Widok
Po co ludzie decydują się na dziecko??
Od dawna zastanawiam sie nad tym, dlaczego ludzie decydują się na dziecko. Przecierz dzieciak to same koszty. Pieluchy, posypki, jedzenie, mebelki, zabawki, wózek. I taki niemowlak tylko śpi, płacze je irobi w pieluchę. Trzeba je wychowywać , pilnowac... To minusy. a plusy?? Ja nie znalazłem.... Prosze o konkretnie odpowiedzi bez tekstów typu "Gdyby twoja matka myslała jak ty..." albo" A kto bedzie pracował na twoją emeryturę"
czasem myślę sobie "nie miała baba kłopotu - zrobiła sobie dziecko" ;P (oczywiście nie sama)
byłam zatwardziałą singielką nieznoszącą dzieci ;) małe, wrzeszczące i śmierdzące potwory... ;P po co to komu?
no i mam takiego potworka ;) całe szczęście więcej jest dobrych chwil ;) piękne bezzębne uśmiechy maleństwa ;) nieporadne dźwiganie główki, siadanie, wstawanie, pierwsze kroki itp. :)
a później przytulanie, puszczanie buziaczków, wołanie "mama mama" i bieg przez pokój ;) no i spanie przytulonym do tego malutkiego człowieczka, który jest częścią ciebie...
i jakoś zapomina się o tych śmierdzących pieluchach, brudnych(od ulania) ubraniach, kilkugodzinnych wrzaskach(kolka, ząbkowanie)... :]
byłam zatwardziałą singielką nieznoszącą dzieci ;) małe, wrzeszczące i śmierdzące potwory... ;P po co to komu?
no i mam takiego potworka ;) całe szczęście więcej jest dobrych chwil ;) piękne bezzębne uśmiechy maleństwa ;) nieporadne dźwiganie główki, siadanie, wstawanie, pierwsze kroki itp. :)
a później przytulanie, puszczanie buziaczków, wołanie "mama mama" i bieg przez pokój ;) no i spanie przytulonym do tego malutkiego człowieczka, który jest częścią ciebie...
i jakoś zapomina się o tych śmierdzących pieluchach, brudnych(od ulania) ubraniach, kilkugodzinnych wrzaskach(kolka, ząbkowanie)... :]
ja nie przepadam za dziećmi. za swoje życie bym oddała. może będziesz miał to szczęście i sam się kiedyś przekonasz "dlaczego" :)
Ja napiszę tak: Zwyczajnie przyszedł dla mnie taki czas, że całą mnie wypełniała chęć posiadania maleństwa. Teraz mam Madziulkę i czasami jestem zmęczona i niewyspana, zamiast nowych spodni muszę kupić kolejną zabaweczkę czy pieluchy, zamiast książki czytam w kółko bajkę pt" Gdzie jest małpka Monia'' którą znam na pamięć to kurde budzę się rano... Sorki budzi mnie mała rano i jest zajefajnie :) A mąż którego nie zachwycały dzieci teraz może mówić tylko o niej. Po to :) Bo chyba jesteśmy tak stworzeni... Niby tęsknisz za wieczorami w pubie, wyjazdami pod namiot ale gdyby nagle była możliwość powrotu do tego za nic w świecie byś się nie zamienił.
A plus jest taki, że dziecko z tego wszystkiego coś zaliczył do minusów, wyrasta :>
A potem okazuje się, że można się od własnego dziecka wiele nauczyć, że się zmieniamy na lepsze (często, nie zawsze;>) no i kurde co... bo to wspaniałe jest i tyle!
A potem okazuje się, że można się od własnego dziecka wiele nauczyć, że się zmieniamy na lepsze (często, nie zawsze;>) no i kurde co... bo to wspaniałe jest i tyle!
za to że w ,,najciemniejszych naszych dniach,, każdy ich uśmiech przegoni ,,najciemniejsze chmury,, ...a zaczynając od pozytywnego testu ciązowego po piersze usg ,pierwsze ruchy ,porod , pierwszy ząbek ,pierwsze kroki , pierwsze mama,tata, zdarte kolana i ta bezbronnośc i bezgraniczna miłość ..potem szkoła ,matura ,studia ,pierwsze miłości ,rozterki ,potem ślub no i wnuki :) które ponoć kocha się jeszcze bardziej :) tych chwil nie da się przeliczyć na żadne pieniądze i tu mamy odpowiedz dlaczego ludzie decydują się na dzieci -dzieci to największy ,najjaśniejszy skarb !!!
Wszystkie tu piszecie o niewymiernych plusach posiadania dziecka. A ja napiszę o wymiernych, nie wyobrażam sobie, że na starość zostanę sama. Marzę o chwilach gdy moje dzieci przyjeżdżają do mnie na święta z cała rodziną...
Poza tym kto będzie robił na Twoją emeryturę;)
Dziecko gdy przychodzi chwila gdy jesteś na nie gotowy, pozwala na nowo odkrywać siebie. Doznajesz uczuć jakich nie znałeś wcześniej. Innej bezwarunkowej miłości, troski, malych szczęść z niewielkich chwil.
Wszystko to jest warte tych kosztów które trzeba ponieść.
Poza tym kto będzie robił na Twoją emeryturę;)
Dziecko gdy przychodzi chwila gdy jesteś na nie gotowy, pozwala na nowo odkrywać siebie. Doznajesz uczuć jakich nie znałeś wcześniej. Innej bezwarunkowej miłości, troski, malych szczęść z niewielkich chwil.
Wszystko to jest warte tych kosztów które trzeba ponieść.
bo to najlepsza rzecz jaka może się człowiekowi przytrafić
A tak właściwie mozna by zadać pytanie dlaczego ludzie trzymają zwierzęta w domu, przecie to same kłopoty, brud, brzydkie zapachy, choroby, kłaki, trzeba łazić z psem na spacery kilka razy dziennie niezależnie od pogody, kotu trzeba piasek wymieniać, a ile razy nabrudzi i rzygnie sobie na piękny dywanik, albo obgryzie / odrabie śliczną komódkę...karmić trzeba, wyjechac często nie można bo pies, na noc trzeba z imprezy wrócic do domu, bo pies czeka i na pewno chce mu sie siku.... eh, to sa dopiero same problemy. A jednak ludzie te nieszczęsne psiska i inne futrzaki i nie tylko trzymają. Po co? Dla miłości? No własnie... bo człowiek potrzebuje miłości, a skoro miłość może dac jakiś wyliniały kocór taki mały słodki człowieczek, który powstał z nas i jest naszą częścią, jest naszym życiem i naszą nadzieją no to tym bardziej :)
A tak właściwie mozna by zadać pytanie dlaczego ludzie trzymają zwierzęta w domu, przecie to same kłopoty, brud, brzydkie zapachy, choroby, kłaki, trzeba łazić z psem na spacery kilka razy dziennie niezależnie od pogody, kotu trzeba piasek wymieniać, a ile razy nabrudzi i rzygnie sobie na piękny dywanik, albo obgryzie / odrabie śliczną komódkę...karmić trzeba, wyjechac często nie można bo pies, na noc trzeba z imprezy wrócic do domu, bo pies czeka i na pewno chce mu sie siku.... eh, to sa dopiero same problemy. A jednak ludzie te nieszczęsne psiska i inne futrzaki i nie tylko trzymają. Po co? Dla miłości? No własnie... bo człowiek potrzebuje miłości, a skoro miłość może dac jakiś wyliniały kocór taki mały słodki człowieczek, który powstał z nas i jest naszą częścią, jest naszym życiem i naszą nadzieją no to tym bardziej :)
COLORWOMEN..DOKLADNIE TAK JAK PISZESZ.
Dopóki ktoś nie będzie miał dziecka nie przekona się jakie to z*******e uczucie być mamą, tatą...jak mój maż nie może się doczekać uśmiechu naszego synka jak wraca z pracy itp..
mogłabym tu pisać i pisać o plusach bycia rodzicem ale to nie ma najmniejszego sensu...a autorowi tego postu życzę tego aby został tatusiem i przekonał się co to znaczy kochać bezwarunkowo...
:)
Dopóki ktoś nie będzie miał dziecka nie przekona się jakie to z*******e uczucie być mamą, tatą...jak mój maż nie może się doczekać uśmiechu naszego synka jak wraca z pracy itp..
mogłabym tu pisać i pisać o plusach bycia rodzicem ale to nie ma najmniejszego sensu...a autorowi tego postu życzę tego aby został tatusiem i przekonał się co to znaczy kochać bezwarunkowo...
:)
Ja również uważam że ten post jest prowokacją ale pomimo tego... żadna odpowiedź Cie nie przekona dopóki sam nie doświadczysz tego cudownego daru bycia ojcem... wtedy sam znajdziesz milion odpowiedzi na swoje pytanie. Mimo że nie raz matka ma ochotę rzucić wszystko i w kolejnym ataku kolki, nieudanej próbie uspokojenia dziecka, ząbkowaniu wybiec z domu i zostawić to wszystko za sobą nie zamieniła by dziecka na nic na świecie i z kazdym dniem wydaje jest się że kocha je tak mocno że już bardziej sie nie da, nastepnego dnia okazuje się w jakim była błędzie ponieważ da się mocniej i mocniej....
"Kiedys traktowałam ludzi dobrze, dzisiaj z wzajemnością..."
Doszukiwanie się plusów i minusów w takiej kwestii..? Hmm.. Dziecko jest jednym, całym i największym plusem życia.. :)
Nawet jeżeli prowokacja.. każdy ma prawo do swojego zdania.. niektórzy nie chcą mieć dzieci.. jak sie trafi wpadka to później potrafiią tego żałować.. i robić niepojętne rzeczy.. Jeżeli Wojtek nie chce mieć dzieci to żadne plusy go nie przekonają.. ;) może wpadka..
Nawet jeżeli prowokacja.. każdy ma prawo do swojego zdania.. niektórzy nie chcą mieć dzieci.. jak sie trafi wpadka to później potrafiią tego żałować.. i robić niepojętne rzeczy.. Jeżeli Wojtek nie chce mieć dzieci to żadne plusy go nie przekonają.. ;) może wpadka..
I tu się zgadzam, żeby przedłużyć gatunek. Samica nagle ma potrzebę rozmnażania i nic innego się nie liczy, można to ubierać w motywacje i piękne słowa, ale samo płodzenie dziecka to kwestia natury nie kultury.
Kulturowo to niektórzy z nas nie chcą potomstwa. Akceptuję obydwie postawy, nie cierpię tylko wymyślania górnolotnych powodów.
Kulturowo to niektórzy z nas nie chcą potomstwa. Akceptuję obydwie postawy, nie cierpię tylko wymyślania górnolotnych powodów.
Dlaczego prowokacja?
Wy juz macie dzieci i większość z Was potrafi powiedzieć jakie są tego zalety. A ja (24 lata) nie raz widzę jak matka taszczy cięzki wózek albo próbuje uspokoic malca i wtedy zadaje sobie pytanie Po co jej ten kłopot? Ale zamiast ją , wolałem zapytać Was. Jak kiedys kochałem się z dziewczyną bez gumki i gdy po jakimś czasie zadzwoniła do mnie że jej sie okres spóźnia to moją pierwszą reakcją nie było Ojej ale fajnie będę tatusiem tylko O kurcze , alimenty... Na szczęście nie wpadliśmy. Ale może tak jak piszecie dopóki nie będę miał dziecka,nie przekonam sie jak to jest.
Wojtek - kurcze masz 24lata a piszejsz jak 15 -latek " .........kochałem się bez gumki.....okres sie spuźnia........."
morze jaki kiedys będziesz mężczyzną zrozumiesz po co ma się rodzine, a może nigdy nie dorośniesz...
i nie kochaj się wiecej bez gumki nie rób ew. dziecku krzywdy z posiadania takiego ojca
morze jaki kiedys będziesz mężczyzną zrozumiesz po co ma się rodzine, a może nigdy nie dorośniesz...
i nie kochaj się wiecej bez gumki nie rób ew. dziecku krzywdy z posiadania takiego ojca
Jejku, 24 lata to jeszcze jesteś gówniarz ;)
Mój mąż w tym wieku jeszcze o niebieskich migdałach myślał (ja z resztą też), a dziecko to byłoby coś strasznego, tragedia, rozpacz, itd... Zdecydowaliśmy sie na dziecko przed 30-tką, oboje tego chcieliśmy i widzę jakim wspaniałym jest tatusiem. Trzeba do tego dojrzeć. A chciane i wyczekane dziecko to jest prawdziwe szczęście.
Swojego 25-letniego brata w roli ojca sobie na przykład nie wyobrażam, bo ma w głowie fiu bździu i sie po prostu nie nadaje, obowiązki (jakiekolwiek) nie dla niego, ale za kilka lat może i nadejdzie też dla niego czas.
Ale z drugiej strony czasami wiek nie ma tu nic do rzeczy, czasami nawet nastoletni ojciec z przypadku się spełni, a czasami i 40-latek nie bedzie gotowy. Wszystko zalezy od charakteru.
Mój mąż w tym wieku jeszcze o niebieskich migdałach myślał (ja z resztą też), a dziecko to byłoby coś strasznego, tragedia, rozpacz, itd... Zdecydowaliśmy sie na dziecko przed 30-tką, oboje tego chcieliśmy i widzę jakim wspaniałym jest tatusiem. Trzeba do tego dojrzeć. A chciane i wyczekane dziecko to jest prawdziwe szczęście.
Swojego 25-letniego brata w roli ojca sobie na przykład nie wyobrażam, bo ma w głowie fiu bździu i sie po prostu nie nadaje, obowiązki (jakiekolwiek) nie dla niego, ale za kilka lat może i nadejdzie też dla niego czas.
Ale z drugiej strony czasami wiek nie ma tu nic do rzeczy, czasami nawet nastoletni ojciec z przypadku się spełni, a czasami i 40-latek nie bedzie gotowy. Wszystko zalezy od charakteru.
Bzzz wiek nie ma tu nic do gadania.
Zostaliśmy rodzicami kiedy mielismy 23 lata i nie przez wpadkę, tylko z miłości. Dla nas jest to ucementowanie naszego związku, powstało nowe życie, połączenie naszych genów.
Wojtek, jeśli dla Ciebie myśl o dziecku jest tak przerażająca i bezsensowna to sie po prostu nad tym nie zastanawiaj. Proste. Kiedyś Cie najdzie i wtedy będziesz najszczęśliwszym człowiekiem na świecie:)
Zostaliśmy rodzicami kiedy mielismy 23 lata i nie przez wpadkę, tylko z miłości. Dla nas jest to ucementowanie naszego związku, powstało nowe życie, połączenie naszych genów.
Wojtek, jeśli dla Ciebie myśl o dziecku jest tak przerażająca i bezsensowna to sie po prostu nad tym nie zastanawiaj. Proste. Kiedyś Cie najdzie i wtedy będziesz najszczęśliwszym człowiekiem na świecie:)
Daria, właśnie pomyślałam sobie o tym samym, że autor tego wątku powinien o opinię poprosić innych tatusiów.
Ktoś kiedyś gdzieś tam powiedział, że małe dzieci są tak słodkie, że miałoby się ochotę je zjeść, a gdy już są duże, to żałuje się, że się ich nie zjadło:-) Tak jakoś mi się to przypomniało przy okazji tego wątku.
Ale na poważnie, z tym wszystkim co napisałyście powyżej (bo oczywiście takie piękne słowa o macierzyństwie napisały same kobiety) zgadzam się w 100%. Czasami padam na nos ze zmęczenia, od kilku miesięcy prowadzę podłogowe życie z moim dzieckiem, czasami zapominam już jak wyglądają dorośli i o czym się z nimi rozmawia, ale nie żałuję ani chwili spędzonej z moim maluszkiem i nie wyobrażam sobie życia bez niej:-)
Ktoś kiedyś gdzieś tam powiedział, że małe dzieci są tak słodkie, że miałoby się ochotę je zjeść, a gdy już są duże, to żałuje się, że się ich nie zjadło:-) Tak jakoś mi się to przypomniało przy okazji tego wątku.
Ale na poważnie, z tym wszystkim co napisałyście powyżej (bo oczywiście takie piękne słowa o macierzyństwie napisały same kobiety) zgadzam się w 100%. Czasami padam na nos ze zmęczenia, od kilku miesięcy prowadzę podłogowe życie z moim dzieckiem, czasami zapominam już jak wyglądają dorośli i o czym się z nimi rozmawia, ale nie żałuję ani chwili spędzonej z moim maluszkiem i nie wyobrażam sobie życia bez niej:-)