Widok

Indoktrynacja małoletnich w wierze jako przykład znęcania się nad dziećmi

Jest piękny, wtorkowy poranek. Mama z córeczką wybierają się na lekcję religii. Na lekcji ksiądz ostrym tonem opowiada, jakie to piekielne męki będzie przez wieczność cierpiało każde z dzieci, za to że tydzień temu nie poszło do kościółka, albo że w afekcie odpyskowało tatusiowi, który nie pozwolił obejrzeć kolejnej bajki na TV.... Oczywiście przykładów jest więcej.

Czy indoktrynacja kilkuletnich dzieci w wierze np. katolickiej, nie jawi się Wam jako zwykłe, perfidne, bezczelne, psychiczne znęcanie się nad nimi? Co ten mały człowiek ma w głowie, kiedy dowiaduje się, że będzie płonął żywym ogniem za coś, za co może wystarczy zwykłe "przepraszam"?

Jeśli masz odwagę, to zapraszam do merytorycznej dyskusji.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 9
Oj, Hal, jednak nie znasz Biblii :-) III Mojż. 18:22: "Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość! " Ty taki wierzący i tak łagodnie o lesbijkach? :-P
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
@wdr - Biblia (Stary Testament) powstawała od XII w.p.n.e (najstarszy tekst biblijny), zatem 1200 lat przed Chrystusem. Podstawą nauk religii rzymsko-katolickiej jest Nowy Testament, a ścisłą podstawą nauki religii są Ewangelie i przekaz jaki ze sobą niosą. Zatem to co napisałeś trochę może wynika z niewiedzy, trochę z zacietrzewienia i niechęci do religii czy kościoła, a trochę zapewne z Twojego charakteru - z pewnością jednak nie mogą to być Twoje głębokie przemyślenia duchowe :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
ach zabrakło znaczka :P i już ktoś sądzi że się denerwuje :P
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja nie opuszczałam wykładów... prócz tych z filozofii :-P Nie mogłam znieść wykładowcy- jego monologu, głosu, wyglądu ;-) Poszłam na wykład raz i pan zobaczył mnie dopiero na egzaminie- w sumie jedyny taki przedmiot, po którym tak poleciałam ;-)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
@Niulka - skoro ją wyrzucili, to widocznie zakon nie tolerował seksualnego rozpasania:) Ergo, nie było z nimi tak źle. Orientacji seksualnej się nie zmieni ale na jej podstawie nie można kogoś skreślić. Być może jej obecność w zakonie naruszała na tyle reguły zakonne, że musiała odejść, ale nie można jej odbierać, że posiadała odpowiednią wiedzę, aby przekazywać ją dzieciom.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Bynajmniej, na wykładach z filozofii ziewałem, jadłem kanapki, a na myśl o bytach i niebytach ziewałem jeszcze głośniej ^^ Nooo ale młody byłem, teraz, na stare lata przyszło mi lepsze zrozumienie tamtych nauk :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Katechetka, która mnie uczyła religii okazała się byłą siostrą zakonną, którą wyrzucili za lesbijstwo. To poszła nauczać dzieci religii... Drugą taką miałam kiedyś za ścianą- sąsiadka. Jej dziewczyna chodziła po ulicy i płakała za nią, bo odeszła do innego sąsiada... Szkoda gadać. Jeden wielki burdel.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
@wdr "czego nie rozumiesz?" - jak nauczysz się sztuki dyskusji od K7, to zapraszam; na tę chwilę nie mam ochoty na polemikę w tym stylu.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
@K7 - w mojej ocenie problemem jest kształtowany przekaz medialny, który z łatwością uwypukla pewne zdarzenia, a o innych nie informuje.

Zatem gdyby media miałyby z równym zaangażowaniem pisać o pozytywnych zdarzeniach występujących w kościele, co ze zdarzeniami wymagającymi bezdyskusyjnego potępienia (abp. Wesołowski pedofil), to być może nagle ten odsetek w odczuciu przeciętnego człowieka by uległ diametralnej zmianie.

Jest takie angielskie powiedzenie/przysłowie: "If You do good, no one will remember, if You do wrong no one forgets".
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ale z Ciebie filozof, Hal :-P
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
@K7

quote: "Nie ma żadnych powodów, aby twierdzić że to nauki Jezusa są właściwe."

Z etyczno-fiozoficznego punktu widzenia i przy przyjęciu za kanwę ogólnie przyjętych zasad moralnych cywilizowanego świata, nauki Chrystusa są w mojej ocenie najpełniejszym obrazem jaką drogą powinien podążać człowiek.

quote: "Przecież moralność powstała na długo przed jego narodzinami(...)

Tak, masz rację. Ale tak radykalne postawy, jak przebaczanie wrogom i modlitwa za nich wprowadził Chrystus. Gdy nawet w obliczu swojej męki, wisząc na krzyżu, powiedział: "Ojcze wybacz im, bo nie wiedzą co czynią". To świadectwo najwyższego poświęcenia i wybaczenia. Trudno z potęgą tych słów polemizować - wyłączając aspekt religijny, a rozpatrując je w konwencji stricte zasad moralnych i etycznych świata ateistycznego, to przykład najwyższych norm. Oczywiście ktoś mógłby powiedzieć, że trzeba być wyjątkowo naiwnym idiotą, aby dać się pobić, ukrzyżować i jeszcze kogoś tam prosić, aby wybaczył oprawcom.

quote: "zakładając że ów istniał(...)"

Istniał, odsyłam Ciebie to dzieł Juliusza Flawiusza.

quote: " To co jest w naukach Jezusa zostało wzięte z obserwacji, a nie dane z "góry"(...)

Nie wiem na jakiej podstawie stawiasz taką tezę. Jeżeli na podstawie własnego światopoglądu, to masz rację. Jako osoba niewierząca, trudno abyś uznawał uświęcenie słów Chrystusa i przyjmował, że Objawienie na Górze Tabor miało faktycznie miejsce. ("On jest Syn mój umiłowany, w Nim mam upodobanie, Jego słuchajcie").

quote: "Więc po co oszukiwać młode umysły i zasiewać w nich ziarno wiary, która mami ludzi od ponad dwóch tysięcy lat?"

Gdyby wyłączyć ze słów Chrystusa (w obecnych czasach) aspekt duchowo-religijno metafizyczny, a pozostawić czy wyekstraktować tylko to, co niesie prostą naukę "jak dobrze żyć", to trudno w mojej ocenie polemizować z właściwym moralnie i etycznie pozytywnym przymiotem tych słów.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
k7 a weź podejdź do tego z drugiej strony.

Masz korporację, która przekonała ludzi że w zamian za tygodniowe raty , przekaże im działkę na planecie w Galaktyce Alfa Centauri gdzie przeteleportuje ich duszę po śmierci , będą mieli tam wszystko , a za dodatkowe poświęcenie się i np wysadzenie we wskazanym miejscu dodatkowo dostaną 40 dziewic , zapewnia to tobie i twoim dzieciom dostatnie życie . Co byś zrobił , rozpieprzył takie dzieło swojego ojca i dziadka ?
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"@wdr/Niulka - naprawdę nie wiem skąd bierzecie te liczby...95%...1/1000. Rozumiem Waszą niechęć do niektórych klechów ale na miłość Boską, nie dokonujmy aż tak daleko idącej generalizacji kapłanów!"

Myślę, że im chodzi o to, że są to po prostu duże liczby, duży odsetek. Patrząc na to co się w tym środowisku dzieje, byłbym skłonny przyznać im wiele racji...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Będąc dziecięciem chodziłam na religię do salki przy kościele. Pózniej moje dzieci uczyły się religii w szkole. Miały lekcje i z panią katechetką i z jednym, drugim księdzem takim zwykłym parafialnym i z zakonnikami (jezuici, franciszkanie) . Nie mówię, że nie ma księży straszących wiecznym cierpieniem za opuszczenie mszy. Może są tacy. Ale w dotychczasowym, dość długim życiu nie spotkałam ich. Z ciekawości zapytałam jedno z moich dzieci, które akurat było w zasięgu, czy ma może (o czym nie wiem) doświadczenia z religii takie jak opisał k7 w swoim poście. Odpowiedział, że słyszał od kolegi, który miał kolegę, którego jakaś katechetka na religii straszyła.
Natomiast, tak jak napisał pan H znam wielu księży poświęcajacych swój czas zarówno młodszym jak i dorosłym, organizujących wyjazdy dla dzieciaków z uboższych rodzin (różne: rowerowe, kajakowe, na narty). Sama jechałam kiedyś z taką grupa jako opiekunka (nikt na tym nie zarabiał. Każdy opiekun i świecki i duchowny pracował w formie wolontariatu). Znam księży organizujących w swoim wolnym czasie spotkania dla dorosłych (poruszane tam są bardzo rózne tematy od typowo teologicznych, poprzez wykłady religioznawcze do "religia a nauka i swiat współczesny"), kółka zainteresowań dla młodzieży (niekoniecznie dotyczące religii).
I w ogóle nie wiem skąd się biora te procentowe porównania.
95% księży jest złych 5 % dobrych. Lub odwrotnie. Czy to na podstawie jakichś badań
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wdr, nie denerwuj się tak, "złość piękności szkodzi". Jak potem wejdziesz do swojego nadprzyrodzonego świata z takimi "szramami" w osobowości?

Jeden na tysiąc księży to kropla w morzu. Nauczanie religii schodzi na psy. Zamiast przekazywać na tych lekcjach wartości, tłucze się dzieciom do łba obowiązek posłuszeństwa wobec religii i instytucji Kościoła, a to nie ma nic wspólnego np. z etyką i moralnością.

Co do "reszty" - owszem, masz tu sporo racji, ale pojawia się też co raz więcej sygnałów, że rodzice wypisują swoje dzieci z lekcji religii. To nie jest tak, że się nie interesują, oni nie chcą aby ich dziecko było uczone tych bzdur. Oni preferują, aby dziecko od małego wpajane miało idee, które będą moralnie dobre, ale też pozwolą dalej się rozwijać i uczyć się jak radzić sobie na tym świecie. Religia tego nie daje, za to daje skrępowanie i zawęża umysł.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
@wdr/Niulka - naprawdę nie wiem skąd bierzecie te liczby...95%...1/1000. Rozumiem Waszą niechęć do niektórych klechów ale na miłość Boską, nie dokonujmy aż tak daleko idącej generalizacji kapłanów!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Czytanie Pisma Świętego może mieć dwa wymiary: naukowy i duchowy. Jeśli mówimy o wymiarze stricte duchowym, to czytanie Ewangelii wymaga szerszego kontekstu, tzw. Lectio Divina i wczytania się w komentarze Ojców Kościoła. Aby zobrazować Tobie w czym leży problem, to przywołam tutaj manipulacje Kałapouchy, który(a) wyciągnąwszy fragment Ewangelii o kontrowersyjnym brzmieniu rozumianym wprost, dokonywał na tej podstawie negacji pozytywnego wymiaru tego Słowa.

Wymiar naukowy wymaga wiedzy, o której pisałem powyżej. Jak na pewno wiesz, Pismo Święte zostało "skompilowane" oryginalnie w starogreckim, a następnie tłumaczone (bodajże IX/X w.) na łacinę. Prawidłowa interpretacja starogreckiego w zestawieniu z łaciną wymaga sporej wiedzy językowej języków starożytnych. Istnieją również apokryfy pisane w innych językach, chyba również w aramejskim ale piszę chyba, bo nie mam już pewności, a nie chce mi się w googlach grzebać i piszę z pamięci (zwoje znad Morza Martwego miedzy innymi). Ale te gnostyczne teksty nie są zaliczane do biblijnego kanonu.

Zatem prosty człowiek może jak najbardziej studiować Pismo Święte, w szczególności Ewangelie, właśnie poprzez Lectio Divina. Lectio Divina rozwija duchowo, pomaga w kontemplacji słowa, uczy prawidłowej modlitwy, implikuje głębsze zastanowienie się nad każdym słowem Chrystusa i w oparciu o komentarze i rozważania Ojców Kościoła daje możliwość prawidłowego zrozumienia Ewangelii; w szczególności tych trudniejszych (słynna Ewangelia gdzie Chrystus w gniewie przeklina drzewo figowe, które natychmiast usycha).

Podsumowując, kluczem do faktycznego poznania i zrozumienia słów Chrystusa nie jest klepanie pacierzy, czy "zwykłe" czytanie Ewangelii, a jej studiowanie. Co ciekawe, ja zawsze znajduję w tych Słowach coś nowego, ilekroć bym ich nie czytał na nowo.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Jeden na tysiąc księży potrafi przekazać prawdy moralne jakimi się kieruje młodemu człowiekowi , kilku zrobi coś w tym kierunku żeby się tego nauczyć , reszta nie zrobi nic bo uważa że wszystko wie najlepiej albo co jeszcze gorsze nie chce im się - czego nie rozumiesz ?
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Hal, to nie jest jeden ksiądz. Niestety 95% księży te wartości zatraciła.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
Bingo wdr, coś tam jednak rzeczowego wyskrobałeś ;-)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Hydepark

GODZINA ŁASKI (7 odpowiedzi)

8 grudnia między 12 a 13 Matka Boża, objawiając się w Święto Niepokalanego Poczęcia, 8 grudnia...

Gdzie żyje się lepiej, w Polsce czy w Niemczech ? (3 odpowiedzi)

Ktoś ma jeszcze wątpliwości ? Jeżeli ktoś ma wątpliwości, to polecam rozmowę Miłosza Kłeczka z...

Grajdołki (30 odpowiedzi)

A gdyby kiedyś mieć taki strzał, ażeby wąska grupa znawców tematu nie mogła uwierzyć w...

do góry