Widok
Teściowa buntuje dziecko przeciw rodzicom
Moja teściowa odkąd się Pawełek urodził, jakoś buntuje go przeciwko nam powtarza mu zeby broił, marudził i "dał nam w kośc"
Kiedyś mały na ząbki marudził całą noc, to powiedziała do niego tak trzymaj, nie dawaj spać im, po czym zakończyła swoją"serię" moja córka ciągle płakała i spokoju nie miałam,gdyby nie moja mama to pewnie bym się zabiła przez nią.
Podkreślam, że ta kobieta nie została nigdy nawet na chwilę z Pawłem.
Prezenty też daje jakieś głośne np cymbałki, specjalnie żebyśmy nie mieli spokoju. Kiedyś była u mnie w gości to specjalnie uczyła małego by spuł zabawki, płakał, marudził żebym nic w stanie nie była zrobić,choć widziała że mam dużo pracy na komputerze. Zwracam jej cały czas uwagę, ale ona jakoś lekceważy moje zdanie i się śmieje ze mnie za plecami. Jedyne dobre to w tym że nie widzimy się często i raczej to są krótkie wizyty.
Swoje apogeum teściowa osiągneła przed feriami, kiedy mój mąż poszedł bez mojej wiedzy do niej z Pawełkiem,później się okazwało że takich tajnych spotkań było więcej.
Jakiś czas temu zdziwił mnie telefon od wychowawcy( maly chodzi do 2 klasy),że mój zawsze grzeczny i wzorowy syn źle się zachowuje... otoż to: dokucza, i bije inne dzieci, zaczepia,broi, nie słucha się nauczycieli itp byłam w szoku w sumie od jakiegoś czasu w domu też troche gorzej się zachowywał co do mnie, to pogrozilam mu palcem i uspokaił się, myślałam że to skok rozwojowy lub glupie zachowania wyniesione ze szkoły.
Podczas przesłuchania przez wychowawce mały powiedział, że babcia mu mówila "żebym dał w popalić rodzicom, żeby spokoju nie mieli choć na chwilę"myślałam że padne, mój mały jest raczej bardzo podatny na opinie innych i zbytnio nie zdaje sobie sprawy ze swoich czynów.
Pojechalam do tesciowej doszlo do powaznej rozmowy to sie smiala i powiedziała do młodego" dobrze tak trzymaj, nie daj się im"
a maz, d-u-p-a a nie maz:) zamiast jej cos powiedziec nic nie mowi i tylko jedyne co powie to jest uspoj sie i nie krzycz i do mnie. a do niej nic, tylko w domu potrafi na nia gadac.
Nie mam pojecia co mam robić już??!!
ta kobieta jest nie normalna, albo glupia, albo tak wredna...
Boję się że mi dziecko zepsuje.
Kiedyś mały na ząbki marudził całą noc, to powiedziała do niego tak trzymaj, nie dawaj spać im, po czym zakończyła swoją"serię" moja córka ciągle płakała i spokoju nie miałam,gdyby nie moja mama to pewnie bym się zabiła przez nią.
Podkreślam, że ta kobieta nie została nigdy nawet na chwilę z Pawłem.
Prezenty też daje jakieś głośne np cymbałki, specjalnie żebyśmy nie mieli spokoju. Kiedyś była u mnie w gości to specjalnie uczyła małego by spuł zabawki, płakał, marudził żebym nic w stanie nie była zrobić,choć widziała że mam dużo pracy na komputerze. Zwracam jej cały czas uwagę, ale ona jakoś lekceważy moje zdanie i się śmieje ze mnie za plecami. Jedyne dobre to w tym że nie widzimy się często i raczej to są krótkie wizyty.
Swoje apogeum teściowa osiągneła przed feriami, kiedy mój mąż poszedł bez mojej wiedzy do niej z Pawełkiem,później się okazwało że takich tajnych spotkań było więcej.
Jakiś czas temu zdziwił mnie telefon od wychowawcy( maly chodzi do 2 klasy),że mój zawsze grzeczny i wzorowy syn źle się zachowuje... otoż to: dokucza, i bije inne dzieci, zaczepia,broi, nie słucha się nauczycieli itp byłam w szoku w sumie od jakiegoś czasu w domu też troche gorzej się zachowywał co do mnie, to pogrozilam mu palcem i uspokaił się, myślałam że to skok rozwojowy lub glupie zachowania wyniesione ze szkoły.
Podczas przesłuchania przez wychowawce mały powiedział, że babcia mu mówila "żebym dał w popalić rodzicom, żeby spokoju nie mieli choć na chwilę"myślałam że padne, mój mały jest raczej bardzo podatny na opinie innych i zbytnio nie zdaje sobie sprawy ze swoich czynów.
Pojechalam do tesciowej doszlo do powaznej rozmowy to sie smiala i powiedziała do młodego" dobrze tak trzymaj, nie daj się im"
a maz, d-u-p-a a nie maz:) zamiast jej cos powiedziec nic nie mowi i tylko jedyne co powie to jest uspoj sie i nie krzycz i do mnie. a do niej nic, tylko w domu potrafi na nia gadac.
Nie mam pojecia co mam robić już??!!
ta kobieta jest nie normalna, albo glupia, albo tak wredna...
Boję się że mi dziecko zepsuje.
powiedz jej w prost ze jesli jeszcze raz zrobi taki numer przy was czy za plecamy i Ty sie o tym dowiesz to wnuka zobaczy dopiero po 18 jak sam zechce sie z Nia spotkac.
i niech sie zastanowi czy zyczy swojemu wnukowi zeby skonczyl w wiezieniu- bo jak nauczyciele sie do niego uprzedza to przykileja mu łatke rozrabiaki i nic nie wskoracie. a z synem pogadac ze babdzia nie wiesz dlaczego takie glupoty gada a to Jego zycie i ma byc soba a nie babcia.jakos pogadał zeby zrozumiał ze nie chodzi w zyciu o bycie wrednym tylko o to zeby wszystkim bylo fajnie i milo...etc
i niech sie zastanowi czy zyczy swojemu wnukowi zeby skonczyl w wiezieniu- bo jak nauczyciele sie do niego uprzedza to przykileja mu łatke rozrabiaki i nic nie wskoracie. a z synem pogadac ze babdzia nie wiesz dlaczego takie glupoty gada a to Jego zycie i ma byc soba a nie babcia.jakos pogadał zeby zrozumiał ze nie chodzi w zyciu o bycie wrednym tylko o to zeby wszystkim bylo fajnie i milo...etc
Jeżeli nie pomaga rozmowa,proszenie , kultura i stara dalej robi po złości( mam podobną złośliwą jędzę tylko dzieci nie buntuje do mnie bo ryja obije jak tylko chociażby raz spróbuje ) to tak jak dziewczyny piszą,zakaz kontaktów i koniec,nie wpuszczaj do mieszkania,nie zapraszaj na urodziny itd.,a mężowi wyperswaduj potajemne spotkania z jędzą i przemów mu do rozumu,musiałaby na mnie trafić ,szybko by się nauczyła.
Albo idź do psychologa szkolnego, skoro mały w szkole przyznał się ze babcia tak powiedziała, niech wezwą babcię na rozmowę, wychowawca,psycholog, ty i babcia. Niech się trochę wstydu naje. Bywałam świadkiem takich spotkań.
A ty jako ty to odetnij dziecko od takiej kobiety...przerażona byłam jak czytałam twój post
A ty jako ty to odetnij dziecko od takiej kobiety...przerażona byłam jak czytałam twój post
Ja tez bym nie dopuszczala do spotkan babci z wnukiem przynajmniej dopoki nie zrozumie czegos. O ile wogole kiedys zrozumie... bo ewidentnie widac ze kobieta ma jakis problem. To ze ona miala problem z dziecmi i jej daly w kosc to nie powod by buntowac malego aby tez dawal wam popalic. Z mezem tez porozmawiaj bo niby widzi problem ale nie reaguje.