Widok
Wszy. Ratunku.
Ratunku, moja córka ma wszy. Zawsze myślałam, że mają je tylko dzieci z tzw " brudnych domów". Jestem załamana i jednocześnie strasznie mi wstyd:-(
Pewnie przyniosła z przedszkola.
Odkryłam dziś, szybko kupiłam szampon polecony przez farmaceutkę w aptece ale boję się, że to nie pomoże.
Zdziwiła mnie strasznie reakcja w aptece, Pani powiedział, że właściwie jak dziecko chodzi do przedszkola to powinnam się przyzwyczajać a nie tak dziwić a jak powiedziałam, że jutro rano pójdę do lekarza to ona na to, że pierwszy raz słyszy, żeby ktoś szedł z wszami do lekarza. Masakra.
Boję się czy sama nie złapałam od córki tego świństwa.
Macie jakieś rady? Sprawdzone środki.
Wyprałam wszystkie pościele, ubrania, maskotki wszystko z czym córka miała kontakt:-(
A i grzebienie, szczotki, wyrzuciłam gumki do włosów itp
Pewnie przyniosła z przedszkola.
Odkryłam dziś, szybko kupiłam szampon polecony przez farmaceutkę w aptece ale boję się, że to nie pomoże.
Zdziwiła mnie strasznie reakcja w aptece, Pani powiedział, że właściwie jak dziecko chodzi do przedszkola to powinnam się przyzwyczajać a nie tak dziwić a jak powiedziałam, że jutro rano pójdę do lekarza to ona na to, że pierwszy raz słyszy, żeby ktoś szedł z wszami do lekarza. Masakra.
Boję się czy sama nie złapałam od córki tego świństwa.
Macie jakieś rady? Sprawdzone środki.
Wyprałam wszystkie pościele, ubrania, maskotki wszystko z czym córka miała kontakt:-(
A i grzebienie, szczotki, wyrzuciłam gumki do włosów itp
Wstyd to jest wówczas jak rodzic udaje ze dziecko nie ma i puszcza je do przedszkola i te zaraża innych, a nie jak robi coś z tym. Te szampony pomagają. Jak panie w przedszkolu wiedziały o wszach to u nas kazałyby przynieść zaświadczenie od lekrza że dziecko ich nie ma.
U nas w przedszkolu też była epidemia. Na szczęście nas minęło. Jak dziewczynka ma długie włosy to współczuję. Ten szampon kilka razy chyba trzeba stosować, no i wyczesywać. I chyba przez ten okres leczenia chyba 7 dni nie puszcza się dziecka do przedszkola.
U nas w przedszkolu też była epidemia. Na szczęście nas minęło. Jak dziewczynka ma długie włosy to współczuję. Ten szampon kilka razy chyba trzeba stosować, no i wyczesywać. I chyba przez ten okres leczenia chyba 7 dni nie puszcza się dziecka do przedszkola.
Moja jest w starszakach i nie mają już leżakowania i chyba ich już nie czeszą ale masz rację nigdy nie mieli swoich szczotek to włosów.
Ciekawa jestem czy jakieś dziecko w ogóle ma w przedszkolu ten problem, bo ja nic wcześniej nie słyszałam i tym bardziej jestem w szoku, że moja córka ma to świństwo:-(
Niestety ma długie włosy i może być ciężko się tego pozbyć:-(
Ciekawa jestem czy jakieś dziecko w ogóle ma w przedszkolu ten problem, bo ja nic wcześniej nie słyszałam i tym bardziej jestem w szoku, że moja córka ma to świństwo:-(
Niestety ma długie włosy i może być ciężko się tego pozbyć:-(
Do pediatry nie ma sensu naprawdę, umyj głowę tym szamponem, wyczesz, a potem ważne żeby codziennie przeglądać i wyciągać gnidy.
Jak mała będzie już miala czystą głowę - kwestia kilku dni to spokojnie możesz ja puścić do przedszkola, ale jak tam jest epidemia to przygotuj się na powrót wszy. U nas w przedszkolu były na wiosne i problem trwał jakieś 2 miesiące. Przez ten czas maly mial wszy 2 razy:-/
Jak mała będzie już miala czystą głowę - kwestia kilku dni to spokojnie możesz ja puścić do przedszkola, ale jak tam jest epidemia to przygotuj się na powrót wszy. U nas w przedszkolu były na wiosne i problem trwał jakieś 2 miesiące. Przez ten czas maly mial wszy 2 razy:-/
u nas w przedszkolu właśnie trwało to jakieś 2 mce - non stop wisiały kartki by sprawdzać głowy, leżały ulotki z szamponami itp
my chłopakom tłumaczyliśmy, że mają nie wymieniać się czapkami z kolegami, nie dotykać się głowami, nie bawić się we fryzjera itp i o szczęście minęło nas to
ale od września córka idzie do przedszkola i ona ma długie i kręcone włosy i już się boję
my chłopakom tłumaczyliśmy, że mają nie wymieniać się czapkami z kolegami, nie dotykać się głowami, nie bawić się we fryzjera itp i o szczęście minęło nas to
ale od września córka idzie do przedszkola i ona ma długie i kręcone włosy i już się boję
Nie musisz iść do pediatry.Zupełnie nie ma takiej potrzeby.Myj szamponem i co najważniejsze- należy wyczesywać gnidy. Samo mycie nie wystarczy bez wyczesywania. Rozsądek nakazuje,żeby córeczka została ten tydzień w domu. Ja pracuję w przedszkolu i w tym roku przerabialiśmy ten problem kilkakrotnie. Wszystko dlatego, że po pierwsze- zawszone dzieci chodziły do przedszkola (po jednorazowym myciu głowy), po drugie- część z nich nie miała wyczesywanych gnid. Mogłyśmy tylko prosić rodziców o "współpracę", ponieważ jakiś czas temu wszawica została usunięta z listy chorób zakaźnych... Co odbiera prawo do wymogu "kwarantanny"- przetrzymania dziecka w domu i dostarczenia zaświadczenia, że już może chodzić do przedszkola. Jeśli chodzi środki ostrożności, to wyprałabym maskotki, kocyki ( to samo powinno zostać zrobione w przedszkolu), w miarę możliwości wytłumaczyłabym małej, żeby nie kładła się główką na wykładzinie w przedszkolu. O praniu pościeli, czapeczek- to nie muszę wspominać :) Pozdrawiam. PS. I wiązać dziewczynkom włosy- warkoczyki są najlepsze, bo nie "zamiatają" wszystkiego.
Do pediatry (czy lekarza I kontaktu) to musisz iść przede wszystkim po L4, skoro nie masz z kim zostawić dziecka i sama musisz być w domu. To jedyna rzecz, w której Ci pomoże.
Nic skuteczniejszego od tego, co dał Tobie farmaceuta, lekarz nie przepisze.
Wszy bytują nawet na głowach dzieci warszawskich prominentów w ekskluzywnych przedszkolach...więc "nic nowego".
Nic skuteczniejszego od tego, co dał Tobie farmaceuta, lekarz nie przepisze.
Wszy bytują nawet na głowach dzieci warszawskich prominentów w ekskluzywnych przedszkolach...więc "nic nowego".
Radziłabym też żeby ktos Tobie sprawdził głowę. Jak moja córa miała wszy w przedszkolu to ja od niej niestety podłapałam również... A obie miałyśmy długie włosy....masakra. A do lekarza to kompletnie nie masz po co iść,jescze tylko przeniesiecie te wszy na gabinet lekarski i inne dzieci sie zarażą! Lekarka nic więcej prócz szamponu Ci nie doradzi( bo nic więcej poprostu nie ma na to) więc po co narażać inne dzieci???
Mnie jak byłam mała tez ktoś sprzedał wszy w szkole - pamietam do dzis ze koleżankom folii głowy na krótko bo nie mogli wyplenic mi długie kręcone włosy uratowała babcia - mocno i obficie nasmarowala głowę i włosy oliwa z oliwek tak ze aż cieklo - owinela folia potem recZnikiem , przygrzala suszarka i kazała tak chodzić godzinę potem pływanie głowy i mocne wyczesywanie wszystkie sie podusily - polecam sposób babci
wczoraj zrobiłyśmy powtórkę tym razem Delacet i folia na głowę na ponad dwie godziny. Wszystkie padły. Teraz kilka razy dziennie wyjmuję jeszcze te martwe jajeczka, nie strzelają to podobno nie żyją.
Już właściwie głowa jest czysta, praktycznie nic nie znajduję, już nawet pod lupą patrzę.
Pozmieniałam wszystkie pościele w domu, ręczniki, wyprałam maskotki, ubranka. Wszystko wyprasowałam na największej temp.
Szczotki do włosów wyparzam.
Co jeszcze mam zrobić, żeby to świństwo nie wróciło.
Profilaktycznie w piątek ponownie umyję córce włosy w tym szamponie.
Do końca tygodnia nie będzie chodziła do przedszkola.
Podobno dobrze jest spryskać włosy lakierem do włosów jak już będzie chodziła do przedszkola.
W foteliku samochodowym nie będzie jeździła co najmniej kilka dni to chyba co miało być to padnie tam. Podobno żyją dwa dni bez człowieka. Ja na szczęście nic nie złapałam.
Córka ma długie gęste włosy i wyjmowanie tych przyklejonych jajek to koszmar już nie czuję własnego kręgosłupa.
Zadzwoniłam do przedszkola, Pani dyrektor z przekonaniem powiedziała, że tam na pewno tego nie złapała, że to na pewno w supermarkecie albo autobusie, no cóż niech tak będzie.
Już właściwie głowa jest czysta, praktycznie nic nie znajduję, już nawet pod lupą patrzę.
Pozmieniałam wszystkie pościele w domu, ręczniki, wyprałam maskotki, ubranka. Wszystko wyprasowałam na największej temp.
Szczotki do włosów wyparzam.
Co jeszcze mam zrobić, żeby to świństwo nie wróciło.
Profilaktycznie w piątek ponownie umyję córce włosy w tym szamponie.
Do końca tygodnia nie będzie chodziła do przedszkola.
Podobno dobrze jest spryskać włosy lakierem do włosów jak już będzie chodziła do przedszkola.
W foteliku samochodowym nie będzie jeździła co najmniej kilka dni to chyba co miało być to padnie tam. Podobno żyją dwa dni bez człowieka. Ja na szczęście nic nie złapałam.
Córka ma długie gęste włosy i wyjmowanie tych przyklejonych jajek to koszmar już nie czuję własnego kręgosłupa.
Zadzwoniłam do przedszkola, Pani dyrektor z przekonaniem powiedziała, że tam na pewno tego nie złapała, że to na pewno w supermarkecie albo autobusie, no cóż niech tak będzie.
Ty zrobiłaś już wszystko, co można. teraz wszystko w rękach pozostałych mam w przedszkolu, bo wystarczy, że jedna osoba ma (i wierz mi, wcale nie trzeba się wymieniać czapkami czy czesać wspólną szczotką). polecam jeszcze ten olejek lawendowy.
proponuję napisać kartkę, że dziecko miało wszy (że już nie ma, że prosisz pozostałych rodziców, żeby obejrzeli głowy swoich pociech i żeby nie przyprowadzali zawszonych) przykleić ją w szatni w przedszkolu (skoro pani dyrektor umywa ręce), to wzbudzi czujność innych rodziców. ja nawet nie przypuszczałam, że to może moje dziecko spotkać, myślałam, że takie rzeczy tylko w noclegowniach dla bezdomnych...
proponuję napisać kartkę, że dziecko miało wszy (że już nie ma, że prosisz pozostałych rodziców, żeby obejrzeli głowy swoich pociech i żeby nie przyprowadzali zawszonych) przykleić ją w szatni w przedszkolu (skoro pani dyrektor umywa ręce), to wzbudzi czujność innych rodziców. ja nawet nie przypuszczałam, że to może moje dziecko spotkać, myślałam, że takie rzeczy tylko w noclegowniach dla bezdomnych...
Mi pomógł szampon sora (po zabiegu pozbylam sie osobników dojrzałych i gnid) jest rewelacyjny, a wszawica była zaawansowana, tylko jak wszystko i odwszawianie trzeba robić z głową. Na ulotce jest informacja, ze jednorazowo szampon starcza na włosy długości do ramion i przed splukaniem, po nałożeniu, należy odwszawic okolice, a zatem zanim wskoczysz pod prysznic by to spłukać, pozbądź sie ich z ubran i łazienki. U mnie sprawdził sie ręcznik papierowy do wycierania ciała, gdybym miała używać ręcznika frotte, codziennie lądowałby w pralce. A po wytarciu ciała papierem, widzisz ile z ciebie jeszcze schodzi. U mnie jest jeszcze nicien i inne ustrojstwo, ale wesz glowowych pozbylam się głównie za pomocą sora forte (po 10 dniach trzeba kuracje powtórzyć, u mnie był jeszcze pipi, tego nie polecam-lepszy ocet). Wszystko złapałam po pobycie w szpitalu. Także ten.
Powinno pomóc nałożenie we włosy dziecka gumek od Cichowsza. U naszego dziecka to zdało egzamin idealnie. Wszy od innych dzieci z klasy nie przewędrowały do córki i druga rzecz, że same gumki są bardzo dyskretne, także córka była w klasie incognito :) Nikt nie wiedział, że stosuje coś żeby się przed koleżankami ochronić, a wiadomo, że mogłoby to być różnie odebrane.
Ja stosuję parasidose bo to jest bardzo szybki środek i zabija nie tylko wszy ale też usuwa gnidy. Jest szybki i bezpieczny dla dzieci. Mi się zawsze wydawało, że teraz ludzie są bardziej świadom i i ze wszami nie puszczą dzieci do szkoły, ale niesztety się nie przyznają, wysyłają do szkoły i katastrofa, zarażają się inne dzieci.
To jest taki płyn, nakładasz na suche włosy, rozprowadzasz po całej skórze głowy, nakrywasz czepkiem na jakies 15 minut, potem przeczesujesz włosy grzebykiem, spłukujesz i myjesz normalnym szamponem. Niestety jestem na bieżąco z tematem :/ W przedszkolu to już trwa ponad miesiąc, rodzice nie sprawdzają dzieciom głów, a nawet jeśli sprawdzą i coś znajdą, to większości chyba wstyd się przyznać i nie informują dyrekcji o problemie, a wszawica się roznosi :/
No co zrobić, ostatnio jest problem z wszami, często się o tym słyszy. Moja córka na szczęście miała póki co raz, szybko zainterweniowaliśmy - problem został potraktowany sprayem Pipi nitolic, pozostałości wyczesane grzebykiem, w domu wszystko poprane, posprzątane i mamy spokój. Teraz są u nas ferie, zobaczymy po powrocie do szkoły, mam nadzieję, że nie będzie problemu. Ale w razie czego mam też od nich spray odstraszający wszy, na pewno użyję.
u nas już w tym roku szkolnym parasidose było w użyciu, niestety tam gdzie skupiska dzieci tam bardzo latwo się zarazić, tyle dobrego że dosyć łatwo da się pozbyć tego paskudztwa, czytałam że ważne jakiego też grzebienai użyjemy, w parasidose dają gęsty, z metalowyi ząbkami najlepszy na wyczesanie wszy
Prosze, poradzcie czy to normalna sytuacja.
Od 2 miesiecy w przedszkolu panuje wszawica. W poniedzialek otrzymalam telefon, ze moje dzieci - pomimo codziennego psikania srodkami prewencyjnymi - maja wszy i gnidy. Zabralam je do domu, umylam glowy srodkiem nitolic (pipi), wyczesalam - znalazlam po kilka gnid u kazdego. We wtorek przy przegladaniu glowy znalazlam u corki 1 zywa wesz. Pytanie - skad ona sie tam wziela?? Srodek mial wybic 100%...w domu wszystkie posciele, koce, maskotki, koce its wypralam w 60 stopniach, akcesoria do wlosow wygotowalam. W srode zrobilam kolejne mycie glowy nitolic, pomimo ze podobno nie trzeba. W srode i w czwartek wyczesalam po kilka gnid. Dzis, w piatek wieczorem, przegladam glowe corki, a tam dwie zywe wszy :((( jestem zalamana. Znowu nitolic. Kiedy to sie skonczy???? I dlaczego one sie pojawiaja? Skad?!
Od 2 miesiecy w przedszkolu panuje wszawica. W poniedzialek otrzymalam telefon, ze moje dzieci - pomimo codziennego psikania srodkami prewencyjnymi - maja wszy i gnidy. Zabralam je do domu, umylam glowy srodkiem nitolic (pipi), wyczesalam - znalazlam po kilka gnid u kazdego. We wtorek przy przegladaniu glowy znalazlam u corki 1 zywa wesz. Pytanie - skad ona sie tam wziela?? Srodek mial wybic 100%...w domu wszystkie posciele, koce, maskotki, koce its wypralam w 60 stopniach, akcesoria do wlosow wygotowalam. W srode zrobilam kolejne mycie glowy nitolic, pomimo ze podobno nie trzeba. W srode i w czwartek wyczesalam po kilka gnid. Dzis, w piatek wieczorem, przegladam glowe corki, a tam dwie zywe wszy :((( jestem zalamana. Znowu nitolic. Kiedy to sie skonczy???? I dlaczego one sie pojawiaja? Skad?!