Widok

Jak to naprawdę jest być mamą ??

Rodzina i dziecko Temat dostępny też na forum:
Ostatnio czytam i słyszę w tv że bycie mama to takie straszne wyrzeczenie, nieprzespane noce i brak czasu dla samej siebie. Nie wspominając już o jakichkolwiek wyjściach ze znajomymi czy wspólnym czasie z mężem, że wszystko się zmienia i nigdy już nie będzie jak zawsze.
Czy naprawdę jest az tak zle??? Czytając i słuchając tego wszystkiego odechciewa się macierzyństwa aczkolwiek na ulicy spotykam zadbane i uśmiechnięte mamy- jak to jest naprawdę???
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 0
Naprawdę wszysto się zmienia i nigdy już nie będzie jak zawsze.
Ale to jest właśnie CUDOWNE!

Naprawdę jest tak, że są nieprzespane noce na początku...Brak czasu dla samej siebie i męża na początku...Z czasem uczysz się nowej sytuacji, organizujesz sobie lepiej czas i nagle się okazuje, że doba się rozciągnęła i oprócz czasu dla siebie i męża masz jeszcze największy skarb, cud nad cudy, własnego maluszka, który jest najważniejszy na świecie! Uśmiech nie schodzi z twarzy i piękniejesz jako kobieta!
popieram tę opinię 30 nie zgadzam się z tą opinią 13
Tak - naprawdę wszystko się zmienia i nic już nie jest takie jak wcześniej! :>

Jestem szczęśliwą, uśmiechniętą i zadbaną mamą dwójki dzieci, która oczekuje trzeciego. Pewnie będzie znowu brakowało czasu na sen, ale to wszystko szybko mija i zostaje tylko to, co cenne.
Druga rzecz; każda kobieta jest inna i ma prawo różnie odbierac macierzyństwo. Niektóre faktycznie są wiecznie udręczone bo nastawione głównie na swoją wygodę, wtedy trudno zapewne być szczęśliwą mamą.
Zdarzają się oczywiście trudne momenty, choroby, brak cierpliwości i krańcowe wyczerpanie - ale takie jest życie - podobne sytuacje mogą nas spotkać i bez dzieci.
popieram tę opinię 17 nie zgadzam się z tą opinią 10
Taa na pewno jesteś taaaka zadbana, po dwóch ciążach, śmieszy mnie to jak niektóre mamuśki gadają o zadbaniu, a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej, albo tłuste schaby po bokach wystają, albo jest szczupła, ale z obwisłą skórą, dodatkowo zawsze nieład na łbie, zaniedbana, itd.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 40
A co potrzebujesz zdjęcia? Dlaczego kobieta po 2-3 ciążach musi wyglądać jak kapeć? Nam laski po 3 ciążach i nikt im nie wierzy, że mają 3 dzieci. Skąd taka zgryzota?
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 4
Mhm...ładny opis samej/ samego siebie.
Uwierz są zadbane i atrakcyjne mamy- życzę abyś się przekonał/ przekonała.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2
pokaż ciało, wstaw fotkę, podyskutujmy ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 6
Często jest tak, że takie komentarze piszą sflustrowane singielki, które jedyne co mają to mnóstwo czasu dla siebie. Ja jestem mamą dwójki fantastycznych dzieci i naprawdę ciężko poznać po mojej fizyczności ciąże, chyba przy dwójce dzieci nie ma czasu na zbędne kilogramy.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 6
Opinia została zablokowana przez moderatora
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5
wypitalaj
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
hehehe, no bo po części jest rzeczywiście tak jak piszesz. Ale macierzyństwo to nie jest tylko katorga, wyrzeczenia, płacz i ból ;)
To też wielka radość, nie porównywalna z niczym innym i warto.
Gdyby było tak źle żadna nie decydowałaby się na kolejne dziecko.

Nieprzespane noce? Zależy jakie dziecko. A nawet jeśli na poczatku nie przesypia to prędzej czy później przesypiać zacznie.

Brak wyjść? Zależy od organizacji nad opieką nad dzieckiem.
Na spontana raczej już liczyć nie można, wszystko musi być zaplanowe, ale jest do ogarnięcia.

Wspólny czas z mężem? Spędza się go we trójkę :) Jest naprawdę fajnie :)

Fakt, wszystko się zmienia i nic nie bedzie już takie jak zawsze. Życie rzeczywiście wygląda inaczej. Ale inaczej to nie znaczy gorzej ;)
Zmieniają się człowiekowi priorytety, zmienia przyzwyczajenia, zmienia tryb życia i jeżeli potrafi się z tym pogodzić (że już nie bedzie tak jak dawniej) to będzie całkiem fajnie :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 8
Dużo też zależy od tego, czy wśród znajomych są już dzieciaki, wtedy jest łatwiej i nie czuje się tego wyobcowania, przynajmniej ja tego doświadczyłam, bo u mnie zdecydowana większość bezdzietna. A! i mnie przeszła chęć na nocne balowanie, wyjście wieczorne jak najbardziej, ale tak żebym jeszcze zdążyła się wyspać po nocy.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Poczatki zawsze sa ciezkie, do kazdej zmiany człowiek musi sie przyzwyczaic. Tak jest rowniez z powiekszeniem rodziny ale kazde trudy sa wynagradzane. Ja mam dwojke maluchow z bardzo mała roznica wieku i myslalam ze oszaleje na poczatku bo ledwo ze starsza corka zaczelo byc łatwiej to pojawil sie mały,niewinny szkrab i wszystko zaczelo sie od poczatku,kolejna ZMIANA!!!
Ale jak teraz patrze na moje dzieciaczki to mordka mi sie cieszy!
Sa zdrowe i usmiechniete!!!
Wszystko to kwestia organizacji, mozna poukladac sobie dzien tak zeby wszystko mialo rece i nogi wystarczy tylko troche pracy w to włozyc.
Szybko sie zapomina jakies gorsze chwile, usmiech dziecka wynagradza wszystko!
Cudowne uczucie jak patrzysz jak sie rozwija,jak nabiera nowych umiejetnosci, jak biegnie z rana do łozeczka braciszka i krzyczy IGIIIIIIIII Cesc to wierzysz ze znow dasz rade!!!!!

Bycie mama to praca 24h na dobe!!! Zapłata jest miłosc twojego szkraba-taka prawdziwa,niewymuszona!!!
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 8
ja np nie wierzyłam że przy drugim dziecku będę miała więcej czasu!
A teraz mam miesięczne dziecko(starsza ma 4 lata) i faktycznie mam więcej czasu a to dlatego że jestem bardziej zorganizowana!
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 5
Dla mnie byc mama to ciagla meczarnia. Owszem, wygladamy dobrze na spacerze czy jakichs zajeciach: corunia jak laleczka i usmiechnieta ja ale gdy znajoma rzuca tekstem ze "teraz sobie pewnie nie wyobrazam zycia bez dziecka" to mam ochote ja zagryzc.
Nie musze sobie wyobrazac, pamietam swietnie, wspominam z tesknota.
popieram tę opinię 33 nie zgadzam się z tą opinią 10
na nic czasu, nawet jak sie czas na coś znajdzie to sił braknie
do sklepuidziesz to tylko "co by tu kupic dziecku"

ALE NIGDY WCZEŚNIEJ NIE CZUŁAM SIĘ TAK SUPER JAK TERAZ MAJĄC DZIECKO

i należałąm do osób które raczej dzieci nie lubiały

a teraz ... jak mam zapraszać do domu gości to najchętniej poniżej 5 tego roku zycia !!!!


popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 20
Dodam ze pisze (wyzej) jako matka jednego dziecka. Gdyby trafila mi sie druga ciaza, to nie mam watpliwosci ze poddam sie aborcji.
Nie mam sily ani checi na drugie dziecko.

Co dla mnie jest najgorsze? Nie chodzi moze o te "prace 24 h/dobe", nie chodzi o zmeczenie... Te poczucie ciaglego obowiazku i zero urlopu. Juz nie jestes soba, jestes matka. Wszyscy maja wizje ciebie i musisz spelniac wymagania roli, ciagle i na zawsze.

Bycie matka mozna pokochac. Ale wiem ze bycie matka mozna tez znienawidzic. I nie wiesz co tak naprawde ciebie dotknie bo to od masy czynnikow zalezy.
popieram tę opinię 38 nie zgadzam się z tą opinią 14
Wszystko zależy od sytuacji życiowej i od typu dziecka,bo dzieci są różne,te mniej kłopotliwe i te co dają tak w kość że nie raz się odechciewa wszystkiego.Jak masz rodzinę na miejscu na której pomoc jakąkolwiek możesz liczyć,już nawet nie chodzi o pomoc ale o zwykłe odwiedzanie sie nawzajem,rozmowę,wsparcie w trudnych chwilach,jak masz znajomych,przyjaciół kogokolwiek to zawsze jest inaczej,łatwiej.

Ja np.mam nie łatwe macierzyństwo,ciągle samotne,tylko ja z dzieckiem,mąż całe dnie w pracy,a odkąd wyjechaliśmy za granicę,życie dało mi jeszcze większego kopa,bo synek urwisek i ta samotność jest nie do zniesienia.Dla mnie moje macierzyństwo to walka z własnym dzieckiem a nie radość z wychowywania,oczywiście są też miłe momenty,pomimo tego nigdy ani razu nie żałowałam swojej decyzji bo zawsze chciałam mieć dziecko i kocham je ponad wszystko pomimo że jest naprawdę ciężkie do wychowania.Dodam że nikt nigdy w niczym mnie nie wspierał,a to jest podwójnie ciężko.
popieram tę opinię 21 nie zgadzam się z tą opinią 2
Być dla kogoś całym światem to naprawdę duża odpowiedzialność.
Niestety dopóki nie doświadczysz tego na własnej skórze, nie dowiesz się jak to jest być mamą.
Ja osobiście jestem szczęśliwą mamą ale też bardzo tęsknię za życiem 'przed'. Kompletna mieszanka uczuć:/
popieram tę opinię 18 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mi jeden uśmiech zwłaszcza ten pierwszy wynagradza wszystko:)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 15
Być mamą to naprawde ciężka praca.
Czasami nie ma już się sił na to wszystko,
ale być mamą to najpiękniejsze uczucie na świecie.
Czasami moje dziecko doprowadza mnie do szaleństwa,
ale chodz jeszcze nie mówi,
przyjdzie i pokaże jak bardzo mnie kocha. I to jest właśnie najwspanialsze na świecie!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 5
Wszystko sie zmienia już nieodwracalnie to fakt!!
mój mały z tych co ma dwa lata a do tej pory rzadko przesypia noce i jest niesamowitym urwiskiem ma mega duzo energii w sobie nie wiem po kim hehe:))ale ciesze się, że go mam, że jest moim dzieckiem, jak widzę że każdy dzien przynosi coś nowego jakąś nową umiejętność itp jak mnie tuli i całuje nie da się tego opisać..są chwile zniechęcenia jak budzi się x razy w nocy szczescie coraz rzadziej, jak jest chory, a ja nie mogę mu ulżyć itp.ale zdecydowaliśmy się na kolejne i wiem, ze to najlepsze decyzje w moim życiu.
czas dla siebie zawsze można wygospodarować pozostawiając dziecko z mężem np. dla małżeństwa jak się ma dobre kolezanki, jakas babcie obok tez czasem mozna sie wyrwac, ale my jednak częściej korzystamy z czasu dla naszej trójki z własnego wyboru. znajomych mamy prawie wszystkich dzieciatych więc nie ma problemu:))
macierzyństwo uskrzydla:))
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
dobre pytanie....nie zastanawiałam sie jakoś nad tym...

myslę, że bycie mamą nie jest łatwe, wręcz przeciwnie...ale to najwspanialsze na świecie co mnie spotkało...czujesz taką "moc", że dla dziecka mozesz wszystko, nawet sięgnąć gwiazd.
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
Bycie mamą to ciężka i często niedoceniana praca. To wycieczka z biletem w jedną stronę.
Bycie mamą to walka ze zmęczeniem, rozdrażnieniem, presją społeczeństwa, własną bezradnością, złotymi radami rodziny, samą sobą i swoimi myślami (czy dobrze je karmię, czy wystarczająco poświęcam czas, czy ono mnie kocha itp. itd.)
Bycie mamą to strach przed każdym niebezpieczeństwem czyhającym na moje dziecko - kto nie ma dzieci nie wie co to prawdziwy strach. Wiem, że jakby coś mu się stało - moje życie straciłoby sens.

Ale bycie mamą to też najważniejsza rola w moim życiu.
To dziecko nauczyło mnie prawdziwej i najczystszej miłości.
To dziecko nauczyło mnie samej, lepszej siebie.
To dziecko sprawiło, że po potwornym bólu porodu potrafiłam się do niego uśmiechnąć - czasem to miłość od pierwszego wejrzenia czasem od drugiego.
I to dziecko sprawia, że naprawdę chcę być lepszym człowiekiem.

Twoje nastawienie do dziecka zależy od Twojego nastawienia do życia i do zmian. Niektóre kobiety nie potrafią pogodzić się ze zmianami, ograniczeniami i mają do tego prawo. Jeśli jednak potrafią naturalnie przystosować się do zmian, zaczynają widzieć zalety, a nie ograniczenia.
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 27 nie zgadzam się z tą opinią 3
Ale pięknie to opisujecie, aż jakoś cieplej na serduchu się robi i jakoś tak lżej jak Was czytam i nie boje się tak porodu.
Dzięki
image
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
hehehe, Novia, na pocieszenie Ci powiem, że poród to dopiero poczatek. Nie ma się co bać porodu, bo najgorsze przychodzi później ;)
(przynajmniej u mnie tak było)
popieram tę opinię 16 nie zgadzam się z tą opinią 2
Najpierw boisz się porodu, potem wspominasz i tesknisz za tamtymi chwilami kiedy ujrzałas malenstwo...

Potem boisz się bo jest takie malenkie...a kiedy ma 6 miesięcy tesknisz do chwil kiedy było malenkie...

Kiedy zaczyna raczkowac uważasz, zeby sobie krzywdy nie zrobiło a kiedy zaczyna chodzić tesknisz do chwil kiedy raczkowalo...

Kiedy chodzi czekasz zeby zaczęło mówić a jak zacznie mówić to tesknisz do chwil kiedy gaworzylo :)

Mój urwis ma za miesiąc 2 latka... Jak się urodził wydawało mi się, ze nie dam sobie rady, teraz wspominam te chwile, które wydawały się dla mnie nie do przejścia, jak bezcenne noce, kolki, płacz...wspominam je leżąc w łóżku właśnie w tej chwili z komputerem w ręku, po kąpieli w wannie ze szklanka herbatki zielonej, za chwile mąż przyjdzie do łóżka a nasZ skarbem śpi ładnie obok w pokoju, zasypiamy z mężem wiedząc, ze rano obudzi nas wołanie synucha "tatoooooo""" i tup tup do naszego łóżka...

Moja teściowa powiedziała mi kiedyś, zaraz po porodzie, ze wiele by dała, zeby cofnąć czas...jest matka 3 chłopaków i mówi, ze nie może sobie darować, ze wolała poświęcić czas na sprzątanie domu i pielenie w ogródku niż na zabawę z dzieciakami...mówiła to z łzami w oczach..tak mi to strasznie zapadło w pamięć, ze kiedy zaczynam przesadzać ze sprzątaniem przypominam sobie co mówiła.
popieram tę opinię 25 nie zgadzam się z tą opinią 5
Macierzyństwo non-fiction. Relacja z przewrotu domowego. POLECAM !!! Książka nie za długa, fajnie napisana, oczami młodej mamy - dowiesz się wszystkiego :)

Czasem jest strasznie ciężko.... Twoje poprzednie życie, "ja", umiera. Ale dochodzi nowe, odkrywasz inną siebie. Ja bym czasem małego wyrzuciła przez okno, ale tego nie robię ;) z każdym dniem jest coraz lepiej :)

No, chociaż oczywiście nie można generalizować, može u Ciebie będzie inaczej :)
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Bimka - ale co rozumiesz pod pojęciem to najgorsze? połóg?
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 1
Bimka pewnie miała na myśli nie polog bo to pikus, raczej chodzi o to, ze dajesz 200% normy, mając oczy dookoła głowy i dziesięć par rak ;););)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
Moje dziecko dopiero zasnęło, oboje z mężem jesteśmy padnięci ale od kiedy jest mała to wszystko i tak jest lepsze, pełniejsze. Nie wiem co byśmy robili bez niej. Nie zamykamy się po jej narodzinach w domu ale jest tego wychodzenia mniej i dobrze bo to by chyba i tak się urwało, znudziło. Przychodzi czas, że wyjście na piwo jest tylko kolejnym wyjściem na piwo czas leci a teraz od kiedy jest Madzia to już każdy dzień jest inny.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
połóg też, wydawało mi się że to się nigdy nie skończy. Dlaczego nikt nie mówił, że to tak boli? Że człowiek jest słaby jak kot, że ciężko się załatwić, że ciężko się wykąpać, że ciężko ustać 5 minut żeby zrobić sobie herbatę? Nie mogłam leżeć, nie mogłam siedzieć, nie mogłam spać... masakra... Człowiek na maksa zmęczony pragnie niczego wiecej jak tylko snu, a tu kurde spać nie można, a jak już sie zasnie to dziecko zaczyna ryczeć...

Mi sie wydawało, ze najważniejsze przetrwać poród a potem to już tylko jednorożce i tęcza, oj grubo się zdziwiłam.
Nie spodziewałam się tego co było później. Gdybym była przygotowana na to psychicznie to byłoby mi łatwiej.

Mi sie wydawało tak jak niejednej tu na forum, że tylko ja sobie nie radzę. Dlaczego ja sobie nie radzę skoro wszystkie inne sobie radzą, uśmiechają się i sprawiają wrażenie szczęśliwych?

W ogóle pierwszy rok był dla mnie ciężki. Głównie psychicznie.
Właśnie to o czym dziewczyny pisały, życie zmieniło się diametralnie a ja chyba nie byłam na to gotowa. Uwiązana do tego dziecka jak pies do budy. Nie czułam się jak kobieta, ani w ogóle jak człowiek. Czułam się jak jakaś dojarka z wiecznie doczepionym do cycka dzieckiem. Byłam niczym innym jak chodzącym cycem. Przez to, że Madzia długo żywiła się tylko cycem była ode mnie całkowicie uzależniona. Cięzko było mi się wyrwać chociaż na godzinę do dentysty czy do fryzjera.
To mnie dobijało.

Wszystko zmieniło się na lepsze jak odstawiłam ją od piersi i wróciłam do pracy. Wtedy wróciłam do normalności :)

Chociaż kocham i kochałam moje dziecko jak nie wiem co to jednak opieka nad noworodkiem, niemowlakiem to nie dla mnie. Chociaż było wiele radości to ogólnie ja się po prostu męczyłam, nudziłam (nie z braku zajęć, tylko dlatego że te zajęcia były niesatysfakcjonujące).

Wolę dzieci starsze, z takim 2-latkiem już można fajnie spędzać czas ;)
popieram tę opinię 20 nie zgadzam się z tą opinią 2
no i jednak byłam sama, mąż wiecznie pracujący od rana do wieczora, a ja stale sama... sama.... sama.... dzień za dniem... każdy dzień identyczny...każdy dzień taki sam, czy piątek, świątek czy niedziela... nudy...
cały tydzień czekałam na niedzielę żeby spędzić czas z mężem, a sie okazywało ze on jedzie do pracy... i znów sama....

zarąbistą rozrywką było wyjść z koleżanką na plac zabaw z dziećmi. Super! (sarkazm)
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 0
po co ja sobie to przypominam??? Przecież za 2 m-ce rodzę! 8-O

No i chyba nie było jednak tak strasznie skoro świadomie zdecydowałam się na drugie dziecko ;)
No ale teraz wiem co mnie czeka, wiec też bedzie inaczej.
Jestem gotowa :)
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 3
"po co ja sobie to przypominam??? Przecież za 2 m-ce rodzę! 8-O"
boskie :D
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Bycie mama to najwspanialsza rzecz w zyciu,stworzenie rodziny. A usmiech dziecka, jak daje buzi, albo przytula... bezcenne.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 10
Ja kocham swojego syna bardzo, bardzo, bardzo. Nie wyobrażam sobie życia bez niego, swoje życie bym za niego oddała, ale wiecie co, czasem jestem szczęśliwa, że jadę na delegacjé i po prostu odpocznę, pobędę sama ze sobą.
Ale nie zamieniłabym tego stanu na inny. Nie pamiętam już jak to było jak go nie było...

image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
jak ktoś jest egoistą, myśli o swojej wygodzie to mu ciężko być mamą. Bo dziecko nie można zostawic samemu sobie i pójść np. poczytać książkę czy zająć sie swoimi sprawami, dziecko nie ma wyłącznika i ciach idziemy do swoich spraw, działa w dzień, często i w nocy co daje w kość-zwłaszcza małe dziecko.Ja jestem taką właśnie egoistką, wiem to, lubię sobie sama sprawiać przyjemności najlepiej bez towarzystwa innych i często mi źle jak chce odpocząć a tu dzieciaki spokoju nie dają ale właśnie dzieci pomagają mi w tym,że uczą myśleć nie tylko o sobie, uczą bycia lepszym człowiekiem
popieram tę opinię 9 nie zgadzam się z tą opinią 7
jest różnie.

jeśli ktoś pisze, że to tylko super ekstra fantastyczne doświadczenie, "cud, miód i orzeszki" - nie wierz w to.

jeśli ktoś pisze wyłącznie coś przeciwnego - też w to nie wierz.

bywa super, bywa mega okropnie - że masz ochotę to wszystko zostawić i zwiać gdzieś daleko ;)
osobiście żałuję, że przed ciążą nie słyszałam(a może nie słuchałam? lub nie chciałam słyszeć/słuchać?) tych "czarnych" wizji macierzyństwa ;P

w każdym razie wreszcie zaczęto głośno mówić także o tej drugiej stronie medalu :] o tym, że matki maja prawo mieć dość, czuć się zmęczone, nierozumiane w swoich odczuciach (bo ogół oczekuje, ze będą tryskać radością macierzyńską) itp.

a to jak w życiu - raz wspaniale, raz dobrze, raz źle, innym razem wręcz tragicznie ;)
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 2
ja to ogólnie sie staram o dziecko ale widzę tlyko te czarne strony i to bardzo wyraznie, bo jak tu, na logike patrząc, umyc się rano, nabalsamowac, ogarnąc głowę wysuszyc jak jestes sama z dzieckiem, masakra - a wiem ze jak tego nei zrobie bede się fatalnie czuła, nie mowiąc juz o wygladzie
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 14
Emenems wierz mi da rade :) wszystko to kwestia ogranizacji :) popatrz na ulicy-matki to zadbane, umalowane, szczupłe babki :) nie kazda jest zaniedbana... tylko trzeba chciec :)

image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5
no niby tak, tylko ja wiem ze bede sama z dzieckiem, od początku, nie mam tu nikogo kto by pomógł, moze jakas koleżanka wpadnie raz na tydzien na godzine ale to max, bo przeciez kazdy pracuje i ma swoją rodzinę, mama nie może przyjechac bo ma wnuczkę na pełen etat w gdańsku i mała by się zapłakała jakby jej babcie zabrac....

Będę ja, dziecko, i minus 30 plus mieszkanie na piętrze....cudownie
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
Emenems nam tez nikt nie pomaga, nie mamy komu podrzucić nawet na godzinkę

i co:
---> malować sie zaczełam jak bylo już dziecko - wczesniej mi sie nie chciało
---> jakoś dajemy rade ...

póki kobieta nie urodzi to nie dowie się o co chodzi z tym miłowanem dziecka
to tak sile uczucie ze szok !! ja chyba czegos tak mocnego i bezwarunkowego nie czulam do nikogo !!


popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
a ze czasem jest ciezko to prawda

gdyby dziecko miało 7 zyc jak kot ... to bym je udusiła 6 razy już w pierwszych 2 miesiąchc zycia :)


popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 1
Jak słyszę wymówki pt. jak ja się pomaluje, jak jak nie wyjdę w sobotę, jak ja się nie napije itp. itd. to mam wrażenie, że ta kobieta zwyczajnie nie jest gotowa na bycie matką, a społeczeństwo wymaga od niej jakiegoś wytłumaczenia. Nic na siłę, nie każda musi (ba nawet nie każda powinna) być matką.

Ja jestem sama z dzieckiem od poniedziałku do piątku i zawsze jestem wykąpana, uczesana, pomalowana, paznokcie zawsze zrobione itp. Wszystko jest kwestią organizacji.
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 5
Ja tez uwazam, ze to zalezy od organizacji i nastawienia. I nie rozumiem jak mozna oczekiwac, ze nie bedzie problemow, owszem beda, ale sa niczym w porownaniu z tym co daje macierzynstwo.Oczywiscie dla mnie...

Tez jestem sama z dzieckiem (jeszcze za granica),czekam na przyjscie kolejnego maluszka ;).Bede miala tylko meza do pomocy, ktory jest w pracy do popoludnia. ALe i tak nie moge sie doczekac.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
no Ania ja też jestem za granicą, mąz pracuje jako kierowca, nie ma od pół nocy bo zaczyna 4 abo 24 róznie, i nie ma tak ze zadzownie i zwolni się i przyjedzie ,bo bedzie np. 100km od domu to nic nie zrobi...

Oczywiscie z drugiej strony mieszkam na wsi wiec i tak nic nie robie bo tu nic nie ma do roboty, ale to własnie jeszcze gorzej, jestem przyzwyczajona do nicnierobienia...moze to brzmi egoistycznie i niedojrzale, ale tak jest, od 4 lat moim zajęciem jest dom i maz :D i koleżanki od czasu do czasu a pozatym, nie mam zadnych obowiązków, wydaje mi się ze jakbym była w gdansku, to wiecej się dzieje, i wtedy jak jest dziecko to łatwiej jest "dorzucic" kolejny obowiązek niz tak się przestawic...

To wszystko nie oznacza ze nie chce albo nie jestem gotowa, czy jestem to sie dowiem jak się dziecko urodzi i nikt mi nie wmówi ze wiedział przed pierwszym dzieckiem jak to bedzie i był gotowy....
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 5
Emenems - dasz radę, uwierz :) Na nic rady koleżanek bo każdy ustala rytm dnia do własnych potrzeb. Ja cały czas się dziwię, skąd przekonanie, że kobieta w połogu to zaniedbana baba, z tłustymi włosami, niemyjąca się od tygodnia bo nie ma kiedy? No skąd? Przecież dziecko, nawet jeśli karmione naturalnie nie wisi na cycu 24h/7dni na tydzień. A mycie głowy nie zajmuje przecież 2h! Wiadomo, wszystko ustala się pod dziecko. Ale nie umyjesz się o 8 jak zawsze, to umyjesz się o 9 :) Wszystko da się zrobić. I moje zdanie - nawet więcej da się zrobić przy takim niemowlaku niż przy 2latku :) Moja niestety bardzo do mnie przywiązana więc niektóre rzeczy mogę zrobić dopiero jak zaśnie. Ale np. odkurzanie to dla 2latka wielka frajda :) I pięknie któraś z Was napisała o wypowiedzi teściowej (przepraszam - nie zapamiętałam nicku) - biorę sobie do serca :)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems dasz rade ;) ja mam podobnie jak Ty,ale od dwoch lat niecalych - dom i maz ;p tyle,ze staram sie znalezc cos dla siebie.Maluje, czytam to moj swiat, gdzie mam cos dla siebie.Moze postaraj sie cos dla siebie znalezc ;) pOwodzenia,bo ni ejest to latwe.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
No jakoś to będzie, na pewno. ja to mam taki wentyl bezpieczeństwa psychicznego, chociaż wiadomo że każde dziecko inne,ale moj maż ma córkę z którą spędzał całe dnie i się zajmował przez pierwsze dwa lata jej życia, aczkolwiek sam mówi, że jego córka była bardzo spokojnym dzieckiem bez kolek itp.

Co do dwulatków się zgodzię, mam siostrzenicę 3letnią, mama się nią zajmuje i mowi ze więcej robiła jak ją wsadziła w krzesełko czy do wózka itp. a teraz z oka na minutę nie może spuścic bo ostatnio podlewała kwiatki z własnej inicjatywy....wyboraźcie sobie jak wyglądał dywan :D

z drugiej strony takie dziecko powie jak mu cos jest nie tak czy cos chce a z takim "mute" dzieckiem to loteria :P

no i jeszcze jedno....te kupy...wiem ze przesadzam, ale jak pomysle o przewijaniu to masakra....moja siostrzenica wie ze ja zrobię wszystko ale kupy nie znoszę, i ostatnio poszła na nocnik, usiadła (siada sama na nocnik, tylko woła jak kończy) i powiedziała ze tylko na siku idzie, ja ide do łazienki i pytam co tam tak śmierdzi a ona na to " tjoche Cie ciocia oszukałam, bo wiem że ty kupy nie lubisz " hahahahahha
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 6
z kupami własnego dziecka jest inaczej ;) hehehehe :D a zobaczysz, jak potrafią cieszyć ;)

chociaż w tej chwili jak mój Młody (robiący już "normalną" kupę jak dorosły) postanowi załatwić się do nocnika zamiast toalety, to nie jestem w stanie opanować odruchu wymiotnego ;P jak był mniejszy i robił do pieluchy jakoś nie miałam z tym problemu :]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Emenems- idac tym torem myslenia, nie powinnaś też wychodzić za mąż- zakładam,że Twój mąz tez się załatwia, wymiotuje itd- jak zachoruje albo zapije i trzeba bedzie się nim zając, to też uciekniesz w popłochu? Jestes wsciekła jak ma grupe zoładkową bo paznokci nie mozesz pomalować w tym czasie? Wiadomo,ze to nie jest miłe,ale w zyciu zdarzaja sie rozne sytuacje No sorry, kazdy ma obawy w kwestii dziecka i jest to normalne,ale Ty masz na swoim punkcie jakiegoś fioła, widac to w kazdym Twoim poście. Nie masz już 20 lat, z wygladu( wybacz) jestes bardzo przecietna, nikt nawet nie zauwazy jak jednego dnia nie podmalujesz oka, wierz mi. Przemysl powaznie jeszcze te decyzje, bo moim skromnym zdaniem nie jestes gotowa na spojrzenie troszke dalej poza czubek swojego nosa.
popieram tę opinię 14 nie zgadzam się z tą opinią 6
Lili - no mam 30 lat :) co do picia mój mąż nie pije wogóle tym bardziej nie upija się, ale to na marginesie.
I wiesz, to nie chodzi o nie widzenie nic poza czubkiem swojego nosa, ani o to że uważam się za boginię (wręcz przeciwnie ale to inny temat) jak pisałam wyżej, chodzi mi o moje samopoczucie a nie o to czy ktoś mnie zobaczy w nie umytych włosach, tylko że ja się czuję z tym źle i nic na to nie poradze- od zawsze myję głowę raz albo dwa dziennie, mam swoje fobie i "kotki" jak to się mówi i taka już jestem.

Co nie oznacza, że będę złą matką i będę myślec tylko o sobie, mówię tu (już to podkreślałam) o wielu obawach które kłębią się w głowie, o tym jak widzę świat teraz - jak mam przewidziec jaki będę miała obraz świata przez pryzmat dziecka skoro go nie mam póki co ?

Paznokci nei maluje - bo musiałabym malowac codzinnie na nowo, wkurzają mnie już jednodniowe paznokcie. (tak na marginesie)

I oczywiście że mężem się zajmuję jak jest chory, dbam o dom, dbam o meża bo tym się zajmuję od kilku lat - to znam i nie jest dla mnie czymś dziwnym czy obcym - nie mam dziecka więc mam obawy, skad mam wiedziec jak to będzie ?

Wybacz mi, ale nie mam takiej wyboraźni, żeby wyobrazic sobie moje zycie z dzieckiem - zawsze co nieznane wzbudza wiele obaw, często niepotrzebnych i szybko mijają jak już następuje dana sytuacja.

Ze mną jest o tyle gorzej, ze ja z tych starających się co im nie wychodzi więc im dłużej to wszsytko trwa tym wiecej myśli przychodzi do głowy
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
Czytam tak to co pisze emenems i stwierdzam że nieststy ale nie dojrzała do macierzyństwa to co pisze jest śmeszne ,,żle się czuje jak sie nie nabalsamuje rano ,,itp.... niestety powiedzmy sobie szczerze przy dziecku na samym początku może byc z tym kłopot później to kwestia organizacji :) Ale to co ona pisze mnie zaskoczyło tzn.że nic tylko siedziec i pachnieć ? Zostawiam dalej to bez komentarza.
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 6
Tak dla wyjaśnienia sama jestem aktywnie zawodową mamą 3 latki pamiętam jak na początku było do dziś nieraz nie miałam czasu koło siebie zroić ale 2/3 tyg.kwestia dobrej organizacji i na wszystko mozna było znaleść choć chwilkę czasu nawet dla siebie :) ja wiem że może łatwo się to pisze z perspektywy czasu ale jestem przekonana że każda matka w pewnym momencie zorganizuje sobie tak czas że będzie to z korzyścią dla dziecka męża i dla nas samych są matki które mają przecież i dwójke i trójke dzieci i dają rade zawsze je podziwiam jak patrzę na moją twórcze i strasznie energiczne dziecię :)))
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Może ty po prostu za dużo myślisz, Emenems?
Przestań się zadręczać i tworzyć sobie problemy.
Ja wiem że z dzieckiem nie będzie lekko ale też nie męczę się pytaniami jak sobie dam radę. Pamiętam, jak mąż pewnego dnia był chory i zwymiotował na podłogę. Posprzątałam wszystko, bez mrugnięcia okiem, chociaż wcześniej nawet po psie nie mogłam sprzątnąć bo na samą myśl było mi nie dobrze. I myślę, że podobnie będzie z dzieckiem. Po prostu i tak nie będę miała głowy do tego, by się czymś brzydzić albo myśleć o tym, czy jestem umalowana, nabalsamowana czy nie. Inne rzeczy będą ważniejsze.
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
nie no ogólnie masz rację ! nigdy nie zaprzeczałam ze za duzo mysle bo mam za duzo czasu, wiem jak wyglądało moje zycie w gdańsku i iwem ze ostatnią rzeczą o której bym chciała myslec to pierdoły tego typu bo czasu nie mialam najnromalniej,

Ale mówcie co chcecie,z jednym się tylko nie zgodzię millani, tak to we wszsytkim masz rację - przez dziecko nie chcę zaniedbac ani męża ani siebie - dlatego moze tak wszystko mnie przeraża, bo chcę wszystko żeby było ogarnięte, dziecko mąż i ja :)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ale dlaczego myślisz, że ja chcę siebie bądź męża zaniedbywać?
Tak jak ktoś pisał wcześniej, jeśli nie zdążę umyć się o 8, bo dziecko będzie płakać, to umyję się o 9, jak zaśnie. Jak nie o 9, to o 10, albo jak wróci z pracy mąż. A i tak zobaczymy w praktyce, jak wszystko wyjdzie. Póki co, jestem elastyczna i nie nastawiam się na nic, i myślę że tak jest najlepiej, bo każde dziecko i każda sytuacja jest inna.

Znajdź sobie jakieś zajęcie, to Ci głupie myśli odejdą:) Ugotuj coś dobrego albo poczytaj książkę:)
image image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
oj są chwile kiedy ma się ochote zwiać z domu na koniec świata i nie wrócic bo się człowiek czuje tak umeczony ze ma wszystkiego dosc...ale to nie zmienia faktu ze kazdy uśmiech, każda nowa umiejetność dziecka to jest taka radosc ze sie o wszystkim zlym zapomina od razu. teskni sie czasem za byciem tylko we dwoje ale to sa chwile bo jak sie widzi to swoje dziecie to juz sie nie chce zamienic na nic innego:))Emenes chyba dobrze napisalam na poczatku nie masz czasu nawet pomyslec o balsamie bo przez pierwszy miesiac dwa uczysz sie nowego stylu zycia jak sie juz go nauczysz i chwile odetchniesz to potem uczysz sie znowu na nowo bo dziecko znowu sie przestawia np na inne godziny spania jak juz lezy i gaworzy a potem zacznie raczkowac znowu uczysz sie ukladac tryb dnia na nowo bo juz nie mozesz robic jak do tej pory i tak jest przynajmniej przez pierwszy rok dwa ale czasu starcza na wszystko...ja nie raz wyskakiwalam z podprysznica bo maly sie darl a bylam zupelnie sama bo maz jak wyjezdza to na miesiac dwa. takze mozna sobie poradzic jak sie chce i wtedy nabalsamowanie to naprawde najmniejszy problem he:)
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
emenems:
a może Ty się po prostu nie nadajesz do macierzyństwa? Nie chcę Cię tu w żaden sposób urazić, ale przecież nie każda kobieta musi być matką. Można się spełnić w inny sposób.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
ależ bój się porodu, to nic przyjemnego, boli jak cholera a po porodzie zapomnij o sobie... :( dla twoich bliskich ważne będzie dziecko- nie TY ! zapie..l 24 h/ doba, zero życia, tragedia... :(
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
współczuję ...
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
w niedziele jechal do kochanki....:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
To najlepszy na świecie opis, definicja bycia mamą :D
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Tak wsparcie jest niezwykle ważne i to nie tylko rodziny , ale również wyrozumiałość w pracy , bo niestety twój czas jest napięty i nie możesz brać nadgodzin i zdaża się ,że dziecko w nocy się rozchoruje -szef nie ma kogo w twoje miejsce postawić straszy Cię utratą pracy i krzywo patrzy - jesteś pierwszą osobą do zwolnienia. I co wtedy , a babcia daleko , druga jakby mogła to by dzieci na balkonie wysuszyła przez cały dzień , mąż od rana do wieczora w pracy , a ktoś powyżej mówi o zadbaniu, ładnej fryzurze?? Pytam kiedy masz czas na fryzjera , fittnes i inne przyjemności?? Kocham dzieci nad życie ale ten stres zabiera mi dużą część radości obcowania z dziećmi.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja mam tak samo...
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
A mi przeszkadza to ze nie moge podrozowac tak jak kiedys. Spontanicznie bez zmartwien.Raz pociagiem, raz samolotem czasem 20 godzin autobusem. Sama nie wyjade bo wyrzuty sumienia by mnie zjadly a z dzieckiem to juz nie to samo...Nie ma tego luzu poczynajac od trudow podrozy do wieczornego przesiadywania w hotelowym pokoju bo dzidzia spi. To jest to czego najbardziej mi brakuje, poczucia ze wszytko zalezy tylko odemnie... Brakuje mi tego i to jedyne cierpienie jakie mnie dotyka. Cala reszta typu zmeczenie czy brak czasu mnie nie dotycza radze sobie z tym swietnie i kazdy moze.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems pomysl, ze gdyby Twoja mama myślała tak jak Ty, to nie byłoby Cie na tym świecie ;););)

Ja mam i mamę i teściowa ale od samego początku byłam sama, bo dawalam radę i nie było mi potrzebne, zeby mama zajęła się małym...kupujesz kolyske na koleczkach i jedziesz z dzieciatkiem do łazienki i wszystko możesz zrobić...takze dla chcacego nic trudnego.. A umyte włosy czy makijaż...wierz mi, ze na początku nie będziesz miała nawet tego w głowie bo nic poza małym cudem nie będziesz widziała :)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
Przeczytałam ten wątek i cieszę się, że nie jestem osamotniona w moich macierzyńskich odczuciach.
Mam dwoje dzieci, od prawie dziesięciu lat, a nadal stan macierzyństwa wywołuje we mnie wiele skrajnych emocji. Wiele razy zastanawiałam się jak to jest, że z jednej strony jestem szczęśliwa, że mam wspaniałe dzieci, a z drugiej strony czuję ogromny ciężar - ciężar odpowiedzialności za drugiego człowieka, troski "strachu" o dziecko, brak swobody w działaniu. Wiem, że dzieci wynagradzają wszystko ale muszę przyznać, że pogodzenie swojego świata ze światem bliskich jest często trudne, w emocjach, oczekiwaniach, planach.
Na szczęście, póki co patrzę w przyszłość jasno i mam nadzieję, że jak dzieci podrosną będzie mi łatwiej. Mam nadzieję.
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
ja chcę mieć dziecko, inaczej bym sie nie starała przeciez. no jeżeli chodzi o zabicie czasu to mi nei przeszkadza tryb zycia jaki prowadze, nie musze sobie dodatkowo szukac zajęcia - jest to o czym marzylam zyjąc w PL, zeby meic jedna prace, wychdozic z niej i o niej nei myslec, i miec wystarczająca pensję - i to mam. Aktualnie jestem na zwolnieniu 5ty tydzien to się już nudze nie powiem, przeczytałam wszystko co mam w domu, ciasta pieke co 3 dni bo maz powiedział stop ciastom codzinnie :D

A co do macierzyństwa - częsc z was nie rozumie, ze posiadanie obaw przed nieznanym nie przekresla ze chce się isc w to nieznane.

Coż, najwyżej zatrudnię opiekunkę, zaraz pewnie mnie zjedziecie, mam tylko nadzieje, ze posiadanie dzieci nie zrobi ze mnie mamuski i rzeczywiscie będzie tak ze zrezygnuje z kobiecosci na rzecz mamuśkowania. Dla mnie jedno nie wyklucza drugiego. I mam nadzieje że tak bedzie.

Wypowiadałam się juz w innych postach, nie znoszę miliona zdjec na poratalach spolecznosciowych swoich dzieci, robienia sobie awatara z dziecka czy nazwanie sie mamakarolinki itp. To wygląda jakby kobieta przestala byc kobietą a zaczela tylko matką
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 2
p.s. znam kobiey które takie nie są, które maja czas dla siebie, i wcale gorszymi matkami nie są od mamusiek
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
To kto jest lepszą czy gorszą matką nie nam oceniać na podstawie kilku obserwacji . Tego się chyba w ogóle nie da ocenić.

Ależ można być zadbaną matką, pracującą, dodatkowo jeszcze się uczącą i znajdującą czas na własne zainteresowania - ale to głównie kwestia dobrej a nawet bardzo dobrej organizacji czasu plus - niestety - finansów.

A to że się starasz o dziecko wcale nie oznacza że do niego dorosłaś. Jak już wcześniej pisałaś - masz 30tkę i najczęściej w środowisku pojawia się presja na kobiety w tym wieku że już czas na dziecko. Większość to akceptuje, rodzi dzieci i jest z tym szczęśliwa, ale nie wszystkie.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems, nie czytałam wszystkiego, ale czytałam o kupach.



Mowię Ci - żaden problem. Ja nawet w ciąży będąc widziałam koleżankę, która przewija i rzygałam obrzydzeniem.



Teraz małe dziecko szwagierki mnie brzydzi jak się "o****" ;-) ale u własnego dzieciaka to zupełnie co innego. To tylko zadanie do wykonania, najprostsze z możliwych. A zdrowa i regularna to prawdziwa (serio) radość :] Durnowato to brzmi, ale taka prawda :p



Zresztą mój suwaczek wskazuje, że każdy może być z kupką za pan brat :p
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
Co ma piernik do wiatraka? Piszesz, że masz 30 lat, a Twoje wypowiedzi są na poziomie 16latki... Nie sądzę aby wrzucanie zdjęć na fejsa, avatar w postaci dziecka powodował, że jestem mniej kobieca. Jeśli planujesz dziecko lepiej żebyś stała się bardziej elastyczna życiowo bo możesz dostać wielkiego kopa i straci na tym tylko Twoje dziecko. Może lepiej kup sobie psa?
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 9
Nie no emenems co post to ,,lepiej ,, Ja Cię proszę apeluję do Coebie Ty się zastanów nad tym czy naprawde chcesz mieć dziecko dla jego i Twojego dobra bo to co piszesz to aż mnie przeraża jeśli jakaś przyszła mama czyta Twoje posty to wprawisz ją w melancholie :(((( Przykre jest to co piszesz.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 5
Matko...tylko nie zwierzęta w domu...

Niestety zawsze jak pojawia się temat bycia matka i dzieci to jestem objeżdżana. Cóż, rożne są podejścia, moje wcale nie jest gorsze tylko jest inne. i tak, uwazam że kobiety które nazywaja się mamablablablalba nie mają swojego imienia tylko są mamuskami bez imion.
Ciekawe czy byłybyście wyrozumiałe jakby któraś nazywała sie zonamarcina bo analogia do męża już sie pojawiła
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 8 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dlaczego w melancholie ?? to jest moje zdanie i moje odczucia, jak ktoś ma inne i sie dobrze z nimi czuje to czemu ma być melancholijny ?

Co innego jakbym pisała mając dzieci stwierdzając fakt już zaistniały, może to i by mogło przyszle mamy zasmucic. A jak mówie, nie mam pojęcia co to znaczy mieć dziecko i póki co takie obawy są koło mnie. Inne laski kupuja łóżeczka, spioszki i tak spędzaja czas planując dziecko, a ja tak. jestem po prostu moze inna ale nie bede na siłe udawac kogos kim nie jestem.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja na jednej stronie w sieci login Żona:D
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
* mam mi zjadło:)
A z tego co pamiętam, to i na tym forum są panie o loginie przyszłażona, itd:)
image image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
Jasne...

Każda tak mówi...ja tez nigdy nie byłam z tych co slinia się na widok małych pulchnych bobaskow, nigdy nie rozumialam mam, które tylko o dziecku potrafią gadać godzinami... Teraz sama się często łapie na tym, ze potrafię mężowi przez 2 godziny w łóżku opowiadać z zapałem co synuch robił kiedy on był w pracy...a mojej mamie potrafię zadzwonić w ciagu dnia z pitolem, ze mały zrobił siku na nocnik...nie jestem Mamuska, dmuchajaca i huhajaca na swoje dziecko ale to jest tak naturalne, ze nie jesteś w stanie nad tym panować...czy mi złe z tym? Nie... Ja lubię być mama ;)

http://m.youtube.com/watch?v=2XDmimpyhRA
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Link dla malusieńki w poście wyżej ;);););)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Mamusiek miało być ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
karolla - nic nie widze złego w opowiadaniu męzowi czy mamie ! to najblzsze dziecku osoby, więc na pewno ochoczo tego słuchają i to jest ok. Ja sama uwielbiam godzinami słuchac o mojej siostrzenicy, sama dzownie i sie codzinnie pytam jak tam co tam itp. Chociaz to nei moje dziecko to i tak jestem zachwycona (tak tak, potrafię miec uczucia do dzieci) ale spuchanie wlasnej osobowsci na rzecz dziecka to jest neizrozumiałe dla mnie. Rezygnowanie ze wszystkiego co się kocha i lubi?? to jaki obraz swiata dziecku sie przekaze? przeciez z dzieckiem i mozna wyjechac, i mozna skonczyc studia i można rozwijac się zawodowo...każda na pewno zna z was takich rodziców. Kolega z 10 miesięczna corke w gory pojechał, zaopatrzył się w specjalne stelaże nosidełka dla dziecka i z żona jak co roku pojechali w góry, bo jezdza co roku...

no ja tego nie rozumiem, to że nie zmieniłam nazwiska po slubie to też zaraz sie dowiem jest egoistyczne z mojej strony. a mnie się podoba moje, 30 lat je mam i nie widzę powodu zeby zmieniac i nie powoduje to że jestem gorszym gatunkiem zony, tak samo pewnie będe przeciętna matką nie gorszą nie super mamą tylko mamą swojego dziecka, ale zanim zostanę mamą tez kimś jestem i chcę tym kimś pozostac, by moje dziecko znało mnie taka jaką jestem, nawet jeżeli mam mentalnośc 16-latki
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
z byciem mamą jest chyba jak z chodzeniem na pielgrzymki - jakbym miała odpowiedziec na pytania jak jest to nie jest to zachęcajace - chodzi się do 50 km dziennie, wstaje się o 4 rano, codzinnie msza, codzinnie rózaniec, codzinnie koronka, piosenki religijne się spiewa cały dzien, apele wieczorem, spanie w stodołach i u obcych ludzi ( a ludzie są napraaaawde rózni) pęcherze na nogach, kontuzje kostek, kolan, stopy się leczy jeszcze kilka tygodni po przyjeździe - zero makijażu, zero fryzury, jak lunie to lunie...itp....itd...a i tak jest zarąbiście ;D

No i gdzie tu logika ? nie ma, kto na pielgrzymce nie był to nie zrozumie tego klimatu - więc myslę ze z matkowaniem jest dokladnie tak samo. A na pielgrzymce bylam 7 razy. Za każdym razem doskonale wiedzialam w co się pakuje... :)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
ja tylko nie rozumiem, czemu Ty uważasz, że wszystkie matki spychają własną osobowość na rzecz dziecka? Ja znam sporo matek z dziećmi. Ani jedna nie zepchnęła swojej osobowości na rzecz dziecka i nie zrezygnowała z tego, co lubi i kocha- po prostu zakres tego, co lubi i kocha się poszerzył.
Zresztą sama autorka wątku wspomniała, że widzi same zadbane i uśmiechnięte kobiety z wózkami. Czy to jest spychanie swojej osobowości na rzecz dziecka?
image image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 3
no przecież same piszecie że nie mozna już wielu rzeczy że załuje że tego ni robię i tego...stad ten wniosek
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
emenems:
a jakie znaczenie mają nicki innych kobiet w stosunku o Twojego macierzyństwa. sSkoro im to odpowiada to ich sprawa.
Jak sama piszesz są ludzie którzy godzą rodzicielstwo i swoje pasje i są szczęśliwi - więc wiesz że się tak da.
Są też tacy którzy poświęcają się zupełnie dziecku i - co ciekawe - też są z tym szczęśliwi - ich wybór.
Ty sama przecież zadecydujesz jaką będziesz matką - tzn jak rozdysponujesz swój czas.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ja nie mam zamiaru Cie potępiać czy udzielać rad...bo sama się cały czas uczę jak być mama.. Nie ma gotowej recepty na życie... Popełniam masę błędów jako matka czy jako żona..ale dzięki temu idę dalej silniejsza. Ja mogę ci tylko opowiedzieć moja mała historie życia, ale ty sama i tak zrobis jak będziesz uważała... Piszesz o tym, ze kobiety się zatracaja w bycia matka...jasne..bo to trochę jak usprawiedliwienie...mam dziecko to mi wolno...ja sama często korzystam z tej wymowki...piszesz o obawach...jasne kto ich nie miał... Piszesz o dbaniu o siebie...a która by nie chciała wyglądać po ciąży jak modelka... Podróże..? Czemu nie? Znam kolesie który jest żeglarzem i z 8 miesięcznym dzieckiem płynęli na Kubę jachtem... Życie jest by zyc! To moje motto... Dziecko to masa wyrzeczeń.. Masa nieprzespanych nocy... Ciężkich chwil...ale dopóki sama nie weźmiesz w ramiona tego małego brzdaca nigdy nie zrozumiesz co czuje kobieta, która w jednej chwili z dziewczynki staje się kobieta i matka. Ja nie mam zamiaru Cie przekonywać..broń Boże... To trochę jak któraś już tu pisała bilet w jedna stronę.. Ale możesz mi wierzyć, ze wież jaka łączy matkę z dzieckiem jest czymś pozaludzkim i czymś niepojetym... Czasem aż mnie to przeraża...ale tak jest... Instynkt to mało powiedziane... Jest cos miedzy nami czego nawet mój mąż nie rozumie... ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
"z byciem mamą jest chyba jak z chodzeniem na pielgrzymki" ręce mi opadły. Głową muru nie przebiję. Kup sobie dracenę.
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 7
Emenems - chciałam zaproponować właśnie zebyś sobie kupiła szczeniaka, to dobre przygotowanie do dziecka :) Ale doczytałam że nie pochlebiasz trzymania zwierząt w domu? a mogę wiedzieć czemu? nie wiesz co tracisz :)
Co do Twojego podejścia, to nie myśl tak pesymistycznie. Często jest też takie przeświadczenie społeczeństwa że kobieta w ciązy jest brzydka, gruba, nie uczesana, ogólnie zaniedbana. A ja jestem zadbana i czesto widze śliczne przyszłe mamy :)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6
a przeczytalas calą wypowiedz ? uważam to za trafne prównanie, bo jak ktos z boku popatrzy to nic w tym fajnego nie ma, to trzeba przezyc zeby zrozumiec klimat jaki jest na pielgrzymce - to tak samo z dzieckiem, jak sie nie jest matką mozna tylko zgadywac jak to jest. Porownanie nadal uwazam za trafione.

Co do roslin...bo dracena to roslina? moj maz zajmuje się zielskiem w domu, mi by kaktus usechł.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
Sorry, ale Twoje wypowiedzi są słabą prowokacją.
Proponuje wrócić do tematu.
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 6
Nie często jest tak, że bierzesz dziecko na ręcę i z stajesz się matką.

Do tego trzeba dojrzeć, nauczyć się być matką.

Ja dopiero chyba zaczynam być mamą. Teraz zaczynam czuć tą miłość do dziecka, zupełnie inną niż wszystkie - moja córka ma 2 lata i 9 m-cy.

O tym mało się mówi, że nie musisz czuć wybuchu miłości gdy położą Ci dziecko po porodzie na brzuchu.

Ja po porodzie, gdy dostałam córkę ryczałam, wszyscy myśleli, że ze wzruszenia, a ja ryczałam, bo nic nie czułam. NIC. Może poza wielkim szokiem i jakąć pustką. Byłam załamana.
Myślałam, że jestem złą matką, bo nie kocham swojego dziecka. Stan taki utrzymywał się długo.
Uczyłam się tej miłości i chyba już do niej dojrzałam.

Bycie matką to cholernie trudna sztuka. Żadna kobieta nie jest przygotowana na taką zmianę choćby nie wiem ile książek przeczytała i na ilu forach się udzielała.

Pamiętam jak wróciłam do domu ze szpitala, każda rzecz w domu od telewizora, po komputer, krzesła, łóżko, książki, wydawała mi się tak obca, nie moja. Masakra. Nie wiem z czego to wynikało, ale było okropne.

Nie da się niczego zaplanować, nie można postanawiać sobie, że będę taką matką albo taką, będę robić tak lub tak. Nie da się zaplanować, życie i tak to zweryfikuje, bo pojawienie się dziecka to rewolucja.

A takie planowanie i nastawianie się na coś, powoduje tylko frustracje i stres, gdy cos idzie nie tak jak sobie zaplanowałyśmy (bo zapewne tak będzie;) ).
popieram tę opinię 15 nie zgadzam się z tą opinią 1
Ja mając dziecko od 3 lat zrobiłam więcej w swoim życiu niż wcześniej obroniłam się podniosłam kwalifikacje zawodowe mam stabilną pracę którą lubię i ani wcześniej jak Agatka była mała ani teraz nie odczuwam że coś mi umknęło dziecko nie jest przeszkodą do realizowania swoich marzeń i planów oczywiście z nim trudniej nieraz one nawet nie są realne do spełnienia ale dziecko nie może a raczej nie powinno być hamulcem bo jak ma czuć się niespełniona mama :( a szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko:) Ile jest wokół nas mam które kapitalnie realizują się w różnych dziedzinach i są świetnymi mamami.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
Wyszłaś za mąż. W związku z tym nie możesz teraz wychodzić na randki z innymi facetami. Też masz jakieś ograniczenia. może nawet będą chwile, że będziesz żałować, że nie możesz. I co, zatraciłaś swoją osobowość?
Dziwny tok myślenia jak dla mnie
image image
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6
Karolla bardzo :))))) mi się podoba Twoja wypowiedź
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
oj zgadzam się z Majką :]
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 2
prowokacją do czego ?? albo czego? matko, nie mozna mieć swojego zdania ?

ja je mam, zawsze za wszelką cenę, co nie powiem, na studiach narobilo trochę kłopotów ale zawsze bylam zadowolona ze z niego nie zrezygnowałam.



Zwierzęta w domu...po pierwsze, jestem alergikiem, zbliżenie się do kogoś kto ma kota powoduje u mnie już kichanie (tak rozpoznaje kto ma koty a kto nie) a przebywanie z koteml dluzej niz godzine spowoduje u mnie duszenie. Wtedy już tylko leki sterydowe mi pomogą.



A co do praktycznej strony to no cóż...wracamy do tematu higieny i kup. Zrozumiem kupę swojego dziecka, na prawde mogę to zrozumiec, ale jak pies idzie na dwór liże rózne czesci ciala innym psom, załatwia się ,siebie liże, depcze gdzie popaodnie gołymi lapami a pozniej wchodzi mi do domu....matko jedyna, coś okropnego to musi byc, a nie znam niogo, kto by lapy psa i jego częsci ciała niektóre mył po powrocie z podworka...wszędzie ta sierśc, wlażenie na kanapę a tym bardziej, co mnie o dreszcz przyprawia, wchodzenie na pościel....czy kota czy psa. ja nie umiem się bez prysznica połozyc spac a co dopiero zwierze które, wybaczcie, ale gołym o****nym tyłkiem marze się po całym domu...fuj. i tak, nie dotykam zwierząt bo jakos mnie to nie kręci.



Ale oczywiscie, są słodkie pieski, kotki, nie mowię ze nie, i wiem ze miło mozna czas spędzic, moj maz kiedys miał psa wiec wiem ze moze to kogos uszczęsliwiac, sama lubie fajne zdjęcia zwierząt, ale nic poza tym.



p.s. od razu wyjasnie, to ze nei lubię zwierząt w domu, nie znaczy ze jestem anty, i nie toleruję jakiegokolwiek przejawu agresji do istot zywych, wszystkich, jestem za dobrymi schroniskami, za dawaniem kasy na zwierzęta, ale to nie musi powodowac mojej milosci do nich i chęci posiadania akurat w domu.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 4
millani - wyszlam za mąż jak wyrosłam z randek, może dlatego wzięłam ślub jak miałam 29 lat a nie 20. Wcześniej po prostu nie było odpowiedniego faceta,a na nie jednej randce byłam w życiu.tak samo z imprezami itp. Nie chce mi się chodzić to nie chodzę. nie widzę tu analogii
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 3
majka i karolla - dzięki za wasze wypowiedzi, sa szczere i w stosunku do mnie i do samych siebie - czasami sie przydaje kubeł zimnej wody mi na głowę, taka juz jestem, ale czytając co piszecie nie widzę pogardy do mnie tylko wy patrzycie na to z punktu widzenia osoby którą nei jestem (mamą) i potraficie bez naskakiwania na mnie napisac co czułyście albo co czujecie.
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 1
To na dziecko zdecyduj się także wtedy, gdy dojrzejesz do wyrzeczeń, tak będzie chyba najlepiej, bo te są nieuniknione:) Zmykam z dyskusji i idę robić obiad:)
image image
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6
novia moj to by chcial zebym byla pernamentnie w 4-5 mies ciazy jak widac juz brzuszek i mozna glaskac i przytulac ;)

sama chyba bym tak mogla 10 lat w 4 mies byc :)(oczywiscie w ciazy bez komplikacji i mdlosci)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
miliani - ja już o 9 uklepałam kotlety :D moge spokojnie na necie siedziec :P
A pozatym...ja nie lubię rezygnowac, mało z czego rezygnuję, raczej zawsze dążę do celu - wiec z dzieckiem będzie podobnie, wątpię zeby zrezygnowała ze zmiany pracy czy przeprwadzki która mam w planach (inne województwo) tylko z powodu dziecka, oczywiscie(odklepac) jak bedzie z dzieckiem wszystko ok.

Więc nie rezygnacja z czegos mnie przeraża tylko raczej lączenie tego wszystkiego - chyba o to chodzi
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
Emenems - jak pojawia się dziecko, to chcąc nie chcąc trzeba swoje życie trochę przewartościować ;) poza tym nie wszystko już jest takie łatwe i oczywiste ;)

np. nie ma dziecka - chcecie gdzieś wyskoczyć na tydzień, wybierasz odpowiednie miejsce, pakujecie się i jedziecie :]
jest dziecko - wybierasz miejsce pod kątem dziecka (czy mają łóżeczka turystyczne dla dzieci - albo bierzesz swoje, czy są jakieś fajne place zabaw, czy jakieś atrakcje dla dziecka), pakujesz się z mężem w 1 torbę, a 2 następne to torby dziecka ;) + wózek :]

najzwyczajniej w świecie punkt widzenia zależy od punktu siedzenia :] życie z dzieckiem nie musi być "ograniczone" ale z pewnością będzie inne niż to, gdy dziecka nie było :] trzeba się nauczyć nie stawiać siebie na pierwszym miejscu, tylko patrzeć pod kątem dziecka (jego wygody, bezpieczeństwa, zdrowia, zabawy) :]
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3
Emenems - chyba Cię zaskoczę! ja mam buldoga francuskiego i on ze względów anatomicznych nie myje sobie miejsc intymnych i po każdym spacerze przecieram mu chusteczkami dla niemowląt, nic strasznego. Poza tym zdrowo odżwiający się pies czy kot nie ma o****nego d*pska. Łapki mu czyszcze jak jest brudno na dworzu.

Tak się brzydzisz, a Ty nigdy w butach po domu nie chodzisz? choćby na chwilę jak coś zapomnisz. A goście zawsze u Ciebie buty zdejmują? a ludzie chodzą po różnych miejscach. Co do leżenia na łóżku, pościeli to mój nigdy nie wchodzi, a na kanapę to tylko za naszym pozwoleniem - kwestia wychowania.

No ale nic na siłę :)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
novia8 gratuluję zdrowego podejscia ;) chwali sie, nie powiem. No tak, ja buty zdjęcjmuje, specjalnnie mam dwa przedpokoje w domu :D dwie pary kapci, te w których po domu chodze i te od drugiego przzedpokoju do tarasu....co do tego jestem niestety psychiczna.

co do gości, oczywiscie ze nigdy bym nie wymagala zeby ktos buty zdjejmował ,ale po gosciach mam swoje specyfiki do podłog i dywanów :)

Co dwie noce zmeniam poszewkę na poduszkę albo codziennie, to jak majtki prawie dla mnie, heh nie bede wiecej mowic bo na psychola wyjdę
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
O kurcze, no to zwierzaki nie dla Ciebie :)
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Dziecko weryfikuje wszystkie Twoje plany życiowe, zmienia cały system wartości i przede wszystkim Ciebie.

I może nie jest lekko na początku bo trzeba się wiele nauczyć to z dnia na dzień jest coraz lepiej. Nie każdy ma nieprzespane noce. Ja mam. Nie każdy ma chore dziecko co dwa tygodnie. Ja mam. A mimo wszystko gdy wstajesz rano i wita Cię uśmiechnięta buzia z dwoma zębami to nie ma piękniejszej chwili. Nie ma piękniejszej chwili gdy dziecko zasypia Ci w ramionach i czujesz się potrzebna.
W tym wszystkim można jeszcze pracować zawodowo, miło czas spędzać z mężem/ partnerem. Wystarczy chcieć i umieć się zorganizować. Ale bycie mamą to dla mnie najlepsze co mogło się przytrafić.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
jest ciezko byc mama, bo po pierwsze i najwazniejsze czlowiek dojrzewa, nie jest juz konsumpcyjnym egoista tylko jego zycie zmienia sie bo ma dziecko ktore jest zdane na "łaske i nie łaskę" rodzicow.
wielu to przychodzi naturalnie, odnajduje sie wsytuacji bo najnormalniej w zyciu rozumie i godzi sie z takim stanem rzeczy, zaszlo sie w ciaze to tzreba poniesc tego wszelkie konsekwencje (i nie wazne czy to planowana ciaza czy wpadka- nie chcesz dzieci to sie nie kochaj to 100% pewnosci ;) )

jest tak ze czlowiek dojrzewa poprzez rozne etapy zycia, i dopuki ich nie doswiadczy nie jest w stanie tego pojac (tak samo jak nieszczesliwa milosc, smierc rodzicow, dlugie bezrobocie - sa to etapy ktore nas krztałtuja) i gdy sie czlowiek juz znajdzie w takiej sytuacji nagle wiele innych rzeczy bez ktorych nie wyobrazal sobie zycia - staja sie kapletnie bzdurne , a czasem i kompletnie bezsensowne

wazne zeby zyc w zgodzie ze soba, ale i zeby na sile nie dazyc do tego co bylo przed, zeby sobie udowodnic ze dalej jestem taka sama - bo przeciez to normalne ze czlowiek sie zmienia, zmienaja sie gusta kulinarne,muzyczne,kolory, itp i styl zycia sie zmienia...

wazne zeby zyc w zgodzie, a pierwsze 2 lata zycia dziecka no niestety zyje sie glownie w rytm dziecka - jedynie praca moze byc odskocznia - ale kazdy musi robic tak zeby czuc sie dobrze,jedni wola siedziec z dziecmi w domu inni wola isc do pracy zeby "odsapnac" i nie ma w tym nic zlego,zycie koryguje nasze poglady i postanowienia - wazne zawsze jeak sie cos pokielbasi starac sie na spokojnie rozwazyc za i przeciw roznych rozwiazac i wybrac to ktore bedzie najlepszym kompromisem i w kktorym my bedziemy sie dobrze czuc

(chidzi mi glownie o to ze np w ciazy postanawiam np pojde po 6m do pracy, a potem okazuje sie ze dziecko tak zawraca w glowie i robi kazdego dnia takie postepy ze nie chcesz stracic zadnej nowej umiejetnosci wiec zostajesz w domu - wazne zeby czuc sie dobrze ze swoimi decyzjami)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
Ja bym radziła Ci teraz zadać to samo pytanie mężom/ojcom/partnerom.
Każda pisze że dla niej super,a jak facet sie czuje? Teraz gdy jestem w drugiej ciąży widzę jak to potrafi utrudnić życie,idziesz do pracy, zabawiasz dziecko, robisz obiad,sprzątasz mąż stara się wyręczyc Cie,z czasem brzuch coraz większy też nie pomoga, dziecko powinno dawno spac a nie ma zamiaru itp a na koniec dnia gdy powinniście zająć się sobą padasz na twarz i odkładasz to na jutro chociaż sama byś chciala to nie masz siły,co sie dziwic no bo skąd ją brać? Nie wyorażam sobie życia bez mojego synka ale pamietam ile mieliśmy czasu dla siebie i te wszystkie inne rzeczy z których nie zawsze możemy korzystac. Macierzyństwo jest sprawą indywidualną i póki nie doświadczysz tego to się nie dowiesz,a czytanie Ci tego nie pokaże.
POWODZENIA :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
w każdym razie podsumowując, jak sie pytają znajome bezdzietne czy robić sobie już dziecko czy nie to ja ani nie zachęcam ani nie zniechecam. Mogę opowiedzieć jak to jest i było u mnie, mówie o plusach i o minusach (mojego) macierzyństwa, ale to musi być świadoma decyzja (najlepiej obojga, bo zmuszać faceta do ojcostwa to też nie jest fajna rzecz).

W chwilach słabości powtarzałam sobie: "Sama chciałaś! Przecież sama chciałaś!"
A gdybym nie chciała, to co bym sobie powtarzała?
Chyba bym padła na cyce i tyle :P
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
tak naprawde to czy jest sie zadbana mama czy nie zalezy tylko od nas.owszem sa dzieci ktore maja swoje mocne temperamenty i duzo placza ale zawsze cos w ten sposo komunikuja.

u nas bylo tak ze gdy wrocilismy ze szpitala z malym (mieszkamy sami z dala od wszelkiej rodziny, bo za granica) to plakal, a my nie przesypialismy nocy.okazalo sie ze byl zwyczajnie glodny, a ja nie mialam za wiele pokarmu przez ciezki porod.
Teraz kiedy minely juz 2 mce i w miare poznalam swoje dziecko wiem juz jak organizowac czas i miec z tego cos dla siebie.
Okazuje sie ze ma sie czas ugotowac obiad,zrobic pranie,wyjsc na spacer a w weekendy wyjechac za miasto lub pojsc cos zjesc.Owszem w naszym przypadku jest to zawsze z maluchem, ale da sie:)

Chociaz zaraz po porodzie wydawalo mi sie ze nie poradze sobie z tym wszystkim i jak to mowia prysznic byl naprawde luksusem... :))
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
a ja w mega zlych chwilach zastanawiam sie po co mi to bylo i jak dalam sie na to namowic?
kilkadziesiat minut temu moje dziecko doprowadzilo mnie do takiego stanu ze musialam wyjsc z domu. dobrze ze mialam je z kim zostawic.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 0
są takie chwile,że mam serdecznie wszystkiego dość...jestem sama z dwójka dzieci, nie mam nikogo bliskiego kto by pomógł.
teraz gdy jestem z dzieckiem w szpitalu 24h/dobe, nie mam szans wyjsc czegokolwiek zjesc, a nie wspominajac o spokojnym skorzystaniu z toalety w ciagu dnia.
starszym zajeli sie zyczliwi sasiadzi, gdyby nie Oni nie wiem, jakbym sobie poradziła
moje zycie wyglada tak-praca, dzieci, dom, praca. Chodze zadbana, uczesana, pomalowana,zawsze z usmiechem na twarzy.
Zostałam sama z dziecmi, zyje dla nich, robie wszsytko zeby były szczesliwe. Tylko jak dzieci maja byc szczesliwe skoro ich Mama codziennie gdy pojda juz spac zalewa sie łzami. Teskni do ludzi, do miłosci, do bliskosci??
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 1
M - współczuje bardzo. Na pewno spotkasz tą bliską osobę. Są różne portale randkowe. Pamiętaj że jest dużo też tych dobrych facetów.
Życzę zdrowia dla dzieciaczków, powodzenia!
image
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 2
ja - no to jak ja moja mamę...od urodzenia do gdzies 23 roku zycia takie chwile zdarzały się często... cierpliwosci życze...moja mama szczęsliwie dozyła mojego dojrzałego wieku i teraz tylko się smiejemy z tego co było ;)
Madness is the gift, that has been given to me!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
dziękuję za słowa wsparcia
przestałam szukać, miłości nie znajdę na siłe. Poza tym patrzę przez pryzmat dzieci- ja po kolejnym ciosie podniosę się, im bedzie ciezej. Brakuje mi faceta,ale nie na tyle zeby wprowadzac kogos w zycie dzieci.
Moze nie jestem "gotowa" na miłosc??
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 1
Do Zniechęcona:

"Wicher wieje,
Wicher słabe drzewa łamie, hej,
Wicher wieje,
Wicher silne drzewa głaszcze, hej.
Najważniejsze to być silnym,
Wicher silne drzewa głaszcze, hej."

~:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 3
jest cudownie wspaniale niesamowicie ;) i wszystko zalez od Ciebie i meza jak to bedzie ;) U nas jest raj ;) po prostu jestem tak szczesliwa a nasza corcia ma juz 9 miesiecy ;) Fakt ze corcia pieknie spi i nie mamy problemow z kolkami wiec pewnie dlatego jestem tak entuzjastycznie nastawiona ale np mialam problem z karmieniem piersia przez 6 tygodni i sie nie poddalam ;) Nie zniechecaj sie ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
Dziewczyny bardzo dziekuje za wszystkie rady i odpowiedzi- juz teraz wiem o co chodzi.
Pozdrawiam wszystkie przyszle no i obecne mamy!!!
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
Droga M,ja nie mam dziecka w szpitalu ale rowniez sama wychowuje dziecko.Wiem,ze ty masz dwoje.Na pewno jest Ci ciezko.Doskonale Cie rozumiem bo ja czuje to samo.
Moj maz zmarl w tym roku i tez brakuje mi kogos kto by byl przy mnie,wspieral w trudnych chwilach,tylko mnie brakuje juz cierpliwosci do malego i moja zlosc czesto wyladowuje na nim krzykiem niestety.
Ciezkie to jest,tym bardziej ze czlowiek wlasnei chcialby gdzies wyjsc czasem wieczorem a tu nie ma jak,a rano trzeba do pracy wstac,dziecko do przedszkola zawiezc itd.
Ale mimo wszystko nie mozna tracic nadziei.Ja wierze w lepsze jutro i na pewno kiedys slonce do nas zaswieci
Tobie rowniez tego zycze.Trzymaj sie!!
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
wiesz już o co chodzi i nadal jesteś Zniechęcona ;)
Nie zmieniło się na Zachęcona? ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
To ja chyba jestem wyjątkiem ale dla mnie macierzyństwo nie jest specjalnie cudowne , nie czuje jakiejś wielkiej różnicy wcześniej a teraz.Może sie rzucicie na mnie ale też nie wierze ze każda mama która mówi czy pisze " cudownie jest byc mamą" nie ma chwili kiedy ma ochote poprostu wyjsc bo ma dość. Ja sie nie boje do tego przyznać. Rodzicielstwo to masa cięzkiej pracy 24h na dobe codziennie przynajmniej do 18 roku życia :) Ja raczej nie jestem typem domatora dlatego może jest mi dużo cięzej i może dlatego że mam wcześniaka który wymaga dużo wiecej pracy , wizyt u lekarzy itd itp. Oczywiscie nie mylić prosze z brakiem uczuć do dziecka...poprostu nie jestem matką polką co na portalach społecznosciowych ma 100 zdjęc dziecka a jedno swoje :)))
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 1
PauliPri ale tu masa z nas napisala ze kochamy swoje dzieci i kazdy ich usmiech mile slowo to jest cos cudownego ale polowa tez napisala ze czasem ma ochote trzasnac drzwiami i uciec jak najdalej:))ale wiadomo po chwili takie cos mija i sa slabsze chwile nawet i w malzenstwie dlatego wiadomo ze i z dzieckiem sa dwie str medalu ale jednak wiecej jest tych fajniejszych.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
no tak, każda ma gorsze momenty, każda ma ochotę od czasu do czasu odpocząć, zająć się sobą, zrobić coś bez dziecka, po prostu sobie wyjść

ale chyba żadna nie powie (no dobra, większość nie powie), że gdyby mogła cofnąć czas to by do urodzenia ("powstania") tego dziecka nie dopuściła
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
PuliPri, tak czasem bywa, ale to od Ciebie zależy jak będzie wyglądało Twoje zycie. Moje dziecko nie było wcześniakiem ale urodziła się z wadą serca, wapniem na nerkach i torbielami na mówzgowiu. Do tego po podaniu antybiotyku w 1 dniu życia musimy chodzić na kontrole do Audiologa co kwartał, do tego leczymy małą na naczyniaki więc mamy co kwartał jeszcze chirurga dziecięcego.

Ale przy pomocy mojego Męża, co weekend gdzieś jedziemy, coś robimy i nigdy sie nie nudzimy dyżury z usypianiem małej mamy co drugi dzień ten co nie usypia robi obiad. Poza tym pomagamy sobie przy prasowaniu, sprzątaniu. Więc mamy mnóstwo czasu żeby spędzić go aktywnie z dzieckiem. Tak jak mówie, to od Ciebie zależe jak będzie wyglądało Twoje podejście i życie.
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 1
Często jest tak,że narzekamy że ciągle jesteśmy same z dzieckiem,facet nie pomaga itd,ale tak naprawdę same nie zawsze dajemy zbliżyć sie do tego dziecka zwłaszcza w pierwszych tygodniach życia bo same zrobimy wszystko lepiej,bynajmniej tak było ze mną do roku. Po roku jakbym odpusciła,wyluzowała sie i pozwoliłam by tatuś przejął też jakąs opieką nad dzieckiem,ciągle to jeszcze kontrolowałam ale zmieniło się wiele,ja miałam wiecej czasu dla siebie,zaczełam wychodzić z dziewczynami,robić sobie małe przyjemnoisci,wypady bo miałam na to więcej czasu,pozbyłam się przekonania że tylko ja mogę wszystko zrobić najlepiej dla dziecka i dałam innym sie do niego zbliżyć,co sprawiło że zniknęło zmęczenie,zostało więcej czasu dal siebie i pojawiła się satysfakcja że nie jestem tylko kwoką która się trzęsie nad swoim pisklęciem ale i kobietą,zyskał na tym związek,zyskało dziecko,bo jestem wypoczęta,odciązona i po prostu zadwolona,ale do tego by poduscic kogokolwiek do dziecka musiałam dojrzeć.Teraz gdy Niko ma 2,5 roku to najcudowniekszy okres macierzyństwa,fakt że można się z nim porozumieć dużo ułatwia,pozbyłam sie zupełnie złudzenia że tylko ja zrobię dla niego wszystko co najlepsze,młody spędza dużo czasu z tatą,w weekendy zawsze jakiś wyjazd i te chwile z nim są naprawdę fajne.
Macierzyństwo nie jest sielanką,ale to najpiękniejszy etap a pierwsze wypowiedziane słowo KOCHAM CIE MAMO wynagradza wszystko,cały trud związany z wychowywaniem,nie przespane noce,zmęczenie.
Teraz jest już z górki,duma i wzruszenie że udało się stworzyć takiego małego człowieka,który z kazdym dniem zaskakuje. Dziś jestem gotowa na drugie dziecię,choć wsześniej bywało różnie.Jestem dumna,że mogę być mamą mojego syna,choć bywało tak że chciałam uciec gdzie pieprz rośnie,ale to było kiedyś,dziś już tak nie myślę,udało mi się nie zostać tą sfrustrowana,zmęczoną mamą.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 7
Napisze krotko i na temat:Denerwuje mnie Wasze wstawianie informacji typu' moj synek ma juz 3 miesiace'....'zostalo mi jeszcze 4 miesiace do porodu;...
Czym Wy sie chwalicie?Czy na codzien potrzeba Wam pochwal, samozachwytu?
Oby Wam nic nie przeszkodzilo w waszym donoszeniu dziecka...
P.S Jak juz piszecie,ze jestescie w zwiazku malzenskim 3lata i 2 miesiace....to po jego zakonczeniu takze piszcie ile trwalo..oraz ile ten mezczyna wytrzymal ze mna i znalazl sobie kochanke na boku)
7 na 10 mezczyn zdradza Was....Powodzenia!
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 16
Moze to niewlasciwy watek, ale pozwole sobie wrzucic pare slow jako ojciec. Macierzynstwo/ojcostwo jest wykanczajace. Nalezy zaczac od tego, ze duzo zalezy od dziecka jakie sie trafi. To nie jest tak, ze dziecko pierwsze pol roku to spi.... W naszym przypadku wygladalo to tak ze dziecko pierwsza noc przespalo ok. 9 miesiaca zycia. Tak wiec te pierwsze 9 miesiecy to jest po prostu dziura w zyciorysie: bez przerwy praca i opieka nad dzieckiem - normalnie praca na 2 etaty bez przespanej nocy. Po 9 miesiacach jest nieco lepiej jesli chodzi o spanie w nocy. Natomiast maluch po tym czasie staje sie bardzo aktywny, probuje wstawac, chodzic itp. Nie ma tak, ze sam sie chwile pobawi....
Duzo tez zalezy od partnerki i jej podejscia do wychowania dziecka. Moja zona czuje ze wsyzstko robi najlepiej jesli chodzi o opieke nad dzieckiem. Moje rady, prosby odnosnie wychowania sa ignorowane. Najgorsze jest jednak to, ze wszystkie rady jej rodzicow sa dobre i pozwala dziadkom robic wszsystko z maluchem.... I czesto od niej slysze, ze dziadek "to ma najlepsze podejscie do dzieci sposrod mezczyzn". Mnie za ta non-stop sie obrywa... Od momentu urodzenia dziecka relacje miedzy nami sa znacznie gorsze. Podsumowujac: osobiscie nie chce miec wiecej dzieci.
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 1
a jak to byc tata ? zona poszla w swiat, zostawiajac mnie z dwojka chlopakow w wieku 13 i 5 lat.....i co zyje, oni tez, i choc nie jeden raz plakalem w poduszke wyrosli na ludzi starszy juz na swoim 22 lata, a mlody dojrzewa - 14 lat
popieram tę opinię 10 nie zgadzam się z tą opinią 0
to trzeba osobny wątek założyć jak to jest być tatą
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 0
Ferdek niestety znam taki przypadek ze zona zostawila 3 synow z ojcem i wyjechala do wloch i tam kogos poznala co prawda jakos pomagala finansowo i jak chlopcy skonczyli szkoly to pojechali do niej ale ja nie wiem jak tak mozna:((
znam tez taka co zwiala i okradla swoje corki co prawda maz to glupek ale zeby takie swinstwo zrobic dzieciom i na dodatek wszystko mi pokrasc nawet pamiatki z komuni itp masakra bywa faceci tez maja ciezko ale oni chociaz wyrywaja sie do pracy przez ten pierwszy okres:))
moj tez pierwsza noc przespal jak mial dopiero okolo9mscy ale co lepsze dopiero od nie dawna zaczal czesciej to robic bo po tym jak pierwszy raz przespal minelo chyba znowu kolejen pol roku he.
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jestem mamą od 9 lat, czasami jest ciężko ale to cudowne uczucie być za kogoś odpowiedzialnym :) za 2 msce zostanę drugi raz mamą kolejnego brzdąca i nie mogę się już doczekać :)
a tak zupełnie z innej beczki kobiety w ciąży są strasznie dyskrymi nowane, stojąc w długich kolejkach do kasy i w zatłoczonych tramwajach, autobusach, jestem oburzona zachowaniem ludzi tych młodych i tych starszych, jedynie te staruszki po 70-tce potrafią się zachować, tj ustąpić miejsca w środku komunikacji ciężarnej :(
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
tak was czytam i analizuję ... tragiczne jest to, że większość z was nie nadaje się na matki! to po pierwsze, zezgredziałe pierniki in vitro albo niedojrzałe małolaty - po drugie ponad połowa pań w anonimowej ankiecie określiła się jako ALKOHOLICZKI. I wy sie matkami nazywacie???? Dziękuję za udział w badaniu (radziłabym pewnym paniom żeby zamilkły na tym forum albo...)

)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 14
he no dobre ciekawe czego my sie tu jeszcze dowiemy:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 1
albo co???? nagle Ci śmiałości zabrakło??????
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Opinia została zablokowana przez moderatora
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 6
to zależy co nam jeszcze "opowiesz" Słonko, nie nakręcaj się tak, idź dzieci pilnować a nie siedź o tej godzinie na 3city ;)
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 8
dzieci to chyba juz spia o tej porze......spojrz na zegarek:)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 4
no raczej juz o tej porze dawno dzieci chrapia i slodko snia chyba ze twoje nie hehe:))
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 2
Opinia została zablokowana przez moderatora
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 13
Witam,
przeczytałam większość poniższych wpisów i zastanawiam się nad jednym zasadniczym aspektem, dlaczego macierzyństwo traktuje się jako straszne wyrzeczenie, ciężką pracę, jak trzęsienie ziemi?Jest to przecież nowe doświadczenie i wyzwanie, które pozwala nam nie tylko poznać samego siebie i partnera ( jeśli jest-sporo kobiet wychowuje dziecie samotnie );to możliwość kształtowania osobowości małego człowieczka,obserwacja, jak z biegiem czasu zmienia się, nabiera wartości i wyrasta na dorosłego, odpowiedzialnego człowieka;to od nas i naszej postawy zależy, jaki to bedzie człowiek i co sobą bedzie prezentował.Jeżeli z góry zakładamy,że ciąża, poród i macierzyństwo,to wielki ciężar, wyrzeczenie i przykry obowiązek,to nasze dziecko to poczuje i podświadomie będzie się czuło odrzucone nieakceptowane, nieszczęśliwe-czy o to chodzi?po co z takim założeniem rodzić dzieci?to nie skok na bungee-chwila adrenaliny, a potem wszystko wraca na stare tory!Ciąża to nie ciężar, to stan naturalny! dziecko, to nie rzecz, zabawka, tylko żywy człowiek!bycie mama(czy tatą) to nie przykry obowiązek, to odpowiedzialność za drugiego człowieka! to czas kiedy trzeba pamiętać,że dzieci należy traktować jak dorosłych, tylko bardziej poważnie!!!Rodzicielstwo to największe i najfajniejsze wyzwanie, jakiego miałam szansę doświadczyć i napewno nie jest to czas stracony, tragedia, czy cos w tym stylu;to prawda,że jest inaczej, ale jest ciekawiej i piękniej - nie da się tego z niczym porównać, nawet największy sukces zawodowy, to zaledwie namiastka!Zniechęcona nie słuchaj jojczących, wiecznie niezadowolonych mamuś;odpowiedź na swoje pytanie i lekarstwo na ten problem masz w swoim sercu,to od Ciebie zależy, jak będzie,życzę optymizmu i powodzenia,
Lidka
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 1
Moim zdaniem to kwestia organizacji i mozliwosci finansowych. I nie mam tu na mysli kosztownych ubranek i zabawek. Jest kilka rzeczy w ktore warto zaiwestowac (np. wozek). Dzieki temu latwiej jest sie przemieszczac, robic zakupy w sklepach, pokonywac schody. Ja nie mialam super wozka i nieraz bylo to dla mnie przeszkoda. Warto tez przebywac z innymi mamami i miec z tego cos dla siebie. Ale np. taki basen to spory wydatek (jak dla mnie). Sa kawiarenki przyjzane malym dizeciom,ale to tez koszuje. Takze ja glownie siedze z dzieckiem w domu. Jak spi to szukam pracy, a jak nie spi to jezdzimy na spacery.
Mysle ze gdybym byla w lepszej sytuacji finansowej, pogodzilabym zaspokajanie swoich potrzeb z potrzebami dziecka. A tak nieraz czuje sie stlamszona ta sytuacja. Oczywiscie nie winie za nia dziecka. Nie mam z kim zostawic dziecka zeby np. pojsc do fryzjera, lekarza, kupic ciuchy. Wiec nie chodze. I mi z tym jest zle.
Takze spelnienie w tej roli zalezy od tego, jaka sie ma sytuacje i czy mozna liczyc na rodzine (moja jest daleko). I z czasem wszystko zacznie sie samo krecic. Sam fakt posiadania dziecka to fajna spawa. Tylko trzeba sie w tym odnalezc :)
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 0
As ale na zakupy mozesz spokojnie isc z dzieckiem jak np spi ja tak robilam, teraz tez chodze z malym choc juz mniej mi daje cos wybrac bo biega wszedzie. na plac zabaw nie trzeba miec kasy u nas np w auchanie est jeden platny drugi bezplatny i dziecko tam moze chwile poszalec, sa przeciez place zabaw na dworzu tez mozna sie wyrwac troche z domu. nie masz jaks kolezanek co maja dzieci zawsze to jakas rozrywka mozna gdzies razem wyjsc chodzby na spacer. co do fryzjera czy lekarza to u nas jest np przedszkole gdzie mozna na godziny zostawiac dzieci juz nawet takie roczne bo maja dwie grupy wiekowe. a to wychodzi taniej jak opiekunka. naprwde poszukaj a na pewno cos wykombinujesz zeby wyjsc do ludzi nie zawsze trzeba miec kase.
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 1
Probowalam zakupow z dzieckiem. Bralam do centrum handl. nawet wrzatek i kaszke ;)Ale teraz maly wogole nie spi w wozku. Jest goraco wiec wychodzimy ok. 16. Na brak placow zabaw nie narzekam, ale brakuje mu czegos nowego. Np. w naszym parku sa zajecia od 16-18 2 x w tygodniu. I mimo ze dla starszych dzieci, to jemu bardzo sie podobalo ze robil cos nowego.
Chcialabym go zabrac na basen, na zajecia zgodne z jego zainteresowaniami. Chcialabym z nim podrozowac-tzn odwiedzic kuzynke w londynie. Pokazywac mu nowe miejsca. Jezdzimy na rowerze. To nie tak ze nic nie robie, ale chce wiecej i akurat kasa, a raczej brak pracy mnie ogranicza. Kiedys bardzo dobrze mi sie powodzilo. MIalam przyjemna dobrze platna prace, caly czas dla siebie. Chodzilam na aerobik, zakupy, podrozowalam, jezdizlam na heinekena, sptykalam sie ze znajomymi, kino, restauracje i imprezy. Duzo spontanicznych rzeczy. I nagle koniec z tym wszystkim. Zrezygnowalam bo nie mam innego wyjscia.
Ale mimo ze sama tego dziecka nie wychowuje, to tak naprawde najbardziej przeszkadza mi to ze jestem z nim 24h na dobe. Wiecznie. I jemu i mi to sie czasami nudzi. Nigdy nie mam wyboru i to jest najtrudniejsze.
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 0
jest zarąb....cieżko dużo pracy mam przy maluchach ale KOCHAM ICH TAAAAAK BARDZO PONAD ŻYCIE I KAŻDY DZIEŃ JEST WESOŁY WYSTARCZY ICH JEDEN UŚMIECH A WSZYSTKIE KŁOPOTY MIJAJĄ =]]]
imageimage
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
gdzie jest ADMIN jak jest potrzebny osobe posługujaca sie psełdonimem SARA trzeba zblokowac i usuń to prosze takie wyzwiska szok. =\
imageimage
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
o tak... jeden uśmiech i wpatrzone, wesołe oczka tak potrafią człowieka rozbroić, że nic na świecie się już nie liczy ;)

A Sara to chyba sobie wczoraj pochlała w samotności (jako ta alkoholiczka) + gorąc i stąd te posty :P
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 6
wypowiedzi jednej z osób wywołały u mnie odruch wymiotny,teksty rodem osoby na poziomie gimnazjum...........ehhhhhh
Wracając do tematu:
nie da się opisać jak to jest być mamą,bo to trzeba po prostu przeżyć:))))))
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 3
Nie wiem jak mamą ale tatą zarąbiście... Ch... z tym, że śpię 2h na dobę, że nie mam czasu iść spokojnie do kibla, i cała kasa zamiast na browar i kumpli idzie na mleko i pieluchy. Uśmiech dziecka gdy go trzymam w ramiona wszystko wynagradza...
popieram tę opinię 12 nie zgadzam się z tą opinią 4
ja jestem matka, nigdy mamuska... zgadzam sie z emenems w temacie nickow nigdy bym sie nie nazwala mamuska... ani dziecka nie nazywalabym bunia buba miskiem fujjj

np tez nie lubie zwierzat, zadnych po prostu nie lubie nie mialam i nie bede miec,

skoro nie lubisz dzieci naprawde- to raczej ich nie polubisz;p tylko utwierdzisz sie w swoim przekonaniu... ja teraz przynajmniej wiem ze mialam racje mowiac nigdy zadnego dziecka :( ja ciagle mimo iz ma ponad 4 lata to jak mam corke podetrzec to rzygac mi sie autentycznie chce.. i chyba jak sie urodzila to mi sie zdarzylo...

zgadzam sie z ~dwedwedw ' wygladamy dobrze na spacerze czy jakichs zajeciach: corunia jak laleczka i usmiechnieta ja ale gdy znajoma rzuca tekstem ze "teraz sobie pewnie nie wyobrazam zycia bez dziecka" to mam ochote ja zagryzc.
Nie musze sobie wyobrazac, pamietam swietnie, wspominam z tesknota',

aczkolwiek nie moge powiedziec ze nienawidze bycia matka, sa dobre tego strony, ale mniej niz tych zlych.

nie moge sie tez zxgozic z tym ze dziecko zmienia cie totalnie, napewno zmienia oragnizacje zycia alepo co sie meczyc jak sie nie chce i zmieniac sie pod kogos. .. ja nienawidze gotowac, zdarza mi sie to moze raz w miesiacu i zyjemy szczesliwie i zdrowo ;)
popieram tę opinię 5 nie zgadzam się z tą opinią 9
Nie czytałam wszystkich wpisów, powiem tylko jedno - z własnego doświadczenia.
Jeśli człowiek spodziewa się, że w życiu będzie mu tylko łatwo i przyjemnie i do tego dąży, to rzeczywiście z rodzicielstwem może mu być nie po drodze.
Natomiast kiedy patrzę na moje maluchy, liczy się dla mnie tylko to, że są szczęśliwe, że wyrosną na mądrych, dobrych ludzi (będę się starać, żeby tak było) i uważam, że nie przydarzyło mi się w życiu nic lepszego. Powiem więcej - wybierając między, jak to ktoś wyżej określił, podcieraniem tyłka a doktoratem i życiem na maxa (podróże itd), wybrała to pierwsze i nie żałuję.
Możecie mnie nazwać mamuśką, mam to w d*pie :)
Mi też zdarzają się gorsze dni, kiedy klnę pod nosem - żeby nie było, że jest różowo i cudownie. Nie jest. Ale bywa. :)
http://zuzanka-czaruje.blogspot.com
popieram tę opinię 11 nie zgadzam się z tą opinią 1
zuzka, ale z Twojego postu wynika że płodząc kolejne dzieci dążysz do tego, żeby Twoje życie było trudne i nieprzyjemne, a większość jednak nie ma zamiaru zostać męczennikami

poza tym "wycieranie tyłka" nie wyklucza robienia doktoratu i podróży, no chyba że "trzaska się" kolejne dzieciaki na zasadzie co rok to prorok
popieram tę opinię 2 nie zgadzam się z tą opinią 3
Z mojego postu nie wynika, że dążę do tego, żeby moje życie było trudne i nieprzyjemne. Przecież nie napisałam tego w ten sposób - przeczytaj raz jeszcze. Do zytania ze zrozumieniem doktoratu nie trzeba ;)
Kto trochę w życiu przeżył ten wie, że życie czasem takie bywa - bez naszych starań. I dzieci są tutaj najmniejszym problemem.
Oczywiście że mając dzieci można się realizować w innych dziedzinach - ja na przykład skończyłam dwa kierunki studiów, już z jednym dzieckiem na świece. Ale część swoich planów trzeba zmodyfikować, co bywa źródłem kryzysów i ja to rozumiem do też tak mam.
Ale łatwiej przychodzi mi zrozumieć ludzie "trzaskających dzieci rok po roku" jak to napisałaś, ale przyjmujących je z miłością niż takie, które mają dzieci i uważają że przez nich zmarnowały sobie życie - i tutaj tekst o rzyganiu prze podcieraniu tyłka mnie rozwalił, więc to głównie do takiego podejścia piję. Bo co, dziecko nie wyczuwa tego typu emocji? Oczywiście że tak. I powtarzam raz jeszcze - każda z nas ma gorsze dni i ma prawko się wkurzać, ale chodzi mi o postawę, o podejście do dziecka jako wiecznego problemu.
A inna, zupełnie inna sprawa to jes to, że na starość to dzieci mogę nam podcierać tyłki, nie? I to też jest przejaw tego, że życie nie jest łatwe i przyjemne tylko takie, jak się ułoży.
Pozdrawiam niezalogowanych anyway i dziękuję za uwagę - więcej pewnie nie napiszę bo czeka mnie rodzinnie spędzona niedziela.
:)
http://zuzanka-czaruje.blogspot.com
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 2
She - bez obrazy ale ja nie lubię ludzi, którzy nie lubią zwierząt. Nie znam właśnie takiej osoby która byłaby przyjazna, symaptyczna czy emaptyczna i taki przekaz idzie też ze słów Twojego postu.
image
popieram tę opinię 1 nie zgadzam się z tą opinią 0
być mamą jest bardzo ciężko ale to naprawde ogromna radość
pytanie tylko czy chcemy mieć lżej i łatwo czy jestesmy gotowi podjąć się trudów i wyrzeczen
szczegolnie ciezko jest jak sie nie ma rodziny ktora choć czasem pomoże
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 0
She - współczuję Twojemu dziecku, że ma taką matkę której się rzygać chce jak masz ją podetrzeć. Żeby ktoś jak będziesz stara nie rzygał na Twój widok i Twój smród!
Teksty że tęsknisz za czasami kiedy nie było Twojego dziecka... porażka... czyli Ty jej chyba nie kochasz? Gdyby coś jej się stało to co? Odetchnęłabyś że odzyskałaś swą "wolność"???
Biedne dzieciątko :(
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3
she to skoro nie lubisz dzieci i "ja ciagle mimo iz ma ponad 4 lata to jak mam corke podetrzec to rzygac mi sie autentycznie chce.. i chyba jak sie urodzila to mi sie zdarzylo..." -to na ki Hu.....j zachodziłaś w ciążę ,rodziłaś to dziecko ? Nie lubisz dzieci to nie zachodzisz w ciążę .Twoja mamusia widać cię też nie kochała i nie byłaś jej potrzebna pewno do tej pory rzyga na twój widok....
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 2

Napisz komentarz..Jestem pani Rose z ROSE SPELL CASTER

Jestem pani Rose z ROSE SPELL CASTER świątyni i mam pomóc ludziom na świecie z tam problemu np below(1) Jeśli chcesz, aby twój ex kochanka z powrotem do Ciebie w 24 godziny. może pomóc Ci z mojego potężne zaklęcia.(2) czy masz problemy z zajściem w ciążę? może pomóc Ci z mojego potężne zaklęcia.(3) Jeśli chcesz żonie męża kochać na zawsze pomogę ci z mojego potężne zaklęcie.(4) Jeśli potrzebujesz pomocy finansowej. może pomóc Ci z mojego potężne zaklęcia.(5) Jeśli chcesz firmy rozwijać się i pomoże Ci z mojego potężne zaklęcia.(6) Jeśli ty potrzeba wobec zatykać twój rozwód lub chcesz rozwodu z problem.(7) Jeśli potrzebujesz szczęście zaklęcie na wygranie loterii. może pomóc Ci z mojego potężne zaklęcia.(8) Jeśli masz jakiejkolwiek choroby jak H I V, (raka) lub inne choroby mogę pomóc z moim potężne zaklęcia.(9) Jeśli chcesz być promowane w biurze pomogę ci z mojego potężne zaklęcia.(10) Jeśli chcesz, aby słuchać słowa, i tak Twoje życzenie pomogę ci z moich powerful(11), jeśli chcesz być przewodniczący samorządu, gubernator lub prezydent w swoim kraju i pomoże Ci z mojego potężne zaklęcia.(12) stop małżeństwo lub związek z rozdzielanie może pomóc z moim potężne zaklęcia.(13) czy trzeba potężne zaklęcie bardzo bardzo dobre i płacenia pracy może pomóc Ci.Te są przykładem co może zrobić dla Ciebie z moim potężne zaklęcia.Wszystko co musisz zrobić, to aby skontaktować się ze mną poprzez e-mail: v.spellcaster@aol.com dzięki pani Rose e-mail: v.spellcaster@aol.com
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
jestem mamą trojki dzieci,trzecie urodziłam 3 mce temu
gdy urodziłam pierwsze fruwałam w powietrzu
,gdy urodziłam drugie płakałam ze szczęścia ale nad ziemia się już nie unosiłam ,bo byłam dojrzalsza o kilka lat,
3 miesiące urodziłam trzecie,kochane nad życie -jak wszystkie zresztą i...
i..pracuje nad sobą by być piękną kobietą nadal
ciąża uczyniła we mnie spustoszenie(trzecia),mam depresje,zly nastrój,zawsze miałam i humor i i piękna siebie,a teraz..jestem mamą
mam rozstępy i tępego męża
pozdrawiam
mamy i nie-mamy
popieram tę opinię 7 nie zgadzam się z tą opinią 3
Jestem mamą od 8 miesięcy młodą szczęśliwa mama :)
Jeszcze tak nie dawno nie wyobrażałam sobie że mogę mieć dziecko nie tak wcześnie ale teraz nie wyobrażam sobie życia bez synka. Sa minusy i plusy, lepsze i gorsze dni ale tak jest w życiu czy ma się dziecko czy nie, niczego nie żałuje i to jest najważniejsze, mam dla kogo wstać do kogo się uśmiechnąć z kim pójść na spacer a że czasem coś musze poświecić to nie jest przeszkoda :) Dzieci są rożne ale wszystkie trzeba kochać to tylko dzieci :)

Bycie mama to obowiązki, owszem ale i przyjemność, niektórzy nie wiedza jaka dumę rozpiera mamę kiedy dziecko ma pierwszy uśmiech, ząbek kiedy postawi pierwszy krok i w końcu kiedy powie ci :kocham cie mamusiu to są chwile bezcenne niezastąpione i pamietasz tylko to, a nie ze pieluche trzeba zmienic czy wstać o 3 w nocy...

Mam 20 lat, ale bycie mamą w niczym mnie nie ogranicza prowadzę aktywny tryb życia wszędzie chodzę z synkiem( w miarę możliwości), nie odmawiam sobie wszystkiego.
wyjdę wieczorem czasami spotkam się z przyjaciółmi a synek zostaje z Tatusiem i wszyscy sa zadowoleni..

Dziecko to odpowiedzialność obowiązek ale też i największy skarb jaki nas spotkał :)
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 3
Kwestia podejścia do dziecka, ale bardziej do siebie, można się umartwiac, a mozna DZIALAC jak wczesniej. Nasze dziecko ma rok i 2 mes, a odwiedzilo juz z nami kilka krajów za granica, jak mialo 2 miesiace bylismy spalo z nami pod namiotem. Z dzieckiem jeżdżę na rolkach, na rowerze, na nartach biegowych, chodzę na basen. Łatwo nie jest, zawsze pełno bambetli, jedzenia, zabawek, ale jak się chce, to można. Wyszliśmy z założenia albo tak albo wcale.
popieram tę opinię 3 nie zgadzam się z tą opinią 6
Przeczytalam tak z grubsza te wpisy-wlos sie jezy na glowie po niektorych wpisach?Kobiety co wy za brednie piszecie?gdyby tak Wasze matki mialy podejscie zadna z was nie mialaby rodzenstwa!!!!!Nalezy dodac,ze kiedys nie bylo takich wygod!!!!!Pralka,pampersy....Jestem mama juz 5miesiecznej coreczki,wyczekiwanej. Jest piekna,zdrowa,grzeczna.Myslam,ze bedzie gorzej,a ona zawsze dala pospac mamie.byly moze krotkie chwile łez gdy bolal brzuszek...wystarczy spojrzec swemu dziecku w oczka-przyszlo na swiat bo tego chcialas prawda?Ja chcialam i nie zaluje.A to,ze mam maly balagan w domu to wylacznie z lenistwa ktore czasem dopada.Dziecko w ciagu dnia spi,wiec da sie zrobic.Nie jestem poetka by pieknie kolorowo opisywac-bycie mama -to nie bycie wlascicielem psa.Tyle.
popieram tę opinię 4 nie zgadzam się z tą opinią 5
Jejku nie wiedzialam ze moj watek wywola tyle emocji, powiem tak...Kilkanascie dni temu zostalam mama i mimo wielu obaw z tym zwiazanych co mysle ze przy pierwszym dziecku jest sprawa normalna patrzac na swoja mala kruszynke mowie do niej " gdybys wiedziala jak bardzo Cie kocham. plakalabys ze szczescia".
Bycie mama to wspaniale uczucie a ja jestem najszczesliwsza na swiecie.
popieram tę opinię 6 nie zgadzam się z tą opinią 0
i super że tak czujesz! Gratuluję córeczki i samych szczęśliwych chwil życzę ! :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gratulacje! :))
image

www.facebook.com/MauaFotografia
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
Gratulacje:)
image
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
o rety! Jakie niespodziewane zakończenie do wątku :>
Gratulacje i tylko takich szczęśliwych wspomnień życzę! :)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0
a bo ty już byłaś w ciąży :P
Myślałam, że dopiero sie zastanawiasz :P

Gratulacje ;)
popieram tę opinię 0 nie zgadzam się z tą opinią 0

Inne tematy z forum Rodzina i dziecko bez ogłoszeń

Idealny krem do twarzy (68 odpowiedzi)

Pomijam fakt, że dla każdej skóry dobre jest coś innego :) , ale piszcie, który krem zachwycił...

Gra dla 5 latka (12 odpowiedzi)

Hej, napiszcie proszę jaka polecacie grę planszowa dla rozgarniętego 5 latka. Potrzebuje na...

Wakacje z dziećmi (111 odpowiedzi)

nie mamy pomysłu na tegoroczne wakacje z dziećmi 5,5 lat i 3 lata byliśmy w zakopanym i...

do góry