Widok
Hejka ja z nerwicą ozenilam się 3 lata temu. Pierwszym atak był paskudny zezwalam pogotowie bo myślałam że schodzę na zawał lekarz od razu na wejściu krzyknął że to atak nerwicy zrobiłam badania ekg i wszystko ok.przwz dwa lata jechałam na person forte i było ok . Teraz od miesiąca doszły objawy neewoboli w klatce piersiowej A to wszystko stres stres stres !!!! W końcu skierowała się do psychiatry. Teraz mamy czas pandemii więc byla teleporada i oczywiście leki. Czekam aż się skończy czas pandemii żeby podjąć terapię oświadczam że życie z nerwicą jest cholernie trudne
Ja z nerwica lękowa i depresja mecze się już ponad 4 lata ale rok 2020 był najgorszy nasiliło mi się wszystko już tak tj strach, panika szybkie bicie serca drętwienie rąk, twarzy, zawroty głowy itp że musiałam dzwonić do kogoś kto był pod ręką i prosić by przyszedł do mnie bo sama nie byłam sobie w stanie poradzić a jeszcze do tego mam dwójkę małych dzieci którymi nie jestem w stanie wogole się zająć, średnio raz w tyg byłam byłam uzależniona o czyjeś pomocy nie byłam w stanie funkcjonować sama. Po kolejnej Konsultacji u kolejnego psychiatry i psychologa wkoncu dobrano mi takie leki że póki co będzie dwa miesiące jak jest cisza i spokój więc mam nadzieję że w końcu jakiś krok do przodu zrobię
Polecam Ashwagandhę dobry uspakaja i pomaga zasnąć i jest naturalna.
Dobre filmy tu są https://twojfilm.online/filmy-online
Mi w walce z nerwicą pomogły sesje z psychologiem. Ja korzystałam z tego https://wetalk.pl Warto spróbować
Ja choruje 20 lat i terapia oraz leki na receptę.. Nie pomogły.. Jedynie uzalezniły. Nie ma nic skutecznego... Dotąd nic nie znalazłam... Zioła na chwilę ale po trudnych przeżyciach na nowo.. I tak wkoło tyle lat mam zamknięty świat.. I może trzeba spróbować uzdrowicieli i modlitwy bo nic co ziemskie nie pomogło i nie wyleczyło
Hej. Mam podobnie. U mnie zaczęło się też dwa lata temu. Na początku nerwica nie dawała aż takich objawów. Z czasem zaczynało się pogarszać. Bez przyczyny nagle nieoczekiwanie zawirowania w głowie, serce mało nie wyskoczy, ból głowy, nogi jak z waty i uczucie, że zaraz padnę i nie wstanę . Trwa to krótko, ale po tym następuje paniczny strach, lek, że zaraz znowu to nastąpi, albo dzisiaj, albo jutro i tak w kółko. Przez jakiś czas jest fajnie i nagle łapie. Jestem od dwóch miesięcy na lekach, ale na terapię się jeszcze nie odważyłam.
Przez 6 lat mój lekarz faszerowal mnie lekiem Zomiran jest to lek bardzo silny o którym wcześniej nic nie wiedziałam odstawienie go było gorsze niż nerwica która męczyła mnie przez 12 lat wszystko siedzi w głowie nie boj się objawów one ci nic nie zrobią zaakceptuj je jest to trudne ale da się zajmij się czymś ją założyłam sobie ogródek dużo czasu tam spędzałam zaczęłam czytać nawet odwazylam się i poszłam na prawko oczywiście zdałam poszłam do pracy wszystko powoli się układało z dnia na dzień było lepiej teraz mówię o tym każdemu kto chce słuchać nie wstydzę się tego i jeszcze raz napiszę to minie na 100% zobaczysz chociaż ją też w to niewiezylam ale tak się stało
Temat trudny i strasznie ciężki ... polecam udać się do specjalisty bez pomocy lekarza ciężko będzie się uporać z depresją. Jeżeli jest ona spowodowana nerwami, bo tak się często dzieję polecam spróbować suplementacji cbd np. w postaci kapsułek konopnych
Wielbiciel naturalnych konopi :)
10 lat temu przeszłam piekło przez newice. Z tego da sie wyjsc. Trzeba znaleźć przyczyne. Miałam objawy somatyczne- najpierw biegunki wymioty zawroty glowy, potem szwankowlao juz wszystko. Palenie twarzy serce łomotalo brak snu apetytu no wszystko padlo. W tym okresie gdy trawlo to pieklo zbiegly sie wszystkie wazniejsze wydarzenia mego zycia - obrona magisterki i slub. Wylądowalam na oddziale dziennym psychiatrycznym. Walczylam z calych sil. Moj mąż mi bardzo pomogl ale i pramolan i psychoterapia. Wyprowadzilam sie do innego miasta. Na sile poszlam do pracy. I zycie odwrocilo sie do gory nogami a ja... zaczelam wracac do zdrowia. 2 lata piekla ale walczylam dzielnie. Polecam. Dzis jestem o 500% silniejsza babka. Mam dziecko chodze do pracy i kazdego dnia usmiecham sie do siebie i codzien gadam sama sobie komplementy do lustra bo trzeba siebie samego pokochac zeby zrozumiec. Warto bylo to przejsc i tak zaciekle walczyc. I pomyslec ze mialam mysli samobojcze.