Widok
OD KIEDY CHODZIK
dziewczyny od kiedy chodzink, moja mała skończyła 6 msc i chce tylko na nózki i śmigać. Siedzi w dzien z babcią, a nie chce żeby mamie wysiadły placy, od dreptania z mała. Od kiedy można stosować chodziki. Wiem ze nie jest polecany i to dosyć wczesnie, ale moze narazie chooć na kilka minut ją powsadzać, zeby ulżyć mojej mamie.
Dodam, ze mała podicag sie do stani i dość ładnie stoi.
Dodam, ze mała podicag sie do stani i dość ładnie stoi.
milion osob napisze Ci,ze zadnych chodzików:P
Sarka na nozki chciala tez od 5 miesiaca,bylam przerazona,ze tak szybko,ale lekarka uspokoiła,ze to cwiczenie nozek do chodzenia tzn.robila takie sztywne i chciala wstawac.majac pol roczku trzymalam ja pod paszkami i pozwalam chodzic chwilami,ale nie na dlugo.
W chodziku zasuwa od miesiaca(ma 9 miesiecy),albo chodzi trzymana za łapki tzn za dłonie.
Sarka na nozki chciala tez od 5 miesiaca,bylam przerazona,ze tak szybko,ale lekarka uspokoiła,ze to cwiczenie nozek do chodzenia tzn.robila takie sztywne i chciala wstawac.majac pol roczku trzymalam ja pod paszkami i pozwalam chodzic chwilami,ale nie na dlugo.
W chodziku zasuwa od miesiaca(ma 9 miesiecy),albo chodzi trzymana za łapki tzn za dłonie.
Jeśli chodzi o chodziki ;), to W OGÓLE nie powinno się ich stosować. Proponuję poczytać trochę na ten temat. Z pierwszej - lepszej wygooglanej strony:
"CZY KUPIĆ CHODZIK?
...pytają często rodzice. Przebywanie w chodziku jest dla dziecka dużą przyjemnością, a wyjęcie z niego wywołuje protest i łzy. Chodzik daje rodzicom poczucie, że dziecko jest zabezpieczone przed upadkiem. Jednak urządzenie to ma więcej wad niż zalet.
Przede wszystkim ogranicza zdobywanie umiejętności samodzielnego chodzenia. Kiedy dziecko chodzi w chodziku nie wszystkie mięśnie pracują. Najgorsze jednak, że wyeliminowany jest przy tym zmysł równowagi. Dziecko stale jest bezpieczne, ciągle podparte a przecież podczas swobodnego chodzenia tak nie będzie.
Niemowlę używające przez dłuższy czas chodzika, zacznie chodzić dużo później i będzie częściej upadać, przy czym upadki mogą być bardziej niebezpieczne, ponieważ dziecko przyzwyczaiło się do szybkiego poruszania. Po wyjęciu z chodzika - a kiedyś trzeba wreszcie to uczynić - maluchowi wydaje się, że może sobie pobiec.
Ale przecież nie umie utrzymać równowagi, więc upada co chwilę. Jeśli dzieci dla ich bezpieczeństwa są zbyt długo trzymane w łóżeczku lub kojcu, ich rozwój ruchowy, a co za tym idzie i psychiczny, będzie się opóźniał.
Szczęśliwie niemowlęta po kilku tygodniach przebywania w kojcu, głośnym krzykiem wyrażą swe niezadowolenie z ograniczenia swobody.
To co napisałam o chodziku, dotyczy również przebywania w majteczkach zawieszonych na sprężynach. Rodzice, by zyskać spokój, często kupują takie urządzenie. Dziecko bezmyślnie podskakuje do góry całymi godzinami, co ćwiczy mięśnie nóg, ale nie ma nic wspólnego z uczeniem się chodzenia, ze zdobywaniem doświadczeń, potrzebnych do normalnego przemieszczania się.
Jeśli ktoś ma taką huśtawkę, może jej używać pod warunkiem, że będzie to zabawa krótkotrwała. Niektóre dzieci wyjęte z chodzika zachowują się inaczej niż opisałam. Pojawia się u nich lęk przed samodzielnym chodzeniem. Potem przez długi czas nie będą miały odwagi poruszać się bez stojaka." *
*cytat ze strony: http://www.erodzina.com/index.php?id=25,259,0,0,1,0
"CZY KUPIĆ CHODZIK?
...pytają często rodzice. Przebywanie w chodziku jest dla dziecka dużą przyjemnością, a wyjęcie z niego wywołuje protest i łzy. Chodzik daje rodzicom poczucie, że dziecko jest zabezpieczone przed upadkiem. Jednak urządzenie to ma więcej wad niż zalet.
Przede wszystkim ogranicza zdobywanie umiejętności samodzielnego chodzenia. Kiedy dziecko chodzi w chodziku nie wszystkie mięśnie pracują. Najgorsze jednak, że wyeliminowany jest przy tym zmysł równowagi. Dziecko stale jest bezpieczne, ciągle podparte a przecież podczas swobodnego chodzenia tak nie będzie.
Niemowlę używające przez dłuższy czas chodzika, zacznie chodzić dużo później i będzie częściej upadać, przy czym upadki mogą być bardziej niebezpieczne, ponieważ dziecko przyzwyczaiło się do szybkiego poruszania. Po wyjęciu z chodzika - a kiedyś trzeba wreszcie to uczynić - maluchowi wydaje się, że może sobie pobiec.
Ale przecież nie umie utrzymać równowagi, więc upada co chwilę. Jeśli dzieci dla ich bezpieczeństwa są zbyt długo trzymane w łóżeczku lub kojcu, ich rozwój ruchowy, a co za tym idzie i psychiczny, będzie się opóźniał.
Szczęśliwie niemowlęta po kilku tygodniach przebywania w kojcu, głośnym krzykiem wyrażą swe niezadowolenie z ograniczenia swobody.
To co napisałam o chodziku, dotyczy również przebywania w majteczkach zawieszonych na sprężynach. Rodzice, by zyskać spokój, często kupują takie urządzenie. Dziecko bezmyślnie podskakuje do góry całymi godzinami, co ćwiczy mięśnie nóg, ale nie ma nic wspólnego z uczeniem się chodzenia, ze zdobywaniem doświadczeń, potrzebnych do normalnego przemieszczania się.
Jeśli ktoś ma taką huśtawkę, może jej używać pod warunkiem, że będzie to zabawa krótkotrwała. Niektóre dzieci wyjęte z chodzika zachowują się inaczej niż opisałam. Pojawia się u nich lęk przed samodzielnym chodzeniem. Potem przez długi czas nie będą miały odwagi poruszać się bez stojaka." *
*cytat ze strony: http://www.erodzina.com/index.php?id=25,259,0,0,1,0
Ja na pewno nie wsadzę Tośki do chodzika.
Już się kiedyś tu na forum wypowiadałam na ten temat...
Gugiś, moim zdaniem lepiej odczekać, pomęczyć się trochę a potem np. kupić Nikolce pchacza albo jakieś jeździdełko :-)
Po co przyspieszać naukę chodzenia i to jeszcze w taki oszukany sposób?
Mnie najbardziej przekonuje argument o małym kręgosłupku, który jest jeszcze za słaby na takie ćwiczenia... No i to, że chodząc w chodziku dziecko nie uczy się trzymania równowagi, upadków. To tak jak uczyć dziecko życia w szklanej kuli...
Już się kiedyś tu na forum wypowiadałam na ten temat...
Gugiś, moim zdaniem lepiej odczekać, pomęczyć się trochę a potem np. kupić Nikolce pchacza albo jakieś jeździdełko :-)
Po co przyspieszać naukę chodzenia i to jeszcze w taki oszukany sposób?
Mnie najbardziej przekonuje argument o małym kręgosłupku, który jest jeszcze za słaby na takie ćwiczenia... No i to, że chodząc w chodziku dziecko nie uczy się trzymania równowagi, upadków. To tak jak uczyć dziecko życia w szklanej kuli...
A tak na marginesie moja córka zaczęła chodzić mając 1,5 roku!!!, i gdyby nie chodzik ,który sprawił że Patrycja skumała o co w tym wszystkim chodzi pewnie trwałoby to dłużej także w moim przypadku chodzik został polecony przez ortopedę, właśnie po to by dziecko zaczęło chodzić samodzielnie, także jak widać nie do końca chodzik jest zły pod warunkiem że dziecko nie spędza w nim całego dnia:)
Strasznie dziwi mnie to, dlaczego skoro pytanie jest bardzo prosto sformułowane, odpowiedzi sa zupelnie nie na temat. W temacie nie ma pytania "co sadzicie o chodziku?" tylko "od kiedy...?" Tzn ze widocznie osoba ktora zadala pytanie rozwazyla za i przeciw i sie zdecydowala....
lekarze mają podzielone opinie, więc to kwestia wyboru.
Ja uważam, że w chodziku nie ma nic złego - większość nas w nim jeździła.
Moje dwie córki również i w niczym nam nie przeszkadzałani niczego nie zaburzał -nózki mają proste (nie wiem wogóle skąd pomysł z krzywymi kolanami...).
Moje dziewczynki sadzałam od 6go miesiąca - na początek na kilka minut. Z czasem zwiększałam czas.
Ja uważam, że w chodziku nie ma nic złego - większość nas w nim jeździła.
Moje dwie córki również i w niczym nam nie przeszkadzałani niczego nie zaburzał -nózki mają proste (nie wiem wogóle skąd pomysł z krzywymi kolanami...).
Moje dziewczynki sadzałam od 6go miesiąca - na początek na kilka minut. Z czasem zwiększałam czas.
www.naszekobiece.fora.pl
Rozwala mnie to, że na tysiącach str internetowych, w książkach, programach tv lekarze, specjaliści nie zalecaja chodzików no ale mama sie upiera bo przeciez ja chodzilam w chodziku i zyje....
A jaką dana mama ma gwaranję, że akurat Jej dziecku chodzik krzywdy nie zrobi?? Opłaca sie poswiecic kręgosłup czy nogi swojego dziecka dla 2-3 miesiecy w chodziku....
Myśle, ze wsadzanie dzieci w chodzik to częściej radocha dla rodzicow bo zobacz taka mala/maly a juz zasuwa w chodziku.. Super....
Sama pamietam jak moja kolezanka mówiła - moja córka jeszcze dobrze nie siedzi, a w chodziku zasuwa jak stara...
O ile byc może przemawia do mnie argument Agusi. że ortopeda zalecil chodzik, zeby zmotywować duża juz dziewczynke do chodzenia to mamy 8-9, 6 (!!!!!) miesięczniaków po co używacie chodzika?
A jaką dana mama ma gwaranję, że akurat Jej dziecku chodzik krzywdy nie zrobi?? Opłaca sie poswiecic kręgosłup czy nogi swojego dziecka dla 2-3 miesiecy w chodziku....
Myśle, ze wsadzanie dzieci w chodzik to częściej radocha dla rodzicow bo zobacz taka mala/maly a juz zasuwa w chodziku.. Super....
Sama pamietam jak moja kolezanka mówiła - moja córka jeszcze dobrze nie siedzi, a w chodziku zasuwa jak stara...
O ile byc może przemawia do mnie argument Agusi. że ortopeda zalecil chodzik, zeby zmotywować duża juz dziewczynke do chodzenia to mamy 8-9, 6 (!!!!!) miesięczniaków po co używacie chodzika?
Mamutu, trochę śmiesza mnie twoje wypowiedzi...
Rozumiem, każdy ma swoje zdanie. Ale jeśli Ty nie będziesz dziecka wsadzać do chodzika, to się wogóle nie wypowiadaj w takim temacie! ... A może akurat autorka wątku ma podejście takie, że chodzik to dobra sprawa... a Ty za wszelką cenę próbujesz udowodnić że Ty masz rację.
Cóż, ale zdarzają się i takie przypadki... Może masz uraz z dzieciństwa, wsadzali Cię do chodzika, i godzinami musiałaś tak stać...
Rozumiem, każdy ma swoje zdanie. Ale jeśli Ty nie będziesz dziecka wsadzać do chodzika, to się wogóle nie wypowiadaj w takim temacie! ... A może akurat autorka wątku ma podejście takie, że chodzik to dobra sprawa... a Ty za wszelką cenę próbujesz udowodnić że Ty masz rację.
Cóż, ale zdarzają się i takie przypadki... Może masz uraz z dzieciństwa, wsadzali Cię do chodzika, i godzinami musiałaś tak stać...
A wiec niech sie wypowie autorka wątku.
Po 1 - nie jestem zdecydowana na chodzik bo równiez słyszałam wiele złych opini, a wiadomo opinie i to te złe bardzo wpływaja na psyche mamusiek, jw.
2 Mała jest pół dnia u mojej mamy i ulubiona jej rozrywką jest chodzenie, jak jest na rękach to wychyla się i chce na nóżki, ewentualnie może być jeszcze siedzenie, leżenie to raczej słabo, ewentualnie w domu, chwilkę poleży.
3 Moja mam araczej nie wytrzyma za długo w pół skłonie latając z małą.
Moje pytanie jest od kiedy, bo jest jeszcze malutka, nie pytam czy, bo jeśli podejmę taką decyzję to napewno przemyśłaną i podpiętą moimi własnymi odczuciami na ten temat.
Nie zamierzamy trzymać jej tam cały dzień, chodzi aby odciążyć plecy mojej mamy.
Po 1 - nie jestem zdecydowana na chodzik bo równiez słyszałam wiele złych opini, a wiadomo opinie i to te złe bardzo wpływaja na psyche mamusiek, jw.
2 Mała jest pół dnia u mojej mamy i ulubiona jej rozrywką jest chodzenie, jak jest na rękach to wychyla się i chce na nóżki, ewentualnie może być jeszcze siedzenie, leżenie to raczej słabo, ewentualnie w domu, chwilkę poleży.
3 Moja mam araczej nie wytrzyma za długo w pół skłonie latając z małą.
Moje pytanie jest od kiedy, bo jest jeszcze malutka, nie pytam czy, bo jeśli podejmę taką decyzję to napewno przemyśłaną i podpiętą moimi własnymi odczuciami na ten temat.
Nie zamierzamy trzymać jej tam cały dzień, chodzi aby odciążyć plecy mojej mamy.
Yecath ja niemam zamiaru jej uczyc chodzenia w chodziku, każdą wolną chwilke spędzam z Niki po przyjściu z pracy i marze o tym aby wszytsko czego może sie ona nauczyc było z moją pomoca a nie jakiegoś plastikowego gówna... A jeśli chodzi o kręgosłupik to tak tez to do mnie przemawia, dlatego pytam od kiedy. Martwi mnie też kręgosłup mojej mamy, bo baaardzo mi zalezy aby długo wytrzymał, bo Niki ma byc z babcią napwno do póki do przedszkola nie pójdzie, a jak mi sie mama rozchoruje to nawet nie chce myslec o tym, że bym miała z nianią ją zostawic.
Nie jestem w tej kwestii ekspertem ale wydaje mi się że dziecko kiedy zaczyna się rwać do chodzenia to wtedy można wprowadzić chodzik, by pomóc dziecku załapać o co chodzi w stawianiu kroków, nie wydaje mi się żeby dziecko które ledwo co siedzi wsadzać do chodzika.
Podsumowując chodzik tak ale dla dzieci trzymających już same równowagę, np. stają już same przy meblach ale jeszcze nie chodzą, wiadomo wieku nie podam bo każde dziecko rozwija się indywidualnie.
Podsumowując chodzik tak ale dla dzieci trzymających już same równowagę, np. stają już same przy meblach ale jeszcze nie chodzą, wiadomo wieku nie podam bo każde dziecko rozwija się indywidualnie.
Aguś, tak jak napisałam, moja rybka sama siada i siedzi całkiem ładnie, nie podnosi sie sama, bo jest jest jeszcze malutka, ale jak ja trzymam za rączki to zamiast do siadu to ona staje. Jak ja postawie na nózki to zasówa na nich, najlepiej za psem, bo wtedy ma jakiś cel :)
Pytam was od kiedy, bo może ktos ma podobne doświadczenia.
Pytam was od kiedy, bo może ktos ma podobne doświadczenia.
Kaska, skoro rozumiesz, że "każdy ma swoje zdanie", to nie oceniaj i nie ośmieszaj.
"Ale jeśli Ty nie będziesz dziecka wsadzać do chodzika, to się wogóle nie wypowiadaj w takim temacie!"
Zupełnie nie rozumiem dlaczego mam się nie wypowiadać? Uważam, że skoro dziewczyna pytała o chodziki, a ja uważam, że chodziki są be ;), to mam prawo (obowiązek?), żeby się w tej kwestii wypowiedzieć i, wybacz, ale na pewno nie Ty będziesz o tym decydować. :P
Podaj mi choć jeden przykład, gdzie "za wszelką cenę próbuje udowodnić", że mam rację. Wyrażam tylko moją opinię. Tylko tyle i - aż tyle. Jak widzę dla niektórych - zbyt wiele.
Nie znasz mnie, nie wiesz do czego mam uraz z dzieciństwa, a do czego nie, nie wiesz, czy ktoś mnie wsadzał do chodzika, czy nie, ale rościsz sobie prawo do wypowiadania sądów na mój temat - to jest Twoim zdaniem mniej śmieszne niż wyrażanie swojej opinii na, jakby nie było, ogólnodostępnym forum?
I tak na marginesie - dla wszystkich, których zdecydowanie innych osób w wyrażaniu własnych opinii przeszkadza i kole w oczy, pozwalam sobie zacytować za Wikipedią definicję FORUM:
"Forum dyskusyjne to przeniesiona do struktury stron WWW forma grup dyskusyjnych, która służy do wymiany informacji i POGLĄDÓW między osobami o podobnych zainteresowaniach przy użyciu przeglądarki internetowej."
"Ale jeśli Ty nie będziesz dziecka wsadzać do chodzika, to się wogóle nie wypowiadaj w takim temacie!"
Zupełnie nie rozumiem dlaczego mam się nie wypowiadać? Uważam, że skoro dziewczyna pytała o chodziki, a ja uważam, że chodziki są be ;), to mam prawo (obowiązek?), żeby się w tej kwestii wypowiedzieć i, wybacz, ale na pewno nie Ty będziesz o tym decydować. :P
Podaj mi choć jeden przykład, gdzie "za wszelką cenę próbuje udowodnić", że mam rację. Wyrażam tylko moją opinię. Tylko tyle i - aż tyle. Jak widzę dla niektórych - zbyt wiele.
Nie znasz mnie, nie wiesz do czego mam uraz z dzieciństwa, a do czego nie, nie wiesz, czy ktoś mnie wsadzał do chodzika, czy nie, ale rościsz sobie prawo do wypowiadania sądów na mój temat - to jest Twoim zdaniem mniej śmieszne niż wyrażanie swojej opinii na, jakby nie było, ogólnodostępnym forum?
I tak na marginesie - dla wszystkich, których zdecydowanie innych osób w wyrażaniu własnych opinii przeszkadza i kole w oczy, pozwalam sobie zacytować za Wikipedią definicję FORUM:
"Forum dyskusyjne to przeniesiona do struktury stron WWW forma grup dyskusyjnych, która służy do wymiany informacji i POGLĄDÓW między osobami o podobnych zainteresowaniach przy użyciu przeglądarki internetowej."
Moja mała nie używała chodzika, ja sama jestem wkładania dziecka do chodzika. W wieku 9,5 m-ca mała dostała chodzik pchacz alla balkonik, kiedy już byłam pewna że sama wstanie kiedy upadanie.
Na początku asekuracyjnie trzymałam ją za paszki i a ona pchała.
Na początku asekuracyjnie trzymałam ją za paszki i a ona pchała.
www.ajka.com.pl - nauka jazdy konnej, spacerki dla dzieci na kucach
Moja córka również dostała chodzik gdzieś ok 7-8 m-ca. Tak samo jak u Ciebie głównym argumentem było to, że dzieckiem opiekowała się babcia której kręgosłup jest równie ważny jak dziecka. Dziś ma ponad 4 lata. Nóżki proste. Kręgosłup również.
Ale dziewczyny spoko. Nasze dzieci będą miały jeszcze okazję go skrzywić w szkole. Od źle noszonych, za ciężkich plecaków...
Pozdrawiam
Ale dziewczyny spoko. Nasze dzieci będą miały jeszcze okazję go skrzywić w szkole. Od źle noszonych, za ciężkich plecaków...
Pozdrawiam
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
Justi temat chodzików jest tematem rzeką....tak jak karmić piersią czy butelką, rodzić naturalnie czy CC i inne tematy w ten deseń.
Niestety zbyt krucho u nas z tolerancją i szanowaniem cudzego zdania. Co innego jeśli ktoś po wypowiedzeniu się swoje zdanie podsumowuje JA MAM RACJĘ, TY JESTEŚ W BŁĘDZIE, ....itp
Niestety zbyt krucho u nas z tolerancją i szanowaniem cudzego zdania. Co innego jeśli ktoś po wypowiedzeniu się swoje zdanie podsumowuje JA MAM RACJĘ, TY JESTEŚ W BŁĘDZIE, ....itp
Your online absence has me worried you might have actually gotten a life;)
justi30, oby Sarka miała zdrowy kręgosłup! Tego nie wiadomo tak naprawdę. I nie mówię tylko o chodziku, na to wpływa przeciez wiele innych czynników.
A jeśli chodzi o poprzedni post (karmienie piersią vs. butelka, cc vs. poród naturalny itp), to przecież naukowo jest udowodnione, że pierś jest lepsza, zdrowsza dla dziecka od mleka modyfikowanego, poród naturalny lepszy niż cc, brak chodzika lepszy niż chodzik. Po prostu wszystko, co naturalne, lepsze jest niż to sztuczne, modyfikowane, operowane, przyspieszane. Ale to każda matka jednak zadecyduje po swojemu... W przypadku, gdy na przykład musisz mieć cc ze względów zdrowotnych albo nie możesz karmić piersią i podajesz mleko modyfikowane- to jest ok, ale w przypadku chodzika to dziwnym dla mnie jest niesłuchanie argumentów medycznych i decydowanie po swojemu. I nie obrażajcie się dziewczyny, to jest po prostu moje zdanie.
A jeśli chodzi o poprzedni post (karmienie piersią vs. butelka, cc vs. poród naturalny itp), to przecież naukowo jest udowodnione, że pierś jest lepsza, zdrowsza dla dziecka od mleka modyfikowanego, poród naturalny lepszy niż cc, brak chodzika lepszy niż chodzik. Po prostu wszystko, co naturalne, lepsze jest niż to sztuczne, modyfikowane, operowane, przyspieszane. Ale to każda matka jednak zadecyduje po swojemu... W przypadku, gdy na przykład musisz mieć cc ze względów zdrowotnych albo nie możesz karmić piersią i podajesz mleko modyfikowane- to jest ok, ale w przypadku chodzika to dziwnym dla mnie jest niesłuchanie argumentów medycznych i decydowanie po swojemu. I nie obrażajcie się dziewczyny, to jest po prostu moje zdanie.