliony, choć bolesna i ryzykowna. Trzeba go porządnie czymś zdzielić :)
Kilka ganglionów tak potraktowałem i się wchłonęły bez śladu i skutków ubocznych po 1-2 dniach. Choć za jakiś czas (parę miesięcy, rok-dwa) lubił sobie w tym samym miejscu wyrosnąć nowy. Taka uroda naczyń limfatycznych. Nie wiem, czy są jakies metody profilaktyki w tym zakresie.
Od spodu? To może ty masz odcisk a nie ganglion? ;>
Gangliony zazwyczaj lokują się na zewnętrznej stronie zgięcia stawów i rzeczywiście, najczęściej są skutkiem przeciążenia lub (drobnego nawet) urazu. Poza osobniczą skłonnością do nich.
Dokładnie pamiętam okoliczności powstania tego najbardziej "upiardliwego", który w końcu sam zniknął. Stuknąłem się niechcący zgięciem środkowego palca (fakulca) z siłą niewiele większą niz jakbym do drzwi pukał. I następnego dnia pojawił mi się w tym miejscu podskórny "sygnet" :D
Fizjoterapii nikt mi nigdy nie proponował. Natomiast proponowano mi wielokrotnie samodzielne rozmasowywanie ganglionu. Podobno czasami działa. Choć u mnie zauważałem jedynie powiększenie jego ruchomości.
Gangliony zazwyczaj lokują się na zewnętrznej stronie zgięcia stawów i rzeczywiście, najczęściej są skutkiem przeciążenia lub (drobnego nawet) urazu. Poza osobniczą skłonnością do nich.
Dokładnie pamiętam okoliczności powstania tego najbardziej "upiardliwego", który w końcu sam zniknął. Stuknąłem się niechcący zgięciem środkowego palca (fakulca) z siłą niewiele większą niz jakbym do drzwi pukał. I następnego dnia pojawił mi się w tym miejscu podskórny "sygnet" :D
Fizjoterapii nikt mi nigdy nie proponował. Natomiast proponowano mi wielokrotnie samodzielne rozmasowywanie ganglionu. Podobno czasami działa. Choć u mnie zauważałem jedynie powiększenie jego ruchomości.
ja miałam ganglion na ręku, pierwszego chirurg odessał strzykawką zniknął ale po kilku miesiącach się odnowił niestety. Tym razem zastosowałam metodę polecaną w internecie czyli masowałam i uciskałam go kilka razy dziennie i po kilku dniach się wchłonął. Odnawiał się jeszcze 2 razy bo ponoć taka ich uroda... ponoć świetna jest też metoda na biblię czyli należy uderzyć mocno ganglion grubą książką z twardą okładką!