Widok
Koleżanka męża...
Witam was,
Jak u was wygląda ze znajomymi waszych mężów. My mamy wielu wspólnych, lecz są to osoby w powaznych związkach, najczęściej już po ślubie.
Jednak męczy mnie jedna koleżanka z pracy mojego męża.
"Męczy" ale nie bezpośrednio. Denerwują mnie jej częste smsy po godzinach pracy. Jak tylko wyjedziemy gdzies na urlop, to już po godzinie 17 tego samego dnia potrafi zapytać jak tam wypoczynek?
Niektóre smsy są niewinne, a nie które mają dziwne podteksty...
Poprosiłam już męża, aby przekazał jej aby ograniczyła kontakt telefoniczny do spraw związanych tylko i wyłącznie z pracą (pech chciał, ze w firmie muszą ze sobą współpracować) , ale on nie widzi problemu.
Jak zapewne każdy facet on lubi być adorowany przez inne kobiety, tyle tylko że ja tutaj siedze w domku i sobie snuję różne teorie i dorabiam historię do tych tekstowych wiadomości.
Dziewczyna jest w moim wieku, czyli jeszcze młoda. Boję się że ostrzy sobie na mojego meża pazurki, bo może znudził jej się swój partner (ma dużo od siebie starszego).
Rok temu nawet wysłała takiego e-maila:
"Mam do Ciebie ogromną prośbę. Prześlij proszę zdjęcia swoich dzieciaków. Jesteśmy na etapie zachęcania do spłodzenia dzieci i musimy się naoglądac"
Zaczynam coraz bardziej się niepokoić, bo dzieci nie mają i jakoś zię nie zapowiada :/
Przyznaję się... ostatnio zajrzałam nawet po kryjomu do telefonu męża aby sprawdzić czy coś nowego ta dziewczyna nie napisała i niestety nadal widnieją od niej nowe smsy...
Już sama nie wiem co o takim babsku myśleć.
Ja niegdy nie podrywałam obcych facetów.
Mężczyzna w związku z inną kobietą traci dla mnie na swojej seksualności, nie jest poprostu dla mnie atrakcyjny... a tu widzę ze niektóre laski wolą facetów ułożonych...
Jak u was wygląda ze znajomymi waszych mężów. My mamy wielu wspólnych, lecz są to osoby w powaznych związkach, najczęściej już po ślubie.
Jednak męczy mnie jedna koleżanka z pracy mojego męża.
"Męczy" ale nie bezpośrednio. Denerwują mnie jej częste smsy po godzinach pracy. Jak tylko wyjedziemy gdzies na urlop, to już po godzinie 17 tego samego dnia potrafi zapytać jak tam wypoczynek?
Niektóre smsy są niewinne, a nie które mają dziwne podteksty...
Poprosiłam już męża, aby przekazał jej aby ograniczyła kontakt telefoniczny do spraw związanych tylko i wyłącznie z pracą (pech chciał, ze w firmie muszą ze sobą współpracować) , ale on nie widzi problemu.
Jak zapewne każdy facet on lubi być adorowany przez inne kobiety, tyle tylko że ja tutaj siedze w domku i sobie snuję różne teorie i dorabiam historię do tych tekstowych wiadomości.
Dziewczyna jest w moim wieku, czyli jeszcze młoda. Boję się że ostrzy sobie na mojego meża pazurki, bo może znudził jej się swój partner (ma dużo od siebie starszego).
Rok temu nawet wysłała takiego e-maila:
"Mam do Ciebie ogromną prośbę. Prześlij proszę zdjęcia swoich dzieciaków. Jesteśmy na etapie zachęcania do spłodzenia dzieci i musimy się naoglądac"
Zaczynam coraz bardziej się niepokoić, bo dzieci nie mają i jakoś zię nie zapowiada :/
Przyznaję się... ostatnio zajrzałam nawet po kryjomu do telefonu męża aby sprawdzić czy coś nowego ta dziewczyna nie napisała i niestety nadal widnieją od niej nowe smsy...
Już sama nie wiem co o takim babsku myśleć.
Ja niegdy nie podrywałam obcych facetów.
Mężczyzna w związku z inną kobietą traci dla mnie na swojej seksualności, nie jest poprostu dla mnie atrakcyjny... a tu widzę ze niektóre laski wolą facetów ułożonych...
"Męczy" ale nie bezpośrednio. Denerwują mnie jej częste smsy po godzinach pracy. Jak tylko wyjedziemy gdzies na urlop, to już po godzinie 17 tego samego dnia potrafi zapytać jak tam wypoczynek?"
Ojjj tez by mnie to wkurzałoooo...nie dziwię Ci się wyslsli jej sms ze Twój mąż po pracy czy na urlopie ma czas dla rodziny i niech się z nim kontaktuje w pracy. Tylko nie wiem czy Twój mąz się zgodzi ..bo oczywiście zrobiłabym tak za wiedzą męża ...bo jesli on nie ma nic przeciwko jej sms-om to klapaaa...nic tylko pogadac z nim powaznie.
Ojjj tez by mnie to wkurzałoooo...nie dziwię Ci się wyslsli jej sms ze Twój mąż po pracy czy na urlopie ma czas dla rodziny i niech się z nim kontaktuje w pracy. Tylko nie wiem czy Twój mąz się zgodzi ..bo oczywiście zrobiłabym tak za wiedzą męża ...bo jesli on nie ma nic przeciwko jej sms-om to klapaaa...nic tylko pogadac z nim powaznie.
Może i rzeczywiście mam teraz większy problem z zaufaniem do męża, bo czesto wyjezdza, nie dzwoni do mnie kiedy wróci... w dodatku jego kolega z pracy korzysta z nieobecności żony i skacze sobie od jednego kwaitka na kwiatek, a że jest przystojny to kobiety do niego lgną.
Ostatnio tez nasz wspólny przyjaciel rozwodzi się z żoną. Powód: zdrada, oczywiście.
Wszyscy w kolo zdradzają, flirtują, spotykają się na szybki sex.
Takie czasy...
A ja tradycjonalistka jestem i więzi rodzinne są dla mnie bardzo ważne...
Ostatnio tez nasz wspólny przyjaciel rozwodzi się z żoną. Powód: zdrada, oczywiście.
Wszyscy w kolo zdradzają, flirtują, spotykają się na szybki sex.
Takie czasy...
A ja tradycjonalistka jestem i więzi rodzinne są dla mnie bardzo ważne...
moja droga, kobiety są czasem gorsze od facetów, niektóre nie widzą problemu w tym, że facet zajęty. Nie masz co liczyc, że Twój małżonek zwróci jej uwagę, faceci już tacy są... lubią gdy ktoś łechce ich ego. Nie okazuj zazdrości i sama wystosuj do niej maila. Miałam kiedyś podobną sytuację i sama wykonałam telefon do "przyjaciółki" mężulka, a jego pretensję, które były następstem mojego telefonu skwitowałam krótko " nie podoba Ci się to droga wolna" i miałam spokój.
Pozdrawiam i sokoju życzę.
Pozdrawiam i sokoju życzę.
coś fajnego do poczytania na temat zazdrości :) dla wszystkich :)
http://picasso24.blogspot.com/2007/12/w-zazdroci-wicej-jest-mioci-wlasnej-ni.html
brak zazdrości jakiejkolwiek też nie jest dobre dla związku :) dla kobiety jak i mężczyzny :)
http://picasso24.blogspot.com/2007/12/w-zazdroci-wicej-jest-mioci-wlasnej-ni.html
brak zazdrości jakiejkolwiek też nie jest dobre dla związku :) dla kobiety jak i mężczyzny :)
Borówka,nie przesadzaj żadna z nas nie da sobie uciac przysłowiowej ręki za wiernośc swojego męża, chłopaka baa nawet za siebie. Oczywiście nie ma co się filmowac i wmawiac bóg wie co, bo to byłoby chore, ale trzeba byc czujnym. Niestety kobiety są bezwzględne i potrafią tak podejśc faceta, że w końcu może ulec, nie oszukujmy się. Może poprostu trzeba wytłumaczyc tej pani, że ten pan jest juz zajęty i w domu spędza czas z żoną i dziecmi, a nie marnuje czas na odpisywanie nie bzdurne smsy bądz maile. I tyle.
no sorry, ale czegos tu nie rozumiem... To jest koleżanka Twojego męża z pracy, w dodatku jak sama piszesz muszą ze sobą współpracować. Więc chyba lepiej zeby mieli serdeczne kontakty niżeli patrzyli na siebie wilkiem.
Traktujmy naszych mężów tak jak same byśmy chciały być traktowane...
Mimo iż nie mam nic do ukrycia, nie podobało by mi się gdyby mój mąż grzebał mi w telefonie, a sama jakoś nie mam potrzeby aby sprawdzać Jego telefon.
Traktujmy naszych mężów tak jak same byśmy chciały być traktowane...
Mimo iż nie mam nic do ukrycia, nie podobało by mi się gdyby mój mąż grzebał mi w telefonie, a sama jakoś nie mam potrzeby aby sprawdzać Jego telefon.
Ona, współczuję podejścia i tym samym naiwności.
Załatwiłabym sprawę krótko, powiedziałabym mężowi, albo sam ukrucasz te kontakty, poza pracą oczywiście, albo ja załatwię sprawę i tyle. Bez przesady Ona, kobieta wyjeżdza z mężem na urlop, a koleżaneczka z pracy wypisuje jakies bzdety,które nijak się mają do spraw zawodowych...bez przesady...
Załatwiłabym sprawę krótko, powiedziałabym mężowi, albo sam ukrucasz te kontakty, poza pracą oczywiście, albo ja załatwię sprawę i tyle. Bez przesady Ona, kobieta wyjeżdza z mężem na urlop, a koleżaneczka z pracy wypisuje jakies bzdety,które nijak się mają do spraw zawodowych...bez przesady...
Dedes, Dziękuje za artykuł!
Po jego przeczytaniu, widzę ze tutaj trzeba działać i to szybko.
Lubię być z ludźmi na przyjacielskiej stopie, nie należę do osób zgryźliwych czy złośliwych. Nie mam tez zamiaru wydłubywać oczu tej kobiecei, bo to może być tylko koleżanka z pracy, która ma takie wyczucie taktu (a raczej jego brak).
Co do zaufania do naszych mężów, zastanówcie się dziewczyny czy i wy czasem nie czułyście kiedyś zazdrości?
Jeśli twierdzisz że NIE, to jeszcze raz się zastanów...
Po jego przeczytaniu, widzę ze tutaj trzeba działać i to szybko.
Lubię być z ludźmi na przyjacielskiej stopie, nie należę do osób zgryźliwych czy złośliwych. Nie mam tez zamiaru wydłubywać oczu tej kobiecei, bo to może być tylko koleżanka z pracy, która ma takie wyczucie taktu (a raczej jego brak).
Co do zaufania do naszych mężów, zastanówcie się dziewczyny czy i wy czasem nie czułyście kiedyś zazdrości?
Jeśli twierdzisz że NIE, to jeszcze raz się zastanów...
Dlaczego współczujesz podejścia ? Nie rozumiem...
Kocham mojego męża i wiem, czuję się kochana przez Niego... Ufam mu...
Chociaż, nie raz bylam zazdrosna o jakąś koleżankę z pracy, a ma taką pracę że takich koleżanek ma sporo :) I jak o każdą miałabym być zazdrosna, to chyba bym osiwiała :)
Nie sądzę, że jestem naiwna...
Nie zakładam że każdy facet zdradza ... :)
Dzwoni telefon toczy się jakaś rozmowa nagle on:
-ja ciebie też
więc pytam wprost
-masz kogoś?
odpowiedź:
- nie kochanie to kolega z pracy dzwonił,mówił dla żartu że zrzuci mnie z rusztowania,więc mu powiedziałem "ja ciebie też"
przyszedł rachunek,a na nim ten sam nr na dwie strony.
Sprawa szybko się wydała.
Cóż,zdrady nie wybaczyłam i nigdy nie wybaczę.
Czas i życie można urozmaicać z własną żoną,a nie szukać wrażeń.
Niestety,faceci wybierają to drugie "wrażenia z inną"
Po drugie,nie uznaje kontaktów kobieta-mężczyzna (żonaty) po pracy.
Jeśli chce to w obecności żony,a nie za plecami.
Lepiej z nim porozmawiaj i zmień to. To moje zdanie
Powodzenia
-ja ciebie też
więc pytam wprost
-masz kogoś?
odpowiedź:
- nie kochanie to kolega z pracy dzwonił,mówił dla żartu że zrzuci mnie z rusztowania,więc mu powiedziałem "ja ciebie też"
przyszedł rachunek,a na nim ten sam nr na dwie strony.
Sprawa szybko się wydała.
Cóż,zdrady nie wybaczyłam i nigdy nie wybaczę.
Czas i życie można urozmaicać z własną żoną,a nie szukać wrażeń.
Niestety,faceci wybierają to drugie "wrażenia z inną"
Po drugie,nie uznaje kontaktów kobieta-mężczyzna (żonaty) po pracy.
Jeśli chce to w obecności żony,a nie za plecami.
Lepiej z nim porozmawiaj i zmień to. To moje zdanie
Powodzenia
No powiem ciężka sprawa. Ja bym młodą zaraz pogoniła :) jestem strasznie zazdrosna ;) chociaż mężowi ufam, ale obcym babką nie.. heh Jednak gorzej jak razem pracują i zapewne pracować będą, bo muszą mieć raczej dobry kontakt ze sobą.
Pogadaj z mężem, może sam zwróci jej uwagę. Co prawda my wśród znajomych też mamy singli i singielki i również każde z nas pisze sms'y czy emaile raz cieplejsze a raz mniej ;). Jednak nie ukrywamy przed sobą, że ktoś do nas napisał.
Nigdy sama nie szperałabym w telefonie męża, On w moim też nie. Jednak często jest tak, że odbieram jego tel czy czytam mu sms'a a On mi, także nie chowamy przed sobą tel. oboje mamy do nich dostęp.
Gdyby Twój mąż coś ukrywał, to raczej skasowałby sms'y od swojej koleżanki. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Pogadaj z mężem, może sam zwróci jej uwagę. Co prawda my wśród znajomych też mamy singli i singielki i również każde z nas pisze sms'y czy emaile raz cieplejsze a raz mniej ;). Jednak nie ukrywamy przed sobą, że ktoś do nas napisał.
Nigdy sama nie szperałabym w telefonie męża, On w moim też nie. Jednak często jest tak, że odbieram jego tel czy czytam mu sms'a a On mi, także nie chowamy przed sobą tel. oboje mamy do nich dostęp.
Gdyby Twój mąż coś ukrywał, to raczej skasowałby sms'y od swojej koleżanki. Przynajmniej tak mi się wydaje.
Miałam takiego kolegę, ja go nie podrywałam. On mnie też nie. Absolutnie do niczego nie doszło. Nawet sobie nie wyobrażam. Ale strasznie nas korciło żeby robić sobie kawały i wypijaniem kawy z zostawionego kubka. To tak jak starszy brat. Nie raz gonił mnie z pieczątką po holu żeby postawić mi stempel na czole za to że przekierowałam do niego wszystkie telefony. Nie było nigdy chemii między nami. Po prostu to samo nas śmieszyło. Ale nigdy nie pisałam do niego gdy był na urlopie, chyba ze w służbowej sprawie. Gdy ja byłam na urlopie a on tyrał to ograniczałam się do mms z widokiem i pozdrowieniami z urlopu. Uważam że, wypisywanie do kogoś świadczy o jakimś "pociągu". Potrzebie kontaktu a powodów może być wiele. Jeśli twój mąż w to wejdzie to znaczy że czar waszego związku prysł. I teraz do dzieła, fryzura, kolacja , bielizna, czy go-cards , park linowy, albo rejs po zatoce... I znów będziesz fajniejsza.
Miałam podobną sytuację.
Była taka jedna panienka, która podrywała mi SMSami jednego mojego byłego faceta. Jego to bawiło, mnie nie. Nie ograniczył kontaktów z nią. Na szczęście i tak go zostawiam, ale z innych powodów ;)
Kilka lat później związałam się z moim mężem. Żeby było zabawniej, zanim się z nim zaczęłam spotykać on widział się parę razy z tą samą panienką, co to podrywała mojego exa. Ale uczciwie mi powiedział, że po prostu ją lubił, poza tym ona i tak miała faceta.
Jak tylko zaczął się spotkać ze mną, ograniczył kontakty z nią. Ale ona nie odpuszczała, non stop do niego pisała smsy. W końcu zapytała go wprost czemu milczy, czy się zakochał, to on odpisał, że owszem. Ona nadal smsowała.
Na szczęście u męża w pracy wymieniali telefony i poprosiłam go żeby nie wysyłał jej nowego numeru.
Pół roku później spotkaliśmy ją na imprezie, pytała czy mąż dostał jej zaproszenie na urodziny. On powiedział, że nie. Więc myślę, że ona nadal słała do niego smsy nie zwracając uwagi na to, że on nie odpowiada...
Dobrze, że nie zapytała go o nowy numer ;)
Ja nie rozumiem jak kobiety mogą się tak narzucać facetom??
A ta to w ogóle była zdzira do kwadratu, skoro miała swojego faceta, a podrywała mojego!
Współczuję sytuacji! tym bardziej, że mąż założycielki wątku musi z tą babą pracować i trudno będzie ograniczyć kontakty...
Nie wiem co poradzić...
Ja mojemu powiedziałam, że mi się to nie podoba.
I że jemu ufam, ale tej babie nie ;) Nidy nie wiadomo co taka może zrobić i potem tylko głupie sytuacje, nie mówię o zdradzie.
[/url]
[/url]
Była taka jedna panienka, która podrywała mi SMSami jednego mojego byłego faceta. Jego to bawiło, mnie nie. Nie ograniczył kontaktów z nią. Na szczęście i tak go zostawiam, ale z innych powodów ;)
Kilka lat później związałam się z moim mężem. Żeby było zabawniej, zanim się z nim zaczęłam spotykać on widział się parę razy z tą samą panienką, co to podrywała mojego exa. Ale uczciwie mi powiedział, że po prostu ją lubił, poza tym ona i tak miała faceta.
Jak tylko zaczął się spotkać ze mną, ograniczył kontakty z nią. Ale ona nie odpuszczała, non stop do niego pisała smsy. W końcu zapytała go wprost czemu milczy, czy się zakochał, to on odpisał, że owszem. Ona nadal smsowała.
Na szczęście u męża w pracy wymieniali telefony i poprosiłam go żeby nie wysyłał jej nowego numeru.
Pół roku później spotkaliśmy ją na imprezie, pytała czy mąż dostał jej zaproszenie na urodziny. On powiedział, że nie. Więc myślę, że ona nadal słała do niego smsy nie zwracając uwagi na to, że on nie odpowiada...
Dobrze, że nie zapytała go o nowy numer ;)
Ja nie rozumiem jak kobiety mogą się tak narzucać facetom??
A ta to w ogóle była zdzira do kwadratu, skoro miała swojego faceta, a podrywała mojego!
Współczuję sytuacji! tym bardziej, że mąż założycielki wątku musi z tą babą pracować i trudno będzie ograniczyć kontakty...
Nie wiem co poradzić...
Ja mojemu powiedziałam, że mi się to nie podoba.
I że jemu ufam, ale tej babie nie ;) Nidy nie wiadomo co taka może zrobić i potem tylko głupie sytuacje, nie mówię o zdradzie.


Jestem mężatką 17 lat myślalam ze jest nam dobrze odkryłam sms do koleżanki męża tak mówił i dalej twierdzi 20 sms ponad dziennie ona tez policjantka zadzwonilam do niej mówiła ze nic ich nie łączy tylko zachowania emocjonalne miała to trwało ponad 8 lat pierw mówila że mnie przeprasza a później że go kochała nie wiem co mam myśleć to już ponad rok
a może powiedz Mężowi, żeby ukrócił kontakty z nią do godzin pracy?
a jeśli nie... zaproś ją z jej facetem na kolację? ;) i zrób pokaz jaką jesteś super żoną i jak bardzo się kochacie ;) oczywiście z oglądaniem ślubnych zdjęć, zdjęć dzieci itd. ;P
zgadzam się z Kobyłką:
"I teraz do dzieła, fryzura, kolacja , bielizna, czy go-cards , park linowy, albo rejs po zatoce... I znów będziesz fajniejsza."
zaskocz czymś swojego Męża ;) może brak Mu emocji... ;P
a jeśli nie... zaproś ją z jej facetem na kolację? ;) i zrób pokaz jaką jesteś super żoną i jak bardzo się kochacie ;) oczywiście z oglądaniem ślubnych zdjęć, zdjęć dzieci itd. ;P
zgadzam się z Kobyłką:
"I teraz do dzieła, fryzura, kolacja , bielizna, czy go-cards , park linowy, albo rejs po zatoce... I znów będziesz fajniejsza."
zaskocz czymś swojego Męża ;) może brak Mu emocji... ;P
Nie liczyłabym na jej inteligencję, bo jeśli ma tupet, żeby wysyłać do kolegi bzdetnesmsy w czasie dla rodziny, to:
1. albo go uwodzi
2. albo brakuje jej adrenaliny we własnym związku i patrz pkt1.
Ja bym załatwiła prawę z mężem ale tak na serio i bez owijania, po prostu: nie podoba mi się to i to, zrób coś z tym, jeśli zależy c
Ci na mnie i na naszym związku, bo odbija się to na nim i koniec.
1. albo go uwodzi
2. albo brakuje jej adrenaliny we własnym związku i patrz pkt1.
Ja bym załatwiła prawę z mężem ale tak na serio i bez owijania, po prostu: nie podoba mi się to i to, zrób coś z tym, jeśli zależy c
Ci na mnie i na naszym związku, bo odbija się to na nim i koniec.
Nie zgadzam się z dziewczynami, że serdeczne kontakty, że brak zaufania itp.
Zaczyna się od niewinnych sms-ów. Piszesz, że Twojemu mężowi to odpowiada, więc sam z siebie nie ukróci tych kontaktów. Poproś go o to, bo to nie jest normalne. A jak nie - sama to zrób. Nie czekaj, aż się sytuacja rozwinie (a podejrzewam, że rozwinie się na pewno).
Zaczyna się od niewinnych sms-ów. Piszesz, że Twojemu mężowi to odpowiada, więc sam z siebie nie ukróci tych kontaktów. Poproś go o to, bo to nie jest normalne. A jak nie - sama to zrób. Nie czekaj, aż się sytuacja rozwinie (a podejrzewam, że rozwinie się na pewno).
mnie czasem krew zalewa jak widze jacy faceci są słabi i niby ślepi i jak sie dają takim zdzirom i nie rozumiem takich kobiet. Ja nie sądzę,zeby mojego męza coś takiego ruszyło ale też dla mnie podejrzane byłyby tego typu sms-y. Tylko jak zareagować? wybuchy zazdrości tu mogą odwrotny efekt raczej jakiś szybkie działanie, bo co sie babol po pracy odzywa.Nie jestem zazdrośnicą ale to co piszesz to mi nie brzmi fajnie.
Mojej przyjaciólki mąż tez miał koleżanke z pracy. Tez były smsy i niby niewinne żarty przez telefon.Zdarzalo sie, ze musiał zostawac w pracy, godzine, dwie. No i stalo sie. Zostawił moją przyjaciółkę !w ciąży! wlasnie dla owej kolezanki, z ktorą niby łączyły go tylko zawodowe sprawy.
To historia sprzed kilku lat, przyjacióka ulozyla sobie zycie z kim innym, exmąż skacze z kwiatka na kwiatek.
Nie twierdze, ze wszyscy są tacy sami i ze Twoj tez jest takim lovelasem. ALe miej oczy i uszy szeroko otwarte.
Pomysł z poznaniem Pani tez dobry :)
To historia sprzed kilku lat, przyjacióka ulozyla sobie zycie z kim innym, exmąż skacze z kwiatka na kwiatek.
Nie twierdze, ze wszyscy są tacy sami i ze Twoj tez jest takim lovelasem. ALe miej oczy i uszy szeroko otwarte.
Pomysł z poznaniem Pani tez dobry :)
O matko ale się porobiło. Powiem wam co ja bym zrobiła. Wcale nie chciałabym zapoznawać tej dziewczyny w miłych okolicznościach tylko od razu z grubej rury powiedzieć, żeby nie słała smsów do twojego męża bo tak nie wypada a mężowi też powiedziała co nie co.
Albo jak masz jakiegoś dobrego kolegę to niech też wysyła do Ciebie sms, dzwoni, adoruje zobaczysz jaka będzie reakcja Twojego męża.
Trzeba zabić to w zarodku nawet głupią znajomość bo nie wiadomo co tej babie w głowie siedzi. Mówię Wam bo nie raz pogoniłam flądry. Na szczęście mój mąż lubi jak walczę o niego heh. Odrobina zazdrości jeszcze jaj nie urwała ;)))
Albo jak masz jakiegoś dobrego kolegę to niech też wysyła do Ciebie sms, dzwoni, adoruje zobaczysz jaka będzie reakcja Twojego męża.
Trzeba zabić to w zarodku nawet głupią znajomość bo nie wiadomo co tej babie w głowie siedzi. Mówię Wam bo nie raz pogoniłam flądry. Na szczęście mój mąż lubi jak walczę o niego heh. Odrobina zazdrości jeszcze jaj nie urwała ;)))
Powiem tyle: głupia baba jeśli ostrzy sobie zęby na żonatego i dzieciatego. "Odbijanie" komuś faceta czy męża uważam za baaardzo niskie. A jeśli on się skusi(ł)... to nie jest wart tych wszystkich lat które spędziliście razem. Może nic się nie dzieje, ale jeśli Ty masz wątpliwości to on powinien o tym wiedzieć i zrobić wszystko żebyś wyjaśnić sytuację. Jeśli mu zależy na rodzinie, to musi się wykazać odwagą cywilną i porozmawiać z tamtą dziewczyną, a jeśli ona jest niewinna i mądra, zrozumie o co chodzi. Jeśli jest winna, to po ptakach, pośmieją się razem i albo mąż będzie Cię nadal okłamywał albo się zdeklaruje że ma kogoś na boku. Sorki, że tak prosto z mostu piszę, ale wkurzają mnie takie sytuacje.
Mój mąż też miał taką "znajomą" co mu takie smsy durne wysyłała. Do spotkania namawiała. Mój mąż jej nie odpsywał a ona nadal swoje.
Aż wkońcu odpisałam na kilka, niby w jego imieniu i ja spławiłam. Po czasie znowu napisała, wtedy się wściekłam i zadzwoniłam - nie odebrała :-))
Oczywiście wysłałam jej stosowną informację ;-) i odpuściła.
Gdyby mój mąz ją zachęcał, odpisywał ale nie było czegoś takiego.
Frajera na flirty znalazła. Się zdziwiła :-)
Jego też to wkurzało, bo strasznie upierdliwa była i nie przyjmowała słowa "nie".
Aż wkońcu odpisałam na kilka, niby w jego imieniu i ja spławiłam. Po czasie znowu napisała, wtedy się wściekłam i zadzwoniłam - nie odebrała :-))
Oczywiście wysłałam jej stosowną informację ;-) i odpuściła.
Gdyby mój mąz ją zachęcał, odpisywał ale nie było czegoś takiego.
Frajera na flirty znalazła. Się zdziwiła :-)
Jego też to wkurzało, bo strasznie upierdliwa była i nie przyjmowała słowa "nie".
www.naszekobiece.fora.pl
wogóle nie rozumiem jak się można brać za cudzego męża :/
ale niektóre baby chyba to kręci, może się za jakieś zbawicielki mają ;-)
W związku liczy się zaufanie ale kiedy mamy w głowie odpowieni system wartości.
Szanujmy się. Nie kochasz, powiedz ale błagam cię mnie nie okłamuj.
Szkoda nerwów oraz czasu twojego i mojego.
ale niektóre baby chyba to kręci, może się za jakieś zbawicielki mają ;-)
W związku liczy się zaufanie ale kiedy mamy w głowie odpowieni system wartości.
Szanujmy się. Nie kochasz, powiedz ale błagam cię mnie nie okłamuj.
Szkoda nerwów oraz czasu twojego i mojego.
www.naszekobiece.fora.pl
Podejrzewam że już i tak może być " po ptokach ";-) Dziwię się, że Twój mąż sam nie potrafi załatwić tej sprawy, tylko Ty starasz się to za niego zrobić. Jakby Cię kochał i zależało mu na Tobie, to załatwiłby tą sprawę raz na zawsze jak rasowy facet, a nie jak jakaś c****. Zachowuje się tak, jakby i Ciebie nie chciał skrzywdzić, ale jednocześnie i swojej "koleżanki". Co to kurna ma być? Nie potrafi się określić, czy jak? Niech się określi i pogoni w cholerę tą, do której nie czuje mięty.. Oby to była jego koleżanka! ;-) Pozdrawiam.
nie zapominajcie ze faceci to nie sa bezwolne barany i nitk ich do seksu i zdrady nie zmusza. czytam to i nie wierze - obrzydliwe kobiety i ci biedni panowie, bezwolni, wydani na pastwe losu tym kobietom, nie umiejacy sie oprzeci przeciez to nie ich wina tylko zon ktore im atrakcji za duzo nie dostarczaja. zalatw to z mezem, powiedz jak sie czujesz i kazdy normalny facet zrozumie czemu tak reagujesz i nic ci nie zostaje jak mu zaufac ze nie jest nia zainteresowany. a co do urozmacenia w zwiazku to powinno to byc norma a nie reakcja bo sie pojawia inna kobieta na horyzoncie
zaufanie zaufaniem ale chłopa trzeba pilnować ;) ja bym chyba sobie pogadała z ta Panią osobiście lub napisała kilka słów, facetowi nie ma co tłumaczyć, 99% z nich byłaby miło połechtana adoracją innej kobiety i będzie do znudzenia powtarzał " ona nic dla mnie nie znaczy kochanie ! a tak w ogóle to co ja mam zrobić skoro ona sama do mnie pisze ??????? " ;)
będzie udawał wariata i tyle, bo powiedzmy sobie szczerze, gdyby rzeczywiście mu to bardzo przeszkadzało albo dziewucha byłaby kaszalotem to szybko by te kontakty ukrócił
będzie udawał wariata i tyle, bo powiedzmy sobie szczerze, gdyby rzeczywiście mu to bardzo przeszkadzało albo dziewucha byłaby kaszalotem to szybko by te kontakty ukrócił
najgorsze jest to czasami, że mężczyźni nie widzą w pewnych sprawach nic złego, kobiety niestety mamy wizję przyszłości i zapala nam się czerwone światełko.
my kobiety w tych sprawach jesteśmy bardzo czułe i dobrze bo jeżeli postawimy od razu swoje warunki i zaczniemy reagować to możemy uniknąć przykrych spraw.
jak stary jest świat..... żonaci mężczyźni zawsze są pociągający dla wolnych dziewczyn, dlaczego tak jest nie wiem.
a mężczyźni ... no a mężczyźni szczególnie ci zajęci lubią być adorowane przez obce babki, wtedy czują się jeszcze atrakcyjni.
my kobiety w tych sprawach jesteśmy bardzo czułe i dobrze bo jeżeli postawimy od razu swoje warunki i zaczniemy reagować to możemy uniknąć przykrych spraw.
jak stary jest świat..... żonaci mężczyźni zawsze są pociągający dla wolnych dziewczyn, dlaczego tak jest nie wiem.
a mężczyźni ... no a mężczyźni szczególnie ci zajęci lubią być adorowane przez obce babki, wtedy czują się jeszcze atrakcyjni.
Ja bym nie załatwiała tej sprawy z tą Panią. Owa pani zobaczy, że zaczynasz wystawiać pazurki i Twój mąż może stać się dla niej jeszcze bardziej pociągający. Poza tym będzie widziała, że Tobie to przeszkadza, ale nie Twojemu mężowi - bo on nie zareagował na tą sprawę tak, jak powinien. Nie wtrącaj się. To Twój mąż powinien załatwić tą sprawę. Ty zrobisz z siebie tylko pośmiewisko jeśli pogadasz o tym z tą koleżanką.. Pozdrawiam.
Nie dziwie sie mezatce wogole, tez bym byla zazdrosna! Zaufanie zaufaniem, ale takie sytuacje wkurzaja.
Do mojego (wtedy jeszcze chlopaka teraz juz meza) wypisywala kiedys jego byla, ze chce sie spotkac, ze musza pogadac i takie tam, ale on nie odpisywal jej i nie mial zamiaru sie z nia spotykac, ale w pewnym momencie juz mnie to wkurzylo i powiedzialam, ze ja sie z nia chce spotkac. No i wyobrazcie sobie poszlam z moim na to spotkanie i sie odczepila. Moze zobaczyla jacy bylismy szczesliwi razem i glupie jej teksty na mnie nie dzialaja. Ja sie tez uspokoilam, bo przekonalam sie, ze nie mam o co byc zazdrosna.
Do mojego (wtedy jeszcze chlopaka teraz juz meza) wypisywala kiedys jego byla, ze chce sie spotkac, ze musza pogadac i takie tam, ale on nie odpisywal jej i nie mial zamiaru sie z nia spotykac, ale w pewnym momencie juz mnie to wkurzylo i powiedzialam, ze ja sie z nia chce spotkac. No i wyobrazcie sobie poszlam z moim na to spotkanie i sie odczepila. Moze zobaczyla jacy bylismy szczesliwi razem i glupie jej teksty na mnie nie dzialaja. Ja sie tez uspokoilam, bo przekonalam sie, ze nie mam o co byc zazdrosna.
Powiem Wam cos: zejdźcie na ziemie! System wartości, systemem wartości ale jesteśmy ludźmi i popełniamy błędy, nie jesteśmy odporni na pokusy, oj nie. Kiedys zarzekałam sie w wielu kwestiach, ze nigdy, ze w życiu, ze ja??? Niektóre rzeczy wydawały mi sie nieprawdopodobne. Myślałam, ze jak już znajdę faceta to bedzie nam cudownie i miło na wieki wieków a życie pokazało co innego. I tak naprawdę znalazłam sie w punkcie, w którym jestem świadoma tego, ze wszystko moze sie zdarzyć, nawet w małzeństwie. Ale obiecałam sobie: nie będę robić z siebie męczennicy, jeśli pójdzie za inna droga wolna, trudno! Nie zamierzam ńikogo trzymać przy sobie na sile, nie chce zeby ktos sie poświęcał, w imię czego?? Bo przysięga, bo dzieci? Widziałam takie poświęcenie w rodzinnym domu i nikt na tym dobrze nie wyszedł. Łatwiej sie żyje z takim podejściem. Szkoda zycia bo jest tylk jedno. Pozdrawiam.
Postaw sprawę jasno. Koniec tych sms`ów, oświadcz to facetowi bezpośrednio, nie wiem napisz także jej że sobie nie życzysz i tyle. Bądź stanowcza, gadki typu przestań czy jesteś zazdrosna olej.
Co to za problem? A ten jej facet to chyba jakaś sierota, skoro interesuje ją jak spędzacie wakacje? Co to ją obchodzi? Taki sms powinna otrzymać.
A jak nie, to nie wiem umówcie się w łóżku na trójkącik i nie zawracaj gitary.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.
Co to za problem? A ten jej facet to chyba jakaś sierota, skoro interesuje ją jak spędzacie wakacje? Co to ją obchodzi? Taki sms powinna otrzymać.
A jak nie, to nie wiem umówcie się w łóżku na trójkącik i nie zawracaj gitary.
"Piszę do ciebie mały gryps, wiedz że broniłem poczty w Gdańsku, tak, dzisiaj rozstrzelają nas..." Horytnica.