Widok
ja tez sie zastanawiam
moja pediatra powiedziala, ze ospa bardzo uposledza odpornosc dziecka i potem szybko łapie inne choróbska
a szczepionka ponoć przed tym chroni rowniez..
ja własciwie samej ospy sie nie obawiam tylko powikłan po wlasnie..
i tez mysle wciaz
w przychodni mi powiedzieli, ze są dwie dawki szczepionka kazda kosztuje 200 zl
moja pediatra powiedziala, ze ospa bardzo uposledza odpornosc dziecka i potem szybko łapie inne choróbska
a szczepionka ponoć przed tym chroni rowniez..
ja własciwie samej ospy sie nie obawiam tylko powikłan po wlasnie..
i tez mysle wciaz
w przychodni mi powiedzieli, ze są dwie dawki szczepionka kazda kosztuje 200 zl
Ja też szczepiłam córkę zapłaciłam 200 zł a za 6 tygodni następna dawka. Od sąsiadki, która pracuje w szpitalu słyszałam, że ospa teraz szaleje i pediatra to potwierdziła i dodała, że powikłania też występują częściej niż kiedyś. Oczywiście mogła tak mówić żeby mnie naciągnąć;p ale wiadomo jak jest jeśli możesz sobie pozwolić finansowo to zaszczep. Szczególnie zalecane jeśli dziecko chodzi do żłobka lub ma kontakt ze starszymi dziećmi. Wiadomo, że dziecku nic się nie stanie jeśli przejdzie ospę natomiast dlaczego mając możliwość nie zaoszczędzić dziecku bólu. Pozdrawiam
...
Nie szczepiłam i nie będę.
Daria, wystarczyło użyć wyszukiwarki http://forum.trojmiasto.pl/ospa-wietrzna-szczepic-czy-nie-t156873,1,16.html. :)
Daria, wystarczyło użyć wyszukiwarki http://forum.trojmiasto.pl/ospa-wietrzna-szczepic-czy-nie-t156873,1,16.html. :)
Ja zaszczepiłam a potem wyczytałam, że lepiej nie szczepić, bo po szczepionce dziecko może ją przechodzić w późniejszym wieku, co jest niebezpieczniejsze. Zdenerwowałąm się, bo powinno się informowąc rodziców o plusach i minusach, a nie rekomendować szczepionki żeby zarobić kasę. Moje pokolenie przechodziło ospę i nie było problemu. Przy drugim maluchu poważnie się zastanowię czy szczepić.
Ja też nie szczepię.
Właściwie zauważcie jedną właściwość jaką jest nagonka na odpłatne szczepienia ! Pneumokoki, rotawirusy, ospy, grypy itd. Tak zalecają że niezbędne i uchroni dziecko przed... no właśnie czy aby na pewno uchroni?? Szkoda właśnie, że nie mówią o skutkach ubocznych szczepienia, które zawsze mogą wystąpić nawet po zwykłym apapie. Osobiście uważam, że jeżeli byłby one tak ważne koszta pokrywałby NFZ.
Porównuję szczepienia dzieci i np. kilka szczepień Nikodem "ominął" - bo już się na to nie szczepi. A reklamy pt."Jeśli nie chcesz szpitala w domu zaszczep dziecko" itp. uważam za cios poniżej pasa.
Właściwie zauważcie jedną właściwość jaką jest nagonka na odpłatne szczepienia ! Pneumokoki, rotawirusy, ospy, grypy itd. Tak zalecają że niezbędne i uchroni dziecko przed... no właśnie czy aby na pewno uchroni?? Szkoda właśnie, że nie mówią o skutkach ubocznych szczepienia, które zawsze mogą wystąpić nawet po zwykłym apapie. Osobiście uważam, że jeżeli byłby one tak ważne koszta pokrywałby NFZ.
Porównuję szczepienia dzieci i np. kilka szczepień Nikodem "ominął" - bo już się na to nie szczepi. A reklamy pt."Jeśli nie chcesz szpitala w domu zaszczep dziecko" itp. uważam za cios poniżej pasa.
Aga nie pisałabyś że to Głupota gdyby Twoje dziecko miało powikłanie po ospie wietrznej. To jest forum każdy pisze co chce, ale nie mogę czytać i nie zareagować, bo znam niestety 3 dzieci z ciężkimi powikłaniami po ospie wietrznej i uwierz mi że mamy tych dzieci teraz oddały by wszytko żeby mogły cofnąć czas i zaszczepić.
Wybór zawsze należy do rodziców, wiadomo jedno dziecko przejdzie łagodnie, ale inne nie i nigdy nie wiadomo na które dziecko trafi cięzkie powikłanie.
Wybór zawsze należy do rodziców, wiadomo jedno dziecko przejdzie łagodnie, ale inne nie i nigdy nie wiadomo na które dziecko trafi cięzkie powikłanie.
pewnie ze sa powiklania ale mi np czasami cisna sie na jezyk brzydkie slowa jak widze dzieciaka z ospa lazacego po sklepie mimo z ejuz nie zaraża - gdzie odpowiedizalni rodzice ?? ospy nie mozna przeziebiac a taki tatus madry wczoraj po carfurze prowadzal dzieciaka wiec czasami sie zastanawiam czy sami sie niektorzy nie prosza o takie powiklania
ja bym nawet sie nie zastanawiała, za odpłatnymi szczepionkami w ogóle nie jestem. Ale my wszyscy byliśmy na ospę szczepieni, a i tak wszyscy to przechodziliśmy. Bez szczepienia podobno przechodzi się chorobę ostrzej, objawy są silniejsze, a teraz jak szczepienie nie jest obowiązkowe podobno ospa szaleje. No nie wiem sama.... Moja mama sie uparła żeby Madzię szczepić, ale ja nie jestem przekonana.
A tak w ogóle to jak ostatnio byliśmy nad jeziorem dzieciak z ospą normalnie kąpał się w jeziorze! Cały w bąblach i plamach od lekarstwa. To dopiero głupota rodziców!
A tak w ogóle to jak ostatnio byliśmy nad jeziorem dzieciak z ospą normalnie kąpał się w jeziorze! Cały w bąblach i plamach od lekarstwa. To dopiero głupota rodziców!
o ja miałam ta ta jest jednodawkowa a już myslałam ze dałam ciała
http://www.grabieniec.pl/pokaz_artykul.php?id_artykulu=958
http://www.grabieniec.pl/pokaz_artykul.php?id_artykulu=958
hmm kiedy były szczepionki na ospe obowiązkowe? Myśmy wszyscy ospę wietrzna przechodzili /roczniki 70 wzwyż/ i nie było żadnych szczpionek..Wcześniej były szczepionki ale na ospe czarną /prawdziwą/ ale to nasi rodzice i to coś innego niż ospa wietrzna. Ja nie szczepię bo nie wierzę w te szczpionki do końca. Dzieciaki na krztusiec też są szczepione i co? w przedszkolu krztusiec był.
moja mama się upiera że my (tzn. ja, brat i inne dzieci z naszych rocznikow) byliśmy szczepieni obowiązkowo na ospę. Ale sprawdziłam swoją książeczke zdrowia i nie ma tam szczepienia przeciwko ospie. Coś chyba jej sie pomyliło. No i dlatego mnie naciska na to szczepienie, ale ja bym nie szczepiła w sumie.
My byliśmy szczepieni p. czarnej ospie - śmiertelnej, całkowicie dzisiaj wyeliminowanej, nawet próbki w laboratoriach zniszczono, dlatego dzisiaj już nikogo się p. czarnej ospie nie szczepi. To największy sukces wakcynologii.
Ospę wietrzną przechodziliśmy niemal wszyscy w podstawówce. Znacie kogoś z powikłaniami? To zwyczajne straszenie.
Ta szczepionka to chyba kolejny bubel "pomoże nie pomoże, niech płacą i się cieszą".
Jak z rota "szczepiliśmy, chorowaliśmym ale lekko , to pewnie dzięki szczepionce".
Bez szczepionki też można przechodzić "lekko" - 5% przechodzi ospę nawet bezobjawowo. Dzieci koleżanki, nieszczepione, właśnie przechodziły - miały kilka krostek.
Nie szczepię.
Ospę wietrzną przechodziliśmy niemal wszyscy w podstawówce. Znacie kogoś z powikłaniami? To zwyczajne straszenie.
Ta szczepionka to chyba kolejny bubel "pomoże nie pomoże, niech płacą i się cieszą".
Jak z rota "szczepiliśmy, chorowaliśmym ale lekko , to pewnie dzięki szczepionce".
Bez szczepionki też można przechodzić "lekko" - 5% przechodzi ospę nawet bezobjawowo. Dzieci koleżanki, nieszczepione, właśnie przechodziły - miały kilka krostek.
Nie szczepię.
Na ospe nie szczepie bo nie widze sensu - wiem tylko ze jak mlody sie zarazi to po chorobie bede jeszcze na niego uwazala aby powiklan nie bylo i tyle.
Jedna z dziewczyn tu pisała ze "... w europie są to szczepionki darmowe i obowiązkowe! Coś w tym jest. Może polacy w tyle..."
Jasne, są obowiązkowe, tak jak na pneumokoki ale róznica (i to bardzo wielka) jest w czasie szczepienia. Jesteśmy jedynym krajem europejskim (plus kraje wschodnie: białoruś, ukraina itd) ktory szczepi dzieci w pierszej dobie zycia - wszedzie na zachodzie pierwsze szczepienia sa przynajmniej po skonczeniu 3 miesiecy i caly kalendarz szczepien jest bardzo rozsuniety w czasie aby dziecko zdazylo nabrac naturalnej odpornosci. I nikt nie szczepi wiecej niz jeden rodzaj szczepionki na raz a u nas norma jest podanie szczepionki przeciw zoltaczce razem z np. 5w1 lub przeciwko pneumokokom razem z inna :/
Fakt, daleko nam do zachodu ....
Jedna z dziewczyn tu pisała ze "... w europie są to szczepionki darmowe i obowiązkowe! Coś w tym jest. Może polacy w tyle..."
Jasne, są obowiązkowe, tak jak na pneumokoki ale róznica (i to bardzo wielka) jest w czasie szczepienia. Jesteśmy jedynym krajem europejskim (plus kraje wschodnie: białoruś, ukraina itd) ktory szczepi dzieci w pierszej dobie zycia - wszedzie na zachodzie pierwsze szczepienia sa przynajmniej po skonczeniu 3 miesiecy i caly kalendarz szczepien jest bardzo rozsuniety w czasie aby dziecko zdazylo nabrac naturalnej odpornosci. I nikt nie szczepi wiecej niz jeden rodzaj szczepionki na raz a u nas norma jest podanie szczepionki przeciw zoltaczce razem z np. 5w1 lub przeciwko pneumokokom razem z inna :/
Fakt, daleko nam do zachodu ....
dokładnie Sorha dokładnie tylko u nas takie maleństwa są szpikowane tymi szczepionkami ile wlezie.Nie twierdzę że szczepienia są złe i niepotrzebne /szczególnie na takie choroby jak polio gruźlica itp/ale wszystko w granicach rozsądku.Na rota nie szczepiłam bo...mutuje jak grypa i mimo szczepionki można zachorować, na grypę z tego samego powodu. Na pneumo zaszczepię ale aktualnie przedszkolaka żeby na młodszego nie przenosił /choć gwarancji nie mam ze szczepionka będzie skuteczna/. A powikłania? Po oskrzelach mogą być powikłania po przeziębieniu zwykłym też. A naturalnie nabyta odporność jest lepsza niż tuzin szczepionek. :)
Ja tez nie pisze ze szczepionki sa złe - ale czekam z nimi jak najdłużesz się da, ponieważ Młody miał powikłania po drugiej dawce 5w1 to przesunieto nam kalendarz szczepien az Młody skonczy rok i dopiero teraz zaczniemy dalej szczepic. Na pneumokoki tez zaszczepie ale dopiero jak wroce do pracy i mlody bedzie szedl do złobka.
ja znam 1 dziecko z powiklaniami po ospie - było to nakażenie krostki ( ospa była w lecie , były upały drapal się i widać przez to ) miał nacinane to miejsce i chyba oczyszczane niestety był chyba tydzien w zakażnym. Osobiście syna nie szczepiłam przeszedł ospę jak miał 5,5 roku , średnio ani łagodnie ani jakoś strasznie ale uff przyajmniej wiem , że juz w starszym wieku nie złapie ( no chyba , że złapie go półpasiec ale to już nikt nie da gwarancji co będzie )
"Mój" pediatra zalecił abym szczepiła,natomiast jak byłam przypadkiem u "nie naszej" to powiedziała że nie bo dziecko może w ogóle nie zachorować a ospa w późniejszym wieku jest niebezpieczna im szybciej dziecko przejdzie tym lepiej,wystarczy przestrzegać zaleceń,ja też widziałam "geniusza" który wyszedł na dwór z dzieckiem całym w krostach :(
Nie szczepiłam i nie zamierzam
Nie szczepiłam i nie zamierzam
My dostałyśmy ospę w spadku po kuzynie :). Całe szczęście, że jak do nas przyszedł to jeszcze był nie wysypany, więc nie zrobiłam afery, że mi ją zarazili...
Młody przeszedł gorzej, był bardziej wysypany. Ma 4 lata.
Lena miała niecałe 2 lata a przeszła moim zdaniem łagodnie. Trochę wysypana, ale nie dużo, nie drapała.
Fakt, że po ospie w ciągu pół roku 3 razy była chora, ale to też niekoniecznie musi być wina tej ospy :).
I zgadzam się, że o brak powikłań trzeba "dbać". Sama widziałam kilka razy dzieciaki jeszcze z krostami latające po dworze/sklepie.
I znam też dziecko po szczepieniu, które przeszło ospę gorzej np. od nas. Więc tu chyba reguły nie ma.
Nie jestem przeciwko szczepieniom, przeciwko ospie właściwie też nie, każdy robi jak uważa, ja uważam, ze nie ma sensu.
Młody przeszedł gorzej, był bardziej wysypany. Ma 4 lata.
Lena miała niecałe 2 lata a przeszła moim zdaniem łagodnie. Trochę wysypana, ale nie dużo, nie drapała.
Fakt, że po ospie w ciągu pół roku 3 razy była chora, ale to też niekoniecznie musi być wina tej ospy :).
I zgadzam się, że o brak powikłań trzeba "dbać". Sama widziałam kilka razy dzieciaki jeszcze z krostami latające po dworze/sklepie.
I znam też dziecko po szczepieniu, które przeszło ospę gorzej np. od nas. Więc tu chyba reguły nie ma.
Nie jestem przeciwko szczepieniom, przeciwko ospie właściwie też nie, każdy robi jak uważa, ja uważam, ze nie ma sensu.
ospa chyba latwiejsza zimą bo zimno jest i siedzi się w domu , upały nie kuszą aby wyjść na dwor i w piaskownicy na uboczu grzebać się nie da ( a potem łatwo nadkazić krostkę ) ...
co do odporności to jest właśnie raczej odwrotnie jesli zimą jest ospa to faktycznie gorzej z odpornoscią napewno bo sezon chorobowy a organizm osłabiony , mój syn miał ospę w czerwcu i spadku odporności nie było wcale
co do odporności to jest właśnie raczej odwrotnie jesli zimą jest ospa to faktycznie gorzej z odpornoscią napewno bo sezon chorobowy a organizm osłabiony , mój syn miał ospę w czerwcu i spadku odporności nie było wcale
No nasza ospa w grudniu, na same święta ją wysypało :)
I rzeczywiście, nie kusiło wychodzenie na dwór, nie było upałów, i przy okazji to małe ciałko się nie grzało.
Chociaż byłam zła, że Lena złapała "nieświadomie" tą ospę to się cieszę, że mamy ją za sobą tak szybko.
Szczepionka nie chroni na zawsze ...
Ba! Szczepionka nie koniecznie daje nam łagodniejsze przejście ospy...
Mój Mąż przechodził ospę mając 20 kilka lat i z jego opowiadań, tragedia była :)
I rzeczywiście, nie kusiło wychodzenie na dwór, nie było upałów, i przy okazji to małe ciałko się nie grzało.
Chociaż byłam zła, że Lena złapała "nieświadomie" tą ospę to się cieszę, że mamy ją za sobą tak szybko.
Szczepionka nie chroni na zawsze ...
Ba! Szczepionka nie koniecznie daje nam łagodniejsze przejście ospy...
Mój Mąż przechodził ospę mając 20 kilka lat i z jego opowiadań, tragedia była :)
Aha i nie wiem którzy pediatrzy zalecają szczepić prawie na wszystko, bo właśnie nasza pediatra (dr Bałanda)twierdzi, że rodzice często przesadzają ze szczepieniami prawie na wszystko, ponieważ szczepienia też nie są do końca obojętne dla dziecka (u niektórych dzieci ten nadmiar szczepień może wywołać padaczkę). Na rota też się wahałam szczepić czy nie szczepić, ale siostry synek był nieszczepiony i przechodził go bardzo ciężko w szpitalu (strasznie cierpiał, wymiotował, bardzo bolał go brzuszek itp.) i ostatecznie zdecydowałam się zaszczepić. Mam nadzieję, że albo uchroni nas to albo całkiem od rota, albo chociaż lżej będzie synek przechodził, tym bardziej że jak pójdzie do przedszkola to z rota będzie miał kilkakrotnie do czynienia.
A właśnie, co do pneumo.... pewnie się lepiej znacie niż ja sama :).
Doktor mi zaleciła jako podciągnięcie odporności, podobno zwiększa odporność i dzieci rzadziej łapią jakieś zapalenia oskrzeli itd.
Zastanawiam się, bo Młoda już kilka razy zastrzyki miała na zap. oskrzeli i chciałabym jej to darować.
Czy rzeczywiście jest tak jak mi doktorka powiedziała?
Doktor mi zaleciła jako podciągnięcie odporności, podobno zwiększa odporność i dzieci rzadziej łapią jakieś zapalenia oskrzeli itd.
Zastanawiam się, bo Młoda już kilka razy zastrzyki miała na zap. oskrzeli i chciałabym jej to darować.
Czy rzeczywiście jest tak jak mi doktorka powiedziała?
Ja na poczatku nie chcialam szcepic na pneumo ale przekonala mnie kolezanka ktorej mama pracuje w sanepidzie i tam dosc dobrze temat szcepionek maja rozeznany z racji wyksztalcenia :)
Najbardziej boje sie sepsy i mam nadzieje ze szczepionka faktycznie przed nia chroni, a co do wzmocnienia odpornosci to nie wiem ale jakis czas temu synek kolezanki byl w szpitalu bo ze zwyklej infekcji wyszlo pneumokokowe zapalenie ucha (a byl szczepiony) :/
Najbardziej boje sie sepsy i mam nadzieje ze szczepionka faktycznie przed nia chroni, a co do wzmocnienia odpornosci to nie wiem ale jakis czas temu synek kolezanki byl w szpitalu bo ze zwyklej infekcji wyszlo pneumokokowe zapalenie ucha (a byl szczepiony) :/
ja Kubę szczepiłam na pneumo i na rota. Miałam zamiar go posłąć do żłobka, głównie stąd ta decyzja (ostatecznie chyba nie pójdzie). Mimio to zapalenie oskrzeli dwa razy się przyplątało,ale nie było jakoś ciężkie, raz miał jelitówkę,ale tego akurat jestem świadoma, że szczepionka na rota nie jest na wszystkie szczepy.
Z tego co wiem (a jestem kompletnym laikiem, sprzedaję jak kupiłam) nie ma czegoś takiego jak "ogólne podnoszenie odporności" przez szczepionkę. Szczepionka chroni tylko i wyłącznie przed tymi szczepami, które w niej się znajdują. Dlatego nieskuteczna jest szczepionka na rota (zbyt wiele szczepów) i meningokoki (dostępna szczepionka chroni przed rzadziej u nas występującymi odmianami).
Szczepionka nie może też "uchronić przed sepsą", bo sepsa to nie jest choroba wywołana przez konkretny wirus, tylko silne zakażenie organizmu bakteriami lub wirusami. Więc szczepionka może uchronić tylko przed bardzo konkretnymi przyczynami sepsy, ale innymi już nie.
Szczepionka nie może też "uchronić przed sepsą", bo sepsa to nie jest choroba wywołana przez konkretny wirus, tylko silne zakażenie organizmu bakteriami lub wirusami. Więc szczepionka może uchronić tylko przed bardzo konkretnymi przyczynami sepsy, ale innymi już nie.
Hmmm watek o ospie, a tu piszecie o pneumo i meningo...
Wczoraj bylam u pediatry-niekiedy jest anty na szczepienia-zalezy jakie. Moj synek jest AZS-owcem i jej opinia nt. szczepienia na ospe jest taka by szczepic chociaz 1 raz...dlatego,ze dzieci z ATZ moga bard\ziej ostro przejsc ospe, ich skora jest wrazliwa i stad moze byc bardzo duzo krostek. Na moje pyt czy np jak zaszczepie to czy przypadkiem nie zachoruje w starszym wieku i gorzej ja zniesie odpowiedziala,ze to nei ma znaczenia;/ nie iwem jeszcze cyz zaszczepie;/
Wczoraj bylam u pediatry-niekiedy jest anty na szczepienia-zalezy jakie. Moj synek jest AZS-owcem i jej opinia nt. szczepienia na ospe jest taka by szczepic chociaz 1 raz...dlatego,ze dzieci z ATZ moga bard\ziej ostro przejsc ospe, ich skora jest wrazliwa i stad moze byc bardzo duzo krostek. Na moje pyt czy np jak zaszczepie to czy przypadkiem nie zachoruje w starszym wieku i gorzej ja zniesie odpowiedziala,ze to nei ma znaczenia;/ nie iwem jeszcze cyz zaszczepie;/
w maju mój 3 latek miał ospę, przytargał z przedszkola. 2 tygodnie póżniej nasz 9 miesięczniak się zaraził.
ogólnie byli bardzo wysypani, młodszy wręcz makabrycznie, prawie miejsca nie było na ciałku bez krost. najgorsze są pierwsze trzy dni, potem już z górki. da się przeżyć jeśli się odpowiednio pielęgnuje ciało.
ja się cieszę, że i oni i my mamy juz to za sobą, a maluchy nie będą nic pamiętać!
nie byli szczepieni i nawet po tym doświadczeniu bym ich nie zaszczepiła. raz, że szkoda kasy na to, a dwa - i tak są bardzo nafaszerowani innymi szczepionkami obowiązkowymi.
jak czytałam w necie o ospie, właśnie bardzo mało mówi się o poważnych komplikacjach. jedyne to jakies nadkażenia itp. ale to pewnie nie ma wpływu jako tako na funkcjonowanie organizmu w późniejszym wieku.
kiedyś wszyscy chorowali na ospę, głownie jako dzieci i też nie słyszałam o tym aby ktoś miał jakieś dolegliwości z tego powodu. jedynie co, to może jakieś pojedyńcze blizny po krostach.
są gorsze choroby, więc może tą kasę przeznaczyc na coś innego - inne szczepienie itp.
ogólnie byli bardzo wysypani, młodszy wręcz makabrycznie, prawie miejsca nie było na ciałku bez krost. najgorsze są pierwsze trzy dni, potem już z górki. da się przeżyć jeśli się odpowiednio pielęgnuje ciało.
ja się cieszę, że i oni i my mamy juz to za sobą, a maluchy nie będą nic pamiętać!
nie byli szczepieni i nawet po tym doświadczeniu bym ich nie zaszczepiła. raz, że szkoda kasy na to, a dwa - i tak są bardzo nafaszerowani innymi szczepionkami obowiązkowymi.
jak czytałam w necie o ospie, właśnie bardzo mało mówi się o poważnych komplikacjach. jedyne to jakies nadkażenia itp. ale to pewnie nie ma wpływu jako tako na funkcjonowanie organizmu w późniejszym wieku.
kiedyś wszyscy chorowali na ospę, głownie jako dzieci i też nie słyszałam o tym aby ktoś miał jakieś dolegliwości z tego powodu. jedynie co, to może jakieś pojedyńcze blizny po krostach.
są gorsze choroby, więc może tą kasę przeznaczyc na coś innego - inne szczepienie itp.
Akurat spotkałam się z teoriami, które co innego mówią o szczepieniach u AZS-owców.
AZS jest chorobą z autoagresji, szczepionki mocno stymulują system autoimmunologiczny, który często niedługo po szczepieniu "szaleje", zaostrzając choroby (zwłaszcza, jeśli ktoś przyjmuje kilka szczepień w krótkim czasie, jak nasze dzieci.
Osoby z chorobami autoimmunologicznymi powinny mocno zastanawiać się nad każdym szczepieniem.
Sama miałam mocne zaostrzenie chorób po szczepieniu p. WZWB, inna osoba z mojej rodziny tak samo.
Za to ospę przeszłam łagodnie, mimo AZS.
AZS jest chorobą z autoagresji, szczepionki mocno stymulują system autoimmunologiczny, który często niedługo po szczepieniu "szaleje", zaostrzając choroby (zwłaszcza, jeśli ktoś przyjmuje kilka szczepień w krótkim czasie, jak nasze dzieci.
Osoby z chorobami autoimmunologicznymi powinny mocno zastanawiać się nad każdym szczepieniem.
Sama miałam mocne zaostrzenie chorób po szczepieniu p. WZWB, inna osoba z mojej rodziny tak samo.
Za to ospę przeszłam łagodnie, mimo AZS.
Ja też zaczęłam się zastanawiać bo teraz podobno szaleje ospa.Mój kuzyn miał w buzi aż zakażone i kobieta w telewizji mówiła o tym że jej dziecko 2 dni nie jadło przez to.Tylko dlatego mnie to przeraża troche.Ja też przechodziłam ospe jak byłam mała i miałam niewiele krost za to moja siostra 8 lat stersz juz miała gorzej.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
Ja nigdy nie słyszałam,że w buzi w przełyku są krosty.U mnie w rodzinie wcześniej tak nikt nie miał.To mnie przeraża troche.Ja sama chodziłam do zarażonych żeby przejść chorobe szybciej bo im później tym gorzej.Zresztą wolałabym żeby był troche wiekszy tak z rok bo teraz to bym panikowała pewnie troche.
06.07.2009r. - 3705g, 60 cm, synuś,
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu
20.02.2015r.-26.04.2015r.-10tc - Aniołek
20.04.2017r.-przewidywany termin porodu