Widok
a ja w domku siedziałam samotie, moj M był na działce i domek budował. Czasem jestem taka zła na tą naszą działkę bo zamiast razem gdzieś wyjśc, odpocząć to on pracuje 7 dni w tyg a ja w weekend najczęściej (prawie zawsze) sama jestem. Nie mieszkamy jeszcze razem i mało się widujemy, a wtedy ja zła się robie mam humory, czepiam się i mam żal do całego świata
Naprawdę? Na zwykłą wizytę? A co jeśli byś miała dokuczliwą infekcję, podejrzenie ciąży? Masz czekać do października??
To przecież paranoja, tak nie można z ludźmi postępować. W sobotę czytałam artykuł o tym jak sytuacja wygląda w przypadku osób ze schorzeniami nowotworowymi w poradni w Gdańsku i pomyślałam sobie, ze to pewnie dlatego że mniej specjalistów, fundusze te same a diagnostyka poszła do przodu i szybciej wykrywane są schorzenia nowotworowe i stąd tłok, ale widzę że nawet do takiego "zwykłego" lekarza się dostać w niektórych miejscach nie sposób :(
To przecież paranoja, tak nie można z ludźmi postępować. W sobotę czytałam artykuł o tym jak sytuacja wygląda w przypadku osób ze schorzeniami nowotworowymi w poradni w Gdańsku i pomyślałam sobie, ze to pewnie dlatego że mniej specjalistów, fundusze te same a diagnostyka poszła do przodu i szybciej wykrywane są schorzenia nowotworowe i stąd tłok, ale widzę że nawet do takiego "zwykłego" lekarza się dostać w niektórych miejscach nie sposób :(
cześć Nisia :)
ostatnio skupiłam się bardziej na urlopie niż na przygotowaniach do ślubu ;) pierwsze emocje opadły, więc powoli, spokojnie... :) sala jest, wstępnie kapela i fotograf, wiem jaką chcę kiecę, tylko trzeba ja niestety sprowadzać skądś, bo w Trójmieście nie ma =/ na kościół się zdecydować nie możemy... Mariacki czy Brygida? albo w ogóle jakiś inny... ech... świadków mamy wybranych... no to chyba nie najgorzej nam idzie ;)
a co u Ciebie Nisia? :) i u Was babki? :)
pierwszy dzień w pracy po urlopie to KOSZMAR!
ostatnio skupiłam się bardziej na urlopie niż na przygotowaniach do ślubu ;) pierwsze emocje opadły, więc powoli, spokojnie... :) sala jest, wstępnie kapela i fotograf, wiem jaką chcę kiecę, tylko trzeba ja niestety sprowadzać skądś, bo w Trójmieście nie ma =/ na kościół się zdecydować nie możemy... Mariacki czy Brygida? albo w ogóle jakiś inny... ech... świadków mamy wybranych... no to chyba nie najgorzej nam idzie ;)
a co u Ciebie Nisia? :) i u Was babki? :)
pierwszy dzień w pracy po urlopie to KOSZMAR!
cześć floraska :) byliśmy we Frankfurcie nad Menem :) było bosko :) zakochaliśmy się w tym miejscu :) Luby do tego stopnia, że każdego dnia molestuje mnie strasznie o to, byśmy tam wyjechali na stałe lub na parę lat, popracować :) trzeba przyznać, że tam życie jakoś inaczej wygląda... ludzie inni są... jakby weselsi i bardziej otwarci... a może to my mieliśmy różowe, urlopowe okulary na oczach ;) w każdym razie urlop udał nam się rewelacyjnie :) tylko za krótki był :P a co w Makaronowie słychać? :) Pewien Pan Włoch zaciągnął mnie we Frankfurcie do sklepu i kupił boskie perfumy :D
Ee tam, to pozory te mile pytania, usmiechy itd. Tak naprawde to maja wszystkich w d... , tak jak wszedzie :)
Caesariatus, a coz to za rozrzutny Wloch Ci sie trafil??:-) Zazwyczaj licza skrzetnie walute bo po wymianie na euro zubozeli bardzo :)
Ja we Frankfurcie bylam na stazu w EBC latem na 2 m-ce i wspomnienia mam takie srednie - EBC super, ale Niemcy nie bardzo mi pasuja, wole juz Makaronowo :):)
Caesariatus, a coz to za rozrzutny Wloch Ci sie trafil??:-) Zazwyczaj licza skrzetnie walute bo po wymianie na euro zubozeli bardzo :)
Ja we Frankfurcie bylam na stazu w EBC latem na 2 m-ce i wspomnienia mam takie srednie - EBC super, ale Niemcy nie bardzo mi pasuja, wole juz Makaronowo :):)
Włoch pracujący w Niemczech, może dlatego bardziej rozrzutny od swoich rodaków ;)) Patrząc na niego, nigdy bym nie powiedziała, że Włoch to dusigrosz - latał do mnie i teściowej z kwiatami, kupił perfumy mi i mojej kuzynce, której na oczy nie widział, ale w rozmowie jakiejś wyszło, że jest ładna (!!!!! :D ), przychodził z szampanem, zabierał nas wszystkich na kolacje, na piwo... kuurrdee... :) Ten Włoch to dobry znajomy teściowej :)
hehe :) a gdzie tam, Luby bardziej dumny niż zazdrosny ;)) Włoch za każdym razem pytał Lubego czy nie ma nic przeciwko, by kupił mi kwiaty czy perfumy hehe :) zabawne to było :) mój Luby to w ogóle zazdrosny nie bywa za bardzo... ostatnimi czasy przynajmniej. Chwilami mnie to nawet irytuje, od czasu do czasu odrobinka zazdrości z jego strony byłaby miła :P
Pomyślałam, że skoro wszystkie kobitki mają suwaczki to i ja sobie założę, a co będę gorsza! ;))) Nawet przyjemnie wygląda takie odliczanie :) I rzeczywiście, już nie rok :) Nie mogę się doczekać... :) Ciekawe tylko ile stresu i nerwów przez ten niecały rok mnie czeka ;) Właśnie evilek, u Ciebie to już zaraz :) Jak przygotowania? :) Stres nie łapie? :)
organizowałam to wesele przez rok, sala, dj, samochód, kościół i całą rezte:)wszystko mam już załatwione. dzis idę do parafi poprosić o pozwolenie na ślub w innegj parafi, no i w przyszłym tyg idziemy podpisać protokół. Sters jest ale bardziej martwie się o gości, czy będą dobrze się bawili, czy im będzie się podobało. Chciałąbym żeby wszystko dobrze wypadło. Ale powiem WAm że teraz już bardziej żyję Maleństwem, jego urodzinkami w grudniu i ślub zszedł na dalszy plan, już przyzwyczaiłam się do myśli że będę żoną:) aaaaaa no i obrączki odbieramy za tydzień:) muszę nauczyć się wklejać zdjęcia żebym mogła Wam się pokazać w sukni ślubenj z brzuszkiem malutkim:)
no to evilek zaczynaj już ćwiczyć wklejanie zdjęć ;)) ja się stresuję, że nie zdążę wszystkiego załatwić na czas lub zgrać w terminie... w tej chwili najbardziej stresuje mnie załatwienie daty w kościele... w Mariackim odsyłają mnie z kwitkiem, że za wcześnie na zapisanie daty, w innych ludzie mają już ustalone terminy na przyszły rok...