Widok
Witam,
Przede wszystkim wielkie gratulację dla Stokrotki :)
Już jakiś czas Was podczytuję, bo od 3 miesięcy staramy się z Mężem o dziecko, ale obawiam się, że przed Nami długa i ciężka droga... :( już dawno usłyszałam, że mogę nigdy nie zajść w ciąże :/
Dlatego z chęcią (jeśli mnie przygarniecie ;)) dołączę do Waszego grona i z ogromną radością też przejmę pozytywne fluidy ;)
PS. Olimpia, Ty też już zaczęłaś starania? :)
Przede wszystkim wielkie gratulację dla Stokrotki :)
Już jakiś czas Was podczytuję, bo od 3 miesięcy staramy się z Mężem o dziecko, ale obawiam się, że przed Nami długa i ciężka droga... :( już dawno usłyszałam, że mogę nigdy nie zajść w ciąże :/
Dlatego z chęcią (jeśli mnie przygarniecie ;)) dołączę do Waszego grona i z ogromną radością też przejmę pozytywne fluidy ;)
PS. Olimpia, Ty też już zaczęłaś starania? :)
Kochane - dziękuje Wam bardzo za te piekne slowa, za otuche,wsparcie..:-))
Staraczki przesylam Wam duzo fludikow &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& :-)))))
Olesia - ja tez uslyszalam podobne slowa...ze ciezka droga przed nami bedzie, mam tyle dolegliwosci, niski progesteron, wysoka prl, skaczace TSH, hashimoto, dlugie cykle..prawdopodobnie bezowulacyjne..
ale bralam pieknie leki,ktore mi lekarze przepisywali.. a od poczatku wrzesnia zmienilam podejscie do zycia, zaczelam zastanawiac sie nad sensem zycia po przeczytaniu ksiazki potem bylam na pielegrzymce - ona mi duzo dala..wyciszylam sie, duzo sie modle..to mi duzo pomaga..no i sie udalo:-))))
Staraczki przesylam Wam duzo fludikow &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&& :-)))))
Olesia - ja tez uslyszalam podobne slowa...ze ciezka droga przed nami bedzie, mam tyle dolegliwosci, niski progesteron, wysoka prl, skaczace TSH, hashimoto, dlugie cykle..prawdopodobnie bezowulacyjne..
ale bralam pieknie leki,ktore mi lekarze przepisywali.. a od poczatku wrzesnia zmienilam podejscie do zycia, zaczelam zastanawiac sie nad sensem zycia po przeczytaniu ksiazki potem bylam na pielegrzymce - ona mi duzo dala..wyciszylam sie, duzo sie modle..to mi duzo pomaga..no i sie udalo:-))))
Stokrotko ja również gratuluję w nowym wątku:)
Dziewczyny, które się starają nie traćcie wiary. Każda z nas jest tutaj przykładem, że mimo przeciwności można zajść w ciąże.
Głowa do góry:)) Trzymam za was kciuki:)
Basieniak jak ja Cię dawno nie widziałam na forum- Twoja niunia niedługo roczek kończy:)
Dziewczyny, które się starają nie traćcie wiary. Każda z nas jest tutaj przykładem, że mimo przeciwności można zajść w ciąże.
Głowa do góry:)) Trzymam za was kciuki:)
Basieniak jak ja Cię dawno nie widziałam na forum- Twoja niunia niedługo roczek kończy:)
hej dziewczyny.. ja dziś się wkurzyłam pojechałam do wojewódzkiego umówić się na cesarkę i mnie odesłali z kwitkiem, bo zaświadczenie od ortopedy to za mało, muszę mieć skierowanie od lekarza prowadzącego, no na domiar złego wizytę mam 27.10 mojego gina nie ma do końca tyg, muszę łapać go w sobotę i znów płacić za wizytę 150zl tylko po to zeby dostac skierowanie.. o ile w ogolę dostanę.. a na cesarkę trzeba się umawiac 3 tyg przed terminem.. fajnie bo jak już zdobędę skierowanie to zostaną mi jedynie 2 tyg.ehh
Ania a nie możesz po prostu podejść do swojego gina między pacjentami w sobotę ? Ja tak robię , nie płace 150 zł tylko wchodzę na chwile miedzy pacjentami lub przyjeżdżam od razu jak zaczyna pracę mój gin i biorę to co trzeba ... Jak Cię nie przyjmą bo się spóźnisz z terminem to po prostu będzie jakaś porażka;/ ale myślę, że tak nie zrobią :)
Stokrotko, a jaka to książka jak można wiedzieć? Bo i mi się przyda w końcu wrzucić na luz ;)
U mnie też wiele czynników składa się na problem zaciążenia, między innymi wycięty jajnik, zespół polistycznych jajników, nieregularne cykle itd.
Ale i tak bardzo cichutko wierzę, że kiedyś Nam się uda... ;) już w czwartek idę do lekarza, zobaczymy co mi powie :)
Ania81 - nie stresuj się, wszystko dobrze się na pewno ułoży :) będę 3mać kciuki, aby tak było ;)
U mnie też wiele czynników składa się na problem zaciążenia, między innymi wycięty jajnik, zespół polistycznych jajników, nieregularne cykle itd.
Ale i tak bardzo cichutko wierzę, że kiedyś Nam się uda... ;) już w czwartek idę do lekarza, zobaczymy co mi powie :)
Ania81 - nie stresuj się, wszystko dobrze się na pewno ułoży :) będę 3mać kciuki, aby tak było ;)
Ksiązą nosi tytul "Potem" autro Musso G.
jest to ksiazka o zyciu, przemijaniu..powiesc o smierci, o poslancach Bozych..dzieki tej ksiazce inaczej spojrzalam na swiat.. i wiara i ta ksiazka spowodowaly,ze zmieniam sie i ciagle nad soba pracuje by nie zatracic tych wartosci, ktore odkrylam w sobie,a ktore sa wazne w zyciu - bezinteresownosc stala, milosc do ludzi,zwierzat, wrazliwosc, poszanowanie kazdego dnia, dziekowanie za kazdy dzien, za deszcz i slonce i ciemne niebo i zielona trawe - moze to tak banalnie brzmi,ale dzieki tej ksiazce naprawde inaczej widze swiat..
nie udawalo sie nam..byla rozpacz,lzy,smutek,zal.. ale zmienilam nastawienie..- nie udaje? jeszcze nie ta pora, keidys sie uda..widocznie ten czas kiedy sie nam nie udaje ma nas czegos nauczyc..mnie nauczyl..pokory, cierpliwosci, cieszenia sie z malych rzeczy - w moim przypadku z pojawienia sie owulacji, ktorej wczesniej nie mialam..radowalam sie,ze cykl mi sie skrocil z 60 dni do 35..a ten co mial zakonczyc sie wg owu w okoliach 29 dnia sie nie skonczyl i trwa....:-))
nauczylam sie patrzec na moja rodzine i im mowic,ze sa dla mnie wazni.. bo przeciez roznie w zyciu bywa..moglabym nie powiedziec tego..nie zdazyc..
nauczylam sie modlitwy z Bogiem,ale nie takiej jak do tej pory - daj mi to a ja zrobie tamto..nie.. modlilam sie..niech sie stanie wola Twoja..wiem,ze wiesz co dla mnie dobre..ufam tobie..wiesz jak bardzo pragniemy ..pomoz nam..
byly lzy przy modlitwie niejednokrotnie..ale to nie byl juz zal,ze sie nam nie udaje.. to byla zarliwa modlitwa..
ja po takiej pielgrzymce, gdzie calkowicie zaufalam Bogu, nie zadalam, nie licytowalam sie i nie targowalam..po prostu modlilam sie.. wrocilam do domu wyciszona,spokojna..taka lekka..na drugi dzien pojawila sie @..skonczyla..byla piekna owu..a po niej 2 kreseczki..-uwazam,ze to cud:-)
ehh..no to sie rozpisalam..:-)ide sie kapac i spac..dobrej nocki Kolezanki:*
jest to ksiazka o zyciu, przemijaniu..powiesc o smierci, o poslancach Bozych..dzieki tej ksiazce inaczej spojrzalam na swiat.. i wiara i ta ksiazka spowodowaly,ze zmieniam sie i ciagle nad soba pracuje by nie zatracic tych wartosci, ktore odkrylam w sobie,a ktore sa wazne w zyciu - bezinteresownosc stala, milosc do ludzi,zwierzat, wrazliwosc, poszanowanie kazdego dnia, dziekowanie za kazdy dzien, za deszcz i slonce i ciemne niebo i zielona trawe - moze to tak banalnie brzmi,ale dzieki tej ksiazce naprawde inaczej widze swiat..
nie udawalo sie nam..byla rozpacz,lzy,smutek,zal.. ale zmienilam nastawienie..- nie udaje? jeszcze nie ta pora, keidys sie uda..widocznie ten czas kiedy sie nam nie udaje ma nas czegos nauczyc..mnie nauczyl..pokory, cierpliwosci, cieszenia sie z malych rzeczy - w moim przypadku z pojawienia sie owulacji, ktorej wczesniej nie mialam..radowalam sie,ze cykl mi sie skrocil z 60 dni do 35..a ten co mial zakonczyc sie wg owu w okoliach 29 dnia sie nie skonczyl i trwa....:-))
nauczylam sie patrzec na moja rodzine i im mowic,ze sa dla mnie wazni.. bo przeciez roznie w zyciu bywa..moglabym nie powiedziec tego..nie zdazyc..
nauczylam sie modlitwy z Bogiem,ale nie takiej jak do tej pory - daj mi to a ja zrobie tamto..nie.. modlilam sie..niech sie stanie wola Twoja..wiem,ze wiesz co dla mnie dobre..ufam tobie..wiesz jak bardzo pragniemy ..pomoz nam..
byly lzy przy modlitwie niejednokrotnie..ale to nie byl juz zal,ze sie nam nie udaje.. to byla zarliwa modlitwa..
ja po takiej pielgrzymce, gdzie calkowicie zaufalam Bogu, nie zadalam, nie licytowalam sie i nie targowalam..po prostu modlilam sie.. wrocilam do domu wyciszona,spokojna..taka lekka..na drugi dzien pojawila sie @..skonczyla..byla piekna owu..a po niej 2 kreseczki..-uwazam,ze to cud:-)
ehh..no to sie rozpisalam..:-)ide sie kapac i spac..dobrej nocki Kolezanki:*
Ania, tak się uśmiechnęłam jak przeczytałam twój post, bo najpierw był problem , żeby dzidziuś wszedł do brzuszka, a teraz jest problem żeby go wyciągnąć ;)
Wiem, że cała sytuacja jest stresująca, bo nie ma to jak mieć wszystko załatwione i iść spokojnie rodzić, ale myślę, że nawet jakbyś zaczęła rodzić wcześniej to nie dadzą ci zginąć. Nie możesz spróbować jeszcze na Klinicznej?
Wiem, że cała sytuacja jest stresująca, bo nie ma to jak mieć wszystko załatwione i iść spokojnie rodzić, ale myślę, że nawet jakbyś zaczęła rodzić wcześniej to nie dadzą ci zginąć. Nie możesz spróbować jeszcze na Klinicznej?
faktycznie brzmi to dość komicznie.. ale ja już zaczynam się trochę denerwować ledwo chodzę bo podwozie boli jak ch..era, a tu jeszcze trzeba się nalatać zeby coś załatwić.. wczorajszą wizytę w wojewódzkim zakończyłam 2 godzinnym bólem brzucha.. na szczęście przeszło.. w ogóle wczoraj był dla mnie kiepski dzień bo rok temu 9.10 straciłam moją drugą ciążę i może dlatego byłam ogólnie podłamana.. spróbuję się wepchać do mojego gina w sobotę między pacjentkami, choć pewnie i tak będę musiała wykupić wizytę, co mnie trochę wkurza.. ale tak już w tych klinikach prywatnych jest.. coż kasa najważniejsza nie jest.. na klinicznej może by takiego problemu nie było ale ja nie bardzo chce lezec po porodzie w sali do której każdy może wejść.. a że to okres jesienny to wolę uniknąć odwiedzin.. też musiałam ponarzekać:)
Kochane moje, i ja witam w nowym wątku :)
Jeszcze nie nadrobiłam zaległosci i nie jestem na bierząco, ale zaczełam czytac i...
Kasiu, nie wiem czy pomyliłas mnie z lenką czy tylko ona Ci mnie przypomniała :P
A mieszkanko, tak mamy od 10go sierpnia:) Malutkie, ale jest :) I mały moze smigac po ładnej podłodze:) Swoja droga zasuwa juz jak rakieta choc jeszcze nie raczkuje, tylko sie suwa, ale broi juz pięknie - czas zamontowac zabezpieczenia na szuflady itp.
A propo 15ty pazdziernika to Dzien Dziecka Utraconego i w związku z tym my z męzem wybieramy sie na cmentarz... :(((
Jeszcze nie nadrobiłam zaległosci i nie jestem na bierząco, ale zaczełam czytac i...
Kasiu, nie wiem czy pomyliłas mnie z lenką czy tylko ona Ci mnie przypomniała :P
A mieszkanko, tak mamy od 10go sierpnia:) Malutkie, ale jest :) I mały moze smigac po ładnej podłodze:) Swoja droga zasuwa juz jak rakieta choc jeszcze nie raczkuje, tylko sie suwa, ale broi juz pięknie - czas zamontowac zabezpieczenia na szuflady itp.
A propo 15ty pazdziernika to Dzien Dziecka Utraconego i w związku z tym my z męzem wybieramy sie na cmentarz... :(((
lena, tak o tobie myślałam:) Moja koleżanka teraz jest w Oslo i jej jakoś się udało wynająć pokój i tak sobie pomyślałam, że jakbyście nie mieli, a ona wynajmuje i ma dobrą opinię to może ona podpyta właścicieli czy o czymś nie wiedzą do wynajęcia. No, ale super, że macie :)
Ania, co do biadolenia to ci się nie dziwię, bo na tym etapie ciąży też wolałabym mieć poukładane, a nie zastanawiać się czy zdążę się umówić na cesarkę. Pomyśl, że najdalej za miesiąc szkrabek będzie z wami i niech tam myśl wynagrodzi ci wszystko. Co do lekarza to jak on weźmie za to 150 zł to niestety moim zdaniem nie zrobi fajnie ( mówiąc delikatnie).
Ania, co do biadolenia to ci się nie dziwię, bo na tym etapie ciąży też wolałabym mieć poukładane, a nie zastanawiać się czy zdążę się umówić na cesarkę. Pomyśl, że najdalej za miesiąc szkrabek będzie z wami i niech tam myśl wynagrodzi ci wszystko. Co do lekarza to jak on weźmie za to 150 zł to niestety moim zdaniem nie zrobi fajnie ( mówiąc delikatnie).
hey Dziewczyny..
ale mialam paskudny sen - snilo mi sie,ze bylam u gin i powiedziala,ze widzi dwa zaroki, ale sie nie rozwijaja i nie maja serduszek:((
jak sie obudzilam to sie poryczalam..ostatnio czesto rycze..
ten tydzien to chyba najdluzszy tydzien w moim zyciu...zeby juz byl pn i moglabym pojsc do gin...ide dzisiaj zbadac progestern i tsh..
milego dnia:*
ale mialam paskudny sen - snilo mi sie,ze bylam u gin i powiedziala,ze widzi dwa zaroki, ale sie nie rozwijaja i nie maja serduszek:((
jak sie obudzilam to sie poryczalam..ostatnio czesto rycze..
ten tydzien to chyba najdluzszy tydzien w moim zyciu...zeby juz byl pn i moglabym pojsc do gin...ide dzisiaj zbadac progestern i tsh..
milego dnia:*
Dziewczyny, 3majcie za mnie dzisiaj kciuki :) w końcu idę do lekarza, pogadać o swojej sytuacji i powiedzieć, że staramy się już o fasolkę (namawiałam mnie do tego od kilkunastu lat), jestem ciekawa co powie :) i czy zleci jakieś dodatkowe badania :)
Stokrotko, jak już ktoś pisał - sny często są w rzeczywistości odwrotnością, tak więc nie zdziwi mnie jak będziesz miała dwa małe serduszka ;)
Stokrotko, jak już ktoś pisał - sny często są w rzeczywistości odwrotnością, tak więc nie zdziwi mnie jak będziesz miała dwa małe serduszka ;)
oj bede trzymala kciuki Olesia za Was..
dziewczyny dziękuje za mile slowa..jakby byly dwa to tez dobrze...ale bijace i calusie zdrowusie.. kurcze jak ja chce juz poniedzialek..dluzy mi sie niemilosiernie ten tydzien..
zrobilam sobie dzisiaj badanie na przeciwciala rozyczkowe, choc znalazlam w ksiazeczce wpis,ze w 1998 bylam szczepiona..to wole byc pewna..ze wszystko ok,a nie ze jak ktos dostanie jakas wysypke ja bede sie stresowala,ze to rozyczka..
dziewczyny dziękuje za mile slowa..jakby byly dwa to tez dobrze...ale bijace i calusie zdrowusie.. kurcze jak ja chce juz poniedzialek..dluzy mi sie niemilosiernie ten tydzien..
zrobilam sobie dzisiaj badanie na przeciwciala rozyczkowe, choc znalazlam w ksiazeczce wpis,ze w 1998 bylam szczepiona..to wole byc pewna..ze wszystko ok,a nie ze jak ktos dostanie jakas wysypke ja bede sie stresowala,ze to rozyczka..
wiem wiem.. ale mam nadzieje,ze mi powie,ze jest zarodek..ze wszystko ok..bo wlasciwie to ja procz nocnego siusiania, leciutkiego pobolewania brzucha i to raczej popoludniami/wieczoami i wiekszego apeytu zwlaszcza rano zadnych dolegliwosci ciazowych nie mam..i boje sie,ze cos nie tak z tego powodu... choc to dopiero poczatek i wszystko przede mna niby.. chcialabym byc uspokojona:-)
Dam znać jak mi poszło w sobotę..
Jutro jadę do siostry i maluszka, bo szwagra nie będzie cały dzień i prosił, żebym przyjechała oby siostra nie była sama.. mam nadzieję, że będę w stanie jej jeszcze coś pomóc..
Stokrotko będzie dobrze, zobaczysz, beta ładnie rośnie więc ciąża musi się dobrze rozwijać.. pamiętam jak ja zaszłam w tą ciążę też się martwiłam i latałam do lekarza co tydzień sprawdzać czy jest pęcherzyk, czy zarodek i serduszko.. i czas leciał tak wolno..a teraz to nie wiem kiedy to minęło... teraz już będziesz się martwić całe życie o maleństwo:)
też liczę w wątku na bliźnięta, ale mam przeczucie, że u Ciebie jest jedno piękne zdrowe serduszko..ale będę bardzo zadowolona jeśli się pomylę i będą 2:)
Jutro jadę do siostry i maluszka, bo szwagra nie będzie cały dzień i prosił, żebym przyjechała oby siostra nie była sama.. mam nadzieję, że będę w stanie jej jeszcze coś pomóc..
Stokrotko będzie dobrze, zobaczysz, beta ładnie rośnie więc ciąża musi się dobrze rozwijać.. pamiętam jak ja zaszłam w tą ciążę też się martwiłam i latałam do lekarza co tydzień sprawdzać czy jest pęcherzyk, czy zarodek i serduszko.. i czas leciał tak wolno..a teraz to nie wiem kiedy to minęło... teraz już będziesz się martwić całe życie o maleństwo:)
też liczę w wątku na bliźnięta, ale mam przeczucie, że u Ciebie jest jedno piękne zdrowe serduszko..ale będę bardzo zadowolona jeśli się pomylę i będą 2:)
Hejka
no my się szykujemy do roczku:)
teraz się przeprowadzalismy więc ogólnie masakra była, ale daliśmy radę i mieszkamy sami, bo wcześniej ze znajomymi
mała sama już stoi, ale jak się skapnie to od razu siada:)
coraz więcej gada, jest małym złośnikiem, ale kochanym:)
sny dziwne, koszmarne to normalka w ciąży, a płacz heheh też i to z byle powodu :)))
no my się szykujemy do roczku:)
teraz się przeprowadzalismy więc ogólnie masakra była, ale daliśmy radę i mieszkamy sami, bo wcześniej ze znajomymi
mała sama już stoi, ale jak się skapnie to od razu siada:)
coraz więcej gada, jest małym złośnikiem, ale kochanym:)
sny dziwne, koszmarne to normalka w ciąży, a płacz heheh też i to z byle powodu :)))
ja lecze sie na niedoczynnosc i Hashimoto.. marwi mnie ten nagly i dosc mocny skok TSH.. bo m-c temu mialam 0,489 a teraz 6,41 :(( czy nic nie stanie sie dzieciatku? w pn mam wizyte u gin..we wt chce sie wbic miedzy pacjentkami do endo...mam nadzieje,ze mnie przyjmie..ale jask tu spokojnie przezyc weekend..:(
Kasia badali go poprzez badanie z krwi. Pobierali mu krew z piety na pipete. Bardzo bolesne to było dla niego, bo słabo krew leciała z nóżki:(
Na szczęście młody nie miał problemów z tarczycą.
Stokrotka spokojnie, nie panikuj. Moje wyniki były podobne jeśli chodzi o TSH. Ja miałam ponad 5. I dowiedziałam się dość późno o tym. Także nie stresuj się, bo to bardziej szkodzi dzidziusiowi niż to TSH. Będzie dobrze:)
Na szczęście młody nie miał problemów z tarczycą.
Stokrotka spokojnie, nie panikuj. Moje wyniki były podobne jeśli chodzi o TSH. Ja miałam ponad 5. I dowiedziałam się dość późno o tym. Także nie stresuj się, bo to bardziej szkodzi dzidziusiowi niż to TSH. Będzie dobrze:)
Stokrotko wszystko będzie dobrze, nie martw się.. ja w ciąży nawet nie robiłam TSH.. a progesteron mogę Ci napisać normę z mojego wyniku w 1 trymestrze ciąży jest norma od 8.9 do 468,4 nmol/l ja na początku ciąży miałam progesteron 238 ale brałam luteine 2x2tabl więc ona podbijała..
Byłam wczoraj u gina dostałam skierowanie bez problemu i jeszcze opr, że mimo jego urlopu mogłam zadzwonić i podjechałby zostawić skierowanie w recepcji, więc myliłam się że mnie pogoni, albo będę musiała płacić...(ale mi głupio) a i jeszcze powiedział, że skoro mam mieć cesarkę 29-31.10 to 27.10 mam już nie przychodzić na wizytę, bo szkoda kasy i to już nie ma sensu bo w szpitalu mnie przebadają.. a zwolnienie mi wypisze i zostawi do odbioru w recepcji.. więc wszystko fajnie:) jutro robię drugie podejście do umówienia terminu porodu.. zobaczymy czy się uda:)
Byłam wczoraj u gina dostałam skierowanie bez problemu i jeszcze opr, że mimo jego urlopu mogłam zadzwonić i podjechałby zostawić skierowanie w recepcji, więc myliłam się że mnie pogoni, albo będę musiała płacić...(ale mi głupio) a i jeszcze powiedział, że skoro mam mieć cesarkę 29-31.10 to 27.10 mam już nie przychodzić na wizytę, bo szkoda kasy i to już nie ma sensu bo w szpitalu mnie przebadają.. a zwolnienie mi wypisze i zostawi do odbioru w recepcji.. więc wszystko fajnie:) jutro robię drugie podejście do umówienia terminu porodu.. zobaczymy czy się uda:)
Aniu, nie przejmuj się jak jak na kogoś nagadam, to zaraz się okazuje, że ten ktoś taki nie jest i widocznie ty masz tak samo:).
Co do wizyty to właściwie powinien cię skasować, bo przyjmowanie bez brania kasy nie mieści się w pojęciu Us i dlatego w niektórych przychodniach kasują za wszystko i wtedy jest zgodne z prawem :)
Co do wizyty to właściwie powinien cię skasować, bo przyjmowanie bez brania kasy nie mieści się w pojęciu Us i dlatego w niektórych przychodniach kasują za wszystko i wtedy jest zgodne z prawem :)
no to jestem po wizycie...gin nie umiala wyliczyc na tym etapie kiedy przeiwdywany termin porodu..z usg wychodziz,e to 5 tyg,ale z obserwacji pecharzyka ciazowego to okolo 4 tydzien dopiero...i powiedziala,ze sa 2 pecherzyki ciazeowe!! moga byc blizniaki ale mzoe byc tak,ze jeden z nich sie wchlonie..
1 pecherzyk z nich wielkosci 38,6mm a drugi 48,2mm
i co wy o tym myslicie? ja to jestem w szoku..
1 pecherzyk z nich wielkosci 38,6mm a drugi 48,2mm
i co wy o tym myslicie? ja to jestem w szoku..
Dziewczyny - widze,ze u Was radosc ogromna:-)) ja tez sie ciesze..choc i boje.. zle napisalam 1 pecherzyk z nich wielkosci 3,86mm a drugi 4,82mm
moj maz mowi,ze go wkrecam i dopiero po pracy mu pokaze foto z usg i opis:-)
jakis czas temu pisalam,ze w sumie moglabym miec blizniakow..nie sadzilamz,e tak sie stanie:-)
moj sen co do blizniakow sie potwierdzil..oby sie nie powtorzyla dalsza czesc snu..ze sa bez serduszek:(
nasze maluszki kochane...niech sie ladnie rozwijaja:-)
ps. szok nadal jest:-)
moj maz mowi,ze go wkrecam i dopiero po pracy mu pokaze foto z usg i opis:-)
jakis czas temu pisalam,ze w sumie moglabym miec blizniakow..nie sadzilamz,e tak sie stanie:-)
moj sen co do blizniakow sie potwierdzil..oby sie nie powtorzyla dalsza czesc snu..ze sa bez serduszek:(
nasze maluszki kochane...niech sie ladnie rozwijaja:-)
ps. szok nadal jest:-)
Ale fajnie bliźnięta w końcu:)) teraz czekamy na dwa piękne serduszka.. wiem, że na początku dłuży się to czekanie, ale potem to czas już leci szybko..
Ja dziś pierwszy raz zostałam sama z noworodkiem, siostra była u lekarza a ja się zajęłam Szymonkiem, oczywiście miał spać, ale jak tylko drzwi się zamknęły za mamą to zaczął się ryk i tak nauczyłam się w praktyce przewijania i karmienia (na szczęście siostra odciągnęła mleczko) Julek chyba pozazdrościł przytulanek i dał kuzynowi leżącemu na moim brzuchu mocnego kopa:)
Ja dziś pierwszy raz zostałam sama z noworodkiem, siostra była u lekarza a ja się zajęłam Szymonkiem, oczywiście miał spać, ale jak tylko drzwi się zamknęły za mamą to zaczął się ryk i tak nauczyłam się w praktyce przewijania i karmienia (na szczęście siostra odciągnęła mleczko) Julek chyba pozazdrościł przytulanek i dał kuzynowi leżącemu na moim brzuchu mocnego kopa:)
Ja po lekarzu-dobra wiadomość jest taka że nie mam zapalenia przydatków czy czegoś tam innego. Zła jest taka że ciąży też nie ma:(
Wszystko jest oki wg lekarza,czas starania też krótki (wg gin - mi się wydaje już baardzo długi) więc póki co zaleca po prostu starania:)
Cierpliwość to naprawdę cnota..miłego wieczorka;)
Wszystko jest oki wg lekarza,czas starania też krótki (wg gin - mi się wydaje już baardzo długi) więc póki co zaleca po prostu starania:)
Cierpliwość to naprawdę cnota..miłego wieczorka;)
Stokrotko, GRATULACJĘ!! :) Teraz musisz się oszczędzać i dużo spokoju mieć ;)
Iwonus.p - to prawda jak można być cierpliwym, kiedy to wszystko wydaję się jak wieczność ;) mi lekarz też powiedział, że 3 miesiące to jeszcze nic... Ale mi pocieszenie :/ na szczęście wszystko z moim jajnolem w porządku, od następnego cyklu muszę kupić testy owu i przez 2 miesiące od 10 dc co drugi dzień je robić aż do @ - wiadomo, kiedy jest owu, to przytulanko. A jeśli dalej ciąży nie będzie, zbadać mojego Mężulka i jeśli wszystko okaże się ok, to da mi tabletki na owulację, bo może być tak, że jej nie mam... Gorzej jak się okaże, że mam a ciąży brak :( I to samo powiedział, że musimy być cierpliwi... Na początku byłam zła za te teksty, ale teraz podchodzę do tego, że to taka mała lekcja rodzicielstwa ;) w końcu przy dziecku też trzeba być baaaardzo cierpliwym niekiedy :D
Iwonus.p - to prawda jak można być cierpliwym, kiedy to wszystko wydaję się jak wieczność ;) mi lekarz też powiedział, że 3 miesiące to jeszcze nic... Ale mi pocieszenie :/ na szczęście wszystko z moim jajnolem w porządku, od następnego cyklu muszę kupić testy owu i przez 2 miesiące od 10 dc co drugi dzień je robić aż do @ - wiadomo, kiedy jest owu, to przytulanko. A jeśli dalej ciąży nie będzie, zbadać mojego Mężulka i jeśli wszystko okaże się ok, to da mi tabletki na owulację, bo może być tak, że jej nie mam... Gorzej jak się okaże, że mam a ciąży brak :( I to samo powiedział, że musimy być cierpliwi... Na początku byłam zła za te teksty, ale teraz podchodzę do tego, że to taka mała lekcja rodzicielstwa ;) w końcu przy dziecku też trzeba być baaaardzo cierpliwym niekiedy :D
U nas dokładnie 4 msc -więc widzę że dokładnie się rozumiemy:)))
Cieszę się oczywiście że wszystko ok z jajnikami i macicą - ale efektów na razie brak:/ Nam "nakazano" po prostu starania jak już pisałam wczesniej. Dopiero za jakiś czas włączymy dodatkowe elementy. Może wpływ ma to że już raz się udało - i wtedy też już/dopiero po 3 msc.
Chociaż cały czas staram się być pozytywna, na razie cieszyć się po prostu byciem we dwoje itp. ale jednak z tyłu głowy coś siedzi.
Na razie cieszę się/trzymam kciuki za maleństwa które pojawią się tutaj :)))
Cieszę się oczywiście że wszystko ok z jajnikami i macicą - ale efektów na razie brak:/ Nam "nakazano" po prostu starania jak już pisałam wczesniej. Dopiero za jakiś czas włączymy dodatkowe elementy. Może wpływ ma to że już raz się udało - i wtedy też już/dopiero po 3 msc.
Chociaż cały czas staram się być pozytywna, na razie cieszyć się po prostu byciem we dwoje itp. ale jednak z tyłu głowy coś siedzi.
Na razie cieszę się/trzymam kciuki za maleństwa które pojawią się tutaj :)))
Olesia, dobrze że sobie tak tłumaczysz;)
Co do nas, to my zaraz po slubie już po podróży poślubnej próbowaliśmy :)
Czyli to w sumie 5ty cykl... no i trochę zaczynam się martwić :/
No zobaczymy... dałam sobie pół roku. jeśli nic nie wyjdzie, to wtedy śmigam do lekarza... wcześniej nie chcę się nakręcać.
Jutro planowo mam dostać @..... ale objawów w zasadzie mam mało.... natomiast dziś robiłam test - jestem niecierpliwa :P - i wyszedł negatywny :(
Pocieszam się, że to po prostu za wcześnie...
Co do nas, to my zaraz po slubie już po podróży poślubnej próbowaliśmy :)
Czyli to w sumie 5ty cykl... no i trochę zaczynam się martwić :/
No zobaczymy... dałam sobie pół roku. jeśli nic nie wyjdzie, to wtedy śmigam do lekarza... wcześniej nie chcę się nakręcać.
Jutro planowo mam dostać @..... ale objawów w zasadzie mam mało.... natomiast dziś robiłam test - jestem niecierpliwa :P - i wyszedł negatywny :(
Pocieszam się, że to po prostu za wcześnie...
Oj dziewczyny cierpliwości na pewno Wam się uda.. 3-5 cykli to naprawdę niedługo.. czasem się udaje od razu czasem po kilku miesiącach a nawet roku.. ja musiałam czekać 3 lata... ale wiem jak Wam ciężko i trzymam mocno kciuki..
Byłam się umówić na termin porodu.. jeśli Julian nie zrobi rodzicom psikusa i nie będzie chętny wyjść wcześniej,to urodzi się 30.10 dokładnie za 2 tygodnie:) trochę się boję tej cesarki, ale damy radę:)
Byłam się umówić na termin porodu.. jeśli Julian nie zrobi rodzicom psikusa i nie będzie chętny wyjść wcześniej,to urodzi się 30.10 dokładnie za 2 tygodnie:) trochę się boję tej cesarki, ale damy radę:)
Ja właśnie przed chwilą robiłam test i wyszedł negatywny, ale ja już w ogóle głupieje z tym moim cyklem :( wydawało mi się, że owu miałam w zeszły poniedziałek, a dzisiaj mam bóle jak na @ i do tego dość spora ilość wiadomo czego... i już nie wiem o co chodzi...
Obiecałam sobie, że dzisiejszy test jest ostatnim... niech się dzieje wszystko po swojemu :) może winna temu jest moja psychika? :/ Rozmawialiśmy ostatnio z moim B i stwierdziliśmy, że dziecko samo znajdzie odpowiedni moment kiedy chce przyjść... więc pozostaje Nam tylko grzecznie się przytulać, ewentualnie słuchać lekarza a reszta przyjdzie z czasem... To mnie na pewno nauczy cierpliwości - przyda mi się ;)
Ale na pewno 3mać będę kciuki za wszystkie starające się i te już zafasolkowane :)
Obiecałam sobie, że dzisiejszy test jest ostatnim... niech się dzieje wszystko po swojemu :) może winna temu jest moja psychika? :/ Rozmawialiśmy ostatnio z moim B i stwierdziliśmy, że dziecko samo znajdzie odpowiedni moment kiedy chce przyjść... więc pozostaje Nam tylko grzecznie się przytulać, ewentualnie słuchać lekarza a reszta przyjdzie z czasem... To mnie na pewno nauczy cierpliwości - przyda mi się ;)
Ale na pewno 3mać będę kciuki za wszystkie starające się i te już zafasolkowane :)
Kobietki, 4-5 miesięcy starań to naprawdę niedługo :) A jak nie możecie "zaskoczyć" to polecam mój sposób: d.uphaston na wyregulowanie cyklu, clostibegyt 2-5 dzień cyklu, USG w 10-11 dc czy jest pęcherzyk rosnący, USG w 16-17 dc czy pękł. No i nie zapominać o przytulaniu ;) I tak z CLO zaskoczyłam od razu :) (2ga ciąża)
Dziewczyny dostałam skierowanie na drożność jajowodów. nie wiem czy dobrze zrozumiałam całą procedurę... najpierw cytologia... za 2 tyg. wynik i prawdopodobnie @. w @ idę umówic się do szpitala na badanie i już umówiona robię OB, czy do umówienia potrzebuję wynik OB. bo coś mi się chyba pokręciło...
Odebralam wyniki posiewu...
już wracajac weszłam przez komórkę na internet i zaczęłam czytać... przeraziłam się...
Wychodowałam sobie :
- escherichia coli ++
- enterococcs faecalis +
oczywiscie wielka panika... do domu weszłam to się rozpłakałam.. bo bujałam się z tym cholerstwem 3 tygodnie i moja szanowna ginka zrobiła mi posiew dopiero w zeszłym, i to na moje żadanie..
Zadzwoniłam do pana doktora, który sprawił, że wogóle jestem w ciąży.. dał numer, powiedział, jakby co to dzwonić.. Mimo, że jutro wizyta nie wytrzymałabym zamartwiając się, czy Groszkowi nie zaszkodziły te paskudy..
Powiedział, że nie powinno, tylko trzeba to leczyć..
Ech, gdyby było nas stać zmieniłabym ginekologa bez mrugniecia okiem..
Mam nadzieję, że teraz skoro już nie piecze, nie swędzi i upławów brak, to zaleczyłam te paskudy jakoś...
już wracajac weszłam przez komórkę na internet i zaczęłam czytać... przeraziłam się...
Wychodowałam sobie :
- escherichia coli ++
- enterococcs faecalis +
oczywiscie wielka panika... do domu weszłam to się rozpłakałam.. bo bujałam się z tym cholerstwem 3 tygodnie i moja szanowna ginka zrobiła mi posiew dopiero w zeszłym, i to na moje żadanie..
Zadzwoniłam do pana doktora, który sprawił, że wogóle jestem w ciąży.. dał numer, powiedział, jakby co to dzwonić.. Mimo, że jutro wizyta nie wytrzymałabym zamartwiając się, czy Groszkowi nie zaszkodziły te paskudy..
Powiedział, że nie powinno, tylko trzeba to leczyć..
Ech, gdyby było nas stać zmieniłabym ginekologa bez mrugniecia okiem..
Mam nadzieję, że teraz skoro już nie piecze, nie swędzi i upławów brak, to zaleczyłam te paskudy jakoś...
hej dziewczynki- witam w nowym wątku - dawno tu nie zaglądałam, bo jakoś tak zleciało... teraz jak pracuje to kompletnie na nic nie mam czasu, a moja mała wymaga ode mnie ciągłej uwagi, w przeciwnym razie się złości i denerwuje... :P
stokrotko - gratuluje serdecznie- super że się udało i nosisz w sobie małego albo 2 małe bąbelki :**
a u nas ok, Ala rośnie jak na drożdżach- waży już 10 kg, ma 6 ząbków, raczkuje jak rakieta, sama wstaje przy meblach, sofie, i wtedy ma straszną radochę :)) poza tym łobuziara z niej straszna- podobnie jak Tymek Leny - ciągle coś broi, zabawki wyrzuca z łóżeczka, a jak się bardzo wkurzy to gryzie mame i tate gryzoń mały !!! ale mimo wszystko bardzo kochany :)
nam też już tylko 3 miesiące do roczku zostało... achh ten czas leci niesamowicie szybko... po dzieciach widać najbardziej.
pozdrawiam Was i powodzonka :**
stokrotko - gratuluje serdecznie- super że się udało i nosisz w sobie małego albo 2 małe bąbelki :**
a u nas ok, Ala rośnie jak na drożdżach- waży już 10 kg, ma 6 ząbków, raczkuje jak rakieta, sama wstaje przy meblach, sofie, i wtedy ma straszną radochę :)) poza tym łobuziara z niej straszna- podobnie jak Tymek Leny - ciągle coś broi, zabawki wyrzuca z łóżeczka, a jak się bardzo wkurzy to gryzie mame i tate gryzoń mały !!! ale mimo wszystko bardzo kochany :)
nam też już tylko 3 miesiące do roczku zostało... achh ten czas leci niesamowicie szybko... po dzieciach widać najbardziej.
pozdrawiam Was i powodzonka :**
hej Aszi :)
moja Ala do pół roczku była tylko na cycu :P ale miałam wystarczająco pokarmu więc nie musiałam dokarmiać, jak skończyła pół roczku wprowadziłam kaszkę Sinlac (dla alergików) tylko ta jej smakuje :P i zupki warzywne. Teraz je już też mięsko i żółtko- ale średnio lubi. Piersią też ją karmie, jak tylko wspomnę o "cycusiu" łapie mnie za koszulkę, zagląda za dekolt a na buzi ma uśmiech od ucha do ucha :P hihi :) także póki mam pokarm to ją karmię - ja ostatnio chorowałam, brałam antybiotyk a jej nic nie wzieło ( odpukać) lekarz stwierdził że moj pokarm ją trzyma i uodparnia więc kobietki karmcie jak najdłużej swoje pociechy :))
pozdrawiam, papa
moja Ala do pół roczku była tylko na cycu :P ale miałam wystarczająco pokarmu więc nie musiałam dokarmiać, jak skończyła pół roczku wprowadziłam kaszkę Sinlac (dla alergików) tylko ta jej smakuje :P i zupki warzywne. Teraz je już też mięsko i żółtko- ale średnio lubi. Piersią też ją karmie, jak tylko wspomnę o "cycusiu" łapie mnie za koszulkę, zagląda za dekolt a na buzi ma uśmiech od ucha do ucha :P hihi :) także póki mam pokarm to ją karmię - ja ostatnio chorowałam, brałam antybiotyk a jej nic nie wzieło ( odpukać) lekarz stwierdził że moj pokarm ją trzyma i uodparnia więc kobietki karmcie jak najdłużej swoje pociechy :))
pozdrawiam, papa
Hej Ana :)
Mój Tymek tez juz do dychy dobija - klocek jeden, przez co matce ręce wysiadają:( wczoraj miałam problem z nadgarstkiem prawej ręki:/
Ale na zabki wciąz czekamy i chyba to juz niedługo, bo ostatnio wiecej gryzie i marudzi.
Raczkowac mały tez nie raczkuje, bo.... mam wrazenie, że mu sie nie chce i woli sie czołgac! ;) czasami zrobi pare "kroków" i kładzie sie na brzuch. Ale i tak wszedzie go pełno, teraz to jest bieganie za maluchem! :) A speeda ma, bo jak patrze na dzieci znajomych to moga siedziec w miejscu jakis czas i sie bawic, u niego to nierealne.
No i wstawanie synus tez opanował zaraz po siadaniu, wspina sie gdzie sie da:)
Niestety wciaz nie spi w swoim łózeczku, ze snem wciaz sa te same problemy brzuszkowe + teraz problemy z zasypianiem. Odbywa sie to zazwyczaj ... na rękach! Domyslacie sie wiec jaka jestem zmęczona i niewyspana :/ Nierzadko walczymi z jakąs histerią... kilka razy usypiamy sie w nocy... Poza tym dziecię pózno chodzi spac. ehhh duzo by tego wymieniac...
Na dodatek od wczoraj mały zaczął kaszlec :((( nie wiem co robic, nie mam zadnego syropu w domu, a tu ewentualnie po 3 dniach moze jakis lekarz chciałby go zobaczyc... Beznadziejny kraj :((
Aszi, ja Tymka zaczełam dokarmiac jakos w 2-3 tyg zycia :/ Ale potem przez jakis czas tego nie robiłam, bo lekarz (w Polsce) stwierdził, ze nie musze, bo wazy az za dobrze ;) Teraz znów wiecej butli niz cyca, bo tam juz prawie pustynia( i tak miałam juz zamiar go odstawic od piersi, ale jakos do konca mi nie wychodzi).
pozdrawiam wszystkie mamyi dzieciątka, cięzarówki i oczywiscie staraczki! :D
Mój Tymek tez juz do dychy dobija - klocek jeden, przez co matce ręce wysiadają:( wczoraj miałam problem z nadgarstkiem prawej ręki:/
Ale na zabki wciąz czekamy i chyba to juz niedługo, bo ostatnio wiecej gryzie i marudzi.
Raczkowac mały tez nie raczkuje, bo.... mam wrazenie, że mu sie nie chce i woli sie czołgac! ;) czasami zrobi pare "kroków" i kładzie sie na brzuch. Ale i tak wszedzie go pełno, teraz to jest bieganie za maluchem! :) A speeda ma, bo jak patrze na dzieci znajomych to moga siedziec w miejscu jakis czas i sie bawic, u niego to nierealne.
No i wstawanie synus tez opanował zaraz po siadaniu, wspina sie gdzie sie da:)
Niestety wciaz nie spi w swoim łózeczku, ze snem wciaz sa te same problemy brzuszkowe + teraz problemy z zasypianiem. Odbywa sie to zazwyczaj ... na rękach! Domyslacie sie wiec jaka jestem zmęczona i niewyspana :/ Nierzadko walczymi z jakąs histerią... kilka razy usypiamy sie w nocy... Poza tym dziecię pózno chodzi spac. ehhh duzo by tego wymieniac...
Na dodatek od wczoraj mały zaczął kaszlec :((( nie wiem co robic, nie mam zadnego syropu w domu, a tu ewentualnie po 3 dniach moze jakis lekarz chciałby go zobaczyc... Beznadziejny kraj :((
Aszi, ja Tymka zaczełam dokarmiac jakos w 2-3 tyg zycia :/ Ale potem przez jakis czas tego nie robiłam, bo lekarz (w Polsce) stwierdził, ze nie musze, bo wazy az za dobrze ;) Teraz znów wiecej butli niz cyca, bo tam juz prawie pustynia( i tak miałam juz zamiar go odstawic od piersi, ale jakos do konca mi nie wychodzi).
pozdrawiam wszystkie mamyi dzieciątka, cięzarówki i oczywiscie staraczki! :D
Bombelku, ja brałam cipro przy poprzedniej ciąży i wszystko było w porządku. Antybiotyki zapisywane przez gin są z założenia jak najmniej szkodliwe dla dziecka.
Pocieszę Cię tylko, że pewnie całą ciążę będziesz się bujała z infekcjami, tak jak i ja, niestety.
A z innej beczki- mam do ODDANIA 6 tabletek clostibegytu. Ktoś chętny?
Pocieszę Cię tylko, że pewnie całą ciążę będziesz się bujała z infekcjami, tak jak i ja, niestety.
A z innej beczki- mam do ODDANIA 6 tabletek clostibegytu. Ktoś chętny?
A ja po badaniu krwi i moczu..
Mam już wyniki krwi.. odchylenia w morfologii są minimalne..
% bazocytów 0.10 % norma : 0.20 - 1.20
% monocytów 4.3 % norma : 4.7 - 12.5
Hematokryt 34.1 % norma: 36.0 - 46.0
Hemoglobina 11.9 g/dl norma: 12.0 - 16.0
Liczba eozynocytów 0.090 G/l norma : 0.100 - 0.500
Hormon tyreotropowy (TSH) 0.162 uU/ml
Wartość referencyjna: 0.270 - 4.200
Zastanawiam się..
czy euthyrox ma zbijać za wysokie tsh, czy ma uzupełniac niedobory?
Czy mam za niską dawkę i mam braki, czy mam za wysoką dawkę i za dużo mi zbija?
Mam już wyniki krwi.. odchylenia w morfologii są minimalne..
% bazocytów 0.10 % norma : 0.20 - 1.20
% monocytów 4.3 % norma : 4.7 - 12.5
Hematokryt 34.1 % norma: 36.0 - 46.0
Hemoglobina 11.9 g/dl norma: 12.0 - 16.0
Liczba eozynocytów 0.090 G/l norma : 0.100 - 0.500
Hormon tyreotropowy (TSH) 0.162 uU/ml
Wartość referencyjna: 0.270 - 4.200
Zastanawiam się..
czy euthyrox ma zbijać za wysokie tsh, czy ma uzupełniac niedobory?
Czy mam za niską dawkę i mam braki, czy mam za wysoką dawkę i za dużo mi zbija?
eutyhrox ma zbic wysokie tsh..ja mialam ost wysokie prawie 9 a po 2 m-cach biorac wieksza dawke leku zeszlo mi do 0,489..a potem podskoczylo do 6,41..ale mam brac podobna dawke i z czasem bedziemy ziwkeszac.. byc moze masz za wysoka dawke ale nieznacznie.. choc lek mzoe ocenic ze nie bedzie jej zmienial..bo przeciez dzieciatko tez potrzebuje:-)
jak sie czujesz w ogole? bierzesz ten antybiotyk?
jak sie czujesz w ogole? bierzesz ten antybiotyk?
ale skoro ma zbijać, a ja miałam dobry wynik, a lekarz kazał mi zwiększyć dawkę, żeby dziecku nie zabrakło, to można by wnioskować, że ma uzupełnić niedobór... Nie wiem, mam mętlik w głowie, zapisałam się jutro na wizytę.
Czuję się ok.
Od trzech dni czuje smyranie Bartusiowe w brzuchu :) Także więcej się usmiecham.. Strasznie dużo piję soku pomarańczowego (z lidla wymiata :D)
antybiotyk wzięłam.. dziś rano pierwszą tabletkę..
Czekam na wyniki moczu, oby nie było białka w nim...
a Ty jak Stokrotko?
Czuję się ok.
Od trzech dni czuje smyranie Bartusiowe w brzuchu :) Także więcej się usmiecham.. Strasznie dużo piję soku pomarańczowego (z lidla wymiata :D)
antybiotyk wzięłam.. dziś rano pierwszą tabletkę..
Czekam na wyniki moczu, oby nie było białka w nim...
a Ty jak Stokrotko?
Dziewczyny, napiszcie mi proszę gdzie mogę zrobić badanie nasienia Męża i jak to wszystko wygląda?
Lekarz mi kazał tylko zrobić badanie Mężowi, nic nie mówiąc co i jak :/ nawet nie wiem czy to są kosztowne badania itp :)
W sumie w takiej sytuacji pieniądze się nie liczą, ale jednak byłoby miło gdybym wiedziała na jaki koszt mam się przygotować i w ogóle co i jak :)
Lekarz mi kazał tylko zrobić badanie Mężowi, nic nie mówiąc co i jak :/ nawet nie wiem czy to są kosztowne badania itp :)
W sumie w takiej sytuacji pieniądze się nie liczą, ale jednak byłoby miło gdybym wiedziała na jaki koszt mam się przygotować i w ogóle co i jak :)
Asiunia, ale to chyba chodzi o ewentualne popicie antybiotyku sokiem. Tak samo jak nie popijamy kawą, mlekiem i innymi dziwadłami. Najlepiej wodą.
Bombelkowa, a ty się tak nie przejmuj, wszystko będzie dobrze. Też panikowałam na wyrost w ciąży...widać ten stan ma to do siebie.
U nas dzisiaj pierwszy ząbek się pojawił:))).
Stokrotka ... mdłości to paskudztwo niestety.
Bombelkowa, a ty się tak nie przejmuj, wszystko będzie dobrze. Też panikowałam na wyrost w ciąży...widać ten stan ma to do siebie.
U nas dzisiaj pierwszy ząbek się pojawił:))).
Stokrotka ... mdłości to paskudztwo niestety.
Asiunia, pierwszy raz o tym słyszę, a że będę jutro u lekarza to spytam. Całe życie człowiek się uczy:). U nas zawsze piło się w tym czasie, bo wiadomo wit.c. Chociaż pewnie w pietruszce byłoby więcej:) No i pytanie ile w soku z Lidla jest faktycznie cytrusów:)
Stokrotka, każdemu wolno ponarzekać;)
Co do ząbka to poraz kolejny mąż się czaił a ja znalazłam.
Stokrotka, każdemu wolno ponarzekać;)
Co do ząbka to poraz kolejny mąż się czaił a ja znalazłam.
Olesia1986 jak to mąż nie jest przekonany?
Ty się starasz o dziecko czy Wy się staracie?
Ty masz biegać po lekarzach a On będzie czekał na cud?
coś tu nie halo...
Mój nie miał żadnych obiekcji przed badaniem. Sam powiedział, że jeśli bedzie taka potrzeba to pójdzie. Przynajmniej po nich się wie, czy żona czy mąż powinien przejść kurację lekami.
Ty się starasz o dziecko czy Wy się staracie?
Ty masz biegać po lekarzach a On będzie czekał na cud?
coś tu nie halo...
Mój nie miał żadnych obiekcji przed badaniem. Sam powiedział, że jeśli bedzie taka potrzeba to pójdzie. Przynajmniej po nich się wie, czy żona czy mąż powinien przejść kurację lekami.
Stokrotko współczuję mdłości, mnie tez trzymało cały dzień, jedynie śniadanie byłam w stanie zjeść a potem to już się musiałam zmuszać.. też jabłka mi jedynie wchodziły.. spróbuj wody lub lekkiej herbaty z plasterkami świeżego imbiru lub żucia migdałów mi to trochę pomagało..może i Tobie przyniesie chwilową ulgę..
bombelkowa nie martw się za bardzo wynikami lekarz Ci pewnie wszystko wytłumaczy, mi też morfologia spadła (w ciąży to normalne) i dostałam żelazo, piję też codziennie sok z buraków i morfologia pięknie się podniosła, tak że tabl żelaza mogłam już odstawić, ale sok piję nadal bo na mnie działa:)
ja już się lekko zaczynam stresować porodem:) za tydzień będę już miała Juleczka przy sobie:)
bombelkowa nie martw się za bardzo wynikami lekarz Ci pewnie wszystko wytłumaczy, mi też morfologia spadła (w ciąży to normalne) i dostałam żelazo, piję też codziennie sok z buraków i morfologia pięknie się podniosła, tak że tabl żelaza mogłam już odstawić, ale sok piję nadal bo na mnie działa:)
ja już się lekko zaczynam stresować porodem:) za tydzień będę już miała Juleczka przy sobie:)
Ja po wizycie u endokrynologa. Lekarz 10 razy użył słowa idealnie.
Mam idealne wyniki, idealne ciśnienie, idealną morfologię, wręcz idealna, książkowa ciąża
Także się cieszę.
Tylko zastanowiło mnie jedno.. (znów partactwo mojej ginekolog?)
Endokrynolog zapytał czy miałam już robiony test obciążeniowy glukozą. A ja przez całą ciążę miałam badany tylko raz cukier i był 79.
Więc pytanie : Czy kazda ciężarna powinna mieć obciążeniowy test glukozą?
Mam idealne wyniki, idealne ciśnienie, idealną morfologię, wręcz idealna, książkowa ciąża
Także się cieszę.
Tylko zastanowiło mnie jedno.. (znów partactwo mojej ginekolog?)
Endokrynolog zapytał czy miałam już robiony test obciążeniowy glukozą. A ja przez całą ciążę miałam badany tylko raz cukier i był 79.
Więc pytanie : Czy kazda ciężarna powinna mieć obciążeniowy test glukozą?
Bombelkowa, wiadomo, że MY się staramy :)
ale powiem szczerze, że jestem w stanie zrozumieć mojego Bartka :) mi póki co lekarz kazał dbać o siebie, dobrze się odżywiać i się starać, jeśli w ciągu dwóch miesięcy nic się nie zmieni to najpierw badamy B... Jeśli okaże się, że z B nasieniem coś nie tak - to zostanie dotknięta Jego męska duma... :) gdyby to o mnie chodziło, podejrzewam, że podobne odczucia bym miała... :)
myślałam, że będzie gorzej, ale powiedział, że jak trzeba to trzeba ;) jednak najpierw się staramy przez te dwa miechy i dopiero w grudniu robimy badania :D
a mi niestety przyszła @... dobrze chociaż, że te starania dają taką przyjemność ;)
ale powiem szczerze, że jestem w stanie zrozumieć mojego Bartka :) mi póki co lekarz kazał dbać o siebie, dobrze się odżywiać i się starać, jeśli w ciągu dwóch miesięcy nic się nie zmieni to najpierw badamy B... Jeśli okaże się, że z B nasieniem coś nie tak - to zostanie dotknięta Jego męska duma... :) gdyby to o mnie chodziło, podejrzewam, że podobne odczucia bym miała... :)
myślałam, że będzie gorzej, ale powiedział, że jak trzeba to trzeba ;) jednak najpierw się staramy przez te dwa miechy i dopiero w grudniu robimy badania :D
a mi niestety przyszła @... dobrze chociaż, że te starania dają taką przyjemność ;)
a u mnie właśnie na odwrót, w ciągu tych 3 miesięcy jak z zegarkiem w ręku równo 29 dni - aż sama się zdziwiłam... jednak mój organizm nawet dla mnie jest jedną wielką zagadką :D
aż ciekawa jestem czy też tak będzie w następnym cyklu, a może się uda? ;) miałabym wtedy cudowny prezent Świąteczny dla caaałej Rodzinki ;)
he, he...
aż ciekawa jestem czy też tak będzie w następnym cyklu, a może się uda? ;) miałabym wtedy cudowny prezent Świąteczny dla caaałej Rodzinki ;)
he, he...
hey Dziewczyny...zaciskamy tu za Was kciuki byscie dołączyly szybko do grona "ciężarówke" i "ciezarówek z naczepa"-jak mowi o mnie moj maz:P
tak do 2 m-cy przedtem jak sie nam udalo..mowilam sobie oj jakby bylo fajnie zajsc w ciaze w maju na moje ur, albo na wielkanoc..w pazdzierniku-mialabym cudowny prezent na ur meza..albo w listopadzie..na urodziny mojej mamy..albo na swieta cala rodzina by uslyszala cudowna wiadomosc.. wybieralam sobie wazne wydarzenia w naszym zyciu by oglosic dobra nowine..pozniej nauczylam sie nie myslec o tym..jak bedzie to bedzie ..tymczasem.. dzieciatko/a wybralo/y zupelnie inny czas... przypadkowy..no i jest okazja do swietowania:-))kolejne wazne wydarzenie w zyciu naszej rodziny:-)
uda się Wam Kochane..uda..zaciskamy mocno kciuki..a ja przesylam troche ciazowych fluidkow :-) &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&:-)
tak do 2 m-cy przedtem jak sie nam udalo..mowilam sobie oj jakby bylo fajnie zajsc w ciaze w maju na moje ur, albo na wielkanoc..w pazdzierniku-mialabym cudowny prezent na ur meza..albo w listopadzie..na urodziny mojej mamy..albo na swieta cala rodzina by uslyszala cudowna wiadomosc.. wybieralam sobie wazne wydarzenia w naszym zyciu by oglosic dobra nowine..pozniej nauczylam sie nie myslec o tym..jak bedzie to bedzie ..tymczasem.. dzieciatko/a wybralo/y zupelnie inny czas... przypadkowy..no i jest okazja do swietowania:-))kolejne wazne wydarzenie w zyciu naszej rodziny:-)
uda się Wam Kochane..uda..zaciskamy mocno kciuki..a ja przesylam troche ciazowych fluidkow :-) &&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&:-)
no pewnie, że się uda to szczęśliwy wątek:) czasem po prostu trzeba troszkę dłużej poczekać na swoje szczęście.. może po to żeby je bardziej docenić?:)
Moje szczęście dziś coś spokojne, ale w nocy dostałam takie dwa kopy,że zawyłam z bólu..ale jeszcze tylko 5 dni:) dziś muszę przepakować torbę do szpitala, siostra dała mi wskazówki co się przydaje a co jest zupełnie zbędne..:)
Moje szczęście dziś coś spokojne, ale w nocy dostałam takie dwa kopy,że zawyłam z bólu..ale jeszcze tylko 5 dni:) dziś muszę przepakować torbę do szpitala, siostra dała mi wskazówki co się przydaje a co jest zupełnie zbędne..:)
Cześć dziewczyny! No skoro to szczęśliwy wątek, to musze sie bardziej udzielac :)
Ania81 - trzymamy za Ciebie ksiuki, żeby wszytsko poszło dobrze :)
U mnie z kolei @ sie zakończyła, więc zaczynamy niedługo działac :) Juz zaczęłam robic testy owu, żeby wiedzieć jak i kiedy sie zmienia.
A mój mąż wczoraj przypadkiem był u naszego znajomego - z resztą bardzo dobrego, którego żona jest w ciązy. W połowie listopada ma rodzić. Jest podobno wieeeeeeeelka jak balonik :) I mówi, że chciałaby, żeby juz mała Emilka wyszła ;) Ale fakt, że ona juz w 5tym miesiącu wyglądała jakby miała juz zaraz rodzic. Faktycznie duży ma ten brzuszek...
Ale mój mąz po powrocie od nich chyba im mocno zazdrościł, bo cały wieczór wypytywał... a kiedy my będziemy mieć? a kiedy my? a jak ona śpi? a czy jej ciężko? a jak urodzi za wcześnie?... wogóle milion pytań do.... po czym na koniec zapytał - to kiedy będziesz robić te testy owulacyjne ?:P
Chyba pozazdrośił i poczuł instynkt, bo o ile ja dośc mocno cisne na dziecko, to mój mąż podchodził do tego - "jak Bóg da" ;)
A teraz coś mu sie zmieniło.... w ogóle był pod wrażeniem, że ja tyle rzweczy wiem... :P i że mam mu opowiadac, bo on też chce wiedziec:P
Ania81 - trzymamy za Ciebie ksiuki, żeby wszytsko poszło dobrze :)
U mnie z kolei @ sie zakończyła, więc zaczynamy niedługo działac :) Juz zaczęłam robic testy owu, żeby wiedzieć jak i kiedy sie zmienia.
A mój mąż wczoraj przypadkiem był u naszego znajomego - z resztą bardzo dobrego, którego żona jest w ciązy. W połowie listopada ma rodzić. Jest podobno wieeeeeeeelka jak balonik :) I mówi, że chciałaby, żeby juz mała Emilka wyszła ;) Ale fakt, że ona juz w 5tym miesiącu wyglądała jakby miała juz zaraz rodzic. Faktycznie duży ma ten brzuszek...
Ale mój mąz po powrocie od nich chyba im mocno zazdrościł, bo cały wieczór wypytywał... a kiedy my będziemy mieć? a kiedy my? a jak ona śpi? a czy jej ciężko? a jak urodzi za wcześnie?... wogóle milion pytań do.... po czym na koniec zapytał - to kiedy będziesz robić te testy owulacyjne ?:P
Chyba pozazdrośił i poczuł instynkt, bo o ile ja dośc mocno cisne na dziecko, to mój mąż podchodził do tego - "jak Bóg da" ;)
A teraz coś mu sie zmieniło.... w ogóle był pod wrażeniem, że ja tyle rzweczy wiem... :P i że mam mu opowiadac, bo on też chce wiedziec:P
Generalnie staram się nie myśleć o dziecku, o Jego poczęciu itp. :/ bo im więcej myślę, tym więcej się nakręcam... Niestety jestem z tego typu kobiet, że jak coś mi wejdzie do tej mojej łepetyny to ciężko mi to wybić z głowy...
Staram się myśleć o działalność którą mam zamiar w przyszłym roku otworzyć, skupiać się na tym, ale to nie daje efektu na długo niestety :( w pracy co rusz widzę ciężarne kobiety i aż żal ściska mnie za serce, bo już też chciałabym takim brzusiem chodzić ;)
No ale cóż, trzeba być cierpliwym :D mam nadzieję, że i na nas czas przyjdzie... ;P
Aniu - jak urodzisz to oczywiście czekamy na małą relację i jakieś fotki Twojej Kruszynki :)
Olimpia, u mnie też Mąż tak mówi "jak Bóg da", ale jak Go znam, to podejrzewam, że specjalnie tak mówi aby mnie nie nakręcać ;) a wiem, że baaaardzo pragnie dziecka, tylko ktoś z Nas dwojga musi być bardziej powściągliwy i opanowany w tym temacie :)
Staram się myśleć o działalność którą mam zamiar w przyszłym roku otworzyć, skupiać się na tym, ale to nie daje efektu na długo niestety :( w pracy co rusz widzę ciężarne kobiety i aż żal ściska mnie za serce, bo już też chciałabym takim brzusiem chodzić ;)
No ale cóż, trzeba być cierpliwym :D mam nadzieję, że i na nas czas przyjdzie... ;P
Aniu - jak urodzisz to oczywiście czekamy na małą relację i jakieś fotki Twojej Kruszynki :)
Olimpia, u mnie też Mąż tak mówi "jak Bóg da", ale jak Go znam, to podejrzewam, że specjalnie tak mówi aby mnie nie nakręcać ;) a wiem, że baaaardzo pragnie dziecka, tylko ktoś z Nas dwojga musi być bardziej powściągliwy i opanowany w tym temacie :)
cześć dziewczyny :)
szukając w necie informacji, natrafiłam na Wasze forum i mam do Was trochę nietypowe pytanie? czy którejś z Was zdarzyło się, żeby pęcherzyk dominujący rósł tylko w jednym jajniku? od trzech miesięcy mam monitoring cyklu i za każdym razem pcherzyk jest w prawym jajniku. owulacja jest zawsze. mój lekarz przepisał mi clo, żeby pobudzić drugi jajnik. zastanawia mnie, czy jest sens brać clo, skoro owulacje mam mimo wszystko?? czy lekarz za bardzo się nie pospieszył?
pozdrawiam, Hania
szukając w necie informacji, natrafiłam na Wasze forum i mam do Was trochę nietypowe pytanie? czy którejś z Was zdarzyło się, żeby pęcherzyk dominujący rósł tylko w jednym jajniku? od trzech miesięcy mam monitoring cyklu i za każdym razem pcherzyk jest w prawym jajniku. owulacja jest zawsze. mój lekarz przepisał mi clo, żeby pobudzić drugi jajnik. zastanawia mnie, czy jest sens brać clo, skoro owulacje mam mimo wszystko?? czy lekarz za bardzo się nie pospieszył?
pozdrawiam, Hania
na pewno dam znać co i jak, ale pewnie dopiero po wyjściu ze szpitala, bo tam nie planuję mieć internetu..
Haniu mi się zdarzało mieć owu tylko z jednego jajnika 2, 3 cykle z rzędu, ale byłam na clo i drugi również się pobudzał, a czasem pęcherzyki dominujące były w 2 jajnikach:) przed clo miałam monitoring może raz czy dwa.. i nie pamiętam jak to wówczas było, w każdym razie w moim przypadku to, że zaufałam lekarzowi dało efekt:)
Dziewczyny wiem jak wam ciężko, ale cieszcie się każdą chwilą razem zanim dojdziecie do etapu "obsesyjnego pragnienia ciąży" ja taki etap niestety przeszłam, jak większość tu obecnych..(po kilku latach prób nie trudno się nie nakręcać) Ostatnio rozmawialiśmy z mężem i stwierdziliśmy, że w sumie fajnie, że ciąża pojawiła się po 4 latach małżeństwa bo mieliśmy szansę nacieszyć się tylko sobą, zobaczyć troszkę świata i po prostu być razem.. bo teraz to nie wiadomo kiedy będziemy mieli chwilę tylko dla siebie..:) chyba we wszystkim należy szukać dobrych stron..
jak zwykle się rozpisałam... w każdym razie jeszcze na końcówce przesyłam wam trochę fluidów ciążowych:)))))&&&&&&&
Haniu mi się zdarzało mieć owu tylko z jednego jajnika 2, 3 cykle z rzędu, ale byłam na clo i drugi również się pobudzał, a czasem pęcherzyki dominujące były w 2 jajnikach:) przed clo miałam monitoring może raz czy dwa.. i nie pamiętam jak to wówczas było, w każdym razie w moim przypadku to, że zaufałam lekarzowi dało efekt:)
Dziewczyny wiem jak wam ciężko, ale cieszcie się każdą chwilą razem zanim dojdziecie do etapu "obsesyjnego pragnienia ciąży" ja taki etap niestety przeszłam, jak większość tu obecnych..(po kilku latach prób nie trudno się nie nakręcać) Ostatnio rozmawialiśmy z mężem i stwierdziliśmy, że w sumie fajnie, że ciąża pojawiła się po 4 latach małżeństwa bo mieliśmy szansę nacieszyć się tylko sobą, zobaczyć troszkę świata i po prostu być razem.. bo teraz to nie wiadomo kiedy będziemy mieli chwilę tylko dla siebie..:) chyba we wszystkim należy szukać dobrych stron..
jak zwykle się rozpisałam... w każdym razie jeszcze na końcówce przesyłam wam trochę fluidów ciążowych:)))))&&&&&&&
Dagolek we Wrocławiu taka sama pogoda jak u Ciebie:)
Dzisiaj młodego pierwszy raz w kombinezon ubrałam. Wyszliśmy na dwór, a on od razu zasnął:)
Koraliczek coś mało się ostatnio udzielasz- jak Zosia? Jak twoja walka z karmieniem piersia? Ja zaczęłam małego dokarmiać, bo od cycusia się czasami odpycha. Ale są to raptem 2 dokarmienia w ciągu dnia, w nocy je tylko cycusia:)
Dzisiaj młodego pierwszy raz w kombinezon ubrałam. Wyszliśmy na dwór, a on od razu zasnął:)
Koraliczek coś mało się ostatnio udzielasz- jak Zosia? Jak twoja walka z karmieniem piersia? Ja zaczęłam małego dokarmiać, bo od cycusia się czasami odpycha. Ale są to raptem 2 dokarmienia w ciągu dnia, w nocy je tylko cycusia:)
Asiunia Hsg nie ma co się bać, nic nie boli :)
Lenka trzymam kciuki :*
A ja jak zwykle źle obliczyłam i laparo czeka mnie w 14 dc :/ będę musiała zadzwonić do Pani doktor czy w tych dniach może być robiona.
Choć ostatnio chciała mnie położyć do szpitala na laparo przed samym @. A wy dziewczyny jak myślicie są jakieś przeciwwskazania by robić laparo w środku cyklu??
Lenka trzymam kciuki :*
A ja jak zwykle źle obliczyłam i laparo czeka mnie w 14 dc :/ będę musiała zadzwonić do Pani doktor czy w tych dniach może być robiona.
Choć ostatnio chciała mnie położyć do szpitala na laparo przed samym @. A wy dziewczyny jak myślicie są jakieś przeciwwskazania by robić laparo w środku cyklu??
Asiunia spokojnie hsg nie jest może przyjemne, ale da się przeżyć, mnie nie bolało jakoś szczególnie, a po badaniu ból taki jak okresowy, mnie długo nie trzymał.. spokojnie dasz radę i nie czytaj głupot w necie..bo faktycznie można się przestraszyć...a nie ma sensu się stresować...
ja dziś byłam w Wojewódzkim na badaniach przed porodem i właśnie w szpitalu spotkałam dziewczynę, która się zapisywała na hsg.. pogadałyśmy sobie trochę czekając..:)
No dziewczęta jutro dla mnie wielki dzień, trzymajcie proszę kciuki żeby Julek urodził się spokojnie i cały i zdrowy.. o 6,45 mam się stawić w szpitalu w pełnej gotowości..jeszcze nie wiem o której będzie cc... zobaczymy.. Napiszę do Was jak tylko będę mogła, pewnie już z domu bo w szpitalu raczej nie będę włączać neta..(chyba, że mężowi się uda napisać na forum, ale on teraz zawinięty jest i nerwowy więc...może nie podołać:) ) ja póki co jestem bardzo spokojna i zamierzam się dziś ładnie wyspać na następne kilka miesięcy:) pozdrawiam i przesyłam ostatnie ciążowe fluidy&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
ja dziś byłam w Wojewódzkim na badaniach przed porodem i właśnie w szpitalu spotkałam dziewczynę, która się zapisywała na hsg.. pogadałyśmy sobie trochę czekając..:)
No dziewczęta jutro dla mnie wielki dzień, trzymajcie proszę kciuki żeby Julek urodził się spokojnie i cały i zdrowy.. o 6,45 mam się stawić w szpitalu w pełnej gotowości..jeszcze nie wiem o której będzie cc... zobaczymy.. Napiszę do Was jak tylko będę mogła, pewnie już z domu bo w szpitalu raczej nie będę włączać neta..(chyba, że mężowi się uda napisać na forum, ale on teraz zawinięty jest i nerwowy więc...może nie podołać:) ) ja póki co jestem bardzo spokojna i zamierzam się dziś ładnie wyspać na następne kilka miesięcy:) pozdrawiam i przesyłam ostatnie ciążowe fluidy&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&&
hej kochane, jak miło poczytać że maleństwa się rozwijają:))))))
odliczam dni do transferu, jak na razie seria zastrzyków w brzuch- menopur
na ostatniej wizycie ginka kazała zrobić mi dodatkowe badania-p/ciała tpo i tg- okazało się że :
tpo mam podwyższone, nieznacznie bo 36,2 a norma to < 34
a tg 384,9 a norma to
odliczam dni do transferu, jak na razie seria zastrzyków w brzuch- menopur
na ostatniej wizycie ginka kazała zrobić mi dodatkowe badania-p/ciała tpo i tg- okazało się że :
tpo mam podwyższone, nieznacznie bo 36,2 a norma to < 34
a tg 384,9 a norma to
hej kochane, jak miło poczytać że maleństwa się rozwijają:))))))
odliczam dni do transferu, jak na razie seria zastrzyków w brzuch- menopur
na ostatniej wizycie ginka kazała zrobić mi dodatkowe badania-p/ciała tpo i tg- okazało się że :
tpo mam podwyższone, nieznacznie bo 36,2 a norma to < 34
a tg 384,9 a norma to < 115
jak to możliwe że wczesniej tego nie wykryliśmy
zawsze było super,a teraz??
jestem załamana bo juz sobie wkręcam że teraz to juz sie nie uda
te interpretacje w necie potrafią przyprawic o zawrót głowy
odliczam dni do transferu, jak na razie seria zastrzyków w brzuch- menopur
na ostatniej wizycie ginka kazała zrobić mi dodatkowe badania-p/ciała tpo i tg- okazało się że :
tpo mam podwyższone, nieznacznie bo 36,2 a norma to < 34
a tg 384,9 a norma to < 115
jak to możliwe że wczesniej tego nie wykryliśmy
zawsze było super,a teraz??
jestem załamana bo juz sobie wkręcam że teraz to juz sie nie uda
te interpretacje w necie potrafią przyprawic o zawrót głowy
Aniu, 3mam jutro kciuki :) daj znać jak dzieciątko już będzie na świecie i jak tam wszystko się odbyło :)
A u Nas trochę zmian... Od piątku mam robić testy owu, ale i tak wiem, że w tym miesiącu nic się nie uda :D mój B ma zapalenie płuc, więc sam z siebie jest mega osłabiony a w dodatku antybiotyki robią też swoje... :) no nic najważniejsze, aby to chorobstwo Mu minęło, bo nie mogę patrzeć jak się męczy biedak - chociaż ma to na własne życzenie :/
A jak tam u Was dziewczyny? 3mam kciuki za wszystkie staraczki i za zaciążone :* miło by było gdyby kolejna fasolka się pojawiła ;)
A u Nas trochę zmian... Od piątku mam robić testy owu, ale i tak wiem, że w tym miesiącu nic się nie uda :D mój B ma zapalenie płuc, więc sam z siebie jest mega osłabiony a w dodatku antybiotyki robią też swoje... :) no nic najważniejsze, aby to chorobstwo Mu minęło, bo nie mogę patrzeć jak się męczy biedak - chociaż ma to na własne życzenie :/
A jak tam u Was dziewczyny? 3mam kciuki za wszystkie staraczki i za zaciążone :* miło by było gdyby kolejna fasolka się pojawiła ;)
no i się nie zapisałam...
Okazało się, że zapisuje tylko lekarz, który jest od 9 do 13... i muszę mieć ze sobą wynik OB i cytologii.
Cytologię mam, ale OB ginka kazała zrobić po @. Ale tak myślę, że zrobię dziś w invikcie po południu...
I mam do Was pytanie... czy OB można zrobić po południu? czy trzeba być na czczo? Bo jak czytałam opis badania na stronie Invicty, to tam napisali, że trzeba... muszę do nich zadzwonić...
Dobrze, że w piątek mam urlop, i wtedy pójdę do wojewódzkiego zapisać się na to hsg,.
Okazało się, że zapisuje tylko lekarz, który jest od 9 do 13... i muszę mieć ze sobą wynik OB i cytologii.
Cytologię mam, ale OB ginka kazała zrobić po @. Ale tak myślę, że zrobię dziś w invikcie po południu...
I mam do Was pytanie... czy OB można zrobić po południu? czy trzeba być na czczo? Bo jak czytałam opis badania na stronie Invicty, to tam napisali, że trzeba... muszę do nich zadzwonić...
Dobrze, że w piątek mam urlop, i wtedy pójdę do wojewódzkiego zapisać się na to hsg,.
Dziewczyny - oświećcie mnie :/... bo ja jestem nowicjusz w tych testach owu :/ Chyba mi wyskoczyła prędzej niż się spodziewałam :/
Wczoraj na teście (wieczorkiem nie było nic), a dziś rano dwie grube czerwone krechy..., tzn. że owulacja się zaczęła?? i teraz co ? jajeczko może żyć tylko 12 godzin :( może już nie dotrwać zanim mężuś wróci z pracy i klops ??:(:(:(
Wczoraj na teście (wieczorkiem nie było nic), a dziś rano dwie grube czerwone krechy..., tzn. że owulacja się zaczęła?? i teraz co ? jajeczko może żyć tylko 12 godzin :( może już nie dotrwać zanim mężuś wróci z pracy i klops ??:(:(:(
Olimpia spokojnie :) poczytaj sobie na ulotce - jak pojawią się kreski oznacza to, że owulacja pojawi się najprawdopodobniej w ciągu 24 - 36 h :D
także jak dzisiaj Mężuś wróci z pracy zalecam przytulanko :) dlatego generalnie lekarze zalecają przytulanka nawet 5 dni przed owu, bo wiadomo, że nasienie żyje do 48 h :) mi np. lekarz powiedział, że od 10 dc najlepiej tulić się co 2 dzień ;)
także jak dzisiaj Mężuś wróci z pracy zalecam przytulanko :) dlatego generalnie lekarze zalecają przytulanka nawet 5 dni przed owu, bo wiadomo, że nasienie żyje do 48 h :) mi np. lekarz powiedział, że od 10 dc najlepiej tulić się co 2 dzień ;)
jestem :)
my jestesmy na butli, zosia rosnie, podnosi juz glowke fajnie, probuje siadac, smieje sie glosno, gada ze hej :) no i nocki mamy juz w miare przespane :)
dawno mnie tu nie bylo i trudno nadrobic, ale za wszystkie trzymam kciuki, moze ktos mi w skrocie napisze co nowego u nas sie dzieje? :P:P:P
my jestesmy na butli, zosia rosnie, podnosi juz glowke fajnie, probuje siadac, smieje sie glosno, gada ze hej :) no i nocki mamy juz w miare przespane :)
dawno mnie tu nie bylo i trudno nadrobic, ale za wszystkie trzymam kciuki, moze ktos mi w skrocie napisze co nowego u nas sie dzieje? :P:P:P
Nie wiem dziewczyny czy mnie pamiętacie. Staramy się z mężem już 7 cykl, po przerwie znów zaczynam clo. W przerwie nawet wystąpiła piękna owulacja, pęcherzyk pękł, hormony w normie. W związku z powyższym lekarz kazał przebadać TŻta a oto wyniki:
Abstynencja - 3 dni (N 2-6)
Komórki okrągłe - < 1mln (N 1,5 ml)
pH - 8.1 (N>7.2)
Czas upłynnienia - 10 min (N15mln/ml)
Całkowita liczba plemników - 45,6 mln/ejakulat (N >39mln/ejakulat)
Ruchliwość (typ A+B) - 58% (N > 32%)
typ A - 51% , 23,4 mln/ejakulat, 6,7 mln/ml
typ B - 7%, 3 mln/ejakulat, 0,9 mln/ml
typ C - 13%, 5,9 mln/ejakulat, 1,7 mln/ml
typ D - 29%, 13,3 mln/ejakulat, 3,8 mln/ml
Liczba plemników typu A+B - 7,5 mln/ml
SZCZEGÓŁOWE PARAMETRY RUCHU PLEMNIKÓW
VAP - 57,3 um/s
VSL - 45,6 um/s
VCL - 85,8 um/s
ALH - 3,6 um
BCF - 22,2 Hz
STR - 79%
LIN - 54%
Liczba plemników progresywnych (STR>80% i VAP>25 um/s) - 3,8 mln/ml
Martwi mnie koncentracja plemników w 1ml (13 mln/ml). Jak zinterpretować ten wynik?
Abstynencja - 3 dni (N 2-6)
Komórki okrągłe - < 1mln (N 1,5 ml)
pH - 8.1 (N>7.2)
Czas upłynnienia - 10 min (N15mln/ml)
Całkowita liczba plemników - 45,6 mln/ejakulat (N >39mln/ejakulat)
Ruchliwość (typ A+B) - 58% (N > 32%)
typ A - 51% , 23,4 mln/ejakulat, 6,7 mln/ml
typ B - 7%, 3 mln/ejakulat, 0,9 mln/ml
typ C - 13%, 5,9 mln/ejakulat, 1,7 mln/ml
typ D - 29%, 13,3 mln/ejakulat, 3,8 mln/ml
Liczba plemników typu A+B - 7,5 mln/ml
SZCZEGÓŁOWE PARAMETRY RUCHU PLEMNIKÓW
VAP - 57,3 um/s
VSL - 45,6 um/s
VCL - 85,8 um/s
ALH - 3,6 um
BCF - 22,2 Hz
STR - 79%
LIN - 54%
Liczba plemników progresywnych (STR>80% i VAP>25 um/s) - 3,8 mln/ml
Martwi mnie koncentracja plemników w 1ml (13 mln/ml). Jak zinterpretować ten wynik?
dagolek czeka was in vitro? to trzymam mocno za was kciuki.. mamy taka parke znajomych i oni tez beda mieli in vitro..a inni nasi juz mieli..ii maja parke z in vitro - blizniaki:-))
Koraliczek - to prawdopodobnie bedziemy mieli blizniaki bo sa 2 pecherzyki..tzn byly 2 tyg temu..teraz zostalo nam 6 dni i wizyty to sie dowiemy..:-)) juz nie moge sie doczekac..
Ania - maz nie dal pewnie rady do nas zajrzec..no ale mamy nadzieje,ze wszystko u was ok i juz synusia tulisz...caluski od nas:-))
Koraliczek - to prawdopodobnie bedziemy mieli blizniaki bo sa 2 pecherzyki..tzn byly 2 tyg temu..teraz zostalo nam 6 dni i wizyty to sie dowiemy..:-)) juz nie moge sie doczekac..
Ania - maz nie dal pewnie rady do nas zajrzec..no ale mamy nadzieje,ze wszystko u was ok i juz synusia tulisz...caluski od nas:-))
Cześć dziewczyny,
mam pytanie do Was, bo Wy bardziej oczytane i doświadczone jesteście:)
Staramy się z mężem od 2 lat, nie biorę żadnych leków, dopiero w połowie listopada mam wizytę u nowego lekarza i mam nadzieję, że mną się w końcu zajmie...
Dzisiaj już zbaraniałam, bo cykle mam regularne 29-30 dniowe i dziś mam 30dc. wczoraj na papierze zauważyłam leciutkie zabarwienie jakby krwi, ale to prawie nie widoczne było, w nocy obudził mnie straszny ból brzucha, czułam jakby ktoś wbił mi nóż i probował wyjąć go przez si..e, wzięłam silną tabletkę przeciwbólową, i myślałam że rano już obudze się z @ ale do tej pory jest czyściutko, nawet na papierze żadnego zabarwienia, NIC.
Już sama nie wiem co myśleć, wczoraj byłam zła bo już byłam pewna że dziś dostanę @ a tu nic, a mało tego zawsze przed @ kilka dni wcześniej miałam już brązowe plamienie a w tym cyklu zupełnie czysto. Boje się zrobić test bo nie chcę się rozczarować jak zawsze, chyba już bym wolała dostać @, bym wiedziała że nic z tego.
A W y co o tym myślicie? mam to olać i spokojnie czekać na @?
Pozdrawiam
mam pytanie do Was, bo Wy bardziej oczytane i doświadczone jesteście:)
Staramy się z mężem od 2 lat, nie biorę żadnych leków, dopiero w połowie listopada mam wizytę u nowego lekarza i mam nadzieję, że mną się w końcu zajmie...
Dzisiaj już zbaraniałam, bo cykle mam regularne 29-30 dniowe i dziś mam 30dc. wczoraj na papierze zauważyłam leciutkie zabarwienie jakby krwi, ale to prawie nie widoczne było, w nocy obudził mnie straszny ból brzucha, czułam jakby ktoś wbił mi nóż i probował wyjąć go przez si..e, wzięłam silną tabletkę przeciwbólową, i myślałam że rano już obudze się z @ ale do tej pory jest czyściutko, nawet na papierze żadnego zabarwienia, NIC.
Już sama nie wiem co myśleć, wczoraj byłam zła bo już byłam pewna że dziś dostanę @ a tu nic, a mało tego zawsze przed @ kilka dni wcześniej miałam już brązowe plamienie a w tym cyklu zupełnie czysto. Boje się zrobić test bo nie chcę się rozczarować jak zawsze, chyba już bym wolała dostać @, bym wiedziała że nic z tego.
A W y co o tym myślicie? mam to olać i spokojnie czekać na @?
Pozdrawiam
stokrocia ale się cieszę ! nie moge sie doczekac wizyty, bede sie straac teraz tu czesciej wpadac :P
zonka, najwazniejsze to dobry lekarz, przebadac meza... a ty hormoniki badalas? mi tez obiecywali gruszki na wierzbie, dopiero 3 lekarz ze szpitala mi pomogl.. zaczelam sie leczyc u mojej ginki w czerwcu a w listopadzie bylam juz w ciazy...
kasiu :* buziak :)
my po chrzcinach juz, pisalam Wam? ale takiego okropnego dnia nie mialam jeszcze.. moj tata nie przyszedl, bo przesrkobal sobie u mamy kilka rzeczy.. mama powiedziala ze nie chce go widziec (w sumie se nie dziwie) no i nie bylo go, a babcia tak to przezyla ze trzesawki dostala.. eh
zonka, najwazniejsze to dobry lekarz, przebadac meza... a ty hormoniki badalas? mi tez obiecywali gruszki na wierzbie, dopiero 3 lekarz ze szpitala mi pomogl.. zaczelam sie leczyc u mojej ginki w czerwcu a w listopadzie bylam juz w ciazy...
kasiu :* buziak :)
my po chrzcinach juz, pisalam Wam? ale takiego okropnego dnia nie mialam jeszcze.. moj tata nie przyszedl, bo przesrkobal sobie u mamy kilka rzeczy.. mama powiedziala ze nie chce go widziec (w sumie se nie dziwie) no i nie bylo go, a babcia tak to przezyla ze trzesawki dostala.. eh
Przebadałam się gruntownie w tym cyklu i wszystko wygląda ok. Jutro wizyta u lekarza w gamecie, więc może coś więcej mi powie. Biorę bromergon na podwyższoną prl ale jej poziom jest teraz w porządku (przy pół tabl/noc). Tak jak piszę ostatnio bez clo nawet miałam owulację, progesteron tydzień po 19,5 także ok. Zobaczymy co powie mi jutro lekarz...
Stokrotka, bardzo Ci kibicuję :) Kojarzę Cię z wątku weselnego. Ślubowałyśmy tego samego dnia :) Nie loguję się po prostu na moje konto, żeby nikt mnie nie skojarzył :) Po co ludzie mają wiedzieć, że się staramy :)
Stokrotka, bardzo Ci kibicuję :) Kojarzę Cię z wątku weselnego. Ślubowałyśmy tego samego dnia :) Nie loguję się po prostu na moje konto, żeby nikt mnie nie skojarzył :) Po co ludzie mają wiedzieć, że się staramy :)
żonka - ja Ciebie nie kojarze..wiem,ze miala byc ze mna taka dziewczyna- nick chyba kurka..to ty??
a co do bromergonu to on jest na obnizenie prl a nie na podwyzszenie:P ja bralam na to dostniex.. i po 9 m-cach czy moze juz 10 z dostinexem udalo sie nam zajsc:-))
oczywiscie Was poinformuje jak tam nasze dzieci czy dziecko:-))
a co do bromergonu to on jest na obnizenie prl a nie na podwyzszenie:P ja bralam na to dostniex.. i po 9 m-cach czy moze juz 10 z dostinexem udalo sie nam zajsc:-))
oczywiscie Was poinformuje jak tam nasze dzieci czy dziecko:-))
Stokrotko, jak już będziesz wiedzieć co i jak to koniecznie daj znać co Twoim/Twoimi dzieciątkiem/kami ;)
A u Nas już przygotowania do tego cyklu, od jutra testy owu - dzisiaj ostatni drink z Teściem (przyjechał na święto z Niemiec) i od jutra abstynencja :P
dzisiaj jeszcze mój Brat mnie wkurzył :( gnojek (19 lat), pyta mnie bezczelnie kiedy zajdę w ciąże, bo chcę być wujkiem, jak Mu tłumaczę, że nie wiem, że to nie wszystko od Nas zależy to zaczął gadać, że mam się przebadać, że już jestem stara (26 lat) i bla, bla, bla... niby nic, ale na psychikę to trochę działa... Myślałam, że guaniarza zastrzelę!! :/
Ach, musiałam się wygadać, bo mnie nosi przez głupola :(
A u Nas już przygotowania do tego cyklu, od jutra testy owu - dzisiaj ostatni drink z Teściem (przyjechał na święto z Niemiec) i od jutra abstynencja :P
dzisiaj jeszcze mój Brat mnie wkurzył :( gnojek (19 lat), pyta mnie bezczelnie kiedy zajdę w ciąże, bo chcę być wujkiem, jak Mu tłumaczę, że nie wiem, że to nie wszystko od Nas zależy to zaczął gadać, że mam się przebadać, że już jestem stara (26 lat) i bla, bla, bla... niby nic, ale na psychikę to trochę działa... Myślałam, że guaniarza zastrzelę!! :/
Ach, musiałam się wygadać, bo mnie nosi przez głupola :(
Olesia - doskonale Cie rozumiem.. niedawno jakos w sierpniu bylam na spacerze z moja mama i siostrzencem (wtedy mial 9 m-cy) i spotkalysmy mojej mamy kolezanke,z ktora kiedys pracowala..i ona pyta czy to moje..a ja mowie,ze siosrty..a ona a wy keidy? a ja odp,ze jak Bog da..a ona Bog by dawno wam dal tylko wy nie chcecie..taka to jest mlodziez..
bylam tak oburzona,ze jej powiedzialam,ze my to akurat chcemy ale nie mozemy...a pani corka to tez miala 30 lat jak urodzila..i poki co ma tylko to 1 dziecko..
bylo mi bardzo przykro..bo jak ludzie nie znaja sytuacji a pierd..farmazony..no musialam sobie przeklnac no..
a po cmenatarzu jakies chorbostwo sie przypałetalo do mnie..gardlo boli, glowa tez,katar..zimno mi ...ehh:((
bylam tak oburzona,ze jej powiedzialam,ze my to akurat chcemy ale nie mozemy...a pani corka to tez miala 30 lat jak urodzila..i poki co ma tylko to 1 dziecko..
bylo mi bardzo przykro..bo jak ludzie nie znaja sytuacji a pierd..farmazony..no musialam sobie przeklnac no..
a po cmenatarzu jakies chorbostwo sie przypałetalo do mnie..gardlo boli, glowa tez,katar..zimno mi ...ehh:((
Stokrotko i dobrze odpowiedziałam tej koleżance Mamy :)
jak w ogóle ktoś, kto nie wie co i jak ma czelność się w taki sposób wypowiadać?! Nie rozumieją pewnych kwestii, że nie wszystko od Nas zależy...
Mnie też irytuje Siostra mojej Mamy, wie o całej Naszej sytuacji, wie jakie ja mam problemy itp. a non - stop się pyta kiedy zostanie Ciocio - Babcią, no i jak tu się nie denerwować?! :/
Na szczęście moja Mama i reszta mojej Rodziny podchodzą do tego ze zrozumieniem i wręcz mnie wspierają :)
Kochana, musisz teraz o siebie baaardzo dbać, więc herbatka z malinami bądź z cytrynką i cały czas pod kołderką ;)
jak w ogóle ktoś, kto nie wie co i jak ma czelność się w taki sposób wypowiadać?! Nie rozumieją pewnych kwestii, że nie wszystko od Nas zależy...
Mnie też irytuje Siostra mojej Mamy, wie o całej Naszej sytuacji, wie jakie ja mam problemy itp. a non - stop się pyta kiedy zostanie Ciocio - Babcią, no i jak tu się nie denerwować?! :/
Na szczęście moja Mama i reszta mojej Rodziny podchodzą do tego ze zrozumieniem i wręcz mnie wspierają :)
Kochana, musisz teraz o siebie baaardzo dbać, więc herbatka z malinami bądź z cytrynką i cały czas pod kołderką ;)
Stokrotko trzymam kciuku za dwa serduszka, za chłopca i dziewczynkę :)
A co do in vitro to będziemy podchodzić po nowym roku ... 13tego idę na laparo, grudzień przerwa i od nowego roku działamy. Jeśli w laparo wyjdzie wszystko OK. Strasznie się boje wyniku laparo :/ będę 3 dni w szpitalu i pewnie żaden lekarz nie raczy mnie poinformować o wyniku eh dowiem się wszystkiego przy wypisie... Ale cały czas wierzę, że zajdę naturalnie :)
Ania jak tam po CC ? Synuś pewnie słodziutki :) czekamy na foteczki, ściskam was mocno :*
A co do in vitro to będziemy podchodzić po nowym roku ... 13tego idę na laparo, grudzień przerwa i od nowego roku działamy. Jeśli w laparo wyjdzie wszystko OK. Strasznie się boje wyniku laparo :/ będę 3 dni w szpitalu i pewnie żaden lekarz nie raczy mnie poinformować o wyniku eh dowiem się wszystkiego przy wypisie... Ale cały czas wierzę, że zajdę naturalnie :)
Ania jak tam po CC ? Synuś pewnie słodziutki :) czekamy na foteczki, ściskam was mocno :*
A i jeszcze Stokrotko miałam się Ciebie zapytać , gdzie zapisywałaś swoje tempki? korzystałaś z jakiś wykresów z neta? Bo ja korzystam z tych kart. A w tym cyklu natrafiłam na tą stronkę ovufriend i tam mi wszystko ładnie pokazuje , nawet procenty wylicza jakie mam szanse na pozytywny test, ale myślę, że one są niewiarygodne :) I mierzyłaś tylko tempki czy szyjkę też?
Porada Dnia :
"Nie traktuj pozytywnego testu owulacyjnego jako potwierdzenia wystąpienia owulacji. Pozytywny test owulacyjny informuje jedynie o tym, że ciało przygotowuje się do owulacji, a nie że ona wystąpiła. Czasami pomimo pozytywnego testu owulacyjnego do owulacji nie dojdzie lub przesunie się ona w czasie (np. w skutek stresu lub choroby)."
Porada Dnia :
"Nie traktuj pozytywnego testu owulacyjnego jako potwierdzenia wystąpienia owulacji. Pozytywny test owulacyjny informuje jedynie o tym, że ciało przygotowuje się do owulacji, a nie że ona wystąpiła. Czasami pomimo pozytywnego testu owulacyjnego do owulacji nie dojdzie lub przesunie się ona w czasie (np. w skutek stresu lub choroby)."
Dagolek ja jestem na skarbmamy.pl i tam sobie notowalam tempki, szyjke probowalam badac ale mi sie wydawalo,ze moja ciagle taka sama..i nigdy nie wiedzialam czy jest nisko,srednio nisko, czy wysoko..czy twarda, poltwarda itd hihi.. tam na tym wykresie mozesz zaznaczyc sobie skok owu i faze lutealna, keidy robilas test z krwi i moczu, wszystkie twoje objawy, jakie leki bierzesz, kiedy byl seks..fajna stronka.no i mozna mnostwo fajnych dziewczyn poznac z calej polski:-)
ja tez mialam miec laparo robione w listopadzie.. 23.11 mialam zglosic sie z wynikami meza do gin i potem mialam umawiac sie na laparo..ale uchronilam sie przed tym...
nie denerwuj sie..mysl Kochana pozytywnie... wszystko bedzie dobrze..:*
a co do tych wykresow to ja je drukowalam przed wizyta u gin i jej pokazywalam..bo u mnie bylo podejrzenie,ze nie mam owu.. a w ostatnich 2 cyklach ladnie mi sie one skrocily i widoczny byl skok wiec owu raczej byla..w tym ostatnim cyklu wrzesniowym to czulam normalnie pikanie jajnikow no i sie udalo:-))))
ide dzisiaj do rodzinnej moze mnie oslucha i zajrzy do gardla..moze cos mi da na to przeziebienie.. a przy okazji wezme skierowanie na TSH :-)
no to sie rozpisalam..dobrego dnia:*
ja tez mialam miec laparo robione w listopadzie.. 23.11 mialam zglosic sie z wynikami meza do gin i potem mialam umawiac sie na laparo..ale uchronilam sie przed tym...
nie denerwuj sie..mysl Kochana pozytywnie... wszystko bedzie dobrze..:*
a co do tych wykresow to ja je drukowalam przed wizyta u gin i jej pokazywalam..bo u mnie bylo podejrzenie,ze nie mam owu.. a w ostatnich 2 cyklach ladnie mi sie one skrocily i widoczny byl skok wiec owu raczej byla..w tym ostatnim cyklu wrzesniowym to czulam normalnie pikanie jajnikow no i sie udalo:-))))
ide dzisiaj do rodzinnej moze mnie oslucha i zajrzy do gardla..moze cos mi da na to przeziebienie.. a przy okazji wezme skierowanie na TSH :-)
no to sie rozpisalam..dobrego dnia:*
Hej dziewczyny:)
dawno mnie nie było.Tzn.zaglądam, podczytuje ale nie miałam czasu pisać..w zasadzie też nie bardzo miałam co - bo u nas bez zmian;p.
Kolejny cykl trwa,starania są...czy dadzą efekt - nadzieje oczywiście mamy :) Poowoli nabieram dystansu - ile można się nakręcam...chociaz jak będzie się zbliżał czas kiedy powinna być @ to będzie znowu pewnie ciekawie;p
Co do rodziny/znajomych pytających/goopio komentujących tez miałam takie przypadki ...nie powiem czasem mam ochotę nagadać ludziom którzy rzucają takimi komentarzami ze szkoda gadac..ale cóż na głupotę nie ma lekarstwa.
dawno mnie nie było.Tzn.zaglądam, podczytuje ale nie miałam czasu pisać..w zasadzie też nie bardzo miałam co - bo u nas bez zmian;p.
Kolejny cykl trwa,starania są...czy dadzą efekt - nadzieje oczywiście mamy :) Poowoli nabieram dystansu - ile można się nakręcam...chociaz jak będzie się zbliżał czas kiedy powinna być @ to będzie znowu pewnie ciekawie;p
Co do rodziny/znajomych pytających/goopio komentujących tez miałam takie przypadki ...nie powiem czasem mam ochotę nagadać ludziom którzy rzucają takimi komentarzami ze szkoda gadac..ale cóż na głupotę nie ma lekarstwa.
Hej dziewczyny. Byłam w pt w Gamecie na wizycie i lekarz stwierdził, że wyniki męża są prawidłowe. Miałam zbadać też hormony i u mnie też wszystko w porządku. Tylko czemu staramy się już 7 cykli i nadal nic? W każdym razie po clo urosły piękne 2 pęcherzyki, gin stwierdził że pękną w pt sb lub ndz i mamy przez te 3 dni działać. Oczywiście zastosowaliśmy się do rad :-)
Tyle że moja tempka trochę mnie zmyliła. Może któraś z Was się zna i wypowie? W pt i sb tempka niska ok 36.7 - 36.75 w niedziele już 36,87 i uznałam że owulka była. Wczoraj tempka podobna a dziś znów skoczyła w górę aż do 37,06. Wczoraj padłam wieczorem już o 21 i nie było staranek. Zresztą stwierdziliśmy że owulka już była skoro lekarz tak powiedział i tempka nieznacznie wzrosła. A dzisiaj jest tak wysoka że już wszystko mi się pokręciło...
Tyle że moja tempka trochę mnie zmyliła. Może któraś z Was się zna i wypowie? W pt i sb tempka niska ok 36.7 - 36.75 w niedziele już 36,87 i uznałam że owulka była. Wczoraj tempka podobna a dziś znów skoczyła w górę aż do 37,06. Wczoraj padłam wieczorem już o 21 i nie było staranek. Zresztą stwierdziliśmy że owulka już była skoro lekarz tak powiedział i tempka nieznacznie wzrosła. A dzisiaj jest tak wysoka że już wszystko mi się pokręciło...
zonka..moze nie zrozumialam.. mysle,ze wszystko jest ok..byla nizsza tempka..byl skok swiadczacy o owu i teraz tempka utrzymuje sie na wysokim poziomie i tak powinno byc.. moze jednego dnia nawet lekko opasc ale potem znowu do gory..ja jak mierzylam w tym szczesliwym cyklu to mialam nawet 37,12 bodajze..nie umiem okresilic kiedy u Ciebie byal owu bo nie widze wykresu a o tymepka "podobnej do poprzedniej" ciezko cokolwiek powiedziec:-)
mysl pozytywnie..a mzoe beda blizniaki hihi:-))
ja jutro mam lekarza..wszystko sie okaze..
sluchajcie a mam taki problem..z moich obliczen jesli mialabym cykl regularny to powinnam dostac w sb @ jesli bym nie byla w ciazy..i w pt wieczorem mialam taki sluz w kolorze kakao (przepraszam za szczerosc) to bylo tylko jednorazowe..i wczoraj znowu mialam..teraz tylko raz.. czy to mzoe byc zwiazane z tym @? czy jednak powinnam isc do gin? siostra na mnie krzyczala,ze powinnam bo to roznie bywa..ale mnie brzuch nie bolal..tylko ten sluz taki hm..:(
milego dnia
mysl pozytywnie..a mzoe beda blizniaki hihi:-))
ja jutro mam lekarza..wszystko sie okaze..
sluchajcie a mam taki problem..z moich obliczen jesli mialabym cykl regularny to powinnam dostac w sb @ jesli bym nie byla w ciazy..i w pt wieczorem mialam taki sluz w kolorze kakao (przepraszam za szczerosc) to bylo tylko jednorazowe..i wczoraj znowu mialam..teraz tylko raz.. czy to mzoe byc zwiazane z tym @? czy jednak powinnam isc do gin? siostra na mnie krzyczala,ze powinnam bo to roznie bywa..ale mnie brzuch nie bolal..tylko ten sluz taki hm..:(
milego dnia
lenka nie doczytalam Twojego wpisu..przykro mi Kochana:* :( mysle,ze moje slowa tu nie pomoga..ale mi bylo latwiej kiedy mowilam sobie,ze widocznie tak mialo byc..i to jeszcze nie nasz czas..ze dzieciatko czeka na nas i to ono wybierze odpowiedni moment..jeszcze bedziesz w ciazy..zobaczysz..tylko moze to faktycznie nie ten czas?ehh..smutno mi..
lenka bardzo mi przykro, też nie doczytałam...
stokrotko, daj znać jutro jak po wizycie :) 3mam kciuki za twixy :) Słyszałam, że plamienie jest niebezpieczne tylko wtedy, kiedy występuje żywoczerwona krew. Ale może dla spokoju podejdź dzisiaj jednak do tego lekarza?
Może zagmatwałam z tymi tempkami. Więc w ostatnich dniach było tak:
śr (11 dc) - 36,74
czw (12 dc) - 36,61 - test owu pozytywny
pt (13 dc) - 36,72 (na usg widać piękne 2 pęcherzyki, lekarz mówi że pękna pt, sb albo nd) - owu negatywny
sb (14 dc) - 36,74 - znów test owu pozytywny
nd (15 dc) - 36,87
pn (16 dc) - 36,84
wt(17 dc) - 37,06
I właśnie ta dzisiejsza tempka bardzo mnie zmyliła. Myślałam że niedzielny skok był już potwierdzeniem owulki. Mam jeszcze teorię, że pęcherzyki nie pękły tego samego dnia i stąd jest jeszcze większy skok tempki w dniu dzisiejszym. Staranka były intensywne - od środy do niedzieli. Wczoraj już nie starczyło mi sił :D
stokrotko, daj znać jutro jak po wizycie :) 3mam kciuki za twixy :) Słyszałam, że plamienie jest niebezpieczne tylko wtedy, kiedy występuje żywoczerwona krew. Ale może dla spokoju podejdź dzisiaj jednak do tego lekarza?
Może zagmatwałam z tymi tempkami. Więc w ostatnich dniach było tak:
śr (11 dc) - 36,74
czw (12 dc) - 36,61 - test owu pozytywny
pt (13 dc) - 36,72 (na usg widać piękne 2 pęcherzyki, lekarz mówi że pękna pt, sb albo nd) - owu negatywny
sb (14 dc) - 36,74 - znów test owu pozytywny
nd (15 dc) - 36,87
pn (16 dc) - 36,84
wt(17 dc) - 37,06
I właśnie ta dzisiejsza tempka bardzo mnie zmyliła. Myślałam że niedzielny skok był już potwierdzeniem owulki. Mam jeszcze teorię, że pęcherzyki nie pękły tego samego dnia i stąd jest jeszcze większy skok tempki w dniu dzisiejszym. Staranka były intensywne - od środy do niedzieli. Wczoraj już nie starczyło mi sił :D
moglo byc tak,ze owu bylam wczoraj stad dzisiejszy skok..bo skok swiadczy o tym,ze owu byla prawda? wiec masz jeszcze czas dzisiaj..wziac meza w obroty:PP
a tak na serio te niedzielne przytulanka mogly w sumie wystarczyc,przeciez plemniki zyja troche w nas takze glowa do gory.. teraz tylko czekamy 12-14dni na test:-))
ja mialam w tym szczesliwmy dniu owu wlasnie w 16-17dc:-)
a tak na serio te niedzielne przytulanka mogly w sumie wystarczyc,przeciez plemniki zyja troche w nas takze glowa do gory.. teraz tylko czekamy 12-14dni na test:-))
ja mialam w tym szczesliwmy dniu owu wlasnie w 16-17dc:-)
Bombelkowa no to gratulacje;-)) najwazniejsze,ze pokonana:-))
ja tez przypuszczalamz,e to mzoe byc od @ ktory powinnam dostac...martwilabym sie bardziej gdyby mnie brzuszek bolal czy cos..ale tylko ten sluz taki byl..
jakiego mam dzisiaj lenia..spac mi sie chce okropnie..mdlosci mega..oby do 16..potem pojde spac:P
ja tez przypuszczalamz,e to mzoe byc od @ ktory powinnam dostac...martwilabym sie bardziej gdyby mnie brzuszek bolal czy cos..ale tylko ten sluz taki byl..
jakiego mam dzisiaj lenia..spac mi sie chce okropnie..mdlosci mega..oby do 16..potem pojde spac:P
Daaawno mnie tu nie było :D
Więc na początek, Lenka - przykro mi bardzo! :( ale nie trać nadziei, widocznie to jeszcze nie ten czas dla Was... Trzeba wierzyć, bo cuda się zdarzają ;)
Żonka - powodzonka, 3mam kciuki, aby te Wasze starania zaowocowały małą fasolką :*
Stokrotko - jutro koniecznie daj znać co lekarz powiedział, jestem ogromnie ciekawa jak sprawy się potoczyły z Twoim/i fasoleczkami :)
A u mnie chyba niebawem się wyjaśni czemu zaciążyć nie mogę :P od piątku robię testy owu co drugi dzień i cały czas mam tylko jedną kreskę a dzisiaj jest 14 dc, gdzie ostatnio cykle mam po 29 dni :D jeszcze będą jajca jak się okaże, że co drugi miesiąc mam owu :) ach, zobaczymy... a może już zaczynam przez to wszystko świrować :D
Więc na początek, Lenka - przykro mi bardzo! :( ale nie trać nadziei, widocznie to jeszcze nie ten czas dla Was... Trzeba wierzyć, bo cuda się zdarzają ;)
Żonka - powodzonka, 3mam kciuki, aby te Wasze starania zaowocowały małą fasolką :*
Stokrotko - jutro koniecznie daj znać co lekarz powiedział, jestem ogromnie ciekawa jak sprawy się potoczyły z Twoim/i fasoleczkami :)
A u mnie chyba niebawem się wyjaśni czemu zaciążyć nie mogę :P od piątku robię testy owu co drugi dzień i cały czas mam tylko jedną kreskę a dzisiaj jest 14 dc, gdzie ostatnio cykle mam po 29 dni :D jeszcze będą jajca jak się okaże, że co drugi miesiąc mam owu :) ach, zobaczymy... a może już zaczynam przez to wszystko świrować :D
Dziewczyny, jako, że ja świeżynka zgłaszam się do Was z pytaniem. Może coś podpowiecie. Podczytuję Was od czasu do czasu. Staramy się o bobaska. Wydawało mi się, że miałam owulację (ból brzucha, śluz). Jednak nie udało się tym razem, bo dostałam w terminie okres. Tyle, że jest inny: słaby, czasem brunatny, czasem czerwony. Właściwie po 3 dniach już się kończy. Przez cały okres (dziś już 4 dzień) bolą mnie jajniki i okolice pachwin. Czy to, że ten okres jest taki krótki i ten ból oznacza, że cykl był bezowulacyjny czy to może jakiś stan zapalny? Podpowiedzcie, bo wizytę mam dopiero za 1,5 tygodnia. Może wiecie jak cykle bezowulacyjne się kończą.
Z tego co wiem, to chyba ciężko rozpoznać cykle bezowulacyjne :)
Ja sama jestem w tracie sprawdzania tego, lekarz powiedział mi, żeby kupić sobie testy owulacyjne (możesz je zakupić w każdej aptece) i od 10 dc aż do okresu robić co drugi dzień... Wiem też, że niektóre kobiety chodzą na usg, aby sprawdzić czy pęcherzyk rośnie itp. Niestety w tym Ci akurat nie pomogę, bo nie wiem dokładnie na czym to polega - jeszcze nie miałam monitorowanej owulacji ;)
Ja sama jestem w tracie sprawdzania tego, lekarz powiedział mi, żeby kupić sobie testy owulacyjne (możesz je zakupić w każdej aptece) i od 10 dc aż do okresu robić co drugi dzień... Wiem też, że niektóre kobiety chodzą na usg, aby sprawdzić czy pęcherzyk rośnie itp. Niestety w tym Ci akurat nie pomogę, bo nie wiem dokładnie na czym to polega - jeszcze nie miałam monitorowanej owulacji ;)
Hej dziewczyny!
Wczoraj dopiero wróciliśmy do domu.. to był ciężki tydzień.. Julek urodził się we wtorek o 9.10 miał 3300 , 57cm i 10ptk.. Jest piękny i słodki..
Ja mam się dobrze, choć pierwsze 2-3 dni były koszmarne, ale ból po cc da się przeżyć.
W czwartek wykryto u Julka szmery na sercu i zatrzymano nas na oddziale, w piątek miał echo serca i okazało się,że ma wadę serduszka..nic mi nie powiedziano co i jak..tylko że ma dziurę w sercu i prawdopodobnie zwężone wejście aorty do serca i jeśli się to drugie potwierdzi to od razu go wezmą na zabieg.. ryczałam jak głupia i próżno szukałam informacji.. jedyne co mi powiedziano to że mam czekać na szczegółowe badania w poniedziałek.. i że jest dobrze bo gdyby było źle to dziecko by mi zabrali.. no i zabrali go w sobotę na obserwacje.. masakra myślałam że umrę z niepokoju... przez 2 dni leżał pod aparatem mierzącym saturację i tętno.. parametry miał w normie co mnie podnosiło na duchu.. pozwalali mi go tylko karmić co 3h..
Wczoraj po badaniu przez kardiologa okazało się że ma wadę serca, dziurkę oraz nieznaczne zwężenie aorty, ale nie na tyle poważne zeby go od razu operować.. ma być pod kontrolą kardiologa i aorta ma być obserwowana liczę, ze tu się nic nie zdarzy... natomiast dziurkę trzeba będzie zamknąć za ok 3 miesiące.. 16 idę prywatnie do kardiologa zobaczymy co dalej.. teraz waruję przy łóżeczku patrząc czy wszystko ok, jak oddycha, czy nie sinieje itp.. nikomu tego nie życzę.. tak się boję o mojego słodkiego małego synka..
Wczoraj dopiero wróciliśmy do domu.. to był ciężki tydzień.. Julek urodził się we wtorek o 9.10 miał 3300 , 57cm i 10ptk.. Jest piękny i słodki..
Ja mam się dobrze, choć pierwsze 2-3 dni były koszmarne, ale ból po cc da się przeżyć.
W czwartek wykryto u Julka szmery na sercu i zatrzymano nas na oddziale, w piątek miał echo serca i okazało się,że ma wadę serduszka..nic mi nie powiedziano co i jak..tylko że ma dziurę w sercu i prawdopodobnie zwężone wejście aorty do serca i jeśli się to drugie potwierdzi to od razu go wezmą na zabieg.. ryczałam jak głupia i próżno szukałam informacji.. jedyne co mi powiedziano to że mam czekać na szczegółowe badania w poniedziałek.. i że jest dobrze bo gdyby było źle to dziecko by mi zabrali.. no i zabrali go w sobotę na obserwacje.. masakra myślałam że umrę z niepokoju... przez 2 dni leżał pod aparatem mierzącym saturację i tętno.. parametry miał w normie co mnie podnosiło na duchu.. pozwalali mi go tylko karmić co 3h..
Wczoraj po badaniu przez kardiologa okazało się że ma wadę serca, dziurkę oraz nieznaczne zwężenie aorty, ale nie na tyle poważne zeby go od razu operować.. ma być pod kontrolą kardiologa i aorta ma być obserwowana liczę, ze tu się nic nie zdarzy... natomiast dziurkę trzeba będzie zamknąć za ok 3 miesiące.. 16 idę prywatnie do kardiologa zobaczymy co dalej.. teraz waruję przy łóżeczku patrząc czy wszystko ok, jak oddycha, czy nie sinieje itp.. nikomu tego nie życzę.. tak się boję o mojego słodkiego małego synka..
nie wiem tak mi kazał, a to jeden z lepszych lekarzy ;)
a tak na chłopski rozum (próbuje zrozumieć czemu tak jest), przecież jak pojawiają się dwie kreski na teście, to od tego momentu teoretycznie masz 24 - 36 h do owulacji, więc jeśli zrobisz na następny dzień to też powinny się pojawić dwie kreski ;D
takie moje teoretyzowanie, akurat tutaj jest i czytałam na forach różnych, że ponoć nie pokazuje się tylko raz 2 kreski, że właśnie na następny dzień lub kolejny jest silniejsza a później znów słabnie...
a tak na chłopski rozum (próbuje zrozumieć czemu tak jest), przecież jak pojawiają się dwie kreski na teście, to od tego momentu teoretycznie masz 24 - 36 h do owulacji, więc jeśli zrobisz na następny dzień to też powinny się pojawić dwie kreski ;D
takie moje teoretyzowanie, akurat tutaj jest i czytałam na forach różnych, że ponoć nie pokazuje się tylko raz 2 kreski, że właśnie na następny dzień lub kolejny jest silniejsza a później znów słabnie...
Hej Aniu :)
Serdeczne gratulacje dla Ciebie i dla Synka :) Współczuje Ci tych przeżyć, mogę sobie jedynie wyobrazić co przeżywasz i przeżywałaś... Ale w tym wszystkim jest dobre to, że tak szybko ta wada została wykryta i tak szybko podjęto wszelakie kroki :)
Dobrze, że już jesteście w domku, teraz możecie poznawać się wzajemnie i uczyć - co do tego prywatnego kardiologa, to dobry pomysł, lepiej poznać opinie dwóch lekarzy w ta ważnych sytuacjach :)
3mam za Was kciuki, śle gorące pozdrowienia i buziaczki dla Synusia :*
Serdeczne gratulacje dla Ciebie i dla Synka :) Współczuje Ci tych przeżyć, mogę sobie jedynie wyobrazić co przeżywasz i przeżywałaś... Ale w tym wszystkim jest dobre to, że tak szybko ta wada została wykryta i tak szybko podjęto wszelakie kroki :)
Dobrze, że już jesteście w domku, teraz możecie poznawać się wzajemnie i uczyć - co do tego prywatnego kardiologa, to dobry pomysł, lepiej poznać opinie dwóch lekarzy w ta ważnych sytuacjach :)
3mam za Was kciuki, śle gorące pozdrowienia i buziaczki dla Synusia :*
Aniu, przede wszystkim najszczersze gratulacje :))) Coś widzę, że chłopcy z tego wątku lubią stresować mamusie. Cokolwiek powiem to i tak cię nie uspokoi, ale moja kuzynka żyje z dziurką w sercu do dziś, no chyba, że jej w Niemczech coś z tym zrobili. W Polsce powiedzieli, że nie może zajść w ciąże, bo serce nie wytrzyma. Ma dwójkę dzieci urodzonych siłami natury:). Wiem, że każdy przypadek jest inny, ale wierzę, że twój synek sobie poradzi. Przekaż mu buziaki od cioci Kasi:)
Aniu- gratki i ode mnie.. nie umiem sobie wyobrazic co czuje matka keidy sie dowiaduje takich rzeczy o swoich dzieciatku,ale nikt by nie chcial tego przezywac..jednak wierze,ze wszystko bedzie z Julkiem ok..wspaniale,ze idziecie prywatnie do lekarza..trzeba zasiegac opinii roznych lekarzy zanim zdecydujecie sie na kolejny krok jakim moze byc operacja..mzoe byc tak,ze dziurka sie zarosnie?
badz dobrej mysli Slonko..my tutaj wszystkie 3mamy za Was kciuki i duzo sil dla was:**
jutro wizytka..lek i ciekawosc..nie moge sie doczekac a z drugiej str sie boje..dam znac jutro podwieczor..
badz dobrej mysli Slonko..my tutaj wszystkie 3mamy za Was kciuki i duzo sil dla was:**
jutro wizytka..lek i ciekawosc..nie moge sie doczekac a z drugiej str sie boje..dam znac jutro podwieczor..
hej dziewczyny
u mnie d*pa, znowu się wszystko przesuwa
miałam mieć w sobotę transfer-miałam, bo znowu przesuwają mnie, na 15.11
ginka mnie ciągle oglada i mruczy pod nosem- no nie wiem nie wiem.....
niby nic sie nie dzieje, niby wszystko ok, ale nic nie chce konkretnego mówić\
każdy dzień to obawa że coś pójdzie nie tak, że nie dam rady już czekać.....
u mnie d*pa, znowu się wszystko przesuwa
miałam mieć w sobotę transfer-miałam, bo znowu przesuwają mnie, na 15.11
ginka mnie ciągle oglada i mruczy pod nosem- no nie wiem nie wiem.....
niby nic sie nie dzieje, niby wszystko ok, ale nic nie chce konkretnego mówić\
każdy dzień to obawa że coś pójdzie nie tak, że nie dam rady już czekać.....
dzięki dziewczyny za dobre słowo i wsparcie.. maluszek właśnie się budzi więc muszę krótko.. mąż dziś biega go rejestrować po lekarzach, bo nie wiem czy pisałam ale prócz serca mały ma jeszcze naczyniaka na brzuszku.. ale tym na razie się nie martwię.. bo usg nic nie wykazało poki co traktuję to jak przebarwienie... jestem ledwo żywa spię po 3h na dobę bo w dzień nie ma jak a w nocy mały daje czadu.. wczoraj od 19 do 3 w nocy szalał a potem spał do 7.. nie wiem co mu było może zjadłam coś co mu zaszkodziło.. w sumie nie wiem jeszcze czego powinnam unikać.. ale uczę się być mamą..
trzymam kciuki za wszystkie starania oby były owocne a dzieci zdrowiutkie..
trzymam kciuki za wszystkie starania oby były owocne a dzieci zdrowiutkie..
Aniu kochana ja to Cię chyba rozumiem jak mało która dziewczyna na forum:)
Przeszłam operacje Sebastiana, więc wiem co czujesz. Powiem Ci tak- staraj się jak najmniej stresować,bo dzidziuś wypija Twoje emocje. Będzie dobrze- takie maluszki mają mnóstwo siły i szybko wracają do zdrowia. Mój to już taki urwisek- w ogóle nie widać, żeby był operowany. Tylko mała blizna mi o tym przypomina:) Jestem z Tobą kochana, wszystko będzie dobrze:*
Przeszłam operacje Sebastiana, więc wiem co czujesz. Powiem Ci tak- staraj się jak najmniej stresować,bo dzidziuś wypija Twoje emocje. Będzie dobrze- takie maluszki mają mnóstwo siły i szybko wracają do zdrowia. Mój to już taki urwisek- w ogóle nie widać, żeby był operowany. Tylko mała blizna mi o tym przypomina:) Jestem z Tobą kochana, wszystko będzie dobrze:*
Dziewczyny, ale jestem wku***
guł ze mnie co nie miara :/ pisałam Wam wczoraj, że robię te testy co drugi dzień, ale coś dzisiaj pół dnia w pracy mnie męczyło i postanowiłam sobie zrobić też w domu jak wrócę tak dla świętego spokoju... i co dwie piękne kreseczki, ale, żeby nie było (że też moja kobieca intuicja wczoraj mnie zawiodła :() na początku pojawiła się jedna kreseczka i to bladziutka, dopiero po ok. 4 minutach druga i obydwie były dość mocne... ale coś mnie tchnęło (wiem, że obrzydliwe) odgrzebałam wczorajszy test i co patrze, że jedna mocno a druga ciut słabsza, a pytałam wczoraj Męża, czy widzi też drugą kreskę, bo mi się wydawało, że widziałam to postukał się w łeb i powiedział, że mm zwidy... normalnie jestem wściekła na siebie niemiłosiernie, że tego chłopa posłuchałam i nie odczekałam tych przysłowiowych 5 minut :/ ach... no nic... najwyżej przepadnie, ale na pewno dziś podziałamy ;D
Klara - 3mam za Ciebie kciuki, oby transfer w końcu doszedł do skutku ;)
guł ze mnie co nie miara :/ pisałam Wam wczoraj, że robię te testy co drugi dzień, ale coś dzisiaj pół dnia w pracy mnie męczyło i postanowiłam sobie zrobić też w domu jak wrócę tak dla świętego spokoju... i co dwie piękne kreseczki, ale, żeby nie było (że też moja kobieca intuicja wczoraj mnie zawiodła :() na początku pojawiła się jedna kreseczka i to bladziutka, dopiero po ok. 4 minutach druga i obydwie były dość mocne... ale coś mnie tchnęło (wiem, że obrzydliwe) odgrzebałam wczorajszy test i co patrze, że jedna mocno a druga ciut słabsza, a pytałam wczoraj Męża, czy widzi też drugą kreskę, bo mi się wydawało, że widziałam to postukał się w łeb i powiedział, że mm zwidy... normalnie jestem wściekła na siebie niemiłosiernie, że tego chłopa posłuchałam i nie odczekałam tych przysłowiowych 5 minut :/ ach... no nic... najwyżej przepadnie, ale na pewno dziś podziałamy ;D
Klara - 3mam za Ciebie kciuki, oby transfer w końcu doszedł do skutku ;)
Dziewczyny jestem po wizycie:-))
ja i NASZE DZIECIACZKI:-))) jedno ma 19,47mm a drugie 17,18mm. To wieksze jest z 8tydzien i 4 dzien a to mniejsze z 8 tyg i 1 dnia hihi:-))
sa 2 piekne serduszka:-)
Ciąża mnoga dwujajowa. Termin porodu na 16.06.2013:-)) Macica wielkosci 10tc, zarodki zywe w jamie macicy odpowiadajace 9tc:-)
dostalam skierowanie na badania krwi,moczu itd i kolejna wizyta za 3-4 tyg, msuze jutro sie umowic:-)ahh...jestem przeszczesliwa:-))
ja i NASZE DZIECIACZKI:-))) jedno ma 19,47mm a drugie 17,18mm. To wieksze jest z 8tydzien i 4 dzien a to mniejsze z 8 tyg i 1 dnia hihi:-))
sa 2 piekne serduszka:-)
Ciąża mnoga dwujajowa. Termin porodu na 16.06.2013:-)) Macica wielkosci 10tc, zarodki zywe w jamie macicy odpowiadajace 9tc:-)
dostalam skierowanie na badania krwi,moczu itd i kolejna wizyta za 3-4 tyg, msuze jutro sie umowic:-)ahh...jestem przeszczesliwa:-))
Stokrotko z całego serca Ci gratuluję, dbaj o siebie i zbieraj siły na pierwsze tygodnie z maluszkami:)
Ja dziś pospałam rozmawiałam wczoraj z kuzynką, która jest pediatrą w Warszawie(szkoda, że tak daleko) i mnie uspokoiła.. mam obserwować synka i się póki co nie wkręcać.. na to, że mały tak płacze poradziła mi żebym ściągnęła pokarm i sprawdziła ile on właściwie je, wydawało mi się, że mam dużo mleka a on jednak potrzebuje więcej, kuzynka powiedziała, że nic się nie stanie jak mały na noc dopije mm, wczoraj ze zmęczenia dałam mu prócz piersi 30ml mm i spał 4,5h jak się obudził dojadł z piersi i spał znów 3h..:)dziś idziemy do pediatry tutaj, zobaczymy jak go oceni..
W ogóle pytanie do mam z maluchami: czy wasze dzieci przy cycu też zaczynają szybciej i głośniej oddychać??
Ja dziś pospałam rozmawiałam wczoraj z kuzynką, która jest pediatrą w Warszawie(szkoda, że tak daleko) i mnie uspokoiła.. mam obserwować synka i się póki co nie wkręcać.. na to, że mały tak płacze poradziła mi żebym ściągnęła pokarm i sprawdziła ile on właściwie je, wydawało mi się, że mam dużo mleka a on jednak potrzebuje więcej, kuzynka powiedziała, że nic się nie stanie jak mały na noc dopije mm, wczoraj ze zmęczenia dałam mu prócz piersi 30ml mm i spał 4,5h jak się obudził dojadł z piersi i spał znów 3h..:)dziś idziemy do pediatry tutaj, zobaczymy jak go oceni..
W ogóle pytanie do mam z maluchami: czy wasze dzieci przy cycu też zaczynają szybciej i głośniej oddychać??
Aniu jak karmilam piersia to ZOsia oddychala szybciej bo sie meczyla, dzieci przy piersi musza sie napracowac... a sprawdz czy noseksie nie zapchal, bo jak je to oddycha noskiem, moze cos mu przeszkadza
stokrotka hip hip huraaa!!! :*
bombelku ty juz polowka prawie woooo!!!! :O
Aszi jak u Was? ile Sebastianek juz wazy?
stokrotka hip hip huraaa!!! :*
bombelku ty juz polowka prawie woooo!!!! :O
Aszi jak u Was? ile Sebastianek juz wazy?
hej
właśnie wróciliśmy z kliniki, nie jest tak źle, ginka pomyliła termin transferu- mamy we wtorek a nie w czwartek:)
jak na razie przepisała mi całą masę zastrzyków i tabletek żeby nie powtórzyło się olejne poronienie-masakra jakaś bo przez cały czas muszę się kłuć a poza tym te leki są mega drogie, nie refundowane i nie objął ich program.....cóż, nie narzekam bo jeśli ma nam to pomóc to piszę się na wszystko
cieszę się że to już za kilka dni bo to czekanie naprawdę jest dołujące a każda zmiana decyzji to koszmar
właśnie wróciliśmy z kliniki, nie jest tak źle, ginka pomyliła termin transferu- mamy we wtorek a nie w czwartek:)
jak na razie przepisała mi całą masę zastrzyków i tabletek żeby nie powtórzyło się olejne poronienie-masakra jakaś bo przez cały czas muszę się kłuć a poza tym te leki są mega drogie, nie refundowane i nie objął ich program.....cóż, nie narzekam bo jeśli ma nam to pomóc to piszę się na wszystko
cieszę się że to już za kilka dni bo to czekanie naprawdę jest dołujące a każda zmiana decyzji to koszmar
Hej, dziewczyny pamiętacie jak wam kiedyś pisałam, że mnie boli pod mostkiem. Ból mi się nasilił na cały brzuch, że aż nie mogę chodzić :( byłam dziś u lekarza powiedział mi ,że mam jakąś tam dolegliwość ale nie pamiętam nazwy... przepisał mi leki jak nie pomogą to wtedy mnie skieruje na gastroskopie :/ Ale tak sobie myślałam od czego mogę mieć te bóle i stwierdziłam , że to chyba od złego przyjmowania leków .... euthyrox zamiast przyjmować 30 min przed posiłkiem to ja go czasami przyjmuję 2-3 godz przed :/
jak idę na rano do pracy to nie jem śniadania i tabletkę biorę przed wyjściem , a przerwę mam dopiero 8:30 i wtedy jem śniadanie. W sumie mogłabym brać tabletkę w pracy ale zapominam o niej :/ będę musiała to zmienić. A jak idę na popołudnie do pracy to normalnie biorę euthyrox 30 min przed posiłkiem, tyle,że ten posiłek też mam wróżonych godz, ale to chyba nie przeszkadza.
Hexsusia, a przytyłaś coś po tym leku?
Hexsusia, a przytyłaś coś po tym leku?
Hej,
Stokrotko TAAAAAAK się cieszę:) cudownie że bliźniaki:))) Uważaj na siebie i informuj na bieżąco:)!
Ania - choroba dziecka to najgorsze co moze być - bądź super dzielna - na pewno bedzie dobrze:)
Olesia trzymam kciuki za testy - ja przyjęłam troszkę inną taktykę - od 10 dnia co drugi dzień przytulanie:D mam nadzieje bedzie skuteczna:))))
Proszę o trzymanie kciuków:D
Stokrotko TAAAAAAK się cieszę:) cudownie że bliźniaki:))) Uważaj na siebie i informuj na bieżąco:)!
Ania - choroba dziecka to najgorsze co moze być - bądź super dzielna - na pewno bedzie dobrze:)
Olesia trzymam kciuki za testy - ja przyjęłam troszkę inną taktykę - od 10 dnia co drugi dzień przytulanie:D mam nadzieje bedzie skuteczna:))))
Proszę o trzymanie kciuków:D
Iwonus dziękuję:-))
co do eutyhroxu to mam problem..bo jak wstaje to chce go od razu wziac a jak patrze na te leki to mam odruch wymiotny bo mdli mnie jak tylko otworze oczy rano:P i czasami jest tak,ze wezme leki i za 10 minut cos juz jem.. czy on nie dziala wtedy?czy ma wolniejsze wchlanianie?
bo ja nie dam rady pol godz bez jedzenia..teraz bynajmniej..
procz mega mdlosci towarzyszacych caly dzien..az do polozenia sie spac wieczorem..i nocnego bolu piersi,ale tak bola,ze sie budze z bolu..to nie mam zadnych dolegliswosci:-))
nie jem slodkiego bo mi nie smakuje, herbaty nie pije bo mi nie wchodzi..kawey nigdy nie pilam.. czasami mam ochote na lody..i ogolnie warzywa i kwasne owoce:-)
co do eutyhroxu to mam problem..bo jak wstaje to chce go od razu wziac a jak patrze na te leki to mam odruch wymiotny bo mdli mnie jak tylko otworze oczy rano:P i czasami jest tak,ze wezme leki i za 10 minut cos juz jem.. czy on nie dziala wtedy?czy ma wolniejsze wchlanianie?
bo ja nie dam rady pol godz bez jedzenia..teraz bynajmniej..
procz mega mdlosci towarzyszacych caly dzien..az do polozenia sie spac wieczorem..i nocnego bolu piersi,ale tak bola,ze sie budze z bolu..to nie mam zadnych dolegliswosci:-))
nie jem slodkiego bo mi nie smakuje, herbaty nie pije bo mi nie wchodzi..kawey nigdy nie pilam.. czasami mam ochote na lody..i ogolnie warzywa i kwasne owoce:-)
Ja biorę Euthyrox 100. Jeżeli chodzi o tycie to przytyłam przez jedzenie;-) Przez Euth. mam szybszą przemianę materii. Ale jeżeli chodzi o tycie to u mnie na pewno nie przez ten lek. Zresztą nie mam żadnych objawów a biorę już ładnych parę lat.
Stokrotka ja też Gratuluje i uwierz mi, że mam mdłości takie, że już na nic innego nie mam siły. Nie wymiotuje ale ciągnie mnie jak cholera. Czasami chciałabym zwymiotować ale nie mogę. Mdłości mam od 13.00 do głębokiego snu.
Stokrotka ja też Gratuluje i uwierz mi, że mam mdłości takie, że już na nic innego nie mam siły. Nie wymiotuje ale ciągnie mnie jak cholera. Czasami chciałabym zwymiotować ale nie mogę. Mdłości mam od 13.00 do głębokiego snu.
hejka
jutro punkcja, ta myśl sprawia że mam pozytywne nastawienie do życia, martwi mnie jedno , od rana fatalnie się czuję-myślę że to wpływ wczorajszych zastrzyków. Nudności ,stan podgorączkowy i obrzmiały brzuch- czuję jak pęcherzyki rozsadzają mnie od środka....fatalnie, ale czekam na jutro, lepsze jutro
z tym pozytywnym nastawieniem życzę Wam miłego wieczoru:)
jutro punkcja, ta myśl sprawia że mam pozytywne nastawienie do życia, martwi mnie jedno , od rana fatalnie się czuję-myślę że to wpływ wczorajszych zastrzyków. Nudności ,stan podgorączkowy i obrzmiały brzuch- czuję jak pęcherzyki rozsadzają mnie od środka....fatalnie, ale czekam na jutro, lepsze jutro
z tym pozytywnym nastawieniem życzę Wam miłego wieczoru:)
Lenka - następnym razem się uda, MUSI!! ;)
Klara, to już dzisiaj!! 3mam za Ciebie kciuki i tak jak Hexusia napisała, przy takiej ilości pęcherzyków, musi się udać ;P
Dziewczyny a ja mam pytanie, bo już w ogóle przez te testy głupia jestem :( czy którejś z Was zdarzyło się, że później pokazywało dalej dwie kreski?
Pierwszy test pokazał robiony 6.11 dwie kreski, z tymże słabe, natomiast 7 i 8.11 (nie posłuchałam lekarza, intuicja podpowiadała mi, że powinnam zrobić pod rząd tym razem testy) dwie mocne kreski, 9.11 nie robiłam, ale dzisiaj tak (według zalecenia lekarza mam robić już co da dni do @) i pokazało mi troszkę słabszą drugą kreskę, ale obie są wyraźnie widoczne... Myślicie, że z testami może być coś nie teges? Bo to raczej jest niemożliwe by tak długo pokazywało...
Stąd moje pytanie, czy któraś tak miała?! :)
Klara, to już dzisiaj!! 3mam za Ciebie kciuki i tak jak Hexusia napisała, przy takiej ilości pęcherzyków, musi się udać ;P
Dziewczyny a ja mam pytanie, bo już w ogóle przez te testy głupia jestem :( czy którejś z Was zdarzyło się, że później pokazywało dalej dwie kreski?
Pierwszy test pokazał robiony 6.11 dwie kreski, z tymże słabe, natomiast 7 i 8.11 (nie posłuchałam lekarza, intuicja podpowiadała mi, że powinnam zrobić pod rząd tym razem testy) dwie mocne kreski, 9.11 nie robiłam, ale dzisiaj tak (według zalecenia lekarza mam robić już co da dni do @) i pokazało mi troszkę słabszą drugą kreskę, ale obie są wyraźnie widoczne... Myślicie, że z testami może być coś nie teges? Bo to raczej jest niemożliwe by tak długo pokazywało...
Stąd moje pytanie, czy któraś tak miała?! :)
hej
już po punkcji:)był problem bo okazało się że pęcherzyki mam tak twarde że ledwie ginka dała rade się wkłuć
pobrali 13 komórek z czego 10 jest zdolnych do zapłodnienia, jutro info ile powstało zarodków
dodatkowo przetrzymali mnie bo okazało się że zaczęłam krwawić w jamie otrzewnej i dali w razie co skierowanie do szpitala, ale to podobno czasem się zdarza
teraz tylko pozostaje trzymać kciuki i czekać
echhhhhhh:)))))
już po punkcji:)był problem bo okazało się że pęcherzyki mam tak twarde że ledwie ginka dała rade się wkłuć
pobrali 13 komórek z czego 10 jest zdolnych do zapłodnienia, jutro info ile powstało zarodków
dodatkowo przetrzymali mnie bo okazało się że zaczęłam krwawić w jamie otrzewnej i dali w razie co skierowanie do szpitala, ale to podobno czasem się zdarza
teraz tylko pozostaje trzymać kciuki i czekać
echhhhhhh:)))))
Witajcie. Podczytuje od jakiegos czasu wasz wątek - nie pisałąm nigdy ale teraz muszę. Też byłam na clo - dlatego byłam zaiteresowana wątkiem. Miesiąc temu urodziłąm bliźniaki i mogę służyc radą. I wazna uwaga dla stokrotki - nie pzowól aby Ci kazali je rodzić naturalnie. Ja zostałam do tego namówiona przez lekarzy, bo maluchy oba były ulożone główkowo - i do końca życia bede tego załowac. Poród przebiegał sprawnie i bez zadnych kompikacji - nie nacierpiałąm się przy nim, poszło szybko ale drugi blżniak i tak urodził się w zamartwicy i musii byc rehabilitowany. Lekarze nie powinni ryzykować porodu naturalnego przy blizniakach-teraz jak chodzę z nimi po roznych specjalistach to pytają-kto pani pozwolil rodzic blizniaki naturalnie?? Ja czasu nie cofnę ale bede ostrzegac inne kobiety. pozdrawiam
Aniu dziękujuę bardzo za cenna informacje, przyznam sie bez bicia,ze myslalam o porodzie naturalnym..w 90% kobiety w ciazach mnogich rodza przez cc ale ja chcialm..ba..gdzies tam w glowie mialam mysl,ze urodze naturalnie..teraz jednak sie boje..mam jeszcze duzo czasu ale chyba masz racje..przez cc dzieciaki beda urodzone bez meczarni.. a mozesz mi powiedziec w jakim szpitalu rodzilas??
ja mieszkam 50km od gdanska..w moim miescie nie ma porodow mnogich zatem na pewno bedzie to gdansk..ale pyt jaki szpital? moj gin mowila cos o szpitalu na Klinicznej..
a tak w ogole to jak sie czujesz jako podwojna mama? kazdy mnie straszy,ze bedzie mega ciezko,ze nie damy rady itd..a ja ciagle powtarzam,ze nie my pierwsi i nie ostatni bedziemy mieli blizniaki..
w ogole wkurza mnie takie gadanie ludzi..:/
pozdrawiam:-)
ja mieszkam 50km od gdanska..w moim miescie nie ma porodow mnogich zatem na pewno bedzie to gdansk..ale pyt jaki szpital? moj gin mowila cos o szpitalu na Klinicznej..
a tak w ogole to jak sie czujesz jako podwojna mama? kazdy mnie straszy,ze bedzie mega ciezko,ze nie damy rady itd..a ja ciagle powtarzam,ze nie my pierwsi i nie ostatni bedziemy mieli blizniaki..
w ogole wkurza mnie takie gadanie ludzi..:/
pozdrawiam:-)
Rodziłam na Zaspie bo wiedzialam ze beda wczesniaki a tam maja dobry sprzęt( pediatrzy tam zresztą są fajni i budzą zaufanie) - 6 tygodni za szybko -ale ostatnie 1,5 miesiaca ciązy spedzilam w szpitalu na podtrzymaniu - to bylo ciężkie. Tez mnie straszyli, tez sie bałam-jak dowiedziałam sie ze blizniaki to kilka dni plakalam ze strachu, bylam w szoku. A teraz wiem ze nic nie jestes w stanie przewidziec - jak nie doświadczysz to nie ma co sobie wyobrazac jak to bedzie. Ja mam jeszcze 5 letnią córke i do blizniaków w nocy wstaje rzadziej niz wstawałąm do niej:) Trafiły mi się dzieci które mało placzą, spią, jedzą i grzecznie czuwają-czego i Tobie zycze. Najwzniejsze by byly zdrowe-na pewno dacie rade. A zobaczysz ile radosci dadzą jak zaczną sie naraz do Ciebie usmiechac:)
ana dziękuję:)
Klara trzymam kciuki..
Mój synek teraz grzecznie śpi, w nocy też był grzeczny od 20 były tylko 2 pobudki z tym jedna 2 godzinna.. jakoś ten mój maluch tak ma, że najdłużej śpi rano.. ale jak mu dobrze to nie budzę.. zastanawiam się tylko czy nie za mało je.. czasem dla pewności ściągam pokarm i daję mu z butli wtedy wypija ok 60ml plus jeszcze posiedzi chwilę na piersi..ale na samej piersi to raz siedzi 2h a raz 15-20 min.. eh tyle niepewności z tymi dziećmi..
Klara trzymam kciuki..
Mój synek teraz grzecznie śpi, w nocy też był grzeczny od 20 były tylko 2 pobudki z tym jedna 2 godzinna.. jakoś ten mój maluch tak ma, że najdłużej śpi rano.. ale jak mu dobrze to nie budzę.. zastanawiam się tylko czy nie za mało je.. czasem dla pewności ściągam pokarm i daję mu z butli wtedy wypija ok 60ml plus jeszcze posiedzi chwilę na piersi..ale na samej piersi to raz siedzi 2h a raz 15-20 min.. eh tyle niepewności z tymi dziećmi..
klara 3mam mocno za Ciebie kciukasy!!
Dagolek i za Ciebie też :) też kiedyś miałam laparo, jest do przeżycia,bałam się panicznie, ale po przebudzeniu bardzo szybko doszłam do siebie :)
A u mnie dalej jajca z tym testem :/ wczoraj robiła i wyszło na to, że testowa była mocniejsza od kontrolnej a po jakimś czasie wyszły dwie grube kreski... oszaleć z tym idzie :( miałam iść do gina w styczniu, ale zapisałam się zaraz po świętach, bo nie wytrzymam do tego czasu... jakieś dziwne to wszystko... :(
Dagolek i za Ciebie też :) też kiedyś miałam laparo, jest do przeżycia,bałam się panicznie, ale po przebudzeniu bardzo szybko doszłam do siebie :)
A u mnie dalej jajca z tym testem :/ wczoraj robiła i wyszło na to, że testowa była mocniejsza od kontrolnej a po jakimś czasie wyszły dwie grube kreski... oszaleć z tym idzie :( miałam iść do gina w styczniu, ale zapisałam się zaraz po świętach, bo nie wytrzymam do tego czasu... jakieś dziwne to wszystko... :(
Olesia a nie myślałaś o monitoringu owulacji u gin?
Zapewne jest to troszkę droższe niż testy ale jednak bardziej pewne.
Moj lekarz twierdzi ze dla nas za wczesnie na monitoring...ah. Mi sie wydaje że staramy się już całe wieki;p
Klara/Dagolek - myślami jestem z Wami - trzymajcie sie dzielnie;)
Stokrotka jak się masz?jak mdłości?
Zapewne jest to troszkę droższe niż testy ale jednak bardziej pewne.
Moj lekarz twierdzi ze dla nas za wczesnie na monitoring...ah. Mi sie wydaje że staramy się już całe wieki;p
Klara/Dagolek - myślami jestem z Wami - trzymajcie sie dzielnie;)
Stokrotka jak się masz?jak mdłości?
Nie wiem, dzisiaj, albo jutro zadzwonię do położnej która współpracuje z moim lekarzem, może coś mi doradzi... a jak nie to zadzw bezpośrednio do lekarza :)
bo to tak troszku bez sensu w takim razie czekać do stycznia jak i tak nie wiem, czy owu w ogóle była :/ wrrr...
No My niby też krotko się staramy (4 cykl), ale myślę, że lekarz może mi monitoring zaproponować, bo w moim przypadku jest bezpieczny ;) sam mi zresztą powiedział, że musi się ze mną delikatnie obchodzić, bym nie straciła drugiego jajnika :/
Ech...
bo to tak troszku bez sensu w takim razie czekać do stycznia jak i tak nie wiem, czy owu w ogóle była :/ wrrr...
No My niby też krotko się staramy (4 cykl), ale myślę, że lekarz może mi monitoring zaproponować, bo w moim przypadku jest bezpieczny ;) sam mi zresztą powiedział, że musi się ze mną delikatnie obchodzić, bym nie straciła drugiego jajnika :/
Ech...
Iwonus- dziękuję,ze pytasz:-) czujemy sie dobrze..choc rano tzn nie po nocy ale pozniej znowu zauwazylam ten brazowy sluz..przestraszylam sie..no i brzuszek mnie pobolewal ale tak jakby na @ albo jakbym byla rozpychana w srodku..nie wiem co to moze byc..czy mam isc z tym do gin? wizyta dopiero 5grudnia..
a mdlosci jakby mniejsze-odpukac:-) chyba mocniejsze mam wieczorami niz w ciagu dnia..ale wtedy sie klade do lozeczka i tyle..
Klara- zaciskam kciuki za blizniaki..a co..niech nas mam blizniakowych bedzie wiecej:-))
a mdlosci jakby mniejsze-odpukac:-) chyba mocniejsze mam wieczorami niz w ciagu dnia..ale wtedy sie klade do lozeczka i tyle..
Klara- zaciskam kciuki za blizniaki..a co..niech nas mam blizniakowych bedzie wiecej:-))
klara trzymam kciuki :) Fajnie, że aż tyle zarodków udało się wyhodować. A może się uda i będą twixy? Laski ja mam dzisiaj 25 dc a zarazem 10 lub 11 dzień po owulacji. Zatestowałam rano ale I kreska :( Wiem, że to jeszcze przed terminem @, ale boję się że nawet moje 2 wyhodowane na clo komórki nie dały rady :(
żonka, 3 mam kciuki za Ciebie, mnie wczoraj korciło (a miałam se dać z tym spokój :() i zrobiłam test jakieś 6 dni od domniemanej owulacji i zrobiłam wieczorem - niestety jedna kreska...
Ja się chyba wyłączam dziewczyny... już mi brak sił, bez kitu psychika mi siada, chociaż sama sobie się dziwię dlaczego, bo się z tym wszystkim w końcu liczyłam, jednak moje serce żyje własnym życiem a rozum swoim...
są dni kiedy chcę mi się wyć do księżyca, są też lepsze, lub po prostu agresja - czy na tak wczesnym etapie starań to normalne?! Może wina leży też po stronie mojego charakteru - jestem typem człowieka już teraz, natychmiast... a tu zonk :(
to się troszkę pożaliłam...
Klara - ja mocno 3mam za Ciebie dwa kciukasy!! :)
Ja się chyba wyłączam dziewczyny... już mi brak sił, bez kitu psychika mi siada, chociaż sama sobie się dziwię dlaczego, bo się z tym wszystkim w końcu liczyłam, jednak moje serce żyje własnym życiem a rozum swoim...
są dni kiedy chcę mi się wyć do księżyca, są też lepsze, lub po prostu agresja - czy na tak wczesnym etapie starań to normalne?! Może wina leży też po stronie mojego charakteru - jestem typem człowieka już teraz, natychmiast... a tu zonk :(
to się troszkę pożaliłam...
Klara - ja mocno 3mam za Ciebie dwa kciukasy!! :)
Olesia ja wiem że jest ciężko, są różne dnia.
Ja staram się jednak mieć dystans- my staramy się jakieś 5 cykli, ale pomyśl o ludziach którzy starali/starają się latami. O tych którzy wiedzą że nigdy nie będą mieć dzieci.
Czasem patrzę na mojego męża i zastanawiam się na co mam narzekać - mamy siebie - dalej chce nam się żartować, rozmawiać, przytulać, wychodzić do ludzi, mamy gdzie mieszkać, oboje mamy prace, rozwijamy się -przecież tak wiele jest osób które nie mają połowy tych rzeczy.
Zacytuje stokrotkę - dziecko znajdzie odpowiedni czas żeby się pojawić w naszym życiu:))))
Ciesz się mężem i róbcie rzeczy które będę mniej dostępne kiedy w końcu będzie maluszek.
ściskam kciuki za nas -w końcu i my zaciążymy- troszkę wiary i optymizmu:)))))
a jak nasze młode mamusie?
Ja staram się jednak mieć dystans- my staramy się jakieś 5 cykli, ale pomyśl o ludziach którzy starali/starają się latami. O tych którzy wiedzą że nigdy nie będą mieć dzieci.
Czasem patrzę na mojego męża i zastanawiam się na co mam narzekać - mamy siebie - dalej chce nam się żartować, rozmawiać, przytulać, wychodzić do ludzi, mamy gdzie mieszkać, oboje mamy prace, rozwijamy się -przecież tak wiele jest osób które nie mają połowy tych rzeczy.
Zacytuje stokrotkę - dziecko znajdzie odpowiedni czas żeby się pojawić w naszym życiu:))))
Ciesz się mężem i róbcie rzeczy które będę mniej dostępne kiedy w końcu będzie maluszek.
ściskam kciuki za nas -w końcu i my zaciążymy- troszkę wiary i optymizmu:)))))
a jak nasze młode mamusie?
Iwonus - bo ja sie tego trzymalam jak bylo mi mega zle..keidy ryczalam,byl dol..nauczylam sie z tym zyc,ze nie zawsze wszystko sie dostaje co sie chce od razu..
dziecko znajdzie odpowiedni czas by pojawic sie w naszym zyciu..i niekonieczni9e bedzie to ten moment, na ktory liczymy.. ja Wam powiem,ze staralismy sie..byly lepsze i gorsze momenty..ale ten ost moj cykl bylam wyciszona,spokojna..jak nigdy..pogodzilam sie z tym i ciagle powtarzalam,ze keidys Bog nas obdarzy dzieciatkiem..ze jesli Jego wola jest taka a nie inna to niech tak tak bedzie...no i kiedy ujrzalam 2 kreseczki to bylam w mega szoku..nie wierzylam..a jednak..
Olesia a tak swoja droga 6 dni od owu to zdecydowanie za wczesnie..przeciez polaczenie plemnika z komorka jajowa moze trwac do 6 dni od owu..do zagniezdzenia moze dojsc w ciagu 6 dni od owu..dlatego jak spojrzysz na test ciazowy jest napisane np. ze w ciagu 6 dni od zagniezdzenia/zaplodnienia.. 6 dni od owu + 6 od tego zagniezdzenia daje 12 dni od owu..czas bardzo bliski @..zrob tescik Kochana okolo 12dnia od owu.. wtedy powinien byc bardziej wiarygodny..
wiem,ze jest ciezko..wiem wiem.. zadnej z nas nie bylo latwo..ale musisz uzbroic sie w cierpliwosc..mi to pomoglo..
zaczelam robic cos popoludniami tylko dla siebie..chodzilam na zumbe..bylam tylko kilka razy bo sie udalo.. nie myslalam ciagle o dziecku..odwiedzalam schronisko..wychodzilam z psiakami.. chcialam zajac moje mysli czyms innym.. bo taka blokada psychiczna naprawde bardzo przeszkadza..
na pewno Wam sie uda..Iwonus za Ciebie tez trzymam mocno kciuki:**
dziecko znajdzie odpowiedni czas by pojawic sie w naszym zyciu..i niekonieczni9e bedzie to ten moment, na ktory liczymy.. ja Wam powiem,ze staralismy sie..byly lepsze i gorsze momenty..ale ten ost moj cykl bylam wyciszona,spokojna..jak nigdy..pogodzilam sie z tym i ciagle powtarzalam,ze keidys Bog nas obdarzy dzieciatkiem..ze jesli Jego wola jest taka a nie inna to niech tak tak bedzie...no i kiedy ujrzalam 2 kreseczki to bylam w mega szoku..nie wierzylam..a jednak..
Olesia a tak swoja droga 6 dni od owu to zdecydowanie za wczesnie..przeciez polaczenie plemnika z komorka jajowa moze trwac do 6 dni od owu..do zagniezdzenia moze dojsc w ciagu 6 dni od owu..dlatego jak spojrzysz na test ciazowy jest napisane np. ze w ciagu 6 dni od zagniezdzenia/zaplodnienia.. 6 dni od owu + 6 od tego zagniezdzenia daje 12 dni od owu..czas bardzo bliski @..zrob tescik Kochana okolo 12dnia od owu.. wtedy powinien byc bardziej wiarygodny..
wiem,ze jest ciezko..wiem wiem.. zadnej z nas nie bylo latwo..ale musisz uzbroic sie w cierpliwosc..mi to pomoglo..
zaczelam robic cos popoludniami tylko dla siebie..chodzilam na zumbe..bylam tylko kilka razy bo sie udalo.. nie myslalam ciagle o dziecku..odwiedzalam schronisko..wychodzilam z psiakami.. chcialam zajac moje mysli czyms innym.. bo taka blokada psychiczna naprawde bardzo przeszkadza..
na pewno Wam sie uda..Iwonus za Ciebie tez trzymam mocno kciuki:**
Olesia, doskonale Cię rozumiem. Ja mam tak, że z chwilą kiedy po raz kolejny przychodzi @ mam mega doła (chociaż na początku starań bardziej to przeżywałam niż teraz), ale im bliżej do owulki tym lepiej. No i później przed @ doły jak widzę, że testy znów negatywne.
Dziś 11 lub 12 dzień po owulce, test nadal negatywny także już się nie łudzę, że się udało. Czekam do niedzieli na @... Nastawiałam się, że jednak się uda przy tych moich dwóch pęcherzykach :( No nic... Trzeba się pozbierać w sobie i działać dalej...
Dziś 11 lub 12 dzień po owulce, test nadal negatywny także już się nie łudzę, że się udało. Czekam do niedzieli na @... Nastawiałam się, że jednak się uda przy tych moich dwóch pęcherzykach :( No nic... Trzeba się pozbierać w sobie i działać dalej...
Olesia - mam tak samo ! Chcę juz teraz zaraz - "a tu zonk" - tak jak napisałaś...echh...do chrzanu z tym !
Ja też w tym cyklu próbuję się wyłączyć... niestety w niedzielę dostałam @. Testy owu, potwierdziły owulacje, działaliśmy w tym czasie i duuu....pppp....a !!!
Może się nakręcam - sama nie wiem, więc sie po prostu wyłączam...a przynajmniej próbuję, bo przy tym monitorowaniu samej siebie (temperatura, testy itp.) cieżko się wyłączyć. chociaż chyba trochę mi się udało, bo wczoraj zapomniałam zmierzyć temp. :)
I do tego mam chyba za krótkie fazy lutealne ehhh :(
P.S. - U nas 7my cykl starań i tez mam wrażenie, że to caaała wieczność!
Ja też w tym cyklu próbuję się wyłączyć... niestety w niedzielę dostałam @. Testy owu, potwierdziły owulacje, działaliśmy w tym czasie i duuu....pppp....a !!!
Może się nakręcam - sama nie wiem, więc sie po prostu wyłączam...a przynajmniej próbuję, bo przy tym monitorowaniu samej siebie (temperatura, testy itp.) cieżko się wyłączyć. chociaż chyba trochę mi się udało, bo wczoraj zapomniałam zmierzyć temp. :)
I do tego mam chyba za krótkie fazy lutealne ehhh :(
P.S. - U nas 7my cykl starań i tez mam wrażenie, że to caaała wieczność!
Aszi wlasnie zerknelam na Twoj suwaczek..szok Bastek ma juz 3 m-ce..ale to zlecialo..:-)))
ja dzisiaj poki co mam chyba pierwszy poki co dzien bez mdlosci:-)
wczoraj mialam tylko 2 takie momenty..z kazdym dniem jest chyba lepiej.. czyzby okres mdlosci juz mi mijal?;-)) byloby fajnie..hihi..
zonka to,ze 11-12 dc test pokazal neg to nie znaczy ze tak jest..moze u Ciebie dojsc do pozniejszego zagniezdzenia jesli sie udalo..poki nie ma @ jest ciagle nadzieja..
a wiecei.. ja prowadzilam wykresy,pomiarty tempki,obserwacje na innym forum no i od owu przez 6dni zapisywalam..dziewczyny mogly podgladac,komentowac..a potem nagle stwierdzilam,ze nie bede prowadzila w necie..zaczelam zapisywac sobie kazdego dnia moja tempke,objawy itd..no i prawie w ogole nie wchodzilam na strone..dopiero jak w sb zrobilam test uzupelnilam wykres..dziewczyn ysa kochane,wspieraja,pocieszaja itd..ale mialam wrazenie,ze tez sie bardziej nakrecam po komentarzach..wiec chcialam sie wyciszyc..no i jest:-))
glowa do gory Dziewczynki...tak jak pisze Aszi-kazda z nas tutaj walczyla o to by sie udalo..udalo sie nam..uda i Wam..na pewno..ja w to mocno wierze:*
ja dzisiaj poki co mam chyba pierwszy poki co dzien bez mdlosci:-)
wczoraj mialam tylko 2 takie momenty..z kazdym dniem jest chyba lepiej.. czyzby okres mdlosci juz mi mijal?;-)) byloby fajnie..hihi..
zonka to,ze 11-12 dc test pokazal neg to nie znaczy ze tak jest..moze u Ciebie dojsc do pozniejszego zagniezdzenia jesli sie udalo..poki nie ma @ jest ciagle nadzieja..
a wiecei.. ja prowadzilam wykresy,pomiarty tempki,obserwacje na innym forum no i od owu przez 6dni zapisywalam..dziewczyny mogly podgladac,komentowac..a potem nagle stwierdzilam,ze nie bede prowadzila w necie..zaczelam zapisywac sobie kazdego dnia moja tempke,objawy itd..no i prawie w ogole nie wchodzilam na strone..dopiero jak w sb zrobilam test uzupelnilam wykres..dziewczyn ysa kochane,wspieraja,pocieszaja itd..ale mialam wrazenie,ze tez sie bardziej nakrecam po komentarzach..wiec chcialam sie wyciszyc..no i jest:-))
glowa do gory Dziewczynki...tak jak pisze Aszi-kazda z nas tutaj walczyla o to by sie udalo..udalo sie nam..uda i Wam..na pewno..ja w to mocno wierze:*
klara to cudownie.. :-)) po cichu gratu;luje.. to wspaniala nowina..a kiedy masz termin bety? pewnie bedzie wysoka:-)
a ja pochwalilam sie,ze dzien bez mdlosci i juz masz babo placek.. mdlosci mam..ehh.. jak mi sie chce dzisiaj spac.wam tez??
klara-to moze blizniaki beda co? kurcze..zaciskam podwojnie:-)) hihi..badz badz w ciazy mnogiej..badz..prosze Cie no:-)
a ja pochwalilam sie,ze dzien bez mdlosci i juz masz babo placek.. mdlosci mam..ehh.. jak mi sie chce dzisiaj spac.wam tez??
klara-to moze blizniaki beda co? kurcze..zaciskam podwojnie:-)) hihi..badz badz w ciazy mnogiej..badz..prosze Cie no:-)
Klaro, nie chce denerwowac itp, ale czemu robilas test, przeciez bralas stymulacje przed itp i zawsze w takim przypadku wyjdzie test pozytywnie itp...czekaj do tego 26.11 i nie stresuj sie, nawet tym co napisalam, chyba lekarz uswiadomil cie aby tego testu nie robic wlasnie przez to, ze masz zafalszowany wynik...
oczywiscie wszystkim zycze zaciazenia...aha u mnie wyluzowanie nie dawalo skutkow itp...i moje dzieci na pewno nie wybraly tego same kiedy pojawia sie, doskonale wiedzialam, ze bedzie itp, i zadnego spontana nie bylo...
oczywiscie wszystkim zycze zaciazenia...aha u mnie wyluzowanie nie dawalo skutkow itp...i moje dzieci na pewno nie wybraly tego same kiedy pojawia sie, doskonale wiedzialam, ze bedzie itp, i zadnego spontana nie bylo...
mi po stymulacji do IUI mowiono, zeby ni robic testow wczesniej. Nie wiem jaki skład maja leki do in vitro ale tez poczekałabym troche mimo tego, ze wiem jak jest to trudne. Jak tak czytam Was dziewczyny i piszecie ze macie zalamke bo starcie sie 5 lub 7 cykli, to co maja powiedziec ludzie ktorzy czekaja rok dwa lub trzy? wiem weim wtedy sie mysli ze co mnie obchodza inni... ale naprade postarjcie sie tak o tym nie myslec...
Hej dziewczyny :) ja już jestem w domku ... nie miałam laparoskopii Prof mnie nie zakwalifikował, ponieważ sprawdził wyniki histeroskopii i hsg + badanie ginekologiczne i powiedział, że nie ma sensu mnie narażać na zabieg który mi i tak nic nie da bo wszystko jest jasne. Zrobili mi jeszcze raz usg...
Na drugi dzień miałam znowu konsultacje z prof plus 8 innymi lekarzami w tym moja pani doktor i potwierdzili, że nie będę miała laparo. Trochę mi ulżyło, że już wiem na czym stoję i jestem na finiszu :) Prof powiedział , że będzie mi ciężko zajść w ciąże, ale mam próbować in vitro bo macica się rozciąga.
4 grudnia idę znowu do szpitala na rezonans magnetyczny, który już wszystko potwierdzi.
A i usg pokazało, że nie pękł mi pęcherzyk z poprzedniego cyklu (23mm) :( ale niby ma on pęknąć . Mam brać d*phaston... martwię się tym bo ten pęcherzyk jest na moim najcenniejszym jajniku w którym nie może się nic dziać :/ To już drugi raz kiedy mi nie pękł pęcherzyk... nie wiem czemu tak się dzieje jak hormony mam w normie?!
Na drugi dzień miałam znowu konsultacje z prof plus 8 innymi lekarzami w tym moja pani doktor i potwierdzili, że nie będę miała laparo. Trochę mi ulżyło, że już wiem na czym stoję i jestem na finiszu :) Prof powiedział , że będzie mi ciężko zajść w ciąże, ale mam próbować in vitro bo macica się rozciąga.
4 grudnia idę znowu do szpitala na rezonans magnetyczny, który już wszystko potwierdzi.
A i usg pokazało, że nie pękł mi pęcherzyk z poprzedniego cyklu (23mm) :( ale niby ma on pęknąć . Mam brać d*phaston... martwię się tym bo ten pęcherzyk jest na moim najcenniejszym jajniku w którym nie może się nic dziać :/ To już drugi raz kiedy mi nie pękł pęcherzyk... nie wiem czemu tak się dzieje jak hormony mam w normie?!
dagolek mi tez pęcherzyki czasem nie pękały i robiły się torbielki..dostawałam zastrzyki zeby było ok... a w cyklu w którym pojawił się Julek akurat zastrzyku nie dostałam.. :) natura jest nie do przewidzenia..
Mój synek w tydzień przybrał 150g nie wiem czy to nie za mało, jadł tylko z piersi.. wydaje mi się, że nie mam wystarczająco pokarmu i wieczorem będę dawać mm.. ale doktor nie mówiła,że to za mały przyrost, więc może za dużo sobie wkręcam. Jutro idziemy na konsultacje do innego kardiologa zobaczymy co powie.. trzymajcie proszę kciuki.
Mój synek w tydzień przybrał 150g nie wiem czy to nie za mało, jadł tylko z piersi.. wydaje mi się, że nie mam wystarczająco pokarmu i wieczorem będę dawać mm.. ale doktor nie mówiła,że to za mały przyrost, więc może za dużo sobie wkręcam. Jutro idziemy na konsultacje do innego kardiologa zobaczymy co powie.. trzymajcie proszę kciuki.
Ania81 nie dokarmiaj go narazie mm, będzie wołał częściej ale zje tyle ile trzeba. To najszybszy sposób do odstawienia od piersi.
Dziecko nie powinno przybierać mniej niż 120 gram/tydzień. Także wszystko jest w normie:) Będzie dobrze, poprostu jesteś przewrażliwiona jak każda świeżo upieczona mamusia:) pozdrawiam
Dziecko nie powinno przybierać mniej niż 120 gram/tydzień. Także wszystko jest w normie:) Będzie dobrze, poprostu jesteś przewrażliwiona jak każda świeżo upieczona mamusia:) pozdrawiam
dagolek, moja siostra miała taką torbielkę wielkości 5,5cmx5cm i po miesiącu brania luteiny zginęła, także nie przejmuj się :)
Teraz tak sobie myślę, że może faktycznie za wcześnie zatestowałam. Piersi i sutki bardzo bolą (bolą zawsze przed @, ale nie aż tak jak teraz, chyba że spowodowane jest to 2 ciałkami żółtymi które produkują więcej progesteronu). Dzisiaj tempka aż 37,12 i tak przedstawia się mój wykres:
http://www.fertilityfriend.com/ttc/chartgraph_module.php?d=2012-10-21&mode=a&ts=1353050026&u=
Teraz tak sobie myślę, że może faktycznie za wcześnie zatestowałam. Piersi i sutki bardzo bolą (bolą zawsze przed @, ale nie aż tak jak teraz, chyba że spowodowane jest to 2 ciałkami żółtymi które produkują więcej progesteronu). Dzisiaj tempka aż 37,12 i tak przedstawia się mój wykres:
http://www.fertilityfriend.com/ttc/chartgraph_module.php?d=2012-10-21&mode=a&ts=1353050026&u=
Faktycznie, mi się też przestał wyświetlać. A teraz jest?:
http://www.fertilityfriend.com/home/3e7b71
http://www.fertilityfriend.com/home/3e7b71
Iwonus ja tez mam takie dni kiedy mam dosc swojej pracy..keidy rano nie chce mi sie podniesc pupy z lozka..keidy odliczam minuty do wyjscia z niej..ale ogolnie to jest fajna praca..i ja lubie, ludzi z ktorymi pracuje,szefostwo.. nie mgoe nic zlego powiedziec:-)
ale coraz czesciej mysle o L4.. wlasnie z powodu tego zmeczenia..i sennosci..moze mi to minie za jakis czas..:-)
a dzisiaj rozmyslam co komu kupic,zrobic na prezenty swiateczne..
jutro zabieram sie za kosztyk z wikliny papierowej-z gazet.. zobaczymy co z tego wyjdzie..do tego robie tez choinki z makaronu i łupinek po orzechach..
chcialabym dac prezenty najblizszym takie oryginalne..niebanalne:-)
ale coraz czesciej mysle o L4.. wlasnie z powodu tego zmeczenia..i sennosci..moze mi to minie za jakis czas..:-)
a dzisiaj rozmyslam co komu kupic,zrobic na prezenty swiateczne..
jutro zabieram sie za kosztyk z wikliny papierowej-z gazet.. zobaczymy co z tego wyjdzie..do tego robie tez choinki z makaronu i łupinek po orzechach..
chcialabym dac prezenty najblizszym takie oryginalne..niebanalne:-)
Ja tez bym chciała ale niestety totalnie brak zdolności.;p
Ale za staram się w ciągu roku słuchać wszystkich najbliższych,zapisuje co kto chciałby - a potem to kupuje systematycznie:)
I zawsze staram się dołożyć jakiś element taki bardziej osobisty - w tym roku będą to np. kalendarze z naszymi i rodziców zdjęciami, na przyszły rok:)))
Ale za staram się w ciągu roku słuchać wszystkich najbliższych,zapisuje co kto chciałby - a potem to kupuje systematycznie:)
I zawsze staram się dołożyć jakiś element taki bardziej osobisty - w tym roku będą to np. kalendarze z naszymi i rodziców zdjęciami, na przyszły rok:)))
Żonko - 3maj się dzielnie!! na pewno w następnym cyklu się uda ;) zobaczysz... wiem co przeżywasz, nie pamiętam ile się starasz (wybacz :)), ale rozumiem przez co przechodzisz - jestem z Tobą, jak i ze wszystkimi stąd dziewczynami myślami :)
Dziewczyny, ja Wam również dziękuje za wsparcie!! To chyba właśnie był jeden z moich gorszych dni :/ bo od tamtej pory wszystko jak ręką odjął, do tego stopnia, że wczoraj zapomniałabym zrobić test owu, gdyby nie mój kochany Mąż :) i wynik mnie zaskoczył... okazało się, że miałam już jedną kreskę a drugą bladziuchną, czyli lekarz dobrze mi powiedział, że te 2 kreski mogą się dłużej utrzymywać ;)
U mnie już znacznie lepiej z samopoczuciem, już się godzę z tym wszystkim i oswajam powoli... muszę się wyciszyć psychicznie, nie wiem jak to zrobię, ponieważ jestem osobą która lubi żyć na wysokich obrotach... ale damy radę!! :)
A jak tam Wasze samopoczucie ciężarówki? i Starające się?
troszkę zmienię temat - czy już powoli się do Świąt szykujecie? :)
Dziewczyny, ja Wam również dziękuje za wsparcie!! To chyba właśnie był jeden z moich gorszych dni :/ bo od tamtej pory wszystko jak ręką odjął, do tego stopnia, że wczoraj zapomniałabym zrobić test owu, gdyby nie mój kochany Mąż :) i wynik mnie zaskoczył... okazało się, że miałam już jedną kreskę a drugą bladziuchną, czyli lekarz dobrze mi powiedział, że te 2 kreski mogą się dłużej utrzymywać ;)
U mnie już znacznie lepiej z samopoczuciem, już się godzę z tym wszystkim i oswajam powoli... muszę się wyciszyć psychicznie, nie wiem jak to zrobię, ponieważ jestem osobą która lubi żyć na wysokich obrotach... ale damy radę!! :)
A jak tam Wasze samopoczucie ciężarówki? i Starające się?
troszkę zmienię temat - czy już powoli się do Świąt szykujecie? :)
Żonko - niestety nie jestem lekarzem, i nie znam odpowiedzi na nurtujące nas pytania... ale skoro masz badania ok, wychodzi na to, że faktycznie chyba psychika dużo w takim razie działa...
Ostatnio rozmawiałam z koleżanką z pracy i też mówiła, że Jej Siostrze po roku starań (gdzie była w 100% zdrowa) zaszła w ciąże... Jak zaczęła starać się o dziecko, zaczęła zdrowo się odżywiać, mniej się stresować itp. Lekarka Jej mówiła, że ma przestać myśleć o dziecku, a się wyluzować a ta dalej swoje... Więc się wkurzyła (lekarka) i powiedziała, że ma żyć tak jak przed staraniami o dziecko, ma sobie wypić lampkę wina, odżywiać się jak wcześniej... jak zajdzie w ciąże to wtedy będzie czas na odstawienie takich rzeczy...
Ale lekarzowi łatwo powiedzieć... niby nie myślimy o dziecku, ale bierzemy kwas foliowy, witaminy - więc to jest samo wykluczenie się już, skoro biorę kwas foliowy i witaminy podświadomie myślę o ciąży... i tak naprawdę nigdy do końca nie uda Nam się o tym nie myśleć... :/
sama nie umiem znaleźć na to jakiegoś złotego środka... :( pocieszam się tym, że może jak wyjedziemy jakoś w przyszłym roku na wakacje to może coś się uda skombinować ;) bo wtedy tak intensywnie się nie myśli o nieprzyjemnych rzeczach, a raczej się cieszy nowymi widokami, przeżyciami... :)
Ostatnio rozmawiałam z koleżanką z pracy i też mówiła, że Jej Siostrze po roku starań (gdzie była w 100% zdrowa) zaszła w ciąże... Jak zaczęła starać się o dziecko, zaczęła zdrowo się odżywiać, mniej się stresować itp. Lekarka Jej mówiła, że ma przestać myśleć o dziecku, a się wyluzować a ta dalej swoje... Więc się wkurzyła (lekarka) i powiedziała, że ma żyć tak jak przed staraniami o dziecko, ma sobie wypić lampkę wina, odżywiać się jak wcześniej... jak zajdzie w ciąże to wtedy będzie czas na odstawienie takich rzeczy...
Ale lekarzowi łatwo powiedzieć... niby nie myślimy o dziecku, ale bierzemy kwas foliowy, witaminy - więc to jest samo wykluczenie się już, skoro biorę kwas foliowy i witaminy podświadomie myślę o ciąży... i tak naprawdę nigdy do końca nie uda Nam się o tym nie myśleć... :/
sama nie umiem znaleźć na to jakiegoś złotego środka... :( pocieszam się tym, że może jak wyjedziemy jakoś w przyszłym roku na wakacje to może coś się uda skombinować ;) bo wtedy tak intensywnie się nie myśli o nieprzyjemnych rzeczach, a raczej się cieszy nowymi widokami, przeżyciami... :)
No dokładnie Olesia, ja mówię to samo! Jak tu nie myśleć, skoro mierzy się tą tempkę, i łyka kwasy i inne cuda ;)
Co do naszych starań....znów robię testy owulacyjne i jestem w kropce...Ostatnio miałam owu 13 dc - wg testu. Teraz mam 8my dzień, a testowa kreska jest juz lekko różowiutka. Wg opakowania taki test est negatywny, ale wiem, że niektóre z Was mówią, że to już znak, że do owu niedaleko....więc czy moja kreska już w 8 dc, może oznaczac, że owu będzie niedługo?
Gdyby tak sie stało, to byłabym super szczęśliwa, bo to oznacza dla mnie większe szanse, bo faza lutealna mi się przedłuży...
Co do naszych starań....znów robię testy owulacyjne i jestem w kropce...Ostatnio miałam owu 13 dc - wg testu. Teraz mam 8my dzień, a testowa kreska jest juz lekko różowiutka. Wg opakowania taki test est negatywny, ale wiem, że niektóre z Was mówią, że to już znak, że do owu niedaleko....więc czy moja kreska już w 8 dc, może oznaczac, że owu będzie niedługo?
Gdyby tak sie stało, to byłabym super szczęśliwa, bo to oznacza dla mnie większe szanse, bo faza lutealna mi się przedłuży...
Jezusiu, podziwiam Cię Olimpia za mierzenie tempki, ja się to nie bawię :/ nie chcę mi się i zarazem nie rozumiem tego do końca... ;)
już mnie też szlag trafia z tymi testami, ale muszę robić, bo lekarz chcę mieć zapisy co kiedy i jak ;) więc chcę czy nie, mam misję do spełnienia ;D
Hmm... Może być tak, że owu będziesz mieć np. 11 dc, ja chyba na początku starań w pierwszym miesiącu tak miałam... ale nic nie szkodzi się już co drugi dzień przytulać ;)
może głupie pytanie, z góry za nie przepraszam, ale co chodzi z tą fazą lutealną? :)
już mnie też szlag trafia z tymi testami, ale muszę robić, bo lekarz chcę mieć zapisy co kiedy i jak ;) więc chcę czy nie, mam misję do spełnienia ;D
Hmm... Może być tak, że owu będziesz mieć np. 11 dc, ja chyba na początku starań w pierwszym miesiącu tak miałam... ale nic nie szkodzi się już co drugi dzień przytulać ;)
może głupie pytanie, z góry za nie przepraszam, ale co chodzi z tą fazą lutealną? :)
Olesia - a na poradnictwo przed ślubem to sie nie chodziło ?:P
Ja się tam nauczyłam o co chodzi z tempka i fazą lutealna :)
I zaczęłam mierzyć już po spotkaniu, bo mnie to zaciekawiło :0 no i weszło w nawyk :)
A Faza Lutealna to jest ta po owulacji, czyli wtedy, kiedy następuje skok temp. poowulacyjny. Jesli zaszłaś to w tej fazie ciałko musi się zagnieździc :) ja mam trochę krótkie, bo tylko 9-10 dni. więc może to jest ta przyczyna, że nie mogę zaskoczyć :(
No nic. za niecałe dwa tyg. mam wizytę u gina. Zobaczymy co powie :)
Ja się tam nauczyłam o co chodzi z tempka i fazą lutealna :)
I zaczęłam mierzyć już po spotkaniu, bo mnie to zaciekawiło :0 no i weszło w nawyk :)
A Faza Lutealna to jest ta po owulacji, czyli wtedy, kiedy następuje skok temp. poowulacyjny. Jesli zaszłaś to w tej fazie ciałko musi się zagnieździc :) ja mam trochę krótkie, bo tylko 9-10 dni. więc może to jest ta przyczyna, że nie mogę zaskoczyć :(
No nic. za niecałe dwa tyg. mam wizytę u gina. Zobaczymy co powie :)
klara napisze ci na pocieszenie, moja kolezanka miala i nvitro co kilka dni miala robic bete, i wlasnie sie okazalo ze beta zaczela jej spada to bylo kila dni po transferez nie chcialam jej martwic ale w normalnej ciazy spadek bety oznacza tylko jedno, a tam lekarz ciagle jej powtarzal ze jest szansa ale ja wtedy myslala ze tylko tak mowi zeby robic jej nadzieje. Teraz jest w 25 tyg ciazy spadajac beta nie mial nic wspolnego z poronieniem ponoc po transferze rozni jest. Wiec teraz cierpliwie czekaj choc wiem ze to czekanie jest masakra, czekanie na wynik po iui to byly najgorsze 10dni. Bedzie dobrze trzymaj sie cieplutko
lenko, myślę że pozytywne nastawienie to połowa sukcesu, choć wiem że to co przechodzisz to katusze musisz się pozbierać i dać Wam drugą szanse na szczęście. Wiem, że jeśli nie zrobisz tego będziesz w głębi duszy katować się myślami co by było gdyby
Ja jak już wczesniej pisałam staramy się 9 rok o dzidzię, momenty gdzie miałam dość były często, płacz, gniew itp, ale wiedziałam że nie spocznę dopóki nie wykorzystam nawet najmniejszej szansy. Jeśli okaże się że tym razem też nici z próby to nie wiem co zrobię ale postaram się szybko otrząsnąć bo mam cel-swój mały prywatny skarbek:)
życzę Tobie abyś jak najszybciej się pozbierała i walczyła- ja będe trzymała za Was mocno kciuki:)
Ja jak już wczesniej pisałam staramy się 9 rok o dzidzię, momenty gdzie miałam dość były często, płacz, gniew itp, ale wiedziałam że nie spocznę dopóki nie wykorzystam nawet najmniejszej szansy. Jeśli okaże się że tym razem też nici z próby to nie wiem co zrobię ale postaram się szybko otrząsnąć bo mam cel-swój mały prywatny skarbek:)
życzę Tobie abyś jak najszybciej się pozbierała i walczyła- ja będe trzymała za Was mocno kciuki:)
A tak w ogóle dziewczyny -to jakiego lekarza byście poleciły?
Po nie wiem czy mój lekko nie lekceważy problemu:/
Niby jest dobrym specjalistom, jest bardzo miły ale właśnie mamy za sobą nieudany kolejny cykl (6 podajże) mój lekarz stwierdził że to jeszcze bardzo krótki czas i żadnych dodatkowych badań/kroków -że nic z tym nie robimy - działamy dalej. Ja nie chce świrować czy coś ale jeśli nie wychodzi taki czas czy nie powinien choćby chwilkę się przyjrzeć, pomysleć np.na monitoringiem/badaniami ? On uważa że jeszcze jest czas.
Wy jesteście o niebo bardziej doświadczone - więc podpytuje czy ja przesadzam czy coś powinien zrobić? Tak swoją drogą to dr Klimaszewski - miała któraś z Was z nim jakieś doświadczenia? Albo możecie kogoś szczególnie polecić?
Po nie wiem czy mój lekko nie lekceważy problemu:/
Niby jest dobrym specjalistom, jest bardzo miły ale właśnie mamy za sobą nieudany kolejny cykl (6 podajże) mój lekarz stwierdził że to jeszcze bardzo krótki czas i żadnych dodatkowych badań/kroków -że nic z tym nie robimy - działamy dalej. Ja nie chce świrować czy coś ale jeśli nie wychodzi taki czas czy nie powinien choćby chwilkę się przyjrzeć, pomysleć np.na monitoringiem/badaniami ? On uważa że jeszcze jest czas.
Wy jesteście o niebo bardziej doświadczone - więc podpytuje czy ja przesadzam czy coś powinien zrobić? Tak swoją drogą to dr Klimaszewski - miała któraś z Was z nim jakieś doświadczenia? Albo możecie kogoś szczególnie polecić?
Iwonus - ja chodzilam na nfz do mojej gin przez 3 lata i bylam z niej zadowolona..kiedy przed slubem bylam u niej i powiedzialam,ze zaczynamy starania to powiedziala,zeby sie nie martwic jak sie nie uda or razu..kiedy poszlam do niej po kilku m-cach powiedziala,ze to ciagle za wczesnie..jakbysmy starali sie rok, poltora to moze dac mi na jakies badania itd..wkurzylam sie bo dlaczego mam byc traktowana gorzej bo krocej sie staramy? zmienilam lekarza..poszlam prywatnie..okazalo sie,ze mam za wysokie TSH,chorobe hashimoto, za niski progesteron i za wysoka prolaktyne.. zaczyl sie badania-usg tarczycy i partii nizszych..leki, kontrole.. ale po prawie roku zaczelam sie czuc jakby ten lekarz nic nie robil..ciagle zapisywal leki..ciagle bral kase..i byl jakby coraz mniej mily.. poszlam na nfz do gin do ktorej chcialam isc kilka late wczesniej ale ciezko sie do niej dostac.. to ona pierwsza wypytala mnie o meza-ile ma lat, jaka ma prace, styl zycia, sposob odzywiania, pali, pije itd.. to ona mnie badala ponad 20 minut.. bylam bardzo zadowolona z tej pierwszej wizyty... druga wizyta byla taka,ze poszlam potwierdzic ciaze..
jesli czujesz,ze ten lekarz ma coraz bardziej lekcewazacy stosunek to go zmien..nie warto czekac kolejnych 6 cykli by zaczal cos dzialac (badania,leki).
nie jestem z 3miasta wiec nie moge pomoc przy wyborze gin.. ja chodze do Makowskiej, ona tez przyjmuje w Gdansku z tego co slyszalam.. nie kazda kobieta ja lubi..bo ma specyficzne podejscie do pacjetnki.. niekiedy potrafi byc szorstka..choc ja bylam u niej kilka razy to dla mnie jest bardzo mila, ciepla i serdeczna..
:-)
jesli czujesz,ze ten lekarz ma coraz bardziej lekcewazacy stosunek to go zmien..nie warto czekac kolejnych 6 cykli by zaczal cos dzialac (badania,leki).
nie jestem z 3miasta wiec nie moge pomoc przy wyborze gin.. ja chodze do Makowskiej, ona tez przyjmuje w Gdansku z tego co slyszalam.. nie kazda kobieta ja lubi..bo ma specyficzne podejscie do pacjetnki.. niekiedy potrafi byc szorstka..choc ja bylam u niej kilka razy to dla mnie jest bardzo mila, ciepla i serdeczna..
:-)
Olimpia - owszem byłam na poradnictwie, ale słuchałam jednym uchem drugim wypuszczałam... :) to nie dla mnie, nie do końca w to wierzę ;)
Poza tym w moim przypadku to nie ma racji bytu, ja dość często w nocy się budzę, a to na siusiu, a to tak po prostu, albo mój Mąż chrapie - a przy tym musisz mieć chyba 3 h spokojnego snu ;)
Iwonus - moge Ci również polecić mojego lekarza Zbigniew Jankowski, co prawda już nie przyjmuje na NFZ (ma kilka tys pacjentek), ale prywatnie dużo też nie kosi, bodajże 50 zł :) możesz poczytać sobie o Nim opinie w internecie są rewelacyjne, mnie potraktował dość poważnie - zrobił mi usg i kazał te testy póki co robić, aby sprawdzić czy mam owulacje (nie chciał mnie naciągać), jeszcze przed ślubem moim miałam mega problemy z tym moim jajnolem, kazał dzwonić do siebie o każdej porze dnia i nocy jakby coś się działo... Także osobiście jestem bardzo z Niego zadowolona :) i mogę Ci podać do gabinetu do Niego numer :) aha jest z Gdańska, ma dwa gabinety prywatne jeden prze zajezdni tramwajowej tej w Oliwie a drugi podobno na Kartuskiej :)
Olimpia, a Ty już byłaś u lekarza? i co powiedział? :)
A jak reszta dziewczyn? Stokrotka, Bombelkowa? Jak tam Wasze samopoczucia? :)
Poza tym w moim przypadku to nie ma racji bytu, ja dość często w nocy się budzę, a to na siusiu, a to tak po prostu, albo mój Mąż chrapie - a przy tym musisz mieć chyba 3 h spokojnego snu ;)
Iwonus - moge Ci również polecić mojego lekarza Zbigniew Jankowski, co prawda już nie przyjmuje na NFZ (ma kilka tys pacjentek), ale prywatnie dużo też nie kosi, bodajże 50 zł :) możesz poczytać sobie o Nim opinie w internecie są rewelacyjne, mnie potraktował dość poważnie - zrobił mi usg i kazał te testy póki co robić, aby sprawdzić czy mam owulacje (nie chciał mnie naciągać), jeszcze przed ślubem moim miałam mega problemy z tym moim jajnolem, kazał dzwonić do siebie o każdej porze dnia i nocy jakby coś się działo... Także osobiście jestem bardzo z Niego zadowolona :) i mogę Ci podać do gabinetu do Niego numer :) aha jest z Gdańska, ma dwa gabinety prywatne jeden prze zajezdni tramwajowej tej w Oliwie a drugi podobno na Kartuskiej :)
Olimpia, a Ty już byłaś u lekarza? i co powiedział? :)
A jak reszta dziewczyn? Stokrotka, Bombelkowa? Jak tam Wasze samopoczucia? :)
Olesia - ja to czuje sie...zmeczona, jakos tak mi ciezko.. no ale ogolnie to jest lepiej niz np. wczoraj czy przedwczoraj kiedy mdlosci trzymaly mnie w lozku wieczorem jeszcze przed snem i jak jzu zasnelam i sie w nocy obudzilam to dalej mialam mdlosci.. zdarzaja sie wymioty choc tylko kilka razy..
brzuszek mi rosnie..dosc szybko prawda? no ale moze blizniaki musza miec wiecej miejsca:P
dzisiaj bylam na badaniu krwi- aspat,alat,ft4..jutro na tsh..a w pt ide do endo..
Klara a dr Makowska w Gdansku przyjmuje albo pracuje w jakims szpitalu - nie orientujesz sie moze?
bo ja to w moim miescie rodzic nie bede bo u nas porodow mnogich nie ma..wiec ona mi mowila,ze raczej na klinicznej..wiec chyba tam..
brzuszek mi rosnie..dosc szybko prawda? no ale moze blizniaki musza miec wiecej miejsca:P
dzisiaj bylam na badaniu krwi- aspat,alat,ft4..jutro na tsh..a w pt ide do endo..
Klara a dr Makowska w Gdansku przyjmuje albo pracuje w jakims szpitalu - nie orientujesz sie moze?
bo ja to w moim miescie rodzic nie bede bo u nas porodow mnogich nie ma..wiec ona mi mowila,ze raczej na klinicznej..wiec chyba tam..
Olesia, ja mam wizytę 30 litopada :) i co do tempki, to ja tez nie zawsze regularnie mierze, czasem mam malo snu, ale jakies inne zakłócenia albo np. dłużej śpię w week. No i nauczyłam sie swojego organizu, więc że jak np. zbudze się póxniej, to nic się nie dzieje, ale np. jak jestem zmęczona a obudze się szybko, to mam skok.
Juz wszytsko wyczaiłam, takze dla mnie to super sprawa :)
Juz wszytsko wyczaiłam, takze dla mnie to super sprawa :)
Dziewczyny podziwiam was z tym mierzeniem temperatury i obserwowaniem własnego organizmu. Ja jestem leń śmierdzący jeśli o to chodzi, więc u mnie by się to nie sprawdziło:)
Koraliczku u nas wszystko w porządku. Mały rośnie jak na drożdzach- je już kleik ryżowy, jabłuszko, bananka:) pije soczki:)
tylko coś mu się poprzestawiało ze spaniem w dzień. Urządza sobie 2 drzemki 30 minutowe i się wybudza reszte snu ma na spacerze- #h z nim chodze-czasem nogi to mi odpadaja ze zmeczenia:) A jak Zosia?
Koraliczku u nas wszystko w porządku. Mały rośnie jak na drożdzach- je już kleik ryżowy, jabłuszko, bananka:) pije soczki:)
tylko coś mu się poprzestawiało ze spaniem w dzień. Urządza sobie 2 drzemki 30 minutowe i się wybudza reszte snu ma na spacerze- #h z nim chodze-czasem nogi to mi odpadaja ze zmeczenia:) A jak Zosia?
Aszi juz taki ma jadłospis ładny? my się wybieramy jutro albo we wtorek na szczepienie kolejne, to zapytam pediatry czy mogę już coś dać wiecej.. a kleik ryzowy na łyżeczce dajesz czy w butli ma wieksza dziurke?
a kaszke manne w mleku dajesz? ja bym chciala manne zaczac podawac bo zosia sie budzi w nocy mimo ze na modyfikowanym jest, powinna juz spac chyba, ale widocznie sie nie najada...
Zosia do 7 kg zaraz dobije hehe zakladam ubranka na 68 ale bardziej juz na 74
jam S zareagowal na nowe jedzonko?
a kaszke manne w mleku dajesz? ja bym chciala manne zaczac podawac bo zosia sie budzi w nocy mimo ze na modyfikowanym jest, powinna juz spac chyba, ale widocznie sie nie najada...
Zosia do 7 kg zaraz dobije hehe zakladam ubranka na 68 ale bardziej juz na 74
jam S zareagowal na nowe jedzonko?
No to d*pa, a cichaczem miałam jeszcze nadzieję :/ przyszła ta przeklęta @ :( ech, brak mi słów - chociaż jedno w tym wszystkim dobre, że zauważyłam, iż od kiedy się staramy wyregulowały mi się cykle, mam z zegarkiem w ręku co 29 dni, to możliwe? Aż mi się samej wierzyć nie chcę... No i czekam z cichą nadzieję, że w kolejnym cyklu się uda, chociaż już się już tak nie nastawiam, jak 3 miesiące temu ;) może i dobrze...
Olimpia, 3mam za Ciebie kciuki na wizycie, koniecznie napisz co Ci lekarz powiedział :) a co do tej tempki, ja Ciebie też podziwiam... Mi się nie chcę i już :D
Olimpia, 3mam za Ciebie kciuki na wizycie, koniecznie napisz co Ci lekarz powiedział :) a co do tej tempki, ja Ciebie też podziwiam... Mi się nie chcę i już :D
Witam dziewczynki w czwartkowy poranek :)
No a ja się nastawiam cały czas.... choc chyba teraz jakos mniej...ponoc to lepiej jak się nie nastawiasz za bardzo.
Mój maz wiedząc, że mam dni płodne, dziś do mnie rano tak poważnie: "Robimy dziś wieczorem bejbika?!"
Olesia - szkoda że wstrętna małpa przyszła. Mam nadzieje, że będzie podobnie jak ze ślubem i jak zaciażymy niebawem, to jakos razem :)
No a ja się nastawiam cały czas.... choc chyba teraz jakos mniej...ponoc to lepiej jak się nie nastawiasz za bardzo.
Mój maz wiedząc, że mam dni płodne, dziś do mnie rano tak poważnie: "Robimy dziś wieczorem bejbika?!"
Olesia - szkoda że wstrętna małpa przyszła. Mam nadzieje, że będzie podobnie jak ze ślubem i jak zaciażymy niebawem, to jakos razem :)
I ja się witam z rana, wyspana w końcu po koszmarnej nocy :/ myślałam, że mnie dzisiaj w nocy szlag trafi - 3 razy wstawałam na siusianie, a nad ranem zaczął mnie brzusio boleć od @, i męczyłam się z tym 1h aż w końcu pomyślałam, aby wziąć tabletkę... Brrr... Ból, jak ból, ale zastanawia mnie to latanie do kibelka :/ jest to męczące, a w ogóle ostatnio zaobserwowałam, że co chwilę do kibelka lecę, nawet jak wezmę łyk herbaty... dziwne - macie może na takie lekkie przeziębienie (nic mnie nie boli) jakieś sposoby ;) bo ja się absolutnie nie znam, a nie chciałabym się lekami faszerować ;)
Mówi się niby, żeby się nie nastawiać, ale tak jak wcześniej pisałam biorąc leki to nie możliwe - chociaż przyznam, że kwas już wszedł mi w krew mam swój rytuał co do niego i w sumie nie traktuje Go jako coś związane z ciążą ;D od wczoraj zaczęłam brać też wiesiołek, bo zauważyłam, że mam lekki problem z ś... W sumie zaszkodzić mi nie zaszkodzi, więc biorę ;) zobaczymy, czy będą efekty... A ja się chyba nie nastawiam tak, bo ostatnio wypiłam wino po czym przypomniałam sobie, że test owu miałam zrobić ;P oby tak dalej było... jakoś teraz myślę o Świętach, prezentach dla Rodziny, urlopie... Aczkolwiek gdzieś tam pojawiają się myśli o dziecku, skoro w przyszłym tyg mój B jedzie zrobić badania, mam nadzieję, że będzie z jego nasieniem wsio dobrze ;)
Wczoraj już Mu powiedziałam, że chyba wolałabym by to ze mną coś było nie tak, bo Jemu będzie ciężko rzucić plenie :/ a ja na szczęście żadnego nałogu nie mam :) zobaczymy jakie wyniki będą...
Olimpia - to mi się podobało :) mój Mąż najchętniej codziennie robiłby bejbika - nie ważne czy są dni płodne czy też nie ;)
Uda Nam się Kochana, na pewno - jesteśmy silnymi i zdeterminowanymi kobietami :*** i fajnie by było razem ;D w sumie jesteś tylko "starsza" 6 dni ode mnie stażem Małżeńskim :D
Mówi się niby, żeby się nie nastawiać, ale tak jak wcześniej pisałam biorąc leki to nie możliwe - chociaż przyznam, że kwas już wszedł mi w krew mam swój rytuał co do niego i w sumie nie traktuje Go jako coś związane z ciążą ;D od wczoraj zaczęłam brać też wiesiołek, bo zauważyłam, że mam lekki problem z ś... W sumie zaszkodzić mi nie zaszkodzi, więc biorę ;) zobaczymy, czy będą efekty... A ja się chyba nie nastawiam tak, bo ostatnio wypiłam wino po czym przypomniałam sobie, że test owu miałam zrobić ;P oby tak dalej było... jakoś teraz myślę o Świętach, prezentach dla Rodziny, urlopie... Aczkolwiek gdzieś tam pojawiają się myśli o dziecku, skoro w przyszłym tyg mój B jedzie zrobić badania, mam nadzieję, że będzie z jego nasieniem wsio dobrze ;)
Wczoraj już Mu powiedziałam, że chyba wolałabym by to ze mną coś było nie tak, bo Jemu będzie ciężko rzucić plenie :/ a ja na szczęście żadnego nałogu nie mam :) zobaczymy jakie wyniki będą...
Olimpia - to mi się podobało :) mój Mąż najchętniej codziennie robiłby bejbika - nie ważne czy są dni płodne czy też nie ;)
Uda Nam się Kochana, na pewno - jesteśmy silnymi i zdeterminowanymi kobietami :*** i fajnie by było razem ;D w sumie jesteś tylko "starsza" 6 dni ode mnie stażem Małżeńskim :D
ja Tyle piję - tzn wody i herbat, że w dzień latam co godzinę :P
Ale w nocy, choć czasem mie ciśnie z rana jak sto pięćdziesiąt, to nie pójdę, bo mnie parcie na mocz nie obudzi! nie ma szans :P Mogę wypić 5 litrów wody przed snem i i tak nie wstane :P
Olesia - mój by pewnie tez robił codziennie bejbika:(, ale on ciągle w pracy, więc d*pa blada o !
Ale w nocy, choć czasem mie ciśnie z rana jak sto pięćdziesiąt, to nie pójdę, bo mnie parcie na mocz nie obudzi! nie ma szans :P Mogę wypić 5 litrów wody przed snem i i tak nie wstane :P
Olesia - mój by pewnie tez robił codziennie bejbika:(, ale on ciągle w pracy, więc d*pa blada o !
Gdyby to było ciążowe siusianie to bym nie pisnęła słówkiem, ani jednym ;)
ale masz rację - przyzwyczajać mi się nie zaszkodzi ;D
a w ogóle wczoraj rozmawiałam z koleżanką i zapytała mnie, czy jeśli nie będę mogła zajść naturalnie, czy będę chciała in vitro, a ja na to, że pewnie, że tak - wypróbuje wszystkie możliwe sposoby, by mieć swoje własne prywatne szczęście ;) i wtedy mnie zaskoczyła... oszalałaś? toż możesz mieć mnogą ciąże... Yyy, i co z tego? wtedy będę miała podwójne szczęście :)
Nadmienię, że ta koleżanka w ogóle nie myśli o dziecku, więc może stąd to podejście, ale byłam mega zaskoczona... chyba niektórzy nie rozumieją myślenia osób które się starają o potomka :/
ale masz rację - przyzwyczajać mi się nie zaszkodzi ;D
a w ogóle wczoraj rozmawiałam z koleżanką i zapytała mnie, czy jeśli nie będę mogła zajść naturalnie, czy będę chciała in vitro, a ja na to, że pewnie, że tak - wypróbuje wszystkie możliwe sposoby, by mieć swoje własne prywatne szczęście ;) i wtedy mnie zaskoczyła... oszalałaś? toż możesz mieć mnogą ciąże... Yyy, i co z tego? wtedy będę miała podwójne szczęście :)
Nadmienię, że ta koleżanka w ogóle nie myśli o dziecku, więc może stąd to podejście, ale byłam mega zaskoczona... chyba niektórzy nie rozumieją myślenia osób które się starają o potomka :/
mój na szczęście w pracy od 8 - 16 a weekendy wolne, więc spoko, ale ze mną już gorzej :/
ech, może gdybym spała na plechach to też bym jakoś wytrzymała, ale moja ulubiona pozycja spaniowa jest na brzuchu, więc siłą rzeczy naciskam na pęcherz... :P he, he... nie raz w takiej sytuacji próbowałam przewrócić się na bok, lub plecy ale jak się wybudzę to ni cholery nie zasnę :D zanim nie zakibelkuje :D a baaaardzo nie lubię z ciepłego łóżeczka wychodzić, oj nie lubię ;)
ech, może gdybym spała na plechach to też bym jakoś wytrzymała, ale moja ulubiona pozycja spaniowa jest na brzuchu, więc siłą rzeczy naciskam na pęcherz... :P he, he... nie raz w takiej sytuacji próbowałam przewrócić się na bok, lub plecy ale jak się wybudzę to ni cholery nie zasnę :D zanim nie zakibelkuje :D a baaaardzo nie lubię z ciepłego łóżeczka wychodzić, oj nie lubię ;)
czesc Dziewczyny..no ja z siusianiem poki co mam spokoj..na poczatku sie tym nawet zmartwilam.kazdy pisze o siusianiu czestym,wstawaniu w nocy a ja spie jak zabita..no chyba,ze mega mdlosci mnie mecza..
chcialam podpytac,czy znacie taki niemiecki srodek na kolki dla dzieci? znajoma poszukuje nazwy i nie moze znalezc..chcialabym jej pomoc..wiem,ze keidys dziewczyny pisaly o roznych sposobach na kolki..
chcialam podpytac,czy znacie taki niemiecki srodek na kolki dla dzieci? znajoma poszukuje nazwy i nie moze znalezc..chcialabym jej pomoc..wiem,ze keidys dziewczyny pisaly o roznych sposobach na kolki..
Bombelkowa u ciebie już połowa minęła:) Jak ten czas zasuwa...
Koraliczku ja dodaje kleik do butelki 2-3 łyżeczki i młody pije z normalnego smoczka...dzisiaj dostał kaszke malinową-zjadł kiilka łyżeczek, więc też będę do butli dodawać jako gęściejsze mleczko...
banana, jabłuszko je ładnie łyżeczką...strasznie ma przy tym frajdei ładnie otwiera pyszczek:)
Koraliczku ja dodaje kleik do butelki 2-3 łyżeczki i młody pije z normalnego smoczka...dzisiaj dostał kaszke malinową-zjadł kiilka łyżeczek, więc też będę do butli dodawać jako gęściejsze mleczko...
banana, jabłuszko je ładnie łyżeczką...strasznie ma przy tym frajdei ładnie otwiera pyszczek:)
klara mi Pani doktor powiedziała, że on pęknie i nie trzeba usg :/
chciałam się umówić na wizytę do gina z medicover, żeby nie płacić ale tam nie mają terminów które by mi pasowały.
Ale pewnie nie wytrzymam i zapłacę te 80 zł za usg i pójdę w pierwszych dniach cyklu zobaczyć co i jak.
Nie wiem czemu boli mnie ten jajnik?! Bo to tylko jeden pęcherzyk, a kiedyś po clo też mi nie pękło kilka pęcherzyków i nic mnie nie bolało.
chciałam się umówić na wizytę do gina z medicover, żeby nie płacić ale tam nie mają terminów które by mi pasowały.
Ale pewnie nie wytrzymam i zapłacę te 80 zł za usg i pójdę w pierwszych dniach cyklu zobaczyć co i jak.
Nie wiem czemu boli mnie ten jajnik?! Bo to tylko jeden pęcherzyk, a kiedyś po clo też mi nie pękło kilka pęcherzyków i nic mnie nie bolało.
nie wiem jak to jest u Ciebie i nie chcę też cię straszyć ale u mnie często te pecherzyki rosły do duzych rozm( 7-8 cm) i stąd te bóle,dlatego też miałam tak często usg żeby to kontrolować. Jak widać co lekarz to opinia i metoda, jedni karzą czekać a inni latać jak z pęcherzem, oby u Ciebie kochana było wszystko ok
lenko, dziękuję za wsparcie
lenko, dziękuję za wsparcie
kochan... wy nie marudzcie, że wstajecie siku :p same tego chcialyscie hehehehe :D a co to bedzie jak dzidzia bedzie sie budzic co godzine tak jak na na poczatku haha :P zycze tego kazdej staraczce!! :*
Aszi ja bylam u pediatry wczoraj i moge narazie dawac tylko jabluszko po troszku, dostalam w ogole tabele co w danym miesiacu i wychodzi na to ze mloda bedzie mogla wiecej dopiero tak za 3 tygodnie dopiero jak wejdzie w 5 a skonczy 4 miesiac zycia :)
Aszi ja bylam u pediatry wczoraj i moge narazie dawac tylko jabluszko po troszku, dostalam w ogole tabele co w danym miesiacu i wychodzi na to ze mloda bedzie mogla wiecej dopiero tak za 3 tygodnie dopiero jak wejdzie w 5 a skonczy 4 miesiac zycia :)
hej dziewczyny.
klara bardzo mi przykro:( nie będę Cię pocieszać bo to i tak nic nie da, ale wysyłam w Twoją stronę dużo ciepłych myśli..
Ja ciągle biegam po lekarzach, kardiolog, naczyniowiec pediatra i tak w kółko.. wadę małemu potwierdzili i jak to mówią w odpowiednim momencie będzie operowany zazwyczaj jak nic się nie dzieje jest to ok 4-5miesiaca życia, bo wtedy ponoć organizm najlepiej znosi tą operację.. ale po niej Julek ma być zupełnie zdrowy.. ja już bym chciała, żeby mały miał to za sobą, boję się o niego bardzo.. póki co zostaje nam obserwacja i wizyty u kardiologa co 2 tyg..
pozdrowienia dla wszystkich mam obecnych i tych przyszłych..
klara bardzo mi przykro:( nie będę Cię pocieszać bo to i tak nic nie da, ale wysyłam w Twoją stronę dużo ciepłych myśli..
Ja ciągle biegam po lekarzach, kardiolog, naczyniowiec pediatra i tak w kółko.. wadę małemu potwierdzili i jak to mówią w odpowiednim momencie będzie operowany zazwyczaj jak nic się nie dzieje jest to ok 4-5miesiaca życia, bo wtedy ponoć organizm najlepiej znosi tą operację.. ale po niej Julek ma być zupełnie zdrowy.. ja już bym chciała, żeby mały miał to za sobą, boję się o niego bardzo.. póki co zostaje nam obserwacja i wizyty u kardiologa co 2 tyg..
pozdrowienia dla wszystkich mam obecnych i tych przyszłych..
Aniu nasz mały też miał mieć później operacje. Anestezjolog mówił, że starsze maluchy lepiej znoszą narkoze. Ale niestety u Sebastiana trzeba było wcześniej operować, przez to trafił na intensywną terapie bo saturacja spadła do 50%. Także czekaj cierpliwie na ten 3-4 miesiąc. Minie Ci szybciutko nim się obejrzysz.
I zobaczysz kochana, że po wszystkim będziesz spokojniejsza i zapomnisz, że Julek musiał mieć taki zabieg. Będzie dobrze-głowa do góry. Jesteśmy tu z Tobą wszystkie:)
Koraliczku ja nie karmie naturalnie tylko sztucznie:) Sebek wybredny i odrzucił cycusia po 3 miesiącu:)
I zobaczysz kochana, że po wszystkim będziesz spokojniejsza i zapomnisz, że Julek musiał mieć taki zabieg. Będzie dobrze-głowa do góry. Jesteśmy tu z Tobą wszystkie:)
Koraliczku ja nie karmie naturalnie tylko sztucznie:) Sebek wybredny i odrzucił cycusia po 3 miesiącu:)
Ah Aszi to już Ci pisze co mam w moim jadlospisie w takim razie :D bo to sa 2 rozne tabele! :)
4x mleko poczatkowe plus 1 x zupa jarzynowa - przecier plus 50 - 100 g skrobane jabluszko lub sok a łączna liczba posilkow w ciagu dnia to 5x180 ml tak pi razy oko oczywiscie wg mojej pediatry.
A mowilam ze przepisalam sie do mojej starej lekarki? chodzilam do niej jak bylam dzieckiem i mam do niej zaufanie, bo mialam inna przychodnie blizej domu, ale tam lekarzy nie znam i jacys dziwni tacy... a ta to co innego, w ogole wizyty zawsze dlugie, moge pogadac, bada bardzo dokladnie no i Zosia ja chyba tez lubi bo sie do niej smieje bardzo :)
4x mleko poczatkowe plus 1 x zupa jarzynowa - przecier plus 50 - 100 g skrobane jabluszko lub sok a łączna liczba posilkow w ciagu dnia to 5x180 ml tak pi razy oko oczywiscie wg mojej pediatry.
A mowilam ze przepisalam sie do mojej starej lekarki? chodzilam do niej jak bylam dzieckiem i mam do niej zaufanie, bo mialam inna przychodnie blizej domu, ale tam lekarzy nie znam i jacys dziwni tacy... a ta to co innego, w ogole wizyty zawsze dlugie, moge pogadac, bada bardzo dokladnie no i Zosia ja chyba tez lubi bo sie do niej smieje bardzo :)
klara, bardzo mi przykro :( również nie będę Cię pocieszać, bo to i tak nic nie da... Swoje musisz wypłakać i wycierpieć, ale jak ktoś mi powiedział ostatnio po każdym dołku jest górka ;)
Aniu, za Twojego Julka też 3mam kciuki i zobaczysz te kilka miesięcy minie Ci błyskawicznie!! :)
A u Nas po staremu, jakoś ostatnio nawet nie myślę za dużo o dzieciątku, mam teraz urlop i cieszę się nim, plus dodatkowo już żyję delikatnie Świętami!! cieszę się ogromnie, bo już dla wszystkich dzieci w rodzinie plus synka przyjaciółki mam prezenty obkupione... :)
więc jakoś tak nie myślę o ciąży, aczkolwiek z tego co wyliczyłam od piątku znów trzeba będzie robić testy... aaa i we wtorek z B jedziemy Go przebadać ;D ciekawa jestem czy coś wyjdzie z tych badań - chyba będę musiała mały podstęp zrobić, by zmusić Go do rzuceni palenia :)
Mam pytanie do tych dziewczyn których partnerzy robili badania nasienia - czy na końcu wyników jest jakiś opis? czy tylko są podane współrzędne, ilość żywych plemników itp.? bo jak jest opis, to d*pa blada, ale jak nie to zawsze mogę Mu wcisnąć, by rzucił to świństwo, bo to też jest poniekąd przyczyna ;) wiem, wiem, jestem intrygantka, ale już nie wiem jak mam Mężowi przemówić do rozumu :(
Aniu, za Twojego Julka też 3mam kciuki i zobaczysz te kilka miesięcy minie Ci błyskawicznie!! :)
A u Nas po staremu, jakoś ostatnio nawet nie myślę za dużo o dzieciątku, mam teraz urlop i cieszę się nim, plus dodatkowo już żyję delikatnie Świętami!! cieszę się ogromnie, bo już dla wszystkich dzieci w rodzinie plus synka przyjaciółki mam prezenty obkupione... :)
więc jakoś tak nie myślę o ciąży, aczkolwiek z tego co wyliczyłam od piątku znów trzeba będzie robić testy... aaa i we wtorek z B jedziemy Go przebadać ;D ciekawa jestem czy coś wyjdzie z tych badań - chyba będę musiała mały podstęp zrobić, by zmusić Go do rzuceni palenia :)
Mam pytanie do tych dziewczyn których partnerzy robili badania nasienia - czy na końcu wyników jest jakiś opis? czy tylko są podane współrzędne, ilość żywych plemników itp.? bo jak jest opis, to d*pa blada, ale jak nie to zawsze mogę Mu wcisnąć, by rzucił to świństwo, bo to też jest poniekąd przyczyna ;) wiem, wiem, jestem intrygantka, ale już nie wiem jak mam Mężowi przemówić do rozumu :(
Olesia u nas zadnego opisu nie bylo tylko wymienione rozne dane typu ph, ilosc plemnikow na ml, ile ml oddal do badania, barwa,szybkosc,zdrowe,zywe,martwe.. i parametry podane.. zadnego opisu nie bylo..choc to pewnie od miejsca w ktorym sie robi badanie..
moj maz nagle rzucil fajki z dnia na dzien..nie pali juz 2 lata.. odkad rzucil na poczatku unikalismy miejsc gdzie palono..bylo mu bardzo ciezko i ciagle powtarza ze to walak do konca zycia z samym soba.. ale polepszyl mu sie zapach,smak, wech..czuje sie zdrowysz..nie ma kaszlu, zeby biale..same plusy:-))
moj maz nagle rzucil fajki z dnia na dzien..nie pali juz 2 lata.. odkad rzucil na poczatku unikalismy miejsc gdzie palono..bylo mu bardzo ciezko i ciagle powtarza ze to walak do konca zycia z samym soba.. ale polepszyl mu sie zapach,smak, wech..czuje sie zdrowysz..nie ma kaszlu, zeby biale..same plusy:-))
Dagolek, niestety nigdy z tego antybiotyku nie korzystałam :)
Klara - wszystkie tutaj zapewne będziemy trzymać kciuki za Ciebie :*
A dzisiaj mój B był n badaniach i tak nie do końca wyniki wyszły dobrze, chyba 4 rzeczy są poniżej normy...
A ja muszę się pochwalić, że zmieniam pracę!! :) dzisiaj zostałam zakwalifikowana, cieszę się niezmiernie, ale zarazem martwię, bo tutaj zmiana pracy i starania o dziecko... Ale co tam, póki co jestem dobrej myśli ;D
Klara - wszystkie tutaj zapewne będziemy trzymać kciuki za Ciebie :*
A dzisiaj mój B był n badaniach i tak nie do końca wyniki wyszły dobrze, chyba 4 rzeczy są poniżej normy...
A ja muszę się pochwalić, że zmieniam pracę!! :) dzisiaj zostałam zakwalifikowana, cieszę się niezmiernie, ale zarazem martwię, bo tutaj zmiana pracy i starania o dziecko... Ale co tam, póki co jestem dobrej myśli ;D
Nie mam nadal skoku temp. strasznie mnie to dziwi. Jajbniki jakby cały czas pobolewają na owu...dziś może trochę mniej, ale wg testów i śluzu owu miałam wczoraj lub przedwczoraj.... dziwne ... dziś mój 18dc i nic :/....a wg poprzednich wykresów skok miałam juz 15, 16 dc..... boje się, że ten cykl był bez owu... albo jakiś trefny :/...może ciałko żółte sflaczało..ehh nie wiem..... chyba, że ten skok 2 kreseczek, to można notowac jako skok.... choć czytałam, że czasem może on wystapić dopiero 4 dni po owu.....to może tak będzie?mój wykres: http://ovufriend.pl/graph-print,de6c025594cebd9f6382ff6dfb991ed3,0px.html
No a u mnie dodatkowo problemy w pracy :( szef mi chce dac takie warunki od lutego.....szkoda gadac :( jakbym zaszła w ciąże, to od razu poszłabym na zwolnienie i miała go gdzieś !
No a u mnie dodatkowo problemy w pracy :( szef mi chce dac takie warunki od lutego.....szkoda gadac :( jakbym zaszła w ciąże, to od razu poszłabym na zwolnienie i miała go gdzieś !
olimpia, wg mnie miałaś owu w okolicy 16dc. Najważniejsze jest, aby 5 poprzedzających tempek było o 0,2 stopnia niższych niż kolejne 3 (o ile dobrze pamiętam). U Ciebie póki co się na to zanosi.
Byłam wczoraj u gina - po clo tym razem urósł tylko 1 pęcherzyk ale za to porządny :) 22,5 mm miał wczoraj i lekarz stwierdził, że pęknie dziś lub jutro (choć test owu wczoraj był jeszcze negatywny) także działamy :) Tym razem wzięłam TŻta na przetrzymanie na 3 dni i od wczoraj działamy codziennie ;) Po wszystkim nogi w górze przez pół godz., chociaż wcześniej śmiałam się z dziewczyn które tak robią. Ale 8 cykl starań robi swoje i człowiek chwyta się wszystkiego :)
Byłam wczoraj u gina - po clo tym razem urósł tylko 1 pęcherzyk ale za to porządny :) 22,5 mm miał wczoraj i lekarz stwierdził, że pęknie dziś lub jutro (choć test owu wczoraj był jeszcze negatywny) także działamy :) Tym razem wzięłam TŻta na przetrzymanie na 3 dni i od wczoraj działamy codziennie ;) Po wszystkim nogi w górze przez pół godz., chociaż wcześniej śmiałam się z dziewczyn które tak robią. Ale 8 cykl starań robi swoje i człowiek chwyta się wszystkiego :)
Ania nie bardzo rozumiem o co tobie chodzi w tym pyt. ale postaram sie wytluamczyc..
np. tak do owu ma sie niskie tempki..kazda ma inaczej u jednej to moze byc 35,4 a u innej 36,7..no i potem skok o min 0,2 i tempka wyzsza musi byc przez 3 dni wyzsza niz 6 najnizszych przed skokiem..i jesli jestes w ciazy to sie utrzymuje..a jak nie to np. u mnie w dniu @ spadala nagle z 36,90 na 36,50 i wiedzialam,ze w tym dniu dostane @ badz na drugi dzien,ale zazwyczaj to byl ten wlasnie dzien..
czesto bywa tak,ze w okolicach 4 dnia po owu jest troszke nizsza tempka niz dnia 3,2 i 1 po owu,ale to normalne i potem juz powinna piac sie w gore..
mam nadzieje,ze pomoglam:-)
np. tak do owu ma sie niskie tempki..kazda ma inaczej u jednej to moze byc 35,4 a u innej 36,7..no i potem skok o min 0,2 i tempka wyzsza musi byc przez 3 dni wyzsza niz 6 najnizszych przed skokiem..i jesli jestes w ciazy to sie utrzymuje..a jak nie to np. u mnie w dniu @ spadala nagle z 36,90 na 36,50 i wiedzialam,ze w tym dniu dostane @ badz na drugi dzien,ale zazwyczaj to byl ten wlasnie dzien..
czesto bywa tak,ze w okolicach 4 dnia po owu jest troszke nizsza tempka niz dnia 3,2 i 1 po owu,ale to normalne i potem juz powinna piac sie w gore..
mam nadzieje,ze pomoglam:-)
Dzięki stokrotko,chodziło mi o to że teraz mam 26 dzień cyklu,do dnia poprzedzającego owulację tj.15 w moim cyklu miałam temp.36,6,pózniej był skok do 37 i tą samą mam teraz,noi nie wiem czy mam szansę na dzidzię w tym cyklu czy nie.Mam nadzieję że dobrze to wyjaśniłam,pierwszy raz mierzę temperaturę i nie za bardzo się na tym znam.
Wogóle nie robiłam wykresu,ja tak pierwszy raz to tak na lighta podeszłam do tego,bo zawsze wiem kiedy mam płodne i owulację tylko teraz lekarka mi wkręciła czy jestem pewna że mam tą owulkę,kazała własnie robić wykresy albo zakupić testy owulacyjne.
Mam termometr elektroniczny,nie wiem czy dobry,ale rtęciowego już nie nigdzie nie kupię,noi zaczęłam mierzyć od 12 dnia cyklu bo tam mi się zaczynają płodne i codziennie 36,5.W sobotę mieliśmy małą imprezę,wypiłam więc trochę,na drugi dzień rano temperatura 37,pomyślałam sobie że pewnie konsekwencje wieczoru,choć nie wiem czy mogło mieć to wpływ,na drugi dzień chyba nie mierzyłam wcale,albo nawet dwa dni,nie zawsze mam możliwość,bo rano mały mnie budzi,wstaję do niego i zapominam.
Za to póżniej już kazdego dnia jak zmierzyłam to tak 37 się trzyma a w dzień jak zmierzę to mi pika szybciej na gorączkę:)bo 37,5.Do tego mam puls przyspieszony ale już nie wiem czy to podświadomość czy jak,odliczanie do dnia okresu.Bardzo byśmy chcieli.
Mam termometr elektroniczny,nie wiem czy dobry,ale rtęciowego już nie nigdzie nie kupię,noi zaczęłam mierzyć od 12 dnia cyklu bo tam mi się zaczynają płodne i codziennie 36,5.W sobotę mieliśmy małą imprezę,wypiłam więc trochę,na drugi dzień rano temperatura 37,pomyślałam sobie że pewnie konsekwencje wieczoru,choć nie wiem czy mogło mieć to wpływ,na drugi dzień chyba nie mierzyłam wcale,albo nawet dwa dni,nie zawsze mam możliwość,bo rano mały mnie budzi,wstaję do niego i zapominam.
Za to póżniej już kazdego dnia jak zmierzyłam to tak 37 się trzyma a w dzień jak zmierzę to mi pika szybciej na gorączkę:)bo 37,5.Do tego mam puls przyspieszony ale już nie wiem czy to podświadomość czy jak,odliczanie do dnia okresu.Bardzo byśmy chcieli.
ania, 3mam za Ciebie kciuki :)
ciekawa jestem co u Olimpii, zdaje się, że wczoraj miała wizytę u lekarza...
a co tam u Was dziewuszki?!
ja to dzisiaj chodzę jakaś humorzasta - szlag mnie co chwilę trafia, a zaraz potem nie pamiętam o co mi chodzi po czym znów wpadam w szał... nie wiem co się ze mną dzieje, ale mnie to zaczyna samą przerażać :(
nie wiem co się dzieję, ale ostatnio mnie nachodzą głupie myśli... już nawet nie związane z dzieckiem, ale ogólnie zastanawiam się nad swoim małżeństwem, Rodziną mojego Męża (nie trawie pewnych osób i to z wzajemnością), nad pracą... muszę chyba coś zmienić w swoim życiu, bo czuję, że niebawem oszaleję :/
to się znowu rozpisałam :( a co tam u Naszych Ciężarówek kochanych? i te z maleństwami po tej stronie? :)
ciekawa jestem co u Olimpii, zdaje się, że wczoraj miała wizytę u lekarza...
a co tam u Was dziewuszki?!
ja to dzisiaj chodzę jakaś humorzasta - szlag mnie co chwilę trafia, a zaraz potem nie pamiętam o co mi chodzi po czym znów wpadam w szał... nie wiem co się ze mną dzieje, ale mnie to zaczyna samą przerażać :(
nie wiem co się dzieję, ale ostatnio mnie nachodzą głupie myśli... już nawet nie związane z dzieckiem, ale ogólnie zastanawiam się nad swoim małżeństwem, Rodziną mojego Męża (nie trawie pewnych osób i to z wzajemnością), nad pracą... muszę chyba coś zmienić w swoim życiu, bo czuję, że niebawem oszaleję :/
to się znowu rozpisałam :( a co tam u Naszych Ciężarówek kochanych? i te z maleństwami po tej stronie? :)
hej hej:-) u nas ok..dzisiaj chyba jeden z tych lepszych dni..poki co rano zanim wstaje z lozka zjadam 2 herbatniki..chrumkam niby jak maly prosiaczek bo nie chce obudzic meza:P
ale przynamniej nie mam takich mdlosci i nie wymiotuje..
kupilam sobie dzisiaj czerowny zrobiony na drutach sweterek..taki troszke dluzszy..i wiecie co- cudnie widac w nim brzusio:-))))
maz kazdego dnia jak tylko jest w poblizu masuje brzusio, mowi do niego..ehh..cudownie:-))))
milego dnia Kochane:-)
ale przynamniej nie mam takich mdlosci i nie wymiotuje..
kupilam sobie dzisiaj czerowny zrobiony na drutach sweterek..taki troszke dluzszy..i wiecie co- cudnie widac w nim brzusio:-))))
maz kazdego dnia jak tylko jest w poblizu masuje brzusio, mowi do niego..ehh..cudownie:-))))
milego dnia Kochane:-)
Hej Kochane,
przepraszam nie mam czasu ani czytac ani pisac :/
rzucił mi sie w oczy post Aszi....
Jestesmy wałsnie po jednej z gorszych naszych nocy - wszyscy troje niewyspani... Tymek jest chory - ma zawalone gardło, chrypkę, katar, na szczescie gorączka juz minęła... lekarz w pt. go badał, ale nic nie dał:/ Męczymy sie wiec dalej. Na szczescie płuca i oskrzela czyste (Były!)
Mały nie mógł spac przez gardło i kaszel, ale głównie jednak przez brzuszek...:(((((
Bylismy w Pl. pediatra stwierdził, ze to jednak słaba postac refluksu, przepisac 3 leki i mleko Enfamil....Niestety po tych lekach wszystko sie bardzo nasiliło, wrocilismy do do punktu wyjscia:((
Jestem juz na skraju wyczerpania.... dobija mnie to, ze nie moge pomoc swojemu dziecku, a przy okazji sobie.
Odstawilismy tez mleko, bo na diecie bezmlecznej ( jeszcze przed Pl) było troche lepiej.
Poza tym mały ma jakies cholernie uczulenie pod szyją( z przodu i z tyłu) drapie sie do krwi, przez sen tez...
Na domiar złego ja tez czuje sie kiepsko, w piątek dopadła mnie grypa żołądkowa- dzien wyrwany z zyciorysu:( sciągałam męza z pracy przed 6 rano... a teraz nawala mnie gardło.
To tak po krótce.
Zyczę Wam kochane mamy i przyszłe mamy, zeby Waszych maluszków takie bóle brzuszka i okropne wzdecia nie spotkały!!!
przepraszam nie mam czasu ani czytac ani pisac :/
rzucił mi sie w oczy post Aszi....
Jestesmy wałsnie po jednej z gorszych naszych nocy - wszyscy troje niewyspani... Tymek jest chory - ma zawalone gardło, chrypkę, katar, na szczescie gorączka juz minęła... lekarz w pt. go badał, ale nic nie dał:/ Męczymy sie wiec dalej. Na szczescie płuca i oskrzela czyste (Były!)
Mały nie mógł spac przez gardło i kaszel, ale głównie jednak przez brzuszek...:(((((
Bylismy w Pl. pediatra stwierdził, ze to jednak słaba postac refluksu, przepisac 3 leki i mleko Enfamil....Niestety po tych lekach wszystko sie bardzo nasiliło, wrocilismy do do punktu wyjscia:((
Jestem juz na skraju wyczerpania.... dobija mnie to, ze nie moge pomoc swojemu dziecku, a przy okazji sobie.
Odstawilismy tez mleko, bo na diecie bezmlecznej ( jeszcze przed Pl) było troche lepiej.
Poza tym mały ma jakies cholernie uczulenie pod szyją( z przodu i z tyłu) drapie sie do krwi, przez sen tez...
Na domiar złego ja tez czuje sie kiepsko, w piątek dopadła mnie grypa żołądkowa- dzien wyrwany z zyciorysu:( sciągałam męza z pracy przed 6 rano... a teraz nawala mnie gardło.
To tak po krótce.
Zyczę Wam kochane mamy i przyszłe mamy, zeby Waszych maluszków takie bóle brzuszka i okropne wzdecia nie spotkały!!!
Lena kochana jak mi Ciebie szkoda. Też niedawno przechodziłam jelitówkę- myślałam, że oszaleje;/ A potem gorączka, ból gardła kaszel-masarka...
widzę,że strasznie się męczysz. Szkoda mi Twojego dzieciaczka. Wiem, że chciałabyś mu pomóc a nie wiesz jak. Byliście może u gastroenterologa?? My się wybraliśmy z naszym dla świętego spokoju i nam pomógł. Trzymam kciuki, żeby wszystko szło ku lepszemu. Podziwiam Cię, że jesteś taka silna i wytrwała.
widzę,że strasznie się męczysz. Szkoda mi Twojego dzieciaczka. Wiem, że chciałabyś mu pomóc a nie wiesz jak. Byliście może u gastroenterologa?? My się wybraliśmy z naszym dla świętego spokoju i nam pomógł. Trzymam kciuki, żeby wszystko szło ku lepszemu. Podziwiam Cię, że jesteś taka silna i wytrwała.
hejka :)
Jestem po badaniach u gina - 180 zł !!!! masakra! Podobno moje "wnętrze" (endometrium, szyjka itd.) jest idealne - wręcz książkowe.
Ale będę mieć monitorowany cykl... byc może mam za wysoki progesteron. dziś byłam z rana na badaniu, po południu wyniki.
Cytologia, badania ginekol... itd. Lekka nadżerka. Jak zwykle u mnie....... na usg lekarka stwierdziłą, że mam " książkowe endometrium, jajniki super, nawet widac w nich jajeczka :D ale nie dokładnie widziałą ciałko żółte po owu i chce żebym przyszła do innego gabinetu jutro, bo tam jest lepsza aparatura. Co do krótkich cyklów - jak pokazałam swoje wykresy, to stwierdziła, że też są książkowe, za wyjątkiem tych 26, a nie 28 dni i że ta ciut krótsza faza lutealna w tym przypadku nie jest chyba az tak duzym problemem. Ale na wszelki wypadek te badanie progesteronu. Zaleciłą mi badania na te wszytskie toxo itd.
Wizyta droga, to prawda, ale póżniej ona kombinuje tak ( bo przyjmuje w ośrodkach a nie prywatnie) żeby zapłacić jak najmniej. I teraz jak się nie uda, to chce żebym przyszła do niej monitorować cykl, ale w cenie 30 zł czyli jak za zwykłą wizytę (bez badań itp. :)
No to tyle chyba jeśli chodzi ow wiztytę! później byłam na zakupach i zapoatrzam swój koszyk swiąteczny :)
Jestem po badaniach u gina - 180 zł !!!! masakra! Podobno moje "wnętrze" (endometrium, szyjka itd.) jest idealne - wręcz książkowe.
Ale będę mieć monitorowany cykl... byc może mam za wysoki progesteron. dziś byłam z rana na badaniu, po południu wyniki.
Cytologia, badania ginekol... itd. Lekka nadżerka. Jak zwykle u mnie....... na usg lekarka stwierdziłą, że mam " książkowe endometrium, jajniki super, nawet widac w nich jajeczka :D ale nie dokładnie widziałą ciałko żółte po owu i chce żebym przyszła do innego gabinetu jutro, bo tam jest lepsza aparatura. Co do krótkich cyklów - jak pokazałam swoje wykresy, to stwierdziła, że też są książkowe, za wyjątkiem tych 26, a nie 28 dni i że ta ciut krótsza faza lutealna w tym przypadku nie jest chyba az tak duzym problemem. Ale na wszelki wypadek te badanie progesteronu. Zaleciłą mi badania na te wszytskie toxo itd.
Wizyta droga, to prawda, ale póżniej ona kombinuje tak ( bo przyjmuje w ośrodkach a nie prywatnie) żeby zapłacić jak najmniej. I teraz jak się nie uda, to chce żebym przyszła do niej monitorować cykl, ale w cenie 30 zł czyli jak za zwykłą wizytę (bez badań itp. :)
No to tyle chyba jeśli chodzi ow wiztytę! później byłam na zakupach i zapoatrzam swój koszyk swiąteczny :)
Aniu - kiedy ja robilam pierwszy raz wyniki w tym TSH wyszlo mi prawie 14 a norma dla kobiet starajacych jest okolo 1-1.5. po m-cu bylo jzu 2.9 (bralam 2 tyg eutyhrox 50 i 2 tyg 75) po kolejnym m-cu przy braniu 75 zeszlo do 0,0009 i wpadlam w nadczynnosc..nastepnie po 2 m-cach mialam prawie 9 przy eutyhroxie 50, wiec kolejne badanie za 2 m-ce przy eutyhroxie naprzemian 50 i 75.. nie pamietam wyniku..kolejne przy 75 po m-cu i bylo 0,48 - przy tym zaszlam w ciaze.. a po 4 tyg mialam juz 6,41..wpadlam w panike,ze strace dziecko (nie wiedzac,ze nosze pod sercem dwojke)..kolejne badanie i dawka 100 i oto wynik 1,68.
Uda sie Tobie zajsc przy takim wyniku..tzn musisz go zbic,ale akurat TSH szybko spada.. ja nauczylam sie pozniej obserwowac swoj organizm..jak bylam bardziej nerwowa,senna to wiedzialam ze TSH mi skoczylo..
jesli dobrze lekarz trafi tobie w dawke to juz po m-cu mozesz miec idealny wynik na zajscie w ciaze..
u mnie trwalo to dluzej bo mialam tez inne problemy zdrowotne..ale sie udalo..uwierz,ze sie uda:*
Uda sie Tobie zajsc przy takim wyniku..tzn musisz go zbic,ale akurat TSH szybko spada.. ja nauczylam sie pozniej obserwowac swoj organizm..jak bylam bardziej nerwowa,senna to wiedzialam ze TSH mi skoczylo..
jesli dobrze lekarz trafi tobie w dawke to juz po m-cu mozesz miec idealny wynik na zajscie w ciaze..
u mnie trwalo to dluzej bo mialam tez inne problemy zdrowotne..ale sie udalo..uwierz,ze sie uda:*
Dziękuję Ci za odpowiedz,troszkę mnie pocieszyłaś,może gdaybym mieszkała w Polsce tak bardzo bym się tym nie stresowała,ale mieszkam w Niemczech,tutaj nie do końca ufam lekarzom,bo gdy miałam inne problemy zdrowotne to zostałam z tym sama,oni kompletna olewka.
Dziwi mnie też to że w marcu wynik miałam około a teraz już 5,jestem przerażona,nie wiem jakie leki tu mi dadzą,bo wiem że z jodem dają,nie hormony jak w PL,teraz łykam kwas foliowy z jodem,to chyba dobrze,a może od niego tak mi wynik skoczył,jak myślisz?
Dziwi mnie też to że w marcu wynik miałam około a teraz już 5,jestem przerażona,nie wiem jakie leki tu mi dadzą,bo wiem że z jodem dają,nie hormony jak w PL,teraz łykam kwas foliowy z jodem,to chyba dobrze,a może od niego tak mi wynik skoczył,jak myślisz?
My tu z Aszi troche nie na temat ;)
tak na szybko...
Nie, nie bylismy. nawet nie widziałam, ze jest taka specjalizacja :/ Problem polega na tym, ze tu to nic nie moge, a w Pl bylismy na 3 dni:/ w styczniu bedziemy dłuzej, moze wtedy...choc ja chyba do tej pory oszaleje:( to juz trwa tyyyyyyyyle czasu, ze..... :((((
Pozdrawiam Was dziewczyny!
tak na szybko...
Nie, nie bylismy. nawet nie widziałam, ze jest taka specjalizacja :/ Problem polega na tym, ze tu to nic nie moge, a w Pl bylismy na 3 dni:/ w styczniu bedziemy dłuzej, moze wtedy...choc ja chyba do tej pory oszaleje:( to juz trwa tyyyyyyyyle czasu, ze..... :((((
Pozdrawiam Was dziewczyny!
Faktycznie Lena my nie na temat piszemy:)
Więc ja tak szybko do Ani- jak zrobiłam Tsh też miałam powyżej 5 i brałam euthyrox już będąc w ciąży.
Lena ja dzisiaj miałam masakryczną noc, ledwo na nogach się trzymam a i w dzień młody nie chce spać nawet na spacerze.
Jak bujałam małego na rękach to myslałam o Tobie i Tymku:)
Strasznie długo dokucza mu to wszystko. Strasznie mi was szkoda. Nie dziwie Ci się, że jesteś wykończona- w końcu jesteście tam sami a pewnie większość czasu z małym ty spędzasz. Oj nie jest proste to macierzyństwo-zwłaszcza jak nie można pomóc dziecku a bardzo by się chciało...
Więc ja tak szybko do Ani- jak zrobiłam Tsh też miałam powyżej 5 i brałam euthyrox już będąc w ciąży.
Lena ja dzisiaj miałam masakryczną noc, ledwo na nogach się trzymam a i w dzień młody nie chce spać nawet na spacerze.
Jak bujałam małego na rękach to myslałam o Tobie i Tymku:)
Strasznie długo dokucza mu to wszystko. Strasznie mi was szkoda. Nie dziwie Ci się, że jesteś wykończona- w końcu jesteście tam sami a pewnie większość czasu z małym ty spędzasz. Oj nie jest proste to macierzyństwo-zwłaszcza jak nie można pomóc dziecku a bardzo by się chciało...
Aniu a nie przyjezdzasz czasami do PL? moze warto tu isc do endo jesli tam nie ufasz lekarzom? ogolnie TSH szybko spada wiec nawet po m-cu mzoe sie Wam udac..a sprawdzalas wczesniej twoje TSH? czy to pierwszy raz? wysokie TSH moze powodowac ze sie nie udaje zajsc w ciaze.. i oby to byl ten powod twojego niepowodzenia..bo TSH mozna szybciutko zbic wiec glowa do gory:* uda sie..
Na święta nie wybieram się do PL,za to jutro idę do ginekolog która jest zresztą polką,ale leczą tym samym co w Polsce(zdążyłam się już zorientować)więc jestem dobrej myśli,oby oczywiście inne badanie były dobre i mam nadzieję że mnie na nie skieruje.
W marcu lekarze tutaj przypadkiem zrobili mi TSH i wyszło 2,25 już wtedy zaproponowali leczenie,ale że nie w głowie mi wtedy było zachodzenie w ciąże,bo miałam inne problemy zdrowotne i na tym byłam skupiona,więc nie wykupiłam recepty,zresztą powtórzyłam u lekarza polaka i tam był wynik 1,70 więc powiedział ze mam dobry,nie ma potrzeby włączania leku,pytałam też ginekolog,powiedziala ze jeden mam dobry,drugi już nie za bardzo,więc będąc w Polsce pokazałam je mojej prowadzącej pierwszą ciąże lekarce,powiedziala ze są ok,kazała tylko łykać folik i zacząć starania,ale folik już dawno zjedzony,starania trwają pół roku a ciąży nie widać,teraz sama chciałam zrobić jeszcze raz tarczycę i wyszło juz 5,więc teraz to już trzeba się leczyć.
W tym przypadku mogę powiedzieć że zawiodła mnie moja lekarz w Polsce ale ona nie daje leku poniżej jakieś tam jej wytycznej,poza tym nie mogła przewidziec problemów z zajściem,nie mogę mieć pretensji,choć mogła mi zrobić badania po ciąży,zresztą każdej powinni badać tarczycę,jak teraz tyle kobiet choruje.
W marcu lekarze tutaj przypadkiem zrobili mi TSH i wyszło 2,25 już wtedy zaproponowali leczenie,ale że nie w głowie mi wtedy było zachodzenie w ciąże,bo miałam inne problemy zdrowotne i na tym byłam skupiona,więc nie wykupiłam recepty,zresztą powtórzyłam u lekarza polaka i tam był wynik 1,70 więc powiedział ze mam dobry,nie ma potrzeby włączania leku,pytałam też ginekolog,powiedziala ze jeden mam dobry,drugi już nie za bardzo,więc będąc w Polsce pokazałam je mojej prowadzącej pierwszą ciąże lekarce,powiedziala ze są ok,kazała tylko łykać folik i zacząć starania,ale folik już dawno zjedzony,starania trwają pół roku a ciąży nie widać,teraz sama chciałam zrobić jeszcze raz tarczycę i wyszło juz 5,więc teraz to już trzeba się leczyć.
W tym przypadku mogę powiedzieć że zawiodła mnie moja lekarz w Polsce ale ona nie daje leku poniżej jakieś tam jej wytycznej,poza tym nie mogła przewidziec problemów z zajściem,nie mogę mieć pretensji,choć mogła mi zrobić badania po ciąży,zresztą każdej powinni badać tarczycę,jak teraz tyle kobiet choruje.
A mnie szlag chyba trafi!! :(
ja nic z tych testów nie rozumiem i jeśli lekarz nie zadecyduje o monitoringu od kolejnego cyklu zmieniam lekarza... Wyobraźcie sobie, że według zaleceń lekarza drugi miesiąc robię te cykle od 10 dc i właśnie w tym dniu wyszła mi 2 kreski, z tymże ta testowa bledsza, ale dość wyraźna a 12 i 14 dc już brak drugiej kreski? Ku... to jest nienormalne, a mnie już cholera bierze :( buuu....
Czy ze mną jest coś nie tak? czy o co chodzi? :/
ja nic z tych testów nie rozumiem i jeśli lekarz nie zadecyduje o monitoringu od kolejnego cyklu zmieniam lekarza... Wyobraźcie sobie, że według zaleceń lekarza drugi miesiąc robię te cykle od 10 dc i właśnie w tym dniu wyszła mi 2 kreski, z tymże ta testowa bledsza, ale dość wyraźna a 12 i 14 dc już brak drugiej kreski? Ku... to jest nienormalne, a mnie już cholera bierze :( buuu....
Czy ze mną jest coś nie tak? czy o co chodzi? :/
Hej dziewczyny:)
U nas w zasadzie bez wiekszych zmian. Troszkę smutnawo (pogrzeby w rodzinie) a poza tym jakosik leci powoli do przodu.
Olesia - Ja tam tez jakoś nie ufam testom owu. Ja póki co miałam dużo na głowie więc obsesja na punkcie maleństwa troszku zmalała;p, ale jeśli do końca roku się nie uda to tez chyba uderzę w monitoring. Wydaje mi sie jednak najbardziej wiarygodny. Chociaż może się mylę.
U nas w zasadzie bez wiekszych zmian. Troszkę smutnawo (pogrzeby w rodzinie) a poza tym jakosik leci powoli do przodu.
Olesia - Ja tam tez jakoś nie ufam testom owu. Ja póki co miałam dużo na głowie więc obsesja na punkcie maleństwa troszku zmalała;p, ale jeśli do końca roku się nie uda to tez chyba uderzę w monitoring. Wydaje mi sie jednak najbardziej wiarygodny. Chociaż może się mylę.
żonka - jak wcześniej robiłam, to miałam teoretycznie prawidłowo, chyba 14 dc pojawiły się pierwsze 2 kreseczki i utrzymywały mi się bodajże ok 7 dni :) dzwoniłam do lekrza i powiedział, że to dobrze, bo wówczas byłam płodna... ale teraz w 10 dc (gdzie ostatnio mam 29 dniowe cykle), pojawiła się druga bledsza kreska a teraz w 12 i 14 dc nic... mnie się wydaje, że coś się powinno pojawić!! :)
Nie ufam kompletnie tym testom i jestem zdziwiona, że lekarz posiadający tak dobrą opinię kazał mi zrobić, ale Jemu ufam, więc robię jak karze - najwyżej w grudniu lub w styczniu będę z Nim wojować ;)
Dagolek - nie mierzę tempki, bo nie mam do tego nerwów :) poza tym w to też do końca nie wierze ;) chyba ten monitoring mi pozostaje :D
Iwonus.p - przykro mi z powodu śmierci w rodzinie... tak to już niestety bywa :( co do chęci posiadania dzieci, u mnie też ostatnio jakoś się z tym uspokoiło :) tzn. bardzo chcę dziecko, ale już nie myslę o tym non - stop, staram się wyciszać i myśleć o zbliżjących świętach ;D póki co działa, to już bardziej teraz Mężuś naciska ;D
Nie ufam kompletnie tym testom i jestem zdziwiona, że lekarz posiadający tak dobrą opinię kazał mi zrobić, ale Jemu ufam, więc robię jak karze - najwyżej w grudniu lub w styczniu będę z Nim wojować ;)
Dagolek - nie mierzę tempki, bo nie mam do tego nerwów :) poza tym w to też do końca nie wierze ;) chyba ten monitoring mi pozostaje :D
Iwonus.p - przykro mi z powodu śmierci w rodzinie... tak to już niestety bywa :( co do chęci posiadania dzieci, u mnie też ostatnio jakoś się z tym uspokoiło :) tzn. bardzo chcę dziecko, ale już nie myslę o tym non - stop, staram się wyciszać i myśleć o zbliżjących świętach ;D póki co działa, to już bardziej teraz Mężuś naciska ;D
Olesia - ja w piątek byłam u mojej gin i dziś ponownie, w innym gabinecie bo na tamtym nie była pewna czy jest ciałko żółte. Pomimo tego, że jestem zdrowa jak ryba - hormony, jajniki, jest owu itp. - to zaprosiła mnie na monitoring od przyszłego cyklu. Tak dla świętego spokoju. I zapłace tak naprawdę tylko za jedną wizytę a dalsze będą jako jedna usługa.
Więc na Twoim miejscu - zmieniłabym lekarza :/
Z resztą ... jakie masz cykle?
Przy Twoich problemach tak naprawdę powinien Ci kazac robić te testy już od 5ego dnia.
Więc na Twoim miejscu - zmieniłabym lekarza :/
Z resztą ... jakie masz cykle?
Przy Twoich problemach tak naprawdę powinien Ci kazac robić te testy już od 5ego dnia.
Nie wiem sama... Rozmawiałam z moim B o zmianie lekarza, już wcześniej, ale uważa, że to bez sensu :( bo ten ma dobrą opinie, zna mnie, prowadził mojej Mamy dwie ciąże (mnie i Brata ;)), ale jest z lekka rztrzepany, to fakt :/
Kurcze mam wrażenie, że mam przez te testy nieszczęsne zmarnowane dwa cykle :( naprawdę nie mam bladego pojęcia co mam robić :/
A co Wy Dziewczyny byście zrobiły na moim miejscu?
Kurcze mam wrażenie, że mam przez te testy nieszczęsne zmarnowane dwa cykle :( naprawdę nie mam bladego pojęcia co mam robić :/
A co Wy Dziewczyny byście zrobiły na moim miejscu?
U mnie @ przyszła,znów się nie udało,to już 6 cykl,ale znam chociaż przyczynę,noi jutro jadę po receptę,zacznę się leczyć,lekarz mówi że po miesiącu już może spaść do 2 tarczyca,a ja mam 5.
Jestem dobrej myśli,choć wczoraj jak odebrałam wynik to spać w nocy nie mogłam,puls mi skoczył i nie szło usnąć.
Jestem dobrej myśli,choć wczoraj jak odebrałam wynik to spać w nocy nie mogłam,puls mi skoczył i nie szło usnąć.
a ja mierzylam tempke 4-5 cykli i i juz po pierwszym cyklu pelnego meirzenia wiedzialam, czy i kiedy mialam owu bo byl skok..i jesli byl skok a pozniej tempka nie piela sie w gore to jasne bylo,ze raczej nici z tego..owszem bywaly cykle keidy to tempka ladnie piela sie w ogre a np. w 12 dniu fazy lutealnej nagle bum i niska tempka..i @ po paru godzinach..
ten ostatni cykl byl taki,ze w 16 dc mialam skok tempki..potem sie piela do gory..keidy w 24dc mialam juz 37.03 a kolejny dzien 37.09 to wstapila we mnie nadzieja..w 28dc test pokazal 2 kreseczki a bylo to 12d po owu.. chce dodac,ze moje cykle wczesniej byly i po 60 dni..takze w moim przpadku testy owu nie sprawdzily sie,gdzyz musialabym robic je od okolo 10dc do 45?
a tak obserwowalam tempke..pozniej jak juz bylam w ciazy to na poczatku tez mierzylam..a po wizycie juz zaprzestalam..uwazam,ze to dobra metoda..takze by poznac swoj organizm..
dzisiaj ide do gin..z lekka sie stresuje,czy wszystko ok z dzieciaczkami..
ten ostatni cykl byl taki,ze w 16 dc mialam skok tempki..potem sie piela do gory..keidy w 24dc mialam juz 37.03 a kolejny dzien 37.09 to wstapila we mnie nadzieja..w 28dc test pokazal 2 kreseczki a bylo to 12d po owu.. chce dodac,ze moje cykle wczesniej byly i po 60 dni..takze w moim przpadku testy owu nie sprawdzily sie,gdzyz musialabym robic je od okolo 10dc do 45?
a tak obserwowalam tempke..pozniej jak juz bylam w ciazy to na poczatku tez mierzylam..a po wizycie juz zaprzestalam..uwazam,ze to dobra metoda..takze by poznac swoj organizm..
dzisiaj ide do gin..z lekka sie stresuje,czy wszystko ok z dzieciaczkami..
stokrotka powodzenia i daj znać jak po wizycie :)
Mam pytanie - może któraś będzie umiała mi pomóc. W badaniach okresowych do pracy wyszła mi za niska hemoglobina, w związku z czym poszłam do apteki zaopatrzyć się w preparat z żelazem. Pani poleciła mi Chela Ferr który ma dodatkowo w składzie kwas foliowy (0,4mg czyli tyle ile ma np 1 tabl. folicu). W związku z tym pytanie - czy przyjmując to żelazo powinnam zaprzestać przyjmowania kwasu foliowego?
Mam pytanie - może któraś będzie umiała mi pomóc. W badaniach okresowych do pracy wyszła mi za niska hemoglobina, w związku z czym poszłam do apteki zaopatrzyć się w preparat z żelazem. Pani poleciła mi Chela Ferr który ma dodatkowo w składzie kwas foliowy (0,4mg czyli tyle ile ma np 1 tabl. folicu). W związku z tym pytanie - czy przyjmując to żelazo powinnam zaprzestać przyjmowania kwasu foliowego?
no to jestesmy po wizycie. Najpierw dosc dlugo szukalismy drugiego maluszka,ale jest..znalazl sie:-)
oto co mam w opisie z usg - macica wielkosci 15tc, usg tv - w jamie macicy 2 plody o polozeniu dowolnym, biometria odpowiada 14tc.
opis plodow:- ASP 140/min, zaobserwowano ruchy plodow, struktury mozgu prawidlowe, przepoma kompletna, pierscien pepekowy zamkniety, zaobserwowano zoladek, pecherz moczowy, uklad kostny prawidlowy, kanal kregowy zamkniety, trofoblast na scianie przedniej ilosc plynu owodniowego prawidlowa.. gin mowila,ze wszystko jest ok i ze dzieciaczki sie ladnie rozwiaja..
no i mam zaczac brac witaminy dla kobiet w ciazy i do tego kwas foliowy gdyz potrzebujemy podwojnej dawki skoro dwoje dzieci:-)
oto co mam w opisie z usg - macica wielkosci 15tc, usg tv - w jamie macicy 2 plody o polozeniu dowolnym, biometria odpowiada 14tc.
opis plodow:- ASP 140/min, zaobserwowano ruchy plodow, struktury mozgu prawidlowe, przepoma kompletna, pierscien pepekowy zamkniety, zaobserwowano zoladek, pecherz moczowy, uklad kostny prawidlowy, kanal kregowy zamkniety, trofoblast na scianie przedniej ilosc plynu owodniowego prawidlowa.. gin mowila,ze wszystko jest ok i ze dzieciaczki sie ladnie rozwiaja..
no i mam zaczac brac witaminy dla kobiet w ciazy i do tego kwas foliowy gdyz potrzebujemy podwojnej dawki skoro dwoje dzieci:-)
A mnie dziś lekarz nastraszył,wypisał receptę,dał skierowanie na USG tarczycy i powiedział że widzi że mam powiększoną i może zaczyna się wole,tak się pzrestraszyłam,zaraz w necie szukałam informacji,noi jak zobaczyłam zdjęcia z tym wolem to w szoku jestem i boję się jutrzejszego USG!
Dziewczyny macie w tym doświadczenie,podpowiedzcie coś,bo noc mam z głowy.
Dziewczyny macie w tym doświadczenie,podpowiedzcie coś,bo noc mam z głowy.
ja tez mam wole wyrzucone na zewnatrz..bo sa tez takie co sa w srodku i ich nie widac..one sa bardziej niebezpieczne.. ktos kto zna sie na tarczycy tyle co my czyli laiki - tyle,ze na to choruje itd to ja widze u kogos jak tarczyca jest wieksza.. i na fotkach niektorych u mnie tez ja widac.. ale ogolnie to ona mi nie przeszkadza.. leczone wole i pod stala obserwacja nie sa straszne i nie tak duze jak na fotkach..medycyna jest bardzo do przodu.. teraz wole operuja jak sa za duze.. mi w ciazy np. powiekszone wole powoduja ze jak ide szybko to szybciej krew sie pompuje do tarczycy a wole sa jak gąbka..wchlaniaja ale wolniej wypuszczaja i np. mam wrazenie jakbym sie dusiala..mam od razu odruch wymiotny..dlatego ucze sie chodzic w ciazy spokojnie..wolniutko:-)
wszystko sie da..glowa do gory:** a jakie leki bierzesz?
wszystko sie da..glowa do gory:** a jakie leki bierzesz?
Jestem po badaniu,USG wyszło dobrze,tarczyca bez zmian,pobrali mi krew żeby sprawdzić czy nie mam zapalenia bo wtedy to już leki do końca życia,noi lekarz powiedział że mam lekką niedoczynność i pytał jak się czuję,bo jesli żle to oczywiście leki,a tak gdyby nie to i chęć posiadania drugiego dziecka to powiedział że wogóle by leków nie włączał,noi za 3 miesiące do kontroli,ogólny powiedział że miesiąc,wogóle to nieżle mnie nastraszył wczoraj,ale nie rozumiem po co lekarz który nie do końca się na tym zna straszy pacjentkę,no tak mnie wkurzył,ale na szczęście jest wszystko ok,lekarz powiedział że moge się starać o ciążę a lek wręcz powinien mi w tym pomóc.
Stokrotka jak długo starałaś się o ciąże,to Twoja pierwsza?Dzielna jesteś kobietka,podziwiam i dużo zdrówka Ci życzę i dzieciom.
Stokrotka jak długo starałaś się o ciąże,to Twoja pierwsza?Dzielna jesteś kobietka,podziwiam i dużo zdrówka Ci życzę i dzieciom.
aniu - ja mam zapalenie tarczycy i niestety ale leki do konca zycia..przyzwyczailam sie do ich brania..
przed slubem zdecydowalismy ze zaczynamy starania..w sumie slub byl w sierpniu 2011 a my od lipca 2011 podjelismy proby..w listopadzie 2011 wyszlo,ze mam niedoczynosc,w grudniu 2011 chorobe hashimoto, wysoka prolaktyne i niski progesteron..no i w sumie od grudnia na lekach...
to moja pierwsza ciaza.. taka wyczekana,wypieszczona..a dzieci coraz wieksze w brzucholku:-)) brzuch tez:P
Dziekuję Aniu...Wam tez sie uda... tylko musisz byc pod stala kontrola lekarza,endo i gin..sluchac ich,nie czytac za wiele w necie..byc dobrej mysli. mi naprawde duzo pomogla modlitwa..dala takie wyciszenie..spokoj..:*
przed slubem zdecydowalismy ze zaczynamy starania..w sumie slub byl w sierpniu 2011 a my od lipca 2011 podjelismy proby..w listopadzie 2011 wyszlo,ze mam niedoczynosc,w grudniu 2011 chorobe hashimoto, wysoka prolaktyne i niski progesteron..no i w sumie od grudnia na lekach...
to moja pierwsza ciaza.. taka wyczekana,wypieszczona..a dzieci coraz wieksze w brzucholku:-)) brzuch tez:P
Dziekuję Aniu...Wam tez sie uda... tylko musisz byc pod stala kontrola lekarza,endo i gin..sluchac ich,nie czytac za wiele w necie..byc dobrej mysli. mi naprawde duzo pomogla modlitwa..dala takie wyciszenie..spokoj..:*
Ciesze się stokrotko bardzo że u całej waszej trójki wszystko dobrze;)
My staramy się wciąż i nieustannie:D Widzę stokrotka że mamy podobny początek starań (u nas październik 2011). Mam pytanie - oczywiście jeśli będzie chciała odpowiedzieć - jakie były pierwsze objawy niedoczynności tarczycy u ciebie? Szukam przyczyny czemu nie wychodzi - lekarz póki co uważa że po prostu trzeba czasu, wszystko siedzi w głowie itp. - i pomyślałam o tarczycy. Nigdy jej nie badałam, a ostatnio coraz więcej osób wśród rodziny/znajomych ma problemy z tarczycą.
My staramy się wciąż i nieustannie:D Widzę stokrotka że mamy podobny początek starań (u nas październik 2011). Mam pytanie - oczywiście jeśli będzie chciała odpowiedzieć - jakie były pierwsze objawy niedoczynności tarczycy u ciebie? Szukam przyczyny czemu nie wychodzi - lekarz póki co uważa że po prostu trzeba czasu, wszystko siedzi w głowie itp. - i pomyślałam o tarczycy. Nigdy jej nie badałam, a ostatnio coraz więcej osób wśród rodziny/znajomych ma problemy z tarczycą.
Iwonus - to ze bylam nerwowa to myslalam,ze taki mam charakter.. to ze chce mi sie spac czasami to albo od pogody bo mam dosc niskie cisnienie.. moja siostra leczyla sie na niedoczynnosc i ja od razu zasugierowalam lekarzowi, moj lekarz rodzinny dal mi skierowanie na morfologie, mocz i TSH.. i wyszlo ze TSH mam/mialam prawie 14..mialam tez lamliwe kruche paznockie (choc moj endo mowi,ze i zdrowy czlowiek takie moze miec) no i cienkie wlosy..
potem z tym wynikiem pierwszym z TSH poszlam do endo - prywatnie i tam dostalam skierowanie na ft3 i ft4, przeciwciala tarczycowe itd.. i skierowanie na usgv tarczycy..z usg wyszlo,ze tarczycowe wole powiekszone i tarczyca wyglada jak przy chorobie autoimmunologicznej..wyszlo zatem ze mam chorobe hashimoto.. nastepnym krokiem bylo zbadanie prl i progesteronu..prl wyszla w normie..a po obciazeniu juz nie.. norma byla do 5krotnosci pierwszego wyniku a ja mialam 13 albo 15 razy wiecej.. no i prg w 7 dniu po owu wyszedl dosc niski.. no i tak jak juz pisalam..bralam dostinex, eutyhrox (do konca zycia..obecnie w dawce 150), d*p haston... udalo sie..musicie w to wierzyc:**
Aniu - Bombelkowa ma racje.. lepiej doprowadzic tarczyce do lepszej forym bo tak - mzoesz miec trudnosci z zajsciem w ciaze..a jak zajdziesz z jej utrzymaniem.. dlatego lepiej juz teraz sobie ja podleczyc..jesli bierzesz podobne leki do eutyhroxu to w ciazy tez bedziesz brala..
glowa do gory:-))
potem z tym wynikiem pierwszym z TSH poszlam do endo - prywatnie i tam dostalam skierowanie na ft3 i ft4, przeciwciala tarczycowe itd.. i skierowanie na usgv tarczycy..z usg wyszlo,ze tarczycowe wole powiekszone i tarczyca wyglada jak przy chorobie autoimmunologicznej..wyszlo zatem ze mam chorobe hashimoto.. nastepnym krokiem bylo zbadanie prl i progesteronu..prl wyszla w normie..a po obciazeniu juz nie.. norma byla do 5krotnosci pierwszego wyniku a ja mialam 13 albo 15 razy wiecej.. no i prg w 7 dniu po owu wyszedl dosc niski.. no i tak jak juz pisalam..bralam dostinex, eutyhrox (do konca zycia..obecnie w dawce 150), d*p haston... udalo sie..musicie w to wierzyc:**
Aniu - Bombelkowa ma racje.. lepiej doprowadzic tarczyce do lepszej forym bo tak - mzoesz miec trudnosci z zajsciem w ciaze..a jak zajdziesz z jej utrzymaniem.. dlatego lepiej juz teraz sobie ja podleczyc..jesli bierzesz podobne leki do eutyhroxu to w ciazy tez bedziesz brala..
glowa do gory:-))
Ja nie mam dużej,mój wynik to 5,a FT4 12 ginekolog powiedziała że w normie,niby żaden lekarz nie widzi przeciwskazań do zachodzenia,lekarz który mi robił USG powiedział że wynik może poprawić się dopiero za 3 miesiące,kurczę to trochę czasu,ginekolog powiedziała że po miesiącu,tak więc już sama nie wiem,napewno za miesiąc pojadę to sprawdzić.
iwonus.p - a może faktycznie zmień lekarza, no sorki, ale to już szmat czasu a On nic z tym nie robi? Podziwiam za spokój, ja bym szału dostała ;)
Ja byłam po 3 miesiącach i uważam, że poważnie zostałam potraktowana ;) teraz idę kolejny raz 27.12 już z wynikami mojego B (niestety nie są do końca ciekawe, szczególnie ruchliwość :/), ale mam też u siebie podejrzenie zaobserwowałam, że w dni płodne mam baaardzo mało śluzu :( może tu jest też przyczyna... sama nie wiem, niebawem pogadam z lekarzem ;)
Ja byłam po 3 miesiącach i uważam, że poważnie zostałam potraktowana ;) teraz idę kolejny raz 27.12 już z wynikami mojego B (niestety nie są do końca ciekawe, szczególnie ruchliwość :/), ale mam też u siebie podejrzenie zaobserwowałam, że w dni płodne mam baaardzo mało śluzu :( może tu jest też przyczyna... sama nie wiem, niebawem pogadam z lekarzem ;)
olimpia moim objawem na @ byl wlasnie bol brzucha, dosc duza ilsoc sluzu od owu do teraz..no i ogolnie to okazalo sie,ze ten bol brzucha i wilgotnosc byla objawem ciazy:-))) wiec zaciskam za Ciebie mocno kciuki:***
a na poprawe sluzu w dniach plodnych tez bralam wiesiolka, jakby ktos chcial to moge odstapic mam prawie cala paczke, tylko musialabym wyslac bo nie jestem z 3miasta:-)
a na poprawe sluzu w dniach plodnych tez bralam wiesiolka, jakby ktos chcial to moge odstapic mam prawie cala paczke, tylko musialabym wyslac bo nie jestem z 3miasta:-)
ja właśnie nie wiem o co kaman, ale u mnie jest tak, że w dniach owulacji mam bardzo mało śluzu, a po to mam dosłwonie ogromną ilość plus bóle brzusiola ... :/ dziwne to jest :(
Co do wiesiołka brałam już w tym cyklu OEPAROL i jakoś efektów nie zauważyłam :( oczywiście 10dc ostatni raz wzięłam, niby mówi się, że do owulacji ale ja nigdy nie wiem kiedy ją mam, więc wole nie ryzykować (mimo, że ostatnie 4 cykle miałam regularne :))
Olimpia 3mam za Ciebie baaaardzo mocno kciukalse :****
Co do wiesiołka brałam już w tym cyklu OEPAROL i jakoś efektów nie zauważyłam :( oczywiście 10dc ostatni raz wzięłam, niby mówi się, że do owulacji ale ja nigdy nie wiem kiedy ją mam, więc wole nie ryzykować (mimo, że ostatnie 4 cykle miałam regularne :))
Olimpia 3mam za Ciebie baaaardzo mocno kciukalse :****
Hej dziewczyny, mi wczoraj mąż zrobił badanie ginekologiczne :) w tym cyklu oprócz tempki będę sprawdzać szyjkę. No i mąż stwierdził, że jest otwarta (9dc) śluz też mam , a już dawno go nie odczuwałam i nie widziałam. Choć skoku tempki jeszcze nie miałam.
A co do wiesiołka to jednak trzeba na niego uważać .... w cyklu którym go brałam, nie pękł mi pęcherzyk ( choć nie wiem czy to coś ma wspólnego) no i nie zauważyłam poprawy śluzu.
No i jestem pełna wiary i nadziei :)
A co do wiesiołka to jednak trzeba na niego uważać .... w cyklu którym go brałam, nie pękł mi pęcherzyk ( choć nie wiem czy to coś ma wspólnego) no i nie zauważyłam poprawy śluzu.
No i jestem pełna wiary i nadziei :)
mi w 1 m-cu nie pomogl..nie widzialam zadnej poprawy.. bylam zla.. ale po 2-3 cyklach wzielam jeszcze raz... i sie udalo w tym cyklu..ja nie wiem czy to nam pomoglo czy nie.. wierze,ze Bog nad nami czuwal i leki tez swoje zrobily..no i my w koncu bylismy gotowi na przyjecie dziecka/dzieci.. no i ono/one byly gotowe by do nas zejsc z chmurki:-))
Olesia u nas troszku też inna historia. Bo ja już raz byłam w ciąży (zaszłam wtedy w 3 cyklu) Niestety poroniłam w 7 tygodniu. Potem był zalecane 3 msc odpoczynku, rutynowe badania (w zasadzie wszystkie prócz własnie tarczycowych). I faktycznie staramy się już jakieś 6 cykli, ale w którymś ja byłam chora, w któryś mój M., potem dużo stresów itp itd Gdybym policzyła takie "ambitnie starane cykle" to może było ich ze trzy. Poza tym w głowie siedzi cały czas historia z pierwszą ciąża. Więc trochę rozumiem mojego lekarza który każe podejść z dystansem postarać się jeszcze miesiąc, dwa a potem zaczniemy badaniowe szaleństwo. I sama jak patrzę na te poprzednie miesiące to były nerwowe i przepełnione taką próbą zapełnienia pustki po poronieniu. Teraz się wyciszyłam, zaczęłam cieszyć się czasem z mężem - tym że mamy czas żeby wyjśc, pobyć ze sobą, porozmawiać, skupiłam się też na rozwoju w pracy. Jeśli w ciągu najbliższych kilku miesięcy nie zajdę w ciąże na pewno zacznę coś ambitnej z tym robić.
Nie zrozumcie mnie źle, baardzo chcemy że nasza mała rodzina się powiększyła ale szkoda mi dni na smutki, żale, rozdrapywanie ran. Chce się cieszyć tym że mamy siebie, że mamy ludzi których kochamy, przyjaciół:) A nasze maleństwo na pewno wkrótce do nas dołączy, wiem to;)) I trzymam kciuki za wszystkie starające się - wszystkim nam się poszczęści - zobaczycie:))
ah..ale sie rozpisałam;p
Nie zrozumcie mnie źle, baardzo chcemy że nasza mała rodzina się powiększyła ale szkoda mi dni na smutki, żale, rozdrapywanie ran. Chce się cieszyć tym że mamy siebie, że mamy ludzi których kochamy, przyjaciół:) A nasze maleństwo na pewno wkrótce do nas dołączy, wiem to;)) I trzymam kciuki za wszystkie starające się - wszystkim nam się poszczęści - zobaczycie:))
ah..ale sie rozpisałam;p
a ja Wam się przyznam, że w zeszłym tyg była u mnie przyjaciółka, trochę się wypłakłam, bo ja z tych twardych bab i rzadko kiedy płacze przy jakiś innych osobach, ale już byłam zdołowana... Psiapsióła poradziła mi, abym pogadała z moim B, i w sumie jakoś tak się złożyło, że mogliśmy pogadać dopiero w pon - wiecie co? Uroniłam kilka łez i od razu lepiej mi się zrobiło, nawet mój B powiedział, że od tamtej pory jestem jakaś inna...
Widocznie to wszystko we mnie się kumulowało, narastało to, że nie możemy zaciążyć itp. wcześniej też gadałam, że wyluzowałam, ale to wyluzowanie wyglądało tak, że ja o tym myslałam, może nie tak często jak na samym początku, ale jednak i nie gadałam o tym z moim B - tłamsiłam wszystko w sobie. Ulżyło mi po Naszej rozmowie i zauważyłam, że teraz skupiam się bardziej na Nas :)
Wiadomo, bardzo pragniemy powiększenia rodziny stąd te wszystkie wzloty i upadki, ale w końcu zrozumiałam, że nie mogę się skupiać tylko na dziecku, ale muszę póki co uwagę poświęcić mojemu Mężowi, Nszym pasjom, zainteresowaniom itp. :)
Jednym słowem chyba powoli się zaczynam wyciszać - i w sumie dobrze, bo sama siebie wole taką jaką w obecnej chwili jestem, a nie kłębkiem nerwów ;)
Widocznie to wszystko we mnie się kumulowało, narastało to, że nie możemy zaciążyć itp. wcześniej też gadałam, że wyluzowałam, ale to wyluzowanie wyglądało tak, że ja o tym myslałam, może nie tak często jak na samym początku, ale jednak i nie gadałam o tym z moim B - tłamsiłam wszystko w sobie. Ulżyło mi po Naszej rozmowie i zauważyłam, że teraz skupiam się bardziej na Nas :)
Wiadomo, bardzo pragniemy powiększenia rodziny stąd te wszystkie wzloty i upadki, ale w końcu zrozumiałam, że nie mogę się skupiać tylko na dziecku, ale muszę póki co uwagę poświęcić mojemu Mężowi, Nszym pasjom, zainteresowaniom itp. :)
Jednym słowem chyba powoli się zaczynam wyciszać - i w sumie dobrze, bo sama siebie wole taką jaką w obecnej chwili jestem, a nie kłębkiem nerwów ;)
Dziewczyny - ja tez i chyba kazda z nas tu miala taki etap w zyciu..ze sie bardzo pragnelo dziecka..potem byly łzy, bol.rozczarowanie..zal..i inne spojrzenie..dalsze pragnienie ale jakby inne..jakby mniej impulsywne..i po chwili wyciszenie.. wyciszenie sie wewnetrznie..
ja w tym wlasciwym cyklu, w ktorym sie udalo nam malo udzielalam na innym forum..zaprzestalm prowadzenie wykresu w necie od owulacji..bo choc dziewczyny sa fajne (wy tez) mile, i pomocne to jednak kometanrze typu "tym razem na pewno sie udalo" nakrecaly mnie jeszcze bardziej..a ja chcialam wyciszenia.. prowadzilam z Bogiem dialog..nie targowalam sie..nie zadalam..nie prosilam o dziecko.. prosilam o cel w zyciu.. zaczelam chodzic na zumbe.. wiecej spotykac sie z ludzmi.. rozmawiac z mezem nie tylko o kolejnej wizycie u lekarza, o kolejnej @ czy wykupieniu recepty..przyjechala do nas kuzynka z poludnia Polski.. pokazywalismy jej Trojmiasto jesienia.. duzo spacerowalismy itd.. i choc tempka (mierzylam ja dla siebie samej) byla z kazdym dniem coraz wyzej i wyzej to nie nakrecalam sie.. i nagle szok!! udalo sie.. sa 2 kreski a beta jest 265..łzy szczescia..
mysle,ze kazda z Was potrzebuje tego wyciszenia..niektore potrzebuja go po kilku miesiacach..ine po roku..czy 2 latach.. najwazniejsze jest to ze sie udalo.. i Wam sie uda rowniez.. dzieciatka czekaja na odpowiedni moment w naszym zyciu by sie pojawic.. uszy do gory:**
ja w tym wlasciwym cyklu, w ktorym sie udalo nam malo udzielalam na innym forum..zaprzestalm prowadzenie wykresu w necie od owulacji..bo choc dziewczyny sa fajne (wy tez) mile, i pomocne to jednak kometanrze typu "tym razem na pewno sie udalo" nakrecaly mnie jeszcze bardziej..a ja chcialam wyciszenia.. prowadzilam z Bogiem dialog..nie targowalam sie..nie zadalam..nie prosilam o dziecko.. prosilam o cel w zyciu.. zaczelam chodzic na zumbe.. wiecej spotykac sie z ludzmi.. rozmawiac z mezem nie tylko o kolejnej wizycie u lekarza, o kolejnej @ czy wykupieniu recepty..przyjechala do nas kuzynka z poludnia Polski.. pokazywalismy jej Trojmiasto jesienia.. duzo spacerowalismy itd.. i choc tempka (mierzylam ja dla siebie samej) byla z kazdym dniem coraz wyzej i wyzej to nie nakrecalam sie.. i nagle szok!! udalo sie.. sa 2 kreski a beta jest 265..łzy szczescia..
mysle,ze kazda z Was potrzebuje tego wyciszenia..niektore potrzebuja go po kilku miesiacach..ine po roku..czy 2 latach.. najwazniejsze jest to ze sie udalo.. i Wam sie uda rowniez.. dzieciatka czekaja na odpowiedni moment w naszym zyciu by sie pojawic.. uszy do gory:**
cześć dziewuszki, u mnie jakoś tak lipnie leci, jak wiecie mam też problemy z kręgosłupem....kurczę , traf chciał że ostatnio tak mnie złapało że na czworaka spałam całą noc na podłodze płacząc. poszłam w koncu do mojego ort i mówię mu co jest grane, na co on że w takim razie chce mnie jak najszybciej znowu operować ja mu że to niemożliwe bo za kilka dni transfer. kazał mi wybierać- ciąża albo operacja, wiadomo co wybrałam... przestrzegł nie że może to byc dla mnie duuuuża męka, ale co tam, chce mieć dziecko i nic innego mnie nie interesuje na chwilę obecną.
Patrycja89 - osobiście nie słyszałam o tych testach, sama jestem na etapie stosowania testów owu, ale LH - kupuję z rossmana lub z apteki. Może inne dziewczyny się wypowiedzą na temat który Cię interesuje :)
klara - 3maj się Kochana, jesteś dzielna kobitka :) i 3mam za Ciebie mooocno kciuki, aby kręgosłup Ci nie dokuczał oraz aby transfer się udał ;D
klara - 3maj się Kochana, jesteś dzielna kobitka :) i 3mam za Ciebie mooocno kciuki, aby kręgosłup Ci nie dokuczał oraz aby transfer się udał ;D
Klara taaaaakie kciuki zeby twoje cierpienie wynagrodził mały szkrab:)))
Ja po krótkim urlopie wracam do pracy - bardzo mi się nie chce ;/
A w weekend przyjdzie/bądź (daj Boże:) nie @.
Oczywiście już lekko zaczynam o tym myśleć..bolą mnie jajniki i sutki ale to zdarza mi sie też przed @ więc staram sie bez nakrecania cierpliwie czekać.
Olesia a jak u ciebie aktualnie staranka?
Stokrotka - jak się czujesz? Brzuszek pewnie już duzy, co;)?
Ja po krótkim urlopie wracam do pracy - bardzo mi się nie chce ;/
A w weekend przyjdzie/bądź (daj Boże:) nie @.
Oczywiście już lekko zaczynam o tym myśleć..bolą mnie jajniki i sutki ale to zdarza mi sie też przed @ więc staram sie bez nakrecania cierpliwie czekać.
Olesia a jak u ciebie aktualnie staranka?
Stokrotka - jak się czujesz? Brzuszek pewnie już duzy, co;)?
Klarus - mega kciuki..ciezki dylemat mialas.. wybrac..ehh..nikt by nie chcial takich decyzji podejmowac.. ale mysle,ze skoro tyle juz czekcie...kolejne kroki zblizaja was do upragnionego dzieciatka to podjelas sluszna decyzje..
ja keidys mialam zapalenie stawu biodrowo-krzyzowego..bolalo strasznie..niesamowity bol..zastrzyki,tabletki..nic mi nie pomagalo..dopiero rehabilitacja..po 2 latach wrocilo.. moj lekarz powiedzial,ze w ciazy jak bede to bede musiala cala ciaze lezec..bo to ogromne obciazenie dla kregoslupa.. (nikt nie spodziewal sie,ze bede miala blizniaki..a to przeciez podwojne obciazenie) ale co sie dzieje?? odkad zaszlam w ciaze moj kregoslup poki co czuje sie swietnie.. staram sie nie myslec o innych dolegliwosciach..teraz jest brzuszek..sa dzieci..dla nich warto byc cierpliwym i nawet bol sie wytrzyma (jesli mnie zlapie to dziadostwo)
Iwonus - zaciskam zatem kciuki zeby @ nie przylazla.. u nas brzusio coraz wiekszy..przez kurtke juz widac,ze to ciaza.. no a w moj ulubiony plaszczyk nie wejde bo sie brzydko rozchodzi przy guzikach- przeszych sie ich nie da:(..no ale co tam.. mam kurtke biala poki co nosze ja a potem bede sie martwila..za godzine bede miala robione prenatalne..oby wszystko bylo dobrze z moimi skarbami..
mdlosci prawie juz nie mam.. piersi bola mnie tylko w nocy.. brzuch sporadycznie..mam jakby wiecej energii w sobie.. wiecej robie w domu.. i sie wysypiam:-))
dziękuję,zę pytasz:-))
Dziewczyny zycze Wam milego dzionka..z usmiechem na twarzy..radoscia w sercu i nadzieja..:**
ja keidys mialam zapalenie stawu biodrowo-krzyzowego..bolalo strasznie..niesamowity bol..zastrzyki,tabletki..nic mi nie pomagalo..dopiero rehabilitacja..po 2 latach wrocilo.. moj lekarz powiedzial,ze w ciazy jak bede to bede musiala cala ciaze lezec..bo to ogromne obciazenie dla kregoslupa.. (nikt nie spodziewal sie,ze bede miala blizniaki..a to przeciez podwojne obciazenie) ale co sie dzieje?? odkad zaszlam w ciaze moj kregoslup poki co czuje sie swietnie.. staram sie nie myslec o innych dolegliwosciach..teraz jest brzuszek..sa dzieci..dla nich warto byc cierpliwym i nawet bol sie wytrzyma (jesli mnie zlapie to dziadostwo)
Iwonus - zaciskam zatem kciuki zeby @ nie przylazla.. u nas brzusio coraz wiekszy..przez kurtke juz widac,ze to ciaza.. no a w moj ulubiony plaszczyk nie wejde bo sie brzydko rozchodzi przy guzikach- przeszych sie ich nie da:(..no ale co tam.. mam kurtke biala poki co nosze ja a potem bede sie martwila..za godzine bede miala robione prenatalne..oby wszystko bylo dobrze z moimi skarbami..
mdlosci prawie juz nie mam.. piersi bola mnie tylko w nocy.. brzuch sporadycznie..mam jakby wiecej energii w sobie.. wiecej robie w domu.. i sie wysypiam:-))
dziękuję,zę pytasz:-))
Dziewczyny zycze Wam milego dzionka..z usmiechem na twarzy..radoscia w sercu i nadzieja..:**
klara faktycznie ciężka decyzja ale ja postąpiłabym dokładnie tak samo :) Tyle już czekacie, więc życzę Ci żeby wasze starania były w końcu wynagrodzone dzieciaczkiem :)
Iwonus to ja mam podobnie termin @, także trzymam kciuki za Ciebie i za mnie żeby nie przylazła.
Stokrotko, daj znać później jak tam po badaniach. Napewno wszystko będzie dobrze :)
Staram się nie nakręcać, ale moje tempki w tym cyklu zachowują się zupełnie inaczej - codziennie są coraz wyższe. Dzisiaj 37,22. Piersi nie bolą, a zawsze na tydzień przed okresem się ich dotknąć nie da. Dzisiaj 25 dc, a zarazem 11 dzień po owulacji. Nie wytrzymałam i zatestowałam, ale niestety I kreska :(
A to mój wykres:
http://www.fertilityfriend.com/home/3e7b71
Iwonus to ja mam podobnie termin @, także trzymam kciuki za Ciebie i za mnie żeby nie przylazła.
Stokrotko, daj znać później jak tam po badaniach. Napewno wszystko będzie dobrze :)
Staram się nie nakręcać, ale moje tempki w tym cyklu zachowują się zupełnie inaczej - codziennie są coraz wyższe. Dzisiaj 37,22. Piersi nie bolą, a zawsze na tydzień przed okresem się ich dotknąć nie da. Dzisiaj 25 dc, a zarazem 11 dzień po owulacji. Nie wytrzymałam i zatestowałam, ale niestety I kreska :(
A to mój wykres:
http://www.fertilityfriend.com/home/3e7b71
no to jestem po...dzieciaczki urosly przez tydzien ponad po 1 cm. jedno ma 7,67cm a drugie 7,40:-) raczki i nozki sa sliczne..no i pokazal mi gin mozgi ich, jelitka,zoladki,serduszka, jedno z dzieci zmienialo pozycje hihi nozke na nozke zalozylo a po chwili zmienilo nozke i odwrotnie -smialam sie:-)) wszystko jest z nimi ok..ladnie sie rozwijaja..wg ost @ to 13tydzien i 2 dzien..wg usg dzieci jedno jest z 13tyg i 2 dnia a drugie z 13tyg i 4d:-)
zonka-zatem i za Ciebie zaciskam mocno kciuki:** 11d po owu to mzoe byc za wczesnie..u mnie w 12 byla bardzo slaba druga kreseczka,ale beta juz byla 265..a potem jzu nie robilam testu z moczu tylko z krwi...
powodzonka:**
zonka-zatem i za Ciebie zaciskam mocno kciuki:** 11d po owu to mzoe byc za wczesnie..u mnie w 12 byla bardzo slaba druga kreseczka,ale beta juz byla 265..a potem jzu nie robilam testu z moczu tylko z krwi...
powodzonka:**
Żonka i Iwonus - 3mam za Was mocno kciuki ;) oby się udało, cudownie by było mieć tutaj kolejne dzieciaczki w drodze, no i przydałby się nowy wątek ;) he, he...
Iwonus, dziękuje, że pytasz - u Nas starania dalej są, ale zdecydowanie spokojniej, ja już nie świruje, nie myślę tak o tym, teraz mam mnóstwo spraw na głowie, ciągle coś mam do roboty - cieszy mnie to, bo przynajmniej nie rozmyślam - nie mam czasu :) ale działać działamy...
Stokrotko - zapewne to fantastyczne uczucie zobaczyć swoje małe Szczęścia :) i cieszę się ogromnie, że u Nich wszystko w jak najlepszym porządku!! :)
Klara - na pewno tak będzie, że jak zaciążysz to z tych emocji nie będziesz czułą, żadnych dolegliwości tylko samo szczęście :*
Dziewczyny, Wy też tak macie? to chyba wina pogody... normalnie spałabym cały czas :( nic mi się nie chcę a mam tyle do roboty - zrobił się ze mnie lekki leń śmierdzący!! a Święta tuż, tuż... najgorsze, że mam bajzel w domu :( wrrrr...
Iwonus, dziękuje, że pytasz - u Nas starania dalej są, ale zdecydowanie spokojniej, ja już nie świruje, nie myślę tak o tym, teraz mam mnóstwo spraw na głowie, ciągle coś mam do roboty - cieszy mnie to, bo przynajmniej nie rozmyślam - nie mam czasu :) ale działać działamy...
Stokrotko - zapewne to fantastyczne uczucie zobaczyć swoje małe Szczęścia :) i cieszę się ogromnie, że u Nich wszystko w jak najlepszym porządku!! :)
Klara - na pewno tak będzie, że jak zaciążysz to z tych emocji nie będziesz czułą, żadnych dolegliwości tylko samo szczęście :*
Dziewczyny, Wy też tak macie? to chyba wina pogody... normalnie spałabym cały czas :( nic mi się nie chcę a mam tyle do roboty - zrobił się ze mnie lekki leń śmierdzący!! a Święta tuż, tuż... najgorsze, że mam bajzel w domu :( wrrrr...
Olesia - ja tak mam.. kilka dni bylo ok,ale dzisiaj to przechodze sama siebie..masakra..w pracy patrze tylko na zegar kiedy bedzie czas pojscia do domu..i do lozka..glowa mnie boli okropnie hcyba od pogody..do tego mam takiego lenia.. powinnam pranie wstawic, ale po pracy wysiadam kompletnie..jedyne co robie to przebieram sie w dres i do lozka..albo poczytam kilka kartek ksiazki albo od razu zasypiam..
dobrze,ze chociaz noce przesypiam cale..i rano problem by zwlec sie z lozka..
nie sadze by mialo to cos wspolnego z ciaza..bo juz bylo dobrze..nie potrzebowalam tyle snu i powoli wszystko wrcalo do normy..a dzisiaj to juz porazka..
masz racje, to niesamowite uczucie podgladac dzieciaki.. teraz kolejne ogladanie 2 stycznia.. az za 3 tyg..ehh..
w domu tez mam balagan..ale przed swietami mam kilka dni wolnego to mam nadzieje,ze ogarniemy dom:P
dobrze,ze chociaz noce przesypiam cale..i rano problem by zwlec sie z lozka..
nie sadze by mialo to cos wspolnego z ciaza..bo juz bylo dobrze..nie potrzebowalam tyle snu i powoli wszystko wrcalo do normy..a dzisiaj to juz porazka..
masz racje, to niesamowite uczucie podgladac dzieciaki.. teraz kolejne ogladanie 2 stycznia.. az za 3 tyg..ehh..
w domu tez mam balagan..ale przed swietami mam kilka dni wolnego to mam nadzieje,ze ogarniemy dom:P
Stokrotko i Bombelkowa, Was to nie licze, macie prawo do tego, aby czuć się zmęczone!! :)
Ale u mnie to już jest skandal :) dopiero co się obudziłam i najchętniej dalej zapadłabym w głęboki sen... ech, spałabym i spała :) a kiedyś byłam rannym ptaszkiem, potrafiłam budzić się przed moim B :) Na szczęście zaraz mnie czeka mnóstwo roboty, bo dokończenie sprzątania, udekorowania mieszkania i pomalowanie w końcu pierników :D he, he... strasznie żałuje, że nie mogę Świąt zrobć u siebie w domu :( a jak to u Was wygląda?
Żonko - a może powinniście gdzieś wyjechać, pobyć trochę sami, odstresować się, wyluzować? :) my teraz zaczniemy 6 cykl, nie robiłam testu, ale też się specjalnie nie nastawiam, co ma być to będzie... może też tak powinnaś? ja do tej pory też tak miałam, łudziłam się, spinałam, zaraz po tyg od domniemanej owulacji leciałam do apteki po test :) a teraz to olałam, robie tylko test owu i to tylko i wyłacznie dlatego, że lekarz mi kazał - wczoraj np. jechałam ok. 19 do rossmana po owy test bo zapmniałam kupić, przypomniałam sobie wieczorem :) zauważyłam, że dzięki temu iż tak nie myślę, zmieniłam się, jestem spokojniesza... :) ale ja to sobie jeszcze wytłumaczyłam w inny sposób, dziękuje Bogu za tak wspaniałego Męża, że chociaż
Jego mam, kogoś kto mnie zasze wysłucha, wesprze - do tego czasu nie docaniałam tego, teraz to się zmieniło :)
Ale u mnie to już jest skandal :) dopiero co się obudziłam i najchętniej dalej zapadłabym w głęboki sen... ech, spałabym i spała :) a kiedyś byłam rannym ptaszkiem, potrafiłam budzić się przed moim B :) Na szczęście zaraz mnie czeka mnóstwo roboty, bo dokończenie sprzątania, udekorowania mieszkania i pomalowanie w końcu pierników :D he, he... strasznie żałuje, że nie mogę Świąt zrobć u siebie w domu :( a jak to u Was wygląda?
Żonko - a może powinniście gdzieś wyjechać, pobyć trochę sami, odstresować się, wyluzować? :) my teraz zaczniemy 6 cykl, nie robiłam testu, ale też się specjalnie nie nastawiam, co ma być to będzie... może też tak powinnaś? ja do tej pory też tak miałam, łudziłam się, spinałam, zaraz po tyg od domniemanej owulacji leciałam do apteki po test :) a teraz to olałam, robie tylko test owu i to tylko i wyłacznie dlatego, że lekarz mi kazał - wczoraj np. jechałam ok. 19 do rossmana po owy test bo zapmniałam kupić, przypomniałam sobie wieczorem :) zauważyłam, że dzięki temu iż tak nie myślę, zmieniłam się, jestem spokojniesza... :) ale ja to sobie jeszcze wytłumaczyłam w inny sposób, dziękuje Bogu za tak wspaniałego Męża, że chociaż
Jego mam, kogoś kto mnie zasze wysłucha, wesprze - do tego czasu nie docaniałam tego, teraz to się zmieniło :)
ja mam 39 cykl starań i owszem miałam chwile zwątpienia, ale jak Wy piszecie o 2, 3 (czyli kilku) cyklach to słabo mi się robi...
wiem, wiem, ze każdy cykl boli i każdy kolejny boli bardziej. ale trzeba być dobrej myśli Dziewczyny, wierzę,że NAM wszystkim się uda.
Dla mnie inspiracją teraz jest Stokrotka... wyciszyla się i proszę Bóg ja odbarował podwójnie. też staram się wyciszyć, choć u mnie bywa różnie, bom nerwus ale staram sie jak mogę...
wiem, wiem, ze każdy cykl boli i każdy kolejny boli bardziej. ale trzeba być dobrej myśli Dziewczyny, wierzę,że NAM wszystkim się uda.
Dla mnie inspiracją teraz jest Stokrotka... wyciszyla się i proszę Bóg ja odbarował podwójnie. też staram się wyciszyć, choć u mnie bywa różnie, bom nerwus ale staram sie jak mogę...
Asiunia- az sie poryczalam jak to przeczytalam..39 cykli to jak dobrze idzie 3lata i 3 m-ce...to boli okropnie..:((
ciesze sie,ze jestem dla kogos inspiracja.. :*
ja sie tak balam,ze nigdy sie nam nie uda.. przezywalam kazdy kolejny cykl... az nagle..nie wiem co mi sie stalo..zaczelam gorliwie sie modlic..kazdego dnia lezac w lozku keidy tempka sie mierzyla..i wieczorem..keidy zasypialam..idac do pracy mowilam proste modlitwy..wracajac cos tam gadalam do Boga.. pamietam jak bylismy na imprezie u znajomych,ktorzy tez sie dlugo staraja i mowilam im,ze jutro ide na pielgrzymke..a On-ale po co? a ja bo potrzebuje tego..chce zblizyc sie do Boga..porozmawiac z Nim..pomodlic sie w Tej intencji..a on- i co ty w to wierzysz? wierze.. szlam i modlilam sie.. o dar macierzynstwa..o zdrowe dziecko..o szczescie rodziny.. o cel w zyciu jesli nie jest nim macierzynstwo..
na drugi dzien dostalam @..ost @ jaka mialam..i stal sie Bozy Cud - udalo sie.. cos niesamowitego..kiedy to pisze to rycze.. nic nie dzieje sie bez przyczyny..kiedy okazalo sie,ze to blizniaki bylismy z mezem w szoku..przerazeni..jak damy sobie rade.. ale po chwili-przeciez Bog wiedzial co robi dajac nam je naraz... i juz pokora.. radosc..spokoj..
nie sadzilam tez,ze moj maz tak bedzie sie cieszyl z ciazy, z mojego brzuszka..z kolejnych wspolnych usg..z podgladanai dzieci..z tego,ze nam sie udalo..ze bedziemy wspolnie rodzicami..bo on juz ma dziecko z poprzedniego zwiazku.. ale i tu sie mile zaskoczylam..on nade mna skacze..czuwa..glaszcze,przytula sie do brzuszka..caluje.. mowi do niego..pyta jak sie czuja kinderjajusie i mamusia..to wspaniale uczucie..
Zycze i gleboko w to wierze,ze kazdej tutaj ze staraczek sie uda.. jednej po 3 cyklach..innej po 40..ale sie uda.. badzmy dobrej wiary.. uda sie zobaczycie:**
ciesze sie,ze jestem dla kogos inspiracja.. :*
ja sie tak balam,ze nigdy sie nam nie uda.. przezywalam kazdy kolejny cykl... az nagle..nie wiem co mi sie stalo..zaczelam gorliwie sie modlic..kazdego dnia lezac w lozku keidy tempka sie mierzyla..i wieczorem..keidy zasypialam..idac do pracy mowilam proste modlitwy..wracajac cos tam gadalam do Boga.. pamietam jak bylismy na imprezie u znajomych,ktorzy tez sie dlugo staraja i mowilam im,ze jutro ide na pielgrzymke..a On-ale po co? a ja bo potrzebuje tego..chce zblizyc sie do Boga..porozmawiac z Nim..pomodlic sie w Tej intencji..a on- i co ty w to wierzysz? wierze.. szlam i modlilam sie.. o dar macierzynstwa..o zdrowe dziecko..o szczescie rodziny.. o cel w zyciu jesli nie jest nim macierzynstwo..
na drugi dzien dostalam @..ost @ jaka mialam..i stal sie Bozy Cud - udalo sie.. cos niesamowitego..kiedy to pisze to rycze.. nic nie dzieje sie bez przyczyny..kiedy okazalo sie,ze to blizniaki bylismy z mezem w szoku..przerazeni..jak damy sobie rade.. ale po chwili-przeciez Bog wiedzial co robi dajac nam je naraz... i juz pokora.. radosc..spokoj..
nie sadzilam tez,ze moj maz tak bedzie sie cieszyl z ciazy, z mojego brzuszka..z kolejnych wspolnych usg..z podgladanai dzieci..z tego,ze nam sie udalo..ze bedziemy wspolnie rodzicami..bo on juz ma dziecko z poprzedniego zwiazku.. ale i tu sie mile zaskoczylam..on nade mna skacze..czuwa..glaszcze,przytula sie do brzuszka..caluje.. mowi do niego..pyta jak sie czuja kinderjajusie i mamusia..to wspaniale uczucie..
Zycze i gleboko w to wierze,ze kazdej tutaj ze staraczek sie uda.. jednej po 3 cyklach..innej po 40..ale sie uda.. badzmy dobrej wiary.. uda sie zobaczycie:**
kochane kilka cykli to jeszcze nie jest taka duża tragedia... niestety to prawda, trzeba dac sobie czas, to nie pstryknięcie palca a nerwy i złośc nie pomagają... madra pani psycholog powiedziala ze jak kobieta zyje w napieciu to organizm daje sygnal ze to nie jest odpowiedni czas na dziecko.. ja nie wierzylam w te blokady ale teraz widze ze to ma sens.. jak ja dalam troche sobie luzu i sie tym przestalam przejmowac zaszlam w ciążę... wiem latwo sie pisze bo przechodzilam przez to wszystko co wy 3 lata, i pewnie bede znow to przechodzic za jakis czas... ale teraz wiem, ze to co mowili mi znajomi.. zeby sie leczyc ale nie dac zwariowac to PRAWDA!
mnie @ w tym miesiącu zrobiła brzydko mówiąc "W KONIA"!
Cykle zawsze miałam mega regularne, a tu nagle 5 dni spóźnienia...a własciwie 6. Bo 5ego dnia spóźnienia dostałam plamień lekkich, ale zamiast powiedzięc sobie "trudno", to oczywiście wmawiałam sobie że to plamienie implantacyjne - GŁUPIA JA !
Okres jest i tyle ! :(:(:(
a szkoda :( tak ładnie wykresik sie zapowiadał testów zrobiłam z 6 :/.... no ale trudno.
Teraz nie będę robić testów owu. Lekarz mnie przebadał, hormony tez zbadane, więc u mnie wszytsko ok, do owulacji dochodzi.
Teraz 8my cykl swiadomych starań.... jak w nim nie wyjdzie - to małża wysyłam na badania. Juz sam się ostatnio o nie pytał, ale nie chce mu psuc w razie czego humoru przed świętami. I sobie też :(
Cykle zawsze miałam mega regularne, a tu nagle 5 dni spóźnienia...a własciwie 6. Bo 5ego dnia spóźnienia dostałam plamień lekkich, ale zamiast powiedzięc sobie "trudno", to oczywiście wmawiałam sobie że to plamienie implantacyjne - GŁUPIA JA !
Okres jest i tyle ! :(:(:(
a szkoda :( tak ładnie wykresik sie zapowiadał testów zrobiłam z 6 :/.... no ale trudno.
Teraz nie będę robić testów owu. Lekarz mnie przebadał, hormony tez zbadane, więc u mnie wszytsko ok, do owulacji dochodzi.
Teraz 8my cykl swiadomych starań.... jak w nim nie wyjdzie - to małża wysyłam na badania. Juz sam się ostatnio o nie pytał, ale nie chce mu psuc w razie czego humoru przed świętami. I sobie też :(
hej dziewczyny w koncu nadrobiłam czytanie..
Stokrotko cieszę się, że z dzieciaczkami wszystko dobrze.. niech rosną zdrowo.. niedługo płeć poznasz:) ja się dowiedziałam w 15tyg,a potem na połówkowym lekarz potwierdził..
Dziewczyny nie wariujcie za bardzo z tymi testami, temperaturami itp.. sprawdzajcie i mierzcie jeśli trzeba ale spróbujcie nie dać się zwariować.. wiem, że łatwo pisać, ale sama to przechodziłam przez ponad 3 lata zanim się udało, a udało się jak się przestałam przejmować i wyluzowałam..
Mam chwilkę bo Julek sobie uciął drzemkę.. więc napiszę co u nas..
Julek dostał od kardiologa leki na obniżenie ciśnienia, bo ostatnio było za wysokie..nadal obserwujemy serduszko i czekamy na decyzję o operacji..
zaczęły się u nas kolki, luźne kupki płacze w nocy..młody strasznie się męczył więc na własną rękę zrobiłam mu badania kupki i wyszło, że ma nietolerancję laktozy.. nadal karmię piersią ale daję mu kropelki z laktazą, probiotyk i bobotic i póki co raz dziennie dokarmiam mlekiem bezlaktozowym (choć lekarz zalecił 2 takie karmienia, ale wolę powoli włączać mm) przez tydzień walczyłam żeby spróbował jeść z butli bo mimo, że wcześniej to robił, to od kiedy zaczęły się problemy z brzuszkiem za nic butli nie chciał.. masakrycznie się męczył.. ale od wczoraj jest już lepiej chyba leki i mm zaczęły działać.. Wczoraj też byliśmy na szczepieniach płakałam razem z nim przy wkłuciu.. eh starania są ciężkie ale macierzyństwo również nie jest łatwe, choć daje mnóstwo szczęścia.. także cieszcie się sobą, spijcie ile wlezie i nie martwcie się sennością, potem 3h ciągłego nocnego snu to luksus:)))
pozdrawiamy i trzymamy kciuki za staraczki...Asiunia, dagolek i iwonus za was trzymam szczególnie mocno :*
Stokrotko cieszę się, że z dzieciaczkami wszystko dobrze.. niech rosną zdrowo.. niedługo płeć poznasz:) ja się dowiedziałam w 15tyg,a potem na połówkowym lekarz potwierdził..
Dziewczyny nie wariujcie za bardzo z tymi testami, temperaturami itp.. sprawdzajcie i mierzcie jeśli trzeba ale spróbujcie nie dać się zwariować.. wiem, że łatwo pisać, ale sama to przechodziłam przez ponad 3 lata zanim się udało, a udało się jak się przestałam przejmować i wyluzowałam..
Mam chwilkę bo Julek sobie uciął drzemkę.. więc napiszę co u nas..
Julek dostał od kardiologa leki na obniżenie ciśnienia, bo ostatnio było za wysokie..nadal obserwujemy serduszko i czekamy na decyzję o operacji..
zaczęły się u nas kolki, luźne kupki płacze w nocy..młody strasznie się męczył więc na własną rękę zrobiłam mu badania kupki i wyszło, że ma nietolerancję laktozy.. nadal karmię piersią ale daję mu kropelki z laktazą, probiotyk i bobotic i póki co raz dziennie dokarmiam mlekiem bezlaktozowym (choć lekarz zalecił 2 takie karmienia, ale wolę powoli włączać mm) przez tydzień walczyłam żeby spróbował jeść z butli bo mimo, że wcześniej to robił, to od kiedy zaczęły się problemy z brzuszkiem za nic butli nie chciał.. masakrycznie się męczył.. ale od wczoraj jest już lepiej chyba leki i mm zaczęły działać.. Wczoraj też byliśmy na szczepieniach płakałam razem z nim przy wkłuciu.. eh starania są ciężkie ale macierzyństwo również nie jest łatwe, choć daje mnóstwo szczęścia.. także cieszcie się sobą, spijcie ile wlezie i nie martwcie się sennością, potem 3h ciągłego nocnego snu to luksus:)))
pozdrawiamy i trzymamy kciuki za staraczki...Asiunia, dagolek i iwonus za was trzymam szczególnie mocno :*
Dziewczyny to Wasze pierwsze starania o ciążę czy macie już dzieci?Ja mam już synka a teraz ponad pół roku starań i nic,ale mam nadzieję że tabletki na tarczycę mi pomogą no bo pewnie to była ta przyczyna.
Jeśli chodzi o luz przy staraniach to trochę trudno,mój mąż ma taką pracę że codziennie przyjezdza do domu kiedy ja śpię w nocy 2-4 nad ranem,rano ja wstaję zaworzę małego do przedszkola,przyjezdzam on jeszcze spi,i jak tu być spontanicznym i wyluzować jak trzeba polować na dni płodne w wekend,a tak jak byśmy się mieli starać to nie wiem kiedy bym zaszła,więc zawsze rano działaliśmy,teraz mam tatę na święta więc odpada,styczeń też,zostają noce,masakra,ciężko nawet o starania.
Jeśli chodzi o luz przy staraniach to trochę trudno,mój mąż ma taką pracę że codziennie przyjezdza do domu kiedy ja śpię w nocy 2-4 nad ranem,rano ja wstaję zaworzę małego do przedszkola,przyjezdzam on jeszcze spi,i jak tu być spontanicznym i wyluzować jak trzeba polować na dni płodne w wekend,a tak jak byśmy się mieli starać to nie wiem kiedy bym zaszła,więc zawsze rano działaliśmy,teraz mam tatę na święta więc odpada,styczeń też,zostają noce,masakra,ciężko nawet o starania.
no właśnie dziewczyny już długo tu jesteście więc należy się Wam fasolka z racji stażu:) ale tak serio, to wiem po sobie, że na każdą z nas przyjdzie czas.. jednej uda się szybciej niż drugiej.. ale się uda musi! kciukasy trzymamy razem z Julkiem, który właśnie śpi..(i to w swoim łóżeczku, co w jego przypadku jest cudem:))..
Olesia dziękuje za kciuki i ciesze się ze u Was spokojniej, na luzie , u mnie tez i sobie chwalę:))) Tak mamy trzymać:)))0
Stokrotka jak samopoczucie - dalej zmęczona? Może czas poodpoczywać od pracy?
Olimpia co do robienie w konia przez @ - to ja tak miałam dwa - spóźnienie 5 dni i już byłam pewna że to ciąża a tu d*pa;/.
Aniu dziękuje za kciukasy:* zazdroszczę ci juleczka ...poza tym niewiem czy ci mówiłam ale piękne imie:)))
Moja @ się jeszcze nie spóźnia. Tzn. przez ostatnie chorowanie/denerwowanie @ nadchodzi 25-30. A dziś jest 26, wiec kilka kolejnych dni będzie kluczowe. Czekam...ale staram się na spokojnie;D...
Milusiego weekendu kochane;))))
Stokrotka jak samopoczucie - dalej zmęczona? Może czas poodpoczywać od pracy?
Olimpia co do robienie w konia przez @ - to ja tak miałam dwa - spóźnienie 5 dni i już byłam pewna że to ciąża a tu d*pa;/.
Aniu dziękuje za kciukasy:* zazdroszczę ci juleczka ...poza tym niewiem czy ci mówiłam ale piękne imie:)))
Moja @ się jeszcze nie spóźnia. Tzn. przez ostatnie chorowanie/denerwowanie @ nadchodzi 25-30. A dziś jest 26, wiec kilka kolejnych dni będzie kluczowe. Czekam...ale staram się na spokojnie;D...
Milusiego weekendu kochane;))))
Dziewczyny, w środę umarłam pierwszy raz : Lidka tak się zniosła płaczem, że najpierw straciła oddech. potem zsiniała, a jeszcze potem długo nie mogła dojść do siebie. Pojechaliśmy do szpitala, czemu w szpitalu każdy mówi co innego... o to chyba mam największy żal. Dziś umarłam po raz drugi : badanie EKG nie wyszło tak jak trzeba, badanie, którego nie chcieli zrobić, bo nie ma takiej potrzeby, ale naciskałam. O wyniku poinformowano mnie niejako w biegu. Za tydzień mamy echo o ile nie uda mi się gdzieś zapisać wcześniej.
Serce mi pęka.
Serce mi pęka.
Kkasia kochana aż mi ciarki przeszły...Lidka miała wcześniej jakieś objawy czy ten jeden incydent??
Bądź dobrej myśli-najważniejsze, że jest pod opieką lekarzy...badania już robią-teraz kolej na leczenie.Co się dzieje z tymi naszymi dzieciaczkami. Doskonale rozumiem co czujesz, ale musisz być silna-będzie dobrze!!! Wierzę w to i jestem z Tobą!!!
Bądź dobrej myśli-najważniejsze, że jest pod opieką lekarzy...badania już robią-teraz kolej na leczenie.Co się dzieje z tymi naszymi dzieciaczkami. Doskonale rozumiem co czujesz, ale musisz być silna-będzie dobrze!!! Wierzę w to i jestem z Tobą!!!
Olimpia, może Świąteczna aura zrrobi Ci cudowną niespodziankę, życzę Ci tego z całego serducha, zresztą wszystkim tego życzę nawet sobie ;)
Iwonus - cieszę się, że też wyluzowaliście ze staraniami, mi to służy zdecydowanie z resztą mam tyle na głowie, że sama nie wiem za co mam się zabrać - od tyg mam urlop a ja jeszcze ani jednego dnia nie wypoczełam, ciągle coś robię, no może jeden dzień dłużej poleniuchowałam w łóżku, ale potem już do 24 intesywny dzionek :/
kkasia - bardzo mi przykro z tego powodu, nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czujesz i przeżywasz, ale myślami wszystkie jesteśmy z Tobą i będziemy trzymać baaaardzo mocno kciuki za Lidke!! :**** a niebawem, na pewno wszystko się wyjaśni (pozytywnie) i uspokoi :)
Kochane, mam pytanie tak z innej beczki, w zasadzie mam dwa, ale jedno kompletnie odbiega od tematu - otóż orientujecie się może jak to wygląda w Trójmieście z domami spokojnej starości? czy któraś ma w takim domu kogoś bliskiego? jeśli tak, to gdzie i czy był długi czas oczekiwania? :) moja Mama ma pod opieką Ciocie swojego Męża, ale robi Jej ostatnio takie jazdy, że już ma dość np. dzisiaj odkręciła gaz - dobrze, że nie dorwała w swoje ręce zapalniczki, a Mama wcześniej wróciła do domu... :( długo by opowiadać, stąd moje pytanie :) w sumie już obdzwoniłyśmy niektóre ośrodki, ale czas oczekiwania jest 7 lat!! :/ masakra jakaś - stąd moje pytanie...
A druga sprawa, to czy któraś miała tak, że jak robiła test owu (całe szczęście, że to już się zbliża u mnie do końca, bo inaczej oszalałabym ;)) to w pierwszych 5 minut wychdziła kreska testowa baaaardzo bladziusieńka a po pół godzinie już wyraźna i widoczna - jak mam patrzeć na ten wynik? ten który był pokazany w pierwszych 5 minutch? :/
Iwonus - cieszę się, że też wyluzowaliście ze staraniami, mi to służy zdecydowanie z resztą mam tyle na głowie, że sama nie wiem za co mam się zabrać - od tyg mam urlop a ja jeszcze ani jednego dnia nie wypoczełam, ciągle coś robię, no może jeden dzień dłużej poleniuchowałam w łóżku, ale potem już do 24 intesywny dzionek :/
kkasia - bardzo mi przykro z tego powodu, nawet nie jestem w stanie sobie wyobrazić co czujesz i przeżywasz, ale myślami wszystkie jesteśmy z Tobą i będziemy trzymać baaaardzo mocno kciuki za Lidke!! :**** a niebawem, na pewno wszystko się wyjaśni (pozytywnie) i uspokoi :)
Kochane, mam pytanie tak z innej beczki, w zasadzie mam dwa, ale jedno kompletnie odbiega od tematu - otóż orientujecie się może jak to wygląda w Trójmieście z domami spokojnej starości? czy któraś ma w takim domu kogoś bliskiego? jeśli tak, to gdzie i czy był długi czas oczekiwania? :) moja Mama ma pod opieką Ciocie swojego Męża, ale robi Jej ostatnio takie jazdy, że już ma dość np. dzisiaj odkręciła gaz - dobrze, że nie dorwała w swoje ręce zapalniczki, a Mama wcześniej wróciła do domu... :( długo by opowiadać, stąd moje pytanie :) w sumie już obdzwoniłyśmy niektóre ośrodki, ale czas oczekiwania jest 7 lat!! :/ masakra jakaś - stąd moje pytanie...
A druga sprawa, to czy któraś miała tak, że jak robiła test owu (całe szczęście, że to już się zbliża u mnie do końca, bo inaczej oszalałabym ;)) to w pierwszych 5 minut wychdziła kreska testowa baaaardzo bladziusieńka a po pół godzinie już wyraźna i widoczna - jak mam patrzeć na ten wynik? ten który był pokazany w pierwszych 5 minutch? :/
Kkasiu- az sie poryczalam..ost co chwile rycze.. ale Lidki stan mnie mocno poruszyl..wierze,ze wszystko bedzie dobrze.. tylko Twoja matczyna milosc, cierpliwosc, opanowanie i spokoj jej pomoga.. no procz lekarzy,ale wiesz o co mi chodzi..
zawsze trzeba skonsultowac sprawe z 2 roznych lekarzy..kazdy moze meic inny punkt odniesienia..
pomodle sie za Lidke..:**
co do domu spokojnej starosci to sie zueplenie nie orientuje wiec nie pomoge..
mnie dalej meczy przeziebienie..katar-nos zapchany,oczy lzawiace i mega gardlo.. czuje taka kluche w gardle.. ehh....
zawsze trzeba skonsultowac sprawe z 2 roznych lekarzy..kazdy moze meic inny punkt odniesienia..
pomodle sie za Lidke..:**
co do domu spokojnej starosci to sie zueplenie nie orientuje wiec nie pomoge..
mnie dalej meczy przeziebienie..katar-nos zapchany,oczy lzawiace i mega gardlo.. czuje taka kluche w gardle.. ehh....
Kkasiu bądz dobrej myśli.. ja Cie doskonale rozumiem, Julek ma chore serduszko i wiem co się myśli i przeżywa jak ktoś Ci tylko hasłem rzuci.. jeśli nie możesz czekać idz do Wojewódzkiego i wbij się na oddział kardiologii dziecięcej..powiedz o co chodzi i że masz echo dopiero za tydzień..albo nakłam, że później.. ja tak zrobiłam, bo na wizytę umówiono mnie za 3 tyg a w wypisie miałam kontrolę za tydzień.. wysłąłam męża na oddział i Ordynator Dr Haponiuk (złoty człowiek) kazał przyjść z dzieckiem następnego dnia i bez zapisów zrobili Julkowi echo.. może i Tobie się tak uda. trzymam kciuki oby było dobrze z malutką..
Aszi.. no jakoś łożeczka nie lubi:)
Iwonuś nie zazdrość będziesz miała swojego:)
Aszi.. no jakoś łożeczka nie lubi:)
Iwonuś nie zazdrość będziesz miała swojego:)
Dziewczyny dzięki wieke za odzew :)
wczoraj z Mamą byłyśmy w jednym tzw. pogotowiu opieki nad starszymi osobami - chciałyśmy obejrzeć warunki itp. Jezu jak się tam wchodziło aż szczypał w oczy - potzrebamy fizjologicznymi tychżee ludzi... Ale co zrobić? taka jest starość:(
Niestety Ciocia już tak nie kontaktuje, nawet zwykłe karty do gry myli z biblią, albo wczoraj pytaliśmy gdzie ma pieluchomajtki (niestety to już ten etap), a Ona je szuka w portfelu... A najgorsze jest w tym, że Ona ma Brata - jest Nim ojciec mojej Mamy Męża, ale powiedział, że nie wieźmie Jej (chociaż na 2 tyg, by moja Mama odpoczęła), bo będzie Mu w domu śmierdzieć moczem!! :///// Wrrr.....
To się wyżaliłam :( dziki takim akcjom nie myślę o sobie, ale to i w sumie dobrze chyba :)
dzisiaj do mnie dotarło, że to już 26 dc przypomniał mi o tym pobolewający brzuch jak na okres, bolące piersi tak, że dotknąć się nie da, ale się nie łudzę, bo i po co?! :)
W sumie to doczekać się wręcz nie mogę wizyty u lekarza, na pewno coś mądrego poradzi...;) ale boję się co powie na wyniki mojego B :( ta ruchliwość mnie martwi, trochę się naczytałam w neie o tym :/
a jak tam u Was Dziewczyny? Wasze samopoczucia itp? :)
wczoraj z Mamą byłyśmy w jednym tzw. pogotowiu opieki nad starszymi osobami - chciałyśmy obejrzeć warunki itp. Jezu jak się tam wchodziło aż szczypał w oczy - potzrebamy fizjologicznymi tychżee ludzi... Ale co zrobić? taka jest starość:(
Niestety Ciocia już tak nie kontaktuje, nawet zwykłe karty do gry myli z biblią, albo wczoraj pytaliśmy gdzie ma pieluchomajtki (niestety to już ten etap), a Ona je szuka w portfelu... A najgorsze jest w tym, że Ona ma Brata - jest Nim ojciec mojej Mamy Męża, ale powiedział, że nie wieźmie Jej (chociaż na 2 tyg, by moja Mama odpoczęła), bo będzie Mu w domu śmierdzieć moczem!! :///// Wrrr.....
To się wyżaliłam :( dziki takim akcjom nie myślę o sobie, ale to i w sumie dobrze chyba :)
dzisiaj do mnie dotarło, że to już 26 dc przypomniał mi o tym pobolewający brzuch jak na okres, bolące piersi tak, że dotknąć się nie da, ale się nie łudzę, bo i po co?! :)
W sumie to doczekać się wręcz nie mogę wizyty u lekarza, na pewno coś mądrego poradzi...;) ale boję się co powie na wyniki mojego B :( ta ruchliwość mnie martwi, trochę się naczytałam w neie o tym :/
a jak tam u Was Dziewczyny? Wasze samopoczucia itp? :)
Dziękuję. Już mi trochę lepiej, jak się prześpię z problemem to jakoś od razu mi lepiej. Lidka wygląda jakby jej nic nie było, a nie wiem czy wam wspomniałam, że ona ma zap. oskrzeli wywołane Rsv i teraz się zastanawiam czym mam się bardziej martwić. Czy serduchem czy tym wirusem.
Olesia, od takiego domu gdzie szczypie w oczy potrzebami fizjologicznymi to bym wiała z daleka...
Olesia, od takiego domu gdzie szczypie w oczy potrzebami fizjologicznymi to bym wiała z daleka...
też to Mamie powiedziałam, ale z drugiej strony Jej argumenty też są mocne - Ona nie długo padnie przez Ciocię, teraz Mama zdążyła wrócić do domu zanim znalazła zapalniczkę, ale co będzie następnym razem? :/
Dzisiaj np. twierdzi, że całą noc szyła ubrania dla siebie... :(
Z tym Mops - em już też mamy obdzwonione, to jest tak, że faktycnie tyle płacisz jakoś 2 - 2,5 zł za 1 h, ale Oni przychodzę 2x w tyg i to na 2h :/ a mojej Mamy i Brata potrafi nie być po 10 - 12 h w domu :(
zobaczymy, coś wymyśleć trzeba i to szybko :)
Dzięki kkasia za poradę, a co do Twojej Lenki - 3mam mocno kciuki za Nią :) i tak jak Dziewczyny wcześniej pisały, najlepiej byś sprawdziła to jeszcze u jednego lekarza :)
Dzisiaj np. twierdzi, że całą noc szyła ubrania dla siebie... :(
Z tym Mops - em już też mamy obdzwonione, to jest tak, że faktycnie tyle płacisz jakoś 2 - 2,5 zł za 1 h, ale Oni przychodzę 2x w tyg i to na 2h :/ a mojej Mamy i Brata potrafi nie być po 10 - 12 h w domu :(
zobaczymy, coś wymyśleć trzeba i to szybko :)
Dzięki kkasia za poradę, a co do Twojej Lenki - 3mam mocno kciuki za Nią :) i tak jak Dziewczyny wcześniej pisały, najlepiej byś sprawdziła to jeszcze u jednego lekarza :)
Stokrotko na gardło to tantum verde do płukania, psikacz wygodniejszy ale mniej skuteczny jak dla mnie. I herbata z cytryną bez miodu. Na nos to już za późno, ale ja wycieram wilgotnymi chusteczkami i nigdy nie mam podrażnionego, ale jak już masz obszczypany to po zawodach, bo mokre chusteczki to jeszcze podrażnią.
Olesia, ja moge tylko ze swojego doswiadczenia powiedziec, ze jak szukalismy domu opieki dla mamy mojego wyjka, wiek 98 lat.. to samo, pampersy, zaniki pamieci caly czas, palenie pieniedzy w piecu i inne cuda... to nie znalazlo sie nic na co bylo nas stac... wujek nie chcial sie nia zajmowac ale nie dlatego ze nie chcial.. tylko sie....wstydzil.. mowil ze musialby jej pampersy zmienic, myc.. a to kobieta w dodatku mama.. mowi ze on moze pomoc, ugotowac poprac ale takich rzeczy nie zrobi bo nie umie i sie boi - wspomne ze zony nie ma i moze dlatego...
w koncu wkroczyla ciocia z daleka w sumie wiec jedyna pomoc to finansowa, oplacila dom opieki taki w ktorym byly "normalne" warunki... niestety nic taniego nie spelnialo warunkow do normalnego zycia... nawet na ostatnie dni bym nie poslala czlowieka do domu opieki gdzie pampersy zmienia sie 2 razy dziennie, odlezyny, odparzenia a i nie wiadomo czy codziennie myja tam ludzi... sciany zagrzybiale a personel...... ;/ takie mamy realia, przykre to ;/
mops nie pomaga tak jak trzeba, bo nie maja na tyle ludzi, moze i tanio ale co to 5 h w tygodniu czy 6
w koncu wkroczyla ciocia z daleka w sumie wiec jedyna pomoc to finansowa, oplacila dom opieki taki w ktorym byly "normalne" warunki... niestety nic taniego nie spelnialo warunkow do normalnego zycia... nawet na ostatnie dni bym nie poslala czlowieka do domu opieki gdzie pampersy zmienia sie 2 razy dziennie, odlezyny, odparzenia a i nie wiadomo czy codziennie myja tam ludzi... sciany zagrzybiale a personel...... ;/ takie mamy realia, przykre to ;/
mops nie pomaga tak jak trzeba, bo nie maja na tyle ludzi, moze i tanio ale co to 5 h w tygodniu czy 6
A może spróbować kogoś wynająć do opieki jeśli nie da się załatwić miejsca w Domu opieki, to przynajmniej opiekunka będzie pilnowała i zajmowała się w czasie nieobecności i nie będzie strachu, że dom puści z dymem. Taka opiekunka myśle, że jest tańsza niż pobyt w Domu starców zwłaszcza, że cięzko tam się dostać.
A co do przeziębienia to na bolący nosek polecam wazelinę najlepiej albo tłusty krem. Na ból gardła tabletka przeciwbólowa ale w stanie Błogosławionym nie wolno więc zostaje ssanie plasterków cytryny, może choć na trochę uśmierzy ból.
Pozdrawiam i życzę zdrówka i miłego wieczorku
A co do przeziębienia to na bolący nosek polecam wazelinę najlepiej albo tłusty krem. Na ból gardła tabletka przeciwbólowa ale w stanie Błogosławionym nie wolno więc zostaje ssanie plasterków cytryny, może choć na trochę uśmierzy ból.
Pozdrawiam i życzę zdrówka i miłego wieczorku
kkasiu trzymam mocno kciuki za Lidkę aby wszystko było w porządku, jestem serduchem z Wami
Zrobiło mi sie dzisiaj przykro... z moją przyjaciółką znamy się już kilka ładnych lat, zawsze sobie ufamy i mówimy wszystko.gdy pierwszy raz zaszła w ciążę to bała mi się powiedzieć o tym bo wiedziała że dla mnie to ciężki temat gdyż już wtedy staraliśmy się któryś rok o dzidzie, to akurat rozumiem. teraz młody ma już prawie 4 latka i właśnie dziś dowiedziałam się że jest ona już w 10 tyg ciąży i sytuacja się powtarza, znowu bała się mi o tym powiedzieć ...fakt, przeżyłam to strasznie ale jednocześnie ogromnie się cieszę, nie lubię jednak jak każdy obchodzi się ze mną jak z jajkiem bo "tyle lat sie staramy" i nic
Zrobiło mi sie dzisiaj przykro... z moją przyjaciółką znamy się już kilka ładnych lat, zawsze sobie ufamy i mówimy wszystko.gdy pierwszy raz zaszła w ciążę to bała mi się powiedzieć o tym bo wiedziała że dla mnie to ciężki temat gdyż już wtedy staraliśmy się któryś rok o dzidzie, to akurat rozumiem. teraz młody ma już prawie 4 latka i właśnie dziś dowiedziałam się że jest ona już w 10 tyg ciąży i sytuacja się powtarza, znowu bała się mi o tym powiedzieć ...fakt, przeżyłam to strasznie ale jednocześnie ogromnie się cieszę, nie lubię jednak jak każdy obchodzi się ze mną jak z jajkiem bo "tyle lat sie staramy" i nic
Dzięki Kochane za odzew - zawsze można na Was liczyć :****
Z tą opiekunką okazuje się, że też tak kolorowo nie jest :/ bo moja Mama nie chciałaby obcej osoby krzątającej się w domu podczas Jej nieobecności i weź tu teraz kombinuj dalej... Nie wiem, niech sobie sama kombinuje jak wszystkie pomysły co Jej podsuwam są na NIE :) może w końcu zmusi swojego Teścia do działania - przydałoby się Mu :D
Koraliczku - to co piszesz, to tak jakbym czytała o mojej Cioci, Ona ostatnio paliła dowód osobisty, i 3 ogniska w domu robiła, bo z dwa chłopaczki Jej kazały... Mi to troszkę pod schizofremie już podchodzi, bo ciągle gada o dwóch chłopaczka i wtedy z gazem też mówiła, że to Oni Jej kazali odkręcić gaz... :/
Iwonus i żonka, bardzo mi przykro, że @ Was odwiedziła, mnie chyba też niebawem odwiedzi, według obliczeń powinno to nastąpić w środę - ale jakoś mnie teraz to nie rusza, o dziwo jestem spokojna i przygotowana do tego psychicznie... Wczoraj robiłam test owu i oczywiście, miałam 26 dc, piersi i brzuch bolący jak na @ to pokazało mi 2 kreski - kto to wymyślił?! :) albo ja jakoś nie pod prąd sikam :D :D
klara - z jednej strony masz rację, że nie chciałabyś, aby ludzie obchodzili się z Tobą jak z jajkiem :) ale z drugiej postaw się w sytuacji Twojej przyjaciółki, to naturalne, że bała się Twojej reakcji, bo Ona w trakcie Twoich starań zaszła już w dwie ciąże i rozumie, jaki to musi być ból dla Ciebie, mimo, że cieszysz się z Jej szczęścia :)
Z tą opiekunką okazuje się, że też tak kolorowo nie jest :/ bo moja Mama nie chciałaby obcej osoby krzątającej się w domu podczas Jej nieobecności i weź tu teraz kombinuj dalej... Nie wiem, niech sobie sama kombinuje jak wszystkie pomysły co Jej podsuwam są na NIE :) może w końcu zmusi swojego Teścia do działania - przydałoby się Mu :D
Koraliczku - to co piszesz, to tak jakbym czytała o mojej Cioci, Ona ostatnio paliła dowód osobisty, i 3 ogniska w domu robiła, bo z dwa chłopaczki Jej kazały... Mi to troszkę pod schizofremie już podchodzi, bo ciągle gada o dwóch chłopaczka i wtedy z gazem też mówiła, że to Oni Jej kazali odkręcić gaz... :/
Iwonus i żonka, bardzo mi przykro, że @ Was odwiedziła, mnie chyba też niebawem odwiedzi, według obliczeń powinno to nastąpić w środę - ale jakoś mnie teraz to nie rusza, o dziwo jestem spokojna i przygotowana do tego psychicznie... Wczoraj robiłam test owu i oczywiście, miałam 26 dc, piersi i brzuch bolący jak na @ to pokazało mi 2 kreski - kto to wymyślił?! :) albo ja jakoś nie pod prąd sikam :D :D
klara - z jednej strony masz rację, że nie chciałabyś, aby ludzie obchodzili się z Tobą jak z jajkiem :) ale z drugiej postaw się w sytuacji Twojej przyjaciółki, to naturalne, że bała się Twojej reakcji, bo Ona w trakcie Twoich starań zaszła już w dwie ciąże i rozumie, jaki to musi być ból dla Ciebie, mimo, że cieszysz się z Jej szczęścia :)
Dzisiaj moje nóżki, jakoś same mnie zaprowadziły do apteki, więc postanowiłam zakupić test ;)
juz zrobiłam i wynik jest negatywny, faktycznie jak w przypadku iwonus - ukuło delikatnie w serduchu, ale mówi się trudno, robi się dziecię dalej ;D
ja teraz raczej naczytałam się na temat wyników mojego B :/
martwi mnie jeden - suma plemników o ruchu postępowym - jeżeli któraś się mniej wiecej orientuje, to proszę dajcie znać a ja napiszę co i jak :) nie chciałabym publicznie tego umieszczać :D he, he...
juz zrobiłam i wynik jest negatywny, faktycznie jak w przypadku iwonus - ukuło delikatnie w serduchu, ale mówi się trudno, robi się dziecię dalej ;D
ja teraz raczej naczytałam się na temat wyników mojego B :/
martwi mnie jeden - suma plemników o ruchu postępowym - jeżeli któraś się mniej wiecej orientuje, to proszę dajcie znać a ja napiszę co i jak :) nie chciałabym publicznie tego umieszczać :D he, he...
Tak Was podczytuję bo sama się staram o dziecię,powiedzcie czy staracie się o pierwsze dziecko?Ja też się zastanawiam żeby wysłać męża do lekarza,choć nie mieszkam w Polsce i to może nie być łatwe.
Wszystkim Wam życzę upragnionych prezencików czy to na święta czy w nowym roku ale żeby wkońcu się udało,a jak to pierwsze dziecko to tym bardziej,bo teraz wiem co to znaczy sie starać i co się czuje i przezywa.
Ja cieszę się że mam synka i choć ostro mi daje w kość to bardzo doceniam że go mam i kocham nad życie,bez niego życie nie miałoby dla mnie takiego sensu,choć nie poukładało sie zawodowo to dla rodziny jest sens w życiu.
Wszystkim Wam życzę upragnionych prezencików czy to na święta czy w nowym roku ale żeby wkońcu się udało,a jak to pierwsze dziecko to tym bardziej,bo teraz wiem co to znaczy sie starać i co się czuje i przezywa.
Ja cieszę się że mam synka i choć ostro mi daje w kość to bardzo doceniam że go mam i kocham nad życie,bez niego życie nie miałoby dla mnie takiego sensu,choć nie poukładało sie zawodowo to dla rodziny jest sens w życiu.
Żonka, Iownus, Olesia - przykro mi,ze sie nie udalo.. choc Olesia poki nie ma @ jest ciagle nadzieja.. i szansa..
Aniu - to nasze pierwsze dzieciaczki:-)) kolezanka mi ost powiedziala jak sie dowiedziala,ze blizniaki - " najpierw dlugo dlugo nic..az Bog wam wynagrodzil.."
cos w tym jest chyba.. wierze,ze kazdej z Was tu staraczek sie uda..
Karoliczek jak Twoja Malutka?
Kkasia a jak Lidka??
ide dzisiaj do endo..
milego dnia Kochane:-))
Aniu - to nasze pierwsze dzieciaczki:-)) kolezanka mi ost powiedziala jak sie dowiedziala,ze blizniaki - " najpierw dlugo dlugo nic..az Bog wam wynagrodzil.."
cos w tym jest chyba.. wierze,ze kazdej z Was tu staraczek sie uda..
Karoliczek jak Twoja Malutka?
Kkasia a jak Lidka??
ide dzisiaj do endo..
milego dnia Kochane:-))
ania, to też by miało być Nasze pierwsze dziecko ;)
Ja się na nic nie nastawiam - skoro test pokazał mi jedną kreskę po tak długim czasie od owu to chyba nie może się mylić :)
ale w najbliższy cykl wchodzę se spokojem i wiarą, bo poprzedni był szalony i zwariowany, więc w sumie miało prawo się nie udać, bo gdzieś dopiero w połowie cyklu tak porządnie się wyciszylam... oczywiście o tym wyciszeniu to tylko mowa o dziecku, bo ja generalnie NIGDY się nie wyciszę ;)
nawet teraz mając urlop od zeszłego tyg do końca roku - muszę coś robić, bo wariuję w domu - nie chcę mi się samej siedzieć itp. :)
miłego dzionka Wam życzę :)
Ja się na nic nie nastawiam - skoro test pokazał mi jedną kreskę po tak długim czasie od owu to chyba nie może się mylić :)
ale w najbliższy cykl wchodzę se spokojem i wiarą, bo poprzedni był szalony i zwariowany, więc w sumie miało prawo się nie udać, bo gdzieś dopiero w połowie cyklu tak porządnie się wyciszylam... oczywiście o tym wyciszeniu to tylko mowa o dziecku, bo ja generalnie NIGDY się nie wyciszę ;)
nawet teraz mając urlop od zeszłego tyg do końca roku - muszę coś robić, bo wariuję w domu - nie chcę mi się samej siedzieć itp. :)
miłego dzionka Wam życzę :)
aniu, wiem dziwne - ja te objawy zauważyłam dopiero teraz, odkąd staramy się o dziecko bardziej sie obserwuje... Mam kilka pytań już przyszykowanych do lekarza, właśnie między innymi o ten nieszczęsny śluz... Mam nadzieję, że szybko dojdziemy czemu nie możemy zaciążyć ;)
irytujący jest ten śluz to fakt, bo cholernie mnie myli :( jakieś 3 miesiące temu już autentycznie myslałam, że jestem w ciaży, bo właśnie te kilka dni od owulacji mnie zmyliło, a naczytałam się, że śluz w ciąży jest normalny... :) ech, tak to jest jak się czyta na różnych forach to i owo ;D
dagolek - nie przejmuj się, ja teraz taka mądra bo na urlopie jestem, ale zapewne jak wróce do pracy - której notabane nie lubię, bo nie jest to nic związane z moim zawodem i w ogóle mało ambitna, ale cóż takie czasy, że ciężko cokolwiek dostać, chyba, że po znajomości :) - to też narzekać będę :) 3mam kciuki za lepszy humor i samopoczucie jutro :*
irytujący jest ten śluz to fakt, bo cholernie mnie myli :( jakieś 3 miesiące temu już autentycznie myslałam, że jestem w ciaży, bo właśnie te kilka dni od owulacji mnie zmyliło, a naczytałam się, że śluz w ciąży jest normalny... :) ech, tak to jest jak się czyta na różnych forach to i owo ;D
dagolek - nie przejmuj się, ja teraz taka mądra bo na urlopie jestem, ale zapewne jak wróce do pracy - której notabane nie lubię, bo nie jest to nic związane z moim zawodem i w ogóle mało ambitna, ale cóż takie czasy, że ciężko cokolwiek dostać, chyba, że po znajomości :) - to też narzekać będę :) 3mam kciuki za lepszy humor i samopoczucie jutro :*
Dziewczyny ja przez kilka m-cy staran nie mialam w ogole sluzu, lekarze twierdzili,ze skoro nie ma sluzu..cykle sa mega dlugie to pewnie sa to cykle bezowu..ale kiedy mialam usg zrobione wyszlo,ze sa pecherzyki, dominujacy itd i d... zaczelam brac wiesiolek do okolo 14 dc w pierwszym cyklu nie zauwazylam roznicy i bylam zla ,ze wydalam kase na cos co mi nie pomoglo..ale w kolejnym cyklu mialam juz dosc sporo tego sluzu.. potem nie kupilam wiesiolka.. i w sierpniu kupilam..wzielam go dopiero we wrzesniu jak dostalam @..i bralam..mialam tak duzo sluzu,ze masakra..i sie udalo..sluz mam do tej pory..ciaqgle tam jest mocno wilgotno..i to po owu tez mnie zaczelo zastanawiac bo zawsze bylo raczej sucho po owu..a tym razem nie..
Kryzys pomału mija :) pospałam wczoraj ze 2 godz po pracy i dziś już się lepiej czułam. Tylko mam nerwy ale to na @ . Jeszcze tylko 3 dni pracy i święta :)
Dziewczyny pochwalcie się co kupiłyście swoim najbliższym pod choinkę?
Ja mężowi : elektryczną szczoteczkę do zębów , uchwyt samochodowy na tel. , 2 pary bokserek i podkoszulek z intimissimi. Co roku dostaje bokserki z tej firmy są bardzo dobre jakościowo i ładne ... jedne są z napisem GOL , mam nadzieję, że strzeli gola :) Ostatnio podobne z piłkarskim nadrukiem musiał wyrzucić bo już mu się dziury porobiły, a za bardzo nie chciał bo mówił, że jeszcze gola nie strzelił :) I jeszcze mu kupiłam spodnie dresowe i skarpetki , ale już mu je dałam . No i zrobię mu tort bo w Wigilię ma urodziny.
A mamie kupiłam kosmetyki z YVES ROCHER w koszyku ładnie zapakowane ... jeszcze dostanie zmywarkę ode mnie i brata, ale to już po nowym roku jak będzie robić remont w kuchni.
Dziewczyny pochwalcie się co kupiłyście swoim najbliższym pod choinkę?
Ja mężowi : elektryczną szczoteczkę do zębów , uchwyt samochodowy na tel. , 2 pary bokserek i podkoszulek z intimissimi. Co roku dostaje bokserki z tej firmy są bardzo dobre jakościowo i ładne ... jedne są z napisem GOL , mam nadzieję, że strzeli gola :) Ostatnio podobne z piłkarskim nadrukiem musiał wyrzucić bo już mu się dziury porobiły, a za bardzo nie chciał bo mówił, że jeszcze gola nie strzelił :) I jeszcze mu kupiłam spodnie dresowe i skarpetki , ale już mu je dałam . No i zrobię mu tort bo w Wigilię ma urodziny.
A mamie kupiłam kosmetyki z YVES ROCHER w koszyku ładnie zapakowane ... jeszcze dostanie zmywarkę ode mnie i brata, ale to już po nowym roku jak będzie robić remont w kuchni.
Cześć dziewczyny !
U mnie z kolei trochę lipa :/
u mnie zawsze @ trwa jakieś 5-6 dni później jeden dzień mam takiego bardziej plamienia.
Teraz krwawienie trwało 5 dni - jak zwykle. Ale po nim do dzisiejszego dnia mam plamienia. Dziś 11dc. Nie sa to plamienia okresowe z krwią), tylko takie bardziej brązowawy śluz... trochę wodnisty. na początku myślałam, że to resztki okresu, ale chyba nie....
Kłuje mnie co jakiś czas brzuch ... tak jak na owulkę. Od paru dni mam przeziębiony pęcherz i biorę furagin.... wczoraj i dziś bóle krzyżowe.....Nie wiem co to może być.... :( już się naczytałam w googlach o przerostach endometrium i innych cudach, hormonach itp :(:(.... A może to przeziębienie pęcherza tak wpłynęlo? Podobno jeden cykl od normy może byc i nie nalezy się tym przejmować.
Qrcze!!! zawsze było wszytsko ok, a teraz zaczynają się cuda :( kiedy człowiek się stara :( Najpierw ten długi cykl, teraz te plamienia ...... ehhh :(
tzn hmmm.... stwierdziłam, że to jest moj normalny śluz tylko zabarwiony.... ale powiem Wam, że pęcherz mi doskwiera, więc faktycznie może to tego wina....
No i jakoś tak mi się nic nie chce :/... jestem zmęczona... nawet świąt mi się nie chce .... i starac mi się tez nie chce :/.... Jakoś tak mi - zupełnie przeszło ... od kilku dni tak mam..... chciałabym bejbika, ale jakoś taka zrezygnowana jestem :/
Nawet testów owu nie robię... lekarz 3 tyg. powiedział, że jest niby wszytsko okay, owu jest, wiec stwierdziłam, że nie mam po co ich robic.... i zupełnie jakos odpuściłam... tempki tez nie mierzę....:/
U mnie z kolei trochę lipa :/
u mnie zawsze @ trwa jakieś 5-6 dni później jeden dzień mam takiego bardziej plamienia.
Teraz krwawienie trwało 5 dni - jak zwykle. Ale po nim do dzisiejszego dnia mam plamienia. Dziś 11dc. Nie sa to plamienia okresowe z krwią), tylko takie bardziej brązowawy śluz... trochę wodnisty. na początku myślałam, że to resztki okresu, ale chyba nie....
Kłuje mnie co jakiś czas brzuch ... tak jak na owulkę. Od paru dni mam przeziębiony pęcherz i biorę furagin.... wczoraj i dziś bóle krzyżowe.....Nie wiem co to może być.... :( już się naczytałam w googlach o przerostach endometrium i innych cudach, hormonach itp :(:(.... A może to przeziębienie pęcherza tak wpłynęlo? Podobno jeden cykl od normy może byc i nie nalezy się tym przejmować.
Qrcze!!! zawsze było wszytsko ok, a teraz zaczynają się cuda :( kiedy człowiek się stara :( Najpierw ten długi cykl, teraz te plamienia ...... ehhh :(
tzn hmmm.... stwierdziłam, że to jest moj normalny śluz tylko zabarwiony.... ale powiem Wam, że pęcherz mi doskwiera, więc faktycznie może to tego wina....
No i jakoś tak mi się nic nie chce :/... jestem zmęczona... nawet świąt mi się nie chce .... i starac mi się tez nie chce :/.... Jakoś tak mi - zupełnie przeszło ... od kilku dni tak mam..... chciałabym bejbika, ale jakoś taka zrezygnowana jestem :/
Nawet testów owu nie robię... lekarz 3 tyg. powiedział, że jest niby wszytsko okay, owu jest, wiec stwierdziłam, że nie mam po co ich robic.... i zupełnie jakos odpuściłam... tempki tez nie mierzę....:/
Stokrotko - 3mam bardzo mocno za Ciebie kciuki, oby leki szyciutko zadziałały, abyś mogła dalej cieszyć się w pełni i tylko i wyłącznie swoimi Dzieciaczkami :)
Dagolek - widzisz to był tylko przejściowy kryzys :) każda z Nas przez niego przechodzi... Teraz tak jak piszesz, należy się cieszyć Świętami, to jest cudowny czas dla Wszystkich z Rodziną, Najbliższymi... ;) Ja się tutaj o prezentach nie będę rozpisywać, bo My mamy do obdarowania aż 17 osób i to wszystko Najbliżsi ;) więc lista jest pokaźna, mimo, że jak co roku nie szalejemy z prezentami, bo to nie to jest dla Nas najważniejsze ;) a wspólnie spędzony czas :)
Olimpia - nie załamuj się Kochana!! wiem co przeżywasz, bo sama nie raz tak miałam, ale odkąd wyluzowałam jstem już zdecydowanie spokojniejsza!! Ja właśnie dzięki takiemu kolejnemu kryzysowi sobie odpuściłam, życzę Ci tego samego, bo zobaczysz, że człowiek wówczas inaczej funkcjonuje ;) a jeśli chodzi o to plamienie... To może właśnie masz owu? Bo w trakcie też zdaża się, że możesz mieć lekkie plamienie :)
A u mnie miała być "planowana" @, ale nie przyszła, może dzisiaj zawita, bo boli mnie jak na @... Ach, a taka zła jestem, bo już cieszyłam się na wyregulowane cykle, a tu d*pa :/ najlepsze w tym wszystkim, że piersi mnie już ni bolą gdzie jeszcze 3 dni temu nie mogłam ich dodtknąć... Trzeba czekać :) cierpliwości, na pewno każdej z Nas kiedyś się uda :)
Dagolek - widzisz to był tylko przejściowy kryzys :) każda z Nas przez niego przechodzi... Teraz tak jak piszesz, należy się cieszyć Świętami, to jest cudowny czas dla Wszystkich z Rodziną, Najbliższymi... ;) Ja się tutaj o prezentach nie będę rozpisywać, bo My mamy do obdarowania aż 17 osób i to wszystko Najbliżsi ;) więc lista jest pokaźna, mimo, że jak co roku nie szalejemy z prezentami, bo to nie to jest dla Nas najważniejsze ;) a wspólnie spędzony czas :)
Olimpia - nie załamuj się Kochana!! wiem co przeżywasz, bo sama nie raz tak miałam, ale odkąd wyluzowałam jstem już zdecydowanie spokojniejsza!! Ja właśnie dzięki takiemu kolejnemu kryzysowi sobie odpuściłam, życzę Ci tego samego, bo zobaczysz, że człowiek wówczas inaczej funkcjonuje ;) a jeśli chodzi o to plamienie... To może właśnie masz owu? Bo w trakcie też zdaża się, że możesz mieć lekkie plamienie :)
A u mnie miała być "planowana" @, ale nie przyszła, może dzisiaj zawita, bo boli mnie jak na @... Ach, a taka zła jestem, bo już cieszyłam się na wyregulowane cykle, a tu d*pa :/ najlepsze w tym wszystkim, że piersi mnie już ni bolą gdzie jeszcze 3 dni temu nie mogłam ich dodtknąć... Trzeba czekać :) cierpliwości, na pewno każdej z Nas kiedyś się uda :)
Olesia... no nie wiem... podobno niektórzy tak maja na owu. Ale ja mam zawsze owu 16 dc, a teraz jest 11.... zreszta tak jak mówię... to jest cały czas po skończonej @... tak jakby @ mi sie przedłużała... takie brudzenie... ehhh...
Co do prezentów, to myśmy w tym roku z rodziną zarządzili tak, że zrobilismy losowanie - jak na mikołajki w szkole :) i jest tak, ze kazdy robi jedną paczkę i jedna od kogoś dostanie :) Także chyba fajny pomysł :)
Co do prezentów, to myśmy w tym roku z rodziną zarządzili tak, że zrobilismy losowanie - jak na mikołajki w szkole :) i jest tak, ze kazdy robi jedną paczkę i jedna od kogoś dostanie :) Także chyba fajny pomysł :)
Olimpia, to nie wiem o co chodzi :( może przejdź się do swojej lekarki? :)
a u mnie coś dziwnego jest, byłam pewna, że dostane @ - w nocy mnie pobolewało, teraz też co jkiś czas pobolewa na @ a tu cisza... Śluzu mam co nie miara, nie wiem kiedyś oszaleję z moim organizmem :/ dobrze, że za tydzień mam wizytę, ale z drugiej strony jak dostane @ jakoś na dniach to d*pa blada, bo mnie gin nie przebada :( jak nie urok to s****.. :/
Co do tego losowania prezentów, fajny pomysł, ale moja Mama się nie zgodziła, bo to według niej jest symbol - jak dla mnie troszkę bzdura i niepotrzebne naciąganie po kieszeni, ale niech będzie po Jej myśli ;)
a u mnie coś dziwnego jest, byłam pewna, że dostane @ - w nocy mnie pobolewało, teraz też co jkiś czas pobolewa na @ a tu cisza... Śluzu mam co nie miara, nie wiem kiedyś oszaleję z moim organizmem :/ dobrze, że za tydzień mam wizytę, ale z drugiej strony jak dostane @ jakoś na dniach to d*pa blada, bo mnie gin nie przebada :( jak nie urok to s****.. :/
Co do tego losowania prezentów, fajny pomysł, ale moja Mama się nie zgodziła, bo to według niej jest symbol - jak dla mnie troszkę bzdura i niepotrzebne naciąganie po kieszeni, ale niech będzie po Jej myśli ;)
Olesia to może jednak nie przyjdzie @ tylko maleństwo na święta:)))
Ja w każdym bądź razie trzymam mocno kciuki:)/&
U nas przygotowania pełną para - tzn. prezenty kupione już jakiś czas temu (głównie zamawiane przez internet). Teraz pakowanie:)))
U nas podobnie - duuuuzo jest osób do obdarowania -16:))). Ale w tym roku jestem wyjątkowo zadowolona z zakupionych prezentów - wszystkie praktyczne a zarazem chciane (zapisywałam pomysły przez jakieś ostatnie pół roku:)
Ja w każdym bądź razie trzymam mocno kciuki:)/&
U nas przygotowania pełną para - tzn. prezenty kupione już jakiś czas temu (głównie zamawiane przez internet). Teraz pakowanie:)))
U nas podobnie - duuuuzo jest osób do obdarowania -16:))). Ale w tym roku jestem wyjątkowo zadowolona z zakupionych prezentów - wszystkie praktyczne a zarazem chciane (zapisywałam pomysły przez jakieś ostatnie pół roku:)
jak Was czytam, to aż mi się płakać chcę, że takie kochane jesteście :)
Bombelkowa, wczoraj miałam dostać @, ale ja miałam do sierpnia ruchome cykle, od sierpnia mi się wszystko wyregulowało, aż do wczoraj...
Test robiłam we torek albo pon juz nawet nie pamietam, wyszedł ujemny, więc się nie nastawiam :) grzecznie czekam na @, a jak nie przyjdzie do Świat to Święta juz i tak nic nie zrobię a zaraz po mam wizyte u gina :)
Ale dzięki Wam bardzo za 3manie kciuków, gdyby to było "to", to chyba płakałabym ze szczęścia :****
Bombelkowa, wczoraj miałam dostać @, ale ja miałam do sierpnia ruchome cykle, od sierpnia mi się wszystko wyregulowało, aż do wczoraj...
Test robiłam we torek albo pon juz nawet nie pamietam, wyszedł ujemny, więc się nie nastawiam :) grzecznie czekam na @, a jak nie przyjdzie do Świat to Święta juz i tak nic nie zrobię a zaraz po mam wizyte u gina :)
Ale dzięki Wam bardzo za 3manie kciuków, gdyby to było "to", to chyba płakałabym ze szczęścia :****
Olesia - dziękuje.. leki biore, ide na morfologie 28 grudnia, mzoe sie juz cos poprawi??
co do Twojego cyklu..czesto jest tak,ze my sobie wyliczymy,ze okolo tego i tego ma byc owu wiec za okolo 12 dni mozemy testowac..a cykl nas wykiwa i owu przyjdzie kilka dni pozniej, do zaplodnienia, zagniezdzenia tez minie troche czasu i tak o to masz dostac @ a na tescie 1 kreska..zrob jutro sobie z rana pierwszym moczem test.. bo ladnie sie zapowiada..oczywiscie nie chce Cie nakrecac, obiecywac zlote gory..ale...mnie tez brzuch pobolewal na @ (choc malo keidy bolal tyle dni) no i ten sluz..mialam go od owu do teraz.. no i u mnie byl tez brak apetytu na slodkie,ale wtedy jeszcze nie wiazalam tego z tym,ze moze sie udalo..
i ja mialam podwyzszona tempke z kazdym dniem coraz wyzsza..
zaciskam z calych sil palce i powiem dzieciakom,zeby tez zaciskaly co wiecej kciukow tym lepiej:-))
Dagolek dobrze,ze tak sie cieszycie na te swieta..co do prezentow to my dla doroslych czlonkow rodziny robimy bardzo symboliczne tylko dla dzieci wieksze.. w grudniu mamy mase wydatkow..4 urodziny tuz w okolicy swiat i nie ma co szalec..
przyznam sie bez bicia,ze jakos nie czuje tych swiat w tym roku..jestem padnieta..ciagle spie, nie mam energii..to pewnie przez przeziebienie bo jak nie bylam chora to wiecej w domu zrobilam..
Olimpia - nie umiem Tobie pomoc..nie wiem jak to jest..nie mialam takiego plamienia..ok mialam..ale juz bylam w ciazy i bylo to 2 dniowe w tych dniach keidy miala byc @
Iwonus- zaciskam za Was kciuki by sie udalo.. :**
ide sie polozyc bo maluszki mnie pukaja w brzuch:-))
co do Twojego cyklu..czesto jest tak,ze my sobie wyliczymy,ze okolo tego i tego ma byc owu wiec za okolo 12 dni mozemy testowac..a cykl nas wykiwa i owu przyjdzie kilka dni pozniej, do zaplodnienia, zagniezdzenia tez minie troche czasu i tak o to masz dostac @ a na tescie 1 kreska..zrob jutro sobie z rana pierwszym moczem test.. bo ladnie sie zapowiada..oczywiscie nie chce Cie nakrecac, obiecywac zlote gory..ale...mnie tez brzuch pobolewal na @ (choc malo keidy bolal tyle dni) no i ten sluz..mialam go od owu do teraz.. no i u mnie byl tez brak apetytu na slodkie,ale wtedy jeszcze nie wiazalam tego z tym,ze moze sie udalo..
i ja mialam podwyzszona tempke z kazdym dniem coraz wyzsza..
zaciskam z calych sil palce i powiem dzieciakom,zeby tez zaciskaly co wiecej kciukow tym lepiej:-))
Dagolek dobrze,ze tak sie cieszycie na te swieta..co do prezentow to my dla doroslych czlonkow rodziny robimy bardzo symboliczne tylko dla dzieci wieksze.. w grudniu mamy mase wydatkow..4 urodziny tuz w okolicy swiat i nie ma co szalec..
przyznam sie bez bicia,ze jakos nie czuje tych swiat w tym roku..jestem padnieta..ciagle spie, nie mam energii..to pewnie przez przeziebienie bo jak nie bylam chora to wiecej w domu zrobilam..
Olimpia - nie umiem Tobie pomoc..nie wiem jak to jest..nie mialam takiego plamienia..ok mialam..ale juz bylam w ciazy i bylo to 2 dniowe w tych dniach keidy miala byc @
Iwonus- zaciskam za Was kciuki by sie udalo.. :**
ide sie polozyc bo maluszki mnie pukaja w brzuch:-))
Bombelkowa, wielkie dzięki za info :** czyli rozumiem, że byłaś tuż przed @ jak robiłaś pierwszy test? :)
dziękuje w ogole wszystkim Wam za 3manie kciuków, mimo, że się nie nastawiam, to 3mać dalej możecie w końcu cuda się zdarzają :)
postanowiłam, że grzecznie czekam na @ do pon jak się nie pojawi, wówczas zrobię test :) w Wigilę w końcu wszystko może się zdażyć :)
jedyne co teraz zauważyłam, a może zawsze tak było tylko nie zwracałam na to uwagi, że moje oczy co chwilę robią się wilgotne jak zobaczę coś poruszającego... :/ ale pewnie se wkręcam a jutro przyjdzie t wredna małpa!! :)
dziękuje w ogole wszystkim Wam za 3manie kciuków, mimo, że się nie nastawiam, to 3mać dalej możecie w końcu cuda się zdarzają :)
postanowiłam, że grzecznie czekam na @ do pon jak się nie pojawi, wówczas zrobię test :) w Wigilę w końcu wszystko może się zdażyć :)
jedyne co teraz zauważyłam, a może zawsze tak było tylko nie zwracałam na to uwagi, że moje oczy co chwilę robią się wilgotne jak zobaczę coś poruszającego... :/ ale pewnie se wkręcam a jutro przyjdzie t wredna małpa!! :)
A mi chyba owulacja w tym miesiącu się przesunie,trochę stresu miałam,teraz jestem chora,bo młody wirusa przyniósł z przedszkola i wszyscy zakatarzeni,a mnie boli jeszcze gardło i jakąś wydzielinę mam w nim.Dziś byłam u lekarza,dał antybiotyk ale tylko na 5 dni.Noi od wczoraj więcej śluzu,a dziś coś tam jajniki mówiły do mnie,więc podejrzewam że owulka dziś lub jutro,noi teraz dylemat starać się pomimo tego antybiotyku czy odpuścić?
Olesia, nie Słońce..
w obu przypadkach był już czas na miesiączkę..
U mnie każdy cykl miał inną długość, więc właściwie ciężko to stwierdzić, ale było to już po takich mniejwięcej normalnych terminach.
Byliśmy wtedy na wyjeździe i dopiero jak się potwierdziło, zdalam sobie sprawę z pewnych objawów, które mogłyby świadczyć o ciąży.
A płaczliwa też byłam, w okolicach implantacji, bo pamiętam jak dziś, jak na teście była jedna kreska pół wieczoru mężowi płakałam, że nie będziemy mieć dzidzi i po nowym roku składamy o adopcję.. :)
Trzymam mocno kciuki!
w obu przypadkach był już czas na miesiączkę..
U mnie każdy cykl miał inną długość, więc właściwie ciężko to stwierdzić, ale było to już po takich mniejwięcej normalnych terminach.
Byliśmy wtedy na wyjeździe i dopiero jak się potwierdziło, zdalam sobie sprawę z pewnych objawów, które mogłyby świadczyć o ciąży.
A płaczliwa też byłam, w okolicach implantacji, bo pamiętam jak dziś, jak na teście była jedna kreska pół wieczoru mężowi płakałam, że nie będziemy mieć dzidzi i po nowym roku składamy o adopcję.. :)
Trzymam mocno kciuki!
Dziewczyny, niestety nic z tego - dzisiaj z rana przywitała mnie @ :)
Cóż trudno, będziemy działać dalej, ale dziękuje Wam a wsparcie i 3manie kciuków :)
Za Wszystkie z Was 3mam również kciuki i Nasze kochane ciężarówki również - co by Im brzuszki mocno nie dokuczały!! ;)
W sumie cieszę się, że dzisiaj mnie nawiedziła @, bo powinna skończyć się do przyszłego czwartku i wizyta u lekarza :)
aniu - ja bym się starała, ten antybiotyk nie powinien zaszkodzić :) takie jest przynajmniej moje zdanie, ale oczywiście zrobisz jak uważasz :)
Cóż trudno, będziemy działać dalej, ale dziękuje Wam a wsparcie i 3manie kciuków :)
Za Wszystkie z Was 3mam również kciuki i Nasze kochane ciężarówki również - co by Im brzuszki mocno nie dokuczały!! ;)
W sumie cieszę się, że dzisiaj mnie nawiedziła @, bo powinna skończyć się do przyszłego czwartku i wizyta u lekarza :)
aniu - ja bym się starała, ten antybiotyk nie powinien zaszkodzić :) takie jest przynajmniej moje zdanie, ale oczywiście zrobisz jak uważasz :)
Ania staraj się cały czas , jak masz ochotę na przytulanie to nie ma co się powstrzymywać :) Moja koleżanka starała się ponad rok o drugie dziecko... po porodzie zaszła znowu i ma już trójkę :) Myślała sobie, że jak tak długo czekała na drugie to nic nie będzie jak się poprzytula z mężem po porodzie a tu psikus :)
Czesc Dziewczyny :)
Podczytuje Was jakis czas, daje mi to troche sił w moich staraniach. Mojego męża nie chce już obarczać swoimi myslami, bo boje się,że nie mówie o niczym innym tylko o maleństwie. Staramy się właściwie niedługo, pare dni temu przyszła @ co niestety oznaczało 4 nieudaną próbe :( Ostatnio przywitało nas co prawda małe szczęście, bo mamy szczeniaka, jest słodziutki i na niego przelewam troche moich emocji. Zaczynam brać wiesiołek, chwytam się wszystkiego co może pomóc a nie zaszkodzic :p I jak w tym cyklu się nie uda, to wybieramy się do specjalistów, wstępne badania już robiliśmy, powinno być wszystko dobrze, ale jak sie nie uda to ruszamy do invicty.
Pozdrawiam :)
Podczytuje Was jakis czas, daje mi to troche sił w moich staraniach. Mojego męża nie chce już obarczać swoimi myslami, bo boje się,że nie mówie o niczym innym tylko o maleństwie. Staramy się właściwie niedługo, pare dni temu przyszła @ co niestety oznaczało 4 nieudaną próbe :( Ostatnio przywitało nas co prawda małe szczęście, bo mamy szczeniaka, jest słodziutki i na niego przelewam troche moich emocji. Zaczynam brać wiesiołek, chwytam się wszystkiego co może pomóc a nie zaszkodzic :p I jak w tym cyklu się nie uda, to wybieramy się do specjalistów, wstępne badania już robiliśmy, powinno być wszystko dobrze, ale jak sie nie uda to ruszamy do invicty.
Pozdrawiam :)
Dziewczyny pisałam Wam jak u mnie ciężko o przytulanie,u nas to jest na zasadzie,mąż pyta budzić Cię w nocy?A ja rozespana to wiadomo jak mi się chce,ale czego się nie robi dla nowego życia,noi dziś jest chyba ten cudowny dzień,ta noc..jajniki mnie bolały,a zawsze tak mam na owulację,tylko póżno trochę w tym cyklu 19 dzień,noi jeszcze mnie zdziwiło bardzo mało śluzu,ale jak kłuje to może jest ta owulka,tylko że to na syncia znów,a jednego już mam hehe
Hej:)
Stokrotko kciuki ścisniete za 28.12 i jak najlepsze wyniki!!!:)
Olesia -ściskam, ale nie pocieszam - w końcu nam się uda, doczekamy sie -obie to wiemy:)/:*
witaj Asiu;) co do 4 nieudanych prób - bądź spokojna - to zdecydowanie jeszcze nie czas na nerwy;) większość lekarzy (ja ostatnio pytałam o opinie 3) po moich już 7 nieudanych stwierdziło że to nerwy i ciśnienie, szczególnie po poronieniu.
Ja wiem ze łatwo powiedzieć - wyluzuj, odpuść-ale chyba innej rady nie ma. U nas na pierwszy rzut oka wszystko jest dobrze (w miare regularne @(26-29),regularne badania, już raz zaszłam w ciąże, zdrowy tryb życia). Jednak głowa robi swoje. Ja w każdym bądź razie czekam jeszcze 2 cykle i zaczynamy się konkretnie badać. To może dziwne ale najbardziej się boje informacji że wszystko jest w najlepszym porządku. Wiem że to dziwne...ale jesli cokolwiek byłoby nie tak to wychodzę z założenia ze zawsze da się to naprawić, unormować. A jeśli jest dobrze i się nie udaje to co...
Ah...życie jest poplątane...ci co nie chcą mają bez problemu,ci co chcą czekają..ale ja tam - urodzona optymistka:) - wierzę że się doczekają:)
I tego kochane, życzę Wam i sobie w nadchodzącym roku;)
staraczkom - doczekania 2 kresek i całej radości z tym związanej:)
oczekującym - szybkiego rozwiązania i zdrowych maleństw,
a naszym, już, mamusiom - zdrowych dzieciaczków, dużo radości i miłości na co dzień;))))/:*
Stokrotko kciuki ścisniete za 28.12 i jak najlepsze wyniki!!!:)
Olesia -ściskam, ale nie pocieszam - w końcu nam się uda, doczekamy sie -obie to wiemy:)/:*
witaj Asiu;) co do 4 nieudanych prób - bądź spokojna - to zdecydowanie jeszcze nie czas na nerwy;) większość lekarzy (ja ostatnio pytałam o opinie 3) po moich już 7 nieudanych stwierdziło że to nerwy i ciśnienie, szczególnie po poronieniu.
Ja wiem ze łatwo powiedzieć - wyluzuj, odpuść-ale chyba innej rady nie ma. U nas na pierwszy rzut oka wszystko jest dobrze (w miare regularne @(26-29),regularne badania, już raz zaszłam w ciąże, zdrowy tryb życia). Jednak głowa robi swoje. Ja w każdym bądź razie czekam jeszcze 2 cykle i zaczynamy się konkretnie badać. To może dziwne ale najbardziej się boje informacji że wszystko jest w najlepszym porządku. Wiem że to dziwne...ale jesli cokolwiek byłoby nie tak to wychodzę z założenia ze zawsze da się to naprawić, unormować. A jeśli jest dobrze i się nie udaje to co...
Ah...życie jest poplątane...ci co nie chcą mają bez problemu,ci co chcą czekają..ale ja tam - urodzona optymistka:) - wierzę że się doczekają:)
I tego kochane, życzę Wam i sobie w nadchodzącym roku;)
staraczkom - doczekania 2 kresek i całej radości z tym związanej:)
oczekującym - szybkiego rozwiązania i zdrowych maleństw,
a naszym, już, mamusiom - zdrowych dzieciaczków, dużo radości i miłości na co dzień;))))/:*
Kochanym staraczkom...
Abyście nie traciły siły w dążeniu do swojego celu.
Abyscie doczekały swoich małych Cudów.
Aby droga do nich nie była długa, ani bolesna..
Kochane mamusie...
Aby Wasze dzieciaczki nie chorowały,
aby dawały Wam codziennie dużo radości i spełnienia..
Abyście potrafiły znaleźć rozwiązania w każdej trudniejszej sytuacji.
Kochane, oczekujące Maluszków..
aby ciąża tak bardzo nieciążyła...
By przebiegała książkowo, a poród jak na filmach komediowych..
Abyście(śmy), poradziły sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu..
Wszystkim Wam.
Odemnie - Zdrowych, Wesołych, Rodzinnych, Śnieżnych
Świąt Bożego Narodzenia.
Abyście nie traciły siły w dążeniu do swojego celu.
Abyscie doczekały swoich małych Cudów.
Aby droga do nich nie była długa, ani bolesna..
Kochane mamusie...
Aby Wasze dzieciaczki nie chorowały,
aby dawały Wam codziennie dużo radości i spełnienia..
Abyście potrafiły znaleźć rozwiązania w każdej trudniejszej sytuacji.
Kochane, oczekujące Maluszków..
aby ciąża tak bardzo nieciążyła...
By przebiegała książkowo, a poród jak na filmach komediowych..
Abyście(śmy), poradziły sobie ze wszystkimi przeciwnościami losu..
Wszystkim Wam.
Odemnie - Zdrowych, Wesołych, Rodzinnych, Śnieżnych
Świąt Bożego Narodzenia.
Dzięki Dziewczyny za wsparcie :) może to dziwne, ale jakoś mocno się tym nie zraziłam :) nawet nie miałam czasu, bo wczoraj pojechałam do Mamy na noc i Jej pomagałam... :)
Również witam serdecznie nową koleżankę ;) 4 cykle to faktycznie nie tak dużo, może poczekaj jeszcze ze 2 i wówczas możesz wybrać się do swojego lekarza, po co od razu do specjalistów? :) ja właśnie zaczynam 6 cykl starań zapewne gdyby nie mój jeden jajnol i nawracające torbiele, czekałabym z wizytą u gina :)
Dziewczyny, jak czytałam te życzenia to łzy napłynęły mi do oczu :)
Również życzę Wam radosnyc i spokojnych Świąt, aby przy Wigilijnym stole panowała rodzinna atmosfera - przyszłym Mamusiom i obecnym Mamusiom pociechy ze swoich małych Cudów, a staraczkom aby Nasze marzenia w końcu się spełniły i byśmy mogły zobaczyć upragnione dwie kreseczki :)
WESOŁYCH ŚWIĄT!! :)
Również witam serdecznie nową koleżankę ;) 4 cykle to faktycznie nie tak dużo, może poczekaj jeszcze ze 2 i wówczas możesz wybrać się do swojego lekarza, po co od razu do specjalistów? :) ja właśnie zaczynam 6 cykl starań zapewne gdyby nie mój jeden jajnol i nawracające torbiele, czekałabym z wizytą u gina :)
Dziewczyny, jak czytałam te życzenia to łzy napłynęły mi do oczu :)
Również życzę Wam radosnyc i spokojnych Świąt, aby przy Wigilijnym stole panowała rodzinna atmosfera - przyszłym Mamusiom i obecnym Mamusiom pociechy ze swoich małych Cudów, a staraczkom aby Nasze marzenia w końcu się spełniły i byśmy mogły zobaczyć upragnione dwie kreseczki :)
WESOŁYCH ŚWIĄT!! :)
" Podzielić sie opłatkiem,
powiedz mi, co to znaczy ?
- To dobrze życzyć innym
i wszystko im przebaczyć."
Życzę wiele radości
z narodzenia Pana,
by Jego blask oświecał
wszystkie dni Nowego Roku.
Kochane- życzę Wam Mamusiom dużo cierpliwości w wychowywaniu pociech, dużo sil, zdroofka, a przede wszystkim radości z dzieciaczków..
Wam Kochane przyszłe Mamusie-oczekujące swoich Maluszków - życzę Wam i sobie - by ten czas oczekiwania był czasem dla Was i Waszych Mężów, Partnerów..byście się jeszcze bardziej kochali, szanowali, umieli docenić..a Wam Kochane Staraczki- życzę wiele sil w dążeniu do Celu.. życzę zdroofka i głębokiej wiary, która jest niezbędna..nadziei, która umiera jako ostania i tej Miłości- do końca..najbardziej trwałej..:**
powiedz mi, co to znaczy ?
- To dobrze życzyć innym
i wszystko im przebaczyć."
Życzę wiele radości
z narodzenia Pana,
by Jego blask oświecał
wszystkie dni Nowego Roku.
Kochane- życzę Wam Mamusiom dużo cierpliwości w wychowywaniu pociech, dużo sil, zdroofka, a przede wszystkim radości z dzieciaczków..
Wam Kochane przyszłe Mamusie-oczekujące swoich Maluszków - życzę Wam i sobie - by ten czas oczekiwania był czasem dla Was i Waszych Mężów, Partnerów..byście się jeszcze bardziej kochali, szanowali, umieli docenić..a Wam Kochane Staraczki- życzę wiele sil w dążeniu do Celu.. życzę zdroofka i głębokiej wiary, która jest niezbędna..nadziei, która umiera jako ostania i tej Miłości- do końca..najbardziej trwałej..:**
dzieki Wam za dobre slowa :)
Niestety jeżeli chodzi o mojego lekarza, to nie moge trafic na dobrego, aktualnie chodze do babeczki,ktora wydaje mi sie że traktuje mnie rutynowo, nie słucha w sumie co do niej mówie, ostatnio nawet mnie nie badala. Ktoś mi kiedys powiedzial,że jak nie wychodzi to lepiej nie marnować czasu i udać sie do specjalistów. Zobaczmy narazie postaram sie o tym za duzo nie myslec i zobaczyc co bedzie.
Życze Wam wszystkim wESOLYCH śWIĄT! Zdrowia
Niestety jeżeli chodzi o mojego lekarza, to nie moge trafic na dobrego, aktualnie chodze do babeczki,ktora wydaje mi sie że traktuje mnie rutynowo, nie słucha w sumie co do niej mówie, ostatnio nawet mnie nie badala. Ktoś mi kiedys powiedzial,że jak nie wychodzi to lepiej nie marnować czasu i udać sie do specjalistów. Zobaczmy narazie postaram sie o tym za duzo nie myslec i zobaczyc co bedzie.
Życze Wam wszystkim wESOLYCH śWIĄT! Zdrowia
Hej , dziewczyny u mnie dziś 26 dc, a ja dostałam plamień :/ tempka rano 36,8 nie było żadnego spadku... wiedziałam ,że przyjdzie @ bo mnie piersi przestały boleć . Tylko, że miałam zacząć brać tabletki anty i nie wiem czy już dziś zacząć czy poczekać jak się rozkręci @. Trochę wcześnie małpa przyszła.
Dagolku, trzymaj się dopóki nie ma @ nie wszystko stracone.
Dziewczyny, od paru dni zbieram się żeby napisać. W międzyczasie byłam na konsultacji u innego pediatry, która od A-Z nam wytłumaczyła na czym polega Rsv. Zaliczyliśmy echo serca, które na szczęście wyszło dobrze. Szkoda, że nikt wcześniej nie zadał sobie trudu żeby nam trochę wytłumaczyć ten zapis ekg. Obyłoby się bez takich nerwów.
Tylko... Lidka cały czas ma ten kaszel, dziś stan podgorączkowy 37,6. Niby tego wirusa wydala się z organizmu do 2 m-cy, tylko jak dla mnie to już te 2 m-ce minęły, bo od takiego czasu mała kaszle. Poprawy żadnej. No to się znowu wyżaliłam. Ona dziś była taka biedniutka, że najbardziej to chciałam, żeby już kolacja się skończyła i żebym się mogła z nią położyć.
Dziewczyny, wszystkim wam życzę zdrowych, spokojnych Świąt, a wszystkim starczkom dwóch kreseczek.
Dziewczyny, od paru dni zbieram się żeby napisać. W międzyczasie byłam na konsultacji u innego pediatry, która od A-Z nam wytłumaczyła na czym polega Rsv. Zaliczyliśmy echo serca, które na szczęście wyszło dobrze. Szkoda, że nikt wcześniej nie zadał sobie trudu żeby nam trochę wytłumaczyć ten zapis ekg. Obyłoby się bez takich nerwów.
Tylko... Lidka cały czas ma ten kaszel, dziś stan podgorączkowy 37,6. Niby tego wirusa wydala się z organizmu do 2 m-cy, tylko jak dla mnie to już te 2 m-ce minęły, bo od takiego czasu mała kaszle. Poprawy żadnej. No to się znowu wyżaliłam. Ona dziś była taka biedniutka, że najbardziej to chciałam, żeby już kolacja się skończyła i żebym się mogła z nią położyć.
Dziewczyny, wszystkim wam życzę zdrowych, spokojnych Świąt, a wszystkim starczkom dwóch kreseczek.
dziewczyny to moja tempka :
1dc 36,3
12dc- 36,6
13dc-36,3
14dc 36,4
15dc 36,6
16dc 36,7
17dc 36,9
18 36,7
19 36,7
20 36,8
21 36,8
22 36,8
23 36,9
24 36,8
25 36,9
26 36,8 plamienie, test I krecha
27 36,7 krwawienie
boje się , że mam problemy z progesteronem :( w czwartek poszłabym zrobić badania na FSH , ale zaczęłam brać antykoncepcje i nie wiem czy to nie zmieni mi wyniku
1dc 36,3
12dc- 36,6
13dc-36,3
14dc 36,4
15dc 36,6
16dc 36,7
17dc 36,9
18 36,7
19 36,7
20 36,8
21 36,8
22 36,8
23 36,9
24 36,8
25 36,9
26 36,8 plamienie, test I krecha
27 36,7 krwawienie
boje się , że mam problemy z progesteronem :( w czwartek poszłabym zrobić badania na FSH , ale zaczęłam brać antykoncepcje i nie wiem czy to nie zmieni mi wyniku
no spory klops, bo jak dostalam tab to specjalnie po to by nie zajsc... lekarka mowila ze to niebezpieczne zaraz po cesarce, zwlaszcza ze sie zle goilam, tyle co przestalam krwawic ;/ nie robilam testu ale po tab powinnam dostac okresu a jego brak... nie wiem co teraz, chyba do ginekologa pojde, nie wiem czy beda mi usuwac jakby co czy jak nie wiem :((( chce zajsc w ciaze ale jak odczekam te kilka miesiecy zeby bylo wszystko bezpieczne i dla mnie i dla bombla...
kkasiu - zdrówka dla Twojej Córeczki życzę!! aby biedactwo tak nie cierpiało :(
Koraliczku, zróbsobie może po protu test i będziesz wszystko wiedzieć :)
a jak tam u Was Dziewczyny po Świętach, bo u mnie Wigilia i dzisiejszy dzień ok, za to wczoraj byłam wściekła z rana pokłóciłam się z Mamą przy śniadaniu a potem jadąc z moim Bartkiem do Jego Rodziny dostałam mandat już drugi w przeciągu miesiąca - uwzięli się na mnie, czy jak?! ;)
jutro proszę z rańca 3mać za mnie kciuki, bo idę do lekarza - jesem mega ciekawa co powie itp. :)
a jak tam u Was Drogie Staraczki, przyszłe Mamusie i już obecne Mamusie Święta minęły? :)
Koraliczku, zróbsobie może po protu test i będziesz wszystko wiedzieć :)
a jak tam u Was Dziewczyny po Świętach, bo u mnie Wigilia i dzisiejszy dzień ok, za to wczoraj byłam wściekła z rana pokłóciłam się z Mamą przy śniadaniu a potem jadąc z moim Bartkiem do Jego Rodziny dostałam mandat już drugi w przeciągu miesiąca - uwzięli się na mnie, czy jak?! ;)
jutro proszę z rańca 3mać za mnie kciuki, bo idę do lekarza - jesem mega ciekawa co powie itp. :)
a jak tam u Was Drogie Staraczki, przyszłe Mamusie i już obecne Mamusie Święta minęły? :)
Dzięki za życzeniai. Moje dziecko dostarcza mi wrażeń, niedawno wróciliśmy ze szpitala. Ponoć złapaliśmy nowego wirusa, ale jak na dzieci, które pani doktor widziała ponoć nie mamy się aż tak źle.
Ciekawostka: nie mogłam dziś znaleźć lekarza, który przyjął by nas prywatnie.
Koraliczku ty się nie stresuj aż tak, bo może te 2 zaburzyły ci cykl i dlatego @ nie przychodzi. Zrób test.
Olesia, my na pewno będziemy trzymać:) Mi Święta pod znakiem temperatury Lidki, poza tym dostałam 2 nie trafione prezenty;)
Ciekawostka: nie mogłam dziś znaleźć lekarza, który przyjął by nas prywatnie.
Koraliczku ty się nie stresuj aż tak, bo może te 2 zaburzyły ci cykl i dlatego @ nie przychodzi. Zrób test.
Olesia, my na pewno będziemy trzymać:) Mi Święta pod znakiem temperatury Lidki, poza tym dostałam 2 nie trafione prezenty;)
myslalam ze @ przyjdzie a tu mialam plamke brazowa jednorazowa i koniec....
u nas po swietach... zyjemy, przejedzeni, troche sie przejadlam chyba bo muli i muli cos w zoladku...
a z Zosia jutro do lekarza, ma plamki na ciele... takie czerwone i suche.. taka skora sucha jakby zaczerwienione w tym miejscu ma... na nogach, karku, glowka, nie wiem co to... ;/ ob nie zapalenie skory
u nas po swietach... zyjemy, przejedzeni, troche sie przejadlam chyba bo muli i muli cos w zoladku...
a z Zosia jutro do lekarza, ma plamki na ciele... takie czerwone i suche.. taka skora sucha jakby zaczerwienione w tym miejscu ma... na nogach, karku, glowka, nie wiem co to... ;/ ob nie zapalenie skory
hm..a u nas.. do swiat czulam nieregularnie ale czulam jakby ruchy- takie łaskotanie, bąbelki, delikatne pukanie...a od wigilii nie czuje nic..za to dostalam mdlosci z rana, a nawet zdarzyly sie wymioty z rana..wczoraj zjadlam mega slodkie ciasto i po chwili jakby mi cos pod zebro wlazlo bo nie moglam usiedziec dopiero jak sie polozylam na boku to mi po chwili przeszlo..ale czy to bylo dziecko/dzieci?? z tego wszystkiego zaczelam sie martwic,ze cos zlego sie dzieje..i wieczorem zadzownilam do szpitala na oddzial gin..a tam lek mi powiedzial,ze to raczej malo prawdopodobne bym juz czula ruchy jesli to 15-16 tydzi i pierwsza ciaza i jak za m-c nic nie poczuje to mam sie zglosic://
wizyte mam 2 stycznia..i nie wiem czy isc prywatnie gdzies dzisiaj czy czekac do tego 2 stycznia..brzuch mnie nie boli, nie plamie, nie krwawie.. czy tak moze byc ze sie cos czulo jakby ruchy a teraz kilka dni nie??
Koraliczek moze z nerwow sie tobie @ przesunela..zrob tescik i bedziesz wszystko wiedziala..
Olesia - zaciskam kciuki:**
jutro czeka mnie ciezki dzien.. a dzisiaj..dzisiaj sie okaze.. milego dnia Kochane:*
wizyte mam 2 stycznia..i nie wiem czy isc prywatnie gdzies dzisiaj czy czekac do tego 2 stycznia..brzuch mnie nie boli, nie plamie, nie krwawie.. czy tak moze byc ze sie cos czulo jakby ruchy a teraz kilka dni nie??
Koraliczek moze z nerwow sie tobie @ przesunela..zrob tescik i bedziesz wszystko wiedziala..
Olesia - zaciskam kciuki:**
jutro czeka mnie ciezki dzien.. a dzisiaj..dzisiaj sie okaze.. milego dnia Kochane:*
No to jest lekka załamka :/
lekarz powiedział, że przy nasieniu mojego B może być tylko inseminacja... Że naturalna ciąża może być trudna do "zrobienia" może trwać to klatami... Nie powiem uroniłam ze dwie łezki, ale dzisiaj idę do innego lekarza, aby sprawdzić Jego opinie, co dwie głowy to nie jedna :)
Dziwi mnie fakt tylko, że mimo, iż mamy iść na inseminacje to dał dla mojego B tabletki, aby poprawić Jego nasienie - może dlatego, że domysla się, że i tak próbować będziemy....
Zobaczymy co inny lekarz dzisiaj Nam powie, czy ktoś może napisać coś o dr. knutkowskim czy jakoś tak z Sopotu? i w razie co o ivmedia - nie wiem czy dobrze napisałam - z Gdyni, w razie co tam mamy udać się na inseminacje... :) już dzisiaj dzwoniłam dowiedzieć się co i ja, ale każda opinia się przyda... ;)
lekarz powiedział, że przy nasieniu mojego B może być tylko inseminacja... Że naturalna ciąża może być trudna do "zrobienia" może trwać to klatami... Nie powiem uroniłam ze dwie łezki, ale dzisiaj idę do innego lekarza, aby sprawdzić Jego opinie, co dwie głowy to nie jedna :)
Dziwi mnie fakt tylko, że mimo, iż mamy iść na inseminacje to dał dla mojego B tabletki, aby poprawić Jego nasienie - może dlatego, że domysla się, że i tak próbować będziemy....
Zobaczymy co inny lekarz dzisiaj Nam powie, czy ktoś może napisać coś o dr. knutkowskim czy jakoś tak z Sopotu? i w razie co o ivmedia - nie wiem czy dobrze napisałam - z Gdyni, w razie co tam mamy udać się na inseminacje... :) już dzisiaj dzwoniłam dowiedzieć się co i ja, ale każda opinia się przyda... ;)
Święta jakoś zleciały,dostałam prezent który trzebabyło dzisiaj oddać,hehe,bo okazał się badziewiem,na który szkoda kasy było(lokówka,słaba moc,włosów nie kręciła) noi ja musiałam koszulę mojemu wymienić na mniejszą,dobrze ze był jeszcze rozmiar,a zamiast lokówki dostałam kurtkę.
W święta kompletnie nie myślałam o dzieciach,ciąży,jakoś tak za dużo przygotowań żeby mieć czas rozmyślać,a poza tym nie nastawiam się wogóle,raz że było to dwa tygodnie po zażyciu pierwszej tabletki,a to za mało żeby unormować tarczycę,a dwa że byłam chora i jadłam antybiotyk.Teraz poczekamy tydzień do @ i zobaczymy.
Odebrałam wyniki przeciwciał,mam dobre,w normie,więc uff ulżyło,teraz po nowym roku pójdę zbadać tarczycę,czy wartość spadła.
Stokrotka,jeżeli jesteś dość szczupła,to oczywiście że mogłaś poczuć ruchy,zwłaszcza że masz dwójkę,na początku to takie bąbelki,albo przelewanie się w brzuszku,można pomylić z r******i jelit,bo to dość podobne.Na kopniaki musisz jeszcze zaczekać do około 20 tyg,ale jak już poczujesz to będziesz wiedziała że to to,tego nie można pomylić z niczym innym.
W święta kompletnie nie myślałam o dzieciach,ciąży,jakoś tak za dużo przygotowań żeby mieć czas rozmyślać,a poza tym nie nastawiam się wogóle,raz że było to dwa tygodnie po zażyciu pierwszej tabletki,a to za mało żeby unormować tarczycę,a dwa że byłam chora i jadłam antybiotyk.Teraz poczekamy tydzień do @ i zobaczymy.
Odebrałam wyniki przeciwciał,mam dobre,w normie,więc uff ulżyło,teraz po nowym roku pójdę zbadać tarczycę,czy wartość spadła.
Stokrotka,jeżeli jesteś dość szczupła,to oczywiście że mogłaś poczuć ruchy,zwłaszcza że masz dwójkę,na początku to takie bąbelki,albo przelewanie się w brzuszku,można pomylić z r******i jelit,bo to dość podobne.Na kopniaki musisz jeszcze zaczekać do około 20 tyg,ale jak już poczujesz to będziesz wiedziała że to to,tego nie można pomylić z niczym innym.
dagolek - proviron - 25 :)
ale przypomniało mi się na co one zostały zapisane, na wspomnienie plemników, co by wyłpać na inseminacje te najlepsze i najmocniejsze :)
Byłam u drugiego lekarza - powiem Wam, że mam mętlik w głowie :/
powiedział, że widział gorsze wyniki i dziecko naturalnie pcęte zostało, albo lepsze i nie zostałło poczęte... Dał Nam namiary do androloga... Ale chyba pozostane przy opinii mojeg lekarza, bo nie chcę sobie mieszać dodatkowo w głowie - dziś już dzwoniłam i dowiadywałam się, co i jak...
A co Wy byście zrobiły? Boję się kolejnych miesięcy bezkutecznych starań :( dodatkowo mój powrót do pracy mnie dołuje... wrrr...
ale przypomniało mi się na co one zostały zapisane, na wspomnienie plemników, co by wyłpać na inseminacje te najlepsze i najmocniejsze :)
Byłam u drugiego lekarza - powiem Wam, że mam mętlik w głowie :/
powiedział, że widział gorsze wyniki i dziecko naturalnie pcęte zostało, albo lepsze i nie zostałło poczęte... Dał Nam namiary do androloga... Ale chyba pozostane przy opinii mojeg lekarza, bo nie chcę sobie mieszać dodatkowo w głowie - dziś już dzwoniłam i dowiadywałam się, co i jak...
A co Wy byście zrobiły? Boję się kolejnych miesięcy bezkutecznych starań :( dodatkowo mój powrót do pracy mnie dołuje... wrrr...
Olesia, może wyniki nie są takie złe jak Ci się wydaje. Wyniki mojego męża oceniał androlog właśnie z gamety i pocieszył mnie (mąż ma słabą koncentrację plemników w 1 ml całe szczęście nadrabia ich ruchliwością). Prawdopodobnie uda nam się zajść naturalnie, a jeśli jeszcze długo będziemy czekać to wtedy inseminacja. Ilość plemników A i B w całej obj nasienia 26 mln
więc tak B ma:
suma plemników o ruchu postępowym 23 i obok jest strzałeczka w dół a wart. referencyjna jest wzwyż od 32... i to o ten wynik się rozchodzi...
nie wiem czy Nam się chcę iść do androloga, bo w sumie ten drugi lekarz powiedział, że możemy próbować - może się trafić ciąż naturalna :) bo wyniki nie do końca są dobre :)
suma plemników o ruchu postępowym 23 i obok jest strzałeczka w dół a wart. referencyjna jest wzwyż od 32... i to o ten wynik się rozchodzi...
nie wiem czy Nam się chcę iść do androloga, bo w sumie ten drugi lekarz powiedział, że możemy próbować - może się trafić ciąż naturalna :) bo wyniki nie do końca są dobre :)
Olesia jeszcze ważna jest liczba plemników w ejakulacie. Jeśli twój TŻ ma wysoką, to niskie wartości ruchu są rekompensowane przez większą ilość plemników... Najłatwiej policzyć tak, że mnożysz liczbę plemników w ejakulacie przez 0,23 i wyjdzie Ci liczba plemników o ruchu postępowym :) Mój TŻ ma niską liczbę plemników, ale rekompensuje to właśnie ruchliwością (58%) i wynik w totalu nie jest aż taki zły :)
liczba plemników w ejakulcie wynosi 42.80...
nie rozumiem, to czemu w takim razie lekarz powiedział, że z tym nasieniem będziemy mieć problem z naturalnym zaciążniem natomiast jest to dobre nasienie do inseminacji?
nic nie rozumiem... i nawet nie chcę rozumieć, teraz już jest za późno, ale przy następnej @ od razu mam dzwonić do invimed i będą mnie już umawiać na inseminacji :) czy to boli? :)
nie rozumiem, to czemu w takim razie lekarz powiedział, że z tym nasieniem będziemy mieć problem z naturalnym zaciążniem natomiast jest to dobre nasienie do inseminacji?
nic nie rozumiem... i nawet nie chcę rozumieć, teraz już jest za późno, ale przy następnej @ od razu mam dzwonić do invimed i będą mnie już umawiać na inseminacji :) czy to boli? :)
inseminacja nie boli, ale trzeba brac leki na stymulacje(to zwieksza szanse), wiec wizyta powinna byc w 1 lub 2 dc no i nestety nie mozna sie nastawiac, niektorym sie udaje innym niestety nie my jestesmy juz po 3iui. Co do wynikow nasienia to niestety szalu nie ma. Jesli masz jakies pytania to warto je zadac na naszym bocianie, tam jest dobry androlog dr Wolski i odpowiada na pytanai. Co do androloga my wydalismy kupe kasy na tego lekarza ale on nie znalazl przyczyny czemu moj M ma zle wyniki, poprostu taka jego uroda. Leczenie faceta odbywa sie wlasnie poprzez IUI a pozniaj in vitro
u mnie lekarz powiedział, że to może być od palenia papierosów (13 lat, jedna paczka dziennie idzie :/), praca przy komputerze, mało ruchu... albo też taka uroda mojego M...
Tak jak pisałam wcześniej, mi powiedział, że to jest b. dobre nasienie na inseminacje, więc jakaś nadzieja się we mnie mała obudziła :) ale uprzedził mnie też gin, że pierwsza rzadko kiedy się udaje... gorzej jak po 3 mi się nie uda, wtedy już in vitro :(
lenka, a gdzie robiłaś inseminacje? :)
Tak jak pisałam wcześniej, mi powiedział, że to jest b. dobre nasienie na inseminacje, więc jakaś nadzieja się we mnie mała obudziła :) ale uprzedził mnie też gin, że pierwsza rzadko kiedy się udaje... gorzej jak po 3 mi się nie uda, wtedy już in vitro :(
lenka, a gdzie robiłaś inseminacje? :)
ja robie w gamecie. Co do nasienia bywalo tez tak, ze mielismy i 30ml na inseminacje a sie nie udawalo wiec reguly nie ma. My robimy 6 razy takie zalozenie, bo mamy dobry wywiad jedno dziecko poczete naturalnie,i wszystkie wyniki mamy dobre wiec dr Ś uwaza, ze warto probowac ale tez uprzedzil mnie ze moze sie nie udac. A ty gdzie robisz? mam nadzieje ze droznosc jajowodow zrobilas? bo inaczej to bez sensu
nie, bo mi lekarz nie kazał :) i oby tak pozostało, bo słyszałam, że to boli :/
3 lata wstecz miałam spradzaną drożność jajowodu (mam tylko jeden) i było wszystko ok :)
co do inseminacji, robić będziemy w invimedzie - ta czytam opinie i mają dość sensowne... Zobaczymy co mi lekarz powie na mojej pierwszej wizycie :) ale ja tam planuje zrobić tylko 3 inseminacje, zresztą lekarz kazał mi tylko tyle zrobić, bo mówi, że psychicznie jestem w stanie tyle wytrzymać a potem już dalej myśleć będziemy ;)
boję się trochę tego wszystkiego... ale poniekąd jestem też dobrej myśli :)
3 lata wstecz miałam spradzaną drożność jajowodu (mam tylko jeden) i było wszystko ok :)
co do inseminacji, robić będziemy w invimedzie - ta czytam opinie i mają dość sensowne... Zobaczymy co mi lekarz powie na mojej pierwszej wizycie :) ale ja tam planuje zrobić tylko 3 inseminacje, zresztą lekarz kazał mi tylko tyle zrobić, bo mówi, że psychicznie jestem w stanie tyle wytrzymać a potem już dalej myśleć będziemy ;)
boję się trochę tego wszystkiego... ale poniekąd jestem też dobrej myśli :)
za samo iui - 600 zł:) ale plus do tego wizyta, aby pilnowć pecherzyków 150 zł ( w tym 3 albo 4 wizyty mam), plus hormony na stymulacje, mogę ale nie muszę 80 zł, no i wiadomo takie najbardziej potrzebne badania typu HIV, żóltaczka itp. :/ więc liczę, że pierwsza inseminacja wyjdzie Nas ponad 1000 zł, ale następna powinna wyjść już 750 zł z izytą u lekarza :)
a Ty ile za iui płacisz? i czy w ogóle z gamety zadowolona jesteś?
a Ty ile za iui płacisz? i czy w ogóle z gamety zadowolona jesteś?
ja jestem zgamety zadowolona. mam do dr Śliwinskiego pelne zaufanie. Za iui jesli odbedzie sie w dniu wizyty place 600, plus badania LH i E2 60, zastrzyk z ovitrelle 70, i jesli wizyta jest innego dnia niz IUI to jeszcze 120. Lekow na stymulacje nie licze bo ja sie dobrze stymuluje i kosztuje mnie to ok 20zl.
Olesia ja bym Ci radziła zrobić drożność przed IUI .... to nic nie boli , a jak lekarz kazał Ci tego nie robić to zmień lekarza.... bo wydasz kupę kasy , a później się okaże , że jajowody są nie drożne. I możesz od razu zostać zakwalifikowana do IMSI
I podobno niepłodność leży zawsze po obu stronach....
Karolik co tam u Ciebie się w końcu okazało ?
I podobno niepłodność leży zawsze po obu stronach....
Karolik co tam u Ciebie się w końcu okazało ?
lenka, ja słyszałam, że w "mojej" klinice jest dr. Kwieciński - i planuje do Niego się zapisać :) zobaczymy co z tego wyjzie, w tym miesiącu już odpuszczam z niecierpliwością czekam na kolejną @ - chyba pierwszy raz w życiu :)
dagolek, ale sęk w tym, że ja nie chcę mieć hsg, lekarz mi nic o tym nie mówił, a na każdych badaniach robi mi usg, przez takie usg można coś też zobaczyć - podejrzewam, że gdyby coś było nie tak, t od razu by mnie wysłał na badania :)
wczoraj rozmawiałam z moim B - zdecydowaliśmy, że robimy 2 próby iui jeśli dalej się nie będzie udawać, wówczas pójdę na to hsg, aczkolwiek czuję, że mam o wsio z jajowodem :)
u Nas ewidentnie jest win po dwch stronach - miałam zaiegi na jamie brzusznech aż 4, więc zrostów troszkę mam, plus nie mam jajnika i jajowodu, no i słabe nasienie mojego B :(
Stokrotko, a co tam u Cieie, z tego co pamiętam miałaś mieć wczoraj jakieś badania wybacz, nie pamiętam jakie :(
dagolek, ale sęk w tym, że ja nie chcę mieć hsg, lekarz mi nic o tym nie mówił, a na każdych badaniach robi mi usg, przez takie usg można coś też zobaczyć - podejrzewam, że gdyby coś było nie tak, t od razu by mnie wysłał na badania :)
wczoraj rozmawiałam z moim B - zdecydowaliśmy, że robimy 2 próby iui jeśli dalej się nie będzie udawać, wówczas pójdę na to hsg, aczkolwiek czuję, że mam o wsio z jajowodem :)
u Nas ewidentnie jest win po dwch stronach - miałam zaiegi na jamie brzusznech aż 4, więc zrostów troszkę mam, plus nie mam jajnika i jajowodu, no i słabe nasienie mojego B :(
Stokrotko, a co tam u Cieie, z tego co pamiętam miałaś mieć wczoraj jakieś badania wybacz, nie pamiętam jakie :(
co do inseminacji to ja sie nie wypowiem bo sie nie znam..pewnie gdybym musiala blizej zaznajomic sie z tematem to bym mogla cos powiedziec... mnie tez czekala droznosc jajowodow.. mialam miec robione w listopadzie..ale w pazdzierniku ukazaly sie na usg 2 fasolki:-))
Wczoraj mialam robiona morfologie i mocz.. troche sie obawiam wynikow bo ost nie byly za ciekawe..tzn mam za malo krwinek czerwonych, kupilam na to żelazo i teraz powtorka wynikow..no i mocz..ost mialam bialko w moczu..a teraz??? w pn odbior wynikow..
odpukac w niemalowane drewno- nie mialam jeszcze zadnej infkecji tam..a slyszlalam,ze kobiety w ciazy czesto to maja..a tego bym chciala uniknac..
wczoraj robilismy urodzinki corce mojego meza.. bylo super..choc bylam padnieta..dzisiaj jeszcze chodze do tylu:P
Wczoraj mialam robiona morfologie i mocz.. troche sie obawiam wynikow bo ost nie byly za ciekawe..tzn mam za malo krwinek czerwonych, kupilam na to żelazo i teraz powtorka wynikow..no i mocz..ost mialam bialko w moczu..a teraz??? w pn odbior wynikow..
odpukac w niemalowane drewno- nie mialam jeszcze zadnej infkecji tam..a slyszlalam,ze kobiety w ciazy czesto to maja..a tego bym chciala uniknac..
wczoraj robilismy urodzinki corce mojego meza.. bylo super..choc bylam padnieta..dzisiaj jeszcze chodze do tylu:P
Stokrotko - nie martw się, na pewno będzie wszystko dobrze :) a ja jutro idę na badania tsh, tokso, cytomegalia, przeciwciała, prl i muszę zaraz po tem łyknąć jakąś tabletkę i po 1h ponownie badanie (ktoś wie o co w tym badaniu chodzi? prolaktyna?) :) aaa, i chyba muszę poprzez badanie krwii sprawdzić czy miałam szczepionke na różyczkę, wiecie jak to się nazywa? :)
ponadto za jakiś czas kolejne do inseminaci :/ tzn. hiv, żółtaczka i jakieś tm jeszcze... za dużo tego jest ;)
a jak tam reszta Naszych Staraczek?
ponadto za jakiś czas kolejne do inseminaci :/ tzn. hiv, żółtaczka i jakieś tm jeszcze... za dużo tego jest ;)
a jak tam reszta Naszych Staraczek?
Olesia a twoja mama nie ma twojej książeczki zdrowia ?(kiedyś takie były) i tam byś miała napisane czy byłaś szczepiona na różyczkę i inne choroby... ale myślę , że wszystkie dziewczynki były szczepione na różyczkę... Jak jesteś rocznik 86 to i na pewno w gimnazjum byłaś szczepiona na żółtaczkę.... również możesz się wybrać do swojej przychodni do której chodziłaś jako dziecko i oni tam mają twoja kartę i Ci bez problemu ją wydadzą ( mi przynajmniej wydali) .
A tą prolaktynę badasz prywatnie? czy masz skierowanie od lekarza... bo ja jak byłam ostatnio u endo to nie chciał mi dać skierowania na prolaktynę z obciążeniem ponieważ powiedział , że od tego się odchodzi bo jest dużo fałszywie pozytywnych wyników czy jakoś tak... i ze tylko teraz prolaktynę można dobrze zbadać tylko w szpitalu....
A tą prolaktynę badasz prywatnie? czy masz skierowanie od lekarza... bo ja jak byłam ostatnio u endo to nie chciał mi dać skierowania na prolaktynę z obciążeniem ponieważ powiedział , że od tego się odchodzi bo jest dużo fałszywie pozytywnych wyników czy jakoś tak... i ze tylko teraz prolaktynę można dobrze zbadać tylko w szpitalu....
Olesia - ja nie bylam pewna czy bylam chora na rozyczke czy nie,a ze siostra miala podejrzenie rozyczki (mialysmy kontakt a ja juz bylam w ciazy) to poszlam do przychodni i zrobilam badanie na przeciwciala rozyczkowe-za oba zaplacilam 60zl, potem oczywiscie znalazlam ksiazeczke RUM i tam bylo napisane,ze bylam szczepiona..ale z wynikow wyszlo,ze tez to mialam..
co do zoltaczki to slyszlalam opinie,ze one sa wazne tylko 10 lat wiec nie wiem jak to jest..nikt mnie nie pytal czy mam to szczepienie..
a badanie prl z obciazeniem (czyli ta tabletka) tez mialam..i choc moj endo tez uwaza,ze wysatrczy sama prl bez obciazania to zrobilam z obciazeniem prywatnie i ta przed obciazeniem w normie a ta po obciazeniu 13 czy 15 razy wieksza..a norma ma byc do 5 razy wieksza niz ta przed obciazeniem..
Tsh sobie zbadam za tydzien bo 11 stycznia ide do endo..
co do zoltaczki to slyszlalam opinie,ze one sa wazne tylko 10 lat wiec nie wiem jak to jest..nikt mnie nie pytal czy mam to szczepienie..
a badanie prl z obciazeniem (czyli ta tabletka) tez mialam..i choc moj endo tez uwaza,ze wysatrczy sama prl bez obciazania to zrobilam z obciazeniem prywatnie i ta przed obciazeniem w normie a ta po obciazeniu 13 czy 15 razy wieksza..a norma ma byc do 5 razy wieksza niz ta przed obciazeniem..
Tsh sobie zbadam za tydzien bo 11 stycznia ide do endo..
Co do karty szczepień - podałyście mi dobry sposób, zapomniałam o tym, że w przychodni na pewno muszę być karty szczepień ;) njpierw podpyta Mamę, czy ma ową karte a jak nie, to pójdę do przychodni... Myślę, że na pewno miałam szczepienie na różyczkę, bo na żóltaczkę jestem pewna na 100% - ponieważ w obu przypadkach byłam w grupie wysokiego ryzyka zachoroania ;) Mama będąc ze mną w ciąży miała różyczke, a Tata miał żółtaczke...
Co do tych badań - niestety nie zrobiłam za późno poszłam, muszę być przed 8, aby zrobić to prl z obciążeniem a laboratorium jest czynne do 9 :) jutro muszę póść jeszcze raz, a w dodatku wydać 150 zł :/ ale czego to się nie robi dla Maleństwa :)
Mi się też wydaje, że ta żółtaczkowa szczepiona jest ważna na całe życie pod warunkiem, że miało się 3, a wczoraj mój B wciskał mi, że na rok :/ każdy ma inne zdnie na ten temt, najlepiej zapytam u źródła ,bo ja sama zgłupiałam :)
Ech, to wszystko powoli mnie przerasta - za dużo tego wszystkiego na raz :) ale cóż, jak mus, to mus...
A jak tam w ogóle u Was Sylwester Dziewczyny? :) spokojnie minął? :) u Nas całkiem miło i spoko - byliśmy u mojej Psiapsiółki :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i aby okazał się dla Nas szczęśliwy :)
Co do tych badań - niestety nie zrobiłam za późno poszłam, muszę być przed 8, aby zrobić to prl z obciążeniem a laboratorium jest czynne do 9 :) jutro muszę póść jeszcze raz, a w dodatku wydać 150 zł :/ ale czego to się nie robi dla Maleństwa :)
Mi się też wydaje, że ta żółtaczkowa szczepiona jest ważna na całe życie pod warunkiem, że miało się 3, a wczoraj mój B wciskał mi, że na rok :/ każdy ma inne zdnie na ten temt, najlepiej zapytam u źródła ,bo ja sama zgłupiałam :)
Ech, to wszystko powoli mnie przerasta - za dużo tego wszystkiego na raz :) ale cóż, jak mus, to mus...
A jak tam w ogóle u Was Sylwester Dziewczyny? :) spokojnie minął? :) u Nas całkiem miło i spoko - byliśmy u mojej Psiapsiółki :)
Wszystkiego dobrego w Nowym Roku i aby okazał się dla Nas szczęśliwy :)
hej kochane, wszystkiego naj naj po świętach i w Nowym Roku :)
ja walczę ciągla z choróbskami, ropne zapalenie zatok wystąpiło jako ostatnie a muszę się już szykować do drugiego podejścia.
powiem szczerze że nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje, rano zawroty głowy (lekkie), budzę się opuchnięta cała na twarzy, w biuście tak mi przybyło że z 75 b przeszłam w mc na 80d, do tego okres miałąm dostać 28.12 dostałam w sumie wczoraj ale na zasadzie pojedynczego krwawienia i do tego dośc lekkiego, zaczyna mnie to martwić na szczęście w czwartek mam wizytę w klinice i wszystko się wyjaśni
a teraz
życzę wszystkim staraczkom wytrwałości i dwóch meeeega upragnionych kreseczek na teściku w jak najszybszym czasie a naszym cuuudnym przyszłym mamusiom samych pięknych chwil i szcześliwych rozwiązań
ja walczę ciągla z choróbskami, ropne zapalenie zatok wystąpiło jako ostatnie a muszę się już szykować do drugiego podejścia.
powiem szczerze że nie wiem co się ostatnio ze mną dzieje, rano zawroty głowy (lekkie), budzę się opuchnięta cała na twarzy, w biuście tak mi przybyło że z 75 b przeszłam w mc na 80d, do tego okres miałąm dostać 28.12 dostałam w sumie wczoraj ale na zasadzie pojedynczego krwawienia i do tego dośc lekkiego, zaczyna mnie to martwić na szczęście w czwartek mam wizytę w klinice i wszystko się wyjaśni
a teraz
życzę wszystkim staraczkom wytrwałości i dwóch meeeega upragnionych kreseczek na teściku w jak najszybszym czasie a naszym cuuudnym przyszłym mamusiom samych pięknych chwil i szcześliwych rozwiązań
Wszystkiego Najlepszego w Nowym Roku,upragnionych dzieciaczków!
Ja czekam na okres i te kilka dni dłuży mi się niesamowicie,zwłaszcza że siedzę w domu,sylwester,nowy rok,ciągle tylko dom.Chodzę nerwowa jak bomba zegarowa,bo obstawiam że przyjdzie za dwa dni,mogłaby już nadejść,przynajmniej bym wiedziała czy jest ciąża czy nie,eh najgorsze te czekanie,nigdy nie czekałam tak na okres jak teraz przez te 8 miesięcy.
Ciekawa też jestem jak ta tarczyca,czy już sytuacja opanowana ale też muszę czekać jeszcze do poniedziałku żeby pójść na krew.
Ja czekam na okres i te kilka dni dłuży mi się niesamowicie,zwłaszcza że siedzę w domu,sylwester,nowy rok,ciągle tylko dom.Chodzę nerwowa jak bomba zegarowa,bo obstawiam że przyjdzie za dwa dni,mogłaby już nadejść,przynajmniej bym wiedziała czy jest ciąża czy nie,eh najgorsze te czekanie,nigdy nie czekałam tak na okres jak teraz przez te 8 miesięcy.
Ciekawa też jestem jak ta tarczyca,czy już sytuacja opanowana ale też muszę czekać jeszcze do poniedziałku żeby pójść na krew.
klara - zaciskam mocno kciuki, aby transfer się udał!! :)
aniu - u Ciebie również 3mam kciuki, bo jakby nie patrzeć cuda się zdarzają, trzeba w nie tylko mocno wierzyć!! :)
a ja zaraz idę odebrać wyniki i z lekka się denerwuje chociaż sama nie wiem czym :/ dzisiaj w ogóle mi się przypomniało, że jakieś 3 lata temu miałam lekki epizod z tsh, oby się nie powtórzył, bo inaczej pojadę osobiście do swojego gin i nakopie Mu do d upska :)
aniu - u Ciebie również 3mam kciuki, bo jakby nie patrzeć cuda się zdarzają, trzeba w nie tylko mocno wierzyć!! :)
a ja zaraz idę odebrać wyniki i z lekka się denerwuje chociaż sama nie wiem czym :/ dzisiaj w ogóle mi się przypomniało, że jakieś 3 lata temu miałam lekki epizod z tsh, oby się nie powtórzył, bo inaczej pojadę osobiście do swojego gin i nakopie Mu do d upska :)
i moje przeczucia się sprawdziły - szlag by to traił!! :/ rezygnuje z tego lekarza u którego się leczyłam i przepisuje się do Fi utkowskiego - wiecie jakie mam tsh? Norma jest 4.200 a ja mam 7.140 - jak dla mnie to dużo!! :/
aż mi głupio przed moim Mężem, bo Go opierdzielałam jak jechł na temgo mojego lekarza a co się okazało? Że miał rację...
aż mi głupio przed moim Mężem, bo Go opierdzielałam jak jechł na temgo mojego lekarza a co się okazało? Że miał rację...
Widzisz Olesia, właśnie dlatego nie chce czekać i udac się do specjalistów, a moim zdaniem jak nie wychodzi nam przez 5 miesięcy to jest odpowiedni moment,żeby właśnie do nich iść. Mam nadzieje,że uda Ci się nie przejmować tym za bardzo. Róbcie swoje ;) i jednoczesnie zacznij ewentualne leczenie.
My niedługo zaczynamy dni płodne, a później jak nie wyjdzie to lecimy do lekarza z początkiem cyklu :)
My niedługo zaczynamy dni płodne, a później jak nie wyjdzie to lecimy do lekarza z początkiem cyklu :)
Olesia,właśnie tacy są lekarze i jak sami nie poprosimy o badanie to nikt nam sam nie zaproponuje,ja tu w Niemczech chodziłam po lekarzach z kaszlem,bo miałam złe warunki mieszkaniowe,grzyb był.Ogólny zrobił mi TSH i wtedy miałam około 2,zapisał tabletki i kazał brać chyba po pół ale ja to olałam,bo co innego szukałam(wtedy jeszcze się nie staraliśmy) i powiedziałam że nikt mi tu bez potrzeby nie będzie wciskał hormonów i postanowiłam że skonsultuje to jak pojadę do Polski z ginekologiem który prowadził moją pierwszą ciążę,ona widząc te wyniki nie kazała włączać leczenia,tylko folik łykać,więc jej zaufałam,wróciłam tu do domu od lata zaczeliśmy starania i tak do tej pory,jak poszłam zrobić TSH to z 2 zrobiło mi się na 5,byłam przestraszona,na szczęście USG taczycy i przeciwciała wyszły ok,więc to mnie uspokoiło,i tak zjadłam już jeden blister tabletek,teraz idę do kontroli,zobaczymy czy już jest dobrze.
Dziewczyny czy te tabletki mogłyby mi wpłynąć na długość cyklu,może się opożnić miesiączka?bo do tej pory miałam bardzo regularne,noi właśnie dziś powinnam dostać @,ale ten cykl wogóle był jakiś dziwny,mało śluzu w okresie płodnym,pojawił się póżo i na chwilę i wydaje mi się że owulację miałam jakoś koło 19 dnia,a to póżno jak dla mnie,a może wogóle nie było?nie wiem już sama.
Olesia,szybko do dr.po tabletki,wyregulujesz TSH i zajdziesz w ciążę,zobaczysz,tego Tobie i sobie życzę w tym nowym roku.
A co to jest inseminacja?
Dziewczyny czy te tabletki mogłyby mi wpłynąć na długość cyklu,może się opożnić miesiączka?bo do tej pory miałam bardzo regularne,noi właśnie dziś powinnam dostać @,ale ten cykl wogóle był jakiś dziwny,mało śluzu w okresie płodnym,pojawił się póżo i na chwilę i wydaje mi się że owulację miałam jakoś koło 19 dnia,a to póżno jak dla mnie,a może wogóle nie było?nie wiem już sama.
Olesia,szybko do dr.po tabletki,wyregulujesz TSH i zajdziesz w ciążę,zobaczysz,tego Tobie i sobie życzę w tym nowym roku.
A co to jest inseminacja?
Aniu definicja inseminacji - Inseminacja to zabieg, który polega na podawaniu do jamy macicy pobranych wcześniej, starannie wyselekcjonowanych i właściwie przygotowanych plemników. Ich wprowadzenie do jamy macicy odbywa się za pośrednictwem cienkiego cewnika.
Olesia -kochana trzymam kciuki - myśl pozytywnie! Ważne ze problem zdiagnozowany.
Klara - kciukasy za transfer!
Stokrotko jak maleństwa?
U nas czas leci ..kolejny cykl zbliża się ku końcowi-tzn. jakosik za tydzień powinna (miejmy nadzieje nie:) pojawić się @. Działaliśmy ambitnie w dniach płodnych, ale co wyjdziemy zobaczymy:) prosze o tradycyjne trzymanie kciuków!
Olesia -kochana trzymam kciuki - myśl pozytywnie! Ważne ze problem zdiagnozowany.
Klara - kciukasy za transfer!
Stokrotko jak maleństwa?
U nas czas leci ..kolejny cykl zbliża się ku końcowi-tzn. jakosik za tydzień powinna (miejmy nadzieje nie:) pojawić się @. Działaliśmy ambitnie w dniach płodnych, ale co wyjdziemy zobaczymy:) prosze o tradycyjne trzymanie kciuków!
Dzięki Dziewczyny za wsparcie :)
powiem Wam, że dzisiaj byłam w pracy trochę skołowana... nigdy nie myślałam, że coś takiego może mnie dorwać, bo niby skąd? a tu taki psikus... jeszcze brakuje tegio, żebym miała nakaz brania leków do żywotna, chyba się pochlastam :( czytałam dzisiaj sporo o objawach niedoczynności tarczycy i jak ulał pasuje wszystko do siebie :/
wiązałam to z tym, że po prostu taką mam naturę, że wypadają włosy, jestem nerwowa, senna itp. a tu to cholerstwo!! a w dodatku ostatnio sama z siebie tyje, a jem tyle ile zawsze... skąd to się bierze ta tarczyca...
wyć mi się chcę!! :/
to se ponarzekałam... :(
ale i tak za Was wszystkie kochane 3mam kciuki, nie ma co damy radę :*
powiem Wam, że dzisiaj byłam w pracy trochę skołowana... nigdy nie myślałam, że coś takiego może mnie dorwać, bo niby skąd? a tu taki psikus... jeszcze brakuje tegio, żebym miała nakaz brania leków do żywotna, chyba się pochlastam :( czytałam dzisiaj sporo o objawach niedoczynności tarczycy i jak ulał pasuje wszystko do siebie :/
wiązałam to z tym, że po prostu taką mam naturę, że wypadają włosy, jestem nerwowa, senna itp. a tu to cholerstwo!! a w dodatku ostatnio sama z siebie tyje, a jem tyle ile zawsze... skąd to się bierze ta tarczyca...
wyć mi się chcę!! :/
to se ponarzekałam... :(
ale i tak za Was wszystkie kochane 3mam kciuki, nie ma co damy radę :*
iwonus ja trzymam kciuki:)
Eh dziewczyny problemy z zajsciem są ale z dzieckiem jeszcze większe.. my wszyscy chorzy mały miał straszny katar teraz jest z katarem lepiej ale zaczął tak kaszleć, że aż się dławi i potrafi zwymiotować.. lekarze nic na to mu dać nie mogą,bo ponoć za mały.. mam inhalować solą i ściągać katar.. w szpitalu już nawet byłam prześwietlili go i zrobili badania na szczęście na rtg i osłuchowo był czysty.. ale słabo je i przez tydzień nie przybrał na wadze..ja i mąż też się rozłożyliśmy po prostu siedzę i ryczę bo nie wiem co robić, jak dziecko się tak męczy..
Do mam: jak macie jakieś doświadczenia co jeszcze mogę zrobić żeby ulżyć małemu to proszę o rady pozdrawiamy..
Eh dziewczyny problemy z zajsciem są ale z dzieckiem jeszcze większe.. my wszyscy chorzy mały miał straszny katar teraz jest z katarem lepiej ale zaczął tak kaszleć, że aż się dławi i potrafi zwymiotować.. lekarze nic na to mu dać nie mogą,bo ponoć za mały.. mam inhalować solą i ściągać katar.. w szpitalu już nawet byłam prześwietlili go i zrobili badania na szczęście na rtg i osłuchowo był czysty.. ale słabo je i przez tydzień nie przybrał na wadze..ja i mąż też się rozłożyliśmy po prostu siedzę i ryczę bo nie wiem co robić, jak dziecko się tak męczy..
Do mam: jak macie jakieś doświadczenia co jeszcze mogę zrobić żeby ulżyć małemu to proszę o rady pozdrawiamy..
Aniu,ja mam synka,ale on pierwszą infekcję złapał dopiero w wieku 9 miesięcy,a Ty masz maleństwo,również wydaje mi się że nic nie możesz zrobić oprócz tej soli do noska,ułuż go w łóżeczku wyżej,żeby miał taki lekki spad,wtedy będzie mu się lżej oddychało noi nie zwymiotuje,trzeba przeczekać,napewno minie zaraz,kurcze może coś z domowych sposobów,tylko co dla takiego malucha,jak on mleczko tylko pije,może jakaś rada babci?starszej pani...
Ja wciąż czekam na okres,to już 32 dzień cyklu,ale może się rozregulował przez tabletki,jeszcze się dziś wkurzyłam bo dzwoniłam do swojego lekarza żeby zarejestrować się na poniedziałek,a on mi na to że dopiero w czwartek mam przyjść na badania,chyba oszaleje do tego czasu,a jak mi wyjdzie test pozytywny to podwójne napięcie.
Jak myślicie z 5 ile mogłaby mi zejść tarczyca w ciągu miesiąca?Mam się martwić?Uspokujcie mnie bo strasznie sie denerwuję i tym okresem i wynikiem.
Ja wciąż czekam na okres,to już 32 dzień cyklu,ale może się rozregulował przez tabletki,jeszcze się dziś wkurzyłam bo dzwoniłam do swojego lekarza żeby zarejestrować się na poniedziałek,a on mi na to że dopiero w czwartek mam przyjść na badania,chyba oszaleje do tego czasu,a jak mi wyjdzie test pozytywny to podwójne napięcie.
Jak myślicie z 5 ile mogłaby mi zejść tarczyca w ciągu miesiąca?Mam się martwić?Uspokujcie mnie bo strasznie sie denerwuję i tym okresem i wynikiem.
Olesia - kiedy ja zrobilam po raz pierwszy TSH mialam wynik prawie 14 gdzie norma tak jak psizesz jest do 4.2 - ale dla kobiet w wieku rozrodczym do 2. bylam w szoku!! ryczalam..szybko do lekarza..dostalam leki, prawdopodobnie bede je brala do konca zycia..po m-cu mialam juz znacznie nizszy poziom..i sie staralismy..bo przez ten m-c musielismy zaprzestac starania gdyz przy takim tsh moglabm poronic badz dziecko byloby chore..wiec zrezygnowalismy na m-c ..po czym dostalismy zielone swiatlo..w sumie w listopadzie 2011 okazalo sie,ze mam tak wysokie TSH..a w padzierniku 2012 okazalo sie,ze jestem w ciazy..wiem wiem..ze to marne pocieszenie czekac rok..ale u nas bylo wiecej czynnikow,ktore nie pomagaly zajsc...Wam mzoe sie udac duzo szybciej..no i spojrz..nam sie udalo..mimo tak wysokiego TSH..no i mamy blizniaki:-))
Iwonka- malusie rosna, ide teraz 16 stycznia do gin na badanie plci;-))
zaciskam za Was staraczki mocno kciuki:**
Iwonka- malusie rosna, ide teraz 16 stycznia do gin na badanie plci;-))
zaciskam za Was staraczki mocno kciuki:**
Stokrotko, dziękuje za pocieszenie :) bo czasmi naprawdę yć mi się chcę, a do lekarza dopiero 16 idę do edno...
mam jeszcze prośbe, czy któraś z Was zna się na prolaktynie?
Bo moje wyniki są 510, 2 norma referencyjna 127 - 637, ale po obciążeniu mam już 3809 - czy to dobrze? :) jeżeli tak to fajnie, a jak nie to co to oznacza? bo kompletnie tej prolaktyny nie rozumiem :(
mam jeszcze prośbe, czy któraś z Was zna się na prolaktynie?
Bo moje wyniki są 510, 2 norma referencyjna 127 - 637, ale po obciążeniu mam już 3809 - czy to dobrze? :) jeżeli tak to fajnie, a jak nie to co to oznacza? bo kompletnie tej prolaktyny nie rozumiem :(
Olesia - Twoj wynik po ovciazeniu to troszke ponad 7 razy wiecej niz przed..a norma (zalezy od lekarza) jest do 5 razy powiekszona a przy ponad 10 mowi sie o Hiperprolaktynemii. Twoj wynik moze byc calkiem odbry- choc nie znam sie na tym...czesto lekarze za jakis czas kaza go powtorzyc poniewaz teraz np. moglas w nocy zle spac, denerwowac sie tym badaniem itd i juz prl skacze do gory..
dosc wysoka masz te pierwsza prl bez obciazania..ale skoro miesci sie w normie..
Olesia- spojrz na mnie... mialam za wysokie i to o duzo za duzo TSH, za niski progesteron, za wysoka prl, dlugie nieregularne cykle nawet do 60 dni..wypadaly mi wlosy garsciami, paznokcie mam krotkie bo dlugie mi pekaja, zaczelam tyc bez powodu-jadalm to samo a ciagle wazylam wiecej, ciagle spalam, bylam nerowowa, miala ciagle bole glowy...zaczelam robic badania..brac tabletki..po m-cu poczulam sie juz lepiej.. mniej spalam w dzien..wlosy sie poprawily..nie tylam..
...i tak przez kolejne kilka m-cy..az ujrzalam 2 kreseczki..nie moglam uwierzyc przeciez...
..we wrzesniu bylam u gin..niby jest na usg wszystko ok..sprawdzimy jeszcze w listopadzie wyniki meza..potem zrobimy laparo i sprawdzimy czy mzoesz zajsc w naturalny sposob w ciaze..
bylam przybita..zalamana.. 20 wrzesnia przyjechala kuzynka z poludnia polski do nas..na tydzien..mialam w tym czasie owu,ale kto tam myslal o tym..sex byl bo siebie pragniemy a nie dlatego,ze musimy..
psychicznie przygotowywalam sie na laparo.. zaczelam sie wyciszac..poszlam na pielgrzymke jednodniowa..modlilam sie... przede wszystkim o cel w zyciu..jesli moim celem nie jest macierzynstwo.. po pielgrzymce bylam wyciszona..spokojna..jak nigdy wczesniej w zyciu..dla mnie wiara jest waznym elementem mojego zycia..choc zyje w grzechu ciezkim majac tylko slub cywilny ale inneog miec nie mozemy..prosilam znajomego kolege-ksiedza o modlitwe w mojej intencji.. by Bog nas wysluchal.. okazalo sie,ze ten kolega odprawil 4 msze w mojej intencji..o dar macierzynstwa..ale o tym dowiedzialam sie pozniej..
kolejnym krokiem zblizajacym nas do kolejnej wizyty u gin bylo badanie meza..zrobilismy wyniki nasienia.. i kiedy w pt wzielam ost tabl. d*pka to w sb cos mnie wzielo i zrobilam test..sa 2 kreseczki..6 pazdziernik..od razu jechalam na bete.. jest..w pn powtorka..ooo jest i to jaka duza..za tydzien w pn wizyta..i kolejny szok..sa 2 pecherzyki..placz szczescia mieszal sie z niepokojem - jak to bedzie,czy damy rade..Boze zeby tylko byly zdrowe..
jutro zaczynam 18 tydzien.. brzuszek juz mam spory..kocham dzieciaczki nad zycie..maz codziennie caluje brzuszek, glaszcze w kazdej mozliwej chwili..mowimy do brzuszka..
ja sie nie chwale..ja probuje pocieszyc,ze mimo roznych zlych wynikow..skaczacych hormonow i nam sie udalo..i nigdy nie zapomne o tej naszej walce o dziecko/dzieci... to byla ciezka przeprawa..bol,rozczarowanie,lzy,zal..zlosc..bunt..niechec.. ale bylismy w tym razem..razem sie wspieralismy...
Zycze Wam wszystkim Kochane - byscie jak najszybciej mogly zoabczyc 2 kreseczki..byscie uwierzyly w to,ze sie uda..zebyscie byly szczesliwe..
no to sie znowu rozpisalam..
dosc wysoka masz te pierwsza prl bez obciazania..ale skoro miesci sie w normie..
Olesia- spojrz na mnie... mialam za wysokie i to o duzo za duzo TSH, za niski progesteron, za wysoka prl, dlugie nieregularne cykle nawet do 60 dni..wypadaly mi wlosy garsciami, paznokcie mam krotkie bo dlugie mi pekaja, zaczelam tyc bez powodu-jadalm to samo a ciagle wazylam wiecej, ciagle spalam, bylam nerowowa, miala ciagle bole glowy...zaczelam robic badania..brac tabletki..po m-cu poczulam sie juz lepiej.. mniej spalam w dzien..wlosy sie poprawily..nie tylam..
...i tak przez kolejne kilka m-cy..az ujrzalam 2 kreseczki..nie moglam uwierzyc przeciez...
..we wrzesniu bylam u gin..niby jest na usg wszystko ok..sprawdzimy jeszcze w listopadzie wyniki meza..potem zrobimy laparo i sprawdzimy czy mzoesz zajsc w naturalny sposob w ciaze..
bylam przybita..zalamana.. 20 wrzesnia przyjechala kuzynka z poludnia polski do nas..na tydzien..mialam w tym czasie owu,ale kto tam myslal o tym..sex byl bo siebie pragniemy a nie dlatego,ze musimy..
psychicznie przygotowywalam sie na laparo.. zaczelam sie wyciszac..poszlam na pielgrzymke jednodniowa..modlilam sie... przede wszystkim o cel w zyciu..jesli moim celem nie jest macierzynstwo.. po pielgrzymce bylam wyciszona..spokojna..jak nigdy wczesniej w zyciu..dla mnie wiara jest waznym elementem mojego zycia..choc zyje w grzechu ciezkim majac tylko slub cywilny ale inneog miec nie mozemy..prosilam znajomego kolege-ksiedza o modlitwe w mojej intencji.. by Bog nas wysluchal.. okazalo sie,ze ten kolega odprawil 4 msze w mojej intencji..o dar macierzynstwa..ale o tym dowiedzialam sie pozniej..
kolejnym krokiem zblizajacym nas do kolejnej wizyty u gin bylo badanie meza..zrobilismy wyniki nasienia.. i kiedy w pt wzielam ost tabl. d*pka to w sb cos mnie wzielo i zrobilam test..sa 2 kreseczki..6 pazdziernik..od razu jechalam na bete.. jest..w pn powtorka..ooo jest i to jaka duza..za tydzien w pn wizyta..i kolejny szok..sa 2 pecherzyki..placz szczescia mieszal sie z niepokojem - jak to bedzie,czy damy rade..Boze zeby tylko byly zdrowe..
jutro zaczynam 18 tydzien.. brzuszek juz mam spory..kocham dzieciaczki nad zycie..maz codziennie caluje brzuszek, glaszcze w kazdej mozliwej chwili..mowimy do brzuszka..
ja sie nie chwale..ja probuje pocieszyc,ze mimo roznych zlych wynikow..skaczacych hormonow i nam sie udalo..i nigdy nie zapomne o tej naszej walce o dziecko/dzieci... to byla ciezka przeprawa..bol,rozczarowanie,lzy,zal..zlosc..bunt..niechec.. ale bylismy w tym razem..razem sie wspieralismy...
Zycze Wam wszystkim Kochane - byscie jak najszybciej mogly zoabczyc 2 kreseczki..byscie uwierzyly w to,ze sie uda..zebyscie byly szczesliwe..
no to sie znowu rozpisalam..
eeej! a ja to niby jak miałam? :)
Olesia, ja tez miałam za wysoki wynik prolaktyny..
Biegałam przez 8 msc co drugi dzień na usg sprawdzać czy rośnie mi pęcherzyk.
I dokładnie jak Stokrotka, strach, nadzieja, walka, potem radośc z każdych 22 mm na usg.. Cieszyłam się za każdym razem jakby to była ciąża..
aż w końcu ona przyszła, długa to była dla mnie walka, leków co sie najadłam to moje..
(na prolaktynę jak będziesz musiała brac leki, nie daj sobie nic innego jak dostinex, on działa cuda!!!)
Będzie dobrze! My jesteśmy tego przykładem!
Olesia, ja tez miałam za wysoki wynik prolaktyny..
Biegałam przez 8 msc co drugi dzień na usg sprawdzać czy rośnie mi pęcherzyk.
I dokładnie jak Stokrotka, strach, nadzieja, walka, potem radośc z każdych 22 mm na usg.. Cieszyłam się za każdym razem jakby to była ciąża..
aż w końcu ona przyszła, długa to była dla mnie walka, leków co sie najadłam to moje..
(na prolaktynę jak będziesz musiała brac leki, nie daj sobie nic innego jak dostinex, on działa cuda!!!)
Będzie dobrze! My jesteśmy tego przykładem!
Stokrotko tak ładnie to wszystko napisałaś, że aż łzy mi poleciały :)
Wczoraj mój B powiedział, że na razie najważniejsza dla Niego jestem ja, żebym w końcu zaczęła brać odpowiednie leki i zaczęła normalnie funkcjonować... Bo niestety odkąd zobaczył wynik, wiem skąd to zmęczenie, nerwowość, wypadanie włosów miałam przez cały czas... Chociaż cichaczem łudzę się, że to może być chwilowy wzrost tsh i prl ;)
ale zobaczymy we wtorek idę do nowego gina, a 16.01 do endokrynologa...
Mówisz, że to bez obciążenia prl mam wysokie w pierwszj chwili jak zbaczyłam wynik też tak mi się wydało... Zobaczymy co lekarze powiedzą, to, że mieści się w wart. refe. nic nie oznacza, tak samo jest z tsh, że norma jest do 4.200, ale jak już kobieta w wieku rozrodczym ma np. 3.600 (w nnormie się mieści) to mówi się o niedoczynności... :)
Stokrotko, mam nadzieję, że u Nas będzie podobnie jak u Ciebie i, że w końcu trafiłam też na odpowiedniego lekarza, bo jestem zła na siebie za tamtego, straciłam przez Niego tyle czasu... Ach, mówi się trudno - widocznie tak miało być :)
Miłego dzionka i Wszystkim życzę dużo zdrówka i standardowo 3mam za Nas kciuki :)
Wczoraj mój B powiedział, że na razie najważniejsza dla Niego jestem ja, żebym w końcu zaczęła brać odpowiednie leki i zaczęła normalnie funkcjonować... Bo niestety odkąd zobaczył wynik, wiem skąd to zmęczenie, nerwowość, wypadanie włosów miałam przez cały czas... Chociaż cichaczem łudzę się, że to może być chwilowy wzrost tsh i prl ;)
ale zobaczymy we wtorek idę do nowego gina, a 16.01 do endokrynologa...
Mówisz, że to bez obciążenia prl mam wysokie w pierwszj chwili jak zbaczyłam wynik też tak mi się wydało... Zobaczymy co lekarze powiedzą, to, że mieści się w wart. refe. nic nie oznacza, tak samo jest z tsh, że norma jest do 4.200, ale jak już kobieta w wieku rozrodczym ma np. 3.600 (w nnormie się mieści) to mówi się o niedoczynności... :)
Stokrotko, mam nadzieję, że u Nas będzie podobnie jak u Ciebie i, że w końcu trafiłam też na odpowiedniego lekarza, bo jestem zła na siebie za tamtego, straciłam przez Niego tyle czasu... Ach, mówi się trudno - widocznie tak miało być :)
Miłego dzionka i Wszystkim życzę dużo zdrówka i standardowo 3mam za Nas kciuki :)
Olesia dasz radę !!! :)
Ja wcześniej miałam zawsze cykle książkowe! teraz od kiedy się staramy, to zawsze coś nie tak...albo za długi, albo za krótki.... co najlepsze.. to chyba psychika mi takie figle płata, bo cykl miałam monitorowany, hormony badane i wszytsko jest ok :)
Teraz mam 11 dzień po owulce. powinnam już dostać @ , a tu cisza. 3 dni temu miałąm plamienie jeden dzień, a teraz nic... i żadnych objawów na @...tylko strasznie wrażliwe piersi....a !! i płaczliwość....wyje o ble co :P Mąż mówi, że cięzko ze mną wytrzymac i ponoć zachowuję się skandalicznie :P
Ja wcześniej miałam zawsze cykle książkowe! teraz od kiedy się staramy, to zawsze coś nie tak...albo za długi, albo za krótki.... co najlepsze.. to chyba psychika mi takie figle płata, bo cykl miałam monitorowany, hormony badane i wszytsko jest ok :)
Teraz mam 11 dzień po owulce. powinnam już dostać @ , a tu cisza. 3 dni temu miałąm plamienie jeden dzień, a teraz nic... i żadnych objawów na @...tylko strasznie wrażliwe piersi....a !! i płaczliwość....wyje o ble co :P Mąż mówi, że cięzko ze mną wytrzymac i ponoć zachowuję się skandalicznie :P
dziękuję :) ale jakoś się nie nastawiam... w tym cyklu w ogóle... miałam już po okresie jakieś dziwne plamienia...tak do owulacji....potem ustały. Nawet temperatury nie mierzę i śluzu nie sprawdzam... także byłoby dla mnie to wielkie zaskoczenie, bo kompletnie odpuściłam w tym cyklu.
Chociaż potem z końcem roku mi trochę włączyło się myślenie bo będąc na sylwestra u znajomych na domówce byłam jedyna "pijącą" dziewczyną.... jak się okazałao - wszytskie były w ciąży :/... początki więc dopiero teraz się chwaliły... no i strasznie przykro mi się zrobiło i też zaczęłam myśleć... No ale zobaczymy co to będzie :)
Chociaż potem z końcem roku mi trochę włączyło się myślenie bo będąc na sylwestra u znajomych na domówce byłam jedyna "pijącą" dziewczyną.... jak się okazałao - wszytskie były w ciąży :/... początki więc dopiero teraz się chwaliły... no i strasznie przykro mi się zrobiło i też zaczęłam myśleć... No ale zobaczymy co to będzie :)
hej hej :)
Melduję... II kreski :D:D:D:D
Wczoraj mój mąż jak wracał z siłowni kupił mi test....bo stwierdził, że jestem tak wredna od ostatniego tygodnia, że to musi być ciąża :P
No i chciałam go zrobić dziś rano.... a ten stał nade mną "zrób, no zrób"..... no i zrobiłam...
były dwie...jedna bardzo słaba różowa, ale są dwie ........
teraz się boję :( ze to jakiś negatyw :( że to jakiś fake... że test się myli.
Powtórzyłam dziś rano. Są dwie ale ta jedna chyba jeszcze bledsza niż wczoraj.... może test mniej czuły??
Jutro idę na betę.
No i martwi mnie jeszcze jedno od 4ech dni mam plamienia... tzn... nie krew...a bardziej takie nitki brązowawe... taki brunatny śluz o!
Może to być plamienie implantacyjne, czy martwić się tym bardzo? wizytę u lekarza mam 1 lutego...iść wcześniej czy nie panikować?
Melduję... II kreski :D:D:D:D
Wczoraj mój mąż jak wracał z siłowni kupił mi test....bo stwierdził, że jestem tak wredna od ostatniego tygodnia, że to musi być ciąża :P
No i chciałam go zrobić dziś rano.... a ten stał nade mną "zrób, no zrób"..... no i zrobiłam...
były dwie...jedna bardzo słaba różowa, ale są dwie ........
teraz się boję :( ze to jakiś negatyw :( że to jakiś fake... że test się myli.
Powtórzyłam dziś rano. Są dwie ale ta jedna chyba jeszcze bledsza niż wczoraj.... może test mniej czuły??
Jutro idę na betę.
No i martwi mnie jeszcze jedno od 4ech dni mam plamienia... tzn... nie krew...a bardziej takie nitki brązowawe... taki brunatny śluz o!
Może to być plamienie implantacyjne, czy martwić się tym bardzo? wizytę u lekarza mam 1 lutego...iść wcześniej czy nie panikować?
Gratulacje Olimpia!!!
Ale Ci zazdroszcze :P ale tak pozytywnie :)
ja ostatnio mówiłam swojemu mężowi,że na tamten rok wyczerpaliśmy limit szczęścia i co za dużo to nie zdrowo, dlatego czekamy z utęsknieniem na największe szczęście wraz z nowym rokiem! Pierwsza otwierasz pozytywne szczęscie tegoroczne :D
Ale Ci zazdroszcze :P ale tak pozytywnie :)
ja ostatnio mówiłam swojemu mężowi,że na tamten rok wyczerpaliśmy limit szczęścia i co za dużo to nie zdrowo, dlatego czekamy z utęsknieniem na największe szczęście wraz z nowym rokiem! Pierwsza otwierasz pozytywne szczęscie tegoroczne :D
dziękuję :)
Nie myślałam, że to zrobię :):):)
Nowy wątek staraczek :
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=438004&c=1&k=160
Nie myślałam, że to zrobię :):):)
Nowy wątek staraczek :
http://forum.trojmiasto.pl/?act=show_topic&topic=438004&c=1&k=160
Zazdroszczę Olimpii :) Chociaż coraz większy dół mnie łapie, gdzieś tam głęboko wierzę, że i Nam się uda z pomocą nowego lekarza :)
Już jutro idę do Niego jestem ciekawa co powie, w następny pon powtarzam badania tsh plus zrobię dodatkowe w tym kierunku i w w przyszłą środę wybieram się do endo... Trochę się boje, że nafaszerue mnie tyloma lekami (nienawidzę brać lekarst, mój B siłą mi zawsze wciska lub podstępem :/).
Już jutro idę do Niego jestem ciekawa co powie, w następny pon powtarzam badania tsh plus zrobię dodatkowe w tym kierunku i w w przyszłą środę wybieram się do endo... Trochę się boje, że nafaszerue mnie tyloma lekami (nienawidzę brać lekarst, mój B siłą mi zawsze wciska lub podstępem :/).
Qrcze dziewczyny :(:(:(
Tak się cieszyłam...:(:(:( z rana tyle szcześcia a teraz..... ledwo odebrałam betę.......po południu dostał krwawienia... takiego jednorazowego....wcześniej miałam taki brunatny śluz, ale myślałam, że to implantacja.
Dziś po południu skrzepy. żaden lekarz nawet prywatnie nie chciał mnie przyjąć :(
Pojechałam do szpitala....
Tak jak chciało mi się wyć rano ze szczęścia, tak teraz w drugą stronę :(:(:(
Właśnie wróciłam - diagnoza - wczesna ciąża o charakterze poronnym :(
Przyjęli mnie bez problemu. Lekarz mnie zbadał i zrobił USG.
Pytał się gdzie mnie brzuch boli, bo mówiłam że mnie boli z jednej strony.
Stwierdził, że prawdopodobnie ciąża chce się ewakuować, bo jest za mało progesteronu, no i to się potwierdza biorąc pod uwagę moje krótkie fazy lutealne. Ale może być to też pozamaciczna :( tylko teraz tego nie stwierdzi :(
Dostałam luteinę na podtrzymanie. Pojutrze mam zrobić jeszcze raz bete i oznaczenie grupy krwi.
jeśli beta będzie rosła, to czekać i za 10 dni zgłosić się do lekarza prowadzącego.
Jeśli będzie spadać i rh będzie minusowe, to mam się do nich zgłosić na izbę, bo muszą mi podać jakieś przeciwciała żeby mój organizm nie odrzucał następnych ciąż..... przyznam szczerze, że pierwszy raz słyszałam o czymś takim ....
No więc teraz zaaplikowałam sobie luteinę i leże :( i teraz sądne 2 dni :(:(:(
Tak się cieszyłam...:(:(:( z rana tyle szcześcia a teraz..... ledwo odebrałam betę.......po południu dostał krwawienia... takiego jednorazowego....wcześniej miałam taki brunatny śluz, ale myślałam, że to implantacja.
Dziś po południu skrzepy. żaden lekarz nawet prywatnie nie chciał mnie przyjąć :(
Pojechałam do szpitala....
Tak jak chciało mi się wyć rano ze szczęścia, tak teraz w drugą stronę :(:(:(
Właśnie wróciłam - diagnoza - wczesna ciąża o charakterze poronnym :(
Przyjęli mnie bez problemu. Lekarz mnie zbadał i zrobił USG.
Pytał się gdzie mnie brzuch boli, bo mówiłam że mnie boli z jednej strony.
Stwierdził, że prawdopodobnie ciąża chce się ewakuować, bo jest za mało progesteronu, no i to się potwierdza biorąc pod uwagę moje krótkie fazy lutealne. Ale może być to też pozamaciczna :( tylko teraz tego nie stwierdzi :(
Dostałam luteinę na podtrzymanie. Pojutrze mam zrobić jeszcze raz bete i oznaczenie grupy krwi.
jeśli beta będzie rosła, to czekać i za 10 dni zgłosić się do lekarza prowadzącego.
Jeśli będzie spadać i rh będzie minusowe, to mam się do nich zgłosić na izbę, bo muszą mi podać jakieś przeciwciała żeby mój organizm nie odrzucał następnych ciąż..... przyznam szczerze, że pierwszy raz słyszałam o czymś takim ....
No więc teraz zaaplikowałam sobie luteinę i leże :( i teraz sądne 2 dni :(:(:(
Chryste, Olimpia - 3maj się dzielnie!! Wwszystkie tutaj 3mamy za Ciebie kciuki :)
Co do spadającej bety i rh- : nic o tym nigdy nie słyszałam... Co ma jedno z drugim wspólnego?
Wiem, że jak kobieta ma rh- a Jej partner rh+ to jest konflikt serologiczny ja tak mam i może o to lekarzowi chodziło?
W każdym razie 3mam za Ciebie kciuki Kochana!! :)
Co do spadającej bety i rh- : nic o tym nigdy nie słyszałam... Co ma jedno z drugim wspólnego?
Wiem, że jak kobieta ma rh- a Jej partner rh+ to jest konflikt serologiczny ja tak mam i może o to lekarzowi chodziło?
W każdym razie 3mam za Ciebie kciuki Kochana!! :)
Olimpia - tym razem poryczalam sie ze smutku... badz dobrej mysli Kochana..odpoczywaj i modl sie,zeby malenstwo ktore zakielkowalo z milosci waszej rozwinelo dalej swe paczki..niech rosnie.. ja tez pomodle sie za Ciebie.. pamietaj musisz byc spokojna.. wiem,ze latwo sie mowi,ale teraz te 2 dnia sa na wage zlota.. badz dzielna Kochana..jestesmy tu z Toba:**
Olimia trzymam mega kciuki!!! Aż mnie ścisnęło jak czytałam ...bo u mnie było bardzo podobnie niestety przy pierwszej ciazy:(
Zaczęło się od brązowych plamień a skonczyło wszyscy wiemy jak. Ale głęboko wierzę ze u ciebie bedzie inaczej i trzymam kciuki.
Co do zastrzyku - jaki taki dostałam w szpitalu po poronieniu bo miałam grupę Rh-, a mój mąż nie miał oznaczonej grupy krwi. A ważne jest aby taki zastrzyk podać szybko.
Zaczęło się od brązowych plamień a skonczyło wszyscy wiemy jak. Ale głęboko wierzę ze u ciebie bedzie inaczej i trzymam kciuki.
Co do zastrzyku - jaki taki dostałam w szpitalu po poronieniu bo miałam grupę Rh-, a mój mąż nie miał oznaczonej grupy krwi. A ważne jest aby taki zastrzyk podać szybko.
Cześć dziewczynki...dziękuję Wam wszystkim za wsparcie :)
Ja w pracy od pół godziny.... i nie zamierzam się przemęczac ! wczoraj dźwignęlam raz dośc cięzki karton i po tym miałam ten wypływ krwi.... dziś odpuszczam!!! nie będę robić nic prócz siedzenia i klikania w klawiature ! :/ Nawet gdyby szef mi kazał ! ściemnię, że bola mnie plecy i juz :(
Siedzę jak na szpilkach :( nie wytrzymam do jutra :( Krwawienie ( to z tym skrzepem) było tylko jednorazowe wczoraj. Potem od razu wzięlam luteinę, dziś rano następną dawkę.... krwi nie ma, tylko w śluzie takie rązowe nitki..... trochę nadal mnie boli z prawej strony brzucha (ale mniej niz wczoraj) i wkręcam sobie tą pozamiciczną :( NIE WYTRZYMAM DO JUTRA !!!! :(
Dziś obudziałm się o 4:10 tak mną telepie :/
Ja w pracy od pół godziny.... i nie zamierzam się przemęczac ! wczoraj dźwignęlam raz dośc cięzki karton i po tym miałam ten wypływ krwi.... dziś odpuszczam!!! nie będę robić nic prócz siedzenia i klikania w klawiature ! :/ Nawet gdyby szef mi kazał ! ściemnię, że bola mnie plecy i juz :(
Siedzę jak na szpilkach :( nie wytrzymam do jutra :( Krwawienie ( to z tym skrzepem) było tylko jednorazowe wczoraj. Potem od razu wzięlam luteinę, dziś rano następną dawkę.... krwi nie ma, tylko w śluzie takie rązowe nitki..... trochę nadal mnie boli z prawej strony brzucha (ale mniej niz wczoraj) i wkręcam sobie tą pozamiciczną :( NIE WYTRZYMAM DO JUTRA !!!! :(
Dziś obudziałm się o 4:10 tak mną telepie :/
Olimpia! qrcze tak mi przykro, ale miej cały czas nadzieje, nie stresuj się, staraj się wyciszyć i o tym nie myśleć, wiem że to raczej niewykonalne ale pomyśl,że to pierwsza rzecz którą możesz zrobić dla swojego Maleństwa rozwijającego się już u Ciebie! Powtarzaj sobie pozytywne myśli i wytrzymasz, bez stresu... Trzymam kciuki
Olimpia- zaskoczylas mnie...myslalam,ze maasz lezec i ze nie poszlas do pracy.. sama nie wiem co bym zrobila ale raczej bym zostala w lozku..no chyba,ze nie masz takiej mozliwosci pojscia nagle na 1-3 dni urlopu czy wolnego-chorobowego..
oszczedzaj sie Kochana..nie mysl o pracy..mysl o malenstwie:**
ja po badaniach, w pt do endo to sie okaze jakie wyniki.. a za tydzien w sr kolejna wizyta u gin:-))
oszczedzaj sie Kochana..nie mysl o pracy..mysl o malenstwie:**
ja po badaniach, w pt do endo to sie okaze jakie wyniki.. a za tydzien w sr kolejna wizyta u gin:-))
własnie nie bardzo mam możliwość zostania w domu :( ostatniego kończy mi się umowa a szef nie podpisał ze mną jeszcze nowej :(
a on nie jest za bardzo prorodzinny i od razu by mnie zwolnił :(
Ale oszczędzam się, nie dźwigam, klepie tylko w klawiaturę. Maż mnie zawiózł do pracy i przyjedzie po mnie, ....a jutro i tak z rana na badania.
Musze być dobrej myśli :)
Stokrotko - trzymam kciuki za pomyślne wyniki Twoich badań :)
a on nie jest za bardzo prorodzinny i od razu by mnie zwolnił :(
Ale oszczędzam się, nie dźwigam, klepie tylko w klawiaturę. Maż mnie zawiózł do pracy i przyjedzie po mnie, ....a jutro i tak z rana na badania.
Musze być dobrej myśli :)
Stokrotko - trzymam kciuki za pomyślne wyniki Twoich badań :)
Olimpia,strasznie mnie w serduszku zakłuło jak to przeczytałam,cieszyłam się razem z Tobą,ale po ostatnim poście,wierzę że może być jeszcze dobrze.
Ja miałam podobną sytuację dwa miesiące temu,czekałam na okres ale nie wytrzymałam i 29 dnia cyklu zrobiłam test,wyszedł pozytywnie,za dwa dni następny również pozytywny,wtedy oszalełam z radości,miałam tyle w sobie energii,aż chciało mi się żyć od nowa,bo od tej tarczycy,zmiany klimatu a przede wszystkim mam teraz zupełnie inny tryb życia niż w Polsce(siedzę w domu,nie pracuję) byłam flakiem,bez życia.
Noi tak się pocieszyłam 5 dni,na 34 dzień dostałam normalny okres,oczywiście pojechałam do szpitala,zrobili test ciążowy i powiedzieli że nie jestem w ciąży,pokazałam im moje,byli zdziwieni,nie zrobili nawet USG,kazali czekać i powtórzyć test za kilka dni.
Do dziś nie wiem co to było,czy ciąża biohemiczna,nie bolał mnie brzuch,nie miałam skrzepów,normalnie krwawiłam.Nie mam pojęcia.
Dlatego teraz nie nastawiam się,dopuki nie zobaczę na USG,jutro mam wizytę,dam znać,a za Olimpię trzymam mocno kciuki,wiem co teraz przeżywa,ale może luteina pomoże,noi jak krwawienia ustępiły to będzie dobrze.
Ja miałam podobną sytuację dwa miesiące temu,czekałam na okres ale nie wytrzymałam i 29 dnia cyklu zrobiłam test,wyszedł pozytywnie,za dwa dni następny również pozytywny,wtedy oszalełam z radości,miałam tyle w sobie energii,aż chciało mi się żyć od nowa,bo od tej tarczycy,zmiany klimatu a przede wszystkim mam teraz zupełnie inny tryb życia niż w Polsce(siedzę w domu,nie pracuję) byłam flakiem,bez życia.
Noi tak się pocieszyłam 5 dni,na 34 dzień dostałam normalny okres,oczywiście pojechałam do szpitala,zrobili test ciążowy i powiedzieli że nie jestem w ciąży,pokazałam im moje,byli zdziwieni,nie zrobili nawet USG,kazali czekać i powtórzyć test za kilka dni.
Do dziś nie wiem co to było,czy ciąża biohemiczna,nie bolał mnie brzuch,nie miałam skrzepów,normalnie krwawiłam.Nie mam pojęcia.
Dlatego teraz nie nastawiam się,dopuki nie zobaczę na USG,jutro mam wizytę,dam znać,a za Olimpię trzymam mocno kciuki,wiem co teraz przeżywa,ale może luteina pomoże,noi jak krwawienia ustępiły to będzie dobrze.
Jak myślicie czy lek na tarczycę,podobny do eutyroxu mógłby mi wstrzymać lub opóznić miesiączkę?Stokrotko...bo Ty się najbardziej na tym znasz,ja biorę go dopiero miesiąc,testy wyszły pozytywnie ale boję się że wpadłam w nadczynność bo puls skoczył do 90 i mógł zfałszować wynik testu.Jak myślicie jest to możliwe?
któras z Was jest po takiej historii? nie wiem teraz co robić... w szptalu lekarz mówił mi ze po prostu za jakies dwa tyg. mam sie udać do swojego lekarza na kontrole jesli beta bedzie spadała.....
ale ja mam tyle pytań.... kiedy moge się znów zacząć starać, kiedy mogę zacząć się kochać... jakie badania :(...
może jechac teraz znów do szpitala...tylko boję się że mnie wyśmieją :(
ale ja mam tyle pytań.... kiedy moge się znów zacząć starać, kiedy mogę zacząć się kochać... jakie badania :(...
może jechac teraz znów do szpitala...tylko boję się że mnie wyśmieją :(
Olimpia, bardzo mi przykro!! :( Kurcze to nie tak miało się skończyć, miało być happy end... :/
Ale mam nadzieję, że kolejny raz szybko zaciążysz i sie uda :) a na Twoim miejscu poszłabym szybciej do lekarza niż te 2 tyg co Ci kazali - może nawet gdzieś prywatnie?
A tym Dziewczynom co zaciążyły serdecznie gratuluje :)
Ja wczoraj byłam u gin dr. Fi utowski i jestem b. zadowolona ze sojego wyboru - chociaż stwierdził, że prolaktyny po obciążeniu nie mam podwyższonej :/ a w przeliczeniu to po obciążeniu mam 190,5 ng/ml więc nie powiedziałabym, że wyniki są dobre, ale co ja tam wiem... Może endo mi w piątek coś powie ciekawego :) oby!! :)
Ale mam nadzieję, że kolejny raz szybko zaciążysz i sie uda :) a na Twoim miejscu poszłabym szybciej do lekarza niż te 2 tyg co Ci kazali - może nawet gdzieś prywatnie?
A tym Dziewczynom co zaciążyły serdecznie gratuluje :)
Ja wczoraj byłam u gin dr. Fi utowski i jestem b. zadowolona ze sojego wyboru - chociaż stwierdził, że prolaktyny po obciążeniu nie mam podwyższonej :/ a w przeliczeniu to po obciążeniu mam 190,5 ng/ml więc nie powiedziałabym, że wyniki są dobre, ale co ja tam wiem... Może endo mi w piątek coś powie ciekawego :) oby!! :)
Olimpia - strasznie mi smutno i przykro Kochana.. kurcze..zadne slowa nie sa w stanie ukoic Twojego bolu,ale pamietaj,ze jestesmy tu z Toba:**
zonka- po cichu gratuluje:*
i o ile sie nie myle Aniu twoje testy tez wyszly pozytywnie- tak napisalas..czyzby sie udalo,czy zle rozumiem?? jesli sie udalo to serdeczne gratki:**
a mnie boli caly dzien brzuch..ehh.. boje sie..wizyta za tydzien..moze isc jutro do gin przed praca? ehh..metlik w glowie..jesli bedzie w nocy bolal i rano to chyba pojde..:(
zonka- po cichu gratuluje:*
i o ile sie nie myle Aniu twoje testy tez wyszly pozytywnie- tak napisalas..czyzby sie udalo,czy zle rozumiem?? jesli sie udalo to serdeczne gratki:**
a mnie boli caly dzien brzuch..ehh.. boje sie..wizyta za tydzien..moze isc jutro do gin przed praca? ehh..metlik w glowie..jesli bedzie w nocy bolal i rano to chyba pojde..:(
Dziewczyny nie chwaliłam się bo dzisiaj okoliczności ku temu nie sprzyjają,ale skoro już zapytałaś stokrotko to odpisuję.
Tak...udało się...byłam dziś u gina,jest potwierdzenie ciąży!!!
Cieszę się ale bardzo się boję,bo już raz miałam epizod,cieszyłam sie jak głupia a potem ryczałam do poduszki.Boję się o moje TSH,jutro odbieram wynik,zobaczymy,bo nie wiem jaką dawkę leku przyjmować.
Tak...udało się...byłam dziś u gina,jest potwierdzenie ciąży!!!
Cieszę się ale bardzo się boję,bo już raz miałam epizod,cieszyłam sie jak głupia a potem ryczałam do poduszki.Boję się o moje TSH,jutro odbieram wynik,zobaczymy,bo nie wiem jaką dawkę leku przyjmować.
Aniu- zatem mega gratki:**
co do TSH to pamietacie jaka bylam przerazona..zanim sie udalo mialam super wynik 0,49 a po m-cu bycia w ciazy juz 6,41, lekarz zwiekszyl mi dawke.. obecnie jestem na 150 i podejrzewam,ze za m-c moze mi ja zwiekszyc.. mi lekarz tlumaczyl,ze najpierw dostaja dzieci a potem ja wiec troszke sie uspokoilam..no ale oczywiscie badam co 3 tyg ft4 i TSH, w pt sie okaze jakie wyniki..
taki dzisiaj to dziwaczny dzien..Olimpia..zonka..Ania..
za swiezo upieczone przyszle mamusie zaciskam kciuki by ciaza i malenstwa rozwijaly sie prawidlowo a Olesi zycze duzo zdroofka i sil..i wierze,ze uda sie juz za chwile..:**
co do TSH to pamietacie jaka bylam przerazona..zanim sie udalo mialam super wynik 0,49 a po m-cu bycia w ciazy juz 6,41, lekarz zwiekszyl mi dawke.. obecnie jestem na 150 i podejrzewam,ze za m-c moze mi ja zwiekszyc.. mi lekarz tlumaczyl,ze najpierw dostaja dzieci a potem ja wiec troszke sie uspokoilam..no ale oczywiscie badam co 3 tyg ft4 i TSH, w pt sie okaze jakie wyniki..
taki dzisiaj to dziwaczny dzien..Olimpia..zonka..Ania..
za swiezo upieczone przyszle mamusie zaciskam kciuki by ciaza i malenstwa rozwijaly sie prawidlowo a Olesi zycze duzo zdroofka i sil..i wierze,ze uda sie juz za chwile..:**
Dziewczyny widzę, że z nowym rokiem jest dużo ciąż cieszy mnie to ogromnie, bo daje to nadzieje i wiarę, że tak będzie przez cały rok ;)
Przykro mi tylko cały czas z powodu Olimpii :( w sumie nawet nie na miejscu jest się pytać jak się czuje... ale myślami jesteśmy z Tobą :)
Stokrotko, dziękuje Ci za słowa otuchy - takie słowa zaczynają mi być naprawdę potrzebne, żyje normalnie, staram się uśmiechać, ale w głebi duszy jest mi smutno... Teraz jedynie na co się cieszę, to na mój i mojego B wyjazd, co prawda do Teścia do Niemiec, ale uwielbiam takie podróże :) Wczoraj bilety zostały zakupione!! i 02.02 - wylot!! :)
Żonko, ja Tobie też ogromnie gratuluję i oby to były bliźniaki ;) he, he... Mój Mąż ostatnio mi oznajmił, że nie obraziłby się na parkę :)
A w ogóle zapomniałam Wam powiedzieć, że gin (pierwszy!!!!!), dopatrzył się u mnie, że mam źle położony jajnik, on powinien być obok macicy a jest schowany za :/ ciekawe skąd mi się to wzięło? i mam nadzieję, że to nie jest przeszkoda... :)
Przykro mi tylko cały czas z powodu Olimpii :( w sumie nawet nie na miejscu jest się pytać jak się czuje... ale myślami jesteśmy z Tobą :)
Stokrotko, dziękuje Ci za słowa otuchy - takie słowa zaczynają mi być naprawdę potrzebne, żyje normalnie, staram się uśmiechać, ale w głebi duszy jest mi smutno... Teraz jedynie na co się cieszę, to na mój i mojego B wyjazd, co prawda do Teścia do Niemiec, ale uwielbiam takie podróże :) Wczoraj bilety zostały zakupione!! i 02.02 - wylot!! :)
Żonko, ja Tobie też ogromnie gratuluję i oby to były bliźniaki ;) he, he... Mój Mąż ostatnio mi oznajmił, że nie obraziłby się na parkę :)
A w ogóle zapomniałam Wam powiedzieć, że gin (pierwszy!!!!!), dopatrzył się u mnie, że mam źle położony jajnik, on powinien być obok macicy a jest schowany za :/ ciekawe skąd mi się to wzięło? i mam nadzieję, że to nie jest przeszkoda... :)
A ja czekam na wynik,zaraz będę dzwonić czy już jest i strasznie się denerwuję,bo mój lekarz prowadzacy średnio się na tym zna i jak coś będzie nie tak to będę musiała zmienić lekarza,a ja nie znam języka,będę uzależniona od znajomych a tego bym nie chciała.
Olisia gdzie w Niemczech teście mieszkają?bo może mnie odwiedzisz:)
Olisia gdzie w Niemczech teście mieszkają?bo może mnie odwiedzisz:)
Nie :( mówie Wam, nigdy nie mogłam trafić na dobrego gina, zmieniłam przychodnie prawie rok temu,bo sie przeprowadziłam i spróbowałam u tej gin, ale jak ostatnio byłam to nawet mnie nie zbadała :/ nic właściwie nie kazała robić, tylko podstawowe badania,które sama już zrobiłam wcześniej. Jak teraz się nie uda to ide do innego. W sumie oprócz tempki to póki co mam widoczne inne objawy, śluz,szyjka, do niedzieli powinno się coś wydarzyć i z tempką, a jak nie to zaczne się martwić :p
asiu to zrób sobie prolaktyne normalną i z obciążeniem :) nie wiem skąd jesteś, ale to koszt rzędu 70 zł :) a będziesz spokojniejsza....
ja poszłam na to badanie, bo mi gin przepisał (drugi, bo pierwszy olał sprawę) i mój B mi marudził, szłam dla świętego spokoju, bo byłam pewna, że wszystko ok będzie, ale w dniu odebrania wyników czułam jakiś niepokój związany właśnie z tymi badaniami i co? okazało się, że moja pewność siebie była zgubna :( mam wysokie tsh, i chyba z lekka podwyższoną prolaktyne - jutro się dowiem od endo :)
ja poszłam na to badanie, bo mi gin przepisał (drugi, bo pierwszy olał sprawę) i mój B mi marudził, szłam dla świętego spokoju, bo byłam pewna, że wszystko ok będzie, ale w dniu odebrania wyników czułam jakiś niepokój związany właśnie z tymi badaniami i co? okazało się, że moja pewność siebie była zgubna :( mam wysokie tsh, i chyba z lekka podwyższoną prolaktyne - jutro się dowiem od endo :)
Nie to ja mieszkam w zupełnie innym kiedunku,na południu za Frankfurtem,pod samą Francją:)
Dzwoniłam o wynik ale ma być o 11.30,zwariuję tą godzinę,martwię się o ciążę bo od 4 dni zmniejszyłam dawkę bo żle się czułam,ale teraz nie wiem czy to od tego mi tak puls skoczył,czy poprostu nerwy mi się udzielają,niby lepiej jak po pół tabletki zaczęłam brać,ale jak hormon niski to powinnam całą albo i więcej łykać,a najgorsze że nie czuję tu takiej opieki medycznej jak w Polsce.
Dzwoniłam o wynik ale ma być o 11.30,zwariuję tą godzinę,martwię się o ciążę bo od 4 dni zmniejszyłam dawkę bo żle się czułam,ale teraz nie wiem czy to od tego mi tak puls skoczył,czy poprostu nerwy mi się udzielają,niby lepiej jak po pół tabletki zaczęłam brać,ale jak hormon niski to powinnam całą albo i więcej łykać,a najgorsze że nie czuję tu takiej opieki medycznej jak w Polsce.
Olimpia bardzo mi przykro.. idź szybko do gina, bo raczej luteiny nie ma sensu brać.. najlepiej jak organizm sam się oczyści, wiem jak Ci ciężko bo sama to przeżywałam dwukrotnie.. co do Twojego pytania kiedy będziesz mogła się starać, to oczywiście zależy to od organizmu, ale ja po samoistnym poronieniu mogłam się starać od razu nie czekając na kolejną miesiączkę, natomiast jak roniłam pierwszą ciążę w 12tc i miałam łyżeczkowanie to musiałam odczekać 3 cykle.. idz do lekarza niech sprawdzi na usg czy wszystko w środku jest ok. Ściskam Cie mocno i życzę Ci dużo siły.
Olimpia - bardzo, bardzo mi przykro:(
w zeszłym roku o tej porze ja przezywałam to samo więc wiem jak się czujesz. Mi też (jak to mówię) bezpowrotnie wyrwano kawałek serduszku:*
Ale jesteśmy z tobą! Powiem ci tak ,ja po poronieniu (poroniłam w domu - intensywne krwawienie i ból) od razu pojechałam do szpitala. Tam spędziłam trzy dni. Ale były one istotne bo przepadano mnie od góry do dołu kilka razy dziennie. Dzięki temu miałam pewność że wszystko się oczyściło. Otrzymałam kilka informacji co do możliwości starania się - większość lekarzy wskazywała że po 3 pełnych cyklach.
Co do liczenia - dzień poronienia - 1 dzień cyklu.
W razie pytań jeśli będę mogła pomóc to chętnie. Trzymaj się dzielnie!!!
w zeszłym roku o tej porze ja przezywałam to samo więc wiem jak się czujesz. Mi też (jak to mówię) bezpowrotnie wyrwano kawałek serduszku:*
Ale jesteśmy z tobą! Powiem ci tak ,ja po poronieniu (poroniłam w domu - intensywne krwawienie i ból) od razu pojechałam do szpitala. Tam spędziłam trzy dni. Ale były one istotne bo przepadano mnie od góry do dołu kilka razy dziennie. Dzięki temu miałam pewność że wszystko się oczyściło. Otrzymałam kilka informacji co do możliwości starania się - większość lekarzy wskazywała że po 3 pełnych cyklach.
Co do liczenia - dzień poronienia - 1 dzień cyklu.
W razie pytań jeśli będę mogła pomóc to chętnie. Trzymaj się dzielnie!!!
Odebrałam wyniki,poprawiły się dużo ale mogłyby być lepsze,a więc TSH 2.09 FT4 13.2.Martwi mnie bardziej to drugie bo ono prawdopodobnie ważniejsze w ciąży,a TPO-Ak 404 i jest podniesione,lekarz mnie nastraszył że może być hashimoto.Stokrotko co o tym sądzisz?
Niby USG i wcześniejsze przeciwciała wyszły dobrze,a teraz już nie,czy może to mieć związek z ciążą?
Boję się każdego dnia,chodzę z wkładką i jakoś nie umiem się cieszyć,nie tak sobie wyobrażałam drugą ciążę.Ponadto muszę zmienić lekarza,a i wrócić do całej tabletki,myślisz Stokrotko że taka dawka wystarczy(50)pytam bo zanim skonsultuję to z innym lekarzem to minie trochę czasu.
Niby USG i wcześniejsze przeciwciała wyszły dobrze,a teraz już nie,czy może to mieć związek z ciążą?
Boję się każdego dnia,chodzę z wkładką i jakoś nie umiem się cieszyć,nie tak sobie wyobrażałam drugą ciążę.Ponadto muszę zmienić lekarza,a i wrócić do całej tabletki,myślisz Stokrotko że taka dawka wystarczy(50)pytam bo zanim skonsultuję to z innym lekarzem to minie trochę czasu.
Aniu - czyli obecnie beirzesz 25, wez sobie np. przez tydzien naprzemian 25 i 50..a po tyg juz 50 i nic sie nie stanie.. ja zaczynalam w ciazy od 75 naprzemian z 100 ,pozniej 100.. a teraz 150.. po ciazy na pewno sie obnizy dawke.. moja siostra,ktora w ciazy brala 125 obecnie bierze 37.5
co do Hashimoto- ja mam..i da sie zyc.. nie martw sie.. wiele kobiet ma i nawet o tym nie wie..
jutro mam wizyte u endo i tez sie obawiam moich wynikow.. Aniu ft4 w ciazy im wyzsze tym lepsze..ja zaczynalam w ciazy od 23 a norma do 22 i myslalam,ze to zle..ale pozniej sie okazalo,ze dobrze..teraz mialam 12,41 i lekarz powiedzial,ze to nie za dobrze..ale zwiekszyl m idawke i ma sie podniesc..zobaczymy czy sie udalo..
co do Hashimoto- ja mam..i da sie zyc.. nie martw sie.. wiele kobiet ma i nawet o tym nie wie..
jutro mam wizyte u endo i tez sie obawiam moich wynikow.. Aniu ft4 w ciazy im wyzsze tym lepsze..ja zaczynalam w ciazy od 23 a norma do 22 i myslalam,ze to zle..ale pozniej sie okazalo,ze dobrze..teraz mialam 12,41 i lekarz powiedzial,ze to nie za dobrze..ale zwiekszyl m idawke i ma sie podniesc..zobaczymy czy sie udalo..
Pół tabletki to 25,brałam tak 4 dni,ale znów od jutra wracam do całej,bo przecież Ft4 mam nie za dobre.
Najważniejsze to być pod kątrolą dobrego specjalisty,a tak jak pisalam tu tarczycę leczą lekarze interniści,a przecież nie każdy zna się jak leczyć kobietę w ciąży,noi ja właśnie na takiego trafiłam,a i ile dyskusji było jak mu powiedziałam że przez niedoczynność nie mogłam zajść w ciąże,tyle miesięcy starań,badanie TSH 5 dostałam tabletki I po dwóch tygodniach zaszłam,ale nie to nie była przyczyna,podważa też to co mówią ginekolodzy i endokrynolodzy.Jednym słowem czubek,mam go dość,więcej do niego nie pójdę,poza tym za daleko mi jeżdzić do niego na badanie krwi(mam około 15 km)
Najważniejsze to być pod kątrolą dobrego specjalisty,a tak jak pisalam tu tarczycę leczą lekarze interniści,a przecież nie każdy zna się jak leczyć kobietę w ciąży,noi ja właśnie na takiego trafiłam,a i ile dyskusji było jak mu powiedziałam że przez niedoczynność nie mogłam zajść w ciąże,tyle miesięcy starań,badanie TSH 5 dostałam tabletki I po dwóch tygodniach zaszłam,ale nie to nie była przyczyna,podważa też to co mówią ginekolodzy i endokrynolodzy.Jednym słowem czubek,mam go dość,więcej do niego nie pójdę,poza tym za daleko mi jeżdzić do niego na badanie krwi(mam około 15 km)
hehej :) poszłam do innego, niezaleznego lekarza... tak dla spokoju.
Nie pisałam wczoraj, bo juz nie miałam siły. Miałam przyjśc koło 20:00 do lekarza, pomimo kompletu pacjentek, bo uznał, że sprawa pilna i troszkę jeszcze musiałam poczekać. I tak zeszło. w domu byliśmy z mężem po 22:00, a jeszcze trochę się poprztykaliśmy.... obydwoje nerwowi i smutni i tak wyszło...ale już jest wszystko dobrze :)
Lekarz .... może nie zbytnio sympatyczny.... taki raczej powściągliwy, ale bardzo konkretny i rzeczowy! podoba mi się ! :) także chyba faktycznie u niego zostanę!
Samopoczucie dobre... chyba szybko dochodzę do siebie. Lekarz mnie zbadał. wszytsko ze mną dobrze...nie musze mieć łyżeczkowania. Zlecił kilka badań. Za tydzień mam zrobić bete i skontrolować czy poprawnie spada. Za dwa tygodnie usg, żeby wykluczyć ciążę pozamaciczną, która na tym etapie moze być nie widoczna. Mówił, że co prawda szansa to 2-3%, ale jednak.
Dziś odbieram wyniki grupy krwi. Jeśli będzie konflikt, to będe musiała jeszcze jechać do szpitala po zastrzyk immunoglobuliny anty-d.
Generalnie lekarz powiedział, że nawet dobrze, że ciąża sama się ewakułowała, bo to znaczy, że organizm zwalcza te "złe genetycznie" zarodki. Że beta juz od początku była niska i ciąża była bardzo słabiutka. Lepiej na tym etapie niż później .... i że większość kobiet nawet nie przypuszczałoby, że jest w ciąży, tylko zjawisko zakwalifikowałyby jako spóźniająca się miesiączka. I że może to dziwnie zabrzmi, ale poronienie na tym etapie pomimo luteiny oznacza, że mój organizm jest wyczulony na te "złe genetycznie" zarodki i sam je usuwa. to dobry znak ! :) że nasz czas zajścia w ciąże, biorąc pod uwagę ilośc cykli w których się staraliśmy jest bardzo dobry, więc kwestię niepłodności możemy wykluczyć.
Kazał mi zrobic trochę badań przed następnym staraniem i tyle.
Dziwi mnie tylko dlaczego mam odczekać z kolejnym staraniem aż 3 miesiące. Mówił coś o hiperowulacji ale mało co z tego zrozumiałam Prawdopodobnie ten cykl będzie bezowulacyjny, bo musi dojśc do siebie.... a następne... ??
Trochę mnie to dziwi, bo tak jak sam powiedział większość kobiet nawet nie wiedziałoby że są w ciąży, tylko ja byłam czujna.... no i dalej by się starały. A wiele czytałam i wiele kobiet dostaje od razu zielone światło.... sama nie wiem.
Koleżance po ciazy pozamacicznej z zabiegiem rozcinania jajowodu kazali czekać 2 miesiące......a tu w moim przypadku tyle samo ?! 1 lutego mam jeszcze wizytę u innego lekarza więc skonsultuję ta kwestię....bo przyznam szczerze, że choć psychicznie czuję się w miarę dobrze, to już bym chciała się starać i dać sobie kolejną szanse ! :)
Nie pisałam wczoraj, bo juz nie miałam siły. Miałam przyjśc koło 20:00 do lekarza, pomimo kompletu pacjentek, bo uznał, że sprawa pilna i troszkę jeszcze musiałam poczekać. I tak zeszło. w domu byliśmy z mężem po 22:00, a jeszcze trochę się poprztykaliśmy.... obydwoje nerwowi i smutni i tak wyszło...ale już jest wszystko dobrze :)
Lekarz .... może nie zbytnio sympatyczny.... taki raczej powściągliwy, ale bardzo konkretny i rzeczowy! podoba mi się ! :) także chyba faktycznie u niego zostanę!
Samopoczucie dobre... chyba szybko dochodzę do siebie. Lekarz mnie zbadał. wszytsko ze mną dobrze...nie musze mieć łyżeczkowania. Zlecił kilka badań. Za tydzień mam zrobić bete i skontrolować czy poprawnie spada. Za dwa tygodnie usg, żeby wykluczyć ciążę pozamaciczną, która na tym etapie moze być nie widoczna. Mówił, że co prawda szansa to 2-3%, ale jednak.
Dziś odbieram wyniki grupy krwi. Jeśli będzie konflikt, to będe musiała jeszcze jechać do szpitala po zastrzyk immunoglobuliny anty-d.
Generalnie lekarz powiedział, że nawet dobrze, że ciąża sama się ewakułowała, bo to znaczy, że organizm zwalcza te "złe genetycznie" zarodki. Że beta juz od początku była niska i ciąża była bardzo słabiutka. Lepiej na tym etapie niż później .... i że większość kobiet nawet nie przypuszczałoby, że jest w ciąży, tylko zjawisko zakwalifikowałyby jako spóźniająca się miesiączka. I że może to dziwnie zabrzmi, ale poronienie na tym etapie pomimo luteiny oznacza, że mój organizm jest wyczulony na te "złe genetycznie" zarodki i sam je usuwa. to dobry znak ! :) że nasz czas zajścia w ciąże, biorąc pod uwagę ilośc cykli w których się staraliśmy jest bardzo dobry, więc kwestię niepłodności możemy wykluczyć.
Kazał mi zrobic trochę badań przed następnym staraniem i tyle.
Dziwi mnie tylko dlaczego mam odczekać z kolejnym staraniem aż 3 miesiące. Mówił coś o hiperowulacji ale mało co z tego zrozumiałam Prawdopodobnie ten cykl będzie bezowulacyjny, bo musi dojśc do siebie.... a następne... ??
Trochę mnie to dziwi, bo tak jak sam powiedział większość kobiet nawet nie wiedziałoby że są w ciąży, tylko ja byłam czujna.... no i dalej by się starały. A wiele czytałam i wiele kobiet dostaje od razu zielone światło.... sama nie wiem.
Koleżance po ciazy pozamacicznej z zabiegiem rozcinania jajowodu kazali czekać 2 miesiące......a tu w moim przypadku tyle samo ?! 1 lutego mam jeszcze wizytę u innego lekarza więc skonsultuję ta kwestię....bo przyznam szczerze, że choć psychicznie czuję się w miarę dobrze, to już bym chciała się starać i dać sobie kolejną szanse ! :)
Olimpio,po pierwsze za szybko zrobiłaś test,ja też się pospieszyłam i póżniej byłam zawiedziona i rozczarowana,tylko u mnie nic nie wskazywało na poronienie,poprostu dostałam normalny okres,zero bólu brzucha,nawet krwawienie było jakby bardziej skąpe,ale lekarka powiedziała że było to prawdopodobnie poronienie samoistne,ja dostałam okres w 33 dniu cyklu,nie wiem jak to było u Ciebie i na tym etapie nie trzeba właśnie łyżeczkować.
Nie wiem dlaczego lekarz kazał czekać 3 cykle,ja nie robiłam bety więc na 100% o ciąży nie wiedziałam,i z nikim tego nie konsultowałam,poprostu w następnym cyklu znów się starałam,przed tym zrobiłam badanie TSH wyszło wysokie,miałam więc odpowiedz.Dostałam lek i po dwóch tygodniach stosowania zaszłam w ciążę.
Pamiętacie jak pisałam "dziś jest ten dzień ,dziś jest ta noc..".ale czy mogę się starać?...lekarz przepisał mi antybiotyk,noi kompletnie nie nastawiałam się w tym cyklu,raz że TSH wysokie,leki mogą tak szybko nie zbić jej,poza tym jestem chora,stres przed przygotowaniami światecznymi,zgiełk,noi stał się cud...bardzo się cieszę ale też bardzo boję,wiem że z każdym dniem będę spokojniejsza,zwłaszcza jak znajdę dobrego lekarza do mojej tarczycy,puki co drżę każdego dnia.
Dziewczyny mam nadzieję że antybiotyk nie zaszkodził maleństwu,brałam go 5 dni w dniach kiedy dochodziło do zapłodnienia,zagnieżdzenia się w macicy.
Nie wiem dlaczego lekarz kazał czekać 3 cykle,ja nie robiłam bety więc na 100% o ciąży nie wiedziałam,i z nikim tego nie konsultowałam,poprostu w następnym cyklu znów się starałam,przed tym zrobiłam badanie TSH wyszło wysokie,miałam więc odpowiedz.Dostałam lek i po dwóch tygodniach stosowania zaszłam w ciążę.
Pamiętacie jak pisałam "dziś jest ten dzień ,dziś jest ta noc..".ale czy mogę się starać?...lekarz przepisał mi antybiotyk,noi kompletnie nie nastawiałam się w tym cyklu,raz że TSH wysokie,leki mogą tak szybko nie zbić jej,poza tym jestem chora,stres przed przygotowaniami światecznymi,zgiełk,noi stał się cud...bardzo się cieszę ale też bardzo boję,wiem że z każdym dniem będę spokojniejsza,zwłaszcza jak znajdę dobrego lekarza do mojej tarczycy,puki co drżę każdego dnia.
Dziewczyny mam nadzieję że antybiotyk nie zaszkodził maleństwu,brałam go 5 dni w dniach kiedy dochodziło do zapłodnienia,zagnieżdzenia się w macicy.
Dziewczyny... jestem załamana!! co lekarz, to co innego gada ! Dzwoniłam do mojej Pani doktor, tej co ciężko się do niej dostać, żeby mi poradziła co z tą kwestią starań się w tej sytuacji.... powiedziała, że nie wie dlaczego miałabym czekac tak długo skoro nie miałam zabiegu :/ co najwyżej w tym cyklu moge być rozregulowana pod względem hormonów. W następnym zrobić badania i można się starac :/
Bądź tu mądry :/
Bądź tu mądry :/
Witajcie,
Czasami was podczytuję i trzymam mocno kciuki aby każdej udało się zajść w ciążę i mieć swoje maleństwa :) Ja też musiałam przejść swoją długą drogę ale udało :)
Tak czytam co pisze Olimpia i chciałam tylko wypowiedzieć się że zgadzam się z Panią dr że przy samoistnym poronieniu nie ma potrzeby czekać aż 3 cykle tak mi lekarze mowili, ja miałam łyżeczkowanie i wtedy owszem było zalecenie aby 3 cykle odczekać z kolejnymi staraniami.
Jak będziecie miały ochotę poczytać moją historię dla pokrzepienia ducha to chętnie napisze jeśli będzie chciały to czytać :)
Jeszcze raz trzymam za wszystkie kciuki :)
Czasami was podczytuję i trzymam mocno kciuki aby każdej udało się zajść w ciążę i mieć swoje maleństwa :) Ja też musiałam przejść swoją długą drogę ale udało :)
Tak czytam co pisze Olimpia i chciałam tylko wypowiedzieć się że zgadzam się z Panią dr że przy samoistnym poronieniu nie ma potrzeby czekać aż 3 cykle tak mi lekarze mowili, ja miałam łyżeczkowanie i wtedy owszem było zalecenie aby 3 cykle odczekać z kolejnymi staraniami.
Jak będziecie miały ochotę poczytać moją historię dla pokrzepienia ducha to chętnie napisze jeśli będzie chciały to czytać :)
Jeszcze raz trzymam za wszystkie kciuki :)
Hej dziewczyny,
Ja czekam właśnie na @. Tzn. tradycyjnie nie czekam;p.Powinna być jutro, ewent.niedziela , ale tak jakoś dziwnie w tym cyklu -pobolewa od czasu do czasu brzuch, ale piersi nie bolą;p. Ah co cykl to jakieś udziwnienia;p
Olimpia - bardzo różne są zdania na ten temat- ja najdłużej usłyszałam 6 msc (!). Czterech lekarzy (w tym dwóch w szpitalu) jednak powiedziało mi że powinny być te trzy miesiące. Żeby organizm się zregenerował, cykl ustabilizował, hormony "doszły" do siebie. Każdy organizm jest inny - jeden "otrząśnie" się po 1 cyklu, drugi po pięciu.
Decyzja należy oczywiście do ciebie:)
Ja czekam właśnie na @. Tzn. tradycyjnie nie czekam;p.Powinna być jutro, ewent.niedziela , ale tak jakoś dziwnie w tym cyklu -pobolewa od czasu do czasu brzuch, ale piersi nie bolą;p. Ah co cykl to jakieś udziwnienia;p
Olimpia - bardzo różne są zdania na ten temat- ja najdłużej usłyszałam 6 msc (!). Czterech lekarzy (w tym dwóch w szpitalu) jednak powiedziało mi że powinny być te trzy miesiące. Żeby organizm się zregenerował, cykl ustabilizował, hormony "doszły" do siebie. Każdy organizm jest inny - jeden "otrząśnie" się po 1 cyklu, drugi po pięciu.
Decyzja należy oczywiście do ciebie:)
witam się i ja po wizycie u endo :)
więc wyszło mi oczywiście niedoczynność tarczycy i z wyników badań (anty TPO, bo usg nie miałam) hasimoto, jak się wali to już wszystko :/
na razie mamy zakaz starania się o dziecko, przez tydz muszę brać 12,5 mg tabletki, potem 3 tyg 25 mg, a później 50 mg, aż do wizyty 21.03 :(
tak długo czekania - nie wytrzymam :( buuu.... ale trudno :/
al najgorsze jest to, że te leki będą już do końca życia, nie wiem czy będzie mi dodatkowo zwiększać dawki, ale sam fakt- załamka!!
w ogóle nie dopytałam się lekarki, skąd to hasimoto się bierze od nieleczonej tarczycy? bo niedoczynność wyszło w wywiadze, że mam genetycznie, Babcia ponoć też ma lekkie hasimoto - tak mówi, można mieć lekkie? i ojciec ma łuszczyce plus bielactwo, to jest też choroba immulologiczna i wszystko jest ze sobą powiązane, więc ja jestem uwarunkowana genetycznie :(
więc wyszło mi oczywiście niedoczynność tarczycy i z wyników badań (anty TPO, bo usg nie miałam) hasimoto, jak się wali to już wszystko :/
na razie mamy zakaz starania się o dziecko, przez tydz muszę brać 12,5 mg tabletki, potem 3 tyg 25 mg, a później 50 mg, aż do wizyty 21.03 :(
tak długo czekania - nie wytrzymam :( buuu.... ale trudno :/
al najgorsze jest to, że te leki będą już do końca życia, nie wiem czy będzie mi dodatkowo zwiększać dawki, ale sam fakt- załamka!!
w ogóle nie dopytałam się lekarki, skąd to hasimoto się bierze od nieleczonej tarczycy? bo niedoczynność wyszło w wywiadze, że mam genetycznie, Babcia ponoć też ma lekkie hasimoto - tak mówi, można mieć lekkie? i ojciec ma łuszczyce plus bielactwo, to jest też choroba immulologiczna i wszystko jest ze sobą powiązane, więc ja jestem uwarunkowana genetycznie :(
Dziewczyny jeszcze zapomniałam, co do prl powiedziała, że nie jest tragiczne i może być spowodowane hasimoto plus niedoczynnością, nic mi na t nie dała - myślicie, że mogę Jej zaufać?
Bo cyrkach z poprzednim gin, jakoś lekarzom nie ufam :(
a normalnie prl bez obciążenia miałam 510, a po obciążeniu 3803
Bo cyrkach z poprzednim gin, jakoś lekarzom nie ufam :(
a normalnie prl bez obciążenia miałam 510, a po obciążeniu 3803
No zobaczymy jak to dalej będzie, bo sen z powiek zabiera mi jeszcze ten mój jajnik za macica, plus wyniki mojego M - chociaż tutaj mam nadzieje, że na te złe wyniki miały papierosy, a muszę pochwalić mojego M, że już nie pali w ogóle 11 dni ;)
iwonus, p - co do objawów... hmm... ja dopiero dowiedziałam się jak zaczęłam szperać w necie, że to były objawy niedoczynności, bo wcześniej przepisywałam je swojej naturze, charakterowi bądź przemęczeniu... Więc wypadały mi włosy, opuchnięta na twarzy byłam, powieki, usta, ogólnie twarz opuchnięta, dziś się dowiedziałam, że jak rano wstaje nie powinnam mieć spuchniętych palców (obrączki nie mogę zdjąć!!) a ja mam tak od dłuższego czasu i myślałam, że to jest normalne, jestem nerwowa, czasami kołocze mi serce, dwojenie się paznokci i lekarka sprawdzała mi łokcie okazało się, że są "brudne" a dla mnie były normalne, takie też mam kolana :( no i tycie... Aha, ostatnio mam skąpe @ pierwsze dwa - trzy dni spko, a potem mogłabym zapomnieć, że miałam @ gdyby nie jakieś tam mizerne plamienie :)
iwonus, p - co do objawów... hmm... ja dopiero dowiedziałam się jak zaczęłam szperać w necie, że to były objawy niedoczynności, bo wcześniej przepisywałam je swojej naturze, charakterowi bądź przemęczeniu... Więc wypadały mi włosy, opuchnięta na twarzy byłam, powieki, usta, ogólnie twarz opuchnięta, dziś się dowiedziałam, że jak rano wstaje nie powinnam mieć spuchniętych palców (obrączki nie mogę zdjąć!!) a ja mam tak od dłuższego czasu i myślałam, że to jest normalne, jestem nerwowa, czasami kołocze mi serce, dwojenie się paznokci i lekarka sprawdzała mi łokcie okazało się, że są "brudne" a dla mnie były normalne, takie też mam kolana :( no i tycie... Aha, ostatnio mam skąpe @ pierwsze dwa - trzy dni spko, a potem mogłabym zapomnieć, że miałam @ gdyby nie jakieś tam mizerne plamienie :)
Dzięki ;)
Bo tak zaczynam się zastanawiać - u mnie w pracy u dwóch kolejnych dziewczyn "wykryto" tarczyce.
Po tych naszych długich miesiącach starania,poronieniu analizuje wszystko i może wyolbrzymiam. Bo włosy wypadają mi trochę (myślę że standardowo - małe zawiniątko przy myciu), z pamięcią różnie(czasem idąc do pokoju zastanawiam się po, chwila skipienia jest!);p. Szperałam po neciku, ale większość jednak mi się nie zgadza - lubie dłużej pospać,ale wieczorkami siędzę długo i nie jestem jakoś wiecznie zmeczona. Opuchnięta też nie, wagę ciężko mi zgubić,ale nie jest ona jakaś duża. Nie mam suchej skóry. Okres regularny (26-29 dni)
Jedyne co by sie zgadzało to skąpe miesiączki - 2,max 3 dnia potem ewentualnie plamienia.
Nie wiem mam totalny mętlik...z jednej strony nie chce być paranoiczką szukającą przyczyny na siłę, a z drugiej chciałabym wiedziec dlaczego.
Obiecałam sobie ze jak się nic nie zmieni w lutym zmieniam lekarza- nad knutowskim sie zastanawam - któraś z was kochane była, zna?
Bo tak zaczynam się zastanawiać - u mnie w pracy u dwóch kolejnych dziewczyn "wykryto" tarczyce.
Po tych naszych długich miesiącach starania,poronieniu analizuje wszystko i może wyolbrzymiam. Bo włosy wypadają mi trochę (myślę że standardowo - małe zawiniątko przy myciu), z pamięcią różnie(czasem idąc do pokoju zastanawiam się po, chwila skipienia jest!);p. Szperałam po neciku, ale większość jednak mi się nie zgadza - lubie dłużej pospać,ale wieczorkami siędzę długo i nie jestem jakoś wiecznie zmeczona. Opuchnięta też nie, wagę ciężko mi zgubić,ale nie jest ona jakaś duża. Nie mam suchej skóry. Okres regularny (26-29 dni)
Jedyne co by sie zgadzało to skąpe miesiączki - 2,max 3 dnia potem ewentualnie plamienia.
Nie wiem mam totalny mętlik...z jednej strony nie chce być paranoiczką szukającą przyczyny na siłę, a z drugiej chciałabym wiedziec dlaczego.
Obiecałam sobie ze jak się nic nie zmieni w lutym zmieniam lekarza- nad knutowskim sie zastanawam - któraś z was kochane była, zna?
Koraliczku ja co jakiś czas podczytuje tu dziewczyny, ale jakoś zbytnio się nie udzielałam.
Ostatni tydzień to tydzień z piorunami;/ Seba jest mega wymagający i mega wyczerpujący. Czytałam coś o skoku rozwojowym. W dzień nie chce spać-nawet na spacerach gdzie potrafił przespać 2,5-3godziny. Nie oznacza to, że nie jest zmęczony. Zwyczajnie ma problem z usypianiem. Wcześniej nauczyłam go spać i zasypiać w łóżeczku, a teraz nawet na rękach się wyrywa szarpie itd. Pół dnia marudzi, trze oczy, ziewa, ale próba uspania kończy się fiaskiem. Padam już na twarz;/
Mąż pracuje teraz na drugie zmiany, więc praktycznie cały dzień z dzieckiem jestem sama. Czy któraś z was też tak miała, bo powoli zaczynam opadać z sił:)
Koralik a co z Twoim okresem?? Ja od porodu jeszcze nie miałam miesiączki
Ostatni tydzień to tydzień z piorunami;/ Seba jest mega wymagający i mega wyczerpujący. Czytałam coś o skoku rozwojowym. W dzień nie chce spać-nawet na spacerach gdzie potrafił przespać 2,5-3godziny. Nie oznacza to, że nie jest zmęczony. Zwyczajnie ma problem z usypianiem. Wcześniej nauczyłam go spać i zasypiać w łóżeczku, a teraz nawet na rękach się wyrywa szarpie itd. Pół dnia marudzi, trze oczy, ziewa, ale próba uspania kończy się fiaskiem. Padam już na twarz;/
Mąż pracuje teraz na drugie zmiany, więc praktycznie cały dzień z dzieckiem jestem sama. Czy któraś z was też tak miała, bo powoli zaczynam opadać z sił:)
Koralik a co z Twoim okresem?? Ja od porodu jeszcze nie miałam miesiączki
Aszi ja współczuję, też wiem co to problemy z zasypianiem,mój ładnie spał w łóżeczku i wystarczyło, że raz byłam tak zmęczona wstawaniem w nocy że wzięłam go do swojego łóżka, że teraz spi tylko ze mną,(zasypia ok 23:( ) przy cycku,tak samo w dzień, nawet jak się zdarzy, że mocno zaśnie i odłożę go do łóżeczka to po 2-3 min się orientuje i jest ryk i koniec snu..i usypianie od nowa. dodam, że w dzień zdarza się jedna drzemka, albo wcale... jest zmęczony ale nie śpi..do tego muszę 2xdziennie dawać mu mm bez laktozy bo ma nietolerancję, wcześniej nie było problemu z butelką, teraz ma jakiś uraz i się wydziera jak tylko butlę zobaczy nawet mojego mleka nie chce z niej jeść, więc jestem totalnie w domu uwiązana.. nie mogę nawet do lekarza wyjść :( mam nadzieję, że to wszystko z czasem minie bo nie wiem jak długo tak pociągnę..uroki macierzyństwa:)
hej, ja po wizycie, pecherzyki powoli sie pokazują ale we wtorek dokładnie uda nam sie określić termin transferu- liczymy ze to bedzie piatek lub sobota. Martwi mnie tylko to że zaczynam krwawic i nie za bardzo chce dzwonic do ginki bo się boję że to wpłynie na termin
żeby tego było mało, standard-jak wracałam to wypadł mi silnik w aucie, szok, ja to zawsze mam kudłate szczescie
niech ten pech już sobie pójdzie
żeby tego było mało, standard-jak wracałam to wypadł mi silnik w aucie, szok, ja to zawsze mam kudłate szczescie
niech ten pech już sobie pójdzie
Ania widze, że z tymi chłopcami to chyba tak jest. Jeszcze nie słyszałam, żeby któraś matka wspominała o takich problemach z córeczką:)
A tak to Lena z Tymkiem łatwo nie ma, ja z Sebastianem no i ty z Juleczkiem:) ale jakoś damy rade
A powiedz kochana co z malutkim-jak jego serduszko?
Klara faktycznie masz kudłate szczęscie:) Ostatnio moje auto też odmówiło mi posłuszeństwo-sprzęgło do wymiany:)
Co do transferu na pewno będzie dobrze, trzymam kciuki:)
A tak to Lena z Tymkiem łatwo nie ma, ja z Sebastianem no i ty z Juleczkiem:) ale jakoś damy rade
A powiedz kochana co z malutkim-jak jego serduszko?
Klara faktycznie masz kudłate szczęscie:) Ostatnio moje auto też odmówiło mi posłuszeństwo-sprzęgło do wymiany:)
Co do transferu na pewno będzie dobrze, trzymam kciuki:)
mam pytanko do Dziewczyn które chorują na Hashimoto, proszę doradźcie mi :) otóż lekarka zapisała mi jodid do brania jakoś 4h od Euthyrox -u, a z tego co na necie wyczytałam to właśnie nie wolno brać takich typów lekarst przy tej chorobie, to prawda? :) czy któraś z t chorobą może jednak bierze to lekarstwo? :)
Z góry wielkie dzięki :)
No i jak tam Wasze samopoczucie Staraczki, i te przyszłe Mamusie i obecne :)
U mnie tak sobie, jakoś jestem zdołowana braniem leków do końca życia i tym, że mamy wstrzymać się do marca... :/ ja myślę, że kolejny cykl sobie odpuścimy a potem dalej będziemy działać... jak ja widzę gdzieś maleństwa to mnie rwie po prostu i zbiera mi się już na płacz - było dobrze a znów jest źle :/ kurde, no!!!!!!! :(
Z góry wielkie dzięki :)
No i jak tam Wasze samopoczucie Staraczki, i te przyszłe Mamusie i obecne :)
U mnie tak sobie, jakoś jestem zdołowana braniem leków do końca życia i tym, że mamy wstrzymać się do marca... :/ ja myślę, że kolejny cykl sobie odpuścimy a potem dalej będziemy działać... jak ja widzę gdzieś maleństwa to mnie rwie po prostu i zbiera mi się już na płacz - było dobrze a znów jest źle :/ kurde, no!!!!!!! :(
A jak duże wyszły Ci przeciwciała?Ja też już teraz nie wiem czy brać witaminy z jodem,kwas foliowy też mam z jodem.
Ja jestem zła na swojego lekarza bo pierwsze przeciwciała powiedział że dobrze wyszły,nie mam hashimoto,po ostatnich badaniach już niby mam noi tak się trochę denerwuję że za szybko może z tą ciążą wyszło,z drugiej strony nikt mi nie zakazał,a jak mi badanie wyszło dobrze to pomyślałam że możemy spróbować,najwyżej nie zajdę jeszcze a tu wyniki szybko się wyrównały i jest już koniec 6 tygodnia:)
Czuję się dobrze,nie mam mdłości,mam apetyt,tylko nie wiem dlaczego mnie piersi nie bolą,a powinny.
Olesia zażywaj leki,po miesiącu sprawdz wyniki i jak będzie dobrze to działajcie,miałam Ci to już dawno napisać,ale ja Tobie daję max.3 miesiące na zaciążenie,zobaczysz jeszcze w tym roku będziesz krzyczeć na porodówce:)tylko odpuść trochę,ja tak zrobiłam i jestem w ciąży,wogóle nie nastawiając się na nią,zresztą z pierwszą było podobnie.
Ja jestem zła na swojego lekarza bo pierwsze przeciwciała powiedział że dobrze wyszły,nie mam hashimoto,po ostatnich badaniach już niby mam noi tak się trochę denerwuję że za szybko może z tą ciążą wyszło,z drugiej strony nikt mi nie zakazał,a jak mi badanie wyszło dobrze to pomyślałam że możemy spróbować,najwyżej nie zajdę jeszcze a tu wyniki szybko się wyrównały i jest już koniec 6 tygodnia:)
Czuję się dobrze,nie mam mdłości,mam apetyt,tylko nie wiem dlaczego mnie piersi nie bolą,a powinny.
Olesia zażywaj leki,po miesiącu sprawdz wyniki i jak będzie dobrze to działajcie,miałam Ci to już dawno napisać,ale ja Tobie daję max.3 miesiące na zaciążenie,zobaczysz jeszcze w tym roku będziesz krzyczeć na porodówce:)tylko odpuść trochę,ja tak zrobiłam i jestem w ciąży,wogóle nie nastawiając się na nią,zresztą z pierwszą było podobnie.
Cholera, tyle się rozpisałam i co? :/
Dobra w wieliim skrócie :) nie naciskam już na ciąże, bo u mnie nie może być normalnie, zawsze coś :( teraz tarczyca i do Hashimoto, w dodatku ten jajnol za macic a jak wszystko okaże się dobrze to dam se ręce obciąć, że coś się urodzi, bo nie może być inaczej :/
Aniu a ile przed tym jak zaczęłaś brać leki miałaś tsh? Bo ja 7.400, nie jest źle, ale też nie dobrze - średno jak to moja endo powiedziała...
Co do jodu, wiem, że ci ężarne muszę brać jód dla dziecka ale te co chorują na hashimoto nie wolno im, tylko przy samej niedoczynności należy brać - a może to na odwrót jest? nie wiem, nie ufam już swojej pamięci :(
to se ponarzekałam - ostatnio ciągle mi się to zdarza :(
Dobra w wieliim skrócie :) nie naciskam już na ciąże, bo u mnie nie może być normalnie, zawsze coś :( teraz tarczyca i do Hashimoto, w dodatku ten jajnol za macic a jak wszystko okaże się dobrze to dam se ręce obciąć, że coś się urodzi, bo nie może być inaczej :/
Aniu a ile przed tym jak zaczęłaś brać leki miałaś tsh? Bo ja 7.400, nie jest źle, ale też nie dobrze - średno jak to moja endo powiedziała...
Co do jodu, wiem, że ci ężarne muszę brać jód dla dziecka ale te co chorują na hashimoto nie wolno im, tylko przy samej niedoczynności należy brać - a może to na odwrót jest? nie wiem, nie ufam już swojej pamięci :(
to se ponarzekałam - ostatnio ciągle mi się to zdarza :(
hej, u mnie zdiagnozowali hashimoto, wyniki to tpo 36,2 norma < 34 a tg 384,9 norma < 115 przepisała mi Euthyrox ale bardziej dla ochrony przyszłej ciąży
wydaje mi się że od kiedy biore lek to nasilają mi się objawy tj opuchnięcie, wypadanie włosów, tycie, brak koncentracji i problemy z porannym wstawaniem, spałabym do wieczora
wydaje mi się że od kiedy biore lek to nasilają mi się objawy tj opuchnięcie, wypadanie włosów, tycie, brak koncentracji i problemy z porannym wstawaniem, spałabym do wieczora
Ja TSH miałam 5,jak sie dowiedziałam w listopadzie,wcześniej w marcu około 2 i też mi tu lekarze się przyczepili,odeszłam od nich bo znalazłam lekarza polaka,teraz muszę tam wrócić spowrotem:)
To ja mam TPO 400 jestem przerażona,ale dziwne bo miesiąc przez tymi wynikami miałam w normie,czy to ciąża tak wpłynęła na wynik?
To ja mam TPO 400 jestem przerażona,ale dziwne bo miesiąc przez tymi wynikami miałam w normie,czy to ciąża tak wpłynęła na wynik?
Olesia współczuje bardzo - ale głowa do góry! Pozytywne nastawienie to połowa sukcesu - wspomnij co pisałaś niedawno - o wyciszeniu, poświęcaniu czasu dla siebie i męża. Wróć do tego a zobaczysz że już niedługo samo sie wszystko poukłada:)
Aniu - po pierwsze serdecznie gratuluje (bo nie pamietam czy składałam):))) Po drugie - brakiem bólu piersi się nie przejmuj - nie wszystkie dziewczyny odczuwają ten ból. U niektórych faktycznie jest podobno nie do zniesienie, a niektóre odczuwają lekki tylko dyskomfort.
Aniu - po pierwsze serdecznie gratuluje (bo nie pamietam czy składałam):))) Po drugie - brakiem bólu piersi się nie przejmuj - nie wszystkie dziewczyny odczuwają ten ból. U niektórych faktycznie jest podobno nie do zniesienie, a niektóre odczuwają lekki tylko dyskomfort.
Olesia, znam dokładnie ten ból w sercu, kiedy mija się młodą mamę z wózkiem.. Nie martw się, lekami się nie przejmuj - przyzwyczaisz się, dla mnie to norma ranna, nie ma opcji żebym zapomniała łyknąć tabletkę. Wchodzi w krew po prostu :)
Tak samo jak teraz weszło mi mierzenie cukru (chociaż paluchy dają bolesnie o sobie znać..). Nie istotne, ważne że już niedługo przytulę swojego syneczka..
Pytacie co u przyszłych mamusiek..
wczoraj złożyliśmy łóżeczko i zrobiliśmy przemeblowanie w pokoju..
się pochwalę..
tak wygląda kącik naszego syneczka :)

Pozatym czuję się w miarę, coraz ciężej mi się ruszać, schylać, podnosić z pozycji leżącej.. ale w takich momentach powtarzam sobie w głowie 'Już niedługo' i na mojej buzi pojawia się uśmiech :)
Pozdrawiam!
Tak samo jak teraz weszło mi mierzenie cukru (chociaż paluchy dają bolesnie o sobie znać..). Nie istotne, ważne że już niedługo przytulę swojego syneczka..
Pytacie co u przyszłych mamusiek..
wczoraj złożyliśmy łóżeczko i zrobiliśmy przemeblowanie w pokoju..
się pochwalę..
tak wygląda kącik naszego syneczka :)

Pozatym czuję się w miarę, coraz ciężej mi się ruszać, schylać, podnosić z pozycji leżącej.. ale w takich momentach powtarzam sobie w głowie 'Już niedługo' i na mojej buzi pojawia się uśmiech :)
Pozdrawiam!
u mnie zdiagnozowali to w czasie badan do in vitro, tsh w normie dopiero w przeciwciałach wyszło jak wyszło i powiedziano mi że przez to też mogłam miec problemy z poprzednimi ciązami a teraz aby chronić ewentualną ciąze biore leki, jak jednak wspomniałam od tego czasu gdy biore leki wydaje mi się że te objawy jakby się nasilały. Dzis poszłam zrobić badania powtórne, zobaczymy co pokarzą
Dziewczyny.... współczuję Wam borykania się z tymi paskudnymi choróbskami :(
Ale mam nadzieję, że Wasi lekarze wiedza co czynia i trzymam kciuki za Was :)
Olesia... ja też mam takie napady...złości, gniewu, furii....potem to przechodzi i jestem pozytywnie nastawiona, a potem znów wraca i tak w kółko....
Ja po ostatnich dniach podniosłam się. pierwsze 3-4 dni płakałam. a teraz jest dobrze. Mąż był dla mnie wielką podporą. I teraz chce się jeszcze bardziej starać :) dobre jest to, że wiem, że mogę zajść w ciążę i tym się juz nie stresuje :) będzie dobrze :)
i zaczynamy starac się teraz! nie ma na co czekac :)
Bombelkowa - zazdroszczę Ci, że możesz urządzać już pokoik :) śliczny :)
Ale mam nadzieję, że Wasi lekarze wiedza co czynia i trzymam kciuki za Was :)
Olesia... ja też mam takie napady...złości, gniewu, furii....potem to przechodzi i jestem pozytywnie nastawiona, a potem znów wraca i tak w kółko....
Ja po ostatnich dniach podniosłam się. pierwsze 3-4 dni płakałam. a teraz jest dobrze. Mąż był dla mnie wielką podporą. I teraz chce się jeszcze bardziej starać :) dobre jest to, że wiem, że mogę zajść w ciążę i tym się juz nie stresuje :) będzie dobrze :)
i zaczynamy starac się teraz! nie ma na co czekac :)
Bombelkowa - zazdroszczę Ci, że możesz urządzać już pokoik :) śliczny :)
Dziewczyny życzę Wam siły i wytrwałości na pewno się uda..
Aszi jutro idziemy na wizytę do kardiologa,, mam nadzieję, że nie będzie źle, ale już mnie w żołądku ściska.. boje się.. nie umiem pozbyć się myśli o operacji.. chciałabym żeby Julek miał już to za sobą i żebyśmy mieli pewność, że jest ok..jutro dam znać co i jak.. poza tym w końcu pozbyliśmy się przeziębienia i teraz nadrabiamy straty w przyroście wagi.. mały wciąż na cycku rekompensuje sobie czas choroby.. w tydzień przybrał 240g przekroczył tym samym magiczną granicę 5kg i wszedł w etap ciuszków w rozmiarze 68.. swoją droga myślałam, że dzieci wolniej rosną i ciuchy w jednym rozmiarze starczą choć na 1,5-2mce a on po 3-4 tyg ma zmianę:) a jak Sebuś się ma???
Aszi jutro idziemy na wizytę do kardiologa,, mam nadzieję, że nie będzie źle, ale już mnie w żołądku ściska.. boje się.. nie umiem pozbyć się myśli o operacji.. chciałabym żeby Julek miał już to za sobą i żebyśmy mieli pewność, że jest ok..jutro dam znać co i jak.. poza tym w końcu pozbyliśmy się przeziębienia i teraz nadrabiamy straty w przyroście wagi.. mały wciąż na cycku rekompensuje sobie czas choroby.. w tydzień przybrał 240g przekroczył tym samym magiczną granicę 5kg i wszedł w etap ciuszków w rozmiarze 68.. swoją droga myślałam, że dzieci wolniej rosną i ciuchy w jednym rozmiarze starczą choć na 1,5-2mce a on po 3-4 tyg ma zmianę:) a jak Sebuś się ma???
Aniu w takim razie czekam na wieści jutro po wizycie. Będzie dobrze zobaczysz:)
Z tymi ciuszkami to tak jest hehe...ja teraz nie kupuje mu niewiadomo jak dużo ubranek, bo połowy nawet nie zdążył założyć:)
Seba to straszny urwis. Muszę coś zrobić z tym jego usypianiem, bo ręcę mi odpadają o kręgosłupie nie wspomne.
Koraliczku, Lena Kkasia jak wy usypiacie te swoje pociechy??
Z tymi ciuszkami to tak jest hehe...ja teraz nie kupuje mu niewiadomo jak dużo ubranek, bo połowy nawet nie zdążył założyć:)
Seba to straszny urwis. Muszę coś zrobić z tym jego usypianiem, bo ręcę mi odpadają o kręgosłupie nie wspomne.
Koraliczku, Lena Kkasia jak wy usypiacie te swoje pociechy??
Więc od początku :)
Iwonus - bardzo dziękuje za wsparcie!! :) tak wim co niedawno pisałam, ale w chwili obecnej diabli to wzięli :( jestem zła na cały świat za tą tarczyce i chorobe, że tak długo zwlekałam z badaniami (w sumie mogłam je wcześniej sama zrobić!), ponad to jestem pewna, że jak wszystko się u mnie unormuje to znowu coś się wykluje, bo przecież u mnie nie może być inaczej, ciągle coś... kiedyś mówiłam, że lubie życie na wysokich obrotach - teraz to wycofuje, marzę o tyg, ba chociaż o jednym dniu, bez niczego w ciszy i spokoju... :/ chyba właśnie przez o jestem taka zła i sfrustrowana... :(
Aniu - co do Twoich wyników nie wiem jak to jest, ale może to tylko tak w ciąży? nie znam się - dzisiaj rozmawiałam z koleżanką, która tylko w ciąży!! miała nadczynność, a po urodzeniu Maej ma już wszystko pięknie ładnie... dziwne, ale może być i tak :) tak na pocieszenie :)
Bombelkowa - pokoik śliczny!! :) to zapewne musiała być frajda robić pokoić dla swojego Maleństwa ;) ja bym chciała zrobić remont generalny Naszego drugiego pokoju, ale uznaliśmy, że to bez sensu, bo jak dziecko się pojawi to znowu trzeba będzie wszystko zmieniać, więc po co znowu wydawać pieniądze? grzecznie czekamy na swoją kolejke ;)
Stokrotko - ja na razie nie biorę jodid (boję się), poczekam do 18.02 idę do innego lekarza (ze względów oszczędnościowych, Mąż ma w pracy dla najbliższej Rodziny załatwić abonament w Lux Medzie ;)), więc dowiem się co i jak :)
klara - nie wiem czy to możliwe, ale ja po trzech dniach odkąd biorę leki jestem już naprawdę mega senna (wcześniej też byłam, ale teraz mogę spać cały dzień i ciągle mi mało!!), za to o dziwo zeszła mi opuchlizna z twarzy i palców to była masakra. Więc te leki są pół na pół dla mnie - trochę złego zrobiły i dobrego :) zobaczymy jak dalej będzie...
Olimpio - dokładnie, nadzieje mieszają się ze złością i tak w kółko macieja... Ale nie ma mocnych, damy se WSZYSTKIE z tym radę w końcu jesteśmy silne i dzielne kobietki :) Cieszę się, że u Ciebie już jest dobrze, że teraz dalej będziecie działać - 3mam za Was mocno kciuki :)
Asia87 - przyjdzie na Nas czas!! Zobaczysz!! :)
Dziewczyny dzisiaj byłam na usg tarczycy, czy Wy się na tym znacie? mogę wrzucić opis, coś któraś wiedziała by co i jak? Bo ja z nich kompletnie nic nie rozmiem, w ogóle zdziwił mnie lekarz, że nic mi nie powiedział... :/
Iwonus - bardzo dziękuje za wsparcie!! :) tak wim co niedawno pisałam, ale w chwili obecnej diabli to wzięli :( jestem zła na cały świat za tą tarczyce i chorobe, że tak długo zwlekałam z badaniami (w sumie mogłam je wcześniej sama zrobić!), ponad to jestem pewna, że jak wszystko się u mnie unormuje to znowu coś się wykluje, bo przecież u mnie nie może być inaczej, ciągle coś... kiedyś mówiłam, że lubie życie na wysokich obrotach - teraz to wycofuje, marzę o tyg, ba chociaż o jednym dniu, bez niczego w ciszy i spokoju... :/ chyba właśnie przez o jestem taka zła i sfrustrowana... :(
Aniu - co do Twoich wyników nie wiem jak to jest, ale może to tylko tak w ciąży? nie znam się - dzisiaj rozmawiałam z koleżanką, która tylko w ciąży!! miała nadczynność, a po urodzeniu Maej ma już wszystko pięknie ładnie... dziwne, ale może być i tak :) tak na pocieszenie :)
Bombelkowa - pokoik śliczny!! :) to zapewne musiała być frajda robić pokoić dla swojego Maleństwa ;) ja bym chciała zrobić remont generalny Naszego drugiego pokoju, ale uznaliśmy, że to bez sensu, bo jak dziecko się pojawi to znowu trzeba będzie wszystko zmieniać, więc po co znowu wydawać pieniądze? grzecznie czekamy na swoją kolejke ;)
Stokrotko - ja na razie nie biorę jodid (boję się), poczekam do 18.02 idę do innego lekarza (ze względów oszczędnościowych, Mąż ma w pracy dla najbliższej Rodziny załatwić abonament w Lux Medzie ;)), więc dowiem się co i jak :)
klara - nie wiem czy to możliwe, ale ja po trzech dniach odkąd biorę leki jestem już naprawdę mega senna (wcześniej też byłam, ale teraz mogę spać cały dzień i ciągle mi mało!!), za to o dziwo zeszła mi opuchlizna z twarzy i palców to była masakra. Więc te leki są pół na pół dla mnie - trochę złego zrobiły i dobrego :) zobaczymy jak dalej będzie...
Olimpio - dokładnie, nadzieje mieszają się ze złością i tak w kółko macieja... Ale nie ma mocnych, damy se WSZYSTKIE z tym radę w końcu jesteśmy silne i dzielne kobietki :) Cieszę się, że u Ciebie już jest dobrze, że teraz dalej będziecie działać - 3mam za Was mocno kciuki :)
Asia87 - przyjdzie na Nas czas!! Zobaczysz!! :)
Dziewczyny dzisiaj byłam na usg tarczycy, czy Wy się na tym znacie? mogę wrzucić opis, coś któraś wiedziała by co i jak? Bo ja z nich kompletnie nic nie rozmiem, w ogóle zdziwił mnie lekarz, że nic mi nie powiedział... :/
Ok w takim razie założyłam nowy wątek:
http://forum.trojmiasto.pl/CLOSTILBEGYT-a-ciaza-cz-11-t439833,1,160.html
:)
http://forum.trojmiasto.pl/CLOSTILBEGYT-a-ciaza-cz-11-t439833,1,160.html
:)


















