Widok
O dziękuję za taki odzew :) A ja niestety niemiałam dojścia do netu przez te kilka dni. Rina mogłabyc napisać gdzie ta lekarka przyjmuje? Mi zależy na Gdyni, ewentualnie w strone Wejherowa :) Leczyłam sie przedtem u zwykłego endokrynologa, bo choruje na tarczycę, ale powoli planuję powiekszenie "rodziny" i wolałabym te dwie "sprawy" połączyć. Pozdrawiam mocno i licze na dalsze porady. Megge
Kurcze Gdańsk to dla mnie za daleko :( Asia - wierze, że lepiej chodzić do tych lekarzy osobno, ale ja na razie tylko ( a raczej aż) przymierzam sie do bycia mamą ;) Chciałabym znaleźć lekarkę, która ma jakiekolwiek pojęcie o endokrynologii i pomoże mi dobrze do tej roli sie przygotować. Prowadzenie ciąży i leczenie tarczycy w czasie jej trwania... w moim przypadku to chyba jeszcze dłuuuuuga droga, tym bardziej, że przy chorobach tarczycy inne hormony też przeważnie są rozregulowane. Ja mam tez dość wysoka prolaktynę i pewnie inne "niespodzianki".
A może ktoś o Tej Ostrowskiej - Ciskowskiej coś słyszał? Wszelkie porady - bardzo mile widziane :)
A może ktoś o Tej Ostrowskiej - Ciskowskiej coś słyszał? Wszelkie porady - bardzo mile widziane :)
na różnych wątkach piszą różne rzeczy,jedno co wiem, to popieram Asię, że lekarz enokrynolog - ginekolog to nie zawsze jest dobra jakość. Sama sie o tym przekonałam. Ja mieszkam w Gdyni, tutaj prowadzę swoją ciąże, a dobrego endokrynologa mam w Gdańsku głównym i do niego jeżdżę. Dwa razy w miesiącu - soboty przyjmuje w Gdyni w Evi - Medzie - dr Sharma
Ja również nie polecam dr. Ostrowskiej z Rumi - niemiła, bezczelna i przeczy sama sobie. Ja właśnie dziś jestem po I wizycie u dr. Wójcika - fantastyczny człowiek!
Przez doktor Elżbietę Ostrowską Cisowską pobyt w szpitalu w Wejherowie wspominam najgorzej z możliwych . Sadystyczne podejście, nielicząca się z odczuciami pacjentek. Arogancka, wręcz używająca siły wobec osób leżących. Mnie próbowała postawić na nogi mimo, że nie mogłam po porodzie usiąść. Wyjechała ze mną z całym łóżkiem z sali ( wylewając talerz z zupą na moją torbę) do gabinetu tak aby nikt nie widział, że jestem szarpana. W gabinecie sugerowała mi, że udaje, że to histeria. Szarpana przez siostry, które wykonywały polecenie doktor Ostrowskiej, czułam się jak w zakładzie psychiatrycznym.
O całym incydencie opowiedziałam ordynatorowi K.Maciejewskiemu.
Nie usłyszałam słowa przepraszam.
Tylko dzięki wspaniałym siostrom wytrzymałam tych 6 koszmarnych dni.
Ostrzegam przed tym lekarzem.
Dziwię się, że do tej pory dyrektor szpitala zatrudnia takiego pracownika.
O całym incydencie opowiedziałam ordynatorowi K.Maciejewskiemu.
Nie usłyszałam słowa przepraszam.
Tylko dzięki wspaniałym siostrom wytrzymałam tych 6 koszmarnych dni.
Ostrzegam przed tym lekarzem.
Dziwię się, że do tej pory dyrektor szpitala zatrudnia takiego pracownika.
moim zdaniem Ciskowska -Ostrowska jest ok prowadziła ciążę mojej koleżanki która ma tarczycę, jak zaczęły się problemy, w odpowiednim czasie zareagowała, skierowała do szpitala, a Maciejewski olewał koleżankę dopóki Pani doktor osobiście jej nie odwiedziła!!!! Nie udzielał chętnie odpowiedzi mojej koleżance na pytania, patrzył jak na głupią - dopóki było dobrze i wiedział co robić otwarcie mówił o wszystkim ale jak jej ciąża stanęłą pod znakiem zapytania zamilkł - ignorował, po prostu spisał ją na straty!!!!
po wizycie Pani Ostrowskiej na oddziale patologii w Wejherowie stosunek doktorka w stosunku do koleżanki bardzo się zmienił , można powiedzieć że stał się z powrotem człowiekiem!!!!!
poza tym powiem jeszcze jedno jak przyjmuje się kobietę w ciąży na patologię i inny odział Maciejewskiego (ordynatora) w szpitalu w Wejherowie położne najpierw patrzą w kartę kto prowadzi ciążę!!!! Jeżeli jest to sam ordynator czujesz się jak królowa!!! Masz z*******a opieką - dosłownie!!!
Chociaż znam również jeden olewający stosunek pomimo prywatnych wizyt, mnóstwa kasy - dziewczyna wylądowała na ojomie!!!Ale to jeden przypadek o którym słyszałam!!!
także Wasz wybór ;) 3mam kciuki każdy traktowany jest indywidualnie więc nie ma reguły!!! pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy!!!!
po wizycie Pani Ostrowskiej na oddziale patologii w Wejherowie stosunek doktorka w stosunku do koleżanki bardzo się zmienił , można powiedzieć że stał się z powrotem człowiekiem!!!!!
poza tym powiem jeszcze jedno jak przyjmuje się kobietę w ciąży na patologię i inny odział Maciejewskiego (ordynatora) w szpitalu w Wejherowie położne najpierw patrzą w kartę kto prowadzi ciążę!!!! Jeżeli jest to sam ordynator czujesz się jak królowa!!! Masz z*******a opieką - dosłownie!!!
Chociaż znam również jeden olewający stosunek pomimo prywatnych wizyt, mnóstwa kasy - dziewczyna wylądowała na ojomie!!!Ale to jeden przypadek o którym słyszałam!!!
także Wasz wybór ;) 3mam kciuki każdy traktowany jest indywidualnie więc nie ma reguły!!! pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy!!!!
Polecam lek.med Elżbietę Ostrowską-Ciskowską, ona jedyna (spośród super lekarzy)nie poddała się i po kilku miesiącach (prawie rok) zaszłam w ciążę, (leczyłam się prawie 5 lat u pseudo lekarzy,którzy rozkładali ręce i mówili "to się nie uda").
Jestem po operacji w szpitalu wejherowskim, bardzo dobrze wspominam pobyt, położne bardzo miłe,opiekuńcze, lekarze dociekliwi, dr Maciejewski uprzejmy. Uważam,że nastawienie pacjentek jest najważniejsze. Po operacji kazali szybko wstać,chyba na 12 godzin po, ale byłam słaba i zawroty głowy nie pozwoliły na to, ale upłynęło kilka godzin i siostry najpierw pomogły mi usiąść i cierpliwie czekały. Bardzo chwalę pracę zarówno lakarzy jak i położnych szpitala w Wejherowie. Nie muszę chyba mówić,że lekarz prowadzący E.Ostrowska-Ciskowska była ze mną i gdy wychodziłam odprowadziła mnie do drzwi udzielając ostatnich wskazówek przyszłej mamie. POLECAM
Jestem po operacji w szpitalu wejherowskim, bardzo dobrze wspominam pobyt, położne bardzo miłe,opiekuńcze, lekarze dociekliwi, dr Maciejewski uprzejmy. Uważam,że nastawienie pacjentek jest najważniejsze. Po operacji kazali szybko wstać,chyba na 12 godzin po, ale byłam słaba i zawroty głowy nie pozwoliły na to, ale upłynęło kilka godzin i siostry najpierw pomogły mi usiąść i cierpliwie czekały. Bardzo chwalę pracę zarówno lakarzy jak i położnych szpitala w Wejherowie. Nie muszę chyba mówić,że lekarz prowadzący E.Ostrowska-Ciskowska była ze mną i gdy wychodziłam odprowadziła mnie do drzwi udzielając ostatnich wskazówek przyszłej mamie. POLECAM
cześć, ja chodziłam do tej pani przez kilka lat bo nie było mnie stać na prywatne wizyty, nie jestem zadowolona. Wszystkie badania jakie inni lekarze zlecają na każdą wizytę u pani doktor są nie potrzebne, tsh czy usg wystarczy raz na rok po wielkich prośbach o skierowanie. Teraz chodzę do przychodni wojskowej (niestety płacę z a wizyty) i dowiedziałam się że przy moim stanie tarczycy nie potrzebnie dostałam teleki które brałam przez 3 lata. Życzę Ci zdrowia i powodzenia
Przez kilka miesięcy byłam pacjętką Ostrowskiej, wspominam to strasznie, moja ciąża zakończyła się poronieniem a ona potraktowała mnie jak histeryczke. Potem okazało się że wystarczyłoby jedno badanie i podanie odpowiednich hormonów. Nie mówiąc już o tym że wizyty i badania u niej są tak ekspresowe, że nie zdążysz nawet zadać pytań a już wyciąga ręke po kase.
Jestem w drugiej ciąży (już 39 tydzień:-) mam wspaniałego lekarza ginekologa i endokrynologa dr Tomasza Skweresa. Mimo dużej nadczynności tarczycy i wachań hormonów bobasek jest zdrowy. U mojej przyjaciółki z niedoczynnością tarczycy też prowadził ciąże bez problemów (ma już słodką córeczke). Wizyta kosztuje 100 zł trwa conajmniej pół godziny, lekarz przyjmuje w gdyni głównej, nr do rejestracji 665106400. Ps a najważniejsze że odbiera telefon gdy coś się dzieje - nawet w niedziele. :-)
Jestem w drugiej ciąży (już 39 tydzień:-) mam wspaniałego lekarza ginekologa i endokrynologa dr Tomasza Skweresa. Mimo dużej nadczynności tarczycy i wachań hormonów bobasek jest zdrowy. U mojej przyjaciółki z niedoczynnością tarczycy też prowadził ciąże bez problemów (ma już słodką córeczke). Wizyta kosztuje 100 zł trwa conajmniej pół godziny, lekarz przyjmuje w gdyni głównej, nr do rejestracji 665106400. Ps a najważniejsze że odbiera telefon gdy coś się dzieje - nawet w niedziele. :-)
Mając do wyboru te dwie wybrałabym dr. Butalewicz (wyżej pisałam że dr. Ostrowska nie wywarła na mnie dobrego wrażenia) - aktualnie jestem jej pacjentką, wszystko cierpliwie i dokladnie tłumaczy (nawet mi rysuje dla łatwiejszego zrozumienia) jest konkretna i rzeczowa, szybko uporała się z moją bardzo wysoką prolaktyną.
http://www.slubnemarzenie.com.pl
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Kartki i zaproszenia okolicznościowe dla dzieci i dorosłych
min. na Chrzest, I Komunię, urodziny, rocznice.
Zaproszenia, zawiadomienia, zawieszki, winietki itd. na ślub
Ślubne dekoracje kościołów i sal weselnych
Elżbieta Ostrowska-Ciskowska - zdecydowanie NIE POLECAM.
Kiedys trafiłam do niej jako nastolatka. Zapisała mi tabletki, chociaż ich nie potrzebowałam. Wg niej bły mi niezbędne. Niestety kolejni lekarze się załamali.. jak można młodej dziewczynie przepisywać tabletki nie robiąc żadnych badań, a wiedząc, że jest coś nie tak z hormonami.
Pare lat później zdarzyło mi się trafić do niej ponownie.
Lekarka niestety jest beznadziejna. Postawiła błędną diagnozę. Próbowała mnie leczyć na cos na co nigdy chora nie byłam... ;/ przepisujac najrozniejsze leki. Oczywiście nie jestem znawcą w temacie ginekologii i endokrynologii, ale odwiedziłam kilku innych lekarzy po wzycie u dr Ciskowskiej, którzy kazali mi odstawić od razu bezsensownie przepisane leki ;]
Jeżeli chodzi o sam sposób bycia Pani doktor niestety też pozostawiał wiele do zyczenia (przynajmniej w stosunku do mojej osoby). Osoba raczej niemiła, nie poświęcająca wystarczającej uwagi swoijemu pacjentowi.
ODRADZAM
Kiedys trafiłam do niej jako nastolatka. Zapisała mi tabletki, chociaż ich nie potrzebowałam. Wg niej bły mi niezbędne. Niestety kolejni lekarze się załamali.. jak można młodej dziewczynie przepisywać tabletki nie robiąc żadnych badań, a wiedząc, że jest coś nie tak z hormonami.
Pare lat później zdarzyło mi się trafić do niej ponownie.
Lekarka niestety jest beznadziejna. Postawiła błędną diagnozę. Próbowała mnie leczyć na cos na co nigdy chora nie byłam... ;/ przepisujac najrozniejsze leki. Oczywiście nie jestem znawcą w temacie ginekologii i endokrynologii, ale odwiedziłam kilku innych lekarzy po wzycie u dr Ciskowskiej, którzy kazali mi odstawić od razu bezsensownie przepisane leki ;]
Jeżeli chodzi o sam sposób bycia Pani doktor niestety też pozostawiał wiele do zyczenia (przynajmniej w stosunku do mojej osoby). Osoba raczej niemiła, nie poświęcająca wystarczającej uwagi swoijemu pacjentowi.
ODRADZAM
Ja dr Ostrowską bardzo bardzo za to cenię. Od razu zorientowała się, na co choruję, zawsze, gdy do niej zadzwoniłam udzielała mi pomocy i umożliwiała szybkie wizyty. Poza tym nie wypisywała drogich leków. Badanie w jej wykonaniu było najdelikatniejszym, jakie miałam w swoim zyciu, a badało mnie już około 10 lekarzy i lekarek. Poza tym zawsze mnie wspierała psychicznie, gdy było mi ciężej z powodu choroby. Dla mnie to świetna osoba i mimo, że juz się u niej nie leczę (mam za daleko jednak do Rumii) to nadal ciepło ją wspominam! Teraz natomiast leczę się u dr Anny Szczurowicz w Gdańsku. Bardzo dobry specjalista z doświadczeniem.
Ja dr Ostrowską bardzo polecam.
Osoba specyficzna i bezpośrednia-jeśli ktoś liczy że przyjdzie i będzie się nad nim rozczulać i "pieścić" to faktycznie to zły wybór.
Ja chodzę do niej od kilku lat-wyprowadziła mi prolaktynę, uregulowała hormony tarczycy, mam wreszcie normalne cykle i owulację. Ma w gabinecie usg. Ja nie mogę powiedzieć na nią złego słowa.
Dużo moich znajomych też do niej chodzi i nie słyszałam złej opinii.
Osoba specyficzna i bezpośrednia-jeśli ktoś liczy że przyjdzie i będzie się nad nim rozczulać i "pieścić" to faktycznie to zły wybór.
Ja chodzę do niej od kilku lat-wyprowadziła mi prolaktynę, uregulowała hormony tarczycy, mam wreszcie normalne cykle i owulację. Ma w gabinecie usg. Ja nie mogę powiedzieć na nią złego słowa.
Dużo moich znajomych też do niej chodzi i nie słyszałam złej opinii.
Ostrowska jest naprawdę spoko babka, nie mówię że dziewczyny które na nią narzekają to histeryczki, ale może są po prostu nastawione na zupełnie co innego, ja trafiłam do niej przez przypadek, a zostałam już na stałe. Przy każdej wizycie bada piersi, robi usg, pyta jak zdrowie, studia, itp. a jakaś mega wylewna w stosunku do niej nie byłam, żeby miała powód mnie "faworyzować". Przepisała mi też dobry preparat na cerę. Recepty na tabletki na szesc miesiecy od razu, a nie jakies zasuwanie co co miesiąc jak niektórzy sobie wymyslaja : P
ja chodzę do doktor Butalewicz, nie mogę o niej złego słowa powiedzieć. Jak mam jakieś wątpliwości to je tłumaczy, jest bardzo miła i sympatyczna. Drzwi do gabinetu są zawsze zamknięte na klucz. wizyta nie należy do najtańszych ale nie narzekam. mam regularnie robione usg za która zazwyczaj nie pobiera dodatkowej opłaty( jak to zazwyczaj robią inni lekarze). Więc ja z doświadczenia polecam tą panią doktor
Zdecydowanie nie zgadzam się z Twoja opinią.Wiele moich znajomych leczy sie u Pani dr.Ostrowskiej i nigdy pierwsza nie wyciągnęła "ręki po kasę ".Zdecydowanie częściej zapomina o wzięciu należności co można zauważyć nawet czekając na swoją kolejke ,że kobiety przychodzą zapłacić za wizytę ,bo w biegu o tym zapomniały.
Ja po pierwszej wizycie miałam mieszane uczucia,ponieważ Pani dr.miła niestety nie była wręcz odpychająca ale za to bardzo konkretna.Po kolejnej było zdecydowanie inaczej od progu witała mnie uśmiechem i ZAWSZE ODBIERAŁA TELEFON,nawet w niedzielę !
Kilka miesięcy po porodzie trafiłam do szpitala,nie zajmowała się mną w szczególny sposób,była zupełnie normalna tak jak dla innych pacjentek.Moim zdaniem jeżeli ktoś oczekuje szczególnego traktowania na położnictwie bądź patologii MUSI BYĆ PACJĘTKĄ SZEFA ! wtedy właśnie będzie najważniejszy !Pani dr.Ostrowska nie wyróznia,interesuje się i martwi ale zawsze z typową dla siebie oschłością więc jeżeli oczekujecie że ktoś sie bedzie nad wami użalał wybierzcie innego lekarza !JA POLECAM ale oczywiście ile pacjentek tyle opini.
Ja po pierwszej wizycie miałam mieszane uczucia,ponieważ Pani dr.miła niestety nie była wręcz odpychająca ale za to bardzo konkretna.Po kolejnej było zdecydowanie inaczej od progu witała mnie uśmiechem i ZAWSZE ODBIERAŁA TELEFON,nawet w niedzielę !
Kilka miesięcy po porodzie trafiłam do szpitala,nie zajmowała się mną w szczególny sposób,była zupełnie normalna tak jak dla innych pacjentek.Moim zdaniem jeżeli ktoś oczekuje szczególnego traktowania na położnictwie bądź patologii MUSI BYĆ PACJĘTKĄ SZEFA ! wtedy właśnie będzie najważniejszy !Pani dr.Ostrowska nie wyróznia,interesuje się i martwi ale zawsze z typową dla siebie oschłością więc jeżeli oczekujecie że ktoś sie bedzie nad wami użalał wybierzcie innego lekarza !JA POLECAM ale oczywiście ile pacjentek tyle opini.
gorąco polecam! lecze sie od sierpnia br konkretna do bólu co zraża niektóre" przewrazliwione paniusie" i one własnie wypisują brednie na Jej temat na forach.. kobieta jestkonkretna ale bardzo sympatyczna wszystko dokładnie wytłumaczy gada po ludzku a nie slangami ... dzięki niej lecze sie z niedoczynności tarczycy schudłam 15 kg i czuje sie w dobrych rekach POLECAM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Nie jestem histeryczką ani przewrażliwioną paniusią! Po prostu nie lubię, jak się na mnie krzyczy/traktuje jak smarkulę/ ma pretensje o własne zaniedbania! A Ciskowska tak się zachowuje!
Jestem naprawdę wyrozumiałą osobą, wiem, że czasem można mieć zły dzień itd. Niestety, Ciskowska ma zły dzień za każdym razem, jak mam u niej wizytę.
Jest chamska, niemiła, "goni ją czas". Nie chodzę do niej na spotkania towarzyskie ani po to, żeby pobiadolić. Ma mi TYLKO albo też AŻ dobrać dawki hormonów. I od kilku ładnych miesięcy nie potrafi. Za to wyrzucić na korytarz, bo źle wpisała w terminarz datę wizyty, potrafi jak najbardziej...
Szukam kogoś żeby ją zastąpić...
Niestety, chodziłam do naszej Trójmiejskiej gwiazdy endokrynologii - dr Butalewicz. Rozczarowałam się, bo wciągnęła mnie w korowód bardzo drogich, zbędnych badań, wmawiania raka, nadżerek, etc. Po wykonaniu badań okazywało się, że wszystko jest w porządku. Mówiła wtedy "dobrze, teraz proszę zrobić to i to". Nigdy nie zrozumiałam po co mi to było. Klasyczna hiperprolaktynemia i niedoczynność tarczycy, a badania jakieś wiecznie, wizyty najlepiej co dwa tygodnie, recepty na jedno opakowanie każdego leku...jak już myślałam, że padnę z wycieńczenia finansowego, zmieniłam ją na Ciskowską. Z deszczu pod rynnę...
Jestem naprawdę wyrozumiałą osobą, wiem, że czasem można mieć zły dzień itd. Niestety, Ciskowska ma zły dzień za każdym razem, jak mam u niej wizytę.
Jest chamska, niemiła, "goni ją czas". Nie chodzę do niej na spotkania towarzyskie ani po to, żeby pobiadolić. Ma mi TYLKO albo też AŻ dobrać dawki hormonów. I od kilku ładnych miesięcy nie potrafi. Za to wyrzucić na korytarz, bo źle wpisała w terminarz datę wizyty, potrafi jak najbardziej...
Szukam kogoś żeby ją zastąpić...
Niestety, chodziłam do naszej Trójmiejskiej gwiazdy endokrynologii - dr Butalewicz. Rozczarowałam się, bo wciągnęła mnie w korowód bardzo drogich, zbędnych badań, wmawiania raka, nadżerek, etc. Po wykonaniu badań okazywało się, że wszystko jest w porządku. Mówiła wtedy "dobrze, teraz proszę zrobić to i to". Nigdy nie zrozumiałam po co mi to było. Klasyczna hiperprolaktynemia i niedoczynność tarczycy, a badania jakieś wiecznie, wizyty najlepiej co dwa tygodnie, recepty na jedno opakowanie każdego leku...jak już myślałam, że padnę z wycieńczenia finansowego, zmieniłam ją na Ciskowską. Z deszczu pod rynnę...
A nie słyszałaś o tym, że tabletki anty służą też do leczenia, nie tylko do zapobiegania ciąży? Skoro koleżanka poszła do ginekologa-endokrynologa, a nie do ginekologa tylko, to pewnie nie na coroczną kontrolę cytologii, tylko miała jakiś problem. No i właśnie różne problemy - np. nieregularne miesiączki - leczy się też tabletkami anty. A więc nie krytukuj, jak nie wiesz na pewno!
A po drugie, Twoja bratowa pamięta lekarza, u którego się leczy,to jasne, ale lekarz ma takich pacjentów setki - w szpitalu, w gabinecie, od wielu lat pracy, więc jak ma wszystkich spamiętać? Ty pamiętasz wszystkie kasjerki z supermarketu, do którego chodzisz? Nie, bo za dużo ich, prawda?
A po drugie, Twoja bratowa pamięta lekarza, u którego się leczy,to jasne, ale lekarz ma takich pacjentów setki - w szpitalu, w gabinecie, od wielu lat pracy, więc jak ma wszystkich spamiętać? Ty pamiętasz wszystkie kasjerki z supermarketu, do którego chodzisz? Nie, bo za dużo ich, prawda?
Pani Ciskowska rzekomo wykryła u mnie niedoczynność tarczycy i zalecała brac leki w dawce 75/100 mmg (euthyrox)zapewniając mnie , że wszystko w ten sposób się unormuje. Oczywiscie podcas wizyty stwierdziła ze nie ma co mi wyjaśniac bo o tarczycy trzeba rozmawiac dlugo a a ona nie ma na to czasu...Po paru miesiacach wykonalam badania kontrolne jednak z braku zaufania udalam się do innego lekarza endokrynologa... jego opinia byla szokująca.. niedoczynnosc byla ale leciutka i lek 25 mmg w zupelnosci by wystarczyl jednak pani ciskowska kazala przyjmowac leki w dawce kolosalenej.. w ten sposob mam nadczynnosc tarczycy oraz podejrzenie hashimoto..mam tylko 21 lat a ta kobieta zniszczyla jakas czastke mnie przez swoje niekompetente zachowanie! Dawka leku euthyrox 100 mmg przyjmujowana jest przez pacjentow ktorzy mieli wycinaną tarczyce.. czyli dla mojego organizmu byla to konska dawka. Szczerze odradzam Paniom tego lekarza i ostrzegam. Proszę o zwrocenie uwagi na moją prośbę bo nikomu nie życzę przechodzić tego co ja..
Moim zdaniem Gugała to wspaniała kobieta. Gdy sie do niej zapisywałam cierpiałam na wiele przypadłości np. zbyt wysoką prolaktyną. Zaleciła mi szereg badań i krok po kroku znalazła rozwiązanie na moje problemy.Na każdej wizycie pani dr była cierpliwa i wyjasniała i tłumaczyła co i jak. Rzeczowa, konkretna daje odczucie ze jest sie u specjalisty. Z całego serca polecam.
hm... ja nie polecam dr Gugały- Butalewicz... chodziłam do niej jakies 3-4 lata temu. Na pierwszej wizycie jak pokazałam jej wyniki prl to od razu powiedziała, ze mam guza przysadki mózgowej!! co oczywiście było nieprawdą!! ale moim zdaniem lekarz powinien mieć jakieś przygotowanie psychologiczne.. wyszłam z wizyty załamana.... jak można pacjentce powiedzieć, że ma guza przysadki na podstawie troszki podwyższonej prl.... skierowała mnie na rezonans za który zapłaciłam około 500 zł.... (podejrzewam, że ma z tego profity, stad wysyłała do konkretnej kliniki...
nie umiała mi pomoc z moim problemem, miałam mega długie @... starałam się zajść w ciąże.... nic nie pomagała... były nawet takie wizyty, że płaciłam jej jakieś 120 zł za to że zerknęła w moje wyniki... znaczy w tsh i ft4.... teraz nawet się denerwuje jak o niej myślę ;)
ja mam bardzo złe doświadczenie i na pewno żadnej mojej koleżance bym nie poleciła ...
nie umiała mi pomoc z moim problemem, miałam mega długie @... starałam się zajść w ciąże.... nic nie pomagała... były nawet takie wizyty, że płaciłam jej jakieś 120 zł za to że zerknęła w moje wyniki... znaczy w tsh i ft4.... teraz nawet się denerwuje jak o niej myślę ;)
ja mam bardzo złe doświadczenie i na pewno żadnej mojej koleżance bym nie poleciła ...
Też nie polecam dr Gugały, a wręcz odradzam komukolwiek wizyty u niej. Nie zna się dobrze ani na ginekologii (zwykłe zaparcie pomyliła z zapaleniem jajowodu - niepotrzebnie faszerowałam się antybiotykiem) ani na endokrynologii. Stwierdziła, że mam za małą tarczycę kierując się normami dla mężczyzn. I oczywiście przy delikatnej hiperprolaktynemii straszyła guzem przysadki i kazała robić rezonans, najlepiej w miejscu przez nią poleconym. Nie zrobiłam, poszłam do swojej ginekolog - dostałam od razu diostinex (uznała, że podejrzenie guza to nieporozumienie) i po 2 miesiącach PRL w normie. W kwestii tarczycy z jej diagnozy potwierdziło się jedynie to, że mam niedoczynność (przy wynikach w dolnej granicy normy, co w moim wieku trzeba leczyć - euthyrox 25 wystarczył) Na dzień dzisiejszy hormony mam opanowane, nowy endokrynolog stwierdził, że mam tak dobre wyniki, że mogę przyjść do niego dopiero za pół roku. A dr Gugała powinna zająć się czymś innym niż leczeniem ludzi, bo jej podejście do pacjenta jest zerowe. 2 wizyty przypłaciłam bezsennością i prawie wpadłam w depresję.
Szanowne Panie. Tzw. Doktor Iwona Gugała -Butalewicz była do 2002 r. Kierowniczką Przychodni Lekarskiej"Działki Leśne" w Gdyni -ul Warszawska. Po reformach służby zdrowia ,tzn. Przekształceniu się SPZOP-ów w spółki z.o.o. - została Prezesem - przychodni . Długo nie pełniła tej funkcji , gdyź Pan Bóg zapłacił jej za krzywdę którą mi wyrządziła.
Zwolniła mnie z dnia na dzień . Sprawę w Sądzie Pracy z apelacją - ja wygrałam. Jednakże -pozostaje niesmak-gdyż to nie jest lekarz , który przysięgał na księgę Hipokratesa. Nie pomaga, tylko kasuje.
Może ktoś odpowie.pozdrawiam.
Zwolniła mnie z dnia na dzień . Sprawę w Sądzie Pracy z apelacją - ja wygrałam. Jednakże -pozostaje niesmak-gdyż to nie jest lekarz , który przysięgał na księgę Hipokratesa. Nie pomaga, tylko kasuje.
Może ktoś odpowie.pozdrawiam.
Do p.Gugały-Butalewicz chodziłam przez pierwsze 5 wizyt, gdy zaszłam w ciążę w 2010 r.Niestety nie byłam zadowolona.Płaciłam za wizytę ok 140-180 zł w zależności czy było robione USG. Każda z tych wizyt trwała bardzo krótko.Irytowały ją pytania dotyczące stanu zdrowia.Na zafane pytania odpowiadała krótko,jakby chciała żebym już poszła sobie.
Powód, dlaczego nie chciałam chodzić do niej na wizyty był taki, że chciała mnie naciągnąć na silikonowy krążek (koszt 600zł).Twierdziła, że skraca mi się szyjka. Mąż namówił mnie, bym poszła do innego lekarza:) najlepiej do tego, ktory w przeciwienstwie do niej, ma dobre opininie w necie.
Inny lekarz stwierdził, że nie ma żadnych powodów do tego, by krążek zakładać.Szyjka ma odpowiednią długość i szerokość.
Powód, dlaczego nie chciałam chodzić do niej na wizyty był taki, że chciała mnie naciągnąć na silikonowy krążek (koszt 600zł).Twierdziła, że skraca mi się szyjka. Mąż namówił mnie, bym poszła do innego lekarza:) najlepiej do tego, ktory w przeciwienstwie do niej, ma dobre opininie w necie.
Inny lekarz stwierdził, że nie ma żadnych powodów do tego, by krążek zakładać.Szyjka ma odpowiednią długość i szerokość.








