Widok
Minął się z powołaniem: kapłaństwo traktuje jak zakład pracy, a parafian jak instytucję charytatywną.
Jestem wstrząśnięta postępowaniem Księdza Proboszcza z Człopy (diecezja koszalińsko-kołobrzeska). Ludzi załatwiających w kancelarii parafialnej pogrzeb, ślub czy chrzest traktuje się jak maszynki do robienia pieniędzy. Około trzy lata temu, uczestniczyłam w naukach związanych z chrztem, lecz ich tematyka daleko odbiegała od błogosławieństwa chrztu. Ksiądz proboszcz, zamiast nauki, wyciągnął rachunki za światło, świece, wino mszalne, komunikanty, etc. W tym momencie pojawiła się w mojej głowie jedna myśl "Chrzest nie został opłacony", więc sięgnęłam po torebkę, by wyjąć z niej pieniądze. Gdy zobaczył to mój brat, zakomunikował mi, że chrzest już wcześniej został opłacony. Ten "pan" próbował wyłudzić ode mnie pieniądze! Gdyby tego było mało, nadal kontynuował mrzonki o swoich rachunkach. Powiedzenie "co łaska" w tej parafii to niedorzeczność, a chciwość księdza rośnie z dnia na dzień i jest coraz większa. Kilka dni temu zmarła moja babcia. Dzień przed pogrzebem, mój kuzyn udał się do parafii w celu opłacenia uroczystości. W tym momencie, ksiądz zaczął wyliczać ile należy "zapłacić za babcię". Jak się okazało, miała być to kwota ponad pięciu tysięcy! Kuzyn usłyszał również, że jak ksiądz chował mamusię, to wystarczyło mu pieniędzy, a nawet zostało z nadwyżką. Kuzyn położył na stół trzysta złotych, ale ksiądz wyśmiał go i domagał się 10% z pogrzebowego, a kwotę tzrystu złotych potraktował jako ofiarę. Zaczął ubliżać kuzynowi, więc ten nie był mu dłużny. Ksiądz na tym nie poprzestał i dalej poniżał członka parafii, a przecież nie tylko w Biblii zapisane jest, by szanować drugiego człowieka: według konstytucji, po 25 roku życia każdy obywatel zasługuje na szacunek (miano Pan, Pani). Gdy kuzyn zdecydowanie odmówił dołożenia większej kwoty pieniędzy, ksiądz wygonił go z plebanii i powiedział mu, że gdy sobie wszystko przemyśli i dojdzie do tego, że dał za mało, ma wrócić po pogrzebie i przynieść dużo większą kwotę. To skandal, co wyprawia ten człowiek! Ludzie przeżywają męki psychiczne, cierpiąc po utracie bliskiej osoby, a on tylko liczy pieniądze. Na dodatek cudze.
Pan Jezus nie jeździł ferrari.
Jan Chrzciciel chrzcił każdego, bez względu na przynależność.
Pan Jezus kazał Łazarzowi powstać i iść.
Ani jeden, ani drugi nie przyjmował jałmużny.
Wręcz przeciwnie - to oni oddawali jałmużnę potrzebującym.
Czy ludzkim czynem jest wypędzenie człowieka z parafii, z miejsca które ma służyć każdemu, z domu, który wybudowali parafianie poprzez swoją ciężką pracę? To, co zrobili księża bracia Tomasz i Emil Tarczyńscy zostało rzucone w niwecz. Gdy było ogrzewanie, nikt nie marzł w kościele. Niestety, obecny proboszcz dopuścił do rekonstrukcji instalacji grzewczej. Organiście, panu Ostafinowi, deszcz leci na głowę podczas mszy świętej. Dlaczego? Blacha jest oderwana i tylko patrzeć, jak przy dobrej wichurze odleci i kogoś zabije. Przeczytamy w nagłówkach gazet: Śmierć ludzi podczas mszy świętej. Wymagania księdza nie mają granic. Na plebanii utrzymuje dwie gosposie, a przecież to hańba, by za pieniądze parafian utrzymywać na plebanii zbędne osoby.
Jestem zwolenniczką tego, by na każdej plebanii pojawiła się kasa fiskalna i, by za każdę usługę wydawano faktury VAT. Za przykład księdza, mogę polecić księdza proboszcza z Tuczna - ideał, wzór pod każdym względem.
Uwaga!
Księdzu proboszczowi z Człopy marzy się piękna łazienka. Ludzie, nie bądźcie głupi, jeśli pragnie luksusów, niech sam na nie zapracuje. Tak ciężko, jak wy.
Ten fakt zostanie przedstawiony kurii biskupiej z prośbą o wilczy bilet dla tego pana.
A co na to kuria? Jak długo można patrzeć przez różowe okulary na poczynania dziejące się na plebanii?
Przecież alkohol dla gosposi też kosztuje.
Pan Jezus nie jeździł ferrari.
Jan Chrzciciel chrzcił każdego, bez względu na przynależność.
Pan Jezus kazał Łazarzowi powstać i iść.
Ani jeden, ani drugi nie przyjmował jałmużny.
Wręcz przeciwnie - to oni oddawali jałmużnę potrzebującym.
Czy ludzkim czynem jest wypędzenie człowieka z parafii, z miejsca które ma służyć każdemu, z domu, który wybudowali parafianie poprzez swoją ciężką pracę? To, co zrobili księża bracia Tomasz i Emil Tarczyńscy zostało rzucone w niwecz. Gdy było ogrzewanie, nikt nie marzł w kościele. Niestety, obecny proboszcz dopuścił do rekonstrukcji instalacji grzewczej. Organiście, panu Ostafinowi, deszcz leci na głowę podczas mszy świętej. Dlaczego? Blacha jest oderwana i tylko patrzeć, jak przy dobrej wichurze odleci i kogoś zabije. Przeczytamy w nagłówkach gazet: Śmierć ludzi podczas mszy świętej. Wymagania księdza nie mają granic. Na plebanii utrzymuje dwie gosposie, a przecież to hańba, by za pieniądze parafian utrzymywać na plebanii zbędne osoby.
Jestem zwolenniczką tego, by na każdej plebanii pojawiła się kasa fiskalna i, by za każdę usługę wydawano faktury VAT. Za przykład księdza, mogę polecić księdza proboszcza z Tuczna - ideał, wzór pod każdym względem.
Uwaga!
Księdzu proboszczowi z Człopy marzy się piękna łazienka. Ludzie, nie bądźcie głupi, jeśli pragnie luksusów, niech sam na nie zapracuje. Tak ciężko, jak wy.
Ten fakt zostanie przedstawiony kurii biskupiej z prośbą o wilczy bilet dla tego pana.
A co na to kuria? Jak długo można patrzeć przez różowe okulary na poczynania dziejące się na plebanii?
Przecież alkohol dla gosposi też kosztuje.
kij w bary pazernemu czarnemu katolowi
dorośli ludzie, a wierzą w te bajki trójcy świętej.
taki wymyśliliście sobie kult i takich wybieracie kapłanów szarlatanów,
co was doją i wodę z mózgu robią.
nie owieczki boże, a barany.
ale powiedz mi, gdzie dokładnie zapisane jest to:
"a przecież nie tylko w Biblii zapisane jest, by szanować drugiego człowieka: według konstytucji, po 25 roku życia każdy obywatel zasługuje na szacunek (miano Pan, Pani)"???
znaczy, że jak mam 23 lata, to można mną pomiatać do woli?
w świetle prawa? legalnie?
taki wymyśliliście sobie kult i takich wybieracie kapłanów szarlatanów,
co was doją i wodę z mózgu robią.
nie owieczki boże, a barany.
ale powiedz mi, gdzie dokładnie zapisane jest to:
"a przecież nie tylko w Biblii zapisane jest, by szanować drugiego człowieka: według konstytucji, po 25 roku życia każdy obywatel zasługuje na szacunek (miano Pan, Pani)"???
znaczy, że jak mam 23 lata, to można mną pomiatać do woli?
w świetle prawa? legalnie?
Pod pojęciem Trójki w jednym rozumiem:
'1 Ducha św. który bywa często określany terminem Pneuma,
'2 Starotestamentowego surowego, karzącego papę, dla którego biel jest biel czerń jest czerń,
3. Chrystusa, który powiedział to co stoi w w rozdziale 6 wersu 44 ewangelii Jasia.
'1 Ducha św. który bywa często określany terminem Pneuma,
'2 Starotestamentowego surowego, karzącego papę, dla którego biel jest biel czerń jest czerń,
3. Chrystusa, który powiedział to co stoi w w rozdziale 6 wersu 44 ewangelii Jasia.
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
dawajcie mu na tacę w kopercie zamiast pieniędzy kartkę z napisem "drugi z siedmiu głównych" albo po prostu "avaritia" albo "ZłO-to" albo jego fotke z rogami i ogonem na skrzyni złota ;)
Bardziej serio - list do kurii jak najbardziej uzasadniony, ale nie miałabym większych nadziei że coś pomoże. Spróbować jednak trzeba.
Szacunku dla ludzi nie mierzy się wiekiem (nawet tym od skrzyni) ;)
Ćmo, ona nie wybrała tego (kapłona) księdza, ani nie wymyśliła "tego kultu", ona, jak większość z nas dostała go w prezencie urodzinowym, jako Największy Aksjomat. Niektórzy potem ten aksjomat odrzucają (bo im się nie zgadza z rzeczywistością albo po prostu dlatego że nie lubią aksjomatów) a inni nie. Większość, z tego co widzę wybiera najwygodniejszy wariant NOOL (nie odrzucam, olewam umiarkowanie) :)
Bardziej serio - list do kurii jak najbardziej uzasadniony, ale nie miałabym większych nadziei że coś pomoże. Spróbować jednak trzeba.
Szacunku dla ludzi nie mierzy się wiekiem (nawet tym od skrzyni) ;)
Ćmo, ona nie wybrała tego (kapłona) księdza, ani nie wymyśliła "tego kultu", ona, jak większość z nas dostała go w prezencie urodzinowym, jako Największy Aksjomat. Niektórzy potem ten aksjomat odrzucają (bo im się nie zgadza z rzeczywistością albo po prostu dlatego że nie lubią aksjomatów) a inni nie. Większość, z tego co widzę wybiera najwygodniejszy wariant NOOL (nie odrzucam, olewam umiarkowanie) :)
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
napisałam tak lekką ręką i dość ogólnie, mając na myśli, że uczestnictwo w tym procederze jest w pewnym sensie przyzwoleniem na takie działania i pośrednio jest "wyborem".
jak długo te koszmarne betonowe blokhauzy będą zapełniały się otumanionym i bezwolnym tłumem, tak długo ci kolesie, którzy kłamią, że rozmawiają z bogiem, którego nie ma, będą wysysać z nich krew.
jeśli się na to godzą, niech nie płaczą później, że ktoś im kasę z gardła wyrywa.
jak długo te koszmarne betonowe blokhauzy będą zapełniały się otumanionym i bezwolnym tłumem, tak długo ci kolesie, którzy kłamią, że rozmawiają z bogiem, którego nie ma, będą wysysać z nich krew.
jeśli się na to godzą, niech nie płaczą później, że ktoś im kasę z gardła wyrywa.
Ludzie zawsze potrzebowali jakiejś wiary. Wytłumaczenia świata /kodeksu postępowania/ złagodzenia lęku przed śmiercią / celu w życiu/ uzasadnenia że zło zostanie ukarane / nadziei w trudnych momentach/ spełnienia jakichkolwiek innych psychicznych potrzeb.
"Zerwanie" z wiarą nie jest proste.
I naturalnie, jeśli komuś daje się do rąk władzę, nawet pod etykietką "służby bliźniemu", to władza będzie wykorzystywana. Lepiej lub gorzej. Więc chyba zawsze tak będzie, w tym czy innym pejzażu, kolorach, szatach, baranki boże podążające za pasterzem :)
Moim zdaniem "ci kolesie" nie kłamią, przynajmniej większość z nich.
(tu kłamstwo nie jako obiektywne mijanie się z prawdą, tylko świadome mówienie nieprawdy)
Oni wierzą w Boga. Jeśli Bóg nie istnieje, oparli na fałszu całe (nie tylko swoje) życie. Nie oni pierwsi.
(koniec smęcenia :))
"Zerwanie" z wiarą nie jest proste.
I naturalnie, jeśli komuś daje się do rąk władzę, nawet pod etykietką "służby bliźniemu", to władza będzie wykorzystywana. Lepiej lub gorzej. Więc chyba zawsze tak będzie, w tym czy innym pejzażu, kolorach, szatach, baranki boże podążające za pasterzem :)
Moim zdaniem "ci kolesie" nie kłamią, przynajmniej większość z nich.
(tu kłamstwo nie jako obiektywne mijanie się z prawdą, tylko świadome mówienie nieprawdy)
Oni wierzą w Boga. Jeśli Bóg nie istnieje, oparli na fałszu całe (nie tylko swoje) życie. Nie oni pierwsi.
(koniec smęcenia :))
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
ale w jakiej konstytucji jest ten zapis o 25 roku życia? konstytucji zimbabwe? dwa lata studiowałem prawo konstytucyjne i nie przypominam sobie nic takiego. od 18 roku jest czynne prawo wyborcze, od 21 bierne do sejmu, od 30 do senatu, a od 35 można startować na prezydenta (pisałem z pamięci, ale chyba ok). powyższe cenzusy wieku nie mają nic wspólnego z należnym szacunkiem, ale nawet w nich nie pojawia się liczba 25. także nikim, niezależnie od wieku nie można pomiatać, bo to wynika z rozdziału o prawach i wolnościach człowieka, w którym nie ma żadnych wzmianek na temat wieku.
przeważnie nie używam dużych liter. to nie lekceważenie kogokolwiek. to nawet nie bunt. to po prostu lenistwo
a z wiarą i niewiarą sprawa jest bardziej skomplikowana. ateizm oparty jest na chyba jeszcze bardziej wątłych podstawach niż wiara w stwórcę. ateista bowiem to również człowiek wierzący. wierzący, że boga nie ma. a uzasadnić i dowieść tego nie potrafi, tak jak wierzący nie potrafi dowieść, ze to on ma rację. tak jest właśnie różnica między wiarą a wiedzą. kant już dawno ten spór uciął w sposób tak kategoryczny, że nic nie zostało do dodania. to tylko filozofowie radzieccy próbowali dowieść, że boga nie ma bo lekarstwem na wszystko jest dialektyzm materialistyczny marksa. nie chcę mi się opisywać o co chodzi, zatem wspomnę tylko, że zupełnie im nie wyszło.
mnie osobiście teoria o rozumnej praprzyczynie wszystkiego wydaje się bardziej prawdopodobna, niż zakładanie, że wszystko powstało przypadkiem z chaosu. z jakichś powodu najbardziej genialne umysły ścisłe należały do ludzi głęboko wierzących. po prostu na pewnym etapie badań stwierdzali oni, że bez boga nie są w stanie niczego wyjaśnić. i nie były żadne barany czy oszołomy tylko ludzie tej miary, co pascal, pasteur, kopernik, czy specjaliści od fizyki kwantowej heisenberg i planck.
czy ja już pisałem tu kiedyś bardzo fajny cytat, że założenie iż świat powstał przypadkiem z chaosu jest tak samo prawdopodobne, jak stwierdzenie, że wyniku wybuchu w drukarni może powstać słownik? jęśli ktoś się czuje lepszy i bardziej uświadomiony przyjmując za pewnik taką możliwość to gratuluję dobrego samopoczucie i proponuję regularnie grać w toto lotka.
mnie osobiście teoria o rozumnej praprzyczynie wszystkiego wydaje się bardziej prawdopodobna, niż zakładanie, że wszystko powstało przypadkiem z chaosu. z jakichś powodu najbardziej genialne umysły ścisłe należały do ludzi głęboko wierzących. po prostu na pewnym etapie badań stwierdzali oni, że bez boga nie są w stanie niczego wyjaśnić. i nie były żadne barany czy oszołomy tylko ludzie tej miary, co pascal, pasteur, kopernik, czy specjaliści od fizyki kwantowej heisenberg i planck.
czy ja już pisałem tu kiedyś bardzo fajny cytat, że założenie iż świat powstał przypadkiem z chaosu jest tak samo prawdopodobne, jak stwierdzenie, że wyniku wybuchu w drukarni może powstać słownik? jęśli ktoś się czuje lepszy i bardziej uświadomiony przyjmując za pewnik taką możliwość to gratuluję dobrego samopoczucie i proponuję regularnie grać w toto lotka.
przeważnie nie używam dużych liter. to nie lekceważenie kogokolwiek. to nawet nie bunt. to po prostu lenistwo
A w mojej parafii na jesieni nastał nowy miszczu.
No i zadecydował odszukać w borach moja chatę celem przeprowadzenia kolędy.
Bramę sforsował, było proste.
Ale potem życie się skomplikowało.
Nadział się na sforę, która akurat była w trakcie posiłku, co poniekąd osłabiło jej czujność ogólną.
Ale kiedy czarny miszczu stanął oko w oko z czarnymi diabłami, a te zadecydowały chwilowo porzucić pochłanianie michy na rzecz niespodziewanej, acz wielce obiecującej rozrywki. To był chyba pierwszy który wlazł z własnej nieprzymuszonej woli w obejście od momentu nastania sfory.
No i teraz najgorsze z wszystkiego, hasło "ksiądz idzie" jest dla sfory bojowym zawołaniem, po którym wybiega obwieszczając światu kto tutaj tak naprawdę rządzi.
Zobaczyć na własne oczy tę improwizację - bezcenne.
Teraz mam dopiero przej...ne we wsi :-))))
No i zadecydował odszukać w borach moja chatę celem przeprowadzenia kolędy.
Bramę sforsował, było proste.
Ale potem życie się skomplikowało.
Nadział się na sforę, która akurat była w trakcie posiłku, co poniekąd osłabiło jej czujność ogólną.
Ale kiedy czarny miszczu stanął oko w oko z czarnymi diabłami, a te zadecydowały chwilowo porzucić pochłanianie michy na rzecz niespodziewanej, acz wielce obiecującej rozrywki. To był chyba pierwszy który wlazł z własnej nieprzymuszonej woli w obejście od momentu nastania sfory.
No i teraz najgorsze z wszystkiego, hasło "ksiądz idzie" jest dla sfory bojowym zawołaniem, po którym wybiega obwieszczając światu kto tutaj tak naprawdę rządzi.
Zobaczyć na własne oczy tę improwizację - bezcenne.
Teraz mam dopiero przej...ne we wsi :-))))
ale co? znajomość konstytucji, czy wytłumaczenie początku wszechrzeczy? tego drugiego żadna wiedza nie wyjaśnia i nigdy nie wyjaśni, co kant bardzo zgrabnie wyłożył. i dlatego naukowcy na pewnym etapie zgłębiania sprawy stwierdzają, że ktoś za tym wszystkim musiał stać. ale żeby sprawa była jasna, na tacę dałem ostatni dwadzieścia kilka lat temu. a początek istnienia naszego świata upatruję w ingerencji kosmitów. tylko tu pojawia się pytanie, skąd ci kosmici się wzięli.
przeważnie nie używam dużych liter. to nie lekceważenie kogokolwiek. to nawet nie bunt. to po prostu lenistwo
To i moje 3 grosze. Ciekawie pisze Hobo, jednakże nie poruszacie, Moje Miłe Twarze, nawet kijem, kwestii pod tytułem mistycyzm, bez którego, mowa o jakiejkolwiek religii to raczej pustosłowie, tak jak Chrześcijaństwo bez Ducha św jest skorupą pustą w środku jak wielkanocna wydmuszka. A zdania jestem, że istnieje "coś" takiego jak działanie Ducha św. wśród ludzi, jakieś tam doświadczenia w temacie miałem i finito. Tak po prostu było skłamałbym, gdybym napisał inaczej. Takie intymne, mistyczne widzenia-nie będę zanudzał.
Sprawę se zdaję, że zaraz ktoś spyta, czy to nie były zabiegi socjotechniczno-manipulacyjne, czy inne mądrzejsze jeszcze, no nie jestem fanatyk i napiszę a kij tam wie, znacznie lepiej czuję się pielęgnując w ogrodzie winorośl, niż jak mam słuchać smutnych wyjców w kościele, ale nawet jeśli miała miejsce grubymi nićmi szyta mistyfikacja to w myśl "nic co ludzkie nie jest mi obce" warto myślę zagłębić się i w te mechanizmy.
Koniec świadectwa ;)
Sprawę se zdaję, że zaraz ktoś spyta, czy to nie były zabiegi socjotechniczno-manipulacyjne, czy inne mądrzejsze jeszcze, no nie jestem fanatyk i napiszę a kij tam wie, znacznie lepiej czuję się pielęgnując w ogrodzie winorośl, niż jak mam słuchać smutnych wyjców w kościele, ale nawet jeśli miała miejsce grubymi nićmi szyta mistyfikacja to w myśl "nic co ludzkie nie jest mi obce" warto myślę zagłębić się i w te mechanizmy.
Koniec świadectwa ;)
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Już wiem po co Hobo jeździsz w Bieszczady ;) po ciszę!
Uwielbiam jak ktoś snuje stare opowieści i w taki właśnie sposób. Ale czad wędzona kiełbasa na haku, rozpalona koza, tratwa i blues. Rzuć okiem jak nie widziałeś.
Pierwsza z 2 części.
http://www.youtube.com/watch?v=a_hRfQ3SFv8&feature=related
Uwielbiam jak ktoś snuje stare opowieści i w taki właśnie sposób. Ale czad wędzona kiełbasa na haku, rozpalona koza, tratwa i blues. Rzuć okiem jak nie widziałeś.
Pierwsza z 2 części.
http://www.youtube.com/watch?v=a_hRfQ3SFv8&feature=related
"Niektóre rzeczy są dokładnie tym, czym są, i niczym innym."
Charles Bukowski.
Charles Bukowski.
Hobo, światopogląd kształtuje się na podstawie posiadanej wiedzy. Między innymi. I naturalnie moja wiedza nie umożliwia mi wykluczenia istoty wyższej, natomiast to, co do mnie przemawia najmocniej to kiedy widzę jak bardzo ludzie, z różnych przyczyn, potrzebują Boga/bóstwa. Dlatego odwracam strzałkę: Stwórca ← stworek ;)
Doświadczenia mistyczne, moim osobistym zdaniem, nie wykraczają poza ramy układu nerwowego.
Doświadczenia mistyczne, moim osobistym zdaniem, nie wykraczają poza ramy układu nerwowego.
Wszak oto odczuwam poniekąd obawę,
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Że zaraz zwariuję albo też niebawem.
Tak naprawdę to nie rozumiem w czym laska ma problem? To jakiś problem przepisać się do innej parafii? Przecież ona nie pisze o problemie wiary tylko problemie z instytucją jaką jest kościół. Ksiądz też człowiek, wziąść za wszarz i postawić do pionu! Mnie to tam wcale nie dziwi bo kleryków z powołania jest faktycznie niewielu i sami wiemy jak to wygląda. Odciąć gościa od cyca i będzie inaczej śpiewał albo biskupowi się poskarżyć. Kościół to dla mnie organizacja chroniona od Soboru Nicejskiego w 325 roku od kiedy to wiele ewangelii zyskało miano apokryfów a religię ukształtowano wg czyjegoś widzi mi się. Czy zaś hipoteza Boga jako stwórcy życia na ziemi zostanie zastąpiona dowodami na kosmiczne pochodzenie życia? A co to ma za znaczenie dla chrześcijan? Przeciętny chrześcijanin (taki niedzielno-kościołowy) nie przejmuje się historycznością faktów jakie miały miejsce w Jeruzalem, więc dlaczego by miał się przejąć doniesieniom o potwierdzonym kosmicznym pochodzeniu uracylu i ksantyny, które wchodzą w skład molekół tworzących RNA i DNA. Po za tym tak naprawdę co za różnica skad przybyło na Ziemię życie? Nawet jesli przybyło na Ziemię z kosmosu to i tak gdzieś tam w kosmosie powstało. Co zaś do sposobu jego powstania to i tak spór jest nierozstrzygalny na bazie nauki. Jedno co mnie cieszy, to że teoria Darwina została już zepchnięta do lamusa. Tyle.
Darwinizm to tylko prowokacyjne gdybanie niczym tak naprawdę nie poparte poza ogólną tezą, że organizmy ewoluują. Zakładano, że najpierw wykształciły się podstawowe aminokwasy, cukry itd. a potem z nich powstawały bardziej złożone cząsteczki, aż pojawiły się najbardziej podstawowe formy życia, które rozwijały się poprzez przypadkowe mutacje, aż powstały zwierzęta oraz ludzie. Biochemia wyklucza takie przypadki, albo od razu powstaje coś złożonego bo ma ku temu odpowiednie warunki albo nie. To ma sens. Albo coś jest kompletne jako organizm od razu albo nie ma go wcale.To wszystko jest dziełem inteligentnego projektu. Czyjego? No cóż, zależy w co wierzymy.