Widok
Mamy lutowo - marcowo - kwietniowe 2010. Cz. 56
hejka;)
Kuba na bilansie wyszedł chyba 94cm i 14,5kg,więc też raczej szczupły:) ale on jest taki ruchliwy, że wszystko spala pewnie;) właśnie poszedł z tatusiem naprawiać auto na parking a ja zaraz sobie poukładam tetsy na jutro i odpocznę (albo poodkurzam:)) najbardziej mnie cieszy, że Kuba przekonaał się że z tatusiem też jest fajnie, chcę wykorzystać jego pasję do samochodów, żeby z mężem wspólnie się nimi zajmowali, przyda się to we wrześniu:)
Piękną mamy pogodę nie? Tylko ja się przeziebiłam, kuba też,ale jemu już chyba mija...
Kuba na bilansie wyszedł chyba 94cm i 14,5kg,więc też raczej szczupły:) ale on jest taki ruchliwy, że wszystko spala pewnie;) właśnie poszedł z tatusiem naprawiać auto na parking a ja zaraz sobie poukładam tetsy na jutro i odpocznę (albo poodkurzam:)) najbardziej mnie cieszy, że Kuba przekonaał się że z tatusiem też jest fajnie, chcę wykorzystać jego pasję do samochodów, żeby z mężem wspólnie się nimi zajmowali, przyda się to we wrześniu:)
Piękną mamy pogodę nie? Tylko ja się przeziebiłam, kuba też,ale jemu już chyba mija...
hejka :)
no i do d*py, przez tez katar spać nie mogę, fatalnie, bo na 9 do pracy... nie mam pojecia jak ja rano wstanę, chyba, że się już nie położę... masakra jakaś. Powinnam iść na l4 ale akurat nie mogę, bo z kolei w piatek drugiej germanistki nie będzie, więc jakoś tak głupio l4 brać.
Poza tym znowu coś nie bardzoz tymi skurczami, dziś miałąm na wieczór kilka, więc ocywiście wzięłam nospę. Czuję też takie kłucia w środku, nie wiem co to może znaczyć,na szczęscie mam wizytę już w piątek. Trzymajcie kciuki, może tylko źle się czuję ,bo przeziębiona jestem i marudzę, oby:))
no i do d*py, przez tez katar spać nie mogę, fatalnie, bo na 9 do pracy... nie mam pojecia jak ja rano wstanę, chyba, że się już nie położę... masakra jakaś. Powinnam iść na l4 ale akurat nie mogę, bo z kolei w piatek drugiej germanistki nie będzie, więc jakoś tak głupio l4 brać.
Poza tym znowu coś nie bardzoz tymi skurczami, dziś miałąm na wieczór kilka, więc ocywiście wzięłam nospę. Czuję też takie kłucia w środku, nie wiem co to może znaczyć,na szczęscie mam wizytę już w piątek. Trzymajcie kciuki, może tylko źle się czuję ,bo przeziębiona jestem i marudzę, oby:))
Witam dziewczyny po dlugiejjjj przerwie!
Jestesmy wlasnie w Polsce - ahh znow odzylam:)
Wlasnie doleczylysmy szkarlatyne coreczki, przez co znow brala antybioryk...
Co do wagi to na lotnisku mala wazylam, w ubraniu z pampersem rowne 11kg, wiec pewno ok 10,5 wazy. A zmierze ja wieczorkiem i Wam napisze...
Fiolka uwazaj na siebie!! Ja w drugiej polowie ciazy wciaz mialam skurcze a zwlaszcza klucia. Nie pracawalam od 22 tyg ciazy, ale czasem cos posprzatalam, czasm wyszlam na spacer i w 32 tyg dowiedzialam sie ze mam sie polozyc, bo wzrost dziecka byl zachamowany o 2 tyg.
Pozdrawiam!!
Jestesmy wlasnie w Polsce - ahh znow odzylam:)
Wlasnie doleczylysmy szkarlatyne coreczki, przez co znow brala antybioryk...
Co do wagi to na lotnisku mala wazylam, w ubraniu z pampersem rowne 11kg, wiec pewno ok 10,5 wazy. A zmierze ja wieczorkiem i Wam napisze...
Fiolka uwazaj na siebie!! Ja w drugiej polowie ciazy wciaz mialam skurcze a zwlaszcza klucia. Nie pracawalam od 22 tyg ciazy, ale czasem cos posprzatalam, czasm wyszlam na spacer i w 32 tyg dowiedzialam sie ze mam sie polozyc, bo wzrost dziecka byl zachamowany o 2 tyg.
Pozdrawiam!!
hejka:)
jutro wizyta, już nie mogę się doczekać, obawiam się i cieszę, że zobaczę kruszynkę;) wczoraj jak nie spałam w nocy cały czas czułam jak kopie;))) mi się wydaje, że w domku to ja też nie poleżę jak mąż będzie w pracy a kuba w domku, choć on akurat sam się bawi i pewnie mogłabym tylko siedzieć albo polegiwać. W szkole jak nigdy siedzę ile się da nawet lekcje na siedząco prowadzę. Wychodzę z założenia, że jak bedę miała iść na zowlnienie to lekarz mi to powie wprost. Ale liczę na to, że tak nie będzie;)) A na razie troszkę się wyżalam na forum i dziękuję, że mi radzicie i słuchacie.
Martys to kruszynka z Twojej córci:)
Trzymajcie się dziewczyny!:)))
jutro wizyta, już nie mogę się doczekać, obawiam się i cieszę, że zobaczę kruszynkę;) wczoraj jak nie spałam w nocy cały czas czułam jak kopie;))) mi się wydaje, że w domku to ja też nie poleżę jak mąż będzie w pracy a kuba w domku, choć on akurat sam się bawi i pewnie mogłabym tylko siedzieć albo polegiwać. W szkole jak nigdy siedzę ile się da nawet lekcje na siedząco prowadzę. Wychodzę z założenia, że jak bedę miała iść na zowlnienie to lekarz mi to powie wprost. Ale liczę na to, że tak nie będzie;)) A na razie troszkę się wyżalam na forum i dziękuję, że mi radzicie i słuchacie.
Martys to kruszynka z Twojej córci:)
Trzymajcie się dziewczyny!:)))
hejka;)
my sandały mamy z botiego, czyli zwykłe, kupilismy już miesiąc temu jak było ciepło. Są bardzo wygodne.
Wczoraj miałam połówkowe:) Dziewczynka jest potwierdzona (przynajmniej na razie..) i zdrowa;) wszystko jest ok, nie muszę leżeć, tylko jak się gorzej czuję to mam sobie odpuścić, szyjka trzyma, wszystko jest dobrze:) całe szczęście:))
A ja wczoraj sobie poszalałam na domówce, takiej siedzącej (w ramach oszczędnego trybu życia), także troszkę się rozerwałam;) dziś za to planujemy grilla u teściów na działce w ramach dnia matki.
Miłego weekendu !!!
my sandały mamy z botiego, czyli zwykłe, kupilismy już miesiąc temu jak było ciepło. Są bardzo wygodne.
Wczoraj miałam połówkowe:) Dziewczynka jest potwierdzona (przynajmniej na razie..) i zdrowa;) wszystko jest ok, nie muszę leżeć, tylko jak się gorzej czuję to mam sobie odpuścić, szyjka trzyma, wszystko jest dobrze:) całe szczęście:))
A ja wczoraj sobie poszalałam na domówce, takiej siedzącej (w ramach oszczędnego trybu życia), także troszkę się rozerwałam;) dziś za to planujemy grilla u teściów na działce w ramach dnia matki.
Miłego weekendu !!!
Małga fajne hasło imprezowe;) u nas gofry też zawsz mile widziane, ale niestety nie mamy gofrownicy.
My cały dzień na działce, kuba był podekscytowany i szalał cały dzień, już śpi oczywiscie, a my delektujemy się wieczorem:)
U nas kuba nigdy na golasa nie chodzi (chyba że idzie do mycia,ale też raczej rozbiera się w łazience), teraz czasem biega bez pieluchy ale tylko w ramach nocnikowania. czasami ma fazę na "gołe stópki" albo "gołe nóżki" czyli biega bez skarpetek,ale tylko jak jest bardzo ciepło.
My cały dzień na działce, kuba był podekscytowany i szalał cały dzień, już śpi oczywiscie, a my delektujemy się wieczorem:)
U nas kuba nigdy na golasa nie chodzi (chyba że idzie do mycia,ale też raczej rozbiera się w łazience), teraz czasem biega bez pieluchy ale tylko w ramach nocnikowania. czasami ma fazę na "gołe stópki" albo "gołe nóżki" czyli biega bez skarpetek,ale tylko jak jest bardzo ciepło.
Fiolka - super wiadomości;-)
U mnie jak zwykle mało wolnego czasu. Dzisiaj mąż jest w pracy, a Mała śpi więc wpadłam na chwilkę;-)
Lenka uwielbia zabawy na działce, kełbaskę z grilla i latanie bez butów - a i na golas chętnie biega;-)))
Pieluchę pożegnaliśmy raz na zawsze - od ponad tygodnia nie zakładamy już wcale i jest super. Nie spodziewałam się,że pójdzie tak łatwo i w sumie bez większych wpadek. Ale Lenka już się wycwaniła, bo wie że nie ma pieluchy i na hasło SIUSIU! lecimy do toalety lub na nocnik. Przy zasypianiu mamy kilka rundek, ale gorzej jest gdy idziemy np do kościoła. Gdy już jest znudzona i chce wyjść - to nabiera nas,że chce sikać...I jak tu wierzyć dziecku;-))))
Pozdrawiamy!!!
U mnie jak zwykle mało wolnego czasu. Dzisiaj mąż jest w pracy, a Mała śpi więc wpadłam na chwilkę;-)
Lenka uwielbia zabawy na działce, kełbaskę z grilla i latanie bez butów - a i na golas chętnie biega;-)))
Pieluchę pożegnaliśmy raz na zawsze - od ponad tygodnia nie zakładamy już wcale i jest super. Nie spodziewałam się,że pójdzie tak łatwo i w sumie bez większych wpadek. Ale Lenka już się wycwaniła, bo wie że nie ma pieluchy i na hasło SIUSIU! lecimy do toalety lub na nocnik. Przy zasypianiu mamy kilka rundek, ale gorzej jest gdy idziemy np do kościoła. Gdy już jest znudzona i chce wyjść - to nabiera nas,że chce sikać...I jak tu wierzyć dziecku;-))))
Pozdrawiamy!!!
witajcie;)
Pieknie na dworzu, dzis sobie zrobilismy piknik w parku oruńskim, zjedlismy tam pizzę:)
Etka ja chyba ostatnia z tymi pieluchami zostaję, wogóle nam nie idzie tzn nawet na poważnie nie próbujemy, bo puściłam kubę bez pieluchy po pracy po południu może z dwa razy, ale nie chce siadać na nocnik, wogóle nie usiedzi, ledwo usiądzie zaraz wstaje. Pewnie te próby są bez sensu, bo albo odpieluchowywać albo nie, a ja zaraz pieluchę zakładam i idziemy na dwór. U babci też ma pieluchę, więc nan ic to wszystko, a chętniej uż bym pożegnała raz na zawsze pieluszki. Zazdroszczę i gratuluję;)))
Pieknie na dworzu, dzis sobie zrobilismy piknik w parku oruńskim, zjedlismy tam pizzę:)
Etka ja chyba ostatnia z tymi pieluchami zostaję, wogóle nam nie idzie tzn nawet na poważnie nie próbujemy, bo puściłam kubę bez pieluchy po pracy po południu może z dwa razy, ale nie chce siadać na nocnik, wogóle nie usiedzi, ledwo usiądzie zaraz wstaje. Pewnie te próby są bez sensu, bo albo odpieluchowywać albo nie, a ja zaraz pieluchę zakładam i idziemy na dwór. U babci też ma pieluchę, więc nan ic to wszystko, a chętniej uż bym pożegnała raz na zawsze pieluszki. Zazdroszczę i gratuluję;)))
witajcie;)
u nas niestety Kubus niby lepiej, bo katarek jakby mniejszy, ale za to kaszle, więc jutro do lekarza. Oczywiście w biegu i przed pracą, obym zdąrzyła... ale niedługo koniec tej gonitwy:)
Poza tym norma, piękna pogoda, więc tylko na spacerkach siedzimy, dzis była mega zabawa na wielkim placu zabaw:)
Pozdrawiamy:)
u nas niestety Kubus niby lepiej, bo katarek jakby mniejszy, ale za to kaszle, więc jutro do lekarza. Oczywiście w biegu i przed pracą, obym zdąrzyła... ale niedługo koniec tej gonitwy:)
Poza tym norma, piękna pogoda, więc tylko na spacerkach siedzimy, dzis była mega zabawa na wielkim placu zabaw:)
Pozdrawiamy:)
hejka,
u nas trochę się działo,
w weekend byliśmy w Szarlocie koło Kościerzyny, Ala startowała w rajdzie rowerowym z tatą i dziadkiem, dystans 65km, jechała w przyczepce; była bardzo dzielna, dojechała do mety
w ogóle to był fajny weekend, Ala cały dzień na dworzu, wieczorem koalcja, mycie zębów i spanie natychmiast
poza tym od tygodnia nie ma cycusia, bardzo łagodnie, bez płaczu, tak spokojnie, że jeszcze to do mnie nie dociera - jak pomyślę, to trochę mi żal, w końcu ja też się do tego przyzwyczaiłam - jestem naprawdę dumna z mojej Ali
tylko ciągle boli mnie gradło, to trwa już chyba trzy tygodnie, ale nie mam gorączki, więc nie byłam drugi raz u lekarza, nie wiem czy dobrze robię czekając cud, że mi przejdzie
u nas trochę się działo,
w weekend byliśmy w Szarlocie koło Kościerzyny, Ala startowała w rajdzie rowerowym z tatą i dziadkiem, dystans 65km, jechała w przyczepce; była bardzo dzielna, dojechała do mety
w ogóle to był fajny weekend, Ala cały dzień na dworzu, wieczorem koalcja, mycie zębów i spanie natychmiast
poza tym od tygodnia nie ma cycusia, bardzo łagodnie, bez płaczu, tak spokojnie, że jeszcze to do mnie nie dociera - jak pomyślę, to trochę mi żal, w końcu ja też się do tego przyzwyczaiłam - jestem naprawdę dumna z mojej Ali
tylko ciągle boli mnie gradło, to trwa już chyba trzy tygodnie, ale nie mam gorączki, więc nie byłam drugi raz u lekarza, nie wiem czy dobrze robię czekając cud, że mi przejdzie
Hej, my witamy sie po nieco przedłużonym weekendzie :) dziecko całe dnie szalało na dworze i ku naszej radości budziło się dopiewo o 9 nad ranem :)
na golaska nie biega, bo po prostu nie jest az tak ciepło, ale myślę, że gdybym mu pozwoliła to by pewnie bardzo mu się to spodobało.
pizze też uwielbia, ale najbardziej na świecie kocha muffinki, az piszczy z radości gdy widzi jak sie pieką w piekarniku :)
bilans dwulatka zaliczyliśmy, wszystko oki, wazy 15 kg i mierzy 90 cm więc do drobnych nie należy, piątki jeszcze mu nie wyszły, mi za to wychodził ząb mądrości i przez tydzień musiałam trochę pomęczyć się dla tej mądrości ...
u nas niezmiennie od roku trwa pasja samochodowa, młody tylko tym sie niemal interesuje, godzinami może patrzeć na samochody, za rok marki i modele będzie chyba znał o wiele lepiej niz ja. Nawet z ciasto liny chce lepic tylko samochody i kółka do nich ..... strasznie monotonny jest pod tym względem ...
[/url]
na golaska nie biega, bo po prostu nie jest az tak ciepło, ale myślę, że gdybym mu pozwoliła to by pewnie bardzo mu się to spodobało.
pizze też uwielbia, ale najbardziej na świecie kocha muffinki, az piszczy z radości gdy widzi jak sie pieką w piekarniku :)
bilans dwulatka zaliczyliśmy, wszystko oki, wazy 15 kg i mierzy 90 cm więc do drobnych nie należy, piątki jeszcze mu nie wyszły, mi za to wychodził ząb mądrości i przez tydzień musiałam trochę pomęczyć się dla tej mądrości ...
u nas niezmiennie od roku trwa pasja samochodowa, młody tylko tym sie niemal interesuje, godzinami może patrzeć na samochody, za rok marki i modele będzie chyba znał o wiele lepiej niz ja. Nawet z ciasto liny chce lepic tylko samochody i kółka do nich ..... strasznie monotonny jest pod tym względem ...

witajcie;)
dziewczyny szczerze podziwiam Wasz zapał do karmienia piersią! ja go tyle nie miałąm i jakoś nadal nie mam, przyznam, że chciałabym pokarmić córkę ok 5 miesięcy,ale dłużej raczej nie. Jak nie wyjdzie, to też nic się niestanie, podejście mma w sumie takie jak przy Kubie. Życie pokaże.
Ja Kubę musze pochwalić co do spania, zasypia super ok 20 i ostatnio śpi coraz dłużej rano, najczęsciej do 8!:) jestem zachwycona, bo może pośpimy sobie tego lata (w zeszłe wakacje budził mnie skubany już ok 5-6).
Dalilia u nas samochody górą,ale przyznam, że kuba uwielbia też czytanie bajek i wierszyków, sporo zna i powtarza. Czytamy ile wlezie, sam się dopomina. Poza tym lubi grać w piłkę nożną (gole go cieszą),ale oczywiście autka i tak rządzą;)))
U nas po wizycie kuby u lekarza okazało się ,że ma już jakieś szmery w oskrzelach,więc znowu antybiotyk. Na szczęscie gorączki nie ma,więc nadal pracuję i zostaje z dziadkami. Nawet to zostawanie u dziadków ostatnio jakośs lżej idzie, bo kuba rozumie że mamusia idzie do pracy, dziśm u tłumaczyłam, że w pracy dostaję pieniążki a tymi płąci się np. za paliwo do auta albo w sklepie. Efekt - moje dziecko upiera się żeby też płaciło w sklepie i zbiera paragony:)
dziewczyny szczerze podziwiam Wasz zapał do karmienia piersią! ja go tyle nie miałąm i jakoś nadal nie mam, przyznam, że chciałabym pokarmić córkę ok 5 miesięcy,ale dłużej raczej nie. Jak nie wyjdzie, to też nic się niestanie, podejście mma w sumie takie jak przy Kubie. Życie pokaże.
Ja Kubę musze pochwalić co do spania, zasypia super ok 20 i ostatnio śpi coraz dłużej rano, najczęsciej do 8!:) jestem zachwycona, bo może pośpimy sobie tego lata (w zeszłe wakacje budził mnie skubany już ok 5-6).
Dalilia u nas samochody górą,ale przyznam, że kuba uwielbia też czytanie bajek i wierszyków, sporo zna i powtarza. Czytamy ile wlezie, sam się dopomina. Poza tym lubi grać w piłkę nożną (gole go cieszą),ale oczywiście autka i tak rządzą;)))
U nas po wizycie kuby u lekarza okazało się ,że ma już jakieś szmery w oskrzelach,więc znowu antybiotyk. Na szczęscie gorączki nie ma,więc nadal pracuję i zostaje z dziadkami. Nawet to zostawanie u dziadków ostatnio jakośs lżej idzie, bo kuba rozumie że mamusia idzie do pracy, dziśm u tłumaczyłam, że w pracy dostaję pieniążki a tymi płąci się np. za paliwo do auta albo w sklepie. Efekt - moje dziecko upiera się żeby też płaciło w sklepie i zbiera paragony:)
no u nas ze spaniem nie jest lekko. Staram się nie usypiać bo nie mam siły. Wyczekuję na moment kiedy widzę, że jest już zmęczona. Wczoraj zasnęła o 22:30. Najlepszy jest tekst, kiedy to już prawie śpi, ale zechce się poprzytulać i mówi: "pochodzimy", co znaczy mama ponoś mnie a ja może zasnę, a może nie...
Niestety mój mąż bardzo dużo pracuje i córa nie chce w ogóle zasypiać z tatą, więc nie mam zmiany.
Niestety mój mąż bardzo dużo pracuje i córa nie chce w ogóle zasypiać z tatą, więc nie mam zmiany.
U nas ogólnie ok. Tylko Mała coś podłapała. W niedzielę wieczorem miała gorączkę i wymiotowała. A w poniedziałek już było ok. Dzisiaj jest środa i znowu lekka gorączka i zwymiotowała mleko. Wychodzą jej dwie dolne 5, więc moze to przez to?
Co do podróży - my dużo jeździmy po całej Polsce. Zarówno z przymusu (do lekarzy), jak i z wyboru, bo lubimy. Lenka jest bardzo dzielna i lubi jeździć - nawet nie przeszkadza jej brak klimatyzacji;-)))) Ostatnio jak wychodziliśmy na spacer to rzuciła się na maskę samochodu krzycząc MÓj, MÓJ! KOCHAM! Przy okazji całując jego światła... Czasami zastanawiam się skąd ona ma takie pomysły!
Co do podróży - my dużo jeździmy po całej Polsce. Zarówno z przymusu (do lekarzy), jak i z wyboru, bo lubimy. Lenka jest bardzo dzielna i lubi jeździć - nawet nie przeszkadza jej brak klimatyzacji;-)))) Ostatnio jak wychodziliśmy na spacer to rzuciła się na maskę samochodu krzycząc MÓj, MÓJ! KOCHAM! Przy okazji całując jego światła... Czasami zastanawiam się skąd ona ma takie pomysły!
ja myślę, że teraz jest najlepszy czas dla naszych maluchów, już są nieco rozgarnięte, ale jeszcze nie pyskują, śmiesznie mówią i mają super pomysły
u nas wyszła na razie jedna piątka,ale za to ta, na której był stan zapalny
z kolei mała nie mogła wczoraj usnąć i poszła spać przed pierwszą w nocy, nic nie marudziła; nie mam pojęcia co to było, zwłaszcza, że zdarzyło się tak pierwszy raz
u nas wyszła na razie jedna piątka,ale za to ta, na której był stan zapalny
z kolei mała nie mogła wczoraj usnąć i poszła spać przed pierwszą w nocy, nic nie marudziła; nie mam pojęcia co to było, zwłaszcza, że zdarzyło się tak pierwszy raz
witajcie:)
No u nas jeszcze nie ma 5tek:) za to zmieniłam przychodnię i mamy nowego pediatrę i od razu mieliśmy wizytę. Okazało się, że kuba owszem na jakieś szmery na oskrzelach,ale jej zdaniem one przechodzą same (nie wiem czy wam pisałam że nasza pediatra przepisała antybiotyk, który wykupiłam,a aktórego 1wszy raz nie udało mi się podać - jest paskudny w smaku!). Ta nowa lekarka kazała dać syropek i mówi, że z antybiotykiem mam się wstrzymać.
U nas dziś kuba wcześnie wstał, bo o 6 rano i od razu się zerwał (czego normalnie nie robi),ale w ciągu dnia nawet oka nie zmruył, drzemki juz chyba nieaktualne u nas. Czy wasze maluchy opowiadają wam sowje sny? Kuba to robi od jakiegoś czasu np. dzis mówi: Pani na mnie krzyczała mamusiu. Pytam:jaka pani? Kuba:czarna, ja pytam kiedy, a on: w nocy.. zawsze jak mu coś się przyśni to mi rano opowiada.
Z fajnych rzeczy to Kuba dziś mówi: mamusiu, ja jestem braciszek, kinga to siostrzyczka;)))) słodko;)
No u nas jeszcze nie ma 5tek:) za to zmieniłam przychodnię i mamy nowego pediatrę i od razu mieliśmy wizytę. Okazało się, że kuba owszem na jakieś szmery na oskrzelach,ale jej zdaniem one przechodzą same (nie wiem czy wam pisałam że nasza pediatra przepisała antybiotyk, który wykupiłam,a aktórego 1wszy raz nie udało mi się podać - jest paskudny w smaku!). Ta nowa lekarka kazała dać syropek i mówi, że z antybiotykiem mam się wstrzymać.
U nas dziś kuba wcześnie wstał, bo o 6 rano i od razu się zerwał (czego normalnie nie robi),ale w ciągu dnia nawet oka nie zmruył, drzemki juz chyba nieaktualne u nas. Czy wasze maluchy opowiadają wam sowje sny? Kuba to robi od jakiegoś czasu np. dzis mówi: Pani na mnie krzyczała mamusiu. Pytam:jaka pani? Kuba:czarna, ja pytam kiedy, a on: w nocy.. zawsze jak mu coś się przyśni to mi rano opowiada.
Z fajnych rzeczy to Kuba dziś mówi: mamusiu, ja jestem braciszek, kinga to siostrzyczka;)))) słodko;)
słodziaki z tych naszych maluszków :-)
My mamy 3 piątki. Ze spaniem wesoło...
Jedziemy do Kotliny Kłodzkiej na tydzień :-) Zdecydowaliśmy się na Sudety, bo najbliżej. Od moich rodziców pojedziemy około 7 h. Nasza córa średnio lubi jeździć samochodem jak nie śpi, ale my mamy fotelik tyłem do kierunku jazdy, więc pewnie dlatego.
My mamy 3 piątki. Ze spaniem wesoło...
Jedziemy do Kotliny Kłodzkiej na tydzień :-) Zdecydowaliśmy się na Sudety, bo najbliżej. Od moich rodziców pojedziemy około 7 h. Nasza córa średnio lubi jeździć samochodem jak nie śpi, ale my mamy fotelik tyłem do kierunku jazdy, więc pewnie dlatego.
Małga , Kotlina kłodzka jest przepiękna, na pewno wspaniale spędzicie tam czas :)
Jak u was mija dzień dziecka? pogoda średnia ale jest jeden ogromny plus - kałuże! młody szalał dzisiaj w kaloszkach na całego :) teraz spi padnięty, niech zbiera siły bo czeka go jeszcze dzisiaj wizyta u dziadków.
Fiolka michaś tez uwielbia książeczki, klocki i puzzle ale pod warunkiem że są one o samochodach ..... :) normalnie mały Hołowczyc mi rośnie.
[/url]
Jak u was mija dzień dziecka? pogoda średnia ale jest jeden ogromny plus - kałuże! młody szalał dzisiaj w kaloszkach na całego :) teraz spi padnięty, niech zbiera siły bo czeka go jeszcze dzisiaj wizyta u dziadków.
Fiolka michaś tez uwielbia książeczki, klocki i puzzle ale pod warunkiem że są one o samochodach ..... :) normalnie mały Hołowczyc mi rośnie.

hejka!
ja dziś po pracy zabrałam kubusia do sklepu i mieliśmy kupić narzędzia do naprawiania jeepa,ale w oko wpadł kubie jakiś auto - robot:) zachwycony wrócił;) popołudniu razem piekliśmy sobie ciastka, wic miło było. Dziś kuba mnie nzowu zaskoczył jak potrafi się super sam bawić - wziął z kanapy wszystkie poduchy i wywalił na podłogę i budował swój dom, ciągle powtarzał: ja cięzko pracuję, widzisz?mamusiu to mój dom, ja tu mieszkam, poczym zatargał poduchy do siebie na łóżko, i zamieszkałw tym domu z ok 20 maskotkami:)))
ja dziś po pracy zabrałam kubusia do sklepu i mieliśmy kupić narzędzia do naprawiania jeepa,ale w oko wpadł kubie jakiś auto - robot:) zachwycony wrócił;) popołudniu razem piekliśmy sobie ciastka, wic miło było. Dziś kuba mnie nzowu zaskoczył jak potrafi się super sam bawić - wziął z kanapy wszystkie poduchy i wywalił na podłogę i budował swój dom, ciągle powtarzał: ja cięzko pracuję, widzisz?mamusiu to mój dom, ja tu mieszkam, poczym zatargał poduchy do siebie na łóżko, i zamieszkałw tym domu z ok 20 maskotkami:)))
Małga my jak na razie stawiamy na Karkonosze, bo w Kotlinie Kłodzkiej już byliśmy i faktycznie jest tam pięknie :)
fiolka opowiadanie snów? moja to jeszcze nie zna takiego wyrazu jak sen nawet :( ale Twój Kuba z tego co piszesz to nieźle rozgadany...
my dzisiaj załatwialiśmy sprawy dewelopersko-kredytowe, a dzień dziecka przeniesiemy na weekend oby tylko pogoda dopisała
jutro wybieramy się na kręgle ze znajomymi, mam nadzieje że sie Młodej spodoba bo nie mamy z kim jej zostawić, dam ją do drużyny męża to może tym razem nie będę ostatnia hehe :)
fiolka opowiadanie snów? moja to jeszcze nie zna takiego wyrazu jak sen nawet :( ale Twój Kuba z tego co piszesz to nieźle rozgadany...
my dzisiaj załatwialiśmy sprawy dewelopersko-kredytowe, a dzień dziecka przeniesiemy na weekend oby tylko pogoda dopisała
jutro wybieramy się na kręgle ze znajomymi, mam nadzieje że sie Młodej spodoba bo nie mamy z kim jej zostawić, dam ją do drużyny męża to może tym razem nie będę ostatnia hehe :)
hej smith:)
Moim zdaniem to Kuba opowiada zny,ale nie zaje sobie sprawy, że to nie jest rzeczywistość. Natomiast jestem pewna że chodzi o sen, bo zawsze opowiada rano, czasami jeszcze w łóżku, czasami w drodze do pracy w aucie. On jest straszna gaduła, po mamusi:))
A my na wakacje jeziorko,las, sosny, mech i cisza i spokój:) ja tak uwielbiam:))
Moim zdaniem to Kuba opowiada zny,ale nie zaje sobie sprawy, że to nie jest rzeczywistość. Natomiast jestem pewna że chodzi o sen, bo zawsze opowiada rano, czasami jeszcze w łóżku, czasami w drodze do pracy w aucie. On jest straszna gaduła, po mamusi:))
A my na wakacje jeziorko,las, sosny, mech i cisza i spokój:) ja tak uwielbiam:))
nasza jak połączy trzy wyrazy to już jest mega opowieść z jej strony :)
więcej to tylko "po chińsku", czyli w swoim dziwnym języku
a z okazji dzisiejszego święta dostała zestaw ciastoliny CZERWONY KAPTUREK, była zachwycona bo to jedna z jej ulubionych bajek, tyle że wersja z tej zabawki jakaś dziwna bo wilk zamiast zjadać babcię chowa ją do szafy :P
więcej to tylko "po chińsku", czyli w swoim dziwnym języku
a z okazji dzisiejszego święta dostała zestaw ciastoliny CZERWONY KAPTUREK, była zachwycona bo to jedna z jej ulubionych bajek, tyle że wersja z tej zabawki jakaś dziwna bo wilk zamiast zjadać babcię chowa ją do szafy :P
hejka;)
A my nigdzie nie pójdziemy, ja od wczeoraj wieczór leżę z gorączką ponad 38st, teraz czuję że mi weszcie spadła,ale spać nie mogę, tak mnie boli gardło. Wczoraj się dodatkowo zdenerwowałąm, bo miałąm skurcze co chwilkę i takie parcie na pęcherz, że myślałam że oszaleję. Jednym słowem do chrzanu..;(
A my nigdzie nie pójdziemy, ja od wczeoraj wieczór leżę z gorączką ponad 38st, teraz czuję że mi weszcie spadła,ale spać nie mogę, tak mnie boli gardło. Wczoraj się dodatkowo zdenerwowałąm, bo miałąm skurcze co chwilkę i takie parcie na pęcherz, że myślałam że oszaleję. Jednym słowem do chrzanu..;(
Dzięki Lalka, no właśnie brałam wczoraj nospę, dziś czuję się parszywie, gardło i katar - masakra,ale na rzie nie mam gorączki. Nie umiem się przemóc nawet do apapu w ciązy, więc jakoś przeleżałąm po prostu, wygrzałąm sie itd. Jutro pewnie wyląduję u lekarza, bo nie widzę prowadzenia lekcji w takim stanie. Leżę sobie wsalonie pod kocykiem i co chwilka przysypiam, nawet nie wiem co chłopaki robią,teraz wyskoczyli do sklepu po obiadek dla mamusi... nie chce mi się gotować więc dziś zjemy jakiego gotowca:)
hejka;)
Smith super z tymi kręglami, nie wiem czy na taki wypad bym Kubę wzięła, bo to dynamit:) mu dziś w domku, rano umierałam, popołudniu już nieco lepiej, ale nadal stan podgorączkowy, gardło boli... z pracy jutro nici, choć mam wyrzuty sumienia (jak to ja). Ale jak bym jutro poszła na 4 godziny zajęć u kilkulatków, to już bankowo bym się rozłożyła... Jutro do lekarza.
Kuba dziś był dzielny, oczywiście jak to w takich momentach - kiedy ja jestem chora, on budzi się nadspodziewanie wcześnie, wyjątko dziś 5.50!!! szok bo od ponad miesiąca budzi sie ok 7.30. ale oczywiście o spaniu w dzień u nas można zapomnieć, natomiast humor mu i tak dopisywał;) Młody zaczyna nam robić dwocipy i np niby idzie się myć, po czym w tył zwrot i mówi "ja uciekam mamusi" a za cwhilkę ryje ze śmiechu i mówi "ja tylko żartuję":) umieramy przy nim ze śmiechu.
Poza tym dziś postanowiłam, że skoro już bedę teraz tydzień w domu (bo 3dni to L4 raczej wezmę, a potem weekend)to kubę trzeba odpieluchować. Biegał dziś w majtkach, nawet był z tego zadowolony, dwa razy zrobił siusiu na kibelku na nakładce (na nocniku nawet usiądzie ale z widoczną niechęcią), dwa razy wystartował to toalety z hasłem "mamusiu idę siusiu", i kilka razy zlał się na panele.... tzrymajcie kciuki!!!:))
Smith super z tymi kręglami, nie wiem czy na taki wypad bym Kubę wzięła, bo to dynamit:) mu dziś w domku, rano umierałam, popołudniu już nieco lepiej, ale nadal stan podgorączkowy, gardło boli... z pracy jutro nici, choć mam wyrzuty sumienia (jak to ja). Ale jak bym jutro poszła na 4 godziny zajęć u kilkulatków, to już bankowo bym się rozłożyła... Jutro do lekarza.
Kuba dziś był dzielny, oczywiście jak to w takich momentach - kiedy ja jestem chora, on budzi się nadspodziewanie wcześnie, wyjątko dziś 5.50!!! szok bo od ponad miesiąca budzi sie ok 7.30. ale oczywiście o spaniu w dzień u nas można zapomnieć, natomiast humor mu i tak dopisywał;) Młody zaczyna nam robić dwocipy i np niby idzie się myć, po czym w tył zwrot i mówi "ja uciekam mamusi" a za cwhilkę ryje ze śmiechu i mówi "ja tylko żartuję":) umieramy przy nim ze śmiechu.
Poza tym dziś postanowiłam, że skoro już bedę teraz tydzień w domu (bo 3dni to L4 raczej wezmę, a potem weekend)to kubę trzeba odpieluchować. Biegał dziś w majtkach, nawet był z tego zadowolony, dwa razy zrobił siusiu na kibelku na nakładce (na nocniku nawet usiądzie ale z widoczną niechęcią), dwa razy wystartował to toalety z hasłem "mamusiu idę siusiu", i kilka razy zlał się na panele.... tzrymajcie kciuki!!!:))
Fiolka - nawet się nie zastanawiaj i idź na zwolnienie!!!! Za kilka dni nikt nawet nie będzie pamiętał,że byłaś na L4.
A my dzisiaj w domku, bo mąż miał znowu weekend pracujacy;-(
Nadrobiłam zaległości w sprzątaniu i posprawdzałam sprawdziany.
My już zapomnieliśmy o pieluchach, ale widzę duuużą nichęć Lenki do robienia kupki...poprostu brzydzi się i nie chce jej robic. Ale nie ma tragedii jakoś sobie z tym radzimy.
Fiolka trzymamy kciuki za kubusia;-)))
A my już się przygotowujemy do kolejnego maratonu - w środę mamy wizytę w Katowicach. Wyjeżdżamy we wtorek i wracamy w czwartek...
Wogóle cały czerwiec mamy pod kątem lekarzy Lenki.
Pozdrawiamy.
A my dzisiaj w domku, bo mąż miał znowu weekend pracujacy;-(
Nadrobiłam zaległości w sprzątaniu i posprawdzałam sprawdziany.
My już zapomnieliśmy o pieluchach, ale widzę duuużą nichęć Lenki do robienia kupki...poprostu brzydzi się i nie chce jej robic. Ale nie ma tragedii jakoś sobie z tym radzimy.
Fiolka trzymamy kciuki za kubusia;-)))
A my już się przygotowujemy do kolejnego maratonu - w środę mamy wizytę w Katowicach. Wyjeżdżamy we wtorek i wracamy w czwartek...
Wogóle cały czerwiec mamy pod kątem lekarzy Lenki.
Pozdrawiamy.
fiolka, nasz dynamit dzisiaj w biedronce chwycił sok w szklanej butelce i roztrzaskał o podłogę, wstyd jak nic, jakby tak przeanalizować jej zachowanie to na dobrą sprawę gdziekolwiek wstyd z nią wychodzić
oczywiście trzymamy kciuki za pieluchy, nasza już nawet z nakładki nie chce korzystać, woli żeby ją trzymać w powietrzu :)
lalka, no to żałujemy, bo faktycznie po południu wiatru nie było, ale niestety Młoda zbyt poźno poszła na drzemkę i został nam już tylko spacer po osiedlu
a teraz szaleje w łóżeczku...
oczywiście trzymamy kciuki za pieluchy, nasza już nawet z nakładki nie chce korzystać, woli żeby ją trzymać w powietrzu :)
lalka, no to żałujemy, bo faktycznie po południu wiatru nie było, ale niestety Młoda zbyt poźno poszła na drzemkę i został nam już tylko spacer po osiedlu
a teraz szaleje w łóżeczku...
hejka;)
po przerwie, bo mam rozwalony komputer w domu i jestem jak odcięta od świata;) teraz wpadłam z kubą na chwilkę do rodziców, ale zaraz się zmywamy...
Chorubsko się nas trzyma... ja mam zapalenie ropne gardła, dostałam antybiotyk,ale wstrzymałam się z nim i na razie nie mam gorączki, tylko boli mnie to gardło i katar mam naprawdę obrzydliwy.. za to kuba też w poniedziałek dostał ponad 39stopni i wymiotował kilka razy, do wczoraj miał temperaturę, jeszcze w nocy stan podgorączkowy. Także na razie jesteśmy na zwolnieniu, niby do końca tyg,ale mam jutro z moim gardłem kontrolę i jak mi powiedzą, że mam posiedzieć w domku to posiedzę jeszcze, bo boli.. Nie uśmiecha mi się to,ale trudno. Poza tym Kuba jak nigdy podczas choroby, tym razem marudny jest i źle sypia...
Co do pieluch, konsekwentnie od poniedziałku zakładam tylko na noc. Nawet specjalnie nie siusia po podłodze, najczęsciej jest kropka na majtkach i lecimy do kibelka. Tylko jakoś dziś jest masakra, bo on nie chce na ten kibel usiąść (nigdy tego nie kochał,ale dziś jakiś kryzys). Mam nadzieję to przeczekać i się nie poddajemy. Na razie nie wołą, że chce, czasami tylko jak go zapytam i chce to mówi, że tak. Ale widzę że godzinami wytrzymuje i nie siusia po 2-3 godziny (może celowo wstrzymuje). Trzymajcie kciuki, ale mam wrażenie, że moje dziecko to ciężki pieluszkowy przypadek....
po przerwie, bo mam rozwalony komputer w domu i jestem jak odcięta od świata;) teraz wpadłam z kubą na chwilkę do rodziców, ale zaraz się zmywamy...
Chorubsko się nas trzyma... ja mam zapalenie ropne gardła, dostałam antybiotyk,ale wstrzymałam się z nim i na razie nie mam gorączki, tylko boli mnie to gardło i katar mam naprawdę obrzydliwy.. za to kuba też w poniedziałek dostał ponad 39stopni i wymiotował kilka razy, do wczoraj miał temperaturę, jeszcze w nocy stan podgorączkowy. Także na razie jesteśmy na zwolnieniu, niby do końca tyg,ale mam jutro z moim gardłem kontrolę i jak mi powiedzą, że mam posiedzieć w domku to posiedzę jeszcze, bo boli.. Nie uśmiecha mi się to,ale trudno. Poza tym Kuba jak nigdy podczas choroby, tym razem marudny jest i źle sypia...
Co do pieluch, konsekwentnie od poniedziałku zakładam tylko na noc. Nawet specjalnie nie siusia po podłodze, najczęsciej jest kropka na majtkach i lecimy do kibelka. Tylko jakoś dziś jest masakra, bo on nie chce na ten kibel usiąść (nigdy tego nie kochał,ale dziś jakiś kryzys). Mam nadzieję to przeczekać i się nie poddajemy. Na razie nie wołą, że chce, czasami tylko jak go zapytam i chce to mówi, że tak. Ale widzę że godzinami wytrzymuje i nie siusia po 2-3 godziny (może celowo wstrzymuje). Trzymajcie kciuki, ale mam wrażenie, że moje dziecko to ciężki pieluszkowy przypadek....
hejka;)
ale tu cisza... u nas tak sobie, ja mam zatkane zatoki, Kuba lepiej,ale nocy ciężko oddycha, za to mąż się rozkłada..
Za to jestem w szoku że tak nieźle w odpieluchowaniem nam idzie, Kuba nie sika po podłogach (zlał się bardzo tylko raz, z rana, bo on rano nie bardzo chce iść na kibelek), a tak to albo idzie do wc albo łapie się za siusiaka i wtedy idziemy (ale trzyma mocz bez problemu). Jak go pytam czy ma sucho, to mówi, że tak (i zawsze ma!)i sie denerwuję jak mu sprawdzam (więc już mu zaczynam ufać i tego nie robię). Poza tym on mało siusia (tzn jakoś tak z 4 - 5 razy dziennie, potrafi wytrzymać nawet ok 3 godzin, co mnie szokuje, bo ja siusiać bym mogła co chwilkę. Mam wrażenie, że wie, że nie może zmoczyć majteczek i wstrzymuje jak nie ma kibelka. Jestem z niego dumna;) Wszędzie chodzimy bez pieluchy:))
Co u Was??
ale tu cisza... u nas tak sobie, ja mam zatkane zatoki, Kuba lepiej,ale nocy ciężko oddycha, za to mąż się rozkłada..
Za to jestem w szoku że tak nieźle w odpieluchowaniem nam idzie, Kuba nie sika po podłogach (zlał się bardzo tylko raz, z rana, bo on rano nie bardzo chce iść na kibelek), a tak to albo idzie do wc albo łapie się za siusiaka i wtedy idziemy (ale trzyma mocz bez problemu). Jak go pytam czy ma sucho, to mówi, że tak (i zawsze ma!)i sie denerwuję jak mu sprawdzam (więc już mu zaczynam ufać i tego nie robię). Poza tym on mało siusia (tzn jakoś tak z 4 - 5 razy dziennie, potrafi wytrzymać nawet ok 3 godzin, co mnie szokuje, bo ja siusiać bym mogła co chwilkę. Mam wrażenie, że wie, że nie może zmoczyć majteczek i wstrzymuje jak nie ma kibelka. Jestem z niego dumna;) Wszędzie chodzimy bez pieluchy:))
Co u Was??
hej, no my też bez pieluchy, Ala nie woła, ale też sika tylko do ubikacji lub na nocnik, poza tym potrafi już siusiać na dworze
na noc zakładamy, ale od dawna nie ma wpadek i pielucha do rana sucha
Ala dziś nie spała w dzień i usnęła już o 20.00, co dla mnie jest absolutną nowością, także oglądamy w domu wszyscy mecz
na noc zakładamy, ale od dawna nie ma wpadek i pielucha do rana sucha
Ala dziś nie spała w dzień i usnęła już o 20.00, co dla mnie jest absolutną nowością, także oglądamy w domu wszyscy mecz
nasza wczoraj dała czadu, wstała o 7, w dzień nie spała, a o 21 jeszcze pełna wigoru była, ale za to dziś do 9.30 spaliśmy :)
teraz też drzemkuje, bo najpierw ganiała nad jeziorkiem karmiąc łabędzia, potem obchód po gospodrstwie zrobiła (kury, zajączki, krowy, gąski :) ), a na koniec jeszcze piłkę z kuzynem kopała więc padła nadzwyczaj szybko, sama zresztą powiedziała że już chce iść spać
fiolka, super wieści z pieluchą :) nasze dziecko również by mogło kilka godzin nie robić - w przeciwieństwie do mnie, więc też mnie to szokuje że tak potrafi wytrzymać, i też się boi zasikania bo nawet jak idzie spać to trzyma się za majtki żeby jak to mówi "nic nie wyleciało" :P
teraz też drzemkuje, bo najpierw ganiała nad jeziorkiem karmiąc łabędzia, potem obchód po gospodrstwie zrobiła (kury, zajączki, krowy, gąski :) ), a na koniec jeszcze piłkę z kuzynem kopała więc padła nadzwyczaj szybko, sama zresztą powiedziała że już chce iść spać
fiolka, super wieści z pieluchą :) nasze dziecko również by mogło kilka godzin nie robić - w przeciwieństwie do mnie, więc też mnie to szokuje że tak potrafi wytrzymać, i też się boi zasikania bo nawet jak idzie spać to trzyma się za majtki żeby jak to mówi "nic nie wyleciało" :P
hejka;)
Smith a Ty kładziesz Małą spać na noc bez czy w pieluszce? Ja na noc zakładam tzn jak kuba się umyje, to jeszcze nie, dopiero w łóżeczku, po kolacji, myciu ząbków itd. ale nie chcę żeby się budził w nocy zsiusiany (pieluszki nie są już takie ciężkie,ale jeszcze siusia w nocy). Za to w dzień ani jednej wpadki, a do tego umiemy już siusiać na stojąco na trawkę;)))
Smith a Ty kładziesz Małą spać na noc bez czy w pieluszce? Ja na noc zakładam tzn jak kuba się umyje, to jeszcze nie, dopiero w łóżeczku, po kolacji, myciu ząbków itd. ale nie chcę żeby się budził w nocy zsiusiany (pieluszki nie są już takie ciężkie,ale jeszcze siusia w nocy). Za to w dzień ani jednej wpadki, a do tego umiemy już siusiać na stojąco na trawkę;)))
No u chłopca to akurat prosta sprawa:) Kuba dziś miał w tym temacie swój debiut... za pierwszym razem puścił kropelkę i się zawstydził, zrobił dopiero w domu. Za drugim to pełen strumień;)hehe i stwierdził sam : oooo jak dużo;)))
U nas spokój, kuba usnął, tylko sąsiad mnie inrytuje bo wierci dokładnie w pokoju nad kubą, mega głośno (choć mamy umowę że po 18 u nas jest cisza nocna ze względu na mnóstwo maluszków w bloku)i kuba nie mógł zasnąć... ale już ok.
U nas spokój, kuba usnął, tylko sąsiad mnie inrytuje bo wierci dokładnie w pokoju nad kubą, mega głośno (choć mamy umowę że po 18 u nas jest cisza nocna ze względu na mnóstwo maluszków w bloku)i kuba nie mógł zasnąć... ale już ok.
Ala dziś usnęła 21.45 była bardzo zmęczona, ale nie mogła usnąć, przez 40 minut kręciła się w łożku
Ala dziś znów pięknie siusiała na dworze i od dawna nie zrobiła nic nawet w nocy do pieluszki, mimo to zakładamy jej jeszcze na noc, ale nie wiem czy to ma sens
jest jednak jedno ale, Ala nie woła, że chce, trzeba ją wysadzić
poza tym fajnie spędzamy czas u dziadków, wracamy w poniedziałek rano, no i mocno się zastanawiamy, ale chyba za dwa tygodnie Ala zostanie u dziadków sama na co najmniej tydzień, jak nie ma cycusia, to mama nie jest taka niezbędna, bo ALa na co dzień jest z babcią przecież, tylko czy ja to wytrzymam?
Ala dziś znów pięknie siusiała na dworze i od dawna nie zrobiła nic nawet w nocy do pieluszki, mimo to zakładamy jej jeszcze na noc, ale nie wiem czy to ma sens
jest jednak jedno ale, Ala nie woła, że chce, trzeba ją wysadzić
poza tym fajnie spędzamy czas u dziadków, wracamy w poniedziałek rano, no i mocno się zastanawiamy, ale chyba za dwa tygodnie Ala zostanie u dziadków sama na co najmniej tydzień, jak nie ma cycusia, to mama nie jest taka niezbędna, bo ALa na co dzień jest z babcią przecież, tylko czy ja to wytrzymam?
hejka z rana:)
a ja delektuje się ciszą w domu teraz... chłopaki śpia, a ja już jestem wyspana, więc zrobiłam sobie herbatkę i słucham jak ptaszki śpiewają za oknem. Dziś jak mąż się lepiej poczuje, to wezmę kubusia i zajedziemy do teściów na działkę, a męża zostawimy żeby się wyleżał... oby to był koniec chorób w naszym domu!
Kuba też nie woła, ja go tylko pytam czy ma suche majteczki, to mówi, że tak,ale jak chce iść siusiu to pokazuje albo na majtki/siusiaka albo idzie do kibelka (raczej to pierwsze).
My na urlop jedziemy z kubą na 2 tygodnie, ja jestem z tych, dla których nie ma relaksu bez kuby. Poza tym kuba jest do mnie bardzo przyklejony, czy wasze dzieci to też takie przyklejki? tuli się bez przerwy, patrzy czy jestem w pobłiżu....ciężko też z tym zostawianiem go jak idę do pracy, choć już jest nieco lepiej niż było (ale widać że bardzo to przeżywa, poza tym mi potem opowiada, że krzyczał, płakał i tesknił). Szczerze to aż się boję co będzie z tym żłobkiem...
a ja delektuje się ciszą w domu teraz... chłopaki śpia, a ja już jestem wyspana, więc zrobiłam sobie herbatkę i słucham jak ptaszki śpiewają za oknem. Dziś jak mąż się lepiej poczuje, to wezmę kubusia i zajedziemy do teściów na działkę, a męża zostawimy żeby się wyleżał... oby to był koniec chorób w naszym domu!
Kuba też nie woła, ja go tylko pytam czy ma suche majteczki, to mówi, że tak,ale jak chce iść siusiu to pokazuje albo na majtki/siusiaka albo idzie do kibelka (raczej to pierwsze).
My na urlop jedziemy z kubą na 2 tygodnie, ja jestem z tych, dla których nie ma relaksu bez kuby. Poza tym kuba jest do mnie bardzo przyklejony, czy wasze dzieci to też takie przyklejki? tuli się bez przerwy, patrzy czy jestem w pobłiżu....ciężko też z tym zostawianiem go jak idę do pracy, choć już jest nieco lepiej niż było (ale widać że bardzo to przeżywa, poza tym mi potem opowiada, że krzyczał, płakał i tesknił). Szczerze to aż się boję co będzie z tym żłobkiem...
Ala zostaje z babcią bez najmniejszego problemu w ciągu dnia, na noc też się jej udaje ją uśpić, ale jak jestem przy Ali to woła tylko mama
ja chcę ją zostawić w Słupsku dlatego, że mogłabym dłużej popracować na uczelni i wieczorami w domu, ale na razie w tym tygodniu wraca razem ze mną
urlopu jeszcze nie planowaliśmy, nie wiem czy Tomek da radę, bo nawet dziś musiał pojechać do pracy, ma jakiś odbiór budowlany, ale jeśli gdzieś wyjedziemy, to na pewno razem
ja chcę ją zostawić w Słupsku dlatego, że mogłabym dłużej popracować na uczelni i wieczorami w domu, ale na razie w tym tygodniu wraca razem ze mną
urlopu jeszcze nie planowaliśmy, nie wiem czy Tomek da radę, bo nawet dziś musiał pojechać do pracy, ma jakiś odbiór budowlany, ale jeśli gdzieś wyjedziemy, to na pewno razem
hejka;)
eh... ja dziś rano chciałam jechać na cudowne badanie glukozy, ale kuba teraz tak długo śpi, obudził się przed 8, zanim odstawiłam go do babci i podjechałam pod labolatorium to było już za późno. No nic, czeka mnie ta przyjemność w tym tygodniu....
My wczoraj cały dzień u teściów na działce, kuba się wyszalał, ja pogadałam z teściami, a mąż leżał w domu i się kurował. Ja mam dziś wizytę u gina, wzięłam jeszcze opiekę, żeby tak nie biegać, ale nie wiem czy nadaję się do pracy... mam ropny katar i w gardle tak jakby coś mi się odrywało, ciągle mi to gardło zasycha. Nie mam żadnych doświadczeń z takimi przypadłościami, bo najczęściej nie choruję...
No nic, za to pogoda coraz piękniejsza;))
eh... ja dziś rano chciałam jechać na cudowne badanie glukozy, ale kuba teraz tak długo śpi, obudził się przed 8, zanim odstawiłam go do babci i podjechałam pod labolatorium to było już za późno. No nic, czeka mnie ta przyjemność w tym tygodniu....
My wczoraj cały dzień u teściów na działce, kuba się wyszalał, ja pogadałam z teściami, a mąż leżał w domu i się kurował. Ja mam dziś wizytę u gina, wzięłam jeszcze opiekę, żeby tak nie biegać, ale nie wiem czy nadaję się do pracy... mam ropny katar i w gardle tak jakby coś mi się odrywało, ciągle mi to gardło zasycha. Nie mam żadnych doświadczeń z takimi przypadłościami, bo najczęściej nie choruję...
No nic, za to pogoda coraz piękniejsza;))
też nie chodzę na zwolnienia więc nie pomogę, ale skoro i tak idziesz dzisiaj do lekarza to Ci doradzi i najwyżej zwolnienie jeszcze wypisze
a jeżeli chodzi o przytulanie to nasze dziecko absolutnie się do przylepców nie zalicza, jak chcę ją uściskać to krzyczy NIENIE i ucieka, na kolanach siedzieć nie lubi, jedynie buziaka na dobranoc dostaję :) ale sama inne dzieci to by mogła pół dnia głaskać
a jeżeli chodzi o przytulanie to nasze dziecko absolutnie się do przylepców nie zalicza, jak chcę ją uściskać to krzyczy NIENIE i ucieka, na kolanach siedzieć nie lubi, jedynie buziaka na dobranoc dostaję :) ale sama inne dzieci to by mogła pół dnia głaskać
hejka;)
no i jestem na zwolnieniu, moja gin stwierdziła, że po pierwsze gołym okiem widać że jestem ostro przeziębiona, po drugie mam kiepskie wyniki krwi i moczu, m.in anemię i mam tydzień odpocząc plus brać jednak antybiotyk... dziś jest pierwsza noc, że śpię normanie bez kataru i krew mi nie leci z nosa (od tyg co noc leciała..)jakoś po mału wszyscy zdrowiejemy, a do mnie po mału dociera, że został mi realny tydzień pracy! i rok przerwy! szok:)!
z kubusiem fajnie się siedzi w domku, kurka nie wiem po kim on taki grzeczny...czytamy mnóstwo książeczek, chodzę sobie z nim na spacerki szukać ślmaczków i zbierać trawkę lub patyki (ostatnie pasje)i jest super.
Z pieluchami się pożegnaliśmy, z siusianiem jest spoko,ale z kupką nie możemy dojść do ładu, czy wasze Maluchy też dłużej kupkę opanowywały??
trzymajcie się ciepło:)
no i jestem na zwolnieniu, moja gin stwierdziła, że po pierwsze gołym okiem widać że jestem ostro przeziębiona, po drugie mam kiepskie wyniki krwi i moczu, m.in anemię i mam tydzień odpocząc plus brać jednak antybiotyk... dziś jest pierwsza noc, że śpię normanie bez kataru i krew mi nie leci z nosa (od tyg co noc leciała..)jakoś po mału wszyscy zdrowiejemy, a do mnie po mału dociera, że został mi realny tydzień pracy! i rok przerwy! szok:)!
z kubusiem fajnie się siedzi w domku, kurka nie wiem po kim on taki grzeczny...czytamy mnóstwo książeczek, chodzę sobie z nim na spacerki szukać ślmaczków i zbierać trawkę lub patyki (ostatnie pasje)i jest super.
Z pieluchami się pożegnaliśmy, z siusianiem jest spoko,ale z kupką nie możemy dojść do ładu, czy wasze Maluchy też dłużej kupkę opanowywały??
trzymajcie się ciepło:)
Fiolka zdrowiej i wypoczywaj, super, że kubuś ci na to pozwala :)
Ja zazdroszczę takich spacerków w poszukiwaniu ślimaków i patyków, nasze spacery polegają na wyszukiwaniu aut i komentowaniu ich przez moje maniakalnie wielbiące samochody dziecko ..... żaden ślimak czy ptaszek go nie zainteresuje, chyba , że będzie np namalowany na samochodzie .... ehhhh masakra dla mnie takie spacery. Przez 2 godziny słysze teksty tupu: o auto jedzie, pojechało, fajne auto przyjechało, drugie auto jedzie, garaż, brama, itp ....
a z kupką to u nas podobnie - boi się robić do nocnika, kiedy próbuję go posadzić na nocnik to staje się nerwowy i ucieka. zaczął też się z robieniem kupy wstrzymywać, wprawdzie nie ma tragedii i zaparć ale kupka jest rzadziej niz w pieluszkowych czasach . Uzbrajam się więc w cierpliwość .
[/url]
Ja zazdroszczę takich spacerków w poszukiwaniu ślimaków i patyków, nasze spacery polegają na wyszukiwaniu aut i komentowaniu ich przez moje maniakalnie wielbiące samochody dziecko ..... żaden ślimak czy ptaszek go nie zainteresuje, chyba , że będzie np namalowany na samochodzie .... ehhhh masakra dla mnie takie spacery. Przez 2 godziny słysze teksty tupu: o auto jedzie, pojechało, fajne auto przyjechało, drugie auto jedzie, garaż, brama, itp ....
a z kupką to u nas podobnie - boi się robić do nocnika, kiedy próbuję go posadzić na nocnik to staje się nerwowy i ucieka. zaczął też się z robieniem kupy wstrzymywać, wprawdzie nie ma tragedii i zaparć ale kupka jest rzadziej niz w pieluszkowych czasach . Uzbrajam się więc w cierpliwość .

hejka,
ja mam w końcu trochę spokoju w pracy, sesja u mnie skończona, teraz mogę się spokojnie zająć d.
Ala fajoska, bardzo radosna, uwielbia siedzieć na dworze
ale niestety kupa zwykle w majtki, nie walczę z tym specjalnie, widzę, ze nie kuma
sikanie generalnie ok, ale nie zawoła, jak ją przetrzymałam dwa razy, to zsikała się majtki, ale nie zawołała
za to umie się ładnie wysikać na dworze
ja mam w końcu trochę spokoju w pracy, sesja u mnie skończona, teraz mogę się spokojnie zająć d.
Ala fajoska, bardzo radosna, uwielbia siedzieć na dworze
ale niestety kupa zwykle w majtki, nie walczę z tym specjalnie, widzę, ze nie kuma
sikanie generalnie ok, ale nie zawoła, jak ją przetrzymałam dwa razy, to zsikała się majtki, ale nie zawołała
za to umie się ładnie wysikać na dworze
hejka;)
my nadal wypoczywamy, ale odpoczywamy, jejku jest tak fajnie z małym w domku, że zaczynam się powaznie cieszyć a nie bać tego nadchodzącego roku!
U nas siusianie i na dworzu i w domu super, nadal nie mówi (albo sporadycznie)że chce ale jak już nie może wytrzymać to pokazuje i do kibelka dojdzie. Kupka w majtki, czasem dobiegniemy do kibelka... tyle, że on kuma o co chodzi ale się boi (chyba), też uzbrajam się w cierpliwość i tak jest dobrze (przecież 1,5 tyg temu nawet nie myślałam, że pozbędziemy sie pieluch!)
my nadal wypoczywamy, ale odpoczywamy, jejku jest tak fajnie z małym w domku, że zaczynam się powaznie cieszyć a nie bać tego nadchodzącego roku!
U nas siusianie i na dworzu i w domu super, nadal nie mówi (albo sporadycznie)że chce ale jak już nie może wytrzymać to pokazuje i do kibelka dojdzie. Kupka w majtki, czasem dobiegniemy do kibelka... tyle, że on kuma o co chodzi ale się boi (chyba), też uzbrajam się w cierpliwość i tak jest dobrze (przecież 1,5 tyg temu nawet nie myślałam, że pozbędziemy sie pieluch!)
nas w środę w nocy karetka do szpitala odwiozła i niestety tam zostaliśmy :( tzn teraz mąż z nią siedzi bo ja do pracy poszłam
podobno taki urok niektórych dzieci (geny) i do kilku lat może się to powtarzać przy gorączce, tylko ciekawe po kim bo u nas w rodzinie nikt tak nie gorączkował
teraz siedzimy tam w sumie bez sensu bo już gorączki nie ma, a Młoda tylko płacze na widok lekarzy i swojego wenflonu, ja z kolei modlę się żeby nie załapała tam innego świństwa
podobno taki urok niektórych dzieci (geny) i do kilku lat może się to powtarzać przy gorączce, tylko ciekawe po kim bo u nas w rodzinie nikt tak nie gorączkował
teraz siedzimy tam w sumie bez sensu bo już gorączki nie ma, a Młoda tylko płacze na widok lekarzy i swojego wenflonu, ja z kolei modlę się żeby nie załapała tam innego świństwa
hejka:)
Smith współczuję, ale napewno dziś wyjdziecie, nie bedą Was pewnie na weekend trzymali. A co się stało? TYlko wysoka gorączka? Jak wysoka, że aż karetkę wzywaliście?
Ja dziś spędziłam dzien z kubą i koleżanką i jej synkami w parku. Było rewelacyjnie, chłopaki zaczynają się już razem bawić np. w berka i dobrze im do idzie.
Poza tym spokój, cisza.... pieknie i po mału wakacyjnie;)
Smith współczuję, ale napewno dziś wyjdziecie, nie bedą Was pewnie na weekend trzymali. A co się stało? TYlko wysoka gorączka? Jak wysoka, że aż karetkę wzywaliście?
Ja dziś spędziłam dzien z kubą i koleżanką i jej synkami w parku. Było rewelacyjnie, chłopaki zaczynają się już razem bawić np. w berka i dobrze im do idzie.
Poza tym spokój, cisza.... pieknie i po mału wakacyjnie;)
ano tak, napisałam jak połamana, od tej gorączki przestała oddychać i dostała drgawek - wyglądało to potwornie :(
a w szpitalu mimo dobrych wyników wsadzili nas do sali dla jelitowców bo nagle sie troche luźnej kupy pojawiło, więc super, chcieliśmy wyjść na własne żądanie, żeby w tych wirusach nie siedzieć (bo o innej sali nie było mowy, a smecte to moge sama podawać) ale też nie chcą nas puścić, a od czasu ostatniego jakigokolwiek objawu będą jeszcze 2 dni trzymać najmniej wiec najwcześniej niby poniedziałek/wtorek
ale jak jutro przyjdzie inny lekarz to dalej będziemy walczyć o wyjście,bo tu jest strasznie, dzisiaj jak wywalczyłam zdjęcie nieużywanego wenflonu bo Młoda go ciągnęła i krzyczała że boli, to nie dość że się piguła na mnie wydarła to jeszcze tak na siłe młodej rękę plastrem zakleiła że wybiegłam od niej z płaczem i na korytarzu sama poprawiałam
jedna zakłada kroplówke a druga przychodzi i na głos komentuje że po co to - TRAGEDIA!
i dla mnie to jest przestroga żeby nigdy wiecej nie wzywać karetki!
a w szpitalu mimo dobrych wyników wsadzili nas do sali dla jelitowców bo nagle sie troche luźnej kupy pojawiło, więc super, chcieliśmy wyjść na własne żądanie, żeby w tych wirusach nie siedzieć (bo o innej sali nie było mowy, a smecte to moge sama podawać) ale też nie chcą nas puścić, a od czasu ostatniego jakigokolwiek objawu będą jeszcze 2 dni trzymać najmniej wiec najwcześniej niby poniedziałek/wtorek
ale jak jutro przyjdzie inny lekarz to dalej będziemy walczyć o wyjście,bo tu jest strasznie, dzisiaj jak wywalczyłam zdjęcie nieużywanego wenflonu bo Młoda go ciągnęła i krzyczała że boli, to nie dość że się piguła na mnie wydarła to jeszcze tak na siłe młodej rękę plastrem zakleiła że wybiegłam od niej z płaczem i na korytarzu sama poprawiałam
jedna zakłada kroplówke a druga przychodzi i na głos komentuje że po co to - TRAGEDIA!
i dla mnie to jest przestroga żeby nigdy wiecej nie wzywać karetki!
Smith karetka była niezbędna skoro mała aż odstała drgawek i przestała oddychać. Bardzo współczuję, pamiętam jak my obsesyjnie myliśmy w szpitalu ręce przed każdym podejściem do dziecka właśnie ze strachu przed wszelkimi zarazami .... nie wiem czy to poskutkowało ale na pewno nie zaszkodziło bo ani młody ani my nic nie załapaliśmy.
A w jakim szpitalu jesteście?
Trzymam mocno kciuki za szybki wypis i życzę dużo zdrowia!
[/url]
A w jakim szpitalu jesteście?
Trzymam mocno kciuki za szybki wypis i życzę dużo zdrowia!

dzieki dalilia
ale to trwało sekundy, zanim dojechali mała już spała, a teraz tkwimy tutaj nie wiadomo po co, a Młoda wpada tylko w histeryczny płacz na każdą pielęgniarkę, nawet na panie sprzątające bo mają fartuchy :( więc następnym razem (którego mam nadzięję nie będzie) dzwonię po prywatnego lekarza bo stąd wyjdziemy niestety z jeszcze większą obsesją lekarzową :(
ale to trwało sekundy, zanim dojechali mała już spała, a teraz tkwimy tutaj nie wiadomo po co, a Młoda wpada tylko w histeryczny płacz na każdą pielęgniarkę, nawet na panie sprzątające bo mają fartuchy :( więc następnym razem (którego mam nadzięję nie będzie) dzwonię po prywatnego lekarza bo stąd wyjdziemy niestety z jeszcze większą obsesją lekarzową :(
Hej Smith! Dużo zdrówka życzymy i szybkiego powrotu do zdrowia.
Nasza Lenka też cierpi na "syndrom białego fartucha", ale to przez nasze iczne wizyty u specjalistów. Chociaż ostatnio jest zdecydowanie lepiej, no poza oczywiście okulistą;-(
Fiolka korzystaj z wolnego i zbieraj siły;-)))
U nas z siusianiem jest super. Mała woła, ale i tak w między czasie się pytam. Z kupką jest podobnie jak u Was. Mała się brzudzi i nie lubi robić kupki. Zawsze jest to na ostatnią sekundę i początkowo zdarzały się brudne majteczki;-))) Ale jest już ok, więc myślę,że potrzeba czasu.
A jeśli chodzi o czas to mi go ciągle brakuje... ale jeszcze 2 tyg i wakacje. Wreszcie będę mogła poświęcić Małej więcej czasu.
Pozdrawiam.
Nasza Lenka też cierpi na "syndrom białego fartucha", ale to przez nasze iczne wizyty u specjalistów. Chociaż ostatnio jest zdecydowanie lepiej, no poza oczywiście okulistą;-(
Fiolka korzystaj z wolnego i zbieraj siły;-)))
U nas z siusianiem jest super. Mała woła, ale i tak w między czasie się pytam. Z kupką jest podobnie jak u Was. Mała się brzudzi i nie lubi robić kupki. Zawsze jest to na ostatnią sekundę i początkowo zdarzały się brudne majteczki;-))) Ale jest już ok, więc myślę,że potrzeba czasu.
A jeśli chodzi o czas to mi go ciągle brakuje... ale jeszcze 2 tyg i wakacje. Wreszcie będę mogła poświęcić Małej więcej czasu.
Pozdrawiam.
hej, u nas od wczoraj wołanie na całego: MAMAAAA SIUUUSIUUU, jestem w szoku, kupa dziś tez była do nocnika, no i pierwszy raz spała bez pieluchy, bo nie dała sobie założyć, ale wpadki nie było
smith, trzymajcie się :)
fiolka, etka, zazdroszczę Wam tych wakacji z takim dwulatkiem jest tyle frajdy, a ja jestem mało z Alunią
smith, trzymajcie się :)
fiolka, etka, zazdroszczę Wam tych wakacji z takim dwulatkiem jest tyle frajdy, a ja jestem mało z Alunią
hejka;)
Mieliśmy dziś przedsmak urlopu, jeden dzień w kościerskich lasach:0 Kuba zachwycony, my też.
Smith, trzebab yło wezwać tą karetkę, jakbyś nie wezwała, a odpukać finał byłby inny, nigdy byś sobie nie darowała. Przetrwacie, trzymam kciuki, żeby udało się szybko wyjść.
Ja też liczę czas do wakacji, niby 2tygodnie, realnej pracy tydzień, bo u nas lekcje do 22.06 potem jakieś imprezowe dni.
A Ty lalka też masz chybajakiś urlop?
Mieliśmy dziś przedsmak urlopu, jeden dzień w kościerskich lasach:0 Kuba zachwycony, my też.
Smith, trzebab yło wezwać tą karetkę, jakbyś nie wezwała, a odpukać finał byłby inny, nigdy byś sobie nie darowała. Przetrwacie, trzymam kciuki, żeby udało się szybko wyjść.
Ja też liczę czas do wakacji, niby 2tygodnie, realnej pracy tydzień, bo u nas lekcje do 22.06 potem jakieś imprezowe dni.
A Ty lalka też masz chybajakiś urlop?
witajcie;)
u nas dziś jakiś szok! Kuba dopiero usnął...aż nie wiem co mysleć, bo on zawsze śpi max o 20, a dziś... niby leżął cały ten czas usiebie ale najpierw coś gadał, potem a to kakao a to kanapeczki a to siusiu - wszystko ściema. Raz nawet przyszedł do nas do salonu i mówi "ja chciałem zobaczyć co robicie"... oby to był wyjątkowy wieczór (a w dzień nie spał)
Poza tym fajnie jest, ja już w pracy, klimat już i tak wakacyjny, gorąco i pieknie;)
Smith - jak u Was??
u nas dziś jakiś szok! Kuba dopiero usnął...aż nie wiem co mysleć, bo on zawsze śpi max o 20, a dziś... niby leżął cały ten czas usiebie ale najpierw coś gadał, potem a to kakao a to kanapeczki a to siusiu - wszystko ściema. Raz nawet przyszedł do nas do salonu i mówi "ja chciałem zobaczyć co robicie"... oby to był wyjątkowy wieczór (a w dzień nie spał)
Poza tym fajnie jest, ja już w pracy, klimat już i tak wakacyjny, gorąco i pieknie;)
Smith - jak u Was??
w sobotę wyszliśmy ze szpitala na własną prośbę, bo nie chcieli nas jeszcze puścić, ale ja nie widziałam sensu siedzenia w tych zarazkach, niedziela była tragiczna (długo by pisać dlaczego), ale od wczoraj jest już super i mam nadzieje że to koniec choróbska, jeszcze tylko zostało nam odebranie wypisu ze szpitala razem z receptą na ewentualne drgawki (chociaż liczę na to że moje dziecko zalicza się do tych 30% u których drgawki występują raz w życiu)
szpital od teraz omijam z daleka, bo oni tam mają taką zasadę że od ostatniego objawu chorobowego wypuszczają po 48h, co dla mnie jest totalną głupotą, bo jeżeli do zdrowych już dzieci kładzie się kolejne chore, to wiadomo chyba że osłabiony organizm podłapie wszystko :/ a o przeniesieniu do mniejszej niż 5osobowa sala nie ma mowy bo po prostu nie ma więcej...
jeżeli chodzi o katar to nasza jak chce to potrafi się wysmarkać, ale wiadomo to nie jest jeszcze tak porządnie jak dorosły, a fridę bardzo lubi i zawsze się śmieje jak ją widzi :)
szpital od teraz omijam z daleka, bo oni tam mają taką zasadę że od ostatniego objawu chorobowego wypuszczają po 48h, co dla mnie jest totalną głupotą, bo jeżeli do zdrowych już dzieci kładzie się kolejne chore, to wiadomo chyba że osłabiony organizm podłapie wszystko :/ a o przeniesieniu do mniejszej niż 5osobowa sala nie ma mowy bo po prostu nie ma więcej...
jeżeli chodzi o katar to nasza jak chce to potrafi się wysmarkać, ale wiadomo to nie jest jeszcze tak porządnie jak dorosły, a fridę bardzo lubi i zawsze się śmieje jak ją widzi :)
hejka, ja mam gości, mała zachwycona ciocią i wujkiem, do tego jeszcze jest pies, także mamy wesoło
słuchajcie mnie od trzech dni mocno boli brzuch jak na okres, nawet tabletki przeciwbólowe nie bardzo pomagają, nie wiem co jest, dzis powinnam dostać miesiączkę i nie wiem czy to pms, wcześniej tak nie miałam
na wszelki wypadek zrobiłam dziś test, jest negatywny, co mnie uspokoiło, ale nie wiem czy bez wizyty i gina się obejdzie
słuchajcie mnie od trzech dni mocno boli brzuch jak na okres, nawet tabletki przeciwbólowe nie bardzo pomagają, nie wiem co jest, dzis powinnam dostać miesiączkę i nie wiem czy to pms, wcześniej tak nie miałam
na wszelki wypadek zrobiłam dziś test, jest negatywny, co mnie uspokoiło, ale nie wiem czy bez wizyty i gina się obejdzie
Lalka, gdy ja skończyłam karmienie to wszystko było w normie, żadne hormony mi nie szalały, okres był nawet mniej bolesny niz przed ciążą. Dla własnego spokoju lepiej wybierz sie do lekarza, napewno Cię uspokoi i ewentualnie skończy się na jakiejś recepcie.
Smith w jakim szpitalu byliście? 5 - osobowe sale? Boże a ja narzekałam na Polanki .....
Dziecko zaraziło mnie katarem i teraz oboje jesteśmy pociągający, dobrze że mąż się jeszcze trzyma :)
[/url]
Smith w jakim szpitalu byliście? 5 - osobowe sale? Boże a ja narzekałam na Polanki .....
Dziecko zaraziło mnie katarem i teraz oboje jesteśmy pociągający, dobrze że mąż się jeszcze trzyma :)

No witajcie;)
Połozyłąm Kubę, chyba już śpi - czyli wczoraj to był wypadek przy pracy:)
... kończę posta po godznie, kuba jednak nie spał, nie wiem w czym rzecz, że tak z dnia nadzień ma problemy z zaśnięciem (zasypia ok godziny, muszę być przy nim i jęczy że a to kakao a to coś tam).
Smith dobrze, że już w domku jesteście, oby nic wam się już nie
przytrafiło.
Lalka, ja bym poczekała jeszcze kilka dni na okres, może po karmieniu się jakoś przesunął?
Połozyłąm Kubę, chyba już śpi - czyli wczoraj to był wypadek przy pracy:)
... kończę posta po godznie, kuba jednak nie spał, nie wiem w czym rzecz, że tak z dnia nadzień ma problemy z zaśnięciem (zasypia ok godziny, muszę być przy nim i jęczy że a to kakao a to coś tam).
Smith dobrze, że już w domku jesteście, oby nic wam się już nie
przytrafiło.
Lalka, ja bym poczekała jeszcze kilka dni na okres, może po karmieniu się jakoś przesunął?
jesteśmy z Gdyni, więc usadzili nas w tutejszym szpitalu miejskim
fiolka, pamiętaj że u dzieci nic nie jest dane raz na zawsze niestety, może jakiś skok 2,5 latka przechodzi? albo to z radości nie może zasnąć że teraz cały czas przy nim jesteś :) (bo z tego co kojarze to na razie nie chodzi do dziadków, prawda?)
fiolka, pamiętaj że u dzieci nic nie jest dane raz na zawsze niestety, może jakiś skok 2,5 latka przechodzi? albo to z radości nie może zasnąć że teraz cały czas przy nim jesteś :) (bo z tego co kojarze to na razie nie chodzi do dziadków, prawda?)
hej smith:) ale z nas ranne ptaszki;))
Kuba chodzi do dziadków, ja już po L4 jestem, już pracuję. Mam wogole wrażenie że jak jestem zn im w domku to lepiej zasypia wieczorem,ale może sie myle i dorabiam filozofię, może po prostu nie potrzebuje już tyle snu, co kiedyś. Dzis postanowiłam że zmienię wieczorny rytuał i położę go ok 20.30, powinno być ok.
A Twoja Mała jak się czuje?
Kuba chodzi do dziadków, ja już po L4 jestem, już pracuję. Mam wogole wrażenie że jak jestem zn im w domku to lepiej zasypia wieczorem,ale może sie myle i dorabiam filozofię, może po prostu nie potrzebuje już tyle snu, co kiedyś. Dzis postanowiłam że zmienię wieczorny rytuał i położę go ok 20.30, powinno być ok.
A Twoja Mała jak się czuje?
hejka z rana;) Kuba jeszcze śpi, to na szczęscię ostatni tydzień normalnego chodzenia do pracy (teoretycznie jeszcze przyszły, ale my już chyba nie mamy lekcji), bo nie wiem jakby było z budzeniem go. Dziś mam na 9 to jeszcze liczę na to że sam zaraz wstanie, ale jutro mam na 8, ok 6.45 najpóźniej powinnam wyjść z domu,ale nie mam pojęcia jak to zrobię. Moja mama nawet się oferowała, że w ten ostatni piątek to ona przyjedzie do nas i nie wiem czy nie skorzystać.
Dziś jakaś ciężka pogoda, nie mogę oczu otworzyć, choć już po prsyznicu jestem...
Dziś jakaś ciężka pogoda, nie mogę oczu otworzyć, choć już po prsyznicu jestem...
pocieszę Ci, że jak już kubę obudzę to spokojnie jest dobrze, a ja jestem zadowolona bo on wtedy ładnie zasypia wieczorem. No ale ja mam ten akurat problem z głwoy, bo w przyszłym roku nie pracuję, bedę zawozić kubusia ok 10 pewnie dopiero (chciałabym żeby to były stałe godziny, ale umowę podpisujemy w poniedziałek to zobaczę jak się dogadam).
Ale pogoda!!! Kiedy będzie lato?
Ale pogoda!!! Kiedy będzie lato?
Fiolka - sprawdzałam i nic nie mam...Kiedy wysyłałaś mi maila?
A tak poza tym witamy się;-))) Ciągle czytam co u Was, ale nie mam czasu pisać. Mam nadzieję,że za tydzień to się zmieni;-)))
Ogólnie jesteśmy po kolejnych wizytach u lekarzy. Wczoraj w Sobieszewie w OWI, a dzisiaj u nefrologa.
Ogólnie jestem dumna z córci. Z nerkami wszystko ok, a w ośrodku nam powiedziano,że mimo jej problemów ze wzrokiem rozwija się super, a nawet szybciej... Radzi sobie ze wszystkim i mamy jeździć tylko na kontrolę. Rehabilitacja nie jest jej na razie potrzebna;-))))
Nawet nie wiecie jak się cieszę, gdy słyszę takie słowa. Zdaję sobie sprawę,że nie wszystko jest ok, ale chyba my i ona nauczyliśmy się z tym wszystkim żyć.
Smith - cieszę się,że z córcią już wszystko ok;-)
Pozdrawiamy!
A tak poza tym witamy się;-))) Ciągle czytam co u Was, ale nie mam czasu pisać. Mam nadzieję,że za tydzień to się zmieni;-)))
Ogólnie jesteśmy po kolejnych wizytach u lekarzy. Wczoraj w Sobieszewie w OWI, a dzisiaj u nefrologa.
Ogólnie jestem dumna z córci. Z nerkami wszystko ok, a w ośrodku nam powiedziano,że mimo jej problemów ze wzrokiem rozwija się super, a nawet szybciej... Radzi sobie ze wszystkim i mamy jeździć tylko na kontrolę. Rehabilitacja nie jest jej na razie potrzebna;-))))
Nawet nie wiecie jak się cieszę, gdy słyszę takie słowa. Zdaję sobie sprawę,że nie wszystko jest ok, ale chyba my i ona nauczyliśmy się z tym wszystkim żyć.
Smith - cieszę się,że z córcią już wszystko ok;-)
Pozdrawiamy!
hejka;)
Etka kurczę nie wiem czemu nie doszło, wysyłałam w piątek. W mailu prosiłam Cię, zebys mi podesłała wniosek na mianowanie jesli go jeszcze masz na kompie (wszystko to, co mi już wysłałaś, ale mi się to skasowało). Jakbyś mogła, byłoby super:) Bardzo Ci dziękuję;)
Poza tym u nas spokojnie, dziś cały dzień na działce a popołudnie na balkonie;) Kuba ostatnio ciężko zasypia tzn nie chce iść spać mimo zmęczenia,ale jakoś pada zawsze ok tej 20 -20,30, co mnie cieszy. Ostatnio czuję się zmęczona (starsznie mnie bolą mięśnie nóg..),więc wieczór wolny jest mi potrzebny.
Etka kurczę nie wiem czemu nie doszło, wysyłałam w piątek. W mailu prosiłam Cię, zebys mi podesłała wniosek na mianowanie jesli go jeszcze masz na kompie (wszystko to, co mi już wysłałaś, ale mi się to skasowało). Jakbyś mogła, byłoby super:) Bardzo Ci dziękuję;)
Poza tym u nas spokojnie, dziś cały dzień na działce a popołudnie na balkonie;) Kuba ostatnio ciężko zasypia tzn nie chce iść spać mimo zmęczenia,ale jakoś pada zawsze ok tej 20 -20,30, co mnie cieszy. Ostatnio czuję się zmęczona (starsznie mnie bolą mięśnie nóg..),więc wieczór wolny jest mi potrzebny.
Fiolka - spr jeszcze raz i nie mam maila od Ciebie. Nie miałam dostępu do neta dlatego się nie odzywałam. Postaram Ci się dzisiaj wieczorem wszystko wysłać.
Mamy masakrę w domu, bo Mała jest chora i dzisiaj dostała antybiotyk. Od soboty w czasie gdy śpi zawsze wymiotuje tak ją kaszel dusi. W ciągu dnia jest ok.
Fiolka Ty to chudzina byłaś i nadal jesteś... ja to z Lenką przytylam 17 kg!!!!! Dbaj o siebie. Ale jeśli z małą jest wszystko ok to znaczy,że nie masz czym się martwić.
Pozdrawiamy.
Mamy masakrę w domu, bo Mała jest chora i dzisiaj dostała antybiotyk. Od soboty w czasie gdy śpi zawsze wymiotuje tak ją kaszel dusi. W ciągu dnia jest ok.
Fiolka Ty to chudzina byłaś i nadal jesteś... ja to z Lenką przytylam 17 kg!!!!! Dbaj o siebie. Ale jeśli z małą jest wszystko ok to znaczy,że nie masz czym się martwić.
Pozdrawiamy.
Fiolka, to za dużo biegasz czy za mało jesz? :) ja miałam +8kg ale mi nigdy ich nie brakowało więc nawet 5 by starczyło heh
milczeliśmy bo się na weselu bawiliśmy, było super, tylu znajomych po tak długim czasie widzieliśmy, naśmialiśmy się wspominając meliniarskie studenckie stancje :) ja się trochę stresowałam czy Młoda nie bedzie dziadkom wymiotować ale całe szczęscie wszystko było w porządku
dzisiaj jeszcze wybieramy się do kina korzystając z ostatnich dni obecności męża na lądzie
milczeliśmy bo się na weselu bawiliśmy, było super, tylu znajomych po tak długim czasie widzieliśmy, naśmialiśmy się wspominając meliniarskie studenckie stancje :) ja się trochę stresowałam czy Młoda nie bedzie dziadkom wymiotować ale całe szczęscie wszystko było w porządku
dzisiaj jeszcze wybieramy się do kina korzystając z ostatnich dni obecności męża na lądzie
Etka - fiolka81@onet.pl czekam na maila, jesli dasz radę. Bardzo Ci dziękuję!
Smith ja mam wyjsciową wagę 51kg, teraz ważę niecałe 58 przy 170cm. Ale ja jestem tarczycowcem (niedoczynność, hashimoto) i dlatego nie tyję, nigdy nie miałam tendencji do tycia, poza tym mega dużo jestemw ruchu. Wydaje mi się że lekarka przesadza, Etka, tak jak mówisz - mała przybiera na wadze, bez przesady.
Etka, a co jest Lence? Ma chore gardło? Bo podobno jais taki wirus szaleje, myśmy to przechodzili...
Smith ja mam wyjsciową wagę 51kg, teraz ważę niecałe 58 przy 170cm. Ale ja jestem tarczycowcem (niedoczynność, hashimoto) i dlatego nie tyję, nigdy nie miałam tendencji do tycia, poza tym mega dużo jestemw ruchu. Wydaje mi się że lekarka przesadza, Etka, tak jak mówisz - mała przybiera na wadze, bez przesady.
Etka, a co jest Lence? Ma chore gardło? Bo podobno jais taki wirus szaleje, myśmy to przechodzili...
hejka,
fiolka, faktycznie mało przybrałaś, ja przytyłam 22kg, zostały mi może w sumie jeszcze dwa do wagi sprzed ciąży, no i ja dostawałąm opr od gina, że za dużo tyję
ja też mam Hashimoto i właśnie mam tendencję do przybierania od pewnego czasu, ja też mam 170 wzrostu, ale waże 59kg
od niedzieli jesteśmy z mężem sami w domu, Ala została z dziadkami do piątku, trochę kiepsko zniosła pierwszą noc, ale dziś już było bardzo dobrze, jest mi strasznie dziwnie i ja źle się czuję z tym rozwiązaniem, ale nie mieliśmy wyjścia i musieliśmy małą zostawić w Słupsku
nie wiem jak wytrzymam do piątku
fiolka, faktycznie mało przybrałaś, ja przytyłam 22kg, zostały mi może w sumie jeszcze dwa do wagi sprzed ciąży, no i ja dostawałąm opr od gina, że za dużo tyję
ja też mam Hashimoto i właśnie mam tendencję do przybierania od pewnego czasu, ja też mam 170 wzrostu, ale waże 59kg
od niedzieli jesteśmy z mężem sami w domu, Ala została z dziadkami do piątku, trochę kiepsko zniosła pierwszą noc, ale dziś już było bardzo dobrze, jest mi strasznie dziwnie i ja źle się czuję z tym rozwiązaniem, ale nie mieliśmy wyjścia i musieliśmy małą zostawić w Słupsku
nie wiem jak wytrzymam do piątku
Lalka - dasz radę;-)))
Fiolka - mam nadzieję,że doszło.
U Lenki - najpierw zaczęła sie chrypka w piątek wieczorem, w nocy już pokasływała, w sobotę już przy każdym spaniu wymiotowała. Kaszel miała tylko w nocy, ale taki brzydki krtaniowy. W poniedziałek poszliśmy do lekarza i dostała antybiotyk. Zaczęło schodzić na oskrzela, gardło chore i tak jak piszesz to jakiś wirus.
Na szczęście Mała powoli wraca do zdrowia.
Pozdrawiamy.
Fiolka - mam nadzieję,że doszło.
U Lenki - najpierw zaczęła sie chrypka w piątek wieczorem, w nocy już pokasływała, w sobotę już przy każdym spaniu wymiotowała. Kaszel miała tylko w nocy, ale taki brzydki krtaniowy. W poniedziałek poszliśmy do lekarza i dostała antybiotyk. Zaczęło schodzić na oskrzela, gardło chore i tak jak piszesz to jakiś wirus.
Na szczęście Mała powoli wraca do zdrowia.
Pozdrawiamy.
Ooooo choroby szaleją także u nas :( misiek sie od tygodnia wyleczyć nie może, niby to zwykła infekcja ale ciągle kaszle też tak sucho krtaniowo, chyba pójdę z nim do lekarza żeby lekarka jeszcze raz go osłuchała.
Ale to jest mały psotnik, często jak planujemy gdzies wyjechać na dłużej to on zaczyna chorować ....
Zdrówka dla wszystkich maluszków !
[/url]
Ale to jest mały psotnik, często jak planujemy gdzies wyjechać na dłużej to on zaczyna chorować ....
Zdrówka dla wszystkich maluszków !

Etka - doszło, bardzo Ci dziekuje. Nie wiem czy zrobię to mianowanie, ale opiszę ci w mailu wszystko, jak już kilka spraw się wyjaśni...
Coś jest w powietrzu, bo kuba niby zdrowy, ale oddycha przez nos, w nocy słyszę, że mu ciężko oddychać, choć śpi bez problemu (znowu nie ma kłopotu i zasypia o 20 - ufff). I coś tak jakby pokasływał kilka razy. No ale niby jest zdrwoy, bo innych oznak brak.
Trzymamy kciuki za wszystkich chorych!
Co do tycia, to ja słyszałam, że Hashimoto to jedyna odmiana niedoczynności przy której sie nie tyje, w pozostałych podobno jest problem z przybieraniem na wadze. Ale ja zawsze byłam szczupła, mam to chyba genetycznie, moja mama była ode mnie szczuplejsza w moim wieku. Poza tym przed ciążą z kubusiem trenowałam 5 lat siłownię, a i teraz ruszam się bardzo dużo i nie jem fast foodów (moi uczniowie zawsze są w szoku jak im mówię że nie miałam w ustach nigdy hamburgera albo kebabu);)) kupiąłm dziś witaminki i łykam żelazo dalej na tą anemię, zobaczymy...
Coś jest w powietrzu, bo kuba niby zdrowy, ale oddycha przez nos, w nocy słyszę, że mu ciężko oddychać, choć śpi bez problemu (znowu nie ma kłopotu i zasypia o 20 - ufff). I coś tak jakby pokasływał kilka razy. No ale niby jest zdrwoy, bo innych oznak brak.
Trzymamy kciuki za wszystkich chorych!
Co do tycia, to ja słyszałam, że Hashimoto to jedyna odmiana niedoczynności przy której sie nie tyje, w pozostałych podobno jest problem z przybieraniem na wadze. Ale ja zawsze byłam szczupła, mam to chyba genetycznie, moja mama była ode mnie szczuplejsza w moim wieku. Poza tym przed ciążą z kubusiem trenowałam 5 lat siłownię, a i teraz ruszam się bardzo dużo i nie jem fast foodów (moi uczniowie zawsze są w szoku jak im mówię że nie miałam w ustach nigdy hamburgera albo kebabu);)) kupiąłm dziś witaminki i łykam żelazo dalej na tą anemię, zobaczymy...
fiolka, ja do 25 lat byłam , masakrycznie chuda, zawsze sporo jadłam, uwielbiam fast foody i kiedyś nie musialam się ograniczać, a teraz już tak, poza tym za mało się ruszam, zwłaszcza odkąd mam własny samochód
z drugiej strony moze przesadzam, bo noszę rozmiar 38, a i tak wydaje mi się, że to sporo
z drugiej strony moze przesadzam, bo noszę rozmiar 38, a i tak wydaje mi się, że to sporo
Fiolka mnie też zszokowałaś tymi fast foodami! Ja lubię tylko kebaby, w dawnych czasach studenckich tydzień bez kebaba był tygodniem straconym :) Teraz niestety muszę juz uważać co jem, bo o ile przed ciążą mogłam się objadać do woli bez konsekwencji, to teraz juz niestety idzie w boczki .... A po ciąży zostały mi 3 kilogramy i raczej się już z nimi zaprzyjaźniłam :)
Byłam dzisiaj z miskiem u lekarza, dostał nowy syrop i inhalacje, niby to zwykła infekcja ale już kupa kasy została w aptece
Trzymajcie się zdrowo !
[/url]
Byłam dzisiaj z miskiem u lekarza, dostał nowy syrop i inhalacje, niby to zwykła infekcja ale już kupa kasy została w aptece
Trzymajcie się zdrowo !

hejka;)
ależ wakacyjnie się poczulam! jutro zakończenie roku, jeszcze mi tylko to mianowanie na wakacje zostanie, ale nie zamierzam sie tym za bardzo stresować. Dziś po pracy od razu pojechaliśmy na taki duży plac zabaw w naszej okolicy i siedzieliśmy tam ok 2 godziny, a potem poszliśmy na lody:) I odpukać moje kocahne dziecko znowu zasypia bez marudzenia o 20 i śpi do 7-8:) To dobrze wróży na wakacje....
Co tam u Was? Etka, jak tam? czujesz się tak wakacyjnie jak ja??:)))
ależ wakacyjnie się poczulam! jutro zakończenie roku, jeszcze mi tylko to mianowanie na wakacje zostanie, ale nie zamierzam sie tym za bardzo stresować. Dziś po pracy od razu pojechaliśmy na taki duży plac zabaw w naszej okolicy i siedzieliśmy tam ok 2 godziny, a potem poszliśmy na lody:) I odpukać moje kocahne dziecko znowu zasypia bez marudzenia o 20 i śpi do 7-8:) To dobrze wróży na wakacje....
Co tam u Was? Etka, jak tam? czujesz się tak wakacyjnie jak ja??:)))
Fiolka - już prawie czuję wakacje;-))) Ale ostatnie 2 tyg miałam baaardzo cięzkie. Dzisiaj ostatnia Rada, przed chwilką drukowałam arkusze ocen uczniów. I co... zabrakło mi tuszu na ostatnią stronę;-))) To normalnie złośliwość rzeczy martwych.
Jeszcze jutro rozdanie świadectw, a wieczorem imprezka pracownicza jak co roku i...WAKACJE! Z mianowaniem - to został mi tylko egzamin. Z powodu różnych zmian oświatowych na naszym terenie prawdopodobnie egzamin będę miała dopiero w sierpniu. Ale ja też się jakoś tym nie martwię, chociaż nie ukrywam,ze wolałabym mieć to za sobą.
Dalilia - zdrówka dla Michałka;-) U nas jest już ok. Mam nadzieję,ze już nie powróci to paskudztwo. No i niestety u nas też tak jest jak sobie coś planujemy to zazwyczaj Mała choruje...
Pa!
Jeszcze jutro rozdanie świadectw, a wieczorem imprezka pracownicza jak co roku i...WAKACJE! Z mianowaniem - to został mi tylko egzamin. Z powodu różnych zmian oświatowych na naszym terenie prawdopodobnie egzamin będę miała dopiero w sierpniu. Ale ja też się jakoś tym nie martwię, chociaż nie ukrywam,ze wolałabym mieć to za sobą.
Dalilia - zdrówka dla Michałka;-) U nas jest już ok. Mam nadzieję,ze już nie powróci to paskudztwo. No i niestety u nas też tak jest jak sobie coś planujemy to zazwyczaj Mała choruje...
Pa!
hejka;)
u nas wesoło:) wakacje czuję zwłaszcza, że pogoda piekna. Całe dnie na dworze, dzis zaliczyliśmy kąpiel w fontannie osiedlowej.
A ja ostatnio obserwuję zmiany w moim dziecku - zrobił się mega niesmiały i wręcz bojaźliwy w stosunku do innych osób, głównie dorosłych i głównie panów,ale i pań czasami się boi. Np. wejdzie na zjedżalnię i z góry dojrzy jakiegoś tatusia (który czeka aż jego pociecha też zjedzie)i już podkówka, hasło "ja się boję pana" i tzreba go ściągać. Jest też nieśmiały w stosunku do dzieci, nie chce podejść itd. Aż się boję żłobka we wrześniu, ale może stopniowo w wakacje jakoś przejdzie? Zawsze mi się wydawało, że najlepsza jest konfrontacja, więc chodzimy na te place zabaw i mu tłumaczę, że nie trzeba się bać, że to tatuś dziewczynki itd. a potem jeszcze zawsze omawiamy sytuacje na osobności (z kubą normalnie można już rozmawiać, na szczęscie).
I druga sprawa, że wszystko najchętniej by ze mną robił, np. mył ręce, zęby, siusiał.... z tatusiem jakoś niezbyt chętnie, z dziadkami też różnie...
Etka - ja pewnie też w sierpniu, w poniedziałek muszę tylko debrać ocenę dyrektora i czekam.
u nas wesoło:) wakacje czuję zwłaszcza, że pogoda piekna. Całe dnie na dworze, dzis zaliczyliśmy kąpiel w fontannie osiedlowej.
A ja ostatnio obserwuję zmiany w moim dziecku - zrobił się mega niesmiały i wręcz bojaźliwy w stosunku do innych osób, głównie dorosłych i głównie panów,ale i pań czasami się boi. Np. wejdzie na zjedżalnię i z góry dojrzy jakiegoś tatusia (który czeka aż jego pociecha też zjedzie)i już podkówka, hasło "ja się boję pana" i tzreba go ściągać. Jest też nieśmiały w stosunku do dzieci, nie chce podejść itd. Aż się boję żłobka we wrześniu, ale może stopniowo w wakacje jakoś przejdzie? Zawsze mi się wydawało, że najlepsza jest konfrontacja, więc chodzimy na te place zabaw i mu tłumaczę, że nie trzeba się bać, że to tatuś dziewczynki itd. a potem jeszcze zawsze omawiamy sytuacje na osobności (z kubą normalnie można już rozmawiać, na szczęscie).
I druga sprawa, że wszystko najchętniej by ze mną robił, np. mył ręce, zęby, siusiał.... z tatusiem jakoś niezbyt chętnie, z dziadkami też różnie...
Etka - ja pewnie też w sierpniu, w poniedziałek muszę tylko debrać ocenę dyrektora i czekam.
fiolka, kąpiel w fontannie? nieźle :) u nas to raczej tańce w kałużach :P
nasze dziecko płacze na widok wujka męża i chłopaka mojej siostry, nie mam pojęcia dlaczego :/ ogólnie też się zrobiła bardziej nieśmiała niż kiedyś, ale nie ma czegoś takiego że wszystko musi robić ze mną, a ręce to już wogóle najchętniej myłaby sama i to przez minimum pół godziny :D mama, tata i dziadkowie są na równi
nasze dziecko płacze na widok wujka męża i chłopaka mojej siostry, nie mam pojęcia dlaczego :/ ogólnie też się zrobiła bardziej nieśmiała niż kiedyś, ale nie ma czegoś takiego że wszystko musi robić ze mną, a ręce to już wogóle najchętniej myłaby sama i to przez minimum pół godziny :D mama, tata i dziadkowie są na równi
hm... mi raczej chodziło o to, że kuba mnie słucha i nie robi mi fochów, jak ja mu coś powiem, wykona bez szemrania, przy mnie się nie wstydzi powiedzieć, że chce siusiu itd. qa przy innych różnie... Też wszystko zrobi sam, bo generalnie jest b.samodzielny.
a ja jakoś spać nie mogę....jak widać po godzinie;) i zjadłam ciasteczka, może wreszcie przytyję;))
a ja jakoś spać nie mogę....jak widać po godzinie;) i zjadłam ciasteczka, może wreszcie przytyję;))
fiolka, ja nie miałam na myśli niesamodzielności, raczej to że Młoda hmmm jakby to powiedzieć "nie toleruje" naszej obecności przy tym jak siedzi na wc, albo jak właśnie myje ręce, fochy niestety u nas są, wczoraj np. od 21 do 23 siedziała na nocniku drąc się że ona zrobi kupę, jak ją próbowałam zdjąć to tak się zapowietrzała że prawie zwróciła kolację, do tej pory nie wiem o co tak naprawdę chodziło (bo na pewno nie o kupę)
hejka!
u nas cd. niesmiałości, strasznie mi kubusia szkoda, bo biedak nie może się przełamać. nie chce bawić się z dziećmi na placu zabaw, stoi obok i ściska te swoje autka, nawet ich nie chciał dziś postawić, tylko obok mnie albo mnie woła, żebym była obok. Ośmielił się tylko raz itrozkę pobiegał z chłopcami,ale we wtorek zaprosiłam koleżankę z synkiem i nie wiem co to będzie.. domyślam się że to jest przejściowe ale i tak mnie to martwi...
u nas cd. niesmiałości, strasznie mi kubusia szkoda, bo biedak nie może się przełamać. nie chce bawić się z dziećmi na placu zabaw, stoi obok i ściska te swoje autka, nawet ich nie chciał dziś postawić, tylko obok mnie albo mnie woła, żebym była obok. Ośmielił się tylko raz itrozkę pobiegał z chłopcami,ale we wtorek zaprosiłam koleżankę z synkiem i nie wiem co to będzie.. domyślam się że to jest przejściowe ale i tak mnie to martwi...
Hej!
Witam się wakacyjnie - chociaż jeszcze do mnie nie doszło,że mam wolne;-)
Fiolka - nie martw się. Na pewno mu przejdzie... Lenka też jest zdecydowanie mniej śmiała niż kiedyś, ale ją bardzo ciągnie do dzieci. Też mi jej czasami szkoda, bo chce się z kimś pobawić, a zazwyczaj są to starsze dzieci - a te nie bardzo zwracają na nią uwagę. I tak źle i tak nie dobrze...
Pozdrawiamy!!!
Witam się wakacyjnie - chociaż jeszcze do mnie nie doszło,że mam wolne;-)
Fiolka - nie martw się. Na pewno mu przejdzie... Lenka też jest zdecydowanie mniej śmiała niż kiedyś, ale ją bardzo ciągnie do dzieci. Też mi jej czasami szkoda, bo chce się z kimś pobawić, a zazwyczaj są to starsze dzieci - a te nie bardzo zwracają na nią uwagę. I tak źle i tak nie dobrze...
Pozdrawiamy!!!
hejka;) znowu się obudziłam i spać mi sie już nie chce, a niedługo bede pewnie padać na nos! z drugiej strony fajniem i tak w salonie jak cały dom spi:))
Etka, do mnie też nie dociera, że wakacje już są, poza tym mam perspektywę na ponad rok bo wracam dopiero we wrześniu 2013!! w życiu nie miałam takiej przerwy w pracy.
z tą nieśmiałością to tak jak pisałam - liczę że konfrontacja, oczywiści z moim wsparciem tzn cichą obecnością, plus dużo rozmów dadzą efekt przez wakacje, bo potem przecież żłobek.
Etka, do mnie też nie dociera, że wakacje już są, poza tym mam perspektywę na ponad rok bo wracam dopiero we wrześniu 2013!! w życiu nie miałam takiej przerwy w pracy.
z tą nieśmiałością to tak jak pisałam - liczę że konfrontacja, oczywiści z moim wsparciem tzn cichą obecnością, plus dużo rozmów dadzą efekt przez wakacje, bo potem przecież żłobek.
hejka
ja już w pracy
Ala została jeszcze na ten tydzień u dziadków, moja mama ma parę spraw w Słupsku, więc byłby kłopot z opieką, gdyby Alunia była tutaj
nie wiem jak dziś będzie, zawsze pierwsza noc po rozstaniu jest najgorsza, dlatego przyjechaliśmy dziś rano, bo po całym dniu z babcią łatwiej jej będzie wieczorem
moja Ala jest mega śmiała do dzieci i ja akurat tak bardzo się z tego nie cieszę, bo leci do dzieci, papuguje po nich, niczego się nie boi
ja już w pracy
Ala została jeszcze na ten tydzień u dziadków, moja mama ma parę spraw w Słupsku, więc byłby kłopot z opieką, gdyby Alunia była tutaj
nie wiem jak dziś będzie, zawsze pierwsza noc po rozstaniu jest najgorsza, dlatego przyjechaliśmy dziś rano, bo po całym dniu z babcią łatwiej jej będzie wieczorem
moja Ala jest mega śmiała do dzieci i ja akurat tak bardzo się z tego nie cieszę, bo leci do dzieci, papuguje po nich, niczego się nie boi
hejka;)
my po całym dniu ganiania, musiałąm z kubą na rękach dziś mnóstwo rzeczy załatwić, a on akurat dziś tylko opa i opa;) ale na koniec pojechaliśmy na plac zabaw na przymorzu - ten duży i było super:) Mały padł o d razu a ja leżę i nie mam siły się ruszyć... a na tym placu zabaw z bał się oczywiście każdego pana...
my po całym dniu ganiania, musiałąm z kubą na rękach dziś mnóstwo rzeczy załatwić, a on akurat dziś tylko opa i opa;) ale na koniec pojechaliśmy na plac zabaw na przymorzu - ten duży i było super:) Mały padł o d razu a ja leżę i nie mam siły się ruszyć... a na tym placu zabaw z bał się oczywiście każdego pana...
Michas na razie nie przejawia żadnych oznak nieśmiałości, jest otwarty i ufny, wita się z nieznajomymi bez względu na ich wiek, a jeśli ten ktoś ma akurat klucze do samochodu to obawiam się, że moje dziecko poszłoby z nim w siną dal ...
Fiolka chyba się minęłyśmy na tym placu bo tez tam dzisiaj szaleliśmy z młodym :)
[/url]
Fiolka chyba się minęłyśmy na tym placu bo tez tam dzisiaj szaleliśmy z młodym :)

witajcie z rna, podbijam wątek:) u nas wesoło, nie moge nacieszyć się urlopem. Mamy ostatnio z kubą nowe wspólne zajecie - gotowanie;) przedwczoraj mały lepij ze mną kotlety mielone a w czoraj piergi z mięsem i grzybami:)
A co tam u Was?
Etka, wyslę ci na maila pytani o mianowanie, jeszcze jedno. \jakbys mogła zerknij, potrzebuję porównania ze szkołą państwową.
A co tam u Was?
Etka, wyslę ci na maila pytani o mianowanie, jeszcze jedno. \jakbys mogła zerknij, potrzebuję porównania ze szkołą państwową.
Wreszcie mamy lato !
Misiek wraca dzisiaj do nas po kilku dniach pobytu u dziadków, fajnie było tak troszkę od niego odpocząć, zapomniałam już jaka to przyjemność planować dzień biorąc pod uwagę tylko własne plany. No ale dzisiaj życie wraca do normalności i tez będzie fajnie, trzy dni to na razie maksimum jakie mogę wytrzymać bez tego sładkiego szkraba :)
Popołudniu pewnie podreptamy na plażę .....
Fiolka i etka, mam do was pytanie jako nauczycielek :) Jak to jest w waszych szkołach z wycieczkami szkolnymi organizowanymi z przewodnikiem? Jest to popularne? Nauczyciele są przychylni takim wycieczkom? Pytam bo zamarzyło mi się żeby zostać takim przewodnikiem ... mam wiedzę i pasję ale musiałabym zrobić jeszcze kurs, wydaje mi się że takie wycieczki z dzieciakami to byłby fajny pomysł ale nie wiem jak na to patrzą nauczyciele i dyrektorzy.
Wy uczycie maluszków, ale może orientujecie się jak to wygląda w starszych klasach ?
[/url]
Misiek wraca dzisiaj do nas po kilku dniach pobytu u dziadków, fajnie było tak troszkę od niego odpocząć, zapomniałam już jaka to przyjemność planować dzień biorąc pod uwagę tylko własne plany. No ale dzisiaj życie wraca do normalności i tez będzie fajnie, trzy dni to na razie maksimum jakie mogę wytrzymać bez tego sładkiego szkraba :)
Popołudniu pewnie podreptamy na plażę .....
Fiolka i etka, mam do was pytanie jako nauczycielek :) Jak to jest w waszych szkołach z wycieczkami szkolnymi organizowanymi z przewodnikiem? Jest to popularne? Nauczyciele są przychylni takim wycieczkom? Pytam bo zamarzyło mi się żeby zostać takim przewodnikiem ... mam wiedzę i pasję ale musiałabym zrobić jeszcze kurs, wydaje mi się że takie wycieczki z dzieciakami to byłby fajny pomysł ale nie wiem jak na to patrzą nauczyciele i dyrektorzy.
Wy uczycie maluszków, ale może orientujecie się jak to wygląda w starszych klasach ?

hejka:)
Etka, zaczęłam wtedy pisać maila i kuba się obudził i ..zapomniałam... zapytam tutaj. Czy szykujesz jakąś prezentację multimedialną? ja właśnie swoją niemal zrobiłam. I drugie - jak wygląda twoja "teczka" - czy też ma dwie częsci? 1. zbiór dokumentów 2. dokumenty stwiedzające potwerdzenie dokumentacji? ja własnie tą drugą zrobiłam w formie prezentacji.
Dalilia, ja uczę od zerówki do końca gimnazjum. Jakiego przewodnika masz na mysli? np. oprowadzanie po gdańsku? bo tego akurat u nas nie kojarzę, raczej wyjazdy np. w góry albo jakieś zorganizowane zielone szkoły i często sami organizujemy program, bo mamy u siebie sporo ludzi, którzy umieją to zrobić.
I jeszcze pochwalę kubusia (choć jak to po pochwale, zarz będzie gorzej...) od dziś mówi zanim zrobi siusiu lub kupke;)) hura;)
Etka, zaczęłam wtedy pisać maila i kuba się obudził i ..zapomniałam... zapytam tutaj. Czy szykujesz jakąś prezentację multimedialną? ja właśnie swoją niemal zrobiłam. I drugie - jak wygląda twoja "teczka" - czy też ma dwie częsci? 1. zbiór dokumentów 2. dokumenty stwiedzające potwerdzenie dokumentacji? ja własnie tą drugą zrobiłam w formie prezentacji.
Dalilia, ja uczę od zerówki do końca gimnazjum. Jakiego przewodnika masz na mysli? np. oprowadzanie po gdańsku? bo tego akurat u nas nie kojarzę, raczej wyjazdy np. w góry albo jakieś zorganizowane zielone szkoły i często sami organizujemy program, bo mamy u siebie sporo ludzi, którzy umieją to zrobić.
I jeszcze pochwalę kubusia (choć jak to po pochwale, zarz będzie gorzej...) od dziś mówi zanim zrobi siusiu lub kupke;)) hura;)
Brawa dla Kuby, u nas nadal po fakcie misiek mówi siusiu i pupa czyli kupa :) Wrócił od dziadków i nawet nie było histerii, chętnie został z nami :) ostatnimi czasy powrót do domu to był dla niego dramat ...
Chodzi mi właśnie o takiego przewodnika po gdańsku na krótką wycieczkę po mieście lub konkretnym miejscu np. westerplatte itp.
[/url]
Chodzi mi właśnie o takiego przewodnika po gdańsku na krótką wycieczkę po mieście lub konkretnym miejscu np. westerplatte itp.

Dalilia wydaje mi się, że i tak znajdziesz pracę w takim zawodzie - dowiaduj się w pttk. To taka sezonowa praca - od maja do września, koleżanka tak pracuje. Tylko chyba najlepiej jak znasz język obcy, bo wtedy wchodzą wycieczki zagraniczne.
A ja nadal nie potrafie zostawić kuby na dłużej niż parę godzin lub noc u dziadków. Jakoś nie wiem co bym z czasem zrobiła, choć może dla związku to korzystne...
A ja nadal nie potrafie zostawić kuby na dłużej niż parę godzin lub noc u dziadków. Jakoś nie wiem co bym z czasem zrobiła, choć może dla związku to korzystne...
Fiolka dla związku to czasami jak za narzeczeńskich lat :)
A zdradź mi jeszcze czy jak idziecie z klasą na wycieczkę po mieście z przewodnikiem, to najpierw zamawiacie go w pttk, czy może szkoła na stałe współpracuje z jakims jednym przewodnikiem? A może to taki przewodnik zgłasza się do was i proponuje oprowadzanie? Bardzo spodobał mi się ten pomysł na pracę, ale widzę w nim dużo minusów ...
ale taka już moja natura :)
Mojego bidulka pogryzły wstrętne komary i całe popołudnie skarżył się, że ma ałka ... poza tym to dzień minął nam wspaniale, dziecko się opaliło i wyszalało :)
pozdrawiamy !
[/url]
A zdradź mi jeszcze czy jak idziecie z klasą na wycieczkę po mieście z przewodnikiem, to najpierw zamawiacie go w pttk, czy może szkoła na stałe współpracuje z jakims jednym przewodnikiem? A może to taki przewodnik zgłasza się do was i proponuje oprowadzanie? Bardzo spodobał mi się ten pomysł na pracę, ale widzę w nim dużo minusów ...
ale taka już moja natura :)
Mojego bidulka pogryzły wstrętne komary i całe popołudnie skarżył się, że ma ałka ... poza tym to dzień minął nam wspaniale, dziecko się opaliło i wyszalało :)
pozdrawiamy !

Dalilia, u nas właśnie nie korzystamy z takich przewodników, generalnie nie było u nas nigdy zwiedzania Gdańska, myslę, że szkoły z poza Gdańska są barzdiej zainteresowane. Ale ja i tak bym szukała w pttk wszsytkich informacji.
U nas upalny dzień;) wpadlismy do fontanny przy Kaplicy Królewskiej na starówce, pzoa tym rowerek i plac zabaw, kubuś wyczerpany już śpi a i ja troszkę padam...
a jak tam u Was?
U nas upalny dzień;) wpadlismy do fontanny przy Kaplicy Królewskiej na starówce, pzoa tym rowerek i plac zabaw, kubuś wyczerpany już śpi a i ja troszkę padam...
a jak tam u Was?
hejka, ja w pracy niestety, Alunia cały czas u dziadków, my wpadamy na weekendy i mała mnie wtedy nie odstępuje, ale w tygodniu z dziadkami czuje się super
ja na początku bardzo nie mogłam się przywzyczaić, że Aluni nie ma, zwłaszcza, że do tej pory spała z nami w pokoju, a teraz nie dość, że bardzo dobrze śpi w nocy, to jeszcze sama w pokoju; nikt nie robił nic na siłę, wszytsko jakoś samo wyszło, a ja ten drugi tydzień bez Ali, to juz przeszłam spokojnie i wiem, że było mi to bardzo potzrebne, zwłaszcza, że oboje z m. bardzo dużo pracujemy
także fiolka, pomyśl o tym, żeby Kubusia czasem podrzucić, Tobie też by to dobrze zrobiło, poza tym nie musiałabyś Go zostawiać od razu na cały tydzień, tylko na jedną lub dwie noce
ja na początku bardzo nie mogłam się przywzyczaić, że Aluni nie ma, zwłaszcza, że do tej pory spała z nami w pokoju, a teraz nie dość, że bardzo dobrze śpi w nocy, to jeszcze sama w pokoju; nikt nie robił nic na siłę, wszytsko jakoś samo wyszło, a ja ten drugi tydzień bez Ali, to juz przeszłam spokojnie i wiem, że było mi to bardzo potzrebne, zwłaszcza, że oboje z m. bardzo dużo pracujemy
także fiolka, pomyśl o tym, żeby Kubusia czasem podrzucić, Tobie też by to dobrze zrobiło, poza tym nie musiałabyś Go zostawiać od razu na cały tydzień, tylko na jedną lub dwie noce
Witam Was, strasznie dlugoo mnie tu nie bylo...
U nas wszystko dobrze, mily wypoczynek w Polsce juz dawno sie skonczyl, wiec wrocilysmy do naszego domku :) Musze jednak przyzanc, ze Emi bardzo szybko sie w Polsce odnalazla a najwazniejsze, ze z jezykiem nie miala najmniejszych problemow!
Za to po powrocie tutaj topimy sie w upalach, ale jest tez maly plus bo moja corcia to mala rybka i mogla by sie calymi dniami taplac w morzu:))
W Polsce nie duzo wzrostem odbiega od dzieci w jej wieku ,bo ma 87cm no moze jest jedynie troszke drobniejsza:)
Za to na Sardyni wyglada na jaskies super wyrosniete dziecko. Bylysmy na jednych urodzinach i byly inne dwie dziewczynki, jedna o dwa miesiace starsza a druga urodzona w tym samym dniu co Emi, to moja coreczka wygladala jakby byla z roczek starsza od nich. I podobnie jest na miescie, wszyscy wiekowo uwazaja ja za starsza. Nawet kolezanka z bloku pol roku strasza jest sporo nizsza... Ah te sardynskie krasnoludki heheh:)
A tak co do tematu zostawiania dzieci, ja rowniez jestem za. Co prawda nigdy nie zostawilismy malej u nikogo nawet na noc, czy dwa dni, ale to pewno dlatego ze niebardzo mamy komu ja zostawic:) Ale teraz jest moja siostra na wakacje i sporo mi pomaga, wiec napewno jakiegos wieczorku uda nam sie wyrwac gdzies tylko we dwojke:D
Zapraszam Was dziewczyny do przeczytania najnowszych wpisow Mamy Laury na temat szczepionek i nowej ustawy ich dotyczacej. Zapraszam rowniez do podpisania petycji.
http://www.kochamylaure.pl/page/25/
Pozdrawiamy serdecznie!
U nas wszystko dobrze, mily wypoczynek w Polsce juz dawno sie skonczyl, wiec wrocilysmy do naszego domku :) Musze jednak przyzanc, ze Emi bardzo szybko sie w Polsce odnalazla a najwazniejsze, ze z jezykiem nie miala najmniejszych problemow!
Za to po powrocie tutaj topimy sie w upalach, ale jest tez maly plus bo moja corcia to mala rybka i mogla by sie calymi dniami taplac w morzu:))
W Polsce nie duzo wzrostem odbiega od dzieci w jej wieku ,bo ma 87cm no moze jest jedynie troszke drobniejsza:)
Za to na Sardyni wyglada na jaskies super wyrosniete dziecko. Bylysmy na jednych urodzinach i byly inne dwie dziewczynki, jedna o dwa miesiace starsza a druga urodzona w tym samym dniu co Emi, to moja coreczka wygladala jakby byla z roczek starsza od nich. I podobnie jest na miescie, wszyscy wiekowo uwazaja ja za starsza. Nawet kolezanka z bloku pol roku strasza jest sporo nizsza... Ah te sardynskie krasnoludki heheh:)
A tak co do tematu zostawiania dzieci, ja rowniez jestem za. Co prawda nigdy nie zostawilismy malej u nikogo nawet na noc, czy dwa dni, ale to pewno dlatego ze niebardzo mamy komu ja zostawic:) Ale teraz jest moja siostra na wakacje i sporo mi pomaga, wiec napewno jakiegos wieczorku uda nam sie wyrwac gdzies tylko we dwojke:D
Zapraszam Was dziewczyny do przeczytania najnowszych wpisow Mamy Laury na temat szczepionek i nowej ustawy ich dotyczacej. Zapraszam rowniez do podpisania petycji.
http://www.kochamylaure.pl/page/25/
Pozdrawiamy serdecznie!
My też chętnie spędzamy czas bez miśka, u dziadków jest mu super, zwłaszcza że wszystkich ma blisko a my wtedy tez sobie troszkę odsapniemy :)
Dzisiaj byliśmy na nowym placu zabaw, bo te w pobliżu już mu się znudziły, michas cieszył się jak szalony i tak się wybawił,że w drodze powrotnej po prostu padł :)
pogoda świetna, po południu może pójdziemy na plaże :)
[/url]
Dzisiaj byliśmy na nowym placu zabaw, bo te w pobliżu już mu się znudziły, michas cieszył się jak szalony i tak się wybawił,że w drodze powrotnej po prostu padł :)
pogoda świetna, po południu może pójdziemy na plaże :)

Hej!
A my jesteśmy po męczącym,ale super weekendzie. W sobotę byliśmy na urodzinkach u chrześniaka mojego meża, gdzie Mała bawiła sie z dzieciakami, a było ich około 12/13 bo rodzinkę mamy spora. Również w sobotę wieczorkiem pojechałam z mężem dopingować go - bo biegł w biegu świętojańskim na 10km. I co najważniejsze dobiegł hahaha;-) Byłam z niego bardzo dumna.
Natomiast wczoraj mieliśmy chrzest naszego nowego chrześniaka w Gdyni, a cała impreza odbywała się u nas w domku, bo poprostu mamy więcej miejsca. Lenka przeszczęśliwa, bo znowu cały dzień z dziećmi - chociaż w trochę innym składzie. Padła wczoraj o 22.30 i spała do 8.30. U nas to baaardzo długo. W dodatku od 2 dni nie miała drzemki poobiedniej, ale dzisiaj już po obiadku padła.
Co do pozostawiania na noc tez jestem za, ale nie bardzo mam taką możliwość. Babcia mieszka 2 piętra nizej i Lenka całymi dniami jest u babci, gdy pracujemy, ale w nocy lubi swoje łóżeczko;-) Poza tym musimy co wieczór zdejmować jej soczewkę, a rano zakładać, więc odpada zostawianie jej na całą noc...
Ale zazdroszczę tej Sardyni...oczywiście pozytywnie;-)))
Fiolka - zaraz wyślę do Ciebie maila;-)))
Buziaki dla wszystkich.
A my jesteśmy po męczącym,ale super weekendzie. W sobotę byliśmy na urodzinkach u chrześniaka mojego meża, gdzie Mała bawiła sie z dzieciakami, a było ich około 12/13 bo rodzinkę mamy spora. Również w sobotę wieczorkiem pojechałam z mężem dopingować go - bo biegł w biegu świętojańskim na 10km. I co najważniejsze dobiegł hahaha;-) Byłam z niego bardzo dumna.
Natomiast wczoraj mieliśmy chrzest naszego nowego chrześniaka w Gdyni, a cała impreza odbywała się u nas w domku, bo poprostu mamy więcej miejsca. Lenka przeszczęśliwa, bo znowu cały dzień z dziećmi - chociaż w trochę innym składzie. Padła wczoraj o 22.30 i spała do 8.30. U nas to baaardzo długo. W dodatku od 2 dni nie miała drzemki poobiedniej, ale dzisiaj już po obiadku padła.
Co do pozostawiania na noc tez jestem za, ale nie bardzo mam taką możliwość. Babcia mieszka 2 piętra nizej i Lenka całymi dniami jest u babci, gdy pracujemy, ale w nocy lubi swoje łóżeczko;-) Poza tym musimy co wieczór zdejmować jej soczewkę, a rano zakładać, więc odpada zostawianie jej na całą noc...
Ale zazdroszczę tej Sardyni...oczywiście pozytywnie;-)))
Fiolka - zaraz wyślę do Ciebie maila;-)))
Buziaki dla wszystkich.
pusto, pusto
my tez biegamy po kałużach, to największa atrakcja ostatnio :)
jak mąż jest w morzu to niestety nie mam tyle czasu na siedzenie na forum bo Mała wzywa, a w pracy tyle roboty że czasami nawet forum nie mam jak odpalić
poza tym kupuje sobie autko i byłam zajęta grzebaniem w moto-ogłoszeniach :P
my tez biegamy po kałużach, to największa atrakcja ostatnio :)
jak mąż jest w morzu to niestety nie mam tyle czasu na siedzenie na forum bo Mała wzywa, a w pracy tyle roboty że czasami nawet forum nie mam jak odpalić
poza tym kupuje sobie autko i byłam zajęta grzebaniem w moto-ogłoszeniach :P
Czesc dziewczyny!
Faktycznie pusto w watku :) Dlatego chcialam wkleic zdjecie coreczki, ale aby moc wygenerowac kod do zdjecia chyba terzeba sie teraz zarejestrowac...
Tak to my z kolei narzekamy na goraco, choc ostatnich kilka dni nawet mozna spac spokojnie :)
Emilka uwielbia morze i zabawe na plazy, dlatego rozrywki jej nie brakuje. A do tego mielismy przez trzy dni gosci, prawie trzy letniego kuzyna i 11 miesiaczna kuzyneczke. Nie musze chyba mowic, co sie w domu dzialoo :))
Jedyne co to mala nie ma wielkiego apetytu, tylko ciagle by pila i pila. A waga spowrotem 10 kg wskazuje :(
Pozdrawiamy wszytkich !
... i czekamy na wiesci od Fiolki :)
Faktycznie pusto w watku :) Dlatego chcialam wkleic zdjecie coreczki, ale aby moc wygenerowac kod do zdjecia chyba terzeba sie teraz zarejestrowac...
Tak to my z kolei narzekamy na goraco, choc ostatnich kilka dni nawet mozna spac spokojnie :)
Emilka uwielbia morze i zabawe na plazy, dlatego rozrywki jej nie brakuje. A do tego mielismy przez trzy dni gosci, prawie trzy letniego kuzyna i 11 miesiaczna kuzyneczke. Nie musze chyba mowic, co sie w domu dzialoo :))
Jedyne co to mala nie ma wielkiego apetytu, tylko ciagle by pila i pila. A waga spowrotem 10 kg wskazuje :(
Pozdrawiamy wszytkich !
... i czekamy na wiesci od Fiolki :)
oj martys, to drobinka z Twojej córeczki, my juz mamy pod 15, tyle, ze Ala jest wysoka, wygląda prawie jak trzylatka
szkoda, ze pogoda taka kiepska, wczoraj byłyśmy w Ustce i zamiast latac w stroju kąpielowym Ala byla w dresie, kaloszach i kurtce
ludzi mimo zlej pogody jest dużo i trzeba bardzo uważac na dzieci, zeby sie nie zgubic
szkoda, ze pogoda taka kiepska, wczoraj byłyśmy w Ustce i zamiast latac w stroju kąpielowym Ala byla w dresie, kaloszach i kurtce
ludzi mimo zlej pogody jest dużo i trzeba bardzo uważac na dzieci, zeby sie nie zgubic
fiolka, czekamy na jakiekolwiek wieści od Ciebie bo wątek umrze :)
lalka, na pewno nie teak szybko jakby wskazywał licznik, teoretycznie mamy odebrać mieszkanie pod koniec sierpnia, ale czy to się uda to szczerze wątpię, zresztą zanim je urządzimy to pewnie będzie już 2013 :P
martyś, Twoja córeczka to prawdziwe chucherko, moja jest w tej chwili raczej szczupła a waży 13kg
ja wczoraj kupiłam dla siebie samochód i 5 min później już mi uśmiech zszedł z ust, kiedy dostałam mandat za podrobione "blachy", zła jestem na siebie jak nie wiem że tak się dałam zrobić grrrrrr (a do domu mieliśmy zaledwie 300m, z łaską nas puścili bez lawety)
za to Młoda tak się rozgadała, że buzia to się jej zamyka dopiero ak zaśnie, więc jest wesooooło
czy Wasze dzieci tez jeszcze w dzień śpią?
lalka, na pewno nie teak szybko jakby wskazywał licznik, teoretycznie mamy odebrać mieszkanie pod koniec sierpnia, ale czy to się uda to szczerze wątpię, zresztą zanim je urządzimy to pewnie będzie już 2013 :P
martyś, Twoja córeczka to prawdziwe chucherko, moja jest w tej chwili raczej szczupła a waży 13kg
ja wczoraj kupiłam dla siebie samochód i 5 min później już mi uśmiech zszedł z ust, kiedy dostałam mandat za podrobione "blachy", zła jestem na siebie jak nie wiem że tak się dałam zrobić grrrrrr (a do domu mieliśmy zaledwie 300m, z łaską nas puścili bez lawety)
za to Młoda tak się rozgadała, że buzia to się jej zamyka dopiero ak zaśnie, więc jest wesooooło
czy Wasze dzieci tez jeszcze w dzień śpią?
hej hej
moja córa śpi w dzień 1,5-2 h. Waży ciągle bez zmian- 11,4. Buźkę ma okrągłą i nie wygląda na chudzielca :-)
Na początku sierpnia idziemy na wesele i ciągle się zastanawiamy czy zabrać małą na trochę.
W czerwcu byliśmy na wakacjach, a teraz już siedzimy w domku. Szukam pracy i ciągle przeglądam ogłoszenia. Nie wyobrażam sobie pracować po 8 godzin dziennie. Z dojazdem nie będzie mnie w domy 10h. Chyba umrę z tęsknoty za córeczką.
Fiolka jak tam?
moja córa śpi w dzień 1,5-2 h. Waży ciągle bez zmian- 11,4. Buźkę ma okrągłą i nie wygląda na chudzielca :-)
Na początku sierpnia idziemy na wesele i ciągle się zastanawiamy czy zabrać małą na trochę.
W czerwcu byliśmy na wakacjach, a teraz już siedzimy w domku. Szukam pracy i ciągle przeglądam ogłoszenia. Nie wyobrażam sobie pracować po 8 godzin dziennie. Z dojazdem nie będzie mnie w domy 10h. Chyba umrę z tęsknoty za córeczką.
Fiolka jak tam?
Mój smyk to śpioch - w ciągu dniama 2 godzinną drzemkę, czasami, gdybym go nie wybudzała, to spałby chyba nawet 3 godziny ...
Małga ja mam ten sam problem z pracą - jak pomyślę o tylu godzinach poza domem to aż mi źle, urlop wychowawczy niestety szybko mija ....
pocieszam się myślą, że i tak spędziliśmy razem super 2 lata i nikt mi tych wspomnień nie zabierze, a do pracy wrócić trzeba, przyzwyczaimy się do tej rozłąki choć chyba dla miska to będzie trudniejsze niż dla mnie ...
[/url]
Małga ja mam ten sam problem z pracą - jak pomyślę o tylu godzinach poza domem to aż mi źle, urlop wychowawczy niestety szybko mija ....
pocieszam się myślą, że i tak spędziliśmy razem super 2 lata i nikt mi tych wspomnień nie zabierze, a do pracy wrócić trzeba, przyzwyczaimy się do tej rozłąki choć chyba dla miska to będzie trudniejsze niż dla mnie ...

Hej!
Faktycznie cisza zrobiła się na forum...Ja zaglądam od czasu do czasu, ale zazwyczaj nie mam czam nic napisac. Niby wakacje, a zawsze jest coś do roboty, a to porzadki, a to goście, a to jakiś wyjazd. Pogoda okropna, a męzowi kończy się urlop;-( Znając życie od poniedziałku będzie super...
Lenka też waży ok 15 kg i jest wysoka, więc też wygląda na jakieś 3 lata. Zazwyczaj śpi w ciągu dnia 2, a nawet czasami 3 godz. Chociaz ostatnio mówi,że nie chce spać, ale ok 17 jest już tak marudna,że chętnie poszłaby spać.
Fiolka - odezwij się,bo się martwimy!!!!! Nie pamiętam, żebyś pisała,że planujesz teraz jakiś wyjazd...Mam nadzieję,że wszystko ok!
Pozdrawiamy.
Faktycznie cisza zrobiła się na forum...Ja zaglądam od czasu do czasu, ale zazwyczaj nie mam czam nic napisac. Niby wakacje, a zawsze jest coś do roboty, a to porzadki, a to goście, a to jakiś wyjazd. Pogoda okropna, a męzowi kończy się urlop;-( Znając życie od poniedziałku będzie super...
Lenka też waży ok 15 kg i jest wysoka, więc też wygląda na jakieś 3 lata. Zazwyczaj śpi w ciągu dnia 2, a nawet czasami 3 godz. Chociaz ostatnio mówi,że nie chce spać, ale ok 17 jest już tak marudna,że chętnie poszłaby spać.
Fiolka - odezwij się,bo się martwimy!!!!! Nie pamiętam, żebyś pisała,że planujesz teraz jakiś wyjazd...Mam nadzieję,że wszystko ok!
Pozdrawiamy.
Nam dzień minął bardzo fajnie mimo nie najlepszej pogody. Misiek odwiedził dziadków, poszalał z innymi dziećmi i niezbyt chętnie wracał do domu.
No i zaczął mu się wreszcie bunt dwulatka niestety ..... wszystko jest na nie, oj jak to przetrwać ..... a juz miałam nadzieję, że moje dziecko zawsze będzie takie bezproblemowe :) niestety nic nie jest dane na zawsze :)
pozdrawiamy weekendowo !
[/url]
No i zaczął mu się wreszcie bunt dwulatka niestety ..... wszystko jest na nie, oj jak to przetrwać ..... a juz miałam nadzieję, że moje dziecko zawsze będzie takie bezproblemowe :) niestety nic nie jest dane na zawsze :)
pozdrawiamy weekendowo !

Witajcie dziewczyny:))
Musicie mi wybaczyć, że tak nie uprzedziłam, miło, że o mnie myślałyście. Mieliśmy 2tygodniowy rodzinny urlop, udało nams ię pojechać wraz z mężem, więc super, natomiast jakoś ostrożna jestem co do pisania na forum, że 2tygodnie mnie nie będzie -wiecie, licho nie spi. Ale już jesteśmy w Gdańsku, wróciliśmy wczoraj. Byliśmy w bytowskich lasach, było fajnie, poza tym że pogoda w kratkę, ale niczego innego się nie sposziwalam. Spacerów po lesie sporo, powietrze świeże, także ogólnie pięknie.
Ja i Kingusia czujemy się super, tak mi się przynajmniej zdaje, wizytę mam 30.07 dopiero. Chyba po mału zacznę kupować ciuszki i może pomyślę o łóżeczku i przwijaku (tylko to muszę kupić, resztę mam).
Doczytałam nasz wątek... chyba jestem jedyną matką, którę ciężko pezychodzi rozstawanie się z dzieckiem. Nie wiem czy to kwestia mojego charakterku czy trauma po płaczach (których uwierzcie nie da się opisać)gdy zostawiałam go u teściów jak pracowałam. W sumie zdarzało nam ię go zostawić na nockę i iść na imprezke, bardzo sobie to chwaliłam i nadal mogłabym korzystać,ale boję się ej jego histerii. On wogole jest strasznie przyklejony do mnie, ciagle słyszę "mamusia chodź do mnie itd", poza tym z kim innym to nawt niechętnie się wysiusia. Ale na noc to bym go bez oporów zostawła gdyby nie te płącze, natomiast na kilka dni to raczej jescze nie.
Co do wagi to Kuba też ok 15 kg,ale wysoki jest i szczupły.
Smith - super, że mała się rozgadała! U nas z gadaniem to jesteśmy w szoku ile taki maluch nawija i jak trafne teksty rzuca. Z kubą normalnie dysuktujemy sobie;) Poza tym stwierdziliśmy, że on się robi taki rozsądny - nie kłóci się bez sensu, tylko można mu wszystko wytłumaczyć, podać argument, on też swoje zdanieu zasadnia (zna mnóstwo spójników)i mimo buntu jakoś tego okresu nie odczuwamy.
Pozdrawiam Was wszystkie cieplo:) Już teraz będę na bieżąco:))
Musicie mi wybaczyć, że tak nie uprzedziłam, miło, że o mnie myślałyście. Mieliśmy 2tygodniowy rodzinny urlop, udało nams ię pojechać wraz z mężem, więc super, natomiast jakoś ostrożna jestem co do pisania na forum, że 2tygodnie mnie nie będzie -wiecie, licho nie spi. Ale już jesteśmy w Gdańsku, wróciliśmy wczoraj. Byliśmy w bytowskich lasach, było fajnie, poza tym że pogoda w kratkę, ale niczego innego się nie sposziwalam. Spacerów po lesie sporo, powietrze świeże, także ogólnie pięknie.
Ja i Kingusia czujemy się super, tak mi się przynajmniej zdaje, wizytę mam 30.07 dopiero. Chyba po mału zacznę kupować ciuszki i może pomyślę o łóżeczku i przwijaku (tylko to muszę kupić, resztę mam).
Doczytałam nasz wątek... chyba jestem jedyną matką, którę ciężko pezychodzi rozstawanie się z dzieckiem. Nie wiem czy to kwestia mojego charakterku czy trauma po płaczach (których uwierzcie nie da się opisać)gdy zostawiałam go u teściów jak pracowałam. W sumie zdarzało nam ię go zostawić na nockę i iść na imprezke, bardzo sobie to chwaliłam i nadal mogłabym korzystać,ale boję się ej jego histerii. On wogole jest strasznie przyklejony do mnie, ciagle słyszę "mamusia chodź do mnie itd", poza tym z kim innym to nawt niechętnie się wysiusia. Ale na noc to bym go bez oporów zostawła gdyby nie te płącze, natomiast na kilka dni to raczej jescze nie.
Co do wagi to Kuba też ok 15 kg,ale wysoki jest i szczupły.
Smith - super, że mała się rozgadała! U nas z gadaniem to jesteśmy w szoku ile taki maluch nawija i jak trafne teksty rzuca. Z kubą normalnie dysuktujemy sobie;) Poza tym stwierdziliśmy, że on się robi taki rozsądny - nie kłóci się bez sensu, tylko można mu wszystko wytłumaczyć, podać argument, on też swoje zdanieu zasadnia (zna mnóstwo spójników)i mimo buntu jakoś tego okresu nie odczuwamy.
Pozdrawiam Was wszystkie cieplo:) Już teraz będę na bieżąco:))
Etka wysłałam Ci maila, dzieki za odp.
Co do spania w dzień, kuba nie sypia od dość dawna, zdarza mu się kimnąć w samochodzie, z żadka w domku jak jest mega zmęczony, ale wtedy po 15min go budzę. Natomiast na wakacjach spał troszkę, ale cały dzień był na powietrzu, więc wiadomo, że był bardziej zmęczony. Gdybym go kładła w dzień w życiu by nie usnął ok 20. A tak śpi od 20 do ok 7-8 rano. W ciagu dnia nie domaga się snu, nie ma jakiś akcji wieczorem, że już nie wyrabia czy coś.
Co do spania w dzień, kuba nie sypia od dość dawna, zdarza mu się kimnąć w samochodzie, z żadka w domku jak jest mega zmęczony, ale wtedy po 15min go budzę. Natomiast na wakacjach spał troszkę, ale cały dzień był na powietrzu, więc wiadomo, że był bardziej zmęczony. Gdybym go kładła w dzień w życiu by nie usnął ok 20. A tak śpi od 20 do ok 7-8 rano. W ciagu dnia nie domaga się snu, nie ma jakiś akcji wieczorem, że już nie wyrabia czy coś.
fiolka, super że u Ciebie wszystko dobrze :)
ja swój 2-tyg urlop zaczynam w środę i liczę na chociaż trochę mniej deszczową pogoddę niż teraz, ciepło n ie musi być, ale żeby chociaż nie padało :)
wczoraj odjechałam zaraz po zaśnięciu małej i wstałam dzisiaj przed 7 bo już spać nie mogłam, chyba się starzeję :P
ja swój 2-tyg urlop zaczynam w środę i liczę na chociaż trochę mniej deszczową pogoddę niż teraz, ciepło n ie musi być, ale żeby chociaż nie padało :)
wczoraj odjechałam zaraz po zaśnięciu małej i wstałam dzisiaj przed 7 bo już spać nie mogłam, chyba się starzeję :P
Fiolka dobrze, że wszystko oki, trochę nas nastraszyłaś, ale rzeczywiście też wolałabym nie zdradzać tego typu planów, niby jesteśmy w necie anonimowi, ale ....
A u nas jeszcze wczoraj było super, a dzisiaj rano misiek obudził się z gorączką, męczy się bidulek bardzo, ma do 38,5 teraz podałam mu ibufen i troszkę odsypia. Nic mu poza gorączką nie dolega, zobaczymy jak to się dalej potoczy ... szkoda mi go straszliwie, juz ponad rok minął jak ostatnio miał taką temperaturę, ostatnio łapał tylko zwykłe przeziębienia (i rotawirusa, ale o tym wolę zapomniać)
ehh no to się wyżaliłam :(
[/url]
A u nas jeszcze wczoraj było super, a dzisiaj rano misiek obudził się z gorączką, męczy się bidulek bardzo, ma do 38,5 teraz podałam mu ibufen i troszkę odsypia. Nic mu poza gorączką nie dolega, zobaczymy jak to się dalej potoczy ... szkoda mi go straszliwie, juz ponad rok minął jak ostatnio miał taką temperaturę, ostatnio łapał tylko zwykłe przeziębienia (i rotawirusa, ale o tym wolę zapomniać)
ehh no to się wyżaliłam :(

oj Dalilia to szkoda, akurat jest taka pogoda, podobno własnie latem przeziębiamy się częściej... zdrówka!
u nas z kolei niby ok, ale kubę coś ukąsiło w kąciku oczka na tych wczasach i spuchła mu cała dolna powieka tzn pod oczkiem, jest czerwone i jest ślad po ukąszeniu, pewnie to zwykły komar, ale nie wiem. Moja matka oczywiscie twierdzi, że powinnam odwiedzić z nim okulistę, a ja sama nie wiem, ale chyba się faktycznie wybierzemy jutro.
dziś na placu zabaw mały tak się przestraszył mojego sąsiadka, który był z synkiem, że wtulił się we mnie jak małpka i usnął! i przez sen gadał "ja sie boję tego pana" !!! poza tym zauważyłam, że jest zazdrosny - na wakacjacj był zazdrosny o yorka rodziców, dziś o synka sasiada (mały ma 9mieś). Z zazdrości potrafi np. kopnąć. Ja oczywiście dość ostro reaguję, kuba wie że nie wolno. U nas jest tzw. "karna ławka" jak coś przeskrobie na placu zabaw to siadamy na ławce, musi troszkę odsiedzieć i pytam go co zrobił, czy to ładnie, czy wolno i czy będzie tak robił jeszcze i potem przeprasza. Starsznie mnie martwią te jego zachowania tzn ta agresja i ten strach przed obcymi.
uff to ja też się wygadałam.
Smith pewnie uda się z pogodą, bo zapowiadają poprawe;)
u nas z kolei niby ok, ale kubę coś ukąsiło w kąciku oczka na tych wczasach i spuchła mu cała dolna powieka tzn pod oczkiem, jest czerwone i jest ślad po ukąszeniu, pewnie to zwykły komar, ale nie wiem. Moja matka oczywiscie twierdzi, że powinnam odwiedzić z nim okulistę, a ja sama nie wiem, ale chyba się faktycznie wybierzemy jutro.
dziś na placu zabaw mały tak się przestraszył mojego sąsiadka, który był z synkiem, że wtulił się we mnie jak małpka i usnął! i przez sen gadał "ja sie boję tego pana" !!! poza tym zauważyłam, że jest zazdrosny - na wakacjacj był zazdrosny o yorka rodziców, dziś o synka sasiada (mały ma 9mieś). Z zazdrości potrafi np. kopnąć. Ja oczywiście dość ostro reaguję, kuba wie że nie wolno. U nas jest tzw. "karna ławka" jak coś przeskrobie na placu zabaw to siadamy na ławce, musi troszkę odsiedzieć i pytam go co zrobił, czy to ładnie, czy wolno i czy będzie tak robił jeszcze i potem przeprasza. Starsznie mnie martwią te jego zachowania tzn ta agresja i ten strach przed obcymi.
uff to ja też się wygadałam.
Smith pewnie uda się z pogodą, bo zapowiadają poprawe;)
U nas dzisiaj lekka poprawa, po wczorajszej gorączce misiek ma dzisiaj już "tylko" 37,6 po południu idziemy do lekarza, niech obejrzy to moję dziecię, może to gardełko bo nadal nie ma żadnego kaszlu i kataru
Fiolka rozwiązanie z "karną ławką" jest bardzi fajne, super, że kuba już tyle rozumie. Etap nieśmiałości pewnie mu minie jak się juz oswoi w przedszkolu, gorzej jednak z zazdrością - pewnie zdaje sobie kubuś sprawę, że już nie długo nie będzie jedynym i stąd ta zazdrość.
Koleżanka miała niedawno podobny problem - jej 3 letni synek też był bardzo zazdrosny o nią i mającego się narodzić braciszka, niby się cieszył, że w "brzuszku mamy jest dzidzia", ale był bardzo zaborczy . pomógł zrobiony specjalnie dla niego mini album, w którym umieścili zdjęcia jak to on był jeszcze w brzuchu, i później kilka po narodzinach. Była to niewielka rzecz i mało zdjęć tak by się nie znudził przeglądaniem, mały był zachwycony, każdemu się chwalił. Teraz ma już małego braciszka na świecie i ładnie się nim opiekuje, na razie jest oki.
[/url]
Fiolka rozwiązanie z "karną ławką" jest bardzi fajne, super, że kuba już tyle rozumie. Etap nieśmiałości pewnie mu minie jak się juz oswoi w przedszkolu, gorzej jednak z zazdrością - pewnie zdaje sobie kubuś sprawę, że już nie długo nie będzie jedynym i stąd ta zazdrość.
Koleżanka miała niedawno podobny problem - jej 3 letni synek też był bardzo zazdrosny o nią i mającego się narodzić braciszka, niby się cieszył, że w "brzuszku mamy jest dzidzia", ale był bardzo zaborczy . pomógł zrobiony specjalnie dla niego mini album, w którym umieścili zdjęcia jak to on był jeszcze w brzuchu, i później kilka po narodzinach. Była to niewielka rzecz i mało zdjęć tak by się nie znudził przeglądaniem, mały był zachwycony, każdemu się chwalił. Teraz ma już małego braciszka na świecie i ładnie się nim opiekuje, na razie jest oki.

Kuba zawsze lubił malutkie dzieci i nadal lubi,ale już czuję, że wyczuwa konkurencje. Poza tym od jakiegoś czasu ma takie rzuty, że np. mówi: jestem mała dzidzia:) nie zabraniam mu tego, niech udaje dzidzię, czytałam, że zakazanie takich zachowań pogłębia stres u dziecka. To akurat robi w formie zabawy,ale pewnie jest to związane Kingusia. Planujemy w tym miesiacu już wstawić łóżeczko małej do jego pokoju, zrobić przemeblowanie wraz z nim i niech się oswaja....
Daj znać jak po wizycie u lekarza. To faktycznie może być gardełko skoro nie ma innych objawów, kuba zawsze przy gardle ma wysoka goraczkę.
Daj znać jak po wizycie u lekarza. To faktycznie może być gardełko skoro nie ma innych objawów, kuba zawsze przy gardle ma wysoka goraczkę.
Okazało się, że to rzeczywiście gardło, bakteryjne zapalenie więc niestety antybiotyk, szkoda bo jak do tej pory bardzo rzadko misiek przyjmował antybiotyki, ostatni raz ponad rok temu. Mam nadzieję, że szybko wróci do zdrowia bo pogoda zrobiła się znowu wakacyjna i szkoda tak siedzieć w domu ...
A jak kuby oczko? byliście u okuilisty?
Ja na poprawe humorku idę zaraz do łóżka z książką :)
pozdrawiamy!
[/url]
A jak kuby oczko? byliście u okuilisty?
Ja na poprawe humorku idę zaraz do łóżka z książką :)
pozdrawiamy!

hejka;)
Dalilia, no nie zazdroszczę, bo pewnie musicie z tydzień posiedzieć, co? Kuby oczko ok, opuchlizna zeszła, więc nie gnałam do okulisty, zresztą od początku wydawało mi się że nie trzeba,ale oczywiście moja mama mnie tak nastawiła, że czułam się niemal jak wyrodna matka nieidąc. Dziś już ok.
My dziś byliśmy w łapinie nad jeziorkiem, polecam Wam ośrodek Roma. Ode mnie to ok 15km bez korków więc jestem w 15min:) Czysta plaża, czysta woda, kibelek na miejscu, plac zabaw także;) Pojechałam sama bo nikt nie miał czasu, ale spotkałam nam iejscu koleżankę z dziećmi i sąsiadkę z rodziną, siedzieliśmy cały dzień, kuba z początku onieśmielony, potem szalał na całego:) Wybieram się jeszcze w piątek;) Na weekend za to umówiliśmy się ze znajomymi i ich dzieciakami do zoo, pewnie będą tłumy..
Dalilia, no nie zazdroszczę, bo pewnie musicie z tydzień posiedzieć, co? Kuby oczko ok, opuchlizna zeszła, więc nie gnałam do okulisty, zresztą od początku wydawało mi się że nie trzeba,ale oczywiście moja mama mnie tak nastawiła, że czułam się niemal jak wyrodna matka nieidąc. Dziś już ok.
My dziś byliśmy w łapinie nad jeziorkiem, polecam Wam ośrodek Roma. Ode mnie to ok 15km bez korków więc jestem w 15min:) Czysta plaża, czysta woda, kibelek na miejscu, plac zabaw także;) Pojechałam sama bo nikt nie miał czasu, ale spotkałam nam iejscu koleżankę z dziećmi i sąsiadkę z rodziną, siedzieliśmy cały dzień, kuba z początku onieśmielony, potem szalał na całego:) Wybieram się jeszcze w piątek;) Na weekend za to umówiliśmy się ze znajomymi i ich dzieciakami do zoo, pewnie będą tłumy..
Dzisiaj od rana michaś szaleje już jak zupełnie zdrowe dziecko, nie ma nawet stanu podgorączkowego, wrócił mu apetyt więc jest oki :) Spędziliśmy nawet kilka godzin popołudniu na dworze, jak juz tak słońce mocno nie grzało, także mimo antybiotyków mamy nawet bardzo fajne humory :)
teraz misiej leży w łóżku i jeszcze próbuje nas zagadywać, byle by tylko nie zasnąć :)
[/url]
teraz misiej leży w łóżku i jeszcze próbuje nas zagadywać, byle by tylko nie zasnąć :)

Hej! Pogoda wspaniała, wreszcie mamy lato! Plażę mamy niemal pod nosem i aż sie prosi, żeby poszaleć w wodzie, niestety z powodu antybiotyków misio musi unikać słońca, więc spędzamy całe dnie w parkach :) Też jest fajnie, dzisiaj dziecko ani myślało wracać do domu .... niemal siłą go przytargałam z podwórka.
A jutro w planach mamy grilla więc kolejny dzień szaleństw na dworze przed nami :)
pozdrawiamy wakacyjnie!!
[/url]
A jutro w planach mamy grilla więc kolejny dzień szaleństw na dworze przed nami :)
pozdrawiamy wakacyjnie!!

hejka, my też witamy wakacyjnie;)) Lato w pełni, ja mam farta bo czuję się super, upały mi niestraszne;) Całe dnie z kubą siedzimy nad jeziorkiem w łapinie, kUba zachwycony, super sie bawi w wodzie i w piachu, jak go próbuję uczyć pływać, to piszczy i jakiejś głupawki dostaje. Dostał tylko jakiejs wysypki na brzuzku i pleckach, wyglada jak potówki,ale nie wiem, może reakcja na słońce, choć smaruje go 50tką. pAMIĘTAM ŻE W ZEŁYM ROKU MIAŁ TAKIE SAMO COŚ ....
Hej!
Fiolka dzięki za maila;-)
My ostatnie dnie spędzamy na działce w basenie. Mała zachwycona, bo siedzi w wodzie i bawi się ze starszymi kuzynkami. Jest niestety strasznie pogryziona przez komary, no i ma baaardzo poobdzierane kolana;-))) Ale co tam - jest zachwycona!
Zoo już zaliczyliśmy 2 tygodnie temu i park miniatur. W zeszłym tyg płynęliśmy z Gdyni promem na Hel. Chcemy jeszcze w wakacje zaliczyć Park Dinozaurów, ale niewiem jeszcze kiedy, bo mąż pracuje i z jego wolnym czasem kiepsko. Ale ten czas leci, sama niewiem kiedy lipiec zleciał.
Dalilia - zazdroszczę tej plaży tak bisko;-) Cieszę się,że Michałem już jest zdrowy.
Aha Fiolka - ja mam egzamin 28 sierpnia...
Fiolka dzięki za maila;-)
My ostatnie dnie spędzamy na działce w basenie. Mała zachwycona, bo siedzi w wodzie i bawi się ze starszymi kuzynkami. Jest niestety strasznie pogryziona przez komary, no i ma baaardzo poobdzierane kolana;-))) Ale co tam - jest zachwycona!
Zoo już zaliczyliśmy 2 tygodnie temu i park miniatur. W zeszłym tyg płynęliśmy z Gdyni promem na Hel. Chcemy jeszcze w wakacje zaliczyć Park Dinozaurów, ale niewiem jeszcze kiedy, bo mąż pracuje i z jego wolnym czasem kiepsko. Ale ten czas leci, sama niewiem kiedy lipiec zleciał.
Dalilia - zazdroszczę tej plaży tak bisko;-) Cieszę się,że Michałem już jest zdrowy.
Aha Fiolka - ja mam egzamin 28 sierpnia...
hejka;) jesteście?
My dziś znowu w Łapinie całe popołudnie, było fajnie, choć mega tłoczno. Rano jeszcze musiałam badania zrobić i z kubusiem zaliczylam labolatorium - bardzo był dumny, że pomagał mamusi i trzymał za rączkę;) Jutro planujemy zoo,ale ja sie już troszke boję upału. No ale - cała nasza paczka jest już zgrana i umówiona, a żadko się zdarza, że każdy może...
Etka, ja dopiero w poniedziałek składam w szkole wniosek.... strasznie to sie u nie ciągnie, mam nadzieję, że w sierpniu wyznaczą mi termin... ale dla Ciebie to super chyba, sam koniec wakacji a nie środek urlopu:)))
My dziś znowu w Łapinie całe popołudnie, było fajnie, choć mega tłoczno. Rano jeszcze musiałam badania zrobić i z kubusiem zaliczylam labolatorium - bardzo był dumny, że pomagał mamusi i trzymał za rączkę;) Jutro planujemy zoo,ale ja sie już troszke boję upału. No ale - cała nasza paczka jest już zgrana i umówiona, a żadko się zdarza, że każdy może...
Etka, ja dopiero w poniedziałek składam w szkole wniosek.... strasznie to sie u nie ciągnie, mam nadzieję, że w sierpniu wyznaczą mi termin... ale dla Ciebie to super chyba, sam koniec wakacji a nie środek urlopu:)))
hejka;)
uff! a my dziś w zoo bylismy;) było super, pomijam fakt, że umówiliśmy się w 8 osoób dorosłych plus 6 dzieci, z dorosłych czterech facetów i kuba sie ich oczywiście bał - ale tak że aż zasłania buźke rękami, chowa się... kiedy to minie?? ale tak to rewelka, potem sie rozbrykał, ganiał z dzieciakami:) a na koniec urwanie chmury nas złapało, byliśmy mokrzy do bielizny, ale to się akurat kubie najbardziej podobało;)
ja jutro mam usg, więc tzrymajcie kciuki żeby wszystko było ok. zaczęłam włąśnie 32 tydzień i odkryłam, że zapomniałam umówić się na usg, ktre najpóźniej w tym tyg ma się odbyć (to jutrzejsze mam na nfz, a te kluczowe robię prywatnie, bo lepszy jest sprzęt). Boję się czy w tak krótkim terminie znajdzie się miejsce...
pozdrawiamy nadal wakacyjnie;)
uff! a my dziś w zoo bylismy;) było super, pomijam fakt, że umówiliśmy się w 8 osoób dorosłych plus 6 dzieci, z dorosłych czterech facetów i kuba sie ich oczywiście bał - ale tak że aż zasłania buźke rękami, chowa się... kiedy to minie?? ale tak to rewelka, potem sie rozbrykał, ganiał z dzieciakami:) a na koniec urwanie chmury nas złapało, byliśmy mokrzy do bielizny, ale to się akurat kubie najbardziej podobało;)
ja jutro mam usg, więc tzrymajcie kciuki żeby wszystko było ok. zaczęłam włąśnie 32 tydzień i odkryłam, że zapomniałam umówić się na usg, ktre najpóźniej w tym tyg ma się odbyć (to jutrzejsze mam na nfz, a te kluczowe robię prywatnie, bo lepszy jest sprzęt). Boję się czy w tak krótkim terminie znajdzie się miejsce...
pozdrawiamy nadal wakacyjnie;)
fiolka, 3mamy kciuki
my dzisiejsze urwanie chmury akurat przespaliśmy, ale później kałuże zaliczaliśmy, a po powrocie to z kaloszy dosłownie trzeba było wodę wylewać :)
Młoda kiedyś płakała na widok chłopaka mojej siostry,i to tak, że aż w histerię wpadała, przeszło jej po jakiś 3 m-cach, teraz jak widzi że wchodzi to nawet idzie sie przywitać
my dzisiejsze urwanie chmury akurat przespaliśmy, ale później kałuże zaliczaliśmy, a po powrocie to z kaloszy dosłownie trzeba było wodę wylewać :)
Młoda kiedyś płakała na widok chłopaka mojej siostry,i to tak, że aż w histerię wpadała, przeszło jej po jakiś 3 m-cach, teraz jak widzi że wchodzi to nawet idzie sie przywitać
Smith to pocieszające..
Dziś byłam u lekarza, kingusia waży już 2100, ja mam niecałe 8kg na plusie;) wszsytko jest ok, termin nadal ok 25 września. Teraz mam już wizyty co 2 tygodnie a za miesiąc pierwsze ktg. Hurra, wszystko jest ok;))
Kuba musiał zostać u teściów na czas mojej wizyty u lekarza i oczywiście strzelił focha tzn bez płaczu ale się obraził na mnie, a u dziadków z premedytacją siusiał w majtki! Strach myśleć o żłobku..
Dziś byłam u lekarza, kingusia waży już 2100, ja mam niecałe 8kg na plusie;) wszsytko jest ok, termin nadal ok 25 września. Teraz mam już wizyty co 2 tygodnie a za miesiąc pierwsze ktg. Hurra, wszystko jest ok;))
Kuba musiał zostać u teściów na czas mojej wizyty u lekarza i oczywiście strzelił focha tzn bez płaczu ale się obraził na mnie, a u dziadków z premedytacją siusiał w majtki! Strach myśleć o żłobku..
Czesc dziewczyny, ale tutaj ciszaa znowu :)
U nas wszystko dobrze. Upaly na calego, wiec czesto korzystamy z plazy, co Emilce niezmiernie sie podoba :)) Mala czuje sie wtedy jak rybka w wodzie:D
Pochwale sie Wam, ze udalo nam sie wkoncu wyrwac samym na romantyczna kolacje, a pozniej dlugi spacerek wzdluz morza. Ahh czulam sie prawie jak jakies 6 lat temu :)
Pozatym tutaj raz w tygodniu organizowane sa tzw. "biale wtorki", czyli nocny shopping w centrum miasta (sklepy otwarte od 22-24:00) oraz liczne wystepy :) I tak udala mi sie coreczke wyslac wczesnie spac, no i razem z siostra wybralysmy sie na beztroskie zakupy... ahh zyc, nie umierac :)
Oczywiscie aby nie bylo, ze same dobroci mnie spotykaja to pewnego dnia zostalam tez okrzyczana za to, ze... rozmawiam z coreczka "tylko" po polsku!! hehe nie zgadlybyscie tez przez kogo, ale nie wazne. Niby, ze jak mala pozniej pojdzie do szkoly to nie bedzie wloskiego rozumiec... ale BZDURA!! Mala doskonale rozumie obydwa jezyki, choc moze jeszcze nie rozmawia tak duzo, jak jej rowiesnicy. Ale przeciez to normalne... Nie wyobrazacie sobie, jak sie zdenerwowalam! Nikt mi nie bedzie mowil jak mam coreczke wychowywac, a zwlaszcza ze mam z nia nie rozmawiac w ojczystym jezyku. Wiec dalej robie swoje, bo wiem ze mam racje :)
No to sie Wam wychwlalilam i wyzalilam. Mam nadzieje, ze nie zanudzilam za bardzo...
Fiolka super, ze z Kingusia tak ladnie rosnie. Jeszcze ostatnia prosta i bedziecie w komplecie :)) A tak swoja droga to ladne imie wybraliscie, sama tak mam na drugie i bardzo mi sie podoba.
Mojemu tez sie marzy synek teraz, nawet chcial abysmy rozpoczeli staranka, ale ja wiem, ze to nie jest odpowiedni moment z wielu wzgledow. Wiec musimy poczekac...
Dlatego troszke zazdroszcze, ale pozytywnie :))
Pozdrawiam!
U nas wszystko dobrze. Upaly na calego, wiec czesto korzystamy z plazy, co Emilce niezmiernie sie podoba :)) Mala czuje sie wtedy jak rybka w wodzie:D
Pochwale sie Wam, ze udalo nam sie wkoncu wyrwac samym na romantyczna kolacje, a pozniej dlugi spacerek wzdluz morza. Ahh czulam sie prawie jak jakies 6 lat temu :)
Pozatym tutaj raz w tygodniu organizowane sa tzw. "biale wtorki", czyli nocny shopping w centrum miasta (sklepy otwarte od 22-24:00) oraz liczne wystepy :) I tak udala mi sie coreczke wyslac wczesnie spac, no i razem z siostra wybralysmy sie na beztroskie zakupy... ahh zyc, nie umierac :)
Oczywiscie aby nie bylo, ze same dobroci mnie spotykaja to pewnego dnia zostalam tez okrzyczana za to, ze... rozmawiam z coreczka "tylko" po polsku!! hehe nie zgadlybyscie tez przez kogo, ale nie wazne. Niby, ze jak mala pozniej pojdzie do szkoly to nie bedzie wloskiego rozumiec... ale BZDURA!! Mala doskonale rozumie obydwa jezyki, choc moze jeszcze nie rozmawia tak duzo, jak jej rowiesnicy. Ale przeciez to normalne... Nie wyobrazacie sobie, jak sie zdenerwowalam! Nikt mi nie bedzie mowil jak mam coreczke wychowywac, a zwlaszcza ze mam z nia nie rozmawiac w ojczystym jezyku. Wiec dalej robie swoje, bo wiem ze mam racje :)
No to sie Wam wychwlalilam i wyzalilam. Mam nadzieje, ze nie zanudzilam za bardzo...
Fiolka super, ze z Kingusia tak ladnie rosnie. Jeszcze ostatnia prosta i bedziecie w komplecie :)) A tak swoja droga to ladne imie wybraliscie, sama tak mam na drugie i bardzo mi sie podoba.
Mojemu tez sie marzy synek teraz, nawet chcial abysmy rozpoczeli staranka, ale ja wiem, ze to nie jest odpowiedni moment z wielu wzgledow. Wiec musimy poczekac...
Dlatego troszke zazdroszcze, ale pozytywnie :))
Pozdrawiam!
Martys ja z kolei zazdroszczę tego włoskiego języka ! Sama znam dość dobrze dwa ale jakoś mam opory przed rozmawianiem w nich z moim synkiem, to jednak nie jest ten akcent, wprowadzamy pojedyncze słowa, na razie tylko tyle .... a jak jest u was?
Fiolka Ty uczysz Kubę niemieckiego?
Lato do nas wróciło :) dzisiaj szaleliśmy niemal cały dzień na dworze, było super! a jutro planujemy wyprawę na rowerach o ile nie bedzie zbyt gorąco
[/url]
Fiolka Ty uczysz Kubę niemieckiego?
Lato do nas wróciło :) dzisiaj szaleliśmy niemal cały dzień na dworze, było super! a jutro planujemy wyprawę na rowerach o ile nie bedzie zbyt gorąco

hejka;) moje dziecko już śpi! drugi dzień z rzędu odpadł po 19 i sam powiedział, że chce spać, zasnął w 5 minut:) ostatnio m też jakieś sny magiczne np. wczoraj krzyczał przez sen cyt. ja chcę złapać to czerwone autko!;)
my cały dzień na powietrzu, plac zabaw i kąpiel w fontannie. Jutro mamy wpaść do moejj koleżanki, która ma córeczkę ok 3lat i ogródek, ciekawe jak kuba to przejdzie (ostatnio kontakty przychodzą mu różnie, choć dzis akurat na placu zabaw bawił się chłopczykiem, zbudowali swoją "baze" i tam siedzieli)
Dalilia, nie uczę go niemieckiego, przyjdzie na to czas. Wprowadzam mu angielski ale na razie umie liczyć do 5 i tyle. Muszę się wziąć za to bardziej. Od września bedzie miał angielksi w żłobku chyba.
Martys, włąśnie najważniejszy jest właściwy moment, prawda? u nas akurat jest idealny czas na drugie dziecko, dzieki temu jestem spokojna w ciąży np. o kwiestie mieszakniowe, pracę itd. Mogę się skupić na dzieciach:)
my cały dzień na powietrzu, plac zabaw i kąpiel w fontannie. Jutro mamy wpaść do moejj koleżanki, która ma córeczkę ok 3lat i ogródek, ciekawe jak kuba to przejdzie (ostatnio kontakty przychodzą mu różnie, choć dzis akurat na placu zabaw bawił się chłopczykiem, zbudowali swoją "baze" i tam siedzieli)
Dalilia, nie uczę go niemieckiego, przyjdzie na to czas. Wprowadzam mu angielski ale na razie umie liczyć do 5 i tyle. Muszę się wziąć za to bardziej. Od września bedzie miał angielksi w żłobku chyba.
Martys, włąśnie najważniejszy jest właściwy moment, prawda? u nas akurat jest idealny czas na drugie dziecko, dzieki temu jestem spokojna w ciąży np. o kwiestie mieszakniowe, pracę itd. Mogę się skupić na dzieciach:)
hejka;)
a ja mam wolne;) tzn kuba bawi się autkami i nic go niei nteresuje, jest grzeczny usmiecha się, czasami mi opowiada gdzie jedzie akutalnie autko i tak jeździ po całym domu:) a ja mam chwilkę spokoju:)) a jak tam u Was? dziś znowu gorący dzień, my idziemy do tej mojej koleżanki, upiekłam z kubusiem z rana muffinki dla Zosi i mam nadzieję, że bedzie fajnie. Od dwóch dni czytamy sobie zk ubą książeczkę o Zuzi co poszła do przedszkola, kuba bardzo ją lubi, sam się jej domaga - czytam i opowidama o przedszkolu. Mówi mi że chce z dziećmi się bawić ale w praktyce wiecie, że różnie to u kuby bywa, czasem się przestraszy, czasem się wstydzi, czasem się bawi.
a ja mam wolne;) tzn kuba bawi się autkami i nic go niei nteresuje, jest grzeczny usmiecha się, czasami mi opowiada gdzie jedzie akutalnie autko i tak jeździ po całym domu:) a ja mam chwilkę spokoju:)) a jak tam u Was? dziś znowu gorący dzień, my idziemy do tej mojej koleżanki, upiekłam z kubusiem z rana muffinki dla Zosi i mam nadzieję, że bedzie fajnie. Od dwóch dni czytamy sobie zk ubą książeczkę o Zuzi co poszła do przedszkola, kuba bardzo ją lubi, sam się jej domaga - czytam i opowidama o przedszkolu. Mówi mi że chce z dziećmi się bawić ale w praktyce wiecie, że różnie to u kuby bywa, czasem się przestraszy, czasem się wstydzi, czasem się bawi.
hehe i tak wychodzi, ze ja wciąż podbijam wątek:)) ale naprawdę mam czas, bo kuba super sie bawi sam - właśnie znowu autka ustawia a mi przypadło w udziale pilnowanie walca i koparki:)
Byliśmy na herbatce u mojej koleżanki i kuba super bawił się z Zosią! rewelka, nastawiłam go od rana, uprzedziłam gdzie idziemy i że Zośka ma swój pokój itd. Bawili sie fajnie, gadali sobie, no super. Jedyne co to kuba nie chciał siusiać nie na swój kibelek (czy też macie taki problem???) ale w majteczki też nie robił, raz poszłam z nim do ogródka i tyle. I dwa, że oczywiście bał się cioci - mamy Zoski i jeszcze jednek znajomej. A tak to fajnie;) Widzę, że on garnie się do dzieci, ale kurka zawsze się wstydzi. i chciałby i boi się, żal mi go starsznie...
czy u was też taka burza?
Byliśmy na herbatce u mojej koleżanki i kuba super bawił się z Zosią! rewelka, nastawiłam go od rana, uprzedziłam gdzie idziemy i że Zośka ma swój pokój itd. Bawili sie fajnie, gadali sobie, no super. Jedyne co to kuba nie chciał siusiać nie na swój kibelek (czy też macie taki problem???) ale w majteczki też nie robił, raz poszłam z nim do ogródka i tyle. I dwa, że oczywiście bał się cioci - mamy Zoski i jeszcze jednek znajomej. A tak to fajnie;) Widzę, że on garnie się do dzieci, ale kurka zawsze się wstydzi. i chciałby i boi się, żal mi go starsznie...
czy u was też taka burza?
Emilka tez na poczatku niesmialo podchodzi do dzieci. Najpierw chyba chce zbadac sytuacje, czy ten kolega/kolezanka jest spokojny i nie bedzie jej robil na zlosc. Jako, ze zdarzylo sie jej bawic z takimi co na nic jej nie pozwalaly, a wrecz popychaly i robily na zlosc to dlatego teraz strasznie mala uwaza. Przez co troche nie ufa dzieciom, dlatego dlugo trwa zanim rozbawi sie z nimi na dobre a wystarczy, ze ktores np zabierze jej zabawke to odrazu sie broni.
Np wczoraj bylismy popoludniu nad morzem i zapoznala takiego trzy-letniego kolege. Wymieniali sie zabawkami, razem sie bawili, nawet dali sobie po buziaczku na pozegnanie...
Za to ostatnio spatkalysmy na placyku zabaw kolezanke Emilki z sali popordowej, to dziewczynki wcale sie soba nie inetresowaly. Moze bylo za duzo zabaw i inne preferencje (moja corcia moglaby godzinami na hustawce siedziec), ale tez chyba poprostu sobie nie podpadly. A szkoda :)
Co do siusiania to Emi tez jak sie uprze, ze nie chce w jakims miejscu to musi byc tak jak ona chce. Na sile sie nic nie da, wiec nawet nie probuje bo tylko moze to pogorszyc sprawe.
W bublicznych ubikacjach to nie problemu, trzymam ja na rekch i bez problemu zrobi siku. U babci ma swoj nocniczek. Nad morzem obowiazkowo na uboczu (nawet nie prubuje i sama nie chce do wody). A u kogos innego w domu to rozni bywa.
Ale obowiazkowo musi isc zawsze z mama i kropka. Starszna przylepa se zrobila, az mi czasem oddechy brakuje:) Wszytko mama i mama... Czy Wy tez tak macie?
Co co burzy, to dawno jej nie widzialam. A przydalaby sie :D
Np wczoraj bylismy popoludniu nad morzem i zapoznala takiego trzy-letniego kolege. Wymieniali sie zabawkami, razem sie bawili, nawet dali sobie po buziaczku na pozegnanie...
Za to ostatnio spatkalysmy na placyku zabaw kolezanke Emilki z sali popordowej, to dziewczynki wcale sie soba nie inetresowaly. Moze bylo za duzo zabaw i inne preferencje (moja corcia moglaby godzinami na hustawce siedziec), ale tez chyba poprostu sobie nie podpadly. A szkoda :)
Co do siusiania to Emi tez jak sie uprze, ze nie chce w jakims miejscu to musi byc tak jak ona chce. Na sile sie nic nie da, wiec nawet nie probuje bo tylko moze to pogorszyc sprawe.
W bublicznych ubikacjach to nie problemu, trzymam ja na rekch i bez problemu zrobi siku. U babci ma swoj nocniczek. Nad morzem obowiazkowo na uboczu (nawet nie prubuje i sama nie chce do wody). A u kogos innego w domu to rozni bywa.
Ale obowiazkowo musi isc zawsze z mama i kropka. Starszna przylepa se zrobila, az mi czasem oddechy brakuje:) Wszytko mama i mama... Czy Wy tez tak macie?
Co co burzy, to dawno jej nie widzialam. A przydalaby sie :D
Martys ciebie to ja o pogodę nie pytam, tylko zazdroszczę :)))
Kuba też przylepa, ale on tak ma od małego, zawsze tylko mama i mama.... ostatnio faktycznie jakby bardziej np. mi mówi albo pokazuje że chce siusiu, innym niekoniecznie, mamusia ma nalać soczek, z mamusią do sklepu, gotować, mama na ręce itd. Troszkę to męczy czasami,ale ogolnie sóodka taka przylepka, podobno to minie:)
U nas z tym siusianiem, to też nic na siłę, jak się zaprze to na kibelek nie wejdzie. W sumie trzyma ładnie i długo, więc spoko, ale boję się o żłobek. Co do wody, to zauważyłam, że też nie zrobi do jeziorka - powie lub raczej pokaże że musi iść "na trawkę":)
Dziewczyny - ja zaczynam 33tydzień! Dociera do mnie i męża po mału, że to już końcówka! Ale zleciało!
Kuba też przylepa, ale on tak ma od małego, zawsze tylko mama i mama.... ostatnio faktycznie jakby bardziej np. mi mówi albo pokazuje że chce siusiu, innym niekoniecznie, mamusia ma nalać soczek, z mamusią do sklepu, gotować, mama na ręce itd. Troszkę to męczy czasami,ale ogolnie sóodka taka przylepka, podobno to minie:)
U nas z tym siusianiem, to też nic na siłę, jak się zaprze to na kibelek nie wejdzie. W sumie trzyma ładnie i długo, więc spoko, ale boję się o żłobek. Co do wody, to zauważyłam, że też nie zrobi do jeziorka - powie lub raczej pokaże że musi iść "na trawkę":)
Dziewczyny - ja zaczynam 33tydzień! Dociera do mnie i męża po mału, że to już końcówka! Ale zleciało!
Nas burza złapała akurat jak wracaliśmy z plaży, zmokliśmy całkowicie, nie wiedziałam że moje dziecko tak szybko potrafi biegać - rozpędził się do domu by uciec przed deszczem ....
Misio jest raczej towarzyski, ma swoich ulubionych kolegów i koleżanki, ale nawet jak nie zna dziecka to też się potrafi fajnie bawić, pożycza swoje zabawki, nie boi się nikogo, obcym dorosłym podaje rękę na przywitanie, czasami tylko się kogoś zawstydzi ale jest to raczej element zabawy, zachęca w ten sposób do zabawy w akuku :)
[/url]
Misio jest raczej towarzyski, ma swoich ulubionych kolegów i koleżanki, ale nawet jak nie zna dziecka to też się potrafi fajnie bawić, pożycza swoje zabawki, nie boi się nikogo, obcym dorosłym podaje rękę na przywitanie, czasami tylko się kogoś zawstydzi ale jest to raczej element zabawy, zachęca w ten sposób do zabawy w akuku :)

hejka;)
my dziś cały dzień nad jeziorkiem w okolicach Starej Kiszewy:) Kuba zabrał swoje jeepy i wogole nic go nie interesowało tylko jeżdżenie w wodzie autkami i pływanie;) rewelacyjny dzień:) a teraz balkon otwarty na ościerz, powietrze świeżutkie i tylko drinka mi brakuje, no ale cóż..;)))
Miłego wieczoru!
my dziś cały dzień nad jeziorkiem w okolicach Starej Kiszewy:) Kuba zabrał swoje jeepy i wogole nic go nie interesowało tylko jeżdżenie w wodzie autkami i pływanie;) rewelacyjny dzień:) a teraz balkon otwarty na ościerz, powietrze świeżutkie i tylko drinka mi brakuje, no ale cóż..;)))
Miłego wieczoru!
hejka;)
jak widzicie spać nie mogę... duszno jakoś dziś, poza tym miałam ciężki dzień... pojechalismy na wycieczkę do Dziemian, z początku fajnie, kąpiel w jeziorku itd,ale potem w drodze powrotnej młody się rozmarudził i tak dał do wiwatu,że szok! płakał całą drogę - w dodatku on sobie teraz (chyba)wymyśla, że np. boli mnie brzuzek, paluszek, cała rączka, musisz pocałować itd! i tak całe 80km, myślałam, że zwariuję. A teraz nawet godzinę temu jęczał lekko rozbudzony, że rączka go boli! Cwaniak się z niego zrobił, że hej. Nie wiem jak na te "bóle" reagować, ewidentnie jest to wymuszanie mojej obecności i z jednej strony nie chcę ulegać, z drugiej nie chcę go olewać...
jak widzicie spać nie mogę... duszno jakoś dziś, poza tym miałam ciężki dzień... pojechalismy na wycieczkę do Dziemian, z początku fajnie, kąpiel w jeziorku itd,ale potem w drodze powrotnej młody się rozmarudził i tak dał do wiwatu,że szok! płakał całą drogę - w dodatku on sobie teraz (chyba)wymyśla, że np. boli mnie brzuzek, paluszek, cała rączka, musisz pocałować itd! i tak całe 80km, myślałam, że zwariuję. A teraz nawet godzinę temu jęczał lekko rozbudzony, że rączka go boli! Cwaniak się z niego zrobił, że hej. Nie wiem jak na te "bóle" reagować, ewidentnie jest to wymuszanie mojej obecności i z jednej strony nie chcę ulegać, z drugiej nie chcę go olewać...
hejka;)
u nas duszny ale miły dzień.. wybraliśmy się z kubusiem do teściów autobusem i tranwajem, bo dla niego to mega atrakcja i ajnie było. Po drodze kupił kuba dla Kingusi bluzeczkę z napisem kocham tatę;)) ale był z siebie dumny! dziś gadał do kingi i pierwszy raz powiedział: cyt: Co ty tam robisz w brzuszku? wyjdź, bo ja chcę cię zobaczyć;)
u nas duszny ale miły dzień.. wybraliśmy się z kubusiem do teściów autobusem i tranwajem, bo dla niego to mega atrakcja i ajnie było. Po drodze kupił kuba dla Kingusi bluzeczkę z napisem kocham tatę;)) ale był z siebie dumny! dziś gadał do kingi i pierwszy raz powiedział: cyt: Co ty tam robisz w brzuszku? wyjdź, bo ja chcę cię zobaczyć;)
Fiolka super - już niedługo będziecie w komplecie i Kuba pewnie nie będzie mógł się napatrzeć na siostrę :)
Michaś też ma teraz etap "ałka, mama boli" ewidentnie wymusza tym moja uwagę, ale jest to nawet miłe, gdy tak biegnie, żeby go przytulić i ucałować to bolące miejsce :)
Kilka dni temu zrobił pokaz w sklepie krzycząc na cały głos "mama ałka mam" wszyscy się śmiali, bo wyraźnie było widać, że krzyczy nie z bólu, tylko ze złości, że tym razem mama nie reaguje odpowiednio szybko, nie rzuca wszystkich zakupów i nie biegnie ucałować tej małej rzekomo bolacej rączki ....
[/url]
Michaś też ma teraz etap "ałka, mama boli" ewidentnie wymusza tym moja uwagę, ale jest to nawet miłe, gdy tak biegnie, żeby go przytulić i ucałować to bolące miejsce :)
Kilka dni temu zrobił pokaz w sklepie krzycząc na cały głos "mama ałka mam" wszyscy się śmiali, bo wyraźnie było widać, że krzyczy nie z bólu, tylko ze złości, że tym razem mama nie reaguje odpowiednio szybko, nie rzuca wszystkich zakupów i nie biegnie ucałować tej małej rzekomo bolacej rączki ....

heja
nasza jeszcze nie wpadła na to żeby tak wymuszać uwagę, ale swoje sposoby też ma :P
w sobotę wróciliśmy z gór, jakby się któraś do Karpacza wybierała to polecam pokoje gościnne Rena, tanio, czysto i zaraz przy wyciągu :) trafiliśmy na super pogodę, tylko jak wyjeżdżaliśmy to trochę padało więc urlop udany, teraz niestety nastąpił przykry powrót do rzeczywistości i biegania po bankach w celach kredytowych, pierwszy po miesiącu (!!!) zastanawiania się nam odmówił więc zaczyna się robić gorąco i chyba nie zdążymy :/
nasza jeszcze nie wpadła na to żeby tak wymuszać uwagę, ale swoje sposoby też ma :P
w sobotę wróciliśmy z gór, jakby się któraś do Karpacza wybierała to polecam pokoje gościnne Rena, tanio, czysto i zaraz przy wyciągu :) trafiliśmy na super pogodę, tylko jak wyjeżdżaliśmy to trochę padało więc urlop udany, teraz niestety nastąpił przykry powrót do rzeczywistości i biegania po bankach w celach kredytowych, pierwszy po miesiącu (!!!) zastanawiania się nam odmówił więc zaczyna się robić gorąco i chyba nie zdążymy :/
hejka!
Dalilia, Kuba ma fazę na siostrzyczkę,ale i tak spodziewam sie zazdrości, bo on jest taki pieszczoch mamusi... zobaczymy już niedługo. A z tym ałka... w domku słodko,ale jak drze się w aucie przez 80km że go boli paluszek i mam pocałować i żaden argument nie trafia to już nie jest tak fajnie....
U nas dziś kolejny wakacyjny fajny dzień;)
Dalilia, Kuba ma fazę na siostrzyczkę,ale i tak spodziewam sie zazdrości, bo on jest taki pieszczoch mamusi... zobaczymy już niedługo. A z tym ałka... w domku słodko,ale jak drze się w aucie przez 80km że go boli paluszek i mam pocałować i żaden argument nie trafia to już nie jest tak fajnie....
U nas dziś kolejny wakacyjny fajny dzień;)
Hej!
Nasze dziecko już śpi, a porządkuję bałagan po całym dniu;-) Ostatnio Lenka coraz częściej nie śpi w dzień, tak jak dzisiaj, ale za to o 19 pada już z nóg. Mycie, przebieranie to już wszystko robi z prawie zamkniętymi oczami;-)))
Fiolka - jak ten czas leci!!! To już 33tydz...
Fajnie, że Kubuś już czeka na siostrzyczkę;-) Lenka ma też ostatnio fazę na małe dzieci. Wprost nie odstępuje naszego 4-miesięcznego chrześniaka. Mówi,że to jej braciszek, tuli go, całuje, przynosi zabawki... Śmiejemy się z mężem,że to chyba dobry czas na rodzeństwo;-)))
Pozdrawiamy wieczornie!
Nasze dziecko już śpi, a porządkuję bałagan po całym dniu;-) Ostatnio Lenka coraz częściej nie śpi w dzień, tak jak dzisiaj, ale za to o 19 pada już z nóg. Mycie, przebieranie to już wszystko robi z prawie zamkniętymi oczami;-)))
Fiolka - jak ten czas leci!!! To już 33tydz...
Fajnie, że Kubuś już czeka na siostrzyczkę;-) Lenka ma też ostatnio fazę na małe dzieci. Wprost nie odstępuje naszego 4-miesięcznego chrześniaka. Mówi,że to jej braciszek, tuli go, całuje, przynosi zabawki... Śmiejemy się z mężem,że to chyba dobry czas na rodzeństwo;-)))
Pozdrawiamy wieczornie!
hejka z wieczora;))
jak tam u Was? u nas wakacyjnie, wesoło i fajnie;) Dziś Kuba został z tatusiem na "męskie popołudnie"a ja zaliczyłam fryzjera - nie zmieniałam fryzury od ok 4 lat, więc dla mnie spore wydarzenie,hehe;)
Etka, no my wszyscy czekamy... zaczynam jutro 34 tydzień i akurat mam usg, zobaczymy co mi powie. Znowu mam skurcze i coś mnie kłuje i ciągnie lekko w dole, no zobaczymy. Moja koleżanka w 34 rodziła i jakoś ciągle o tym myślę, że to realne.
jak tam u Was? u nas wakacyjnie, wesoło i fajnie;) Dziś Kuba został z tatusiem na "męskie popołudnie"a ja zaliczyłam fryzjera - nie zmieniałam fryzury od ok 4 lat, więc dla mnie spore wydarzenie,hehe;)
Etka, no my wszyscy czekamy... zaczynam jutro 34 tydzień i akurat mam usg, zobaczymy co mi powie. Znowu mam skurcze i coś mnie kłuje i ciągnie lekko w dole, no zobaczymy. Moja koleżanka w 34 rodziła i jakoś ciągle o tym myślę, że to realne.
Fiolka to pewnie tylko skurcze przepowiadające, jutro na usg na pewno się wszystko wyjaśni i będzie oki.
Kolejny fajny dzień za nami, poszaleliśmy na dworze, Michaś poznał nowych kolegów i był zachwycony :) Dni z takimi rezolutnymi szkrabami są naprawdę świetne :)
Niestety szaleństwa na dworze tak go wykończyły, że po południu musiał się zdrzemnąć i teraz leży w łóżku i jeszcze nie spi .....
Czekamy na ocieplenie, by znowu pochlapać się nad morzem, normalnie nie można było miśka wyciągnąć z wody tak brykał ostatnio :)
[/url]
Kolejny fajny dzień za nami, poszaleliśmy na dworze, Michaś poznał nowych kolegów i był zachwycony :) Dni z takimi rezolutnymi szkrabami są naprawdę świetne :)
Niestety szaleństwa na dworze tak go wykończyły, że po południu musiał się zdrzemnąć i teraz leży w łóżku i jeszcze nie spi .....
Czekamy na ocieplenie, by znowu pochlapać się nad morzem, normalnie nie można było miśka wyciągnąć z wody tak brykał ostatnio :)

hejka;)
już po usg:) Kinga (nadal dziewczynka!)waży 2300kg, wszystkie pomiary ok, ale jest bardzo nisko (nie dało się jej dokładnie zbadać tak jest już niziutko)i mam częste skurcze (nawet na usg lekarka je czuła), więc mam brać znowu nospę i powiedziała, ze dobrze by było gdybym jeszcze 2 tygodnie w ciąży pochodziła! zabrzmiało poważnie, w niedzielę chyba uderzymy na zakupy, bo na razie mam tylko listę na lodówce. Kuba nie może się doczekać kupowania łóżeczka dla kingusi, musimy przemeblować jego pokój, wstawić to łóżeczko, chciałam to zrobić z jego udziałem i wcześniej. No ale z kubą też miałąm rodzićwcześniej, a jakoś urodziłam w terminie;)
już po usg:) Kinga (nadal dziewczynka!)waży 2300kg, wszystkie pomiary ok, ale jest bardzo nisko (nie dało się jej dokładnie zbadać tak jest już niziutko)i mam częste skurcze (nawet na usg lekarka je czuła), więc mam brać znowu nospę i powiedziała, ze dobrze by było gdybym jeszcze 2 tygodnie w ciąży pochodziła! zabrzmiało poważnie, w niedzielę chyba uderzymy na zakupy, bo na razie mam tylko listę na lodówce. Kuba nie może się doczekać kupowania łóżeczka dla kingusi, musimy przemeblować jego pokój, wstawić to łóżeczko, chciałam to zrobić z jego udziałem i wcześniej. No ale z kubą też miałąm rodzićwcześniej, a jakoś urodziłam w terminie;)
Fiolka - życzę,abyście pochodziły jeszcze trochę w dwupaku;-), ale może Kinga zechce mieć ze mną urodzinki,czyli 29 sierpnia;-))))
hehehe oczywiście żartuję!
Dalilia - ja też czekam na słońce,żeby ruszyć nad wodę. W zeszłym roku Lenka bała się fal nad morzem, a teraz może nie wychodzić z wody...
Lenka śpi od 20, mąż pojechał do pracy na 22;-(, a ja buszuję w necie i zajadam pyszną drożdzówkę, którą upiekła moja mama. Jeszcze ciepła;-))))
Miłego wieczoru!
hehehe oczywiście żartuję!
Dalilia - ja też czekam na słońce,żeby ruszyć nad wodę. W zeszłym roku Lenka bała się fal nad morzem, a teraz może nie wychodzić z wody...
Lenka śpi od 20, mąż pojechał do pracy na 22;-(, a ja buszuję w necie i zajadam pyszną drożdzówkę, którą upiekła moja mama. Jeszcze ciepła;-))))
Miłego wieczoru!
My dzisiaj świętowaliśmy moje urodziny, dziecko objadło się tortem, na szczęście domowej roboty więc nie zapychającym. Poszaleliśmy trochę na placu zabaw, wśród starszych dzieci widać już smutek z powodu zbliżającego się końca wakacji, kurczę jeszcze całkiem niedawno też się tym martwiłam hehe a teraz 30 :)
[/url]

hejka;)
Dalilia - wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń;) Przypomniało mi się, że u nas w wątku sporo nas jest z sierpnia, prawda? ja jestem z 21.08 a skończę w tym roku 31lat:)
My po udanym weekendzie, spontanicznie, bo w godzinkę zdecydowaliśmy o wyjeździe na działkę do znajomych i wrócilismy dopiero wczoraj wieczrem. KUba po przełamaniu pierwszych lodów z dziećmi (4,5 i 3,5 roku)bawił się znakomicie i ciagle "biegał do dzieci". Nie było żadnych problemów;) Pływaiśmy też z nim na rowerze wodnym.
Etka, mam wyznaczony egzamin na 24 sierpnia, wiec to ja pierwsza zdam Tobie relację. Już się stresuję, czy ty się jakoś przygotowujesz???
Dalilia - wszystkiego najlepszego, spełnienia marzeń;) Przypomniało mi się, że u nas w wątku sporo nas jest z sierpnia, prawda? ja jestem z 21.08 a skończę w tym roku 31lat:)
My po udanym weekendzie, spontanicznie, bo w godzinkę zdecydowaliśmy o wyjeździe na działkę do znajomych i wrócilismy dopiero wczoraj wieczrem. KUba po przełamaniu pierwszych lodów z dziećmi (4,5 i 3,5 roku)bawił się znakomicie i ciagle "biegał do dzieci". Nie było żadnych problemów;) Pływaiśmy też z nim na rowerze wodnym.
Etka, mam wyznaczony egzamin na 24 sierpnia, wiec to ja pierwsza zdam Tobie relację. Już się stresuję, czy ty się jakoś przygotowujesz???
O matko!!! To ja z Was najstarsza jestem;-((( 33...
Fiolka - szczerze jeszcze wogóle nie myślałam o egzaminie...ale już powoli do mnie dochodzi,że to już niedługo. Sama nie wiem za bardzo jak się przygotowywać. Chyba jutro zadzwonię do przyjaciółki i zapytam jak to u niej wyglądało w zeszłym roku. Jakby co dam znać.
Pozdrawiam;-)))
Fiolka - szczerze jeszcze wogóle nie myślałam o egzaminie...ale już powoli do mnie dochodzi,że to już niedługo. Sama nie wiem za bardzo jak się przygotowywać. Chyba jutro zadzwonię do przyjaciółki i zapytam jak to u niej wyglądało w zeszłym roku. Jakby co dam znać.
Pozdrawiam;-)))
Etka, co tam metryka, ważne jak się czujemy:)
Pochwalę się że dziś zakupiłam detale do szpitala i na pierwsze dni (butelka, smoki, jakieś podkłady, tetry itd)a po południu zaliczyliśmy ikeę i kupiliśmy łóżeczko, materac, krzesełka i półki, po czym przemeblowaliśmy kuby pokój. Kuba uczestniczył absolutnie we wszystkim, także w montowaniu łóżeczka (wykorzystał swój zestaw narzędzi). Był mega podniecony i naet przyniósł do moejgo brzuszka (do kingusi) złożony taborecik mówiąc: kingusia to dla ciebie! poza tym jest na etapie ciągłego dopytywania się kiedy urodzi się kingusia, kiedy on się urodził a kiedy my, więc gadamy ciągle o porach roku:) jest mega fajnie, ciekawe jak będzie po porodzie..
Pochwalę się że dziś zakupiłam detale do szpitala i na pierwsze dni (butelka, smoki, jakieś podkłady, tetry itd)a po południu zaliczyliśmy ikeę i kupiliśmy łóżeczko, materac, krzesełka i półki, po czym przemeblowaliśmy kuby pokój. Kuba uczestniczył absolutnie we wszystkim, także w montowaniu łóżeczka (wykorzystał swój zestaw narzędzi). Był mega podniecony i naet przyniósł do moejgo brzuszka (do kingusi) złożony taborecik mówiąc: kingusia to dla ciebie! poza tym jest na etapie ciągłego dopytywania się kiedy urodzi się kingusia, kiedy on się urodził a kiedy my, więc gadamy ciągle o porach roku:) jest mega fajnie, ciekawe jak będzie po porodzie..
Też jestem ciekawa jak Kubuś zareaguje na siostrzyczkę w swoim pokoju :) to będzie wielkie wydarzenie i emocji co niemiara
Jeśli zdecydowalibyśmy się na kolejnego bąbelka to, pomijając wiele innych czynników, chyba dopiero jak michaś będzie miał tak ok 6 - 7 lat, jestem po prostu zbyt leniwa żeby ogarnąć 2 takich małych dzieciaczków .... ale pewnie za te 4 lata będę leniwa jeszcze bardziej hihi :) żeby na to drugie dzieciątko się zdecydować ...
A jak ze spotkaniem? Jeszcze oprócz fiolki jest ktoś chętny? Czas szybko ucieka, zwłaszcza dla Fiolki :)
[/url]
Jeśli zdecydowalibyśmy się na kolejnego bąbelka to, pomijając wiele innych czynników, chyba dopiero jak michaś będzie miał tak ok 6 - 7 lat, jestem po prostu zbyt leniwa żeby ogarnąć 2 takich małych dzieciaczków .... ale pewnie za te 4 lata będę leniwa jeszcze bardziej hihi :) żeby na to drugie dzieciątko się zdecydować ...
A jak ze spotkaniem? Jeszcze oprócz fiolki jest ktoś chętny? Czas szybko ucieka, zwłaszcza dla Fiolki :)

hehe Dalilia no ucieka... nie mogę uwierzyć że to końcówka ciąży! zwłaszcza że corz wyraźniej czuję - a to skurcze a to jakieś kłucia. Jutro kolejna wizyta, teraz mam prawie co tydzień, ciekawe czego się dowiem.
Etka jak się czegoś dowiesz o egz, daj znać. Ja zaczynam się stresować, nie chce mi się przygotowywać, rozleniwiłam się.Liczę na to, że egzamn/ rozmowa będzie dotyczyła mojej prezentacji i że to formalność.
Etka jak się czegoś dowiesz o egz, daj znać. Ja zaczynam się stresować, nie chce mi się przygotowywać, rozleniwiłam się.Liczę na to, że egzamn/ rozmowa będzie dotyczyła mojej prezentacji i że to formalność.
hejka;)
u nas oki:) na usg udało się dzis podejrzeć profił Kingi, wszystko jest ok. Małą jest spora, jakoś w gónej granicy, nisko ułożona, więc czuję kłucie i pobolewania, ale lekarka mówi, że mogę a nie muszę wcześniej urodzić, że to prawdopodobne, ale mam być spokojna. Więc jestem i nawet się dziś na starówkę z koleżankami wyrwałam na chwilkę;) a co u was?
u nas oki:) na usg udało się dzis podejrzeć profił Kingi, wszystko jest ok. Małą jest spora, jakoś w gónej granicy, nisko ułożona, więc czuję kłucie i pobolewania, ale lekarka mówi, że mogę a nie muszę wcześniej urodzić, że to prawdopodobne, ale mam być spokojna. Więc jestem i nawet się dziś na starówkę z koleżankami wyrwałam na chwilkę;) a co u was?
u nas spokojnie na pewno nie, mąż wyjechał a my zostałyśmy na polu bitwy z bankami same :( także jeżeli chodzi o spotkanie to ja odpuszczam
poza tym z niecierpliwością czekam na koniec wakacji i (mam nadzieję) lepszy rozkład pociągów
fiolka, to świetnie że z Małą wszystko dobrze :)
nasze dziecko ostatnio dostaje takie ataki śmiechu i głupawki że chyba jakiś Benny Hill z niej wyrośnie :P
w środe byliśmy na jarmarku ale cały czas kropiło więc szybko się zmyliśmy, a szkoda, bo jak juz odjeżdżaliśmy z gdańska to pogoda się zaczęła poprawiać
poza tym z niecierpliwością czekam na koniec wakacji i (mam nadzieję) lepszy rozkład pociągów
fiolka, to świetnie że z Małą wszystko dobrze :)
nasze dziecko ostatnio dostaje takie ataki śmiechu i głupawki że chyba jakiś Benny Hill z niej wyrośnie :P
w środe byliśmy na jarmarku ale cały czas kropiło więc szybko się zmyliśmy, a szkoda, bo jak juz odjeżdżaliśmy z gdańska to pogoda się zaczęła poprawiać
hejka;)
podbijam nas bo spadamy, pewnie korzystacie wszystkie z pogody:) Znowu lato, hurra! Muszę sie publicznie ucieszyć;), że chyba okres strachu i niesmiałości minął! Nie poznaję kuby! biegnie do dzieci, chętnie się bawi, potrafi się podzielić zabawkami (nie zawsze), szalje na placu zabaw i aż go ciagnie do dzieci i zabawy z nimi. Boi sie niektórych dorosłych, ale to też rczej w granicach normy, potrafi też sam zaczepiać. Uspokaja mnie to w kontekscie żłobka i wogole cieszę się, ze się przełamał.
podbijam nas bo spadamy, pewnie korzystacie wszystkie z pogody:) Znowu lato, hurra! Muszę sie publicznie ucieszyć;), że chyba okres strachu i niesmiałości minął! Nie poznaję kuby! biegnie do dzieci, chętnie się bawi, potrafi się podzielić zabawkami (nie zawsze), szalje na placu zabaw i aż go ciagnie do dzieci i zabawy z nimi. Boi sie niektórych dorosłych, ale to też rczej w granicach normy, potrafi też sam zaczepiać. Uspokaja mnie to w kontekscie żłobka i wogole cieszę się, ze się przełamał.
Super fiolka, brawa dla Kubusia !
Za nami super weekend, pogoda wspaniała sprzyja szaleństwom na dworze, jutro chyba wybierzemy się na plażę wykorzystać słońce bo pewnie już nie wiele tak pięknych dni przed nami.
Mimo szaleństw na dworze dziecko jeszcze nie śpi, czas najwyższy chyba zrezygnować z dziennych drzemek.
[/url]
Za nami super weekend, pogoda wspaniała sprzyja szaleństwom na dworze, jutro chyba wybierzemy się na plażę wykorzystać słońce bo pewnie już nie wiele tak pięknych dni przed nami.
Mimo szaleństw na dworze dziecko jeszcze nie śpi, czas najwyższy chyba zrezygnować z dziennych drzemek.

hejka;) no ja słyszałam, że upały się zaczynaja;))) mnie to cieszy, trzeba korzystać.
Dziś byłam z kubą u mojej mamy w ogrodzie, basenik, piaskownica, cudnie było, a pod wieczó jeszcze plac zabaw u nas i znowu sukces - kuba powiedział mi że idzie siusiu:) i dzielił sie z kolegą autkami - aż się usmiecham jak przypomnę sobie jak się z nim bawił.
Pozdrawiamy:)
Dziś byłam z kubą u mojej mamy w ogrodzie, basenik, piaskownica, cudnie było, a pod wieczó jeszcze plac zabaw u nas i znowu sukces - kuba powiedział mi że idzie siusiu:) i dzielił sie z kolegą autkami - aż się usmiecham jak przypomnę sobie jak się z nim bawił.
Pozdrawiamy:)
Mi też dopiero pół godz. temu udało się Młodą położyć, a jeszcze by najchętniej szalała, potem będzie spała tu babci do 9 jak ja od 5h na nogach juz będę :)
fiolka, super, oby tak trzymać!
my dzisiaj urządziliśmy wszystkim lalom kąpiel w ogródku, Małą trzeba było kilka razy przebierać, tak intensywnie się wczuła w swoją rolę hehe
btw, możecie polecić jakieś sprawdzonego kafelkarza? :P
fiolka, super, oby tak trzymać!
my dzisiaj urządziliśmy wszystkim lalom kąpiel w ogródku, Małą trzeba było kilka razy przebierać, tak intensywnie się wczuła w swoją rolę hehe
btw, możecie polecić jakieś sprawdzonego kafelkarza? :P
my dzisiaj z plaży zrezygnowaliśmy i dobrze bo by pewnie znowu nas tam burza złapała, raz już wracaliśmy w deszczu i michaś nie był zadowolony, wolał się chować pod drzewem ....
Zaliczyliśmy natomiast park oliwski, dziecko się wyszalało i śpi juz od godziny błogim snem :)
super !
Smith, w sprawie kafelkarza niestety nie pomogę, moi rodzice znają jednego, ale on mieszka hen na kaszubach, chyba koło sierakowic więc do Gdyni daleko
[/url]
Zaliczyliśmy natomiast park oliwski, dziecko się wyszalało i śpi juz od godziny błogim snem :)
super !
Smith, w sprawie kafelkarza niestety nie pomogę, moi rodzice znają jednego, ale on mieszka hen na kaszubach, chyba koło sierakowic więc do Gdyni daleko

hejka:)
A ja ostatnio sypiam co drugą nockę, nie wiem, to chyba hormony tak działają. Fizycznie jestem padnięta wieczorem, bo cały dzień spędzam z Kubą aktywnie, głównie na spacerach, ale nawet jak usnę to tak do 1- 2 i potem nie śpię. Chyba zaraz zabiorę się do jakiejś nauki przed egzaminem na mianowanie... Etka - jak tam z tym u Ciebie?
Smith z kafelkarzem nie pomogę, myśmy z naszego byli zadowoleni ale nie mam kontaktu. Życzę powodzenia, remont niełatwa rzecz, a Ty jak sądzę sama będziesz tego pilnować, bo mąz pewnie na statku...
My teraz całe dnie na dworzu albo na naszym balkonie. Kuba załapał bakcyla na dzieci (nareszcie!) nie ma już problemów z kontaktem, jest odważniejszy i ładnie się bawi z innymi dziećmi - zauważam, że już nie tylko obok ale z dziećmi, chyba kwiestia wieku. Coraz bardziej wierzę więc że żłobek w tym wieku ma sens i liczę na to, że może nie będzie aż takiego dramatu.. poza tym moje dziecko mnie zaskoczyło tym, że wymyśla sobiee coraz bardziej skomplikowane zabawy np. udaje że jego maskotki są chore i organizuje im wypoczynek na kanapie w salonie, nosi je od balkonu - gdzie maskotki się bawią, rozmawiają ze sobą (są zdrowe), po salon gdzie jest szpital:) Odgrywa scenki tzn wciela się z rolę i udaje że mówi jako wybrana maskotka:) albo sam udaje zwierzaki i jak do niego mówię per Kuba to mówi, że on jest "kotkiem" "pieskiem" itd. dla mnie to szok, bo do niedawna tak się nie umiał bawić.
No nic to podbijam wątek w środku nocy, zajrze rano, może któraś z Was zajrzy, a teraz znikam poszukać w necie o moim egzaminie;))
A ja ostatnio sypiam co drugą nockę, nie wiem, to chyba hormony tak działają. Fizycznie jestem padnięta wieczorem, bo cały dzień spędzam z Kubą aktywnie, głównie na spacerach, ale nawet jak usnę to tak do 1- 2 i potem nie śpię. Chyba zaraz zabiorę się do jakiejś nauki przed egzaminem na mianowanie... Etka - jak tam z tym u Ciebie?
Smith z kafelkarzem nie pomogę, myśmy z naszego byli zadowoleni ale nie mam kontaktu. Życzę powodzenia, remont niełatwa rzecz, a Ty jak sądzę sama będziesz tego pilnować, bo mąz pewnie na statku...
My teraz całe dnie na dworzu albo na naszym balkonie. Kuba załapał bakcyla na dzieci (nareszcie!) nie ma już problemów z kontaktem, jest odważniejszy i ładnie się bawi z innymi dziećmi - zauważam, że już nie tylko obok ale z dziećmi, chyba kwiestia wieku. Coraz bardziej wierzę więc że żłobek w tym wieku ma sens i liczę na to, że może nie będzie aż takiego dramatu.. poza tym moje dziecko mnie zaskoczyło tym, że wymyśla sobiee coraz bardziej skomplikowane zabawy np. udaje że jego maskotki są chore i organizuje im wypoczynek na kanapie w salonie, nosi je od balkonu - gdzie maskotki się bawią, rozmawiają ze sobą (są zdrowe), po salon gdzie jest szpital:) Odgrywa scenki tzn wciela się z rolę i udaje że mówi jako wybrana maskotka:) albo sam udaje zwierzaki i jak do niego mówię per Kuba to mówi, że on jest "kotkiem" "pieskiem" itd. dla mnie to szok, bo do niedawna tak się nie umiał bawić.
No nic to podbijam wątek w środku nocy, zajrze rano, może któraś z Was zajrzy, a teraz znikam poszukać w necie o moim egzaminie;))
fiolka, łączę się z Tobą w bezsenności, ja spać nie mogę bo powinnam do piątku załatwić kredyt a wczoraj kolejny bank nam odmówił :( chyba dzisiaj totka puszcze...
Młoda też sobie zabawy wymyśla takie że się zastanawiam skąd ona bierze pomysły na nie, poza tym jest straszny brój, nie możemy jej z babcią oduczyć rzucania przedmiotami, ani prośbą ani groźbą, nic nie działa, podbiegnie nagle, chwyci coś i trzask o ziemię, i zaczyna się śmiać - dla niej to taka zabawa, a mnie już czasami szlag trafia, wczoraj na przykład mój obiad w taki sposób wylądował na podłodze
Młoda też sobie zabawy wymyśla takie że się zastanawiam skąd ona bierze pomysły na nie, poza tym jest straszny brój, nie możemy jej z babcią oduczyć rzucania przedmiotami, ani prośbą ani groźbą, nic nie działa, podbiegnie nagle, chwyci coś i trzask o ziemię, i zaczyna się śmiać - dla niej to taka zabawa, a mnie już czasami szlag trafia, wczoraj na przykład mój obiad w taki sposób wylądował na podłodze
Oj smith to współczuję, bo ty nie dość że nie sypiasz to jeszcze się martwisz. Ja to w nocy herbatka, laptopik, cisza spokój i w sumie nie cierpię aż tak, tylko niewyspana dziś jestem.
Co do rzucania i brojenia... kuba generalnie jest grzeczny, nawet bardzo, ale na niego działa jak mu ostro powiem: Kuba nie wolno tego i tego, jeżeli zrobisz to i to, mama zabierze ci np. autko itp. Najczęściej działa, jeśli i tak nabroi za karę ląduje na karnym fotelu/ławce i omawiamy sytuację..
Co do rzucania i brojenia... kuba generalnie jest grzeczny, nawet bardzo, ale na niego działa jak mu ostro powiem: Kuba nie wolno tego i tego, jeżeli zrobisz to i to, mama zabierze ci np. autko itp. Najczęściej działa, jeśli i tak nabroi za karę ląduje na karnym fotelu/ławce i omawiamy sytuację..
hejka, ja już po urlopie, trzy tygodnie tylko mi mignęły...
było super, 10 dni w Rowach, pogoda, plaża...
Mala zostala jeszcze tydzień u dziadków, nie chciałam kończyc jej wakacji, ale nie wiem jak dzis bedzie beze mnie, bo bardzo się do mnie przyzwyczaiła przez ten czas
fiolka, gratuluję mianowania :)
smith, ja mam dobrą ekipę, robili mi pierwsze mieszkanie, tylko nie wiem jak z terminami, bo sa zarobieni i dlatego drugie m. robil mi ktos inny, ale tamci są rewelacyjni, to jest dwóch gości
a co do kredytu, próbowaliście w DB?
było super, 10 dni w Rowach, pogoda, plaża...
Mala zostala jeszcze tydzień u dziadków, nie chciałam kończyc jej wakacji, ale nie wiem jak dzis bedzie beze mnie, bo bardzo się do mnie przyzwyczaiła przez ten czas
fiolka, gratuluję mianowania :)
smith, ja mam dobrą ekipę, robili mi pierwsze mieszkanie, tylko nie wiem jak z terminami, bo sa zarobieni i dlatego drugie m. robil mi ktos inny, ale tamci są rewelacyjni, to jest dwóch gości
a co do kredytu, próbowaliście w DB?
fiolka, gratulacje!
lalka, jak znajdziesz namiary to poproszę :)
próbowaliśmy w naszym BZWBK, a potem za namową doradcy w Getinie, DB był brany pod uwagę bo niby warunki korzystniejsze ale nam zależało na tym żeby go wogóle DOSTAĆ więc doradca stwierdził że zamiast DB złożymy w Getinie to będą większe szanse, ale też się nie udało, teraz z zaciśniętymi kciukami czekamy na odp. trzeciego banku
do tego jeszcze w pracy dodatkowe stresy związane ze zwolnieniami ehh
lalka, jak znajdziesz namiary to poproszę :)
próbowaliśmy w naszym BZWBK, a potem za namową doradcy w Getinie, DB był brany pod uwagę bo niby warunki korzystniejsze ale nam zależało na tym żeby go wogóle DOSTAĆ więc doradca stwierdził że zamiast DB złożymy w Getinie to będą większe szanse, ale też się nie udało, teraz z zaciśniętymi kciukami czekamy na odp. trzeciego banku
do tego jeszcze w pracy dodatkowe stresy związane ze zwolnieniami ehh
ja mam własnie w db, ale brany 3 lata temu
znajoma kolezanki mojego męza prowadzila to bezposrednio w db, tam pracuje, gdyby coś daj znac, wyslę Cię do niej, ona od razu bedzie z grubsza wiedziaal jakie są szanse
telefon do ekipy podam Ci później na pw, tych panów polecam jak chyba nikogo, numer ma chyba mój mąż
znajoma kolezanki mojego męza prowadzila to bezposrednio w db, tam pracuje, gdyby coś daj znac, wyslę Cię do niej, ona od razu bedzie z grubsza wiedziaal jakie są szanse
telefon do ekipy podam Ci później na pw, tych panów polecam jak chyba nikogo, numer ma chyba mój mąż
hejka;)
Etka - zaciskam kciuki i trzymam, koniecznie się odezwij jak było:)napewno będzie dobrze!
U nas spokojnie tzn Kuba ma jakieś uwstecznienie z siusianiem, eweidantnie nie chce sikać do kibelka, trzyma celowo, sika na raty, znowu mu się zdarza posiusiać mimo iż go znowu ciagle pytam (a przecież już mówił, że chce i żadnych wpadek nie było!). Pociesza fakt, że na dworze wpadek nie ma,ale i tak mi smutno z tego powodu, poza tym od następnego poniedziałku idzie do żłobka. W sumie wiem, że takie uwstecznienia jeszcze nas czekają, jednak odpieluchowanie to wyboista droga!
Poza tym fajnie spędza mi się czas w domku z kubą, jest wesoły, gadatliwy i fajnie nam razem:)
Mam jutro wizytę, pierwsze ktg i kolejne usg, ciekawe co mi lekarka powie.
Do juterka!
Etka - zaciskam kciuki i trzymam, koniecznie się odezwij jak było:)napewno będzie dobrze!
U nas spokojnie tzn Kuba ma jakieś uwstecznienie z siusianiem, eweidantnie nie chce sikać do kibelka, trzyma celowo, sika na raty, znowu mu się zdarza posiusiać mimo iż go znowu ciagle pytam (a przecież już mówił, że chce i żadnych wpadek nie było!). Pociesza fakt, że na dworze wpadek nie ma,ale i tak mi smutno z tego powodu, poza tym od następnego poniedziałku idzie do żłobka. W sumie wiem, że takie uwstecznienia jeszcze nas czekają, jednak odpieluchowanie to wyboista droga!
Poza tym fajnie spędza mi się czas w domku z kubą, jest wesoły, gadatliwy i fajnie nam razem:)
Mam jutro wizytę, pierwsze ktg i kolejne usg, ciekawe co mi lekarka powie.
Do juterka!
hejka:) Etka - i jak??
Ja dziś miałam szalony dzień - przedpołudniem ktg i wyszło źle, że małą się nie rusza, lekarka kazałą mi przyjechać po wszystkich pacjentkach (a było opóźnienie ok 1,5godz!)i na szczęście drugie wyszło idealnie, ale już mnie nastraszyła, że jak co to do szpitala... uff! wyszło tylko, że mam silne skurcze przepowiadające, ale to chyba już normalne, jutro startuje 37tydzień! czas spakować torbę;) jutro mam też zebranie w żłobku, ciekawe jak będzie.
Ja dziś miałam szalony dzień - przedpołudniem ktg i wyszło źle, że małą się nie rusza, lekarka kazałą mi przyjechać po wszystkich pacjentkach (a było opóźnienie ok 1,5godz!)i na szczęście drugie wyszło idealnie, ale już mnie nastraszyła, że jak co to do szpitala... uff! wyszło tylko, że mam silne skurcze przepowiadające, ale to chyba już normalne, jutro startuje 37tydzień! czas spakować torbę;) jutro mam też zebranie w żłobku, ciekawe jak będzie.
Jestem, jestem;-)))) No i jestem już n-lem mianowanym. Naprawdę było ok. Po mojej wyczerpującej prezentacji dostałam 2 pytania i po wszystkim. Ale stres oczywiście był, tym bardziej,że był prawie godzinny poślizg czasowy.
No Fiolka - to już niedługo szykuj się!!!! A co do Kubusia to się nie przejmuj, wiadomo wszystko w swoim czasie. A wpadki się zdarzają.
Pozdrawiam.
No Fiolka - to już niedługo szykuj się!!!! A co do Kubusia to się nie przejmuj, wiadomo wszystko w swoim czasie. A wpadki się zdarzają.
Pozdrawiam.
Etka to gratuluję;) teraz już tylko dyplomowanie nam zostało;)) czysta przyjemność;)
Dziewczyny zaraz wyjdę z siebie - Kuba ma taki okres buntowniczy że szok! jak się zdenerwuje (bo np. cośm usi zrobić, się wysiusiać itd) to najpierw rzuca wiązankę w stylu : o cholera/ do licha/ wynocha (podsłuchał i gorsze słowa niestety)po czym macha w moją stronę ręką jakby mnie chciał uderzyć (potrafi), ja go wtedy sadzam na krzesełku albo kanapie i mówię: brzydko się zachowujesz, to są brzydkie słowa, dlaczego tak się zachwujesz? bo jesteś zły? itd. na koniec oczywiście mały mówi przepraszam, pytam czy będzie jeszcze tak mówił i on mówi że nie, ale wiadomo - sytuacja się powtarza. Przyznaję że potrafię wyjść z siebie, szlag mnie trafia czasami. Jeju, też tak macie? Może jakieś rady jak reagować żeby było skutecznie i sensownie??
Dziewczyny zaraz wyjdę z siebie - Kuba ma taki okres buntowniczy że szok! jak się zdenerwuje (bo np. cośm usi zrobić, się wysiusiać itd) to najpierw rzuca wiązankę w stylu : o cholera/ do licha/ wynocha (podsłuchał i gorsze słowa niestety)po czym macha w moją stronę ręką jakby mnie chciał uderzyć (potrafi), ja go wtedy sadzam na krzesełku albo kanapie i mówię: brzydko się zachowujesz, to są brzydkie słowa, dlaczego tak się zachwujesz? bo jesteś zły? itd. na koniec oczywiście mały mówi przepraszam, pytam czy będzie jeszcze tak mówił i on mówi że nie, ale wiadomo - sytuacja się powtarza. Przyznaję że potrafię wyjść z siebie, szlag mnie trafia czasami. Jeju, też tak macie? Może jakieś rady jak reagować żeby było skutecznie i sensownie??
fiolka, niestety też tak mamy, Młoda co prawda nie krzyczy ale rzuca przedmiotami, ostatnio mój telefon wyleciał z piętra na parter (dobrze że wogóle jeszcze działa :))i też obiecuje że więcej nie będzie, ale te tłumaczenia to na nic, bo sytuacja się oczywiście powtarza
i niestety nic sensowniejszego niż tłumaczenia i stawianie do kąta nie przychodzi mi do głowy, a przy marnej tych działań skuteczności też już mi ręce opadają, ja wychodzę do innego pokoju i daję się jej wyryczeć bo mam ochotę wysłać ją po takiej akcji w kosmos, mam nadzieję że z czasem załapie że jej zachowanie do niczego nie prowadzi, chociaż momentami potrafię się nawet rozpłakać z bezsilności...niestety...
i niestety nic sensowniejszego niż tłumaczenia i stawianie do kąta nie przychodzi mi do głowy, a przy marnej tych działań skuteczności też już mi ręce opadają, ja wychodzę do innego pokoju i daję się jej wyryczeć bo mam ochotę wysłać ją po takiej akcji w kosmos, mam nadzieję że z czasem załapie że jej zachowanie do niczego nie prowadzi, chociaż momentami potrafię się nawet rozpłakać z bezsilności...niestety...
u mnie tak nie ma
czasami mnie trochę testuje, jesli coś jej nie pozwalam, to próbuje mimo wszytsko, ale w sumie rzadko sie tak dzieje
jeśli Ala zaczyna byc niegrzeczna lub marudna, to u nas jest to oznaką, że jest głodna, sama nie zawola jeśc, ale własnie po takim zachowaniu to widac
my wszytscy bardzo to podkreślamy, że mała jest niesamowicie wesoła i jeśli pilnuje sie, żeby nie była głodna, to w zasadzie nie będzie marudzic przez cały dzień
czasami mnie trochę testuje, jesli coś jej nie pozwalam, to próbuje mimo wszytsko, ale w sumie rzadko sie tak dzieje
jeśli Ala zaczyna byc niegrzeczna lub marudna, to u nas jest to oznaką, że jest głodna, sama nie zawola jeśc, ale własnie po takim zachowaniu to widac
my wszytscy bardzo to podkreślamy, że mała jest niesamowicie wesoła i jeśli pilnuje sie, żeby nie była głodna, to w zasadzie nie będzie marudzic przez cały dzień
Fiolka u nas podobnie michaś tez miewa czasami taki wstrętny nastrój, na szczęście nie przeklina, ale rzucić swoimi zabawkami potrafi, metody na to skutecznej nie znam, zazwyczaj staram się spokojnie porozmawiać z nim i dowiedzieć co jest przyczyna takiego zachowania, ale bywa, że i ja mam ochotę wyjść z siebie i ledwo się sama powstrzymuję, żeby nie rzucić wiązanką .... na szczęście dość rzadko zdarzają się takie sytuacje bo michas jest raczej spokojny
Wstyd mi tylko za niego na placu zabaw gdy nie chce dzielić się z innymi dziećmi zabawkami, był czas że bez problemu oddawał swoje autka, a teraz jest krzyk i głośne krzyki ODDAJ TO!!!
Niestety z dziećmi nic nie jest dane na stałę ...
[/url]
Wstyd mi tylko za niego na placu zabaw gdy nie chce dzielić się z innymi dziećmi zabawkami, był czas że bez problemu oddawał swoje autka, a teraz jest krzyk i głośne krzyki ODDAJ TO!!!
Niestety z dziećmi nic nie jest dane na stałę ...

uff! dzięki dziewczyny:) KUba to wesołe i bardzo pogodne dziecko, ma mnóstwo zalet od bystrości, rozgadania po wielką samodzielność,ale... to nerwusek. Takie sytuacje, że rzuca mi "wiąchę"lub szturchnie dziecko na placu zabaw zdarzają się codziennie, więc zazdroszczę Lalka, Dalilia że u Was to nie takie częste. W sumie jak się tak zachowuje to poza tym że szlag mnie wewnątrze trafia, to mi go szkoda, bo wiem, że nie umie inaczej wyrazić emocji. Też staram się zawsze z nim przegadać sprawę nazywając uczucia (jesteś zły itd), żeby sam potrafił mi to potem nazwać. Dalilia - mi wstyd na placu zabaw bo kuba często szturcha albo szarpnie inne dziecko, nie wiem w sumie dlaczego. Dużo o tym rozmawiamy,ale i tak się zdarza. Co do pożyczania,akurat bywa różnie ze skłonnością coraz lepiej;)
Dziś miałam zebranie w żłobku - od poniedziałku startujemy. Jestem ciekawa i przerażona, zobaczymy jak będzie. w teorii kuba oczywiście wie, że idzie do "przdszkola" choć nie do końca chyba to pojmuje.
Dziś miałam zebranie w żłobku - od poniedziałku startujemy. Jestem ciekawa i przerażona, zobaczymy jak będzie. w teorii kuba oczywiście wie, że idzie do "przdszkola" choć nie do końca chyba to pojmuje.
hejka z rana;)
ładny dzień się zapowiada, znowu mamy lato! my dziś mamy w planach pediatrę w celu uzyskania zaświadczenia do żłobka... nie wiem czy to ten żłobek tak nam nie podziałał czy inne sprawy,ale do 4 rano nie spałam! A kuba o 7 oczywiście wstał, teraz ogląda zygzaka - ostatnia wielka miłość mojego dziecka, wszystko, nawet majtki mamy z zygzakiem!
ładny dzień się zapowiada, znowu mamy lato! my dziś mamy w planach pediatrę w celu uzyskania zaświadczenia do żłobka... nie wiem czy to ten żłobek tak nam nie podziałał czy inne sprawy,ale do 4 rano nie spałam! A kuba o 7 oczywiście wstał, teraz ogląda zygzaka - ostatnia wielka miłość mojego dziecka, wszystko, nawet majtki mamy z zygzakiem!
nasza powtarza ostatnio kilka razy na dzień ze smutną miną: "nie idziesz do przedszkola, nie ma dla Ciebie miejsca, za dużo dzieci, trzeba czekać" :) ale jak i tak mam stresa że jej się tam wcale nie będzie podobało, o ile oczywiście wogóle się dostanie od stycznia
miłości do postaci z bajek nie ma, ponieważ nie ogląda żadnych...niestety, za to samochodziki różnego rodzaju są jak najbardziej na topie, jak jedziemy do kuzyna to przez godzine wogóle dziecka nie ma jak się do tych wszystkich jego aut dorwie :)
miłości do postaci z bajek nie ma, ponieważ nie ogląda żadnych...niestety, za to samochodziki różnego rodzaju są jak najbardziej na topie, jak jedziemy do kuzyna to przez godzine wogóle dziecka nie ma jak się do tych wszystkich jego aut dorwie :)
Fiolka, Etka gratuluję pomyślnego zdania egzaminu, wczoraj zapomniałam to zrobić!
Michaś niestety się przeziębił i zaczynamy walkę z katarem, tak średnio raz na miesiąc to przerabiamy, wydaje mi się, że dość często, jak wasze dzieciaczki chorują? Też tyle? Co to będzie zimą to az boję się myśleć ...
Fiolka misiek w piaskownicy tez mi przynosi wstyd, potrafi wyszarpać dziecku swoją zabawke, nawet jesli wcale nie ma ochoty się nią bawić, musi po prostu pokazać, że to jego. Za każdym razem tłumaczę mu że inne dzieci też mogą się pobawić, ale efekty marne... mam nadzieję, że mu to szybko minie, wiosną było podobnie, az wreszcie zrozumiał, że dzieci mu nie zabiorą tych zabawek, tylko pożyczą. Głupio mi zawsze, bo większośc dzieci potrafi ładnie się dzielić, choć fakt - sa starsze od michasia. Natomiast zabawki innych dzieci nigdy sam nie zabierze, najpierw nieśmiało podchodzi i sprawdza/pyta czy może się pobawić.
Miłość do autek wszelakich u nas równiez ciągle trwa, nie ma dla niego znaczenia czy jest to auto-bohater jakiejś bajki, czy takie zwykłe, ważne że ma kółka i można się bawić. Dzisiaj rano bawił się autami z misiem - od razu przypomniał mi się Fiolka Twój wpis na temat samodzielnych zabaw Kuby, u michałka zdarza się to dopiero od niedawna.
[/url]
Michaś niestety się przeziębił i zaczynamy walkę z katarem, tak średnio raz na miesiąc to przerabiamy, wydaje mi się, że dość często, jak wasze dzieciaczki chorują? Też tyle? Co to będzie zimą to az boję się myśleć ...
Fiolka misiek w piaskownicy tez mi przynosi wstyd, potrafi wyszarpać dziecku swoją zabawke, nawet jesli wcale nie ma ochoty się nią bawić, musi po prostu pokazać, że to jego. Za każdym razem tłumaczę mu że inne dzieci też mogą się pobawić, ale efekty marne... mam nadzieję, że mu to szybko minie, wiosną było podobnie, az wreszcie zrozumiał, że dzieci mu nie zabiorą tych zabawek, tylko pożyczą. Głupio mi zawsze, bo większośc dzieci potrafi ładnie się dzielić, choć fakt - sa starsze od michasia. Natomiast zabawki innych dzieci nigdy sam nie zabierze, najpierw nieśmiało podchodzi i sprawdza/pyta czy może się pobawić.
Miłość do autek wszelakich u nas równiez ciągle trwa, nie ma dla niego znaczenia czy jest to auto-bohater jakiejś bajki, czy takie zwykłe, ważne że ma kółka i można się bawić. Dzisiaj rano bawił się autami z misiem - od razu przypomniał mi się Fiolka Twój wpis na temat samodzielnych zabaw Kuby, u michałka zdarza się to dopiero od niedawna.

hejka;)
podbijam nas bo lecimy w dół aż znaleźć nie mogłąm:)
wczoraj wieczorem spakowaąłm się do szpitala, wreszcie, bo już mnie mąż naglił:)
moje dziecko należy chyba do tych które musi wcześnie
iść spać - już po 19 go kładziemy i śpi ok 19.30 do ok 7-8rano i wtedy jest zadowolony. Tak sobie myślę że jak zacznie żłobek to wogóle bedzie odpadał wcześniej bo będzie padnięty a ja go tam po obiadku i przed drzemką odbieram. Jutro startujemy, boję się!! Kuba pozytywnie nastawiony, wie że idzie tam beze mnie ale ze swoją foką;) dziś jeszcze ostatnie zakupy do "przedszkola" i zobaczymy jak będzie;)
podbijam nas bo lecimy w dół aż znaleźć nie mogłąm:)
wczoraj wieczorem spakowaąłm się do szpitala, wreszcie, bo już mnie mąż naglił:)
moje dziecko należy chyba do tych które musi wcześnie
iść spać - już po 19 go kładziemy i śpi ok 19.30 do ok 7-8rano i wtedy jest zadowolony. Tak sobie myślę że jak zacznie żłobek to wogóle bedzie odpadał wcześniej bo będzie padnięty a ja go tam po obiadku i przed drzemką odbieram. Jutro startujemy, boję się!! Kuba pozytywnie nastawiony, wie że idzie tam beze mnie ale ze swoją foką;) dziś jeszcze ostatnie zakupy do "przedszkola" i zobaczymy jak będzie;)
Smith - będzie dobrze, dasz radę;-))))
Fiolka - trzymam kciuki za Kubę;-))))
Ja też jutro zaczynam. Niestety wszystko co dobre w końcu się kończy...
Dalilia - my też kończymy katar. Ale na szczęście nie skończyło się to oskrzelami jak było zazwyczaj. Rok temu Lenka chorowała non stop. Jak jej zaczęłam podawać krople Alveo na odporność to od stycznia do czerwca wogóle nie była chora i jest zdecydowanie lepiej. Od maja nie daje jej tych kropel, ale jesienią pewnie znowu zacznę.
Pozdrawiamy...
Fiolka - trzymam kciuki za Kubę;-))))
Ja też jutro zaczynam. Niestety wszystko co dobre w końcu się kończy...
Dalilia - my też kończymy katar. Ale na szczęście nie skończyło się to oskrzelami jak było zazwyczaj. Rok temu Lenka chorowała non stop. Jak jej zaczęłam podawać krople Alveo na odporność to od stycznia do czerwca wogóle nie była chora i jest zdecydowanie lepiej. Od maja nie daje jej tych kropel, ale jesienią pewnie znowu zacznę.
Pozdrawiamy...
hejka z rana;)
jak przystało na zestresowaną mamuśkę wstałam już po 6! Całą noc snił mi się ten żłobek - o dziwo śniła mi się optymistyczna wersja, w którą staram się wierzyć. Ciekawe na którą się tam wyrobimy, kuba jeszcze śpi, budzić go nie zamierzam, chciałabym żeby tam dotarł przed 8.30 i wtedy odbiór ok 12.15. Kurka, ale przeżywam, szok!
Smith - trzymam za Ciebie kciuki!
Etka, do ferii szybko zleci:)
jak przystało na zestresowaną mamuśkę wstałam już po 6! Całą noc snił mi się ten żłobek - o dziwo śniła mi się optymistyczna wersja, w którą staram się wierzyć. Ciekawe na którą się tam wyrobimy, kuba jeszcze śpi, budzić go nie zamierzam, chciałabym żeby tam dotarł przed 8.30 i wtedy odbiór ok 12.15. Kurka, ale przeżywam, szok!
Smith - trzymam za Ciebie kciuki!
Etka, do ferii szybko zleci:)
Etka, dzięki za przypomnianie o tych kropelkach, myślę, że w sezonie jesienno-zimowym będą niezbędne ... maja one jakiś w miarę neutralny smak? bo moje dziecko wszelkimi lekami niestety pluje, o dziwo smakuje mu tylko tran, taki prawdziwy, czysty, nie żaden smakowy .... ehh dziwne ma upodobania smakowe chłopak, zupełnie inne niż ja :)
Fiolka, jak tam wrażenia Kubusia po pierwszym dniu w żłobku?
U nas na szczęście katar powoli mija i nawet obeszło się tym razem bez kaszlu, bardzo miła odmiana po wcześniejszych choróbskach
[/url]
Fiolka, jak tam wrażenia Kubusia po pierwszym dniu w żłobku?
U nas na szczęście katar powoli mija i nawet obeszło się tym razem bez kaszlu, bardzo miła odmiana po wcześniejszych choróbskach

hejka!
nie wiem jak zacząć relację.... generalnie porażka. Niby Kubuś miał pozytywne nastawienie, chciał iść do przedszkola, zajechaliśmy na śniadanko, potem załatwił się w kibelku, poszdł do sali i się bawił. W sali mu mówię, że idę do pracy, kuba spoko - papa i buziaczki. I oczywiscie zza szybki podglądam co się dzieje. Kuba się bawi i potem z jakimś dzieckiem się nie dogadał (norma), ale zaczął tak przeraźliwe płakać, że nie było tym łzom końca! łkał na środku dywanu, i nikt do niego nie podszedł przez niemał 45minut! miał mniejsze lub więsze ataki łez, ale generalnie uważam, że mógł ktoś podejść (5 opiekunek na 30dzieci i one miał co robić, ale np. siedzi taka opiekunka obok niej 3-4dzieci - niepłaczących, spokojnych a do takiego szkraba który się zanosi jakoś nie podejdzie?)albo zajmuje się jednym dzieckiem przez 30min a obok płącze inne? dla mnie to dziwne... Potem jeszcze 2gie śniadanko, na sali pani przyniosła owoce, kuba już nie płąkał ale podejść się wstydził, więc panie nie podjęły więcej prób żeby mu dać to jabłko i siedział w drugim końcu sali sam i patrzył. Potem zbierali się na dwór, i jak kuba wyłw sztani, to już nie dałąm rady i weszłam (żeniby z pracy wróciłąm), momentalnie byłspokój, oczywiście normalnie kuba mi opowiedział wszystko, pytam czy pójdzie na dwór z ciocią, a ja bym poszłą jeszcze do sklepu i poszedł! obiecałąm mu lizaka... na dworze (też obserwowałam) był spokojny więc nie wracałąm do obiadku i przyszłam na stołówkę jak już był obiad, tam troszkę już popłakiwał, ale przym nie zjadł zupę i poprosił ciocię o dokładkę. Jak wychodziliśmy to on jeszcze chciał zostać! I w sumie całę popołudnie gadał że idzie jutro do przedszkola,ale ja zwątpiłąm... jutro idziemy,ale nie wiem czy nie zrezygnujemy, choć wydawało mi się pierwotnie że dam mu 1-2miesiące na adaptację. Nie podobam i się że nikt nie podszedł akurat do niego (wiem, że subiektywizm), że zadbał nikt o to 2gie śniadanie, że nie było zorganizowanych zajęć (jakichkolwiek byle zająć dzieci, chyba łątwiej by im wtedy było niep łakać niż jak tak "każdy sobie rzepkę skrobie").
Uff musiaąłm się wypisać na ten temat. Wiem, że ja jestem nadgorliwa, nadopiekuńcza prawdopodobnie, no nie wiem, inni rodzice może lepiej to znoszą,ale ja nie mogąłm na to spokojnie patrzeć.
nie wiem jak zacząć relację.... generalnie porażka. Niby Kubuś miał pozytywne nastawienie, chciał iść do przedszkola, zajechaliśmy na śniadanko, potem załatwił się w kibelku, poszdł do sali i się bawił. W sali mu mówię, że idę do pracy, kuba spoko - papa i buziaczki. I oczywiscie zza szybki podglądam co się dzieje. Kuba się bawi i potem z jakimś dzieckiem się nie dogadał (norma), ale zaczął tak przeraźliwe płakać, że nie było tym łzom końca! łkał na środku dywanu, i nikt do niego nie podszedł przez niemał 45minut! miał mniejsze lub więsze ataki łez, ale generalnie uważam, że mógł ktoś podejść (5 opiekunek na 30dzieci i one miał co robić, ale np. siedzi taka opiekunka obok niej 3-4dzieci - niepłaczących, spokojnych a do takiego szkraba który się zanosi jakoś nie podejdzie?)albo zajmuje się jednym dzieckiem przez 30min a obok płącze inne? dla mnie to dziwne... Potem jeszcze 2gie śniadanko, na sali pani przyniosła owoce, kuba już nie płąkał ale podejść się wstydził, więc panie nie podjęły więcej prób żeby mu dać to jabłko i siedział w drugim końcu sali sam i patrzył. Potem zbierali się na dwór, i jak kuba wyłw sztani, to już nie dałąm rady i weszłam (żeniby z pracy wróciłąm), momentalnie byłspokój, oczywiście normalnie kuba mi opowiedział wszystko, pytam czy pójdzie na dwór z ciocią, a ja bym poszłą jeszcze do sklepu i poszedł! obiecałąm mu lizaka... na dworze (też obserwowałam) był spokojny więc nie wracałąm do obiadku i przyszłam na stołówkę jak już był obiad, tam troszkę już popłakiwał, ale przym nie zjadł zupę i poprosił ciocię o dokładkę. Jak wychodziliśmy to on jeszcze chciał zostać! I w sumie całę popołudnie gadał że idzie jutro do przedszkola,ale ja zwątpiłąm... jutro idziemy,ale nie wiem czy nie zrezygnujemy, choć wydawało mi się pierwotnie że dam mu 1-2miesiące na adaptację. Nie podobam i się że nikt nie podszedł akurat do niego (wiem, że subiektywizm), że zadbał nikt o to 2gie śniadanie, że nie było zorganizowanych zajęć (jakichkolwiek byle zająć dzieci, chyba łątwiej by im wtedy było niep łakać niż jak tak "każdy sobie rzepkę skrobie").
Uff musiaąłm się wypisać na ten temat. Wiem, że ja jestem nadgorliwa, nadopiekuńcza prawdopodobnie, no nie wiem, inni rodzice może lepiej to znoszą,ale ja nie mogąłm na to spokojnie patrzeć.
eeee fiolka, myślę że to nie jest nadgorliwość i większość rodziców przeżywałoby to podobnie jak Ty, nie jest łatwo patrzeć jak dziecko samo płacze i nikt się nim nie interesuje
ale po przeczytaniu całego Twojego opisu wydaje mi się że to nie jest aż taka masakra jak tu niektóre dziewczyny opisywały, tym bardziej że po przedszkolu powtarzał że jutro też idzie, to dobrze wróży :)
ale po przeczytaniu całego Twojego opisu wydaje mi się że to nie jest aż taka masakra jak tu niektóre dziewczyny opisywały, tym bardziej że po przedszkolu powtarzał że jutro też idzie, to dobrze wróży :)
Fiolka - daj Kubusiowi jeszcze trochę czasu. Ale wyobrażam sobie jak Cię serce bolało:-((( Dla mnie faktycznie to trochę dziwne zachowanie opiekunek. Być może to ich "sposób" na płaczące dzieci? Może nie chciały potęgować płaczu Kubusia swoim zainteresowaniem? Ale jak dla mnie kiepski sposób. Ale tak jak Smith pisała chyba nie było najgorzej skoro Kuba chce tam jeszcze chodzić. Popróbujcie jeszcze - Trzymam za Was kciuki. Będzie dobrze:-****
Dalilia - te kropelki mają smak winogronowy. Nie najgorszy i co dziwne Lena też pluła wszystkim, a je akurak piła i to sama z plastikowego kubeczka, który jest dołączany do kropel. U nas tak jak u Was o dziwo bez kaszlu. Tfu, tfu - lepiej odpukać;-))))
Pa.
Dalilia - te kropelki mają smak winogronowy. Nie najgorszy i co dziwne Lena też pluła wszystkim, a je akurak piła i to sama z plastikowego kubeczka, który jest dołączany do kropel. U nas tak jak u Was o dziwo bez kaszlu. Tfu, tfu - lepiej odpukać;-))))
Pa.
Lalka tak się mówi,ale nie wyobrażam sobie, że moje dzecko wyje póogo to nie obchodzi (pani ostentacyjnie macha ręką na niego)a ja o tym nie wiem, potem rodzic odbiera dziecko a pani mówi, że w mairę spokojnie... dziś też różne cyrki się działy, dzieci mają czas niezorganizowany, więc z nudów ryczą, paniesiedzą. dzieciaksię posikał a pani nan iego krzyczy:dlaczego to zrobiłeś? posikałeś się?przy 30 dzieciach... dramat dla mnie. kuba nawet wszedł chętnie alep otem z nadmiaru tych wrzasków ryczał... po 30 min weszłam, zabrałam go, podziękowałąm za opiekę i podpisałąm rezygnację. Nie mam parcia, nie pracuję do wrzesnia przyszłego roku przecież, to miałą być dla kuby atrakcja, on chciał iść do przedszkola (nadal chyba chce), chciałam mu uatrakcyjnić dzień. Wczoraj pogadaliśmy z mężem uznaliśny żet o nie ma sensu i będzie chyba chodził najakieś zajęcia takie jak w zeszłym roku (rytmika)albo coś innego. mam nadzieję że tylko ja tak trafiłąm...
Fiolka bardzo współczuję takich przeżyć, zachowanie opiekunek rzeczywiście bardzo dziwne, nie wyobrażam sobie jak przez tak długi czas nie można podejść do dziecka i zająć czymś jego uwagę, szkoda maluszków .... ja chyba jednak jeszcze bym poczekała z decyzją o rezygnacji, chociaż łatwo mi to napisać bo nie widziałam jak to moje dziecko płacze samotnie przez tak długi czas, ehh strach myśleć co się dzieje w młodszych grupach.
Ale z tego co piszesz to Kubuś jest dzielnym chłopakiem :)
[/url]
Ale z tego co piszesz to Kubuś jest dzielnym chłopakiem :)

fiolka, poryczaalm sie dzis juz drugi raz czytajac teraz Twój drugi wpis
kurcze a mówi się, że to lepsze niż opiekunka
wcale sie nie dziwie, że podpisałaś rezygnację, najważniejsze, że masz taką możliwośc, jakos dacie radę we trójkę, tylko teraz juz sie nie denerwuj
a tak w ogole na keidy masz termin?
kurcze a mówi się, że to lepsze niż opiekunka
wcale sie nie dziwie, że podpisałaś rezygnację, najważniejsze, że masz taką możliwośc, jakos dacie radę we trójkę, tylko teraz juz sie nie denerwuj
a tak w ogole na keidy masz termin?
lalka mam niby na 35,ale z usg między 18- 20.09 więc w sumie nie wiem. Ja się mega zdenerwowałam, bo czekamy na miejsce 3lata, miałam nadzieję, że dziecko (które się cieszy na przedszkole)rozkręci się towarzysko (on pieknie umie się bawić, wymysla już sobie zabawy np. gada głosami zwierzaków, bawi się w teatrzyki pacynkami)ale jest nieśmiały (zasłania twarz ręką jak się wstydzi)i wiadomo jak to 2,5latek nie umie się jeszcze bawić z kimś. No i zapłaciłam, ale cóż, nie w tym rzecz. Zawsze też miałam zaufanie do państwowych instytucji, bo takie kontrolowane itd. W tym roku pewnie będzie rytmika w przedszkolu prywatnym, tym co w zeszłym i może basen albo coś innego wymyślimy. Poczekam aż urodzę i troszkę odpocznę po porodzie i kuba też jakoś to wspomnienie zatrze. Ale naprawdę strasznie się patrzy na własne dziecko które jest w takiej sytuacji:(
Oj Fiolka do "35" to Ty chyba nie dasz rady dotrwać;-))))))))))))
Nie denerwuj się już. Mi też by pewnie serce pękało i wzięłabym Małą z przedszkola. Mi jest jej bardzo szkoda jak jakieś dziecko ją np uderzy. Tak jak dzisiaj na placu zabaw - tak po prostu bez powodu dostała w twarz od swojego rówieśnika i to tak porządnie. Ja ogólnie nie robię z takich sytuacji afery, bo są to dzieci i takie sytuacje się zdarzają. Tylko Lenka jest nauczona,że nie wolno bić i nigdy nie oddaje, stoi biedna i niewie co zrobić z trzęsącą się bródką;-(((( Ehhhh...
Nie denerwuj się już. Mi też by pewnie serce pękało i wzięłabym Małą z przedszkola. Mi jest jej bardzo szkoda jak jakieś dziecko ją np uderzy. Tak jak dzisiaj na placu zabaw - tak po prostu bez powodu dostała w twarz od swojego rówieśnika i to tak porządnie. Ja ogólnie nie robię z takich sytuacji afery, bo są to dzieci i takie sytuacje się zdarzają. Tylko Lenka jest nauczona,że nie wolno bić i nigdy nie oddaje, stoi biedna i niewie co zrobić z trzęsącą się bródką;-(((( Ehhhh...
hejka;)
no do 35 nie dam rady;)))) hehe
za to dziś... rano kubuś został u dziadków, bo ja miaąłm standardowe ktg w przychodni i zapis wyszedł źle (znowu), w trakcie zanikła akcja serca(choć tylko na chwilkę)i mała znowu się nie ruszała (leniuch z niej). Dostałam skierowanie do szpitala i lekarka kazała mi jechać natychmiast, powiedziała, że do najbliższego. Akurat najbliżej jest wojewódzki ale ja absolutnie nie chcę tam rodzić i pojechałąm na zaspę, byłąm pewna że jakieś cięcie mnie dziś czeka,ale tam wyszło już ktg w normie, badanie w normie i odesłali mnie do domku. Więc ja znowu do przychodni, lekarka mówi, że dobrze że wyszło dobrze ale teraz co 2dni mam ktg u niej i powiedziałąże przed terminem i tak skieruje mnie szpitala... uff, ale dzień nie?
Etka, co do bicia to Kuba niestety z tych dzieci co potrafią szturchnąć i popchnąć choć też go uczę że bić nie wolno. On w teori jest genialny - wie wszystko,ale swoje zrobić potrafi. Czasami mi głupio za niego.
no do 35 nie dam rady;)))) hehe
za to dziś... rano kubuś został u dziadków, bo ja miaąłm standardowe ktg w przychodni i zapis wyszedł źle (znowu), w trakcie zanikła akcja serca(choć tylko na chwilkę)i mała znowu się nie ruszała (leniuch z niej). Dostałam skierowanie do szpitala i lekarka kazała mi jechać natychmiast, powiedziała, że do najbliższego. Akurat najbliżej jest wojewódzki ale ja absolutnie nie chcę tam rodzić i pojechałąm na zaspę, byłąm pewna że jakieś cięcie mnie dziś czeka,ale tam wyszło już ktg w normie, badanie w normie i odesłali mnie do domku. Więc ja znowu do przychodni, lekarka mówi, że dobrze że wyszło dobrze ale teraz co 2dni mam ktg u niej i powiedziałąże przed terminem i tak skieruje mnie szpitala... uff, ale dzień nie?
Etka, co do bicia to Kuba niestety z tych dzieci co potrafią szturchnąć i popchnąć choć też go uczę że bić nie wolno. On w teori jest genialny - wie wszystko,ale swoje zrobić potrafi. Czasami mi głupio za niego.
Lalka, tak jest w wojewódzkim? bo ja włąśnie ciagle słyszę że tam z cesarką zwlekają jak długo się da... i tego się boję zwłaszcza, że nie ukrywam wolałabym mieć cc. Generalnie nastawiam się na kliniczną,akurat wczoraj tam nie pojechałam tylko dlatego, że oni sprzed do badania przepływów niby mają ale lekarka mi powiedziała, że nie zrobią mi tego od ręki a to było ważne. Zobaczymy jak dalej będzie, jutro mam badanie przepływów prywatnie a w pon ktg z samego rana. Nie wiem czemu te ktg tak wychodzą, moja gin twierdzi, że coś się z łożyskiem napewno dzieje, ale co to na razie nie widać i trzeba kontrolować tak często. Co do pierwszej ciąży to w sumie było ok, nic się nie działo.
A jeszcze mi powiedziała, że mam teraz mega kontrolować ruchy małej i jak w ciągu godziny jej nie czuję to jeszcze bacznie obserwować 30min i jak nic do do szpitala, troszkę mnie to przeraża, bo wiadomo jak to jest - kontroluję te ruchy ale nie co do godziny...
Ale dziś mamy miły poranek z kubusiem - nie musimy się spieszyć nigdzie ani do lekarza ani do przedszkola;) Kuba siedzi i ogląda zygzaka, zjada sniadanko, a ja się relaksuję;)
A jeszcze mi powiedziała, że mam teraz mega kontrolować ruchy małej i jak w ciągu godziny jej nie czuję to jeszcze bacznie obserwować 30min i jak nic do do szpitala, troszkę mnie to przeraża, bo wiadomo jak to jest - kontroluję te ruchy ale nie co do godziny...
Ale dziś mamy miły poranek z kubusiem - nie musimy się spieszyć nigdzie ani do lekarza ani do przedszkola;) Kuba siedzi i ogląda zygzaka, zjada sniadanko, a ja się relaksuję;)
fiolka, w przypadku zagrożenia w wojewódzkim cesarka jest natychmiast
w zasadzie, to ja nie wiem, skąd takie opinie o tym wojewódzkim, bo jak ja lezalam, to było bardzo dużo dziewczyn po cięciu, opieka dla mnie też bardzo dobra, a przecież leżałam z Alunia cały tydzień po urodzeniu
natomiast, jeśli z dzieckiem sie nic nie dzieje i nie ma wskazań do cesarki, to nie ma szans, będą męczyc, wywoływac z oxy, ale też jak ileś tam czasu nie ma rozwarcia, to tez tną
ja miałam szybko cięcie, jak tylko mnie zbadali, że nie mam szans urodzic sn, bo mam jakąs wadę w budowie ciała, a przceież ja jechałam rodzic tam naturalnie
fiolka. ale przeciez z Kubusiem tez cały czas mówili, że urodzi sie szybciej, czy coś już mi się miesza?
w zasadzie, to ja nie wiem, skąd takie opinie o tym wojewódzkim, bo jak ja lezalam, to było bardzo dużo dziewczyn po cięciu, opieka dla mnie też bardzo dobra, a przecież leżałam z Alunia cały tydzień po urodzeniu
natomiast, jeśli z dzieckiem sie nic nie dzieje i nie ma wskazań do cesarki, to nie ma szans, będą męczyc, wywoływac z oxy, ale też jak ileś tam czasu nie ma rozwarcia, to tez tną
ja miałam szybko cięcie, jak tylko mnie zbadali, że nie mam szans urodzic sn, bo mam jakąs wadę w budowie ciała, a przceież ja jechałam rodzic tam naturalnie
fiolka. ale przeciez z Kubusiem tez cały czas mówili, że urodzi sie szybciej, czy coś już mi się miesza?
No fakt, mówili, że szybciej gdzieś tak ok 8 miesiąca, ale poza tym nic się nie działo. Nawet leków nie brałam ani nic, tyle że miaąłm się nie przemęczać i polegiwać. A dziś jestem wyczulonan a te ruchy i co jkaiś czas czuję jak mała coś wypycha,ale tak średnio raz na godzinkę własnie, ruchliwa to ona nie jest. Wogóle jakiś nastrój mie trafił melancholijny, nic mi się nie chce (choć wyszorowałam dziś mieszkanie i ugotowałam obiad)i jakoś tak mam wrażenie że nic ciekawego nie będę robiła w najbliższym czasie, tylko powtórka z rozrywki mnie czeka, cofam się..;)
hejka;) podbijam bo znikamy...;)) ja po wizycie u gin, szyjka trzyma,ale Kinia jest już tak nisko, że lekarka ją czuje w trakcie badania (jeju nie wiedziałąm, że to możliwe) i mówi, że powinnam niedługo urodzić. Mam też mocne skurcze, to pewnie pchnie ją jeszcze w dół i ta szyjka się rozszerzy. Oby, bo jaj uż bym chciała. Tyle, że obstawiam poniedziałek, bo na weekend zostaję z kubą sama w domku.
a co u was?
U nas fajnie, kuba ma nową zabawę - układa rodzinę ze swoich pluszaków (mama, tata , dzidziuleńka)i ustawia ich w różnych konfiguracjach i odgrywa scenki, dialogi td;) rewelacja!
Pozdrawiamy:))
a co u was?
U nas fajnie, kuba ma nową zabawę - układa rodzinę ze swoich pluszaków (mama, tata , dzidziuleńka)i ustawia ich w różnych konfiguracjach i odgrywa scenki, dialogi td;) rewelacja!
Pozdrawiamy:))
hejka;) jestem osamotniona ostatnio w naszym wątku.. dziś cały dzień sama z kubą siedziała, normalnie nawet przez telefon z nikim nie gadałam! kuba jak wieje wiatr to nie chce wychodzić z domu, udało mi się go tylko do parku wyciągnąć na rower i karmienie ptaszków, na jakieś 2godziny a tak to w domku. Jakaś zmulona cały dziń byłam, kuba też padł szybko bo od godziny śpi.
a co u Was??
a co u Was??
Nam weekend mija bardzo fajnie, super pogoda, trochę pospacerowaliśmy po parku i tez nakarmiliśmy ptaszki. Pobliski plac zabaw jakoś się już michasiowi znudził, zresztą nie ma teraz zbytnio z kim się w nim bawić bo większość jego kolegów i koleżanek poszła do przedszkola. Snuje się michaś po tym placu zabaw i smutnym głosikiem mówi - nie ma dzieci, dzieci poszły do przedszkola.... szkoda mi go strasznie, jest taki smutny i zawiedziony że nie ma jego kolegów .... w trakcie każdego spaceru zagląda do przedszkola, widać, że bardzo chce tam iść się pobawić. Teraz od września zaczniemy chodzić na zajęcia dla dzieci, trochę zabawy i rytmiki, ale to tylko godzinka więc pewnie będzie dla niego za mało .... będę musiała rozejrzeć się za jakimiś jeszcze zajęciami dla niego bo naprawdę zrobił się przez wakacje bardzo towarzyski, a teraz nie ma się z kim bawić
Fiolka życzę rychłego i łatwego porodu, na pewno juz niedługo będziecie całą rodzinka w komplecie po rozpakowaniu :)
szkoda tylko, że gdy będziesz pochłonięta opieka nad swoimi maluchami, nasz wątek pewnie zamrze ....
Powodzenia !
[/url]
Fiolka życzę rychłego i łatwego porodu, na pewno juz niedługo będziecie całą rodzinka w komplecie po rozpakowaniu :)
szkoda tylko, że gdy będziesz pochłonięta opieka nad swoimi maluchami, nasz wątek pewnie zamrze ....
Powodzenia !

Ojj super, my tez trzymamy kciuki za Fiolke i Kingusie:)
Szkoda strasznie, ze nie powiodlo sie Kubusiowi z przedszkolem...
Za to u nas wydaje sie zupelnie przeciwnie. Ja nie do konca bylam przekonana do przedszkola, bo jednak jest pewna roznica wiekowa miedzy dziecmi. Ale Emilka za to jest zakochana w przedszkolu i gdy tylko sie wymowi ta nazwe to ona odrazu po buciki leci... Ale oczywiscie wiele jeszcze przed nami i wiele moze sie zmienic. Narazie realizujemy program wprowadzania nowych dzieci, dlatego chodzimy co drugi dzien na godzinke-dwie. No i mala ma ta swiadomosc, ze ja jestem w poblizu i nawet nieraz do mnie sama przychodzi, niby to z wymowka pokazania czegos... Kompletny dzien przedszkolny zaczyna sie od 18, wiec wtedy sie przkonam czy dalej bedzie tak fajnie.
Bede zdawac relacje w miare mozliowsci:)
Szkoda strasznie, ze nie powiodlo sie Kubusiowi z przedszkolem...
Za to u nas wydaje sie zupelnie przeciwnie. Ja nie do konca bylam przekonana do przedszkola, bo jednak jest pewna roznica wiekowa miedzy dziecmi. Ale Emilka za to jest zakochana w przedszkolu i gdy tylko sie wymowi ta nazwe to ona odrazu po buciki leci... Ale oczywiscie wiele jeszcze przed nami i wiele moze sie zmienic. Narazie realizujemy program wprowadzania nowych dzieci, dlatego chodzimy co drugi dzien na godzinke-dwie. No i mala ma ta swiadomosc, ze ja jestem w poblizu i nawet nieraz do mnie sama przychodzi, niby to z wymowka pokazania czegos... Kompletny dzien przedszkolny zaczyna sie od 18, wiec wtedy sie przkonam czy dalej bedzie tak fajnie.
Bede zdawac relacje w miare mozliowsci:)
Faktycznie cichutko w tym naszym watku...
Nam kolejny dzien zapoznawczy w przedszkolu minal calkiem fajnie. Emilka znow nie chciala isc do domku, nawet jak mowilam ze ja ide i robilam papa, to tylko raczka mi odmachala. Taka byla zajeta...
Nastepne zajecia we wtorek i zacznie sie juz codzienne chodzenie bez rodzicow, wiec wtedy zobaczymy czy dalej bedzie tak fajnie...
Mam do Was takie pytanie, czy w Polsce tez sa przedszkola ,gdzie grupy sa calkowicie mieszane? Emilka jest najmlodsza, choc jest tez inny chlopczyk z poczatku marca, a tak to jeszcze chyba trojka innych z poczatku 2010. Ale nie wszystkie te dzieci sa w jednej grupie, lecz pomieszane wiekowo. Co najdziwniejsze z Emilka w grupie jest nawet kilku pieciolatkow. Do tej pory starszych bylo malo, bo przedszkole zaczyna sie od przyszlego tygodnia, wiec wiekszosc przyjdzie dopiero na otwarcie. Mam troche obawy, jak mala sie odnajdzie :(
Nam kolejny dzien zapoznawczy w przedszkolu minal calkiem fajnie. Emilka znow nie chciala isc do domku, nawet jak mowilam ze ja ide i robilam papa, to tylko raczka mi odmachala. Taka byla zajeta...
Nastepne zajecia we wtorek i zacznie sie juz codzienne chodzenie bez rodzicow, wiec wtedy zobaczymy czy dalej bedzie tak fajnie...
Mam do Was takie pytanie, czy w Polsce tez sa przedszkola ,gdzie grupy sa calkowicie mieszane? Emilka jest najmlodsza, choc jest tez inny chlopczyk z poczatku marca, a tak to jeszcze chyba trojka innych z poczatku 2010. Ale nie wszystkie te dzieci sa w jednej grupie, lecz pomieszane wiekowo. Co najdziwniejsze z Emilka w grupie jest nawet kilku pieciolatkow. Do tej pory starszych bylo malo, bo przedszkole zaczyna sie od przyszlego tygodnia, wiec wiekszosc przyjdzie dopiero na otwarcie. Mam troche obawy, jak mala sie odnajdzie :(
witajcie;)
dobrze obstawiałyście;)) 10 września o 11.35 na świat przyszła Kingusia:) Urodziłam na klinicznej, miałam cesarkę, malutka waży 3180 (niemal jak kuba 3184) i mierzy 54 cm. Oczywiscie jest śliczna, ma ciemne długie włoski i chyba oczka będzie miała po mnie - w sensie kształu:)) Jest kochana, dostała 10punktów i co jest super malutki ssaczek się z niej zapowiada (z kubą były wieczne problemy z karmieniem ,a jak na razie mała je bez kłopotów). Już jesteśmy w domku, czujemy sie obie wspaniale a moje dzieci własnie razem (każde w swoim łóżeczku, ale równo i we wspólnym pokoiku) poszły spać! Wody zaczęły mi odchodzić z sob na niedziele, oczywiscie byłam z kubą sama,ale jeszcze rano mały zjadłśniadanko, pojechaliśmy kupić w sklepie lizaka i zawiozłam go do mojej mamy a tata mnie do szpitala. Po drodze dzwoniłam do męża,ale miał problemy na trasie, więc na izbę wróciłam dopiero o 19 i już zostałąm, lekarka się zgodziła, choć podejrzewała u mnie (i słusznie)małowodzie i coś z łożyskiem. Wylądowałam na patologii a już z rana była decyzja o cc, bo i tak miałam skurcze tylko tych wód mało. Wody ostatecznie odeszły mi na stole operacyjnym:) I fajnie się złożyło, bo mój ukochany tata ma akurat 10wrz urodziny, więc wyobrażacie sobie jaki jest szczęśliwy:) Żeby było jeszcze weselej pojechałam na izbęwieczorem swoim autem, zaparkowałam i poszłam rodzić, bo umowa była taka że ja mma komfort psychiczny, że kubuś jest z tatusiem. i tak było, chłopaki poradzili sobie fenomenalnie, a teraz tatuś jest zakochany w córci i kubuś też zdaje się być zadowolony. Mielismy jakąs zabawę w udawanie małej dzidzi itp ale to takie niegroźne. Kinga przyniosłą mu też prezenty (złomka i zygzaka)więc troszkę się wkupiła;))
ufff - wybaczcie ale tylko piszę swoje szczęscie dzisiaj bo padam a chcemy jeszcze z mężem uczcić wszystko kolacją póki malutka sobie kima :))))
Pozdrawiam i dziekuję za ciepłe myśli!
dobrze obstawiałyście;)) 10 września o 11.35 na świat przyszła Kingusia:) Urodziłam na klinicznej, miałam cesarkę, malutka waży 3180 (niemal jak kuba 3184) i mierzy 54 cm. Oczywiscie jest śliczna, ma ciemne długie włoski i chyba oczka będzie miała po mnie - w sensie kształu:)) Jest kochana, dostała 10punktów i co jest super malutki ssaczek się z niej zapowiada (z kubą były wieczne problemy z karmieniem ,a jak na razie mała je bez kłopotów). Już jesteśmy w domku, czujemy sie obie wspaniale a moje dzieci własnie razem (każde w swoim łóżeczku, ale równo i we wspólnym pokoiku) poszły spać! Wody zaczęły mi odchodzić z sob na niedziele, oczywiscie byłam z kubą sama,ale jeszcze rano mały zjadłśniadanko, pojechaliśmy kupić w sklepie lizaka i zawiozłam go do mojej mamy a tata mnie do szpitala. Po drodze dzwoniłam do męża,ale miał problemy na trasie, więc na izbę wróciłam dopiero o 19 i już zostałąm, lekarka się zgodziła, choć podejrzewała u mnie (i słusznie)małowodzie i coś z łożyskiem. Wylądowałam na patologii a już z rana była decyzja o cc, bo i tak miałam skurcze tylko tych wód mało. Wody ostatecznie odeszły mi na stole operacyjnym:) I fajnie się złożyło, bo mój ukochany tata ma akurat 10wrz urodziny, więc wyobrażacie sobie jaki jest szczęśliwy:) Żeby było jeszcze weselej pojechałam na izbęwieczorem swoim autem, zaparkowałam i poszłam rodzić, bo umowa była taka że ja mma komfort psychiczny, że kubuś jest z tatusiem. i tak było, chłopaki poradzili sobie fenomenalnie, a teraz tatuś jest zakochany w córci i kubuś też zdaje się być zadowolony. Mielismy jakąs zabawę w udawanie małej dzidzi itp ale to takie niegroźne. Kinga przyniosłą mu też prezenty (złomka i zygzaka)więc troszkę się wkupiła;))
ufff - wybaczcie ale tylko piszę swoje szczęscie dzisiaj bo padam a chcemy jeszcze z mężem uczcić wszystko kolacją póki malutka sobie kima :))))
Pozdrawiam i dziekuję za ciepłe myśli!
fiolka gratulacje! super że wszystko poszło po Twojej myśli i najważniejsze że Kinga zdrowa :) zawsze mi się podobał ten myk z prezentami od noworodka dla rodzeństwa :)
martyś nie martw się na zapas, nie wiem jak Twoja córeczka, ale jak odwiedzamy znajomych to Młoda jest zachwycona takimi 5cio 6cio latkami, więc myślę że nie będzie źle
martyś nie martw się na zapas, nie wiem jak Twoja córeczka, ale jak odwiedzamy znajomych to Młoda jest zachwycona takimi 5cio 6cio latkami, więc myślę że nie będzie źle
hejka;)
Dziękuję Wam bardzo! dziś rano jak jedlismy śniadanko to sama nie mogłam uwierzyć jaka z nas duża rodzinka, kuba z tatusiem po jednej stronie stołu zajadają bułki, a ja po drugiej i młoda przy cycusiu:) Cud miód;)
Mała zostałą z tatusiem a my nawet na spacerek poszliśmy, więc jest nieźle, zwłąszcza że ciągle śpi a ja mam czas ogarnąc chałupę i pogadać czy porysować z kubusiem;) oby tak dalej;)
Martys mi sie dzaje, że bywają u nas takie punkty przedszkolne, gdzie nie rozdziela się wiekowo, ale osobiście średnio mi się to podoba, wydaje mi się, że sensownie jest jak dzieci są w jednej grupie wiekowej. Alepewnie są i plusy i minusy - szybszy rozwój,ale i np. jakieś kompleksy...sama nie wiem
Dziękuję Wam bardzo! dziś rano jak jedlismy śniadanko to sama nie mogłam uwierzyć jaka z nas duża rodzinka, kuba z tatusiem po jednej stronie stołu zajadają bułki, a ja po drugiej i młoda przy cycusiu:) Cud miód;)
Mała zostałą z tatusiem a my nawet na spacerek poszliśmy, więc jest nieźle, zwłąszcza że ciągle śpi a ja mam czas ogarnąc chałupę i pogadać czy porysować z kubusiem;) oby tak dalej;)
Martys mi sie dzaje, że bywają u nas takie punkty przedszkolne, gdzie nie rozdziela się wiekowo, ale osobiście średnio mi się to podoba, wydaje mi się, że sensownie jest jak dzieci są w jednej grupie wiekowej. Alepewnie są i plusy i minusy - szybszy rozwój,ale i np. jakieś kompleksy...sama nie wiem
Fiolka fantastyczne wiadomości - gratulacje !!!!
Teraz nam tu wszystkim narobisz ochoty na drugie dziecko :)
Super że wszystko się tak dobrze układa i że Kinia zdrowiutka :)
Ty to masz jednak zdrowie że tak krótko po cesarce pomykasz juz po domu z miotłą i na spacery :) Pamiętam, że ja przez kilka pierwszych dni nawet wyprostowac się porządnie nie byłam w stanie, tak potwornie bolało cięcie.
Pozdrawiamy serdecznie !
[/url]
Teraz nam tu wszystkim narobisz ochoty na drugie dziecko :)
Super że wszystko się tak dobrze układa i że Kinia zdrowiutka :)
Ty to masz jednak zdrowie że tak krótko po cesarce pomykasz juz po domu z miotłą i na spacery :) Pamiętam, że ja przez kilka pierwszych dni nawet wyprostowac się porządnie nie byłam w stanie, tak potwornie bolało cięcie.
Pozdrawiamy serdecznie !

Fiolka gorace gratulacje!! Super ze rodzinka w kompecie, ze wszystko dobrze poszlo, ze Ty w super formie, ze Kingusia zdrowa, rodzice szczesliwi, a Kubus siostrzyczke odrazu polubil:)
Ah faktycznie, czytajac czlowiek sie rozmarzyc potrafi:) Ale u nas jeszcze nie czas na braciszka dla Emi:)
A z przedszkolem sie narazie nie chce stresowac nie potrzebnie. Zobaczymy jak pierwsze dni uplynal...
Ah faktycznie, czytajac czlowiek sie rozmarzyc potrafi:) Ale u nas jeszcze nie czas na braciszka dla Emi:)
A z przedszkolem sie narazie nie chce stresowac nie potrzebnie. Zobaczymy jak pierwsze dni uplynal...
Pewnie Martys nie nakręcaj się, napewno bedzie ok. Jak my troszkę ochłoniemy, to kubę zaraz naj akieś zajęcia w październiku zapisuję, ale raczej na razie na takie z mamusią:)
Własnie udało mi się z kubą wyskoczyć na mały spacerek do apteki (niestety po maść na brodawki),ale i tak fajnie, że mąż z malutką była a my wyszliśmy 2razy dziś razem. Staramy się bardzo okazaywać kubie, że nie stracił na swojej atrakcyjności i że go kochamy, no ale wiadomo, że trochę zazdrosny jest. Niby nie groźnie ale, .. to przecież dziecko. A kinia przesypia większość doby, zobaczymy jak będzie w nocy dzisiaj. W końcu poszukaliśmy w necie i okazuje się że jest teraz taka tendencja, żeby noworodka nie budzić na karmienie, nawet jak śpi kilka godzin, tylko zobaczyć czy prawidłowo przybiera na wadze, jeśli tak to nie budzić. Więc jakby ona tak spałą, to budzić już jej nie będę - oby spała!
Własnie udało mi się z kubą wyskoczyć na mały spacerek do apteki (niestety po maść na brodawki),ale i tak fajnie, że mąż z malutką była a my wyszliśmy 2razy dziś razem. Staramy się bardzo okazaywać kubie, że nie stracił na swojej atrakcyjności i że go kochamy, no ale wiadomo, że trochę zazdrosny jest. Niby nie groźnie ale, .. to przecież dziecko. A kinia przesypia większość doby, zobaczymy jak będzie w nocy dzisiaj. W końcu poszukaliśmy w necie i okazuje się że jest teraz taka tendencja, żeby noworodka nie budzić na karmienie, nawet jak śpi kilka godzin, tylko zobaczyć czy prawidłowo przybiera na wadze, jeśli tak to nie budzić. Więc jakby ona tak spałą, to budzić już jej nie będę - oby spała!
Fiolka ja michchałka tez nie budziłam ale on głodomor w nocy długo nie wytrzymywał i co 3 - 4 godziny miałam pobudkę na karmienie, zresztą wiele dłużej na poczatku sama nie wytrzymałabym chyba, bo groziłaby mi eksplozja :)
Super zy z kini taki ssaczek, a brodawki szybko się przyzwyczają i będzie cud miód :)
[/url]
Super zy z kini taki ssaczek, a brodawki szybko się przyzwyczają i będzie cud miód :)

hejka dziwczyny:)
Oj ssaczek cudowny! sama jestem w szoku, bo do karmienia zawsze podchodziłam bez emocji, wyjdzie albo nie, bez znaczenia. z kubą nie wyszło, nawet długo się w myślach obwiniałam, że może to te moje podejście, ale teraz widzę że jednak daję radę! małą ssie aż miło, najada się najwidoczniej (musimy ją zważyć, żeby to sprawdzić),ale ssie spokojnie,długo, nie ulewa. Super! jak tak dalej pójdzie jestem gotowa karmić jeszcze długo.
Ale żeby nie było za różowo, kuba zaczyna lekko szaleć - sika w majtki (masakra!), mówi takie niefajne teksty o kingusi, generalnie jest na nie. Serce mi pęka, staramy się na maxa żeby tego nie odczuł za bardzo,ale i tak się nie udaje. To mnie ostro podłamuje, powoduje wyrzuty sumienia.
Oj ssaczek cudowny! sama jestem w szoku, bo do karmienia zawsze podchodziłam bez emocji, wyjdzie albo nie, bez znaczenia. z kubą nie wyszło, nawet długo się w myślach obwiniałam, że może to te moje podejście, ale teraz widzę że jednak daję radę! małą ssie aż miło, najada się najwidoczniej (musimy ją zważyć, żeby to sprawdzić),ale ssie spokojnie,długo, nie ulewa. Super! jak tak dalej pójdzie jestem gotowa karmić jeszcze długo.
Ale żeby nie było za różowo, kuba zaczyna lekko szaleć - sika w majtki (masakra!), mówi takie niefajne teksty o kingusi, generalnie jest na nie. Serce mi pęka, staramy się na maxa żeby tego nie odczuł za bardzo,ale i tak się nie udaje. To mnie ostro podłamuje, powoduje wyrzuty sumienia.
Fiolka może pokazujcie kubusiowi zdjęcia z czasów kiedy on był taki malutki i tak samo się nim zajmowaliscie, przytulaliście jak teraz kingę? Nie wiem co by tu pomogło, ale z całą pewnościa nie powiiniście sie obwiniac i dreczyć wyrzutami sumienia, myslę ze kazda z nas miałaby taki sam problem z dwójka takich maluszków w domu.
Trzymaj sie dzielnie, kubus zaakceptuje sytuacje na pewno szybciej niz byscie sie tego spodziewali, nawet jesli w tej chwili sie na to nie zanosi.
[/url]
Trzymaj sie dzielnie, kubus zaakceptuje sytuacje na pewno szybciej niz byscie sie tego spodziewali, nawet jesli w tej chwili sie na to nie zanosi.

fiolka, jeszcze troszkę i Kuba się przyzwyczai, ale zadrosny zawsze bedzie, tak jak i później siostra,
moja Ala jest zazdrosna o o swojego 1,5 rocznego kuzyna i o malucha w brzuchu u mojej bratowej, to jest normalne, zwłaszcza, że nasze maluchy, to spore dzieciaczki i bardzo duzo rozumieja
my ostatanio coraz częściej jak chcemy porozmawiac, sciszamy glosy albo mówimy półsłówkami, bo Alunia niby bawi się, ale doskonale słyszy i rozumie o czym rozmawiają dorośli
moja Ala jest zazdrosna o o swojego 1,5 rocznego kuzyna i o malucha w brzuchu u mojej bratowej, to jest normalne, zwłaszcza, że nasze maluchy, to spore dzieciaczki i bardzo duzo rozumieja
my ostatanio coraz częściej jak chcemy porozmawiac, sciszamy glosy albo mówimy półsłówkami, bo Alunia niby bawi się, ale doskonale słyszy i rozumie o czym rozmawiają dorośli
zapomniałam się pochwalic, naszą wizyta u dentysty, wszytsko swietnie, super pani dentystka, ale mamy pierwszą plombę w dolnej czwórce
bezpolesnie, na wesolo, bylam z lekka zszokokowana, że tak gładko poszlo
ja oczywiscie zaraz mam wyrzuty sumienia, że moze zęby źle myte, ale pani doktor absolutnie mnie uspokoila, że nie ma żadnych zastrzeń do higieny buzi, a dziurka sie po prostu zdarzyła, bo tak się czasem dzieje
bezpolesnie, na wesolo, bylam z lekka zszokokowana, że tak gładko poszlo
ja oczywiscie zaraz mam wyrzuty sumienia, że moze zęby źle myte, ale pani doktor absolutnie mnie uspokoila, że nie ma żadnych zastrzeń do higieny buzi, a dziurka sie po prostu zdarzyła, bo tak się czasem dzieje
hejka;)
uff! od wczoraj jest o niebo lepiej:) Kuba chyba zaczyna jakoś to akceptować, nie atakuje już Kini, jak ją karmię to mówi: jedz szybciej ja się pobawię!jest smutny ale jakoś przeżyje. Znowu chce ze mnąwszystko robić (ubrać ja wysikać ja itd), ale siusia znowu do kibelka, więc jest nieźle;) Dziś mieliśmy naprawdę fajny dzień, może jutro wyjdziemy wszyscy razem na spacerek, zobaczymy.
uff! od wczoraj jest o niebo lepiej:) Kuba chyba zaczyna jakoś to akceptować, nie atakuje już Kini, jak ją karmię to mówi: jedz szybciej ja się pobawię!jest smutny ale jakoś przeżyje. Znowu chce ze mnąwszystko robić (ubrać ja wysikać ja itd), ale siusia znowu do kibelka, więc jest nieźle;) Dziś mieliśmy naprawdę fajny dzień, może jutro wyjdziemy wszyscy razem na spacerek, zobaczymy.
fiolka, każdy dzień przyniesie cos nowego i moim zdaniem bedzie tylko lepiej, Kingusia z dnia na dzień bardziej oswaja się z życiem i z Wami, Kubus też pomału się przyzwyczai, dobrze, że pogoda niezła, zawsze wtedy się troche wyszaleje na dworze, a to odwraca uwagę
madzia, cesarka sama w sobie jest nawet przyjemna, kłucie w kręgosłup nie boli jakos szczególnie; nieprzyjemne jest, jak wyciągają dziecko z brzucha, bo bardzo szarpią i wtedy czuc taki mechaniczny ból, ale to trwa krótko, potem szycie i koniec,
tylko za dwanascie godzin trzeba wstac pierwszy raz i to juz nie jest lajtowe
madzia, cesarka sama w sobie jest nawet przyjemna, kłucie w kręgosłup nie boli jakos szczególnie; nieprzyjemne jest, jak wyciągają dziecko z brzucha, bo bardzo szarpią i wtedy czuc taki mechaniczny ból, ale to trwa krótko, potem szycie i koniec,
tylko za dwanascie godzin trzeba wstac pierwszy raz i to juz nie jest lajtowe
Fiolka zobaczysz, ze potrzeba tylko troszke czasu i za niedlugo Kubus bedzie nierozlaczny z siostrzyczka:) Rodzenstwo to najpiekniejszy prezent jaki mogliscie mu dac, bezcenny!
A moze dobrze wyszlo, ze on jednak nie chodzi do tego przedszkola narazie. Wtedy mogloby byc duzo gorzej...
A ja sie strasznie stresuje, jak tam Emilka pierwszy dzien w przedszkolu. Zaprowadzilam ja tylko i odrazu poszlam, bo tak chyba lepiej. Niby dala mi buziaczka na pozegnanie i zrobila papa, ale jak wychodzilam to widzialam, ze tak stala w miejscu i nie wiedziala co ma robic:(
Juz za niedlugo po nia pojde, bo dzis chce ja odebrac wczesniej, to zobaczymy ja bylo:)
Madzia to widze, ze Wy tez juz prawie dwojeczke macie. Gratulacje! Uwierzyc nie moge, ze tyle czasu juz minelo od urodzenia naszych pociech. Przeciez to bylo niemalze wczoraj :)))))
Milego dnia wszystkim!
A moze dobrze wyszlo, ze on jednak nie chodzi do tego przedszkola narazie. Wtedy mogloby byc duzo gorzej...
A ja sie strasznie stresuje, jak tam Emilka pierwszy dzien w przedszkolu. Zaprowadzilam ja tylko i odrazu poszlam, bo tak chyba lepiej. Niby dala mi buziaczka na pozegnanie i zrobila papa, ale jak wychodzilam to widzialam, ze tak stala w miejscu i nie wiedziala co ma robic:(
Juz za niedlugo po nia pojde, bo dzis chce ja odebrac wczesniej, to zobaczymy ja bylo:)
Madzia to widze, ze Wy tez juz prawie dwojeczke macie. Gratulacje! Uwierzyc nie moge, ze tyle czasu juz minelo od urodzenia naszych pociech. Przeciez to bylo niemalze wczoraj :)))))
Milego dnia wszystkim!
Mala slodko teraz spi po dniu pelnym wrazen, wiec ja mam chwilke:)
Bylo calkiem fajnie, Emi ucieszona wyszla z sali. Ponoc nic nie plakala, jedynie na poczatku byla troszke smutna. Zjadla ladnie obiadek (szok!), grzecznie sie bawila i wykonywala polecenia. Jutro tez chce isc:)
Przytrafila sie jedynie mala wpadka, bo za pozno zawolala siku i nie zdazyla. Ale to przeciez nie tragedia, bo pozatym ladnie wowala...
Tak ze u nas przedszkole zapowiada sie pozytywnie:) Oby nie zapeszac:D
Bylo calkiem fajnie, Emi ucieszona wyszla z sali. Ponoc nic nie plakala, jedynie na poczatku byla troszke smutna. Zjadla ladnie obiadek (szok!), grzecznie sie bawila i wykonywala polecenia. Jutro tez chce isc:)
Przytrafila sie jedynie mala wpadka, bo za pozno zawolala siku i nie zdazyla. Ale to przeciez nie tragedia, bo pozatym ladnie wowala...
Tak ze u nas przedszkole zapowiada sie pozytywnie:) Oby nie zapeszac:D
Super Martys! Ja zaczynam sie rozglądać za zajęciami dla kuby bo już widzę ,że w domku się bedzie nudził. Dziś pierwszy raz wystawiłam młoda na 30min na balkon i tak się zastanawiam czy jutro na godzinke mogę z niąwyjść, ale chyba tak. Kuba już całkiem się oswoił, jest troszkę smuty przy karmieniu i jak to karmienie się przeciąga, to się irytuje,ale tak to dziś mówi: jedz Kingusia ja się w tym czasie grzecznie pobawie i i dzie do siebie się bawić:) jest ok.
Madzia - miałam dwie cc, za drugim razem to marzyłam o cc tylko do końca nie wiedziałam czy mi ją zrobią. Jest tak jak Lalka pisze, dziwne wrażenie jak wyjmują dziecko, bólu żadnego, nieprzyjemne jest leżenie 12 godzin po i to jak zchodzi z ciebie znieczulenie. Wstanie po 12 godz też nie jest fajne, a potem to już chyba bardzo indywidualna sprawa - ze mną w pokoju leżała panna która ledwo się ruszała, ciągle pojękiwała itd. podczas gdy ja wstałam i wzięłam prysznic. Po dwóch dniach było już całkiem nieźle, teraz tydz po czuję tylko ból w plecach.
I pochwalę się (ależ jestem próżna) waga mi już zeszła, brzuch zniknął! jeszcze jest taki opuchnięty obok szycia ale jest nieźle, bo mieszczę się w swoje spodnie;) hurra!
Madzia - miałam dwie cc, za drugim razem to marzyłam o cc tylko do końca nie wiedziałam czy mi ją zrobią. Jest tak jak Lalka pisze, dziwne wrażenie jak wyjmują dziecko, bólu żadnego, nieprzyjemne jest leżenie 12 godzin po i to jak zchodzi z ciebie znieczulenie. Wstanie po 12 godz też nie jest fajne, a potem to już chyba bardzo indywidualna sprawa - ze mną w pokoju leżała panna która ledwo się ruszała, ciągle pojękiwała itd. podczas gdy ja wstałam i wzięłam prysznic. Po dwóch dniach było już całkiem nieźle, teraz tydz po czuję tylko ból w plecach.
I pochwalę się (ależ jestem próżna) waga mi już zeszła, brzuch zniknął! jeszcze jest taki opuchnięty obok szycia ale jest nieźle, bo mieszczę się w swoje spodnie;) hurra!
Fiolka - przyjemnie się Ciebie czyta;-))) Super,że wszystko się układa. Nic dziwnego,że Kubusiowi nie jest łatwo. Do tej pory był tylko On i miał rodziców na wyłączność. Ale to dzielny chłopak i Starszy Brat i na pewno szybko wszystko wróci do normy;-))))
Martys - bardzo się cieszę,że Malutka szybko odnalazła się w przedszkolu. Oby tak dalej. Trzymamy kciuki.
Madzia - powodzenia i szybkiego oraz łatwego rozwiązania!!!!
Martys - bardzo się cieszę,że Malutka szybko odnalazła się w przedszkolu. Oby tak dalej. Trzymamy kciuki.
Madzia - powodzenia i szybkiego oraz łatwego rozwiązania!!!!
hejka;)
ależ mam ciszę w domu - oboje śpią, choć kubę to zaraz budzę coby nie szalał do nocy. Musiałam go dzis położyć, bo moje dzieci już razem się na mamusi złośliwią i dziś oboje zawołali ze swojego pokoju o 5.35! dla kuby to zdecydowanie za wcześnie i już nie wyrabiał, więc go połozyłam..
Etka, fajnie, że przyjemnie, u mnie po prostu jakoś pozytywnie osttanio, myślałam że będzie dużo ciężej a tu w sumie spokojnie;) Dziś rozeznałam już zajecia dla kuby i w następnym tyg zaczynamy. Także się uaktywniam:)) Za to z Kuby domator się zrobił i ni diabła nie mogę gfo wyciągnąć na spacerek - kurka ile można siedzieć w domku? a on może. Wymyślam mu różne twórcze zabawy 0 nawet literek się chłopak uczy, albo rysuję takie mini obrazki i układamy z z nich pary lub szukamy różnic ale ile tak można? mam pytanie do niepracujących mam - co wy robicie z dziećmi w domku żeby było ciekawie?
ależ mam ciszę w domu - oboje śpią, choć kubę to zaraz budzę coby nie szalał do nocy. Musiałam go dzis położyć, bo moje dzieci już razem się na mamusi złośliwią i dziś oboje zawołali ze swojego pokoju o 5.35! dla kuby to zdecydowanie za wcześnie i już nie wyrabiał, więc go połozyłam..
Etka, fajnie, że przyjemnie, u mnie po prostu jakoś pozytywnie osttanio, myślałam że będzie dużo ciężej a tu w sumie spokojnie;) Dziś rozeznałam już zajecia dla kuby i w następnym tyg zaczynamy. Także się uaktywniam:)) Za to z Kuby domator się zrobił i ni diabła nie mogę gfo wyciągnąć na spacerek - kurka ile można siedzieć w domku? a on może. Wymyślam mu różne twórcze zabawy 0 nawet literek się chłopak uczy, albo rysuję takie mini obrazki i układamy z z nich pary lub szukamy różnic ale ile tak można? mam pytanie do niepracujących mam - co wy robicie z dziećmi w domku żeby było ciekawie?
fiolka, moja Alą co prawda zajmuje sie moja mama, ale u nas stałym punktem programu jest dwor, tylko wstanie od razu chce isc na dwor
po drzemce jest to samo
my sie treaz zastanawiamy czy nie kupic psa, nie planujemy póki co więcej dzieci (bardziej ja niż mąż), ale myslimy, że Alluni przydałby sie towarzysz, poza tym pies uczy odpowiedzialnosci, ot tak rozmyślam
czy któraś z Was ma psa?
po drzemce jest to samo
my sie treaz zastanawiamy czy nie kupic psa, nie planujemy póki co więcej dzieci (bardziej ja niż mąż), ale myslimy, że Alluni przydałby sie towarzysz, poza tym pies uczy odpowiedzialnosci, ot tak rozmyślam
czy któraś z Was ma psa?
Fiolka z tymi zajęciami w domu to jak dla mnie jest masakra własnie jesienią i zimą. Michaś uwielbia spędzać czas na podwórku, ma w pobliżu super plac zabaw a w domu nuda ... staram się zajmować mu czas ale jednak te zabawy się powtarzają. Bawimy się więc ciastoliną, michas uwielbia lepić z niej auta, drogi, garaże..., w ruch idą też kredki i farbki a w księgarniach jestem stałą klientką bo ciagle kupuje nowe malowanki i książeczki co akurat uwielbiam :) pieczemy ciasteczka, układamy puzzle, różne klocki, układanki .... sporo tych zabaw ale bywa monotonnie czasami.
Lalka zwierzątka póki co nie planujemy, ale marzy mi się kociak :) tyle że michałek chyba za mały jeszcze na małego kotka, bałabym się czy sobie w trakcie zabawy krzywdy nie zrobią, sama pamietam jak 10 lat temu chodziłam podrapana przez mojego młodziutkiego wówczas kociaka :) psiaki na pewno sa delikatniejsze :)
michałek u dziadków bawi sie z labradorem i bardzo mu się to podoba ale jakoś bez szaleństwa, chyba pies ma z tego większą frajdę niż on :)
u nas niestety dzisiaj 38 stopni gorączki, ciekawe co z tego się wykluje ....
[/url]
Lalka zwierzątka póki co nie planujemy, ale marzy mi się kociak :) tyle że michałek chyba za mały jeszcze na małego kotka, bałabym się czy sobie w trakcie zabawy krzywdy nie zrobią, sama pamietam jak 10 lat temu chodziłam podrapana przez mojego młodziutkiego wówczas kociaka :) psiaki na pewno sa delikatniejsze :)
michałek u dziadków bawi sie z labradorem i bardzo mu się to podoba ale jakoś bez szaleństwa, chyba pies ma z tego większą frajdę niż on :)
u nas niestety dzisiaj 38 stopni gorączki, ciekawe co z tego się wykluje ....

hejka;)
U nas także kredki i rysowanie, naklejanki są hitem, dzis kupiłam takie naklejane literki i cyfry, bo kuba ma szał na napisy i naukę literek, książeczki czytamy itd. poza tym sam pięknie bawisię swoimi pluszakami - wszystkie (ok 30szt)kładzie sobie na dywanie, potem przenosi z pokoju do salonu i układa i odgrywa mini scenki, sam też bawi się autkami i może tak godzinami. Problem w tym, że jk chcę iść z nim na dwór to mówi, że "chcę być w domku cały czas" i do d... wpienia mnie to strasznie ale wyciągnąć go ciężko dziś na dworze odstawił taki cyrk, że szok. Fajnie że bawi się pieknie sam,ale widzę że jest taki zmulony i niby mu się podoba, ale wrażenie mam że jednak go to nuży, no bo ile można?? poza tym lepiej się funkcjonuje jak się przewietrzy, prawda? postanowiłam jutro ok 12 go siłą wyciągnąć i potem pod wieczór może już bez małej na krócej - chciałabym żeby wszystko miało u kuby (u kini także)w miarę stałe pory bo nie wiem, jak wasze maluchy, ale kuba lepiej tak funkcjonuje.
Lalka - my nie mamy zwierząt i nie planujemy. Kuba kiedyś dość fajnie reagował na yorka moich rodziców,teraz bardziej go olewa. Osobiscie uwielbiam psy, a jaką rasę planujecie? podobają mi się goldeny:)
U nas także kredki i rysowanie, naklejanki są hitem, dzis kupiłam takie naklejane literki i cyfry, bo kuba ma szał na napisy i naukę literek, książeczki czytamy itd. poza tym sam pięknie bawisię swoimi pluszakami - wszystkie (ok 30szt)kładzie sobie na dywanie, potem przenosi z pokoju do salonu i układa i odgrywa mini scenki, sam też bawi się autkami i może tak godzinami. Problem w tym, że jk chcę iść z nim na dwór to mówi, że "chcę być w domku cały czas" i do d... wpienia mnie to strasznie ale wyciągnąć go ciężko dziś na dworze odstawił taki cyrk, że szok. Fajnie że bawi się pieknie sam,ale widzę że jest taki zmulony i niby mu się podoba, ale wrażenie mam że jednak go to nuży, no bo ile można?? poza tym lepiej się funkcjonuje jak się przewietrzy, prawda? postanowiłam jutro ok 12 go siłą wyciągnąć i potem pod wieczór może już bez małej na krócej - chciałabym żeby wszystko miało u kuby (u kini także)w miarę stałe pory bo nie wiem, jak wasze maluchy, ale kuba lepiej tak funkcjonuje.
Lalka - my nie mamy zwierząt i nie planujemy. Kuba kiedyś dość fajnie reagował na yorka moich rodziców,teraz bardziej go olewa. Osobiscie uwielbiam psy, a jaką rasę planujecie? podobają mi się goldeny:)
Hej dziewczyny!
U nas wciaz pozytywnie jezeli chodzi o przedszloke:) Emi chetnie tam chodzi, pomimo iz czasami ciazko rano wstac...
Dzisiaj za to malej nie wyslalam. Nie wszystki dzieci chodza w soboty, a pozatym wole, aby przyzwyczajala sie na spokojnie.
Musze jednak przyznac, ze Emi sie dzis nudzila troszke w domu. Owszem bawimy sie troche razem, umie tez sie sama soba zajac, ale szybko sie wszystko nudzi. No oczywisciem poza graniem w pilke lub balonika, skakaniem po lozku i puszczaniem baniek mydlanych - to moglaby robic calymi dniami :) Teraz jeszcze spi, ale zaraz ja budze i mykamy we trojke na spacerek. Upal dzis strasznyyyyyyy, wiec wieczorkiem jest najlepsza pora na wyjscie.
A wczoraj do nas zadzwonili, ze zwolnilo sie miejsce w przedszkolu panstwowym dla Emi. Poszlysmy nawet to przedszkole ogladnac itd. Musze ostateczna decyzje dac w poniedzielek. Ale przemyslelismy to i chyba jedak zostawimy ja w tym prywatnym. Obawiamy sie troszke, jak zareagowalaby na zmiane i czy to nowe spodobalo by jej sie rownie bardzo jak to, gdzie teraz chodzi. Roznica w cenie co prawda jest, ale jakos mi sie zdecydowanie lepsze wydaje to prywatne. Budynek niedlugo po remoncie, sale bardziej przytulne (zima napewno cieplejsze), zabawki nowe, grupy nie duze, dbaja o kazdy szczegol i o dobre samopoczucie od samego rana, maja dobrze zorganizowany plan dnia, jedzenie gotowane na miejscu itd. Za to w dym drugi wszystko takie bardziej chaotyczne mi sie wydalo, moze to tylko pierwsze zle wrazenie (bo jednak opinie maja dobra), ale wydaje mi sie ze sa zdecydowanie mniej zorganizowani, dzieci mniej zadbane itd... I dlatego chyba jednak podziekujemy...
My zwierzatek nie mamy w domu, choc wydaje sie ze mala przyciagaja wszystkie pieski.
U nas wciaz pozytywnie jezeli chodzi o przedszloke:) Emi chetnie tam chodzi, pomimo iz czasami ciazko rano wstac...
Dzisiaj za to malej nie wyslalam. Nie wszystki dzieci chodza w soboty, a pozatym wole, aby przyzwyczajala sie na spokojnie.
Musze jednak przyznac, ze Emi sie dzis nudzila troszke w domu. Owszem bawimy sie troche razem, umie tez sie sama soba zajac, ale szybko sie wszystko nudzi. No oczywisciem poza graniem w pilke lub balonika, skakaniem po lozku i puszczaniem baniek mydlanych - to moglaby robic calymi dniami :) Teraz jeszcze spi, ale zaraz ja budze i mykamy we trojke na spacerek. Upal dzis strasznyyyyyyy, wiec wieczorkiem jest najlepsza pora na wyjscie.
A wczoraj do nas zadzwonili, ze zwolnilo sie miejsce w przedszkolu panstwowym dla Emi. Poszlysmy nawet to przedszkole ogladnac itd. Musze ostateczna decyzje dac w poniedzielek. Ale przemyslelismy to i chyba jedak zostawimy ja w tym prywatnym. Obawiamy sie troszke, jak zareagowalaby na zmiane i czy to nowe spodobalo by jej sie rownie bardzo jak to, gdzie teraz chodzi. Roznica w cenie co prawda jest, ale jakos mi sie zdecydowanie lepsze wydaje to prywatne. Budynek niedlugo po remoncie, sale bardziej przytulne (zima napewno cieplejsze), zabawki nowe, grupy nie duze, dbaja o kazdy szczegol i o dobre samopoczucie od samego rana, maja dobrze zorganizowany plan dnia, jedzenie gotowane na miejscu itd. Za to w dym drugi wszystko takie bardziej chaotyczne mi sie wydalo, moze to tylko pierwsze zle wrazenie (bo jednak opinie maja dobra), ale wydaje mi sie ze sa zdecydowanie mniej zorganizowani, dzieci mniej zadbane itd... I dlatego chyba jednak podziekujemy...
My zwierzatek nie mamy w domu, choc wydaje sie ze mala przyciagaja wszystkie pieski.
Ja wiele bym dała za dużo więcej słońca za oknem, niestety jesień nie jest moja ulubioną pora roku :(
My od piątku walczymy z zapaleniem gardła, na razie bez antybiotyków, ale poprawy nie ma i jutro znowu idę z miśkiem do lekarza, bidulek ma aż całe dziąsła opuchnięte :(
Fiolka dobrze jednak że Kuba nie chodzi do żłobka bo by do domu naznosił różnych chorób, a Kinia jeszcze taka malutka
Uff nie cierpię jesieni za deszcze, wiatry i te choróbska ....
[/url]
My od piątku walczymy z zapaleniem gardła, na razie bez antybiotyków, ale poprawy nie ma i jutro znowu idę z miśkiem do lekarza, bidulek ma aż całe dziąsła opuchnięte :(
Fiolka dobrze jednak że Kuba nie chodzi do żłobka bo by do domu naznosił różnych chorób, a Kinia jeszcze taka malutka
Uff nie cierpię jesieni za deszcze, wiatry i te choróbska ....

hej dziewczyny, u mnie wręcz przeciwnie, uwielbiam jesień, kolorowe liście i kasztany i to, że najbliższe upały wrócą nie szybciej niż za 8 miesięcy.
W ogóle nie wchodzę ostatnio na forum, bo dostałam pracę w szkole i zasuwam od rana do nocy.
Fiolka gratuluję córeczki i życzymy wiele szczęścia Waszej czwóreczce.
W ogóle nie wchodzę ostatnio na forum, bo dostałam pracę w szkole i zasuwam od rana do nocy.
Fiolka gratuluję córeczki i życzymy wiele szczęścia Waszej czwóreczce.
Aa córa chodzi od 3 tygodni do przedszkola. Zdecydowaliśmy się na Lingwistę. W ciągu 2 dni odwiedziliśmy chyba 7 miejsc i tylko to mnie w miarę przekonało. Mała nie jest zachwycona, że musi tam chodzić, ale skończyły się histerie jakie odstawiała w pierwszym tygodniu. Oj ciężkie to wszystko, zwłaszcza, że o tym, że idę do pracy dowiedziałam się na 3 dni przed końcem wakacji.
hejka;)
Małga - to gratuluję! a możesz zdradzić czy prywatna czy państwowa? pytam z ciekawości, bo pamiętam że kiedyś się kontaktowałyśmy apropos tematu. Co do lingwisty to powiedz czy to przedszkole jest tam za Motławą czy na \malczewskiego? I czy faktycznie dla nauczycieli są niższe opłaty? Wiem, że mieli taką promocję kiedyś....
U nas dziś jakby lepiej, od trzech dni wyciągam kubę na siłę o stałej godzinie na spacer, i nawet idzie, lepiej wtedy funkcjonuje. Mała ciagle cudo:)
Małga - to gratuluję! a możesz zdradzić czy prywatna czy państwowa? pytam z ciekawości, bo pamiętam że kiedyś się kontaktowałyśmy apropos tematu. Co do lingwisty to powiedz czy to przedszkole jest tam za Motławą czy na \malczewskiego? I czy faktycznie dla nauczycieli są niższe opłaty? Wiem, że mieli taką promocję kiedyś....
U nas dziś jakby lepiej, od trzech dni wyciągam kubę na siłę o stałej godzinie na spacer, i nawet idzie, lepiej wtedy funkcjonuje. Mała ciagle cudo:)
Zazdroszczę tych spacerów bo u nas przez tydzień zakaz wychodzenia na dwór :( Misiek ma zapalenie jamy ustnej, jakaś masakra lekarka powiedziała, że to się może wlec nawet 2 tygodnie, a on bidak już teraz ledwo co je i mało pije. Po akcji z rotawirusem i szpitalem panicznie boję się odwodnienia więc wyczyniam po prostu cuda by tylko nakłonić go do wypicia czegokolwiek ....
Małga bardzo fajnie że szybko znalazłaś pracę i córcia zaaklimatyzowała się w przedszkolu :)
[/url]
Małga bardzo fajnie że szybko znalazłaś pracę i córcia zaaklimatyzowała się w przedszkolu :)

Hej!
Ciągle brakuje mi czasu zeby coś napisać, ale podczytuje.
Znowu powrót do pracy po super weekendzie. Spędziliśmy weekend w Kołobrzegu. Lenka codziennie pluskała się w basenie i była zachwycona. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy...
Małaga - fajnie,że wszystko Ci się układa z pracą i z przedszkolem Małej.
Dalilia - dużo zdrówka dla Michałka!!!!!
Fiolka - u nas też bywały takie akcje,że Mała nie chciała wyjść na spacer, ale to głównie z babcią...
Pozdrawiam wszystkich i zmykam do pracy!
Ciągle brakuje mi czasu zeby coś napisać, ale podczytuje.
Znowu powrót do pracy po super weekendzie. Spędziliśmy weekend w Kołobrzegu. Lenka codziennie pluskała się w basenie i była zachwycona. Niestety wszystko co dobre szybko się kończy...
Małaga - fajnie,że wszystko Ci się układa z pracą i z przedszkolem Małej.
Dalilia - dużo zdrówka dla Michałka!!!!!
Fiolka - u nas też bywały takie akcje,że Mała nie chciała wyjść na spacer, ale to głównie z babcią...
Pozdrawiam wszystkich i zmykam do pracy!
hejka,
fiolka, robisz mi smaka na malucha :)), ale za chwilę ochłonę, mam nadzieję ;)
u nas ze spacerami nie ma problemu, Ala ma kolege na podwórku, maja podobne temperamenty, sa zywiołowi i bardzo się lubią, w ogóle u nas na podwórku jest sporo dzieci, i jak sie kilkoro spotka, to jest małe przedszkole, ale jesli nie ma nikogo, to Ali sie nudzi
co do psa, to odłożylismy decyzję do wiosny, bo z małym pieskiem trzeba bez przerwy wychodzic na dwor, a ubierac do tego Alę za każdym razem (sama przeciez w domu nie zostanie) to byłoby dosc trudne, chcieliśmy cavaliera king spaniela
fiolka, robisz mi smaka na malucha :)), ale za chwilę ochłonę, mam nadzieję ;)
u nas ze spacerami nie ma problemu, Ala ma kolege na podwórku, maja podobne temperamenty, sa zywiołowi i bardzo się lubią, w ogóle u nas na podwórku jest sporo dzieci, i jak sie kilkoro spotka, to jest małe przedszkole, ale jesli nie ma nikogo, to Ali sie nudzi
co do psa, to odłożylismy decyzję do wiosny, bo z małym pieskiem trzeba bez przerwy wychodzic na dwor, a ubierac do tego Alę za każdym razem (sama przeciez w domu nie zostanie) to byłoby dosc trudne, chcieliśmy cavaliera king spaniela
Hej u nas bez zmian niestety ... michałek przez cały dzień wypił tylko 2 butle mleka i kilka łyżek zupy, jestem po prostu załamana tym choróbskiem, prawie w ogóle nie widać mu ząbków tak ma opuchnięte dziąsła, jutro chyba znowu pójdę do lekarza bo nie mogę uwierzyć, że mimo podawania leków od 5 dni jest coraz gorzej ......
Zdrówka dla waszych pociech życzymy, korzystajcie jutro z pieknej pogody bo to podobno ostatnie takie ciepłe dni !!!
[/url]
Zdrówka dla waszych pociech życzymy, korzystajcie jutro z pieknej pogody bo to podobno ostatnie takie ciepłe dni !!!

hejka;)
Dalilia - zdrówka dla Małego! też bym poszła, po 5ciu dniach to chyba powinno coś drgnąć do przodu? daj znać.
Lalka - no może rozbudzę u Ciebie jakąś skrywaną potrzebę;)) bo u nas nadal nieźle tzn są masakryczne momenty np. kuba ciagle sika pod siebie, już mam dość na maxa, aż tak to się niespodziewałam ,że się cofnie. i szybciej się denerwuje. ale poza tym jest spoko. A małą - bajka;)) mały ssaczek! dziś mielismy rewelacyjny spacer, dość daleki, my wózkiem kuba na rowerze, super było. I jak wychodziliśmy to kuba mówi tak: czekaj kingusiu, czekaj mama cię zaraz weźmie bo ty nie umiesz chodzić. bedziesz jechala w wózku, a ja obok ciebie na rowerku. (cytat) a po spacerku się wylegiwali oboje na rozłożonym kocu w salonie :)) myslę, że jeszcze trochę i przywyknie że ma siostrę;))
Małga- no tak myślałam, że to tam, szkoda, że tak daleko dla mnie, bo wiem, że maja niezłe promocje. Fajnie, że małą Ci się zaaklimatyzowała. zazdroszczę.
Dalilia - zdrówka dla Małego! też bym poszła, po 5ciu dniach to chyba powinno coś drgnąć do przodu? daj znać.
Lalka - no może rozbudzę u Ciebie jakąś skrywaną potrzebę;)) bo u nas nadal nieźle tzn są masakryczne momenty np. kuba ciagle sika pod siebie, już mam dość na maxa, aż tak to się niespodziewałam ,że się cofnie. i szybciej się denerwuje. ale poza tym jest spoko. A małą - bajka;)) mały ssaczek! dziś mielismy rewelacyjny spacer, dość daleki, my wózkiem kuba na rowerze, super było. I jak wychodziliśmy to kuba mówi tak: czekaj kingusiu, czekaj mama cię zaraz weźmie bo ty nie umiesz chodzić. bedziesz jechala w wózku, a ja obok ciebie na rowerku. (cytat) a po spacerku się wylegiwali oboje na rozłożonym kocu w salonie :)) myslę, że jeszcze trochę i przywyknie że ma siostrę;))
Małga- no tak myślałam, że to tam, szkoda, że tak daleko dla mnie, bo wiem, że maja niezłe promocje. Fajnie, że małą Ci się zaaklimatyzowała. zazdroszczę.
Hej dziewczyny!
Dzisiaj byliśmy u naszej lekarki, dała nowe leki i wydaje mi się, że juz jest lepiej chociaż troszkę. Misiek ma usmarowana buzię na fioletowo, nadal nie ma apetytu i buzia jest opuchnięta, ale wraca mu juz humorek. przez 3 dni żył tylko na mleku i to tez w niezbyt wielkich ilościach.
[/url]
Dzisiaj byliśmy u naszej lekarki, dała nowe leki i wydaje mi się, że juz jest lepiej chociaż troszkę. Misiek ma usmarowana buzię na fioletowo, nadal nie ma apetytu i buzia jest opuchnięta, ale wraca mu juz humorek. przez 3 dni żył tylko na mleku i to tez w niezbyt wielkich ilościach.

hejka;)
Dalilia i jak Michaś? mam nadzieję że już zdrowy..
U nas spokojnie, kuba zdaje się akceptować sytuację, nawet dopomina się obecności kingi jak jej nie ma z nami;) Generalnie ciagle gada, że ją kocha, choć z pewnością jest zazdrosny że ona jest tyle na rekach (karmienie itp). Ale mam już opanowane wszystkie sytuacje domowe a nawet spacerki z wózkiem i rowerem (tego się bałam bo kuba jeździ bardzo szybko)ale bawimy się w parkowanie, wypadki i stop,start;))
Dziś tylko mam lekkiego dołka, bo wczoraj przymarudziłam wszystkim, chodziłąm i jęczałam całą niedzielę jaka to ja zmęczona i znużona jestem... sama bym siebie dość miała. A tak serio to podoba mi się życie z dziećmi w domku.
Dalilia i jak Michaś? mam nadzieję że już zdrowy..
U nas spokojnie, kuba zdaje się akceptować sytuację, nawet dopomina się obecności kingi jak jej nie ma z nami;) Generalnie ciagle gada, że ją kocha, choć z pewnością jest zazdrosny że ona jest tyle na rekach (karmienie itp). Ale mam już opanowane wszystkie sytuacje domowe a nawet spacerki z wózkiem i rowerem (tego się bałam bo kuba jeździ bardzo szybko)ale bawimy się w parkowanie, wypadki i stop,start;))
Dziś tylko mam lekkiego dołka, bo wczoraj przymarudziłam wszystkim, chodziłąm i jęczałam całą niedzielę jaka to ja zmęczona i znużona jestem... sama bym siebie dość miała. A tak serio to podoba mi się życie z dziećmi w domku.
fiolka, to super że się w tym wszystkim tak świetnie odnajdujesz :) (a gorsze chwile każdemu się mogą zdarzyć)
dalilia, my z ładnej pogody też nie korzystaliśmy bo Młoda jakiejś gorączki dostała i gniliśmy w domu, całe szczęście zaczęła gorączkować w mieszkaniu to szybko daliśmy jej syrop, bo po 15 min znowu zaczęła nam "schodzić", ale mieliśmy chłodzący żel pod ręką do tego mąż oblewał ją chłodną wodą to do drgawek nie doszło tym razem - i w takich chwilach to wolałabym wogóle nie mieć dzieci, bo strach o jej życie dosłownie mnie paraliżuje :(
dalilia, my z ładnej pogody też nie korzystaliśmy bo Młoda jakiejś gorączki dostała i gniliśmy w domu, całe szczęście zaczęła gorączkować w mieszkaniu to szybko daliśmy jej syrop, bo po 15 min znowu zaczęła nam "schodzić", ale mieliśmy chłodzący żel pod ręką do tego mąż oblewał ją chłodną wodą to do drgawek nie doszło tym razem - i w takich chwilach to wolałabym wogóle nie mieć dzieci, bo strach o jej życie dosłownie mnie paraliżuje :(
hej smith! to dobrze, że szybko zareagowaliście. A strach o dzieci jest rzeczywiście przytłaczający - ja jak wchodze do ich pokoju wieczorem i patrzę jak jedno i drugie śpi i wygladają jak takie niewinne aniołki (jedno jest ciągle niewinne)to myślę sobie że są od nas w pełni zależne, ufne i za nich odpowiadam. Chyba nigdy nie czułam się tak odpowiedzialna.
hejka dziewczyny! widzę że wątek przymiera... ja też ostatnio jakby mniej czasu,ale zaglądam:)
Niby się wysypiam, bo młoda w nocy je najczęsciej raz, czasami dwa razy,ale karmienie trwa dość ługo...ok 45min plus przewinąć (a wtedy się rozbudza najczęsciej)i położyć więc ok 2godz. Dziś spałam dokładnie 4,5godzinki, generalnie sypiam po ok 5godz. Dobrze że jestem z tych co mało snu potrzebują, bo rano jak już umyję twarz i się ogarnę z makijażem i włosami to jestem jak nowa,ale wstać ciężko. Dobrze ze z kuba doszlismz do ladu...tylko te pieluchy. tak masakrycznie bylo z sikaniem ze postanowilam mu na tydz odpuscic i zakladam pampka, nie pytam, nie nagabuje z kibelkiem bo juz mial awersje taka ze hej. zobaczymy. kolezanki sznek przez mies od urodzenia brata chodzil znowu w pieluchach choc wczesniej juz nie bylo tego klopotu.
a co u was?
Niby się wysypiam, bo młoda w nocy je najczęsciej raz, czasami dwa razy,ale karmienie trwa dość ługo...ok 45min plus przewinąć (a wtedy się rozbudza najczęsciej)i położyć więc ok 2godz. Dziś spałam dokładnie 4,5godzinki, generalnie sypiam po ok 5godz. Dobrze że jestem z tych co mało snu potrzebują, bo rano jak już umyję twarz i się ogarnę z makijażem i włosami to jestem jak nowa,ale wstać ciężko. Dobrze ze z kuba doszlismz do ladu...tylko te pieluchy. tak masakrycznie bylo z sikaniem ze postanowilam mu na tydz odpuscic i zakladam pampka, nie pytam, nie nagabuje z kibelkiem bo juz mial awersje taka ze hej. zobaczymy. kolezanki sznek przez mies od urodzenia brata chodzil znowu w pieluchach choc wczesniej juz nie bylo tego klopotu.
a co u was?
u nas nie ma wielkich zmian, chociaż właściwie są z mówieniem, opowiadaniem, np.: mama gdzie byłas? -w pracy, - a ja tęskniłam i czekałam na ciebie, byłam z babcią na podwórku i był Mateusz, a Gabrysia nie było, bo był u lekarza, -itd., cały długi monolog opowieści
w ogóle wszystko już powtórzy, co się działo w domu, także uwazamy dośc mocno co mówimy i jak
w ogóle wszystko już powtórzy, co się działo w domu, także uwazamy dośc mocno co mówimy i jak
Hej dziewczyny :)
U nas wreszcie dobrze, wczoraj misiek zjadł pierwszy normalny obiadek zamiast zupek i przecierów, bo przez ostatni tydzień jadł w zasadzie jak niemowlaczek, nic nie mógł bidulek gryżć z bólu.
Kidy tydzień temu zbadała go nasza lekarka i przepisała zupełnie nowe leki, poprawa była widoczna niemal natychmiast, juz następnego dnia czuł się lepiej :) szkoda że poprzednia lekarka faszerowała go antybiotykami....
pogoda piękna więc wreszcie korzystamy i łapiemy promyczki słonca,
dzisiaj zbieraliśmy kasztany :)
Macie świętą rację z odpowiedzialnością za dzieci, lęk o ich zdrowie jest nie do opisania
smith zdrówka dla córci !!
U nas też misio mówi już pięknie, opowiada niesamowite historie, tworzy dialogi między swoimi autkami, aż pięknie na to patrzeć i posłuchać :)
Pozdrawiamy!
[/url]
U nas wreszcie dobrze, wczoraj misiek zjadł pierwszy normalny obiadek zamiast zupek i przecierów, bo przez ostatni tydzień jadł w zasadzie jak niemowlaczek, nic nie mógł bidulek gryżć z bólu.
Kidy tydzień temu zbadała go nasza lekarka i przepisała zupełnie nowe leki, poprawa była widoczna niemal natychmiast, juz następnego dnia czuł się lepiej :) szkoda że poprzednia lekarka faszerowała go antybiotykami....
pogoda piękna więc wreszcie korzystamy i łapiemy promyczki słonca,
dzisiaj zbieraliśmy kasztany :)
Macie świętą rację z odpowiedzialnością za dzieci, lęk o ich zdrowie jest nie do opisania
smith zdrówka dla córci !!
U nas też misio mówi już pięknie, opowiada niesamowite historie, tworzy dialogi między swoimi autkami, aż pięknie na to patrzeć i posłuchać :)
Pozdrawiamy!

hej dziewczyny :)
u nas sielanki pochorobowej ciąg dalszy, spacerujemy sobie po parkach, karmimy kaczszki , wędrujemy po parkingach nazywając auta :)
tylko place zabaw coraz bardziej puste :(
moje dziecko własnie ogląda bajki na dibidi czyli dvd :) i zajada się majinkami
pozdrawiamy jesiennie :)
[/url]
u nas sielanki pochorobowej ciąg dalszy, spacerujemy sobie po parkach, karmimy kaczszki , wędrujemy po parkingach nazywając auta :)
tylko place zabaw coraz bardziej puste :(
moje dziecko własnie ogląda bajki na dibidi czyli dvd :) i zajada się majinkami
pozdrawiamy jesiennie :)

hejka;)
Cieszę się że Wasze maluszki już zdrowe;)
U nas ciężki okres, jestem wykończona,ale żyję;)) Kini normuje się rytm dnia, już nie śpi cały czas,ale jak nie śpi to chce tylko być noszona, a jak nie to płacze. Z kolei Kuba, który już się z nią jako tako oswoił i było już dobrze, cięzko znosi fakt,że ona mnie absorbuje i ciagle mi powtarza, że kinia jest ciągle opka... jak ona płacze to on się bardzo denerwuje, ucieka i krzyczy, jak za długo ją karmię to zawsze marudzi, jest osowiały, smutny albo przeciwnie coś wymyśla i wymusza płaczem. Staram się to jakoś ogarniać i w sumie daję radę, ale zmęczona jestem. Dodatkowo kinia w nocy ma problem z zasypianiem po karmieniu, niby je raz czy dwa ale usypianie jej po jedzeniu to 2-3godziny, efekt taki, że sypiam po 4godziny n dobę. KUba wszystko przeżywa niby akceptuje sytucję,ale ciężko mu jest. Jest nerwowy i taki pobudzony. Na rytmice nie chce współpracwać, stresuje się i wstydzi i już sama nie wiem czy te zajęcia mają sens. Napewno nie o 17godzinie bo kuba po całym dniu ma już "zgona" i pada. Zajęcia są też o 10rano ale z kolei musiałabym zabierać kingę z nami....
uff wyżaliłam się;)
Cieszę się że Wasze maluszki już zdrowe;)
U nas ciężki okres, jestem wykończona,ale żyję;)) Kini normuje się rytm dnia, już nie śpi cały czas,ale jak nie śpi to chce tylko być noszona, a jak nie to płacze. Z kolei Kuba, który już się z nią jako tako oswoił i było już dobrze, cięzko znosi fakt,że ona mnie absorbuje i ciagle mi powtarza, że kinia jest ciągle opka... jak ona płacze to on się bardzo denerwuje, ucieka i krzyczy, jak za długo ją karmię to zawsze marudzi, jest osowiały, smutny albo przeciwnie coś wymyśla i wymusza płaczem. Staram się to jakoś ogarniać i w sumie daję radę, ale zmęczona jestem. Dodatkowo kinia w nocy ma problem z zasypianiem po karmieniu, niby je raz czy dwa ale usypianie jej po jedzeniu to 2-3godziny, efekt taki, że sypiam po 4godziny n dobę. KUba wszystko przeżywa niby akceptuje sytucję,ale ciężko mu jest. Jest nerwowy i taki pobudzony. Na rytmice nie chce współpracwać, stresuje się i wstydzi i już sama nie wiem czy te zajęcia mają sens. Napewno nie o 17godzinie bo kuba po całym dniu ma już "zgona" i pada. Zajęcia są też o 10rano ale z kolei musiałabym zabierać kingę z nami....
uff wyżaliłam się;)
hejka;) nowy dzień i już wszytko lepiej wygląda;) wczoraj od ok 15.30 wybudzałam już kingę żeby nie spała całe popołudnie (bo tak lubi), udało się że od ok 16.30 nie spałą i dało to efekt! przespałą jedzonko o 23, obudziła się o 1w nocy o 2.30 już spała i obudziła się po 5:) więc dla mnie rewelka;) Pamiętam że kuba też miał przestawioną dobę i go siłą ustawialiśmy na normalny rytm, więc teraz też tak będę działać;)
co tam słychać? jakie plany na weekend?
co tam słychać? jakie plany na weekend?
FIOLKA, MAM NADZIEJE że uda Ci się w weekend odespać trochę bo ja też w tygodniu spałam po 5h i stwierdzam że to zdecydowanie za mało :) dzisiaj odsypiałam...
przed południem byliśmy na 16-tych urodzinach klifu, co prawda wiekszość atrakcji dla starszych dzieciaków ale Młoda i tak była zadowolona, chociaż sobie z innymi dziećmi potańczyła :) jutro statndardowo wizyta w leroy merlin no ale co w taki deszcz innego robić :P
przed południem byliśmy na 16-tych urodzinach klifu, co prawda wiekszość atrakcji dla starszych dzieciaków ale Młoda i tak była zadowolona, chociaż sobie z innymi dziećmi potańczyła :) jutro statndardowo wizyta w leroy merlin no ale co w taki deszcz innego robić :P
no włąśnie co tu robić...;) ja dziś nosa z domu nie wychyliłam z dziećmi, bo padało cały czas, dopiero jak zasneli to poszłam się zrelaksować w biedronce - hehe;) Młoda dziś przekimałą cały dzień! z małymi przerwami ale jednak, aż się boję, ale nie dało się jej ruszyć. Może to ta pogoda? Kuba trochę szalał, może z nudów, sama nie wiem, ale ogólnie padnięci jesteśmy wszystcy po takim dni. Nic nie robilismy.
Dalilia - tak kiedyś pytałąm co można robić z dzieckiem w domu to teraz napiszę Wam jakie swoje pomysły zrealizowałam:
1. wycięłam z kolorowego papieru figury geometryczne - kuba zna już wszystkie;) układamy je sobie, albo biorę wszystkie do reki i mówię czary mary hokus... co to jest?
2. na małych karteczkach narysowałam różne obrazki np. autka, kwiatki itd. po dwa takie same obrazki i rozkładam je na stole, kuba szuka par
3. takie same obrazki z owocami i też czary mary...
4. małe karteczki z liczbami, do liczb dokupiłam też takie naklejki z liczbami i z alfabetem
5. standardowe rysowanie, kolorowanie i pisanie (literki)
6. z kolorowego papieru wycinam częsci ciała np. kotka a kuba je przykleja na kartkę
7. narysowałam obrazki chłopca i dziewczynki ale wybraowane np. brak jednego oka, ucha itd. kuba mówi czego brakuje i dorysowauje:)
Piszę, może komuś się przyda, bo stwierdzam, że kubę kręci jak mu coś takiego przygotuję;))
Dalilia - tak kiedyś pytałąm co można robić z dzieckiem w domu to teraz napiszę Wam jakie swoje pomysły zrealizowałam:
1. wycięłam z kolorowego papieru figury geometryczne - kuba zna już wszystkie;) układamy je sobie, albo biorę wszystkie do reki i mówię czary mary hokus... co to jest?
2. na małych karteczkach narysowałam różne obrazki np. autka, kwiatki itd. po dwa takie same obrazki i rozkładam je na stole, kuba szuka par
3. takie same obrazki z owocami i też czary mary...
4. małe karteczki z liczbami, do liczb dokupiłam też takie naklejki z liczbami i z alfabetem
5. standardowe rysowanie, kolorowanie i pisanie (literki)
6. z kolorowego papieru wycinam częsci ciała np. kotka a kuba je przykleja na kartkę
7. narysowałam obrazki chłopca i dziewczynki ale wybraowane np. brak jednego oka, ucha itd. kuba mówi czego brakuje i dorysowauje:)
Piszę, może komuś się przyda, bo stwierdzam, że kubę kręci jak mu coś takiego przygotuję;))
Hej!
Oj, pogoda okropna!!! Nic się nie chce... My dzisiaj kupiliśmy Małej buciki, a poza tym w taką pogodę nie chce się wychodzić.
Fiolka - widzę,że dobrze Ci wychodzi organizacja;-)pewnie nie jest łatwo,ale widomo najgorsze są początki.
Od wczoraj jest u nas moja siostra i w zw. z tym Lenka nie narzeka na nudę. Uwielbia bawić się ze swoją starszą kuzynką, a kuzyna 6 miesięcznego najchętniej to by zacałowała ;-)))))
Pozdrawiamy.
Oj, pogoda okropna!!! Nic się nie chce... My dzisiaj kupiliśmy Małej buciki, a poza tym w taką pogodę nie chce się wychodzić.
Fiolka - widzę,że dobrze Ci wychodzi organizacja;-)pewnie nie jest łatwo,ale widomo najgorsze są początki.
Od wczoraj jest u nas moja siostra i w zw. z tym Lenka nie narzeka na nudę. Uwielbia bawić się ze swoją starszą kuzynką, a kuzyna 6 miesięcznego najchętniej to by zacałowała ;-)))))
Pozdrawiamy.
Fiolka dużo wytrwałości i sił życzymy, dzielna jesteś bardzo, twoje smyki mają dużo szczęścia, a z czasem będzie łatwiej :) kuba pewnie nie może się już doczekać chwili aż normalnie pobawi się z siostrą.
z pomysłów na zabawę skorzystamy jestem pewna że zwłaszcza dopasowywanie par miskowi się spodoba :)
ostatnio dostał mega karton klocków lego i bawi się nimi cały dzień, az jestem zdziwiona jego pomysłami :)
Natomiast duży zwykły szary karton w jakim przyszła spora paczka jest doskonały do chowania się, cały wieczór dzisiaj misiek chował się w tym kartonie, zamykał od góry i aż chichotał z radości :) jutro karton będzie przerabiany na robota :)
malowanie, kredki, ciastolina są zbawieniem w taka pogodę .....
nam udało się dzisiaj załapać trochę na niedeszczową pogodę i odwiedziliśmy kurki, koguta i kotka, michaś zafascynowany, po powrocie do domu ciągle piał i robił kukuryku :)
[/url]
z pomysłów na zabawę skorzystamy jestem pewna że zwłaszcza dopasowywanie par miskowi się spodoba :)
ostatnio dostał mega karton klocków lego i bawi się nimi cały dzień, az jestem zdziwiona jego pomysłami :)
Natomiast duży zwykły szary karton w jakim przyszła spora paczka jest doskonały do chowania się, cały wieczór dzisiaj misiek chował się w tym kartonie, zamykał od góry i aż chichotał z radości :) jutro karton będzie przerabiany na robota :)
malowanie, kredki, ciastolina są zbawieniem w taka pogodę .....
nam udało się dzisiaj załapać trochę na niedeszczową pogodę i odwiedziliśmy kurki, koguta i kotka, michaś zafascynowany, po powrocie do domu ciągle piał i robił kukuryku :)

hejka
fiolka, życzę wytrwalości, ale myślę, że co dzień to coś nowego i z czasem będzie tylko lepiej
moja mała została u dziadków, strasznie ciężko było mi wczoraj od niej wyjeżdżac, ale dla niej to jest dobra odmiana
mam takie poczucie, ze mało z nią jestem, dużo pracuję, wychodzę rano, mała jeszcze spi, wracam z reguły ok 17, a nawet później, zostają nam na dobrą sprawę tylko weekendy
jedyne co mnie pociesza, to fakt, że Alunia nie jest z opiekunką albo w żłobku, tylko z dziadkami, moja mama jest bardzo wrazliwa na jej potrzeby i Ala przy niej nie ma czasu tęsknic, czas mają dobrze zorganizowany, lubi z nią być
pisałyscie o zabawach, u nas oprócz puzzli, rysowania i klocków, są jeszcze zabawy w dom, i codzienna dyskoteka z różnymi piosenkami, czasem z radiem, czasem z płyty dla dzieci
fiolka, życzę wytrwalości, ale myślę, że co dzień to coś nowego i z czasem będzie tylko lepiej
moja mała została u dziadków, strasznie ciężko było mi wczoraj od niej wyjeżdżac, ale dla niej to jest dobra odmiana
mam takie poczucie, ze mało z nią jestem, dużo pracuję, wychodzę rano, mała jeszcze spi, wracam z reguły ok 17, a nawet później, zostają nam na dobrą sprawę tylko weekendy
jedyne co mnie pociesza, to fakt, że Alunia nie jest z opiekunką albo w żłobku, tylko z dziadkami, moja mama jest bardzo wrazliwa na jej potrzeby i Ala przy niej nie ma czasu tęsknic, czas mają dobrze zorganizowany, lubi z nią być
pisałyscie o zabawach, u nas oprócz puzzli, rysowania i klocków, są jeszcze zabawy w dom, i codzienna dyskoteka z różnymi piosenkami, czasem z radiem, czasem z płyty dla dzieci
hejka;)
Uff moje dzieci śpią od ok 19 a ja już mam farbę na włosach, pazurki pomalowane i .. zaraz zmywam podłogi;) Dzis byl kuba mega zmęczony bo się obudził i stał ok 5.40 - szok!a to dlatego że zasiusiał łóżko. Ale dobrze że już śpia;)
Kuba nadal zazdrosny, wymyślam mu sporo zaba i zajęć (jw), poza tym super bawi się nadal sam autkami i pluszakami, mimo to nie czuję się matką roku. Mam wrażenie że kubuś jest taki biedny w tym wszystkim, szkoda mi go nawet jak go sztorcuję za jakieś przeinienie, a jednoczesnie wiem, że nie można mu pozolić na wszystko, bo mi go szkoda. Zasady muszę być jasne idstałe, prawda? kurka, cięzkie to jest czasami...
Dalilia co do kartonu - ja mam taki pomysł ,żeby bawić się w ćwiczenie przyimków z kartonem (na, pod , itd). ty mówisz a mały się przemieszcza;)) myślę ,że się spodoba, robię to szkole po niemiecku z maluchami:)
Uff moje dzieci śpią od ok 19 a ja już mam farbę na włosach, pazurki pomalowane i .. zaraz zmywam podłogi;) Dzis byl kuba mega zmęczony bo się obudził i stał ok 5.40 - szok!a to dlatego że zasiusiał łóżko. Ale dobrze że już śpia;)
Kuba nadal zazdrosny, wymyślam mu sporo zaba i zajęć (jw), poza tym super bawi się nadal sam autkami i pluszakami, mimo to nie czuję się matką roku. Mam wrażenie że kubuś jest taki biedny w tym wszystkim, szkoda mi go nawet jak go sztorcuję za jakieś przeinienie, a jednoczesnie wiem, że nie można mu pozolić na wszystko, bo mi go szkoda. Zasady muszę być jasne idstałe, prawda? kurka, cięzkie to jest czasami...
Dalilia co do kartonu - ja mam taki pomysł ,żeby bawić się w ćwiczenie przyimków z kartonem (na, pod , itd). ty mówisz a mały się przemieszcza;)) myślę ,że się spodoba, robię to szkole po niemiecku z maluchami:)
Fiolka kolejny super pomysł :)
Takie kreatywne zabawy uwielbiamy oboje, w przeciwieństwie do tandetnej chińszczyzny z marketów, która zadowoli dziecko ale na krótko bo zabawka bawi się za nie .... czasami nie mogę uwierzyć jak bzdurne zabawki na allegro np określane są mianem edukacyjnych.
Pomysł z robotem z kartonu okazał się jednak dzisiaj u nas niewypałem - misiek przestraszył się go, ale przynajmniej miał frajdę z dziurawienia kartonu i przewlekania szelek :)
Pozdrawiamy
[/url]
Takie kreatywne zabawy uwielbiamy oboje, w przeciwieństwie do tandetnej chińszczyzny z marketów, która zadowoli dziecko ale na krótko bo zabawka bawi się za nie .... czasami nie mogę uwierzyć jak bzdurne zabawki na allegro np określane są mianem edukacyjnych.
Pomysł z robotem z kartonu okazał się jednak dzisiaj u nas niewypałem - misiek przestraszył się go, ale przynajmniej miał frajdę z dziurawienia kartonu i przewlekania szelek :)
Pozdrawiamy

hejka;)
U nas od rana sajgon - kuba przebudził się ok 5.30 - ostatnio się tak budzi, ale oczywiście jest niewyspany, bo powinien pospać do ok 7. O tej godzinie karmię mlodą najczęsciej, więc generalnie jest nieciekawie... Ale dziś - masakra - histeria, "ja chce żebyś mnie nosiła cały dzień" i ryk. Trwało to ok 2 godzin, jakoś sie uspokoił ,ale i tak jest zmęczony, więc cieńko to widzę. na rytmikę na 17 to napewno nie pójdziemy, bo już padnie. a ledwo się uspokoił w miarę, małą się obudziła... teraz ona zasnęła, a on penie zaraz zje śniadanko .... eh;))
U nas od rana sajgon - kuba przebudził się ok 5.30 - ostatnio się tak budzi, ale oczywiście jest niewyspany, bo powinien pospać do ok 7. O tej godzinie karmię mlodą najczęsciej, więc generalnie jest nieciekawie... Ale dziś - masakra - histeria, "ja chce żebyś mnie nosiła cały dzień" i ryk. Trwało to ok 2 godzin, jakoś sie uspokoił ,ale i tak jest zmęczony, więc cieńko to widzę. na rytmikę na 17 to napewno nie pójdziemy, bo już padnie. a ledwo się uspokoił w miarę, małą się obudziła... teraz ona zasnęła, a on penie zaraz zje śniadanko .... eh;))
Fiolka dużo sił i wytrwałości życzę, z czasem na pewno będzie Wam coraz łatwiej ! Ja podziwiam nasze babcie i mamy które często musiały ogarnąć jeszcze wielką ilość dzieciaczków w domu, przyznaję, że mnie by chyba nawet dwójka pozbawiła cierpliwości. A wydaje mi się, że michas zachowywałby sie podobnie jak Kubuś.
mam nadzieję, że jeszcze trochę i będziesz nam to znowu opisywać sielskie domowe klimaty, trzymam mocno kciuki :)
[/url]
mam nadzieję, że jeszcze trochę i będziesz nam to znowu opisywać sielskie domowe klimaty, trzymam mocno kciuki :)

hejka;)
Dalilia - dziś popołudniu było sielsko;) Kuba jak się zapalił do jakiejś sojej zabay w parking podziemny (pod stolikiem salonie)to nosił autka i maskotki 4 godziny! szystkie chodziły od stolika do namiotu w jego pokoju i z powrotem;)) Generlanie więcej jest tych miłych i sielskich momentów, ale te nerwowe bardziej dają się we znaki, więc o nich więcej piszę.
Poza tym nieźle ogarniamy z mężem wieczory - o 20 nasze dzieci oboje śpią i to w jednym pokoju, gdzie tyle się nasłuchałam, że to nierealne żeby noworodek spał ze starszakiem. A ja się uparłam i jakoś nie ma problemu. Także wieczory nadal nasze:)))
Dziś malowaliśmy farbami - ale radocha! Poza tym mam nowy pomysł na wyklejanki z kolorowego papieru - jutro będziemy robili kiście winogron (dużo zielonych kółeczek do przyklejania), drzeka z jabłakim, gruszkami itd.
Pozdrawiamy:))
Dalilia - dziś popołudniu było sielsko;) Kuba jak się zapalił do jakiejś sojej zabay w parking podziemny (pod stolikiem salonie)to nosił autka i maskotki 4 godziny! szystkie chodziły od stolika do namiotu w jego pokoju i z powrotem;)) Generlanie więcej jest tych miłych i sielskich momentów, ale te nerwowe bardziej dają się we znaki, więc o nich więcej piszę.
Poza tym nieźle ogarniamy z mężem wieczory - o 20 nasze dzieci oboje śpią i to w jednym pokoju, gdzie tyle się nasłuchałam, że to nierealne żeby noworodek spał ze starszakiem. A ja się uparłam i jakoś nie ma problemu. Także wieczory nadal nasze:)))
Dziś malowaliśmy farbami - ale radocha! Poza tym mam nowy pomysł na wyklejanki z kolorowego papieru - jutro będziemy robili kiście winogron (dużo zielonych kółeczek do przyklejania), drzeka z jabłakim, gruszkami itd.
Pozdrawiamy:))
Cześć Dziweczyny!
Wpadłam na chwilkę żeby wypromować moją stronkę na FB http://www.facebook.com/PromocyjnyMaluch i może was zainteresuje, bo tworzę ją głównie dla Was, tzn nas, mam :) Ale nie mogłam się powstrzymać i nie zajrzeć też do Was :)
Fiolka, widzę, że dołączyłaś do grona podwójnych mamuś :) Oj, życzę Ci cierpliwości! To przede wszystkim :) Ale nie martw się, z czasem się wszystko ułoży. Ważne żebyś dała sobie na luz, bo ja nie potrafię i podchodzę do tego tematu zbyt ambicjonalnie, co rodzi czasem "frustrację" :D No cóż, nie wszystko jest zawsze takie jak na filmach, ale z czasem zaczyna nawet przypominać sielankę :) Choć jak to z dziećmi bywa ... jedyne co jest pewne to to, że nic nie jest pewne ;)
Widzę, że Wasze maluchy już nieźle mówią... Filip jest mega zabawny i mimiką nadrabia dość ubogi słownik czynny. Rozumie wszystko skubaniec, ma poczucie humory rodem z kabaretu ale mówi może z 10 słów na krzyż :/ Logopeda kazał odpuścić do 3 roku życia, więc odpuszczam ale... wiecie jak to jest, nadambitna mama pedagog :)
Za to Ola gada całkiem nieźle, tzn tyle co jej starszy brat ;) Powoli się wycisza, zaczyna się upodabniać do brata i z nieco dzikiego zwierzątka czasem potrafi być uroczą dziewczynką tylko do przytulania - oj, długo na to czekałam.
No. Tyle u mnie. Zajrzyjcie na stronkę, może się wam przyda - bo zbieram tam wszystkie promocje, zniżki, okazje, kupony rabatowe na artykuły dziecięce :)
Wpadłam na chwilkę żeby wypromować moją stronkę na FB http://www.facebook.com/PromocyjnyMaluch i może was zainteresuje, bo tworzę ją głównie dla Was, tzn nas, mam :) Ale nie mogłam się powstrzymać i nie zajrzeć też do Was :)
Fiolka, widzę, że dołączyłaś do grona podwójnych mamuś :) Oj, życzę Ci cierpliwości! To przede wszystkim :) Ale nie martw się, z czasem się wszystko ułoży. Ważne żebyś dała sobie na luz, bo ja nie potrafię i podchodzę do tego tematu zbyt ambicjonalnie, co rodzi czasem "frustrację" :D No cóż, nie wszystko jest zawsze takie jak na filmach, ale z czasem zaczyna nawet przypominać sielankę :) Choć jak to z dziećmi bywa ... jedyne co jest pewne to to, że nic nie jest pewne ;)
Widzę, że Wasze maluchy już nieźle mówią... Filip jest mega zabawny i mimiką nadrabia dość ubogi słownik czynny. Rozumie wszystko skubaniec, ma poczucie humory rodem z kabaretu ale mówi może z 10 słów na krzyż :/ Logopeda kazał odpuścić do 3 roku życia, więc odpuszczam ale... wiecie jak to jest, nadambitna mama pedagog :)
Za to Ola gada całkiem nieźle, tzn tyle co jej starszy brat ;) Powoli się wycisza, zaczyna się upodabniać do brata i z nieco dzikiego zwierzątka czasem potrafi być uroczą dziewczynką tylko do przytulania - oj, długo na to czekałam.
No. Tyle u mnie. Zajrzyjcie na stronkę, może się wam przyda - bo zbieram tam wszystkie promocje, zniżki, okazje, kupony rabatowe na artykuły dziecięce :)
Hej hej :)
Jesień w pełni, dzisiaj włóczyliśmy się z miśkiem po parku szurając liśćmi - frajdę miał z tego niesamowitą :) a kasztanów to już cały kosz mamy w domu, choć przyznaję że ich zbieranie sprawia większa przyjemność mi niż michałkowi - ja zbieram a on biega sobie w pobliżu :)
taką jesień jeszcze lubię, ale listopad to dla mnie najgorszy miesiąc w roku ....
a co u was? maluszki zdrowe?
pozdrawiamy !
[/url]
Jesień w pełni, dzisiaj włóczyliśmy się z miśkiem po parku szurając liśćmi - frajdę miał z tego niesamowitą :) a kasztanów to już cały kosz mamy w domu, choć przyznaję że ich zbieranie sprawia większa przyjemność mi niż michałkowi - ja zbieram a on biega sobie w pobliżu :)
taką jesień jeszcze lubię, ale listopad to dla mnie najgorszy miesiąc w roku ....
a co u was? maluszki zdrowe?
pozdrawiamy !

hejka;)
u mnie zdrowe;) odpukać... biegamy na spacerki, w domu rozwijamy się głónie plastycznie - dziś rozłozyłam wielki brystol i na nim rysowalismy:) Generalnie jest coraz lepiej.
Po mału przymierzam się do basenu z kubusiem, ale najpierw muszę młodą przekonać do picia z buteli mojego mleka, a ona jest uparta... poza tym nie wiem ile ona wypija - w nocy jest super budzi się 23 - 3 i ok 6 rano (najczęsciej przesypia 23 lub 3)ale w dzień jak nie spi toby na mnie non stop wisiała, nawet co 30min! także to mój aktualny problem;)
pozdrawiamy jesiennie;)
u mnie zdrowe;) odpukać... biegamy na spacerki, w domu rozwijamy się głónie plastycznie - dziś rozłozyłam wielki brystol i na nim rysowalismy:) Generalnie jest coraz lepiej.
Po mału przymierzam się do basenu z kubusiem, ale najpierw muszę młodą przekonać do picia z buteli mojego mleka, a ona jest uparta... poza tym nie wiem ile ona wypija - w nocy jest super budzi się 23 - 3 i ok 6 rano (najczęsciej przesypia 23 lub 3)ale w dzień jak nie spi toby na mnie non stop wisiała, nawet co 30min! także to mój aktualny problem;)
pozdrawiamy jesiennie;)
hejka ponownie;)
cięzka nocka - nie wiem dlaczego, chyba dlatego, że inny był schemat usypiania wczoraj, bo męża nie było i sama musiałam dwójkę ogarnąć, pewnie się małej nie spodobało... od 2.50 nie śpie, teraz już zrezygnowałąm i po karmieniu o 5.30 wzięłam prysznic, wypacykowałam się troszkę i piję herbatkę z malinkami:)Skubana wczoraj wreszcie zaciągneła smoka,ale teraz jak go z buzi wypuści to jęczy;) tak źle i tak niedobrze:)) mam nadzieję, że w dzień ten smok tak podziała, że polezy chwilkę bez noszenia, to i kuba byłby mniej zazdrosny.
Dziś żeby nie paść muszę coś ciekawego wymyśleć i dla siebie i dla kuby, chyba zjedziemy do gdańska na starówkę, tyle że akurat nie mam auta i zmuszona jestem do busa, ale chyba się skusze...
cięzka nocka - nie wiem dlaczego, chyba dlatego, że inny był schemat usypiania wczoraj, bo męża nie było i sama musiałam dwójkę ogarnąć, pewnie się małej nie spodobało... od 2.50 nie śpie, teraz już zrezygnowałąm i po karmieniu o 5.30 wzięłam prysznic, wypacykowałam się troszkę i piję herbatkę z malinkami:)Skubana wczoraj wreszcie zaciągneła smoka,ale teraz jak go z buzi wypuści to jęczy;) tak źle i tak niedobrze:)) mam nadzieję, że w dzień ten smok tak podziała, że polezy chwilkę bez noszenia, to i kuba byłby mniej zazdrosny.
Dziś żeby nie paść muszę coś ciekawego wymyśleć i dla siebie i dla kuby, chyba zjedziemy do gdańska na starówkę, tyle że akurat nie mam auta i zmuszona jestem do busa, ale chyba się skusze...
Czesc dziewczyny!
Fiolka i Hania czytajac Wasze wpisy, to az rozmarzyc sie mozna...
Nasza Emilka byla doslownie jak Kingusia. Przy piersi super szczesliwa, a butelki widziec nie chciala (udalo nam sie ja przekonac do butli jak miala ok 8 miesiacy, bo mojego mleka nie wystarczalo). A o to, aby wziela smoczka tez dlugo walczylismy, lecz jak juz sie udalo to faktycznie ja troche przetrzymywal i mozna bylo nawet na zakupy spokojnie wyjsc hehe:)
U nas co prawda nie ma spadajacych lisci, ale wczoraj dzien byl dosc ponury i troszke sie juz temperatura zmienila... wiec powoli tez juz widac zblizajaca sie zime hehe. Smieje sie, bo tutaj ludzie narzekaja, ze nie ma czterech por roku lecz dwie-od lata bezposrednio do zimy:)
A co u nas...
W trzecim tygodniu przedszkola, moja corcia zaczela cuda wydziwiac. Moczyla sie caly czas, siku wogole nie wolala. Dochodzilo do tego, ze jak miala przygotowane w plecaczku trzy pary ubranek na zmiane, to pewneo dnia i tak dali mi ja na golaska, bo poprostu nie zostalo juz nic suchego! Do tego strasznie sie buntowala, nawet w srodku nocy potrafila scenki wywijac! Wlasnej coreczki nie poznawalam... Nie dawalo mi to spokoju, po obserwacjach doszlam do tego, ze nie kontrolowala moczu. A jako, ze zaczela rowniez brzydko kaszlec to zabralama ja do lekarza. Okazala sie ze biedna ma zapalenie drog moczowych oraz mocne przeziebienie. Po antybiotyku wszystko juz wrocilo do normy. Ladnie mowi, kiedy chce na nocniczek (w przedszkolu rowniez), humorek zupelnie inny, no i buntuje sie znacznie mniej. Ufff
Hania co do jezyka, to Emilka tez jeszcze nie buduje poprawnie zdan, czesto uzywa pojedynczych slow. Co prawda z dnia na dzien, zaczyna rozmawiac coraz to wiecej, ale to glownie od kiedy poszla do przedszkola. Choc ja sie tym wogole nie martwie, bo wiem, ze dzieci dwujezyczne zaczynaja rozmawiac znacznie pozniej.
Fiolka i Hania czytajac Wasze wpisy, to az rozmarzyc sie mozna...
Nasza Emilka byla doslownie jak Kingusia. Przy piersi super szczesliwa, a butelki widziec nie chciala (udalo nam sie ja przekonac do butli jak miala ok 8 miesiacy, bo mojego mleka nie wystarczalo). A o to, aby wziela smoczka tez dlugo walczylismy, lecz jak juz sie udalo to faktycznie ja troche przetrzymywal i mozna bylo nawet na zakupy spokojnie wyjsc hehe:)
U nas co prawda nie ma spadajacych lisci, ale wczoraj dzien byl dosc ponury i troszke sie juz temperatura zmienila... wiec powoli tez juz widac zblizajaca sie zime hehe. Smieje sie, bo tutaj ludzie narzekaja, ze nie ma czterech por roku lecz dwie-od lata bezposrednio do zimy:)
A co u nas...
W trzecim tygodniu przedszkola, moja corcia zaczela cuda wydziwiac. Moczyla sie caly czas, siku wogole nie wolala. Dochodzilo do tego, ze jak miala przygotowane w plecaczku trzy pary ubranek na zmiane, to pewneo dnia i tak dali mi ja na golaska, bo poprostu nie zostalo juz nic suchego! Do tego strasznie sie buntowala, nawet w srodku nocy potrafila scenki wywijac! Wlasnej coreczki nie poznawalam... Nie dawalo mi to spokoju, po obserwacjach doszlam do tego, ze nie kontrolowala moczu. A jako, ze zaczela rowniez brzydko kaszlec to zabralama ja do lekarza. Okazala sie ze biedna ma zapalenie drog moczowych oraz mocne przeziebienie. Po antybiotyku wszystko juz wrocilo do normy. Ladnie mowi, kiedy chce na nocniczek (w przedszkolu rowniez), humorek zupelnie inny, no i buntuje sie znacznie mniej. Ufff
Hania co do jezyka, to Emilka tez jeszcze nie buduje poprawnie zdan, czesto uzywa pojedynczych slow. Co prawda z dnia na dzien, zaczyna rozmawiac coraz to wiecej, ale to glownie od kiedy poszla do przedszkola. Choc ja sie tym wogole nie martwie, bo wiem, ze dzieci dwujezyczne zaczynaja rozmawiac znacznie pozniej.
witajcie z ranka;)
przyjęłam nową zasadę, że jak nakarmię młodą ok 5.30 to już się nie kładę, tylko się ogarniam z prysznicem itp. i mam chwilkę dla siebie:) i tak kubuś obudzi się ok 7, małą ok 8, więc krótko bym spała, a tak jestem już gotowa i mogę zjeść z kubusiem śniadanko, pogadać przy herbatce, taka chwilka dla nas przed KInią.
Wczoraj wyruszyłam do centrum autobusem i tranwajem, kuba zadowolony, nawet dałąm radę z tym wózkiem, ale nie powiem - z jednym i to chodzącym dzieckiem jest o niebo łatwiej;) ale kubę podziwiałą, wszędzie piechotką z centrum zaszedł do mojej mamy - a to jest kawał drogi.
Ogólnie moje przypuszczenia się sprawdziły - mała jka ma smoka to sobie go ciamka i gapi się n nas a my się bawimy, nawet jak jej wypadnie to kuba jej go da do buzi, coraz lepiej z tą relacją między nimi. Gorzej jest tylko gdy ona za dużo płacze, bo się kubuś denerwuje, za długo ją karmię, bo jest smutny lub się czasami awanturuje i jak ktoś się nadmiernie nią zachwyca. a tak to super;)
a teraz moje szalejące hormony: wczoraj niemal sie popłakałam ze wzruszenia jakie to moje dziecko duże! jezu on tak pięknie rozmawia ze mną, tłumaczy mi wszystko, ma swoje zdanie, że aż jestem w szoku! Można się go już słuchać i wierzyć, że wie co mówi, tzn. jak np. powie że czegoś nie lubi, to tak jest;) Nie mogę wierzyć czasami, że jest taki rozumny, to mnie rozczuliło na m axa;)
A co u Was? Etka? Lalka? Czyżbyście rezygnowały z wątku:)?
przyjęłam nową zasadę, że jak nakarmię młodą ok 5.30 to już się nie kładę, tylko się ogarniam z prysznicem itp. i mam chwilkę dla siebie:) i tak kubuś obudzi się ok 7, małą ok 8, więc krótko bym spała, a tak jestem już gotowa i mogę zjeść z kubusiem śniadanko, pogadać przy herbatce, taka chwilka dla nas przed KInią.
Wczoraj wyruszyłam do centrum autobusem i tranwajem, kuba zadowolony, nawet dałąm radę z tym wózkiem, ale nie powiem - z jednym i to chodzącym dzieckiem jest o niebo łatwiej;) ale kubę podziwiałą, wszędzie piechotką z centrum zaszedł do mojej mamy - a to jest kawał drogi.
Ogólnie moje przypuszczenia się sprawdziły - mała jka ma smoka to sobie go ciamka i gapi się n nas a my się bawimy, nawet jak jej wypadnie to kuba jej go da do buzi, coraz lepiej z tą relacją między nimi. Gorzej jest tylko gdy ona za dużo płacze, bo się kubuś denerwuje, za długo ją karmię, bo jest smutny lub się czasami awanturuje i jak ktoś się nadmiernie nią zachwyca. a tak to super;)
a teraz moje szalejące hormony: wczoraj niemal sie popłakałam ze wzruszenia jakie to moje dziecko duże! jezu on tak pięknie rozmawia ze mną, tłumaczy mi wszystko, ma swoje zdanie, że aż jestem w szoku! Można się go już słuchać i wierzyć, że wie co mówi, tzn. jak np. powie że czegoś nie lubi, to tak jest;) Nie mogę wierzyć czasami, że jest taki rozumny, to mnie rozczuliło na m axa;)
A co u Was? Etka? Lalka? Czyżbyście rezygnowały z wątku:)?
hejka;)
Smith - taką zdradę forumkową Ci wybaczamy, jest zrozumiała;) Urządzanie mieszkania/domu to wspaniała sprawa:) ja do dziś ciagle coś ulepszam:))
U nas fajny dzień, niespodziewanie odwiedziła nas moja mama i razem byłyśmy naspacerku z dzieciakami, fajnie było, kuba szalał i zbierał kwiatki dla mamusi:) Poza tym u nas ciagle króluje malowanie po brystolu, książeczki i te książeczki edukacyjne z naklejkami w nagrodę;) Młoda też cudnie i chyba jej się dzień zaczyna jako tako normować, zapisuję sobie od jakiegoś czasu pory drzemek, karmień itd i wychodzi już schemat:)
Poza tym w mairę mi idzie odciąganie pokarmu, bo bedę msuiałą wychodzić kilka razy w miesiącu i chcę żeby mąż ją karmił moim mleczkiem, od dwóch dni mrożę, jakoś idzie
Dziewczyny i mam problem - za Chiny nie mam pojęcia jak przekonać kubę z powrotem do kibelka. Masakra, jużm nie drażnią te pieluchy a on świadomie w nie sika i nie tylko, za nic nie chce na kibel ani na nocnik, wydziera się jak głupi i mówi, że chce w majtki. Co robić?
Smith - taką zdradę forumkową Ci wybaczamy, jest zrozumiała;) Urządzanie mieszkania/domu to wspaniała sprawa:) ja do dziś ciagle coś ulepszam:))
U nas fajny dzień, niespodziewanie odwiedziła nas moja mama i razem byłyśmy naspacerku z dzieciakami, fajnie było, kuba szalał i zbierał kwiatki dla mamusi:) Poza tym u nas ciagle króluje malowanie po brystolu, książeczki i te książeczki edukacyjne z naklejkami w nagrodę;) Młoda też cudnie i chyba jej się dzień zaczyna jako tako normować, zapisuję sobie od jakiegoś czasu pory drzemek, karmień itd i wychodzi już schemat:)
Poza tym w mairę mi idzie odciąganie pokarmu, bo bedę msuiałą wychodzić kilka razy w miesiącu i chcę żeby mąż ją karmił moim mleczkiem, od dwóch dni mrożę, jakoś idzie
Dziewczyny i mam problem - za Chiny nie mam pojęcia jak przekonać kubę z powrotem do kibelka. Masakra, jużm nie drażnią te pieluchy a on świadomie w nie sika i nie tylko, za nic nie chce na kibel ani na nocnik, wydziera się jak głupi i mówi, że chce w majtki. Co robić?
Fiolka ja niestety nie wiem, brak doświadczenia w tej dziedzinie :( może po prostu odpuść mu, niech sobie sika w pieluchę, może jak zobaczy, że cię to nie denerwuje to straci ta pielucha dla niego znaczenie? naprawdę nie wiem ...
a my niedawno wróciliśmy ze spacerku, zaliczyliśmy plac zabaw, plażę, nazbieraliśmy kolorowych liści, tak było fajnie i ciepło, że zupełnie straciłam poczucie czasu i spacer nam się baaaaardzo wydłużył :)
Spośród książeczek to michaś też najbardziej uwielbia te z naklejkami, ja zresztą też :) malowanki mu średnio pasują, nie potrafi się na nich zbytnio skupić i bazgroli kredką w około złoszcząc się, że nie udaje mu się pokolorować np.autka tylko wszystko w około :)
a dzisiaj będziemy robili bukiety z liści, zbierał je z wielkim zaangażowaniem, mówiąc - ten dla mamy, ten dla taty ....
Pozdrawiamy słonecznie
[/url]
a my niedawno wróciliśmy ze spacerku, zaliczyliśmy plac zabaw, plażę, nazbieraliśmy kolorowych liści, tak było fajnie i ciepło, że zupełnie straciłam poczucie czasu i spacer nam się baaaaardzo wydłużył :)
Spośród książeczek to michaś też najbardziej uwielbia te z naklejkami, ja zresztą też :) malowanki mu średnio pasują, nie potrafi się na nich zbytnio skupić i bazgroli kredką w około złoszcząc się, że nie udaje mu się pokolorować np.autka tylko wszystko w około :)
a dzisiaj będziemy robili bukiety z liści, zbierał je z wielkim zaangażowaniem, mówiąc - ten dla mamy, ten dla taty ....
Pozdrawiamy słonecznie

Hej!
Jestem,jestem. Podczytuję Was, ale niestety niezbyt wiele mam czasu na pisanie, a do tego doszły poważne problemy z którymi musimy sobie poradzić...
Na pewno nie zrezygnuję z forum,ale musze sobie wszystko po kolei ułożyć. Fiolka postaram się napisać maila.
A tak poza tym Lenka ciągle nas zaskakuje. Rozwija się super, gada bez przerwy i ogólnie jest kochana.
Pozdrawiamy wszyskichserdecznie!!!!
Jestem,jestem. Podczytuję Was, ale niestety niezbyt wiele mam czasu na pisanie, a do tego doszły poważne problemy z którymi musimy sobie poradzić...
Na pewno nie zrezygnuję z forum,ale musze sobie wszystko po kolei ułożyć. Fiolka postaram się napisać maila.
A tak poza tym Lenka ciągle nas zaskakuje. Rozwija się super, gada bez przerwy i ogólnie jest kochana.
Pozdrawiamy wszyskichserdecznie!!!!
hejka:)
ja miałąm mega cięzki dzień, a to za sprawą jak podejrzewam pieluchy... którą kubie znowu zdjęłam. Rano posikał się kilka razy,ale potem poszlismy do sklepu po "gummimisie" - żelki haribo jako nagrodę za siuku do kibelka i zaczaił, robił do kibelka (co mnie utwierdza w przekonaniu że się kontroluje),jedynie jak mała płakała za długo to się posikał ewidentnie specjalnie, stanął przede mną i Kinią i powiedział ,że nasika i to zrobił!ale myślę,że jakoś to będzie, zobaczymy jutro. Wiesz Dalilia ja już mu odpuściłam, ale jakoś mnie drażni ta pielucha - taki duży i z pampkiem, no nie mogę, ale jak nie da rady to poczekam.
Etka to czekam na maila od Ciebie, jak napiszesz podam Ci w mailu inny adres, bo z fiolki żadko korzystam,ale będę teraz sprawdzać pocztę;) i powodzenia w rozwiązywaniu problemów, trzymam kciuki.
Pozdrawiamy:))
ja miałąm mega cięzki dzień, a to za sprawą jak podejrzewam pieluchy... którą kubie znowu zdjęłam. Rano posikał się kilka razy,ale potem poszlismy do sklepu po "gummimisie" - żelki haribo jako nagrodę za siuku do kibelka i zaczaił, robił do kibelka (co mnie utwierdza w przekonaniu że się kontroluje),jedynie jak mała płakała za długo to się posikał ewidentnie specjalnie, stanął przede mną i Kinią i powiedział ,że nasika i to zrobił!ale myślę,że jakoś to będzie, zobaczymy jutro. Wiesz Dalilia ja już mu odpuściłam, ale jakoś mnie drażni ta pielucha - taki duży i z pampkiem, no nie mogę, ale jak nie da rady to poczekam.
Etka to czekam na maila od Ciebie, jak napiszesz podam Ci w mailu inny adres, bo z fiolki żadko korzystam,ale będę teraz sprawdzać pocztę;) i powodzenia w rozwiązywaniu problemów, trzymam kciuki.
Pozdrawiamy:))
hejka z rana;) Kurka jeden raz pozwoliłam sobie pospać do 6 i zaraz się wszystko rypło. Ja muszę wstawać przed wszsytkimi, bo inaczej wszystko sie nakłada na siebie i jest nerwówka, czyli jestem skazana - dla własnego dobra - na okolice 5-5.30 rano. Trzeba się z tym pogodzić.
Etka - odpisałam.
Wiem, wiem, ja was tu poganiam, ale ja jetsem teraz kurka w domku i mimo wszystko mam więcej czasu.
Dziś chyba skuszę się na imprezę - mamy z okazji dnia n-la imprezę w klubie w gdańsku, mogłabym wyskoczyć między karmieniami, wsumie mam też mleko odciągnięte i zamrżone. Dziś młoda jak zasnęła o 19 to spałą do 3 rano i teraz nadal spi, więc jest to realne. Pytanie czy wieczorem też będę taka dziarska;))) ale mam wielką ochotę na imprezę;)
Miłego dnia dziewczyny!
Etka - odpisałam.
Wiem, wiem, ja was tu poganiam, ale ja jetsem teraz kurka w domku i mimo wszystko mam więcej czasu.
Dziś chyba skuszę się na imprezę - mamy z okazji dnia n-la imprezę w klubie w gdańsku, mogłabym wyskoczyć między karmieniami, wsumie mam też mleko odciągnięte i zamrżone. Dziś młoda jak zasnęła o 19 to spałą do 3 rano i teraz nadal spi, więc jest to realne. Pytanie czy wieczorem też będę taka dziarska;))) ale mam wielką ochotę na imprezę;)
Miłego dnia dziewczyny!
hejka;)
My też lubimy park oliwski, choć bliżej mamy do oruńskiego, też jest wspaniały:) dziś bylismy znowu u mojej mamy, znowu podróż autobusem i tranwajem, bo kuba woli niż samochód i miał radochę;)
i nachodzilismy się też sporo, jednak mam piechura;)
Rano zadzwoniłam do znajomych że będę na imprezce, ale jakbym miała wieczorem się decydować to na bank bym w łóżku została, taka padnięta jestem wieczorem. No ale nic, słowo się rzekło.. jak tylko dzieci kimną, wybywam;) młoda już śpi, kuba już po kolacji i bajkę ogląda, a ja po mału się szykuję. I tak bym pewnie się niewyspała, więc lepej na imprezce pobyć;)
My też lubimy park oliwski, choć bliżej mamy do oruńskiego, też jest wspaniały:) dziś bylismy znowu u mojej mamy, znowu podróż autobusem i tranwajem, bo kuba woli niż samochód i miał radochę;)
i nachodzilismy się też sporo, jednak mam piechura;)
Rano zadzwoniłam do znajomych że będę na imprezce, ale jakbym miała wieczorem się decydować to na bank bym w łóżku została, taka padnięta jestem wieczorem. No ale nic, słowo się rzekło.. jak tylko dzieci kimną, wybywam;) młoda już śpi, kuba już po kolacji i bajkę ogląda, a ja po mału się szykuję. I tak bym pewnie się niewyspała, więc lepej na imprezce pobyć;)
fiolka z sikaniem to raczej żadne rady na typowe odpieluchowanie nie pomogą skoro tak jak piszesz robi to po złości i z premedytacją, ja bym mu pieluchy nie zakładała i próbowała "olewać" gorsze zachowanie (chociaż by mnie pewnie szlag trafiał jakby miała co chwile sprzątać)
a na dzisiaj udanego wieczoru życzymy! :)
Młoda ma nową pasję - codziennie po kilka razy ogląda katalog z kabinami prysznicowymi i tak mnie zastanawia co ona w nim widzi ciekawego? :P żeby tam chociaż jakieś dzieci były na obrazkach, dziwne mam dziecko :)
a na dzisiaj udanego wieczoru życzymy! :)
Młoda ma nową pasję - codziennie po kilka razy ogląda katalog z kabinami prysznicowymi i tak mnie zastanawia co ona w nim widzi ciekawego? :P żeby tam chociaż jakieś dzieci były na obrazkach, dziwne mam dziecko :)
Witajcie :)
Ależ mnie tu nie było!!!!
Fiolka - GRATULACJE!!!! Ostatni raz jak tu byłam, jeszcze nie było Kingi ;)
Aż mi wstyd...ostatnio weszłam na rodzinę i nie znalazłam "naszego" wątku...heh....
Ale dziś mi się udało :)
U nas wszystko OK, Marta jest po prostu cudowna...gada non stop...bardzo dużo i wyraźnie...wymawia nawet "r"....myślę że duża zasługa w tym Niani-Gaduły...hehe
Odpieluchowanie prawie za nami....niestety nocki mamy z pieluchą...bo jest po prostu PEŁNA rano...mam nadzieję, że niebawem się pozbędziemy...siusia na nocnik bez problemu, ale kupki ogarnęła dopiero tydzień temu...miała straszną blokadę...ale się udało...nagrody ją mobilizują...i teraz już daję tylko co drugi, trzeci raz...coraz rzadziej...a dumna jest bardzo :) A ja jeszcze bardziej...
U mnie w pracy zawirowania, jeszcze 2 tygodnie i będę do Was częściej zaglądać, bo nie będę miała co robić...spodziewamy się wypowiedzeń na koniec roku - centralizacja...przekazuję pracę do W-wy...
W związku z tym zaczęliśmy się starać o rodzeństwo dla Marty...więc trzymajcie kciuki ;)
Może uda mi się wymigać od zwolnienia chociaż na jakiś czas....może też się załapię się na nowy roczny macierzyński...fajnie by było....
Tymczasem Fiolka - trzymam kciuki za pozytywne zmiany w trybie dnia ;) dla mnie 5,30 to jakaś barbarzyńska pora....Marta śpi do 8-9 ;) ale już przestaje spać w dzień...jak się kimnie to nie spi do 23-ciej...ale też nie doskwiera...po prostu GADA w swoim łóżeczku....
Ależ się rozpisałam...ale też nadrabiania miałam sporo ;)
Ależ mnie tu nie było!!!!
Fiolka - GRATULACJE!!!! Ostatni raz jak tu byłam, jeszcze nie było Kingi ;)
Aż mi wstyd...ostatnio weszłam na rodzinę i nie znalazłam "naszego" wątku...heh....
Ale dziś mi się udało :)
U nas wszystko OK, Marta jest po prostu cudowna...gada non stop...bardzo dużo i wyraźnie...wymawia nawet "r"....myślę że duża zasługa w tym Niani-Gaduły...hehe
Odpieluchowanie prawie za nami....niestety nocki mamy z pieluchą...bo jest po prostu PEŁNA rano...mam nadzieję, że niebawem się pozbędziemy...siusia na nocnik bez problemu, ale kupki ogarnęła dopiero tydzień temu...miała straszną blokadę...ale się udało...nagrody ją mobilizują...i teraz już daję tylko co drugi, trzeci raz...coraz rzadziej...a dumna jest bardzo :) A ja jeszcze bardziej...
U mnie w pracy zawirowania, jeszcze 2 tygodnie i będę do Was częściej zaglądać, bo nie będę miała co robić...spodziewamy się wypowiedzeń na koniec roku - centralizacja...przekazuję pracę do W-wy...
W związku z tym zaczęliśmy się starać o rodzeństwo dla Marty...więc trzymajcie kciuki ;)
Może uda mi się wymigać od zwolnienia chociaż na jakiś czas....może też się załapię się na nowy roczny macierzyński...fajnie by było....
Tymczasem Fiolka - trzymam kciuki za pozytywne zmiany w trybie dnia ;) dla mnie 5,30 to jakaś barbarzyńska pora....Marta śpi do 8-9 ;) ale już przestaje spać w dzień...jak się kimnie to nie spi do 23-ciej...ale też nie doskwiera...po prostu GADA w swoim łóżeczku....
Ależ się rozpisałam...ale też nadrabiania miałam sporo ;)
hejka;)
ależ mi było dobrze na imprezce, potańczyłam, pogadałam;) super - odetchnęłam;) Młoda jak usnęła o 19 to obudziła sie na jedzonko ok 1.30,więc zdąrzyłam, a potem o 6 rano więc nawet nie jestem masakrycznie zmęczona.
Assaki - fajnie że jesteś. Trzymam kciuki za starania;)) A co do 5.30.... eh dla mnie to nie jest też ulubiona pora "dnia"ale wolę wstać przed dziećmi, tak mi wygodniej. Kuba budzi się ok 7-7.30, choć jak kinia się pojawiła to z nerwów budził się nawet o 5.30. już mu to przeszło. w dzień nie śpi wcale,zasypia przed 20.
A treaz tekst mojego starszaka: wczoraj afera - kuba ryczy,wali rękami i nogami itd. młoda się w końcu wkurzyła też ryczy - jedno zgubiło smoka, drugie wyj i wdrapuje się na mnie i tak 40min (młoda po 5min zasnęła). Po czym opisuję to przez tel mojemu tacie a kuba nagle patzry i mówi do mnie: mamo to była MASAKRA!
ależ mi było dobrze na imprezce, potańczyłam, pogadałam;) super - odetchnęłam;) Młoda jak usnęła o 19 to obudziła sie na jedzonko ok 1.30,więc zdąrzyłam, a potem o 6 rano więc nawet nie jestem masakrycznie zmęczona.
Assaki - fajnie że jesteś. Trzymam kciuki za starania;)) A co do 5.30.... eh dla mnie to nie jest też ulubiona pora "dnia"ale wolę wstać przed dziećmi, tak mi wygodniej. Kuba budzi się ok 7-7.30, choć jak kinia się pojawiła to z nerwów budził się nawet o 5.30. już mu to przeszło. w dzień nie śpi wcale,zasypia przed 20.
A treaz tekst mojego starszaka: wczoraj afera - kuba ryczy,wali rękami i nogami itd. młoda się w końcu wkurzyła też ryczy - jedno zgubiło smoka, drugie wyj i wdrapuje się na mnie i tak 40min (młoda po 5min zasnęła). Po czym opisuję to przez tel mojemu tacie a kuba nagle patzry i mówi do mnie: mamo to była MASAKRA!
hejka,
my tez mielismy fajny weekend, poza tym pogoda byla wspaniała
ja co prawda w sobote musialam pracowac, ale jakos szybko mi tym razem zleciało
za to dziś pzryjechała moja mama i Ala nie chciala z nią zaostac, pierwszy raz tak się stalo, nie odchodzila od mojej nogi
teraz wiem, że trzeba było się szybciej zebrac i nie przedłużac wychodzenia z domu, bo jak juz mnie nie było, to nie było żadnego problemu i nawet o mnie ni wspomniała
fiolka, dobrez zrobiłaś, że wybylas z domu, to jest naprawde kazdemu potrzebne od czasu do czasu
my tez mielismy fajny weekend, poza tym pogoda byla wspaniała
ja co prawda w sobote musialam pracowac, ale jakos szybko mi tym razem zleciało
za to dziś pzryjechała moja mama i Ala nie chciala z nią zaostac, pierwszy raz tak się stalo, nie odchodzila od mojej nogi
teraz wiem, że trzeba było się szybciej zebrac i nie przedłużac wychodzenia z domu, bo jak juz mnie nie było, to nie było żadnego problemu i nawet o mnie ni wspomniała
fiolka, dobrez zrobiłaś, że wybylas z domu, to jest naprawde kazdemu potrzebne od czasu do czasu
hejka;)
Lalka ja wogóle zniknęłam na wiekszkość weenedu i mąz został z dwójeczką sam,ale poradził sobie śpiewająco, jeszcze pranie zrobił. Młoda dostała moje odciągnięte mleczko, przezywałam strasznie, że pije z butli - niby cieszę się że załapała picie z bteli i nie była głodna,ale bałam się że z cycusia jej już nie będzie smakowało. Na szczęscie nadal cycuś jest na piedestale;))
Przy okazji takiego weekendu odkrylismy, że kuba więcej afer robi mi niż mężowi, nie wiem w sumie dlaczego bo zdecydowanie jestem bardziej konsekwentna. Wczoraj 5razy miałąm jazdę z tu[aniem i rykiem. Jakoś obojętnieję po mału, liczę że szybko minie. za to kubuś zaczyna opiekować się siostrą, chce sobie koło niej leżęć całuje ją jak płacze, daje smoka:) także pod tym względem poprawa;))
Pozdrawiamy ciepło!
Lalka ja wogóle zniknęłam na wiekszkość weenedu i mąz został z dwójeczką sam,ale poradził sobie śpiewająco, jeszcze pranie zrobił. Młoda dostała moje odciągnięte mleczko, przezywałam strasznie, że pije z butli - niby cieszę się że załapała picie z bteli i nie była głodna,ale bałam się że z cycusia jej już nie będzie smakowało. Na szczęscie nadal cycuś jest na piedestale;))
Przy okazji takiego weekendu odkrylismy, że kuba więcej afer robi mi niż mężowi, nie wiem w sumie dlaczego bo zdecydowanie jestem bardziej konsekwentna. Wczoraj 5razy miałąm jazdę z tu[aniem i rykiem. Jakoś obojętnieję po mału, liczę że szybko minie. za to kubuś zaczyna opiekować się siostrą, chce sobie koło niej leżęć całuje ją jak płacze, daje smoka:) także pod tym względem poprawa;))
Pozdrawiamy ciepło!
fiolka, z tym połaczeniem butelki i cycusia, to nigdy nie jest różowo, ale na razie Kingusia jest za mala, żeby odczuc róznice, jesli mleko z butelki jest rzadko podawane
gdzies ok. 3,4 miesiąca jesli nadal będziesz karmic piersia i będziesz chciala podac butelke, to uwierz mi nie bedzie chciała jej pic
ja przed powrotem do pracy uczyłam alę pic z butelki i troche sie z tym natrudzilam, ale wszystko mozna wypracowac
gdzies ok. 3,4 miesiąca jesli nadal będziesz karmic piersia i będziesz chciala podac butelke, to uwierz mi nie bedzie chciała jej pic
ja przed powrotem do pracy uczyłam alę pic z butelki i troche sie z tym natrudzilam, ale wszystko mozna wypracowac
Ja na razie jestem pod wrażeniem karmienia piersią, jest mi strasznie przyjemnie że młoda tak ładnie ssie:) z kubusiem tego nie zaznałam, więc teraz skoro się udaje, chciałabym karmić jeszcze kilka miesięcy:) Ale wyjść z domu czasami muszę, nie ma bata. 4 dni w mieś potzrebuję na swoje sprawy,ale czasami fajnie wyjść tylko z kubą np. na basen czy lody,a jak to zrobić bez butli dla Kini?
Lalka - masz rację, tylko mąż daje butlę, ja nie.
U nas dziś cięzko z usypianiem było - mam na mysli Kingę. Płąkała sporo, nie wiem dlaczego, usnęła dopiero przed 21.
Jutro jadę z nią na bioderka - drugi raz, bo na pierwszej wizycie lekarz powiedział, że niby w normie,male kazał szeroko pieluchować. Nie rozumiem po co skoro w normie? Umówiłam się jutro prywatnie, mam nadzieję że wszystko będzie ok. Poza tym czeka nas wizyta związana z pępuszkiem, bo nie do końca się dobrze zagoił.
No ic znikam pod kołderkę;) papa
Lalka - masz rację, tylko mąż daje butlę, ja nie.
U nas dziś cięzko z usypianiem było - mam na mysli Kingę. Płąkała sporo, nie wiem dlaczego, usnęła dopiero przed 21.
Jutro jadę z nią na bioderka - drugi raz, bo na pierwszej wizycie lekarz powiedział, że niby w normie,male kazał szeroko pieluchować. Nie rozumiem po co skoro w normie? Umówiłam się jutro prywatnie, mam nadzieję że wszystko będzie ok. Poza tym czeka nas wizyta związana z pępuszkiem, bo nie do końca się dobrze zagoił.
No ic znikam pod kołderkę;) papa
fiolka to pieluchowanie to chyba tak dla zasady, pamiętam że my też dostaliśmy takie zalecenie, ale to olaliśmy, bo stwierdziliśmy że nie będziemy dzieciaka męczyć, wtedy to miałam wogóle wrażenie że to tylko takie wyciąganie kasy, bo pierwsza wizyta bezpłatna a ta kontrolna po zaleceniu to już wiadomo, nie :)
hejka;)
No i bioderka Kini w absolutnej normie;) Smith ja się przejęłam, bo jako dziecko miałam dysplazję stawów biodrowych i dwa lata w szynach spędziłam. Nic z tego nie pamiętam,ale podobno to była gehenna... jeszcze ten pępek mnie martwi, moja mama mówi że to przepuklina i się chirurgicznie wycina w szpitalu, podobno to nic takiego. Wizytę mamy za tydzień dopiero.
Uff .. nasze dzieciaki od ponad 30min śpią a my się umówiliśmy za 10min w łóżku na lody i film, tylko na to mamy siłę;) Kinia jest kochana ale pod wieczór jakiś diabeł w nią wchodzi i płacze bardzo,a przy usypianiu to już wogóle. Ale oboje przed 20 śpią - na szczęscie;)
Co tam u Was? Jakieś macie plany na Halloween? U nas po bloku dzieciaki będą biegać, chyba się z kubusiem przebierzemy w tym roku (w zeszłym kubuś był przebrany):)
No i bioderka Kini w absolutnej normie;) Smith ja się przejęłam, bo jako dziecko miałam dysplazję stawów biodrowych i dwa lata w szynach spędziłam. Nic z tego nie pamiętam,ale podobno to była gehenna... jeszcze ten pępek mnie martwi, moja mama mówi że to przepuklina i się chirurgicznie wycina w szpitalu, podobno to nic takiego. Wizytę mamy za tydzień dopiero.
Uff .. nasze dzieciaki od ponad 30min śpią a my się umówiliśmy za 10min w łóżku na lody i film, tylko na to mamy siłę;) Kinia jest kochana ale pod wieczór jakiś diabeł w nią wchodzi i płacze bardzo,a przy usypianiu to już wogóle. Ale oboje przed 20 śpią - na szczęscie;)
Co tam u Was? Jakieś macie plany na Halloween? U nas po bloku dzieciaki będą biegać, chyba się z kubusiem przebierzemy w tym roku (w zeszłym kubuś był przebrany):)
hejka;)
Holipka, takiego posta wyskrobałam i mi go skasowało.
Miałam szaloną noc (niestety nie oznacza to tego samego co na studiach, eh). Najpierw małą karmienie ok 3,ale spoko. Kuba się obudził 15min póżniej, myślałam że ma zły sen, bo się zdarza, więc idę, przytulam a on posiusiany. I się zaczęło - nie dało się go przebrać, histeria na maxa, najpierw się szarpał, potem z wrzaskiem uciekł z łóżka do łązienki, szukał pileuchy, którą mu zdjęłam, krzyczał że chce być mokry itd. W końcu go przekonałam (a raczej oszukałam, bo powiedziałam ,żę zakładam tą mokrą). Nie wiem ale zastanawiam się skąd ta fobia? Wszystkie zachowania po narodzinach Kini już wróciły do normy, bawisię łądnie, jest grzeczny i wesoły, dla kini czuły, bunt dwulatka myślę w normie, tylko ta pielucha. Nawet nie o to chodzi że nie sika do kibelka, tylko ta histeria przy zmianie. Nie da się stopnia tej histerii oddać pisemnie, wierzcie mi. Nie wiem, czy to nie zadanie dla psychologa.. daję mu jeszcze czas. odpuściłam odpieluchowanie, bo nie ma sensu, po co się stresować. Ale martwi mnie...
i tak nie śpię od tej 3, bo z kubą walzcyłąm do 5 a o 5.45 mała już byłą głodna.
I pytanie: czy piłyście kawę podczas karmienia piersią? ja wczoraj i dziś wypiłam jedną, dość mocną. Nie widzę, żeby od wczoraj małej coś dolegało..czytaąłm, że można pić. jak było u Was?
Holipka, takiego posta wyskrobałam i mi go skasowało.
Miałam szaloną noc (niestety nie oznacza to tego samego co na studiach, eh). Najpierw małą karmienie ok 3,ale spoko. Kuba się obudził 15min póżniej, myślałam że ma zły sen, bo się zdarza, więc idę, przytulam a on posiusiany. I się zaczęło - nie dało się go przebrać, histeria na maxa, najpierw się szarpał, potem z wrzaskiem uciekł z łóżka do łązienki, szukał pileuchy, którą mu zdjęłam, krzyczał że chce być mokry itd. W końcu go przekonałam (a raczej oszukałam, bo powiedziałam ,żę zakładam tą mokrą). Nie wiem ale zastanawiam się skąd ta fobia? Wszystkie zachowania po narodzinach Kini już wróciły do normy, bawisię łądnie, jest grzeczny i wesoły, dla kini czuły, bunt dwulatka myślę w normie, tylko ta pielucha. Nawet nie o to chodzi że nie sika do kibelka, tylko ta histeria przy zmianie. Nie da się stopnia tej histerii oddać pisemnie, wierzcie mi. Nie wiem, czy to nie zadanie dla psychologa.. daję mu jeszcze czas. odpuściłam odpieluchowanie, bo nie ma sensu, po co się stresować. Ale martwi mnie...
i tak nie śpię od tej 3, bo z kubą walzcyłąm do 5 a o 5.45 mała już byłą głodna.
I pytanie: czy piłyście kawę podczas karmienia piersią? ja wczoraj i dziś wypiłam jedną, dość mocną. Nie widzę, żeby od wczoraj małej coś dolegało..czytaąłm, że można pić. jak było u Was?
Ja jestem miłośniczką kawy i piłam jej sporo a michałkowi nic nie było, nie był bardziej pobudzony itp. jedyne czego musiałam unikać to mleko i jego przetwory bo misiek miał po nich straszne wzdęcia.
Fiolka może rzeczywiście skonsultuj zachowanie kubusia z psychologiem, będziesz spokojniejsza a i może coś ci doradzi.
Życzę Ci dzisiaj spokojnego dnia i przede wszystkim spokojnej nocy.
Dziewczyny byłyście z waszymi maluszkami u dentysty? znacie jakiegoś wartego polecenia? my powinniśmy się wybrać ale zupełnie nie wiem gdzie ....
[/url]
Fiolka może rzeczywiście skonsultuj zachowanie kubusia z psychologiem, będziesz spokojniejsza a i może coś ci doradzi.
Życzę Ci dzisiaj spokojnego dnia i przede wszystkim spokojnej nocy.
Dziewczyny byłyście z waszymi maluszkami u dentysty? znacie jakiegoś wartego polecenia? my powinniśmy się wybrać ale zupełnie nie wiem gdzie ....

hejka;)
Dalilia nie masz wrażenia że wiedziemy prym w naszym wątku?;))
Ja byłam z kubą raz u dentysty, oczywiście nie usiadł nawet na fotelu. To był nasz osiedlowy gabinet, powinnam iść ponownie ale na razie nie ma takiej opcji (ciagłe histerie). Słyszałam że "wiewióreczka" czy jakoś tak jest polecana (na Hallera)ale też droga.
U nas dziś dzień pod znakiem jednej wielkiej histerii - masakra;)) ale cóż, chyba zaczynam się oswajać;)
Dalilia nie masz wrażenia że wiedziemy prym w naszym wątku?;))
Ja byłam z kubą raz u dentysty, oczywiście nie usiadł nawet na fotelu. To był nasz osiedlowy gabinet, powinnam iść ponownie ale na razie nie ma takiej opcji (ciagłe histerie). Słyszałam że "wiewióreczka" czy jakoś tak jest polecana (na Hallera)ale też droga.
U nas dziś dzień pod znakiem jednej wielkiej histerii - masakra;)) ale cóż, chyba zaczynam się oswajać;)
fiolka, ja bym tak jak piszesz spróbowała o te pieluchy jakiegoś psychologa podpytać może wymyśli coś skutecznego :)
dalila, byliśmy u bardzo sympatycznej pani moniki z j-dentu na Chyloni-POLECAM, niedługo znowu trzeba będzie przegląd zrobić bo Młoda to by najchętniej ciągle słodycze jadła
co do kawy-niecierpię i chyba już się do jej picia nie przekonam więc nie pomogę
dalila, byliśmy u bardzo sympatycznej pani moniki z j-dentu na Chyloni-POLECAM, niedługo znowu trzeba będzie przegląd zrobić bo Młoda to by najchętniej ciągle słodycze jadła
co do kawy-niecierpię i chyba już się do jej picia nie przekonam więc nie pomogę
Fiolka obie siedzimy w domu i mamy więcej czasu, choć mi ten urlop wychowawczy już bokiem wychodzi ....
my też na hallowen nic nie planujemy, zresztą w okolicy zawsze jest spokojnie i nic się w związku z hallowen nie dzieje. Ja osobiście nie lubię tego święta tak więc pozostawię moje dziecko jeszcze w nieświadomości.
[/url]
my też na hallowen nic nie planujemy, zresztą w okolicy zawsze jest spokojnie i nic się w związku z hallowen nie dzieje. Ja osobiście nie lubię tego święta tak więc pozostawię moje dziecko jeszcze w nieświadomości.

Hej!
Fiolka - moze faktycznie poradź się kogoś w zw z tymi pieluchami... Chociaż myślę,że to kwestia czasu i to także opanujecie.
U nas niestety kiepsko - Lenka chora. Znowu jakiś kaszel i to taki krtaniowy;-( Syropy nie pomagają,a na antybiotyk jeszcze za szybko. Najgorsze są noce. W dodatku jutro organizujemy u siebie 40 rocznicę ślubu moich rodziców, a w poniedziałek mamy okulistę w Warszawie. Ciekawe jak będzie...
Życzymy miłego weekendu.
Aha - pamiętacie żeby jutro przesunąć czas????
Fiolka - moze faktycznie poradź się kogoś w zw z tymi pieluchami... Chociaż myślę,że to kwestia czasu i to także opanujecie.
U nas niestety kiepsko - Lenka chora. Znowu jakiś kaszel i to taki krtaniowy;-( Syropy nie pomagają,a na antybiotyk jeszcze za szybko. Najgorsze są noce. W dodatku jutro organizujemy u siebie 40 rocznicę ślubu moich rodziców, a w poniedziałek mamy okulistę w Warszawie. Ciekawe jak będzie...
Życzymy miłego weekendu.
Aha - pamiętacie żeby jutro przesunąć czas????
pamiętamy o tej zmianie czasu, wyjątkowo na nią czekam ;)
co do dentysty, to polecam babkę z Sopotu, często na forum o niej piszą, babka jest fantastyczna, gabinet nie jest jakiś powalający, ale dentystka tak
Ala ma wyleczoną jedną 4 i zlakowaną drugą, u niej jest dziwna sprawa, bo nie ma typowej próchnicy, ale przy wyżynaniu 5 ma taką gęstą ślię, która nie oczyszcza, tylko wręcz przeciwnie, takze czasem higiena nie wystarczy
poza tym żadnych soków Ala nie pije, lubi tylko wodę, słodycze sporadycznie, a lekarka mówi, że widzi po zębach, że dieta i higiena prawidłowa
jęli ktoś chce to poszukam namiarów
co do dentysty, to polecam babkę z Sopotu, często na forum o niej piszą, babka jest fantastyczna, gabinet nie jest jakiś powalający, ale dentystka tak
Ala ma wyleczoną jedną 4 i zlakowaną drugą, u niej jest dziwna sprawa, bo nie ma typowej próchnicy, ale przy wyżynaniu 5 ma taką gęstą ślię, która nie oczyszcza, tylko wręcz przeciwnie, takze czasem higiena nie wystarczy
poza tym żadnych soków Ala nie pije, lubi tylko wodę, słodycze sporadycznie, a lekarka mówi, że widzi po zębach, że dieta i higiena prawidłowa
jęli ktoś chce to poszukam namiarów
witajcie;)
oj piję własnie kawkę - ależ ona mi smakuje, nie piłam kawy od stycznia, a uwielbiam;)
Dalilia, pewnie maaz rację z tym czasem wolnym, a nawet ostatnio sobie o Tobie myślałam w kontekście ur.wych? on trwa 4 czy 3 lata?bo coś mi świta że 3lata, które można wykorzystać do 4rż, tak? w sumie mnie nie dotyczy bo ja wykorzystam tylko ok 3miesięcy wych.
Lalka - poszukaj namiarów na dentystkę, nasza jest niezła,ale jakoś kuby i tak nie przekonała ostatnio, namiar może się przydać.
Kuba akurat je słodycze i pije soki, myjemy oczywiście ząbki, zawsze mu je przy okazji oglądam,ale i tak się o te zęby boję, bo wiecie jak jest z myciem zębów 2latka, nie wydaje mi się wystarczające.
U nas nocka w miarę spokojna, młoda wyjątkowo obudziła się dwa razy,ale to nic. KUba ma nową jazdę - nie chce iść spać, upiera się że będzie siedział na łóżku, wczoraj dodatkowo ja musiałam siedzieć zn im aż usnął. Na razie wstrzymam się z psychologiem, ew. uderzę do koleżanki z pracy, bo jakoś mi się zdaje że to jednak emocje związane z kinią. Oby!
Miłego dnia dziewczyny, Etka powodzenia, dacie radę!
oj piję własnie kawkę - ależ ona mi smakuje, nie piłam kawy od stycznia, a uwielbiam;)
Dalilia, pewnie maaz rację z tym czasem wolnym, a nawet ostatnio sobie o Tobie myślałam w kontekście ur.wych? on trwa 4 czy 3 lata?bo coś mi świta że 3lata, które można wykorzystać do 4rż, tak? w sumie mnie nie dotyczy bo ja wykorzystam tylko ok 3miesięcy wych.
Lalka - poszukaj namiarów na dentystkę, nasza jest niezła,ale jakoś kuby i tak nie przekonała ostatnio, namiar może się przydać.
Kuba akurat je słodycze i pije soki, myjemy oczywiście ząbki, zawsze mu je przy okazji oglądam,ale i tak się o te zęby boję, bo wiecie jak jest z myciem zębów 2latka, nie wydaje mi się wystarczające.
U nas nocka w miarę spokojna, młoda wyjątkowo obudziła się dwa razy,ale to nic. KUba ma nową jazdę - nie chce iść spać, upiera się że będzie siedział na łóżku, wczoraj dodatkowo ja musiałam siedzieć zn im aż usnął. Na razie wstrzymam się z psychologiem, ew. uderzę do koleżanki z pracy, bo jakoś mi się zdaje że to jednak emocje związane z kinią. Oby!
Miłego dnia dziewczyny, Etka powodzenia, dacie radę!
Hej dziewczyny!
Co do dentysty, to my tez sie musimy wkoncu wybrac. U nas podobno sa super gabinety dentystyczne specjalnie dla dzieci. Przychodzi sie tyle razy, az sie dziecko nie przekona na wizyte. Jest bardzo kolorowo, zabawki, zjezdzalnie i specjalny fotel... Tyle, ze bardzo drogie takie gabinety podobno.
Choc u nas tez glownie kroluje woda (bo sokow za bardzo nie lubi) no i slodycze bardzo ograniczone, poniewaz Emi ma problemy z zatwardzeniami.
A jeszcze mam takie pytanie, czy mozliwe jest przebijanie sie szostki u dzieci w wieku naszych?
Co do kawy podczas karmienia to ja pilam, ale bez kofeiny. Choc nie wiem, czy to cos zmienialo:)
Fiolka ja mysle, ze zachowanie Kubusia jest zdecydowanie powiazane z pojawieniem sie siostrzyczki.
U nas Emi w podobny sposob zareagowala na przedszkole. Mamy problem z moczeniem sie. Poprostu zupelnie przestala mowic, ze chce siku. Tydzien temu dostalam tel z przedszkola, aby przyniesc ubranka na zmiane bo wszystkie mokre, a byly w plecaczku 4 zmiany. W domu bylo podobnie. A dodam, ze bardzo lubi chodzic do przedszkola i wraca zawsze zadowolona. Pytalam pediatry i ponoc czasem tak dzieci reaguja i nalezy to powoli regulowac. Notowac, o ktorych porach dnia i co ile dziecko robi siku. Nastepnie zgodnie z tym sadzac na nocnik itd az sie samo ureguluje. Nie jest to latwe, bo Emi mi nawet czasem sama mowi, ale na nocnik nie chce siasc tylko ucieka. Teraz przekupujmy ja troche drobnymi prezencikami. Ale najbardziej lubi isc sama do lazienki, sama sie rozbiera, wyciera i ubiera. Wtedy jest zadowolona.
Co do histeri to tez byly i to takie jak Ty opisujesz, np w srodk nocy placz, krzyk i rzucanie sie na podloge. Teraz w ciagu dnia jeszcze sie zdarzaja, ale nie czesto. Jeszcze nie do konca opanowalysmy kaprysy, bo jak cos zobie umysli to tak musi byc i kropka. Np, ze nie przebierze bluzeczki bo ta jej sie podoba i co z tego, ze jest brudna. A im bardziej nalegam, tym jest gorzej. Chyba poprostu potrzeba czasu...
W tym tyg znow w domu Emi, bo kolejny raz jest chora... Ehh
My na halloween planujemy isc do takiego parku rozrywki co w tamtym roku. Ale to zalezy, czy mala bedzie zdrowa.
Milego weekendu dziewczyny!
Co do dentysty, to my tez sie musimy wkoncu wybrac. U nas podobno sa super gabinety dentystyczne specjalnie dla dzieci. Przychodzi sie tyle razy, az sie dziecko nie przekona na wizyte. Jest bardzo kolorowo, zabawki, zjezdzalnie i specjalny fotel... Tyle, ze bardzo drogie takie gabinety podobno.
Choc u nas tez glownie kroluje woda (bo sokow za bardzo nie lubi) no i slodycze bardzo ograniczone, poniewaz Emi ma problemy z zatwardzeniami.
A jeszcze mam takie pytanie, czy mozliwe jest przebijanie sie szostki u dzieci w wieku naszych?
Co do kawy podczas karmienia to ja pilam, ale bez kofeiny. Choc nie wiem, czy to cos zmienialo:)
Fiolka ja mysle, ze zachowanie Kubusia jest zdecydowanie powiazane z pojawieniem sie siostrzyczki.
U nas Emi w podobny sposob zareagowala na przedszkole. Mamy problem z moczeniem sie. Poprostu zupelnie przestala mowic, ze chce siku. Tydzien temu dostalam tel z przedszkola, aby przyniesc ubranka na zmiane bo wszystkie mokre, a byly w plecaczku 4 zmiany. W domu bylo podobnie. A dodam, ze bardzo lubi chodzic do przedszkola i wraca zawsze zadowolona. Pytalam pediatry i ponoc czasem tak dzieci reaguja i nalezy to powoli regulowac. Notowac, o ktorych porach dnia i co ile dziecko robi siku. Nastepnie zgodnie z tym sadzac na nocnik itd az sie samo ureguluje. Nie jest to latwe, bo Emi mi nawet czasem sama mowi, ale na nocnik nie chce siasc tylko ucieka. Teraz przekupujmy ja troche drobnymi prezencikami. Ale najbardziej lubi isc sama do lazienki, sama sie rozbiera, wyciera i ubiera. Wtedy jest zadowolona.
Co do histeri to tez byly i to takie jak Ty opisujesz, np w srodk nocy placz, krzyk i rzucanie sie na podloge. Teraz w ciagu dnia jeszcze sie zdarzaja, ale nie czesto. Jeszcze nie do konca opanowalysmy kaprysy, bo jak cos zobie umysli to tak musi byc i kropka. Np, ze nie przebierze bluzeczki bo ta jej sie podoba i co z tego, ze jest brudna. A im bardziej nalegam, tym jest gorzej. Chyba poprostu potrzeba czasu...
W tym tyg znow w domu Emi, bo kolejny raz jest chora... Ehh
My na halloween planujemy isc do takiego parku rozrywki co w tamtym roku. Ale to zalezy, czy mala bedzie zdrowa.
Milego weekendu dziewczyny!
hejka;)
Martys to dobrze, że nie tylko u nas takie akcje... Dziś to chyba jeszcze doszło przeziębienie, które własnie się ujawniło, więc pewnie kuba się gorzej czuł. Ma katar i nie wiem czy niest.podgorączkowy (baterie mi w termometrze wysiadły). Ale ogólnie pewnie masz rację, że to Kinga spowodowała taką lawinę awantur i negatywnych zachowań. Zresztą wszędzie tak piszą, że dziecko w taki spoób może reagować na duże zmiany - przedszkole, rodzeństwo itp. Trzeba czasu, masz rację.
Mała już śpi,a kuba mam nadzieję że jakoś zaśnie bez awantur (pewnie nie..)bo chciałabym sobie posiedzieć z mężem, zjeść coś pysznego i herbatkę z malinkami wypić - też przeziębiona jestem.
Co do kawy to mi głównie o kofeinę chodzi, choć i o smak. Dziś wypiłam dwie - rano i popołudniu i więcej niż dwie pić nie będę, ale przyznam że czuję się zupełnie inaczej, uwielbiam kawkę;))
Dobra ,miłego wieczorku życzę i uciekam;))
Martys to dobrze, że nie tylko u nas takie akcje... Dziś to chyba jeszcze doszło przeziębienie, które własnie się ujawniło, więc pewnie kuba się gorzej czuł. Ma katar i nie wiem czy niest.podgorączkowy (baterie mi w termometrze wysiadły). Ale ogólnie pewnie masz rację, że to Kinga spowodowała taką lawinę awantur i negatywnych zachowań. Zresztą wszędzie tak piszą, że dziecko w taki spoób może reagować na duże zmiany - przedszkole, rodzeństwo itp. Trzeba czasu, masz rację.
Mała już śpi,a kuba mam nadzieję że jakoś zaśnie bez awantur (pewnie nie..)bo chciałabym sobie posiedzieć z mężem, zjeść coś pysznego i herbatkę z malinkami wypić - też przeziębiona jestem.
Co do kawy to mi głównie o kofeinę chodzi, choć i o smak. Dziś wypiłam dwie - rano i popołudniu i więcej niż dwie pić nie będę, ale przyznam że czuję się zupełnie inaczej, uwielbiam kawkę;))
Dobra ,miłego wieczorku życzę i uciekam;))
Martys - te przeziębienia to pewnie z przedszkola. Uodporni się i będzie ok.
Fiolka - ja też jestem amatorką kawy...
Właśnie ogarnęłam jako tako dom po imprezie. Wszyscy śpią. Lenka nadal chora i to coraz bardziej. Podanie dzisiaj antybiotyku zakończyło się trzykrotnym wymiotowaniem. Ale jak go posmakowałam to wcale się Małej nie dziwiłam... był okropnie gorzki. Trzeba naprawdę nie myśleć zeby robić takie leki dla dzieci... Tak więc jeszcze przed imprezą byliśmy na świątecznym dyżurze i poprosiłam lekarkę o przepisanie innego leku. Z trudem, ale Lenka go wypiła. W smaku był o niebo lepszy.. Teraz Mała śpi i mówi przez sen po dniu pełnym emocji.
Pozdrawiamy, Odezwę się po powrocie z Warszawy.
Fiolka - ja też jestem amatorką kawy...
Właśnie ogarnęłam jako tako dom po imprezie. Wszyscy śpią. Lenka nadal chora i to coraz bardziej. Podanie dzisiaj antybiotyku zakończyło się trzykrotnym wymiotowaniem. Ale jak go posmakowałam to wcale się Małej nie dziwiłam... był okropnie gorzki. Trzeba naprawdę nie myśleć zeby robić takie leki dla dzieci... Tak więc jeszcze przed imprezą byliśmy na świątecznym dyżurze i poprosiłam lekarkę o przepisanie innego leku. Z trudem, ale Lenka go wypiła. W smaku był o niebo lepszy.. Teraz Mała śpi i mówi przez sen po dniu pełnym emocji.
Pozdrawiamy, Odezwę się po powrocie z Warszawy.
Hej Dziewczyny!
Na wstępie Fiolka - ogromne gratulacje!!!!!
Wchodzę poczytać co u Was raz na jakiś czas, ale dzisiaj z okazji dodatkowej godziny mam czas żeby cokolwiek samemu odpisać.
Michał chodzi od czerwca do przedszkola (nie wiem czy pisałam - mieliśmy przeboje finansowe z nianią - tu podwyżka 50gr/h, tu plus 50zł bo cośtam i wyszło że niania zarabiała więcej ode mnie). Przedszkole fajne, niestety jest 4 dzieckiem które rano przychodzi, a jak go odbieram to zostaje jeszcze 2:( no niestety.... Michał jak nie jadł tak nic nie je, na szczęście nie choruje (choć nie wiem jak on to robi jedząc to co je), mówi dosłowie wszystko i absolutnie nie zgadza się na pożegnanie z pieluchą, na nocniku owszem posiedzi, ale jak mu pieluchy nie zakładam to przynosi całą paczkę, tuli ją i mówi że kocha swoje pieluszki.
Ja z jednej strony cieszę się że pracuję, już rok minął niedawno, a drugiej niesamowicie tęsknię za czasem kiedy byłam w domu. Za tymi wszystkimi spokojnymi, leniwymi dniami, za czasem na realizację miliona pomysłów. No, niestety każdy wybór ma swoje konsekwencje.
A co do halloween - Michał ma w środę bal przebierańców w przedszkolu, właśnie siedzę i szukam jakiejś fajnej inspiracji.
Pozdrawiam
Na wstępie Fiolka - ogromne gratulacje!!!!!
Wchodzę poczytać co u Was raz na jakiś czas, ale dzisiaj z okazji dodatkowej godziny mam czas żeby cokolwiek samemu odpisać.
Michał chodzi od czerwca do przedszkola (nie wiem czy pisałam - mieliśmy przeboje finansowe z nianią - tu podwyżka 50gr/h, tu plus 50zł bo cośtam i wyszło że niania zarabiała więcej ode mnie). Przedszkole fajne, niestety jest 4 dzieckiem które rano przychodzi, a jak go odbieram to zostaje jeszcze 2:( no niestety.... Michał jak nie jadł tak nic nie je, na szczęście nie choruje (choć nie wiem jak on to robi jedząc to co je), mówi dosłowie wszystko i absolutnie nie zgadza się na pożegnanie z pieluchą, na nocniku owszem posiedzi, ale jak mu pieluchy nie zakładam to przynosi całą paczkę, tuli ją i mówi że kocha swoje pieluszki.
Ja z jednej strony cieszę się że pracuję, już rok minął niedawno, a drugiej niesamowicie tęsknię za czasem kiedy byłam w domu. Za tymi wszystkimi spokojnymi, leniwymi dniami, za czasem na realizację miliona pomysłów. No, niestety każdy wybór ma swoje konsekwencje.
A co do halloween - Michał ma w środę bal przebierańców w przedszkolu, właśnie siedzę i szukam jakiejś fajnej inspiracji.
Pozdrawiam
hejka z rana;)
jak tam wasze dłuższe nocki? ;))
ja lubię sobie rano wstać przed wszystkimi, wypić kawkę i posiedzieć przed kompem w cichym mieszkaniu, więc wstaję juz ok 5.30, ale warto. I tak czuję się wyspana, chyba taki mam organizm że mało snu mi potrzeba.
U nas też choróbsko, Kuba ma taki katar jakiego jeszcze nie miał, dwa razy w nocy siadał na łóżku półprzytomny i się wtulał we mnie, nawet nie płakał tylko cierpiał. Nie wiem, chyba miał ponad 37st ale pewna nie jestem. Generalnie Kuba nawet z katarem śpi dobrze,ale szkoda mi go bardzo, chyba czeka nas lekarz jak tak dalej pójdzie, bo od kataru już kaszle.
Rudziaczku - super że się odezwałaś! To Ty już rok w pracy? szok jak to zleciało! Dobrze że piszesz o tych pieluchach, bo kuba jak pewnie doczytałaś też ma z tym kłopot, w prawdzie on już kontroluje, albo kontrolował siusianie, ale po narodzinach Kini cofnął się. Apropos tego pomyślałam żeby mu zrobić badanie moczu, bo może ma jakąś infekcję ,ale za chny nie wiem jak ten mocz pobrać, on nie nasika mi do kubełka. Teraz jest chory to i tak muszę poczekać.
A co do siedzenia w doku, oj mi jest bardzo dobrze na urlopie i cieszę się że nie wracam po macierzyńskim od razu. Strasznie fajnie mi z moimi dzieciakami w domku:)))
jak tam wasze dłuższe nocki? ;))
ja lubię sobie rano wstać przed wszystkimi, wypić kawkę i posiedzieć przed kompem w cichym mieszkaniu, więc wstaję juz ok 5.30, ale warto. I tak czuję się wyspana, chyba taki mam organizm że mało snu mi potrzeba.
U nas też choróbsko, Kuba ma taki katar jakiego jeszcze nie miał, dwa razy w nocy siadał na łóżku półprzytomny i się wtulał we mnie, nawet nie płakał tylko cierpiał. Nie wiem, chyba miał ponad 37st ale pewna nie jestem. Generalnie Kuba nawet z katarem śpi dobrze,ale szkoda mi go bardzo, chyba czeka nas lekarz jak tak dalej pójdzie, bo od kataru już kaszle.
Rudziaczku - super że się odezwałaś! To Ty już rok w pracy? szok jak to zleciało! Dobrze że piszesz o tych pieluchach, bo kuba jak pewnie doczytałaś też ma z tym kłopot, w prawdzie on już kontroluje, albo kontrolował siusianie, ale po narodzinach Kini cofnął się. Apropos tego pomyślałam żeby mu zrobić badanie moczu, bo może ma jakąś infekcję ,ale za chny nie wiem jak ten mocz pobrać, on nie nasika mi do kubełka. Teraz jest chory to i tak muszę poczekać.
A co do siedzenia w doku, oj mi jest bardzo dobrze na urlopie i cieszę się że nie wracam po macierzyńskim od razu. Strasznie fajnie mi z moimi dzieciakami w domku:)))
Fiolka dla chłopców są takie specjalne nakładko-woreczki, już testowaliśmy, kosztuje to ze 2zł. Wygląda to jak taki malutki worek do odkurzacza:) wkładasz co trzeba do dziurki, przyklejasz plastrami (są w zestawie), zapinasz pampersa i po godzinie masz piękny woreczek do badania:)
a ten rok minął sama nawet nie wiem kiedy....
a ten rok minął sama nawet nie wiem kiedy....
hejka;)
Rudziaczku wiem że są takie cuda, tyle że jak ja kubie nie mogę bez wali zapiąć pampersa to i woreczka nie założę. Jedyne co to próbować przekonać żeby nasikał do kubeczka - on kontroluje siusianie, więc jak wymyślę fajną nagrodę to może się udać.
Na arzie u nas przeziębienie górą. Kuba ma mega zatkany noc, męczy się strasznie. Nie daje sobie oczyścić noska, dmuchać nie chce bo mówi cyt. "ten katarek jest mi potrzebny". W nocy zakraplałam mu przez sen sól fizj. i oczyszczałam gruszką, ale nic to nie dało. Miał gorączkę w nocy,ale bez tego terometru nawet nie wiem ile, raczek lekko ponad 38 lub około, więc mu daąłm paracetamol. Jedyne co w tej sytuacji fajne, to to że ciągle mnie zaskakuje jaki on już duży! Usiądzie na łóżeczku w nocy i grzecznie, pełnym zdaniem powie, że "chciałbym dostać wodę mamo" jak go budzę i mówię wstać dostaniesz lekarstwo i pójdziesz spać, to wstanie wypije, powie dziękuję i zaśnie;)) normalnie duzy chłopiec:)! szok.
Ja też jestem mega przeziębiona więc nie wiem jak damy dziś radę. Młoda mam nadzieję nie ma kataru, wydawało mi się że gorzej oddycha, ale zobaczę jak się obudzi. Mamy w tym tyg pierwsze szczepienia i wogóle lepiej niech będzie zdrowa.
Pozdrawiamy wszystkich porannie;))
Rudziaczku wiem że są takie cuda, tyle że jak ja kubie nie mogę bez wali zapiąć pampersa to i woreczka nie założę. Jedyne co to próbować przekonać żeby nasikał do kubeczka - on kontroluje siusianie, więc jak wymyślę fajną nagrodę to może się udać.
Na arzie u nas przeziębienie górą. Kuba ma mega zatkany noc, męczy się strasznie. Nie daje sobie oczyścić noska, dmuchać nie chce bo mówi cyt. "ten katarek jest mi potrzebny". W nocy zakraplałam mu przez sen sól fizj. i oczyszczałam gruszką, ale nic to nie dało. Miał gorączkę w nocy,ale bez tego terometru nawet nie wiem ile, raczek lekko ponad 38 lub około, więc mu daąłm paracetamol. Jedyne co w tej sytuacji fajne, to to że ciągle mnie zaskakuje jaki on już duży! Usiądzie na łóżeczku w nocy i grzecznie, pełnym zdaniem powie, że "chciałbym dostać wodę mamo" jak go budzę i mówię wstać dostaniesz lekarstwo i pójdziesz spać, to wstanie wypije, powie dziękuję i zaśnie;)) normalnie duzy chłopiec:)! szok.
Ja też jestem mega przeziębiona więc nie wiem jak damy dziś radę. Młoda mam nadzieję nie ma kataru, wydawało mi się że gorzej oddycha, ale zobaczę jak się obudzi. Mamy w tym tyg pierwsze szczepienia i wogóle lepiej niech będzie zdrowa.
Pozdrawiamy wszystkich porannie;))
fiolka, zdrówka dla Was wszystkich!
moja wczoraj do nocy szalała to teraz jeszcze śpi
ale się pogoda super zrobiła, dużo słońca, zero wiatru :) tak lubimy, pewnie standardowo zaliczymy huśtawki, tylko Młoda ostatnio zamiast sama sie bujać to woli huśtawkę pustą bujać i tak pół godziny potrafi się bawić :P
moja wczoraj do nocy szalała to teraz jeszcze śpi
ale się pogoda super zrobiła, dużo słońca, zero wiatru :) tak lubimy, pewnie standardowo zaliczymy huśtawki, tylko Młoda ostatnio zamiast sama sie bujać to woli huśtawkę pustą bujać i tak pół godziny potrafi się bawić :P
Etka powodzenia w Warszawie!
Smith, a u nas teraz zasypianie wyjatkowo wczesnie. Emi sie nie przestawila jeszcze na nowy czas i zasnela wczoraj 0 17:30 i spala do rana do 6:20. Z jednej strony fajnie, bo wieczor mamy dla siebie, ale z drugiej milutko jest sobie pospac dluzej:)
Fiolka duzo zdrowka Wam zycze! Wiem co to znaczy, Emi od wrzesnia juz trzy razy chorowala. Goraczka jest straszna, ale najgorszy katar i kaszel. U nas doszlo, az do wymiotow przez to... choc musze przyznac, ze pomogly i oczyscila sie troche.
Smith, a u nas teraz zasypianie wyjatkowo wczesnie. Emi sie nie przestawila jeszcze na nowy czas i zasnela wczoraj 0 17:30 i spala do rana do 6:20. Z jednej strony fajnie, bo wieczor mamy dla siebie, ale z drugiej milutko jest sobie pospac dluzej:)
Fiolka duzo zdrowka Wam zycze! Wiem co to znaczy, Emi od wrzesnia juz trzy razy chorowala. Goraczka jest straszna, ale najgorszy katar i kaszel. U nas doszlo, az do wymiotow przez to... choc musze przyznac, ze pomogly i oczyscila sie troche.
hej, ale tu dziś ruch od rana, że ho ho
Alunia została u dziadków, ale jutro już do niej jadę, strasznie źle znosze takie rozstania
poza tym wszytsko ok, tylko bardzo musimy uważac kiedy i jak coś mowimy, u nas w tej chwili totalne powtarzanie, np. Ala wszytsko powie babci co sie dzieje w domu i odwrotnie,
my dorosli mamy czasem jakies poważne sprawy i też trzeba uważac, bo Alunia wieczorem mocno przeżywa,
wszytsko świetnie słyszy nawet jeśli nie uczestniczy bezpośrednio w rozmowie tylko bawi się swoimi zabawkami
także wchodzimy po mału na nowy etap w życiu, juz taki bardzo dziecięcy, i w pelni świadomy, też tego doświadczacie, prawda??
Alunia została u dziadków, ale jutro już do niej jadę, strasznie źle znosze takie rozstania
poza tym wszytsko ok, tylko bardzo musimy uważac kiedy i jak coś mowimy, u nas w tej chwili totalne powtarzanie, np. Ala wszytsko powie babci co sie dzieje w domu i odwrotnie,
my dorosli mamy czasem jakies poważne sprawy i też trzeba uważac, bo Alunia wieczorem mocno przeżywa,
wszytsko świetnie słyszy nawet jeśli nie uczestniczy bezpośrednio w rozmowie tylko bawi się swoimi zabawkami
także wchodzimy po mału na nowy etap w życiu, juz taki bardzo dziecięcy, i w pelni świadomy, też tego doświadczacie, prawda??
lalka, dokładnie, Mała już potrafi każdego wydać, bo niby tylko się bawi a łapie wszystko, ale ja tam wolę nawet takiego dyskutującego-nie-zawsze-słuchającego trzylatka niż pieluchy i "gugu"
teraz właśnie dorwała disnemar i wypsikuje jego zawartość, oczywiście nie ma mowy żeby oddała :) jeszcze sama do siebie mówi: "co Ty robisz dziecko, chcesz to popsuć, czemu nie słuchasz mamy" i się śmieje sama z siebie
teraz właśnie dorwała disnemar i wypsikuje jego zawartość, oczywiście nie ma mowy żeby oddała :) jeszcze sama do siebie mówi: "co Ty robisz dziecko, chcesz to popsuć, czemu nie słuchasz mamy" i się śmieje sama z siebie
hehe u nas to samo tzn kuba wszystko opowie:) ostatnio mi powiedział, że tatus mu pozwolił drugi odcinek zygzaka obejrzeć! :) heh i wydał tatusia, że za łagodny jest:) teraz już wiem, dlaczego ja mam histerie a mąz niekoniecznie..
U nas dziś chorobowo, lekarza mamy na 17.30 bo chcę mieć wsparcie męża jak z dwojką do lekarza uderzam. Martwię się, zwłaszcza o małą, ma taki katar że tylko marudzi i popłakuje alo śpi. Je częściej i pewnie mniej, nie może ssać, bo ma ten katar. Kuba też kiepsko - katar i kaszel, na szczęście gorączki brak.
Także siedzimy w domku, mała śpi, a ja czytam kubie cały dzień książki u niego na wyrku mamy bazę;) teraz się wymknęłam pod pretekstem obrania ziemniaków, a on czyta małpce hehe:))
U nas dziś chorobowo, lekarza mamy na 17.30 bo chcę mieć wsparcie męża jak z dwojką do lekarza uderzam. Martwię się, zwłaszcza o małą, ma taki katar że tylko marudzi i popłakuje alo śpi. Je częściej i pewnie mniej, nie może ssać, bo ma ten katar. Kuba też kiepsko - katar i kaszel, na szczęście gorączki brak.
Także siedzimy w domku, mała śpi, a ja czytam kubie cały dzień książki u niego na wyrku mamy bazę;) teraz się wymknęłam pod pretekstem obrania ziemniaków, a on czyta małpce hehe:))
Witam się jak zwykle w odstępie czasowym...ale czas mi tak ucieka...że nie wiem jak to się stało, że już październik się kończy...
Ale cichaczem liczę, że już niedługo zwolnię nieco tempo... ;)
Więc na razie trzymajcie za mnie kciuki ;)
Siedzę właśnie w pracy, ale nie mam kompletnie weny...spać mi się chce KOSZMARNIE!!!!
Z Małą wszystko OK...już opanowała nocnik w 90 % (została pieluszka na noc)...mówi jak najęta...i jest nieustannie, nieprzerwanie moim lekiem na całe zło :)
Ale cichaczem liczę, że już niedługo zwolnię nieco tempo... ;)
Więc na razie trzymajcie za mnie kciuki ;)
Siedzę właśnie w pracy, ale nie mam kompletnie weny...spać mi się chce KOSZMARNIE!!!!
Z Małą wszystko OK...już opanowała nocnik w 90 % (została pieluszka na noc)...mówi jak najęta...i jest nieustannie, nieprzerwanie moim lekiem na całe zło :)
fiolka, my jak już musieliśmy do przychodni to też prawie zawsze we dwójke szliśmy, ja z Młodą czekałyśmy w samochodzie/na dworze a mąż w tych zarazkach kolejkę zajmował :)
trzymam kciuki oby z Kingą nic oprócz katarku nie wyszło!
Moja dzisiaj taką histerię urządziła że jak się już uspokoiła to sama powiedziała że idzie się położyć bo spać się jej chce, no i chwila ciszy nastała :)
trzymam kciuki oby z Kingą nic oprócz katarku nie wyszło!
Moja dzisiaj taką histerię urządziła że jak się już uspokoiła to sama powiedziała że idzie się położyć bo spać się jej chce, no i chwila ciszy nastała :)
Fiolka zycze zdrowka dla Was! Pewno malej nie zaszczepisz jedak w tym tygodniu... Daj znac jak po wizycie.
Asski trzymam kciuki! A moze sie juz udalo?:)
Emilka wrocila do przedszkola. Postepy zrobila, dzis "tylko"raz nie zdazyla do lazienki.
Pozatym to chyba niepotrzebnie martwilam sie o grupy mieszana. Wychodzi na to, ze maja glwonie plusy. Jak przychodzimy to starsze dziewczynki odrazu podchodza do majej i chca sie z nia bawic. Dzisiaj np przy wyjsciu dostala buziaczka na pozegnanie od 4 letniego chlopczyka. Az mi sie smiac chcialo:) Pozatym starsze pomagaja przy mlodszych. Starsze tez sa bardziej zdyscyplinowane, wiec szczegolna uwaga przedszkolanki kierowana jest glownie na najmlodszych, tak samo na stolowce (co byloby niemozliwe w grupie gdzie sa same maluszk). No a pozatym organizowane sa specjalne zajecia z podzialem na wiek, np gimnatyka dla 3 latkow we czwartki, a muzyka w piatki. Wiec jestem bardzo zadowolona pod tym wzgledem:)
Pozdrawiam i zycze wszystkim duzo zdrowka!
Asski trzymam kciuki! A moze sie juz udalo?:)
Emilka wrocila do przedszkola. Postepy zrobila, dzis "tylko"raz nie zdazyla do lazienki.
Pozatym to chyba niepotrzebnie martwilam sie o grupy mieszana. Wychodzi na to, ze maja glwonie plusy. Jak przychodzimy to starsze dziewczynki odrazu podchodza do majej i chca sie z nia bawic. Dzisiaj np przy wyjsciu dostala buziaczka na pozegnanie od 4 letniego chlopczyka. Az mi sie smiac chcialo:) Pozatym starsze pomagaja przy mlodszych. Starsze tez sa bardziej zdyscyplinowane, wiec szczegolna uwaga przedszkolanki kierowana jest glownie na najmlodszych, tak samo na stolowce (co byloby niemozliwe w grupie gdzie sa same maluszk). No a pozatym organizowane sa specjalne zajecia z podzialem na wiek, np gimnatyka dla 3 latkow we czwartki, a muzyka w piatki. Wiec jestem bardzo zadowolona pod tym wzgledem:)
Pozdrawiam i zycze wszystkim duzo zdrowka!
hejka z rana:) ależ się zrelaksowałąm, wstałąm znowu przed 6 i tak sobie od godzinki popijam kawkę:) za to moją przyjaciółkę wczoraj zszokowałam, że tak wcześnie chce mi się wstać:) ale cisza w domu... bezcenna;)))
No i u nas przeziębionka cd. Mam wrażenie że kubuś lepiej, choć nie chce jeśc, ale pewnie przez gardło, za to lepiej oddych w nocy (choć nadal pochrapuje), za to małą ewidentnie się gorzej czuje tzn ma tylko katar i zaczerwienione gardło,ale widzę że jej to przeszkadza np. wczoraj żadnej pożądnej drzemki nie miała, bo nie mogła przez ten katar spać. Na szczęście w nocy śpi bez zarzutu. Szkoda mi jej, że nie wspomnę jak się boję onią, bo się naczytaąłm w necie jak to na każde przeziębionko u takiego malucha trzeba uważać. Oczywiście szczepienie odłożone. Mamy też skierowanie do chirurga na wycięcie czegoś takiego co jej narosło na pępuszku (źle zagojony)ale dopiero za tydz idę, bo nie chcę jej z tym katarem wozić.
A ja mam wyrzuty sumienia, bo już wczoraj byłąm tak padnięta wieczorem że na kubę warczałam że ma zasypiać sam. A on oczywiscie wołał mnie i wołał. Cały dzień kurczę jestem z nim, fakt, że nie niańczę go non stop, sporo się bawi sam (zawsze tak było),ale też więcej chyba z nim robię (typu kolorowanki itd)niż kiedyś, a mimo to co chwilkę przez cały dzień słyszę: mamo!mamo! gdzie ty jesteś?co ty tam robisz?albo: ja chcę żebyś się ze mną pobawiła... spoko rozumiem że chodzi o kinię,ale czasami wymiękam i mam dość, bo powoduje to we mnie mega wyrzuty sumienia, jaka to ja wyrodna jestem, że dzieciak czuje się tak olany. A w sumie wiem że tak nie jest.... no nie wiem czy to zrozumiałe, ale musiaąłm to wyrzucić.
Smith, a Ty faktycznie już na walizkach? Fajnie, pozazdrościć:)) Domek fajna sprawa.
No i u nas przeziębionka cd. Mam wrażenie że kubuś lepiej, choć nie chce jeśc, ale pewnie przez gardło, za to lepiej oddych w nocy (choć nadal pochrapuje), za to małą ewidentnie się gorzej czuje tzn ma tylko katar i zaczerwienione gardło,ale widzę że jej to przeszkadza np. wczoraj żadnej pożądnej drzemki nie miała, bo nie mogła przez ten katar spać. Na szczęście w nocy śpi bez zarzutu. Szkoda mi jej, że nie wspomnę jak się boję onią, bo się naczytaąłm w necie jak to na każde przeziębionko u takiego malucha trzeba uważać. Oczywiście szczepienie odłożone. Mamy też skierowanie do chirurga na wycięcie czegoś takiego co jej narosło na pępuszku (źle zagojony)ale dopiero za tydz idę, bo nie chcę jej z tym katarem wozić.
A ja mam wyrzuty sumienia, bo już wczoraj byłąm tak padnięta wieczorem że na kubę warczałam że ma zasypiać sam. A on oczywiscie wołał mnie i wołał. Cały dzień kurczę jestem z nim, fakt, że nie niańczę go non stop, sporo się bawi sam (zawsze tak było),ale też więcej chyba z nim robię (typu kolorowanki itd)niż kiedyś, a mimo to co chwilkę przez cały dzień słyszę: mamo!mamo! gdzie ty jesteś?co ty tam robisz?albo: ja chcę żebyś się ze mną pobawiła... spoko rozumiem że chodzi o kinię,ale czasami wymiękam i mam dość, bo powoduje to we mnie mega wyrzuty sumienia, jaka to ja wyrodna jestem, że dzieciak czuje się tak olany. A w sumie wiem że tak nie jest.... no nie wiem czy to zrozumiałe, ale musiaąłm to wyrzucić.
Smith, a Ty faktycznie już na walizkach? Fajnie, pozazdrościć:)) Domek fajna sprawa.
Fiolka nie dziwie sie, ze sie martwisz o Kingusie. Ona jest jeszcze taka malutka, dlatego strach tym wiekszy. Ale bedzie dobrze, zobaczysz!
A "mamo, mamo" fajne jest, ale jak sie np pol dnia dzieciaczka nie widzi. Za to przy calym dniu wiem, ze jest meczace. Ale napewno nie mozesz sobie wkrecac i siebie obwiniac, bo chyba wszystkie maluszki chca miec mame w zasiegu reki:)
Ja dla odmiany dostalam telefon z przedszkola, ze Emi ma ponad 38st goraczki:( Widac ewidentnie, ze nie czuje sie dobrze, a teraz juz spi slodko w swoim lozeczku i tez mi jej strasznie szkoda...
Dobrze, ze mam studia ktorymi wlasciwie sama operuje, a tak to prace dorywcza w weekndy i swieta, bo chyba by mnie juz dawno zwolnili:/
A domek oj tak, fajna s****a. Ja tez sie naszego doczekac nie moge, ale jeszcze troszke to potrwa. Dlatego Smith, tylko pozazdroscic:)
A "mamo, mamo" fajne jest, ale jak sie np pol dnia dzieciaczka nie widzi. Za to przy calym dniu wiem, ze jest meczace. Ale napewno nie mozesz sobie wkrecac i siebie obwiniac, bo chyba wszystkie maluszki chca miec mame w zasiegu reki:)
Ja dla odmiany dostalam telefon z przedszkola, ze Emi ma ponad 38st goraczki:( Widac ewidentnie, ze nie czuje sie dobrze, a teraz juz spi slodko w swoim lozeczku i tez mi jej strasznie szkoda...
Dobrze, ze mam studia ktorymi wlasciwie sama operuje, a tak to prace dorywcza w weekndy i swieta, bo chyba by mnie juz dawno zwolnili:/
A domek oj tak, fajna s****a. Ja tez sie naszego doczekac nie moge, ale jeszcze troszke to potrwa. Dlatego Smith, tylko pozazdroscic:)
Hej!
Wczoraj wieczorem wrócilismy z Warszawy i jesteśmy baaardzo zadowoleni. Dumna jestem głównie z Lenki,że zaczęła powolutku z nami współpracować. Pięknie odpowiadała pani okulistce jakie widzi kształty chorym oczkiem z soczewką (zdrowe zaklejone). Byłam w szoku jakie maleńkie elementy widziała. Krzyk oczywiscie był przy zakraplaniu oczu. Potem musiałam ją przekonać żeby jeszcze raz weszła do gabinetu. Udało się, ale od progu mówiła do okulistki ze złą miną:"Żadnych więcej kropelek, mówię żadnych więcej kropelek".... Już niedługo będziemy mieli w domu małego okularnika. Zobaczymy jak będzie z noszeniem okularków...
Rudziaczek - fajnie,że się odezwałaś;-)
Fiolka - życzę zdrówka dla Maleństw. Lenka już po antybiotyku i jest coraz lepiej. Ale jeszcze trochę to potrwa zanim dojdzie do siebie.
Asski - trzymam kciuki i po cichu zazdroszczę;-))))
Pozdrowienia dla wszystkich w ten zimny dzień....
Wczoraj wieczorem wrócilismy z Warszawy i jesteśmy baaardzo zadowoleni. Dumna jestem głównie z Lenki,że zaczęła powolutku z nami współpracować. Pięknie odpowiadała pani okulistce jakie widzi kształty chorym oczkiem z soczewką (zdrowe zaklejone). Byłam w szoku jakie maleńkie elementy widziała. Krzyk oczywiscie był przy zakraplaniu oczu. Potem musiałam ją przekonać żeby jeszcze raz weszła do gabinetu. Udało się, ale od progu mówiła do okulistki ze złą miną:"Żadnych więcej kropelek, mówię żadnych więcej kropelek".... Już niedługo będziemy mieli w domu małego okularnika. Zobaczymy jak będzie z noszeniem okularków...
Rudziaczek - fajnie,że się odezwałaś;-)
Fiolka - życzę zdrówka dla Maleństw. Lenka już po antybiotyku i jest coraz lepiej. Ale jeszcze trochę to potrwa zanim dojdzie do siebie.
Asski - trzymam kciuki i po cichu zazdroszczę;-))))
Pozdrowienia dla wszystkich w ten zimny dzień....
fiolka, moja niby też się już dużo sama bawi ale wystarczy że wyjdę do toalety to już mnie woła i w drzwi puka
lalka, suwaczek odlicza dni do odbioru, co prawda klucze już bym mogła dostać, ale poczekam na męża, na razie dostaje do głowy bo wciąż nie wiem co z kafelkami które zamówiłam miesiąc temu wrrrrr, myślałam że to prostsze będzie :) a przeprowadzka jak dobrze pójdzie to pewnie po sylwestrze
lalka, suwaczek odlicza dni do odbioru, co prawda klucze już bym mogła dostać, ale poczekam na męża, na razie dostaje do głowy bo wciąż nie wiem co z kafelkami które zamówiłam miesiąc temu wrrrrr, myślałam że to prostsze będzie :) a przeprowadzka jak dobrze pójdzie to pewnie po sylwestrze
heh smith to i tak już bliżej niż dalej;))
Etka - super, macie dzielną córcie;)
A ja włąśnie siedzę przy kompie isłucham jak Kuba gada: ja chcę mieć kupę w majtkach, idź tato do salonu, wrrrr już nie wiem co robić. niech sobie kurka robi w te pieluchy ale niech pozwoli sobie je zmienić! szlag mnie trafia...
Dziś spałam z niuńką na kanapie w nocy, bo nie dawała się po karmieniu odłożyć do wyrka. spała mi na ramieniu a jak próbowaąłm, pobudka. Pierwszy raz spaąłm z dzieckiem, w sumie milutko, tylko ja też chora i kaszlałąm na nią, więc się martwię. ale przynajmniej chwilkę pospałyśmy. jej chyba ten katar przeszkadza.
A halloween mneło fajnie, kubab ył czrodziejem, chodził za tatusiem i wołał czary mary hokus pokus daj czekoladę;))
Etka - super, macie dzielną córcie;)
A ja włąśnie siedzę przy kompie isłucham jak Kuba gada: ja chcę mieć kupę w majtkach, idź tato do salonu, wrrrr już nie wiem co robić. niech sobie kurka robi w te pieluchy ale niech pozwoli sobie je zmienić! szlag mnie trafia...
Dziś spałam z niuńką na kanapie w nocy, bo nie dawała się po karmieniu odłożyć do wyrka. spała mi na ramieniu a jak próbowaąłm, pobudka. Pierwszy raz spaąłm z dzieckiem, w sumie milutko, tylko ja też chora i kaszlałąm na nią, więc się martwię. ale przynajmniej chwilkę pospałyśmy. jej chyba ten katar przeszkadza.
A halloween mneło fajnie, kubab ył czrodziejem, chodził za tatusiem i wołał czary mary hokus pokus daj czekoladę;))
hejka;) ja znowu kawkuję sobie w spokoju:)) nastrajam się pozytywnie, przyda mi się przy pierwszej lepszej histerii mojego kochanego starszaka;)
Wczoraj młody zasnął w pozycji siedzącej przed 19 oglądając bajkę! przedwczoraj odprowadzałąm przyjaciółkę do drzwi, stałyśmy i gadałyśmy jeszcze chwilkę a Kubuś trzymał mnie za nogę, nagle patrzę a on oczka zamknięte i kima na stojąco! Tak sobie myślę, że dla niego cięzki jest ten okres, poza tym te histerie i płacze, które wyczynia (a są ostre)pewnie go męczą. Ale nie położę go spać w dzień (bo nie da rady)a poza tym on nawet po 10min drzemki w aucie wieczorem bujasię do 22...
Wczoraj młody zasnął w pozycji siedzącej przed 19 oglądając bajkę! przedwczoraj odprowadzałąm przyjaciółkę do drzwi, stałyśmy i gadałyśmy jeszcze chwilkę a Kubuś trzymał mnie za nogę, nagle patrzę a on oczka zamknięte i kima na stojąco! Tak sobie myślę, że dla niego cięzki jest ten okres, poza tym te histerie i płacze, które wyczynia (a są ostre)pewnie go męczą. Ale nie położę go spać w dzień (bo nie da rady)a poza tym on nawet po 10min drzemki w aucie wieczorem bujasię do 22...
No to faktycznie Fiolka masz ciekawie...
Lenka jak nie śpi w dzień to idzie spać ok 19.30, a jak zaśnie w ciągu dnia to i tak śpi ok 20.30, najpóźniej 21. Więc nie ma tragedii. Za to po zmianie czasu pobudka u nas zawsze przed 6...
Smith - to dopiero się porobiło, żeby trzeba było iść do pracy,żeby nieco odpocząć;-)))) hahahah
Lenka jak nie śpi w dzień to idzie spać ok 19.30, a jak zaśnie w ciągu dnia to i tak śpi ok 20.30, najpóźniej 21. Więc nie ma tragedii. Za to po zmianie czasu pobudka u nas zawsze przed 6...
Smith - to dopiero się porobiło, żeby trzeba było iść do pracy,żeby nieco odpocząć;-)))) hahahah
No Etka, nrawdę jest wesoło, na szczęście coraz więcej sielankowych momentów z tym że o takich mniej piszę, wiadomo jak się wkurzę to muszę się wyładować, choćby tutaj;) KIngusia np. uśmiecha się, ba, śmieje się pełną gębą;) gada "ga" i "gu", interesuje się już matą edu, poleżu na niej ok 15minut:)
Dzis byłąm tylko z kubusiem na spacerku, bylismy na cmentarzu i w mieście a Kingusia spałą u mojej mamy na balkonie i kuba nie mógł przeżyć że jej z nami nie ma... także nadal jestem dobrej myśli!
Dzis byłąm tylko z kubusiem na spacerku, bylismy na cmentarzu i w mieście a Kingusia spałą u mojej mamy na balkonie i kuba nie mógł przeżyć że jej z nami nie ma... także nadal jestem dobrej myśli!
Podnosze troszke watek:)
Jak tam dziewczyny po swietach?
U nas dzis trudny powort do przedszkola... az sie mala rozplakala:(
Wazne, ze dobrze sie juz czuje. Goraczka trwala 3 dni i wlasciwie nic pozatym jej nie dolegalo...
Chwila spokoju, ojj tak! Bardzo cenna!
Ja sobie wlasnie kawkuje w ciszy i spokoju:))
Pozdrawiam!
Jak tam dziewczyny po swietach?
U nas dzis trudny powort do przedszkola... az sie mala rozplakala:(
Wazne, ze dobrze sie juz czuje. Goraczka trwala 3 dni i wlasciwie nic pozatym jej nie dolegalo...
Chwila spokoju, ojj tak! Bardzo cenna!
Ja sobie wlasnie kawkuje w ciszy i spokoju:))
Pozdrawiam!
hejka;)
No ja tam swiąt nie odczułam, byłąm tylko na grobie u dziadków i wujka. Kilka osób w tym roku odeszło...
U nas różnie, kubuś raz lepiej raz gorzej,ale naprawdę rozważam jakąś poradę. Z kinią dziś byłąm u chirurga, miałą wycinaną ziarninę(chyba źle to napisałam)na pępku, powinno być już ok. Poza tym u nas schematycznie, domek - spacerek;))
Pozdrawiamy:)
No ja tam swiąt nie odczułam, byłąm tylko na grobie u dziadków i wujka. Kilka osób w tym roku odeszło...
U nas różnie, kubuś raz lepiej raz gorzej,ale naprawdę rozważam jakąś poradę. Z kinią dziś byłąm u chirurga, miałą wycinaną ziarninę(chyba źle to napisałam)na pępku, powinno być już ok. Poza tym u nas schematycznie, domek - spacerek;))
Pozdrawiamy:)
Heh...my też mieliśmy super weekend...4 dni RAZEM :) super było...
A teraz czeka mnie wielka odmiana - jutro wyjeżdżam na TYDZIEŃ!!!!
Nie wiem jak to zniosę...aż się boję...i jak Mała, bo Ona też tylko mama i mama...ale już Jej powiedziałam, że jadę, z kim, gdzie...a Ona, że zostanie z Tatusiem :)
I obiecałam, ze Jej coś przywiozę...a Ona: A może nowe puzzle?? I LIZAKA??
Słodka...ale będę tęskniła...
A kciuki trzymajcie dalej do 24 listopada...pierwsze USG ;)
A teraz czeka mnie wielka odmiana - jutro wyjeżdżam na TYDZIEŃ!!!!
Nie wiem jak to zniosę...aż się boję...i jak Mała, bo Ona też tylko mama i mama...ale już Jej powiedziałam, że jadę, z kim, gdzie...a Ona, że zostanie z Tatusiem :)
I obiecałam, ze Jej coś przywiozę...a Ona: A może nowe puzzle?? I LIZAKA??
Słodka...ale będę tęskniła...
A kciuki trzymajcie dalej do 24 listopada...pierwsze USG ;)
Trzymam kciuki.
U nas po staremu. Mąż wrócił do pracy po dłuższym zwolnieniu. Lenka jest bardzo rozgadana, aż czasami za bardzo. Ostatnio zdarza się,że wychodzi z niej mała złośnica, ale staram się to ignorować i przechodzi. Mam nadzieję,że to przejściowe.
Pogoda okropna,aż się nie chce wychodzić.
Pozdrawiamy!
U nas po staremu. Mąż wrócił do pracy po dłuższym zwolnieniu. Lenka jest bardzo rozgadana, aż czasami za bardzo. Ostatnio zdarza się,że wychodzi z niej mała złośnica, ale staram się to ignorować i przechodzi. Mam nadzieję,że to przejściowe.
Pogoda okropna,aż się nie chce wychodzić.
Pozdrawiamy!
witajcie;)
Assaki - jakoś mi umknęło, gratuluję i trzymam kciuki:)))
A my wbrew pogodzie codziennie sporo czasu na dworze spędzamy, dziś byliśmy na poligonie na spacerku, kubusiowi się podobało;)
Jakoś lepiej ostatnio z kubusiem, mam nadzieję że taka tendencja się utrzyma.
Zmykam bo padanięta jestem, aż nie mam siły pisać, idę pospać;)
Trzymajcie się ciepło;)
Assaki - jakoś mi umknęło, gratuluję i trzymam kciuki:)))
A my wbrew pogodzie codziennie sporo czasu na dworze spędzamy, dziś byliśmy na poligonie na spacerku, kubusiowi się podobało;)
Jakoś lepiej ostatnio z kubusiem, mam nadzieję że taka tendencja się utrzyma.
Zmykam bo padanięta jestem, aż nie mam siły pisać, idę pospać;)
Trzymajcie się ciepło;)
hejka;)
my dziś znowu 2 godzinki w okolicy poligonu:) super było;) Młody naprawdę lepiej już funkcjonuje, w sensie nie robi awantur, nie na taką skalę, czasmi coś tam pokwęka ale w normie. Jestem w szoku - samo przyszło i oby - samo poszło. Z kibelkiem jesteśmy uparcie na bakier, puszczam go bez pampka w domku, kuba doskonale kontroluje sikanie, ale celowo nie chce iśc do kieblka. Zrobi tam od wielkiego dzwonu, to chyba jeszcze w akcie buntu, bo kontroluje.
Jakie plany na weekend? my na paradę w niedzielę się wybieramy i może w sobotę wieczorem na stare miasto:)
Pozdrawiamy!
my dziś znowu 2 godzinki w okolicy poligonu:) super było;) Młody naprawdę lepiej już funkcjonuje, w sensie nie robi awantur, nie na taką skalę, czasmi coś tam pokwęka ale w normie. Jestem w szoku - samo przyszło i oby - samo poszło. Z kibelkiem jesteśmy uparcie na bakier, puszczam go bez pampka w domku, kuba doskonale kontroluje sikanie, ale celowo nie chce iśc do kieblka. Zrobi tam od wielkiego dzwonu, to chyba jeszcze w akcie buntu, bo kontroluje.
Jakie plany na weekend? my na paradę w niedzielę się wybieramy i może w sobotę wieczorem na stare miasto:)
Pozdrawiamy!
Hej!
My w weekend mamy gości, więc dłuższe wypady odpadają.
Lence też zdarzają się chwilowe bunty, ale jest ok.
Co do prezentów to my też zamierzamy kupić Małej Lego d*plo i Friends. Do tej pory Lena bawiła się różnymi klockami,ale Lego jeszcze nie miała. Musiała je podpatrzeć w reklamie i juz pisałyśmy i rysowałyśmy list do św. Mikołaja.
My w weekend mamy gości, więc dłuższe wypady odpadają.
Lence też zdarzają się chwilowe bunty, ale jest ok.
Co do prezentów to my też zamierzamy kupić Małej Lego d*plo i Friends. Do tej pory Lena bawiła się różnymi klockami,ale Lego jeszcze nie miała. Musiała je podpatrzeć w reklamie i juz pisałyśmy i rysowałyśmy list do św. Mikołaja.