Widok
Podróż z dzieckiem - Włochy -pytanie:)
Czy któraś z mam jechała w dalszą podróż z 9 - miesięcznym dzieckiem? W czerwcu planuję podróż z córcią do Włoch samochodem i zastanawiam się czy lepiej jechać w nocy albo czy są może jakieś foteliki rozkładane na płasko. Chciałabym żeby było jej jak najwygodniej. A może najlepiej w foteliku 0-18 I na noc zatrzymać się w połowie drogi? Jak sobie dała radę z taką podróżą któraś z mam?
JA wybieram się sama z małą ale na cały czerwiec i samolotem,zobaczymy czy dam sobie radę biore tylko wózek a fotelik to moja mama mi załatwi na miejscu.Nie wyobrażam sobie podrózy z niemowlakiem samochodem.Jeżdziłam do włoszech autokarem,straszna mordęga.Plusem jest to ze możesz wziąśc więcej rzeczy wózek fotelik i co tam jeszcze.
my jechaliśmy jak mała miała 8 mcy, wyruszaliśmy na noc a dojechaliśmy na drugi dzień ok 19tej:((( wyszło prawię dobę, ale to ze względu na mega korki (jechaliśmy w sierpniu, niby blisko bo niedalego Wenecji ale tam w soboty są wymiany turnusów i jest masakra wszędzie.
Madzia zniosła podróż super, ale przez korki dużo się zatrzymywaliśmy i wysiadaliśmy z auta, brałam ją na ręce więc nie była cały czas w foteliku.
powodzenia:)))
Madzia zniosła podróż super, ale przez korki dużo się zatrzymywaliśmy i wysiadaliśmy z auta, brałam ją na ręce więc nie była cały czas w foteliku.
powodzenia:)))
my własnie w niedziele wrocilismy z takiej podrozy (jechalismy do wloch jakies 1600 km w jedna strone) i powiem tak: gdybym wiedziala jak ciezko bedzie NIGDY bym sie nie zdecydowała. W pierwsza strone wyjechalismy z polski około 11 rano, mielismy nocleg od 21 do 2 w nocy i bylismy na miejscu około 20.
W druga strone (i ta opcja byla odrobine lepsza) wyjechalismy około 21, nocleg od 4 do 10 i bylismy w domu dopiero po połnocy.
postoje średnio co 3h (chyba ze mlody spał) na minimum 45 minut aby mlody poraczkował sobie lub pochodził przy stoliku. Niestety pod koniec podrozy mlody na widok fotelika robil straaszna histerie i baaardzo ciezko było go zapiac. Mielismy cala siatke zabawek a i to okazalo sie za malo i musielismy szybko wymyslac czym zabawic dziecko.
mamy fotelik 0-18 besafe izi kid z czterema stopniami regulacji ale chyba zaden fotelik nie bedzie super wygodny na tak dluga podroz :/
Kolejny wyjazd tak daleki robimy tylko samolotem.
Strasznie sie czulam widzac jak mu niewygodnie w tym foteliku (nawet po dłuzszych przerwach) :(
W druga strone (i ta opcja byla odrobine lepsza) wyjechalismy około 21, nocleg od 4 do 10 i bylismy w domu dopiero po połnocy.
postoje średnio co 3h (chyba ze mlody spał) na minimum 45 minut aby mlody poraczkował sobie lub pochodził przy stoliku. Niestety pod koniec podrozy mlody na widok fotelika robil straaszna histerie i baaardzo ciezko było go zapiac. Mielismy cala siatke zabawek a i to okazalo sie za malo i musielismy szybko wymyslac czym zabawic dziecko.
mamy fotelik 0-18 besafe izi kid z czterema stopniami regulacji ale chyba zaden fotelik nie bedzie super wygodny na tak dluga podroz :/
Kolejny wyjazd tak daleki robimy tylko samolotem.
Strasznie sie czulam widzac jak mu niewygodnie w tym foteliku (nawet po dłuzszych przerwach) :(
Za 3 dni lecimy do Włoch, może na szczęście, że lecimy, a nie jedziemy samochodem, bo to w końcu 1,5 godziny lotu do Mediolanu. Ale już mam stracha jak nasza malutka będzie znosić podróż samolotem, czy jak będzie marudzić, to inni pasażerowie będą mnie zabijali wzrokiem za hałas jaki zrobi. No ale z drugiej strony wszystko trzeba przeżyć, nie mogę zamknąć się w domu z dzieckiem i czekać aż skończy 18-tkę:-)
My wybieramy się do Włoch za miesiąc, też samochodem. Planujemy jeden nocleg w drodze. Ciągle myślimy, czy lepiej jechac nocą, czy w dzień. Nie zdecydowaliśmy się. Obawiam się, że będzie ciężko. Zastanawiałam się, czy nie jechac z dwoma noclegami, ale czy to lżej będzie, tego nie wiem. Moja córeczka jest starsza, będzie miała 18 miesięcy na wyjazd. O fotelik jestem spokojna jest bardzo wygodny, ale nudno jej będzie jechac tyle godzin.
oOoannao, zdam relację jak tylko wrócimy po dwóch tygodniach pobytu tam na nartach (mała oczywiście jeszcze nie bedzie jeździć:-), szczególnie jak minął lot samolotem i dojazd samochodem do miejscowości narciarskiej. Mam strasznego cykora, tym bardziej, że lecąc samolotem bierzemy minimum rzeczy malutkiej typu zabawki itp., a do tego jest strasznie przywiązana.

Dziewczyny, dodam jeszcze tylko tyle, że jak moja córka miała 3 miesiace pojechaliśmy do Szwecji, najpierw promem, potem 1000 km samochodem. Podróż z tak malutkim dzieckiem polecam szczególnie dlatego, że dzieci w tym wieku dużo śpią podczas jazdy, oczywiście my robiliśmy przerwy na karmienie, wtedy jeszcze piersią, na rozprostowanie malutkiej. Podczas podróży przez Szwecję mieliśmyy jeden nocleg. W tym roku też wyjeżdżamy do Szwecji, ale córcia będzie miała wtedy roczek, więc pewnie nie będzie już tak spokojnie i bezproblemowo jak wtedy:-)
u nas latwiej sie jechalo najpierw w nocy , pozniej okolo 4 rano nocleg i jechanie w dzien --> młody nie byl tak zmeczony i znudzony. na postojach jak dziecko raczkuje dobrze jest je puscic po podlodze w barze --> nawet jak jest brudnawo ale przynajmniej dziecko sie porusza bo pozycja na rekach duzo mu nie da. mielismy trzy czy cztery komplety ubranek na zmiane w trakcie podrozy bo czasami kolana po spacerze mial czarne hehe
My wybieramy sie za miesiac w podroz do Monachium ale zdecydowałam sie na samolot gdyz w aucie to by sie umeczyla tyle godzin. Często jezdzimy do Warszawy z Trojmiasta, czasem taka podroz potrafi nawet potrwac 6-7 godzin i wiem jak mala to znosi... Jak była malutka miala zaledwie 2-3 miesiace to jezdzilismy w ciagu dnia bo i tak duzo spała , ale teraz jak juz w ciagu dnia raczej czuwa i chce sie bawic to wyjezdzamy poznym wieczorem wiec podroz raczej przesypia z przerwa na odpoczynek od jazdy. Samolotem bede z nia leciec pierwszy raz az sie boje :) dobrze ze to tylko 1,5 godziny :) Do dziewczyn ktore w najblizszym czasie maja zamiar leciec - zdajcie relacje po powrocie :)
Ja z moim synkiem lecialam do Wloch, kiedy miał 8 miesięcy.Najpierw pojechalismy pociągiem do Krakowa, a z Krakowa samolotem do Mediolanu a z Mediolanu do Brindisi.
Mały zniósl podróz bardzo dobrze.W drodze powrotnej już w samolocie do Krakowa zaczął płakać, kobieta, która siedziała obok nas nakrzyczala, że" nigdy nie widziała tak wrzeszczącego bachora".Mnie zatkało, Mały się wystraszył i z tego stresu przespaliśmy całą podróż.
Nie wszyscy są wyrozumiali dla podróżyjących z małymi dziećmi...
Mały zniósl podróz bardzo dobrze.W drodze powrotnej już w samolocie do Krakowa zaczął płakać, kobieta, która siedziała obok nas nakrzyczala, że" nigdy nie widziała tak wrzeszczącego bachora".Mnie zatkało, Mały się wystraszył i z tego stresu przespaliśmy całą podróż.
Nie wszyscy są wyrozumiali dla podróżyjących z małymi dziećmi...
dowód osobisty wystarczy. Zastanawiam się zawsze widząc matki z malenstwami w samolotach(maluszki placza w nieboglosy przy zmianie cisnienia itd) czy te matki mają rozum?? czy naprawdę nie można odczekać az maluch skonczy rok i juz nie bedzie tak mocno odczuwal lotu. Pomyslcie czasem o dziecku a nie o sobie bo ono i tak nie zapamieta tej podrozy a swoje wycierpi. Pozdrawiam rozsadne mamy.
może z troszkę mniejszym dzieckiem bo 7 mcy ale jechalismy na Chorwację i wyjechalismy na noc, teraz planujemy na Lazurowe Wybrzeze, mala bedzie miala rok i 8 mcy - na pewno wyjedziemy ok 18-19 i jeden nocleg w okolicach Monachium potem juz prosto do Nicei, ale tej podróży boję się bardziej niż tej jak mała miała 7 mcy....
uwazam (po doswiadczeniu z nasza wyprawa do wloch samochodem) ze zdecydowanie lepiej dziecko może znieść samolot niz tyle km jazdy (z noclegiem i postojami) . Do momentu jak dziecko nie bedzie naprawdę kilku letnie (4-5 lat) taka dluga podroz dla nas odpada i za rok lecimy samolotem. A na zmiane cisnienia tez mozna zaradzic - podac piers w trakcie startu i ladowania, butelke z piciem, smoczek itd. a podroz trwa o wiele krocej. I nie wszystkie dzieci placza w samolocie - jak lecielismy do grecji to w samolocie bylo okolo 6 malutkich dzieciaczkow (od około miesiaca do roczku) i zadne nie płakało :)
Jeśli pojedziecie na wakacje z dobrym biurem podróży, jak np. https://bissole.pl/ to nie masz się czego obawiać.