Widok
mi się kiedyś dotrzymywało, jak byłam dzieckiem :)
cały post nie jadłam słodyczy, jak dostawałam coś, to kładłam do szafki i czekolada czekała do Wielkanocy :) innego roku w środy i piątki nie jadłam mięsa, a jeszcze w innym w poniedziałki nie oglądałam TV :) to były czasy....
teraz trudno mi jest coś postanowić :/
cały post nie jadłam słodyczy, jak dostawałam coś, to kładłam do szafki i czekolada czekała do Wielkanocy :) innego roku w środy i piątki nie jadłam mięsa, a jeszcze w innym w poniedziałki nie oglądałam TV :) to były czasy....
teraz trudno mi jest coś postanowić :/
Chcieliśmy z jajem i ciekawie i było tak:
Pełna szczerych chęci i ochoty
Beata ...
oraz Bogu ducha winien
Paweł ...
ogarnięci nieodparcie wzniosłymi ideałami życia małżeńskiego
oraz gwoli skrócenia niebezpiecznie przedłużającego się narzeczeństwa
postanowili popełnić związek małżeński.
Uroczystość zaślubin odbędzie się 15 października 2005
o godz. 15:00
w Kościele p.w. Św. Marcina z Tours w Borzyszkowach.
Po uroczystości zapraszamy do biesiady wspólnej do ... gdzie jadła i napojów nie zabraknie aż do świtania
Rodzice i Narzeczeni
I jeszcze na stronie tytułowej: z wielu dróg, jakimi może pójść człowiek, wybraliśmy tę jedną wspólną...
Pełna szczerych chęci i ochoty
Beata ...
oraz Bogu ducha winien
Paweł ...
ogarnięci nieodparcie wzniosłymi ideałami życia małżeńskiego
oraz gwoli skrócenia niebezpiecznie przedłużającego się narzeczeństwa
postanowili popełnić związek małżeński.
Uroczystość zaślubin odbędzie się 15 października 2005
o godz. 15:00
w Kościele p.w. Św. Marcina z Tours w Borzyszkowach.
Po uroczystości zapraszamy do biesiady wspólnej do ... gdzie jadła i napojów nie zabraknie aż do świtania
Rodzice i Narzeczeni
I jeszcze na stronie tytułowej: z wielu dróg, jakimi może pójść człowiek, wybraliśmy tę jedną wspólną...
wszystko w porządku. mnie tylko męczy jakieś durne przeziębienie.
a co do rozmów kwalifikacyjnych to cieszę sie że przeważnie trafiały mi się normalne. Miałam chyba dwie gdzie były takie psychologiczne pytania i przez to trwały niewiadomo ile. No chociaż czasem długo siedziałam bo jak zaczynałam mówić o zainteresowaniach to tak to wciągało ze po prostu trwało to i trwalo.
a co do rozmów kwalifikacyjnych to cieszę sie że przeważnie trafiały mi się normalne. Miałam chyba dwie gdzie były takie psychologiczne pytania i przez to trwały niewiadomo ile. No chociaż czasem długo siedziałam bo jak zaczynałam mówić o zainteresowaniach to tak to wciągało ze po prostu trwało to i trwalo.
NIe można raczej :)
Dla mnie to też głupota. Przecież i tak wszystko wychodzi w praniu. Jeżeli pracownik ściemnia na rozmowie, to moze to robic idealnie i jeżeli nie podłączą go do wykrywacza kłamstw, to nie wykryją, jaki jest naprwdę. Dopiero w czasie pracy pokaże, jaki naprawdę jets. Niepotrzebnie więc tracą czas na takie rozmowy wieloetapowe moim zdaniem .
Dla mnie to też głupota. Przecież i tak wszystko wychodzi w praniu. Jeżeli pracownik ściemnia na rozmowie, to moze to robic idealnie i jeżeli nie podłączą go do wykrywacza kłamstw, to nie wykryją, jaki jest naprwdę. Dopiero w czasie pracy pokaże, jaki naprawdę jets. Niepotrzebnie więc tracą czas na takie rozmowy wieloetapowe moim zdaniem .
też tak myślałam... tym bardziej że babeczka powiedziała że pozytywnie napisze mi opinie po tej rozmowie... i mam czekać na telefon z zaproszeniem na drugą... a po drugiej trzecia... potem dostane materiały do nauki.... potem test z wiedzy.... no i dopiero zaczne prace :-)....
pozwole sobie zaznaczyć że bank jeśli chodzi o obsługe klienta... TRAGEDIA.... wiem bo sama jestem klientem tego banku ale tylko dla tego że mam u nich kredyt :-)
pozwole sobie zaznaczyć że bank jeśli chodzi o obsługe klienta... TRAGEDIA.... wiem bo sama jestem klientem tego banku ale tylko dla tego że mam u nich kredyt :-)
to ja na przykład :)
ale po co mam siedzieć jak męczęnnica w domu z wielkimi bólami i łzami w oczach, skoro można łyknąć jakieś tabletki... I tak umrę kiedyś tam, więc czy z powodu chorej wątroby czy nie to już mały pikuś.
Po to się ludzie męczyli nad wymyśleniem paracetamolu bądź innego, żeby z tego korzystac :)
Jeżeli mam wybrać leżenie w domu i płakanie, wolę coś wziąć, żeby przeszło i żebym mogła sie z życia cieszyć!!!
ale po co mam siedzieć jak męczęnnica w domu z wielkimi bólami i łzami w oczach, skoro można łyknąć jakieś tabletki... I tak umrę kiedyś tam, więc czy z powodu chorej wątroby czy nie to już mały pikuś.
Po to się ludzie męczyli nad wymyśleniem paracetamolu bądź innego, żeby z tego korzystac :)
Jeżeli mam wybrać leżenie w domu i płakanie, wolę coś wziąć, żeby przeszło i żebym mogła sie z życia cieszyć!!!
ja chcę do domu !!!!! Od jakiegoś czasu nie chce mi się pracować, nie to, że nie lubię tej pracy, ale zwyczajnie nie chce mi się nawet przyjażdżać, potrzebuje conajmniej miesiąc wolnego jak mąż ;) Tęsknię za ugotowaniem obiadku i zjedzenia go świeżego, a nie odgrzewanego.... Mam chęć tyle porobić w domku, a nie mam kiedy, bo po pracy i szkole mi się zwyczajnie nie chce :/