Widok

Ile dostaje dawczyni komórek jajowych?

Czy ktos zna szczegoly nt. ogloszenia, gdzie poszukuja kobiet jako dawczyni komorek jajowych? czy rzeczywiscie rekonpensata jest 300tys jak pisza czy to sciema??
pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
przepraszam rekompensata 3tys zł.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Nie jest to nowy temat. Wiaze się to ze sporym ryzykiem wielu komplikacji zdrowotnych. Miedzy innymi przedwczesna menopauza...
Poza tym szpikowanie się hormonami, bardzo bolesne owulacje... Czy warto?
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
Czy to jest legalne?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
W polskim prawie takie praktyki nie są zdefiniowane żadnymi przepisami, może stać się tak że będziesz jeszcze ciągana po sądach w sprawie alimentów...
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
o kurcze nie wiedzialam ze podaja tam hormony...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
I to ostro! Poza tym żeby wrócić do siebie po pobraniu na leki wydałam koło 3 tys
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wiem, ze watek jest dosyc stary, ale musze odpisac bo krew mnie zalewa jak czytam takie bzdury! Jakie alimenty? Wedlug prawa matka dziecka jest osoba, ktore je urodzila. Dawstwo jest calkowicie anonimowe, nie jest zwiazane z ryzykiem przedwczesnej menopauzy, ale wlasnie pomaga spelnic marzenia ludz, ktorych ta straszna choroba dotknela. Rzeczywiscie dawczyni musi przyjmowac hormony, ktore powoduja wzrost jajeczek, ale jedyny skutek uboczny jaki u siebie zauwazylam to troche spuchniety brzuch. Potrzebnych jest kilka wizyt w klinice, aby przejsc wszystkie potrzebne badania. Moim zdaniem dawca trzeba chciec zostac z potrzeby serca, checi pomocy parom, ktore marza o dziecku, a same zostaly pozbawione tej mozliwosci czasami w bardzo mlodym wieku, ktore kilka lat bezskutecznie sie lecza i przezywaja koszmar, dla ktorych komorka innej kobiety jest jedyna szansa na ciaze i urodzenie dziecka, ktore mimo ze nie bedzie mialo genow kobiety ktora je urodzi bedzie mialo geny jej meza i bedzie najbardziej wyczekiwanym i kochanym dzieckiem na swiecie. Rekompensata oferowana przez klinike (3tys.) nie powinna byc czynnikiem decydujacym
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 5
Tak?To dlaczego wątek jest w dziale praca?
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 2
bo autorka nie założyła go ze względów ideologicznych o których pisze "~Andzia" a tylko g...j sytuacji na rynku pracy
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wlasciwie jak ktos chce oddac komorki ze wzgledow zarobkowych to jego sprawa. Totak jak z oddaniem szpiku, czy nerki-jeden odda je z potrzeby pomocy drugiemy czlowiekowi, a kto inny sprzeda je i na tym zarobi. W obu przypadkach, niezaleznie od intencji, pomaga sie drugiemu czlowiekowi. Ja mimo wszystko polecam dzielenie sie komorkami bo wiele to nas nie kosztuje a mozna w ten sposob odmienic zycie innych ludzi
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 4
Andzia, a co z dawcami nasienia ? Wciąż aktualne jest ogłoszenie z Kliniki (nie śledzę na bieżąco ofert pracy na Trójmiasto.pl, bo nie mam na to czasu - pracuję iw dodatku mam słabe łącze) ??
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
z tego co wiem to rekrutacja na dawców i dawczynie jest przeprowadzana cały czas...więc Janeczek możesz się zzgłosić..Najlepiej wejdź od razu na stronę i wypełnij formularz https://www.europejskibanknasienia.pl/zostan-dawca?cid=1

tak jest najszybciej, a dla kobiet tu https://www.euroeggbank.eu/zostan-dawca?cid=1

chyba, że masz pytania to zadzwoń najlepiej do P. Agnieszki
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dzięki za linka. Może skorzystam ;-D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
to trochę straszne bo kiedyś np. Twój syn może zacząć się spotykać z Twoją córką tylko z innego brzucha ... bleeeeee
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 6
wszystko zostaje w rodzinie :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Wszyscy pochodzimy od tych samych przodkow wiec po czesci wszyscy mamy taki sam genotyp (99 procent naszych genow jest i tak takie same ) wiec wszyscy jestesmy w jakis sposob spokrewnieni. A jezeli ktos uwaza ze dawstwo komorej jest obrzydliwe to zapraszam na fora na ktorych udzielaja sie dziewczyny, ktore tych komorek nie maja. Niestety brak komorek nie oznacza tez braku instynktu macierzynskiego. I niech ktos nie pisze, ze zawsze mozna adoptowac. Adoptowane dziecko to cudowna sprawa, ale wiadomo ze przezycie ciazy, noszenie malenstwa przez 9 miesiecy i urodzenie dziecka ktore bedzie mialo przynajmniej czesc genow ukochanego meza wytwarza z tym dzieckiem wiez innego rodzaju. Ja uwazam ze takie dawstwo to wspaniala sprawa i pomoc drugiemu czlowiekowi, ktoremu los odebral szanse na "normalne" macierzynstwo. A to 3tys. To taki dodatkowy bonus. Co do dawstwa nasienia nie orientuje sie do konca ale chyba kliniki placa duzo mniej tzn. Kilkaset zlotych, gdyz takie dawstwo wymaga od mezczyzny tylko 1-2wizyt, dawstwo komorek wymaga 3-4 dlatego i rekompensata za poswiecony czas jest wyzsza
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3
Niby ok, ale dziwię się że tak łatwo wykluczasz przedwczesną menopauzę, to po pierwsze, a po drugie i raczej najważniejsze, to jaką pewność możesz mieć, że Twoje komórki w 100% idą do potrzebujących? Przecież nie wszystkie zapłodnione komórki = poród. Wiele płodów skazywanych jest na śmierć. Zakładając że sporo osób nie traktuje tego jako zabójstwo nienarodzonych dzieci, to nie zastanawiasz się czasem, czy Twoje zapłodnione komórki nie służą do eksperymentów? Choćby wpływu leków itp.? Rozumiem, odrzucenie komórki przed zapłodnieniem, ale po, to już ogromna różnica...
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 7
Kazda zdrowa kobieta ma ok 400 tys. Komorek jajowych wiec jak oddasz 5-10 komorek to raczej nie grozi Ci obnizenie rezerwy i przedwczesna menopaza. Osoby z ograniczona iloscia rezerwy komorkowej nie zostana dopuszczone do dawstwa gdyz ich badanie AMH nie bedzie w normie. Co do Twoich dalszych watpliwosci: znam proces biorstwa i dawstwa z obu stron, moja siostra ma przedwczesne wygasanie czynnosci jajnikow (tzw. Przedwczesna menopauza), jej jajeczka wyczerpaly sie w wieku 25 lat i jedyna szansa na urodzenie dziecka byla wlasnie komorka dawczyni. Ja sama bylam anonimowa dawczynia dla innej dziewczyny. Nie moge Ci zagwarantowac co dzieje sie z komorkami od momentu ich bobrania od dawczyni do momentu zaplodnienia, bo teoretycznie klinika moze "skrasc" jakies komorki dla siebie, ale w momencie kiedy sa przekazywane one do dawczyni ta wie ile dokladnie jajeczek otrzymuje, po ich zaplodnieniu ma mozliwosc ciaglej obserwacji rozwijajacych sie komorek. Transfer dzieciaczkow do macicy biorczyni odbywa sie zwykle 5 dnia po zaplodnieniu. Zwykle z powiedzmy 5-6komorek przekazanych biorczyni zapladniaja sie 2-3, transferuje sie jeden- dwa w zaleznosci od decyzji biorczyni, a ewntualne pozstale zarodki zamraza sie. Nikt nie ma prawa do ich wyrzucania,niszczenia czy robienia na nich eksperymentow-to sa dzieci biorczyni, ktora 1. Wraca po nie w momencie kiedy nie dojdzie do ciazy z 1 zarodka (np. Ciaza biochemiczna), 2. Wraca po nie w momencie kiedy pragnie rodzenstwa dla narodzonego juz malenstwa. Teoretycznie zdarza sie tez taka sytuacja, ze para uzyska np. 3-4 zarodki, a nie chce 4 dzieci, wtedy oddaje nadlicznowe zarodki do adopcji. Zapewniam Cie, ze zbyt wiele par czeka na taki zarodek zeby kliniki mogly pozwolic sobie na ich niszczenie. Nikt kto nie zna problemu "od srodka" nie jest w stanie pojac jak bardzo takie jajeczka sa potrzebne innym kobietom. Trauma jaka one przezywaja gdy w wieku 20-30 lat dowiaduja sie ze wlasnie przeszly menopauze jest niewyobrazalna. Nasze komorki brzydko mowiac co miesiac laduja w podpasce, a moglyby odmienic zycie tych kobiet
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Gdyby każdy miał się zastanawiać co dzieje się z tymi komórkami, to nikt by nie oddał...a prawda jest taka, że moja przyjaciółka otrzymała taką pomoc w postaci komórek i dzieki temu ma dziś rocznego Kubusia. Uważam, ze jak oddawac to z potrzeby innym a nie ze względu na kasę. Oczywiście wszystko mozna sprzedać, nawet na necie dziewczyny handlują komórkami, ale ja bałabym się takiej transakcji i wolę bezpośrednio od Kliniki.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Dora masz absolutna racje! W Polsce ciagle panuje przekonanie, ze in vitro to zlo, ze zarodki sie wyrzuca, ze pary ktore zglaszaja sie do klinik to 50 letnie kobiety, ktore w mlodosci wolaly kariere, a teraz im sie dziecka zachciewa i ida do kliniki je sobie "kupic". Kazdy kto jest przeciwny in vitro czy oddawaniu komorek powinien zastanowic sie co by bylo gdyby to on nie mogl miec dzieci, gdyby w wieku 20 czy 20 kilku lat okazalo sie, ze jest bezplodny. Decyzja zarowno o przyjeciu jak i oddaniu komorki nie jest latwa, ale moim zdaniem powinno sie o tym mowic szerzej, aby wiecej dawczyn zglaszalo sie do klinik wlasnie z checi pomocy innym a nie dla tych 3 czy 4 tys. rekompensaty. O sprzedazy komorek na necie sie nie wypowiem bo szkoda slow i nerwow
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
to prawda, wiadomo, że rekompensata nie jest najważniejsza,ale dlaczego kobiety mają poświęcać swój czas i organizm bez żadnej rekompensaty...bardzo dobrze, że dostają taką rekompensatę a przy tej okazji robią szereg badań za free i maja wiedzę na temat stanu swojego zdrowia :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
poza tym czym jest ta rekompensata do daru życia...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Bezinteresowna pomoc s****a-tata, dar życia s****a-tata. Z tematu aż wylewa się infantylizm. Jedyny powód tego dawstwa to kasa za to. Gdyby nie kasa, to nikt by bezinteresownie nie ciagał się na własne życzenie po klinikach. Temat pewnie założony przez jakąś bezrobotną babę, która skoro nie może/ nie chce pracować, to będzie sprzedawać po kolei części swojego ciała ;) Też sposób.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6
Tematu daru życia nie zrozumie ten, kto wśród bliskich ma osoby, które cierpią z powodu niepłodności. Taka prawda! To tak jak oddajesz szpik i krew - przecież nie robisz tego dla kasy!!!! Tak samo z komórkami, i bez rekompensaty też bym oddała.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Z ciemnotą nie ma sensu dyskutować. Oni tego nie zrozumieją! Ja oddałam dwa razy i nie żałuję, oddałabym trzeci, ale jestem juz za "stara"
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Z tego co czytałam jest to ok 4 tys. Ale czy rzeczywiście - to nie wiem. Myślę jednak, że kobiety, które decydują zostać się dawczynią kierują się innymi aspektami, i rekompensata pieniężna nie jest tu najistotniejsza. Poza tym poza wynagrodzeniem pieniężnym jest też szereg badań, za które dawczynie nie muszą płacić. A normalnie pewnie musiałyby wydać z kilka tysiączków.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

wydaje mi się, że kasa to tylko dodatek do całości. po pierwsze to na pokrycie podstawowych kosztów tj. dojazdy czy nianai dla dziecka, po drugie badania są tak jak mówisz, chyba bardziej wartosciowe w tej sytuacji. mi tez - być może w mej wrodzonej naiwnosci :) - się wydaje, że jeśli ktoś się decyduje na taki ruch, to raczej z dobroci serca :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Kiedyś intetesowałam się tym tematem. Chciałam zostać dawczyniom lecz niestety moja choroba mnie wyklucza - niedoczynność tarczycy i hashimoto.
Dawcą szpiku też nie mogłabym być....
Szkoda... cóż zrobić
Ale popieram taką pomoc
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

no widzisz jak to jest, ci którzy chcą pomóc nie mogą, a ci którzy mogą, niekoniecznie chcą albo nie wiedzą, że mają możliwosć. dlatego tym bardziej fajnie, że się o tym mówi, warto nagłaśniać dobre inicjatywy :)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Ale robili Ci badania jakieś wstępne czy od razu zostałaś wykluczona? Bo wiem, że jeśli poziom hormonów jest wyrównany na przyklad farmakologicznie to można rozpocząć proces kwalifikacyjny.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Nie, nie zgłosiłam się. Na stronie informacyjnej było napisane, że trzeba być w 100% zdrowym. Choroba tarczycy- hashimoto to choroba autoimmunologiczna więc z pewnością zostałabym odrzucona.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Aha, rozumiem :) Dziękuję za informację :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Przedwczesna menopauza? Ciąganie po sądach w sprawie alimentów? Momentami nie wierzę w to co czytam. Nie chce się powtarzać, bo "Andzia" już w sumie wszystko wytłumaczyła, ale oprócz zastrzyków, czasu i zaangażowania w procesie dawstwa nic nie tracimy. Żadna pobrana komórka nie jest też zmarnowana, zaprzepaszczona. Jeżeli nie zostanie wykorzystana u jednej z niepłodnych matek, to zostanie wytkorzystana u innej, a takich nie brakuje. Zapewniam. Czarny rynek handlu komórkami jajowymi to odrębny temat. Bezpiecznie i anonimowo proces dawstwa prowadzą tylko profesjonalne kliniki leczenia niepłodności. Wszystko przebiega w spokoju, profesjonalnie i przy ogromnej trosce o dawczynie. Do niczego nie jest zmuszana, ani namawiana. Poza tym dawczyni towarzyszy zespół wykwalifikowanych lekarzy i PSYCHOLOG. To jak dawstwo krwi, czy oddanie szpiku. Po prostu pomagasz stworzyć rodzinę i dajesz tym samym szczęście. Jeśli chodzi o pieniądze. Nie jest tajemnicą, że za takie dawstwo (ze wzgledu na powagę sytuacji i poświecenie) płacą tzw. "zadośćuzynienie". To zwrot kosztów za poświęcony czas, zaangażowanie. Zwracana kwota to w zależności od kliniki ok. 4 000 zł. Dodatkowo, dawczyni ma zrobione badania o wartości też kilku tysięcy. Myślę, że to po prostu godne potraktowanie dawczyni, za to co robi. I tak... mój stosunek emocjonalny do tego tematu wynika stąd, że inaczej nie miałabym mojego Wojtusia.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

He.......
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Zgadzam się z alicja.mag. Większość z tego co piszecie to nieprawda. Byłam dawczynią dwukrotnie i na pewno nie przeszłam "przedwczesnej menopauzy". Tak naprawdę wiele zalezy też od indywidualnych preferencji, ale tak jak mówię ja nie odczułam żadnych większych dolegliwości.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

A czy wogole miala pani jakies skutki uboczne moze pani opisac jak to sie odbylo opowiedziec
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Najpierw długo myślałam nad tą decyzją. Nie podjęłam jej pochopnie, bo trochę się obawialam. Może nawet nie konsekwencji, a ewentualnego bólu. Na widok krwi mdleje, ale w końcu zdecydowałam się i wypełniłam formularz zgłoszeniowy na stronie kliniki. wypełniłam też dość szczegółowa ankietęm która zawierała głównie pytanie o dolegliwości, hitorię chotób itd. Po mniej więcej 3 dniach odebrałam telefon z zaproszeniem do kliniki na wizytę. Poszłam na wizytę tam bardzo miła pani koordynator przedstawiła mi całą procedurę jak to będzie wyglądało po kolei ile potrwa itd. Od razu została mi też pobrana krew. Skorzystałam też z konsultacji psychologicznej. Psycholog pytała mnie o powód decyzji i czy jestem pewna itd. Fajnie, bo do niczego nikt mnie nie zmuszał. Potem miałam zestaw badań. Z tego co pamiętam robili mi AMH, TSH, badanie krwi, USG, badania infekcyjne, kariotyp. Na wyniki czekałam mniej więcej 2 tygodnie. Potem dostałam leki, które brałam, aby stymulować rozwój komórej jajowych. Odbyłam w tym czasie kilka wizyt w klinice. I potem już był zabieg pobrania jajeczek. Trwał może 20 minut. I po 4 godzinach wyszłam do domu. Lekarz zalecił, abym tego dnia odpoczywała nie przemęczała się. Tak też zrobiłam, chociaż nie czułam się jakoś słabo. Raczej normalnie. Na koniec oczywiście dostałam zwrot kosztów - 4 000 zł. Po 2,5 roku poddalam się zabiego znowu. Już wiedziałam co robić. W tej samej klinice, na tych samych zasadach. I tutaj również nie odczułam większych dolegliwości. Ale muszę też przyznać, że mam silny organizm. Wiem, że kobiety różnie reagują.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Owszem sa kobiety, ktore robia to dla kasy a sa tez takie, ktore chca pomoc. Nie czytasz w cudzych myslach, wiec nie oceniaj. Sama jestem dawczynia, nie dla kasy a dla tego, ze w zeszlym roku uslyszalam, ze przechodze wczesna menopauze. Zdecydowalam sie na dawstwo, bo dzieki temu moglam skorzystac z badan. Dzieki badaniom wiem, ze na sto procent nie mam menopauzy a lekarz stawiajacy taka diagnoze zlapal sie za glowe widzac jak duzy zasob jajeczek mam w jajnikach. A drugi powod to wiem co czuje kobieta kiedy slyszy, ze byc moze nigdy juz nie bedzie mama.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

mogłaby Pani powiedzieć jaka klinika? Żebyś otrzymać szczegółowe informacje?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Czy pare miesięcy po zabiegu odczytałas jakieś skutki uboczne? Czytałam ze sa częste bóle głowy. Jak długo czekałaś na zwrot kosztów tzw ryczałt 4 tysiące?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

A jak wyglądała potem sytuacja z podatkiem? Musiałaś płacić podatek od tego zwrotu kosztów?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hashimoto i niedoczynność nie jest przeciwskazaniem.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Dawczyni komórek dostaje zwrot kosztów za ewentualne dojazdy do kliniki, zaangażowanie, opcjonalnie urlop w pracy. Kwota jest ryczałtowa, 4 000 zł (trzeba później rozliczyć w PIT). Wszystkie badania, którym poddawana jest dziewczyna zanim zostanie od niej pobrana komórka jajowa są bezpłatne. ale normalnie kosztowałyby chyba ok. ok. 3 500 zł. Czyli też dużo. Ale oczywiście nie o pieniądze tu chodzi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Widzę, że jest tu więcej dawczyń - ale super! Ja również oddałam komórki jajowe. Na V roku studiów, czyli minął już jakoś rok. Miałam swoje obawy, ale nie odczułam żadnych większych konsekwencji. Zdecydowałam się, bo moja siostra cioteczna korzystała z banku komórek i opowiedziała nam swoją historię, jak długo z mężem walczyli o maluszka i udało się dopiero po skorzystaniu z komórek jajowych innej kobiety. Powiedziała, że kobiet, które decydują się wspomóc bezpłodne pary jest naprawdę mało. Nic mnie to nie kosztowało więc zdecydowałam się pomóc. Jak mam zły dzień to myślę sobie wtedy, że może kogoś w ten sposób uszczęśliwiłam, pomogłam...
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1

ja tez poddalam się zabiegowi w trojmiejskiej klinice i jestem zadowolona :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Wszystko ładnie pięknie ale czy Jarosław o tym wie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

hej, w jakiej klinice w Trójmieście miałaś zabieg?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

ja dziewczynki oddałam w invikcie w gdańsku i polecam:) przy okazji dodam,że to ogromna satysfakcja z tego jaką pomoc dajesz innym parom,w życiu nie zrobiłabym tego dla kasy
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

A mogłabyś powiedzieć coś wiecej o tej klinice i samym procesie?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

pinkydot najpierw wypełniasz formularz na stronie,ankietę,dzwonią do Ciebie i jedziesz na pierwszą rozmowę w klinice. Dalej - mnóstwo specjalistycznych badań, wszystko oczywiście pod opieką lekarza + psychologa,jeśli czujesz taką potrzebę. Doktor przepisuje Ci leki stymulujacę rozwój komórek jajowych,masz jeszcze kilka wizyt w klinice no i finalnie zabieg trwający niecałe pół godzinki. Do domu wracasz tego samego dnia,z tym że nie powinnać się przemęczać,ja nie odczułam żadnych skutków ubocznych ale możesz być osłabiona więc lepiej zrobić sobie dzień na luz:) co do samej kliniki to ja jestem zadowolona,sympatyczny i konkretny personel,opieka lekarza i psychologa też na plus,wszystko przebiega sprawnie i w fajnej atmosferze,gdybym oddawała drugi raz a nad tym myślę to też na pewno znowu tam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

agnes.aga dziękuję Ci za odpowiedź! Chyba mnie przekonałaś :) a czy zabieg jest bolesny, jest się czym stresować?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

pinkydot to nie jest łatwa decyzja ale naprawdę warto:) sam zabieg nie jest bolesny,przynajmniej dla mnie nie był,stres i tak będziesz miała bo chyba nie da się inaczej... ale nie masz się czego obawiać,zapewniam!trzymam kciuki i powodzenia,gdybyś miała jeszcze jakieś pytania to śmiało,pisz co i jak:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

haha no masz rację, mały stres będzie pewnie tak czy siak :p ale wierze w takim razie, że będzie okej i nie czekam dłużej tylko się zgłaszam :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

dziewczyny, podlączam się pod pytanie. Wyobrazenie mam takie, że bedzie boleśnie i strasznie, ale czytajac wasze posty nie ma sie co bać. Tylko jak się OD POCZĄTKU za to zabrac?:(
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

pinkydot powodzenia kochana,pisz jak tam u Ciebie koniecznie:)! weraaa pierwsze co to wejdź na stronę internetową i wypełnij ankietę,o tutaj: http://bank.invicta.pl/zostan-dawczynia-komorek-jajowych/?gclid=CjwKCAjwq_vWBRACEiwAEReprDuLXRy7A-CcmcoegSBAuU_e9KU9yDhWGjosbJfwI1QBNP9USsyIGxoC2fMQAvD_BwE#podarujzycie
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Aga, zakwalifikowałam się! :) teraz tylko czekam na zabieg
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2

Każda z nas posiada tysiące komórek jajowych. Jeżeli jest taka możliwość to warto komuś pomoc i podarować nowe życie. Przyznam się szczerze, że miałam wątpliwości na początku i skorzystałam się z usług psychologa kliniki. Moja koleżanka np. chciała, ale nie może z racji niskiego wskaźnika bmi ..
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2

No ja już jestem po i mogę polecić z czystym sumieniem. Przyznaję, że wcześniej też trochę dziwnie się z tym czułam, ale już po zabiegu zero wątpliwości i zastanawiam się czy nie iść jeszcze raz
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

pinkydo, jeżeli się zastanawiasz nad kolejnym podejściem pamiętaj o ograniczeniach :) Wiem, że Invicta np. stosuje takie zasady: kobieta może wziąć udział w programie nie więcej niż 6 razy. Komórki jajowe od jednej dawczyni mogą być wykorzystane w skutecznym leczeniu maksymalnie 10 par.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Oddanie komórki jajowej to trochę jak oddanie swojego dziecka.... mimo ogromnej empatii i chęci pomocy innym nie zdecydowalabym się na taki krok. Zawsze bym myslala o tym...
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 3

Część, temat dla mnie świeży,ale chcę pomóc komuś - mam znajomych,którzy taka pomoc sami dostali. Czytam na forach i wydaje się to bezpieczne no i pomocne. Natomiast zastanawiam się czy po oddaniu komórek potem nie będę sama miała problemów by zająć w ciążę ? Wie ktoś coś na ten temat? Pozdrawiam
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

ela, odezwij się na mesmith 1007 at yahoo co uk
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Hej. A po jakim czasie dostałaś zapłatę? Też jestem już po. Oddaniu i się zastanawiam
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1

Nijak długo czekałaś na zapłatę?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1

Anonimowo na forach prawnych już są kobiety z powikłaniami po takich zabiegach i to poważnymi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Praca

INVICTA - to bałagan a nie firma! (23 odpowiedzi)

Odradzam! Było 2 rozmowy po 1 godzinie każda. Wygłądało bardzo powaznie wszystko. Jak doszlo do...

infolinia praca (13 odpowiedzi)

Konsultant Infolinii Medycznej · LeasingTeam Sp. z o.o. , czy ktoś orientuje się, czy jest to...

Pytania i odpowiedzi na rozmowie kwalifikacyjnej (38 odpowiedzi)

Pytania i odpowiedzi na rozmowie kwalifikacyjnej. O co was pytali pracodawcy i jak...

do góry