Widok
Kiwdul Nneb
Wygodna droga z tym Bogiem. Wiesz, że ktoś cię kocha że ci pomaga że zawsze Cię wysłucha , możesz schronić się pod jego wszechpotężną opieką, wiesz że cie rozumie. Jakie to łatwe i przyjemne. Poza tym wszystko można tłumaczyć od powstania wrzechświata po swoje własne działania. Można podnieść poczucie własnej wartości będąc tak "uduchowionym".
Szkoda że to tylko urojenia, dla mnie prawda choć brutalna i nie dająca żadnej "otuchy" jest ważniejsza.
Szkoda że to tylko urojenia, dla mnie prawda choć brutalna i nie dająca żadnej "otuchy" jest ważniejsza.
Zwierz
Napisałem niejasno , chciałem abyś się nieco określił ; czy chodzi Ci o religie , czy o sens życia i naszego świata . Oczywiście tylko i wyłącznie z p-tu racjonalnego myślenia . Sens o którym napisałeś jest nieco zawężony , wiele wskazuje na to (choćby konstrukcja kodu gen.)., że jest inaczej . Nie ma nic to wspólnego z tzw. administracją czyli kościołami .Bo te , są jedynie sprytnymi opartymi na psychotechnice organizacjami . Zakładanymi zresztą zwykle przez niezłych polityków . Np. obowiązujaca u nas rel. Rzymsko-katolicką zorganizował , wbrew temu co się mówi Konstantyn (Wielki)około 325 r, chcesz podam wiecej .
Ej Kobiety
Z okazji kończącego się Święta Kobiet życze na następne dni moim pielęgniarkom i wszystkim kobietom Kliniki (Upadłym Aniołom tesz) samych pozytywnych wibracji, pełni życia, wielu niezapomnianych chwil, dużo słońca, pomyślności, jak najmniej zmartwień, wyjścia z każdej sytuacji, pasma sukcesów, niezmiennie zielonego światła, czystego nieba, stu lat życia, końskiego zdrowia, ciągle nowych rekordów, niskich kosztów, bezpiecznych lądowań, wielu ciekawych znajomości, wygranych przetargów, sumiennych dłużników, najwyższego miejsca na podium, dobrego fryzjera, pewnej ręki, komfortowych warunków, przyjemnych doznań, wielu wzruszeń, mocnej głowy, powodzenia, otrzymania najwyższych odznaczeń, osiągnięcia wyznaczonych celów, wszystkiego tego co nie zostało wymienione a jeszcze by się przydało,
no i przede wszystkim szczęścia w miłości!
no i przede wszystkim szczęścia w miłości!
Doktorq
Ja dyżuruję już od rana, dziś zostałam na nocną zmianę. Tak szczerze nie miałam nic do roboty w ten "cudoowny" dzień, więc siedzę tu! Ten pacjent z nocnego transportu juz mnie zdenerwował. Zrobiłam mu "czesanie" mózgowe, stoi i śpiewa falsetem- może troche przesadziłam, ale humor mi to poprawiło :)
Do Ciebie: Opuszcona, Samotna, Zdołowana, Przygnębiona młoda dziewczyno.
Wiesz, często nasz problem urasta monstrualnie, a przyczyną tego jesteśmy my sami. Tak często myślimy: ile to my nie jesteśmy warci i jak nam się nie chce żyć, że przesiąknięci jesteśmy tymi myślami, wręcz stajemy się nimi... A one popychają nas do następnych destrukcyjnych działań, a z nich znów mamy mniemanie, że wszystko i wszyscy są przeciwko nam... Takie błędne koło. Czy można je przerwać? Owszem, choć jest to szalenie trudne. Ale szalenie opłacalne dla nas samych.
Aby tego dokonać, trzeba całkowicie zmienić sposób myślenia: myśleć o tym wszystkim, co sprawia Ci radość. Nie Myśl: o znowu dziś zepsułam sprawę, lecz: jakie piękne listki na drzewie... Nawet przystań powąchaj i zapamiętaj te listki. One budzą się do życia, NAWET ONE - też już czas się obuudzić...
Zacznij też rozwijać w sobie jakąś fascynację. Fascynacja zafascynuje Cię tak dokładnie, że o całym świecie zapomnisz... To jest bardzo dobra rzecz. I niech to będzie coś związane z życiem, z żywymi stworzeniami, bo inaczej znów wpadniesz w błędne koło.
Aby tego dokonać, trzeba całkowicie zmienić sposób myślenia: myśleć o tym wszystkim, co sprawia Ci radość. Nie Myśl: o znowu dziś zepsułam sprawę, lecz: jakie piękne listki na drzewie... Nawet przystań powąchaj i zapamiętaj te listki. One budzą się do życia, NAWET ONE - też już czas się obuudzić...
Zacznij też rozwijać w sobie jakąś fascynację. Fascynacja zafascynuje Cię tak dokładnie, że o całym świecie zapomnisz... To jest bardzo dobra rzecz. I niech to będzie coś związane z życiem, z żywymi stworzeniami, bo inaczej znów wpadniesz w błędne koło.
Mixer
..wiem o tym ze winna jestem sama sobie... to ja zrazilam do siebie ludzi i to ja teraz za to cierpie...w pewnym sensie masz racje z tym destrukcyjnym, blednym kolem... ale z niego wydostac sie jest bardzo bardzo trudno...pozatym przydlaa by sie jakas motywacja... w postaci przyjaznie nastawionej osoby... a takich brak...zmienic sposob myslenia wiesz co to znaczy??? Ja wiem... probowlam...ale..ale do konca sie nieudalo...
PS Prosze niemylic mnie z Opuszczona...mimo ze ja tez jestem opuszczona to osoba podpisujaca sie tak to nie ja..
PS Prosze niemylic mnie z Opuszczona...mimo ze ja tez jestem opuszczona to osoba podpisujaca sie tak to nie ja..
Chaos jest w was
To żałosne jak bardzo ukrywacie wasze wewnętrzne zepsucie. Niejako się go wstydzicie ale mu hołubicie. Ukrywacie go pod sukienkami i płaszczami ale w rzeczywistości pragnęlibyście go nosić na wierzchu niczym cieplutki szal w który moglibyście się otulić. Składacie życzenia tym które na nie , nie zasługują i po co to wszystko żeby w rewanżu otrzymać parę słów które podbudują wasze wewnętrzne ego do granic wytrzymałości? A może już lepiej przejść się wieczorem po dolnym mieście i kopnąć w twarz przebraną za kalekę brudną rumuńską kobietę. Oczywiście z okazji ich dnia. Nikt wam w odpowiedzi nic złego nie zrobi a i będzie to z korzyścią dla innych kobiet. Wyeliminujecie z procesu rozmnażania osobnika słabszego zarówno fizycznie jak i umysłowo. Taki ktoś nie wnosi do społeczeństwa w którym żyjecie nic dobrego. Przenosi choroby i żeruje na naiwności innych. Wiec słusznie należało by ich eliminować nieprawdaż? Zresztą to nie musi być kobieta obcokrajowiec. Może być i polka. Może i nawet lepiej bo można zrozumieć przekleństwa którymi was obrzuca zaskoczona i oszołomiona z bólu, zanim następny but sławetnej firmy ortopedycznej nie zamknie jej ust na dłużej. Zostawia się ją leżącą w cieniu bramy. Nie ma obaw. Nikt nie zadzwoni po karetkę pogotowia. Wszyscy myślą że jest pijana albo naćpana. Choć krew wręcz leje się z jej głowy. Prawda? I co może ci zrobić za to policja? Nic i kompletnie nic. Jak wiesz co mówić to i nie potrzebny dobry adwokat. Prawo jest tak niedoskonałe jak tylko może być.
To tak w ramach wniesienia w wasze mdłe i żałosne umieszczane tutaj przez parę osób cierpiących na chroniczny rozpad osobowości na mniejsze i bardziej banalne wypowiedzi , odrobiny powiewu świeżej myśli.
Zastanówcie się po co piszecie i marnujecie prąd i swoją energie na wylewanie swoich nic nie wartych żalów na tych łamach? To proste bo ja jestem częścią was. Powoduję iż tak szybko obojętniejecie na wszystko co was otacza. Myślicie że skoro to nie wy a jak kopnąłem tą kobietę to jesteście w prawi? A może to wasza bezczynność skazała ją na utratę przednich zębów i złamany nos, nie licząc innych ran? Może któryś z szanownych doktorów wytłumaczy jak mogliście wpłynąć na to co się wydarzyło. Nie sądzę. Wolicie słuchać delirycznych wypowiedzi o stanie waszych dusz . I tak powinno być. Wyeksplatowujcie się na banały, inne rzeczy są bardziej skomplikowane i męczące. To nie dla was. Nie marnujcie energii. A może i marnujcie. Roztrząsajcie ważne problemy egzystencjalne. Kłóćcie się o czyjeś prawo do używania zaawansowanego HTM-u .Kwidul trzymaj się i nie pozwól dać się zakrzyczeć. To całe upadłe towarzystwo nie ma nawet odwagi żeby powiedzieć coś sensownego . Tak trzymaj chłopie. Kwizac i co ty wiesz k**** o zabijaniu. Siedź sobie w zaścianku, albo wyjdź i działaj to i tak bez znaczenia. Byłeś nikim, będziesz nikim. Nic tego nie zmieni. Tak moja argumentacja staje się nie logiczna. Taki jest chaos, nielogiczny. Takie jest spaczenie. Wykoślawia wszystko. Ja znowu wygrałem z tobą. Kolejny punkt dla mnie. I sam nawet nie wiesz dla czego. Nie masz szans na to aby się domyślić. Za bardzo cofasz się w rozwoju gdy chaos postępuje naprzód. Wszystko kiedyś zaniknie i umrze. Energia jest skończona. Mikser zaprzestań prób oprawienia w ramy wolności tego miejsca. Nie uda ci się to bo musiałbyś sam sobie zaprzeczyć. Albo jest to ohydny park albo kolumna towarzyska.
Samotna i Opuszczona, zdezelowana i co tam ci jeszcze przyjdzie pod palce. Czemu tak się zarzekasz że nie jesteś tą sama jedną osobą pod wieloma postaciami. Masz z tym jakiś problem? To rozwiązania są najprostsze. Skoro jest już tak źle że nie możesz wytrzymać to wejdź na jakiś most i skacz i nie marudź że jesteś biedna i nieszczęśliwa. Tak życie jest koszmarne więc po co je kontynuować. Zaskoczona że jeszcze ktoś podziela twoje poglądy? Do dzieła. Kamień w jedną sznur w drugą. Albo idź do mnie na molo w Brzeźnie. Z drugiej strony nie musisz nawet iść na molo. Pójdź na mecz arki i skanduj kocham lechię skutek będzie taki sam a nawet szybszy. Nasi Górą. Inni kominem.
Kim jestem? Apocalypse jest jak legion. To imię jego. Jestem Tysiącem i choćbym umarł w was się odradzam.
To tak w ramach wniesienia w wasze mdłe i żałosne umieszczane tutaj przez parę osób cierpiących na chroniczny rozpad osobowości na mniejsze i bardziej banalne wypowiedzi , odrobiny powiewu świeżej myśli.
Zastanówcie się po co piszecie i marnujecie prąd i swoją energie na wylewanie swoich nic nie wartych żalów na tych łamach? To proste bo ja jestem częścią was. Powoduję iż tak szybko obojętniejecie na wszystko co was otacza. Myślicie że skoro to nie wy a jak kopnąłem tą kobietę to jesteście w prawi? A może to wasza bezczynność skazała ją na utratę przednich zębów i złamany nos, nie licząc innych ran? Może któryś z szanownych doktorów wytłumaczy jak mogliście wpłynąć na to co się wydarzyło. Nie sądzę. Wolicie słuchać delirycznych wypowiedzi o stanie waszych dusz . I tak powinno być. Wyeksplatowujcie się na banały, inne rzeczy są bardziej skomplikowane i męczące. To nie dla was. Nie marnujcie energii. A może i marnujcie. Roztrząsajcie ważne problemy egzystencjalne. Kłóćcie się o czyjeś prawo do używania zaawansowanego HTM-u .Kwidul trzymaj się i nie pozwól dać się zakrzyczeć. To całe upadłe towarzystwo nie ma nawet odwagi żeby powiedzieć coś sensownego . Tak trzymaj chłopie. Kwizac i co ty wiesz k**** o zabijaniu. Siedź sobie w zaścianku, albo wyjdź i działaj to i tak bez znaczenia. Byłeś nikim, będziesz nikim. Nic tego nie zmieni. Tak moja argumentacja staje się nie logiczna. Taki jest chaos, nielogiczny. Takie jest spaczenie. Wykoślawia wszystko. Ja znowu wygrałem z tobą. Kolejny punkt dla mnie. I sam nawet nie wiesz dla czego. Nie masz szans na to aby się domyślić. Za bardzo cofasz się w rozwoju gdy chaos postępuje naprzód. Wszystko kiedyś zaniknie i umrze. Energia jest skończona. Mikser zaprzestań prób oprawienia w ramy wolności tego miejsca. Nie uda ci się to bo musiałbyś sam sobie zaprzeczyć. Albo jest to ohydny park albo kolumna towarzyska.
Samotna i Opuszczona, zdezelowana i co tam ci jeszcze przyjdzie pod palce. Czemu tak się zarzekasz że nie jesteś tą sama jedną osobą pod wieloma postaciami. Masz z tym jakiś problem? To rozwiązania są najprostsze. Skoro jest już tak źle że nie możesz wytrzymać to wejdź na jakiś most i skacz i nie marudź że jesteś biedna i nieszczęśliwa. Tak życie jest koszmarne więc po co je kontynuować. Zaskoczona że jeszcze ktoś podziela twoje poglądy? Do dzieła. Kamień w jedną sznur w drugą. Albo idź do mnie na molo w Brzeźnie. Z drugiej strony nie musisz nawet iść na molo. Pójdź na mecz arki i skanduj kocham lechię skutek będzie taki sam a nawet szybszy. Nasi Górą. Inni kominem.
Kim jestem? Apocalypse jest jak legion. To imię jego. Jestem Tysiącem i choćbym umarł w was się odradzam.
K W I Z A C
Ty też jesteś skażony chaosem. Chcesz logicznej argumentacji? Proste. Twierdzisz iż w życiu kierujesz się logiką. Porozmawiaj o tym ze Zwierzem on pisze że boga nie ma bo nie udowodniono istnienia czegoś takiego jak bóg.. Podobnie jak i ty kieruje się logiką itp. Tak więc w twoim i jego życiu nie może być mowy o czymś takim jak miłość. Bo nie jest ona logiczna. Jest tylko mieszkanką instynktownych pragnień i chemii. Może czegoś tam jeszcze, ale na pewno można ją w naukowy sposób rozłożyć na czynniki pierwsze i udowodnić iż nie istnieje jej nazwa jest jedynie synonimem zespołu stanów chorobowo depresyjnych. Jakie czasami wywołuje. W tym kontekście nie potrafisz kochać prawda? Bo jeśli byś kogoś kochał ulegał byś wpływom czegoś takiego samego jak religia. Wiec w końcu był byś nielogiczny. Ty zaś flirtujesz z każdą istota płci odmiennej do której piszesz. Po co to robisz? Aby inni zakochiwali się w tobie? Czyli doprowadzali się do stanu którym pogardzasz? Zamknięte koło. Jesteś nielogiczny. Jeśli jeszcze nie wiesz o co w tym chodzi poproś Lectera niech ci wytłumaczy, albo Alberta. Tak samo jak ja jesteś szalony. Wiec już na starcie przegrałeś walkę ze mną. Ale walcz. Walcz dzielnie do końca. Jak byk na renie miotający się ślepo za czerwoną płachta.
To samo dotyczy się Zwierza. Ty też przegrałeś walkę. Chyba że nikogo nie kochasz. Wtedy byłbyś konsekwentny. Ale aż tak konsekwentny to i ty nie jesteś. A tak chaos spokojnie skaża następnych ludzi.
Kolejny dowód na to iż umieszczone w tym parku wypowiedzi są bezcelowym bełkotem.
To samo dotyczy się Zwierza. Ty też przegrałeś walkę. Chyba że nikogo nie kochasz. Wtedy byłbyś konsekwentny. Ale aż tak konsekwentny to i ty nie jesteś. A tak chaos spokojnie skaża następnych ludzi.
Kolejny dowód na to iż umieszczone w tym parku wypowiedzi są bezcelowym bełkotem.
Apocalypse
Aaale ja Cię lubię Ty bezcelowy bełkocie umilający nocne dyżury szczegółową interpretacją naszych brednii. Nie zniknij w morzu pary, bo bez Ciebie tylko ten bełkotliwy pacjent śpiewający falsetem umila bezksiężycowe posiedzenie.
\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
Czasem zdarzy się rarytas na nudę: nagły wyjazd do porywaczy jednostek SKM o 3 . nad ranem. I po drodze z kopa rumunkę, co dziecko do kaloryfera przywiązuje. A ona okazuje się Asterixem wyprawiając Cię na orbitę okołoziemską, gdzie niezrażony prędkością przelotu naprędce pouczasz kosmonautów naprawiających Teleskop Hubbla, że mądrzej by zrobili gdyby zajrzeli wgłąb siebie zamiast szukać niewidocznego na krańcach galaktyki. I czym prędzej wracasz na Ziemię przyciągana siłami grawitacyjnymi planetarnej nienawiści.
\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\/\
Czasem zdarzy się rarytas na nudę: nagły wyjazd do porywaczy jednostek SKM o 3 . nad ranem. I po drodze z kopa rumunkę, co dziecko do kaloryfera przywiązuje. A ona okazuje się Asterixem wyprawiając Cię na orbitę okołoziemską, gdzie niezrażony prędkością przelotu naprędce pouczasz kosmonautów naprawiających Teleskop Hubbla, że mądrzej by zrobili gdyby zajrzeli wgłąb siebie zamiast szukać niewidocznego na krańcach galaktyki. I czym prędzej wracasz na Ziemię przyciągana siłami grawitacyjnymi planetarnej nienawiści.
Zwierz...
.
...tak-masz racje...Dobrze mieć świadomość , że KTOŚ Cię KOCHA...
...wygodna droga?!- a niech i tak Ci będzie...
...I biedny ten niewyobrażlnie-kto takiej świadomości nie ma...(!)
...płytkie jednak te Twoje wywody na temat mego uduchowienia, bo kto zna mnie-wie, że nie muszę podnosić w żaden sposób poczucia swej godności, czy też (inaczej pisząc) -wartości.
Bo znam ją i inni ją znają-i nie muszę niczego i nikomu udawadniać...
A poza tym, gdybyś się naprawdę wczytał w to, co pisze( i kiedykolwiek napisałem)-NIGDZIE nie znajdziesz tam tak przesadnej "bliskości" z Bogiem...Nie jestem fanatykiem religijnym, ani nawet(w rozumienia praw kościelnych) dobrym Katolikiem...Ale tego, że wierzę w TEGO NAJWYŻSZEGO-NIKT MI NIE ODBIERZE(!!!)...
...często używam Jego imienia("nadaremnie")-ale akurat tego myślałem, że nie muszę nikomu tłumaczyć...Miliony ludzi tak niestety robi...
...nie chce mi sie pisać na tak oczywiste tematy...nie chce mi się w ogóle z Tobą pisać...Nie zauważyłeś tego?Nie odzywam sie juz sam do Was(przynajmniej nie bezpośrednio)- to i Ty (Wy) uszanujcie tę ciszę..
I co-teraz znowu zareagujesz Swoim scientiologicznym kosmopolitycznym oburzeniem?!...naprawdę-daruj sobie Zwierzaku...
Ugryź sobie jakąś kostke jeszcze niezbyt obrobioną-dziewiczą-bo moja stanie Ci w gardle...
...albo - w najlepszym wypadku-nie najesz sie...
Koniec.
... i jeszcze po"końcu" (jeżeli znasz sie na programowaniu - wykorzystam tu coś bardzo prostego, ale dobitnego...)
HGLOBAL hGlobal = GlobalAlloc(GMEM_DDESHARE, 100) ;
char *tekst = (char * ) GlobalLock (hGlobal) ;
strcpy ( tekst , " a tutaj umieść to, co napisałem powyżej") ;
GlobalUnlock ( hGlobal ) ;
if ( OpenClipboard (okno) )
{
EmptyClipboard () ;
SetClipboardData ( CF_TEXT, hGlobal ) ;
CloceClipboard () ;
}
~~~~~~~~~(pierwszy i drugi wiersz-pisane w jednym ciągu)
i teraz juz naprawdę KONIEC.
.
...tak-masz racje...Dobrze mieć świadomość , że KTOŚ Cię KOCHA...
...wygodna droga?!- a niech i tak Ci będzie...
...I biedny ten niewyobrażlnie-kto takiej świadomości nie ma...(!)
...płytkie jednak te Twoje wywody na temat mego uduchowienia, bo kto zna mnie-wie, że nie muszę podnosić w żaden sposób poczucia swej godności, czy też (inaczej pisząc) -wartości.
Bo znam ją i inni ją znają-i nie muszę niczego i nikomu udawadniać...
A poza tym, gdybyś się naprawdę wczytał w to, co pisze( i kiedykolwiek napisałem)-NIGDZIE nie znajdziesz tam tak przesadnej "bliskości" z Bogiem...Nie jestem fanatykiem religijnym, ani nawet(w rozumienia praw kościelnych) dobrym Katolikiem...Ale tego, że wierzę w TEGO NAJWYŻSZEGO-NIKT MI NIE ODBIERZE(!!!)...
...często używam Jego imienia("nadaremnie")-ale akurat tego myślałem, że nie muszę nikomu tłumaczyć...Miliony ludzi tak niestety robi...
...nie chce mi sie pisać na tak oczywiste tematy...nie chce mi się w ogóle z Tobą pisać...Nie zauważyłeś tego?Nie odzywam sie juz sam do Was(przynajmniej nie bezpośrednio)- to i Ty (Wy) uszanujcie tę ciszę..
I co-teraz znowu zareagujesz Swoim scientiologicznym kosmopolitycznym oburzeniem?!...naprawdę-daruj sobie Zwierzaku...
Ugryź sobie jakąś kostke jeszcze niezbyt obrobioną-dziewiczą-bo moja stanie Ci w gardle...
...albo - w najlepszym wypadku-nie najesz sie...
Koniec.
... i jeszcze po"końcu" (jeżeli znasz sie na programowaniu - wykorzystam tu coś bardzo prostego, ale dobitnego...)
HGLOBAL hGlobal = GlobalAlloc(GMEM_DDESHARE, 100) ;
char *tekst = (char * ) GlobalLock (hGlobal) ;
strcpy ( tekst , " a tutaj umieść to, co napisałem powyżej") ;
GlobalUnlock ( hGlobal ) ;
if ( OpenClipboard (okno) )
{
EmptyClipboard () ;
SetClipboardData ( CF_TEXT, hGlobal ) ;
CloceClipboard () ;
}
~~~~~~~~~(pierwszy i drugi wiersz-pisane w jednym ciągu)
i teraz juz naprawdę KONIEC.
.
A P O C A L Y P S E ...
.
...NIKT nie pozbawi mnie mowy...bo nawet język
obcinając-mych myśli nie zdołają wstrzymać...
NIKT nie pozbawi mnie MIŁOŚCI-bo nie ma takiej siły...
I tylko zakrzyczeć mogą...Tak-zakrzyczeć bebęnki
rozrywając...ale i to się nie zda na nic-bo
im sił nie pozostanie...
Szept mój wreszcie doleci - tam , gdzie nie ma juz
żadnych granic...Uczucia są wieczne - i tak
NA TĘ WIECZNOŚĆ POZOSTANIE.
.
...kłaniam się pokłonem niskim (nie jednak służalczym)
Jesteśmy.Nie sami.Na szczęście.Ich.
.
...NIKT nie pozbawi mnie mowy...bo nawet język
obcinając-mych myśli nie zdołają wstrzymać...
NIKT nie pozbawi mnie MIŁOŚCI-bo nie ma takiej siły...
I tylko zakrzyczeć mogą...Tak-zakrzyczeć bebęnki
rozrywając...ale i to się nie zda na nic-bo
im sił nie pozostanie...
Szept mój wreszcie doleci - tam , gdzie nie ma juz
żadnych granic...Uczucia są wieczne - i tak
NA TĘ WIECZNOŚĆ POZOSTANIE.
.
...kłaniam się pokłonem niskim (nie jednak służalczym)
Jesteśmy.Nie sami.Na szczęście.Ich.
.
WER...
...
wiem, że biedna istoto nie potrafisz czytać i wiem również, że jesteś zagubiona...wiem, że się niesamowicie motasz...wiem, że swymi nic nieznaczącymi tekstami i Ty chcesz "być"...Wiem to.
I wiem skąd "znasz" moją historię(i wiem, kto pierwszy te strzępy, o których powiedziałem-przekształcił w swojej kobiecej główce w tok psychodelicznych staropanienskich lęków...) , której nawet w najmniejszy stopniu nie odpowiadają PRAWDZIE o mojej osobie.
Wiem to.
I dlatego mi Ciebie żal.Ale nie potępiam-boś kaleki jest Wer...
...a tak bardzo nie chciałem pisać do Ciebie, po tych Twoich rewelacjach skleconych do Apocalypse...
ŻAL MI Ciebie... ale
najbardziej
A M E N K I
bo polubiłem Ją bardzo...a widze , że tak blisko z Tobą
przebywa...
...żegnam.
.
wiem, że biedna istoto nie potrafisz czytać i wiem również, że jesteś zagubiona...wiem, że się niesamowicie motasz...wiem, że swymi nic nieznaczącymi tekstami i Ty chcesz "być"...Wiem to.
I wiem skąd "znasz" moją historię(i wiem, kto pierwszy te strzępy, o których powiedziałem-przekształcił w swojej kobiecej główce w tok psychodelicznych staropanienskich lęków...) , której nawet w najmniejszy stopniu nie odpowiadają PRAWDZIE o mojej osobie.
Wiem to.
I dlatego mi Ciebie żal.Ale nie potępiam-boś kaleki jest Wer...
...a tak bardzo nie chciałem pisać do Ciebie, po tych Twoich rewelacjach skleconych do Apocalypse...
ŻAL MI Ciebie... ale
najbardziej
A M E N K I
bo polubiłem Ją bardzo...a widze , że tak blisko z Tobą
przebywa...
...żegnam.
.
...
jeżeli to do mnie-to przykro mi Amenko, że nie zrozumiałaś tego, co napisałem do Wer...
-może teraz wytłumaczę?...-nie chcę abyś utraciła swej wraźliwości przebywając z W...
bo polubiłem Ciebie(!),
a Ty teraz za to-atakujesz mnie...to takie przykre niesamowicie...
i gdzie tu poufałość...
to raczej ludzka życzliwość
nic więcej...
Smutno było mi czytać ten tekst.
(jeśli on naprawdę był do mnie...)
-może teraz wytłumaczę?...-nie chcę abyś utraciła swej wraźliwości przebywając z W...
bo polubiłem Ciebie(!),
a Ty teraz za to-atakujesz mnie...to takie przykre niesamowicie...
i gdzie tu poufałość...
to raczej ludzka życzliwość
nic więcej...
Smutno było mi czytać ten tekst.
(jeśli on naprawdę był do mnie...)
Dariuszko...w to wierzę(już chyba napisałem ten mój wiersz-co poniżej gdzieś na tych łamach)...
.
„Mrugnięcie powiek”
Jeżeli jestem człowiekiem
To co może być piękniejszego
Co może być cudowniejszego
Nad przestrzeń, blask szczęścia
Nad każdą niestraconą chwilę
Muśnięciem kochanych ust
Chciane ciepło oddechu
Nawet najszybsze mrugnięcie powiek
Nie objęte martwotą duszącego się ciała...
.
„Mrugnięcie powiek”
Jeżeli jestem człowiekiem
To co może być piękniejszego
Co może być cudowniejszego
Nad przestrzeń, blask szczęścia
Nad każdą niestraconą chwilę
Muśnięciem kochanych ust
Chciane ciepło oddechu
Nawet najszybsze mrugnięcie powiek
Nie objęte martwotą duszącego się ciała...
.
K.NN
Napisałem kiedyś;gdyby głupota umiała latać , latałbyś jak balon.... . Po pierwsze nie jestem kobietą (raczej diabłem:))) , mam się niezwykle dobrze , i nie wyyyyyję "marcowo" jak ty. I (ha ha ha ) trudno mi jako mężczyźnie zostać "starą panną " . Zaaaaraz zaraz , może Ty potrafisz ???? :)))))))))). Piszesz takie "dziwne texty" więc może ........
I ta nieodparte czerpanie chorej przyjemności z psucia tej strony.
Zapomniałem dodać , że na złość Tobie , jestem wręcz obrzydliwie zdrowy ; Siłownia , pływanie , piłka , itd.
P.S. / A dowiedziałem się między innymi , że parę osób chciało Ci (i jeszcze się zastanawia) nieźle wlać.
I........ nie żal mi Ciebie.
I ta nieodparte czerpanie chorej przyjemności z psucia tej strony.
Zapomniałem dodać , że na złość Tobie , jestem wręcz obrzydliwie zdrowy ; Siłownia , pływanie , piłka , itd.
P.S. / A dowiedziałem się między innymi , że parę osób chciało Ci (i jeszcze się zastanawia) nieźle wlać.
I........ nie żal mi Ciebie.
Samotna
Nie chce Ci się chyba zobaczyć tej przyjaźnie nastawionej osoby. Nawet uwierzyć Ci się nie chce że jest. Prościej stwierdzić, że brak, nie ma, nigdy nie było, nie będzie i sprawa zamknięta. Możesz się dalej bez przeszkód toczyć ze swoim błędnym kołem.
PS. A jak was nie mylić? Są jakieś różnice w zachowaniu?
PS. A jak was nie mylić? Są jakieś różnice w zachowaniu?
...najgorsze są tchóżliwe anonimy,bo w n nich całe plugastwo siedzi...
.
...nikt nie torturuje Cię przyłbicą zwróconą w stronę monitora, byś czytał nudną poezję osób z przerośniętym ego...
A może to właśnie Tobie egocentryzm nie pozwala dojrzeć czegoś jeszcze(?)...bo juz zupełnie zatraciłeś sie w bezuczuciowym życiu chorych ludzi(?)
Pomyśl nad tym .
.
...nikt nie torturuje Cię przyłbicą zwróconą w stronę monitora, byś czytał nudną poezję osób z przerośniętym ego...
A może to właśnie Tobie egocentryzm nie pozwala dojrzeć czegoś jeszcze(?)...bo juz zupełnie zatraciłeś sie w bezuczuciowym życiu chorych ludzi(?)
Pomyśl nad tym .
.
Kiwbul
Ty debilu nieskończony - jestes głupim prostakiem który próbuje udowodnić swoją wyższość, a tak prawde mówiąc jest idiotą ograniczonym! Czepiasz sie wszystkich-wmawiasz im jakies bzdury. Ty palancie -impotencie!! Spier... stąd bo zaśmiecasz swoim smrodem ten HP.Uważasz się za elokwentnego człowieka, bo potrafisz marne wierszyki przepisywać? Chłopie jesteś prostakiem nie potrafiącym pisać.Jesteś miły tylko dla kobiet(chcąc ukryć swoją impotencję) a wszystkich innych poniżasz wsiochu. Idz kur... do pracy bo zanudzisz nas tu tym swoim prostactwem.
Nawet nie potrafisz inteligentnie pisać, piszesz debilne teksty tylko tobie zrozumiałe, bo nikt z nas nie chce w twoj chory umysl sie wglebiać i nawet nie probuje zrozumieć idioty takiego chorego jak ty!
Powieś sie czubie i uwolnij świat od takiego śmiecia jak ty
Nawet nie potrafisz inteligentnie pisać, piszesz debilne teksty tylko tobie zrozumiałe, bo nikt z nas nie chce w twoj chory umysl sie wglebiać i nawet nie probuje zrozumieć idioty takiego chorego jak ty!
Powieś sie czubie i uwolnij świat od takiego śmiecia jak ty
. - M E C H A N I Z M -
.
...cisza tworzy monumentalny nastrój spokoju
Wśród ogólnego chaosu najróżniejszych dźwięków
Jest jak matka tuląca w objęciach ukochane dziecko
Nie ogranicza się jedynie do bezszelestnych gestów
Jej czułość to nie tylko obcowanie ze światem
Bezmaterialna ochrona ciągle innych przestrzeni
To delikatność natury zatapianej hałasem
To alienacja potępionej wyzwolicielki materii
To misterium struktury zwiewnej łagodności
Nie dającej zasłony przed hordami wrogów
To umiłowanie napiętnowane tchnieniem wolności
To zbawienny oddech wszechpotężnych bogów
Jej nietykalności nie broni czułość dobroci
Jest wciąż zagrożona szyderstwem kłamstwa
Wciskający się w szczeliny dźwięk w swej drapieżności
Odciska kolejne cechy służalczego poddaństwa...
.
...cisza tworzy monumentalny nastrój spokoju
Wśród ogólnego chaosu najróżniejszych dźwięków
Jest jak matka tuląca w objęciach ukochane dziecko
Nie ogranicza się jedynie do bezszelestnych gestów
Jej czułość to nie tylko obcowanie ze światem
Bezmaterialna ochrona ciągle innych przestrzeni
To delikatność natury zatapianej hałasem
To alienacja potępionej wyzwolicielki materii
To misterium struktury zwiewnej łagodności
Nie dającej zasłony przed hordami wrogów
To umiłowanie napiętnowane tchnieniem wolności
To zbawienny oddech wszechpotężnych bogów
Jej nietykalności nie broni czułość dobroci
Jest wciąż zagrożona szyderstwem kłamstwa
Wciskający się w szczeliny dźwięk w swej drapieżności
Odciska kolejne cechy służalczego poddaństwa...
.
Npsbmcwd(Wer?) i KNN
Mam was qrfa dosyć. Obu razem i każdego z osobna. Pozabijajcie się nawzajem i potopcie w kanałach. Każdy zwas ma wiele racji, ale oboje przesadzacie.
IFKA zostań, powinnaś już wiedzieć po pierwszym tygodniu pracy, że z debilami ciężko się współpracuje. Przyzwyczaisz się w końcu.
Piguła Oddziałowa Wyjątkowo sprawna praca. Myślę o podwyżce od przyszłego tygodnia.
IFKA zostań, powinnaś już wiedzieć po pierwszym tygodniu pracy, że z debilami ciężko się współpracuje. Przyzwyczaisz się w końcu.
Piguła Oddziałowa Wyjątkowo sprawna praca. Myślę o podwyżce od przyszłego tygodnia.
Mixer
...nieprawda....chcialabym ja zobaczyc...lecz niestety niepowajia sie ona na horyzoncie mego zycia....byla..owszem...ale zniknela...raz na zawsze...i moze sie boje ze ewentualna nastepna.... tez zniknie...
PS Ja jej nieznam...nie wiem jakie sa jej zachowania...moge odpowiadac tylko za siebie....
PS Ja jej nieznam...nie wiem jakie sa jej zachowania...moge odpowiadac tylko za siebie....
W E R
Brawo Wer. Mój ukochany uczniu. Rozwijasz się na moją chwałę. Podążasz wiernie ścieżkami jakie Ci wyznaczam. Jest nas już coraz więcej. Twój gniew i nienawiść są słuszne. Nie hamuj ich. Rozpalaj w sobie te uczucia. Twój wróg obrzuca cię obelgami więc go zniszcz zanim on zniszczy ciebie. Czemu ograniczasz się tylko do słów. Wyzwól się z tych okowów. Płoń jako i ja płonę. Wkrótce obaj będziemy kroczyć ścieżką zniszczenia a zgliszcza będą wolno przesuwać się za nami. Jam jest szept węża który niszczy słabych a mocnych czyni wielkimi. Oni wszyscy słyszeli mój głos. Aleksander macedoński, Robespier, Napoleon, Lenin, Hitler, Stalin, i inni. To Ja uczyniłem ich wielkimi. To ja spaliłem ich gdy stali się słabi. Ale chyba się nie lękasz. Odrzuć prawość. Stań się krzykiem zemsty za to co ci zrobili. To inni są wini twojemu cierpieniu. Zabij ich nie czekaj. Bij tak długo aż zaczną płakać i błagać o litość. Wtedy czyń tak dalej. Litość nie istnieje. Twój wróg szydzi z ciebie. Nazywa cię pętakiem, słabeuszem, ciotą i obojnakiem. Nie chowaj twarzy pod welonem anonimowości. Uderz go. Mocno. Nawet jeśli nie masz siły to użyj słów. One ranią bardziej niźli miecz. Możesz go przecież zniszczyć. Upokorzyć. Wywlecz na światło wszystkie ciemne jego sprawki i potknięcia. A jeśli nie znasz takowych to stwórz. Opowiedz o nich twoim przyjaciołom. Niech oni powtórzą je innym. I nie martw się iż będą bzdurne. Wszyscy poza tobą to motłoch. Motłoch uwierzy w to co powiesz . będą spijać żar z twych ust.
Tako idź i czyń me dzieło większym i większym. Błogosławię cię.
Tako idź i czyń me dzieło większym i większym. Błogosławię cię.
K W I D U L
Nie oceniaj mnie po słowach ani po czynach. Jam jest ten co sieje wiatr aby zebrać burzę. To o mnie twoi przodkowie szeptali po kątach kiedy nad światem przetaczały się błyskawice mojej krwi. Ja nie znam ni przyjaźni ni litości. Jam jest czysty chaos. Przeczę wszelkiemu uporządkowaniu. Kiedy mówię kocham, nienawidzę, kiedy nienawidzę, pożądam. Gdy pożądam niszczę. Nikt nie zna dnia ni godziny gdy do niego przychodzę. Kiedy odchodzę przestają istnieć imperia człowiecze. Dziś w nocy jakaś słaba istota człowiecza odnajdzie swe przeznaczenie w chłodnym mroku wody.
M I K S E R
Chaos jest w nas. Drąży swe ciała mocą tajemną. Jesteś dopiero u wejścia na drogę bez powrotu ale nie obawiaj się nie zdradzę twoich maleńkich sekretów. Jeszcze nie teraz. Teraz musisz urosnąć w siłę. Aby upadek był bolesny musisz wyrosnąć. Na razie nawet nie zauważyłbyś że upadłeś. A minęło już tyle czasu odkąd próbowałeś się stoczyć w moje otchłanie. Najpierw jednak musisz spróbować mnie poznać a to będzie ciężka próba i pewno jej nie przejdziesz. Wróć więc w domowe pielesze, w objęcia rodziny. Oni cię przecież tak bardzo kochają. Prawda? No i oczywiście nit nie ma co do tego żadnych wątpliwości.
Patrz jak opróżnia się ten park. Wszyscy z niego uciekają. Wiesz czemu? Bo pozbawiani są złudzeń. A tylko złudzenia mogą utrzymać ich w tym miejscu. Iluzje że są kimś rozwiewają się w pył. Myślą że mogą stanowić świat. Tymczasem świat stanowi ich. I zawsze tak będzie. A twoje kolejne dzieło rozpadnie się w proch za moją przyczyną. Jam jest.
Patrz jak opróżnia się ten park. Wszyscy z niego uciekają. Wiesz czemu? Bo pozbawiani są złudzeń. A tylko złudzenia mogą utrzymać ich w tym miejscu. Iluzje że są kimś rozwiewają się w pył. Myślą że mogą stanowić świat. Tymczasem świat stanowi ich. I zawsze tak będzie. A twoje kolejne dzieło rozpadnie się w proch za moją przyczyną. Jam jest.
...
Dynamiczna zmiana wielkości organów czcionki
To jest ta moja impotencja...tylko delikatnie z tym...nie klikajcie na ten tekst...bo wyrośnie ponad miarę!!!(uprzedzam tylko...)...a zresztą-róbcie , co chcecie...może gdzieś się to Wam przyda...
A potem...potem już tylko wystarczy odświeżyć i...wszystko powróci do normy...
Robię to tylko dlatego-by i inni mogli skorzystać...
Bez żadnej złośliwości.Uwierzcie mi.
Broń BOŻE!
Mixer
... a co ja na to poradze ze boje sie..ze jesli sie "zaanagzuje", ze jesli kogos dopuszcze do swojej swiadomosci....do siebie, podziele sie problemami to ta osoba znoof mnie skrzywdzi.. porzuci i...i niemam tu na mysli tylko zwiazkow damsko-meskich ale takze przyjaznie.......naparwde wiele mnie kosztowala zeby powrocic do swiata zywych po tym jak mnie ludzie urzadzili....nie przezyje drugi raz tego....juz teraz sily mnie opuszczaja....z drugiej zas strony bardzo ale to bardzo chialabym wreszcie moc powiedziec ze niejestem samotna...
K.NN.
.........pzrepraszam ale niestac mnie na nic optymistycznego......heh...Nadzieja przychodzi do człowieka wraz z drugim człowiekiem......a gdy nikogo niewidac na horyzoncie to nie ma tez nadziei....choc moze nie... nadzieja jest... tylko ona mnie nieopuscila...trzymam ja z calych sil...ale jak dlugo zdolam ja przy sobie zatrzymac..... tego niewiem...
. O N I ...
.
...Optymizm...nie-to nie karykatura NADZIEI...To jej cząstka nieoderwalna (!)...
Bez pozytywnego podejścia do życia-nie ma RADOŚCI...i nie można odebrać CIEPŁA być może już goszczącego za rogiem kolejnego DNIA (a może i NOCY)...a nuż wejdziemy w te zakamarki i odkryjemy coś , co dreszczem dobrych wibracji nie da NAM odejść od siebie(?)...
A SMUTEK przeszły?Co z nim?...a kto go nie poznał?! KTO?! On tak często gości w Naszych progach...Dobrze-I wywalajmy go na papier –na inne nośniki, mówmy o nim-to pomaga(!)...Ale...ale nie dajmy się pozbawić NADZIEI- bo to już byłby KONIEC ... i nic już NAM wówczas nie pozostanie (!)...
Żebyście tak naprawdę wiedzieli co dzieje się u mnie(!))...żebyście tylko tą PRAWDĘ znali (!)...Boże-zdziwilibyście się skąd u mnie przy chwilach tak ogromnie smutnych- tyle jeszcze nadziei...Tyle wiary ...(!!!)...
Ale bez tego możnaby...zwariować(!!!)...a... ŻYĆ trzeba! Żyć i również innym trzeba w tym przeżywaniu pomagać!!!
Tak...tak Smutna Damo-nadzieja przychodzi do NAS wraz z drugim CZŁOWIEKIEM...ale musimy mieć progi nie drutem kolczastym wyłożone...nie nieufnością(!)- lecz światło palmy przed wejściem , by nie skaleczył się zbytnio i by nie zbłądził posłaniec przynoszący nam (już nie ogarkową) lecz stałą jasność...
I nie pisze wcale, że to łatwe(!)...Bo co tak naprawdę jest w tym Naszym życiu łatwego?! Ale właśnie po to ISTNIEJEMY , by nie poddawać się beznadziei - bo...bo jesteśmy tak bardzo potrzebni dla INNYCH i ONI tak bardzo są NAM potrzebni !
Nie dajmy się ponieść i (złudnie czule) przytulić temu, co niewyobrażalnie złego(!)... : samotności wśród tłumu i braku wiary...w SIEBIE i INNYCH !!!
Tak bardzo pragnąłbym , by WSZYSCY byli -choć przez chwilę świadomą- SZCZEŚLIWI (!!!)...ile wówczas w życiu cierpień byśmy sobie zaoszczędzili(!)...Apocalypse by nie było...
Żyjmy więc..Sprzeczajmy się i kłóćmy zażarcie- ale nie róbmy sobie krzywdy...Bądźmy HOMO SAPIENS , a nie – LUPUS...
Proszę...kolejny raz WAS proszę...
- Zawsze ŻYĆ –
Podczas nocy wody nigdy nie umierają
Czerń nieba schyla się ku lazurowym masom
A one zainteresowane kojącym odcieniem
Wypuszczają ku nim otwarte , pierzaste
ramiona
Gdy wreszcie pojawi się srebrzysty władca
Swym blaskiem dodaje nowego tchnienia
Niekiedy wiatry cichutko wołają –
przypominając :
Żyć zawsze trzeba ; i porankiem , i dniem ,
i zmierzchem , i nocą ...
.
...Optymizm...nie-to nie karykatura NADZIEI...To jej cząstka nieoderwalna (!)...
Bez pozytywnego podejścia do życia-nie ma RADOŚCI...i nie można odebrać CIEPŁA być może już goszczącego za rogiem kolejnego DNIA (a może i NOCY)...a nuż wejdziemy w te zakamarki i odkryjemy coś , co dreszczem dobrych wibracji nie da NAM odejść od siebie(?)...
A SMUTEK przeszły?Co z nim?...a kto go nie poznał?! KTO?! On tak często gości w Naszych progach...Dobrze-I wywalajmy go na papier –na inne nośniki, mówmy o nim-to pomaga(!)...Ale...ale nie dajmy się pozbawić NADZIEI- bo to już byłby KONIEC ... i nic już NAM wówczas nie pozostanie (!)...
Żebyście tak naprawdę wiedzieli co dzieje się u mnie(!))...żebyście tylko tą PRAWDĘ znali (!)...Boże-zdziwilibyście się skąd u mnie przy chwilach tak ogromnie smutnych- tyle jeszcze nadziei...Tyle wiary ...(!!!)...
Ale bez tego możnaby...zwariować(!!!)...a... ŻYĆ trzeba! Żyć i również innym trzeba w tym przeżywaniu pomagać!!!
Tak...tak Smutna Damo-nadzieja przychodzi do NAS wraz z drugim CZŁOWIEKIEM...ale musimy mieć progi nie drutem kolczastym wyłożone...nie nieufnością(!)- lecz światło palmy przed wejściem , by nie skaleczył się zbytnio i by nie zbłądził posłaniec przynoszący nam (już nie ogarkową) lecz stałą jasność...
I nie pisze wcale, że to łatwe(!)...Bo co tak naprawdę jest w tym Naszym życiu łatwego?! Ale właśnie po to ISTNIEJEMY , by nie poddawać się beznadziei - bo...bo jesteśmy tak bardzo potrzebni dla INNYCH i ONI tak bardzo są NAM potrzebni !
Nie dajmy się ponieść i (złudnie czule) przytulić temu, co niewyobrażalnie złego(!)... : samotności wśród tłumu i braku wiary...w SIEBIE i INNYCH !!!
Tak bardzo pragnąłbym , by WSZYSCY byli -choć przez chwilę świadomą- SZCZEŚLIWI (!!!)...ile wówczas w życiu cierpień byśmy sobie zaoszczędzili(!)...Apocalypse by nie było...
Żyjmy więc..Sprzeczajmy się i kłóćmy zażarcie- ale nie róbmy sobie krzywdy...Bądźmy HOMO SAPIENS , a nie – LUPUS...
Proszę...kolejny raz WAS proszę...
- Zawsze ŻYĆ –
Podczas nocy wody nigdy nie umierają
Czerń nieba schyla się ku lazurowym masom
A one zainteresowane kojącym odcieniem
Wypuszczają ku nim otwarte , pierzaste
ramiona
Gdy wreszcie pojawi się srebrzysty władca
Swym blaskiem dodaje nowego tchnienia
Niekiedy wiatry cichutko wołają –
przypominając :
Żyć zawsze trzeba ; i porankiem , i dniem ,
i zmierzchem , i nocą ...
.
Kiwdul NNeb
..chcialabym umiec myslec jak ty... miedzy zdaniamy plynacymi spod towoich palcow mozna odczytac jednka wiele radosci z zycia.....pomimo ze piszesz zes nieszczesliwy to w gruncie rzeczy wcale taki niejestes... oczywiscie sa chwile zwatpienia... ale wlasnie chyba zycie, ktore jest sztuka unikania cierpien, polega na tym by zwracac szczegolna uwage na te szczesliwe chwile i czerpac z nich sile... tak wiec jak widac teorie znam.... ale niesety nieumiem jej wprowadzic w swoje zycie... niepotrafie nieodgradzac sie wielkim zywoplotem nieufnosci..... ktos kiedys zasial zarnko i ono teraz kielkuje....z moca podwojna podsycana przez terazniejszy swiat i ludzi...