Widok
Mamusie styczniowe i lutowe 2014 (5)
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. chłopiec
20.01.2014 Wilczyca246, Dziewczynka, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 Małgosia85; Dziewczynka; Szpital: Zaspa
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
21.02.2014 niezapominajka
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
poprzedni wątek :
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-styczniowe-i-lutowe-2014-4-t500633,1,130.html
02.01.2014 kammcia, córeczka, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. chłopiec
20.01.2014 Wilczyca246, Dziewczynka, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 Małgosia85; Dziewczynka; Szpital: Zaspa
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
21.02.2014 niezapominajka
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
poprzedni wątek :
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-styczniowe-i-lutowe-2014-4-t500633,1,130.html
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Niezapominajka też chodzę prywatnie, tylko właśnie jak teraz będą wizyty na KTG, to średnio mi się uśmiecha co tydzień czy co 5 dni chodzić i płacić gdzieś, jeszcze nawet nie wiem gdzie można takie coś zrobić prywatnie, dlatego chciałam kogoś znaleźć w ramach funduszu. Myślałam, że na Zaspie przyjmują, a tu jednak w tym roku już nie przyjmują.
A po co Wam wizyty na ktg?
Martyna z ta tarczyca jest naprawde roznie, ja mam leczona od 6 lat, tyje z powietrza to fakt i ogolnie mam problem z nadwaga, ale z wyproznianiem problemow nie mam zadnych, teraz w ciazy tez nie tyje, wiec roznie to bywa, kwestia organizmu. Mam w ogole wrazenie ze w ciazy funckjonuje lepiej niz przed;)
Tez mi czasem smutno, ostatnio mam slabe dni, bo meza nie bylo i bylam zmeczona, wszystko sama musialam ogarniac, coreczke itp a zwykle maz duzo mi pomaga. A dzisiaj sie okazalo ze Mala ma zapalenie jamy ustnej i tez pokiblujemy w domu.
Martyna z ta tarczyca jest naprawde roznie, ja mam leczona od 6 lat, tyje z powietrza to fakt i ogolnie mam problem z nadwaga, ale z wyproznianiem problemow nie mam zadnych, teraz w ciazy tez nie tyje, wiec roznie to bywa, kwestia organizmu. Mam w ogole wrazenie ze w ciazy funckjonuje lepiej niz przed;)
Tez mi czasem smutno, ostatnio mam slabe dni, bo meza nie bylo i bylam zmeczona, wszystko sama musialam ogarniac, coreczke itp a zwykle maz duzo mi pomaga. A dzisiaj sie okazalo ze Mala ma zapalenie jamy ustnej i tez pokiblujemy w domu.
Niedoczynność tarczycy jest chorobą bardzo wykorzystywaną. Wiele pań po tym jak znacznie przytyło z własnej winy, a miało lekko podniesione tsh inne wyniki w normie domagało się przepisania Meridi sama pamiętam takie akcje było to już sporo lat temu kiedy panie w okolicach 30. 40. przychodziły do lekarza endokrynologa że nie radzą sobie, głodne a tyją, że ciężko się ruszać. Nie wiem jak wiele przekonało ale tego co ja była świadkiem jak lekarz wyrzucił pacjentkę to chyba nigdy nie zapomnę.
fajnie że nowy wątek powstał bo poprzedni już był baardzo długaśny :) ja czasem mam już takie straaszne myśli-ze w zasadzie to poród już prawie tuż tuż...i normalnie zaczynam się bać...bo wcale mi się do tego nie spieszy :/ no ale przynajmniej juz bym sie brzucha ogromnego pozbyła...na ostatnim usg gin powiedział ze dość dużo wód u mnie,
i ogólnie lepiej się nei nastawiać zanadto na poród na klinicznej - bo straszne oblężenie mają i zdarza się, że nie ma miejsc i odsyłają wtedy :/ a jak tam u was dziewczyny samopoczucie?
tak a propo - macie ok morfologię? czy ktoś może walczy z anemią tak jak ja? (niestety mało skutecznie...)
i ogólnie lepiej się nei nastawiać zanadto na poród na klinicznej - bo straszne oblężenie mają i zdarza się, że nie ma miejsc i odsyłają wtedy :/ a jak tam u was dziewczyny samopoczucie?
tak a propo - macie ok morfologię? czy ktoś może walczy z anemią tak jak ja? (niestety mało skutecznie...)
http://supermama.edu.pl/szkola-rodzenia
Wystarczy napisać lub zadzwonić;)))
A na KTG skierowała mnie moja gin, od 35 tyg mam przychodzić co tydzień, aby sprawdzili tętno dziecka, skurcze macicy itp...
Wystarczy napisać lub zadzwonić;)))
A na KTG skierowała mnie moja gin, od 35 tyg mam przychodzić co tydzień, aby sprawdzili tętno dziecka, skurcze macicy itp...
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Ja biorę pod uwagę Kliniczną albo Wojewódzki. Też słyszałam, że Kliniczna ma duże obłożenie. W poniedziałek w ramach zajęć SR wybieramy się tam na oddział, żeby zobaczyć jak wszystko wygląda.
Co do snów, to ja w ogóle bardzo dużo ich mam od kiedy jestem w ciąży. :)
Moje wyniki też ostatnio trochę spadły. Lekarz przypisał mi żelazo, biorę też trzy razy dziennie magnez, bo prawie codziennie w nocy bądź nad ranem łapią mnie skurcze łydek. Mam nadzieję, że te tabletki coś pomogą.
Co do snów, to ja w ogóle bardzo dużo ich mam od kiedy jestem w ciąży. :)
Moje wyniki też ostatnio trochę spadły. Lekarz przypisał mi żelazo, biorę też trzy razy dziennie magnez, bo prawie codziennie w nocy bądź nad ranem łapią mnie skurcze łydek. Mam nadzieję, że te tabletki coś pomogą.
Nalla szkoła rodzenia super mama prowadzi kursy w Gdyni, wpisowe 25zł. Ja chodze od 2 tygodni i u mnie na kursie jest dziewczyna w bodajże 32 czy 33 tygodniu ciąży, tylko, że kurs trwa 10 tygodni to ona pewnie już nie zdąży go skończyć.
Ja właśnie muszę chyba zacząć brać magnez, bo od tygodnia łapią mnie w nocy skurcze, a do tego lata mi powieka.
Ja właśnie muszę chyba zacząć brać magnez, bo od tygodnia łapią mnie w nocy skurcze, a do tego lata mi powieka.
Ja już kupiłam, używany 0-13 kg nosidełko chicco z bazą isofix za 250zł więc za 1/4 ceny nowego... następny będę miała od znajomych też używany. Szkoda mi wydać 1000 zł na nowy, przecież to jest sprzęt który raczej się nie niszczy...
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Jaagnes z tym sie nie zgodze, ja bym sie bala ze fotelik moze byc powypadkowy. Jesli masz ze sprawdzonego zrodla, od znajomego to ok, ale na allegro bym nie kupila. Tyle ze ja jestem terrorystka fotelikowa, nie akceptuje wozenia dziecka bez fotelika nawet jak ryczy i sie wije, czy "tylko" 200 metrow do sklepu. Z roznych rzeczy moge zrezyzgnowac ale fotelik musi byc porzadny.
My początkowo chcieliśmy kupić nowy fotelik firmy Cybex. Ostatecznie kupiliśmy używany, po prostu trafił się fotelik przy zakupie wózka i mamy maxi cosi cabriofix. Chcemy dokupić do niego bazę Familyfix. Też obawiałam się tego, że fotelik może być powypadkowy, jednak wcześniej mogliśmy go obejrzeć, gdybym miała kupować w ciemno z allegro pewnie bym się zastanawiała.
Hej Dziewczyny, u mnie z nastrojem też ostatnio nie bardzo, krzyczę często bez powodu na swojego faceta, za chwilę przychodzi otrzeźwienie i myślę o sobie że zachowuję się jak wariatka:), coraz częściej myślę też o porodzie, no i boję się, jak to wszystko będzie, jestem teraz w 32 tygodniu i 4 dniu ciąży i w przyszłym tygodniu zamierzam spakować już torbę do szpitala
My jesteśmy zdecydowani na nowy fotelik, ale jeszcze nie wiem jaki, musze przejrzeć testy bezpieczeństwa i poczytać. My dużo będziemy jeździć, więc na foteliku nie zamierzamy oszczędzać oczywiście też w miare możliwości naszego budżetu :) bo jak byliśmy ostatnio w Mama i ja to widziałam foteliki za 2000,a na taki to akurat mnie nie stać.
Najlepiej to chyba od kogos znajomego odkupic. Taki po wypadku to raczej malo spotykany. A z dzieckiem tez sie duzo nie jezdzi. No moze jak ktos planuje 3 dzieci to jeszcze rozumiem zaplacic 1000 czy nawet ponad zeby byl trwaly, ale przez pierwszy rok poza wyjazdem do lekarza raczej za wiele sie z dzieckiem nie jezdzi.
Ja rozumiem bezpieczenstwo ale popieram Jaagnes ze moze bez szalenstw cenowych
Ja rozumiem bezpieczenstwo ale popieram Jaagnes ze moze bez szalenstw cenowych
Martyna jak to z dzieckiem sie nie jezdzi:) No prosze Cie, w pierwszym roku tylko do lekarza? Hehehe. To ja nie wiem jak Ty masz zamiar zyc:) Bez przesady, my duzo jezdzimy samochodem z dzieckiem i duzo jezdzilismy jak byla mala. No chyba ze masz zamiar zamknac sie z dzieckiem w domu na pierwszy rok:) Zreszta, i tak najwiecej wypadkow zdarza sie blisko domu a nie na jakichs dlugich trasach. Dla mnie bezpieczenstwo w samochodzie jest bardzo wazne, dlatego jesli fotelik uzywany to tylko ze znajomego zrodla.
No ja tez nie mowie o niewiadomo jakich podrozach, ale my tez jestesmy z tych aktywnych. Lubimy sobie gdzie pojechac za miasto, albo nawet do rodzicow, rodziny w odwiedziny. Bez przesady, pierwsze 2 miesiace to rozumiem ale pozniej z dzieckiem sie w miare normalnie zyje, chyba ze sie ma ciezki przypadek. Mozna nawet gdzies dalej na spacer pojechac zeby nie lazic non stop wokol domu, albo na kawe do kolezanki wyskoczyc. Dziecku jazda samochodem nie przeszkadza a czesto wrecz przeciwnie, spokojnie sobie spi. O ile dziecko jest spokojne i nie zaburza to jego rytmu dnia to po co siedziec w domu? Dla mnie to najprostszy przepis na depresje poporodowa, ze matka z dzieckiem to powinna siedziec w domu i tylko na spacer wokol bloku i do warzywniaka. My z 8 miesieczna corka bylismy na wakacjach samolotem, i wcale sie nie umeczylismy ani ona, bardzo jej sie podobalo, chlapala sie w wodzie w najlepsze. Zreszta, ja to mam juz za soba z jednym dzieckiem a u Ciebie Martyna to narazie tylko kwestia wyobrazania sobie jak bedzie, a jak to wyjdzie to sie okaze:)
Jak szukaliśmy samochodu to większość sprzedawanych w polsce jest powypadkowych w większym lub mniejszym stopniu, oczywiście sprzedawanych jako bezwypadkowe ( http://tylik.motogrono.pl/przepis-na-bezwypadkowego-rodzyna/ polecam stronkę...) Tak więc bardziej bała bym się takich aut które po delikatnym uderzeniu potrafią się złożyć jak pudełko, wtedy nawet fotelik za 2000 na niewiele się zda...
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Ja przy pierwszym dziecku nie miałam jeszcze prawa jazdy ale i tak brałam małą, pakowałam się i jeździłam sobie a to do kolezanki a to do mamy czy do klifu na zakupy. teraz kiedy mam prawko to tylko poruszam się autem z młodą. Oczywiście chodzimy na spacery też. Po prostu nie wyobrażam sobie po urodzeniu dziecka się zamknąć w czterech ścianach trzeba życ jakoś normalnie.
Dziwna sprawa, żeby przy 9 miesięcznym dziecku się nigdzie nie poruszac...ale każdy inaczej wychowuje i nie mnie oceniac.
Dziwna sprawa, żeby przy 9 miesięcznym dziecku się nigdzie nie poruszac...ale każdy inaczej wychowuje i nie mnie oceniac.
Ja znam sporo osób, które z małymi dziećmi podróżują. Sami też planujemy. Pierwszą podróż - ponad 400km - planujemy na Wielkanoc. A później, mam nadzieję, zaczniemy wyjeżdżać regularnie zawodowo. Uwielbiamy jeździć i nasza praca wymaga częstych podróży. Na pewno będzie nam towarzyszyć Maluszek (dotąd towarzyszył nam kot:)
A fotelik kupiliśmy Maxi cosi Cabriofix - używany (pojechaliśmy, zobaczyliśmy, pogadaliśmy, kupiliśmy - nie mieliśmy żadnych podstaw, aby uznać go za powypadkowy). Jak urodzę, dokupimy bazę easyfix. Ten zestaw ma chyba aż 5* w testach.
A fotelik kupiliśmy Maxi cosi Cabriofix - używany (pojechaliśmy, zobaczyliśmy, pogadaliśmy, kupiliśmy - nie mieliśmy żadnych podstaw, aby uznać go za powypadkowy). Jak urodzę, dokupimy bazę easyfix. Ten zestaw ma chyba aż 5* w testach.
melduję się w nowym wątku ;) dziś byłam na wizycie i lekarz nic nie mówił o chodzeniu na KTG... także póki co jestem zielona w tym temacie ;)
u mnie już 34 tydzień, nie wiem kiedy to zleciało. Szyjka długa i zamknięta, mała waży troszki dużo, bo ok. 2600, co wskazuje na 35 tydzień wg usg.
aż się boję, co będzie dalej. ja urodziłam się z wagą 2800, mąż 3500, a szykuje się chyba mały kolos ;) wszystko pewnie przez tą mini cukrzyce ciążową pierwszego stopnia. Lekarz zadowolony bardzo bo przez 3 tygodnie nie przytyłam nic :) i cukier mam w normie :) dużo wód płodowych, a i mała ma już włosy ;)
no i z tego co mówił lekarz raczej nie mam się co szykować na poród w 2014 ;)
u mnie już 34 tydzień, nie wiem kiedy to zleciało. Szyjka długa i zamknięta, mała waży troszki dużo, bo ok. 2600, co wskazuje na 35 tydzień wg usg.
aż się boję, co będzie dalej. ja urodziłam się z wagą 2800, mąż 3500, a szykuje się chyba mały kolos ;) wszystko pewnie przez tą mini cukrzyce ciążową pierwszego stopnia. Lekarz zadowolony bardzo bo przez 3 tygodnie nie przytyłam nic :) i cukier mam w normie :) dużo wód płodowych, a i mała ma już włosy ;)
no i z tego co mówił lekarz raczej nie mam się co szykować na poród w 2014 ;)
Można zostawic z mężem pewnie ale ja zazwyczaj z małą wszędzie jeździłam nawet po CH. Tylko, że ja nie mówię tutaj o poruszaniu się nie wiadomo gdzie daleko. Myśle o poruszaniu takim się na co dzień. Niektórzy podchodzą do życia jakby urodzenie dziecka było końcem świata i nie ruszają się z domu ,nie rozumiem tego.
my też mamy używany fotelik, właściwie pożyczony od mojego brata, także sprawdzone źródło. Kolejny planujemy kupić jednak nowy, bo na dłużej będzie potrzebny.
My akurat jesteśmy z tych co dużo podróżują i podejrzewam, że mała też to bardzo polubi, bo to do znajomych podjechać, to na spacer nad morze ;) Ja mam rodzinę 500 km stąd, także mam nadzieje, że na święta wielkanocne odwiedzimy stare śmieci ;) Póki co tak planujemy, ale jak to będzie w praniu, to się okaże ;)
My akurat jesteśmy z tych co dużo podróżują i podejrzewam, że mała też to bardzo polubi, bo to do znajomych podjechać, to na spacer nad morze ;) Ja mam rodzinę 500 km stąd, także mam nadzieje, że na święta wielkanocne odwiedzimy stare śmieci ;) Póki co tak planujemy, ale jak to będzie w praniu, to się okaże ;)
Jednak czy CH to idealne miejsce dla dziecka jak moze zostac w domu z ojcem? Mysle, ze srednio. Dlatego rozumiem to zachowanie i sama tak planuje robic. Jesli ktos nie ma gdzie jechac, to mimo ze chce nie pojedzie. A nie ma co ukrywac, ze dziecko nie powinno za dlugo w foteliku siedziec. Lekarze mowia jednoznacznie takie do pol roku max 2h, wiec za tyle to max 200 km mozna przejechac a optymalnie pewnie 150.
Ja sie zgadzam z Nalla bo tak samo duzo sie poruszalam z malym dzieckiem. Martyna sama zobaczysz jak to bedzie, dla mnie nie ma co sie zarzekac ze nie bede z dzieckiem jezdzic ani chodzic do CH, bo Ci sie to zapewne zmieni jak urodzisz. Ja chodzilam z Mala wszedzie, wiadomo nie od razu, ale pozniej CH spoko, spala sobie 2 godziny w wozku, i w czym mi to przeszkadza? Ja sobie spoojnie ogladam, ona spi, a nie siedze w domu zamknieta w czterech scianach. Nie wiem czemu niektore mamy uwazaja ze pownny byc meczennicami jak juz maja dziecko, nigdzie nie pojsc, z nikim sie nie spotkac tylko wyjsc na spacer a reszte dnia wpatrywac sie w dziecko. Ja sobie wyjscia planowalam tak zeby corce rytmu dnia nie zaburzac i nigdy nie byla marudna ani niespokojna. Zreszta, kawal swiata juz z nami zjezdzila, mieszkalismy za granica i jest bardzo ciekawa swiata i otwarta, lubi wychodzic z domu, jezdzic na wycieczki, sama sie nas pyta kiedy pojedziemy na weekend do hotelu:) Ja taki tryb zycia lubie i jak widac nasza cora tez wiec trzeba patrzec na swoje dziecko ale z siebie tez nie rezygnowac.
Witam Was w nowym wątku:)
Wczoraj wróciłam z Mężem z krótkiego urlopu koło Torunia,zwiedzanie, spacery, jacuzzi i basen:D. Było BOSKO!!!Planowaliśmy taki wyjazd jeszcze przed rozwiązaniem i się udało;)
Dziś moje przyjaciółki organizują dla mnie Babyshower, mam wyjść z domu o 14:30 i nie wracać do 16 :D. Nie mogę się doczekać! Zjechały się z Anglii,Niemiec, Warszawy, całego Trójmiasta i okolic-czadowo!
Co do podróży z dzieckiem, planujemy już dłuższy urlop w Maju i to nie w Polsce. Oboje z Mężem przez cały swój związek zjechaliśmy pół świata na własną rękę,RPA, Bliski Wschód(niestety teraz niebezpieczny), wielu Naszych sąsiadów europejskich bliższych i dalszych- na pewno nie będziemy z tego rezygnować. Podróżowanie w ten sposób jest super tanie i naprawdę bezpieczne, nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli zrezygnować z Naszych pasji dla dziecka. Moi rodzice też podróżowali, nie było wtedy fotelików dla dzieci i też jeździli setki kilometrów:).
Oczywiście biorę pod uwagę, że trzeba robić więcej postojów, więcej zapakować do auta,no ale czego się nie robi dla takiej przyjemności jak podróżowanie:)?Ja łaziłam po górach jeszcze w sierpniu, bez jakichś większych szczytów no ale zawsze :D.
Miłego dnia dziewczyny!!
Wczoraj wróciłam z Mężem z krótkiego urlopu koło Torunia,zwiedzanie, spacery, jacuzzi i basen:D. Było BOSKO!!!Planowaliśmy taki wyjazd jeszcze przed rozwiązaniem i się udało;)
Dziś moje przyjaciółki organizują dla mnie Babyshower, mam wyjść z domu o 14:30 i nie wracać do 16 :D. Nie mogę się doczekać! Zjechały się z Anglii,Niemiec, Warszawy, całego Trójmiasta i okolic-czadowo!
Co do podróży z dzieckiem, planujemy już dłuższy urlop w Maju i to nie w Polsce. Oboje z Mężem przez cały swój związek zjechaliśmy pół świata na własną rękę,RPA, Bliski Wschód(niestety teraz niebezpieczny), wielu Naszych sąsiadów europejskich bliższych i dalszych- na pewno nie będziemy z tego rezygnować. Podróżowanie w ten sposób jest super tanie i naprawdę bezpieczne, nie wyobrażam sobie, żebyśmy mieli zrezygnować z Naszych pasji dla dziecka. Moi rodzice też podróżowali, nie było wtedy fotelików dla dzieci i też jeździli setki kilometrów:).
Oczywiście biorę pod uwagę, że trzeba robić więcej postojów, więcej zapakować do auta,no ale czego się nie robi dla takiej przyjemności jak podróżowanie:)?Ja łaziłam po górach jeszcze w sierpniu, bez jakichś większych szczytów no ale zawsze :D.
Miłego dnia dziewczyny!!
Martyna, moja cora ma 3 lata. Wiadomo ze czasem zostawialam ja z Tata i szlam na zakupy, ale moglam to tez robic razem z nia a jak zostawala z Tata to isc na fitness czy z kolezanka na winko i ploty. A powiem Ci ze tez czasem wolisz isc z dzieckiem do tego CH a jak maz wroci z pracy to pobyc w trojke i nacieszyc sie czasem razem:)
Moj maz duzo zostawal z Mala, bo ja konczylam studia zaocznie wiec w weekendy wracalam wieczorem lub poznym popoludniem. No a pozatym wychodzilam tez czasem z kolezankami, na fitness itp. No i co wazne, wychodzenie na randki z mezem i wtedy Mala u dziadkow:) Ogolnie nie czulam sie uwiazana w domu, podoba mi sie zajmowanie dzieckiem, zobaczymy jak bedzie z dwojka:)
Na pewno dla każdej z nas to bardzo indywidualna sprawa, jak pogodzić dotychczasowe życie bez dziecka z tym co nastąpi po urodzeniu.Ja mam dwie koleżanki, które urodziły w tym samym czasie i jedna starała się aby jej życie towarzysko - wyjściowo - kulturalne nie zmieniło się za mocno i super jej się to udało bez szkody dla dziecka. Druga natomiast zamknęła się w domu i załapała jakąś depresję, trochę na swoje życzenie. Dużo zależy też od podejścia partnera, ja mam nadzieję , że nam z mężem uda się prowadzić życie towarzyskie i kulturalne jak dotychczas, na prawdę wiele można zwiedzić, zobaczyć z malutkim dzieckiem chodzi tylko o odpowiednie nastawienie, przygotowanie i pamiętanie o potrzebach dziecka na pierwszym miejscu nie zapominając o swoich potrzebach. Oczywiście czasem fajnie wyjść też samej na "ploty" z koleżankami i zostawić dziecko z tatą, albo wybrać się na randkę z mężem a malucha zostawić dziadkom. :)
Ja sie dzisiaj zmobilizowalam i zrobilam zakupy do wyprawki. Kupilam smoczki, kilka pieluch, pampersy, podpaski, podklady, wkladki laktacyjne, butelke, proszek dla dzieci itp. Teraz musze wyprac kilka malych ciuszkow do torby, posciel, i w razie czego bede gotowa. Troche mnie to uspokoilo ze juz z grubsza wszystko mam:) Brakuje nam jeszcze komody kapielowej, lezaczka-bujaczka, kosza mojzesza, no ale to wszytsko nie jest konieczne od razu, mozemy dokupic pozniej. Ale do konca grudnia mam zamiar juz skompletowac wszystko:)
Muszę się wygadać, mam nadzieję że nie popsuję wam humorów...
Podczytuję od jakiegoś czasu wątek mam listopadowo-grudniowych aby wiedzieć co mnie czeka, tym bardziej że rodzić pewnie będę jeszcze w grudniu...
Ale do rzeczy, my tu rozprawiamy o materacach, wózkach, fotelikach itp, a nikt z nas nie zdaje sobie sprawy że najważniejsze aby dzieci urodziły się żywe i zdrowe, akurat wczoraj jedna mam listopadowych napisała na forum że jej synek zmarł po porodzie... Jak to przeczytałam to do teraz ryczę na samą myśl... to musi być straszne. Przez 9 miesięcy myślisz o tym co będzie, kompletujesz wyprawkę, czekasz na ten dzień, w końcu czujesz że się zaczęło, przechodzisz bóle, myślisz tylko o tym że każdy skurcz przybliża cię do twojego dziecka i nagle wszystko się kończy...
Podczytuję od jakiegoś czasu wątek mam listopadowo-grudniowych aby wiedzieć co mnie czeka, tym bardziej że rodzić pewnie będę jeszcze w grudniu...
Ale do rzeczy, my tu rozprawiamy o materacach, wózkach, fotelikach itp, a nikt z nas nie zdaje sobie sprawy że najważniejsze aby dzieci urodziły się żywe i zdrowe, akurat wczoraj jedna mam listopadowych napisała na forum że jej synek zmarł po porodzie... Jak to przeczytałam to do teraz ryczę na samą myśl... to musi być straszne. Przez 9 miesięcy myślisz o tym co będzie, kompletujesz wyprawkę, czekasz na ten dzień, w końcu czujesz że się zaczęło, przechodzisz bóle, myślisz tylko o tym że każdy skurcz przybliża cię do twojego dziecka i nagle wszystko się kończy...
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Jaagnes niestety tak moze byc, i ja zdaje sobie z tego sprawe. W pierwszej ciazy o tym nie myslalam, ze cokolwiek moze pojsc zle, ciaza byla pelna radosci i szczescia. Ale w drugiej, moj synek urodzil sie w 5 miesiacu i nie bylo dla niego szans. Wyobrazam sobie ze w 9 miesiacu jest jeszcze gorzej. Ja rowniez musialam urodzic go naturalnie, przezylam horror, i tak naprade z tej ciazy nie potrafie sie do konca cieszyc. Boje sie, bo drugi raz bym tego nie zniosla. Nie moge sie doczekac zeby przytulic coreczke i uslyszec ze jest zdrowa i wszystko bedzie ok. Jak sie dowiedzialam ze bedzie corka to bylo mi ciezko, chcialam miec mojego synka, choc wiem ze to nie byloby to samo dziecko. Do tej pory zdarza mi sie poplakac jak widze malego chlopczyka podobnego do mojej coreczki, bo wyobrazam sobie ze moj wlasnie tak by wygladal. Ciezki jest to temat, ale musimy wierzyc ze wszystko bedzie dobrze.
Jaagnes-to na pewno niewyobrażalna tragedia - i... ciężko w ogóle jak dla mnie sobie coś takiego wyobrazić...ale-
w każdej sytuacji - a szczególnie 'medycznej' podstawową sprawą jest nastawienie i pozytywne myślenie, jak dla mnie nie można np przez 2 m-e siedziec i zamartwiać się na zaś co może się wydarzyc... (chyba ze ktoś ma wyraźne obawy i diagnozę lekarską - jednoznaczną i potwierdzoną przez innego lekarza), jednak w przypadku w miarę prawidłowych ciąż - nie wyobrażam sobie takiego stresowania się i denerwowania na zaś..ja akurat mam o tyle komfortową sytuację , że 1-sze dziecko-okaz zdrowia, 10 pkt, teraz też ciąża prawidłowa (troszkę gorzej z moim zdrowiem)...ale tak czy siak trzeba myśleć pozytywnie .... i statystycznie raczej jest chyba mało tak tragicznych przypadków ,
a dodatkowa stres przyszłej mamy bardzo szkodzi maluchowi..to akurat jest udowodnione..
w każdej sytuacji - a szczególnie 'medycznej' podstawową sprawą jest nastawienie i pozytywne myślenie, jak dla mnie nie można np przez 2 m-e siedziec i zamartwiać się na zaś co może się wydarzyc... (chyba ze ktoś ma wyraźne obawy i diagnozę lekarską - jednoznaczną i potwierdzoną przez innego lekarza), jednak w przypadku w miarę prawidłowych ciąż - nie wyobrażam sobie takiego stresowania się i denerwowania na zaś..ja akurat mam o tyle komfortową sytuację , że 1-sze dziecko-okaz zdrowia, 10 pkt, teraz też ciąża prawidłowa (troszkę gorzej z moim zdrowiem)...ale tak czy siak trzeba myśleć pozytywnie .... i statystycznie raczej jest chyba mało tak tragicznych przypadków ,
a dodatkowa stres przyszłej mamy bardzo szkodzi maluchowi..to akurat jest udowodnione..
Powiem Wam, że niestety tragedie się zdażają a ja stresuje się również tym żeby wszystko się dobrze skończyło. Pracowałam w szpitalu i troche widziałam nawet ratowaliśmy ciężarne z wypadków ale niestety nie zawsze kończyło to się dobrze. I to jest życie....nic na to nie poradzimy. To jest straszne i ja pamiętam o tych przypadkach nie zapomne ale trzeba myślec pozytywnie. Ja jestem wierząca i się modlę o szczęśliwe rozwiązanie.
Ania szczerze współczuję, nawet nie jesteśmy w stanie wyobrazic sobie co przeszlas. Zaraz będziesz miała drugą dzidzię w rękach i będziesz szczęśliwa
Co do wyprawki to ja jestem daleko w polu przez remont:/. Właściwie nic nie mam do szpitala. Muszę kupić sobie koszulę do porodu.
Ania szczerze współczuję, nawet nie jesteśmy w stanie wyobrazic sobie co przeszlas. Zaraz będziesz miała drugą dzidzię w rękach i będziesz szczęśliwa
Co do wyprawki to ja jestem daleko w polu przez remont:/. Właściwie nic nie mam do szpitala. Muszę kupić sobie koszulę do porodu.
Ja jeszcze nie jestem spakowana. Planuję to zrobić na początku grudnia. W koszule już się zaopatrzyłam i większość rzeczy już mam. Pewnie przy pakowaniu wyjdzie, co jest jeszcze potrzebne. :)
Mnie też czasami nachodzą różne myśli i obawy, ale nie można się całą ciążę stresować, najlepiej włączyć pozytywne myślenie. :)
A tak w ogóle to ciekawe, która z nas się pierwsza rozpakuje. :) Ja myślę, że u mnie będzie jeszcze grudzień. :)
Mnie też czasami nachodzą różne myśli i obawy, ale nie można się całą ciążę stresować, najlepiej włączyć pozytywne myślenie. :)
A tak w ogóle to ciekawe, która z nas się pierwsza rozpakuje. :) Ja myślę, że u mnie będzie jeszcze grudzień. :)
Dzula z początku miesiąca jesteśmy we trzy;) Zobaczymy czy któraś nas wyprzedzi... Kammci przesunął się termin coś na koniec grudnia, moja gin też mówiła że mam się po świętach szykować na poród, chyba że coś wypadnie i będzie jeszcze szybciej;) Ale zobaczymy;)
Dzula a gdzie masz w planach rodzić???
Dzula a gdzie masz w planach rodzić???
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

ja wczoraj też podczytywałam mamuśki listopadowe - grudniowe i cały czas mam tą okropną wiadomość w głowie... a łzy same płyną...
ja planuję spakować się w tym tygodniu... choć brakuje mi jeszcze paru pierdółek ;) np. koszuli (ładna mi pierdółka) u mnie lekarz powiedział, ze raczej będzie 2 tygodnie przed terminem niż po terminie ;) także ja obstawiam, że może koło świąt Maja będzie z nami :)
dziewczyny a jakie ciuszki planujecie wziąć do szpitala dla maluszka? ja myślałam jedynie o pajacach..bo najłatwiej zakładać ;) mam też body rozpinane po całości, też o nich myślę, całkowicie odrzucam ubranka wkładane przez głowę, zwyczajnie się boję...
ja planuję spakować się w tym tygodniu... choć brakuje mi jeszcze paru pierdółek ;) np. koszuli (ładna mi pierdółka) u mnie lekarz powiedział, ze raczej będzie 2 tygodnie przed terminem niż po terminie ;) także ja obstawiam, że może koło świąt Maja będzie z nami :)
dziewczyny a jakie ciuszki planujecie wziąć do szpitala dla maluszka? ja myślałam jedynie o pajacach..bo najłatwiej zakładać ;) mam też body rozpinane po całości, też o nich myślę, całkowicie odrzucam ubranka wkładane przez głowę, zwyczajnie się boję...
Ja się spakowałam, włożyłam kaftanik wiązany z przodu, body z krótkim rękawkiem i z długim zapinane z przodu, rampersy i pół śpiochy, a także niedrapki, skarpetki dwie pary i dwie czapeczki. trochę tego jest;)))
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

A ja się wam pochwalę;) szyję baldachim na łóżeczko;) Jako że będzie stało koło okna, nie chcę aby mała się przeziębiała od zimnej szyby;))) bo mam wrażenie że nawet gdy jest zamknięte to coś tam wieje... Kupiłam stojak i flanelę, do tego do wykończenia kupię wstążkę aby zrobić falbanki i będzie ślicznie;) a jak się rozpędzę to może jeszcze organizer na łóżeczko i pościel uszyję;) ta flanela taka mięciutka i przyjemna w dotyku, nie to co ta gotowa pościel.....
Kammciu to nici z sylwestra w szpitalu? Mi gin też przepowiada okolice międzyświąteczne;)
Kammciu to nici z sylwestra w szpitalu? Mi gin też przepowiada okolice międzyświąteczne;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Ty zdolniacha jesteś :) no proszę :) aż się zawstydziłam hehe, bo mi flanelowe pieluchy szuje teściowa :D haha
koniecznie fotkę musisz zrobić :)
wiesz... sylwestra to jakoś wolę we Wrocławiu, albo Wawie, z Polsatem, czy tvp2 ;) niż usłyszeć: taaaa kolejna nawet nie da szampana wypić, tylko teraz zachciało się jej rodzić :D hehe
koniecznie fotkę musisz zrobić :)
wiesz... sylwestra to jakoś wolę we Wrocławiu, albo Wawie, z Polsatem, czy tvp2 ;) niż usłyszeć: taaaa kolejna nawet nie da szampana wypić, tylko teraz zachciało się jej rodzić :D hehe
Zrobię fotę jak skończę... a zdolna to nie jestem, raczej zdred ze mnie i szkoda mi wydać 80zł na cieniutki baldachim, jak flanela kosztowała tylko 35zł;))))
Nalla co do imion, to fajny pomysł ale my średnio co dwa tygodnie zmieniamy naszej córce;) Na razie na tapecie są cztery;) Agatka, Alicja, Ania i Marta ;) co z tego będzie to zobaczymy... Ja się skłaniam ku Agacie, a mąż Alicji, rodzina ku Ani a Marta to taka dodatkowa;)
Nalla co do imion, to fajny pomysł ale my średnio co dwa tygodnie zmieniamy naszej córce;) Na razie na tapecie są cztery;) Agatka, Alicja, Ania i Marta ;) co z tego będzie to zobaczymy... Ja się skłaniam ku Agacie, a mąż Alicji, rodzina ku Ani a Marta to taka dodatkowa;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Kombinezon mam na 0-3 mc z rękawkami i całym dołem (takim jak becik) wylicytowałam na all, po za tym mam taki misiowaty też 0-3 mc ale z nogawkami, jest według mnie troszkę za cienki, ale do wózka pod kocyk będzie ok.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

A ja myślałam o Hani ale sąsiadka urodziła bliźniaczki miesiąc temu i jest tam Hania i Basia;)
A że będą w tym samym pewnie wieku i często się będziemy widzieć to damy inne aby się dziewczynom nie mieszało którą wołamy;)))
A że będą w tym samym pewnie wieku i często się będziemy widzieć to damy inne aby się dziewczynom nie mieszało którą wołamy;)))
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

kombinezony kupilam 3 uzywki- ale w swietnym stanie 62 i 68- cieple i bardzo ciepłe, a od Rodziców dostalam jeszcze dwa nowe- 56 i 62 mniej ocieplany. niby miesieczne Dziecko powinno sie dopiero wziąć na dwór, ale moze wczesniej- kumpelka juz 10 dniowe zaczela przyzwyczajac, chociaz u nas bedzie luty/marzec, wiec zobaczymy.
Pierwsze wyjcie na dwór i tak jest już w 2-3 dni po urodzeniu, więc po co czekać cały miesiąc aby wyjść z maluchem... wydaje mi się że jak nie będzie jakiś strasznych mrozów to można szybciej zacząć werandować czy wychodzić na 10-15 min spacer, zawsze to wzmocni odporność malucha.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Pierwsze wyjcie i tak jest ze szpitala do auta i z auta do domu;))))) Więc dziecko ma to już za sobą;)
Choć niektórzy rodzice przesadzają, ostatnio w Auchan była para na zakupach z góra 2 tyg dzieckiem na rękach, to jest dopiero brak odpowiedzialności...
Choć niektórzy rodzice przesadzają, ostatnio w Auchan była para na zakupach z góra 2 tyg dzieckiem na rękach, to jest dopiero brak odpowiedzialności...
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

ciężko z imionami, choć my od wakacji jesteśmy zdecydowani na Maję. Jedyne imię, które mąż od razu zaakceptował i teraz jest nas tak jakby trójka, ja mąż i Maja ;) I powiem wam, że ja też jestem mega zadowolona, bo jakoś to imię jest bliskie mojemu sercu (nie wiem czemu) ale pamiętam jak na studiach pisałam sobie na kartce, ze moja córcia będzie Maja a syn Maksymilian ;)
znam dwa przypadki, gdzie po urodzeniu dziecka rodzice zmienili imię od razu ;) a byli tacy przekonani, że na 100% będzie tak jak sobie założyli :) jedna miała być Kornelią, druga Marysią, a obie zostały Nataliami :) także u nas póki co zostaje Maja i drugie po mnie- Maja Kamila ;) a jak będzie w rzeczywistości ... ;)
znam dwa przypadki, gdzie po urodzeniu dziecka rodzice zmienili imię od razu ;) a byli tacy przekonani, że na 100% będzie tak jak sobie założyli :) jedna miała być Kornelią, druga Marysią, a obie zostały Nataliami :) także u nas póki co zostaje Maja i drugie po mnie- Maja Kamila ;) a jak będzie w rzeczywistości ... ;)
Ze zmianami imion to mój brat miał być Robertem, ale jak się urodził to każdy mówił że to taki Maciek i został Maciejem;)
Ja mnie ktoś pyta jak mała będzie miała na imię, to mówię że jeszcze nie wiem, jak się urodzi to będziemy wiedzieć;))))
Ja mnie ktoś pyta jak mała będzie miała na imię, to mówię że jeszcze nie wiem, jak się urodzi to będziemy wiedzieć;))))
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Nasz Kajko ma jeden kombinezon 56, a drugi (bardziej wiosenny) 62.
Co do obaw, to ja całą ciążę mam świadomość, że nie wszystkie ciąże i porody kończą się dobrze. Ja miałam komplikacje już od 2 miesiąca. Robię więc wszystko, aby dobrze się skończyło, rezygnuję z wielu rzeczy, z ulgą przyjęłam propozycję porodu przez CC (choć marzyłam, aby doświadczyć porodu SN, ale bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze, a wcześniej zaplanowane cesarki są bezpieczniejsze). Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie na wszystko człowiek ma wpływ.
To wszystko nie jest jednak dla mnie przeszkodą w cieszeniu się każdą chwilą, a np. kupowanie wyprawki to dla mnie mnóstwo radości.
Co do obaw, to ja całą ciążę mam świadomość, że nie wszystkie ciąże i porody kończą się dobrze. Ja miałam komplikacje już od 2 miesiąca. Robię więc wszystko, aby dobrze się skończyło, rezygnuję z wielu rzeczy, z ulgą przyjęłam propozycję porodu przez CC (choć marzyłam, aby doświadczyć porodu SN, ale bezpieczeństwo dziecka jest najważniejsze, a wcześniej zaplanowane cesarki są bezpieczniejsze). Jednocześnie zdaję sobie sprawę, że nie na wszystko człowiek ma wpływ.
To wszystko nie jest jednak dla mnie przeszkodą w cieszeniu się każdą chwilą, a np. kupowanie wyprawki to dla mnie mnóstwo radości.
Antonino masz rację że nie każdy poród kończy się szczęśliwie, ale najgorsze jest to że przez 9 mc zero komplikacji, wszystko książkowo, a w czasie porodu lub po komplikacje... to jest straszne...
Na spotkaniu SR lekarz mówił ze dla malucha który ma się urodzić przez cc to i tak jest lepiej jak cięcie nastąpi po pierwszych skurczach, nie jest to wtedy aż tak wielki szok dla maleństwa i jest ono przygotowane na przyjście na świat, niż jak taka w 100% zaplanowana cesarka.
Na spotkaniu SR lekarz mówił ze dla malucha który ma się urodzić przez cc to i tak jest lepiej jak cięcie nastąpi po pierwszych skurczach, nie jest to wtedy aż tak wielki szok dla maleństwa i jest ono przygotowane na przyjście na świat, niż jak taka w 100% zaplanowana cesarka.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Cześć,
Niestety tragedie się zdarzają, wiem to przykre, niesprawiedliwe i czasem ciężko to zrozumieć, ale takie jest życie. Też sporo przeszłam, to moja druga ciąża, staram się myśleć pozytywnie, bo zamartwianie się nic dobrego nie przynosi. Jednak w tej ciąży podchodzę do wszystkiego z dystansem, cieszyć się na 100% będę dopiero po urodzeniu synka.
No i też pewnie dlatego jestem tak do tyłu z tą wyprawka, ale jest postęp- kupiłam wczoraj płyn do prania ciuszków dla niemowląt, szkoda tylko, że jeszcze nie mam czego w nim wyprać ;) Coś czuję, że tak ostro za wyprawkę zabiorę się dopiero od stycznia.
Jeśli chodzi o imię to my jak dowiedzieliśmy się, że będzie chłopczyk to wybraliśmy kilka imion i postanowiliśmy, że będziemy je "próbować" i każde przez jakiś czas używać zwracając się do brzucha. No i zaczęliśmy od pierwszego i nie możemy przejść na następne tak się przyzwyczailiśmy. Narazie jeszcze nikogo nie informujemy o imieniu, bo tak sobie myślę, że jak zobaczymy synka to wtedy ostatecznie zdecydujemy.
Niestety tragedie się zdarzają, wiem to przykre, niesprawiedliwe i czasem ciężko to zrozumieć, ale takie jest życie. Też sporo przeszłam, to moja druga ciąża, staram się myśleć pozytywnie, bo zamartwianie się nic dobrego nie przynosi. Jednak w tej ciąży podchodzę do wszystkiego z dystansem, cieszyć się na 100% będę dopiero po urodzeniu synka.
No i też pewnie dlatego jestem tak do tyłu z tą wyprawka, ale jest postęp- kupiłam wczoraj płyn do prania ciuszków dla niemowląt, szkoda tylko, że jeszcze nie mam czego w nim wyprać ;) Coś czuję, że tak ostro za wyprawkę zabiorę się dopiero od stycznia.
Jeśli chodzi o imię to my jak dowiedzieliśmy się, że będzie chłopczyk to wybraliśmy kilka imion i postanowiliśmy, że będziemy je "próbować" i każde przez jakiś czas używać zwracając się do brzucha. No i zaczęliśmy od pierwszego i nie możemy przejść na następne tak się przyzwyczailiśmy. Narazie jeszcze nikogo nie informujemy o imieniu, bo tak sobie myślę, że jak zobaczymy synka to wtedy ostatecznie zdecydujemy.
Niestety życie pokazuje, że może się zdarzyć wszystko. My bardzo długo staraliśmy się o dziecko, skończyliśmy w klinice leczenia niepłodności , ale udało się. Ciąża jest zagrożona od samego początku, co drugi dzień zastrzyk , leki codziennie, ale nie dopuszczamy do siebie złych myśli ,, bo 90% sukcesu to pozytywne nastawienie.
Nasza córeczka będzie miała na imię Malinka :)
Jednym się podoba inni są oburzeni, ale my z mężem oboje takie imię wybraliśmy i jesteśmy szczęśliwi :)
Nasza córeczka będzie miała na imię Malinka :)
Jednym się podoba inni są oburzeni, ale my z mężem oboje takie imię wybraliśmy i jesteśmy szczęśliwi :)
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 Małgosia85; Dziewczynka; Szpital: Zaspa
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
21.02.2014 niezapominajka
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 Małgosia85; Dziewczynka; Szpital: Zaspa
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
21.02.2014 niezapominajka
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 Małgosia85; Dziewczynka; Szpital: Zaspa
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
21.02.2014 niezapominajka
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 Małgosia85; Dziewczynka; Szpital: Zaspa
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
21.02.2014 niezapominajka
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 Małgosia85; Dziewczynka; Szpital: Zaspa
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 Małgosia85; Dziewczynka; Szpital: Zaspa
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
Z ta cesarka to tez zalezy od sytuacji, wiadomo ze dla dziecka lepiej jak juz sa skurcze, ale np u mnie jesli zdecyduja sie na cesarke to przed terminem, bo jak jest cienka blizna to nie chca dopuscic do skurczy bo wtedy macica moze peknac.
Ja mam zamiar z corka wyjsc szybko na dwor, przedtem kilka dni werandowania z racji tego ze to bedzie styczen. Trzymanie dziecka dlugo w domu tez nie jest dobre, a wiadomo ze przy mrozach to nie beda 2 godzinne spacery:) Jak nie bede w stanie to maz bedzie chodzil na poczatku. Coreczke hartowalam i do chyba 1,5 roku nawet kataru nie miala, teraz poszla do przedszkola i tez duzo nie choruje.
Ja trzymam nogi zacisniete, nie chce rodzic w grudniu, wole styczen:))
My na imie jestesmy zdecydowan na 100% bedzie Helenka:)
Ja mam zamiar z corka wyjsc szybko na dwor, przedtem kilka dni werandowania z racji tego ze to bedzie styczen. Trzymanie dziecka dlugo w domu tez nie jest dobre, a wiadomo ze przy mrozach to nie beda 2 godzinne spacery:) Jak nie bede w stanie to maz bedzie chodzil na poczatku. Coreczke hartowalam i do chyba 1,5 roku nawet kataru nie miala, teraz poszla do przedszkola i tez duzo nie choruje.
Ja trzymam nogi zacisniete, nie chce rodzic w grudniu, wole styczen:))
My na imie jestesmy zdecydowan na 100% bedzie Helenka:)
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA Helenka, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 Małgosia85; Dziewczynka; Szpital: Zaspa
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA Helenka, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 Małgosia85; Dziewczynka; Szpital: Zaspa
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 Małgosia85; Dziewczynka; Szpital: Zaspa
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka,Dziewczyna,Wojewódzki
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 Małgosia85; Dziewczynka; Szpital: Zaspa
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka,Dziewczyna,Wojewódzki
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
Ja biore:) Biore tez medele calme, bo jesli bede miala cesarke to na poczatku bede musiala karmic sztucznym mlekiem po przystawieniu do piersi, a niby ta butelka nie zaburza odruchu ssania i dziecko musi sie nameczyc zeby z nie wypic tak jak z piersi. A ubranka to biore body na dlugi rekaw i pajacyki bawelniane, plus bede Mala w kocyk zawijala. Czapek w domu/ szpitalu nie uznaje, chyba ze by jakies przeciagi byly ale nie sadze.
Dopiero teraz zauważyłam, że coś termin źle na liście wpisałam, więc zmieniam. Imię Naszej pociechy to Łucja(Luśka,Lusia,Lucek).
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
04.02.2014 Małgosia85;córka Łucja,Zaspa
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
04.02.2014 Małgosia85;córka Łucja,Zaspa
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Dziewczynka, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
04.02.2014 Małgosia85;córka Łucja,Zaspa
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Córeczka Alicja, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
04.02.2014 Małgosia85;córka Łucja,Zaspa
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Córeczka Alicja, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
21.02.2014 Aga M. dziewczynka, Kliniczna/Swissmed
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
04.02.2014 Małgosia85;córka Łucja,Zaspa
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Córeczka Alicja, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
28.02.2014 Aga M. , Maja, Swissmed
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
04.02.2014 Małgosia85;córka Łucja,Zaspa
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Córeczka Alicja, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
28.02.2014 Aga M. , Maja, Swissmed
Gdzies umknela moja lista:
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA Helenka, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
04.02.2014 Małgosia85;córka Łucja,Zaspa
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Córeczka Alicja, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
28.02.2014 Aga M. , Maja, Swissmed
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA Helenka, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
02.02.2014 Caroca
04.02.2014 Małgosia85;córka Łucja,Zaspa
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Córeczka Alicja, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
28.02.2014 Aga M. , Maja, Swissmed
Ja biorę ubranka 50 i 56.
62 będą w domu, jak urodzi się gigant, to mąż przywiezie.
Smoczki na wszelki wypadek też wezmę - kupiłam Avent Soothie. Moje zdanie jest takie, że to dziecko samo zadecyduje, czy chce/potrzebuje smoka, czy nie (byłam wielką przeciwniczką, dopóki nie poczytałam Brazeltona i nie posłuchałam paru lekarzy).
Na wszelki wypadek wezmę też butelkę Dr Brown's i kubeczek Medela (gdybym po CC nie miała mleka).
Też byłam na Klinicznej i po zobaczeniu oddziałów i sal, bardzo mi ulżyło. Jeśli uda mi się tam rodzić, będę zadowolona.
Z cesarkami to faktycznie różnie bywa i co lekarz to opinia. Generalnie zalecają czekanie na skurcze, ale jak pytam, kiedy przyjechać z tymi skurczami do szpitala, to mówią, że raczej powinnam szybciej się umówić na konkretny termin. Sama już nie wiem, jak to wyjdzie.
62 będą w domu, jak urodzi się gigant, to mąż przywiezie.
Smoczki na wszelki wypadek też wezmę - kupiłam Avent Soothie. Moje zdanie jest takie, że to dziecko samo zadecyduje, czy chce/potrzebuje smoka, czy nie (byłam wielką przeciwniczką, dopóki nie poczytałam Brazeltona i nie posłuchałam paru lekarzy).
Na wszelki wypadek wezmę też butelkę Dr Brown's i kubeczek Medela (gdybym po CC nie miała mleka).
Też byłam na Klinicznej i po zobaczeniu oddziałów i sal, bardzo mi ulżyło. Jeśli uda mi się tam rodzić, będę zadowolona.
Z cesarkami to faktycznie różnie bywa i co lekarz to opinia. Generalnie zalecają czekanie na skurcze, ale jak pytam, kiedy przyjechać z tymi skurczami do szpitala, to mówią, że raczej powinnam szybciej się umówić na konkretny termin. Sama już nie wiem, jak to wyjdzie.
Ja do szpitala wezme ubranka w rozmiarze 56. Moi chlopcu urodzili sie 53 i 56 cm dlugosci i obaj przez przynajmniej m-c miescili sie w ubranka w rozm. 56, bo byli chudzi jak szczurki.
Wezme (jak zawsze) pajacyki rozpinane po calej dlugosci, polspioszki i kaftaniki, nie biore ubranek wkladanych przez glowe. Czapeczke obowiazkowo zabieram, bo np. Bartek byl strasznym zmarzlakiem, az sie trzasl z zimna i polozne kazaly mi go wlasnym cialem ogrzewac :-) Smoczka i butelek nie biore. Zabieram rozek, bo bardzo mi sie przydal po poprzednich porodach, mialam wtedy dwa i oba byly w uzytku.
Proponuje tez wziac cos do jedzenia do torby. Ja po porodach bylam glodna jak wilk, rodzilam o 21:00 i 22:00, caly dzien przed juz nie moglam nic jesc, a po porodzie zlitowala sie nade mna polozna i dala mi sucha bulke, bo ja nie pomyslalam przy pierwszym, zeby cos do przekaszenia zabrac ze soba.
Wezme (jak zawsze) pajacyki rozpinane po calej dlugosci, polspioszki i kaftaniki, nie biore ubranek wkladanych przez glowe. Czapeczke obowiazkowo zabieram, bo np. Bartek byl strasznym zmarzlakiem, az sie trzasl z zimna i polozne kazaly mi go wlasnym cialem ogrzewac :-) Smoczka i butelek nie biore. Zabieram rozek, bo bardzo mi sie przydal po poprzednich porodach, mialam wtedy dwa i oba byly w uzytku.
Proponuje tez wziac cos do jedzenia do torby. Ja po porodach bylam glodna jak wilk, rodzilam o 21:00 i 22:00, caly dzien przed juz nie moglam nic jesc, a po porodzie zlitowala sie nade mna polozna i dala mi sucha bulke, bo ja nie pomyslalam przy pierwszym, zeby cos do przekaszenia zabrac ze soba.
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA Helenka, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
01.02.2014 Caroca, synek Tomasz, Zaspa
04.02.2014 Małgosia85;córka Łucja,Zaspa
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Córeczka Alicja, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
28.02.2014 Aga M. , Maja, Swissmed
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA Helenka, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
01.02.2014 Caroca, synek Tomasz, Zaspa
04.02.2014 Małgosia85;córka Łucja,Zaspa
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Córeczka Alicja, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
28.02.2014 Aga M. , Maja, Swissmed
Jak patrze w moim watku dzieciaczkow z 2010 to wiekszosc miala 56-59cm, tylko jakies pojedyncze przypadki mniejszych, moze nasze dzieciaki jakies wypasione byly?:) Ja jestem ciekawa ile coreczka teraz bedzie miala, bo ponoc duze dzieci rodza sie jak sie bierze witaminy dla ciezarnych w 3 trymestrze. Z corka bralam dzien w dzien, teraz co pare dni bo mam dobre wyniki wiec lekarz powiedzial ze nie musze brac codziennie.
bo ponoc duze dzieci rodza sie jak sie bierze witaminy dla ciezarnych w 3 trymestrze. Z corka bralam dzien w dzien, teraz co pare dni bo mam dobre wyniki wiec lekarz powiedzial ze nie musze brac codziennie.
****************************************************
Aniaa-to chyba jakieś uogólnienie..moja córa miała 57- a brałam żelazo, magnez i wapń (3 oddzielne preparaty), nie brałam nic z gotowych preparatów witaminowych - to chyba bardziej sprawy genetyczne jest natomiast udowodnione że dzieci mam palących papierosy są mniejsze..
zastanawiam się jak będzie tym razem..na usg lekarka powiedziałą mi, ze dziecko ma kości po mnie i długie nogi ..hehehe-rozbawiłą mnie tym trochę...natomiast mój gin prowadzący ostatnio (w 32 tygodniu) przewidział mi, że dziecko będzie miało 4 kg :/ grrr- wolałabym takie max 3,5kg,
ja smoczek zabieram do szpitala, w pierwszym przypadku troszkę się przydał, jak nie będzie potrzeby- będzie w torbie-ale w razie czego... będzie pod ręką ;) nigdy nic nie wiadomo...
****************************************************
Aniaa-to chyba jakieś uogólnienie..moja córa miała 57- a brałam żelazo, magnez i wapń (3 oddzielne preparaty), nie brałam nic z gotowych preparatów witaminowych - to chyba bardziej sprawy genetyczne jest natomiast udowodnione że dzieci mam palących papierosy są mniejsze..
zastanawiam się jak będzie tym razem..na usg lekarka powiedziałą mi, ze dziecko ma kości po mnie i długie nogi ..hehehe-rozbawiłą mnie tym trochę...natomiast mój gin prowadzący ostatnio (w 32 tygodniu) przewidział mi, że dziecko będzie miało 4 kg :/ grrr- wolałabym takie max 3,5kg,
ja smoczek zabieram do szpitala, w pierwszym przypadku troszkę się przydał, jak nie będzie potrzeby- będzie w torbie-ale w razie czego... będzie pod ręką ;) nigdy nic nie wiadomo...
Justi no pewnie, genetyka swoja droga, ale ponoc cos jest w tych witaminach, nawet moj gin mowil ze sa takie podejrzenia. Moja cora miala 4kg, a np ja urodzilam sie wprawdzie 2 tyg po terminie ale mialam 4800 i 64cm dlugosci! Mama mowi ze bylam sliczna w porownaniu z innymi dziecmi bo nie bylam taka pomarszczona po porodzie tylko wygladalam jak miesieczne dziecko hehe:)
dziewczyny a co tam fajnego/ciekawego widziałyście/ słyszałycie podczas zwiedzania oddziału na Klinicznej ?
ogólnie może coś nowego się dowiedziałyście? podzielcie się :) też chcialabym rodzic na klinicznej..ale zobaczymy-czy nie będzie akurat wtedy tłoku...ostatnio ktoś pisał, ze odwiedziny na klinicznej wstrzymane..czy to prawda?
ogólnie może coś nowego się dowiedziałyście? podzielcie się :) też chcialabym rodzic na klinicznej..ale zobaczymy-czy nie będzie akurat wtedy tłoku...ostatnio ktoś pisał, ze odwiedziny na klinicznej wstrzymane..czy to prawda?
Ogólnie, jak byłam w poniedziałek, to było wyjątkowo spokojnie. :) Pani, która nas oprowadzała omówiła caly proces od momentu przyjazdu do szpitala, czyli gdzie jest izba przyjęć, na którą należy się udać. Zobaczyliśmy sale porodowe, poporodowe i oddział, na który później przewożone są kobiety. Ogólnie były pytania o zzo i inne dostępne w szpitalu metody. Ja planuję wziąć ze sobą TENS i jeżeli, któraś z Was też ma takie plany, to trzeba się akurat w to urządzenie samemu zaopatrzyć. Wiem, że w Mama i Ja wypożyczają TENS bodajże na dwa tygodnie przed porodem. Koszt 100-150 zł.
Ogólnie widać, że oddział był remontowany, więc może też to mnie przekonało, bo byłam nastawiona na głęboki PRL :), więc mile się zaskoczyłam. Dzięki temu, że zobaczyłam, jak to wygląda jestem trochę spokojniejsza i zawsze już lepiej jechać w miejsce, które się widziało. :)
Co do odwiedzin to nie wiem, czy są wstrzymane.
Ogólnie widać, że oddział był remontowany, więc może też to mnie przekonało, bo byłam nastawiona na głęboki PRL :), więc mile się zaskoczyłam. Dzięki temu, że zobaczyłam, jak to wygląda jestem trochę spokojniejsza i zawsze już lepiej jechać w miejsce, które się widziało. :)
Co do odwiedzin to nie wiem, czy są wstrzymane.
Ja jestem świeżo po "zwiedzaniu";-) Muszę przyznać,że szpital zrobił na mnie bardzo pozytywne wrażenie,szczególnie sale porodowe. Każda ma swoją łazienkę, niestety w jednej jest tylko toaleta, brak prysznica. sale na oddziale położniczym już nie wyglądają tak ładnie, ale jest czysto , więc to najważniejsze. Szkoda,że jest tak mało łazienek... Teraz jakiegoś wielkiego oblężenia nie ma, ale faktycznie w weekend było gorzej, podobno pełnie tak działają:-) Podobno najlepiej dzwonić w weekendy po południu i wtedy można spróbować się umówić żeby zobaczyć oddział.
Na Klinicznej podobało mi się po prostu to, że było dosyć czysto i w miarę wyremontowane. Spodziewałam się najgorszego, więc byłam mile zaskoczona. Poza tym wydawało mi się tam bardzo kameralnie. Porównuję to przede wszystkim z Zaspą, gdzie już na IP było mi niedobrze od samego faktu, co tam się działo. Na Klinicznej spokój, cisza... mój mąż uznał nawet, że jest rodzinnie:)
W poniedziałek widziałam na oddziale dużo osób odwiedzających, więc odwiedziny chyba nie były wstrzymane.
Nie ma tam jednak jakiś specjalnie fajnych warunków. Napiszę tak: jak dla mnie ten szpital spełnia potrzebne minimum. Być może inne szpitale też je spełniają i być może są w nich jeszcze lepsze warunki. Ja nie byłam ani na Zaspie (poza IP), ani w Wojewódzkim, więc nie mam porównania oddziałów i nie chciałabym nikogo wprowadzać w błąd swoją wypowiedzią.
W poniedziałek widziałam na oddziale dużo osób odwiedzających, więc odwiedziny chyba nie były wstrzymane.
Nie ma tam jednak jakiś specjalnie fajnych warunków. Napiszę tak: jak dla mnie ten szpital spełnia potrzebne minimum. Być może inne szpitale też je spełniają i być może są w nich jeszcze lepsze warunki. Ja nie byłam ani na Zaspie (poza IP), ani w Wojewódzkim, więc nie mam porównania oddziałów i nie chciałabym nikogo wprowadzać w błąd swoją wypowiedzią.
Żeby nie było tak pięknie, dla osób, które chcą rodzić na Klinicznej, dodam jeszcze kilka szczegółów, które wyszły w SR:
- odsyłać lubią - jeśli nie chce się być odesłanym to trzeba przyjechać, jak najpóźniej się da (ja bałabym się ryzykować zdrowiem dziecka, bo to mój pierwszy poród; może dla osób, które rodziły już wcześniej to nie jest trudne, żeby poczekać do tego najpóźniejszego momentu, ale ja na pewno nie zaryzykuję i jeśli mnie odeślą, to pojadę pewnie na Zaspę),
- lekarze i położne znają standard opieki okołoporodowej, ale to nie znaczy, że sami z siebie go przestrzegają (jeśli czegoś chcemy / oczekujemy, to trzeba to sobie samemu wyegzekwować, a nie liczyć na to, że po prostu tak będzie).
Słowa o samodzielnym wyegzekwowaniu wszystkiego bardzo utkwiły mi w pamięci i sprawiają, że nie będę żałować, jeśli w końcu nie urodzę na Klinicznej, tylko gdzieś indziej.
- odsyłać lubią - jeśli nie chce się być odesłanym to trzeba przyjechać, jak najpóźniej się da (ja bałabym się ryzykować zdrowiem dziecka, bo to mój pierwszy poród; może dla osób, które rodziły już wcześniej to nie jest trudne, żeby poczekać do tego najpóźniejszego momentu, ale ja na pewno nie zaryzykuję i jeśli mnie odeślą, to pojadę pewnie na Zaspę),
- lekarze i położne znają standard opieki okołoporodowej, ale to nie znaczy, że sami z siebie go przestrzegają (jeśli czegoś chcemy / oczekujemy, to trzeba to sobie samemu wyegzekwować, a nie liczyć na to, że po prostu tak będzie).
Słowa o samodzielnym wyegzekwowaniu wszystkiego bardzo utkwiły mi w pamięci i sprawiają, że nie będę żałować, jeśli w końcu nie urodzę na Klinicznej, tylko gdzieś indziej.
Ze ZZO chyba nic się nie zmieniło, czyli jest dostępne, ale to nie musi oznaczać, że się je dostanie. Prowadząca SR jest nastawiona na porody raczej bardziej naturalne i o tym jest dużo, ale o ZZO, CC itp. to nic nie ma, a jak ktoś zapyta, to dostaje bardzo krótką, czasem wymijającą, odpowiedź (np. była taka "ZZO może się przyczynić do zatrzymania akcji porodowej":)
Nic więc w tej kwestii raczej nie pomogę.
Nic więc w tej kwestii raczej nie pomogę.
Ja pierwszy poród miałam bez znieczulenia i teraz zamieszałam z niego skorzystać, dlatego starałam się dowiedzieć więcej na temat zzo i za każdym razem słyszę,że to przede wszystkim wydłuży poród, działa tylko na jakieś 1,5 godz, więc trzeba ponawiac... teraz znowu dość duże nastawienie jest na TENS, ale to łagodzi bóle krzyżowe.
A co do sal na położnictwie na klinicznej to ile jest toalet i pryszniców na oddziale? I ilu osobowe są to sale? Sala porodowe są jednoosobowe?
Czy w 9msc będziemy musiały chodzic do szpitala czy gdzies na ktg? W pierwszej ciąży nie chodziłam i nie wiem czy coś się zmieniło. Zastanawiam się nad ta Kliniczną czy tam rodzic tylko jest to troche daleko z Gdyni i czy bedą wolne miejsca no właśnie...A można wcześniej zadzwonic do nich i zapytac jak z miejscami?
Czy w 9msc będziemy musiały chodzic do szpitala czy gdzies na ktg? W pierwszej ciąży nie chodziłam i nie wiem czy coś się zmieniło. Zastanawiam się nad ta Kliniczną czy tam rodzic tylko jest to troche daleko z Gdyni i czy bedą wolne miejsca no właśnie...A można wcześniej zadzwonic do nich i zapytac jak z miejscami?
Nalla z tego , co wiem od znajomych to na klinicznej albo masz lekarza, ktory tam pracuje i położy Cie na oddział albo jedziesz z dzieckiem miedzy nogami praktycznie. bo potrafia odeslac 4 razy tak, ze ledwo sie zdazy dojechac na zaspe.
dlatego ja chyba ulegne namowom Mam, ktore chca sie zrzucic na swissmed, chociaz kwota jest kolosalna. na zaspie juz kolejna kumpela i dziecko po antybiotyku- bakteria szpitalna. na klinicznej podobno ostatanio oblezenie, do redłowa czy wejherowa mam za daleko. wojewodzki odpada - ostatnio bylam tam z Mama na dyzurze bo okazalo sie, ze ma uczulenie od zapachowego papieru toaletowego- owszem szybko nas przyjeli, ale nieuprzejmie, wiec co dopiero porodowka.
dlatego ja chyba ulegne namowom Mam, ktore chca sie zrzucic na swissmed, chociaz kwota jest kolosalna. na zaspie juz kolejna kumpela i dziecko po antybiotyku- bakteria szpitalna. na klinicznej podobno ostatanio oblezenie, do redłowa czy wejherowa mam za daleko. wojewodzki odpada - ostatnio bylam tam z Mama na dyzurze bo okazalo sie, ze ma uczulenie od zapachowego papieru toaletowego- owszem szybko nas przyjeli, ale nieuprzejmie, wiec co dopiero porodowka.
Dziewczyny tak rozmawiacie o Klinicznej, może któraś wie jak tam na patologi ciąży? Ja jestem dziś po wizycie u gin i dostałam skierowanie na oddział akurat na Kliniczną;(((( wszystko przez tą cukrzycą;((( Mało mi się uśmiecha jechać aż tam jak ja jestem z Wejherowa... ale mus to mus.
Pozdrawiam was mamuśki;)
Pozdrawiam was mamuśki;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Z tego, co pamiętam sale poporodowe są 3, 4-osobowe, jest jedna sala jednoosobowa, ale nie wiem dokładnie, jak wygląda kwestia otrzymania tej sali. Są bodajże 4 sale porodowe jednoosobowe każda z łazienką, jednak w jednej nie ma prysznica.
Co do przyjazdu do szpitala to wydaje mi się, że chodziło o to, że odsyłają kobiety, które nie mają jeszcze regularnych skurczy np. co 5 min., bo nie wydaje mi się, że mogą odesłać jeżeli kobieta ma już regularne skurcze i rozwarcie. Jak wody odejdą to tym bardziej nie odeślą. Mojej znajomej najpierw odeszły wody, zdecydowala się na poród w Wojewódzkim, mąż i tak zadzwonił do szpitala i Pani mu powiedziała, że w ciągu 2 godzin muszą dojechać do szpitala.
Wydaje mi się, że mimo wszystko żaden szpital nie narazi matki i dziecka na niebezpieczeństwo i nie odeśle kobiety jeżeli będzie to dla niej zagrożeniem.
Co do przyjazdu do szpitala to wydaje mi się, że chodziło o to, że odsyłają kobiety, które nie mają jeszcze regularnych skurczy np. co 5 min., bo nie wydaje mi się, że mogą odesłać jeżeli kobieta ma już regularne skurcze i rozwarcie. Jak wody odejdą to tym bardziej nie odeślą. Mojej znajomej najpierw odeszły wody, zdecydowala się na poród w Wojewódzkim, mąż i tak zadzwonił do szpitala i Pani mu powiedziała, że w ciągu 2 godzin muszą dojechać do szpitala.
Wydaje mi się, że mimo wszystko żaden szpital nie narazi matki i dziecka na niebezpieczeństwo i nie odeśle kobiety jeżeli będzie to dla niej zagrożeniem.
Dziewczyny, jesli bedziecie mialy juz akcje porodowa a beda chcieli Was odeslac do innego szpitala, to poproscie koniecznie na pismie od lekarza ze Was odsyla dalej na swoja odpowiedzialnosc i ze nie ma zagrozenia dla Was i dziecka przez podroz do innego szpitala. Ponoc w wiekszosci przypadkow "cudownie" znajduje sie miejsce dla rodzacej bo nie chca ryzykowac, nie wiadomo tak naprawde jak szybko porod moze postepowac.
Na patologii przewaznie Full i ciezko sie dostać. Jestem akurat na oddziale i jest chyba jedno wolne miejsce obecnie. Ja przyjechalam ze skierowaniem we wtorek - kazali czekac i dopiero dzis mnie przyjeli. Dzisiaj dużo dziewczyn wychodziło. Jeśli chodzi o sam oddzial nie jest tragicznie chociaz sale 4 osobowe, lazienka na korytarzu, prysznice bez kotar czy drzwiczek. Jedzenie takie sobie, obsluga - zależy na kogo trafisz.
AgaM. to skąd Ty jesteś, że nie dasz rady dojechać do redłowa? Z jaką położną czy gin bym nie rozmawiała to każdy mówi, że od pierwszych regularnych w miarę skurczy to zdąży się sporo przejechać nawet ponad godzinę. Fakt jest jeden pewnie za miłe i wygodne to nie jest, do tego nerwy stres, ale bez przesady żeby np z Gdańska do Gdyni nie dojechać w ciągu godziny
hej
mieszkam na morenie, ale to pierwsze dziecko, bedzie zima- pewnie slisko i nie chce sie stresowac czy zdazymy. ostatnio slyszalam akcje, ze na klinicznej wlasnie odeslali, wiekszosc szpitali byla full, polozna dzwonila po kolei i wyslali dziewczyne wlasnie do redlowa, ale wtedy juz wioza karetką.
na patologii lezy kuzynka- kilka dni temu urodzila, na razie na sms jestesmy, bo nie chce przeszkadzac, jak wyjdzie i dowiem sie wiecej to dam znac
a ten minus to za co?
mieszkam na morenie, ale to pierwsze dziecko, bedzie zima- pewnie slisko i nie chce sie stresowac czy zdazymy. ostatnio slyszalam akcje, ze na klinicznej wlasnie odeslali, wiekszosc szpitali byla full, polozna dzwonila po kolei i wyslali dziewczyne wlasnie do redlowa, ale wtedy juz wioza karetką.
na patologii lezy kuzynka- kilka dni temu urodzila, na razie na sms jestesmy, bo nie chce przeszkadzac, jak wyjdzie i dowiem sie wiecej to dam znac
a ten minus to za co?
z tego co rozmawiam z kolezankami/znajomymi przy pierwszym porodzie akcja zwykle idzie powoli (wszyscy skarża się własnie ze za długo...) skurcze trwają kilka godzin-takze spokojnie jest czas na 'zorganizowanie się', a propo..słyszałyście ostatnio babeczka urodziła w samochodzi, podczas jak mąż właśnie ją wiózł do szpitala na IP...ech...ja tylko zazdroszczę tak błyskawicznej akcji ;)
agasolid a z jakiego powodu jesteś na oddziale, jeśli mogę spytać... Nigdy nie byłam w tamtym szpitalu, skierowanie dostałam wczoraj (środą) popołudniu i już nie chciałam jechać, dziś zadzwoniłam i mam się zgłosić na izbę przyjęć... ciekawe jak długo każą mi tam leżeć...
Miałam wczoraj po raz pierwszy KTG córka przez całe półgodziny ruszała się jak szalona, skurczy macicy nie mam jak na razie żadnych więc jest dobrze, a samo badanie bardzo fajne żeby nie te podskoki brzucha to pewnie bym zasnęła, puls dziecka jest taki usypiający;))))
A co do porodów, to wydaje mi się że lepiej najpierw zadzwonić do danego szpitala niż później jeździć od jednego do drugiego i się stresować niepotrzebnie, tym bardziej jak ten na Klinicznej jest taki oblegany.
Miałam wczoraj po raz pierwszy KTG córka przez całe półgodziny ruszała się jak szalona, skurczy macicy nie mam jak na razie żadnych więc jest dobrze, a samo badanie bardzo fajne żeby nie te podskoki brzucha to pewnie bym zasnęła, puls dziecka jest taki usypiający;))))
A co do porodów, to wydaje mi się że lepiej najpierw zadzwonić do danego szpitala niż później jeździć od jednego do drugiego i się stresować niepotrzebnie, tym bardziej jak ten na Klinicznej jest taki oblegany.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

hej Jaagnes- to powodzenia - i głowa do góry :) na pewno dobrze się tam Wami zaopiekują :) spotkałam kiedyś w przychodni jedną położną z patologii z klinicznej - babeczka normalnie do rany przyłóż....2 kolejne dni ją wspominałam- normalnie super! nawet mnie na patologię zapraszała-choć powiedziałam,że raczej się nie wybieram ;d
agasolid doczytałam poprzednie posty i pewnie też przez cukier tam jesteś... udało ci się załatwić coś w sprawie lux medu? ja już dostałam zwrot za dwie faktury z evi medu... a abonament do lux medu mam przez allianz, tyle co wiem to zwracają za wizyty u ginekologa prowadzącego ciążę aż do porodu, po wysłaniu czeka się ok 7-10 dni na zwrot pieniędzy.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Nadciśnienie to okropna rzecz... moja koleżanka urodziła przez nadciśnienie córkę w 7 miesiącu... ale teraz nikt o małej nie powie że była wcześniakiem;)))) koleżanka chodziła też do tej co ja (i Ty) lekarki, teraz jest w ciąży z drugim i ma nadzieje że urodzi w terminie a nie przed.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Kupiłam wczoraj kilka ciuszków dla dziecka i do pielęgnacji. W końcu coś mam już. Muszę podjechac jeszcze do akpolu i kupic dla siebie do szpitala troche rzeczy to bede gotowa w końcu w razie czego. Moja córa ostatnio nie rusza się tyle co zawsze mam nadzieje,że jest to wywołane brakiem miejsa w brzuszku bo tym wątku mam grudniowych czarne myśli momentami przychodzą. Do lekarza ide dopiero za 1,5tyg wiec jeszcze musze troche poczekac.
Wczoraj byłam taka zmęczona chyba przez ta pogode. Dzisiaj tez ziewam i ziewam.
Wczoraj byłam taka zmęczona chyba przez ta pogode. Dzisiaj tez ziewam i ziewam.
Nalla zawsze możesz jechać do szpitala, i będziesz spokojniejsza :)
W kwestii szpitala, zdania nie zmieniam, podobnie jak Ania uważam, że z Gdańska do Gdyni i odwrotnie ba nawet do Wejherowa da się dojechać, bez przesady, żadna z nas nie jedzie autobusem.
Czy zima i ślisko raczej główne drogi będą odśnieżone, zresztą podobno ma być łagodna zima. Zawsze to lepiej te 20 min nie siedzieć w szpitalu tam nie jest tak cudownie :) Fakt w samochodzie też wygodnie nie jest, ale już nie przesadzajmy że dwa skurcze i szpital bo rodzę. Pewnie dlatego tak często odsyłają z Klinicznej, bo wiele przyjeżdża duuuużo za wcześnie. Sama byłam świadkiem jak na IP na Zaspie odesłali jedną mówiąc że do porodu to jeszcze z tydzień bo skurcze muszą być co 10 min chociaż co 15 min a nie jeden na 2h
W kwestii szpitala, zdania nie zmieniam, podobnie jak Ania uważam, że z Gdańska do Gdyni i odwrotnie ba nawet do Wejherowa da się dojechać, bez przesady, żadna z nas nie jedzie autobusem.
Czy zima i ślisko raczej główne drogi będą odśnieżone, zresztą podobno ma być łagodna zima. Zawsze to lepiej te 20 min nie siedzieć w szpitalu tam nie jest tak cudownie :) Fakt w samochodzie też wygodnie nie jest, ale już nie przesadzajmy że dwa skurcze i szpital bo rodzę. Pewnie dlatego tak często odsyłają z Klinicznej, bo wiele przyjeżdża duuuużo za wcześnie. Sama byłam świadkiem jak na IP na Zaspie odesłali jedną mówiąc że do porodu to jeszcze z tydzień bo skurcze muszą być co 10 min chociaż co 15 min a nie jeden na 2h
Ja też ostatnio czuję mniej ruchów, ale nie panikuję. Mój Kajko to spory chłopiec i pewnie nie ma już miejsca na takie igraszki, jak kiedyś. Ostatnio mój lekarz stwierdził, że już ma tak mało miejsca, że się już nie obróci, więc nie może robić przecież fikołków.
Teraz czuję bardziej kopanie niż przewracanie. A najczęściej czuję tylko takie delikatne dotykanie. Mam nadzieję, że nic się nie dzieje, i że to normalne.
Teraz czuję bardziej kopanie niż przewracanie. A najczęściej czuję tylko takie delikatne dotykanie. Mam nadzieję, że nic się nie dzieje, i że to normalne.
U nas wypinanie tez i to tak ze mam brzuch po jednej stonie hehe. Mloda jest ciagle glowa w gorze, bo kopniaki czuje niestety bolesnie na pecherzu, jajnikach itp, momentami mam wrazenie ze (sorry za sformulowanie) kopie mi noga w pochwie. Nie wiem czy tak nisko jest czy co, ale przyjemne to nie jest:P
Zaraz mam wizyte, zobaczymy czego sie dowiem:)
Zaraz mam wizyte, zobaczymy czego sie dowiem:)
no u mnie z tymi r******i też różnie. czasami szaleje, brzuch przelewa się z jednej strony na drugą, a czasami cisza. coraz mniej miejsca, czuję raczej takie wyginanie się ;) być może rozciąga się po drzemkach :)
próbuję nie panikować jak nic nie czuję, wtedy przykładam rękę i od razu, albo po chwili czuję kopniaka ;)
próbuję nie panikować jak nic nie czuję, wtedy przykładam rękę i od razu, albo po chwili czuję kopniaka ;)
Dziewczyny mi wczoraj położna z Klinicznej powiedziała, że odsyłają tylko wtedy kiedy są zajęte wszystkie sale porodowe i nie ma już gdzie rodzić. Takie sytuacje zdarzają się raz na 1,5 miesiąca.Powiedziała, że trzeba mieć wielkiego pecha żeby trafić akurat na ten moment, więc chyba nie ma co się nastawiać.
Byłam wczoraj na USG Malinka już głową do dołu, waży 1600gram więc jeszcze musi nabrać masy co najmniej jeszcze raz tyle :) Na szczęście szyjka macicy w porządku i łożysko też więc, troszkę jeszcze w brzuchu posiedzi :)
Byłam wczoraj na USG Malinka już głową do dołu, waży 1600gram więc jeszcze musi nabrać masy co najmniej jeszcze raz tyle :) Na szczęście szyjka macicy w porządku i łożysko też więc, troszkę jeszcze w brzuchu posiedzi :)
Widzę, że im bliżej porodu tym więcej tematów szpitalnych:)
Chodzę na szkołę rodzenia i wszyscy mówią spokojnie by jechać do szpitala dopiero gdy będzie się miało skurcze co 3-4 minuty ale jestem sama ciekawa czy tak długo wytrzymam zwłaszcza że to moje pierwsze dziecko.
Mam nadzieję że to wszystko będzie takie proste jak mówią położne:)
Chodzę na szkołę rodzenia i wszyscy mówią spokojnie by jechać do szpitala dopiero gdy będzie się miało skurcze co 3-4 minuty ale jestem sama ciekawa czy tak długo wytrzymam zwłaszcza że to moje pierwsze dziecko.
Mam nadzieję że to wszystko będzie takie proste jak mówią położne:)

Ja po wizycie, wszytsko ok, szyjka 28mm wiec nie jest zle. Jeszcze mam sie pooszczedzac 4-5 tygodni, ale generalnie mowil ze jakbym nawet jutro urodzila to juz nie bedzie zle. Mnie juz straszy od 20 tygodnia przedwczesnym porodem wiec troche odetchnelam:) Mloda wazy 1400g, czyli tak normalnie, duza nie jest.
Właśnie nie czuję już mocnych kopniaków w dużej ilości co wcześniej tylko takie przeciąganie się ale może przez ta pogode dziecko jest ospałe. Dzisiaj położyłam się za dnia bo myślałam, że zasnę na stojąco.
Dopiero jechac jak skurcze co 3-4min?! Chyba nie dotrwam bo to pierwszy poród i spanikuje, że nie zdąże:). Co do szpitala wybieram między kliniczną a redłowem. Wejherowo jest fajne miałam tam kiedys praktyki. Chciałabym urodzic w Gdyni i wszystkie formalności np. z zarejestrowaniem dziecka by było na miejscu ale przejechałam się jak ostatnio tam leżalam
Dopiero jechac jak skurcze co 3-4min?! Chyba nie dotrwam bo to pierwszy poród i spanikuje, że nie zdąże:). Co do szpitala wybieram między kliniczną a redłowem. Wejherowo jest fajne miałam tam kiedys praktyki. Chciałabym urodzic w Gdyni i wszystkie formalności np. z zarejestrowaniem dziecka by było na miejscu ale przejechałam się jak ostatnio tam leżalam
Nella z jakimi formalnościami będziesz miała problem? Jeśli mieszkasz w innym mieście niż urodzisz dziecko to możesz iść do USC tam gdzie mieszkasz. Oczywiście powiedzą Ci w szpitalu właściwy dla miejsca urodzenia, ale jak żadne z rodziców tam nie mieszka to idziesz u siebie i też sporządzą akt urodzenia
Dziewczyny, nie zawsze jest tak że trzeba nie wiadomo ile czekać na skurcze co 4min. Ja jak byłam w ciąży z synkiem to się obudziłam ze skurczami co 4 min i się zastanawiałam jeszcze 3h czy to na pewno to, bo miały być na początku co 20min ;P Jak wyjezdzaliśmy do szpitala to już skurcze co 2 min a ja kleczalam na kolanach ;] Ale jak dojechaliśmy to urodziłam w godzinę ;)) Ale u mnie to chyba genetyczne ze tak szybko, bo mama w 1 ciąży miała tak samo, a w 2 (ze mną) od pierwszych skurczy do urodzenia mnie mineło jej poł godziny. Także ja teraz jadę po pierwszych skurczach, bo jakoś nie mam ochoty urodzić w domu albo po drodze, a może być podobnie jak u mamy.
Hej Dziewczyny:)
też już nie czuję kopniaków z rozpędu, tylko rozpychanie, często jednak bolesne, nie przeszkadzają mi te pod żebra ale raczej te po bokach jakby ktoś mi palucha wbijał od środka( w przypadku mojego dziecka to pewnie piętka);). Najśmieszniejsze chyba są te "dotyki"na wzgórku łonowym, bo tam moja córka ma głowę i jak sobie łapki pod głowę podkłada to tak mnie gila :D.
Całe mieszkanie mam w pozostałościach Babyshower'owych,świecące balony, zawieszki z kaczuszkami,jajeczkami, wycinankami oraz pełno gwiazdek różnych rozmiarów na podłodze-mimo odkurzania:). Szkoda mi zdejmować te ozdoby!Pochwalę się Wam, że oprócz ekstra ciuchów wyjściowych dla Luśki oraz ręcznie robionych(przez moją przyjaciółkę) przytulanek, dostałam piękną tkaną chustę do noszenia Córki. I pomyśleć, że w ogóle nie chciałam tego typu imprezy- było wspaniale!
też już nie czuję kopniaków z rozpędu, tylko rozpychanie, często jednak bolesne, nie przeszkadzają mi te pod żebra ale raczej te po bokach jakby ktoś mi palucha wbijał od środka( w przypadku mojego dziecka to pewnie piętka);). Najśmieszniejsze chyba są te "dotyki"na wzgórku łonowym, bo tam moja córka ma głowę i jak sobie łapki pod głowę podkłada to tak mnie gila :D.
Całe mieszkanie mam w pozostałościach Babyshower'owych,świecące balony, zawieszki z kaczuszkami,jajeczkami, wycinankami oraz pełno gwiazdek różnych rozmiarów na podłodze-mimo odkurzania:). Szkoda mi zdejmować te ozdoby!Pochwalę się Wam, że oprócz ekstra ciuchów wyjściowych dla Luśki oraz ręcznie robionych(przez moją przyjaciółkę) przytulanek, dostałam piękną tkaną chustę do noszenia Córki. I pomyśleć, że w ogóle nie chciałam tego typu imprezy- było wspaniale!
Malgosia85 super, że imprezka się udała :)
ja wczoraj zaczęłam pakować torbę do szpitala, a tym samym uspokoiłam męża ;) bo biedaczek widzę, że przerażony troszki jest ;) że się zacznie i nie będzie wiedział co włożyć do torby ;) hehe. Trochę tego się nazbierało, a jeszcze sporo rzeczy muszę dopakować.
Z tego co mówiła położna należy zapakować w osobną siateczkę pierwsze ubranko dziecka, włożyć tam pampersa i chusteczki nawilżające ;)ale WY pewnie to wiecie :)
a teraz pytanie w stylu "głupich" , bo mnie to troszki nurtuje ;) --- załóżmy, że jedziemy już na izbę przyjęć, tam pada decyzja, że poród się zaczął. przebieram się w koszule, szlafrok itd... ubranie, w któym przyjechałam chowam do siatki i oddaje mężowi, ale mąż przecież chce iść ze mną na porodówkę.... to co, on biegnie do samochodu zostawić te rzeczy moje, a co ma zrobić ze swoją kurtką?? :D może wejść na porodówkę w kurtce, butach? czy tam dopiero może się przebrać w coś lżejszego? :D ej, nie śmiejcie się, ale zastanawiałam się nad tym ;)
ja wczoraj zaczęłam pakować torbę do szpitala, a tym samym uspokoiłam męża ;) bo biedaczek widzę, że przerażony troszki jest ;) że się zacznie i nie będzie wiedział co włożyć do torby ;) hehe. Trochę tego się nazbierało, a jeszcze sporo rzeczy muszę dopakować.
Z tego co mówiła położna należy zapakować w osobną siateczkę pierwsze ubranko dziecka, włożyć tam pampersa i chusteczki nawilżające ;)ale WY pewnie to wiecie :)
a teraz pytanie w stylu "głupich" , bo mnie to troszki nurtuje ;) --- załóżmy, że jedziemy już na izbę przyjęć, tam pada decyzja, że poród się zaczął. przebieram się w koszule, szlafrok itd... ubranie, w któym przyjechałam chowam do siatki i oddaje mężowi, ale mąż przecież chce iść ze mną na porodówkę.... to co, on biegnie do samochodu zostawić te rzeczy moje, a co ma zrobić ze swoją kurtką?? :D może wejść na porodówkę w kurtce, butach? czy tam dopiero może się przebrać w coś lżejszego? :D ej, nie śmiejcie się, ale zastanawiałam się nad tym ;)
Małgosia85 @ super sprawa z tym Babyshower :) U mnie Malina się też wypina i przeciąga, brzuch mam zupełnie asymetryczny wtedy. Dziwne uczucie jak mi w wzgórek przyłoży albo jak ma czkawkę, to tez czuję tam na dole (główką już jest w dół). Czasami to aż oddechu nie mogę złapać. Przed ciążą nigdy się nie zastanawiałam i chyba nie byłabym w stanie sobie wyobrazić jakie to uczucie nosić w brzuszku takiego malucha :)
Kammcia, na Zaspie jest tak, ze maz przebiera sie razem z Toba na IP, wklada na swoje ciuchy fartuch taki i te nakladki na buty, moze miec w rekach Twoja torbe i Wasze rzeczy, kurtki itp. To po prostu wklada do szafki na sali porodowej, albo gdzies tam z boku. Jak urodzisz to zabierze te rzeczy. Moj maz sie spoznil na moja cesarke, bo mi wywolywali, mialam jedno wywolanie juz wczesniej i nie dzialo sie nic. Drugie bylo po 2 dniach rano, a ze maz jechal z gdyni to powiedzialam mu ze spokojnie ma sie wyspac, zjesc sniadanie, bo nawet jak mi sie skurcze juz od oxy zaczna to tak szybko nie pojdzie. A tu zonk, bo po 10min podawania oxy mlodej spadlo tetno i juz lekarz krzyczy prosze przygotowac sale operacyjna. rozebrali mnie ze szlafroka, koszuli, zdazylam zadzwonic do meza i rzucic do sluchawki ze mam cc i zeby przyjezdzal. Moje rzeczy, ubrania, telefon, wode, wrzucili do siatki i dali pozniej mezowi.
Mam pytanie do dziewczyn, które miały CC. Dlaczego później przez jakiś czas nie można prowadzić auta? Czy nie dam rady z powodu bólu? Kiedy mogę zacząć jeździć?
Jakoś nie wyobrażam sobie siebie bez samochodu i nie wiem, jak mam wszystko zaplanować. Nie muszę jeździć daleko, ale chciałabym chociaż podjechać 5 minut do sklepu, zapakować zakupy i do domu. Mam z kim zostawić dziecko na chwilę, ale nie mam kogo wysłać na zakupy.
Jakoś nie wyobrażam sobie siebie bez samochodu i nie wiem, jak mam wszystko zaplanować. Nie muszę jeździć daleko, ale chciałabym chociaż podjechać 5 minut do sklepu, zapakować zakupy i do domu. Mam z kim zostawić dziecko na chwilę, ale nie mam kogo wysłać na zakupy.
Antonina mozna jezdzic. Wiadomo, nie nastepnego dnia po cc, ale ja pojechalam na zakupy dokladnie tydzien po cesarce. Na chwile, po bodziaki, bo okazalo sie ze mamy za malo, a mialam ochote sie na moment wyrwac. Przez pierwsze dni po cc nawet nie bylabys w stanie, cc to operacja, bedzie Ci slabo, wiec dzwiganie zakupow odradzam. Ja pierwszy spacer z corka i mezem dalam rade tylko 10 min pochodzic, pozniej zrobilo mi sie slabo, wiec nie zakladalabym ze bedziesz od razu smigac po cc:)
Każda kobieta inaczej przechodzi czas po cc. Mam koleżanki które po dniach wychodzily do domu i robiły wsyztsko co dotychczas. Ja natomiast długo cierpiałam i brałam przeciwbólowe. Tak bolało przy wstawaniu z łóżka czy wstawaniu z krzesła. Mysle, że podobnie jest z jazdą autem. Musisz wsiąśc i wysiąsc czyli napiac troche brzuch i kierowac nogami wiec może ciągnąc i bolec rana ale to jest indywidualna sprawa jedna dojdzie szybciej do siebie i bedzie wszystko robic a dla innej to bedzie dłuższa sprawa.
Aniaa no pewnie nie wiadomo jak teraz się skończy ciąża ale nastawiam się na poród sn zobaczymy w praniu jak wyjdzie.
Kammcia ja przebierałam się w pizame i szlafrok na IP w jakims przydzielonym pokoiku. Potem te ubrania wsadziłam do torby. A co rzeczy męża do nie wiem bo byłam wtedy sama
Aniaa no pewnie nie wiadomo jak teraz się skończy ciąża ale nastawiam się na poród sn zobaczymy w praniu jak wyjdzie.
Kammcia ja przebierałam się w pizame i szlafrok na IP w jakims przydzielonym pokoiku. Potem te ubrania wsadziłam do torby. A co rzeczy męża do nie wiem bo byłam wtedy sama
Dziękuję, właśnie o taką odpowiedź "praktyka" mi chodziło:) Wiem, że nie będę śmigać i właśnie dlatego wolałabym móc podjechać do sklepu niż do niego iść piechotą. Jak podjadę to też nie dźwigam (przez całą ciążę nie mogę nosić więcej niż 2kg i opanowałam już sposób na zakupy samochodem bez noszenia powyżej 2kg:)
Bałam się, że dłużej nie można jeździć, bo gdzieś przeczytałam o 6 tyg.
Bałam się, że dłużej nie można jeździć, bo gdzieś przeczytałam o 6 tyg.
Najgorsze jak dla mnie było przygotowanie do cc. Lewatywa ok ale cewnikowanie to nic przyjemnego gorsze nic znieczulenie w kręgosłup. Samo cc trwało godzine. Po rozpoczęciu dziecko zostało wydobyte po 5-10minut. Dziwne uczucie grzebia ci w brzuchu gniotą wsadzaja ręce i czujesz to tylko bez zadnego bólu:)
Ja lewatwy nie mialam, cewnikowanie ani znieczulenie nie zrobilo na mnie wiekszego wrazenia, nie bolalo mnie. Bardziej mi dokuczalo jak juz wyjeli cewnik i czulam taki dyskomfort, pieczenie przez jakis czas.
Co do bolu po cc, ja krotko bralam przeciwbolowe, tylko w szpitalu, wiec tez moglam robic duzo rzeczy w domu, ale bardziej chodzi mi o zdrowy rozsadek, majac taka rane na brzuchu lepiej nie dzwigac ani nie szalec, oszczedzac sie trzeba. Wiadomo ze troche boli przy stawaniu itp, ale dla mnie bylo to do przezycia wiec nie bralam nic przeciwbolowego.
Co do bolu po cc, ja krotko bralam przeciwbolowe, tylko w szpitalu, wiec tez moglam robic duzo rzeczy w domu, ale bardziej chodzi mi o zdrowy rozsadek, majac taka rane na brzuchu lepiej nie dzwigac ani nie szalec, oszczedzac sie trzeba. Wiadomo ze troche boli przy stawaniu itp, ale dla mnie bylo to do przezycia wiec nie bralam nic przeciwbolowego.
Po cesarce tego nie ma od razu, zszywaja Cie, wiec ciezko zebys miala dziecko polozone na piersi, nie ma jak po prostu:( Pokazuja, biora do wazenia i mierzenia, i klada w tym wozeczku szpitalnym. Jak juz bylam zszyta i przeniesli mnie na normalne lozko to bylam naga i wtedy dziecko przystawili mi do piersi, przykryli nas koldra i tak zawiezli na sale pooperacyjna i juz tam lezelismy pare godzin.
U mnie CC wyglądało całkiem inaczej bo miałam znieczulenie ogólne niestety... Ale odrazu jak wyjeżdzałam z sali operacyjnej to pamiętam tylko ze sie ocknełam tylko na chwilke zeby zapytać czy z synkiem wszystko w porządku i zasnełam dalej.
A wiecie moze jak to jest z tymi wodami płodowymi? W sensie jak odejdą to trzeba sie zbierać do szpitala, a jak sie ma skurcze takie powiedzmy co 5 minut to wody dalej są i kiedy wtedy odchodzą? Takie pytanie mnie nurtuje:)
A wiecie moze jak to jest z tymi wodami płodowymi? W sensie jak odejdą to trzeba sie zbierać do szpitala, a jak sie ma skurcze takie powiedzmy co 5 minut to wody dalej są i kiedy wtedy odchodzą? Takie pytanie mnie nurtuje:)
Antonina na dobra sprawe to ja tak lezalam z corka az do wieczora, a mialam cesarke po 10 rano, co jakis czas przychodzila polozna przewinac Mala, albo przystawic do piersi jak sie nie udawalo.
Co do wod plodowych to jak odejda powinno sie w ciagu 2h jechac do szpitala, ale to rzadko jest tak jak na filmach ze odchodza wody, z reguly to dopiero w szpitalu przy czestych skurczach.
Co do wod plodowych to jak odejda powinno sie w ciagu 2h jechac do szpitala, ale to rzadko jest tak jak na filmach ze odchodza wody, z reguly to dopiero w szpitalu przy czestych skurczach.
Ja nie liczyłam dokładnie ile to twało moze 45min nie pamiętam dokładnie. Ania u ciebie się spieszyli podobno bo małej tętno spadało to dlatego taki sprint. U mnie był jakis problem troche krwi straciłam i spadło mi ciśnienie w trakcie, że troche straciłam świadomośc na jakąś chwilę, po chwili dostałam lek od anestezjologa i było ok, klepał mnie po policzkach to pamiętam. Małą po wydobyciu pokazał mi przez ramkę nad głową lekarz i zabrali ją. Potem po wytarciu pokazali mi ją, do twarzy przynieśli i płakała, powiedziałam córeczko dotknełam jej policzka i otworzyła oczka, przestała płakać...najpiękniejszy moment mojego zycia nie zapomne. A ja zaczęłam płakac nie mogłam się przestac tak się wzruszyłam.
Tata czekał pod salą mimo, że miał byc w sali gdzie ją ważono i mierzono. Zoabczył ją dopiero na sali pooperacyjnej i był tam ze mną może 20minut nie dłużej bo nie pozwolono. A mi ją przyłożyli do piersi i leżałyśmy troche potem położne ją zabrały na noworodki zebym odpoczeła.
Tata czekał pod salą mimo, że miał byc w sali gdzie ją ważono i mierzono. Zoabczył ją dopiero na sali pooperacyjnej i był tam ze mną może 20minut nie dłużej bo nie pozwolono. A mi ją przyłożyli do piersi i leżałyśmy troche potem położne ją zabrały na noworodki zebym odpoczeła.
Ja miałam znieczulenie ogólne, z kilku powodów :)
Po pierwsze, nie miałam w ogole wód płodowych, musiały mi sie sączyć od kilku dni, po drugie oderwało mi sie łożysko a po trzecie skończyło sie krwawieniem na co akurat dopiero zaaregowałam bo tylko to było dla mnie widoczne i odczuwalne. Po przyjezdzie to szpitala okazało sie ze trzeba szybko działac dlatego nie było czasu na znieczulenie miejscowe, nie chcieli poprostu czekać. Miałam duzo szczescia ze nie było tłoku na IP bo mogło to sie różnie skonczyc.
Po pierwsze, nie miałam w ogole wód płodowych, musiały mi sie sączyć od kilku dni, po drugie oderwało mi sie łożysko a po trzecie skończyło sie krwawieniem na co akurat dopiero zaaregowałam bo tylko to było dla mnie widoczne i odczuwalne. Po przyjezdzie to szpitala okazało sie ze trzeba szybko działac dlatego nie było czasu na znieczulenie miejscowe, nie chcieli poprostu czekać. Miałam duzo szczescia ze nie było tłoku na IP bo mogło to sie różnie skonczyc.
Nalla przepis mówi wprost że jak żadne z rodziców nie mieszka w miejscu gdzie urodziło się dziecko to idziesz tam gdzie mieszkasz.
Często dzieci ze względu na zdrowie muszą się rodzić np w Gdańsku na Zaspie mimo że rodzice mieszkają np 150 km od Gdańska i co wtedy? Ojciec ma tam jechać specjalnie? Pewnie nawet nie wie gdzie jest USC
Art. 10. 1. Urodzenie oraz zgon osoby rejestruje się w urzędzie stanu cywilnego miejsca takiego zdarzenia.
2. Jeżeli dziecko urodziło się na polskim statku morskim lub powietrznym, takie zdarzenie rejestruje się w urzędzie stanu cywilnego właściwym dla dzielnicy Śródmieście miasta stołecznego Warszawy.
3. W razie stwierdzenia zgonu lub uznania za zmarłego w postępowaniu sądowym albo w razie zgonu osoby na polskim statku morskim lub powietrznym, zgonu żołnierza w czynnej służbie wojskowej i innej osoby przydzielonej do jednostki wojskowej, poległych lub zmarłych w związku z działaniami wojennymi - zgon rejestruje się w urzędzie stanu cywilnego właściwym dla dzielnicy Śródmieście miasta stołecznego Warszawy.
Art. 11. 1. Jeżeli żadne z rodziców dziecka nie ma miejsca zamieszkania na obszarze właściwości urzędu stanu cywilnego, o którym mowa w art. 10 ust. 1, zgłoszenia urodzenia dziecka można dokonać w urzędzie stanu cywilnego miejsca zamieszkania rodziców lub jednego z nich.
2. W wyjątkowych wypadkach zgłoszenia zgonu można dokonać w urzędzie stanu cywilnego ostatniego miejsca zamieszkania zmarłego lub miejsca jego pochowania.
3. W wypadkach, o których mowa w ust. 1 i 2, sporządza się protokół zgłoszenia urodzenia lub zgonu i przesyła się go niezwłocznie do urzędu stanu cywilnego miejsca urodzenia dziecka lub miejsca zgonu osoby w celu sporządzenia odpowiedniego aktu stanu cywilnego.
Jeśli jesteś z Gdyni urodzisz w Gdańsku masz prawo iść do USC w Gdyni i oni wszystko załatwią, to nie jest tak że urzędas pan i władca tylko prawo o aktach stanu cywilnego daje taką możliwość. Nikt nikogo nie wygoni do Gdańska :)
Często dzieci ze względu na zdrowie muszą się rodzić np w Gdańsku na Zaspie mimo że rodzice mieszkają np 150 km od Gdańska i co wtedy? Ojciec ma tam jechać specjalnie? Pewnie nawet nie wie gdzie jest USC
Art. 10. 1. Urodzenie oraz zgon osoby rejestruje się w urzędzie stanu cywilnego miejsca takiego zdarzenia.
2. Jeżeli dziecko urodziło się na polskim statku morskim lub powietrznym, takie zdarzenie rejestruje się w urzędzie stanu cywilnego właściwym dla dzielnicy Śródmieście miasta stołecznego Warszawy.
3. W razie stwierdzenia zgonu lub uznania za zmarłego w postępowaniu sądowym albo w razie zgonu osoby na polskim statku morskim lub powietrznym, zgonu żołnierza w czynnej służbie wojskowej i innej osoby przydzielonej do jednostki wojskowej, poległych lub zmarłych w związku z działaniami wojennymi - zgon rejestruje się w urzędzie stanu cywilnego właściwym dla dzielnicy Śródmieście miasta stołecznego Warszawy.
Art. 11. 1. Jeżeli żadne z rodziców dziecka nie ma miejsca zamieszkania na obszarze właściwości urzędu stanu cywilnego, o którym mowa w art. 10 ust. 1, zgłoszenia urodzenia dziecka można dokonać w urzędzie stanu cywilnego miejsca zamieszkania rodziców lub jednego z nich.
2. W wyjątkowych wypadkach zgłoszenia zgonu można dokonać w urzędzie stanu cywilnego ostatniego miejsca zamieszkania zmarłego lub miejsca jego pochowania.
3. W wypadkach, o których mowa w ust. 1 i 2, sporządza się protokół zgłoszenia urodzenia lub zgonu i przesyła się go niezwłocznie do urzędu stanu cywilnego miejsca urodzenia dziecka lub miejsca zgonu osoby w celu sporządzenia odpowiedniego aktu stanu cywilnego.
Jeśli jesteś z Gdyni urodzisz w Gdańsku masz prawo iść do USC w Gdyni i oni wszystko załatwią, to nie jest tak że urzędas pan i władca tylko prawo o aktach stanu cywilnego daje taką możliwość. Nikt nikogo nie wygoni do Gdańska :)
Wtedy mówi się, że chce się to zaświadczenie przy wpisie ze szpitala odebrać :) Nie wiem jaka jest praktyka w Trójmieście ale w niektórych szpitalach pytają nawet czy chce się to zaświadczenie, bo do USC idzie się u siebie. Czasem dziecko rodzi się w odległych miejscach ze względu na wady wrodzone i przecież to byłoby nielogiczne wysyłać później daleko kogoś. Fakt Gdańsk Gdynia nie są daleko, ale czy w ciągu tych pierwszych 14 dni nie będzie czegoś ważniejszego niż wycieczka nawet te powiedzmy 30 km?
A tu cisza w naszym wątku. Ja się przeziębiłam i siedze w domu. Gardło boli, katar i kaszel doszedł nie dobrze. Zaczął się mi 34 tydzień ale czas zasuwa. Rozwiązanie się zbliża wielkimi krokami. Mąż mi zapowiedział, że nie chce byc przy porodzie. Troche mi przykro ale wiem jak reaguje na widok krwi. Powiedziałam mu, że nie bede go zmuszac ale pomóglby mi bardzo. Przeciez dziecko nie rodzi się w 5min. Na sam poród mógłby wyjsc z sali przeciez a położna nie bedzie tyle godzin ze mną siedziec. Słysząc to zmienił troche podejscie.A jak u Was mąż bedzie z Wami wyrazili chęć? NIe wiem jak Wam ale mi w nocy już tak się ciężko oddycha,że nie mogę spac.
Śnieg z deszczem nie lubie takiej pogody bo mokro lepiej jak popada ale jest na minusie i jest biało.
Śnieg z deszczem nie lubie takiej pogody bo mokro lepiej jak popada ale jest na minusie i jest biało.
Nalla u mnie to samo, od 3 dni jestem podziebiona, kuruje sie, leze, dzis maz zostal w domu, bo corka tez podziebiona i sie kisimy. Zaczelam robic soibe inhalacje, moze cos pomoga... na szczescie goraczki nie mam, wiec moze jakos sama sie z tego wyratuje. My w zeszlej ciazy razem z mezem zdecydowalismy ze nie bedzie go przy porodzie, ani ja nie mialam ochoty zeby na to patrzyl ani on. Pozniej jak juz mialam podlaczona oksytocyne to stwierdzilismy ze w sumie moze zostac, i albo wyjdzie na final albo nie bedzie patrzyl wiadomo gdzie, mial sam zdecydowac, nie mialabym zalu gdyby wyszedl, sama nie chcialabym widziec swojego krocza w takim momencie... natomiast gdy rodzilam przedwczesnie synka to byl przy mnie caly czas, nie patrzyl, mocno mnie przytulal bo ja caly czas plakalam. Nie wyobrazam sobie zeby go wtedy nie bylo.
No to kurujcie się dziewczyny!
Ja, dopóki nie zaszłam w ciążę, byłam przekonana, że mój mąż nie będzie chciał być przy porodzie. Myślę, że nie przeszkadzałoby mi to. Ale odkąd dowiedział się, że będzie tatą, to tak zwariował, że chciałby być nawet przy cesarce, chodzi ze mną na wszystkie badania i żałuje, że to on nie może nosić dziecka w brzuchu:)
Ja, dopóki nie zaszłam w ciążę, byłam przekonana, że mój mąż nie będzie chciał być przy porodzie. Myślę, że nie przeszkadzałoby mi to. Ale odkąd dowiedział się, że będzie tatą, to tak zwariował, że chciałby być nawet przy cesarce, chodzi ze mną na wszystkie badania i żałuje, że to on nie może nosić dziecka w brzuchu:)
Narazie biorę syrop z czosnku prenalen, tantum werde psikam sobie gardło i herbata z miodem i cytryna ale nie ma jakis super efektów. Jeśli pojawi się gorączka to wezme w ostatcznosci paracetamol. iMoja mała tez chora bierze antybiotyk dzisiaj ide z nia do lekarza
Mam nadzieje jednak, że mąż mnie nie zostawi samej na porodówce:) dalabym mu popalic za to. Ale na sam finish niech wyjdzie i nie ogląda jak nie chce. Nie wyobrażam sobie tylke godzin sama. Wiem jednak, że on nienawidzi widoku krwi.
Mam nadzieje jednak, że mąż mnie nie zostawi samej na porodówce:) dalabym mu popalic za to. Ale na sam finish niech wyjdzie i nie ogląda jak nie chce. Nie wyobrażam sobie tylke godzin sama. Wiem jednak, że on nienawidzi widoku krwi.
u nas ten sam problem- szczegolnie przy pobiraniu krwi, wiec pewnie na poczatku mój bedzie , a potem mam umówiona dobrą kumpelkę- rodziła dwa razy i mówi, ze nie ma problemu, zeby przy mnie posiedziec. moja Mama z kolei ustawilaby ich wszystkich i po 5 minutach by Jej podziekowali:)
mnie dopadła pierwsza w zyciu zgaga w weekend. masakra jakas ledwo oddychalam, Maż zdiagnował, ze to takie typowe objady, a z Małą cisza, wiec podjechalismy na kliniczna, bo sie zestresowałam. lekarka bardzo sympatyczna wytlumaczyla mi, ze Młoda sie inaczej ułożyła i ze miedzy 26 a 30 tyodniem moze jej sie zmienic pora kopania na nocną... uspokoiłam sie po tej wizycie. pytalam jak u nich z tłokiem na porodówce mówiła, że ciagle jest dużo kobitek.
mnie dopadła pierwsza w zyciu zgaga w weekend. masakra jakas ledwo oddychalam, Maż zdiagnował, ze to takie typowe objady, a z Małą cisza, wiec podjechalismy na kliniczna, bo sie zestresowałam. lekarka bardzo sympatyczna wytlumaczyla mi, ze Młoda sie inaczej ułożyła i ze miedzy 26 a 30 tyodniem moze jej sie zmienic pora kopania na nocną... uspokoiłam sie po tej wizycie. pytalam jak u nich z tłokiem na porodówce mówiła, że ciagle jest dużo kobitek.
Cześć
My planujemy poród rodzinny, ale też nie będę zmuszać, jak poczuje, że nie da rady to powiedziałam, że dla mnie nie ma problemu, że wyjdzie. Uważam, że poród rodzinny "na siłę" nie jest dobrym pomysłem.
Mi leci 28 tydzień, jest już coraz ciężej, coraz bardziej się męczę i nawet przewrócenie się w nocy na drugi bok nie jest takie proste ;) Najgorsze, że cierpie na bezsenność, w nocy kilka razy wizyta w toalecie i w sumie śpie po 3-4 h. Po ostatnich wynikach doszło mi troche tabletek, musze brać euthyrox, aspargin i żelazo.
Mój synek bardzo mało się rusza :(, co mnie troche stresuje, jak przyjdzie 30 tydzień i będzie trzeba zacząć liczyć ruchy to mam nadzieje, że się rozkręci, bo teraz bywa, że przez cały dzień go nie czuje i nawet słodycze już go nie ruszają.
My planujemy poród rodzinny, ale też nie będę zmuszać, jak poczuje, że nie da rady to powiedziałam, że dla mnie nie ma problemu, że wyjdzie. Uważam, że poród rodzinny "na siłę" nie jest dobrym pomysłem.
Mi leci 28 tydzień, jest już coraz ciężej, coraz bardziej się męczę i nawet przewrócenie się w nocy na drugi bok nie jest takie proste ;) Najgorsze, że cierpie na bezsenność, w nocy kilka razy wizyta w toalecie i w sumie śpie po 3-4 h. Po ostatnich wynikach doszło mi troche tabletek, musze brać euthyrox, aspargin i żelazo.
Mój synek bardzo mało się rusza :(, co mnie troche stresuje, jak przyjdzie 30 tydzień i będzie trzeba zacząć liczyć ruchy to mam nadzieje, że się rozkręci, bo teraz bywa, że przez cały dzień go nie czuje i nawet słodycze już go nie ruszają.
dziewczyny zdrowiejcie szybciutko! chociaz taka pogoda za oknem, ze chyba Wam sie nie spieszy i tak zeby na spacerki chodzic ;-)
ja niestety musze sie wynurzac z domu, porozwozic chlopakow, pozniej poprzywozic, masakra.... ;-)
jesli chodzi o porod, to w obu moj maz uczestniczyl od poczatku do konca. przy pierwszym porodzie on chcial byc, ja nie bardzo chcialam, ale mnie namowil w koncu, przy drugim bylo oczywiste, ze idzie ze mna.
powiem Wam, ze on i tak kompletnie nic nie widzial, kiedy juz lezalam na lozku, nogi ugiete w kolanach i przykryta bylam przescieradlem, a maz siedzial kolo mnie i po prostu nie zagladal miedzy nogi ;-) Pepowine oczywiscie przecinal w obu porodach.
Teraz mamy problem, bo ja nie wyobrazam sobie rodzic bez meza, a on twierdzi, ze 3 raz tego nie przezyje, ze juz sie nastresowal i nie chce za chiny dac sie namowic. w razie czego przyjaciolka sie zgodzila, ale to nie to samo :(
ja niestety musze sie wynurzac z domu, porozwozic chlopakow, pozniej poprzywozic, masakra.... ;-)
jesli chodzi o porod, to w obu moj maz uczestniczyl od poczatku do konca. przy pierwszym porodzie on chcial byc, ja nie bardzo chcialam, ale mnie namowil w koncu, przy drugim bylo oczywiste, ze idzie ze mna.
powiem Wam, ze on i tak kompletnie nic nie widzial, kiedy juz lezalam na lozku, nogi ugiete w kolanach i przykryta bylam przescieradlem, a maz siedzial kolo mnie i po prostu nie zagladal miedzy nogi ;-) Pepowine oczywiscie przecinal w obu porodach.
Teraz mamy problem, bo ja nie wyobrazam sobie rodzic bez meza, a on twierdzi, ze 3 raz tego nie przezyje, ze juz sie nastresowal i nie chce za chiny dac sie namowic. w razie czego przyjaciolka sie zgodzila, ale to nie to samo :(
pewnie ma już mało miejsca , wiec słabiej go czujesz.
ja mam ciagle katar, wiec sauna z soli morskiej.
ja mam ciagle katar, wiec sauna z soli morskiej.
Moja córa jak się długo nie rusza w brzuchu to ją zaczepiam zazwyczaj pomaga. Reką lub palcem ugniatam lekko. Zauważyłam że rusza się też jak starsza córka się bawi i krzyknie albo w tv coś głośno to rusza odrazu ale ogólnie licze ruchy i sprawdzam bo się boje.
U mnie wszyscy chorzy w rodzinie żeby mi się nie rozkręcało za mocno.
Myślę, że twój maż teraz też bedzie przy porodzie do trzech razy sztuka:) wytrzymał dwa to teraz też napewno choc wiadomo jest to stres bo patrza na nas i jak cierpimy a nie mogą pomóc. Powiem Wam, nie wiem jak wytrzymam do stycznia...wydaje mi się, że pójdzie to szybciej niz w terminie
U mnie wszyscy chorzy w rodzinie żeby mi się nie rozkręcało za mocno.
Myślę, że twój maż teraz też bedzie przy porodzie do trzech razy sztuka:) wytrzymał dwa to teraz też napewno choc wiadomo jest to stres bo patrza na nas i jak cierpimy a nie mogą pomóc. Powiem Wam, nie wiem jak wytrzymam do stycznia...wydaje mi się, że pójdzie to szybciej niz w terminie
To nasze pierwsze dziecko i ciężko nam zaplanować przerwę w pracy. Ja chciałabym przerwę 3-miesięczną, ale nie wykluczam nawet rocznej. Jak już przyjdzie na świat, to coś zaplanujemy. Teraz jest ciężko, bo nie wiadomo, jakie potrzeby będzie miało nasze dziecko, czy będzie zdrowe, jak będzie z karmieniem itd.
Oboje z mężem pracujemy "na swoim", więc z jednej strony mamy większą swobodę w planowaniu, ale z drugiej strony nie możemy sobie pozwolić na długą, całkowitą przerwę w pracy.
Co do ruchów, to nasze maleństwo też reaguje często na krzyki (zwłaszcza małych dzieci) i na mój dotyk, ale są takie dni, że nic go nie ruszy. W sobotę już mieliśmy jechać do szpitala, bo cały dzień nic nie czułam. Zaufałam jednak swojej intuicji i tuż przed północą synek się rozruszał:)
Oboje z mężem pracujemy "na swoim", więc z jednej strony mamy większą swobodę w planowaniu, ale z drugiej strony nie możemy sobie pozwolić na długą, całkowitą przerwę w pracy.
Co do ruchów, to nasze maleństwo też reaguje często na krzyki (zwłaszcza małych dzieci) i na mój dotyk, ale są takie dni, że nic go nie ruszy. W sobotę już mieliśmy jechać do szpitala, bo cały dzień nic nie czułam. Zaufałam jednak swojej intuicji i tuż przed północą synek się rozruszał:)
mój mąż będzie ze mną (ale on jest z tych-co to nic ich nie rusza) hehe, no i ogólnie jest tak jak dziewczyny mówią- mężczyzna siedzi koło głowy kobiety i tak naprawdę niewiele co widzi.....a jeżeli nie ma ochoty- może patrzeć się przecież tylko w stronę głowy kobiety - i tyle, jak dla mnie obecność jest ważna- i nie chciałabym być sama na porodówce :/ ja mam bardziej stresa czy na czas porodu mąż będzie w domu -czy czasem nie zbiegnie się to z wyjazdem służbowym- bo wtedy byłoby kiepsko... ja też w nocy się przekręcam- i cieżko sobie pozycję w nocy do spania znaleźć...
ja też kurde zasmarkana jestem... najpierw ból gardła... teraz ten katar... no ale co zrobić ;) trzeba jakoś przeżyć :D mi to wychodzą te zimne napoje... mam takie pragnienie, a najlepsze są te najzimniejsze... najlepiej jeszcze z lodem ;)
ja nie namawiałam swojego męża do wspólnego porodu. decyzja należy do niego, wiadomo, że nie chciałabym być tam sama... ale wszystko się samo ułożyło. Uczęszczamy do szkoły rodzenia (właściwie jutro ostatnie już zajęcia ;) i położna mówiła o ważnej roli osoby towarzyszącej, że tu trzeba podać wodę, otrzeć pot. No i sam mąż zdecydował, że nie może go tam nie być ;) że musi być z nami, że inni faceci dali radę, to on też da radę :)
ja nie namawiałam swojego męża do wspólnego porodu. decyzja należy do niego, wiadomo, że nie chciałabym być tam sama... ale wszystko się samo ułożyło. Uczęszczamy do szkoły rodzenia (właściwie jutro ostatnie już zajęcia ;) i położna mówiła o ważnej roli osoby towarzyszącej, że tu trzeba podać wodę, otrzeć pot. No i sam mąż zdecydował, że nie może go tam nie być ;) że musi być z nami, że inni faceci dali radę, to on też da radę :)
Dziewczyny a twardnieje wam brzuch? Mi tak kilka (1-6) razy dziennie od jakiś 2-3 tyg, a jestem teraz w 29tc. Lekarz kazał brać co 4 godziny nospe na zmiane ze scopolanem jak zadzwoniłam i umówić się wcześniej na wizyte jak nie przejdzie. A mi się wydaje ze to są po prostu te skurcze Braxtona-Hicsa i że to jest normalne. Nie wiem czy to ja za bardzo spokojna jestem czy lekarz za bardzo panikuje. Chciałam pojechać na 2 tyg do rodziców w sobote, ciekawe czy teraz mnie puści..
ja raczej pojde na roczny- w pracy bylam w czwartym miesiacu jak mi sie konczyla umowa i jej nie przedluzyli, bo okazalo sie, ze wola zwołać emerytke... z powrotem bo to mniejszy koszt, a z dzialnosci tez wezme roczny. pierwsze dziecko, wiec chcialabym pobyc z Nią w domu jak najdłużej.
ja jutro zaczynam 36 tydzień!! nawet nie wiem kiedy to zleciało. Mi brzuch twardnieje przy chodzeniu... np. na zakupach, albo jak dłużej pokręcę się w domu, twardy jak skała... ale jakoś wydaje mi się, że to chyba normalne. Nie zgłaszałam lekarzowi, nie wiem teraz. może na kolejnej wizycie zapytam.jak leże, odpoczywam to mam już taki luźny brzuszek.
ja planuję roczny urlop :)
ja planuję roczny urlop :)
mi lekarka mówiła, że jak leze i po obydwu stronach pępka jest miekka skóra to ok.
Cześć dziewczyny, ja wczoraj popołudniu wyszłam ze szpitala na Klinicznej, po tych czterech dniach mam głowę pełną wszelkiego rodzaju komplikacji ciążowych, cudów przedwczesnych narodzin i powikłań przed i po porodowych;)))) Cieszę się że to tak oblegany szpital do porodów gdyż dzięki temu jestem w domu a nie tam;) Porodówka tak zapchana przez weekend, że kobiety po porodzie kładą na patologię, zakaz odwiedzin na poporodowym wprowadzony jest na stałe, nawet do kobiet po cc nikt nie może przyjść pomóc przy maluchu, a położne mają tyle pracy że na nie też nie można liczyć, tak więc ja na Klinicznej nie mam zamiaru rodzić z własnej woli, ale z powodu cukru chyba mnie to czeka;(.
Córka ma makrosomię płodu, waży 2950g, jeśli nie przestanie tak szybko rosnąć to nie wyobrażam sobie naturalnego porodu;)))))
Córka ma makrosomię płodu, waży 2950g, jeśli nie przestanie tak szybko rosnąć to nie wyobrażam sobie naturalnego porodu;)))))
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Hej:)
co do urlopu, idę na zwolnienie na rok i to pewne, nie wiem, czy potem nie będę kombinować, żeby jeszcze z 6 m-cy pobyć z dzieckiem, żeby chociaż umiało powiedzieć, co chce, co ją boli itp,bo dla mnie to pewnie będzie zrozumiałe, ale dla obcej opiekunki czy pani ze żłobka to niekoniecznie. Żłobek jest w biurowcu, gdzie pracuje Mąż, ma dobre opinie więc pewnie tam pójdzie Luśka. Mój Mąż bierze tacierzyński od razu po porodzie, więc 2 tygodnie spędzamy z dzieckiem w domu we dwoje:). Przyszły Tata nie może się doczekać porodu, jest tym tak podekscytowany, jakbyśmy jechali w podróż dookoła świata:D. Oczywiście będzie ze mną rodził i już wiem,że nie pozwoli się wyprosić z tej imprezy:).Ja za to coraz bardziej się boję, i nie chcę tego dnia za szybko..
Lusia rusza się od wczoraj słabo, dziś liczę ruchy, jak wieczorem nie doliczę się tych 10 na godzinę jadę do szpitala. Myślę, że niskie ciśnienie może ją usypiać na większość dnia-jeszcze nie panikuję:)
co do urlopu, idę na zwolnienie na rok i to pewne, nie wiem, czy potem nie będę kombinować, żeby jeszcze z 6 m-cy pobyć z dzieckiem, żeby chociaż umiało powiedzieć, co chce, co ją boli itp,bo dla mnie to pewnie będzie zrozumiałe, ale dla obcej opiekunki czy pani ze żłobka to niekoniecznie. Żłobek jest w biurowcu, gdzie pracuje Mąż, ma dobre opinie więc pewnie tam pójdzie Luśka. Mój Mąż bierze tacierzyński od razu po porodzie, więc 2 tygodnie spędzamy z dzieckiem w domu we dwoje:). Przyszły Tata nie może się doczekać porodu, jest tym tak podekscytowany, jakbyśmy jechali w podróż dookoła świata:D. Oczywiście będzie ze mną rodził i już wiem,że nie pozwoli się wyprosić z tej imprezy:).Ja za to coraz bardziej się boję, i nie chcę tego dnia za szybko..
Lusia rusza się od wczoraj słabo, dziś liczę ruchy, jak wieczorem nie doliczę się tych 10 na godzinę jadę do szpitala. Myślę, że niskie ciśnienie może ją usypiać na większość dnia-jeszcze nie panikuję:)
Antonino tak w pokoju odwiedzin można ale tam najwyżej cztery rodzinki jednocześnie się zmieszczą, a do tego też z patologi tam przesiadują odwiedzający bo na oddziale może być tylko jedna a góra dwie osoby (jeśli do innej nie ma nikogo) do jednej pacjentki, a sale są czteroosobowe więc jest tłok.... i to naprawdę duży;) szczególnie w weekend;)
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Jaagnes fajnie, że już w domu jesteś :)
Ja ruchów też narazie wogóle nie licze, bo jakbym miałą to robić to chyba bym oszalała z nerwów. Dziś mój mały od rana wogóle się nie rusza! Ja staram się do tego podchodzić na spokojnie i nie panikować, bo w sumie ten mój synek od początku był bardzo spokojny, mam nadzieje, że poza brzuchem też taki będzie ;)
Ja ruchów też narazie wogóle nie licze, bo jakbym miałą to robić to chyba bym oszalała z nerwów. Dziś mój mały od rana wogóle się nie rusza! Ja staram się do tego podchodzić na spokojnie i nie panikować, bo w sumie ten mój synek od początku był bardzo spokojny, mam nadzieje, że poza brzuchem też taki będzie ;)
Tak, widziałam ten tłok, jak zwiedzaliśmy oddziały (a to nawet weekend nie był). Pokój odwiedzin straszny - człowiek na człowieku. Na korytarzach też mnóstwo osób... odechciewa mi się Klinicznej, zanim na dobre mi się jej zachciało.
Szkoda, że w Trójmieście nie ma żadnego normalnego szpitala (poza prywatnym), w którym ojciec też traktowany jest jak rodzic, a nie jak gość odwiedzający. W Malborku, w Toruniu, w wielu miastach to norma, ale niestety nie u nas:(
Szkoda, że w Trójmieście nie ma żadnego normalnego szpitala (poza prywatnym), w którym ojciec też traktowany jest jak rodzic, a nie jak gość odwiedzający. W Malborku, w Toruniu, w wielu miastach to norma, ale niestety nie u nas:(
Szkoda, że macie takie spostrzeżenia o szpitalach w Trójmieście. Może rzeczywiście powinnyście pomyśleć o innych miastach. Mi odpowiadają i lekarze i pielęgniarki(zawsze trafi się jakaś niemiła osoba), warunki w szpitalu( tu myślę akurat o Zaspie), jest tam w razie czego oddział neonatologiczny, a "wysyp"rodzących może się zdarzyć zawsze i w każdym szpitalu, nie ma reguły.
Ja nic nie mam do lekarzy i pielęgniarek, bo ich nie znam w większości. Mi chodzi o normalne traktowanie ojca jak ojca, a nie gościa. Mój mąż bardzo chciałby uczestniczyć we wszystkim, co wiąże się z porodem. Marzy o tym, aby kangurować Maleństwo i opiekować się nim od pierwszych chwil. Ja też chciałabym tego, bo po CC może to być u mnie nie za bardzo możliwe. Ale co z tego, skoro jedyny szpital, w którym ojciec mógł mieć kontakt z dzieckiem, właśnie z tego zrezygnował.
Jak dla mnie mogą szpitale pozamykać dla wszystkich odwiedzających, bo nie wiem, po co miałaby przychodzić dalsza rodzina, ale ojciec ma prawo do kontaktu z dzieckiem.
Jeśli w SR dowiaduję się, że o standard opieki okołoporodowej trzeba w Trójmieście walczyć, to chyba coś jest jednak nie tak.
Jak dla mnie mogą szpitale pozamykać dla wszystkich odwiedzających, bo nie wiem, po co miałaby przychodzić dalsza rodzina, ale ojciec ma prawo do kontaktu z dzieckiem.
Jeśli w SR dowiaduję się, że o standard opieki okołoporodowej trzeba w Trójmieście walczyć, to chyba coś jest jednak nie tak.
szpital jak szpital, wiadomo, ze nie oczekujesz, zeby sie tylko Toba zajmowali ale dla mnie żenujace jest zeby czlowiek musial sie stresowac, że bedzie jezdzil albo beda go wozlili tam, gdzie jest miejsce. wiem, ze sa ograniczone mozliwosci przerobowe kazdego z oddzialów, ale stres zwiazany z tym, ze moga Cie nie przyjac tam, gdzie sie nastawiasz nie jest w takiej chwili potrzebny. w sumie co miesiac odciagaja kupe kasy - ja płace podwójnie- na etacie i w firmie i chcialabym, zeby po prostu było po ludzku. wiem, ze kazdy ma gorszy dzien i mozna trafic na sfochowana pielegniarke, ale jak tak czytam i slysze o odsyłaniu, zakazeniach szpitalnych, prezencikach, to coraz bardziej skłaniam sie, ze warto legalnie zapłacic w swissmedzie.
Dziewczyny z tym odsyłaniem to jest to dość normalne ze względu że na przykład przedwczoraj na Klinicznej porodówka była pełna i dwie rodzące leżały na oddziele patologi czekając na zwolnienie miejsca, śmiałyśmy się z dziewczynami na sali że powinni nam dać stopery do uszu gdyż co jakąś chwilę słychać było krzyki;))),tam do szpitala dużo kobiet zgłasza się po terminie że nie czują ruchów dziecka lub nie mają skurczy i trafiają na wywoływanie porodu, a to trwa... czasami nawet 12h...
Więc jak jakaś rodząca przyjedzie za szybko jest odsyłana gdzie indziej ze względu nawet na jej komfort, leżenie na patologi i czekanie na miejsce na porodówce musi być nieźle stresujące...
Czasami dobrze najpierw zadzwonić i dowiedzieć się czy są miejsca a w razie czego jechać od razu do innego szpitala...
Więc jak jakaś rodząca przyjedzie za szybko jest odsyłana gdzie indziej ze względu nawet na jej komfort, leżenie na patologi i czekanie na miejsce na porodówce musi być nieźle stresujące...
Czasami dobrze najpierw zadzwonić i dowiedzieć się czy są miejsca a w razie czego jechać od razu do innego szpitala...
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

rozumiem, jakie masz wątpliwości. Ale jeśli np w Swissmedzie coś się wydarzy poważniejszego, jakaś nawet chwilowa komplikacja np: mama przestanie oddychać- nie ma tam nawet anestezjologa, jak dziecko przestanie oddychać lub coś się wydarzy, że zachoruje nie ma tam oddziału neonatologicznego. zgadnij gdzie przewiozą taką Mamę lub Dziecko- do szpitala państwowego,gdzie są specjaliści a nie 28 letni lekarz po specjalizacji bez doświadczenia:).A już zapłaciłaś 6 tyś i nikt Tobie tego nie zwróci. Wczoraj na szkole rodzenia na Zaspie lekarz z oddziału położniczego mówił, że zdarza się, ze odsyłają z Klinicznej, ale na Zaspie tego nie robią. Oczywiście każda z Nas wybierze, co uważa za właściwe.
Dokładnie Małgosiu masz rację, Kliniczna jest szpitalem specyficznym, są tam kobiety w bardzo trudnych przypadkach, wiec te tak zwane "zwykłe" ciąże bez problemowe są tam traktowane jako drugorzędne. Na mojej sali leżała kobieta w 31 tyg bez wód od 26 tyg, druga z zatruciem ciążowym i ciśnieniem po 180/110 w 28 tyg, każda z nich mogła trafić na porodówkę, więc jak powiedział ordynator na obchodzie mogą liczyć na zakończenie ciąży w każdej chwili...
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

wiem, ze jakby co wiozą na zaspę. ja nie generalizuje, ze w publicznym szpitalu jest kiepsko, a w prywatnym jest swietnie- dobry sprzet i superlekarze. zobaczymy, jeszcze jest troche czasu na wybór:)
Nie no dziewczyny, ale Was ponioslo z tym swissem:) Oni nie maja specjalistycznej aparatury jaka jest na Zaspie, ale maja sprzet do ratowania zycia! Nawet jakbyscie wy czy dziecko przestalo oddychac to nie jest tak ze nikt Wam nie pomoze. To w dalszym ciagu szpital a nie jakas klinika zabiegowa:) Zaspa jest najlepiej wyposazona i tam mam zamiar rodzic.
Co do odwiedzin, dla mnie bardzo dobrze ze nie mozna wchodzic do sali. Ja rozumiem ze ojciec chce byc z dzieckiem, ale jednak to szpital, po porodzie to tez specyficzny czas dla kobiety, ja bym nie chciala obcych faetow na sali gdy leze na zakrwawionym podkladzie i probuje sie ogarnac. Da sie te 3 dni ogarnac samemu dziecko, bez meza i tabunu odwiedzajacych, a maz jeszcze zdazy sie dzieckiem nacieszyc, jeszcze mu bokiem wyjdzie jak bedzie ryczalo 3 godzine niewiadomo czemu:)
Co do odwiedzin, dla mnie bardzo dobrze ze nie mozna wchodzic do sali. Ja rozumiem ze ojciec chce byc z dzieckiem, ale jednak to szpital, po porodzie to tez specyficzny czas dla kobiety, ja bym nie chciala obcych faetow na sali gdy leze na zakrwawionym podkladzie i probuje sie ogarnac. Da sie te 3 dni ogarnac samemu dziecko, bez meza i tabunu odwiedzajacych, a maz jeszcze zdazy sie dzieckiem nacieszyc, jeszcze mu bokiem wyjdzie jak bedzie ryczalo 3 godzine niewiadomo czemu:)
Ja rodzę w Redłowie i też nie ma odwiedzin na sali i mi to akurat odpowiada. Myślę, że te 2-3 dni tatuś wytrzyma, a jak wróce do domu to będzie brał tacierzyński i wtedy będzie mógł zajmować się na cały etat i nacieszyć się synkiem przez 2 tygodnie, a ja będę odpoczywać :P
Te zapchane sale odwiedzin to w sumie przecież nie wina szpitala tylko rodzących. Ja jasno zaznacze rodzinie, że nie chce po porodzie wycieczek odwiedzających, bo nie będę co chwile biegała i przesiadywała na sali odwiedzin.
Te zapchane sale odwiedzin to w sumie przecież nie wina szpitala tylko rodzących. Ja jasno zaznacze rodzinie, że nie chce po porodzie wycieczek odwiedzających, bo nie będę co chwile biegała i przesiadywała na sali odwiedzin.
Jaagnes dobrze że już jesteś po szpitalu, w domu zawsze lepiej, ja też wychodziłam w poniedziałek. Faktycznie na Klinicznej tłok, porodówka i położnictwo obłożone, 4 dziewczyny z maluszkami leżały na patologii ciąży, bo na położnictwie nie było miejsca.
Podczas wizyty zaskoczyło mnie to, że pielęgniarka zbierała już raz użyte plastikowe kieliszki do podawania leków bo już nie mieli.
Co do Evi Medu dzwoniłam i faktycznie można korzystać z ich usług w ramach abonamenty luxmed ale tylko do końca grudnia. Na infolinii powiedzieli, że na odwrocie faktury mam napisać dlaczego korzystałam z placówki zewnętrznej i przesłać fakrture do Warszawy. Ty też musisz pisać powód wizyty? A jak jest ze zleconymi badaniami robisz w Lux med czy Evi? I jeszcze jeno pytanie od którego tygodnia masz robione ktg przed wizytą?
Podczas wizyty zaskoczyło mnie to, że pielęgniarka zbierała już raz użyte plastikowe kieliszki do podawania leków bo już nie mieli.
Co do Evi Medu dzwoniłam i faktycznie można korzystać z ich usług w ramach abonamenty luxmed ale tylko do końca grudnia. Na infolinii powiedzieli, że na odwrocie faktury mam napisać dlaczego korzystałam z placówki zewnętrznej i przesłać fakrture do Warszawy. Ty też musisz pisać powód wizyty? A jak jest ze zleconymi badaniami robisz w Lux med czy Evi? I jeszcze jeno pytanie od którego tygodnia masz robione ktg przed wizytą?
Dla mnie leżenie na zakrwawionym podkładzie jest zawsze okropne - wszystko jedno, czy widzi to współlokatorka, czy jej mąż. Poza tym w wielu szpitalach dają radę i mają różne rozwiązania, aby takich sytuacji uniknąć - często wystarczy chcieć. W Malborku jest osobne miejsce, gdzie tata może pobyć z dzieckiem, nie robi tego na sali.
A co do ojców i facetów w ogóle, to myślę, że są różni. Bywają tacy, którzy mają większy instynkt tacierzyński niż matka macierzyński i ja to szanuję.
A co do ojców i facetów w ogóle, to myślę, że są różni. Bywają tacy, którzy mają większy instynkt tacierzyński niż matka macierzyński i ja to szanuję.
Agasolid leżałaś na 3? ja na 4;))) Fakturę wysyłam tylko z karteczką z nr imieniem i nazwiskiem oraz nr konta, za wizyty u ginekologa prowadzącego ciążę zwracają do porodu, powodu wizyty nie podaję, a już za dwie f-ry dostałam zwrot, z badaniami to różnie, jeśli były w moim pakiecie to w Evi med, a jak nie to i tak mi to bez różnicy gdyż muszę płacić;). Ktg Alta zleciła mi już przed wizytą gdy byłam pod koniec 34 tyg, w szpitalu jak wiesz robią od 32 tyg. Za ktg w evi med płaciłam 30zł wzięłam też na f-rę ale jeszcze nie wiem czy mi za to zwrócą, gdyż na przelew z lux med czekam ok 14 dni...
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Słyszałam że odwiedzin na Klinicznej zabronili po wizytach ojca jednego z dzieciaczków który przychodził po wpływem alkoholu i do tego się awanturował, kobiety z sali matki dziecka się skarżyły i to przelało szalę;))) W Wejherowie fajnie rozwiązali kilkoma salami jednoosobowymi na których całą dobę może przebywać osoba towarzysząca, jest to fajne rozwiązanie dla kobiet po np cc gdy ciężko im zająć się dzieckiem a ktoś może tam nawet spać i się maluchem zająć, koszt 350 zł za pobyt to wcale nie jest dużo.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Jaagnes, a chodzisz do lekarza który przyjmuje w Wejherowie? Nie wiesz czy trzeba dzwonić wcześniej, że się jedzie, żeby przygotowali salę. Czy np że chce się tą płatną?
Na zaspie wczoraj bardzo bardzo miła położna mi mówiła żeby zadzwonić jak się jedzie przy regularnych skurczach to ona od razu zawoła lekarza na IP żeby nie czekać za długo z tymi bólami. Ciągle się słyszy że personel tam zły a ja wczoraj nie mogę narzekać bo i położna pani Maria bardzo miła i pan dr Matkowski też bardzo miły, śmiał się z mojego chłopaka, "widać, że pierwsze dziecko bo pan taki blady" Także śmiem wątpić w te opowieści o położnych z krainy "śmierci"
Ja niestety po wczorajszej nocy w szpitalu już wiem, że nie mogę rodzić w Swissie tylko dlatego, że mój organizm źle znosi ciążę, przez tarczycę przytyłam bardzo dużo, niestety serce zaczęło dawać o sobie znaki więc "przenocowałam" w szpitalu, gdyż miałam puls jak przed zawałem i do tego strasznie wymiotowałam. I nie skończyło się za dobrze. :(
Na Klinicznej jest fajnie, ale prawda jest taka, że moim szczęściem to na 100% mnie odeślą, więc ja nawet nie mam tam po co jechać.
Na zaspie wczoraj bardzo bardzo miła położna mi mówiła żeby zadzwonić jak się jedzie przy regularnych skurczach to ona od razu zawoła lekarza na IP żeby nie czekać za długo z tymi bólami. Ciągle się słyszy że personel tam zły a ja wczoraj nie mogę narzekać bo i położna pani Maria bardzo miła i pan dr Matkowski też bardzo miły, śmiał się z mojego chłopaka, "widać, że pierwsze dziecko bo pan taki blady" Także śmiem wątpić w te opowieści o położnych z krainy "śmierci"
Ja niestety po wczorajszej nocy w szpitalu już wiem, że nie mogę rodzić w Swissie tylko dlatego, że mój organizm źle znosi ciążę, przez tarczycę przytyłam bardzo dużo, niestety serce zaczęło dawać o sobie znaki więc "przenocowałam" w szpitalu, gdyż miałam puls jak przed zawałem i do tego strasznie wymiotowałam. I nie skończyło się za dobrze. :(
Na Klinicznej jest fajnie, ale prawda jest taka, że moim szczęściem to na 100% mnie odeślą, więc ja nawet nie mam tam po co jechać.
Jarzębinko, jest tak jak piszę Małgosia, pomogą Ci i tam, tyle że oni nie mają specjalistycznego sprzętu i jak rodzisz w nocy. Okazuje się, że pod wpływem wysiłku masz problem z sercem, czy po cc i to nie jest Zaspa że zadzwonią po internistę czy kardiologa, który zejdzie z góry z oddziału A właśnie wczoraj mi lekarz mówił, że pacjentka nie mogła podczas porodu złapać oddechu przy pierwszysch skurczach a tu się okazało że ona ma zapalenie płuc, które prawie nie miało objawów.
Fakt przy przeniesieniu Ciebie czy dziecka na to jest zaraz obok Zaspy :)
Fakt przy przeniesieniu Ciebie czy dziecka na to jest zaraz obok Zaspy :)
Niezapominajka my mamy łóżeczko bez baldachimu, w sypialni, łóżeczko nie jest pod oknem wiec nie ma potrzeby poza tym zawsze można roletę zaciągnąć jak jest taka potrzeba a wg mnie baldachim zbiera kurz,a noworodek to raczej potrzebuje, żeby było czyściutko. Much też raczej nie spodziewam się w zimie, żeby miały obsiadać Dzidziusia ;). w salonie będziewmy mieć kołyskę od znajomych też bez baldachimu:)
STYCZEŃ:
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
17.01.2014 Jarzebina, synek
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA Helenka, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
01.02.2014 Caroca, synek Tomasz, Zaspa
04.02.2014 Małgosia85;córka Łucja,Zaspa
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Córeczka Alicja, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
28.02.2014 Aga M. , Maja, Swissmed
02.01.2014 kammcia, córeczka Maja, Wejherowo
02.01.2014 Jaagnes, córeczka Agatka / Alicja, Wejherowo
05.01.2014 Dzula, Córeczka Pola
06.01.2014 bubelka, synek, Zaspa
12.01.2014 Nalla, Córeczka Sara, Maja/ Justyna/Edyta/ Hania
13.01.2014 justi, chłopak, kliniczna
14.01.2014 aanulkaa, córka, kliniczna
17.01.2014 Karmelek, córeczka
17.01.2014 Jarzebina, synek
19.01.2014 malgos.1985, córka Marika, kliniczna
19.01.2014 Antonina. Chłopiec Kajko
20.01.2014 Wilczyca246, córeczka Malina, Kliniczna
27.01.2014 Aniaa, CÓRECZKA Helenka, Zaspa
31.01.2014 Martyna.89 Córeczka
LUTY:
01.02.2014 Caroca, synek Tomasz, Zaspa
04.02.2014 Małgosia85;córka Łucja,Zaspa
05.02.2014 sylwia781122
07.02.2014 madziemz; Chłopiec (Emil) na 80% :); Zaspa
07.02.2014 agasolid; chłopiec, Kliniczna
10.02.2014 magda, dziewczynka,
12.02.2014 Nitka, dziewczynka
13.02.2014 zetka
18.02.2014 Kobietka
18.02.2014 babelkowa; Dziewczynka
19.02.2014 Patrycja89, Córeczka Alicja, Zaspa
20.02.2014 mamazosi, Córeczka, Kliniczna
20.02.2014 niezapominajka, Synek
21.02.2014 rdomi
27.02.2014 MarchewkaEwka, córeczka, Wojewódzki/Kliniczna
28.02.2014 Aga M. , Maja, Swissmed
Niezapominajko ja akurat będę miała z baldachimem, ze względu na to że łóżeczko będzie pod oknem, a od niego troszkę zawiewa, baldachim uszyłam sama z flaneli, gdyby nie to okno pewnie bym nie wieszała gdyż jak pisze Małgosia nie potrzebnie zbiera kurz.
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

do mnie po ponad miesiacu przyszla wreszcie grzechotka z fisher prica, wiec jesli któraś z Was jeszcze na nia czeka to pewnie bedzie niebawem.
Antonina, wiadomo ze to nie jest fajne lezec na zakrawionym podkladzie, ale po szyciu krocza trzeba wietrzyc rane, wiec czy fajnie czy nie, jak sie ma mozliwosc a i tak lezysz duzo w szpitalu, to lepiej polezec bez majtek i podpaski, tylko na podkladzie i pod koldra "wietrzyc" krocze. Rana sie wtedy duzo lepiej goi. Ja po cesarce lezalam z golym brzuchem aby jak najlepiej mi sie zagoilo i nie babrala mi sie rana, choc mowia ze u grubszych kobiet czesto ropieje itp.
Martyna Matkowski robil mi cc, razem z Zabulem, bylo calkiem smiesznie bo w ramach relaksu mi opowiadali jakies smieszne historyjki jak mnie cieli.
A co do swissu to wiadomo ze specjalistcznych sprzetow nie ma, ale pisalyscie ze "jak dziecko przestanie oddychac" to nie pomoga, a pomoga. Moze nie ma kardiologa 24h na dobe ale anestezjolog jest napewno wiec nie wiem skad te informacje.
Martyna Matkowski robil mi cc, razem z Zabulem, bylo calkiem smiesznie bo w ramach relaksu mi opowiadali jakies smieszne historyjki jak mnie cieli.
A co do swissu to wiadomo ze specjalistcznych sprzetow nie ma, ale pisalyscie ze "jak dziecko przestanie oddychac" to nie pomoga, a pomoga. Moze nie ma kardiologa 24h na dobe ale anestezjolog jest napewno wiec nie wiem skad te informacje.
Nie zaglądałam tu raptem dobę, a widzę, że się nieźle rozpisałyście. :)
Wczoraj się trochę przestraszyłam, bo zauważyłam, że w ostatnim czasie moja lewa noga z refluksem, szczególnie wieczorami, robi się ciemniejsza niż prawa. Mój ginekolog zlecił mi od razu jeszcze raz usg dooplerowskie, na szczęście od ostatniego badania nic się nie pogorszyło. Zasadniczo mam jeszcze więcej odpoczywać (nie wiem czy jest to możliwe, bo już teraz prawie nic nie robię) najlepiej z nogami w górze, byle wytrzymać do porodu.
Dowiedziałam się również, że moja szyjka ma 28 milimetrów, a jak to wygląda u Was?
aaa i przez 4 dni mam brać 3 razy dziennie nospę. Malutka już w blokach startowych, głową do dołu, więc jest ok. :)
Wczoraj się trochę przestraszyłam, bo zauważyłam, że w ostatnim czasie moja lewa noga z refluksem, szczególnie wieczorami, robi się ciemniejsza niż prawa. Mój ginekolog zlecił mi od razu jeszcze raz usg dooplerowskie, na szczęście od ostatniego badania nic się nie pogorszyło. Zasadniczo mam jeszcze więcej odpoczywać (nie wiem czy jest to możliwe, bo już teraz prawie nic nie robię) najlepiej z nogami w górze, byle wytrzymać do porodu.
Dowiedziałam się również, że moja szyjka ma 28 milimetrów, a jak to wygląda u Was?
aaa i przez 4 dni mam brać 3 razy dziennie nospę. Malutka już w blokach startowych, głową do dołu, więc jest ok. :)
No napisalas to tak jakby wlasnie mieli nie pomoc gdy dziecko przestanie oddychac:) A tu chodzi o grubsza akcje niz utrata oddechu:) Pozatym tam sa przeciez tez inne oddzialy, napewno w razie czego jest na dyzurze kardiolog czy inny specjalista, chodzi raczej o brak spechalistycznych sprzetow. Zreszta, mniejsza z tym, ja z tego powodu wlasnie nie rodze w swissie, nie zamierzam sobie pluc pozniej w brode w razie czego;)
Dziewczyny, nikt nie mówi, że nie pomogą, bo pomogą. Problem dotyczy grubszych akcji. Kiedy okaże się że albo kobiecie spadnie tętno i trzeba ją reanimować (są takie sytuacje, oczywiście żadna z nas tak nie będzie miała ale raz na jakiś czas może dojść do poważnych zaburzeń przy porodzie) czy dziecko przestaje oddychać, bo okazuje się, że ma wodę w płucach, co się zdarza.
Wady zazwyczaj lekarz zobaczy w trakcie USG wtedy robią cc żeby mieć kardio czy pulmunologa dziecięcego na oddziale.
Oni mają sprzęt bardzo dobrej jakości, ale nie mają siłą rzeczy OIOMu ani normalnego ani noworodkowego (jest na Klinicznej)
Nie poleca się rodzenia tam kobietą z cukrzycą, bo mogą być problemy.
Sprawa jest prosta szpital a klinika to nie jest to samo. Oczywiście, że jest anestezjolog neonatolog, ale nie można przewidzieć zachłyśnięcia się wodami płodowymi czy czegoś podobnego.
Rozsądni ludzie wiedzą, że szpital to nie jest muzeum. Nie koniecznie ciocia i wujek na 2 doby muszą przychodzić. Ojciec dziecka to inna sprawa czy mama. Wiadomo, każda rana jeśli ma dostęp do powietrza goi się szybciej
Wady zazwyczaj lekarz zobaczy w trakcie USG wtedy robią cc żeby mieć kardio czy pulmunologa dziecięcego na oddziale.
Oni mają sprzęt bardzo dobrej jakości, ale nie mają siłą rzeczy OIOMu ani normalnego ani noworodkowego (jest na Klinicznej)
Nie poleca się rodzenia tam kobietą z cukrzycą, bo mogą być problemy.
Sprawa jest prosta szpital a klinika to nie jest to samo. Oczywiście, że jest anestezjolog neonatolog, ale nie można przewidzieć zachłyśnięcia się wodami płodowymi czy czegoś podobnego.
Rozsądni ludzie wiedzą, że szpital to nie jest muzeum. Nie koniecznie ciocia i wujek na 2 doby muszą przychodzić. Ojciec dziecka to inna sprawa czy mama. Wiadomo, każda rana jeśli ma dostęp do powietrza goi się szybciej
Są w aptekach, np. w doz.pl (http://www.doz.pl/apteka/s0_0-Szukaj?value=podkolan%F3wki). I tutaj: http://www.doz.pl/apteka/s0_0-Szukaj?value=po%F1czochy
Malogosia85:
rozumiem, jakie masz wątpliwości. Ale jeśli np w Swissmedzie coś się wydarzy poważniejszego, jakaś nawet chwilowa komplikacja np: mama przestanie oddychać- nie ma tam nawet anestezjologa, jak dziecko przestanie oddychać lub coś się wydarzy, że zachoruje nie ma tam oddziału neonatologicznego. zgadnij gdzie przewiozą taką Mamę lub Dziecko- do szpitala państwowego,gdzie są specjaliści a nie 28 letni lekarz po specjalizacji bez doświadczenia:).A już zapłaciłaś 6 tyś i nikt Tobie tego nie zwróci. Wczoraj na szkole rodzenia na Zaspie lekarz z oddziału położniczego mówił, że zdarza się, ze odsyłają z Klinicznej, ale na Zaspie tego nie robią. Oczywiście każda z Nas wybierze, co uważa za właściwe.
Nie ma tam anestezjologa? Pewnie, że są. Pracują i dyżurują normalnie w swissie. W nocy mają i robią nawqet zabiegi ostrodyżurowe. Oprócz tego każdy lekarz nie ważne jakiej spec i położna są odpowiedzialni jako pierwsi udzielic pierwszej pomocy czy w szpitalu pub czy swiss. Uwierz mi lekarze 28letni właśnie bez doświadczenia są właśnie w publicznych szpitalach. Uczą się tam i nabierają doświadczenia. Wiem bo sama tam pracuje. Nikt do prywatnego szpitala nie przyjmie młodego lekarza bez doś. Sprzet niezbędny maja do ratowania zycia i leki. Tylko oddziału neonatologicznego nie mają ale zawsze udzielą pomocy. Każda z Nas już sama wie pewnie gdzie chce rodzic żeby czuc się pewnie i bezpiecznie ale zapewniam że napewno w swissie znalazłby się specjalista.
Rajstopy są do kupienia w aptekach często albo w sklepach medycznych.
Witamy Jarzebino:) kolejna mamusia super. Co do Wejherowa też słyszałam dobre opinie. Warunki są naprwade dobre. Sale porodowe z prysznicem i wc plus worki sako.
rozumiem, jakie masz wątpliwości. Ale jeśli np w Swissmedzie coś się wydarzy poważniejszego, jakaś nawet chwilowa komplikacja np: mama przestanie oddychać- nie ma tam nawet anestezjologa, jak dziecko przestanie oddychać lub coś się wydarzy, że zachoruje nie ma tam oddziału neonatologicznego. zgadnij gdzie przewiozą taką Mamę lub Dziecko- do szpitala państwowego,gdzie są specjaliści a nie 28 letni lekarz po specjalizacji bez doświadczenia:).A już zapłaciłaś 6 tyś i nikt Tobie tego nie zwróci. Wczoraj na szkole rodzenia na Zaspie lekarz z oddziału położniczego mówił, że zdarza się, ze odsyłają z Klinicznej, ale na Zaspie tego nie robią. Oczywiście każda z Nas wybierze, co uważa za właściwe.
Nie ma tam anestezjologa? Pewnie, że są. Pracują i dyżurują normalnie w swissie. W nocy mają i robią nawqet zabiegi ostrodyżurowe. Oprócz tego każdy lekarz nie ważne jakiej spec i położna są odpowiedzialni jako pierwsi udzielic pierwszej pomocy czy w szpitalu pub czy swiss. Uwierz mi lekarze 28letni właśnie bez doświadczenia są właśnie w publicznych szpitalach. Uczą się tam i nabierają doświadczenia. Wiem bo sama tam pracuje. Nikt do prywatnego szpitala nie przyjmie młodego lekarza bez doś. Sprzet niezbędny maja do ratowania zycia i leki. Tylko oddziału neonatologicznego nie mają ale zawsze udzielą pomocy. Każda z Nas już sama wie pewnie gdzie chce rodzic żeby czuc się pewnie i bezpiecznie ale zapewniam że napewno w swissie znalazłby się specjalista.
Rajstopy są do kupienia w aptekach często albo w sklepach medycznych.
Witamy Jarzebino:) kolejna mamusia super. Co do Wejherowa też słyszałam dobre opinie. Warunki są naprwade dobre. Sale porodowe z prysznicem i wc plus worki sako.
ja mam pończochy i rajstopy zakupione w etermedzie na zabim kruku :) i polecam zdecydowanie pończochy, a rajstopy to może bardziej po porodzie :) aha- są tez specjalne dla cieżarnych rajstopki... tyle, ze nie mają 'od ręki wszystkich rozmiaró i kolorów, czasem na zamowienie-ale to kwestia chyba 3-4 dni i się 'pojawią"
Nie wiem, nie znam się - nie noszę takich pończoch i obym nie musiała. Poza tym nie mam pojęcia, jak pończochy mogą usunąć żylaki, myślałam, że to właśnie tylko do profilaktyki służy.
Robię często zakupy w aptekach przez Internet, więc po prostu widziałam, że są. Wiem, że są grubsze i cieńsze, są w różnych aptekach.
Robię często zakupy w aptekach przez Internet, więc po prostu widziałam, że są. Wiem, że są grubsze i cieńsze, są w różnych aptekach.
Te, co są w Rossmannie można też kupić w innych sklepach - tam, gdzie jest marka soxo. Wiem, że one są polecane chyba dla podróżujących. Tylko, że ja widziałam w cenie ok. 80zł, a dla ciężarnych ok. 60zł. Taka jest też cena w sklepie firmowym. Widziałam też promocje i wtedy były tańsze, ale nie pamiętam, ile kosztowały.
Ja kupowałam pończochy w sklepie medycznym i kosztowały 46 zł czy 48 zł jakoś tak - jednak nie był to sklep na terenie Trójmiasta, więc może tutaj są droższe. Mają 140 Den, do wyboru były dwa kolory i tak jak piszą na opakowaniu służą do profilaktyki przeciwżylakowej, żylaków nie usuną, więc Dziewczyny nie nastawiajcie się na to. :) Ich zadaniem jest poprawić przepływ krwi, ja dzięki temu, że je noszę nie odczuwam kłucia w lewej nodze, bo to w niej mam problem z krążeniem i z pojawieniem się żylaków, a co za tym idzie krążenia obocznego.
Według mnie spełniają swoje zadanie, jednak nie usuną już tego, co jest :), więc po ciąży i okresie karmienia nastawiam się na zabieg, zresztą nawet lekarz już mi to powiedział.
Według mnie spełniają swoje zadanie, jednak nie usuną już tego, co jest :), więc po ciąży i okresie karmienia nastawiam się na zabieg, zresztą nawet lekarz już mi to powiedział.
Witam Was, zapraszam do zakupu ubranek po mojej córeczce, może którejś z Was się przydadzą :)
pozdrawiam.
http://allegro.pl/paka-paczka-zestaw-ubranek-dziewczynka-56-62-next-i3738437339.html
pozdrawiam.
http://allegro.pl/paka-paczka-zestaw-ubranek-dziewczynka-56-62-next-i3738437339.html
Nalla a moze to przez kaszel? Bo pisalas ze tez jestes przeziebiona. Mnie kaszel meczy i tez prze to mi sie brzuch napina i mnie troche pobolewal, juz sobie wkrecalam ze cos sie dzieje. Dzisiaj poszlam do lekarza na wszelki wypadek, ale jest ok, gardlo mam lekko zaczerwienione, ale pluca, oskrzela czyste. Szkoda tylko ze tak beznadziejnie sie czuje:(
dżula- to chyba jednak kwestia wymagająca wizyty u chirurga naczyniowego, mi akurat zalecił ucisk 2 -więc te o których ty piszesz dla mnie akurat są za słabe...a ucisk 2 mi akurat bardzo pomaga -ale ponczochy/rajstopy nie naprawią przecież zastawek...takze-chyba najlepiej w takich sytuacjach wybrać się do chirurga naczyniowego...chyba, ze ktoś ma malutkie zylaki-to wtedy mozna 'na wlasną rękę'
Aniaa byc może przez kaszel nie wiem już sama. Pierwszy raz się tak czułam nawet w pierwszej ciąży tak nie mialam tak bolało, że masakra i trwało to z godzine chyba. Może to te skurcze przepowiadające. Ja jutro idę do lekarza dzisiaj już się nie dostałam tyle jest chorych:/. Chce żeby mnie osłuchał bo dzisiaj ten kaszel jest mocniejszy i duszący. U córci też zaczynało się niewinnie a ma zap. oskrzeli. A tak się cieszyłam, że nie choruje no i przyszło w końcu choróbsko.
o swissie poczytałam i neonatolog oraz anstezjolog sa całą dobę
http://www.swissmed.pl/pl,oddzial-porodowo-noworodkowy,66
http://www.swissmed.pl/pl,oddzial-porodowo-noworodkowy,66
moja koleżanka miała straszne żylaki w ciązy.... ginekolog jak zobaczył to się normalnie wystraszył, że aż takie "cudeńka" można mieć i pewnie bez zabiegu się nie obędzie... po porodzie jak ręką odjął, nic jej nie zostało :) także mam nadzieje, że i w Waszym przypadku też tak będzie :)
jeśli chodzi o Wejherowo, to jeszcze oprócz prysznica, worka, na porodówce jest dostępny gaz rozweselający, piłka, specjalne krzesełko do rodzenia. Podobno piłka połączona z prysznicem przyśpiesza poród, ale kto to wie ;)
ja czuję, że chyba będę jedną z pierwszych rodzących w Wejherowie, to na pewno podzielę się wrażeniami ;) chyba, że mnie Jaagnes wyprzedzi ;) bo my łeb w łeb ;) także na pewno opinie z wejherowskiej porodówki będziecie miały ;)
my z Jagness zakończyłyśmy już zajęcia w SR ;) 10 tygodni tak szybko zleciało ;) teorie mamy za sobą, teraz czekać tylko na możliwość wykazania się ;) hehehe
jeśli chodzi o Wejherowo, to jeszcze oprócz prysznica, worka, na porodówce jest dostępny gaz rozweselający, piłka, specjalne krzesełko do rodzenia. Podobno piłka połączona z prysznicem przyśpiesza poród, ale kto to wie ;)
ja czuję, że chyba będę jedną z pierwszych rodzących w Wejherowie, to na pewno podzielę się wrażeniami ;) chyba, że mnie Jaagnes wyprzedzi ;) bo my łeb w łeb ;) także na pewno opinie z wejherowskiej porodówki będziecie miały ;)
my z Jagness zakończyłyśmy już zajęcia w SR ;) 10 tygodni tak szybko zleciało ;) teorie mamy za sobą, teraz czekać tylko na możliwość wykazania się ;) hehehe
Hej Dziewczyny :)
Zostały mi po porodzie:
-wkładki poporodowe Hartmana maxi (1 całe opakowanie-14 szt. i 6 szt. z drugiego opakowania) - 25zł
-wkładki poporodowe Hartmana midi (9 szt.) - 6zł
-Tantum rosa (10 saszetek) - 20zł
-Enema - 6zł
-majtki jednorazowe BabyOno rozmiar XL (3 szt.) - 3zł
-podkładki na wc (4 opakowania po 5 szt.) - 5zł
Może któraś z Was by coś chciała? :)
Zostały mi po porodzie:
-wkładki poporodowe Hartmana maxi (1 całe opakowanie-14 szt. i 6 szt. z drugiego opakowania) - 25zł
-wkładki poporodowe Hartmana midi (9 szt.) - 6zł
-Tantum rosa (10 saszetek) - 20zł
-Enema - 6zł
-majtki jednorazowe BabyOno rozmiar XL (3 szt.) - 3zł
-podkładki na wc (4 opakowania po 5 szt.) - 5zł
Może któraś z Was by coś chciała? :)
Ja sama byłam prawie zdecydowana na Swissa. Po rozmowie z lekarzami, wiem kto się tam wybiera. Rozkapryszone panie które chcą cc na życzenie. Głównie panie po 30., typowe karierowiczki które uważają za coś uwłaczającego im rodzenie w bólach i wolą cc. Tak opinię usłyszałam od położnej, która tam pracowała. Nie pracuje tam bo woli być na normalnym etacie niż na umowę zlecenie. (takie umowy w prywatnych szpitalach są normą, gdzie panie z Zaspy czy klinicznej mogą sobie dorobić)
Szczerze zdecydowałabym się tam na lifting, liposukcję, czy coś innego, ale zaryzykować zdrowie dziecka dla nie ukrywajmy tego własnej wygodny, to chyba troszkę za dużo.
Mam nadzieję, że nikogo nie obrażam, bo nie mamy tu mamy poniżej 18 więc każda z nas jest dorosła i wie co robi.
Ja wycofałam się tuż przed podpisaniem umowy, ale mam jeszcze 3 tygodnie na ewentualną zmianę decyzji
Kammcia, a nie wiesz jak wygląda "zwiedzanie" raczej możliwość zobaczenia porodówki w Wejherowie, czy można sobie tam przyjechać?
Na dzień dzisiejszy ten szpital do mnie przemawia, bo jest 1. szpitalem 2. ma II stopień ref. (ten III to już wady takie które na USG widać) 3. nie jest aż tak wielki, więc nie budzi we mnie przerażenia i wiele innych ;)
Szczerze zdecydowałabym się tam na lifting, liposukcję, czy coś innego, ale zaryzykować zdrowie dziecka dla nie ukrywajmy tego własnej wygodny, to chyba troszkę za dużo.
Mam nadzieję, że nikogo nie obrażam, bo nie mamy tu mamy poniżej 18 więc każda z nas jest dorosła i wie co robi.
Ja wycofałam się tuż przed podpisaniem umowy, ale mam jeszcze 3 tygodnie na ewentualną zmianę decyzji
Kammcia, a nie wiesz jak wygląda "zwiedzanie" raczej możliwość zobaczenia porodówki w Wejherowie, czy można sobie tam przyjechać?
Na dzień dzisiejszy ten szpital do mnie przemawia, bo jest 1. szpitalem 2. ma II stopień ref. (ten III to już wady takie które na USG widać) 3. nie jest aż tak wielki, więc nie budzi we mnie przerażenia i wiele innych ;)
Oj i zapomniałabym, na problemy po ciąży z nogami dobre są drenaże limfatyczne, w ciąży nie można ale warto po. Czasem jest tak, że te zmiany po ciąży nie ustąpią i się nasilą, a warto zadbać o nogi.
W ciąży też warto chodzić na basen jak ktoś ma z tym problemy, bo ciąża to niby krótki czas a czasem później te problemy rozwiną się w coś gorszego. Warto "tłamsić to w zarodku"
W ciąży też warto chodzić na basen jak ktoś ma z tym problemy, bo ciąża to niby krótki czas a czasem później te problemy rozwiną się w coś gorszego. Warto "tłamsić to w zarodku"
Martyna jesteś troche niesprawiedliwa... choc jestem po 30 stce, nie zamierzam miec cesarki na zyczenie i nie uwazam, ze umawianie sie na nia jak do kosmetyczki to cos normalnego. wiem, ze sa osoby, ktore maja niski prog bolu i jestem w stanie to zrozumiec. mam nadzieje, ze nie bedzie wskazan do cc i uda sie urodzic sn.
w panstwowych szpitalach nie rozumiem, jak mozna nie dac znieczulenia, jesli ktos kilkanascie godzin cierpi, bo ordynator preferuje naturalne porody. co miesiac place podwojnie, podobnie jak wiele moich znajomych, a ta niepewnosc jezdzenia po calym trojmiescie i rodzenie gdzie bedzie miejsce to dla mnie zbedny stres przed i to do tego podwójny. wiem, ze to nie film i w panstwowym szpitalu nie beda czekac z czerwonym dywanem, bo choc dla nas to wyjatkowy czas to dla nich rutyna. do swissa mam niecaly kilometr... i jesli trzeba zaplacic w naszym kraju za komfort to trudno zaplace. podobnie jak za wiele innych rzeczy.. gdy do ginekologa trzeba czatowac na telefonie zeby sie umowic , a terminy rozchodza sie jak cieple buleczki, gdy trzeba czekac na wizyte spozniajac sie do pracy bo jest obsuwa... cenie czas innych i chcialabym, aby ktos cenil tez moj, co w darmowej sluzbie zdrowia nie jest normą...
w panstwowych szpitalach nie rozumiem, jak mozna nie dac znieczulenia, jesli ktos kilkanascie godzin cierpi, bo ordynator preferuje naturalne porody. co miesiac place podwojnie, podobnie jak wiele moich znajomych, a ta niepewnosc jezdzenia po calym trojmiescie i rodzenie gdzie bedzie miejsce to dla mnie zbedny stres przed i to do tego podwójny. wiem, ze to nie film i w panstwowym szpitalu nie beda czekac z czerwonym dywanem, bo choc dla nas to wyjatkowy czas to dla nich rutyna. do swissa mam niecaly kilometr... i jesli trzeba zaplacic w naszym kraju za komfort to trudno zaplace. podobnie jak za wiele innych rzeczy.. gdy do ginekologa trzeba czatowac na telefonie zeby sie umowic , a terminy rozchodza sie jak cieple buleczki, gdy trzeba czekac na wizyte spozniajac sie do pracy bo jest obsuwa... cenie czas innych i chcialabym, aby ktos cenil tez moj, co w darmowej sluzbie zdrowia nie jest normą...
Ee tam takie gadanie, karierowiczki po 30... Wiaze sie to z tym ze pewnie wiekszosc z nich stac zeby te 6tys wybulic za swoj wlasny komfort, ja w tym nic zlego nie widze. Jesli ciaza przebiega prawidlowo, nie boja sie ewentualnego przewozenia do innego szpitala to ok. Mnie tez stac, ale zwyczajnie wole byc w miejscu mozliwie jak najlepszym pod wzgledem sprzetu, specjalistow, to daje mi wiekszy komfort psychiczny niz warunki w swissie:) Ale nie mam nic przeciwko kobietom ktore wybieraja Swiss, jesli czuja sie z tym dobrze, tak samo cesarka na zyczenie nie jest dla mnie problemem, Twoje cialo-Ty decydujesz. W drugiej ciazy bylam za granica, tam na drugiej wizycie spytali sie mnie jak chce rodzic.
Co do Swissa to i ja się znowu wtrącę :) Nie mam 30, nie jestem karierowiczką i nie chciałam cc na życzenie :) Przez 5h byłam podłączona pod oksytocynę a postępu porodu żadnego nie było i wtedy lekarze żeby nie ryzykować zdecydowali się na cc. Może i nie mają super sprzętu jak na Zaspie ale ja im zawdzięczam życie Synka. Okazało się, że Mały był owinięty pępowiną wokół szyi, gdyby naciskali na sn nie wiadomo jak by to się skończyło... Ogólnie z opieki po porodzie średnio jestem zadowolona ale najważniejsza była opieka podczas porodu i nie naciskanie na sn i później jak musieliśmy zostawić Synka w inkubatorze bo ma żółtaczkę to pewność, że ma cały czas opiekę. Byłam spokojna zostawiając go tam. W państwowym szpitalu bym się denerwowała bo tam na jedną położną jest pewnie parę dzieci, tutaj był tylko on. Martyna.89 w 30 tyg chcieli podpisać z Tobą umowę? Z tego co ja wiem to od 36 przyjmują...
Zaproponowali mi zapoznanie się z umową warunkami, podpisać masz do 36 tc. Nie ma problemów jak chcesz wcześniej. I tak w umowie masz postanowienia o tym, że poród jest możliwy po 36 tc :)
Mój facet bardzo chciał żebym rodziła w Swissie ze względu na warunki i komfort psychiczny że ktoś mi pomoże. Jednak ja po nocy w szpitalu, gdzie wiem, że z moim sercem może być różnie, boję się tam rodzić, bo co będzie jak tętno mi spadnie a dziecko nie zdąży wyjść? Całkiem możliwe, że się udusi.
Tak jak pisałam mam czas na zmianę decyzji :)
Z tymi kobietami po 30. ja nikogo nie chciałam obrazić, słowa jakie usłyszałam od położnej. Popieram tu Anię, że zazwyczaj pewnie dziewczyn przed 30 nie stać na to.
Prawda jest taka, że w UK pytają czy chcesz naturalnie czy cc. I nikogo to nie dziwi, że chce cc. Spoko twoje dziecko, twój brzuch, twoja macica, możesz rodzić jak chcesz. A świadomość wyboru jest świetna, bo wiesz że nie liczysz na niczyją łaskę.
Lollipop_ ja byłam przekonana za swissem, ale świadomość, że w razie problemów trzeba będzie przewieźć dziecko, i zostanę sama jest gorsza. Bo nawet pałac nie wynagrodzi Ci tego, że martwisz się o swoje dziecko, które jest w innym szpitalu a Ty jesteś przykuta do łóżka
Mój facet bardzo chciał żebym rodziła w Swissie ze względu na warunki i komfort psychiczny że ktoś mi pomoże. Jednak ja po nocy w szpitalu, gdzie wiem, że z moim sercem może być różnie, boję się tam rodzić, bo co będzie jak tętno mi spadnie a dziecko nie zdąży wyjść? Całkiem możliwe, że się udusi.
Tak jak pisałam mam czas na zmianę decyzji :)
Z tymi kobietami po 30. ja nikogo nie chciałam obrazić, słowa jakie usłyszałam od położnej. Popieram tu Anię, że zazwyczaj pewnie dziewczyn przed 30 nie stać na to.
Prawda jest taka, że w UK pytają czy chcesz naturalnie czy cc. I nikogo to nie dziwi, że chce cc. Spoko twoje dziecko, twój brzuch, twoja macica, możesz rodzić jak chcesz. A świadomość wyboru jest świetna, bo wiesz że nie liczysz na niczyją łaskę.
Lollipop_ ja byłam przekonana za swissem, ale świadomość, że w razie problemów trzeba będzie przewieźć dziecko, i zostanę sama jest gorsza. Bo nawet pałac nie wynagrodzi Ci tego, że martwisz się o swoje dziecko, które jest w innym szpitalu a Ty jesteś przykuta do łóżka
uk owszem bardziej cywilizowany kraj cc, aborcja, co chcesz, kazdy ma wolnosc jaka wybiera, ale głównym lekiem, ktory dostaniesz od internisty czy ginekologa jest paracetamol. mieszkałam tam prawie rok i tamtejsza służba zdrowia jest różna. lekarza widzisz gratis, ale juz wypisanie leku na recepte kosztuje... wiec sa plusy i minusy.
w swissie z tego, co slyszałam nastawieni są na porody bez jakis wykazanych komplikacji -jest ktos ma nadcisnienie, problemy zdrowotne lub gdy wiadomo, ze z dzieckiem co nie tak to nie podejmuja sie takiego porodu. wtedy rzeczywiscie zaspa lub jak sie cudem uda to kliniczna.
w swissie z tego, co slyszałam nastawieni są na porody bez jakis wykazanych komplikacji -jest ktos ma nadcisnienie, problemy zdrowotne lub gdy wiadomo, ze z dzieckiem co nie tak to nie podejmuja sie takiego porodu. wtedy rzeczywiscie zaspa lub jak sie cudem uda to kliniczna.
Ja nie krytykuję kobiet które wybierają własną wygodę zamiast bezpieczeństwa.
Jednej poczucie spokój daje ładna sala z łazienką a drugiej zaplecze medyczne
Kwestia jest tego co kto woli. Nigdzie nie napisałam, że ta która wybiera Swissa jest gorsza albo że ta która jedzie na Zaspę to dusigrosz.
Ważny jest spokój, a każda jest inna, więc każdej coś innego odpowiada.
My (ja i mój chłopak) płacimy duże składki podatki, podobnie jak wielu obywateli w tym kraju, a do lekarza idziemy prywatnie, bo w ramach NFZ termin jest za 2 lata, cóż jak jeden płaci a 5 nie to nie spodziewajmy się, że będzie inaczej
Aga ja już raz napisałam, i powtórzę, bo prywatna klinika nie jest synonimem słowa szpital. Podobnie jak w pralni "tu jest plama tego nie bierzemy"
Jednej poczucie spokój daje ładna sala z łazienką a drugiej zaplecze medyczne
Kwestia jest tego co kto woli. Nigdzie nie napisałam, że ta która wybiera Swissa jest gorsza albo że ta która jedzie na Zaspę to dusigrosz.
Ważny jest spokój, a każda jest inna, więc każdej coś innego odpowiada.
My (ja i mój chłopak) płacimy duże składki podatki, podobnie jak wielu obywateli w tym kraju, a do lekarza idziemy prywatnie, bo w ramach NFZ termin jest za 2 lata, cóż jak jeden płaci a 5 nie to nie spodziewajmy się, że będzie inaczej
Aga ja już raz napisałam, i powtórzę, bo prywatna klinika nie jest synonimem słowa szpital. Podobnie jak w pralni "tu jest plama tego nie bierzemy"
nie krytykujesz, ale sarkazm jest, bo piszesz ze jak sie wybiera swiss to wlasna wygode , a nie bezpieczenstwo Dziecka. a skad mozesz byc pewna jaki lekarz trafi Ci sie w panstwowym szpitalu? nawet najlepszy sprzet nie zrekompensuje wiedzy, wiec nie krytykuj czyjegos wyboru. dla mnie to tez nie jest tak, ze pstryk i mamy szóstke, bo skladamy sie z Rodzicami i Tesciami. wiem, ze wiele Forumek odkłada kilka miesiecy z kasy na macierzynskim.
czy to tak trudno zrozumiec, ze chce sie godnie powitac Dziecko?, a nie czekac np. na patologii patrzac czesto na czyjes smutki, az bedzie wolne łożko na zwyklym odziale?
czy to tak trudno zrozumiec, ze chce sie godnie powitac Dziecko?, a nie czekac np. na patologii patrzac czesto na czyjes smutki, az bedzie wolne łożko na zwyklym odziale?
Aga, ale ja nawet sarkazmu nie użyłam. Sama długo wahałam się nad wyborem, jasne że nic nie zstąpi wiedzy, jednak prawda jest taka, że tam pracują Ci sami lekarze co na Zaspie Klinicznej czy Wojewódzkim na zasadzie dorabiania sobie. I Gdański Swiss nie jest ewenementem bo w większości prywatnych szpitali, tak jest, że lekarze biorą sobie dyżury żeby dorobić podobnie pielęgniarki położne. Ja mam ciotkę która pracowała właśnie w prywatnym szpitalu o świetnej renomie, tam też tak było, że personel w duużej mierze ten sam co w państwowym.
Oni nie mają dużych potrzeb,więc personelu nie potrzeba im strasznie dużo, ale wymogi przerw w pracy jednak są.
Oni nie mają dużych potrzeb,więc personelu nie potrzeba im strasznie dużo, ale wymogi przerw w pracy jednak są.
Ja akurat nie mowilam o UK, w wielu panstwach Europy masz prawo do wyboru jak chcesz rodzic.
Dla mnie sam fakt ze w Swissie biora tylko nieskomplikowane przypadki ciazy o czyms swiadczy, bo nie wiadomo czy moj przypadek nagle w czasie porodu sie nie skomplikuje:) Ale rozumiem ze dla kobiet wazny jest komfort rodzenia, moze nie panikuja tak jak ja, nie ma dla mnie w tym nic zlego. Ale tak jak pisalam, dla mnie osobiscie wiekszy komfort to swiadomosc ze jestem w miejscu z mozliwie jak najlepsza opieka i sprzetem, nawet jesli musze zniesc kiepskie warunki.
Dla mnie sam fakt ze w Swissie biora tylko nieskomplikowane przypadki ciazy o czyms swiadczy, bo nie wiadomo czy moj przypadek nagle w czasie porodu sie nie skomplikuje:) Ale rozumiem ze dla kobiet wazny jest komfort rodzenia, moze nie panikuja tak jak ja, nie ma dla mnie w tym nic zlego. Ale tak jak pisalam, dla mnie osobiscie wiekszy komfort to swiadomosc ze jestem w miejscu z mozliwie jak najlepsza opieka i sprzetem, nawet jesli musze zniesc kiepskie warunki.
"Ja nie krytykuję kobiet które wybierają własną wygodę zamiast bezpieczeństwa. "
- to jest właśnie krytyka wg mnie.
Jakim prawem twierdzisz, że kobiety rodzące w swiss nie kierują się bezpieczeństwem dziecka?
Ja np zaczęłam się zastanawiać nad swissem przede wszytskim ze względu na to, że jeśli będzie coś się działo podczas porodu to nikt nie będzie zwlekać i zrobią cesarkę.
W swiss nie ma ciśnienia na naturalny poród (chociaż ja chcę rodzić właśnie naturalnie, bez znieczulenia jeśli się uda) i jeśli coś się będzie działo to mnie potną.
Dzięki temu nie ryzykuję niedotlenieniem dziecka.
Dla mnie właśnie swiss to przede wszystkim bezpieczeństwo.
Owszem jeśli działoby się coś to będą przewozić, ale tak samo mojej kumpeli malucha wieźli z wojewódzkiego na zaspę.
Natomiast druga moja koleżanka zamiast bliźniaków ma jedynaka właśnie przez poród naturalny na który się uparł lekarz w publicznym szpitalu.
Komfort i wygoda - owszem - dla mnie to dobry dodatek, ale nie główne kryterium wyboru.
Co do wieku - jestem przed 30 i nie uważam się za rozkapryszoną karierowiczkę, której uwłacza rodzenie w bólu i cierpieniach. Ciężko pracuje, żeby mieć pieniądze na ten poród wierząc, że będą to najlepiej wydane pieniądze w moim życiu, które zagwarantują bezpieczne i godne przyjście na świat mojego dziecka.
- to jest właśnie krytyka wg mnie.
Jakim prawem twierdzisz, że kobiety rodzące w swiss nie kierują się bezpieczeństwem dziecka?
Ja np zaczęłam się zastanawiać nad swissem przede wszytskim ze względu na to, że jeśli będzie coś się działo podczas porodu to nikt nie będzie zwlekać i zrobią cesarkę.
W swiss nie ma ciśnienia na naturalny poród (chociaż ja chcę rodzić właśnie naturalnie, bez znieczulenia jeśli się uda) i jeśli coś się będzie działo to mnie potną.
Dzięki temu nie ryzykuję niedotlenieniem dziecka.
Dla mnie właśnie swiss to przede wszystkim bezpieczeństwo.
Owszem jeśli działoby się coś to będą przewozić, ale tak samo mojej kumpeli malucha wieźli z wojewódzkiego na zaspę.
Natomiast druga moja koleżanka zamiast bliźniaków ma jedynaka właśnie przez poród naturalny na który się uparł lekarz w publicznym szpitalu.
Komfort i wygoda - owszem - dla mnie to dobry dodatek, ale nie główne kryterium wyboru.
Co do wieku - jestem przed 30 i nie uważam się za rozkapryszoną karierowiczkę, której uwłacza rodzenie w bólu i cierpieniach. Ciężko pracuje, żeby mieć pieniądze na ten poród wierząc, że będą to najlepiej wydane pieniądze w moim życiu, które zagwarantują bezpieczne i godne przyjście na świat mojego dziecka.
Dziewczyny, wiem, że koleżanka Martyna89 potrafi wyprowadzić z równowagi,mnie już też zdenerwowała- ale na pewno nie miała nic złego na myśli, już dajmy temu pokój:)! Te hormony Nas zabiją, przysięgam, ja wczoraj mechanika wyzwałam od"popier....nych" i popłakałam się mu przez telefon :D(no ale Pan znów chciał mnie naciągnąć, mimo to przesadziłam). Nigdy się tak nie zachowywałam, jestem w ogóle jakaś płaczliwa, byle co mnie denerwuje, a moja niezdarność doprowadza mnie do szału!
Byle do porodu, byle do porodu... Leci Nam 31 tydzień:).
Byle do porodu, byle do porodu... Leci Nam 31 tydzień:).
Ale się rozpisałyście wow. Rozkapryszone panieńki?! Masakra...ostro... Powiem tak mam bliskego znajomego który ma dziecko (roślinę) przez błąd lekarski w trakcie porodu na Zaspie. Dlatego drugą ciążę rozwiązali z żoną w swissie ze względów bezpieczeństwa właśnie! I jego żona nie jest rozkapryszona panienka po 30. Tylko mają ciężkie życie teraz. I nie oszukujmy się płacisz to wymagasz więc bardziej się tobą interesują i nie lekceważą poważnych komplikacji w trakcie porodu. Tak samo z córką Bartłomieja Bonka i co publiczny szpital znów! Więc nie ma co tak bronic publicznych szpitali kiedy nie wiesz na kogo trafisz i czy cie nie zleją i nie zrobia cc bo jest 3 nad ranem niech sie męczy dziewczyna a lekarz chce się zdrzemnac. Nie zgodze się na tą opinie. A co umowe zlecenie to dziewczyny pracuja równiez tam na etatach wiem bo niektóre znam.
dziewczynki niezapominajka założyła nowy wątek, tak więc zaczynamy od nowego;))))
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-styczniowe-i-lutowe-2014-6-t508718,1,130.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-styczniowe-i-lutowe-2014-6-t508718,1,130.html
Pieniądze szczęścia nie dają, ale łatwiej cierpieć w luksusie...
[url=http://lilypie.com]
[/url]
[url=http://lilypie.com]

Ja zdecydowałam się na Swissa właśnie dla bezpieczeństwa dziecka. Żeby mieć pewność, że nie będą zwlekać z cesarką. Uważam, że większość komplikacji przy porodzie jest przez lekarzy którzy naciskają na sn. W moim przypadku też mogło się skończyć na komplikacjach gdyby naciskali na sn i co wtedy by mi było po super sprzęcie jaki mają na Zaspie gdyby dziecko mi się pępowiną udusiło?
Martyna89 z tego co kojarzę decydujesz się na Wejherowo tak? To tam jeśli będą jakieś problemy to też mogą Ci dziecko zabrać i na Zaspę przewieźć, nie tylko ze Swissmedu przewożą dzieci do innego szpitala jak coś się dzieje. Jeśli najważniejsze jest dla Ciebie bezpieczeństwo dziecka i nie chcesz się martwić że Ci je zabiorą to na Zaspę powinnaś się zdecydować :)
Martyna89 z tego co kojarzę decydujesz się na Wejherowo tak? To tam jeśli będą jakieś problemy to też mogą Ci dziecko zabrać i na Zaspę przewieźć, nie tylko ze Swissmedu przewożą dzieci do innego szpitala jak coś się dzieje. Jeśli najważniejsze jest dla Ciebie bezpieczeństwo dziecka i nie chcesz się martwić że Ci je zabiorą to na Zaspę powinnaś się zdecydować :)
a więc tak: rodziłam na Klinicznej sn, to mój pierwszy poród, byłam przerażona:) trafiłam na super położną która widziała moje przerażenie, powiedziała że jak tylko będę chciała zzo to mam mówić. Wytrzymałam dość długo, bo ratowałam się prysznicem a potem TENSEM, ale gdy wyjęczałam że jednak chcę zzo, to anestezjolog była w 5 minut, za jakis czas powiedziałam, że chcę wiecej znieczulenia, znów zjawiła się po chwili i mi dołożyła. Położna znieczuliła mnie jeszcze miejscowo przed cięciem i jeszcze raz przed szyciem krocza, naprawdę nie mogę tutaj nic zarzucić. Niestety nie zawsze jest tak różowo, bo byłam na sali z dziewczyną, która rodziła kilkanaście godzin przede mna i mimo próśb znieczulenia nie dostała, a biedna miała dopiero 18 lat. Niestety, jeśli ktoś naczytał się o standardach opieki Ministerstwa Zdrowia, to się rozczaruje. Nikt się nie przedstawiał, nie mówił co za lek mi podaje, nie uprzedzono mnie przed przebijaniem pęcherza płodowego że to zrobią, całe szczęście że była to niedziela, bo inaczej byliby też studenci, na początku wciskają taką zgode do podpisanie. Miałam do dyspozycji piłkę i prysznic, zachęcano mnie do aktywności o ile akurat nie byłam podłączona pod KTG. Miałam ze sobą żel położniczy Natalis i nie było problemu by go założyć, pozwolono mi mieć TENS, ale na mnie w ogóle nie działał. Niestety, końcówka porodu w tradycyjnej pozycji na wznak i nacinanie krocza. Fakt, że niczemu nie protestowałam, bo podkreślam że byłam p******a ze strachu:) Gdybym miała rodzić jeszcze raz, o parę rzeczy bym się jednak upomniała, np. dziecko leżało na mnie ok. 15 min zamiast 2 godzin, potem zabrano je gdzie indziej na ważenie i mierzenie i przyniesiono już wytarte i ubrane, czyli ten kontakt "skóra do skóry" jest zbyt krótki, nie pozwoliłabym też jednak przeciąć pępowiny przed ustaniem tętnienia (upominałam się o to, ale lekarka nastraszyła mnie, że istnieje konflikt grup krwi i należy to zrobić szybko, okazało się że żadnego konfliktu nie było...). Co Wam mogę poradzić, to koniecznie weźcie osobę towarzyszącą, jeśli już naprawdę się krepujecie przy partnerze, to chociaz przyjaciółke itp.
No a po porodzie niestety o czymś takim jak skrepowanie mozna zapomnieć: w łazienkach pod prysznicem nie ma żadnych zasłonek także wszyscy się widzą ;( codziennie rano na obchodzie krocze ogląda lekarz plus dwóch studentów...... za to personel bardzo miły, a już ci z neonatologii sa naprawdę super i się starają. ha, jedzenie jest okropne, więc niech ktoś wam lepiej coś przyniesie od czasu do czasu.
Ogólnie mimo wszystko jestem w miarę zadowolona, nie mam żadnej traumy a tuż po porodzie na skutek porodu jest się tak "odurzonym", że to wszystko co opisałam spływa po człowieku:) dla mnie ważne jest to, ze ojciec dziecka mógł siedzieć z nami w sali oraz że dostałam zzo, o czym w innych szpitalach państwowych można pomarzyć. A pewnie, gdybym wyraźnie zaznaczyła na porodówce, czgo sobie nie życzę, mniej lub bardziej chętnie ale by się dostosowali. Także ja polecam, choć z innymi szpitalami porównania nie mam.
Ogólnie mimo wszystko jestem w miarę zadowolona, nie mam żadnej traumy a tuż po porodzie na skutek porodu jest się tak "odurzonym", że to wszystko co opisałam spływa po człowieku:) dla mnie ważne jest to, ze ojciec dziecka mógł siedzieć z nami w sali oraz że dostałam zzo, o czym w innych szpitalach państwowych można pomarzyć. A pewnie, gdybym wyraźnie zaznaczyła na porodówce, czgo sobie nie życzę, mniej lub bardziej chętnie ale by się dostosowali. Także ja polecam, choć z innymi szpitalami porównania nie mam.
aha, i niby poradnia laktacyjna jest, ale radzę w razie braku pokarmu na początku wziąć ze sobą strzykawkę, gdyż chętnie rozdają mm, a dziecko bardzo szybko się przyzwyczai do smoka i nie będzie chciało z piersi. Lepiej przystawiać i kącikiem ust puszczać mm ze strzykawki, wierzcie mi, nie dawajcie noworodkowi smoka, ja zrobiłam ten błąd. Jeśli o czymś nie napisałam to pytajcie.