Widok
~MAJOWE MAMY ~25 ~
znowu ja zaczynam
ale tamten wątek juz zamula
=
01 maja - Andzior – chłopiec - Artur - ZASPA
01 maja - Kitka24 – chłopiec - SWISSMED
01 maja - Pomarańczka – chłopiec – Karol – WEJHEROWO
02 maja - Juli7 – dziewczynka – Julia
06 maja - Rina – chłopiec – Mariusz/Robert - ZASPA
07 maja - malgoo - chłopiec - REDŁOWO
* 08 maja - Madziorek81 – dziewczynka – Karolina – ZASPA - Ur. 23.03.
08 maja - Kruszynaa – chłopiec – Paweł – WEJHEROWO
09 maja - Anikia – chłopiec – Wiktor - REDŁOWO
13 maja - Dorinell – dziewczynka
* 13 maja - Fasolka-82 - dziewczynka - Kamila – ZASPA –
15 maja - Agacik – dziewczynka – Tosia – KLINICZNA
17 maja - Kazimiera – chłopiec – Patryk- ZASPA
17 maja - Kasia 80 – chłopiec – Jakub – REDŁOWO
17 maja - Madziarka - dziewczynka
18 maja - Zuzka_jr – chłopiec – Mateusz - WEJHEROWO
20 maja - Alicja i Krzysiek – chłopiec – Mateusz - WEJHEROWO
21 maja - Agata81 – dziewczynka – Kamila – WEJHEROWO
25 maja – (16.05) mmadlen - dziewczynka - Marta Paulina - WEJHEROWO
30 maja - Zaba105 – chłopiec – Jakub
oraz:
xx maja - majóweczka28 – dziewczynka – Amelia
ale tamten wątek juz zamula
=
01 maja - Andzior – chłopiec - Artur - ZASPA
01 maja - Kitka24 – chłopiec - SWISSMED
01 maja - Pomarańczka – chłopiec – Karol – WEJHEROWO
02 maja - Juli7 – dziewczynka – Julia
06 maja - Rina – chłopiec – Mariusz/Robert - ZASPA
07 maja - malgoo - chłopiec - REDŁOWO
* 08 maja - Madziorek81 – dziewczynka – Karolina – ZASPA - Ur. 23.03.
08 maja - Kruszynaa – chłopiec – Paweł – WEJHEROWO
09 maja - Anikia – chłopiec – Wiktor - REDŁOWO
13 maja - Dorinell – dziewczynka
* 13 maja - Fasolka-82 - dziewczynka - Kamila – ZASPA –
15 maja - Agacik – dziewczynka – Tosia – KLINICZNA
17 maja - Kazimiera – chłopiec – Patryk- ZASPA
17 maja - Kasia 80 – chłopiec – Jakub – REDŁOWO
17 maja - Madziarka - dziewczynka
18 maja - Zuzka_jr – chłopiec – Mateusz - WEJHEROWO
20 maja - Alicja i Krzysiek – chłopiec – Mateusz - WEJHEROWO
21 maja - Agata81 – dziewczynka – Kamila – WEJHEROWO
25 maja – (16.05) mmadlen - dziewczynka - Marta Paulina - WEJHEROWO
30 maja - Zaba105 – chłopiec – Jakub
oraz:
xx maja - majóweczka28 – dziewczynka – Amelia
no źle chyba nie - bo ja też mam z poza szpitala... może jakoś pod koniec skuszę się na wizytę u kogoś " z wewnątrz" ... ale wiadomo, że jak ma się wtykę to też jest się inaczej traktowanym
np majls pisała, że mówili o niej "pacjentka szefa" czy jakoś tak ..
trochę to niesprawiedliwe, no ale w końcu lekarze prowadzą całą ciąże, to też chcą do końca się wykazać i jak mogą coś "załatwić" to załatwiają....
np majls pisała, że mówili o niej "pacjentka szefa" czy jakoś tak ..
trochę to niesprawiedliwe, no ale w końcu lekarze prowadzą całą ciąże, to też chcą do końca się wykazać i jak mogą coś "załatwić" to załatwiają....
Co taka cisza?? Wszystkie obiad gotuja hehehe!!!
Gadałam dziś z koleżanką - termin ma na 19 kwietnia - u niej nic sie nie dzieje. Mały spokojnie siedzi, skurczów nie odczuwa i mówi że raczej poczeka na mnie hehe. Ale umówiłam sie z nią, że jak urodzi to da znać i pojadę do niej do szpitala, też rodzi w Wejherowie i wtedy dam znać co i jak sie dowiedziałam.
Gadałam dziś z koleżanką - termin ma na 19 kwietnia - u niej nic sie nie dzieje. Mały spokojnie siedzi, skurczów nie odczuwa i mówi że raczej poczeka na mnie hehe. Ale umówiłam sie z nią, że jak urodzi to da znać i pojadę do niej do szpitala, też rodzi w Wejherowie i wtedy dam znać co i jak sie dowiedziałam.
Ja wlasnie byłam "na chwile" w sklepie i wrócilam po 1,5h! Weszłam do naszego miejscowego ciucholandu i kupiłam zarąbiste bojówki H&M dla córeczki kuzynki. Tylko, że musiałam pojechac po kasę do bankomatu, po drodze zrobiłam zakupy i tak zeszło... własnie musze się wziąć za obiad.
Apropos tego ciucholandu, to dziś czego bym nie chwyciła, to z metką h&M! Aż byłam w szoku, tylko te ciuszki to głównie dla dziewczynek i albo za duże dla znajomych mi dzieci, albo juz za małe. Dla chłopców były tylko jedne welurowe spodenki dresowe ale bez rewelacji, a dla samej metki nie chciałam kupować!
Apropos tego ciucholandu, to dziś czego bym nie chwyciła, to z metką h&M! Aż byłam w szoku, tylko te ciuszki to głównie dla dziewczynek i albo za duże dla znajomych mi dzieci, albo juz za małe. Dla chłopców były tylko jedne welurowe spodenki dresowe ale bez rewelacji, a dla samej metki nie chciałam kupować!
Jesli chodzi o tę bakterie to bardzo czesto sie to zdarza przed porodem.Kilka moich kolezanek,ktore niedawno rodzily mialo wlasnie te bakterie.Jakies 2 tyg.przed porodem lekarz zrobil wymaz,wyszlo ze jest bakteria i trzeba bylo brac przez kilka dni globulki i przeszlo.Jedna kumpela to miala i nic nie wiedziala bo trudno zauwazyc objawy i jej mala jak sie urodzila musiala brac antybiotyk.Ze szpitala wyszly po ok.10 dniach.
Wiesz co, wydaje mi sie ze co raz wiecej dziewczyn robi z porodu cyrk! Tak jak na Weselniku ze slubu!
Prywatny lekarz, prywatna położna, indywidualny pokój! Mi szkoda kasy na taki cyrk. Nie chce krytykować broń Boże kogoś personalnie, ale mi się wydaje, że co raz więcej dziweczyn wpada w takie paranoje. Ja tą kasę wolę zostawić na później i np. wezwać do domu położną na indywidualna wizytę, jak będę miała jakiś problem np. zeby mi szwy ściagnęła, czy jak będę miala problem z karmieniem. Albo przeznaczyć tą kase na szczepienia...
Prywatny lekarz, prywatna położna, indywidualny pokój! Mi szkoda kasy na taki cyrk. Nie chce krytykować broń Boże kogoś personalnie, ale mi się wydaje, że co raz więcej dziweczyn wpada w takie paranoje. Ja tą kasę wolę zostawić na później i np. wezwać do domu położną na indywidualna wizytę, jak będę miała jakiś problem np. zeby mi szwy ściagnęła, czy jak będę miala problem z karmieniem. Albo przeznaczyć tą kase na szczepienia...
no może i robią cyrk .. ale takie ich prawo ! no i niech sobie piszą, mówią i robią co chcą ;)) każdy ma inne priorytety i inne dodatkowe usługi sprawiają, że czuje się niby bezpieczniej ;)
niestety jak to pisałyśmy w poprzednim wątku to pogarasza standard usług podstawowych... powoduje wypaczenia, że trzeba płacić za coś co powinno być owbowiązkowe... tak jak np "cegiełki" za poród rodzinny... niektóre z nas myślą, że cyrkiem jest właśnie poród rodzinny, który stał się bardzo teraz powszechny ...
tak samo z prywatnym lekarzem - sama chyba też chodzisz do evi-medu /z tego co pamiętam z takiego względu jak ja, że akurat prowadzenie ciąży jest objęte dodatkowym ubezpieczeniem... no ale jednak ;))/
akurat o prywatnej położnej nigdy nie myślałam, ale pokój po porodzie jest do przemyślenia ;) bo jakoś tak swbodniej będę sie czuła gdy będzie przy nas cały czas mąż a przy okazji nie będzie przeszkadzał koleżance z sali - o tym też była mowa, że w sumie to nie jest fajne jak ktoś ukogoś przesiaduje... albo jak rodzina często odwiedza ....
niestety jak to pisałyśmy w poprzednim wątku to pogarasza standard usług podstawowych... powoduje wypaczenia, że trzeba płacić za coś co powinno być owbowiązkowe... tak jak np "cegiełki" za poród rodzinny... niektóre z nas myślą, że cyrkiem jest właśnie poród rodzinny, który stał się bardzo teraz powszechny ...
tak samo z prywatnym lekarzem - sama chyba też chodzisz do evi-medu /z tego co pamiętam z takiego względu jak ja, że akurat prowadzenie ciąży jest objęte dodatkowym ubezpieczeniem... no ale jednak ;))/
akurat o prywatnej położnej nigdy nie myślałam, ale pokój po porodzie jest do przemyślenia ;) bo jakoś tak swbodniej będę sie czuła gdy będzie przy nas cały czas mąż a przy okazji nie będzie przeszkadzał koleżance z sali - o tym też była mowa, że w sumie to nie jest fajne jak ktoś ukogoś przesiaduje... albo jak rodzina często odwiedza ....
Mi nie chodziło o prywatnego lekarza, w sensie prowadzenia ciąży w prywatnym gabinecie, ale w kontekście porodu - już w szpitalu. A poza tym ja chodze do Evi-medu tylko dlatego, ze mi firma oplaca pakiet usług, więc korzystam. Gdyby nie to, to chodziłabym do tej samej doktor, ale do przychodni!
W kwestii indywidualnego pokoju - jeśli wiesz, że twój mąż będzie mogł byc przy tobie non stop, to spoko, ale moj ma zaplanowany urlop w terminie mojego porodu, ale jak urodze wczesniej, to on pewnie będzie chodził normalnie do pracy, a w takiej sytuacji nie chciałabym zostac sama w tym pokoju! Z doświadczenia kolezanek wiem, że raźniej jest kiedy leższ z kimś.
Masz rację, ze przez tego typu podejście, osoby ktore nie płacą, będą miały co raz gorzej! I zgadzam się z opinią, że jeśli ktoś się lepiej poczuje płacac ekstra, to jego sprawa.
W kwestii indywidualnego pokoju - jeśli wiesz, że twój mąż będzie mogł byc przy tobie non stop, to spoko, ale moj ma zaplanowany urlop w terminie mojego porodu, ale jak urodze wczesniej, to on pewnie będzie chodził normalnie do pracy, a w takiej sytuacji nie chciałabym zostac sama w tym pokoju! Z doświadczenia kolezanek wiem, że raźniej jest kiedy leższ z kimś.
Masz rację, ze przez tego typu podejście, osoby ktore nie płacą, będą miały co raz gorzej! I zgadzam się z opinią, że jeśli ktoś się lepiej poczuje płacac ekstra, to jego sprawa.
Dajcie spokój!!
Biorę położną, ponieważ zmieniłam szpital, w którym chcę rodzić, za namową mojego lekarza, na Kliniczną. Zaproponował mi pomoc swojej znajomej położnej, powiedział, że będę się czuła lepiej. Nie wiem ile bierze bo jeszcze z tą panią nie rozmawiałam. Wiem, że jeśli coś weźmie to również po porodzie przyjedzie do mnie zobaczyć dziecko, ewentualnie zdjąć szwy itd... Wiec nie jest tak jak piszecie!
Matko, padło proste pytanie-czy któraś bierze położną i jak ja jedna napisałam, że tak to, wszystkie mnie opieprzają. Ale nie osobiście, tak, żebym nie brała tego do siebie. Nie mozecie ugryźć się czasem w język? A może ja mam taką sytuację, że położna mi będzie potrzebna?? A może nic nie weźmie??
Nie chcecie to nie bierzcie, chcecie to bierzcie. Rozmawiałyśmy już o tym, ze służba zdrowia i niektóre (!) szpitake funkcjonują jak funkcjonują i czasem warto się wspomóc! To ustaliłyśmy, a teraz z nowu komentarze?
To co, na pytanie czy biorę położną mam napisać, że nie biorę? To wtedy wszystkie będziemy faaajne... Przecież to obłuda.
Miałam rodzić na Zaspie-nie chciałam położnej.
Teraz na Kliniczną będzie przy mnie znajoma mojego lekarza. Zajdzcie z dziewczyn, które z różnych względów chcą mieć kogoś bliższego przy sobie w tym momencie jeśli np mąż przy nich nie będzie!
Biorę położną, ponieważ zmieniłam szpital, w którym chcę rodzić, za namową mojego lekarza, na Kliniczną. Zaproponował mi pomoc swojej znajomej położnej, powiedział, że będę się czuła lepiej. Nie wiem ile bierze bo jeszcze z tą panią nie rozmawiałam. Wiem, że jeśli coś weźmie to również po porodzie przyjedzie do mnie zobaczyć dziecko, ewentualnie zdjąć szwy itd... Wiec nie jest tak jak piszecie!
Matko, padło proste pytanie-czy któraś bierze położną i jak ja jedna napisałam, że tak to, wszystkie mnie opieprzają. Ale nie osobiście, tak, żebym nie brała tego do siebie. Nie mozecie ugryźć się czasem w język? A może ja mam taką sytuację, że położna mi będzie potrzebna?? A może nic nie weźmie??
Nie chcecie to nie bierzcie, chcecie to bierzcie. Rozmawiałyśmy już o tym, ze służba zdrowia i niektóre (!) szpitake funkcjonują jak funkcjonują i czasem warto się wspomóc! To ustaliłyśmy, a teraz z nowu komentarze?
To co, na pytanie czy biorę położną mam napisać, że nie biorę? To wtedy wszystkie będziemy faaajne... Przecież to obłuda.
Miałam rodzić na Zaspie-nie chciałam położnej.
Teraz na Kliniczną będzie przy mnie znajoma mojego lekarza. Zajdzcie z dziewczyn, które z różnych względów chcą mieć kogoś bliższego przy sobie w tym momencie jeśli np mąż przy nich nie będzie!
dziewczyny, spokojnie, bo wam ciśnienie podskoczy. Nie krytykujcie się tak nawzajem, jeśli ktoś wybiera tak czy inaczej, to jego sprawa...
Ja dziś ruszam na spotkanie klasowe z liceum, nasza klasa zadziałała spajająco i się dziś zintegrujemy :) Tylko czeka mnie maksymalne ściąganie mleka przez cały dzień, żeby mężuś miał w razie czego spokojną głowę jak mała zgłodnieje...
Ja dziś ruszam na spotkanie klasowe z liceum, nasza klasa zadziałała spajająco i się dziś zintegrujemy :) Tylko czeka mnie maksymalne ściąganie mleka przez cały dzień, żeby mężuś miał w razie czego spokojną głowę jak mała zgłodnieje...
Uderz w stół a nożyce się odezwą! Agacik jest teraz biedna i uciśniona! ehhh. szkoda słów... Wiemy, że lekarz ci zaproponował to rozwiązanie! Samonakręcający się biznes, poczekaj za chwilę za propnuje Ci pediatrę - tez swojego najlepszego kumpla. Fajne jest to, że namówił Cię na to abyś rodziła u niego w szpitalu, a co do położnej to już Twoja sprawa - postępuj zgodnie ze swoimi przekonaniami i zasobnościa portfela i życzę Ci, aby ta pani była na Twoich usługach za ladny uśmiech :) I mówię szczerze, to nie jest złośliwość!
he he, tym razem nie ma wyjścia by z nią zostać! Po dobroci nie do wszytskiego się garnął, więc rzucam go na głęboką wodę i niech sobie radzi. A mleko - mam laktaror Aventu, do niego dokręcam butelkę 125 ml, potem nakręcam smoczek, ochronkę na niego i wstawiam tak do lodówki. Butelki takie (i smoki) mam dwie bo tyle było w zestawie. Jak na razie mi wystarczy bo i tak do tej pory w środku wylądowało max. 80 ml mleka. A Karolka to później wciągnęła za jednym razem :)
Właśnie posłałam męża na spacer z wózkiem, poszedł się pewnie pochwalić babeczkom w sklepie i wszystkim innym napotkanym osobom...
Właśnie posłałam męża na spacer z wózkiem, poszedł się pewnie pochwalić babeczkom w sklepie i wszystkim innym napotkanym osobom...
wow to dyskusja powstała...
ale co Zuzka jakby Tobie Twój lekarz zaproponował byś rodziła w tym szpitalu, w którym pracuje to byś nie skorzystała ?! przecież jak prowadzi całą ciąże zna lepiej pacjentkę ! akurat rozumiem Agacik, bo bym zrobiła tak samo... :)) a jeżeli poleciłby mi położną to też bym skorzystała - może i nawet nie za uśmiech tylko normalnie zapytałabym ile ?! Agacik nie będzie miała męża przy sobie jak Ty czy pozostałe z nas !
a poza tym to jak pisałam powyżej przecież maja do tego prawo a jak ma się możliwości to niech każdy robi co chce !!!
wszystkiego najlepszego Alicja :))
ale co Zuzka jakby Tobie Twój lekarz zaproponował byś rodziła w tym szpitalu, w którym pracuje to byś nie skorzystała ?! przecież jak prowadzi całą ciąże zna lepiej pacjentkę ! akurat rozumiem Agacik, bo bym zrobiła tak samo... :)) a jeżeli poleciłby mi położną to też bym skorzystała - może i nawet nie za uśmiech tylko normalnie zapytałabym ile ?! Agacik nie będzie miała męża przy sobie jak Ty czy pozostałe z nas !
a poza tym to jak pisałam powyżej przecież maja do tego prawo a jak ma się możliwości to niech każdy robi co chce !!!
wszystkiego najlepszego Alicja :))
Madziorek - wklejasz chyba nie tego linka.
a ja właśnie sie dowiedzialam, że moja kolezanka-majóweczka wlaśnie urodziła. Miała termin na 4 maja, przedwczoraj byłam u niej na ploteczkach, łóżeczko miala jeszcze nieprzygotowane a na dodatek chciała okna myć, tylko jej pogoda plany pokrzyżowała! Pozostawiam to bez komentarza :)) "umawiałyśmy" się, że ona poczeka tydzień a ja urodze tydzień szybciej, żeby sie na porodówce spotkać i nici z planów!
Nie mogę sie doczekać jej relacji - rodziła w Wejherowie.
a ja właśnie sie dowiedzialam, że moja kolezanka-majóweczka wlaśnie urodziła. Miała termin na 4 maja, przedwczoraj byłam u niej na ploteczkach, łóżeczko miala jeszcze nieprzygotowane a na dodatek chciała okna myć, tylko jej pogoda plany pokrzyżowała! Pozostawiam to bez komentarza :)) "umawiałyśmy" się, że ona poczeka tydzień a ja urodze tydzień szybciej, żeby sie na porodówce spotkać i nici z planów!
Nie mogę sie doczekać jej relacji - rodziła w Wejherowie.
ale sie rozgoraczkowalyscie, ja uwazam ze jak kogos stac to jego sprawa czy ma ta prywatna polozna czy,nie, to tak samo np. z dentysta, chcesz to idziesz prywatnie, nie to na NFZ, ale Alicja ladnie rozladowala torcikiem napiecie ;-)
ALICJA 100 LAT!!!!!!!!!!!
Madziorek sliczna lalunia :-)
a ja sama w domu, maz na sluzbie chyba zaczne lozeczko skrecac, bo mi sie nudzi i w sumie 3 tygodnie juz tylko zostalo, wiec chyba juz moge je wystawic
ALICJA 100 LAT!!!!!!!!!!!
Madziorek sliczna lalunia :-)
a ja sama w domu, maz na sluzbie chyba zaczne lozeczko skrecac, bo mi sie nudzi i w sumie 3 tygodnie juz tylko zostalo, wiec chyba juz moge je wystawic
Dziewczyny,ja mysle ze to jest kazdego indywidualna sprawa.
Bylam ciekawa waszych opinii.
Niby na Zaspie opieka jest ok chociaz wiadomo,roznie mozna trafic...
Ja nie biore swojej poloznej dlatego ze te 500zl wole wydac na inne potrzebne rzeczy dla malego chociaz nie zaprzeczam ze gdybym zarabiala po 10tys.to polozna raczej bym wziela dla wlasnego komfortu i tyle.
Bylam ciekawa waszych opinii.
Niby na Zaspie opieka jest ok chociaz wiadomo,roznie mozna trafic...
Ja nie biore swojej poloznej dlatego ze te 500zl wole wydac na inne potrzebne rzeczy dla malego chociaz nie zaprzeczam ze gdybym zarabiala po 10tys.to polozna raczej bym wziela dla wlasnego komfortu i tyle.
nie wiem dlaczego zuzka tak zle odebralas moja relacje.wiadomo ze kazda przechodzi porod inaczej i zycze wszystkim majowkom krotkiego i wesolego porodu!!!kazda z Was da rade!!!
ale niestety bedac 2 doby na oddziale (od pon do sr)nie trafilam na dobra opieke i nie bede klamac.
lezac na sali od godz.12 dopiero kolo21 pielegniarka przebrala maluszka (bo ja czekalam na jakis instruktaz z racji ze to moj pierwszy raz)
we wt musialm prosic pielegniarke(zadna specjalna pani laktatorka)o pomoc w przystawieniu do prawej piersi to mnie jeszcze skrzyczala co tak sztywno trzymam dziecko(niepotrzebne nerwy z jej strony)podala mi Michalka i nie poczekala czy maluszek bedzie ssac dluzej.po prostu rzucila mnie na gleboka wode widzac ze mam dobre sutki.(kolezanka miala wklesniete i musiala dokarmiac sztucznym to tez ja skrzyczaly co tak czesto przychodzi, ze to nie jest ostry dyzur, a chodzila co 3 godz.jak nalezy,)
no i to trzaskanie drzwiami - nie wazne czy dzieci spia, czy jest 5 rano, czy mama wlasnie odsypia-pielegniarce wolno wszystko!!!
mialam najwyrazniej fatalne zmiany pielegniarek. i nie zycze Wam tego.
aha i jeszcze jedno-kolezanka z sali urodzila synka z raczka przy buzce i dopiero po 5 dniach pediatra wykryla zlamany obojczyk!!!takze walczcie o swoje i duzo pytajcie!
czekam na Wasze pozytywne relacje!!!
ale niestety bedac 2 doby na oddziale (od pon do sr)nie trafilam na dobra opieke i nie bede klamac.
lezac na sali od godz.12 dopiero kolo21 pielegniarka przebrala maluszka (bo ja czekalam na jakis instruktaz z racji ze to moj pierwszy raz)
we wt musialm prosic pielegniarke(zadna specjalna pani laktatorka)o pomoc w przystawieniu do prawej piersi to mnie jeszcze skrzyczala co tak sztywno trzymam dziecko(niepotrzebne nerwy z jej strony)podala mi Michalka i nie poczekala czy maluszek bedzie ssac dluzej.po prostu rzucila mnie na gleboka wode widzac ze mam dobre sutki.(kolezanka miala wklesniete i musiala dokarmiac sztucznym to tez ja skrzyczaly co tak czesto przychodzi, ze to nie jest ostry dyzur, a chodzila co 3 godz.jak nalezy,)
no i to trzaskanie drzwiami - nie wazne czy dzieci spia, czy jest 5 rano, czy mama wlasnie odsypia-pielegniarce wolno wszystko!!!
mialam najwyrazniej fatalne zmiany pielegniarek. i nie zycze Wam tego.
aha i jeszcze jedno-kolezanka z sali urodzila synka z raczka przy buzce i dopiero po 5 dniach pediatra wykryla zlamany obojczyk!!!takze walczcie o swoje i duzo pytajcie!
czekam na Wasze pozytywne relacje!!!
Musiałaś mieć rzeczywiscie wielkiego pecha, że to Cię spotkało. Ja popołudniu rozmawiałam z kolezanka, ktora urodziała dziś o 9.30, była zachwycona "obsługą". We wtorek, jeśli będzie już w domu, pewnie zda mi relacje z pozostałych dni pobytu.
Inną sprawą jest, że w szpitalu trudno odpocząć, ale to akurat chyba nie ma znaczenia w jakim rodzisz szpitalu, bo indentyczne relacje słyszałam i z Zaspy i z Wejherowa i z Redłowa. Dziewczyny mowiły o tych odgłosach z korytarza, jak pielęgniarki i lekarze w korkach biegają, jak wołają do cesarskiego cięcia, a to rano znow pomiar temperatury, jeden obchód, drugi obchód, potem wizyty bliskich, a to zdarza się bardzie marudne dziecko na sali, ktore ciągle płacze... a jeszcze w międzyczasie swoje maleństwo trzeba "obsłużyć".
Dziwię się, że czekałaś tyle czasu, żeby przebrać dziecko. Ja nawet gdybym wcześniej nie miała żadnego doświadczenia, próbowałabym sama - najwyżej zrobiłabym to źle.
To że pediatra zauważył dopiero po 5 dniach, że dziecko ma złamany obojczyk nie powinno mieć miejsca! Absolutnie!!
Z kolei moja koleżanka mówi, że jej mały mial dwa razy okręconą szyję pępowiną, a na USG nie bylo tego widać. Całe szczęście, że pepowina byla długa i malemu nie spadało tętno, ale w przeciwnym razie skończyloby się tragicznie i tez mówilibyśmy pewnie o błędzie w sztuce lekarskiej i o tym jaki beznadziejny jest tam personel. Przypadki chodzą po ludziach...
Miłego weekendu, ja czekam na gości...
Inną sprawą jest, że w szpitalu trudno odpocząć, ale to akurat chyba nie ma znaczenia w jakim rodzisz szpitalu, bo indentyczne relacje słyszałam i z Zaspy i z Wejherowa i z Redłowa. Dziewczyny mowiły o tych odgłosach z korytarza, jak pielęgniarki i lekarze w korkach biegają, jak wołają do cesarskiego cięcia, a to rano znow pomiar temperatury, jeden obchód, drugi obchód, potem wizyty bliskich, a to zdarza się bardzie marudne dziecko na sali, ktore ciągle płacze... a jeszcze w międzyczasie swoje maleństwo trzeba "obsłużyć".
Dziwię się, że czekałaś tyle czasu, żeby przebrać dziecko. Ja nawet gdybym wcześniej nie miała żadnego doświadczenia, próbowałabym sama - najwyżej zrobiłabym to źle.
To że pediatra zauważył dopiero po 5 dniach, że dziecko ma złamany obojczyk nie powinno mieć miejsca! Absolutnie!!
Z kolei moja koleżanka mówi, że jej mały mial dwa razy okręconą szyję pępowiną, a na USG nie bylo tego widać. Całe szczęście, że pepowina byla długa i malemu nie spadało tętno, ale w przeciwnym razie skończyloby się tragicznie i tez mówilibyśmy pewnie o błędzie w sztuce lekarskiej i o tym jaki beznadziejny jest tam personel. Przypadki chodzą po ludziach...
Miłego weekendu, ja czekam na gości...
Czesc dziewczyny, wczoraj miałam super dzień - nie byłam cały dzień w domu. To mi sie podobało, bo już zaczynałam wariować. Najpierw u rodziców na chwilę, potem zakupy... hehe kolczyków mi sie zachciało, potem kino ze znajomymi i na koniec kolacyjka w knajpie.
Dziś czytam te wszystkie wpisy i aż się dziwię, że tak napadacie na biedną Agacik - mogę sie założyć, że gdybyście miały taką okazję jak ona to napewno yście skorzystały!!!!
Madziorek a Twoja Karolcia jest cudowna a i mąż widzę spisuje sie na medal.
Ja w piątek byłam u koleżanki i pomagałam jej przy kompieli - tzn patrzyłam i jak coś to popilnowałam jej Maleństwa gdy ta szykowała mleko. Mycie takiego maleństwa wymaga wprawy, myślę że mój pierwszy raz będzie tragiczny. Ona ma już 4 mięsięczną córeczkę więc się dobrze bawiła w wanience, ale z noworodkiem będzie to nielada wyczyn. Powiedziałam stanowczo - KOCHANIE TY BĘDZIESZ KĄPAŁ SYNKA - ja zrobię to kilka razy pewnie z nim na poczatku by dojść do wprawy razem z nim.
Aaaaaa no i tobrę mam spakowaną - brakuje mojej kosmetyczki, ale to jak już będzie ta chwila to ją tam włożę.
Dziś czytam te wszystkie wpisy i aż się dziwię, że tak napadacie na biedną Agacik - mogę sie założyć, że gdybyście miały taką okazję jak ona to napewno yście skorzystały!!!!
Madziorek a Twoja Karolcia jest cudowna a i mąż widzę spisuje sie na medal.
Ja w piątek byłam u koleżanki i pomagałam jej przy kompieli - tzn patrzyłam i jak coś to popilnowałam jej Maleństwa gdy ta szykowała mleko. Mycie takiego maleństwa wymaga wprawy, myślę że mój pierwszy raz będzie tragiczny. Ona ma już 4 mięsięczną córeczkę więc się dobrze bawiła w wanience, ale z noworodkiem będzie to nielada wyczyn. Powiedziałam stanowczo - KOCHANIE TY BĘDZIESZ KĄPAŁ SYNKA - ja zrobię to kilka razy pewnie z nim na poczatku by dojść do wprawy razem z nim.
Aaaaaa no i tobrę mam spakowaną - brakuje mojej kosmetyczki, ale to jak już będzie ta chwila to ją tam włożę.
Agacik jak sie czujesz? przeszlo Ci?
Ale wczoraj bylo ladnie, bylismy na skwerku i bulwarze, wozkow i brzuchatek od zatrzesienia :-)
zrobily mi sie na lydce takie 4 wybroczynki, jakby male sinaczki ale nie bolaly i nie bola, to znaczy ze naczynka slabe? mozna to czyms smarowac?
wczoraj porownywalam brzuch ze zdjeciem z 34 tc i opadl mi, ciekawe kiedy godzina zero wybije, najbardziej flustruje mnie to ze nie wiem kiedy to bedzie, niecierpie zyc w nieswiadomosci
Ale wczoraj bylo ladnie, bylismy na skwerku i bulwarze, wozkow i brzuchatek od zatrzesienia :-)
zrobily mi sie na lydce takie 4 wybroczynki, jakby male sinaczki ale nie bolaly i nie bola, to znaczy ze naczynka slabe? mozna to czyms smarowac?
wczoraj porownywalam brzuch ze zdjeciem z 34 tc i opadl mi, ciekawe kiedy godzina zero wybije, najbardziej flustruje mnie to ze nie wiem kiedy to bedzie, niecierpie zyc w nieswiadomosci
wiecie co normalnie szok bo chciałam to samo napisac....nie boje się faktu porodu i bólu i tego co będzie potem...mam tylko taki dziwny strach przed tym wlaśnie KIEDY to się stanie hehe :) wszystkoz awsze zaplanowane...kalendarz zapisany na konkretne godziny...a to jest coś tak nieprzewidywalnego :D cięzko okreslić nawet ten mój lęk :) ale wolałabym wiedzieć jakiego dnia i o jakiej godzinie Mati mniej wiecej planuje się urodzić hehe :D