Widok
jestem samotna matka z 3 dzieci tez dostaje alimenty.ale chce ci cos doradzic.napisz pismo do sadu o zmiejszenie alimentow.obowiazek alimentacyjny obowiazuje dwoje rodzicow.jesli bierzesz syna do siebie to rowniez wydajesz na niego pieniadze.trafiles na zla sedzine i wyrok mozesz zaskarzyc lub napisac o obnizenie alimentow.mimo iz sama walczylam o alimenty ale badzmy ludzmi.utrzymanie dziecka nie kosztuje 1400zl.nie ma opcji.znam sie na prawie rodzinnym od 14 lat.chcesz porady i wskazuwek napiisz uwiez mi pomoge ci zjechac na max 450 zl.
Chętnie!!! tylko w Polskich realiach jest to praktycznie nie możliwe.I doskonale ,, biedne" mamusie o tym wiedzą.Jeśli chodzi o alimenty perfekcyjnie dotrzymujecie drogie panie terminów. Gorzej gdy chodzi o umożliwienie widzeń z dzieckiem.Wtedy śmiejecie się w twarz ,bo wiecie doskonale że polskie sądy nie specjalnie was ukażą.Mogę tylko nadmienić że zawsze płaciłem regularnie alimenty + dokładałem się lub sam finansowałem prezenty na urodziny dziecka lub inne święta ,także takie dodatki jak wyprawka szkolna ...itp W miarę regularnie zacząłem widywać się z synem w wieku 11 lat .Kto mi odda poprzednie lata?
dostaje od 2 lat 400 zl na dziesięcioletnie dziecko. Przez dwa lata dostałam 450 zł na kolonie, 200 na komunie!,100 zł na ksiązki . Obecnie córka dostaje w przezentach ok 50 zł m-nie. Ex małżonek zafundował dziecku zieloną szkołe 500zł. Kolonii w tym roku nie dofinansuje. Mieszkam z partnerem, mamy 1,5 roczna córką, wynajmujemy mieszkanie. Ex małżonek mieszka w naszym 60metrowym mieszkaniu, jeździ nowy WV passatem. Nie spłacił mnie mimo podpisania ugody sadowej. Prowadzi firme transportową. Zostawił mnie z długami na 400 tys. Przez rok wykorzystywał bez mojej wiedzy moje uprawnienia i zawarł umowe o czym dowiedziałam sie przez przypadek w ZUS-ie - toczą się postepowania przed sądami. Córka trenuje piłke reczną. Tata zabiera dziecko co drugi weekend. Świetnie, ale walczył o wiele więcej, chciał uregulowań prawnych mimo, iz widywał się zawsze kiedy chciał. I co panowie..... Tylko tyle by ciągać nas po sadach. Córka czeka i przyjmuje wyjaśnienia taty....Nigdy go nie ma w ważnych chwilach i kiedy go potrzebuje. Ma ważniejsze sprawy .... Pieniądze to jedno a bycie rodzicem to drugie...
Witam serdecznie ja mam pytanko. Wydaje mnie się że mój związek długo nie pociągnie. Mamy jedno dziecko w wieku 5 lat. Wyjadę za granice, ale nie chce płacić połowy pensji. bede zarabiał okolo 6000 zl na reke. Dziecku wolałbym odkładac na lepszy start, niż dawac byłej żonie na jej zachcianki i może na jakiegos fagasa pocieszyciela.
Kasiu,
Bardzo potrzebuję Twojej porady, zasądzono mi 1300 zł alimentów po 650 zł na każde dziecko 6 lat i 8 lat. Prowadzę firmę, która nie najlepiej prosperuje od dwóch lat. Po opłaceniu zusów, podatków, rachunków, wynagrodzeń dla dwóch pracowników pozostaje mi około 1500 zł na życie. Sędzina zakwestionowała moje prowadzenia działalności np. dlaczego kupuje pamięć do komputera, czy też za dużo wydaję na paliwo (kiedy moja praca polega na jeżdżeniu i pozyskiwaniu klienta, prezentacji towaru itp. no i samochód jest osobowy, nie odliczam VATu). Zasugerowała na sprawie ze mogę zwolnić pracowników i sam pracować, co w mojej branży jest niemożliwe. Nie mogę zamknąć sklepu i jechać do klienta...pracuje na franczyzie, ona tego nie rozumie, miała pita, księgi i przysoliła mi takie alimenty. Do tej pory zabierałem dzieci co dwa tygodnie na weekend i czasem gdzieś szliśmy w ciągu tygodnia, kupowałem jakieś zabawki, ubrania, płaciłem za lekarza przy wstępnych alimentach 600 zł na dwójkę. Brałem udział w ich życiu, bo nie wyobrażam sobie inaczej.Teraz nie stać mnie na to by je zabierać do siebie, zostaje mi niewiele na życie, właściwie nie starczy i musze pożyczać. Dzieci tego nie zrozumieją, chcą iść z tatą do kina, a ja nie mam na to kino. Proszę Cię poradź co zrobić by jednak obniżono te alimenty. Piotrek
Bardzo potrzebuję Twojej porady, zasądzono mi 1300 zł alimentów po 650 zł na każde dziecko 6 lat i 8 lat. Prowadzę firmę, która nie najlepiej prosperuje od dwóch lat. Po opłaceniu zusów, podatków, rachunków, wynagrodzeń dla dwóch pracowników pozostaje mi około 1500 zł na życie. Sędzina zakwestionowała moje prowadzenia działalności np. dlaczego kupuje pamięć do komputera, czy też za dużo wydaję na paliwo (kiedy moja praca polega na jeżdżeniu i pozyskiwaniu klienta, prezentacji towaru itp. no i samochód jest osobowy, nie odliczam VATu). Zasugerowała na sprawie ze mogę zwolnić pracowników i sam pracować, co w mojej branży jest niemożliwe. Nie mogę zamknąć sklepu i jechać do klienta...pracuje na franczyzie, ona tego nie rozumie, miała pita, księgi i przysoliła mi takie alimenty. Do tej pory zabierałem dzieci co dwa tygodnie na weekend i czasem gdzieś szliśmy w ciągu tygodnia, kupowałem jakieś zabawki, ubrania, płaciłem za lekarza przy wstępnych alimentach 600 zł na dwójkę. Brałem udział w ich życiu, bo nie wyobrażam sobie inaczej.Teraz nie stać mnie na to by je zabierać do siebie, zostaje mi niewiele na życie, właściwie nie starczy i musze pożyczać. Dzieci tego nie zrozumieją, chcą iść z tatą do kina, a ja nie mam na to kino. Proszę Cię poradź co zrobić by jednak obniżono te alimenty. Piotrek
Haj jestem zainteresowany twoimi poradami i wskazowkami odnosnie obnizenia alimentow na dwoje doroslych Syn zdobyl licencjata a curka ma poprawke z matury .Place 1500zl dodam ze pracuje w Austri jako zwykly pracownik fizyczny alle sedzina stwierdzila ze w Austri jest dobrze i przeciez möge dorabiac !
Dzieki z gory za odpowiedz
Pozdrawiam
Dzieki z gory za odpowiedz
Pozdrawiam
Nie, dziecko się samo wyżywi ubierze etc. Najlepiej wysłać je do roboty od 7 roku życia, jak już nie podoła żyć tylko miłością :( Trzeba było z kija na ścianę sobie spuścić niż w tą kobietę ładować a najlepiej zatrzasnąć drzwiami raz na zawsze, byłoby bezproblemowo. Dwoje ludzi płodząc człowieka bierze za niego odpowiedzialność materialną, wychowawczą, emocjonalną i wszelaką inną do pewnego momentu jego życia, a jeśli nie potrafi sobie z tym poradzić to są okna życia do cholery- tyle ludzi każdego dnia modli się o mały cud. Warto to przemyśleć i dać szansę na normalne, szczęśliwe dzieciństwo, a nie przepychanki ojca matki o datki, których jest pierwszą i ostatnia ofiarą tylko dziecko.