Widok

INTERNET ZABIŁ MÓJ ZWIĄZEK

Hej ludzie,piszę z nadzieją na obiektywną opinię-może,aczkolwiek nie życzę ,kogoś dotknął problem.....
Nie jestem nastolatką ,ale myślę,że to nie ma znaczenia.Opadam z si l i przestaję sobie emocjonalnie radzić - mój partner siedzi przed komputerem kilkanaście godz. dziennie,dojrzały facet siedzi jak idiota i przesuwa wojska,trwa to któryś rok i jest coraz gorzej.
Prośba ,grożba - dosłownie nic nie skutkuje. Już usłyszałam,że gdybym była prawdziwą kobietą umiałabym go odciągnąć....lub że powinnam być zadowolona że nie wychodzi na piwo tylko gra.. zaczynam go nienawidzieć,a jest miłością mojego życia...........
popieram tę opinię 41 nie zgadzam się z tą opinią 17
"Nie muszę być idealny by znać podstawy tego jak zbudowany jest świat. Jedną z nich jest właśnie to, że wszystkie związki rozpadają się z winy obojga:)"

co za bzdury człowieku!!! najprostszy przykład, pijany facet na imprezie nie do końca świadomy tego co robi, zdradza swoją partnerkę. i co, oczywiście wina tej partnerki tak, bo za mało czasu poświęcała bo za mało seksowna, bo to, bo tamto. guano prawda. z jego strony mógł być to zwykły wybryk i nie było w tym winy partnerki.

Jeżeli chodzi o sam wątek, to Paulino wybacz, że odbiegam od tematu, czytałam wszystko od a do z i wszystko co mogłabym napisać już zostało napisane.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wyobraź sobie, że wiem o czym mówię. A twoje internetowe znajmości można porównać właśnie do tej "biernej" telegazety.
Poza tym to tak samo jak narkotyki. Dlaczego narkoman ma rezygnować z narkotyków skoro obraca się dzięki temu w towarzystwie, które go akceptuje takim jakim jest a rodzina i przyjaciele, którzy chcą go z tego wyciągnąc są źli i niedobrzy. Wyobraź sobie, że uzaleznienie od komputera niszczy tak samo jak narkotyki czy alkohol. Może niekoniecznie fizycznie (chociaż można dostać garba) ale przede wszystkim psychicznie. Pozorne znajomości, które są zdobywane przez gry mało znaczą. W realnym życiu osboba, która spędziła 1/4 życia przed komputerem często nie jest w stanie nawiązać normalnej relacji z żywym człowiekiem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Miło mi że mogę Cię rozbawić:) W końcu śmiech to zdrowie:)

Ad 1
Ludzie zawsze próbują zwalać winę na kogoś lub na coś. Nawet Ty zwalasz winę na komputer mimo że twierdzisz że na siebie. To mechanizm obronny naszego umysłu. Niby nic w tym złego, ale nie rozwiązuje to problemów.

Ad 2
Odnośnie czytania ze zrozumieniem, to moja wypowiedź zaczynała się od "jeśli".
Jeśli ona nie ma o to żalu do Ciebie to dlaczego go nie ma?:)
Bo po części poczuwa się do odpowiedzialności?

Ad 3
Nie muszę być idealny by znać podstawy tego jak zbudowany jest świat. Jedną z nich jest właśnie to, że wszystkie związki rozpadają się z winy obojga:)

Ad 4
Uwierz mi na słowo, że na świecie jest wiele ludzi nie zdradzających i uzależnień.

Musisz mieć naprawdę "specyficzne" spojrzenie na związki i miłość, skoro w taki sposób postrzegasz ludzi;)

Ad 5
Gdy ktoś usiłuje wywrzeć na Ciebie wpływ abyś zrobił to co on chce to nazywa się to manipulacją.
Czy można to uznać za coś złego?
Może i nie, ale ja nie lubię jak się mną pogrywa;)

Ad 6
Zwykłym zakompleksionym facetem:)
Ale szczerym:)

Ad 7
Nie, bo mogę żyć bez niego, a korzystanie z niego nie wpływa negatywnie na moje życie.

Mam nadzieję że moja riposta Cię satysfakcjonuje:)
A teraz uciekam spać, Dobranoc:)
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Coraz bardziej rozbawiają mnie twoje wypowiedzi więc, aby dostać kolejną z chęcią odpowiem na tą :)

Po pierwsze, jedyne o czym umiesz pisac to zwalanie winy jeden na drugiego

Po drugie, naucz się czytać ze zrozumieniem, napisałem, że to ja mam żal do siebie, a ty piszesz, że to moja ex ma do mnie (oczywiście nie mogło zabraknąć tekstu o zwalaniu winy "zrzuciła winę na Ciebie" :))

Po trzecie, nikt nie jest tak doskonały i nie rozumie tak idealnie świata, jak ty (mój ulubiony tekst :D), więc może jestem naiwny, tylko to ty nie znasz mnie i mojego życia a komentujesz je i wiesz co jest prawdą a co nie, jakbyśmy byli conajmniej dobrymi kumplami, nie mówiąc już o tekstach typu: grasz z nami w pewną grę, twój związek rozpadł się z winy obojga, wcale się nie wyleczyłeś, ooboje wiemy że on powróci, znów uciekniesz itd (jest się z czego pośmiać)

Po czwarte, idąc twoim tokiem rozumowania, że osoby kochające się i będące we wspaniałym związku nie popadają w nałogi, to takie osoby też na pewno nie zdradzają, tylko jak policzymy ile osób ma problem z różnym uzaleznieniem, ile kobiet zdradzilo facetow a ilu facetow kobiety, to na tym swiecie oprocz ciebie i twojej rowniez doskonalej partnerki (o ile taką posiadasz), ciężko będzie znaleźć drugą kochającą się pare

Po piąte panie doskonaly, nawet jeśli autorka chce uslyszec od nas, ze powinna go rzucic, zostawic to co w tym zlego? Moze potrzebuje po prostu wsparcia dla swojej decyzji, moze nie jest pewna tego czy to co chce zrobic jest dobre. W dobie internetu jest to normalne zachowanie

Po szóste, wg mnie - sądzac po twoich wypowiedziach - jestes albo zwyklym zakompleksionym facetem, albo pseudo terapeuta

A teraz spojrz na to ile czasu spedzasz w necie, tu na forum i zadaj sobie pytanie: czy ty aby nie jesteś uzalezniony od komputera?

Pozdrawiam i czekam na ciekawa a zarazem smieszna riposte :)
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jesteś naprawdę naiwny jeśli wierzysz w to co napisałeś. Uzależniłeś się od komputera będąc z kobietą którą kochałeś, a później się wyleczyłeś ot tak? Może jeszcze dodasz że byłeś we wspaniałym związku i prowadziłeś szczęśliwe życie?;)
Wszystko ma swoją przyczynę i skutek. Uzależnienia są ucieczką od czegoś. Ktoś szczęśliwy nie zostaje alkoholikiem.

Jeśli byś kochał swoją dziewczynę to chciałbyś z nią spędzać czas. Tak jak i autorka tego wątku, gdyby go kochała chciałaby z nim być. Ona tu się jednak pojawiła nie po radę jak uratować związek, ale po to abyśmy przyjęli na siebie część odpowiedzialności i poczucia winy za to co chce zrobić. Chciała byśmy jej powiedzieli że ma go rzucić. Od tytułu, każdy jej wpis krzyczy do nas, byśmy dali jej tą jedną radę.

Nie przyszła tu po to byśmy wskazali na to co ją niszczy - jej praca, poglądy na pieniądze, zażywanie alkoholu czy tycie (które także może mieć wiele powodów).

Ty także grasz z nami w pewną grę. Chociaż nie tak bardzo grasz z nami, jak ze sobą samym. Twój związek rozpadł się z winy obojga. A Ty wcale się nie wyleczyłeś. Objaw zniknął, ale oboje wiemy że on powróci. Znów uciekniesz. Jeśli nie w gry, to w coś innego.
Jeśli Twoja ex ma wciąż do Ciebie żal, to znaczy że i ona nic nie zrozumiała. Po prostu zrzuciła winę na Ciebie, tak jak robi to autorka tego wątku.

Wygodnie zrzucić winę na maszynę która się nie broni i udać że to załatwia sprawę. Gdy jednak nie zmieni się człowiek, gdy nie zrozumie się przyczyny, nie odnajdzie problemu, to skutek także nie zniknie. Może zasnąć, ale wróci.

To zawsze wraca - tak zbudowany jest świat.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Przeczytałem cały wątek, ponieważ kiedyś miałem taki sam problem, jak twój facet - spędzałem przed komputerem zdecydowanie za dużo czasu, potrafiłem siedzieć po 10-15h grając w gry, czytając wiadomości w internecie itd

To co pisze większość a przede wszystkim Antyspołeczny to szukanie dziury w całym albo chęć zabłysnięcia, nic więcej

Nie przeżyliście tego więc nie macie pojęcia, jak to wyglada

Przez swoją głupotę rozwalilem swój związek z kobietą, która kochałem

Kiedy tylko chciała mnie gdzieś wyciągnąć, porozmawiać ze mną, u mnie byla standardowa gadka - nie teraz, nie chce mi się, brzydka pogoda, muszę coś jeszcze sprawdzić, nie mogę teraz przerwać, rozmawiam ze znajomymi (wirtualnymi ofc) itp

Związek się rozpadł, a mój każdy dzień wyglądał tak samo: pobudka i od razu komputer, posiłki przy komputerze - najczęśniej zamawiane na tel - dobrze, że miałem komputer stacjonarny to chociaż jak szedłem się myć od niego odpoczywałem

Trwało to wszystko kilka lat

Nigdy nie byłem na żadnej terapii, przypadkowo sam "obudziłem się" z tego letargu

Zawsze lubiłem sport, emocje więc jak przeczytałem w internecie, że otwierają stadion w Gdańsku, postanowiłem ze zwykłej ciekawości przejść się i zobaczyć jak wygląda

Bardzo mi się spodobał stadion, ale jeszcze bardziej atmosfera, doping kibiców, sportowe emocje - pod wpływem tego wszystkiego postanowiłem, że po powrocie do domu kupię karnet i będę chodził na wszystkie mecze, i tak zrobiłem

To był pierwszy krok ku lepszemu

Z każdym kolejnym dniem/tygodniem chodziłem na mecze innych drużyn, innych dyscyplin

Tak poznalm bardzo wielu fajnych i sympatycznych ludzi, realnych a nie wirtualnych. Zaczeliśmy spotykać się poza dniami meczowymi na spacery, imprezy, koncerty, moje życie wróciło do lepszej normalności

Teraz spędzam przed komputerem dużo mniej czasu

I nie zgodzę sięz wami, że to wina autorki, bo przytyła, bo popija, bo praca itd

To nie moja dziewczyna swoim zachowaniem sprokurowała moje uzaleznienie, to ja swoim uzaleznieniem spowodowałem u niej załamanie psychiczne i do dziś mam do siebie za to ogromny żal
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 1
Paulina, on Cię po prostu nie kocha. Znajdź sobie kogoś dla kogo będziesz ważna i atrakcyjna. Przeżyj drugą młodość, poczujesz się świetnie. Piszę to z własnego doświadczenia, wiem, że gdybym faktycznie kochał moją żonę to nie siedziałbym całymi dniami przed kompem i nie pozwoliłbym jej odejść...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
ooo i tu leży problem...dam sobie głowę uciąć że kobieta pustak spędzająca każdy dzień przed telewizorem czekająca na księcia z bajki który to ją gdzieś będzie zabierał...kobieta bez własnych zainteresowań pasi itp...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
albo jest gejem :) ...
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
Moglo to miec miejsce jedynie w przypadku, gdy zachowanie osoby uzaleznionej bezposrednio zagrazalo zyciu jej lub osob od niej zaleznych (dzieci?). Nie ma innej mozliwosci skierowania osoby na przymusowa terapie w Polsce . W przypadku Naszej Pani - nie ma takiej mozliwosci.

I jesli proba rozmowy i proba wyciagniecia meza na terapie malzenska zawioda, to najrozsadniejszym z podanych tu pomyslow jest wyprowadzenie sie z domu i sprawdzenie ile facet wytrzyma. Jak sie odezwie, to wracamy do punktu pierwszego.
Jak sie nie odezwie - pozew rozwodowy, ktory i tak skonczy sie mediacjami.

Co by nie bylo, wszystko sprowadza sie do rozmowy i terapii malzenskiej.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Powiedz że nie dajesz już rady i zniknij... albo Cię znajdzie, albo nie ma sobie co nim głowy zawracać. Przerabiałem to i dopiero po fakcie człowiek mądrzeje... Pisze to jako facet :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
łał, nie wiem czy jesteś psychologiem, czy tak dobrze znasz naturę człowieka ale... polać mu, dobrze gada...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
guano prawda że to Twoja wina! Gdyby miał trochę oleju w głowie, to poszukałby sobie lepszych rozrywek. Moja rada rzuć go jeśli tylko możesz, jeśli mu zależy, zmieni się, jeśli nie to olej go.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Gdyby to było Ogame, to byłby mały problem, bo to akurat gra w której łatwo komuś skopać tyłek i można pojechać nawet najlepszego. Do tego gra która wymaga nie wymaga dużych umiejętności. A dobre konto można dostać lub kupić. Można też przepłacić flociarzy danego uni by pojechali po człowieku tak by mu się grać odechciało:))

Niestety ona napisała że chodzi o "ruchy wojsk" więc to nie Ogame.
"Zrozumiał, że nie tylko był jej bliski, ale nie wiedział gdzie on się kończy, a ona zaczyna"
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
no i dlatego dziewczyno ogarnij sie, przygotuj do tego kroku i kopnij pancia w d*pe.
czas spojrzec prawdzie w oczy i sie rozstac. :)
glowa do gory
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
jestes pitolniety
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Na własne życzenie !!! Zajmowałaś się pewnie tylko sobą , to twój partner znalazł zajęcie też dla siebie ... Widocznie nie dałaś mu żadnego powodu aby walczył o związek. Przeanalizuj sobie swój związek i sama zobaczysz jak było. Tak na marginesie jego też nie bronie ale ty nie jesteś bez winy , bo sama się przyznałaś do tego w wypowiedzi powyżej.
Pozdrawiam
Piotr
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5
to jest uzależnieni i należy zgłosić się na terapie, jest coś takiego ogranizowane przez trojmiasto
prawde mówiąc, jest mase takich ludzi na całym świecie, już nikomu się nie chce ruszyć szanowną d*pę, żeby zrobić coś na dworzu wśród znajomych i rodziny

strasznie to irytuje.. przynajmniej mnie
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie życie tylko CYCKI! Ja pokaże cycki i facet nie odejdzie, to znaczy ,że jest w stadium które trzeba leczyć...
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 1
A wstrzykiwałeś sobie marihuanę.

WTF???
wiesz o czym piszesz??
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 12

Inne tematy z forum Towarzyskie

Gdzie zrobic tatuaż (18 odpowiedzi)

Czy ktos by mógł mi polecić dobre (wypróbowane) studio tatuażu w trójmiescie najlepiej w...

Koncery, koncerty i jeszcze raz koncerty! (9 odpowiedzi)

w gdańsku są już porozwieszane plakaty dotyczące KONCERTÓW w tzw. "MUSZLI" chodzi o koncerty przy...

Para szuka pary (16 odpowiedzi)

Hej, chcielibyśmy się spotkać z fajną parą na drinka- inteligentni i zadbani - ona 34 on 42....

do góry