Widok
ja też internetowa :)
poznaliśmy się z mężem grając w tą samą grę on-line, swego czasu bardzo popularną :)
byliśmy razem w jednym sojuszu i na początku nie bardzo za sobą przepadaliśmy,
ja uważałam, że straszny buc z niego i przemądrzaluch, a on że ze mnie zimna su... i że nie umiem rządzić - sojusz był założony przeze mnie :)
jednak okazało się, że jesteśmy sobie pisani i nawet odległość 350 km nas nie odstraszyła
poznaliśmy się z mężem grając w tą samą grę on-line, swego czasu bardzo popularną :)
byliśmy razem w jednym sojuszu i na początku nie bardzo za sobą przepadaliśmy,
ja uważałam, że straszny buc z niego i przemądrzaluch, a on że ze mnie zimna su... i że nie umiem rządzić - sojusz był założony przeze mnie :)
jednak okazało się, że jesteśmy sobie pisani i nawet odległość 350 km nas nie odstraszyła
Emilia 14.11.2009
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
Szymon 05.01.2011
DZIĘKI SZATAŃSKIEJ PYSZE JEDNYCH NIE SŁUCHAM, DRUGICH NIE SŁYSZĘ
my też z internetu :) z randkowego portalu.
byłam tam pare miesięcy, ale nie sadzilam, że mogę faktycznie kogoś wartościowego poznać. ale któregoś dnia to ja napisalam do mojego obecnego Męża, bo mnie jego studia zainteresowały - filozofia :))
na poczatku kilka miesięcy pisaliśmy, potem się spotkaliśmy pare razy tak na pogadanki przy piwie, oboje podchodzilsmy z dużym dystansem do tej internetowej znajomości. no ale jak się rozkręciło to się ślubem skończyło ;)
mój Mąż mawia, że po filozofii nie ma pracy ale chociaż żonę znalazł ;))
byłam tam pare miesięcy, ale nie sadzilam, że mogę faktycznie kogoś wartościowego poznać. ale któregoś dnia to ja napisalam do mojego obecnego Męża, bo mnie jego studia zainteresowały - filozofia :))
na poczatku kilka miesięcy pisaliśmy, potem się spotkaliśmy pare razy tak na pogadanki przy piwie, oboje podchodzilsmy z dużym dystansem do tej internetowej znajomości. no ale jak się rozkręciło to się ślubem skończyło ;)
mój Mąż mawia, że po filozofii nie ma pracy ale chociaż żonę znalazł ;))
kopiuję co napisałam kilka m-cy temu ;)
czyli trochę tu mamy internerowych par ;)
ja właściwie nie spotykałam się z facetami z sympatii :) byłam zatwardziałą singielką :) konto na sympatii założyłam na początku swojej przygody z netem :P wtedy to miałam "okres czatowania" ;) i nudziło mnie pisanie każdej osobie co robię, gdzie mieszkam, jak wyglądam, jakie mam zainteresowania itp. itd. :)
jakoś trafiłam na sympatię (możliwe, że ze strony onetu - miałam tam pocztę) i założyłam konto dla własnej wygody ;)
później okazało się, że są tam fajni ludzie, z którymi można popisać :) i właściwie tylko dlatego przedłużałam aktywację :)
nigdy do głowy by mi nie przyszło, że znajdę tam męża :D
chociaż poznałam na sympatii kilka par ;) no ale przecież mnie nie mogło spotkać coś takiego... ;) a jednak :D
i pewnie nie spotkałabym się z Mariuszem - gdyby nie jego foto :) okazało się, że to ten sam facet, który jakiś rok wcześniej bardzo mnie irytował ;)
pisał do mnie wiadomości po czym zawieszał konto i ja nie mogłam mu odpisać... :P a na podglądzie odwiedzających widziałam fotkę fajnego faceta ;) i to właśnie zdjęcie przysłał mi rok później na maila :)
odrazu go poznałam :D
nie wiem czemu ale po 2 dniach pisania zgodziłam się na spotkanie :P ale od tego 1 spotkania jesteśmy razem :)
i nawet dowiedziałam się co to są te sławne "motylki w brzuchu" ;)
kiedyś miałam(na swoim tamtejszym profilu) dłuuuugi opis idealnego faceta... ;) zakończony zdaniem "wiem, wiem ;) takie rzeczy to tylko w Erze..." (na zasadzie, że i tak takiego nie znajdę, bo nie istnieje)
i wiecie co?
po pierwsze - opis faceta w 98% zgadza się z moim Mariuszem :) nie jest tylko "misiowaty" i nie ma niebieskich oczu :P
po drugie - pracuje w Erze... :P
czyli trochę tu mamy internerowych par ;)
ja właściwie nie spotykałam się z facetami z sympatii :) byłam zatwardziałą singielką :) konto na sympatii założyłam na początku swojej przygody z netem :P wtedy to miałam "okres czatowania" ;) i nudziło mnie pisanie każdej osobie co robię, gdzie mieszkam, jak wyglądam, jakie mam zainteresowania itp. itd. :)
jakoś trafiłam na sympatię (możliwe, że ze strony onetu - miałam tam pocztę) i założyłam konto dla własnej wygody ;)
później okazało się, że są tam fajni ludzie, z którymi można popisać :) i właściwie tylko dlatego przedłużałam aktywację :)
nigdy do głowy by mi nie przyszło, że znajdę tam męża :D
chociaż poznałam na sympatii kilka par ;) no ale przecież mnie nie mogło spotkać coś takiego... ;) a jednak :D
i pewnie nie spotkałabym się z Mariuszem - gdyby nie jego foto :) okazało się, że to ten sam facet, który jakiś rok wcześniej bardzo mnie irytował ;)
pisał do mnie wiadomości po czym zawieszał konto i ja nie mogłam mu odpisać... :P a na podglądzie odwiedzających widziałam fotkę fajnego faceta ;) i to właśnie zdjęcie przysłał mi rok później na maila :)
odrazu go poznałam :D
nie wiem czemu ale po 2 dniach pisania zgodziłam się na spotkanie :P ale od tego 1 spotkania jesteśmy razem :)
i nawet dowiedziałam się co to są te sławne "motylki w brzuchu" ;)
kiedyś miałam(na swoim tamtejszym profilu) dłuuuugi opis idealnego faceta... ;) zakończony zdaniem "wiem, wiem ;) takie rzeczy to tylko w Erze..." (na zasadzie, że i tak takiego nie znajdę, bo nie istnieje)
i wiecie co?
po pierwsze - opis faceta w 98% zgadza się z moim Mariuszem :) nie jest tylko "misiowaty" i nie ma niebieskich oczu :P
po drugie - pracuje w Erze... :P
My także poznaliśmy się przez Internet, ponad 6 lat temu :) Dokładniej na czacie. Spotkałam się z moim przyszłym z nastawieniem, że będę miała nowego kolegę ;) Jemu jednak udało się doprowadzić do czegoś więcej ;) i już nie mogę się doczekać ślubu !



Sprzedam suknię CAROLINE z Marietty rozmiar 42 wraz z bolerkiem i welonem !



Sprzedam suknię CAROLINE z Marietty rozmiar 42 wraz z bolerkiem i welonem !
my poznaliśmy się na IRC (o ile ktokolwiek jeszcze IRC pamięta ;) )
widywaliśmy się na imprezach, ale zawsze uważałam, że taki facet jak on nie będzie miał dla mnie czasu. Z kolei on uważał, że do mnie za długa kolejka i nie startował ;)
Kontakt się urwał, ale 3 lata temu odnalazłam go na grono.net. Od roku jesteśmy małżeństwem :)
[/url]
[/url]
widywaliśmy się na imprezach, ale zawsze uważałam, że taki facet jak on nie będzie miał dla mnie czasu. Z kolei on uważał, że do mnie za długa kolejka i nie startował ;)
Kontakt się urwał, ale 3 lata temu odnalazłam go na grono.net. Od roku jesteśmy małżeństwem :)
[/url]
[/url]
;) no proszę, ile nas:)
My tez jestesmy z castingu:0 (czyt. internet). Przez kilka tygodni fantastyczne maile a potem - okazało się, że w realu jest 1000x bardziej interesująco:). Rewelacyjny, najukochańszy gość:)!!...

Po 11.07.2009 sprzedam białą suknię Alter Diagonal 835 (rozmiar 34/36, wzrost 165 cm)
My tez jestesmy z castingu:0 (czyt. internet). Przez kilka tygodni fantastyczne maile a potem - okazało się, że w realu jest 1000x bardziej interesująco:). Rewelacyjny, najukochańszy gość:)!!...

Po 11.07.2009 sprzedam białą suknię Alter Diagonal 835 (rozmiar 34/36, wzrost 165 cm)
My też internetowi :). Spotkaliśmy się na forum sportowym i trafiliśmy na wątek, który nas poróżnił i zaczęliśmy się kłócić tam strasznie. Ta kłótnia zeszła na priva, a potem była już nie tylko kłótnia, ale i rozmowa. Później, pierwsza rozmowa tel., pierwsze spotkanie... ehh to były czasy... prawie 6 lat temu :D
[url=http://www.waszslub.pl]









