Widok
Hej dziewczynki.
Caesetarius wszystkiego najlepszego:)
Ja tez zmieniam traz prace- a raczej zaczynam prace bo do tej pory bylam na stazu. Staz bardzo ciekawy ale pieniadze to porazka. Ale wiesz co Caesetarius moj szef jakos jescze tez ze mna nie rozmawial o moim odejsciu. Mija mnie codziennie i nic. A przelozona go poinformowala. Wiec nie kumam. I tak bedzie mi musial wsytawic opinie i wogole. A zostalo mi tutaj tylko poltora tygodnia zeby zalatwic z Urzedem Pracy rozwiazanie stazu bo inaczej bede musiala oddac im stazowe pieniadze . No coz zobaczymy.
Kurcze jak mi czas szybko leci. Dzis juz wtorek:))
Caesetarius wszystkiego najlepszego:)
Ja tez zmieniam traz prace- a raczej zaczynam prace bo do tej pory bylam na stazu. Staz bardzo ciekawy ale pieniadze to porazka. Ale wiesz co Caesetarius moj szef jakos jescze tez ze mna nie rozmawial o moim odejsciu. Mija mnie codziennie i nic. A przelozona go poinformowala. Wiec nie kumam. I tak bedzie mi musial wsytawic opinie i wogole. A zostalo mi tutaj tylko poltora tygodnia zeby zalatwic z Urzedem Pracy rozwiazanie stazu bo inaczej bede musiala oddac im stazowe pieniadze . No coz zobaczymy.
Kurcze jak mi czas szybko leci. Dzis juz wtorek:))
Nasza Corsa B jest super, śmiga rewelacyjnie, ale w końcu trzeba będzie mieć większe, rodzinne auto :) Właśnie sprowadzane autka są pewniejsze niż te katowane na polskich drogach, ale to trzeba trafić okazję. nasza Corsa jest z Niemiec, od pewnej staruszki, która jeździła nią od święta, więc jest jak nówka, dosłownie :) Na liczniku miała raptem 90.000 :) A ma przecież nie tak mało lat! :)
mi jeszcze zostalo 1.45 minut, ale jestem padnieta ...
ja zrobilam prawo jazdy, bo mialam extra kase itp. zawsze myslalam po co mi to itp, a tak teraz ciesze sie, bo pewnie w Anglii bym nie zrobila. daje to swobode tobie, bo ja moge wiele spraw sama zalatwic, ale najggrzej jest jak jedziemy na impreze, wiec klotnia kto wraca i dzielimy sie, jak jedziemy do jego znajomych, to ja prowadze , a jak do moich ., to on. a jak gdzies blisko, to jedziemy busem itp.
ale troche trwalo zanim nerwowo nie reagowalam za kierownica...
ja zrobilam prawo jazdy, bo mialam extra kase itp. zawsze myslalam po co mi to itp, a tak teraz ciesze sie, bo pewnie w Anglii bym nie zrobila. daje to swobode tobie, bo ja moge wiele spraw sama zalatwic, ale najggrzej jest jak jedziemy na impreze, wiec klotnia kto wraca i dzielimy sie, jak jedziemy do jego znajomych, to ja prowadze , a jak do moich ., to on. a jak gdzies blisko, to jedziemy busem itp.
ale troche trwalo zanim nerwowo nie reagowalam za kierownica...
no to milego wieczorku, ja jeszcze 1h.
i wlasnie mialam rozmowe z szefem, bo osoby trzecie wtracaja sie w moje zasady i nic nie kumaja, a wystarczy przeczytac instrukcje , ktore sama pisalam wrrrr. robia problemy, gdzie nie wiedza nic.
i zasady zostaly zmienoione, na te o ktorych ja mowilam, a nikt mi nie pozwalal i caly czas mialam problemy i zwracanie uwagi, ze mam poprawic to i to, jupiiii.
a tak to nie moge doczekac sie juz.
i wlasnie mialam rozmowe z szefem, bo osoby trzecie wtracaja sie w moje zasady i nic nie kumaja, a wystarczy przeczytac instrukcje , ktore sama pisalam wrrrr. robia problemy, gdzie nie wiedza nic.
i zasady zostaly zmienoione, na te o ktorych ja mowilam, a nikt mi nie pozwalal i caly czas mialam problemy i zwracanie uwagi, ze mam poprawic to i to, jupiiii.
a tak to nie moge doczekac sie juz.
ja mam wieczną przerwe:) obecnie na kawe:) ale już czuje głod...o matko.. dzis zapowiedziałąm Męzowi, ze chce jakis chcociaż skromny obiad na miescie, plus zakupy, nie mogę być taka okrtuna i naciągnac go na wszytsko co bym dziś chciałą kupić, chcoiaz moze :) a pożniej chelb i woda do końca miesiąca albo i później :(((

[/url]

[/url]
Ja się właśnie dowiedziałam, że mój szef jest tak bardzo zadowolony z mojej pracy, że PROSI mnie abym nie odchodziła. I co mi z tego? czy ja w końcu ruszę w tej sprawie krok do przodu zanim oszaleję?
Wczoraj nie robiłam w pracy NIC, ZUPEŁNIE NIC :) No ale wczoraj miałam wymówkę :P Dzisiaj nie mam wymówki... i też staram się nie przemęczać hehe :P
Za kwadrans połowa :)
Wczoraj nie robiłam w pracy NIC, ZUPEŁNIE NIC :) No ale wczoraj miałam wymówkę :P Dzisiaj nie mam wymówki... i też staram się nie przemęczać hehe :P
Za kwadrans połowa :)
no właśnie, co teraz... koleś robi co może, by nic konkretnego mi nie powiedzieć :) mam być bezczelna i zapytać kiedy i ile? chciałabym tego uniknąć.. ale z drugiej strony... jak się nie uda, mam zaklepaną nową posadę. ale zmiana pracy, nowe miejsce itp... też stres :) jejku, jak ja się z tym cackam, już mnie to męczy :)
I tak chciałam zrobić :) Ale jak zaczęto mi argumentować, że może nie przed ślubem, bo od marca przyszłego roku dostanę umowę na czas nieokreślony, a tam trochę będę musiała na taką umowę poczekać, a nóż coś nie wyjdzie i po okresie próbnym zostanę przed ślubem bez pracy... to znowu zaczęłam się bić z myślami... I tak w cholerne kółko...
Caes czemu miałąbyś zostać bez pracy? jeśli będziesz ucziwie pracowałą, starała się to będzie dobrze ! czy to nowe miejsce pracy czy stare zawsze mozna byc zwolnionym! mi mija miesiąc w nowym mijscu pracy i za nic bym nie wróciła do starej pracy, no ale u mnie inna sytuacja, bo nie odeszłam sama tylko mi podziękowali . w nowej pracy nauczysz się czegos nowego, aże stres to wiem, mi tego mówić nie musisz, ja nadal przy szefie buraka puszczam jak nie wiem czegoś ... porazka:)

[/url]

[/url]
Caes. widzę, że jesteśmy trochę w podobnej sytuacji ;). Ja też myślałam nad zmianą pracy no ale większość znajomych doradziła żebym przed ślubem tego nie robiła, bo obecnie mam umowę na czas nieokreślony, stałe źródło dochodów, a w nowym miejscu to niewiadomo jak będzie.
Zdecydowałam że poczekam ze zmianą po ślubie, ale czy to dobry pomysł to tak do końca nie jestem przekonana...potem może już takiej oferty nie będzie.
Zdecydowałam że poczekam ze zmianą po ślubie, ale czy to dobry pomysł to tak do końca nie jestem przekonana...potem może już takiej oferty nie będzie.
Zakochana, masz rację, teoretycznie jak będę się starać, powinno być ok, ale rozważając za i przeciw człowiek zawsze bierze pod uwagę też te czarniejsze scenariusze :) Że np. mi się tam nie spodoba, albo nie dam sobie rady, albo im coś nie będzie odpowiadać... I zostaję z niczym. Albo, że np. będę potrzebowała jakiegoś kredytu przed ślubem czy po ślubie, może zaczniemy myśleć o budowie lub czymś innym i wtedy będzie ciężko, bo mimo, że Luby ma umowę na czas nieokreślony, lepiej abyśmy taką mieli oboje. Tu wiem, że taką dostanę za parę miesięcy, wiem też, że mały jest procent, by mnie zwolniono. ALE... i tutaj Kasia jesteśmy chyba w identycznej sytuacji :) Mam obawy do tego, by uskuteczniać zmiany w tej chwili, gdy lepiej aby mieć pewną stabilność zawodowa i finansową, a jednocześnie obawiam się, że po ślubie tak dobra okazja nie przytrafi się szybko, o ile w ogóle. No i mamy klops ;)
rozumiem Was doskonale. ja nie lubie zmian i boje sie ich, ale juz w trakcie pracy poprzedniej rozgladalam sie za czyms innym, bo nie bylam pewna swojego byc czy nie byc w tej firmie no i faktycznie pozegnali sie ze mna, na pare dni przed podpsianiem 3 umowy na czas nieokreslony. jak dla mnie - bylo minelo, chcociaz nie powiem zebym czula sie bardzo pewnie w obecnej pracy, bo jestem nowa itd, i chyba przez to, ze mnie juz raz zwolniono to jestem teraz nieufna.
rozumiem Twoje rozterki i latwo mi radzic, kiedy slub mam za soba i poszukiwania pracy tez, ale chyba mimo wszytsko bym zmieniala prace. dla mnie np. bardzo wazny jest rozwoj zawodowy, uczyc sie czegos nowego, moja byla praca nie dawal mi tego..
dobra lepiej nie bede pisala juz wiecej, wiesz co dla Ciebie dobre:) ja trzymam mocno i goraco za Ciebie kciuki :)

[/url]
rozumiem Twoje rozterki i latwo mi radzic, kiedy slub mam za soba i poszukiwania pracy tez, ale chyba mimo wszytsko bym zmieniala prace. dla mnie np. bardzo wazny jest rozwoj zawodowy, uczyc sie czegos nowego, moja byla praca nie dawal mi tego..
dobra lepiej nie bede pisala juz wiecej, wiesz co dla Ciebie dobre:) ja trzymam mocno i goraco za Ciebie kciuki :)

[/url]