Widok
Myśmy zaczęli od słoiczków i tu był błąd :/ Mały nie chciał jeść,pluł..wyglądało to tak jakby jeszcze nie umiał tego przełknąć ehh..raz postanowiłam spróbować dać Mu rozgniecionego ziemniaczka i to był strzał w 10! Obiadki domowe wsuwa aż miło, banana czy jabłko też ale za choinkę nie chce nawet troszkę tych słoikowych! Ani obiadków ani deserków!

Fotografia okolicznościowa, sesje dziecięce, portretowe itd.
www.ans-photo.pl

Fotografia okolicznościowa, sesje dziecięce, portretowe itd.
www.ans-photo.pl
ja zaczynam wprowadzać nowe jezdzonko do diety synka i zaczęłam od słoiczków. Z miłą chęcią bym gotowała ale niestety nie mam dojścia do"brudnych marchewek"takich jakie sama jadłam w dzieciństwie...wszystko teraz ładne, czyste, równe...więc wolę to co jest w słoiczkach i wierzę że producenci faktycznie mają te warzywa i owoce z upraw ekologicznych...
ja nie,bo uważam,że nie ma co przesadzać..pójdzie dziecko do przedszkola dostanie "normalne" czyt,nie eko i dostanie jakiejś alergii albo coś ,bo nie przyzwyczajone :/ ja staram się brać tam gdzie znam..małe zaprzyjaźnione warzywniaczki np.albo od znajomych którzy mają pole ,a latem u babci na działce coś sadzę..

Fotografia okolicznościowa, sesje dziecięce, portretowe itd.
www.ans-photo.pl

Fotografia okolicznościowa, sesje dziecięce, portretowe itd.
www.ans-photo.pl
Gabryś też na początku był na samych słoiczkach :) czasem ugotowałam jakiś obiadek - ale ogólnie mi się nie chciało ;) poza tym miałam ciągłe wątpliwości - czy dawać normalne warzywa czy szukać eko ;) czy sobie odpuścić i nie rozpieszczać żołądeczka, bo później i tak będzie wcinał to co my ;)
lato spędziliśmy na działce - tam też wygodniej było otworzyć słoiczek i nakarmić dziecko ;) chociaż wtedy(10-11m-cy) Gabryś powoli zaczął jeść to co my - nasze zupy(normalnie przyprawione, nie potrafię gotować bez przypraw, a później doprawiać na talerzu), ziemniaczki z masełkiem i koperkiem ;) duszone mięsko, grillowaną rybkę :) itp. :)
teraz słoiczki są na wszelki wypadek - jak z jakiegoś powodu nie wyrobię się z obiadem na ok 14-15 ;) lub jeśli jesteśmy "gdzieś" ;)
nie miałam problemów z przekonaniem Gabrysia do naszego jedzenia :)
za to dość długo był problem z gryzieniem kawałków - Młody miał odruch wymiotny... czasem nawet słoiczkowe zupki(teoretycznie dla Niego jeśli chodzi o wiek) musiałam przecierać, rozdrabniać widelcem itp.
nauczył się gryzienia na flipsach i bułkach ;)
lato spędziliśmy na działce - tam też wygodniej było otworzyć słoiczek i nakarmić dziecko ;) chociaż wtedy(10-11m-cy) Gabryś powoli zaczął jeść to co my - nasze zupy(normalnie przyprawione, nie potrafię gotować bez przypraw, a później doprawiać na talerzu), ziemniaczki z masełkiem i koperkiem ;) duszone mięsko, grillowaną rybkę :) itp. :)
teraz słoiczki są na wszelki wypadek - jak z jakiegoś powodu nie wyrobię się z obiadem na ok 14-15 ;) lub jeśli jesteśmy "gdzieś" ;)
nie miałam problemów z przekonaniem Gabrysia do naszego jedzenia :)
za to dość długo był problem z gryzieniem kawałków - Młody miał odruch wymiotny... czasem nawet słoiczkowe zupki(teoretycznie dla Niego jeśli chodzi o wiek) musiałam przecierać, rozdrabniać widelcem itp.
nauczył się gryzienia na flipsach i bułkach ;)
Ja generalnie sama gotowałam i gotuję. Słoiczków mała nie lubiła i jak wyjeżdżalismy na wakacje to bałam się co to będzie i okazało się, że Zosia wcinała ale tylko i wyłącznie Gerbera.
Więc słoiczki mamy jak nie zdążę czegoś ugotować albo jak jesteśmy gdzieś na wyjeździe.
Sama bym nie tknęła tych słoiczków (poza owocami) a mam dawać dziecku? Co to, to nie.
A, gotuję z ekologicznych warzyw i mięsa (ukłon w stronę rodziców i teściów).
Więc słoiczki mamy jak nie zdążę czegoś ugotować albo jak jesteśmy gdzieś na wyjeździe.
Sama bym nie tknęła tych słoiczków (poza owocami) a mam dawać dziecku? Co to, to nie.
A, gotuję z ekologicznych warzyw i mięsa (ukłon w stronę rodziców i teściów).
Te obiadki są bez smaku bo nie są przyprawione....
Ja jak nie będę miała dostępu do warzyw i owoców których jestem na 100% pewna, czyt. działka znajomych lub ogródek teściów, będę dawała słoiczki.
A argument ,że jak dziecko pójdzie do przedszkola to i tak dostanie jedzenie z chemią do mnie nie przemawia żeby podawać młodej obiadki z produktów ze zwykłych sklepów. Pewnie że prędzej czy później naje się chemii ale na pewno organizm pół rocznego dziecka inaczej na nią zareaguje niż 5 latka.
Ja jak nie będę miała dostępu do warzyw i owoców których jestem na 100% pewna, czyt. działka znajomych lub ogródek teściów, będę dawała słoiczki.
A argument ,że jak dziecko pójdzie do przedszkola to i tak dostanie jedzenie z chemią do mnie nie przemawia żeby podawać młodej obiadki z produktów ze zwykłych sklepów. Pewnie że prędzej czy później naje się chemii ale na pewno organizm pół rocznego dziecka inaczej na nią zareaguje niż 5 latka.
Panna w sumie to jeszcze nie wiem kiedy, pewnie tez jak skonczy 4 miesiace dopiero, musze pogadac z ta nasza pediatra, mam wizyte pod koneic grudnia to zapytam;) Tylko chcialam sie dowiedziec jak najlepiej to zrobic, ja bym chetnie gotowala Malej sama ale nie wiem czy znajde jakies zrodlo do eko warzyw... Miesko to spoko bo moi dziadkowie czasem kupuja swiniaka;)
Spoko nie pisałam tylko do Ciebie:) Wiem że są takie mamy które uważają że nie ma co jakoś specjalnie wybierać produktów dla malucha bo przecież i tak kiedyś będzie jadł to co wszyscy. Ja tylko uważam że przy takim maluszku lepiej być trochę bardziej ostrożnym z wybieraniem jedzenia. A potem stopniowo wprowadzać wszechobecną chemię:)
Od samego początku gotowałam.
Latem jak miałam dostęp do eko warzyw kupiłam, gotowała, potem blenderem i do zamrażarki w pojemniki do robienia kostek lodu.
I tak miałam marchewkę, pietruszkę i inne. Pierwsze dania to jedna kostka marchewki plus świeży ziemniak.
Słoiczki tylko na wyjazdach, ale młody po 8mc w ogóle ich nie chciał.
Rozszerzałam dietę po 5 mc życia(karmiłam piersią). Potem zaczęłam zdrowiej dla nas gotować i Adaś podjadał od nas z talerza(BLW).
Obecnie wcina wszystko co może dostać z naszych talerzy
Latem jak miałam dostęp do eko warzyw kupiłam, gotowała, potem blenderem i do zamrażarki w pojemniki do robienia kostek lodu.
I tak miałam marchewkę, pietruszkę i inne. Pierwsze dania to jedna kostka marchewki plus świeży ziemniak.
Słoiczki tylko na wyjazdach, ale młody po 8mc w ogóle ich nie chciał.
Rozszerzałam dietę po 5 mc życia(karmiłam piersią). Potem zaczęłam zdrowiej dla nas gotować i Adaś podjadał od nas z talerza(BLW).
Obecnie wcina wszystko co może dostać z naszych talerzy
jeśli chodzi o smak to małe dziecko nie ma jeszcze go wyrobionego
nam się wydaje, że słoiczki są niedobre bo jesteśmy przyzwyczajone do mocno przyprawionego jedzenia do glutaminianu sodu czyli wzmacniacza smaku itd znamy wiele smaków dlatego np niesolone ziemniaki nam nie smakują chociaz jest to kwestia przyzwyczajenia organizmu
więc nie ma co rozpoaczac nad tym jakie słoiczki są niedobre bo nasze dzieci innych smaków nie znają więc dla nich to jest normalne
tak jak mleko z piersi lub zwykłe z proszku nie mówie o nutramigenie
i jakoś dzieci za tym przepadają
kiedyś mowili w tv ze nawet tych słioków nie trzeba podgrzewac bo wystarczy temp pokojowa bo dziecku i tak to nie sprawia różnicy
chociaz może ktos ma juz prawdziwego smakosza w domu :)
nam się wydaje, że słoiczki są niedobre bo jesteśmy przyzwyczajone do mocno przyprawionego jedzenia do glutaminianu sodu czyli wzmacniacza smaku itd znamy wiele smaków dlatego np niesolone ziemniaki nam nie smakują chociaz jest to kwestia przyzwyczajenia organizmu
więc nie ma co rozpoaczac nad tym jakie słoiczki są niedobre bo nasze dzieci innych smaków nie znają więc dla nich to jest normalne
tak jak mleko z piersi lub zwykłe z proszku nie mówie o nutramigenie
i jakoś dzieci za tym przepadają
kiedyś mowili w tv ze nawet tych słioków nie trzeba podgrzewac bo wystarczy temp pokojowa bo dziecku i tak to nie sprawia różnicy
chociaz może ktos ma juz prawdziwego smakosza w domu :)
Hej :-)
nas też na dniach czeka rozszezenie diaty - mam kilka pytań: co dawałyście najperw (synek jest na cycku)?
A co myslićie o ważywach mrożonych np. z Hortexu albo tych marwitkach w woreczku, skoro nie mam dostepu do eko a te marchewki teraz to takie paskudne, ze szok... ??
Z góry dzieki!
nas też na dniach czeka rozszezenie diaty - mam kilka pytań: co dawałyście najperw (synek jest na cycku)?
A co myslićie o ważywach mrożonych np. z Hortexu albo tych marwitkach w woreczku, skoro nie mam dostepu do eko a te marchewki teraz to takie paskudne, ze szok... ??
Z góry dzieki!
http://www.suwaczki.com/tickers/3jgxskjobi0zib54.png
Do 10tego miesiąc tylko na słoiczka mała była, może raz, albo dwa zjadła ugotowaną zupkę.
Teraz pół na pół ;) Jak mam wenę to ugotuję zupę, jak nie to słoiczek, ale moje dziecko zdecydowanie woli domowe jedzonko, od słoiczkowego
Teraz pół na pół ;) Jak mam wenę to ugotuję zupę, jak nie to słoiczek, ale moje dziecko zdecydowanie woli domowe jedzonko, od słoiczkowego
https://www.facebook.com/groups/200268143516906/?fref=ts
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
Zapraszam grupa zamknięta, sprzedaż ubranek dziewczęcych
córka ma 8 miesięcy i do tej pory jadła jedzonko słoiczkowe, ale lato zbliża się dużymi krokami, a wraz z nimi pyszne owoce i warzywa, z których chcemy robić jej posiłki. I stąd moje pytanie czy robicie zupki z młodych ziemniaków i marchewki , czy jeszcze za dużo w nich chemii? jeśli tak to może lepiej ugotować zupkę ze starej marchwii i starych ziemniaków? i kiedy te młode warzywa nie będą już nafaszerowane chemią?a mięsko dajecie takie normalne ze sklepu czy eko?
Proszę przeczytaj ten post, może coś wyjaśni :) https://prawdziwebogactwo.pl/sloiczki-czy-domowe-obiadki/