Widok
Droga Ass! Bardzo rzetelna krytyka moich słów, aż nie wiem co napisać z wrażenia:)))
Będę niezmiernie wdzięczny, jeśli podzielisz się ze mną swoją zapewne dogłębną analizą sprawy i wskażesz w którym miejscu napisałem bzdurę.
Czyżbyś Droga Ass`a pracował w SM? Miał tam rodzinę, przyjaciół, żonę, kochankę, męża? Tylko to uzasadniałoby Twoje, jakże wzruszające, oddanie tej organizacji i jakże wysoką świadomość prawną.
Gdy ja będę łosiem, z Ciebie nawet kwarki nie zostaną.
Będę niezmiernie wdzięczny, jeśli podzielisz się ze mną swoją zapewne dogłębną analizą sprawy i wskażesz w którym miejscu napisałem bzdurę.
Czyżbyś Droga Ass`a pracował w SM? Miał tam rodzinę, przyjaciół, żonę, kochankę, męża? Tylko to uzasadniałoby Twoje, jakże wzruszające, oddanie tej organizacji i jakże wysoką świadomość prawną.
Gdy ja będę łosiem, z Ciebie nawet kwarki nie zostaną.
@Czasami odnoszę wrażenie, że jeden z drugim wręcz dostaje wzwodu, gdy może kogoś ukarać kwitkiem za 50zł.
Hal, czy SM aż tak bardzo Cię zraniła, że musisz w taki sposób pisać?
Jakiś czas temu oglądałem pewien program motoryzacyjny, gdzie gliny łapały kierowców na jakiś przewinieniach. Akurat ten przekroczył prędkość i to sporo. Jak ładnie się tłumaczył, że on przecież wie gdzie są postawione radary na jego trasie, że zawsze wtedy zwalnia a policjanci akurat byli w nieosygnalizowanym wozie i skąd on miał wiedzieć?
No ku*wica człowieka strzela słysząc takiego sku*wiela! Bo on w wyższej konieczności zapier*ala 100 na ograniczeniu do 60 a przyhamowuje tylko wtedy gdy musi. Brawo, nic innego tylko mu tą łyżką od opon mózg wyskrobać, i tak mu niepotrzebny.
Prawo jest po to aby go przestrzegać. Nie ważne, że dla Ciebie głupie, bezsensowne, nieżyciowe. Dla mnie tak! Czasami Karny K*tas na szybie nie wystarczy gdy muszę lawirować między samochodami w miejscu przeznaczonym tylko i wyłącznie dla pieszego. Aż chce się lusterko urwać - upsss...zahaczyłem... Ale wtedy policja już nie oleje sprawy i będę płacił za głupotę kierowcy.
Wyższa konieczność? Jaka? Cisnący pęcherz? Kierowca w wyobraźnią jadąc np do pracy wie, że o takiej i takiej godzinie ciężko znaleźć miejsce na parkingu, ale ulicę wcześniej jest wolne! Czemu tam nie zaparkować?
Podobnie z prognozą pogody - przewidujesz coś - robisz coś aby zaradzić zmoknięciu w deszczu i bierzesz parasol - nie ważne czy przeszkadza i jest dodatkowym ciężarem.
Ja widzę raczej skrzywdzonego kiedyś człowieka, który pragnie zemsty na SM, policji, sądach...i ogólnie każdym, kto ma więcej "władzy" niż on sam.
Hal, czy SM aż tak bardzo Cię zraniła, że musisz w taki sposób pisać?
Jakiś czas temu oglądałem pewien program motoryzacyjny, gdzie gliny łapały kierowców na jakiś przewinieniach. Akurat ten przekroczył prędkość i to sporo. Jak ładnie się tłumaczył, że on przecież wie gdzie są postawione radary na jego trasie, że zawsze wtedy zwalnia a policjanci akurat byli w nieosygnalizowanym wozie i skąd on miał wiedzieć?
No ku*wica człowieka strzela słysząc takiego sku*wiela! Bo on w wyższej konieczności zapier*ala 100 na ograniczeniu do 60 a przyhamowuje tylko wtedy gdy musi. Brawo, nic innego tylko mu tą łyżką od opon mózg wyskrobać, i tak mu niepotrzebny.
Prawo jest po to aby go przestrzegać. Nie ważne, że dla Ciebie głupie, bezsensowne, nieżyciowe. Dla mnie tak! Czasami Karny K*tas na szybie nie wystarczy gdy muszę lawirować między samochodami w miejscu przeznaczonym tylko i wyłącznie dla pieszego. Aż chce się lusterko urwać - upsss...zahaczyłem... Ale wtedy policja już nie oleje sprawy i będę płacił za głupotę kierowcy.
Wyższa konieczność? Jaka? Cisnący pęcherz? Kierowca w wyobraźnią jadąc np do pracy wie, że o takiej i takiej godzinie ciężko znaleźć miejsce na parkingu, ale ulicę wcześniej jest wolne! Czemu tam nie zaparkować?
Podobnie z prognozą pogody - przewidujesz coś - robisz coś aby zaradzić zmoknięciu w deszczu i bierzesz parasol - nie ważne czy przeszkadza i jest dodatkowym ciężarem.
Ja widzę raczej skrzywdzonego kiedyś człowieka, który pragnie zemsty na SM, policji, sądach...i ogólnie każdym, kto ma więcej "władzy" niż on sam.
Zgadzam się z funky'm.
Na moim osiedlu - w szczególności zimą kierowcy upodobali sobie za cel - stawianie aut na chodnikach pod samą klatką. Zważywszy na to, że w koło jest dużo parkingów - strzeżonych i niestrzeżonych, to każdy kierowca miejsce sobie znajdzie - no fakt - trzeba jednak wtedy przejść 500 metrów piechotą;) Co mam wrażenie dla kierowców czasami jest awykonalne.
Jeden z panów w baaaardzo młodym wieku nic nie robił sobie z upomnień wspólnoty, że jak chce zaparkować auto, to niech sobie odśnieży kawałek parkingu i tam w spokoju zaparkuje - a nie zastawia chodnik - i tak w związku z tym, osoba piesza, aby dojść do klatki musi zejść z chodnika by ominąć delikwenta.
Kilka razy ów osobnik dostał właśnie pamiątkę na szybie pod postacią pewnego męskiego przyrodzenia....ale nadal nie skutkowało....do czasu kiedy ktoś się bardzo wkurzył i uszkodził mu wszystkie 4 opony...nie pochwalam takiego czynu, natomiast wyobraźcie sobie, że poskutkowało.
Wracając do parkowania w mieście. Hal, ale WYŻSZA KONIECZNOŚĆ to nie jest CHCE MI SIKU...zakładam, że osoba zdrowa, nie ma problemów z utrzymaniem moczu...a jeśli ma polecam pieluchomajtki;)
Większość kierowców, po prostu nie ma wyobraźni, w duszy mają, że człowiek o kulach, matka z wózkiem czy, że po prostu chodnik dla pieszego musi mieć po zastawieniu samochodem te głupie 1,5 metra.
Lawirowanie między autami z dzieckiem za rękę też do sympatycznych nie należy.
Więc oprócz prawa, powinien być też zdrowy rozsądek i trochę wyobraźni o kulturze nie wspomnę.
Ja jako osoba piesza nie zastawiam Wam (kierowcom) parkingów, ani nie blokuję ulic.
Na moim osiedlu - w szczególności zimą kierowcy upodobali sobie za cel - stawianie aut na chodnikach pod samą klatką. Zważywszy na to, że w koło jest dużo parkingów - strzeżonych i niestrzeżonych, to każdy kierowca miejsce sobie znajdzie - no fakt - trzeba jednak wtedy przejść 500 metrów piechotą;) Co mam wrażenie dla kierowców czasami jest awykonalne.
Jeden z panów w baaaardzo młodym wieku nic nie robił sobie z upomnień wspólnoty, że jak chce zaparkować auto, to niech sobie odśnieży kawałek parkingu i tam w spokoju zaparkuje - a nie zastawia chodnik - i tak w związku z tym, osoba piesza, aby dojść do klatki musi zejść z chodnika by ominąć delikwenta.
Kilka razy ów osobnik dostał właśnie pamiątkę na szybie pod postacią pewnego męskiego przyrodzenia....ale nadal nie skutkowało....do czasu kiedy ktoś się bardzo wkurzył i uszkodził mu wszystkie 4 opony...nie pochwalam takiego czynu, natomiast wyobraźcie sobie, że poskutkowało.
Wracając do parkowania w mieście. Hal, ale WYŻSZA KONIECZNOŚĆ to nie jest CHCE MI SIKU...zakładam, że osoba zdrowa, nie ma problemów z utrzymaniem moczu...a jeśli ma polecam pieluchomajtki;)
Większość kierowców, po prostu nie ma wyobraźni, w duszy mają, że człowiek o kulach, matka z wózkiem czy, że po prostu chodnik dla pieszego musi mieć po zastawieniu samochodem te głupie 1,5 metra.
Lawirowanie między autami z dzieckiem za rękę też do sympatycznych nie należy.
Więc oprócz prawa, powinien być też zdrowy rozsądek i trochę wyobraźni o kulturze nie wspomnę.
Ja jako osoba piesza nie zastawiam Wam (kierowcom) parkingów, ani nie blokuję ulic.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
W życiu nie dostałem mandatu od Straży Miejskiej. Parkuję tam gdzie można, nie rzucam niedopałków na ziemię, sam cierpię z powodu idiotów na drodze (vide nadmierna prędkość). Źle widzisz.
Najwyraźniej nie przeczytałeś ze zrozumieniem tego, co napisałem. Nigdzie nie napisałem, że prawo jest "głupie, bezsensowne, nieżyciowe" - prawo wymaga interpretacji w jego stosowaniu, a to chyba zasadnicza różnica?
Najwyraźniej nie przeczytałeś ze zrozumieniem tego, co napisałem. Nigdzie nie napisałem, że prawo jest "głupie, bezsensowne, nieżyciowe" - prawo wymaga interpretacji w jego stosowaniu, a to chyba zasadnicza różnica?
@Tinker Bell - w pełni podzielam Twoje zdanie. To od nas samych również zależy, w jakim żyjemy otoczeniu, jak szanujemy ustanowione przez nas samych zwyczaje i normy obyczajowe.
Co do stanu wyższej konieczności - dyskomfort gastryczny bywa usprawiedliwieniem chwilowego pozostawienia samochodu w miejscu niedozwolonym (dość kuriozalna sytuacja ale zdarza się). Czy Ty, jako kobieta, będąc w stanie poważnego dyskomfortu gastrycznego zdecydowałabyś się na defekację, excuse moi...w majty? Wątpię. Raczej desperacko szukałabyś możliwości uniknięcia, jakże dla kobiety, sytuacji wstydliwej i mocno naruszającej Twoją intymność.
Prostak z SM zapewne nie uznałby Twojego dyskomfortu za wystarczający argument, że akurat na kwadrans pozostawiłaś samochód "gdziekolwiek" - ktoś, kto miałby świadomość prawną i rozumiejący istotę stosowania prawa, jedynie ograniczyłby się do pouczenia Cię, o ile w ogóle by chciał kontynuować z Tobą ten temat.
Powyższe jest oczywiście przykładem skrajnym ale obrazującym istotę problemu, jak zachowawczość w stosowaniu prawa może być jego wypaczeniem.
Co do stanu wyższej konieczności - dyskomfort gastryczny bywa usprawiedliwieniem chwilowego pozostawienia samochodu w miejscu niedozwolonym (dość kuriozalna sytuacja ale zdarza się). Czy Ty, jako kobieta, będąc w stanie poważnego dyskomfortu gastrycznego zdecydowałabyś się na defekację, excuse moi...w majty? Wątpię. Raczej desperacko szukałabyś możliwości uniknięcia, jakże dla kobiety, sytuacji wstydliwej i mocno naruszającej Twoją intymność.
Prostak z SM zapewne nie uznałby Twojego dyskomfortu za wystarczający argument, że akurat na kwadrans pozostawiłaś samochód "gdziekolwiek" - ktoś, kto miałby świadomość prawną i rozumiejący istotę stosowania prawa, jedynie ograniczyłby się do pouczenia Cię, o ile w ogóle by chciał kontynuować z Tobą ten temat.
Powyższe jest oczywiście przykładem skrajnym ale obrazującym istotę problemu, jak zachowawczość w stosowaniu prawa może być jego wypaczeniem.
@Hal
A myślisz, że co się stanie jak dopadnie mnie taki problem w autobusie? Każe kierowcy zajeżdżać pod drzwi najbliższej instytucji?
Wysiadam na przystanku i grzecznie idę w kierunku najbliższej toalety.
Zakładam jednak, że tak poważny problem gastryczny to rzadkość. Uczepiłeś się strasznej skrajności.
A myślisz, że co się stanie jak dopadnie mnie taki problem w autobusie? Każe kierowcy zajeżdżać pod drzwi najbliższej instytucji?
Wysiadam na przystanku i grzecznie idę w kierunku najbliższej toalety.
Zakładam jednak, że tak poważny problem gastryczny to rzadkość. Uczepiłeś się strasznej skrajności.
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Zobrazowałem jedynie przypadek, który w pełni wyczerpuje definicję stanu wyższej konieczności - uważam, że gdybyś znalazła się w takiej sytuacji w autobusie, to nie możesz wykluczyć, że poprosiłabyś aby kierowca się zatrzymał możliwie szybko; czego oczywiście Tobie nie życzę, bo byłaby to trauma na całe życie:)))
Hal dziękuję ci za uświadomienie że istnieje coś takiego jak stan wyższej konieczności. Wcześniej też o tym wiedziałem. I wiem nawet co to takiego. I jeżeli byłbym pracownikiem jakiejkolwiek instytucji egzekwującej stosowanie prawa i zobaczyłbym że matka z wózkiem lub osoba niepełnosprawna na wózku nie mogłaby się swobodnie przemieszczać chodnikiem z powodu Twojego nieprawidłowo/bezmyślnie zaparkowanego samochodu a Ty tłumaczyłbyś się że masz sr...ę to nie uznałbym tego z pewnością za stan wyższej konieczności a za głupie tłumaczenie i dostałbyś najwyższy mandat. Poza tym większość ludzi świadomie łamie przepisy a każdy złapany powie cokolwiek żeby tylko uniknąć kary (żeby się o tym przekonać wystarczy obejrzeć kilka programów typu "Uwaga Pirat" czy "Drogówka"). A stosując Twój tok rozumowania można by całkowicie zrezygnować z karania mandatami a poprzestać tylko na pouczeniach i głaskaniu po głowie. Ciekawe czy ilość popełnianych wykroczeń by wzrosła czy zmalała.
A zupełnie na marginesie dodam że masz po trosze mentalność Kalego. Czyli że Ty sam interpretujesz prawo i stosujesz się do niego kiedy ci tak pasuje (jak Kali ukraść to dobrze) a jak zostaniesz za to ukarany to myli się organ karzący bo Twoja interpretacja jest przecież właściwa (jak Kalemu ukraść to źle).
A wracając do nieprawidłowego parkowania to faktycznie niektórym właścicielom pojazdów należałoby wyskrobać mózg łyżką do opon bo i tak go nie używają.
A zupełnie na marginesie dodam że masz po trosze mentalność Kalego. Czyli że Ty sam interpretujesz prawo i stosujesz się do niego kiedy ci tak pasuje (jak Kali ukraść to dobrze) a jak zostaniesz za to ukarany to myli się organ karzący bo Twoja interpretacja jest przecież właściwa (jak Kalemu ukraść to źle).
A wracając do nieprawidłowego parkowania to faktycznie niektórym właścicielom pojazdów należałoby wyskrobać mózg łyżką do opon bo i tak go nie używają.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Ja nie interpretuję prawa, ja je właściwie stosuję:) Ty natomiast działasz zachowawczo...do czasu, gdy będziesz się gimnastykować, aby prawo, które chcesz stosować wprost, było dla Ciebie łagodniejsze.
Moja ocena tej sytuacji wynika wprost z właściwego rozumienia stosowania prawa - a nie z mojego widzimisię i nadinterpretacji.
Zapamiętaj żelazną regułę prawa karnego - In Dubio Pro Reo.
Moja ocena tej sytuacji wynika wprost z właściwego rozumienia stosowania prawa - a nie z mojego widzimisię i nadinterpretacji.
Zapamiętaj żelazną regułę prawa karnego - In Dubio Pro Reo.
Jeżeli chodzi o przepisy ruchu drogowego to są one przejrzyste i zwykle czemuś służą. Jeżeli jest ograniczenie prędkości to pewnie dlatego że szybka jazda w danym miejscu jest niebezpieczna, Jeżeli jest zakaz zatrzymywania to nie dlatego że ktoś ma takie widzimisię tylko dlatego że pozostawienie w danym miejscu pojazdu utrudnia ruch lub powoduje zagrożenie jego bezpieczeństwa a przepis mówiący o tym że na chodniku nie można zaparkować auta jeżeli dla pieszych zostaje mniej niż 1,5 m miejsca jest po to aby można się swobodnie poruczać po chodniku. Nie ma tu czego interpretować a Twoja ocena sytuacji nie ma żadnego znaczenia.
A co do Twojego popisu znajomością łaciny to owszem wątpliwości interpretuje się na korzyść oskarżonego/obwinionego ale w kwestii udowodnienia winy. A jeżeli Twoja wina jest bezsporna bo na popełnianiu wykroczenia zostałeś złapany to nie ma tu czego interpretować a kara się należy.
Zaś co do tego:
"Ty natomiast działasz zachowawczo...do czasu, gdy będziesz się gimnastykować, aby prawo, które chcesz stosować wprost, było dla Ciebie łagodniejsze".
jeżeli zdecyduję się na złamanie prawa to jestem świadom że jak zostanę złapany to poniesienie przeze mnie kary będzie jak najbardziej słuszne i przyjmę ją po męsku (czyli z godnością i bez głupich wykrętów).
A co do Twojego popisu znajomością łaciny to owszem wątpliwości interpretuje się na korzyść oskarżonego/obwinionego ale w kwestii udowodnienia winy. A jeżeli Twoja wina jest bezsporna bo na popełnianiu wykroczenia zostałeś złapany to nie ma tu czego interpretować a kara się należy.
Zaś co do tego:
"Ty natomiast działasz zachowawczo...do czasu, gdy będziesz się gimnastykować, aby prawo, które chcesz stosować wprost, było dla Ciebie łagodniejsze".
jeżeli zdecyduję się na złamanie prawa to jestem świadom że jak zostanę złapany to poniesienie przeze mnie kary będzie jak najbardziej słuszne i przyjmę ją po męsku (czyli z godnością i bez głupich wykrętów).
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem
Z najwyższą sympatią do Ciebie ale...nie wierzę w Twoje ostatnie zdanie, wybacz^^
A tu coś dla Ciebie: http://www.youtube.com/watch?v=ZmKvsvIQnhk Zwróć uwagę, co zrobili chłopcy z FSB (dawne KGB) w czarnym SUV`ie.
A tu coś dla Ciebie: http://www.youtube.com/watch?v=ZmKvsvIQnhk Zwróć uwagę, co zrobili chłopcy z FSB (dawne KGB) w czarnym SUV`ie.
Jestem jaki jestem i mało mnie interesuje w co wierzysz.
Pozwoliłem sobie wyjąć z kontekstu napisane przez ciebie zdanie:
"pouczyć ją, wytłumaczyć, wyjaśnić...pomóc spakować majdan (...) Na tym polega istota strzeżenia porządku publicznego i krzewienia świadomości prawnej wśród obywateli. "
Gdyby zastosować twoją metodę nasza rzeczywistość wyglądałaby ja na zamieszczonym przez Ciebie filmiku. Nadal uważam że najlepiej zniechęca do łamania prawa perspektywa nieuchronnej i surowej kary.
Pozwoliłem sobie wyjąć z kontekstu napisane przez ciebie zdanie:
"pouczyć ją, wytłumaczyć, wyjaśnić...pomóc spakować majdan (...) Na tym polega istota strzeżenia porządku publicznego i krzewienia świadomości prawnej wśród obywateli. "
Gdyby zastosować twoją metodę nasza rzeczywistość wyglądałaby ja na zamieszczonym przez Ciebie filmiku. Nadal uważam że najlepiej zniechęca do łamania prawa perspektywa nieuchronnej i surowej kary.
Nie wiedziałem, że na świecie jest tylu idiotów, dopóki nie poznałem internetu.
Stanisław Lem
Stanisław Lem