Widok
Mamusie wrzesień - październik 2016 (4)
Princessa 03.09.2016, syn- Adrian
Alicja - 09.09.2016, BLIŹNIAKI :) - 2 chłopaków, Redłowo
Kotek85 - 14.09.2016
Kika-1987 - 14.09.2016, Redłowo, chłopak
Emilia - połowa września
Ruda - połowa września, Marysia, Kliniczna
kawa o poranku - 18.09.2016, Kajetan
JestemMonika- 19.09.2016
pirelka - 22.09.2016, BLIŹNIAKI :), Kliniczna
basiula 24.09.2016
SandraS - 24.09.2016, Kliniczna, chłopak
skoniek 29.09.2016
em - 29.09.2016
aniolleczek - 30.09.2016
Ewa - koniec września
justicia85 - 05.10.2016, Zaspa
amadea 09,10.2016
Dorota 10.10.2016, BLIŹNIAKI :)
paaml - 13.10.2016
Mała_1985- 14.10.2016, szpital wojewódzki
Majka123 - 17.10.2016, Zaspa, chłopak
szafir - 19.10.2016
Link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-wrzesien-pazdziernik-2016-3-t672216,1,16.html
Alicja - 09.09.2016, BLIŹNIAKI :) - 2 chłopaków, Redłowo
Kotek85 - 14.09.2016
Kika-1987 - 14.09.2016, Redłowo, chłopak
Emilia - połowa września
Ruda - połowa września, Marysia, Kliniczna
kawa o poranku - 18.09.2016, Kajetan
JestemMonika- 19.09.2016
pirelka - 22.09.2016, BLIŹNIAKI :), Kliniczna
basiula 24.09.2016
SandraS - 24.09.2016, Kliniczna, chłopak
skoniek 29.09.2016
em - 29.09.2016
aniolleczek - 30.09.2016
Ewa - koniec września
justicia85 - 05.10.2016, Zaspa
amadea 09,10.2016
Dorota 10.10.2016, BLIŹNIAKI :)
paaml - 13.10.2016
Mała_1985- 14.10.2016, szpital wojewódzki
Majka123 - 17.10.2016, Zaspa, chłopak
szafir - 19.10.2016
Link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-wrzesien-pazdziernik-2016-3-t672216,1,16.html
Princessa 03.09.2016, syn- Adrian
Alicja - 09.09.2016, BLIŹNIAKI :) - Oskar i Kubuś, Kliniczna, ew. Zaspa
Kotek85 - 14.09.2016
Kika-1987 - 14.09.2016, Redłowo, chłopak
Emilia - połowa września
Ruda - połowa września, Marysia, Kliniczna
kawa o poranku - 18.09.2016, Kajetan
JestemMonika- 19.09.2016
pirelka - 22.09.2016, BLIŹNIAKI :), Kliniczna
basiula 24.09.2016
SandraS - 24.09.2016, Kliniczna, chłopak
skoniek 29.09.2016
em - 29.09.2016
aniolleczek - 30.09.2016
Ewa - koniec września
justicia85 - 05.10.2016, Zaspa
amadea 09,10.2016
Dorota 10.10.2016, BLIŹNIAKI :)
paaml - 13.10.2016
Mała_1985- 14.10.2016, szpital wojewódzki
Majka123 - 17.10.2016, Zaspa, chłopak
szafir - 19.10.2016
Link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-wrzesien-pazdziernik-2016-3-t672216,1,16.html
Z tego co pamiętam, to Kika już rozpakowana - mam nadzieję, że jeszcze zajrzy, napisze co u maleństwa...
Alicja - 09.09.2016, BLIŹNIAKI :) - Oskar i Kubuś, Kliniczna, ew. Zaspa
Kotek85 - 14.09.2016
Kika-1987 - 14.09.2016, Redłowo, chłopak
Emilia - połowa września
Ruda - połowa września, Marysia, Kliniczna
kawa o poranku - 18.09.2016, Kajetan
JestemMonika- 19.09.2016
pirelka - 22.09.2016, BLIŹNIAKI :), Kliniczna
basiula 24.09.2016
SandraS - 24.09.2016, Kliniczna, chłopak
skoniek 29.09.2016
em - 29.09.2016
aniolleczek - 30.09.2016
Ewa - koniec września
justicia85 - 05.10.2016, Zaspa
amadea 09,10.2016
Dorota 10.10.2016, BLIŹNIAKI :)
paaml - 13.10.2016
Mała_1985- 14.10.2016, szpital wojewódzki
Majka123 - 17.10.2016, Zaspa, chłopak
szafir - 19.10.2016
Link do poprzedniego wątku:
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-wrzesien-pazdziernik-2016-3-t672216,1,16.html
Z tego co pamiętam, to Kika już rozpakowana - mam nadzieję, że jeszcze zajrzy, napisze co u maleństwa...
Cześć możecie mnie dopisać do listy termin mam na 1.10 synek Filip szpital Wejherowo.
A tak pozatym biorę żelazo luteine i trochę więcej odpoczywam. Robiłam posiew moczu ale po lekach jakoś wszystko zniknęło.
Zaczęłam prać rzeczy dla maluszka. I chciałabym was ostrzec używałam oliwki dla starszego synka i dużo rzeczy mimo wielokrotnego prania śmierdzi i jest żółte od oliwki.
Cześć muszę wyrzucić, ale teraz nie popełnię tego błędu.
A tak pozatym biorę żelazo luteine i trochę więcej odpoczywam. Robiłam posiew moczu ale po lekach jakoś wszystko zniknęło.
Zaczęłam prać rzeczy dla maluszka. I chciałabym was ostrzec używałam oliwki dla starszego synka i dużo rzeczy mimo wielokrotnego prania śmierdzi i jest żółte od oliwki.
Cześć muszę wyrzucić, ale teraz nie popełnię tego błędu.
Witam się w nowym wątku.
Moje dziewczynki już główkami w dół ważą: ok. 1200 i 1300, także pięknie rosną. Szyjka na szczęście na razie trzyma.
Zamawiamy już prawie wszystko, bo potem może nie być czasu, problem mamy z fotelikami bo pasy są za krótkie, więc musimy coś wykombinować :/
kika trzymam kciuki za Synka, gdzie leży?
Moje dziewczynki już główkami w dół ważą: ok. 1200 i 1300, także pięknie rosną. Szyjka na szczęście na razie trzyma.
Zamawiamy już prawie wszystko, bo potem może nie być czasu, problem mamy z fotelikami bo pasy są za krótkie, więc musimy coś wykombinować :/
kika trzymam kciuki za Synka, gdzie leży?
Jak dziewczyny stoicie z ubrankami? wszystko juz kupione? duzo nakupowalyscie/dostalyscie? mi sie wydaje ze mam baaardzo duzo. chyba, az za. najpierw kupilam duza paczke na olx (122 szt), kolezanka pozyczyla troche ubranek, troche pokupowaly babcie, ja dodatkowo pojedyncze sztuki w lumpkach, ostatnio 25 sztuk, rzeczy ktore mi sie mega podobaly od znajomej i jeszcze dzis kilka sztuk pajacow z mysla o szpitalu. mysle, ze mam az za duzo body i spodenek, i z tej paczki troche rzeczy malo funkcjonalnych, ktore podejrzewam ze sie nie przydadza ( typu kilka par mimi jeansikow czy pajace zapinane na plecach), ale zobaczymy, wszystko wyjdzie w tzw praniu:) mam rozmiary od 56 do 68, pojedyncze 74, . zajelam nimi cala komode (3 szuflady) i dodatkowy nieduzy pojemnik typu zamykany kosz ( w pojemniku te na 74). wy juz myslicie/kupujecie kolejne ? mam tez dylemat czy do szpitala wystarcza pajace czy brac pod nie body , oczywiscie bedzie tez rozek i kocyk.
basiula możesz zaktualizować moje dane - paaml - 13.10.2016, syn Oskar, redłowo
Kika- wszystkie gorąco trzymamy kciuki za Cb i Twojego malucha :)
Princessa - ja mam bardzo dużo rzeczy, póki co poukładałam je w szafie od 0-6ms, a pod łóżkiem schowane nawet do 12msc :P Teraz tylko czas zabrać się za pranie i prasowanie, z praktycznością zobaczymy później co i jak się sprawdzi, nie mam żadnego doświadczenia w tym temacie :)
Kika- wszystkie gorąco trzymamy kciuki za Cb i Twojego malucha :)
Princessa - ja mam bardzo dużo rzeczy, póki co poukładałam je w szafie od 0-6ms, a pod łóżkiem schowane nawet do 12msc :P Teraz tylko czas zabrać się za pranie i prasowanie, z praktycznością zobaczymy później co i jak się sprawdzi, nie mam żadnego doświadczenia w tym temacie :)

Ja jeszcze za ubranka się nie wzięłam mam wszystko po starszym synu a że urodzę praktycznie w tym samym okresie to wszystko powinno pasować.
Mogę wam doradzić że do szpitala to zdecydowanie dla dziecka wystarczy pajac z długim rękawem i nogawkami wygodnie rozpinany na napy cieniutka czapeczka niedrapki w salach jest naprawdę gorąco. Ja nawet szlafroka nie zakładałam bo było mi za gorąco.
Mogę wam doradzić że do szpitala to zdecydowanie dla dziecka wystarczy pajac z długim rękawem i nogawkami wygodnie rozpinany na napy cieniutka czapeczka niedrapki w salach jest naprawdę gorąco. Ja nawet szlafroka nie zakładałam bo było mi za gorąco.
Ja też już piorę ubranka i mam ich wydaje mi się bardzo dużo. Narazie mam wyprane 62 i 68 pościele kołderki itp. Część pewnie mi się Ńie przyda bo pierwszy synek urodzony w lutym więc może być już na lato inna rozmiarowka.Trochę zamówiłamna allegro i czekam na przesyłkę. W przyszłym tyg jedziemy po resztę zakupów.
Jak wasze starsze pociechy czekają na rodzeństwo bo mój się często pyta kiedy już będzie Filipek.
Jak wasze starsze pociechy czekają na rodzeństwo bo mój się często pyta kiedy już będzie Filipek.
Czytam o Waszych ubrankach i sobie myślę, że ja jestem jakaś dziwna, mam pół - 3/4 pudełka z pepco na 0-3msc i nie kupuję więcej... dla bliźniąt :)
Wkurza mnie trochę, że nic sobie zaplanować nie mogę - nie wiem jak duże będą dzieci, kiedy i jak urodzę... w dodatku siedzenie w domu mnie rozwala i ten upał... :(
Wkurza mnie trochę, że nic sobie zaplanować nie mogę - nie wiem jak duże będą dzieci, kiedy i jak urodzę... w dodatku siedzenie w domu mnie rozwala i ten upał... :(
Hej dziewczyny :)
Dawno mnie nie było, ale to chyba dla tego, ze czas tak szybko leci. Mąż miał urlop więc nawet wybraliśmy sie na kilka dni do Wrocławia. Fakt powrót pociągiem był strasznie męczący ( klima nie działała, na dworzu przeszlo 30 stopni bylo, wode zaczeli za darmo rozdawac). Najwazniejsze, ze tam wspaniale wypoczelismy :)
Zapisałam sie do szkoly rodzenia, ostatnio mialam pierwsze zajecia. Pan prowadzacy powiedzial, zeby nie wkladac do porodu ulubionej koszuli bo na pewno bedzie ona do wyrzucenia. W koncu dowiedzialam sie co potrzebne jest do szpitala. Najgorsze jest to ze nadal zadnego nie wybralam :( Zastanawiam sie nad Wojewodzkim i sama nie wiem, czy to dobry wybór. Cały czas mam mętlik w głowie.
Niedrogie wózki ma sklep na allegro, niedlugo bede zamawiac bo kosztuje niecałe 900zł a jest w nim naprawde wszystko. Kuzynka taki uzywa od maja i jest zachwycona. Jesli ktos chce namiary prosze pisac :)
Dawno mnie nie było, ale to chyba dla tego, ze czas tak szybko leci. Mąż miał urlop więc nawet wybraliśmy sie na kilka dni do Wrocławia. Fakt powrót pociągiem był strasznie męczący ( klima nie działała, na dworzu przeszlo 30 stopni bylo, wode zaczeli za darmo rozdawac). Najwazniejsze, ze tam wspaniale wypoczelismy :)
Zapisałam sie do szkoly rodzenia, ostatnio mialam pierwsze zajecia. Pan prowadzacy powiedzial, zeby nie wkladac do porodu ulubionej koszuli bo na pewno bedzie ona do wyrzucenia. W koncu dowiedzialam sie co potrzebne jest do szpitala. Najgorsze jest to ze nadal zadnego nie wybralam :( Zastanawiam sie nad Wojewodzkim i sama nie wiem, czy to dobry wybór. Cały czas mam mętlik w głowie.
Niedrogie wózki ma sklep na allegro, niedlugo bede zamawiac bo kosztuje niecałe 900zł a jest w nim naprawde wszystko. Kuzynka taki uzywa od maja i jest zachwycona. Jesli ktos chce namiary prosze pisac :)
Cześć dziewczyny:) Jestem po kolejnych badanaich, z moim chłopcami wszytsko ok. Jeden się obrócił i teraz oboje leżą główką do dołu. Jeden waży 11160, drugi 1340 (27+3 tc z miesiaczki, ale na usg caly czas wychodzi ze jeden jest starszy o tydzien).
No a u mnie wyszła lekka anemia, niedoczynność tarczycy i początek cieśni nadgarstka.
Mace jakies doswiaczenie zwiazane z niedoczynnoscia tarczycy, czy po porodzie wszytsko wracało do normy (zapomnialam zapytac lekarza).
No a u mnie wyszła lekka anemia, niedoczynność tarczycy i początek cieśni nadgarstka.
Mace jakies doswiaczenie zwiazane z niedoczynnoscia tarczycy, czy po porodzie wszytsko wracało do normy (zapomnialam zapytac lekarza).
Princessa 03.09.2016, syn- Adrian
Alicja - 09.09.2016, BLIŹNIAKI :) - Oskar i Kubuś, Kliniczna, ew. Zaspa
Kotek85 - 14.09.2016
Emilia - połowa września
Ruda - połowa września, córka Marysia, Kliniczna
kawa o poranku - 18.09.2016, syn Kajetan
JestemMonika- 19.09.2016
pirelka - 22.09.2016, BLIŹNIAKI :), Kliniczna
basiula 24.09.2016, syn Jaś, Zaspa
SandraS - 24.09.2016, syn, Kliniczna
skoniek 29.09.2016
em - 29.09.2016
aniolleczek - 30.09.2016
Ewa - koniec września
Anka - 01.10.2016, syn Filip, Redłowo
justicia85 - 05.10.2016, Zaspa
amadea 09.10.2016
Dorota 10.10.2016, BLIŹNIAKI :)
paaml - 13.10.2016, syn Oskar, Redłowo
Mała_1985- 14.10.2016, Wojewódzki
Majka123 - 17.10.2016, syn, Zaspa
szafir - 19.10.2016
Rozpakowane:
Kika-1987 - 14.09.2016, syn, Redłowo
Alicja - 09.09.2016, BLIŹNIAKI :) - Oskar i Kubuś, Kliniczna, ew. Zaspa
Kotek85 - 14.09.2016
Emilia - połowa września
Ruda - połowa września, córka Marysia, Kliniczna
kawa o poranku - 18.09.2016, syn Kajetan
JestemMonika- 19.09.2016
pirelka - 22.09.2016, BLIŹNIAKI :), Kliniczna
basiula 24.09.2016, syn Jaś, Zaspa
SandraS - 24.09.2016, syn, Kliniczna
skoniek 29.09.2016
em - 29.09.2016
aniolleczek - 30.09.2016
Ewa - koniec września
Anka - 01.10.2016, syn Filip, Redłowo
justicia85 - 05.10.2016, Zaspa
amadea 09.10.2016
Dorota 10.10.2016, BLIŹNIAKI :)
paaml - 13.10.2016, syn Oskar, Redłowo
Mała_1985- 14.10.2016, Wojewódzki
Majka123 - 17.10.2016, syn, Zaspa
szafir - 19.10.2016
Rozpakowane:
Kika-1987 - 14.09.2016, syn, Redłowo
Uaktualniłam :)
pirelka - mój Jasiek na ostatnim usg też był ustawiony głową w dół :) No ale niech się jeszcze nie spieszy :)
aniolleczek - podziwiam wyprawy do Wrocławia; ja siedzę u rodziców na wsi, praktycznie nic nie muszę robić a i tak mi ciężko :) Nie dałabym rady jeszcze łazić (chociaż Wrocław uwielbiam); powrót do Gdańska mnie trochę przeraża i to włażenie na 4 piętro bez windy no ale cóż.. nie ja pierwsza i nie ostatnia
Co do ciuszków to te początkowe mam, sprawdzałam jeszcze przed wyjazdem. Jak wrócę to zabieram się za pranie. Robiłam sobie też listę tych wszystkich innych potrzebnych rzeczy. Muszę zrobić zamówienie w Gemini i pojechać do Akpolu. Ale nawet zaczęło mi to sprawiać przyjemność :)
pirelka - mój Jasiek na ostatnim usg też był ustawiony głową w dół :) No ale niech się jeszcze nie spieszy :)
aniolleczek - podziwiam wyprawy do Wrocławia; ja siedzę u rodziców na wsi, praktycznie nic nie muszę robić a i tak mi ciężko :) Nie dałabym rady jeszcze łazić (chociaż Wrocław uwielbiam); powrót do Gdańska mnie trochę przeraża i to włażenie na 4 piętro bez windy no ale cóż.. nie ja pierwsza i nie ostatnia
Co do ciuszków to te początkowe mam, sprawdzałam jeszcze przed wyjazdem. Jak wrócę to zabieram się za pranie. Robiłam sobie też listę tych wszystkich innych potrzebnych rzeczy. Muszę zrobić zamówienie w Gemini i pojechać do Akpolu. Ale nawet zaczęło mi to sprawiać przyjemność :)
Basiula widze, ze mieszkasz rowniez na 4 pietrze bez windy jak i ja. Nie powiem coraz ciężej mi sie tez po schodach wchodzi. Zazdroszcze rodzinki na wsi, tez bym z checia w takie miejsce sie wybrala :) szczegolnie kiedy pogoda caly czas praktycznie ladna.
Ja zaczełam prac kilka dni temu, myslalam, ze mam tego wszystkiego za malo , a tu konca nie widac tyle sie uzbieralo. Fakt sporo tego uzywanego kupilam na trojmiescie bo w sklepach to bym zbankrutowala, a tyle rzeczy jeszcze jest mi potrzebnych.
Ja mam poczatki anemii i podwojnie zelazo mi lekarka kazala brac bo pojedyncza dawka na mnie nie dziala.
Synek cos dzisiaj caly dzien sie strasznie wierci...hihi no ale moze za to w nocy bedzie spal :)
Ja zaczełam prac kilka dni temu, myslalam, ze mam tego wszystkiego za malo , a tu konca nie widac tyle sie uzbieralo. Fakt sporo tego uzywanego kupilam na trojmiescie bo w sklepach to bym zbankrutowala, a tyle rzeczy jeszcze jest mi potrzebnych.
Ja mam poczatki anemii i podwojnie zelazo mi lekarka kazala brac bo pojedyncza dawka na mnie nie dziala.
Synek cos dzisiaj caly dzien sie strasznie wierci...hihi no ale moze za to w nocy bedzie spal :)
Ja wybrałam tą drugą opcję, tak nam radzili na szkole rodzenia i to w ogóle wydaje sie być bardziej praktyczne. Na sale wezmę mała torbę, potem mąż zabierze w niej brudne rzeczy a mi przy niesie wiekszą (która może w tym czasie poczekać w aucie) z rzeczami na odział. Nikt mi nie bedzie mówił ze mam 2 torby albo za dużą :)
No to by zmieniało postać rzeczy.
Ja się spakowałam z myślą o tym , że pojadę dopiero jak się zacznie, ale wiadomo, może być różnie, ale wszystkiego się nie przewidzi.
W mojej mniejszej torbie na porodówkę znalazły się :
- 2 koszule (do porodu i na zmianę po ), stanik, cienki szlafrok
- klapki i japonki pod prysznic, skarpetki
- ręcznik kąpielowy (taki kompaktowy cienki) i malutki ręczniczek
- 1 majtki siateczkowe, 1 podkład poporodowy i 2 wkładki laktacyjne
- kosmetyczka (potem ją przełożę do torby na odział), a w niej mam: żel do higieny intymnej, który można też stosować do całego ciała pod prysznic, próbka szamponu (2w1 z odżywką) , 2 próbki pasty do zębów, szczoteczka, próbka żelu do mycia twarzy, miniatura kremu do twarzy, próbka kremu pod oczy, 2 próbki balsamu do ciała oraz pomadka ochronna do ust, maszynka do golenia.
- butelka wody 0,75 z dziubkiem (zamierzam przed wyjściem z domu dodać do niej sok z cytryny i duuuużo miodu lub cukru)
- dla dziecka: pajacyk, czapeczka, niedrapki, skarpetki, rożek (wyłożony pieluszką tetrową), kocyk, pieluszka pampers oraz tetrowa
- lewatywa enema ( ale mam nadzieje zdążyć przed wyjściem wykonać ją w domu)
- teczka z dokumentacją medyczną i kartą ciąży
- pusta siatka na brudne rzeczy
przygotowałąm też taką maleńką dodatkową torbę dla męża
- fatruch ochronny i osłonki na buty
- 2 małe butelki wody
- 5 batonów proteinowych
Ja się spakowałam z myślą o tym , że pojadę dopiero jak się zacznie, ale wiadomo, może być różnie, ale wszystkiego się nie przewidzi.
W mojej mniejszej torbie na porodówkę znalazły się :
- 2 koszule (do porodu i na zmianę po ), stanik, cienki szlafrok
- klapki i japonki pod prysznic, skarpetki
- ręcznik kąpielowy (taki kompaktowy cienki) i malutki ręczniczek
- 1 majtki siateczkowe, 1 podkład poporodowy i 2 wkładki laktacyjne
- kosmetyczka (potem ją przełożę do torby na odział), a w niej mam: żel do higieny intymnej, który można też stosować do całego ciała pod prysznic, próbka szamponu (2w1 z odżywką) , 2 próbki pasty do zębów, szczoteczka, próbka żelu do mycia twarzy, miniatura kremu do twarzy, próbka kremu pod oczy, 2 próbki balsamu do ciała oraz pomadka ochronna do ust, maszynka do golenia.
- butelka wody 0,75 z dziubkiem (zamierzam przed wyjściem z domu dodać do niej sok z cytryny i duuuużo miodu lub cukru)
- dla dziecka: pajacyk, czapeczka, niedrapki, skarpetki, rożek (wyłożony pieluszką tetrową), kocyk, pieluszka pampers oraz tetrowa
- lewatywa enema ( ale mam nadzieje zdążyć przed wyjściem wykonać ją w domu)
- teczka z dokumentacją medyczną i kartą ciąży
- pusta siatka na brudne rzeczy
przygotowałąm też taką maleńką dodatkową torbę dla męża
- fatruch ochronny i osłonki na buty
- 2 małe butelki wody
- 5 batonów proteinowych
czesc dziewczyny,
jak tam u Was po ulewie i powodzi? Ja całą noc nie spałam, miałam skurcz - ten prawdziwy, krzyżowy chyba, niesamowite uczucie, biegunkę i wymioty, a rano plamienia...
wzielam auto, mojego partnera (który był zaraz po wyrwaniu zęba, biedaczek) i pojechaliśmy w strone Klinicznej. masakra, droga zamknieta jeszcze przed galeria baltycką, o wezle klinicznej mozna było w ogole zapomnieć - tonęła. W koncu pojechaliśmy na Zaspe. Tam tragedia innej natury - ludzkiej. Duzo ludzi, polozne koszmarnie nieprzyjemne... zestresowalam sie i w wywiadzie pierwsze powiedzialam o wymiotach i biegunce, Dziewczyny nigdy tak nie robcie, zawsze w pierwszej kolejności to, co jest najpowazniejsze... u mnie okazalo sie, że te walniete polozne nie uslyszaly? nie zapisaly plamienia. Lekarz przyjal wszystkich przede mna, dwie dziewczyny ktore przyszly po mnie i gdy juz nikogo nie bylo w poczekalni a ja gryzlam sciany - mnie. po 5h czekania. Gdy dowiedziala sie, ze przyszlam z plamieniem to poszla opier.. polozne. Slusznie zreszta...
Zbadala mnie i okazalo sie, ze mam rozwarcie na 1cm. Kazala zostac w szpitalu, lezec, nie ruszac sie, bo dzieci wypadną ;)
Wkurzona cala sytuacja wypisalam sie na zadanie, bo nie chce rodzić na Zaspie. Wolę Kliniczną. Mam jechać cokolwiek się będzie dziać, póki co leżeć i wciskać w siebie luteinę ;)
Także czekam. Na skurcze, plamienia, na cokolwiek. Trzymajcie kciuki, by moje chłopaki chociaż jeszcze tydzień dotrwały - albo iealnie by było - 2 tyg do 35tc :) teraz maja po 1800g, 33tc
jak tam u Was po ulewie i powodzi? Ja całą noc nie spałam, miałam skurcz - ten prawdziwy, krzyżowy chyba, niesamowite uczucie, biegunkę i wymioty, a rano plamienia...
wzielam auto, mojego partnera (który był zaraz po wyrwaniu zęba, biedaczek) i pojechaliśmy w strone Klinicznej. masakra, droga zamknieta jeszcze przed galeria baltycką, o wezle klinicznej mozna było w ogole zapomnieć - tonęła. W koncu pojechaliśmy na Zaspe. Tam tragedia innej natury - ludzkiej. Duzo ludzi, polozne koszmarnie nieprzyjemne... zestresowalam sie i w wywiadzie pierwsze powiedzialam o wymiotach i biegunce, Dziewczyny nigdy tak nie robcie, zawsze w pierwszej kolejności to, co jest najpowazniejsze... u mnie okazalo sie, że te walniete polozne nie uslyszaly? nie zapisaly plamienia. Lekarz przyjal wszystkich przede mna, dwie dziewczyny ktore przyszly po mnie i gdy juz nikogo nie bylo w poczekalni a ja gryzlam sciany - mnie. po 5h czekania. Gdy dowiedziala sie, ze przyszlam z plamieniem to poszla opier.. polozne. Slusznie zreszta...
Zbadala mnie i okazalo sie, ze mam rozwarcie na 1cm. Kazala zostac w szpitalu, lezec, nie ruszac sie, bo dzieci wypadną ;)
Wkurzona cala sytuacja wypisalam sie na zadanie, bo nie chce rodzić na Zaspie. Wolę Kliniczną. Mam jechać cokolwiek się będzie dziać, póki co leżeć i wciskać w siebie luteinę ;)
Także czekam. Na skurcze, plamienia, na cokolwiek. Trzymajcie kciuki, by moje chłopaki chociaż jeszcze tydzień dotrwały - albo iealnie by było - 2 tyg do 35tc :) teraz maja po 1800g, 33tc
Princessa, na razie jedną koszulę, podpaski i podkłady poporodowe, mały ręczniczek, klapki, po jednym pampersie dla dzieci i ciuszki jeszcze dla nich wpakuję oraz majtki poporodowe, ale muszę dokupić większe.
Alicja, właśnie wczoraj myślałam o tych, które muszą jechać do szpitala, a na Kliniczną chyba nie dojadą...
Trzymam za Ciebie kciuki, dobrze że nie musiałaś tam zostawać na siłę, leż, odpoczywaj i trzymaj chłopaków :*
Alicja, właśnie wczoraj myślałam o tych, które muszą jechać do szpitala, a na Kliniczną chyba nie dojadą...
Trzymam za Ciebie kciuki, dobrze że nie musiałaś tam zostawać na siłę, leż, odpoczywaj i trzymaj chłopaków :*
Alicja uwazajcie na siebie
Ta ulewa maskra ja pamietam ta 2001 jak bylam .uwieziona, na dworcu w gdansku. a ta ponoc byla jeszcze gorsza.
trzymajcie sie dziewczyny
my jutro usg kolejne mamy wiec juz zaczynam sie denerowac. jeszcze do tego moje dzieciaczki chore. synek antybiotyk do tego grypa zoladkowa on pierwszy pozniej siotre zarazil wiec nocki na czuwaczu niestety do tego sama bo maz nocki ma. juz druga grypa zoladkowa moich dzieci w tej ciazy. maskra normalnie biedaki mecza sie a ja modle sie zeby mnie nie dopadlo.
znacie cos co mozan uzywac na katar bo ja tylko sol w sprayu nic innego a mieczy juz mnie dobry tydz.
jeszcze tydz i wyjazd czeka nas no zoabczymy jak bedzie
milej niedzieli :)
Ta ulewa maskra ja pamietam ta 2001 jak bylam .uwieziona, na dworcu w gdansku. a ta ponoc byla jeszcze gorsza.
trzymajcie sie dziewczyny
my jutro usg kolejne mamy wiec juz zaczynam sie denerowac. jeszcze do tego moje dzieciaczki chore. synek antybiotyk do tego grypa zoladkowa on pierwszy pozniej siotre zarazil wiec nocki na czuwaczu niestety do tego sama bo maz nocki ma. juz druga grypa zoladkowa moich dzieci w tej ciazy. maskra normalnie biedaki mecza sie a ja modle sie zeby mnie nie dopadlo.
znacie cos co mozan uzywac na katar bo ja tylko sol w sprayu nic innego a mieczy juz mnie dobry tydz.
jeszcze tydz i wyjazd czeka nas no zoabczymy jak bedzie
milej niedzieli :)
Hej ulewa była straszna a najgorsze było siedzenie praktycznie cały dzień w domu straszakiem.
Ach grypa żołądkowa właśnie w piątek wylądowałam w szpitalu w Kartuzach na kroplówkę. Nie wiem skąd mi się to przypałętało ale do dzisiaj jeszcze trochę trzyma. A wiecie co najlepsze robili mi badania krwi i moczu i wszystko mam idealnie aż się zdziwiłam jakbym w ciąży nie była. A i na ginekologi robili mi ktg wszystko mają tam nowe wyremontowane super łazienki w pokojach no ale na rodzenie to mi tam za daleko a szkoda bo bym się zastanawiała jakby było bliżej.
Ja w tym tygodniu mam USG u dr Brzóski ciekawa jestem jak duży będzie młody.
Ach grypa żołądkowa właśnie w piątek wylądowałam w szpitalu w Kartuzach na kroplówkę. Nie wiem skąd mi się to przypałętało ale do dzisiaj jeszcze trochę trzyma. A wiecie co najlepsze robili mi badania krwi i moczu i wszystko mam idealnie aż się zdziwiłam jakbym w ciąży nie była. A i na ginekologi robili mi ktg wszystko mają tam nowe wyremontowane super łazienki w pokojach no ale na rodzenie to mi tam za daleko a szkoda bo bym się zastanawiała jakby było bliżej.
Ja w tym tygodniu mam USG u dr Brzóski ciekawa jestem jak duży będzie młody.
Cześć Dziewczynki, dziękuję tym, które za mnie trzymały kciuki :*
Byłam dziś u mojej lekarki, rozwarcie bez zmian, szyjka dalej krótka, ale już nawet nie mówi ile, bo to bezsensu przy rozwarciu ;)
Usłyszałam, że spokojnie mogę sobie czekać na skurcze, że to nawet dwa tyg może trwać i mam się nie martwić :)
Dzieciaki ułożone główkami w dół, ale jeszcze nie w kanale rodnym więc luzik, mam się oszczędzać w domku.
I wesoło, bo na usg mojej lekarki wyszło, że moje chłopaczki mają po 2200 i 2300 g więc w szpitalu mi błędnie chyba podano wagę (wiem, że to raczej orientacyjnie) ale teraz czuję się całkiem spokojnie.
Hemoglobina podniosła mi się bardzo - sok z buraków pomógł :) I wątróbka i w ogóle zdrowe żarcie.
A jak tam Wasze maluszki? Ile ważą? Który już tydzień u Was? Jak się czujecie?
Byłam dziś u mojej lekarki, rozwarcie bez zmian, szyjka dalej krótka, ale już nawet nie mówi ile, bo to bezsensu przy rozwarciu ;)
Usłyszałam, że spokojnie mogę sobie czekać na skurcze, że to nawet dwa tyg może trwać i mam się nie martwić :)
Dzieciaki ułożone główkami w dół, ale jeszcze nie w kanale rodnym więc luzik, mam się oszczędzać w domku.
I wesoło, bo na usg mojej lekarki wyszło, że moje chłopaczki mają po 2200 i 2300 g więc w szpitalu mi błędnie chyba podano wagę (wiem, że to raczej orientacyjnie) ale teraz czuję się całkiem spokojnie.
Hemoglobina podniosła mi się bardzo - sok z buraków pomógł :) I wątróbka i w ogóle zdrowe żarcie.
A jak tam Wasze maluszki? Ile ważą? Który już tydzień u Was? Jak się czujecie?
Alicja, to który masz tydzień, że już rozwarcie? :)
Moja jedna już główką bardzo nisko jak do wyjścia, ale szyjka trzyma. Zobaczymy w piątek, druga znowu fika sobie jeszcze.
Ty czekasz na sn ?! Ja też mam się nastawiać na sn, ale koło 37 tc położą mnie do szpitala chyba tak czy siak.
Pewnie zależy od szpitala, ale mnie zastanawiam czy jak urodzę bliźniaki to czy od razu je dostanę do sali jak będzie wszystko ok, czy tak czy siak są chwilę na obserwacji?! I czy trafię na salę 4-5 osobową z bliźniakami? :O
Moja jedna już główką bardzo nisko jak do wyjścia, ale szyjka trzyma. Zobaczymy w piątek, druga znowu fika sobie jeszcze.
Ty czekasz na sn ?! Ja też mam się nastawiać na sn, ale koło 37 tc położą mnie do szpitala chyba tak czy siak.
Pewnie zależy od szpitala, ale mnie zastanawiam czy jak urodzę bliźniaki to czy od razu je dostanę do sali jak będzie wszystko ok, czy tak czy siak są chwilę na obserwacji?! I czy trafię na salę 4-5 osobową z bliźniakami? :O
Mój mały ważył w 31 tc 1,5 kg, przewidywana waga przy porodzie 3500-3800.
26 lipca idziemy na usg dopplera, a następna wizyta u mojej lekarki dopiero 10 sierpnia , kolejne już będą co tydzień.
Teraz niestety przypałętała mi się infekcja intymna - akurat jak moja prowadząca na urlopie :/ ale byłam u innego lekarza (jeśli dobrze pamiętam to u twojego Pirelka) i się leczę, na kontrolę jeszcze do innego się musiałam zapisać no ale chyba ogranie czy wszystko ok :)
26 lipca idziemy na usg dopplera, a następna wizyta u mojej lekarki dopiero 10 sierpnia , kolejne już będą co tydzień.
Teraz niestety przypałętała mi się infekcja intymna - akurat jak moja prowadząca na urlopie :/ ale byłam u innego lekarza (jeśli dobrze pamiętam to u twojego Pirelka) i się leczę, na kontrolę jeszcze do innego się musiałam zapisać no ale chyba ogranie czy wszystko ok :)
Alicja trzymaj się i odpoczywaj jak najwięcej, super że hemoglobina Ci wzrosła ja testuję teraz sok z pokrzywy i zobaczymy jak wyniki. Dzieci już duże, ale waga podobno może mieć rozbieżność nawet 500g.
Princessa współczuję infekcji, życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
U mnie zaraz 28tc, leci szybko, nie wiem póki co ile mały waży bo wizyta dopiero za 2tyg, jeszcze o porodzie nie myślę ale w końcu się zabrałam za pranie ubranek. Mam bardzo pozytywne nastawienie, czuję się dobrze ( oprócz spuchniętych i bolących nóg ) i chciałabym sobie gdzieś wyjechać odpocząć za granicę bo u nas pogoda coś nie sprzyja :P ale za duże ryzyko.
Princessa współczuję infekcji, życzę szybkiego powrotu do zdrowia.
U mnie zaraz 28tc, leci szybko, nie wiem póki co ile mały waży bo wizyta dopiero za 2tyg, jeszcze o porodzie nie myślę ale w końcu się zabrałam za pranie ubranek. Mam bardzo pozytywne nastawienie, czuję się dobrze ( oprócz spuchniętych i bolących nóg ) i chciałabym sobie gdzieś wyjechać odpocząć za granicę bo u nas pogoda coś nie sprzyja :P ale za duże ryzyko.

my po usg rowniez maly rosnie ok 1300 g wg pomiarow jest troszke wiekszy od normy oby nie zaduzo za duzo:) cukrzycy nie mam wg wynikow reszta tez spoko. tutaj nie sprawdzaj rozwarcia czy jak dluga szyjka jest. a jest ulozy glowa do dolu na razie i nadal jest Filpkiem:)
Ja zaczynam sie jzu donerowac jak bedzie w drodze jak ja przezyje mam nadzije ze tak zle nie bedzie oby:)
Ja zaczynam sie jzu donerowac jak bedzie w drodze jak ja przezyje mam nadzije ze tak zle nie bedzie oby:)
Anka - trzymaj się dzielnie. Odpoczywaj.
Ja dziś też po usg III. Mały waży... 1750 ;) (31tc). Ciut więcej niż "normy" ale ważne, że wszystko dobrze. W piątek mam wizytę u swojego gina i nie wiem czy też nie mam czasem jakiegoś drożdżaka - będę musiała poprosić o sprawdzenie.
Powybierałam ciuszki bo córce, teraz namiętnie piorę. Zrobiłam też zakupy w Akpolu ale np. przewijak będę musiała oddać bo okazało się, że w Smyku jest lepszy (bo ma nóżki blokujące) i o dziwo tańszy o 10zł :) Zamówiłam więc ze Smyka.
Dziewczyny, czy macie jakieś dziwne zachcianki? Ja namiętnie wcinam lód w kostkach :/ Już od jakiegoś miesiąca. Google mówi, że to niby objawa braku żelaza ale nie wiem czy wierzyć.
Ja dziś też po usg III. Mały waży... 1750 ;) (31tc). Ciut więcej niż "normy" ale ważne, że wszystko dobrze. W piątek mam wizytę u swojego gina i nie wiem czy też nie mam czasem jakiegoś drożdżaka - będę musiała poprosić o sprawdzenie.
Powybierałam ciuszki bo córce, teraz namiętnie piorę. Zrobiłam też zakupy w Akpolu ale np. przewijak będę musiała oddać bo okazało się, że w Smyku jest lepszy (bo ma nóżki blokujące) i o dziwo tańszy o 10zł :) Zamówiłam więc ze Smyka.
Dziewczyny, czy macie jakieś dziwne zachcianki? Ja namiętnie wcinam lód w kostkach :/ Już od jakiegoś miesiąca. Google mówi, że to niby objawa braku żelaza ale nie wiem czy wierzyć.
Hej byłam wczoraj na USG Doppler wszystkie przepływy rewelacyjne młody ustawiony głową do dołu waży 1,5 kg także chyba nie jest to zbyt dużo wg badania 31 tydzień wg om 30.
Ja za pranie jeszcze się nie wzięłam jak na razie wybrałam to co się nadaje i wrzuciłam do kosza na pranie. A w czym wogole pierzecie? Ja myślałam o płynie do prania białego Jelenia?
Ja za pranie jeszcze się nie wzięłam jak na razie wybrałam to co się nadaje i wrzuciłam do kosza na pranie. A w czym wogole pierzecie? Ja myślałam o płynie do prania białego Jelenia?
Ja też wczoraj byłam na wizycie III trym. :) wszystko idealnie, dziewczynki się pokazały i mają po 1,5 kg !
Co do prania to ja piorę w proszku Bobini i płynie Lovela bo mam próbki. Pieluszki na początek kupiłam rom. 1, w razie co mąż może dokupić 0 ;)
Moje jak będa mieć lekko ponad 2 kg, to będzie dobrze więc większych nie biorę na razie pod uwagę :D
Co do prania to ja piorę w proszku Bobini i płynie Lovela bo mam próbki. Pieluszki na początek kupiłam rom. 1, w razie co mąż może dokupić 0 ;)
Moje jak będa mieć lekko ponad 2 kg, to będzie dobrze więc większych nie biorę na razie pod uwagę :D
Dziewczyny, poród coraz bliżej...
Coraz częściej zastanawiam się jak to będzie.
Mam też mętlik w głowie. Chodzi o ogromne różnice, między tym co faktycznie się dzieje na porodówkach, a o tym co nam dookoła mówią , że powinno być tak a nie inaczej bo lepiej.
Precyzując:
np. chodzenie a nie podpięcie do ktg
parcie spontaniczne a nie wg tego co mówi położna
pozycje wertykalne a nie pozycja półleżąca
poród w pełni naturalny a nie przebicie pęcherza lub podanie oksytocyny
odcięcie pępowiny poźniej a nie od razu
ochrona a nie nacinanie krocza
jedzenie w czasie porodu a nie bycie na czczo
itd itp
Prawda jest taka, że nikt w szpitalu nie zgodzi się na takie rzeczy. Nikt w ostatniej fazie porodu nie pozwoli kucać itd.
a są tam , jednak żeby nam pomóc, a nie przeszkadzać.
Dlaczego miałabym się wykłucać z położną czy z lekarzem na sali.
Kiedy położna mi powie "przyj" mam przeć czy powiedzieć "nie teraz, teraz nie czuję ochoty"?
Idę tam jednak skorzystać z ich pomocy i wierzę, że wiedzą coś na ten temat.
Wg większosci blogów i poradników, powinno się robić dokładnie odwrotnie niż w szpitalach. Nieustannie podważa się kompetencje personelu medycznego. Ja w swojej naiwności wierzę, że oni się w tym kierunku wykształcili i jak powiedzą , że trzeba podać oksytocynę czy naciąć to faktycznie trzeba.
Nie mam ochoty , żeby mój poród , przerodził się w kilkunastogodzinną kłótnię z personelem, a tak by właśnie było, gdybym chciała osiągnąć, te wszystkie "lepsze" rzeczy.
Mamy takie a nie inne standardy w naszych szpitalach, jako alternatywa pozostaje tylko rodzić w domu na kilka tysięcy...
Wiecie o co mi chodzi? Chciałabym mieć poczucie oddania się w dobre ręce.
Coraz częściej zastanawiam się jak to będzie.
Mam też mętlik w głowie. Chodzi o ogromne różnice, między tym co faktycznie się dzieje na porodówkach, a o tym co nam dookoła mówią , że powinno być tak a nie inaczej bo lepiej.
Precyzując:
np. chodzenie a nie podpięcie do ktg
parcie spontaniczne a nie wg tego co mówi położna
pozycje wertykalne a nie pozycja półleżąca
poród w pełni naturalny a nie przebicie pęcherza lub podanie oksytocyny
odcięcie pępowiny poźniej a nie od razu
ochrona a nie nacinanie krocza
jedzenie w czasie porodu a nie bycie na czczo
itd itp
Prawda jest taka, że nikt w szpitalu nie zgodzi się na takie rzeczy. Nikt w ostatniej fazie porodu nie pozwoli kucać itd.
a są tam , jednak żeby nam pomóc, a nie przeszkadzać.
Dlaczego miałabym się wykłucać z położną czy z lekarzem na sali.
Kiedy położna mi powie "przyj" mam przeć czy powiedzieć "nie teraz, teraz nie czuję ochoty"?
Idę tam jednak skorzystać z ich pomocy i wierzę, że wiedzą coś na ten temat.
Wg większosci blogów i poradników, powinno się robić dokładnie odwrotnie niż w szpitalach. Nieustannie podważa się kompetencje personelu medycznego. Ja w swojej naiwności wierzę, że oni się w tym kierunku wykształcili i jak powiedzą , że trzeba podać oksytocynę czy naciąć to faktycznie trzeba.
Nie mam ochoty , żeby mój poród , przerodził się w kilkunastogodzinną kłótnię z personelem, a tak by właśnie było, gdybym chciała osiągnąć, te wszystkie "lepsze" rzeczy.
Mamy takie a nie inne standardy w naszych szpitalach, jako alternatywa pozostaje tylko rodzić w domu na kilka tysięcy...
Wiecie o co mi chodzi? Chciałabym mieć poczucie oddania się w dobre ręce.
Ja nie twierdzę , że te rzeczy są złe, że te porady są złe. Ale jak to pogodzić z faktycznymi standardami w naszych szpitalach? Jak postępować, żeby mieć poczucie , że robię najlepiej dla mojego dziecka, komu zaufać?
Wkurzają mnie te rozbierzności. Nie jestem lekarzem ani położną, więc ciężko wyrobić sobie opinie i właściwie postąpić. Pierwszy z brzegu przykład: wszędzie mówią, żeby nie dokarmiać dziecka butlą bo zaniknie laktacja. Chce karmić piersią, ale co mam zrobić jak mi lekarz czy położna powie w szpitalu, że z jakiegoś powodu trzeba w tym momencie dokarmić: mam się kłócić? Wziąć ich za bandę idiotów, którzy nic nie wiedzą?
Albo jak mi lekarz powie, że potrzebna oksytocyna - on skończył studia medyczne no to chyba wie lepiej niż ja i nie mówi tego bez przyczyny...
Czy z tymi pozycjami, to faktycznie wydaje się logiczne , żeby wykorzystać grawitację, ale jak mam zmusić położną w państwowym szpitalu, żeby klęczała za mną łapiąc dziecko, bo chce kucać a nie położyć się na fotelu jak mi każe.
Czy naprawdę ten fotel jest taki zły? a oni nic nie wiedzą , wszystko robią inaczej niż się powinno - takie odnoszę wrażenie czytając wszystkie blogi Douli, mądre poradniki itd.
Każda z nas chce dla swojego dziecka najlepiej, naprawdę zastanawiam się kogo słuchać , żeby tak było... Idąc na porodówkę, chciałabym mieć poczucie, że mogę tym ludziom ufać , przez te książki i blogi nie mam. Jednocześnie uważam, że brak mi kompetencji , żeby ukształtować swoje niezależne zdanie.
Ja jak wy do tego podchodzicie? Zamierzacie walczyć o swoje jeśli nie jest zgodne z jakiś względów waszą ideologią czy oddać się w ręce personelu? Jak podchodzicie do tych aspektów które opisałam: jedzenie, pozycje, nacięcie itd?
Wkurzają mnie te rozbierzności. Nie jestem lekarzem ani położną, więc ciężko wyrobić sobie opinie i właściwie postąpić. Pierwszy z brzegu przykład: wszędzie mówią, żeby nie dokarmiać dziecka butlą bo zaniknie laktacja. Chce karmić piersią, ale co mam zrobić jak mi lekarz czy położna powie w szpitalu, że z jakiegoś powodu trzeba w tym momencie dokarmić: mam się kłócić? Wziąć ich za bandę idiotów, którzy nic nie wiedzą?
Albo jak mi lekarz powie, że potrzebna oksytocyna - on skończył studia medyczne no to chyba wie lepiej niż ja i nie mówi tego bez przyczyny...
Czy z tymi pozycjami, to faktycznie wydaje się logiczne , żeby wykorzystać grawitację, ale jak mam zmusić położną w państwowym szpitalu, żeby klęczała za mną łapiąc dziecko, bo chce kucać a nie położyć się na fotelu jak mi każe.
Czy naprawdę ten fotel jest taki zły? a oni nic nie wiedzą , wszystko robią inaczej niż się powinno - takie odnoszę wrażenie czytając wszystkie blogi Douli, mądre poradniki itd.
Każda z nas chce dla swojego dziecka najlepiej, naprawdę zastanawiam się kogo słuchać , żeby tak było... Idąc na porodówkę, chciałabym mieć poczucie, że mogę tym ludziom ufać , przez te książki i blogi nie mam. Jednocześnie uważam, że brak mi kompetencji , żeby ukształtować swoje niezależne zdanie.
Ja jak wy do tego podchodzicie? Zamierzacie walczyć o swoje jeśli nie jest zgodne z jakiś względów waszą ideologią czy oddać się w ręce personelu? Jak podchodzicie do tych aspektów które opisałam: jedzenie, pozycje, nacięcie itd?
Princessa doskonale Cię rozumiem, też mam obawy tym bardziej, że rodzimy w szpitalach państwowym i na pewno nikt nie będzie się z nami "pieścił" tak jak w klinice medice za 7tys. Dla personelu to kolejna pacjentka więc nie spodziewam się traktowania takiego jakiego bym oczekiwała. Przy porodzie będzie ze mną mój mąż więc oprócz wsparcia będzie miał większą kontrolę ode mnie nad wszystkim i może dzięki temu więcej osiągnę. Wiem na czym mi zależy i nie mam zamiaru się z nikim kłócić ale z szacunkiem poprosić np o wybraną pozycję a nie leżenie na łóżku. Jeśli chodzi o dokarmianie - to stanowcze NIE.
Rozumiem, że to są też ludzie i mogą być zmęczeni -wygodniej jest położyć pacjentkę i przypiąć pod ktg niż pozycja wertykalna typu parcie w klęku z pomocą położnej, ale z drugiej strony myślę, że personelowi też zależy żeby poród trwał szybciej (chociażby ze względu na ograniczoną ilość miejsc).
W książkach i poradnikach wszystko jest jasne napisane, ale poród rządzi się własnymi prawami i wiadomo, że jeśli kobieta nie będzie miała siły to pewnych rzeczy "nie przeskoczy".
Idę z pozytywnym nastawieniem mimo wielu obaw, personelowi będę musiała zaufać ale też będę trzymać się swoich ustaleń na ile to będzie możliwe.
Rozumiem, że to są też ludzie i mogą być zmęczeni -wygodniej jest położyć pacjentkę i przypiąć pod ktg niż pozycja wertykalna typu parcie w klęku z pomocą położnej, ale z drugiej strony myślę, że personelowi też zależy żeby poród trwał szybciej (chociażby ze względu na ograniczoną ilość miejsc).
W książkach i poradnikach wszystko jest jasne napisane, ale poród rządzi się własnymi prawami i wiadomo, że jeśli kobieta nie będzie miała siły to pewnych rzeczy "nie przeskoczy".
Idę z pozytywnym nastawieniem mimo wielu obaw, personelowi będę musiała zaufać ale też będę trzymać się swoich ustaleń na ile to będzie możliwe.

Ja staram się na nic nie nastawiać, za dużo nie czytać, bo zazwyczaj wszystko wychodzi w praktyce i często jest tak, że nawet nie zdążymy pomyśleć, a już będzie po..
Również muszę zaufać personelowi szpitala, by za dużo się nie zamartwiać, ciężko sobie to wszystko wyobrazić teraz, ale jak już będzie się wszystko działo, to będzie jakoś pójdzie i człowiek nie będzie mieć czasu na myślenie.
Również muszę zaufać personelowi szpitala, by za dużo się nie zamartwiać, ciężko sobie to wszystko wyobrazić teraz, ale jak już będzie się wszystko działo, to będzie jakoś pójdzie i człowiek nie będzie mieć czasu na myślenie.
Witam Was, jestem w 27 tygodniu ciąży, termin na koniec października. Chciałabym dolaczyc do forum :-) mam juz 2,5 letnia córcie a teraz będzie druga. Bardzo się cieszę że Ona będzie, chociaż jestem w tej radości sama.. Poczytalam Was i Wy juz pełna para przygotowania do porodu :-) ja mam wrażenie że jeszcze dużo czasu mi zostało ;-)
Mariola gratuluję :) mi po 20 tyg, czas leciał jak szalony :) już niedługo koniec, a pamiętam początki jak czekałam do 12 tc potem do 24 tc :)
My po wizycie, wszystko w normie na razie i oby tak do końca.Może będzie SN, byłam przerażona, a teraz chyba nawet czuję, że lepiej tak będzie skoro wszystko przebiega tak prawidłowo i idealnie od początku. Dzieci niemal identyczne :D
Wózek w końcu mamy po ponad 2 mies. czekania i problemów ! Sklep wnerwiał na maxa, ale najważniejsze, że już czeka i nigdy więcej niż na zamówienie!
My po wizycie, wszystko w normie na razie i oby tak do końca.Może będzie SN, byłam przerażona, a teraz chyba nawet czuję, że lepiej tak będzie skoro wszystko przebiega tak prawidłowo i idealnie od początku. Dzieci niemal identyczne :D
Wózek w końcu mamy po ponad 2 mies. czekania i problemów ! Sklep wnerwiał na maxa, ale najważniejsze, że już czeka i nigdy więcej niż na zamówienie!
Poród sobie 'zaplanuj' i jak będziesz spokojna, ze wszystko jest pod kontrolą to tak będzie, nawet, gdy wyjdzie inaczej niż zaplanowalas :-) Słyszałam, że na Zaspie nie wypuszczają do domu kobiety z dzieckiem gdy ona chce karmic i nie ma przeciwwskazań a jednak jej się to nie udaje, w sumie gdy nie radzi sobie w opiece nad dzieckiem to tez nie, tak długo trzymają az widza, ze kobieta w domu samodzielnie będzie :-)
Zawsze ryzyko czy wózek będzie na czas jak sprowadzany na zamówienie, pamiętam jak ja czekałam na niego podczas pierwszej ciąży. Niby obiecują do 6 tygodni a potem okazuje się że to nie ten kolor... Najważniejsze, że juz go masz i teraz pewnie czekanie już na dzieci. Gratuluję bliźniaków :-) super, dwa szczęścia za jednym razem.
Czas mi lecial bardzo szybko i dlatego nie jestem prawie przygotowana na nowego malucha w domu. Pokoik do pomalowania, wszystko do kupienia, bo po starszej córce wszystko wydałam z wyjątkiem wózka właśnie i fotelik samochodowy porzyczylam.
Mam teoretycznie 90 dni to dam radę :-)
Infekcje w ciąży to zawsze strach, tak mój gin mówił ale nie zawsze można nad nimi zapanowac. W ost tygodniu bylam na spotkaniu, gdzie położne prosily, aby w planie porodu zaznaczyć dokładnie wszystkie leki, które się stosowalo, bo to im czasem bardzo potrzebne... Miłego dnia, ja dzisiaj jak nie będzie padac to do zoo bym chciała pójść, córce lwa pokazać ;-)
Czas mi lecial bardzo szybko i dlatego nie jestem prawie przygotowana na nowego malucha w domu. Pokoik do pomalowania, wszystko do kupienia, bo po starszej córce wszystko wydałam z wyjątkiem wózka właśnie i fotelik samochodowy porzyczylam.
Mam teoretycznie 90 dni to dam radę :-)
Infekcje w ciąży to zawsze strach, tak mój gin mówił ale nie zawsze można nad nimi zapanowac. W ost tygodniu bylam na spotkaniu, gdzie położne prosily, aby w planie porodu zaznaczyć dokładnie wszystkie leki, które się stosowalo, bo to im czasem bardzo potrzebne... Miłego dnia, ja dzisiaj jak nie będzie padac to do zoo bym chciała pójść, córce lwa pokazać ;-)
Mariola,Nasze zamówienie było wyjątkowo przeciągane, zmieniane i problematyczne. Ale to nie wina producenta tylko sklepu, jakoś inni w całej Polsce od tego samego producenta odebrali go o czasie, a tylko u Nas taki problem .. dlatego zraziłam się do sklepu.
Najważniejsze jednak, że już jest i czeka na dzieci ;)
Dziękuję za gratulacje.
Najważniejsze jednak, że już jest i czeka na dzieci ;)
Dziękuję za gratulacje.
Cześć dziewczyny:) Jakis czas sie nie odzywałam, bo dopadł mnie powrót mdłości (gorzej niz na poczatku), teraz jest ok. W czwartek byłam na badaniach i znowu jeden z chłopców sie obrócil, sa tak jak na poaczatku (jeden główka, drugi nóżkami). 30 tc i waża 1600 i 1800 g i wszytsko z nimi w porzadku. Troche gorzej z mama:P Nowy zestaw leków, a najgorsze ze musze codziennie sobie dawac w udo zastrzyk. No ale czego sie nie robi aby z dziećmi było wszytsko dobrze :)
Mam już wszytsko kupione (tak mi sie wydaje) oprócz laktatora, ale tym zajme sie na dniach.
Mam już wszytsko kupione (tak mi sie wydaje) oprócz laktatora, ale tym zajme sie na dniach.
Hej dziewczyny, wczorajsza wizyta mnie dobiła, z małym wszystko ok waży 1,5kg i rośnie zdrowo ale niestety położenie miednicowe i doktor z uśmiechem na twarzy przy USG mnie pyta " Pani chciała mieć cc?". Wiem, że ma jeszcze trochę czasu, ale miejsca coraz mniej i jestem ogólnie przerażona bo cc w ogóle nie brałam pod uwagę.
Dorota co do kołysanek, zastanawiałam się nad kupnem takiej karuzeli z projektorem, ewentualnie mój bujaczek-leżaczek ma mnóstwo melodii.
Koleżanki mała, która ma 3tyg uwielbia natomiast dźwięk suszarki, więc tu by się miś szumiś przydał, czy któraś kupowała?
Dorota co do kołysanek, zastanawiałam się nad kupnem takiej karuzeli z projektorem, ewentualnie mój bujaczek-leżaczek ma mnóstwo melodii.
Koleżanki mała, która ma 3tyg uwielbia natomiast dźwięk suszarki, więc tu by się miś szumiś przydał, czy któraś kupowała?

paaml, nie martw się na zapas. Ja sie tego nauczyłam w ciazy :) wszystko może się zmienić nawet w ostatniej chwili. Ja znowu w ogóle nie brałam pod uwagę sn, a okazuje się, że dziewczynki niemal od początku leżą do sn, nie dostanę żadnego skierowania na cc, mam nastawiac się na sn.. byłam przerażona, bo jak z bliźniakami?! A teraz się oswoiłam i sobie myślę, że może nawet lepiej? :) zresztą jak lekarka mówi: do ostatniej chwili nie wiadomo jak zakończy się poród więc generalnie plany, a rzeczywistość lubią zaskoczyć :D
Hej :)
Widzę, że co jakiś czas wiekszość z Was pisze o tym ile maleństwo waży itp. Ja niestety nie wiem, choc miałam pod koniec lipca wizytę na NFZ. Wiem tylko, że z maleństwem wszystko w porządku i że leżał główką do dołu. Zastanawiam się, czy prywatnie teraz nie wybrać sie do lekarza, aby wasnie uslyszeć bicie serduszka i poznać wagę. Byłby to mój około 33 tydzień ciązy. Poradzcie mi proszę, czy byłby to dobry pomysł, czy jeszcze poczekać i w pozniejszym terminie sie umowic na usg?
P.S tez sie zastanawiam nad zakupem projektora z karuzela i jakimś szumiącym misiem. Nie wiem, czy kupowac obydwie te rzeczy, czy inwestowac tylko w jedna?
Widzę, że co jakiś czas wiekszość z Was pisze o tym ile maleństwo waży itp. Ja niestety nie wiem, choc miałam pod koniec lipca wizytę na NFZ. Wiem tylko, że z maleństwem wszystko w porządku i że leżał główką do dołu. Zastanawiam się, czy prywatnie teraz nie wybrać sie do lekarza, aby wasnie uslyszeć bicie serduszka i poznać wagę. Byłby to mój około 33 tydzień ciązy. Poradzcie mi proszę, czy byłby to dobry pomysł, czy jeszcze poczekać i w pozniejszym terminie sie umowic na usg?
P.S tez sie zastanawiam nad zakupem projektora z karuzela i jakimś szumiącym misiem. Nie wiem, czy kupowac obydwie te rzeczy, czy inwestowac tylko w jedna?
Ja bym poszła na prywatna wizytę, na NFZ to rzadko się przejmuja... Na wydruku może jest cos napisane ile waży maluszek, zawsze warto wiedzieć jakiego "klopsa" się urodzi :-)
Moja kruszynka troszkę ponad kg dopiero ma ale to dopiero 29 tydz. Dużo przytyłyscie w ciąży? Mnie lekarz ciagle pyta czy się odchudzam, bo waga non stop ta sama a brzuszek coraz większy.
Ja nie planuję puszczać tuż po porodzie kołysanek, chyba że któraś teraz ich słucha to czemu nie :-)
Moja kruszynka troszkę ponad kg dopiero ma ale to dopiero 29 tydz. Dużo przytyłyscie w ciąży? Mnie lekarz ciagle pyta czy się odchudzam, bo waga non stop ta sama a brzuszek coraz większy.
Ja nie planuję puszczać tuż po porodzie kołysanek, chyba że któraś teraz ich słucha to czemu nie :-)
Poród, ach ten poród.. wczoraj oglądałam filmy siostry Ani, polecam http://ciaza.siostraania.pl/kategoria/filmy/page/2/
Cześć dziewczyny dawno mnie tu nie było i właśnie sobie uświadomiłam że niektóre z nas dosłownie zaraz będą rodzić, ale to zleciało. Dopiero co się poznawałyśmy były pierwsze obawy, później energiczny środek ciąży a tu lada moment będziemy o pierwszych kupkach naszych maluchów rozmawiać. Szok !
A tak w ogóle to u mnie wszystko ok Przemek ładnie rośnie cały czas na USG jest o tydzień większy, w zeszłym tygodniu ważył 2197 ułożony główką w dół. Jego kopnięcia i wiercenia się niestety nie są już zbyt przyjemne czasami to aż tchu mi zabraknie.
Ciąży mam już dość jak pewnie większość z was, mimo że rodziłam już też coraz bardziej boję się porodu. Mnóstwo pytań mi po głowie chodzi jak to będzie chociaż niby wiem. Codziennie ćwiczę mięśnie Kegla i robię masaż krocza ale z drugiej strony i tak życie zweryfikuje wszystko po swojemu.
Z wyprawki dla młodego brakuje mi jeszcze wozka, fotelika i przewijaka. Wczoraj popralam ubranka teraz czeka mnie prasowanie.
Dla siebie do porodu mam już chyba wszystko. Kupiłam sobie też wszystkie potrzebne kosmetyki w wersji mini także tylko się spakować i czekać byle do 38 tygodnia i wtedy trzeba wziąć się za generalne sprzątanie w domu ;-)
A tak w ogóle to u mnie wszystko ok Przemek ładnie rośnie cały czas na USG jest o tydzień większy, w zeszłym tygodniu ważył 2197 ułożony główką w dół. Jego kopnięcia i wiercenia się niestety nie są już zbyt przyjemne czasami to aż tchu mi zabraknie.
Ciąży mam już dość jak pewnie większość z was, mimo że rodziłam już też coraz bardziej boję się porodu. Mnóstwo pytań mi po głowie chodzi jak to będzie chociaż niby wiem. Codziennie ćwiczę mięśnie Kegla i robię masaż krocza ale z drugiej strony i tak życie zweryfikuje wszystko po swojemu.
Z wyprawki dla młodego brakuje mi jeszcze wozka, fotelika i przewijaka. Wczoraj popralam ubranka teraz czeka mnie prasowanie.
Dla siebie do porodu mam już chyba wszystko. Kupiłam sobie też wszystkie potrzebne kosmetyki w wersji mini także tylko się spakować i czekać byle do 38 tygodnia i wtedy trzeba wziąć się za generalne sprzątanie w domu ;-)
Dorota ok, na razie wszystko minęło. To chyba faktycznie były jelita, może za dużo błonnika zjadłam dzień wcześniej.
My już chyba wszystko mamy, chcę tylko domówić laktator, literki na ścianę już do Nas lecą. Dekoracja zrobiona w pokoju, wczoraj zrobiliśmy okno u dzieci w pokoju. Torby spakowane, pranie dzisiaj nastawiam ostatnie i zostanie mi góra prania ! Także chyba już pozostaje czekać..
My już chyba wszystko mamy, chcę tylko domówić laktator, literki na ścianę już do Nas lecą. Dekoracja zrobiona w pokoju, wczoraj zrobiliśmy okno u dzieci w pokoju. Torby spakowane, pranie dzisiaj nastawiam ostatnie i zostanie mi góra prania ! Także chyba już pozostaje czekać..
Poród już wielkimi krokami się zbliża, u niektórych z Was nawet większymi :) ja pomału zaczynam się pakować, pakuję 2 torby na porodówkę małą i na salę 2, stąd moje pytanie: jakie ubranko wybieracie dla noworodka jako pierwsze po porodzie? body + śpiochy, czy coś innego.. nie mam pomysłu co konkretnie spakować do tej 1 torby na porodówkę.
Anka współczuję infekcji i życzę szybkiego powrotu do zdrowia,
Ja się czuję coraz gorzej, ciężko mi z brzuchem wchodzić po schodach itp. Kupiłam sobie piłkę do ćwiczeń, podobno od częstych ruchów bioder dziecko ma szansę się przekręcić, póki co czuję małego cały czas po bokach, zobaczymy 30.08 na kolejnym USG czy będzie jakiś postęp.
Anka współczuję infekcji i życzę szybkiego powrotu do zdrowia,
Ja się czuję coraz gorzej, ciężko mi z brzuchem wchodzić po schodach itp. Kupiłam sobie piłkę do ćwiczeń, podobno od częstych ruchów bioder dziecko ma szansę się przekręcić, póki co czuję małego cały czas po bokach, zobaczymy 30.08 na kolejnym USG czy będzie jakiś postęp.

Do torby na porodówkę dla młodego planuję wziąć pajaca, niedrapki, cieniutką czapeczkę, jednego pampersa, rożek i pieluchę tetrową. Dla siebie wiadomo szlafrok cienki i koszula do porodu, skarpetki, klapki pod prysznic i zwykłe, cienki ręcznik, majtek na poród nie potrzeba bo i tak co chwilę ktoś między nogi zagląda po porodzie majtki siateczkowe plus podkład stanik do karmienia plus wkładki.
Z innych rzeczy które mogą się przydać to na pewno woda ewentualnie koszula na przebranie po porodzie chociaż ja przy pierwszym przegrałam się dopiero jak trafiłam już do sali położniczej wcześniej nie miałam siły. Nie wiem co jeszcze może wam coś innego jeszcze właśnie do głowy. A na pewno naładowany telefon.
Z innych rzeczy które mogą się przydać to na pewno woda ewentualnie koszula na przebranie po porodzie chociaż ja przy pierwszym przegrałam się dopiero jak trafiłam już do sali położniczej wcześniej nie miałam siły. Nie wiem co jeszcze może wam coś innego jeszcze właśnie do głowy. A na pewno naładowany telefon.
paaml, ja też mam dwie torby jedną na porodówkę, a drugą większą na salę. Dla dzieci po porodzie spakowałam pajacyki, czapeczki i rękawiczki.
Potem na salę wzięłam body z dł. rękawem, z krótkim, półśpiochy i pajacyki. Jakby co mąż dowiezie resztę.
Do torby porodowej mam jeszcze po jednym pampersie dla dziecka, kocyki i po pieluszce tetrowej. Dla siebie klapki, podkłady poporodowe, wkładki laktacyjne,koszulę, majtki Canpol, mały ręczniczek. Dopakuję wodę z dziubkiem.
Wszystko zależy czy trafię z akcją porodową, czy będe już wcześniej w szpitalu ;)
Potem na salę wzięłam body z dł. rękawem, z krótkim, półśpiochy i pajacyki. Jakby co mąż dowiezie resztę.
Do torby porodowej mam jeszcze po jednym pampersie dla dziecka, kocyki i po pieluszce tetrowej. Dla siebie klapki, podkłady poporodowe, wkładki laktacyjne,koszulę, majtki Canpol, mały ręczniczek. Dopakuję wodę z dziubkiem.
Wszystko zależy czy trafię z akcją porodową, czy będe już wcześniej w szpitalu ;)
Już wróciłam Ńie przyjęli mnie do szpitala w Wejherowie bo przepełniony,zrobili mi badania i jest jakaś infekcja moczu dostałam leki i mam brać lactomag i nospe na twardnienie i dużo odpoczywać. Podobno w innych szpitalach podobnie brak miejsc. Dają skierowanie i trzeba szukać samemu miejsca w szpitalu.
Powodzenia trzymajcie się oby do terminu.
Powodzenia trzymajcie się oby do terminu.
Anka miałam identyczną sytuacje jak Ty zaczeło sie od twardego brzucha Wejherowo tez mnie niie chciało przyjąć wręcz wymusiłam to na nich zalozyli mi szew gdyby nie to nie dotrwalabym nawet do 26 tyg w którym urodzilam skrajnego wcześniaka.
Nie chcę Cie straszyc ale jedz na Zaspe tam powinni Cie przyjąć
Nie chcę Cie straszyc ale jedz na Zaspe tam powinni Cie przyjąć
Podobno wszystkie szpitale są przepełnione, Zaspa szczególnie. Rozmawiałam z położną z tego szpitala i mówiła, że dużo szalonych ciężarówek na wakacje przyjechało do 3-city z południa Polski i u nich leżą.
Mi też z twardym brzuszkiem lekarz kazał leżeć, lepiej w domu niż w szpitalu. Gdyby coś się dodatkowego działo, córccia się mniej ruszała to do szpitala mam jechać. Ale u mnie to 29 tydz a większość już z Was w pogotowiu torby w przedpokoju ma :)
Mi też z twardym brzuszkiem lekarz kazał leżeć, lepiej w domu niż w szpitalu. Gdyby coś się dodatkowego działo, córccia się mniej ruszała to do szpitala mam jechać. Ale u mnie to 29 tydz a większość już z Was w pogotowiu torby w przedpokoju ma :)
Dzięki dziewczyny,Kika trochę mnie nastraszyłas będę obserwować się uważnie i liczyć wszystko czyli ruchy i twardnienie. mąż wziął 3 dni opieki na synka bo przedszkole jeszcze zamknięte, Ńie jest zadowolony bo wolałby iść do pracy. Czy wasi faceci też tak mają ze musicie im wszystko pokazać i 10 razy tłumaczyć. Boję się co to będzie jak będzie 2 dzieci. Wszystko na mojej głowie.
Anka ja miałam prawie cały czas twardy brzuch i wydaje mi sie ze mało czułam ruchy synka po fakcie to stwierdziłam.Ja Cię nie chce straszyć każdy przypadek jest inny miałam zalozony szew a 4 dni po wyjściu ze szpitala zaczęłam krwawic a 10 dni później urodziłam.3mam kciuki żeby u Ciebie tak nie było.
Ja znowu też mam non stop twardy brzuch jak kamień, nie raz mówiłam lekarce, dopytywałam, sprawdzała i mówiła że to całkiem normalne i niegroźne jeśli nie ma wpływu na szyjkę. Trzeba dmuchać na zimne, ale jednak każda z Nas jest inna i nie ma co zamartwiać się na zapas. Obserwować i być czujną, w razie czego podjechać do szpitala nawet dla własnego spokoju.
Ja też mam wrażenie, że brzuszek jest troszkę niżej, ale chyba zalezy od ułożenia dzieci, bo czasami fikają bardzo wysoko. Byleby wytrwać do 36 tc, potem mogę rodzić jak to lekarka powiedziala.
Anka, to nie wiem..może u niektórych tak jest, ale nie oznacza to, że musi tak być. Mi twardnieje od początku a już jestem na końcówce.
Anka, to nie wiem..może u niektórych tak jest, ale nie oznacza to, że musi tak być. Mi twardnieje od początku a już jestem na końcówce.
Sandra wizyta ok, aczkolwiek po tym lekkich bólach jak na miesiączkę zbadała mi szyjkę i okazało się, że zmieniła się od tygodnia i gdzieś tam głęboko już zaczyna robić się rozwarcie, choć to jeszcze nie poród. Mam profilaktycznie się oszczędzać, ale plan minimum 34 tc skończony więc jest zadowolona.
Wczoraj byłam ze szkoły rodzenia na wizycie w szpitalu, na porodówce w Redłowie, w sumie jestem miło zaskoczona - jeśli chodzi o warunki to sale do porodów rodzinnych są 3, w tym tylko jedna z WC - raczej małe ale dobrze wyposażone (drabinki, worek sako, piłka). Sale poporodowe 2-3 osobowe z łazienką, czyste i schludne, pod łóżkiem szuflada na torbę + mała szafka obok. Widać, że oddział jest po remoncie, spodziewałam się raczej gorszych warunków. Miejsca na dzień wczorajszy mieli.
Jeśli o mnie wydaję mi się, że mały się obrócił bo czuję go teraz zupełnie w innych miejscu, a nie tylko po bokach. Mam nadzieję, że intuicja mnie nie zawodzi, poza tym dziś pakuję torbę i teraz tylko czekać.
Jeśli o mnie wydaję mi się, że mały się obrócił bo czuję go teraz zupełnie w innych miejscu, a nie tylko po bokach. Mam nadzieję, że intuicja mnie nie zawodzi, poza tym dziś pakuję torbę i teraz tylko czekać.

Cześć Dziewczyny, dawno nie pisałam, bo ciężko mi usiedzieć przy kompie a z komorki to nie bardzo...
Od 33 tyg nie mam szyjki (zgładzona) i mam rozwarcie 1,5cm - poród zahamowany na Klinicznej, dwa tyg siedziałam bo jeszcze chcieli mi ustabilizować cukrzycę ciążową i sprawdzić co z tachykardią.
Chłopaki jak siedzieli tak siedzą, choć jeden ma już główkę w kanale rodnym i napiera... oj bardzo i to nie jest miłe uczucie. Od kilku dni mam non stop twardy brzuch, kilka razy czułam skurcze i były plamienia, ale pełen poród jeszcze się nie zaczął (czekam do ostatniej chwili na wody albo skurcze, żeby mnie na tej cholernej Klinicznej nie wysłali gdzieś do Bydgoszczy - tak mi powiedziała lekarka jak mnie wypisywała, że z wcześniakami wysyłają, mam nadzieję, że to już nie aktualne) chociaż mi został teoretycznie tydzień i moje dzieci nie będą uznawane za wcześniaki (i tak nie powinny bo mają 3kg - dane z poniedziałku) a to 37tydzień.
Mam do oddania w zamian za paczkę jakiś pieluch 9 listków Luteiny oraz na sprzedaż nosidełko/fotelik maxi cosi czerwony - ten ostatni dostaliśmy od znajomych, ale nam nie potrzebny bo już mamy, tu zdjęcia: http://olx.pl/oferta/maxi-cosi-uzywany-fotelik-CID88-IDglWaw.html
Jeśli któraś z Was byłaby zainteresowana to opuszczę cenę :)
Szczerze Wam powiem, że modlę się by już urodzić. Nie pamiętam kiedy normalnie się czułam a nie jak ludzki kręgiel skrzyżowany z zombie. Dzieci są chyba długie bo tak jak ich główki czuję baaaardzo nisko to machają nóżkami pod samymi żebrami.
Trzymam za nas wszystkie kciuki by nasze porody były... znośne ;)
Od 33 tyg nie mam szyjki (zgładzona) i mam rozwarcie 1,5cm - poród zahamowany na Klinicznej, dwa tyg siedziałam bo jeszcze chcieli mi ustabilizować cukrzycę ciążową i sprawdzić co z tachykardią.
Chłopaki jak siedzieli tak siedzą, choć jeden ma już główkę w kanale rodnym i napiera... oj bardzo i to nie jest miłe uczucie. Od kilku dni mam non stop twardy brzuch, kilka razy czułam skurcze i były plamienia, ale pełen poród jeszcze się nie zaczął (czekam do ostatniej chwili na wody albo skurcze, żeby mnie na tej cholernej Klinicznej nie wysłali gdzieś do Bydgoszczy - tak mi powiedziała lekarka jak mnie wypisywała, że z wcześniakami wysyłają, mam nadzieję, że to już nie aktualne) chociaż mi został teoretycznie tydzień i moje dzieci nie będą uznawane za wcześniaki (i tak nie powinny bo mają 3kg - dane z poniedziałku) a to 37tydzień.
Mam do oddania w zamian za paczkę jakiś pieluch 9 listków Luteiny oraz na sprzedaż nosidełko/fotelik maxi cosi czerwony - ten ostatni dostaliśmy od znajomych, ale nam nie potrzebny bo już mamy, tu zdjęcia: http://olx.pl/oferta/maxi-cosi-uzywany-fotelik-CID88-IDglWaw.html
Jeśli któraś z Was byłaby zainteresowana to opuszczę cenę :)
Szczerze Wam powiem, że modlę się by już urodzić. Nie pamiętam kiedy normalnie się czułam a nie jak ludzki kręgiel skrzyżowany z zombie. Dzieci są chyba długie bo tak jak ich główki czuję baaaardzo nisko to machają nóżkami pod samymi żebrami.
Trzymam za nas wszystkie kciuki by nasze porody były... znośne ;)
Dziewczyny powiedzcie mi jak to jest na klinicznej. Mąz może wchodzic do sali gdzie lezymy z dziecmi. Bo caly czas upieralam sie aby rodzic na zaspie, ale coraz bardziej przeraza mnie fakt, że do pokoi nie bedzie mogl nikt wchodzii, bede zdana sama na dwojke dzieci po cc. A to moja pierwsza ciaza, wiec na poczatku na pewno bede potrzebowala pomocy
czesc dawno mnie tutaj nie bylo.
Urlop mam za soba. po 25, 26 godz w aucie przezylam i wcale tak zle nie bylo. myslam ze gorzej zniose.
odpoczelam teraz powrot do rzeczywistosci trzeba brac sie za pranie ubranke i szykowanie torby bo termin coraz blizej.
wczoraj wizyta w szpitalu maly wazy 2138g lekrza twierdzi ze bedzie z tych wiekszych az mnie boli wszystko jak pomysle sobie o porodzie. glowka do dolu jest. mam do was takie pytanie czy ktoras z was ma czasmi takie bol kocie w boku u mnie to lewy bok. i mam taki bol ciezko to opisac tak jakby maly sie okrecla schodzil w dol. taki uczucie mial jak rodzilam moja corke jak milam surcze i schodzila w dol. no jak zaduzo chodze czy cos robie boli mnie cale krocze ale to juz norma wczesniej tez tak mialam. smieje sie ze w tej 3 ciazy wszytskiego mam po trochu z kazdej.
juz mamy blizej niz dalej nie dlugo zaczynamy:)
Urlop mam za soba. po 25, 26 godz w aucie przezylam i wcale tak zle nie bylo. myslam ze gorzej zniose.
odpoczelam teraz powrot do rzeczywistosci trzeba brac sie za pranie ubranke i szykowanie torby bo termin coraz blizej.
wczoraj wizyta w szpitalu maly wazy 2138g lekrza twierdzi ze bedzie z tych wiekszych az mnie boli wszystko jak pomysle sobie o porodzie. glowka do dolu jest. mam do was takie pytanie czy ktoras z was ma czasmi takie bol kocie w boku u mnie to lewy bok. i mam taki bol ciezko to opisac tak jakby maly sie okrecla schodzil w dol. taki uczucie mial jak rodzilam moja corke jak milam surcze i schodzila w dol. no jak zaduzo chodze czy cos robie boli mnie cale krocze ale to juz norma wczesniej tez tak mialam. smieje sie ze w tej 3 ciazy wszytskiego mam po trochu z kazdej.
juz mamy blizej niz dalej nie dlugo zaczynamy:)

Witam,
ciężko mi pisać na leżąco, tak więc raczej podczytuję.
Leżałam na patologii na Klinicznej. Oddział bez rewelacji, ale nie narzekam.
Pracują tam świetni specjaliści i to jest dla mnie najważniejsze. Położne jak to zwykle bywa różne - od przesympatycznych, uśmiechniętych, pomocnych do obrażonych na cały świat ;)
Najważniejsze, że mi pomogli i udało się nie urodzić dużo przed czasem.
W 29 tc dostałam skurczy, zaczęło się niewinnie - od twardnienia brzucha co prawda było to trochę bolesne, ale bez szału. Miałam cały czas uczucie, że muszę leżeć, bo na stojąco było gorzej. Ogólnie trochę to trwało zanim się rozkręciło - wieczorem pojechałąm na Kliniczną, ale z braku miejsc mnie nie przyjęli. Na Zaspie również nie było miejsc, a w Wojewódzkim zostałam potraktowana jakbym przyjechała z nudów. Napinania brzucha nie mijały przez całą noc i kolejny dzień, ale też jakoś bardziej nie bolało tak więc leżałam i czekałam aż minie. A kolejnej nocy nad ranem dostałam bardzo bolesnych, krzyżowych bóli i zaczęłam plamić. Na Klinicznej dostałam leki i leżałam grzecznie bez ruchu i na całe szczęście się udało. Teraz już mam skończone 35 tygodni i jestem spokojna. Co prawda jeszcze leżę i biorę leki rozkurczowe, ale jak coś to wiem, że Mała ma prawie 3 kg i można uznać, że jest donoszona.
Brzuch mam większość czasu jak kamień i kilka razy na dobę mam skurcze krzyżowe, ale póki co dalej się nie rozkręca. Zastanawiam się jak to będzie jak odstawię leki i wstanę z wyra.
To tak w skrócie jak to u mnie wyglądało.
Alicja, pewnie się widziałyśmy na oddziale :)
Dorota, niestety mąż nie może wchodzić bez ograniczeń do sali dla położnic. Podobno są wyznaczone godziny - 3x w ciągu dnia pod godzinie. Normalnie odwiedziny są cały dzień, ale musisz wyjść na korytarz.
Ogólnie jestem w szoku jak szybko dostaje się wypis ze szpitala. Po cc wychodzi się na drugą dobę, zakładając, że wszystko jest ok.
Kika, jak synuś? I jak Ty się czujesz?
ciężko mi pisać na leżąco, tak więc raczej podczytuję.
Leżałam na patologii na Klinicznej. Oddział bez rewelacji, ale nie narzekam.
Pracują tam świetni specjaliści i to jest dla mnie najważniejsze. Położne jak to zwykle bywa różne - od przesympatycznych, uśmiechniętych, pomocnych do obrażonych na cały świat ;)
Najważniejsze, że mi pomogli i udało się nie urodzić dużo przed czasem.
W 29 tc dostałam skurczy, zaczęło się niewinnie - od twardnienia brzucha co prawda było to trochę bolesne, ale bez szału. Miałam cały czas uczucie, że muszę leżeć, bo na stojąco było gorzej. Ogólnie trochę to trwało zanim się rozkręciło - wieczorem pojechałąm na Kliniczną, ale z braku miejsc mnie nie przyjęli. Na Zaspie również nie było miejsc, a w Wojewódzkim zostałam potraktowana jakbym przyjechała z nudów. Napinania brzucha nie mijały przez całą noc i kolejny dzień, ale też jakoś bardziej nie bolało tak więc leżałam i czekałam aż minie. A kolejnej nocy nad ranem dostałam bardzo bolesnych, krzyżowych bóli i zaczęłam plamić. Na Klinicznej dostałam leki i leżałam grzecznie bez ruchu i na całe szczęście się udało. Teraz już mam skończone 35 tygodni i jestem spokojna. Co prawda jeszcze leżę i biorę leki rozkurczowe, ale jak coś to wiem, że Mała ma prawie 3 kg i można uznać, że jest donoszona.
Brzuch mam większość czasu jak kamień i kilka razy na dobę mam skurcze krzyżowe, ale póki co dalej się nie rozkręca. Zastanawiam się jak to będzie jak odstawię leki i wstanę z wyra.
To tak w skrócie jak to u mnie wyglądało.
Alicja, pewnie się widziałyśmy na oddziale :)
Dorota, niestety mąż nie może wchodzić bez ograniczeń do sali dla położnic. Podobno są wyznaczone godziny - 3x w ciągu dnia pod godzinie. Normalnie odwiedziny są cały dzień, ale musisz wyjść na korytarz.
Ogólnie jestem w szoku jak szybko dostaje się wypis ze szpitala. Po cc wychodzi się na drugą dobę, zakładając, że wszystko jest ok.
Kika, jak synuś? I jak Ty się czujesz?
Cześć Dziewczyny! Właśnie trafiłam na to forum.
Jestem jedną z Was :) również spodziewam się przyjścia na świat bobasa w tym terminie, a dokładnie 5 października.
Już powoli przygotowujemy się do powitania naszej Dziewczyny :)
Powoli zaczynam myśleć o porodzie, trochę stresu jest.
Pozdrawiam i trzymam za was kciuki!!
Jestem jedną z Was :) również spodziewam się przyjścia na świat bobasa w tym terminie, a dokładnie 5 października.
Już powoli przygotowujemy się do powitania naszej Dziewczyny :)
Powoli zaczynam myśleć o porodzie, trochę stresu jest.
Pozdrawiam i trzymam za was kciuki!!
Hej Dziewczyny,
A no nie było mnie bo jak się okazało wizyta na IP nie była fałszywym alarmem i jeszcze tej samej nocy po odesłaniu mnie do domu, wracałam z odejściem wód.
Brak skurczy.. i tak trwało to 20 godzin!
Dziewczynki urodziłam 14.08.2016 przez sn, w ciąży 1k2o 34+5tc. Ważyły po niecałe 2kg, teraz spadły do 1800g i są w szpitalu. Ja wyszłam w drugiej dobie, powoli dochodzę do siebie, ale dolegliwości krocza dają o sobie znać :/ masakra!
Sam poród dla mnie dramat i horror, ale nie będe Was straszyć, każda z Nas jest inna :) szpital też mnie zawiódł, spodziewałam się innego podejścia. Za to oddział opieki nad noworodkami pierwsza klasa !
Na razie bieganina, dom-szpital-laktator... nawet na zakupy nie ma czasu, a jak się wróci to w domu cokolwiek do zrobienia, a trzeba też poleżeć.
Dorota, odwiedziny na Klinicznej są w godzinach 7-8,13-14 i 18-19. Wtedy można wchodzić na salę, w innych godzinach tylko w sali odwiedzin. Jeśli dzieci są na oddziale noworodkowym to tatuś może też wchodzić cały dzień.
A no nie było mnie bo jak się okazało wizyta na IP nie była fałszywym alarmem i jeszcze tej samej nocy po odesłaniu mnie do domu, wracałam z odejściem wód.
Brak skurczy.. i tak trwało to 20 godzin!
Dziewczynki urodziłam 14.08.2016 przez sn, w ciąży 1k2o 34+5tc. Ważyły po niecałe 2kg, teraz spadły do 1800g i są w szpitalu. Ja wyszłam w drugiej dobie, powoli dochodzę do siebie, ale dolegliwości krocza dają o sobie znać :/ masakra!
Sam poród dla mnie dramat i horror, ale nie będe Was straszyć, każda z Nas jest inna :) szpital też mnie zawiódł, spodziewałam się innego podejścia. Za to oddział opieki nad noworodkami pierwsza klasa !
Na razie bieganina, dom-szpital-laktator... nawet na zakupy nie ma czasu, a jak się wróci to w domu cokolwiek do zrobienia, a trzeba też poleżeć.
Dorota, odwiedziny na Klinicznej są w godzinach 7-8,13-14 i 18-19. Wtedy można wchodzić na salę, w innych godzinach tylko w sali odwiedzin. Jeśli dzieci są na oddziale noworodkowym to tatuś może też wchodzić cały dzień.
Pirelka jeszcze raz gratulacja, teraz niech dziewczynki rosna i szybko do domu ida:)
Ja miałam dzisiaj wizyte 33 tc. Maluchy 2400 i 2500g. Szyjka długa (4cm) i twarda, wiec jak narazie sie nic nie zapowiada, że coś sie zacznie w najbliższych dniach.
Zaczynam sie zastanawiac nad Redłowem, co do porodu.
Ja miałam dzisiaj wizyte 33 tc. Maluchy 2400 i 2500g. Szyjka długa (4cm) i twarda, wiec jak narazie sie nic nie zapowiada, że coś sie zacznie w najbliższych dniach.
Zaczynam sie zastanawiac nad Redłowem, co do porodu.
Pirelka a miałaś możliwość zdecydować się na cc? czy cisneli na poród sn?
Przepraszam, że się tak wcisnam do wątku ;) ale czasami was podczytuje, ja mam termin na 14.10 i to druga ciąża. Pierwsza rozwiązana przez cc (bez skurczy, ułożenie miednicowe) i im bliżej terminu jestem tym bardziej na cc się nastawiam, ale nie wiem czy się tak uda. Ja mam na prawdę dobre wspomnienia po cc...a poród sn jak widać bywa różny...
Przepraszam, że się tak wcisnam do wątku ;) ale czasami was podczytuje, ja mam termin na 14.10 i to druga ciąża. Pierwsza rozwiązana przez cc (bez skurczy, ułożenie miednicowe) i im bliżej terminu jestem tym bardziej na cc się nastawiam, ale nie wiem czy się tak uda. Ja mam na prawdę dobre wspomnienia po cc...a poród sn jak widać bywa różny...
Gratulacje pirelka, dużo zdrówka dla dziewczynek, niech rosną duże i silne, szybko do domku wrócą..
Trochę dziwne, że tyle godzin męczyli Cię i to przy bliźniakach :( najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło.
Ja też mam cały czas twardy brzuch, biorę luteinę i poprawy nie widzę. Wczoraj na wizycie lekarz potwierdził, że szyjka długa i zamknięta. Podejrzewa, że może córka, która leży pośladkowo pręży się i stąd taki efekt napięcia brzucha.. Leżeć cały dzień ciężko mając w domu drugie małe dziecko, ale odpoczywam ile się uda.
Miłego dnia kobietki :)
Trochę dziwne, że tyle godzin męczyli Cię i to przy bliźniakach :( najważniejsze, że wszystko dobrze się skończyło.
Ja też mam cały czas twardy brzuch, biorę luteinę i poprawy nie widzę. Wczoraj na wizycie lekarz potwierdził, że szyjka długa i zamknięta. Podejrzewa, że może córka, która leży pośladkowo pręży się i stąd taki efekt napięcia brzucha.. Leżeć cały dzień ciężko mając w domu drugie małe dziecko, ale odpoczywam ile się uda.
Miłego dnia kobietki :)
Pirelka, serdeczne gratulacje!!!
Mój syn ma już 3,5 kg! Na razie , żadnych sygnałów przepowiadających poród, dalej jestem aktywna, chodzę na gimnastykę, jeżdżę samochodem.
Zostały nam 2 tygodnie :)
Wróciły wahania co do wyboru szpitala. Głownie między Redłowem a Wejherowem...Wiecie co, gdyby nie koszt 3,5 tys - poważnie przemyślałabym poród domowy...
Mój syn ma już 3,5 kg! Na razie , żadnych sygnałów przepowiadających poród, dalej jestem aktywna, chodzę na gimnastykę, jeżdżę samochodem.
Zostały nam 2 tygodnie :)
Wróciły wahania co do wyboru szpitala. Głownie między Redłowem a Wejherowem...Wiecie co, gdyby nie koszt 3,5 tys - poważnie przemyślałabym poród domowy...
Dziękuję za gratulacje.
Dorota Redłowo i bliźniaki? Nie wiem czy Cię przyjmą.. bo mi lekarka mówiła, że bliźniacze wszystykie szpitale odsyłają na Kliniczną i Zaspę.
SandraS. znajdę wieczorem chwilkę to napiszę do Ciebie na priv, tylko daj mi maila,ok ?
Katia, zero wyboru..ciśnienie na sn na maksa! Błagałam o cc podczas bóli krzyżowych kilkugodzinnych, ale bez wskazań nie ma takiej opcji. POlecam brać zzo, po nim była szybka akcja.. bałam się go wziąć i zwlekałam, a z bólami mogłam się nie męczyć tyle. Gdybym wiedziała..
mariola, też byłam w szoku myślałam, że jeśli bliźniaki to jest szybka reakcja i decyzyjność. Nic bardziej mylnego.
Fakt faktem, że wszystko było prawidłowo.
Dorota Redłowo i bliźniaki? Nie wiem czy Cię przyjmą.. bo mi lekarka mówiła, że bliźniacze wszystykie szpitale odsyłają na Kliniczną i Zaspę.
SandraS. znajdę wieczorem chwilkę to napiszę do Ciebie na priv, tylko daj mi maila,ok ?
Katia, zero wyboru..ciśnienie na sn na maksa! Błagałam o cc podczas bóli krzyżowych kilkugodzinnych, ale bez wskazań nie ma takiej opcji. POlecam brać zzo, po nim była szybka akcja.. bałam się go wziąć i zwlekałam, a z bólami mogłam się nie męczyć tyle. Gdybym wiedziała..
mariola, też byłam w szoku myślałam, że jeśli bliźniaki to jest szybka reakcja i decyzyjność. Nic bardziej mylnego.
Fakt faktem, że wszystko było prawidłowo.
Pirelka gratuluję, niech dziewczyny rosną zdrowo, rozumiem, że bez nacięcia się nie obeszło?
Ja jestem nastawiona na Redłowo, o klinicznej myślałam, ale to trochę za daleko. Obawiam się samego porodu tym bardziej, że bez możliwości ZOO. Każdy poród jest inny, ale ja z tych wrażliwszych i mniej odpornych na ból, martwi mnie to że przez moją panikę może się przedłużać w nieskończoność.
Ja jestem nastawiona na Redłowo, o klinicznej myślałam, ale to trochę za daleko. Obawiam się samego porodu tym bardziej, że bez możliwości ZOO. Każdy poród jest inny, ale ja z tych wrażliwszych i mniej odpornych na ból, martwi mnie to że przez moją panikę może się przedłużać w nieskończoność.

Pirelka- bardzo się cieszę Twoim szczęściem:) dziewczynki niech nabierają sił.
Co do porodu nie zdziwiłbym się, jak napiszesz, że dyżur miała idiotke Pankrac.
Mnie 3 doby na klinicznej przeciągneli na porodowce. Mimo, że minęło 7 lat to stres i ból pozostał. Stąd w tym roku idę rodzić gdzie indziej....
Co do porodu nie zdziwiłbym się, jak napiszesz, że dyżur miała idiotke Pankrac.
Mnie 3 doby na klinicznej przeciągneli na porodowce. Mimo, że minęło 7 lat to stres i ból pozostał. Stąd w tym roku idę rodzić gdzie indziej....
Hej jak tam dziewczyny zegar co raz szybciej nam tyka i tak się zastanawiam czy piszecie plan porodu, ja przy pierwszym nie miałam czegoś takiego i zastanawiam się czy w ogóle jest sens czy ktoś to będzie rezpektował. Na stronie fundacji rodzić po ludzku jest kreator takiego planu co o tym myślicie.
Pirelka ty miałaś plan ktoś cię o niego pytał ?
Kika nie do czytałam wcześniej super że z twoim synkiem już lepiej oby tak dalej.
Pirelka ty miałaś plan ktoś cię o niego pytał ?
Kika nie do czytałam wcześniej super że z twoim synkiem już lepiej oby tak dalej.
Moim zdaniem wszelkie tego typu plany weryfikuje życie, wydaje mi się, że szkoda na to czasu, owszem cos tam w głowie można sobie ułożyć, ale jeszczee nie słyszałam żeby komuś udało się urodzić według jakiegoś tam planu.
Coraz gorsze opinie słyszę o Klinicznej i szczerze zastanawiam się czy tym razem nie wybrać jednak Zaspy....
Coraz gorsze opinie słyszę o Klinicznej i szczerze zastanawiam się czy tym razem nie wybrać jednak Zaspy....
paaml, oni chyba profilaktycznie nacinają przy bliźniaka i wcześniakach z tego co pytałam położonej po. Wcześniej musiałam się zgodzić na to, ale podpisałam, bo w razie wu... No i nacięli od razu :/ teraz się męczę zarąb..
Dzisiaj idę ściagać szwy, aż mam ciarki na samą myśl.
Ja na klinicznej dostałam bez problemu zzo, nawet mnie zachęcali, że po co tak się męczyć.Żałuję, że tak późno się zdecydowałam.
Ale znajoma z sali nie mogła dostać, nie chcieli jej dać..więc faktycznie u każdego inaczej.
a-cha, nie mam pojęcia jak się nazywała, ale było kilku lekarzy w sumie, którzy zaglądali i byli przy porodzie.
Mi odeszły wody, odchodziły bardzo długo więc 3 dób nie mogli mnie trzymac, ale gdyby nie wody to kto wie czy też by się tak nie skończyło!
Sandra, ja planu porodu nie miałam ale położona mnie pytała czy mam jak wypełniała papiery, więc może warto mieć?!
Dzisiaj idę ściagać szwy, aż mam ciarki na samą myśl.
Ja na klinicznej dostałam bez problemu zzo, nawet mnie zachęcali, że po co tak się męczyć.Żałuję, że tak późno się zdecydowałam.
Ale znajoma z sali nie mogła dostać, nie chcieli jej dać..więc faktycznie u każdego inaczej.
a-cha, nie mam pojęcia jak się nazywała, ale było kilku lekarzy w sumie, którzy zaglądali i byli przy porodzie.
Mi odeszły wody, odchodziły bardzo długo więc 3 dób nie mogli mnie trzymac, ale gdyby nie wody to kto wie czy też by się tak nie skończyło!
Sandra, ja planu porodu nie miałam ale położona mnie pytała czy mam jak wypełniała papiery, więc może warto mieć?!
Ja wcześniej nie chciałam pisać , planu porodu, ale im bliżej porodu, tym więcej czytam, tym bardziej się boję i zmieniam zdanie jak w kalejdoskopie... :)
Postanowiłam jednak napisać plan.
Skorzystałam właśnie z tego kreatora, ze strony rodzić po ludzku.
Generalnie, ujełam tam, że chce rodzić na sali jednoosobowej, z mężem , mieć dostęp do prysznica, rodzić w swoim ubraniu, że nie zgadzam się na podawanie środków zmieniających świadomość. Ze zgadzam się na interwencje (typu oskytocyna, przebijanie pęcherza) tylko w momencie kiedy będą medycne wskazania i po uprzednim wyjaśnieniu, że chciałabym spróbować ochronić krocze (jak się nie da to zgadzam się na nacięcie, ale żeby chociaż spróbowali ochronić).
Najważniejszy dla mnie punkt planu i o to będę walczyć: o NIEPRZERWANY kontakt skóra do skóry prze 2 h BEZPOŚREDNIO po porodzie. Z moich informacji wynika, że w szpitalach, które brałam pod uwagę - Redłowo, Wejherowo, wygląda to tak, że kładą dziecko , ale na czas kilku - kilkunastu minut, po czym jest zabierane i z ojcem dziecka idzie na ważenie, mierzenie, ubranie - po czym wraca i wtedy dają 2 h na kontakt (co już nie jest pierwszym kontaktem, ani kontaktem skóra do skóry) i pierwsze karmienie.
Dla mnie to jest ważne , żeby ten kontakt nie został przerwany, ważenie i mierzenie może poczekać, wstępną ocenę skali apgar też można dokonać na brzuchu matki. Również rodzenie łożyska i szycie nie musi tego kontaktu przerywać.
Prawo do tego daje nam standard opieki okołoworodowej. Mam nadzieję, że uda mi się trafić na fajną położną, z którą grzecznie i miło uda mi się porozmawiać o swoich oczekiwaniach względem tych kwestii i , że nie będę musiała o to walczyć "jak lwica" wyciągając wydrukowany na wszelki wypadek stanard opieki :P
Chciałabym, żeby pępowina była odcięta PO tym jak przestanie tętnić, żeby dziecko było wyłącznie ze mną, żeby wszystkie czynności pielęgnacyjne i badania odbyły sie przy mojej obecności. Zaznaczyłam, że będę mieć swoją szczepionkę na WZW B.
Plan już czeka wydrukowany i dołączony do mojej dokumentacji medycznej.. zostało nam 11 dni..
Postanowiłam jednak napisać plan.
Skorzystałam właśnie z tego kreatora, ze strony rodzić po ludzku.
Generalnie, ujełam tam, że chce rodzić na sali jednoosobowej, z mężem , mieć dostęp do prysznica, rodzić w swoim ubraniu, że nie zgadzam się na podawanie środków zmieniających świadomość. Ze zgadzam się na interwencje (typu oskytocyna, przebijanie pęcherza) tylko w momencie kiedy będą medycne wskazania i po uprzednim wyjaśnieniu, że chciałabym spróbować ochronić krocze (jak się nie da to zgadzam się na nacięcie, ale żeby chociaż spróbowali ochronić).
Najważniejszy dla mnie punkt planu i o to będę walczyć: o NIEPRZERWANY kontakt skóra do skóry prze 2 h BEZPOŚREDNIO po porodzie. Z moich informacji wynika, że w szpitalach, które brałam pod uwagę - Redłowo, Wejherowo, wygląda to tak, że kładą dziecko , ale na czas kilku - kilkunastu minut, po czym jest zabierane i z ojcem dziecka idzie na ważenie, mierzenie, ubranie - po czym wraca i wtedy dają 2 h na kontakt (co już nie jest pierwszym kontaktem, ani kontaktem skóra do skóry) i pierwsze karmienie.
Dla mnie to jest ważne , żeby ten kontakt nie został przerwany, ważenie i mierzenie może poczekać, wstępną ocenę skali apgar też można dokonać na brzuchu matki. Również rodzenie łożyska i szycie nie musi tego kontaktu przerywać.
Prawo do tego daje nam standard opieki okołoworodowej. Mam nadzieję, że uda mi się trafić na fajną położną, z którą grzecznie i miło uda mi się porozmawiać o swoich oczekiwaniach względem tych kwestii i , że nie będę musiała o to walczyć "jak lwica" wyciągając wydrukowany na wszelki wypadek stanard opieki :P
Chciałabym, żeby pępowina była odcięta PO tym jak przestanie tętnić, żeby dziecko było wyłącznie ze mną, żeby wszystkie czynności pielęgnacyjne i badania odbyły sie przy mojej obecności. Zaznaczyłam, że będę mieć swoją szczepionkę na WZW B.
Plan już czeka wydrukowany i dołączony do mojej dokumentacji medycznej.. zostało nam 11 dni..
Hej :)
Gratuluje mamusiom, które już urodziły :) Oby wasze maleństwa rosły zdrowo :) Co do planu porodu mi w szkole rodzenia do ktorej chodzilam odradzono jego pisanie. Powiedzieli, ze nie ma sensu bo kazdy porod jest inny i nigdy nie bedzie tak jak sobie go zaplanowalysmy.
Ja nadal zastanawiam sie nad wyborem szpitala, w przyszlym tygodniu chyba wybiore sie do szpitala wojewodzkiego zeby zaliczyc te szkolenie z zzo. Slyszalyscie moze jakies opinie o wojewodzkim?
Do szpitala zabieracie dwie torby czy moze jedna walizke?
Gratuluje mamusiom, które już urodziły :) Oby wasze maleństwa rosły zdrowo :) Co do planu porodu mi w szkole rodzenia do ktorej chodzilam odradzono jego pisanie. Powiedzieli, ze nie ma sensu bo kazdy porod jest inny i nigdy nie bedzie tak jak sobie go zaplanowalysmy.
Ja nadal zastanawiam sie nad wyborem szpitala, w przyszlym tygodniu chyba wybiore sie do szpitala wojewodzkiego zeby zaliczyc te szkolenie z zzo. Slyszalyscie moze jakies opinie o wojewodzkim?
Do szpitala zabieracie dwie torby czy moze jedna walizke?
Małą torbę na porodówkę i potem na oddział małą walizkę na kółkach (taką kabinówkę do samolotu).
Ja zmieniłam zdanie co do planu porodu, kiedy zweryfikowałam co się dzieję naprawdę w szpitalach względem tego co powinno się dziać - choćby w kwestii właśnie kontaktu skóra do skóry, który moim zdaniem jest ultra ważny.
Ja zmieniłam zdanie co do planu porodu, kiedy zweryfikowałam co się dzieję naprawdę w szpitalach względem tego co powinno się dziać - choćby w kwestii właśnie kontaktu skóra do skóry, który moim zdaniem jest ultra ważny.
Ja mam przygotowana jedna torbe mała dla maluszkow i druga wieksza dla siebie (ale z paczka pamersów).
Cos dziwnie dzis sie czuje, wczoraj zlapal mnie skurcz który promieniował do krzyza i podbrzusza, a dzisiaj co jakis czas twardnieje mi brzuch i jeszcze chłopcy jacys leniwi sa. Bede musiala sie bacznie obserwowac.
Cos dziwnie dzis sie czuje, wczoraj zlapal mnie skurcz który promieniował do krzyza i podbrzusza, a dzisiaj co jakis czas twardnieje mi brzuch i jeszcze chłopcy jacys leniwi sa. Bede musiala sie bacznie obserwowac.
Pirelka rozumiem, wydaję mi się, że w Polsce jest więcej profilaktycznych nacięć niż tych naprawdę niezbędnych, ale obyłam się już z tym, że i mnie to nie ominie. Współczuję bólu i życzę, żeby szybko się goiło.
aniolleczek Torby mam spakowane dwie, jedną małą z rzeczami na porodówkę, drugą większą na salę poporodową. Już po mąż zabierze tą z porodówki i zostanę z jedną.
SandraS ja napisałam plan porodu, wiadomo że to jest tylko taki zarys na czym nam zależy, a w rzeczywistości może to zupełnie się nie pokrywać, ja jednak napisałam go bo mam zamiar walczyć o niektóre kwestie.
Nam w szkole rodzenia mówili, że warto ale żeby był krótki i zawierał parę najważniejszych punktów. Ja napisałam 5 pkt, a na wstępie zaznaczyłam, że chce być świadoma wszystkiego co się dzieję na sali i proszę o pełną informację i możliwość analizy sytuacji.
1. Nie wyrażam zgody na wyciskanie dziecka z brzucha - chwyt Kristellera
2. Zależy mi by pępowina została przecięta dopiero wtedy gdy przestanie tętnić
3. Chciałabym aby moje dziecko było u mnie na brzuchu w kontakcie skóra do skóry tak długo jak będę tego potrzebować (min. 2 godziny)
4. Chciałabym nakarmić moje dziecko piersią jeszcze na sali porodowej
5. Nie wyrażam zgody, by moje dziecko było dokarmiane lub dopajane, chyba, że będą wyraźne wskazania medyczne.
Princessa gdzie Ci się udało zdobyć szczepionkę na WZW, dawno ją kupiłaś? Ja poluję od miesiąca i ciągle w brakach.
Ja mam pytanie odnośnie waszego przygotowania do porodu, stosujecie masaż krocza, picie herbaty z liści malin itp ?
aniolleczek Torby mam spakowane dwie, jedną małą z rzeczami na porodówkę, drugą większą na salę poporodową. Już po mąż zabierze tą z porodówki i zostanę z jedną.
SandraS ja napisałam plan porodu, wiadomo że to jest tylko taki zarys na czym nam zależy, a w rzeczywistości może to zupełnie się nie pokrywać, ja jednak napisałam go bo mam zamiar walczyć o niektóre kwestie.
Nam w szkole rodzenia mówili, że warto ale żeby był krótki i zawierał parę najważniejszych punktów. Ja napisałam 5 pkt, a na wstępie zaznaczyłam, że chce być świadoma wszystkiego co się dzieję na sali i proszę o pełną informację i możliwość analizy sytuacji.
1. Nie wyrażam zgody na wyciskanie dziecka z brzucha - chwyt Kristellera
2. Zależy mi by pępowina została przecięta dopiero wtedy gdy przestanie tętnić
3. Chciałabym aby moje dziecko było u mnie na brzuchu w kontakcie skóra do skóry tak długo jak będę tego potrzebować (min. 2 godziny)
4. Chciałabym nakarmić moje dziecko piersią jeszcze na sali porodowej
5. Nie wyrażam zgody, by moje dziecko było dokarmiane lub dopajane, chyba, że będą wyraźne wskazania medyczne.
Princessa gdzie Ci się udało zdobyć szczepionkę na WZW, dawno ją kupiłaś? Ja poluję od miesiąca i ciągle w brakach.
Ja mam pytanie odnośnie waszego przygotowania do porodu, stosujecie masaż krocza, picie herbaty z liści malin itp ?

Dorota była zbliżona, ale jednak pierwsza była ciut większa, a nie druga jak było mówione.
aniolleczek, ja zabrałam dwie torby: jedną na poród, a drugą na salę. Ta porodowa nie przydała się na początku kompletnie poza koszulą, kapciami, ręcznikiem, wodą i szlafrokiem. Nawet dla dzieci na początek nic nie chcieli.
Sandra napisałam maila.
Ja dzisiaj zdjęłam szwy i mam nadzieję, że teraz z dnia na dzień będę czuła poprawę samopoczucia.
aniolleczek, ja zabrałam dwie torby: jedną na poród, a drugą na salę. Ta porodowa nie przydała się na początku kompletnie poza koszulą, kapciami, ręcznikiem, wodą i szlafrokiem. Nawet dla dzieci na początek nic nie chcieli.
Sandra napisałam maila.
Ja dzisiaj zdjęłam szwy i mam nadzieję, że teraz z dnia na dzień będę czuła poprawę samopoczucia.
Ja mam dużo siły :) mam tydzień do porodu a wciąż bardzo aktywnie, gimnastyka , zakupy, sprzątanie , samodzielne wypady. Wszyscy sie dziwią, ze tak jeszcze latam... Dzis pierwsze KTG .. Tętno idealne, skórczy żadnych , ale za to szyjka juz na maksa skrócona! Chciałabym bardzo, zeby jeszcze ten tydzień wytrzymał, ale nie zamierzam sie położyć do góry brzuchem...
Pirelka -gratulacje! Już się lepiej czujesz? Jak Dziewczynki?
paaml - na Klinicznej na porodówce przeważnie pytają, co sobie życzysz, a czego nie i wtedy respektują to, co zapiszą. To chyba taki szybki plan porodu.
aniolleczek, nie mam laktatora. Zeszłym razem pierwszy raz korzystałam ok. 3m-ce po porodzie, tak więc teraz jak będzie potrzebny to kupię na szybko.
Miałam elektryczny i był super, nie wyobrażam sobie tego pompowania ręcznym.
Kika, super, że Synuś tak ładnie przybiera. Już jakiś termin na wyjście do domu macie?
Ja odstawiłam leki i zastanawiam się co teraz będzie się działo :)
paaml - na Klinicznej na porodówce przeważnie pytają, co sobie życzysz, a czego nie i wtedy respektują to, co zapiszą. To chyba taki szybki plan porodu.
aniolleczek, nie mam laktatora. Zeszłym razem pierwszy raz korzystałam ok. 3m-ce po porodzie, tak więc teraz jak będzie potrzebny to kupię na szybko.
Miałam elektryczny i był super, nie wyobrażam sobie tego pompowania ręcznym.
Kika, super, że Synuś tak ładnie przybiera. Już jakiś termin na wyjście do domu macie?
Ja odstawiłam leki i zastanawiam się co teraz będzie się działo :)
Ja całą ciąże przeszłam bardzo aktywnie i dobrze się czułam ale ostatnio dopadł mnie totalny brak sił i tylko bym spała... jak się okazało spadł mi poziom hemoglobizy przy ostatniej morfologii i miałam zalecone brać żelazo, biorę już prawie tydzień i faktycznie jakby lepiej. Może to było przyczyną spadku energii. A tak to kręgosłup popołudniami zaczyna mi już dokuczać, a jeszcze 7 tyg do terminu...
Ja też jestem wciąż aktywna a zresztą jak tu nie być z 7 latkiem w domu jak ma wakcje. Dobrze że za tydzień zaczyna się szkoła to chociaż będę miała więcej czasu dla siebie. Może w końcu uda mi się spakować torbę do szpitala.
Znowu powróciły mi okropne zaparcia - normalnie czasami to jakbym rodziła ból nie z tej ziemi. Zmieniły mi się też stopy sa takie jakieś duże.
Wszyscy w około pytaja się ile to jeszcze mi zostało bo taki wielki mam ten brzuch czy to już a tu zaskoczenie jeszcze 5/4 tygodni. Lęk przed samym porodem też raczej mi mija chciałabym żeby to było już żeby mieć to z głowy, bardziej martwię sie teraz o starszego jak to będzie jak ja będę w szpitalu jak będę rodzić. Szkoda że wciąż ktoś nie wymyślił jak ustalić chociaż z dokładnością co do dnia terminu porodu.
Byłam w tym tygodniu na kolejnej wizycie i młody przystopował już ze wzrostem na poprzedniej wizycie ważył koło 2,2 kg teraz 2,5 kg także raczej nie będzie z niego kluseczki za to ma bardzo dlugie nogi. Ułożony jest głową do dołu ale plecki ma to z prawej to z lewej i kopie matkę po żebrach, a z tego co mi lekarka mówiła to musi ustawić się po środku no ale jeszcze ma czas.
Znowu powróciły mi okropne zaparcia - normalnie czasami to jakbym rodziła ból nie z tej ziemi. Zmieniły mi się też stopy sa takie jakieś duże.
Wszyscy w około pytaja się ile to jeszcze mi zostało bo taki wielki mam ten brzuch czy to już a tu zaskoczenie jeszcze 5/4 tygodni. Lęk przed samym porodem też raczej mi mija chciałabym żeby to było już żeby mieć to z głowy, bardziej martwię sie teraz o starszego jak to będzie jak ja będę w szpitalu jak będę rodzić. Szkoda że wciąż ktoś nie wymyślił jak ustalić chociaż z dokładnością co do dnia terminu porodu.
Byłam w tym tygodniu na kolejnej wizycie i młody przystopował już ze wzrostem na poprzedniej wizycie ważył koło 2,2 kg teraz 2,5 kg także raczej nie będzie z niego kluseczki za to ma bardzo dlugie nogi. Ułożony jest głową do dołu ale plecki ma to z prawej to z lewej i kopie matkę po żebrach, a z tego co mi lekarka mówiła to musi ustawić się po środku no ale jeszcze ma czas.
Ruda, ja powoli dochody do siebie, ale jeszcze nie jestem w pełni sprawna fizycznie. W poniedziałek podjadę jeszcze do położnej, by zerknęła na ranę.
Dziewczynki dobrze, czekamy na upragnione 2 kg i może poniedziałek-wtorek wypiszą dziewczynki ;)
Co do Klinicznej to mnie tylko pytali czy mam plan porodu, ja jednak nie miałam i dostałam kartkę czy zgadzam się na: lewatywę, nacięcie krocza i golenie krocza.
Dziewczynki dobrze, czekamy na upragnione 2 kg i może poniedziałek-wtorek wypiszą dziewczynki ;)
Co do Klinicznej to mnie tylko pytali czy mam plan porodu, ja jednak nie miałam i dostałam kartkę czy zgadzam się na: lewatywę, nacięcie krocza i golenie krocza.
Pirelka a mówią, że po porodzie sn na drugi dzień już się śmiga i nic nie boli (niby w porównaniu do cc)...eh widać różnie to bywa...Fajnie że masz już to za sobą mimo wszystko.
Orientuje się ktoś jak to teraz jest w naszych trójmiejskich szpitalach, gdy pierwsza ciąża zakończona była cesarka, czy można nie zgodzić się na drugi poród sn? i od razu chcieć cc? bo coraz bardziej się do tego skłaniam :(
Orientuje się ktoś jak to teraz jest w naszych trójmiejskich szpitalach, gdy pierwsza ciąża zakończona była cesarka, czy można nie zgodzić się na drugi poród sn? i od razu chcieć cc? bo coraz bardziej się do tego skłaniam :(
Hej dziewczyny ja się czuję coraz gorzej nogi jak balony, chodzę tylko w klapkach bo inne buty są za małe.. nie wiem w czym pójdę w październiku do porodu i od kilku dni boli mnie spojenie łonowe, czasami tak bardzo, że chodzę jak kaczka małymi krokami 1km/h. Nie wiem czy taki ból jest w porządku, spytam przy okazji wtorkowej wizyty, której się już nie mogę doczekać - w końcu się dowiem czy mały się przekręcił.

katia, co za bzdura. Być może niektórzy tak mają, Ci którzy rodzą krótko, jak nie są cięci, zszywani i łyżeczkowani! U mnie to już trwa 2 tygodnie.. dalej boli, choć bez porównania z wcześniejszym etapem.
Miałam dziewczynę na sali po sn, bez nacinania i siedziała rano po turecku, a ja do dzisiaj nie mogę usiąść swobodnie. Oczywiście, że śmigam bo muszę.. ale żeby to było przyjemne to nie, przez pierwszy tydzień płakałam z bólu i bezsilności.
Nie wspominając już o problemie z sikaniem i wypróżnianiem.
Miałam dziewczynę na sali po sn, bez nacinania i siedziała rano po turecku, a ja do dzisiaj nie mogę usiąść swobodnie. Oczywiście, że śmigam bo muszę.. ale żeby to było przyjemne to nie, przez pierwszy tydzień płakałam z bólu i bezsilności.
Nie wspominając już o problemie z sikaniem i wypróżnianiem.
Urodzilam dwoch ponad 3 kg blizniakow (Pirelka ich poznala, pozdrawiamy), przez sn, bez znievzulenia z nacieciem.i na trzeci dzien siefzialam po turecku. Głupio zrobilam, bo ponaviagalam sobie wszystko, ale trudno. Teraz mevze sie z ogromnym hemoroidem, pokrzywka ciezarnych (swedzi przeokrutnie) i spuchnietymi stopami.
Dzieci zdrowe, tylko pietwsze dwie doby w inkubatorze (drugi trzy), jutro wychodze. Z klinicznej zabieram dobre wspomnienia, ale juz nie chce rodzic. Zartowalam z polozna w czasie zszywania, by mnie do konca zaszyla ;) lyzeczkowanie tez mialam. Ale wszystko byli podyktowane medycznymi powodami.
Dzieci zdrowe, tylko pietwsze dwie doby w inkubatorze (drugi trzy), jutro wychodze. Z klinicznej zabieram dobre wspomnienia, ale juz nie chce rodzic. Zartowalam z polozna w czasie zszywania, by mnie do konca zaszyla ;) lyzeczkowanie tez mialam. Ale wszystko byli podyktowane medycznymi powodami.
Alicja gratulacje!
Pirelka ja tylko cytowałam to co większość osób zachęcających do porodu sn (zamiast cc) mówią, że lepiej rodzić naturalnie bo się raz dwa do siebie dochodzi a po cosarce niby tak długo, ja miałam cesarkę i już po tygodniu nic praktycznie nie bolało, dlatego jestem bardzo sceptyczna aby drugi raz rodzić naturalnie, bo boję się że będzie gorzej :(..
Pirelka ja tylko cytowałam to co większość osób zachęcających do porodu sn (zamiast cc) mówią, że lepiej rodzić naturalnie bo się raz dwa do siebie dochodzi a po cosarce niby tak długo, ja miałam cesarkę i już po tygodniu nic praktycznie nie bolało, dlatego jestem bardzo sceptyczna aby drugi raz rodzić naturalnie, bo boję się że będzie gorzej :(..
Alicja szybko doszłaś do siebie, ja nadal nie siedzę bezboleśnie ;/
Wszystkiego dobrego :*
katia, rozumiem i wiem że każdy przypadek inny i każda z Nas przejdzie wszystko inaczej ;) dla mnie sn nie jest kolorowy i nigdy więcej !!! Chociaż być może po cc byłoby gorzej u mnie,a może i lepiej..nie wiem.
Wszystkiego dobrego :*
katia, rozumiem i wiem że każdy przypadek inny i każda z Nas przejdzie wszystko inaczej ;) dla mnie sn nie jest kolorowy i nigdy więcej !!! Chociaż być może po cc byłoby gorzej u mnie,a może i lepiej..nie wiem.
Ruda we wtorek mielismy isc do domu ale godzine przed wypisem robil sie siwy przy jedzeniu i nas przeniesli na oddział pediatryczny na obserwacje. Mial niedokrwistosc podawali mu zelazo i narazie wszystko jest w normie jak sie nic nie pogorszy to pod koniec przyszlego tygodnia w koncu pójdziemy do domu .
Alicja gratulacje:)
a ja mam pytanie calkiem z innej beczki. Czy ktoras z was ma dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym? chcialbym sie zapytac cos tzn mam duzo pytan. z racji ze zjezdzam do Polski i dzieciaki pojda do szkoly i przedszkola. jezeli ktoras z Was bedzia miala czas i ochote to mzoe zapraszam na priv:)
a ja mam pytanie calkiem z innej beczki. Czy ktoras z was ma dzieci w wieku szkolnym i przedszkolnym? chcialbym sie zapytac cos tzn mam duzo pytan. z racji ze zjezdzam do Polski i dzieciaki pojda do szkoly i przedszkola. jezeli ktoras z Was bedzia miala czas i ochote to mzoe zapraszam na priv:)
Hej :)
Widzę, że co raz więcej z nas obserwuje swoj organizm i chyba chciałoby, żeby to był juz koniec ciąży :) Ja dziś cieszę się, że jest ciut chłodniej na dworzu bo od razu inaczej się czuje... nogi tak nie puchna i nadgarstki nie bolą. Kosmetyki jeszcze dla maleństwa muszę spakowac, zastanawiam się czy lepsza bedzie zwykla oliwka czy ten balsam Emolium? Jaka jest wasza opinia na ten temat? Zauwazylam tez ze kupilam pieluszki pampers same dwojki, ktore sa od 3kg. Myslicie ze beda dobre, czy kupic tez pampers 1?
Widzę, że co raz więcej z nas obserwuje swoj organizm i chyba chciałoby, żeby to był juz koniec ciąży :) Ja dziś cieszę się, że jest ciut chłodniej na dworzu bo od razu inaczej się czuje... nogi tak nie puchna i nadgarstki nie bolą. Kosmetyki jeszcze dla maleństwa muszę spakowac, zastanawiam się czy lepsza bedzie zwykla oliwka czy ten balsam Emolium? Jaka jest wasza opinia na ten temat? Zauwazylam tez ze kupilam pieluszki pampers same dwojki, ktore sa od 3kg. Myslicie ze beda dobre, czy kupic tez pampers 1?
"zwykła oliwka" czy balsam Emolium są na bazie parafiny.. ja polecam naturlane oliwki, albo naturalny nierafinowany olej kokosowy.
Pieluszki 1 opakowanie jedynek napewno.
Dziewczyny, czy któraś planuje rodzić w Redłowie? Mam info, że na dniach mają zaczynać remont porodówki .. i będą odsyłać..na "nieodsyłalne" przypadki będzie prowizoryczna prodówka na innym oddziale..
No poprostu fantastyczne info dla mnie jak mam termin już zaraz :/
Czy któraś się orientuje jak sytuacja obecnie na Zaspie czy w Wejherowie?
Pieluszki 1 opakowanie jedynek napewno.
Dziewczyny, czy któraś planuje rodzić w Redłowie? Mam info, że na dniach mają zaczynać remont porodówki .. i będą odsyłać..na "nieodsyłalne" przypadki będzie prowizoryczna prodówka na innym oddziale..
No poprostu fantastyczne info dla mnie jak mam termin już zaraz :/
Czy któraś się orientuje jak sytuacja obecnie na Zaspie czy w Wejherowie?
Witajcie!
Wszystkim rozpakowanym serdecznie gratuluję i życzę dużo zdrówka, cierpliwości i radości z dzieciaczkow :)
Mam info z pierwszej reki ze na Zaspie spokoj, pustki ale wiadomo, to sie moze zmienic z dnia na dzien.
Tez sie zastanawialam czym smarowac noworodka, zapytalam nawet nasza pediatre. Powiedziala ze od razu Emolium, ze nie czekac az pojawia sie problemy skorne. Ja jestem troche sceptycznie nastawiona czy to rzeczywiscie tak od razu emolientami... Myslalam nad zakupem oleju kokosowego ale koniec koncow jeszcze nic nie kupulam.
U nas 37tc. Marze o rozwiazaniu a z drugiej strony niech Mlody poczeka na tatusia. Torba spakowana, w sumie jestem gotowa. Strasznie mi puchna nogi, nawet po nocy nie jest lepiej. Naczytalam sie ze to moze byc zatrucie ciazowe i mam schize. A od wczoraj jeszcze taki bol pomiedzy piersiami a brzuchem ktory jest ogromny (brzuch) i mam wrazenie ze strasznie wysoki. Do gina ide w piatek ale oczywiscie zastanawiam sie czy nie podejsc na IP. I gora brzucha mi tak twardnieje dosc czesto...
Wszystkim rozpakowanym serdecznie gratuluję i życzę dużo zdrówka, cierpliwości i radości z dzieciaczkow :)
Mam info z pierwszej reki ze na Zaspie spokoj, pustki ale wiadomo, to sie moze zmienic z dnia na dzien.
Tez sie zastanawialam czym smarowac noworodka, zapytalam nawet nasza pediatre. Powiedziala ze od razu Emolium, ze nie czekac az pojawia sie problemy skorne. Ja jestem troche sceptycznie nastawiona czy to rzeczywiscie tak od razu emolientami... Myslalam nad zakupem oleju kokosowego ale koniec koncow jeszcze nic nie kupulam.
U nas 37tc. Marze o rozwiazaniu a z drugiej strony niech Mlody poczeka na tatusia. Torba spakowana, w sumie jestem gotowa. Strasznie mi puchna nogi, nawet po nocy nie jest lepiej. Naczytalam sie ze to moze byc zatrucie ciazowe i mam schize. A od wczoraj jeszcze taki bol pomiedzy piersiami a brzuchem ktory jest ogromny (brzuch) i mam wrazenie ze strasznie wysoki. Do gina ide w piatek ale oczywiscie zastanawiam sie czy nie podejsc na IP. I gora brzucha mi tak twardnieje dosc czesto...
Czy miała któraś z Was położną ze szpitala na zaspie? Kogoś możecie polecić? Czy taką położną można wybrać w ramach nfz i czy jest ona gwarancją, że jak nadejdzie dzień porodu sn to mnie nie odeślą do innego szpitala ze względu na to właśnie że nawet mimo, że jej nie będzie danego dnia to jest to znaczące dla szpitala?
jestescie juz spakowane i gotowe w wrazie akcji? ja jeszcze nie nawet ubranka nie poprane. przy pierwszym dziecku to juz torba i wszytsko gotowe bylo 2-3 wczesniej przy corce tez pozno a teraz smieje sie ze bede sie [akowac jak bede miala surcze:)
ostnio bylam na wizycie kontrolnej u poloznej i cos tak zaczelsym rozmawiac o czasie rodzenia a ona mowi ze wczoraj w nocy jedna pani nie zdarzyla dojechac do szpitala bo akcja porodowa tak szybko przechodzila ze urodzila w domu. a ja jeszcze znam taki przypadek ze dziewczyna ktora w ciazy popalala jeszcze mial troche do porodu. zawsze rano papierosek no i poszla na paieroska i poznioej siusi do kibelka. myslam ze chce sie jej dwojke no i co urodzila coreczke. dobrze ze sam nie byla w domu.
my z polozna sie smialsym ze nie ktore kobiety tak rodza szybko i sprawnie ze sa stworozne do rodzenia i tego na zycze :)
ostnio bylam na wizycie kontrolnej u poloznej i cos tak zaczelsym rozmawiac o czasie rodzenia a ona mowi ze wczoraj w nocy jedna pani nie zdarzyla dojechac do szpitala bo akcja porodowa tak szybko przechodzila ze urodzila w domu. a ja jeszcze znam taki przypadek ze dziewczyna ktora w ciazy popalala jeszcze mial troche do porodu. zawsze rano papierosek no i poszla na paieroska i poznioej siusi do kibelka. myslam ze chce sie jej dwojke no i co urodzila coreczke. dobrze ze sam nie byla w domu.
my z polozna sie smialsym ze nie ktore kobiety tak rodza szybko i sprawnie ze sa stworozne do rodzenia i tego na zycze :)

Ja też jeszcze w proszku, fakt że przy drugim człowiek się tak nie spieszy, dopiero ubranka mam poprane i dziś dopiero pieluchy kupiłam. Też nie kupuje wszystkiego nie wiadomo ile bo przecież wszystko można kupować na bieżąco, w zasadzie w jeden dzień można wszystko brakujące zakupić, nie wiem czemu ja tak wolę niż jakoś na raty ;).
Tak niektóre kobiety są stworzone do rodzenia, inne mniej. Moja koleżanka przy pierwszym też zwlekała z wyjazdem do szpitala, bo coś niby ją pobolewało ale słabo, jak zajechała do szpitala to stwierdziła że jej się chce dwójkę właśnie a położna mówi, przecież pani już rodzi, główkę już widać! i w 20min dziecko urodzone. Mowiła że dla niej poród to jak zrobienie większej kupy :P cóż każdy jest inny.
Tak niektóre kobiety są stworzone do rodzenia, inne mniej. Moja koleżanka przy pierwszym też zwlekała z wyjazdem do szpitala, bo coś niby ją pobolewało ale słabo, jak zajechała do szpitala to stwierdziła że jej się chce dwójkę właśnie a położna mówi, przecież pani już rodzi, główkę już widać! i w 20min dziecko urodzone. Mowiła że dla niej poród to jak zrobienie większej kupy :P cóż każdy jest inny.
Hej dziewczyny i ja już po wizycie, mały w końcu się posłuchał i siedzi głową w dół :) jestem już spokojniejsza, ale Princessa mnie trochę przeraziła tym remontem w Redłowie, bo nastawiłam się że jadę tam, mam blisko i innych opcji nie brałam pod uwagę, wiadomo jak długo to potrwa?
Jednak Gdańsk czy Wejherowo to już kawałek drogi..
Aniolleczek ja będę stosować same naturalne kosmetki typu olej kokosowy, masło she, oliwka to równie dobrze - olej ze słodkich migdałów (bez chemii) emolientów nie polecam na początek bo jak skóra się przyzwyczai a będę w przyszłości problemy to ciężko będzie znaleźć odpowiedni preparat.
Pirelka gratuluję maluchów w domu, trzymajcie się ciepło :)
Jednak Gdańsk czy Wejherowo to już kawałek drogi..
Aniolleczek ja będę stosować same naturalne kosmetki typu olej kokosowy, masło she, oliwka to równie dobrze - olej ze słodkich migdałów (bez chemii) emolientów nie polecam na początek bo jak skóra się przyzwyczai a będę w przyszłości problemy to ciężko będzie znaleźć odpowiedni preparat.
Pirelka gratuluję maluchów w domu, trzymajcie się ciepło :)

Mam informacje z dzis , ze na razie zaczęli remont ale czegoś na zewnątrz, nic nie jest na ten moment przeniesione, nie wiadomo kiedy bedą jakieś zmiany w organizacj sal porodowych.. Pozostaje czekać i sie dowiadywać bo może sie zmienić w każdej chwili. Ja mam do Redłowa rzut beretem wiec napewno bede tam w pierwszej kolejności jechac, a jako alternatywę wybieram ostatecznie Zaspę. Odpowiadając na pytanie ZZO jest zarówno na klinicznej, Wejherowie , zaspie , wojewódzkim . W redlowie nie ma. Zaspę wybieram ze względu na to ze jest dla mnie bliżej niż wejherowo, nie ma odwiedzin na salach poporodowych. Wejherowo chciałam ze względu na możliwość pokoju jednoosobowego -ale ze względu na posiadanego psa , mój maz o tak nie mógłby byc tam z nami cały czas, wiec mija sie to z celem.
Hej,
amadea99, ja mam szkolniaka. Jak masz jakieś pytania to zapraszam na priv.
Pieluszki mam 0 ( na szczęście już na pewno się nie przydadzą ;) ), 1 paczkę 1 i jak na razie 2 paczki 2.
Basiula, ja przy zeszłej ciąży chodziłam do dr.Doeringa i ogólnie byłam zadowolona. Wszystko co mówił się potwierdziło.
Jakaś chora sytuacja z tymi remontami w Trójmiejskich szpitalach. Do tego bardzo często brak miejsc. Strach się bać ;)
U mnie wszystko wskazuje, że to już tuż, tuż i jakoś się nie rozkręca :)
Chciałabym, żeby już było po - strasznie się boję.
amadea99, ja mam szkolniaka. Jak masz jakieś pytania to zapraszam na priv.
Pieluszki mam 0 ( na szczęście już na pewno się nie przydadzą ;) ), 1 paczkę 1 i jak na razie 2 paczki 2.
Basiula, ja przy zeszłej ciąży chodziłam do dr.Doeringa i ogólnie byłam zadowolona. Wszystko co mówił się potwierdziło.
Jakaś chora sytuacja z tymi remontami w Trójmiejskich szpitalach. Do tego bardzo często brak miejsc. Strach się bać ;)
U mnie wszystko wskazuje, że to już tuż, tuż i jakoś się nie rozkręca :)
Chciałabym, żeby już było po - strasznie się boję.
Ja umieram dzień trzeci. Mały siedzi grzecznie, oby jeszcze troche wytrzymał. Nie mam gorączki wiec to raczej zwykły wirus - przeziębienie , nie mniej jednak czuje sie wprost fatalnie , gardło , zatoki, leje sie ze mnie pot. Liczę ze po jutrze juz zacznie iść ku lepszemu. Robię wszystko co moge i oszczędzam siły. w czwartek wizyta u ginekologa zobaczymy czy w tej sytuacji tez każe mi sie zgłosić do szpitala 7 dni po terminie (sobota). ...najbardziej sie boje o małego, juz mi zwisa gdzie bede rodzić itd itp, oby tylko on był zdrowy i nie dostał wirusa na dzień dobry. Ale jesli nie bedzie powikłań (nie ma gorączki wiec raczej nie powinno) to zaraza sie tylko przed wystąpieniem objawów i w tej ostrej fazie , wiec od środy juz nie powinnam zarażać , a w sobotę juz powinno byc w ogóle ok. Trzymajcie za nas kciuki :)
O jak dobrze słyszeć że jesteście, już myślałam że któraś rozpakowana.
Dziewczyny musimy być dzielne - łatwo się mówi co nie.
Kika odezwij się jak będziesz miała chwilkę, wszystkie trzymamy za was mocno kciuki.
Princessa na pewno wszystko będzie dobrze najważniejsze że nie masz żadnej infekcji na dole, futruj się czymś naturalnym co wzmocni organizm.
Zobaczycie jeszcze trochę i będziemy tylko o kupach pisały.
U mnie chyba na razie nic się nie dzieje ale to 37/38 tydzień także jeszcze mam czas. Popijam sobie herbatę z liści malin i jem oeparol. Wszystko poprasowalam ale oczywiście wciąż się nie spakowałam - może jutro.
W środę mam wizytę i pierwsze ktg.
Dziewczyny musimy być dzielne - łatwo się mówi co nie.
Kika odezwij się jak będziesz miała chwilkę, wszystkie trzymamy za was mocno kciuki.
Princessa na pewno wszystko będzie dobrze najważniejsze że nie masz żadnej infekcji na dole, futruj się czymś naturalnym co wzmocni organizm.
Zobaczycie jeszcze trochę i będziemy tylko o kupach pisały.
U mnie chyba na razie nic się nie dzieje ale to 37/38 tydzień także jeszcze mam czas. Popijam sobie herbatę z liści malin i jem oeparol. Wszystko poprasowalam ale oczywiście wciąż się nie spakowałam - może jutro.
W środę mam wizytę i pierwsze ktg.
Widzę, że czym bliżej porodu to większości z Nas coś doskwiera. Takie uroki ciąży... ale koniec co raz bliżej :) Ja od kilku dni musze wstawac w nocy, żeby cos przekąsić, spac nie mogę, cosik ułożyć się wygodnie nie mogę. Może macie jakis sposob, co wypic np wieczorem zeby lepiej spac? W tam tym tygodniu bylam prywatnie u lekarza zobaczyc z mezem czy u naszego maluszka wszystko w porzadku. Na szczescie tak :) w 36 tygodniu wazy 3kg, takze niby to taka normalna waga :) nie ukrywam, ze bym moze wolala , aby byl torszke mniejszy... moze porod bylby lagodniejszy :)
Sandra gdzie mozna kupic te liscie malin i jak to smakuje? :)
Sandra gdzie mozna kupic te liscie malin i jak to smakuje? :)
Hej, wiesz co ja kupiłam u siebie w Sopocie w zielarski na ul.Podjazd ale myślę że w każdym innym też dostaniesz. A jak to smakuje hym . . . jak ziółka może porownałabym to do Zielonej herbaty gorszej jakości, ale ja lubię pić zioła także mi smakuje a dwie filiżanki dziennie to i z zatknietym nosem da radę wypić jakby ci nie smakowały.
Pirelka napisałam do ciebie @ na priv jak będziesz miała chwilkę to zajrzyj.
Pirelka napisałam do ciebie @ na priv jak będziesz miała chwilkę to zajrzyj.
Cześć dziewczyny, my już po kolejnej wizycie. Niestety na razie nic się nie dzieje jestem zamknięta jak jakaś twierdza wartownicza ;-(
Na KTG też spokój.
Dzisiaj P.Niedźwiedzka musiała się wyjątkowo spieszyć bo nawet usg nam nie zrobiła także nawet nie wiem ile młody waży i pokazać mam się dopiero za dwa tygodnie (o ile dotrwam jak to pani dr powiedziała).
W ogóle jakoś mam dzisiaj słaby dzień chce mi się spać, boli mnie kręgosłup, mam jakiegoś doła, kupiłam karuzelę do łóżeczka używaną która nie działa itd. Mogłabym dzisiaj narzekać na cały świat do d*p...
A jak tam u was ? Którejś udało się rozpakować ? No powiedzcie że tak.
Na KTG też spokój.
Dzisiaj P.Niedźwiedzka musiała się wyjątkowo spieszyć bo nawet usg nam nie zrobiła także nawet nie wiem ile młody waży i pokazać mam się dopiero za dwa tygodnie (o ile dotrwam jak to pani dr powiedziała).
W ogóle jakoś mam dzisiaj słaby dzień chce mi się spać, boli mnie kręgosłup, mam jakiegoś doła, kupiłam karuzelę do łóżeczka używaną która nie działa itd. Mogłabym dzisiaj narzekać na cały świat do d*p...
A jak tam u was ? Którejś udało się rozpakować ? No powiedzcie że tak.
Sandra glowa do gory, pogoda piekna za oknem wiec moze wybierz sie na spacer, dotlen troszke maluszka :) termin z tego co widze masz jeszcze daleki, takze pozostaje tylko uzbroic sie w cierpliwosc :) Karuzela nie dzialajaca, oddaj ja tej kobiecie.
Ja od kilku dni czuje sie jakas zmeczona, chce mi sie spac. Nie moge sie juz doczekac poniedzialkowej wizyty u lekarza ( moze sie czegos dowiem) bede miec pierwsze ktg. Jutro z mezem chyba wybierzzemy sie do szpitala wojewodzkiego na szkolenie ze zzo.
Ja od kilku dni czuje sie jakas zmeczona, chce mi sie spac. Nie moge sie juz doczekac poniedzialkowej wizyty u lekarza ( moze sie czegos dowiem) bede miec pierwsze ktg. Jutro z mezem chyba wybierzzemy sie do szpitala wojewodzkiego na szkolenie ze zzo.
Hej dziewczyny, u mnie jeszcze 5 tyg do terminu a czuję się już zmęczona i odliczam dni, denerwuje mnie pogoda, mogło by być już chłodniej, mam dosyć spuchniętych nóg i chodzę ciągle nerwowa, doszedł jeszcze ten remont w redłowie i do końca nie wiem gdzie w końcu będę rodzić także SandraS doskonale rozumiem twoje samopoczucie, a Princessa tobie życzę szybkiego powrotu do zdrowia, daj znać po wizycie.

A ja sie czuje fatalnie, czekam na meza i jedziemy na ip. Od wczoraj jest mi caly czas nieobrze, co napije sie wody to zaraz ja zwracam. Jeszce mam jakies skoki cisnienia co jakis czas 140/95 (normalnie to mam 110/70) i ból głowy. No i jeden z chłopcow nadwyraz bardzo szaleje a drugi prawie nic.
Musze sprawdzic czy wszystko ok. Mam nadzieje ze w redlowie mnie przyjma
Musze sprawdzic czy wszystko ok. Mam nadzieje ze w redlowie mnie przyjma
Dorota napewno cię przyjmą nic się nie martw daj później znać.
U mnie dzisiaj lepiej, ale za to starszy zapewnia mi emocje. Wydurniał się z kolegą i przytrzasnął sobie palec w prawej ręce drzwiami, no i mamy i szycie i złamanie katastrofa widać że chce matce dostarczać emocji żeby szybciej brat był na świecie.
U mnie dzisiaj lepiej, ale za to starszy zapewnia mi emocje. Wydurniał się z kolegą i przytrzasnął sobie palec w prawej ręce drzwiami, no i mamy i szycie i złamanie katastrofa widać że chce matce dostarczać emocji żeby szybciej brat był na świecie.
Bidulko nasza najważniejsze żebyście w końcu mogli wyjść do domu a późniejsze wizyty oby były tylko formalnością.
Dziewczyny powiedzcie mi czy wasze dzieciaczki też szaleją wam w brzuchu aż boli niby pod koniec dziecko powinno się wyciszyć a u nas tymczasem jakieś totalne wariactwo z tym wiercenie. Wprawdzie głową do dołu ale pupa to wędruje a to na lewą stronę a to na prawą nie mówiąc już o rozciąganiu łokciami i kolanami, a i w pęcherz potrafi jakby szpile wbić.
Dziewczyny powiedzcie mi czy wasze dzieciaczki też szaleją wam w brzuchu aż boli niby pod koniec dziecko powinno się wyciszyć a u nas tymczasem jakieś totalne wariactwo z tym wiercenie. Wprawdzie głową do dołu ale pupa to wędruje a to na lewą stronę a to na prawą nie mówiąc już o rozciąganiu łokciami i kolanami, a i w pęcherz potrafi jakby szpile wbić.
Ja dzis po wizycie, wszystko ok , skurcze minimalne , szyjka krótka , ale zamknięta - trudno sie dziwić jak od soboty leżę plackiem. Lekarka pozwoliła zaczekać ze szpitalem do poniedziałku/wtorku, żeby sie jeszcze podkurować. Zaczynam juz sie czuć lepiej, ale zatoki cały czas trzymają, robię płukanki z wody morskiej (Nasodrill - rewelacja , polecam , dla niemowląt tez go można), inhalacje. Mam nadzieje, że sie szybko odetkam i że samo sie zadzieje , bardzo nie chce trafić ma oddział patologii i sztucznie wywoływać :/
Jak tam dziewczyny?
Ja dziś pierwszy raz po infekcji wyszłam, już czuję się znacznie lepiej, choć mega osłabiona.
Czuć, że organizm strasznie dostał w d*pę przez to przeziębienie i wylane hektolitry potu.
A tu jeszcze tak duży wysiłek przed nim , ale damy radę:)
Dziś mija nam tydzień po terminie i zaczynamy się niepokoić, kiedy mały zacznie wychodzić.
Dziś był długi spacer i inne aktywności, ale nic się nie dzieje...
Podczas ostatnich nocy miewam (chyba) skurcze, brzuch boli jak na okres, ale się wyciszają i nic dalej.
Nawet nie wyszedł mi ten "czop".
Wolałabym, żeby samo się zaczęło niż cewniki, kroplówki i inne hece...
Jutro wypróbujemy sposób z jazdą po wertepach hehe może to coś ruszy? :) inaczej pon/wt będzie trzeba się zgłosić do szpitala..
Dorota, jak u Ciebie? Wszystko ok? Jak sytuacja w Redłowie?
Ja dziś pierwszy raz po infekcji wyszłam, już czuję się znacznie lepiej, choć mega osłabiona.
Czuć, że organizm strasznie dostał w d*pę przez to przeziębienie i wylane hektolitry potu.
A tu jeszcze tak duży wysiłek przed nim , ale damy radę:)
Dziś mija nam tydzień po terminie i zaczynamy się niepokoić, kiedy mały zacznie wychodzić.
Dziś był długi spacer i inne aktywności, ale nic się nie dzieje...
Podczas ostatnich nocy miewam (chyba) skurcze, brzuch boli jak na okres, ale się wyciszają i nic dalej.
Nawet nie wyszedł mi ten "czop".
Wolałabym, żeby samo się zaczęło niż cewniki, kroplówki i inne hece...
Jutro wypróbujemy sposób z jazdą po wertepach hehe może to coś ruszy? :) inaczej pon/wt będzie trzeba się zgłosić do szpitala..
Dorota, jak u Ciebie? Wszystko ok? Jak sytuacja w Redłowie?
W końcu ci przeszło to super.
Ja przy pierwszym przenosiłam 9 dni i też czop mi nie wyszedł wcześniej nawet szyjka nie specjalnie się skracala dopiero pranie dywanu na kolanach pomogło, ale i tak nie ominęły mnie kroplówki z oksytocyny, cewnik, przebijanie pecherza mam nadzieję że teraz pójdzie znacznie szybciej, chociaż na razie nic się nie dzieje, no ale to 38 tydzień także mamy czas.
A Dorota to chyba już urodziła nic się do nas nie odzywa.
Ja przy pierwszym przenosiłam 9 dni i też czop mi nie wyszedł wcześniej nawet szyjka nie specjalnie się skracala dopiero pranie dywanu na kolanach pomogło, ale i tak nie ominęły mnie kroplówki z oksytocyny, cewnik, przebijanie pecherza mam nadzieję że teraz pójdzie znacznie szybciej, chociaż na razie nic się nie dzieje, no ale to 38 tydzień także mamy czas.
A Dorota to chyba już urodziła nic się do nas nie odzywa.
Princessa świetnie, że już czujesz się lepiej, trzymam kciuki żeby w końcu akcja ruszyła bo to czekanie jest straszne, ja dziś miałam nieprzespaną noc, nie mogłam spać - mały cały dzień wariował ( a podobno pod koniec ciąży maluchy są spokojne) a w nocy miałam skurcz, brzuch mi twardniał i ból podbrzusza jak na okres. Teraz już jest wszystko w porządku ale byłam jakaś niespokojna i strasznie zestresowana, że to już akcja się zaczęła a ja dopiero 35tc

Princessa duzo zdrowka zycze, zbieraj sily tak jak piszesz, choc mysle, ze adrenalina podniesiona przy porodzie tez swoje zrobi :)
Slyszalam, ze wywolywanie porodu nie jest przyjemne, takze jak ja bym chciala na czas urodzic, a nawet troszke wczesniej bo te odliczanie juz meczy i nie przespane noce.
Zabieracie w razie czego swoje laktatory do szpitala?
Slyszalam, ze wywolywanie porodu nie jest przyjemne, takze jak ja bym chciala na czas urodzic, a nawet troszke wczesniej bo te odliczanie juz meczy i nie przespane noce.
Zabieracie w razie czego swoje laktatory do szpitala?
Czesc dziewczyny. Urodziłam 08.09 o 22:09 i 22:10 w redłowie (cc) moich dwóch kochanych synków 2900g 53cm (Tomek) i 3000g 53cm (Krzysiu).
Mnie dzisiaj wypuscili do domku a chłopcy niestety zostali. Maja prolemy z oddychaniem i przyjmowaniem pokarmu wiec leże sobie bezpiecznie w inkubatorkach. Ja codziennie mam sciagac mleczko i im dostarczac. Strasznie mi ich brakuje ( nie mialam ich jeszcze w ramionach, tylko przez inkubator ich widze :( )
Powiem tak redłowo polecam w 100%. Opieka super, panie przesympatyczne i pomocne. Jakis tam remont nieraz slychac, ale nie jest zauwazalny.
Mnie dzisiaj wypuscili do domku a chłopcy niestety zostali. Maja prolemy z oddychaniem i przyjmowaniem pokarmu wiec leże sobie bezpiecznie w inkubatorkach. Ja codziennie mam sciagac mleczko i im dostarczac. Strasznie mi ich brakuje ( nie mialam ich jeszcze w ramionach, tylko przez inkubator ich widze :( )
Powiem tak redłowo polecam w 100%. Opieka super, panie przesympatyczne i pomocne. Jakis tam remont nieraz slychac, ale nie jest zauwazalny.
Dzis byliśmy w szpitalu w Redlowie, położyliby mnie.. gdyby były miejsca na patologii. Radzili jechac gdzie indziej , bo juz od 7 dnia po terminie powinno sie byc na obserwacji. Postanowiliśmy zaczekać w domu, mamy bardzo blisko do Redłowa , a jakby cokolwiek niepokojącego sie działo to wtedy przyjmą. Będziemy próbować jutro rano ponownie :/ mały ma wg ich pomiarów 4300! Szyjka skrócona i zamknięta ... No juz nie mam pomysłu jak ten porod wywołać , wczoraj nawet skakałam po schodach w dół :)
A wiesz że tego mi nie powiedziała, jedyne co usłyszałam jeszcze to że jeżeli zaczną sie sączyć wody to mam jechać na ip. A czujesz jakieś skurcze albo coś się dzieje co mogło by wskazywać że poród sie zbliża ?
Ja wczoraj miałam kilka mocniejszych skurczy dzisiaj są ale mniej za to jak chodzę skurcz łapie mnie w pachwinie aż muszę stanąć i poczekać az minie.
Chyba to najwyzsza pora się spakować, oczywiście do tej pory nie udało mi się tego zrobić, mam tylko gotową siatkę na porodowkę i kosmetyczkę.
Ja wczoraj miałam kilka mocniejszych skurczy dzisiaj są ale mniej za to jak chodzę skurcz łapie mnie w pachwinie aż muszę stanąć i poczekać az minie.
Chyba to najwyzsza pora się spakować, oczywiście do tej pory nie udało mi się tego zrobić, mam tylko gotową siatkę na porodowkę i kosmetyczkę.
Dorota, gratulacje!!! Życzę dużo zdrówka i żebyście jak najszybciej byli razem. Jak się czujesz?
Kika, jak zabieg?
U mnie coś się dzieje, szyjki brak, ponad 4 cm rozwarcia. Podobno już w każdej sekundzie może się rozkręcić. Tyle leżałam na podtrzymaniu i, że to już tuż, tuż też słyszałam kilka razy tak więc już sama nic nie wiem.
No może oprócz tego, że boję się okropnie ;)
Kika, jak zabieg?
U mnie coś się dzieje, szyjki brak, ponad 4 cm rozwarcia. Podobno już w każdej sekundzie może się rozkręcić. Tyle leżałam na podtrzymaniu i, że to już tuż, tuż też słyszałam kilka razy tak więc już sama nic nie wiem.
No może oprócz tego, że boję się okropnie ;)
Hejka, jakie wyniki badań trzeba mieć przy sobie na porodówkę oprócz karty ciąży i grupy krwi ?
Spakowałam się w końcu, wow wszystko zamieściłam w jedną nie dużą torbę dosłownie 60 cm na 40 cm aż jestem pełna podziwu dla siebie.
Kika a co na to lekarze, biedna ty ale zobaczysz wszystko będzie dobrze byle każdy dzień do przodu.
Spakowałam się w końcu, wow wszystko zamieściłam w jedną nie dużą torbę dosłownie 60 cm na 40 cm aż jestem pełna podziwu dla siebie.
Kika a co na to lekarze, biedna ty ale zobaczysz wszystko będzie dobrze byle każdy dzień do przodu.
Princessa, ja w pierwszej ciąży jak byłam tydzień po terminie moja lekarka prowadząca poleciła mi jechać do szpitala (najlepiej w sobote bo podobno mniejszy ruch) i naściemniać że czuje słabe ruchy dziecka. Tak też zrobiłam, podłączyli mnie do ktg, mały faktycznie może i mniej się ruszał bo to było rano a w tedy zwykle był spokojny ;) Trochę się wystraszyli no i akurat zwolniło im się coś na patologii to mnie przyjęli (szpital Kliniczna). Ale u mnie troszkę inaczej bo mały był ułożony pośladkowo więc było jasne że będzie cc, więc przyjęli mnie i na drugi dzień zrobili cc.
Bo takie czekanie po terminie jest najgorsze, no i też dzidzia rośnie, może się okazać że będzie Ci ciężko urodzić tak duże dziecko.
Bo takie czekanie po terminie jest najgorsze, no i też dzidzia rośnie, może się okazać że będzie Ci ciężko urodzić tak duże dziecko.
Hej dziewczyny!
Dorota - gratulacje!
Kika1987 - nadal trzymamy kciuki! Będzie dobrze!
Princessa - życzę żeby wszystko się rozwiązało jak najszybciej!
Ja się nie odzywam bo ogólnie bym tylko narzekała :) Więc nie chcę dołować. Ciężko mi, mam białko w moczu i się tym martwię (musiałam powtórzyć badania, czekam na wyniki). Nogi mi strasznie puchną. Odliczam do niedzieli kiedy zjedzie mąż, wtedy zacznę się modlić o szybszy poród ;) Wiecie o czym marzę? O tym, żeby sobie mieszkanie porządnie posprzątać bo teraz nie mam na to siły i sprzątam po łepkach :) Nie sądziłam, że takie przyziemne sprawy będą mi się marzyć :)
Dorota - gratulacje!
Kika1987 - nadal trzymamy kciuki! Będzie dobrze!
Princessa - życzę żeby wszystko się rozwiązało jak najszybciej!
Ja się nie odzywam bo ogólnie bym tylko narzekała :) Więc nie chcę dołować. Ciężko mi, mam białko w moczu i się tym martwię (musiałam powtórzyć badania, czekam na wyniki). Nogi mi strasznie puchną. Odliczam do niedzieli kiedy zjedzie mąż, wtedy zacznę się modlić o szybszy poród ;) Wiecie o czym marzę? O tym, żeby sobie mieszkanie porządnie posprzątać bo teraz nie mam na to siły i sprzątam po łepkach :) Nie sądziłam, że takie przyziemne sprawy będą mi się marzyć :)
Co do badań które trzeba miec do szpitala to grupe krwi i badania GBS.
Basiula lepiej jechac sprawdzic, ja np nie czulam skurczy na poczatku a byly juz co 3 minutty na KTG.
Dziewczyny trzymam za was kciuki i zycze szybkich porodow.
U moich chłopców wielka poprawa, oddychaja juz samodzielnie, zaczynaja pomalu tolerowac moj pokarm, wiec wszytsko idzie ku dobremu. Na odwiedzinach moge juz ich przewinac, przebrac i nakarmic. A co najwazniejsze przytulić :)
Basiula lepiej jechac sprawdzic, ja np nie czulam skurczy na poczatku a byly juz co 3 minutty na KTG.
Dziewczyny trzymam za was kciuki i zycze szybkich porodow.
U moich chłopców wielka poprawa, oddychaja juz samodzielnie, zaczynaja pomalu tolerowac moj pokarm, wiec wszytsko idzie ku dobremu. Na odwiedzinach moge juz ich przewinac, przebrac i nakarmic. A co najwazniejsze przytulić :)
Wiem, powinnam ściemniać ze cos nie tak i wtedy by mnie zostawili... Ale tak nie chce, mowię prawdę , wciąż liczę ze sie samo zacznie .. Z jednej strony poczułam ulgę , ze jeszcze te noc spędzę w domu a nie na oddziale patologii ciazy, który mnie przeraża... Zwłaszcza , ze z małym na badaniach wszystko ok. Dzis jadę do swojej ginekolog, chce zeby powtórzyła pomiary, bo wczoraj na IP komputer wyliczył 4400... jesli jej wyszłoby tyle samo lub wiecej to bede w szoku i bede pytać czy to nie jest wskazanie do cesarki (tak mi powiedział na IP, ze od 4500). Jak nic sie nie zmieni no juz jutro -12 dni po terminie , to musze byc w szpitalu, bede jeździć do skutku, aż mnie gdzieś przyjmą bo juz naprawde bede sie bać .
kika, u mnie w jednym monitorze kilka razy włączał się alarm, dziecko spało mocno, ale oddychało. Okazało się, że prawdopodobnie niektóre monitory są tak czułe, że płytkie oddechy nie zaliczają do oddechów.
Wymieniliśmy sensor na drugi i już jest ok. Drugi monitor u córki włączył się tylko raz, też spała bardzo mocno.
Czytałam, że to są ich wady.
My już ważymy po ponad 2,5 kg :) ładnie przybieramy na wadze, mamy za sobą wizytę u pediatry i u kardiologa z Emilka. Na szczęście, szmerów już nie ma na serduszku, a na usg już nie widać szczelinki, pewnie się zrosła. Hura!
Dzisiaj mamy miesiąc :)
Dziewczyny, może ktoś chce odkupić mleko PreNan 400g użyte 2-3 razy ? Moim dziewczynkom już nie służy, musiałam zmienić, a dopiero je otworzyłam.
Wymieniliśmy sensor na drugi i już jest ok. Drugi monitor u córki włączył się tylko raz, też spała bardzo mocno.
Czytałam, że to są ich wady.
My już ważymy po ponad 2,5 kg :) ładnie przybieramy na wadze, mamy za sobą wizytę u pediatry i u kardiologa z Emilka. Na szczęście, szmerów już nie ma na serduszku, a na usg już nie widać szczelinki, pewnie się zrosła. Hura!
Dzisiaj mamy miesiąc :)
Dziewczyny, może ktoś chce odkupić mleko PreNan 400g użyte 2-3 razy ? Moim dziewczynkom już nie służy, musiałam zmienić, a dopiero je otworzyłam.
Dzis miałam wizytę ,troche spadła ilość wód, waga 4100... 11 dni po terminie. Wylądowałam na patologii ciaży na ... Klinicznej . W ogóle nie brałam tego szpitala pod uwagę , plan porodu zostawiłam w samochodzie bo to juz o kant tyłka roztłuc... Na razie badania , KTG , nie wiem co dalej mi zaproponują , jestem przerażona
Princessa o ile będziesz miała siły dawaj znać co u ciebie, trzymam kciuki obys szybko i gładko urodziła.
A jak z miejscami na Klinicznej?
Jej Pirelka jak to szybko leci - już miesiąc, super.
Basiula a ty się trzymaj jeszcze trochę poczekaj na mnie w końcu termin mamy praktycznie taki sam.
Ja mam zaledwie parę skurczy na brzuchu w ciągu dnia ale za to mam problem z chodzeniem bo łapie mnie skurcz w prawej pachwinie jakby mi ktoś szpile wbijał.
A jak z miejscami na Klinicznej?
Jej Pirelka jak to szybko leci - już miesiąc, super.
Basiula a ty się trzymaj jeszcze trochę poczekaj na mnie w końcu termin mamy praktycznie taki sam.
Ja mam zaledwie parę skurczy na brzuchu w ciągu dnia ale za to mam problem z chodzeniem bo łapie mnie skurcz w prawej pachwinie jakby mi ktoś szpile wbijał.
Cześć Princessa trzymam kciuki żeby szybko poszło też nie chciałabym trafić na patologię jakoś samo słowo odstrasza.
Przeraża mnie to przepełnienie w tych szpitalach chcę rodzić na Klinicznej ewentualnie myślałam o Zaspie ale z tego co czytam to chyba trzeba zacząć myśleć np. o Wejherowie albo Kartuzach, już sama niewiem.
Dla mnie szpitale gdzie dziecko przy odwiedzinach zostaje za szybą odpadają nie biorę ich wogole pod uwagę, chcę żeby moje dziecko od początku miało kontakt z normalnymi ludzkimi bakteriami, pierwsze też tak miało i nic mu się nie stało, nie ma żadnych alergii ani nie chorowało jakoś specjalnie, a co najważniejsze chcę żeby jego tata i starszy brat mieli z nim kontakt od początku, przy pierwszym mąż już na drugi dzień w szpitalu nauczył się przewijania i ubierania.
Oj boję się strasznie jak to będzie, a słyszałyście o przesądzie z pełnią księżyca - to już jutro !
Przeraża mnie to przepełnienie w tych szpitalach chcę rodzić na Klinicznej ewentualnie myślałam o Zaspie ale z tego co czytam to chyba trzeba zacząć myśleć np. o Wejherowie albo Kartuzach, już sama niewiem.
Dla mnie szpitale gdzie dziecko przy odwiedzinach zostaje za szybą odpadają nie biorę ich wogole pod uwagę, chcę żeby moje dziecko od początku miało kontakt z normalnymi ludzkimi bakteriami, pierwsze też tak miało i nic mu się nie stało, nie ma żadnych alergii ani nie chorowało jakoś specjalnie, a co najważniejsze chcę żeby jego tata i starszy brat mieli z nim kontakt od początku, przy pierwszym mąż już na drugi dzień w szpitalu nauczył się przewijania i ubierania.
Oj boję się strasznie jak to będzie, a słyszałyście o przesądzie z pełnią księżyca - to już jutro !
Kochana mi zależało dokładnie odwrotnie , zeby nikt nie miał do nas wstępu , dlatego Klinicznej w ogóle nie brałam pod uwagę . Życie weryfikuje nasze plany... Nie chciałam indukcji i jeszcze wiele innych rzeczy ( skóra do skory 2 h, powolne rodzenie łożyska - ta jasne , jak na miejsce na porodowce kolejka, pewnie to tez bede mogła sobie co najwyżej narysować...). Plan porodu zostawiłam w aucie, bo moge sobie nim tyłek podetrzeć , wszystko idzie odwrotnie puki co :( wylądujesz tam gdzie cie przyjma. Sytuacja napewno sie zmieni w ciagu kilku dni , ale na razie to jakiś normalnie wysyp patologii i rodzących w trójmiescie !;(
Tak to już jest że życie weryfikuje nasze plany, szkoda że nawet czasami nie ma od tego odstępstwa żebyśmy mogli trochę mu pomóc.
Widzisz co rodząca to inna wizja porodu, warunków itp. oby tylko każda z nas szczęśliwie urodziła.
Życzę ci dużo powodzenia i oby poszło jak najszybciej, odzywaj się do nas jak postępy.
Widzisz co rodząca to inna wizja porodu, warunków itp. oby tylko każda z nas szczęśliwie urodziła.
Życzę ci dużo powodzenia i oby poszło jak najszybciej, odzywaj się do nas jak postępy.
Ja pobytu na patologii w pierwszej ciąży bardzo się bałam, właśnie sama ta nazwa odstrasza, bałam się że same krzyczące w bólach kobiety będę słyszała ;) ale pozytywnie to wspominam na Klinicznej, było spokojnie, byłam 2 dni w oczeekiwaniu na cc. W sali pooperacyjnej też były spoko warunki, wygodne łóżka, masakra się zaczęła dopiero na położniczym, warunki sto razy gorsze, łazienki okropne, ogólny chaos i zamieszanie, cieszyłam się że już po 48h od cc nas wypisali bo bym dłużej nie dała rady chyba.
Kika dobre wieści, trzymajcie się z synkiem dzielnie.
Pirelka niech dziewczynki rosna zdrowo, z serduszkiem tez wszystko się ułoży.
Princessa trzymam kciuki i współczuję, obys poród miała szybki i lekki.
Przeraża mnie to oblężenie na porodowkach, co prawda do terminu jeszcze trochę ale nie chciałabym jeździć po całym trójmieście. Najgorsze ze zycie pisze wlasny scenariusz i nasze plany i tak ida do kosza, bo ja nie brałam innej opcji niz Redłowo, a teraz ten remont i brak miejsc wszędzie. Coraz bardziej sie stresuje.
Pirelka niech dziewczynki rosna zdrowo, z serduszkiem tez wszystko się ułoży.
Princessa trzymam kciuki i współczuję, obys poród miała szybki i lekki.
Przeraża mnie to oblężenie na porodowkach, co prawda do terminu jeszcze trochę ale nie chciałabym jeździć po całym trójmieście. Najgorsze ze zycie pisze wlasny scenariusz i nasze plany i tak ida do kosza, bo ja nie brałam innej opcji niz Redłowo, a teraz ten remont i brak miejsc wszędzie. Coraz bardziej sie stresuje.

U mnie znowu na porodówce na Klinicznej słyszałam krzyki kobiet i to samo stresowało mnie jeszcze bardziej :P Z oddziału poporodowego też byłam zadowolona :) fakt łazienki okropne, ale te kilka dni trzeba przeżyć.
paaml, byliśmy już na kontroli u kardiologa i serduszko nie ma szumów już, na usg też nie widać szczelinki więc chyba się zrosła :)
Ja też się stresowałam obłożeniem w szpitalu, ale jak przyszło co do czego mimo, że miejsc nie było, nie było problemu z przyjęciem mnie.
paaml, byliśmy już na kontroli u kardiologa i serduszko nie ma szumów już, na usg też nie widać szczelinki więc chyba się zrosła :)
Ja też się stresowałam obłożeniem w szpitalu, ale jak przyszło co do czego mimo, że miejsc nie było, nie było problemu z przyjęciem mnie.
Princessa oby szybko poszło. Ja własnie wróciłam od lekarza mały na już ok.3400 dostałam skierowanie na patologie ze względu na cukrzycę ale narazie mam się wstrzymać z wizytą chyba ze będzie się coś działo. Jeśli Ńie to za tydzień dostanę nowe skierowanie i po 25 będę musiała się stawić bo podobno ciążę z cukrzycą rozwiązuje się przed terminem.
Princessa wiem co czujesz.. mam nadzieję, że długo już Cię męczyć nie będą. Niestety oni tam wstrzymują bardzo długo :/ na siłę sn.
U mnie trwało wszystko 20 godzin, a oksy musiałam dużo dostać, by skurcze się zaczęły. Ból i rozwarcie zaczęło się robić dopiero po znieczuleniu zzo.
Trzymam za Was kciuki :*
U mnie trwało wszystko 20 godzin, a oksy musiałam dużo dostać, by skurcze się zaczęły. Ból i rozwarcie zaczęło się robić dopiero po znieczuleniu zzo.
Trzymam za Was kciuki :*
Princessa trzymamy kciuki
tak na pocieszenie ja w sumie synka rodzilam 46 godzin. tez oksy dostalam bo brak rozwarcia bylo. pozniej wsyztskie mozliwe znieczulenia bralam. juz na koncu kiedy mialm surcze czulam jej bo ile mzoan byc tak nacpanym. porod zakonczyl sie kleszczowo. najwzniejsze ze maly caly i zdrowy wazyl 3580g a cora w sumie 6 godz porodu 3945g poprostu mialam polozna aniola doslownie. kazdej z nas zycze takiej babeczki. ciekawe jak teraz sie rozegra.
na razie maly 36.1 dzien wzy 3000g wsyztsko ok z nim wiec czekamy. ja mega zgaga doslownie po wsyztskim. pomaga troche mleko i reni ratuje.
tak na pocieszenie ja w sumie synka rodzilam 46 godzin. tez oksy dostalam bo brak rozwarcia bylo. pozniej wsyztskie mozliwe znieczulenia bralam. juz na koncu kiedy mialm surcze czulam jej bo ile mzoan byc tak nacpanym. porod zakonczyl sie kleszczowo. najwzniejsze ze maly caly i zdrowy wazyl 3580g a cora w sumie 6 godz porodu 3945g poprostu mialam polozna aniola doslownie. kazdej z nas zycze takiej babeczki. ciekawe jak teraz sie rozegra.
na razie maly 36.1 dzien wzy 3000g wsyztsko ok z nim wiec czekamy. ja mega zgaga doslownie po wsyztskim. pomaga troche mleko i reni ratuje.
Drogie mamusie mam na sprzedaż sporo ubranek dla dziewczynki w rozm. 56-68. Ubranka markowe w stanie idealnym i b. dobrym. Zapraszam
http://www.olx.pl/oferta/dziewczynka-rozm-56-68-CID88-IDhGc9J.html?action=show&id=261254219&utm_source=serviceletterManageAd&utm_medium=email&utm_campaign=diplayLink#xtor=EREC-55-%5Bid1%5D-20160920-%5BdiplayLink%5D-561070@1-20160920093315
http://www.olx.pl/oferta/dziewczynka-rozm-56-68-CID88-IDhGc9J.html?action=show&id=261254219&utm_source=serviceletterManageAd&utm_medium=email&utm_campaign=diplayLink#xtor=EREC-55-%5Bid1%5D-20160920-%5BdiplayLink%5D-561070@1-20160920093315
Jak tam dziewczyny, ja wciąż w dwupaku. Dzisiaj byliśmy na wizycie młody waży +/- 3600 teraz mam się zgłosić za tydzień już tylko na ktg, mój termin zbliża się wielkimi krokami a tu cisza, no tyle że ten czop mi odszedł i pojawiła się pierwsza siara. Mam wysprzatane wszystkie szafki w kuchni i umyte kafelki po sufit, podłogi wyszorowane na kolanach i mąż mnie wspomaga w przyspieszeniu ile się da, a tu dalej cisza.
Sandra u mnie tez cisza. Na razie żadnych oznak, żeby miało coś pójść do przodu. Stres tylko co raz wiekszy. Chyba też się wezmę za porządki, żeby już tyle nie myśleć o porodzie. Spać nie mogę, wiercę się i kręcę w nocy z boku na bok. Nogi mnie tylko strasznie kręcą w nocy i bolą, ułozyć się nie mogę. Dobbrze, że dzis ladna pogoda, jak tylko maz o 14 wroci od razu na spacer sie wybierzemy.
Dziewczyny, Jasiek na swiecie :) zaczelo sie wczoraj ok 20 skurczami, urodzilam o 3 nad ranem. Wazy 3380g choc straszyli mnie ze 3800 bedzie, ma 57cm. Jestem na Zaspie, bardzo fajna opieka zarowno na porodowce jak i teraz na poporodowym. Ale duzo babeczek jest, leze na sali z 2.
Trzymam za Was kciuki, a jak wroce zaloze nowy watek bo w koncu bede mogla przy stole posiedziec i nic mnie nie bedzie uwierac ;)
Trzymam za Was kciuki, a jak wroce zaloze nowy watek bo w koncu bede mogla przy stole posiedziec i nic mnie nie bedzie uwierac ;)
Dziewczyny założyłam nam piąteczkę poniżej link :
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-Wrzesien-Pazdziernik-5-t698948,1,160.html
http://forum.trojmiasto.pl/Mamusie-Wrzesien-Pazdziernik-5-t698948,1,160.html